GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Zwrot zaliczki...

16.07.2007
18:31
[1]

Flet [ Fletomen ]

Zwrot zaliczki...

Witam. Mój tata zaliczkował używany samochód ciężarowy. Otrzymał na to Dowod Wpłaty, w którym wyraźnie jest wyszczególnione, żeto zaliczka za samochód ciężarowy. Dodatkowo została wystawiona w tym samym dniu Proforma faktury Vat na rzeczony samochód.

Na tej proformie jest napisane jednak: Fakturę wystawiła: Pani A, jednak na podbitej pieczątce jest podpis jakiejś tam Pani B.

Piszę to wszystko, iż z niezależnych od taty przyczyn nie jest jednak w stanie nabyć samochodu. Żadna umowa nie była spisywana, zadzwonił po prostu i powiedział (dwa dni po wpłaceniu zaliczki), ze rezygnuje i nie da rady kupić samochodu. Poprosił przy tym, aby zwrócić mu zaliczkowane pieniądze. Jednak ten nadęty pieniacz ryczał tylko przez telefon, ze on tez poniósł jakieś straty i mamy pocałować się w dupe.

Czy należy liczyć tylko na dobrą wole tego kolesia, który jedzie widać tylko na ludzkiej krzywdzie? Przecież to nie był Zadatek.

Wartość auta to 311 tys. Brutto. Zaliczka wynosiła 3 tys zł.

Czy jest jakaś możliwość, podstawa prawna aby pieniądze odzyskać? Jest sens pisać jakieś pisma itp. ?

Proszę o pomoc. To nie wesoło, dać komuś 3 tys. na wakacje. Tamtemu człowiekowi brak zrozumienia. Ludzie wycofują się już po zawarciu umów, a zapłacona kwota zostaje im zwrócona przez uczciwych sprzedających.

PS.

Prosze dopytywać o potrzebne szczegóły... ze zdenerwowania słowo przeze mnie pisane może wydawać sie niezrozumiałe i niejasne. Może ktoś miał podobną sytuacje...

16.07.2007
18:49
[2]

draczeek [ Kjerofca Bąbofca ]

Odkąd poznałem słowo "zaliczka", wydawało mi się że oznacza ono zabezpieczenie interesów sprzedającego. Zaliczka to chyba coś bezzwrotnego. Sprzedawca bierze ją właśnie po to by kupujący się nagle nie rozmyślił i nie zostawił go z towarem, w który sprzedawca zainwestował kasę. Gdybym był sprzedawcą, też bym się zabezpieczał w taki sposób.

Ale prawnikiem nie jestem. To co napisałem to tylko teka moja intuicja.

16.07.2007
18:56
[3]

Szwaroc [ ]



eśli umowa zostaje rozwiązana z winy konsumenta, zaliczka pozostaje u usługodawcy;

16.07.2007
18:58
[4]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Mnie sie wydaje, ze powinni Wam zwrocic zaliczke, jesli jesli jeszcze nie zamowił towaru. Jesli zamowił i juz poniosł tego jakies koszty to moze wlasnie po to bierze zaliczkę. Powinniscie z nim spokojnie pogadac, a jak nie,m to przedstawic sprawe prawnikowi. Ja sie nie znam na umowach/fakturach, wiem, ze proforma do niczego nie zobowiazuje.
Jesli nie chcecie placic za prawnika to sa darmowe poradnie prawne. Trzeba poszukac chociazby w necie.
Powodzenia!

Szwaroc --> Pisal, ze umowa nie zostala podpisana.

16.07.2007
19:13
[5]

davis [ ]

Po to właśnie się daje zaliczkę więc nie wiem dlaczego oczekujesz, że koleś ją posłusznie odda. Jedyne co wam pozostaje to wyprosić u gościa zwrot zaliczki jednak jest to tylko jego dobra wola. Jeżeli już poniósł stratę z waszej winy to nic wam nie odda i nie musi.

16.07.2007
19:37
[6]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

bezczelnoscia to jest domaganie sie ZWROTU ZALICZKI.
Wystarczy zastanowic sie po co sie ja daje i czemu ma ona sluzyc zeby zrozumiec jak bezsensowne jest cos takiego.

Jesli sprzedawcy mieliby oddawac zaliczki to po co mieliby je w ogole brac? Czy nie mogliby po prostu zarezerwowac (nie sprzedawac) towaru? Ale skoro je biora tzn ze zabezpieczaja sie na ewentualnosc wycofania sie kupujacego. Taka sytuacja wlasnie miala miejsce, sprzedawca mial zabezpieczenie transakcji i jes wykorzystal, zachowal sie jak najbardziej fair i normalnie.

16.07.2007
19:52
[7]

Flet [ Fletomen ]

Bigosie, ja wiem, ze napisałeś mature, jesteś stary i mądry... ale nie napisałem, ze ktoś tutaj postępuje bezczelnie.

Po prostu ja uważam, że taki zwrot ZALICZKOWANEJ kwoty, a nie ZADATKOWANEJ przysługuje mi. Zwłaszcza, ze podpisy są sfałszowane, gdyż córeczka podpisywała za mamusie, która w tym dniu przebywała ee... gdziekolwiek.

16.07.2007
19:54
[8]

Llordus [ exile ]

Flet --> no coz, po to wlasnie wplacasz zaliczke, zeby zapewnic sprzedawce o tym, ze sie nie rozmyslisz. Jak sie "rozmysliles" to juz twoj problem. Przyczyny nie maja tutaj zadnego znaczenia. Co wiecej - umowy spisanej wprost moze i nie masz, ale umowa ustna w polskim ustawodastwie jest jak najbardziej umowa wiazaca strony. Podpisanie "faktury" oraz wplata zaliczki moim zdaniem sa jednak wystarczajacym dowodem dla sprzedajacego/kupujacego ze do zawarcia wlasciwej umowy doszlo.
I swoja droga - mily czlowiek ten sprzedajacy, jak wzial tylko 1% od wartosci sprzedazy jako zaliczke - powinniscie mu podziekowac, a nie jeszcze na goscia najezdzac.

16.07.2007
19:56
[9]

draczeek [ Kjerofca Bąbofca ]

BIGos -> musisz tak między oczy ? ;)

Flet -> gdyby się jednak udało tę zaliczkę odzyskać, lub choćby jej część napisz nam o tym. To może być pouczające: "Jak odzyskać wpłaconą zaliczkę?"

Podstawowym błędem było chyba dzwonienie do sprzedawcy. Trzeba było pojechać osobiście i wybadać najpierw, czy już ruszył sprawę do przodu (czytaj: czy faktycznie poniósł jakieś koszty?). Przez telefon łatwiej się kłamie i ma się mniejsze skrupuły obrażając innych. I prawdopodobnie dlatego usłyszeliście od niego, ile to już stracił i gdzie możecie się cmoknąć.

16.07.2007
19:58
[10]

Llordus [ exile ]

draczeek --> nawet jako gosciu jeszcze palcem nie kiwnal i nic by nie zrobil i nie poniosl nawet 1 grosza kosztow, to i tak w takiej sytuacji nie musialby zwracac nawet grosza zaliczki. Ot jego prawo i wolna wola.

16.07.2007
20:10
[11]

Flet [ Fletomen ]

Ale dlaczego nie możecie zrozumieć, że nie tego Pana nikt nie najeżdża po prostu nadzieja matką głupich... sądziłem, że jeżeli podczas pertraktacji czymś się podeprę to są jakieś szanse. Kto jest starszy wie jakie jest życie. Niektórzy handlarze po prostu siedzą w tym tak długo, żeby zrozumieć sytuacje.

Przypominam, że faktura była tylko proformą.

Auto zostało po prostu wystawione na sprzedaż. Nie było zamawiane, wybłagane, nie trzeba było angażować mafii do zdobycia pojazdu.

Ktoś w imieniu właścicielki złożył podpis na fakturze i dowodzie wpłaty. Tego się trzymam :)

Mój ojciec chciał już iść na ugode i kupić sobie przyczepę. Jednak gość zawyżył cenę o 20% w stosunku do innych takich samych modeli.

Nie jesteście ugodowi tam w górach :P

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.