GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Co sądzicie o lokalizacji Fallout Tactics: BoS?

24.01.2001
12:16
[1]

leo987 [ Senator ]

Co sądzicie o lokalizacji Fallout Tactics: BoS?

cześć
czy uważacie że CD PROJEKT powinien wydać grę Fallout Tactics: BoS w wersji angielskiej czy polskiej ? Osobiście jestem za brakiem lokalizacji, gdyż uważam, że polskie tłumaczenie zniszczy skutecznie klimat tej gry, która nota bene nie jest grą dla dzieci. A jakie jest wasze zdanie?

24.01.2001
12:34
[2]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Wlasnie siedze i z premedystacja niszcze klimat gry, robiac tlumaczenie :P. Czemu uwazasz, ze ewentualna lokalizacja 'zabije klimat'. Jak zdefiniujesz klimat i jego zwiazek z zastosowanym jezykiem? Czy jesli zamiast Brotherhood if Steel bedziesz mial Bractwo Stali, to klimat gry wyparuje i nie bedzie juz (wybaczcie slowo) taka 'cool' i w ogole?

24.01.2001
12:44
[3]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Pewnie chodzi o "mocne: słowa i zwroty - coś jak: "fuck you fucking idiot", przetłumaczone jako "odczep się wariacie" ;)

24.01.2001
13:16
[4]

leo987 [ Senator ]

do Rysława - ano dlatego tak uwazam, ponieważ miałem przyjemność grać w BG1 w oryginale (kupiłem sobie w Anglii) i mniejszą przyjemność z gry w wersję polską, która pprzypominała mi delikatnie mówiąc wieczorynkę. Chodzi mi głównie o sposób dubbingowania wypowiedzi (infantylna lub przwjaskrawiona wymowa jak i tłumaczeń mocnych wypowiedzi - ukłon w stronę nick'a). To nie przypadek, że w Polsce nie dubbinguje się filmów jak ma to miejsce w Niemczech czy Czechach. Po prostu Polacy (choć mówię tu wyłącznie za siebie) wolą wersje oryginalne które po prostu brzmią NATURALNIE !!! BTW stąd chyba taka siła w DVD.

24.01.2001
13:37
smile
[5]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Nic nie robilem przy BG1, tak wiec sie nie wypowiem. Ale nie mozesz na przykladzie jednej gry stwierdzic, ze wszystkie inne beda do d***. Spojrz na przyklad na 'The Longest Journey'. Tez brzmi jak wieczorynka? Pozostawilismy 'mocny' jezyk, aktorzy sie wczuli i powstala IMHO swietna lokalizacja. Jesli chodzi o FT, to niech Cie glowa o przeklenstwa nie boli :) Nie upupilem jezyka i bluzgi wystepuja (nawiasem mowiac to dosc ciekawe - duzej liczbie osob to bluzgi kojarza sie z klimatem). No i Leo zdecyduj sie, czy wypowiadasz sie w imieniu Narodu, czy swoim?

24.01.2001
13:47
[6]

leo987 [ Senator ]

oh ah eh... chylę czoło przed wspaniałymi tłumaczeniami Rysława, który przeciętne oryginalne teksty zamienia w złotymi zgłoskami pisane arcydzieła. Co do skojarzeń bluzgów z klimatem to jest to chyba tylko twoja opinia. No i wypowiadam sie teraz wyłącznie w swoim imieniu. Miłej pracy przy tłumaczeniu. Pozdrawiam. leo987. ps to dobrze że nie brałeś udziału przy BG1. Ocenzurowano nawet intro z płynącej po bruku krwii...ohyda.

24.01.2001
14:17
smile
[7]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Podaruj sobie te ironie. Nigdzie, ale to nigdzie nie pisalem, ze moje tlumaczenia sa takie albo siakie. Jesli masz o nich dobre zdanie, ciesze sie. Jesli masz zle, zrobie wszystko zeby bylo lepiej. Jesli chodzi o bluzgi a klimat to sam o tym wspomniales. Intro w BG1 bylo ocenzurowane nie tylko w polskiej wersji. Wyglada tak a nie inaczej dlatego ze polska powstawala na podstawie wersji angielskiej, ocenzurowanej. Miej pretensje do ludzi z firmy Interplay. Jesli masz jakies konstruktywne uwagi, to chetnie wyslucham, ale jesli masz sobie ochote ot tak ponajezdzac sobie na efekty czyjejs pracy, to ja dziekuje, wysiadam.

24.01.2001
14:54
smile
[8]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Leo, podaruj sobie ta ironie. Nigdzie, nigdy nic nie pisalem o jakosci moich tlumaczen. Jesli Ci sie podobaja, to sie ciesze; jesli nie, to zrobie wszystko, zeby Ci sie spodobalo. Sprawa bluzgow a klimat - sam o tym wspominales, wiec nie odwracaj kota ogonem. A brak krwi w intrze BG1 sposowodowany byl tym, ze polska wersja oparta byla na angielskiej (a nie amerykanskiej), ktora to wersja byla ocenzurowana. Miej pretensje do ludzi z firmy Interplay. I jeszcze jedno - chetnie wyslucham konstruktywnych uwag i krytyki, ale jesli chcesz sobie ponajezdzac, ot tak sobie, na efekty czyjejs pracy, nie wiedzac na czym ta praca polega, to ja dziekuje, wysiadam.

24.01.2001
15:49
[9]

leo987 [ Senator ]

Rysław, rzeczywiście pozwoliłem sobie na troszkę ironiczny ton i za to przepraszam, ale sam wiesz że z tłumaczeniami nie jest najlepiej. Koszmarnie wypadły w M&M VII, wspomnianym BG1 i w Icewind Dale również. Wcale nie twierdzę że tłumaczenia na polski są złe, ale w porównaniu z oryginałem wypadają troszkę blado. A dlaczego? Myślę że wynika to z tego, że tłumaczenie kierowane jest do szerokiego grona odbiorców. Przykładem może być fakt, iż po wydaniu Planescape Torment w dwa miesiące po jej wydaniu CD projekt de facto zamknął stronę oficjalną poświęconą tej grze, bo ludzie nie pisali. A dlaczego? Może dlatego że reklamy kierowane były do 15-17 letniego odbiorcy, a sama gra była przeznaczona i trudna w odbiorze nawet dla osób 20 paroletnich. Chodzi mi o to, że wydawca zachowuje się tak jakby chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. A ja czekam po prostu na gry przeznaczone dla osób dorosłych, których w Polsce nie brakuje (podobnie jak ja siedza w tym od samego początku). i tyle. Co do wersji BG1 angielskiej (bo taką miałem na 100%) nie była ocenzurowana. O amerykańskiej nie wiem niestety nic, ale skłonny jestem stwierdzić że ona prędzej byłaby na cenzurowanym. W istocie jest jednak tak jak mówisz, to angielscy cenzorzy decydują o tym co powinno się ukazać i w jakiej formie na naszym rynku, a szkoda. Co do Twojej pracy to chyba troszkę mam o tym pojęcie - przeczytałem bardzo dobry artykół na tych stronach dotyczący lokalizacji. pozdrawiam. leo987

24.01.2001
17:04
smile
[10]

Soulcatcher [ Prefekt ]

--> leo987 - Bardzo mało osób jest w stanie odebrać oryginalny klimat gry i bardzo dobrze że są ludzie którzy próbują przenieść ten „oryginalny” klimat na warunki polskie. Jest z 200.000 ludzi w PL którzy nigdy by nie zagrali w wersję oryginalną a w wersję PL zagrają. Czy uważasz że proces polonizacji to nieodwracalne zniszczenie oryginału. NIE. Możesz sobie zawsze zagrać w oryginalną wersję gry. Nikt nie każe ci grać w wersję PL. Co do twoich zarzutów do Rysława to myślę że jeżeli nawet nie będziemy mówili o jego umiejętnościach jako tłumacza to zapewniam cię iż większość z nas mogła by się od niego uczyć co to są gry cRPG i jak się w nie gra. (ja na pewno tak i szanuje go za to że wie więcej (lepiej) niż ja) Jeżeli miałbym wybierać komu pozostawić kwestię „jak polonizować gry” to sorry, ale wybrał bym Rysława który prawdopodobnie lepiej zna się zarówno na języku angielskim jak i polskim niż większość z nas. Jeszcze raz podkreślam że nie odmawiam ci prawa do grania w wersję oryginalną, ale mistrzu żyjemy w PL u nas się mówi po polsku.

24.01.2001
19:52
[11]

Archangel [ Pretorianin ]

Nikt nie każe nam kupować gier spolonizowanych ? Niestety, dystrybutorzy rzadko kiedy udostępniają nam obie wersje równocześnie, Kupiłem BG1 w wersji angielskiej od CDProjektu bo akurat mieli 100 egzemplarzy, ale kiedy one się już rozeszły to część z moich znajomych zdecydowała się kupić ver.pl , ale niektórzy uderzyli do piratów po eng. Tak, samo chciałbym zagrać w Fallout Tactics po angielsku, i jeśli CDProjekt nie będzie oferował go w takim wydaniu to czy wydam pieniądze na Oryginalną wer. polską , chyba nie. Podobno to klient jest panem, a więc dystrybutorzy powinni zostawiać niektórym możliwość zakupienia oryginalnego produktu w oryginalnym opakowaniu

24.01.2001
19:54
[12]

Kacperczak [ ]

A niech sobie będzie polonizacja. Bardzo dobra albo bardzo niedobra, comitam. Ino niech będzie też możliwość zakupu wersji oryginalnej - jeśli nie w Empikach, to na stronie CD Projektu. I wilk będzie syty i owca cała. Bo ja PPWJ (tm) na pewno nie kupię :)

25.01.2001
07:43
[13]

leo987 [ Senator ]

do soulcatcher - (po polsku łowca dusz?) :) . Po pierwsze nikt nie kwestionuje umiejętności Rysława, ale jego mentorski ton trochę mnie zirytował (a zwłaszcza jego wypowiedź że nie wiem na czym polega praca tłumacza -według mnie praca tłumacza polega na hodowli drobiu ;-))). Soul, myślę że się nie rozumiemy. Gdybyś czytał uważnie poprzednie moje wypowiedzi dowiedziałbyś się że nia mam nic przeciwko polskim tłumaczeniom. Chodzi mi o to że nie zawsze to tłumaczenie oddaje "klimat" wypowiedzi i nie chodzi o wulgaryzmy, tylko tzw język "mówiony". Przykład: zaczepia mnie ladacznica w BG2 i mówi: niezła ze mnie sztuka, co?. Wydaje mi się że bardziej realnie brzmiałoby: "chcesz się zabawić?" lub "masz ochotę na seks? nie policzę Ci drogo". Inny przykład: Minsc mówi jakoś tak: "skopiemy im wszystkim tyłki Boo" (głosem beznadziejnym ale to moje odczucie) a mógłby powiedzieć : " wyrżniemy ich do nogi" albo "utopimy w morzu krwi" lub " wyprujemy im flaki". O taką właśnie naturalność wypowiedzi mi chodzi - nie wiem może się czepiam, ale dla mnie te tłumaczenia nie pasują do postaci (język jakim się posługują). Facet (Minsc) który żyje w pełnym przemocy świecie, żyjąc niejako z miecza i obracający się w środowisku slamsów nie może używać słownictwa rodem z biblioteki Soul. i na zakończenie jeszcze jedna uwaga. Było by miło, gdyby obok wersji polskiej można było kupić właśnie W POLSCE oryginał angielski, bo bardzo chciałbym kupować takie W POLSKICH SKLEPACH ZA POLSKIE PIENIĄDZE a nie ściągać z za granicy za funty czy dolary. pozdrawiam. leo987

25.01.2001
09:02
[14]

leo987 [ Senator ]

autokorekta :) jak się człowiek spieszy to...w zdaniu "...nie mam nic przeciwko polskim tłumaczeniom..." powinno być "...lokalizacjom w ogóle...". Inaczej nie miało by to sensu. Za błąd przepraszam.

25.01.2001
09:26
[15]

Soulcatcher [ Prefekt ]

--> leo987 - A ja się cieszę że możemy sobie podyskutować jak równy z równym, chcąc ci delikatnie dać znać że może jednak warto posłuchać tego co mówi Rysław gdyż w wypadku rozmowy na temat wędkarstwa prawdopodobnie nie brał bym jego zdania poważnie pod uwagę, ale skoro rozmawiamy o polonizacji to wydaje mi się że ma coś do powiedzenia i warto go posłuchać. Jeżeli chodzi o meritum sprawy miło jest mi czytać twoje osobiste wrażenia co do opisywanych przez ciebie tematów, nie widzę jednak w twojej wypowiedzi niczego takiego co by zmieniało moje zdanie na ten temat czyli: jedni lubią ENG inni lubią PL – i tyle. CDProekt ustanowił pewien poziom na polonizacje gier i dopóki ktoś nie zrobi tego lepiej to będą najlepsi czy tego chcemy czy nie. Co do „soulcatchera” to twoje tłumaczenie mi się nie podoba ( hu ha, a to ci nowość :)) , nie „łowca dusz”, tylko „duszołap”

25.01.2001
09:43
[16]

leo987 [ Senator ]

ha,ha,ha....rzeczywiście duszołap brzmi zdecydowanie lepiej :))). CD PROJEKT rzeczywiście obecnie jest pod względem tłumaczeń najlepszy w Polsce na 100%, ale Rysław sam prosił o konstruktywne uwagi, więc je zgłaszam. NIE ODBIERAM i nie chciałbym odbierać Was jako "wszystkowiedzącychnajlepiej", bo jesteście muszę przyznać bardzo dobrym serwisem informacyjnym. Wydaje mi się że moglibyście zrobić ankietę na temat lokalizacji i spytać czytelników czy gry powinny się ukazywać w dwóch wersjach oryginalnej i polskiej i którą by wybrali i dlaczego. 3m się zdrowo

25.01.2001
10:26
[17]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Leo, podane przez Ciebie wziete z gry przyklady wypowiedzi Minsca i ladacznic, sa jak najbardziej poprawne. To autorzy gry zdecydowali, ze Minsc posluguje sie takim, a nie innym jezykiem. Mnie w czasie tlumaczenia tez dziwily niektore odzywki, zgola niepasujace do mojego wyobrazenia silnego, acz tepego wojownika. Jednak Minsc jest 'troche' szurniety i dlatego mowi tak jak mowi. Taka maniera i tyle i tak zdecydowali AUTORZY. Co do glosu postaci, to dyskutowac trudno - mi sie podoba, Tobie nie. Moim zdaniem aktor swietnie sie wczul w role. Jesli chodzi o jezyk ladacznic - gdyby w oryginale mowila frazami zaproponowanymi przez Ciebie, to w polskiej wersji tez by tak bylo. Ale autorzy gry kazali jej wypowiadac sie inaczej, i tyle --------------------------------------------------------------------------- Jesli chodzi o dostepnosc wersji oryginalnych, to BG2 mozesz kupic w dowolnej ilosci, Diablo2 tak samo. Moge Ci rowniez powiedziec, ze w porownaniu do polskich, praktycznie sie nie sprzedaja. Kiedy sprowadzono na czas premiery Diablo2 spora ilosc egzemplarzy angielskich do sprzedazy wysylkowej, okazalo sie, ze wiekszosc sie nie sprzedala, a polska wersja sprzedaje sie dalej mimo obecnie wyzszej ceny (wersje angielska widzialem w EMPIKU za 99 zlt). Z reguly kazdy 'wiekszy' tytul wydawany przez CDP (nie wiem jak jest z innym dystrybutorami) mozesz zamowic u nich wysylkowo. Podejrzewam (acz glowy dac nie moge), ze Fallout: Tactics rowniez bedzie do kupienia ta droga. --->[Soulcatcher] masz racje, na wedkowaniu nie znam sie ani troche :)

25.01.2001
10:47
[18]

leo987 [ Senator ]

Rysław- mam pytanie. Czy CD PROJEKT wymaga bezwzględnej zgodności tłumaczeń tekstu z oryginałem, czy masz wolną rękę na stosowanie bardziej luźnych określeń, tak by nie brzmiały one nienaturalnie (by uniknąć tzw "kalki językowej"? przykład ladacznicy (którą w Polsce zapewne nazwano by dziwką lub k...) jest niezły w tej sprawie :)

25.01.2001
10:53
smile
[19]

Adamus [ Gladiator ]

Jeśli chodzi o lokalizacje to na ten temat wypowiadałem się na forum juz kilkakrotnie. Ale powtórzę jeszcze raz, jestem jak najbardziej za. Powodów jest kilka, podam dwa moim zdaniem najważniejsze. Po pierwsze dzięki temu gry docierają do szerszego kręgu odbiorców (a jak jednocześnie jest sprzedawana wersja angielska to przeciwnicy lokalizacji w ogóle nie powinni zabierać głosu). Po drugie dzięki temu spada cena na dany produkt - wystarczy porównać chociażby cenę ID wydana przez CDP a cenę W&W sprowadzona do Polski przez LEM (tak nawiasem mówiąc to nie jesteśmy rozpieszczani przez to wydawnictwo ani cenowo ani lokalizacyjne :-(((). Mam natomiast pytanie do Ciebie Ryslawie - Czy naprawdę widzisz sens spolszczania nazw wszystkich potworów (ten nieszczęsny beholder) i wszystkich nazw ekwipunku, nawet jeżeli nie mają polskiego odpowiednika?

25.01.2001
20:37
smile
[20]

vieko [ Pretorianin ]

W koncu widac, ze Polacy to nie tylko pieniacze, bo potrafimy dojsc do konstruktywnych wnioskow: dystrybutor powinien udostepniac wersje oryginalna i spolszona (lokalizacja to b. ciekawe slowo, ale kiedys slyszalem, jak pewien autorytet jezykowy goraco nawolywal do uzywania go w innym znaczeniu). Przy okazji mam pytanie. Czy ktos ma wiarygodne dane na temat ilosci sprzedanych przez CDProjekt (lub innego dystrybutora) egzemparzy w wersji oryginalnej i polskiej? A teraz dla rozluznienia miniankieta: czy bylbys za lokalizacja gry, ktorej oryginal jest po francusku* niemiecku* japonsku*. --------- *) wersja do wyboru do koloru :)

25.01.2001
21:47
[21]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

-->[Adamus], jesli chodzi o sens spolszczania wszystkich nazw, itp. Odpowiedz jest jedna, albo tlumaczymy wszystko, albo nic. Co to za sytuacja, kiedy czesc nazw potworow czy przedmiotow jest po polsku, a czesc po angielsku? Na podstawie jakiego kryterium mielibysmy decydowac o tym co spolszczamy, a co nie? Wiesz, ja tez mowie zawsze 'beholder' (sila przyzwyczajenia), ale dla nowych graczy, to slowo nic nie znaczy (o, nawet mi rym wyszedl :). Jesli nie ma polskiego odpowiednika, nalezy go wymyslic, stworzyc. Na przyklas strasznie duzo potu i wysilku kosztowalo nas wymyslenie polskiego odpowiednika slangu z Planescape, ale sie udalo i to mam nadzieje calkiem niezle. --------------------------------------------------------------------- ---> [Vieko] znam orientacyjne acz bardzo wiarygodne dane. ZAWSZE wersja angielska sprzedaje sie duzo, duzo gorzej. Dokladnych danych podac nie moge, ale z reguly zainteresowanie w skali kraju jest zadne (kilkadziesiat-kilkaset sztuk). Zreszta wystarczy pojsc do EMPIKU i zapytac sie jak sie sprzedaje oryginalne Diablo2 czy BG2. Polskie wersje schodza swietnie, a oryginalne znacznie mniej swietnie.

26.01.2001
10:01
smile
[22]

Adamus [ Gladiator ]

Wyglada na to ze musze Ci przyznac racje, ale nie we wszystkim. Zgoda, tlumaczac wszystko tlumaczymy nazwy wlasne OK. Tylko czy musimy te nazwy tlumaczyc tak doslownie? Wroce jeszcze do przykladu tego nieszczesnego :-)) beholdera. Zgadzam sie ze Obserwator jest to praktycznie tlumaczenie doskonale, tylko ze nam kojarzy sie ze wszystkim tylko nie z tak groznym potworem. Czy nie lepiej by bylo wymyslec jakas inna nazwe bardziej pasujaca,nawet jezeli nie odpowiadala by ona oryginalowi? Czy tez ma sens na sile spolszczanie niektorych nazw jak morning star ktory od stuleci jest u nas nazywany z niemiecka morgenszternem? Wiem ze troche sie czepiam :-) i w sumie moze i nikt mnie nie poprze ale... ------------------Nadal jednak pozostaje pod wrazeniem ogromu pracy ktory zostal przez Ciebie wlozony zeby BG II wygladal tak jak wyglada i pomimo tego ze nie wszystko mi sie podoba (tego jest jednak naprawde niewiele i chyba mam prawo do tego?) musze obiektywnie ocenic bardzo wysoko Wasza prace. ---------------A co do FT to nie wiem czy kupie ta gre. Gralem w demo i niestety nie jestem zachwycony. Natomiast sama lokalizacja mi nie przeszkadza, tym bardziej ze grajac w demo stwierdzilem ze FT nie ma klimatu F1 i F2 i spolszczenie jej (zwlaszcza jezeli bedzie to na poziomie BG II) na pewno jej nie zaszkodzi, a tylko pozwoli dotrzec do szerszego grona odbiorcow.

29.01.2001
10:04
[23]

leo987 [ Senator ]

Dzień dobry Panie Ryszardzie :). Bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi na moje ostanie zadane tu pytanie: czy CD PROJEKT dopuszcza możliwość, by tłumacze mogli zmieniać tłumaczenie dosłowne na bardziej adekwatne w używanym przez postać języku, lecz tak by nie wypaczyć sensu wypowiedzi. Naprawdę bardzo mnie to interesuje czy macie Państwo w tym względzie trochę swobody? pozdrawiam i nie przeszkadzam już w tłumaczeniu. leo987.

29.01.2001
10:29
smile
[24]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

---> Leo. Oczywiscie, ze mozna zmienic tlumaczenie doslowne na bardziej adekwatne. Tylko ze po pierwsze nie zawsze jest sens, a po drugie, zeby to zrobic trzeba znac kontekst tlumaczenia. Niestety z reguly, przeklad tekstow z gry to praca w 'ciemno'. Rozumiem, ze chodzi Ci o wypowiedzi ladacznic z BG2 - zauwaz jednak, ze tlumaczac tekst nie mam pojecia, kto go bedzie uzywal w grze. Dlatego najbezpieczniej jest tlumaczyc w miare doslownie, aby uniknac nadinterpretacji.

29.01.2001
10:46
[25]

leo987 [ Senator ]

Rysław - wiem że poruszyłem już ten wątek, ale chciałbym poznać Twoją opinię na ten temat. Napisałeś, że wersje angielskie sprzedają się gorzej od polskich, ale zauważ, że wersje polskie ukazują się na naszym rynku z poślizgiem (BG2 chyba 6 miesięcy). Przez ten czas zapewne wielu ludzi zdążyło już kupić oryginały na zachodzie lub u piratów. Tylko wtedy dowiedzielibyśmy się na 100% co woli klient, gdyby obie wersje ukazywały sie u nas w dniu premiery. I pytanie z tym związane. Skoro np. Niemcy albo Francuzi mogą, czy CD PROJEKT przewiduje możliwość umieszczenia swoich ludzi odpowiedzialnych za tłumaczenie w INTERPLAY tak by gry mogły się ukazywać jednocześnie i u nas i na zachodzie?

29.01.2001
11:02
smile
[26]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

--->Leo. Nie wiem skad wziales wiadomosc, ze BG2 ukazal sie w 6 miesiecy po premierze na Zachodzie. Ukazal sie rowno 2 miesiace po tejze. Klient naprawde woli spolszczone gry, nawet jesli jest to zenujaca polsko/ukrainsko/rosyjska piracka wersja. Aby tlumaczenie ukazywalo sie jednoczesnie u nas i na zachodzie, wersja polska musialaby byc opracowana na miejscu, w Stanach.

29.01.2001
11:18
[27]

leo987 [ Senator ]

włąśnie tego życzyłbym sobie, by w interplay utworzył odział zajmujący się tłumaczeniem na polski. Ułatwiłoby to zapewne pracę tłumaczom, gdyby byli na miejscu i nie musieliby porozumiewać się pocztą. Rysław, powalczcie z CD PROJEKTEM w tej sprawie :))). Dzieki za owocną dyskusję, mam nadzieję że spróbujecie przy kolejnych wydaniach potraktować starszych graczy nie tak bardzo po macoszemu i wydać chociaż jedną na 100 gier właśnie dla nich, opatrzoną informacją na pudełku: teksty mogą gorszyć :))) podobno była jakaś afera tv w związku z TLJ :)))? Na zakończenie dodam że Planescape Torment udał Wam się, nie ma co, ale to na razie jedyny tytuł warty polecenia. 3m sie zdrowo. leo987

01.02.2001
22:17
[28]

n0grav [ Konsul ]

czesc Ryslaw, widze ze coraz wiecej znajomych tutaj tez pisze, oh well chcialbym dorzucic moje $0,02 1) jesli mnie pamiec nie myli, to D2 bylo tlumaczone w czasie tworzenia, choc wszyscy wiemy co z tego wyniklo (strona kodowa, sam font :(( 2) dlaczego kupujac gre za 160+ PLN nie moglbym dostac w pudelku OBU WERSJI JEZYKOWYCH ?? 3) czy w ferworze tlumaczenia, zmienicie slowo "farmer" na "rolnik" ? n0grav p.s. tego posta tez pisze juz drugi raz, niech ktos cos zrobi z tym forum !!! czy wszyscy uzywaja tutaj programow (de)Billa G. ?

02.05.2001
20:20
[29]

LeeSu [ Junior ]

Cześc wam. Z tego co tu czytam duża część jest przeciw lokalizacji i z nimi się zgadzam. Cały problem jest w tym, że dwie poprzednie części Fallouta nie były spolszczone i do takiego stanu rzeczy przyzwyczaili się fani gry, a to głównie oni są do polskojęzycznej wersji są nastawieni negatywnie, zresztą sam do nich należe jak i pewnie wielu tu piszących. Faktem jest to, że CDprojekt olał sprawe nie udostępniając angielskiej wersji i sam sobie naszkodził bo nie zarobi na ich sprzedarzy (za to zarobi firma zagraniczna). Ja sam wolałbym kupić wersje ang. ale nie pozwalają mi na to środki finansowe (jestem na utrzymaniu rodziców:( ) i jestem zmuszony kupić "polish version". Co do lokalizacji, słyszałem próbki, widziałem intro i nie były one zbyt pocieszające :(. Nie mówie, że było złe np. automat z firmy "projekt Manhattan" był git , ale mam zastrzeżenia co do intra, Rysław błagam zmień to "wojna, zawsze taka sama..." na coś wierniejszogo orginałowi np. "wojna, wojna nigdy się nie zmienia...", to by naprawdę poprawiło brzmienie kwestii i wierniej oddało klimat orginału. Jeśli chodzi o Lubaszenko to całkiem nieźle mu wyszedł "raport". Co do cenzury mam nadzieje, że opieracie się na wersji takiej w jakich trafiały do nas poprzednie Fallouty, czyli w pełni surowej, nieocenzurowaniej. Po tych wszystkich dygresjach nt. lokalizacji dalej jestem za orginalną wersją gry , co nie przeszkadza przy wydaniu spolszczonej wersji dla ludzi nie znających j. angielskiego w stopniu w którym mogliby docenić w pełni klimatu gry lub wogóle go nieznających, co powinno być przypadkiem rzadkim w tych czasach. LeeSu

02.05.2001
20:56
[30]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Nie mam zielonego pojecia czemu w studio w czasie nagrywania zmienili tekst 'wojna, nigdy sie nie zmienia' na 'wojna, wciaz taka sama', ale sam sie niezle wkurzylem kiedy to zobaczylem. Niestety nie mam na takie zmiany zadnego wplywu. W kazdym razie bardzo staralem sie, zeby klimat byl zachowany. Mam nadzieje, ze bedzie to widoczne. Szczegolnie jestem zadowolony z przelozenia losowych spotkan (a pojawiaja sie w nich ciekawe postacie :). Mam tez nadzieje, ze zmiana tekstu z poczatku intra bedzie jedyna wpadka polskiej wersji.

03.05.2001
15:47
smile
[31]

Rmoahal [ Pretorianin ]

Powiem tak:żadnej dobrej gierki nie powinno sie lokalizowac po pierwsze dlatego ze prawie nigdy nie wychodzi to grze na dobre(chlubny wyjątek to baldur) a po drugie niech sie ludziska jezyka uczą, ot co.

03.05.2001
16:04
smile
[32]

Rmoahal [ Pretorianin ]

----->leo987,witam ponownie! moim skromnym zdaniem żadnej dobrej giery nie powinno sie lokalizowac bo:po pierwsze rzadko kiedy wychodzi to grze na dobre (chlubny wyjatek to baldur) a po drugie niech sie ludziska jezyka uczą , ot co.

03.05.2001
17:12
[33]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Rmoahal --- > Wydaje mi sie, ze nie masz racji. I podany przez ciebie przyklad Baldura nie jest najlepszy.

04.05.2001
08:43
smile
[34]

leo987 [ Senator ]

o kurczę, ale ktos wygrzebał stary wątek :) Rmoahal--> cześć. Szanuję Twoje zdanie, ale z dyskusji wynika jasno, iż zawsze będą zwolennicy oryginałów jak i tłumaczeń. Soul i Rysław maja rację ( jak mi to przeszło przez gardło ?:))) w tym , że dzięki lokalizacjom gry trafiają do szerszego grona odbiorców. Po za tym CD Projekt umozliwia juz zakup zarówno wersji polskiej jak i angielskiej, więc nie ma problemu w nabyciu preferowanego produktu. Więcej, powiem nawet, że o ile dobrze zrozumiałem, Rysław gościł na wyspach, by na miejscu zająć się osobiście przygotowaniem dodatku do Diablo2, więc uważam Rmoahal że jest b. dobrze i będzie coraz lepiej. A co do tego które wersje wybieram, to przyznam ze skruchą, iż kupuje także gry tłumaczone (Planescape Torment, TLJ) i nie mam im nic do zarzucenia. Oczywiście przy wpadkach (np Coda z Europa Universalis) wolałbym by polski dystrybutor w ramach rehabilitacji i dbałości o swoje dobre imie wśród graczy wydał ją w wersji oryginalnej, ale cóz...skoro im nie zależy to już ich sprawa. 3m się.

04.05.2001
11:10
[35]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Leo ---> Jeszcze niestety goszcze na Wyspach i posiedze tu pewnie ze 2 tygodnie wiecej. W kazdym razie w koncu udalo sie przekonac Blizza, zeby w kolejnych poprawkach uwzglednil bledy, ktore sie pojawily w pierwotnej wersji D2

04.05.2001
11:19
smile
[36]

leo987 [ Senator ]

Rysław--> niestety??? Co prawda w Polsce teraz piekna wiosenna pogoda (nie wiem jak w Irlandii) ale myślę że owo niestey odnosi sie nie do gier a do kuchni, którą jesz (zero wołowinki, wieprzowinki, paróweczek, bigosiku - pozostaja tylko kurczaki i roslinki). Żebyś nam tylko tam Rysław nie spicniał od warzywek :))))) Wracaj co koń wyskoczy do nas, jak tylko pokonasz Baala !!!

04.05.2001
18:45
smile
[37]

anonimowy [ Legend ]

A ja uwazam, ze jezeli polska wesja Fallout Tactics bedzie taka jak demko, to nie jest zle. A teraz przyklad doskonalego tlumaczenia: Adwokat diabla, Al Pacino mowi: "God is a shit fucking asshole" - lub cos w tym stylu... nasze tlumaczenie: "Bog to ZGRYWUS" :)) Ja wiem, ze nie powinno sie zartowac z niektorych wartosci itd, ale bez przesady . Pozdrowienia dla wszystkich.

04.05.2001
19:19
[38]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

DragonHunter ----> Polska wersja FT bedzie ZDECYDOWANIE lepsza niz demko. Naprawde.

04.05.2001
20:27
[39]

Yemet [ Pretorianin ]

Czytając action plusa wyszło że "deathclaw" po polsku będzie SZPON ŚMIERCI. Rozumiem ze trudno to przetlumaczyc ale uwazam ze nazwy zwierzat nie powinny byc dwu czlonowe.

04.05.2001
21:07
[40]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Yemet ---> a co powiesz na "Lew morski", "Niedzwiedz polarny" czy "Ryba piła"?

05.05.2001
03:03
[41]

Snake [ Konsul ]

Yemet - to jak to widzisz ? Szponośmierć czy Śmiercioszpon ? Pozatym wiemy z Flt 2, ze Deathclaw'y nie sa zwierzetami (w znaczeniu jakim przyjelo sie odbierac slowo "zwierze"). Sa istotami myslacymi.. A ogolnie, czy nie daloby sie w jednym pudelku dac obu wersji ? Znaczy i polskiej i angielskiej ? Przeciez (chyba) jesli kupujemy licencje na jakas gre, to kupujemy licencje ... a nie jezyk w jakim dana gra bedzie wydana :) Wytloczenie dodatkowych plyt w sumie kosztuje grosze .. i o tyle podnioslaby sie cena pakietu. Ryslaw, mam nadzieje, ze posmiales sie z "defloratora", bo napisales, ze raczej ta bron tak nazywac sie nie bedzie :)))))))))

05.05.2001
04:04
smile
[42]

Astoreth [ Chor��y ]

A może "wyrwimózg" ? :-))))))))

05.05.2001
08:53
smile
[43]

anonimowy [ Legend ]

Ja tam generalnie jestem za wersjami oryginalnymi, ale jezeli FT:BoS bedzie takie jak mowi Ryslaw, to gratuluje dobrej roboty ! Co do death clawow to czemu dwu czlonowowa nazwa jest niby zla?

06.05.2001
18:16
smile
[44]

Rmoahal [ Pretorianin ]

----->leo987 Jedyna polska gierka jaką posiadam to Gorky17(chyba najlepsza polska gierka w jaką grałem, mam nadzieję że zrobią sequela)a reszta w angielskim i jest bardzo fajnie ,jak nie wiem co sie dzieje to mam pretekst żeby sięgnąć po słownik(w innej sytuacji pewnie by mi sie nie chciało),a to że dystrybutorzy powinni wypuszczać zarówno polską jak i angielską wersję to racja i całkowicie się z tym zgadzam,przecież to w co gramy zależy(lub powinno)tylko i wyłącznie od nas.Pozdrówko.

06.05.2001
19:36
[45]

Martinez [ Konsul ]

Co do lokalizacji samej w sobie jest ok, bo w końcu nie każdy zna angielski jak należy, i im sie z pewnością przyda. Natomiast każdy kto zna choć troszkę angielski z pewnością skorzysta z oryginalnej wersji językowej, to spojrzy do słownika i sie dowie co znaczy dane słowo itp, poza tym jednak oryginalna ma lepsze brzmienie, w polskim tłumaczeniu powstaja czasami śmiechu warte twory.

07.05.2001
18:49
smile
[46]

Raziel [ Action Boy ]

A ja mam mieszane mysli... Sam mam już angielską wersję Fallout Tactics i uwarzam że przetłumaczanie zniszczy klimat... A pozatym gdzieś tu przeczytałem że wzieli sie za tłumaczenie textu "War,it never changes" to trochę mnie to zdziwiło... Bo w grze niema takiego textu! Jest text "War,War never changes" a nie "War,it never changes" Przypuszczam że jest to błąd nie zamierzony ale chciałem tylko o tym przypomnieć... Osobiście wolę angielską ale Ci co mają z ang. klłopoty niech sobie kupują polską... Nie chce się nikomu narzucać ani nikogo obrażać! - to jest moje zdanie

07.05.2001
22:06
smile
[47]

tymczasowy1012 [ Junior ]

Snake podał bardzo ciekawy pomysł, który jeszcze ulepszę. Czemu przy instalowaniu gry nie mozna sobie wybrać wersję polską lub angielską? Starsze gierki bardzo często miały taką opcję. Gdyby tak było w grach wydawanych przez CD Projekt na pewno nie było by kłutni o to, czy PL jest lepsze czy nie. A tak poza tym, to chyba wolał bym wersję anglojęzyczną, gdyż nie lubię polskich przekleństw. Myślę, że chyba wyłączę sobie takie teksty. W wersji ang. na pewno bym tego nie zrobił.

08.05.2001
15:57
[48]

tymczasowy1022 [ Junior ]

Osobiście uważam, że obie wersje językowe są skierowane do gracza początkującego w angielskim. Wiem to z własnego przykładu, sam nauczyłem się rozumieć teksty angielskie, pokonałem barierę lęku przed czytaniem fragmentów (a co dopiero długich) w tymże języku, za co z całego serca dziękuję autorom Fallouta i F2. Jeśli ktoś chce nauczyć się języka angielskiego, a w szkole tego robić nie lubi (a może jednak ktoś:)), to powinien zagrać w którąś grę z tej serii w wersji oryginalnej. Jeśli natomiast ktoś albo nie ma problemu z anglikiem (tak uważa), lub nie uważa takiej nauki za coś potrzebnego to niech gra w wersję polską. PS. Kupię wersję polską, żeby zobaczyć jak wyszło to autorom tłumaczeń.:)))

09.05.2001
22:10
smile
[49]

Marks [ Junior ]

Ryslaw: Jeśli twierdzisz, że tak klimatycznie przetłumaczyłeś FT, to czy mógłbyś zaprezentować jakiś fragment przed i po lokalizacji?

10.05.2001
10:46
smile
[50]

Rmoahal [ Pretorianin ]

Chyba przekonaliscie mnie do polskiej wersji FT:BoS, w sumie kupiłbym angielską ale polska ma dodatkowe atrakcje(6 płytek)i jak obliczyłem to mi wychodzi w sumie taniej niz u pirata.

12.05.2001
14:12
[51]

LeeSu [ Junior ]

Jeżeli chodzi o dodatki w Polskiej wersji FT:BoS to tutaj CDprojekt się naprawdę popsiał jeszcze nie widziałem żeby w orginale za taką cenę dostawało się tyle bajerów. Kiedyś za cenę o połowe większą dostawało sięmarnej jakości instrukcje i pudełko. Widać, że w sprawie walki z piractwem są przedsięwzione jakieś działania. Ale dalej boli brak wersji ang. :).

12.05.2001
15:05
[52]

Piotrek [ Generaďż˝ ]

LeeSu --> Najśmieszniejsze w tym jest to, że kiedyś dystrybutorzy twierdzili, że za cenę niższą niż 130-140 zł (a zwykle bywała i tak większa), gry w pudełku z instrukcją nie mogą być taniej wydawane. A teraz popatrzmy na CD Projekt. Wydaje takiego Tacticsa na 3 CD, do tego dochodzą 2CD ze starszymi grami, aczkolwiek hitami, doliczmy jeszcze płytkę z dodatkami. Mamy więc już 6CD (i aż 3 gry), instrukcję, pudełko, polską wersję językową i... cenę 99 zł Jak to w końcu jest?! Podobno tanio nie można...

12.05.2001
15:35
smile
[53]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Piotrek ---> jeżeli grasz w cRPG-i to musisz znać odpowiedź :-)))) PO PROSTU CZARY !!! :-))))

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.