GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Walka z piractwem Rzondzi.

05.06.2007
20:12
[1]

stanson [ Szeryf ]

Walka z piractwem Rzondzi.

Tyle mówi się o walce z piractwem. Temat od pewnego czasu naprawdę jest gorący.
A prawda jest taka, że ja, teraz sobie siedząc w domu, jako zwykły, szary człowieczek, siedząc sobie w Internecie, posiadając malutką wiedzę na temat komputera, oprogramowania, itp - moge sobie ściągnąć w ciągu 48 godzin WSZYSTKO co właściwie będę chciał - od programów, przez gry, przez muzykę, filmy, pornosy - wsio ryba. "System" walki z piractwem nie istnieje.

Smieszne to jest według mnie. Morderców zgarniają prawie zawsze - bo jak się chce, to się może. Ale po co to pierdolenie o piractwie bez przerwy? O tym, jakie to złe i w ogóle. Nie zaprzeczam - bo jest złe. Ale najlepsze jest to, że nikt z tym nie walczy, a każdy o tym gada...

05.06.2007
20:13
[2]

bladyk [ Promyczku boska jestes ]

Uważaj z tym , że to jest dobre , że nikt nie walczy , bo jak smuggler tu wpadnie :P

05.06.2007
20:19
[3]

Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]

Juz kiedys pisalem o tym dosc duzo.W tej chwili sprawa ma sie tak :
1) Mala szkodliwosc czynu
2) Kruczki prawne
3) cale reszta :)

Jesli ktos ma pojecie o sieci,jej budowie i innych tego typu sprawach + dosc duza wiedze odnosnie prawa to moze spac spokojnie.Czemu zamykaja napisy a nie ruszaja stron torrentowych ktore maja dziennie ponad 500 tys unikalnych odwiedzin ? :) Czemu fora odnosnie legalnej muzyki przesaczone sa postami z muzyka zgrana na bezczela i umieszczana na serwerach ? Czemu powstaja fora propagujace piractwo na ktorych ponad 10 k userow i pelno linkow za ktore nic nikt zrobic nie moze ? :) Kazdy wie jak to wyglada. Ja osobiscie moge przyznac sie do tlumaczen filmow ( dla siebie....no prawie ;) ).Gier/programow nie sciagam gdyz moge je miec za grosze- wiem ze gdybym nie mial takiej sytuacji to moglo by byc inaczej.
Prawo jest slepe w tej dziedzinie.Wejda na chama gdzie moga,zrobia burde i zamkna strone.Odetna glowe na miejsce ktorej powstanie 10 nowych, wiekszych.To walka z wiatrakami.
P2P i P2M jest nie do ogarniecia.Jesli ktos mysli ze z tym wygra to musi byc idiota...

05.06.2007
20:20
[4]

Ralion [ Deva ]

To pozostając w temacie, wytlumaczcie mi nastepujacą rzecz:

Goofy jest psem.
Pluto jest psem

Pluto jest psem Goofiego. Jak pies może mieć psa??

05.06.2007
20:21
smile
[5]

Axl2000 [ Hohner ]

stanson - humor z dupy ?

05.06.2007
20:28
[6]

Mephistopheles [ Hellseeker ]

Przecież Pluto jest psem Myszki Miki.

05.06.2007
20:35
smile
[7]

Widzący [ Legend ]

stanson-> no jak babcię kocham! nic a nic nie rozumiesz, tu nie chodzi o piractwo w całości ale o skalę. Trzeba króliczka gonić ale tak żeby go nie złapać, parę akcyjek i Winda idzie jak świeże bułeczki, i o to chodzi. Złodzieji portfeli też ścigają ale nikt o zdrowych zmysłach nie przypuszcza że da radę wyłapać wszystkich.

05.06.2007
20:40
[8]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

szarzasty - po prostu gra komputerowa. samolot to samolot, dla gracza w fpp nie ma znaczenia model.
co innego, gdyby wszystkich modeli zabraklo w jakims symulatorze lotu, albo strategii turowej.

05.06.2007
20:41
smile
[9]

‹[[ [ Pretorianin ]

hahahhaha Piraci szukają skarbu hahhahahaha

05.06.2007
20:42
smile
[10]

stanson [ Szeryf ]

To Forum naprawdę stało się niezłą rozrywką :D
Cóż :)

05.06.2007
20:45
[11]

MadaKosnik [ Konsul ]

Mephistopheles---> i jest też psem goofiego. iwesz te związki homosexualne :P

05.06.2007
20:46
smile
[12]

dr. Acula [ Under cover of darkness ]

Dzięki temu gry zamiast na PC wychodzą na konsole :) Zatem mi pasuje :)
[nie wszystkie oczywiście]

05.06.2007
20:48
[13]

Azzie [ bonobo ]

Prosta sprawa, wszyscy sa przeciw bo tak wypada. Wiekszosc osob po prostu boi sie powiedziec prawde, zeby nie byc odrzuconym przez wiekszosc: zaraz zaczyna sie gadanie o zlodziejstwie itp. Tak naprawde wiekszosc piraci, w ten czy inny sposob, ale w modzie jest mowienie ze piractwo jest zle.

A co do przepisow, to sa przykladem tego jak rzeczywistosc odstaje od norm prawnych. Pewnych rzeczy po prostu nie da sie wyplenic. Mozna z tym walczyc jak z alkoholizmem przez wprowadzanie prohibicji, jednakze o wiele lepiej takie zjawiska ucywilizowac i miec pod kontrola.

Mysle ze w przyszlosci tak to sie skonczy: bedzie np miesieczna oplata na tworcow w abonamencie na internet i kazdy bedzie sciagal ile bedzie mial ochote :) A srodki beda dzielone wg ilosci sciagniec. Wbrew pozorom dla tworcow nie oznacza to mniejszej kasy, moze nawet i wieksza. Ale padna dystrybutorzy i wydawcy...

05.06.2007
20:48
[14]

K4B4N0$ [ Pan od Batmana ]

w rosji zwalczno to tym, ze 1C zaczelo sprzedawac gry i oprogramowanie w takich samych opakowaniach za tylko 1 rubla drozej!

05.06.2007
20:54
[15]

Bajt [ Ariakan ]

K4B4N0$, sa tacy ludzie, ze gdyby nawet gry byly po 5 zl to i tak sciagali by piraty z sieci, niestety.

05.06.2007
20:56
[16]

EG2006_43107114 [ Generaďż˝ ]

Kabanos---> Czytałem o tym. Gry sprzedawano w takich pudełkach jak teraz CDA i do tego dodawano pomnijszoną instrukcję. 1C odnotowuje sprzedaż na poziomie kilkaset tysięcy rocznie z jednej gry.

05.06.2007
21:00
[17]

Mephistopheles [ Hellseeker ]

MadaKosnik ---> Nieprawda. Przecież Miki kręcił z Minnie (chyba, że to był tak naprawdę przebrany facet), a Goofy miał syna (chyba, że to z gejowskiej agencji adopcyjnej). W każdym razie Miki i Goofy na pewno nie są razem. Mogą być co najwyżej BARDZO bliskimi przyjaciółmi.

Z innej beczki - po jaką cholerę są te rozpinane rękawy w koszulach?

05.06.2007
21:02
[18]

Azzie [ bonobo ]

Ja bym sciagal gry nawet jakby byly w sklepach po 1 zl :)

Nie chce mi sie chodzic do sklepu, szukac na polce, nie wiadomo czy bedzie itp itd.

Wchodze na net, wklepuje slowo w wyszukiwarke i mam :) Lacze 4 mbity i leci.

Ale jakby mozna bylo legalnie sciagac z sieci to chetnie bym za to placil rozsadne pieniadze. Podaje numer mojej karty kredytowej, klikam i idzie. Legalnie i przyjemnie. Tylko zeby te gry z sieci byly zauwazalnie tansze od sklepowych. W koncu nie jestem frajerem aby placic za pudelko, instrukcje, dystrybucje, marze sklepow itp, jesli tego po prostu nie ma. Chce placic tworcom i firmie utrzymujacej serwer, a nie pryszczatemu gostkowi z Empiku ktory nie ma pojecia co sprzedaje :>

Tak jak na Xbox Live sciagam sobie gry Arcade. Bardzo zadowolony jestem z tego systemu.

05.06.2007
21:05
smile
[19]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

Azzie - a największą kasę trzepaliby producenci porno ;)

05.06.2007
21:07
smile
[20]

Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]

szczeka opada jak Was sie czyta...od Myszek do gier za mala kase....Mozecie sie "okreslic" ? ;)
Azzie ma podobne poglady do moich i za to wielki szacunek :D Wiadomo przeciez ze sa dwie prawdy " Moja prawda i g... prawda" ;)

05.06.2007
21:08
[21]

ffff [ Backside ]

stanson ---> sorry, ale to "pierdolenie bez przerwy" jest Twoim wymysłem - ta wypowiedź to zlepek wieloletniego doświadczenia, a nie akcji antypirackich z ostatnich 12 miesięcy.

Gdybym chciał coś chlapnąć to też bym sobie przypomniał jakieś tam akcje nalotów i niszczenia walcem pirackich CD oraz częste potępianie tych procederów. Ale po chwili zastanowienia przypominam sobie, że było to dawno i na dobrą sprawę coraz rzadziej słyszy się o walce z piratami.


Druga sprawa - do tej pory piractwo było WYŁĄCZNIE handlem nielegalnym towarem, zarabianiem na cudzych licencjach i prawach autorskich.
Teraz ściągając z internetu nie płacisz nikomu kto udostępnia pliki, więc teoretycznie piractwa nie ma. Pewnie niedługo taki proceder również zostanie nazwany 'piractwem', ale jeszcze do niedawna większość społeczeństwa była zapewne nieświadoma powagi rozpowszechnienia p2p.
Ba, sądzę nawet, że nie uznaje ściągania mp3-jek za takiej samej wagi czyn, czy w o ogóle przestępstwo, co kupienie na bazarze za 30zł płyty wartej kilkaset.



A tak swoją drogą. Kumple opowiadał mi, że na słynnym złodziejskim bazarze "Wolumen" w Warszawie od jakiegoś czasu sprzedawcy gier mają na stolikach same oryginały. Zdziwiony kolega pochodzi po Gothica 3, a sprzedawca przez krótkofalówkę zgłasza zamówienie i prowadzi kolegę w jakieś bezpieczne miejsce. Dotychczas, jak mówi kolega, nie było absolutnie żadnej krępacji z wystawianiem lewego towaru.
Może coś się jednak zmienia tylko Ty nie masz o tym zielonego pojęcia?

05.06.2007
21:12
smile
[22]

stanson [ Szeryf ]

ffff --> dzięki za uświadomienie - widzę już co się zmienia - rośnie kretynizm - bo inaczej nie mozna nazwać człowieka, który jeździ na Wolumen, żeby płacić za piraty :D


Teraz ściągając z internetu nie płacisz nikomu kto udostępnia pliki, więc teoretycznie piractwa nie ma. Pewnie niedługo taki proceder również zostanie nazwany 'piractwem', ale jeszcze do niedawna większość społeczeństwa była zapewne nieświadoma powagi rozpowszechnienia p2p.

Co Ty pleciesz? p2p to od dawna największe piractwo jakie kiedykolwiek istniało. No chyba, że podłączyłeś się do netu miesiąc temu i jeszcze mało widziałeś...

05.06.2007
21:15
[23]

Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]

p2p.p2m to nie piractwo? Sorry ale zbieram szczeke z podlogi :) Nie placisz a jednak placisz....nie masz pojecia co podczepione jest pod pewne strony i jaka kasiora z tego leci bez Twojej wiedzy.Omijasz rynkowe prawidla wiec jestes zlodziejem :)

05.06.2007
21:17
[24]

Mephistopheles [ Hellseeker ]

szarzasty ---> Ale takie zapinanie guzików, kiedy ma się już koszulę na sobie to katorga. To tak samo jak z tymi rozporkami w bokserkach. Niby życie ma ułatwić, a człowiek tylko kombinując przy tym ustrojstwie się zmęczy, przez co w kluczowym momencie nie trafi gdzie powinien i cała podłoga do wycierania.

Żeby nie było offtopu - moją ulubioną piracką grą jest oczywiście Sid Meier's Pirates.

05.06.2007
21:18
[25]

EG2006_43107114 [ Generaďż˝ ]

Azzie---> Słyszałeś kiedyś o Steamie?

05.06.2007
21:18
[26]

ffff [ Backside ]

stanson ---> Już tłumaczę, bo rozumiem, że nie dałeś rady skumać - kolega mieszka w domku i nie ma internetu. Starczy?
Jak nie to jeszcze dodam, że nie każdy lubi się bawić w cracki i łażenie po kumplach, żeby znaleźć odpowiednią wersję.


Co do p2p - mówię wyłącznie o Polsce, bo jak mniemam mówisz o naszym kraju. Nie sądzę, abyś posiadał jakąkolwiek wiedzę na temat walki z piractwem w krajach zachodnich.
I nie twierdzę, że skala p2p znacznie przekracza skalę handlu softem. Nie jestem jednak pewien czy w świetle prawa handel i rozpowszechnianie plików jest jednakowym przestępstwem.


Pshemeck ---> nie do końca rozumiem. Co ma rynek do np. Soulseeka?

05.06.2007
21:21
[27]

Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]

Na czym sie opiera soulseek wiemy?Na jakiej wyrwie prawnej ? Podobna chroni trackery torrentowe- tyle ze skuteczniej.Jeden wieki kit i nie wazne czy to soulseek czy sciaganie z ftp.

05.06.2007
21:22
[28]

stanson [ Szeryf ]

ffff ---> dążę do tego, że trzeba być skończonym kretynem, aby płacić za piraty , kiedy gry są w sklepie po 50 zł. Nie kumasz? Nie kapujesz? Nie rozumiesz?

05.06.2007
21:22
[29]

Azzie [ bonobo ]

EG: Tak, ale ja nie gram w gry na PCecie.

A druga rzecz ze na steamie ceny nie sa wiele nizsze niz sklepowe...

Np Infernal:
Cena EMPiK.com: 71.99zł
Steam: $39.95

Cos tu jest nie tak :)

05.06.2007
21:28
[30]

ffff [ Backside ]

stanson ---> trudno było to skumać, skoro mówisz, że kretynizm "rośnie", skoro piractwo bazarowe jest od dawna, a część gier pozostaje równie droga co kiedyś (więc co rośnie?).

Ale niech będzie...
Gothic 3 detalicznie kosztował 129zł, nie 50zł. Pirata dostaje się pewnie i za 20zł. Nie będę nigdy popierał kupna lewizny, niemniej jednak jestem w stanie zrozumieć osoby, które na wydatek 100zł nie stać albo które nie zostały nauczone szacunku do rzeczy oryginalnych. Masz kumpli, którzy nigdy nie kupili nic pirackiego? A jak któryś kupi to od kretynów wyzywasz?


Pshemeck ---> nie rozumiem czego innego. Gdzie leci ta kasiora bez mojej wiedzy?

05.06.2007
21:31
[31]

stanson [ Szeryf ]

ffff ---> śmieszy mnie jedynie to, że jak człowiek pracujący jest w stanie sobie pozwolić na kompa za taką kasę, że może na nim grac w najnowsze gry - tych nie kupuje pomimo, ze kosztuja naprawdę niewiele. Ale odbiegamy trochę od tematu.

05.06.2007
21:32
[32]

Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]

fff - ok soulseek plus kaazy i inne sprawiaja ze kasiora nie leci nigdzie i w tym problem jest.Nie leci do dystrubutora,wydawcy,programisty,autora itp itd. Okradasz ich. Wiesz co pomoglo mi nie bawic sie w piractwo ? Sam tworze audio/grafike plus inne bajery.Wiem ile wydalem na programy, wiem ile spedzilem nad tym czasu i wiem ile Wy musicie placic za to ze cokolwiek pojawi sie na rynku.Najlepiej to sprzedac plyte za 10 zl bo tak sie podoba, tyle ze ktos to musi wydac,im wieksza firma tym lepiej im wieksza tym wiecej sama sobie " ot tak " wezmie. Sprawa jest na tyle prosta ze nie musze chyba Tobie tlumaczyc jak to wyglada ?

05.06.2007
21:43
[33]

Azzie [ bonobo ]

I jeszcze jedno: to co sie teraz dzieje na rynku rozrywki elektronicznej to jest jakies wynaturzenie rodem z komunizmu.

W gospodarce wolnorynkowej dazenie do obnizania cen, wprowadzania nowosci technologicznych i ulatwiania zycia konsumentowi jest jednym z podstawowych praw. Obecnie mamy sytuacje przeciwna: ceny powinny byc obnizane dzieki zmniejszaniu kosztow, jednakze te "koszty" tak lobbuja w rzadach, ze otrzymaly ochrone prawna, tylko dla ochrony ich interesow, ze szkoda dla konsumentow. Wprowadzanie nowych technologii (dystrybucja przez internet) jest wstrzymywane, a zamiast konsumentom przedstawiac coraz wygodniejsze produkty, to szerzy sie coraz wiecej skomplikowanych zabezpieczen (za ktore uczciwy konsument placi, a ze beda wkrotce zlamane, to na piratach wrazenia nie zrobia)...

Sytuacja jest chora i mam nadzieje ze szybko sie zmieni, a debilami niestety sa ci co jak bezmozgie zombie powtarzaja propagande koncernow: piractwo = zlodziejstwo...

05.06.2007
21:44
[34]

Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]

Azzie - Masz racje ale...Piractwo/zlodziejstwo dobija artystow/tworcow.Koncerny nie czuja tego bo maja wplywy z wielu stron a taki artysta juz nie.Wiesz o co chodzi prawda?

05.06.2007
21:45
smile
[35]

Adamuśka [ Pretorianin ]

a ja tam z piractwa nie nażekam szczerze mówiąc .
;]

05.06.2007
21:48
[36]

ffff [ Backside ]

Pschemek ---> generalnie głównym argumentem ściągaczy jest to:

"Ściągnąłem tylko, żeby zobaczyć - jak mi się spodoba to kupię, a jak nie to twórcy i tak nic nie tracą, bo i tak był nie kupił".

Coś w tym jest, aczkolwiek hamuje rozwój rynku (oj, wiem coś o tym poszukując nadaremno niektórych płyt, ba wykonawców w Polsce) i przyzwyczaja ludzi do tego, że mogą mieć wszystko za darmo, wobec czego potem nie trudno spotkać się z różnymi żałosnymi sytuacjami pokroju:

"-Fajna ta płyta, nie?
-No, genialna. Muszę ją mieć
-Spoko, kosztuje tylko 25/30zł
-Niee, ściągne sobie netu".

o których to akcjach czytałem i sam byłem uczestnikiem podobnego dialogu, dotyczących nota bene polskiej płyty.


Z drugiej jednak strony cofnijmy się wstecz, kiedy rynek fonograficzny był marny i ludzi żyli (muzycznie) wymieniając się nagraniami z radia czy zdobytymi cudem płytami.
Teraz czasy się zmieniły, jest nowa moda i wiele gatunków muzycznych. Jako fan dość specyficznego gatunku mam w otoczeniu ledwie kilka osób zdolnych o muzyce porozmawiać i muzyką się wymienić. Znacznie gorzej z tą wymianą..., a że muzyki słucham intensywnie , na przeciw wychodzi mi internet i całe grona ludzi słuchających tego co ja, posiadających fantastyczne płyty.
Czym się różni wymiana p2p od przegrania płyty? Pewnie tym, że z p2p może mieć każdy, ale przecież ludzie od których ściągam to mogą być moi internetowi znajomi, dzielący pasję i odległość uniemożliwiającą swobodne przekazanie płyty.


Akurat ja jestem dla rynku, nie kryjąc, ideałem (hehe :]), bo pobieranie muzyki mnie edukuje i zachęca do sięgania po oryginalne egzemplarze. Miesięcznie kupuję min. kilka płyt (głównie znanych mi wcześniej z m3p), ale zdarzają się i większe wydatki - ostatnio był to rzadki, 17-płytowy zestaw koncertów jednego gitarzysty.
Z chęcią kupowałbym więcej, ale nie jestem aż tak majętny, a do tego ceny i ilość płyt w Polsce jest, jak dla mnie, fatalna. Gdyby dostawa z USA kosztowała grosze, pewnie Amazon stałby się drugim, głównym sklepem obok Allegro.

05.06.2007
21:48
[37]

Azzie [ bonobo ]

Wiem i to jest najbardziej przykra sprawa w tym zjawisku...

Ale to jest kolejny dowod na to ze problemem sa koncerny wydawnicze, a nie piractwo: Jesli wydaja plyty kosztem i wydawcow i konsumentow, niezle sobie na tym zyjac, kiedy wszystkie trzy strony zdaja sobie sprawe ze w dzisiejszych czasach nie sa (ci wydawcy) potrzebni, to cos tu jest nie tak.

W gospodarce wolnorynkowej, bez sztucznych barier, wydawcy powinni juz dawno zbankrutowac. Trzymaja sie przy zyciu (i to calkiem dobrze) dzieki temu ze sa chronieni przez prawo. I jeszcze raz powtorze: ochrona praw autorskich nie sluzy ochronie wbrew nazwie autorow, ani konsumentow, ale tylko i wylacznie koncernow wydawniczych...


fff: A dziwisz sie ze ludzie wola sciagac plyty z internetu niz kupowac? Kto teraz nosi DISCMANY? A kto nosi MP3 playery? Co mozna odtwarzac w komorkach? A teraz powiedz mi, czemu nie mozna kupic w sklepie plyty z mp3?

I wiesz co, ostatnio moja ukochana powiedziala ze chce sobie kupic plyte w sklepie. Zapytalem Jej gdzie bedzie jej sluchala? W komorce padla odpowiedz. No i w tym momencie wiedzialem juz kto bedzie musial konwertowac CD AUDIO do mp3 :>

05.06.2007
21:52
[38]

Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]

Wiecie jak to wyglada z naszego punktu widzenia ? Koncerny chca walczyc, My nie do konca.Zobaczcie na myspace - to dowod na to jak kiedys to bedzie wygladac.Mamy kapele-zakladamy strone na myspace ( cokolwiek innego ) spodoba sie leci mail lub zakup prosto do Nas.Mentalnosc tutaj gra duza role, wiadomo ze jesli ludzie zrozumieja iz kasa idzie bezposrednio do Nas - Tworcow a nie rozchodzi sie po bokach to jest juz lepiej.Pieniazki w 100% dla tych ktorzy na to zasluguja i bodziec do pracy plus te wlasnie pieniazki daja mozliwosc rozwoju. Wydawcy i firmy fonograficzne ( tutaj dajcie co chcecie odnosnie gier i programow ) zgrzytaja zebami bo wiedza ze nadchodzi ich kres :) Ja sam sprzedawalem plyty za 3 dolary na samym poczatku i rozchodzily sie bardzo dobrze.Zeby jednak zaistniec trzeba ....sie sprzedac - taka smutna prawda.Mam nadzieje ze to sie zmieni kiedys....oby.Miejcie po prostu swiadomosc ze w dzisiejszych czasach 79& pieniedzy idzie nie tam gdzie trzeba...waszych pieniedzy.Jak w wapaczu.

05.06.2007
22:00
[39]

ffff [ Backside ]

Azzie ---> hmm, a może problem leży gdzie indziej.... chwilka... o dokładnie w tym miejscu w które się teraz patrzymy :).
Jeszcze całkiem niedawno komp to były dla mnie tylko gry. Potem zaczęły się fora, newsy, redakcje, a ja w tym uczestniczyłem. Jednak dopiero od niedawna ta maszyna stała się moim multimedialnym centrum - gry, muzyka, praca, fora, newsy, filmy, koncerty, uploady, pogaduchy, informacje o studiach etc etc.

Wobec tego wygodniej jest nam wrzucić playlistę do winampa niż położyć się na łóżku czy pójść do salonu i tam wrzucić sobie cd do wieży.

Powiększyły się też znacznie dyski twarde. 4-5 lat temu na moich 20gb gry zajęły praktycznie całe miejsce :]. Teraz... co to za problem uzbierać na 160gb, gdzie zmieści się więcej niż 1 album i nie trzeba wyjmować płyty z pudełka.


Czyżby rozluźnienie moralne szło wraz lenistwem :]?

05.06.2007
22:56
[40]

Azzie [ bonobo ]

ffff: ZAWSZE ludzie kieruja sie lenistwem. Gdyby nie lenistwo i chec ulatwiania sobie zycia to do dzis bysmy zyli w jaskiniach. Nie byloby samochodow, komputerow, komorek... Wszystkie wynalazki powstaja po to aby nam ulatwic zycie. Taka jest podstawa naszej cywilizacji i walka z tym to walka z wiatrakami :)

Sam widzisz ze system dystrybucji multimediow nie przystaje do rzeczywistosci sprzetowej... Zreszta nie wiem czy wiesz, ale muzyczny oddzial Sony chcial jakis czas temu wprowadzic bardzo dobre zabezpieczenia plyt audio, szybko sie wycofali z tego pomyslu, a wiesz kto ich przekonal? Oddzial Sony zajmujacy sie produkcja sprzetu grajacego... MP3 jest faktem a to co robia koncerny to jest debilstwo :) Tyle w tym temacie :)

A co do wygrywania lenistwa z moralnoscia: to czy piractwo jest negatywne moralnie jest kwestia bardzo dyskusyjna. Koncerny i ich propaganda, oraz system prawny, usiluja nas przekonac ze to jest moralnie zle, ale o ile w przypadku kradziezy rzeczy materialnej wiekszosc ludzi nie ma problemu z kwalifikacja moralna, tak w przypadku wlasnosci intelektualnej jest juz problem... Zobaczymy jak bardzo koncerny urobia spoleczenstwo, moze w koncu im sie uda...

Kolejna rzecz ze wogole wymysl czegos takiego jak wlasnosc intelektualna to wynalazek naszych czasow. Od tysiecy lat caly dorobek intelektualny byl wlasnoscia calej ludzkosci, dopiero jak okazalo sie ze mozna na tym robic ogromna kase, to sie obudzili ci co tak naprawde nic nie tworza, a mimo to zgarniaja najwieksze kokosy... To sie nazywa pasozytnictwo :)

05.06.2007
23:10
[41]

ffff [ Backside ]

Azzie ---> z tego sobie zdaję sprawę tylko, że lenistwo prowadziło często do postępu. O ile dystrybucja online postępem właśnie jest, to doprowadzenie do możliwości ściągnięcia za darmo wszystkiego jest patologią :).
Sam naturalnie tego problemu rozwiązać nie potrafiłbym, ale to nie ja pracowałem w wiodących firmach branżowych, gdy im kasa zaczęła po stałym łączu uciekać :].


Co do moralności - jak już wspomniałem w poście [40] nie przedstawiam presji koncernów, tylko własny wniosek, że główną wadą p2p jest przyzwyczajanie się do ściągania, co również pokazałem na przykładzie dialogu (prawdziwy niestety, tylko w niewiele uproszczonej formie).
Więc nie samo ściągnięcie 1 płyty jest złe, ale spadek poczucia uczciwości na płaszczyźnie software'u. Od dziś nie muszę zarabiać, żeby mieć gry, muzykę, programy czy nawet książki - wystarczy opłata za stałe łącze.


Co do własności intelektualnej. Pamiętaj, że ludzie jednak muszą z czegoś żyć. Gutenberg umarł w nędzy, Kałasznikowi niewiele do tego brakowało.
A swoją drogą wypieprzyłbym Zaiks i tym ściemy. Patent wystaczy.

05.06.2007
23:13
[42]

Orety [ Pretorianin ]

Pisze sie żondzi!

05.06.2007
23:14
[43]

Army of One [ Centurion ]

Azzie-> Nie masz się co martwić. Mogę się założyć, że jeżeli nie w tej to w następnej generacji, będzie możliwość ściągania gier przez internet. Szczerze mówiąc już mogłaby być :) W końcu Video Marcetplace jakoś działać musi ;)

Microsoft wykonał pierwszy krok, czas czekać na dalszy rozwój wydarzeń.

05.06.2007
23:18
[44]

Azzie [ bonobo ]

ffff: Masz racje, teraz mamy doczynienia z patologia, ale to tylko i wylacznie dzieki temu ze koncerny przespaly idealny moment na wejscie z dystrybucja w sieci. Zamiast zaczac korzystac jak najszybciej z nowego medium i opanowac nowy rynek, to oni zaczeli z nim walczyc.

A moglo byc tak pieknie: wchodzisz na strone sony, sciagasz sobie film, muzyke, gry... Oni za to biora kase, przescigaja sie z innymi dytrybutorami w szybkosci lacz i promocjach cenowych... A ludzie by lali po nogach, ze moga kupic cos przez siec za polowe ceny... A teraz? Teraz wiekszosc sie przyzwyczaila ze ma wszystko gratis. Zmiana tych przyzwyczajen bedzie drooogo kosztowala i dlugo trwala.

Walka z dystrybucja elektroniczna nie przyniosla nic dobrego. A jej efektem jest obecna sytuacja gdy ten rynek jest opanowany w 99% przez piractwo. I teraz to dopiero bedzie im ciezko sie przebic... Oddanie walkowerem internetu przez dystrybutorow, wg mnie w przyszlosci bedzie oceniony jako najwiekszy blad nowoczesnego marketingu, ktory moze doprowadzic do upadku calej branzy dystrybutorow...

Postepu nie zatrzymaja, lacza beda coraz szybsze, juz niedlugo bedzie mozna streamowac filmy jakosci DVD, a dystrybutorzy ciagle zyja w XX wieku, gdzie plyty to byl szczyt techniki...

06.06.2007
00:23
[45]

Taven [ Generaďż˝ ]

Wiele socjalistycznych mów opiewających piractwo słyszałem, ale z rozumowaniem, gdzie po dwóch przeciwnych stronach barykady stawia się nie, jak to tradycyjnie bywa, aspekty ceny i jakości gier, ale sposób ich dystrybucji, w wizji, gdzie 'wartość intelektualna' w postaci bytu w świecie realnym stanowi wręcz hamulec dla rozwoju cywilizacji, jeszcze się nie spotkałem. Azzie, jakżeś ty to wygłówkował do cholery, bo czegoś takiego to z żadnej strony ugryźć nie mogę...

06.06.2007
00:27
[46]

Azzie [ bonobo ]

Taven: No jesli dla Ciebie usuwanie barier na rynku jest socjalizmem, a jakosc i cena sa po przeciwnych stronach barykady to nie dziwie sie ze nic nie zrozumiales :)

06.06.2007
00:31
smile
[47]

Frodo_Baggins [ Pretorianin ]

stanson-> "moge sobie ściągnąć w ciągu 48 godzin WSZYSTKO co właściwie będę chciał - od programów, przez gry, przez muzykę, filmy, pornosy - wsio ryba"-----> jasne, a rano będą panowie z policji, myslisz, ze nie odnaja twojego IP właśnie to polcija robi czasami takie prowokacje, daje super filmik, sciagniesz po dwóch dniach kara

a ponadto jak sciagasz, to mogę cię nazwać złodziejem, tak, narzekam też jak inni że ceny gier są za wysokei, ale twórcy się napracowali nie? to tak jakby ci mechanik zrobił samochó, a ty byś ciemna nocna go wykradł, i nie zapłacił----------------> PIRACTWO-------------->

06.06.2007
00:34
smile
[48]

ronn [ moralizator ]

każdy, kto ściąga czyjąś własność intelektualną z internetu, jest gorszy niż morderca.

06.06.2007
00:35
[49]

Azzie [ bonobo ]

Nie tylko gorszy niz morderca, ale jeszcze wspiera KOMUNIZM! :)))

06.06.2007
00:38
[50]

ffff [ Backside ]

Frodo_Baggins ---> chyba totalnie nie zrozumiałeś tematu :). (albo go w ogóle nie przeczytałeś)

Tu chodzi o zaniedbania prawno-administracyjne, które sprawiają, że w praktyce możemy ściągnąć wszystko nielegalnie. I choć są za to kary, to wymiar sprawiedliwości praktycznie nie działa w tej sferze, a akcje o których Ty mówisz są naprawdę wyjątkowe...



ronn ---> to w takim razie, nawiązując do słów jarkacza, Rokita na pewno ukradł czyjąś własność intelektualną :). A więc to złodziej... i pijak :).

06.06.2007
08:08
smile
[51]

dj4ever [ Czekam na LOST 4 ]

Piractwo ZUOOO!!! :P

06.06.2007
08:46
smile
[52]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Już kiedyś o tym pisałem, ale sie powtórzę :)
Szczyt głupoty "bo na bazarze taniej" dał się zauważyć podczas wypuszczenia "Painkillera".
Obśmiałem się jak norka.
W kiosku 19,90 zł - oryginał. W każdym kiosku. Na giełdzie pirat - 30 zł :D Co więcej - ludzie kupowali .... o.O

06.06.2007
09:21
[53]

ffff [ Backside ]

Hellmaker ---> to też jest efekt przyzwyczajanie się do piractwa i uznawania nieuczciwości za standard - "Bo gry są drogie i mnie nie stać".
Moi kumple też kiedyś byli mocno zdziwieni jak im powiedziałem, że wyszła seria extra klasyka extra gra, gdzie reedycja kosztuje 20zł a oryginał 30. Trudno się dziwić, że nie mieli o tym pojęcia skoro bazar stał się głównym miejscem zaopatrzenia się i chęć posiadania oryginalnej gry, którą się szanuje, nie istniała.

06.06.2007
10:13
smile
[54]

zbm [ Atlantis Crusader ]

omg Azzie zabiłeś mnie tym obrazkiem:D

ZUOOO (jak ktoś wyżej napisał edit : jak dj4ever)

nic tylko zamrozić i wykruszyć wszystkich piratów

06.06.2007
11:11
smile
[55]

Kuper^^ [ Konsul ]

stanson - ok to zalatw taka mp3 jak : Scope DJ - Lockdown nie livie ripa tylko promo 320 kbps

za chuj tego nie zdobedziesz wiec nie mow ze wszystko mzoesz miec ;]

06.06.2007
11:30
smile
[56]

jamkgh [ YA RLY ]

Kuper

----------->


V
OK, idę szukać

06.06.2007
11:32
[57]

Kuper^^ [ Konsul ]

jamkgh- haha o lol, to nie jest zadne promo, to jest wmixowane . michodzi o full track , soobny , pojedynczy , jakosc 320

jamkgh - nie znajdziesz ,chyba ze znasz dj'a ;]

06.06.2007
11:34
[58]

Flet [ Fletomen ]

Hardstyle The Ultimate Collection 2007 Vol.2 (2007) - Ta piosenka jest z tej płyty ?

EDIT:

Kuper

Jakość: VBRkbps / 44,1Hz / Joint-Stereo
Format: MP3
Gatunek: Techno
Data wydania: 2007


Track list:

CD1:
1. Donkey Rollers - No One Can Stop Us (showtek Kwartjes Mix)
2. Jdx - The Seeker
3. Kold Konexion & Luna - Showtime
4. Pila & The Scientist - My Bitch (josh & Wesz Remix)
5. D-block Vs Stefan-d - Guilty
6. Brennan Heart - We Are Possesed (headhunterz Rmx)
7. Scope Dj - Lockdown
8. Dj Tony - Scrap
9. Deepack - Speakerfreakz
10. Outsiders - Infectious
11. The Prophet Vs Headhunterz - High Rollerz
12. Tatanka - Mess Up
13. Tuneboy - Wackyjackie (technoboy Rmx)
14. Josh & Wesh Presents Chickz On Fire - Natte Asbak
15. Kevin Kaos - Ritaline
16. Noisecontrollers Vs. Speedy Bass - Wanna Freak You
17. Zany & Duro - Hasta La Pasta
18. Dj Syro - The Bazz Keeps Pumpin


??

06.06.2007
11:35
[59]

Kuper^^ [ Konsul ]

Flet - to jest na wielu

06.06.2007
11:38
[60]

Taven [ Generaďż˝ ]

Azzie

- Standardowe strony konfliktu w rozprawie o piractwie:

Typowy wsysacz softu vs. święty kupujący

Ściągam, bo gry są słabe, mają błędy, są drogie i w dodatku mam prawo przetestować co nieco przed ewentualnym kupnem vs. Pozyskiwanie czyjegoś dzieła, nie płacąc za nie jego twórcy to kradzież

- Jeszcze nigdy nie spotkałem się przeciwstawianiem sobie dystrybucji pudełkowej i elektronicznej, bez względu na cenę i wszystkie aspekty moralne. I to mnie zdziwiło - czemu akurat tak? To tak samo logiczny podział, jak taki, w którym bym automatycznie dyskwalifikował z listy kupna gry, który nazwa zaczyna się na, powiedzmy, 'A' i zasysał je z Sieci. :)

06.06.2007
11:40
smile
[61]

jamkgh [ YA RLY ]

Trza by bylo sprawdzic na oinku, ew. trancetraffic - pewnie by sie znalazło :D
Niestety nie ma mnie ani na jednej, ani na drugiej stronie. :(

edit:
O, flet znalazł :)

edit2:

Jakosc 320kbps, to bys musial szukac na stronach podanych wyzej.
'Scena' nie ripuje powyzej 256kbps :(

06.06.2007
11:54
[62]

Azzie [ bonobo ]

Taven: To ze cos jest walkowane setki razy i nikt nie dochodzi do porozumienia nie swiadczy o tym ze jest to wlasciwe, a wrecz przeciwnie :) Postawy konfliktu ktory przedstawiles wg mnie sa bledne, one nie sa przyczyna zjawiska piractwa, ale jego wynikiem.

Zauwaz ze aby powstala postawa przez Ciebie opisana jako "typowy ssacz", najpierw musi byc rozpowszechnione piractwo, nie odwrotnie! Dopoki nie ma piractwa to nie ma "ssacza", a wiec to nie postawa jest przyczyna piractwa, ale jego wynikiem. Identycznie jest z postawa "swiety kupujacy". Osoby ktore maja taka postawe rowniez sa wynikiem piractwa, a dokladniej mowiac odpowiedzia na piractwo przez koncerny i ich propagande. Identyczna sytuacja: nie ma piractwa, nie ma propagandy "piractwo = kradziez", nie ma takiej postawy.

Obie te walczace ze soba postawy sa wynikami obecnej sytuacji i dlatego ich argumentacje sa takie bezowocne.

Aby zrozumiec zjawisko piractwa trzeba siegnac glebiej, wg mnie do podstaw dzialania rynku i marketingu. Potraktowac wartosc intelektualna jako normalny produkt, niezaleznie od tego czy jest oryginalny czy nie.

Wg mnie np gra komputerowa oryginalna i piracka sa to dwa rozne produkty, konkurujace ze soba poprzez marketing-mix (4P):
Cena: zdecydowanie wygrywaja piraty, w koncu sa darmowe
Promocja: Tutaj przewaga, jest po stronie dystrybutorow, zwlaszcza dzieki wsparciu promocji przez ustawodastwo
Produkt: Teoretycznie lepszy wydaje sie byc oryginal bo ma pudelko, instrukcje, itp, ale wielu ludzi uznaje takie rzeczy tylko za smieci powiekszajace burdel w pokoju :) ale ma wartosc dodana w postaci poczucia wyzszosci nad piratami :)
i wreszcie Dystrybucja: I tutaj znowu oryginaly leza, bo dystrybucje o wiele lepsza i wygodniejsza maja piraty.

A teraz do meritum: aby zwalczyc piractwo skutecznie, nalezy uzywac mechanizmow rynkowych, a nie prawnych: obnizyc cene (przez zmniejszenie kosztow dystybucji (skrocenie linii dystrybucji), w rozwinietych gospodarkach mamy maks 3 stopnie dystrybucji: producent->sprzedawca->klient, nie zyjemy w Azerbejdzanie aby miec 4, czy 5 stopni jak obecnie przy rozrywce elektonicznej) i korzystac z nowych sposobow dystrybucji.

Naprawde jestem zdziwiony ze dystrybutorzy nie potrafia albo moze nie chca zrobic analizy SWOT swoich produktow i postapic zgodnie z jej wynikami. A moze robili nie raz i zawsze wychodzilo im ze najwieksza slaboscia ich produktu sa oni sami i dlatego nic z tym nie robia...?

06.06.2007
12:00
[63]

Kuper^^ [ Konsul ]

Flet - co z tego jak to jest wmixowane i nie masz pelnego tracka z pcozatkiem i koncem ?>


jamkgh - a widzisz ;] mowilem ze nie wszystko kazdy moze miec ;] promo to promo , nie ma tego na scenie

cza miec znajomosci zeby dostawac takie rzeczy ;]

06.06.2007
12:01
[64]

twostupiddogs [ Senator ]

Taven

"W 1997 roku Michael Roberts założył firmę MP3.com, która miała ambicje zrewolucjonizowania rynku muzycznego. Jej celem było nie tylko stworzenie nowych form dostępu do treści medialnych, ale również wykreowanie nowych sposobów ich tworzenia. W przeciwieństwie do wielkich wytwórni, MP3.com oferowała twórcom miejsce na dystrybucję ich dzieł, nie żądając prawa do wyłączności.

Jednak, aby system ten funkcjonował, MP3.com potrzebowała dobrego sposobu na dotarcie z muzyką do odbiorców. U podłoża tego projektu leżała możliwość wykorzystania poznanych preferencji muzycznych słuchaczy w celu zarekomendowania im nowych artystów. Zakładano, że jeśli ktoś lubi Lyle’a Lovetta, to prawdopodobnie spodoba mu się również Bonnie Raitt i tak dalej.

Realizacja tego pomysłu wymagała prostego sposobu zbierania danych na temat preferencji użytkownika, a MP3.com wymyśliła wyjątkowo sprytną metodę ich zdobywania. W styczniu 2000 roku uruchomiony został serwis my.mp3.com. Za pomocą oprogramowania dostarczonego przez firmę, użytkownik tworzył własne konto, a następnie wkładał do komputera swoje CD. Oprogramowanie rozpoznawało zawartość płyt i udostępniało ją użytkownikowi online. Jeśli na przykład włożyłeś do odtwarzacza płytę Jill Sobule, mogłeś następnie posłuchać tej płyty gdziekolwiek – w domu czy w pracy – po zalogowaniu się na własne konto. System działał zatem na zasadzie muzycznego schowka.

Bez wątpienia ktoś mógłby wykorzystać ten system, by nielegalnie kopiować treści. Jednak taka możliwość istniała już wcześniej i pojawienie się MP3.com niewiele tu zmieniło. Celem serwisu my.mp3.com było umożliwienie użytkownikom dostępu do ich własnych zasobów, a efektem ubocznym była możliwość analizowania posiadanej przez nich muzyki, w celu określenia preferencji słuchaczy.

Aby system stworzony przez MP3.com funkcjonował prawidłowo, firma musiała skopiować 50 tysięcy płyt na serwer. (W zasadzie użytkownicy mogli sami zgrywać muzykę, ale byłoby to bardzo czasochłonne, a efekt końcowy mógłby mieć wątpliwą jakość.) W związku z tym zakupiono 50 tysięcy płyt i rozpoczęto ich kopiowanie. Należy podkreślić, że nie zamierzano udostępniać zawartości tych kopii nikomu, kto nie udowodniłby, że posiada płytę, z której chce korzystać. Choć było to 50 tysięcy kopii, to miały one służyć klientom, którzy wcześniej je zakupili.

Dziewięć dni po tym jak MP3.com uruchomiła swój serwis, 5 głównych koncernów płytowych pod przewodnictwem RIAA wytoczyło tej firmie proces. Z czterema z nich MP3.com podpisała ugodę. Dziewięć miesięcy później, sędzia federalny uznał MP3.com winną rozmyślnego naruszenia prawa w stosunku do 5 wytwórni. Na podstawie istniejących przepisów prawnych sędzia nałożył na MP3.com grzywnę w wysokości 118 milionów dolarów. Następnie MP3.com podpisała ugodę z ostatnim powodem – Vivendi Universal, i na jej podstawie wypłaciła wytwórni ponad 54 miliony dolarów. A rok później Vivendi kupiło MP3.com."

Proszę bardzo. Jaki fajny hamulec. Zresztą ogólnie polecam lekturę tego Pana.

06.06.2007
12:03
smile
[65]

jamkgh [ YA RLY ]

Walic w tym przypadku scene.

Ludzie wynoszą różne rzeczy z tłoczni (vide ostatnio forza motorsport), studia wytórni (album eminiema wypłynał w październiku 2006, do tej pory nie ma go na rynku) itd.

Na 100% ktoś to zripował i lozlessowa kopia we flaku siedzi na którymś z trackerów.

06.06.2007
12:05
[66]

Kuper^^ [ Konsul ]

jamkgh - to szukaj , znajdziesz dopieor jak wyjdzie na vinylu a to nastapi nie predko ;]

tutaj w studiu nie jest robione tylko z 2 osoby to robia albo i jedna wiec kto ma to niby wyniesc ? nie ma opocji , chyba ze ktos z bliskich osob to wypusci ale pzoniej nie dostanie nastepnych promos ;]

06.06.2007
12:06
[67]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Azzie - Czy dla Ciebie istnieje pojęcie własności intelektualnej i czy ma ono sens?

06.06.2007
12:17
[68]

Azzie [ bonobo ]

Cainoor: Z perspektywy rynku czy zjawiska piractwa, nie ma znaczenia czy dla mnie istnieje, czy nie , ale rozumiem ze pytasz o moje osobiste zdanie :)

Pojecie istnieje, bo w koncu jakos zostalo zdefiniowane, wiec nie mam co sie tu klocic, ale nie uwazam aby mialo ono jakis wiekszy sens. Jestem za pewna ochrona "wlasnosci intelektualnej" tak aby nie podcinac skrzydel branzom ktore maja ogromne koszty (wszelkie wynalazki, patenty farmaceutyczne), bo zdaje sobie sprawe ze rynek calkowicie wolny od wszelkiego interwencjonizmu panstwa nie jest wcale idealny, a wrecz przeciwnie. Jednakze nadmierny interwencjonizm (a za taki uwazam obecne prawo autorskie) jest jeszcze bardziej szkodliwy.

Jednakze problemem nie jest samo prawo, ale to kto je wykorzystuje do ochrony wlasnych interesow i czyim kosztem? Prawo musi chronic interesy wiekszosci spoleczenstwa, taka jest jego geneza i cel. Prawo autorskie i jego zastosowanie w obecnej formie chroni tylko interesy koncernow ze szkoda dla spoleczenstwa.

06.06.2007
12:27
smile
[69]

Widzący [ Legend ]

I jak zwykle wszyscy mają rację i nic z tego nie wyjdzie. Nowa gospodarka wymaga nowego podejścia ale jakoś nikt nie może go albo wymyśleć albo zastosować. Prawdopodobnie jedyną sensowną metodą byłoby opodatkowanie wszystkich użytkowników komputerów i wypłacanie kasy z tej puli właścicielom praw autorskich proporcjonalnie do ilości ich produktów użytkowanych przez userów. Pomiar robiony byłby automatycznie w podobnym stylu jak pomiar oglądalności.
Widzę to raczej czarno w jakiejś bliskiej perspektywie więc będzie jeszcze długo tak jak jest.

Edit - literówki

06.06.2007
12:31
[70]

zbm [ Atlantis Crusader ]

przecież w odtwarzaczach empeczy i nagrywajkach już siedzi jakiś podatek czy opłata od praw autorskich. i to jest oczywiście w porządku?

06.06.2007
15:02
smile
[71]

Azzie [ bonobo ]

Nikt nie podejmie dyskusji z moja teoria ? :) Taka madra ze nie ma nic do dodania, czy taka glupia ze nie warto nic pisac? :))

06.06.2007
15:27
[72]

Herr Pietrus [ Gnuśny leniwiec ]

A ja wkleję to, co już kiedyś napisalem, ale nikt tego nie przeczytał. Nie wiem, moze nie warto, ale przeciez to nie moj problem, bo nie ja stracę czas na czytanie.

BTW - ze zdaniem Azziego zgadzam sie w 100%. Zreszta, jak widzę, to, co wkleję, to uboga parafraza jego slów ;-)

Pisząc o piractwie nie warto chyba zapominać o kontekście kulturowym i historycznym... Nie zapominajmy, że masowy dostęp do kultury dla szerokich kręgów ludzi niezamożnych, niewykształconych, spoza arystokracji, to upowszechnienie sie radia, potem telewizji... Rzecz jasna wraz z umasowieniem kultury spadla jej jakość, ( widać to na przykladzie muzyki pop ), wzrosła jednak dostępność. Pazerność wydawców sprawia, że kultura z załozenia masowa przestaje taka byc, poniewaz masy istotnie zainteresowane muzyką rockową, popem albo hollywoodzkimi filmami maja do niej coraz bardziej ograniczony dostęp.

Kolejna sprawa to straty producenta. Pozorne straty. Juz wielu pisało, ze liczby są wyssane z palca. Zaponijmy moze na chwilę o grach i zajmjmy się samochodami. Powiedzmy, zew można sobie skopiować Ferrari Enzo. I wszyscy kopiują... No, prawie wszyscy, bo w polsce nie ma dobrych dróg, a przęciętny Kowalski poza szpanowaniem przed sąsiadem niewiele takim autem zdziała - nie pojedzie z rodziną i psem nad morze itp... Załuzmy, że jednak mimo to kopiuje ( to tak, jakbym ja kupil pirackiego AutoCADa, choć nie jest mi absolutnie potrzebny ) Czy można powiedziec, że gdyby Kowalski nie skopiował od kumpla Ferrari Enzo, kupiłby oryginał? Nie. Nie byłoby go nigdy stać. Dlatego tez nie można mówić o stratach, gdy ceny są zaporowe dla społeczenstwa. Owszem, gdyby plyta z muzyką kostowala 20/30 zł, można stwierzić bez cienia falszu, ze większość moglaby je kupić, a kradnac, powoduje straty. Syuacja jest jednak inna, a każąc sobie rekompensować mityczne straty i podwyższajac ceny wydawcy czynią je jeszcze bardziej absurdalnymi...

Dalej o cenach. Kultura to specyficzny towar - będzie o tym później ;-) Zauwazcie jednak, jaka jest polityka cenowa. Utwór ma kosztować tle samo w USA i Polsce! Ma kosztować tyle samo na całym swiecie? A dlaczego? Bo tak chce firma... Kogo nie stać, nie kupi - tak jak z samochodami, które kosztują tyle samo wszędzie - mniej Polaków kupuje nowe Citroeny czy Fordy dlatego, ze inna jest siła nabywcza i wartosć pieniadza oraz nominalna wysokosć plac... Tylko czy piosenka to samochód? Istnieje jakaś określona z góry wartosć? Koszt materiałów, talentu? Nie... Można więc ustalić inne ceny - w zależnosci od potrzeb rynku. Oczywiscie nie ma takiego obowiazku, tylko po co potem narzekać, ze nie chcą kupować?

Problem w tym, ze wydawcy ignorują prawo popytu i podaży. Nadaja wartosć wprost proporcjonalnie do popularności ( choć gdy nie ma popularności tlumacą to ryzykiem wydawniczym ;-)) To tak, jakby wszyscy piekarze w Polsce podnieslil cenę na 10zl/bochenek, bo to popularna potrawa. Nie zroba tego, bo chleba nikt by nie kupil... Ale czy gdyby nawet zwalczyc piractwo ( chleba nie da sie skopiować! ) ceny muzyki, filmów itp b spadly? Wątpliwe, co widać po cenach "empetrójek"

Jaki jest koszt sprzedarzy plików mp3? Utrzymanie serwerów, administratorów, systemu płatności i ochłapy dla artysty. ;-) Odpada tłoczenie płyt, place dla pracownikow tłoczni, cena pudełek, druku i projektu okładek, pakowania, transportu, dola sprzedawcy ( który ma sklep, placi czynsz itp. ) A cena plyty w mp3 jest identyczna jak ta w sklepie! Mp3 nie moze kosztować 0,12 centa, musi kosztować 0,99, a cal apłyta - w przliczeniu na złotówki - ok 45 zł! Jest tu jakas logika? no właśnie...

Problemem masowej kultury była komercjalizacja i uprzedmiotowienie. Traktowanie utworu jak przedmiot nie wystarcza jednak wydawcom. ( program komputerowy jest przcież jak wiertarka - mogę go pozyczyc koledze, tylko w tym czasie nie wolno mi z niego korzystać - tak jak wiertarka, program nie moze pracować w dwoch miejscach na raz.) Oni chcą np, by za wiecenie dziur za oplatą dostawac tantiemy. Moze cos w tym jest, gdy prowadzimy klub i de facto najwiecej zarabiamy na muzyce. Ale radio u fryzjera? ( przepis martwy, aczkolwiek wystepuje i pokazuje absurdalność prawa ) Albo nie - w autobusie. Nie wolno puszczac radia pasażerom. A czy komunikacja miejska na tym zarabia? Czy slysząc fajna piosenke zamiast do & wsiadę do 49, 367 itp. i pojadę nie tam, gdzie chciałem? Odpowiecie sobie chyba sami...

Problem wydawców jest jeden - zagrozenie ze strony internetu, który umozliwia tańszą ,a nawet bezposrednia sprzedaz dóbr kultury masowej. I nie usprawiedliwia w kosztach maateriałów i ludzkiej pracy wysokiej ceny. Jak jednak odzywczic się od sprzedaży plyt po 17$ ? Właśnie dlatego wydawcy "nie dostrzegają" nowych technologii... Z elektronicznym papierem będzie tak samo - nawet bez kosztów druku i transportu CDA ( zakladajac ze przetrwa jeszcze 30-50 lat;-)) będzie po 14,99 ;-)

Wydawcy zatrzymlai sie po prostu w erze MC, a nawet dalej - erze plyt winylowych. Polityka cenową ograniczaja dostep do kultury do grupynowej arystokracji, wydzielonej z ogółu dzięki kryterium zawartosci portfela - a potem dziwia sie, ze nie kazdy kupuje ich dobra... A kazdy ma pałac taki jak ongiś Radziwiłłowie?

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.