GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

DEATH PROOF !!

19.07.2007
22:20
smile
[1]

Innocentz [ Generaďż˝ ]

DEATH PROOF !!

Był ktoś na tym filmie ? Ja byłem wczoraj i ten film jest kolejnym potwierdzeniem, że Tarantino to po prostu mistrz nad mistrzami !! Film jest genialny za dialogi, śmieszny i ogólnie niesamowity jak większość filmów Quentina:)

19.07.2007
22:21
smile
[2]

sokoip [ Niggy Tardust ]

widziałem trailer w kinie, zapowiada się bieda.

19.07.2007
22:23
smile
[3]

Innocentz [ Generaďż˝ ]

sokoip>> Nie wiesz co dobre.

21.07.2007
14:23
[4]

ReMo18 [ Konsul ]

Innocentz --> Nie możesz narzucać komuś swojego własnego zdania. Filmy Quentina są specyficzne - ale najlepsze w swoim rodzaju. Tylko wkurzony jestem na to, że Kino Świat zepsuło wizję Tarantino i Rodrigueza: dwa filmy jeden po drugim w cenie jednego.

Na Stuntmana Mike'a idę dziś na seans o 16.15 :)

21.07.2007
14:28
smile
[5]

CHESTER80 [ Idioteque ]

Grindhouse jest świetny jako całość, ale broni się też jako oddzielne filmy bez fake trailerów. Z tych dwóch filmów wolę Planet Terror ale Death Proof też daje radę i ogląda się go z przyjemnością. Osobiście uważam że Kill Bill'a Tarantino nie przebił i Death Proof stawiam raczej obok Jackie Brown, czyli filmu "tylko" dobrego jak na mistrza Q. Na pytanie "czy warto iść na Deeth Proof do kina" odpowiadam: oczywiście że warto! Kurt Russel zagrał fantastycznie, a oprócz niego jest mnóstwo ślicznych laseczek + kapitalne sceny samochodowe i fajna muza.

8/10

21.07.2007
14:32
[6]

Yo5H [ Jackpot! ]

dzisiaj ide, juz sie nie moge doczekac :P

21.07.2007
14:35
[7]

pablo397 [ sport addicted ]

no mnie tez jakos death proof trailer nie powalil. i akurat sliczne panienki (zazwyczaj mam jedna przy sobie w kinie jak i ogolnie, wiec mi starcza:) ) i sceny samochodowe jako sedno filmu tez mnie szczegolnie nie pociagaja, ale jesli mowicie ze sa swietne dialogi i czarny humor to moze sie wybiore i wtedy ocenie :)

21.07.2007
14:50
smile
[8]

_bubba_ [ Evil Genius ]

Bylem wczoraj wieczorem, polecam, daje 9/10. Film jest mniej wiecej na poziomie kill billa 1, znacznie lepszy od dwojki, troche lepszy tez od jackie browna, ale do pulp fition i wscieklych psow troche mu brakuje :). od razu zastrzegam, ze nie kazdemu sie spodoba, trzeba poczuc klimat tego filmu. Pod tym wzgledem kojarzy mi sie to troche z filmem las vegas parano, dla niektorych teksty, sposob bycia i wizje duka w ogole nie sa smieszne i nudne, a dla innych sa wrecz kultowe (np. dla mnie :)) W grindhousie jest podobnie, dla niektorych dialogi trwajace 15 minut i traktujace o jakis kompletnych bzdurach sa bezsensowne, dla innych przezabawne. Do tego musisz pamietac, ze film to pastiz tanich produkcji klasy C i trzeba troche orientowac sie w takich klimatach, zeby wylapac dodatkowe smaczki. :)

sokoip --> :D jestes moim ulubionym kinomaniakiem oceniajacym filmy po zapowiedziach :). Tobie proponuje wybrac sie do kina na rocky V, ew. wzgorza maja oczy 2, idealne na Twoj poziom

21.07.2007
16:52
[9]

Marrovack [ Generaďż˝ ]

Co tu dużo pisać, prawdą jest to co mówią w większości recenzji - film dobry, bez rewelacji ale obejrzeć warto.

Myślę że dodatkowe 30min nie wyszło europejskiej wersji na dobre, pierwsza część filmu rozwija się zbyt wolno i ma mnóstwo niepotrzebnych scen, jak popijawy Tarantina z kobitkami. Zamiast tych średnio ciekawych scen mogli wrzucić trailery nieistniejących filmów.

Parę dialogów znów wymusza śmiech, a sceny pościgów i kraks na najwyższym poziomie.

22.07.2007
12:02
[10]

Yo5H [ Jackpot! ]

co tu duzo gadac, film swietny, duzo humoru, a aluzje do poprzednich filmow tarantina byly po prostu fajne ! ;p

spoiler start
jako jedna z niewielu osob wybuchlem smiechem, gdy w drugiej czesci filmu na stacji benzynowej gosciowa miala dzwonek w komorce z melodia z Kill Billa ;D
spoiler stop

22.07.2007
12:06
[11]

Paul12 [ Buja ]

Yo5H jesteś wspaniały!!!!!111oneone11

9/10, wgniótł mnie w fotel :) Właśnie słucham sobie soundtracka.

22.07.2007
12:16
smile
[12]

kiowas [ Legend ]

Film rewelacja, najlepsze dzieło Quentina od czasów Pulp Fiction - takich pokłądów humoru, odjazdowych tekstów i niesamowicie dobranej do scen muzyki (soundtrack wymiata!) dawno nie widziałem - jak dla mnie film roku.
Rodriguez naprawdę musiałby się postarać żeby go przebić z Planet Terror (a osobiście po zajawkach obstawiałem właśnie jego).

Polecam gorąco!

23.07.2007
23:03
[13]

PaulPierce [ Konsul ]

Byłem dzisiaj . Ta scena co Yo5H powiedział była po prostu piękna . Ogólnie film oceniam na 8/10 . Druga grupa kobiet zdecydowanie bardziej mi przypasowała

spoiler start

Szczególnie zabiła mnie scena po robieniu "orła" gdy one myślały że Zoe zginęła , a tu wyskaskuje zza krzaków z tekstem "Ja żyje " ^^

23.07.2007
23:14
[14]

mikmac [ Senator ]

wlasnie wrocilem - dla mnie 9,5/10
Wiem, ze to herezja, ale IMO teksty sa lepsze niz w PulpFiction, fabula hmm... no ten film to dwie kraksy i teksty ;) Co nie znaczy, ze nie ma fabuly, ale nie jest tak istotna. Wazna sa charaktery i "nawijka" dziewczyn.
Choc tlumaczenie bylo niezle, niektore nieologizmy wgniataly (sukinsyskurwiel) tak film nalezy zdecydowanie ogladac jedynie w oryginale, bez napisow. Teksciarsko film calkowicie powala.

Na poziomie PF, choc z innych powodow.

23.07.2007
23:14
smile
[15]

darek_dragon [ 42 ]

PaulPierce --> Zwijałem się ze śmiechu przy tej scenie :)

Film świetny, jak na Tarantino przystało. Sex, przemoc, szybkie samochody i dużo dobrego humoru. Czego chcieć więcej? :D Do tego świetny motyw ze stylizacją filmu na jakieś podrzędne kino. Nigdy bym nie pomyślał, że będę się cieszył z pobazgranej tasmy, przycinającego dźwięku i nagłego braku koloru.

23.07.2007
23:54
[16]

^Piotrek^ [ zero dwa dwa ]

Mi się DeathProof kompletnie nie podobał. Potwornie nudne dialogi, zero w nich sensu, dowcipu ani polotu. W poprzednich filmach, rozmowy były świetnie prowadzone, tutaj są po prostu nudne. Same wiązanki też znacznie mniej ciekawe od tych z poprzednich filmów Tarantino. Takie rozmowy brzmiały świetnie między bandziorami i 'twardymi' facetami. Quentin nie umie chyba pisać dialogów dla kobiet, w DP wyszło mu to bardzo słabo.
Plus za Russela, który zagrał świetnie. Plus za sceny samochodowe. Plus za ładne panny (niektóre). Ogromny plus za ścieżkę dźwiękową. Plus za stylizację na produkcję budżetową. No i Russel śmiejący się do kamery. :)
Bardzo lubię filmy Tarantino. Może poza pierwszym Kill Billem, jestem wielkim fanem jego twórczości.
Może sama idea Grindhouse'u do mnie nie trafia, nie wiem. Death Proof po prostu nie przypadł mi do gustu, i tyle. :)

24.07.2007
23:56
smile
[17]

sekret_mnicha [ the_collector ]

Aaaale mi sie podobalo. Wszystko. Od poczatku do konca. Bardzo lubie takie zabawy.
- cudowne bledy montazowe, rwaca sie tasma, powtorzenia
- mnostwo nawiazan do Kill Billa
- kilka naprawde dobrych tekstow
- wyjatkowo tworcze i zabawne polskie tlumaczenie (chujnia z grzybnia i patatajcem! :))
- niemal niezauwazalne przejscie z brudnej i popsutej jakosci do eleganckiego i ladnego filmu
- KONCOWKA!
- Kurt
- zdjecie Quentina w na scianie w barze
- mnostwo dorbiazgow
- ohydnie przesadzone momenty przemocy

A mowia niektorzy, ze Planet Terror jest lepszy! :)

25.07.2007
10:15
[18]

Taven [ Generaďż˝ ]

Walnąłem reckę na Obcym, ale spróbuję mniej formalnie. Spoilery. I to od cholery.

In plus

+ sama idea 'Grindhouse', nawet jeśli wykastrowana w Europie (go and watch trailers, folks) i tak wystarczająco wyraźna w samym filmie, to jest - 'adult content advisory', rwąca się taśma, siarczysty ekran. Nic tylko czekać na dobiegające zza projektorów "nie żałuj Roman!', nawalonych jankesów z południa w pierwszym rzędzie i paru napaleńców nurkujących pod krzesłami. Nawet, jeśli film jest treściowo tylko anielską próbką w porównaniu do expolitaion-pojebstw, które niegdyś jarały całe wioski.

+ Kurt Russel. Modelowy przykład jak grać totalnego porypańca otwierając swą pociętą buźkę zaledwie parę razy i nie robiąc właściwie nic, poza grzaniem tyłka w barze i zgrywaniem dżentelmena. Później, jest już konkretniej, ale nie zmienia to faktu, że za sam pierwszy epizod powinien dostać jakąś adekwatną nagrodę (stawiam na soczystego kopa w dupę) za doskonałą zmyłkę, delikatnie tylko ukrywającą, podskórnego Pana Hajda z samochodem z piekła rodem. (fajna bryka, generalnie).

+ kobity. Odzwierciedlenie męskich fetyszów kina akcji, to jest - są panny, które dostają łomot; są panny, które ten łomot spuszczają. Jedne kręcą tyłkami, puszczają się i palą maryśkę, drugie oglądają "Vanishing Point", orgazmu dostają prze Dodge'u Challengerze i ogólnie mają jaja. Dla mnie sytuacja komfortowa.

+ pościg i slapstickowo-girlsbandowy offroad pod koniec filmu. Zupełnie nie w parę z absurdalnym postmodernizmem wczesnego Tarantina, za to nowe i świeże, wcześniej nieśmiało zaakcentowane w Kill Billu. Niesamowicie zabawne i cudownie satysfakcjonujące, szczególnie umowny ending. Facet się zmienia, bo dialogi już nie te. Może to i nawet dobrze.

In minus:

-dialogi. Ech, Tarantino, in minus dialogi. Pojebało mnie? Niekoniecznie. Pierwsza połówka niezgrabnie plącze się w pajęczynie muzycznych wstawek i dialogów na siłę próbujących być kultowymi, w klasycznie quentinowskiej spokojnej atmosferze, bez jakiejś iskry jednak (choć z paroma przybłyskami) - już w Kill Billu dolegał deficyt dobrych tekstów, jednak wszyscy tłumaczyli to przyjętym stylem, a gdy teraz fuckujące klimaty powróciły jest biednie, niestety. Jak nigdy dotąd. Aż na usta się ciśnie - "I once wanted to be a hero, just like that.". Tarantino wpadł w pewną pułapkę konwencji; skończył się czas, gdy był postmodernistycznym magikiem, przewartościowującym od nowa całe kino, na podwórku naćpanych gangsterów, panienek, broni i brudnego świata LA. Teraz uprawia własną działkę, udało mu się stworzyć autentycznie nowy gatunek filmu, i - jak każdemu w tej branży - kiedyś mu się skończą pomysły na jej prowadzenie.

- panny i ich żeńskie 'Pulp Fiction'. W zasadzie rozwinięcie tego co wyżej. Sama idea bardzo dobra, zwłaszcza, że w sprawie mężczyzn Quentin powiedział już bardzo dużo. Już w Kill Billu było widać, że ów pan na starość wpadł w jakieś sidła fetyszystycznego feminizmu, co kontynuuje w Grindhouse wyposażając swoje panienki w obowiązkowy fucking-flow, znajomość popkultury i zabójczy self-image, w sam raz na powrót do starych, jankeskich klimatów. I jest średnio, niestety - poprawnie i sympatycznie, ale na pewno nie dobrze.

- nie łapię ogółu. To znaczy łapię, ale nie bardzo. Każdy wcześniejszy obraz Quentina rozbrajał puentą, wyszlifowaną precyzją całości. Tu mamy zbiór mało związanych z sobą epizodów. Że facet spuszcza łomot i zostaje ukarany? To cała idea? Pff. Obejrzyj Wściekłe Psy, koleś. W rozumieniu ogólnym - za prosto, za jednoznacznie, za normalnie.

Nie jestem zawiedziony, wbrew pozorom. Tarantino nadal serwuje zajebistą papkę pastiszu z inteligentnymi odniesieniami, niepowtarzalnych feelingiem i kupą śmiechu, lepszą niż ostatnio cokolwiek z tych klimatów. Jednak nie oszukujmy się, większość na dźwięk nazwiska Quentina zakrzyknie prędzej "My fuckin' hero!" niż "It's your car". Chociaż złudzeń, co do długoterminowego wizjonerstwa tego kaseciarza pozbyłem się już razem z Jakie Brown i zaakceptowałem fakt, że z nieziemsko absurdalnych darów niebios przerzucił sie na parodiowanie i hołdowanie kiczowi, egzotycznym estetykom i gloryfikacji flaków. I tak jest świetnie, bo nikt tego nie zrobi tak jak Tarantino. A nawet, jeśli jego twórczość jest linią pochyłą, to i tak bardzo delikatną; jeśli zaś Death Proof, daj Boże, nie jest jego requiem z dobrym kinem, to, uczciwie trzeba przyznać, najsłabszym kawałkiem taśmy, jaki kiedykolwiek spłodził. Co w niczym nie ujmuje jego zajebistości.

25.07.2007
10:28
[19]

Aenye [ Pretorianin ]

...Nie mogę się doczekać kiedy to zobaczę :>

25.07.2007
20:06
smile
[20]

Filevandrel [ czlowiek o trudnym nicku ]

GENIALNE!:) A końcówka przejdzie chyba do historii kina:D

25.07.2007
20:54
[21]

-=chudy=- [ ]

Ja już czekam na wersję na DVD.

Beware of the spoilers.

@Taven

- nie łapię ogółu. To znaczy łapię, ale nie bardzo. Każdy wcześniejszy obraz Quentina rozbrajał puentą, wyszlifowaną precyzją całości. Tu mamy zbiór mało związanych z sobą epizodów. Że facet spuszcza łomot i zostaje ukarany? To cała idea? Pff. Obejrzyj Wściekłe Psy, koleś. W rozumieniu ogólnym - za prosto, za jednoznacznie, za normalnie.

Wydaje mi się, że o to w tym chodziło. Absolutny brak przekazu, puenty, morału, whatever. Jeśli ten film miał być wyjęty spomiędzy takich filmów jak 'Werewolf Women of the SS', 'Don't' czy 'Machete' (na który juz czekam) to przekaz byłby sprawą jak najmniej ważną - takie jest moje zdanie. To kino czystej rozrywki (?), to 50 centów za dwa filmy, często wydane tylko po to, aby posiedziec w klimatyzowanej sali. Co do dialogów - muszę się zgodzić, że to nie jest to co w PF czy Reservoir Dogs, jednak było kilka dobrych, choćby Zoe (świetna w całym filmie, jak na stuntwoman) przekonuąca Kim do numeru na masce. Mi osobiście bardzo się podobał.

btw, zapomniałeś napisać o muzyce :) po obejrzeniu filmu przez kilka godzin nuciłem 'Chick Habit'

Bardzo mnie urzekły te drobne smaczki w filmie, kilka było wyżej wspomnianych - Kurt Russel uśmiechający się do kamery, dzwonek w komórce, Jasper (biedna Lee).

Btw2, kto wie o co chodzi z Jasperem? ;)

25.07.2007
20:58
smile
[22]

Innocentz [ Generaďż˝ ]

Kto wie ile mniej więcej trzeba czekać na ukazanie się takiego filmu w sklepach na dvd ? Ze 3, 4 miesiące ??

25.07.2007
21:50
smile
[23]

sekret_mnicha [ the_collector ]

-=Chudy=- > ja wiem, ja wiem! :)

Innocentz > mam takie przeczucie, ze dystrybutor pokusi sie o Death Proof na dvd przy okazji premiery Planet Terror (pazdziernik/listopad). A potem na pewno dwupak na dvd (ktory mnie kusi).

25.07.2007
21:57
[24]

Green Dragon [ Centurion ]

Świetny film, jak dla mnie to 9/10.

25.07.2007
22:05
smile
[25]

Filevandrel [ czlowiek o trudnym nicku ]

A ja nie wiem ocb z Jasperem:P


edit- już wiem:)

25.07.2007
22:28
[26]

_bubba_ [ Evil Genius ]

o co chodzi z tym jasperem? chodzi Wam o ten dzwonek, czy cos w filmie? btw. dzisiaj sobie ustawilem taki sam dzwonek :)

26.07.2007
11:25
[27]

-=chudy=- [ ]

@_bubba_

spoiler start
Jasper to koleś od którego dziewczyny kupowały samochód. Ten sam w Kill Billu płacił Buckowi ('My name is Buck, and I'm here to fuck') za dymanie Umy w śpiączce - co oznacza, że Lee nie miała miłego z nim pobytu :)
spoiler stop

26.07.2007
11:32
[28]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Można gdzieś w sieci zobaczyć te fake trailery??

26.07.2007
11:44
smile
[29]

-=chudy=- [ ]

Don't
Thanksgiving
Werewolf Women Of The SS - jeden z lepszych, z Nicolasem Cagem w roli Fu Manchu :)
Machete

26.07.2007
12:52
smile
[30]

Marrovack [ Generaďż˝ ]

-=chudy=-

Podałeś zły link do Machete, właściwy to:

Żałuję że nie widziałem tego na dużym ekranie :)

spoiler start
Ksiądz z dwoma szotganami 'god has mercy, i dont' + motor z vulcanem pośrodku. roflmao :D
spoiler stop

27.07.2007
16:56
[31]

Taven [ Generaďż˝ ]

chudy

Ja głębszego przekazu nie oczekiwałem broń Boże, szło mi o jakby niedopiętą na ostatni guzik koncepcję całości tego pastiszu - Kill Bill, owszem, był w zamierzeniu prostacki i banalny, fabularnie ograniczał się do realizacji sloganu 'Kill 'Em All, madafaka!', ale jak znakomicie podsumowywał całą 'filozofię' i konwencję gatunku, który parodiował - podskórny i ironiczny, ale był to wyczerpujący hołd. Tymczasem w Death Proof mamy luźne rżenie z paru skeczowatych scen, spiętych ze sobą raczej swobodnie i co gorsza do samej idei grajndhałsu nie bardzo pasujących, bo ani za brutalnych, ani za prymitywnych. Czuję niedosyt, nie wiem, może to po prostu taka zamierzona specyfika, albo brak inwencji Tarantina. Zaznaczam, że jego filmy zawsze były cholernie inteligentne i przewrotnie diabelnie wyrafinowane, więc mimo wszystko oczekiwałem ciut więcej niż kolejno zaledwie poprawnej kontynuacji PF-owskiej tradycji i czystego komediowego freeride'u.

Chociaż bawiłem się i tak znakomicie.

A muzyka to oczywistość, Tarantino ma uszyska sprawne jak mało kto ze środowiska. :)

27.07.2007
18:16
[32]

alpha_omega [ Senator ]

Taven -------------> Cholernie inteligentne? Filmy Tarrantino? Zdolność zabawy konwencją nazywasz szatańską inteligencją? Nie zrozum mnie źle - uwielbiam tego reżysera, a Pulp Fiction widziałem może ze 30 razy, ale bez przesady.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.