GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

FRONTLINE - meldunki z pierwszej linii

03.07.2002
15:18
smile
[1]

Mackay [ Red Devil ]

FRONTLINE - meldunki z pierwszej linii

W tym watku my zolnierze frontowi jak i tymczasowi rezerwisci, dezerterzy, a nawet malkontenci zamieszczac bedziemy opisy, wrazenia i wlasne przezycia po stoczonych bitwach.
Licze ze watek bedzie sie stopniowo rozwijal...opisy nie moga byc zarowno po grze multiplayer jak i zwyklej z komputerem, zarowno ze strategii czasu rzeczywistego jak i strategii turowych.
Wazne jest tylko to zeby po paru godzinach nudnego pitolenia w watku FRONTLINE na kazdy temat, mozna bylo przeczytac sobie jakis battle debrief :)
I po to wlasnie powstal ten watek...

Link do watku FRONTLINE:

03.07.2002
17:29
smile
[2]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

RR dodaje niewątpliwie "pieprzu" graniu w CC3. Dobrnąłem do przełomu wiosny i lata 42. Hulam po Stalingradzie i okolicach. Na pierwszej "chronologicznie" mapce wiosennej z 42 r. moje dwie "88" Flak urządziły istną masakrę sowieckich czołgów, choć lepiej byłoby napisać, że alianckich, bo po polu walki pętały się m.in. Churchille, Matildy, a nawet Granty. Jak pisałem w "CC i okolice...", była też i rozrywka w postaci strzelania do T-20. Trzeba być, swoją drogą, ciężkim idiotą, żeby szarżować opancerzonym ciągnikiem artyleryjskim na zamaskowane działa przeciwpancerne..., ale u Sowietów sterowanych przez kompa wszystko jest chyba możliwe... Chyba założe fan-club "88" Flak, bo to one uratowały mi skórę właśnie na wiosnę 42 r. Mackay! Arsenał w CC3, wzbogaconym o RR, oferuje coś takiego jak s.Pz.B.41 o kalibrze 28mm. Całkiem ciekawa broń! KvII wprawdzie nie rozwali "czołowo", ale z boku są na to całkiem spore szanse. Przez pare potyczek miałem na stanie dwa zespoły z tymi pożytecznymi "narzędziami" i radziły sobie całkiem nieźle - jedna rozwaliła np. T-28 z 40m. Może się mylę, ale czy te pancerzownice nie były przypadkiem na wyposażeniu niemieckich wojsk spadochronowych? Jako lekka i łatwo mobilna broń przeciwpancerna?

03.07.2002
23:37
smile
[3]

Dekert [ Pretorianin ]

Bedac przeciw waga dla niemieckich wiadomosci z frontu, "wyzwolicielska armia dokonala przelamania na kierunku Korsunia zamykajac "wielka" ilosc faszystowskich oddzialow w gigantycznym worku. Nie konczaca sie ofensywa zostala chwilowo zatrzymana przez faszystowskie zwiazki pancerne probujace rozerwac pierscien okrazenia i mimo chwilowych klopotow zaoptrzeniowych, pod przewodnictwem gen. Stalina zdola odeprzec atak i przegnac faszystowska hiene. W walkach szczegolna odwaga wykazaly sie zalogi dwoch niszczycieli SU-85, ktore na swoim koncie zapisaly wiele zwycieskich pojedynkow majac jako przeciwnika najnowszy nabytek faszystow oslawionego przez klamliwa propagande Tygrysa

03.07.2002
23:46
smile
[4]

Dekert [ Pretorianin ]

Tak, po kolejnym przeczytaniu, troche chaotyczne to moje pisanie ale sie poprawie.

03.07.2002
23:47
[5]

Lim [ Senator ]

aaach , jak tu swojsko i miło :) Widzę że integracja jest OK Dekert ---> ruska swołocz...wiele matek w Rzeszy opłakuje swoich bohaterskich synów po takiej masakrze - i Ty przyłożyłeś do tego ręke ?! OK

04.07.2002
00:16
[6]

Lim [ Senator ]

Dekert---> jeszcze raz link który pewnie dawno masz :) Nie zasysasłem tego moda - (ja taki wielki fan CC3 !...to straszne , musze sie poprawić) Nie wiem czy aktualnie Mod jest do pobrania ( a kiedyś był ? heh) - coś jednak tam piszą - jak to zassasz to się pochwal , może znajdziesz tam coś ciekawego , np. fajnego linka ;)

04.07.2002
09:09
[7]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Witam panów w nowej wersji "Close Combat (i okolice)" i nie oszukujmy się tak to wygląda, przeciez nikt oprócz starej załogi nie zamieścił tu żadnego wpisu. Zastanowiłbym się nad zmianą nazwy, zwykłemu forumowiczowi ten tytuł nie wiele mówi, jak więc pozyskamy nową krew?, poprzednie nazwy wątków zarówno naszego jak i "towarzyszy" były wszystko mówiące. Niestety ostatnimi czasy miałem trochę nawału pracy (komisja rekrutacyjna na mojej uczelni) ale wychodzę juz na prostą, nie mam zatem nic nowego z rozegranych bitew, Opis tego co stworzyłem z Mackay mieliście w starym naszym wątku, trzeba przyzanć, że nasz kolega napisał to cudownie, marnuje się u nas, następnego wieczoru po całym dniu wytężonej pracy od 9 do 22 przystąpiłem z nim do rewanżu tym razem on atakował a ja się broniłem, efekt był nie miły dla mnie; praktycznie bez walki moim zgineli nie miałem dnia :((nie zdążyłem nawet zrobić screenów a zresztą nie było co. Zamieszczam tylko stary screen z mojej walki z Krwawym, podsumowanie po połowie operacji, jak widać jak zwycięzam to przekonywująco :)) a jak przegrywam? co przyniesie druga połówka? zobaczymy mam nadzieję, że nie będzie gorzej. Pozdrowionka

04.07.2002
12:18
smile
[8]

matchaus [ Legend ]

u-boot - jakby co ostrzegałem w "głównym" wątku! :))) Niesubordynacja w U-Waffe? kto by pomyślał... :))) A zupełnie seri to CZYTAŁEM, CZYTAM I BĘDĘ CZYTAŁ WSZYTSKIE WASZE OPISY I POSTY! ja po prostu czasu nie mam na pisanie w pracy, a w domu zachłystuję się teraz siecią... ale to się zmieni! już niebawem!

04.07.2002
13:08
[9]

Lipton [ 101st Airborne ]

Środa - 3 lipiec. Godzina 23.00. Miejsce : Most w Son i okolice. Cel bitwy: Zajecie i utrzymanie lokacji w poblizu mostu. Punkty do dyspozycji : Niemcy - 160, Alianci - 230. Dowodcy: Matchaus - Niemcy, Lipton - Alianci. Bitwa rozpoczela sie od wzajemnego rozpoznania przeciwnika. W czasie tego rozpoznania podeslalem pod lokacje ogniopalka, aby ja zajal i staral sie bronic w poczatkowej fazie walki. Kiedy juz moj snajper zajal dogodna pozycje do obserwacji poczynan Herr Matchaus'a, przed jego nosem pojawila sie w lesie u gory Jagdpanthera. Postanowilem nieco przesunac w jej kierunku Firefly'a. Gdy ruszyl pod oslona domkow, jak zawsze koncowka manewru musial zrobic okrezna droga i nim zareagowalem bylo juz po nim. Zaraz po tem rozpoczela sie zacieta walka o flage ktora trwala okolo godziny. Ogniopalek palil wszystko co mogl jednak zginal razony celna salwa Panzerschrecka. Jego miejsce zajal oddzial piechoty. Ktory oddal flage dopiero po smierci. Tymczasem na zachnim brzegu rzeki moj oddzial piechoty oslanial Piat'a, ktory polowal na Mark'a IV. Matchaus mial w tym miejscu oprocz czolgu, rezerwistow i MG42. Opor moi ludzie stawiali przez godzine, lecz oni takze polegli na polu chwaly. Matchaus probowal przebic sie w poblize moich punktow defensywnych broniacych lokacji Hetzerem z flamem. Jednak moja 17 funtowka poradzila sobie z nim za 2 salwa. Wtedy to nastapil przestoj w walce. Zaden z nas nie atakowal. Z tym ze ja nie musialem bo flaga byla moja, jednak Matchaus cos przygotowywal, gdyz jego Jagdpanthera wiercila sie w lesie. Juz myslalem ze wjedzie pod moje dzialko, a ona zawracala. Po 15 minutach takiego zastoju na polu bitwy rozgorzala nowa walka. Najpierw Schutzen zniszczylo mojego Bara i Assaulta, jednak doznalo powaznych strat w ludziach. Wtedy zwietrzylem szanse. Przeczolgalem sie snajperem w odleglosci 20 metrow od Jagdpanthery i ruszylem od tylu na MG42 i Sturmgrenadiere czekajace w poblizu lokacji na jej przejecie. Snajper dobil resztki Sturmgrenadiery i podniszczyl nieco MG42, jednak zginal. W tym samym czasie wykorzystujac zamieszanie w poblizu lokacji podsunalem mojego Crocodila w poblize wraku Firefly'a. I gdy tylko Jagdpanthera odwrocila sie tylem w celu chyba wycofania (?) ruszyl na nia razem z Reconem, ktory mial odwrocic uwage, oraz oslaniac od Panzerschrecka, ktory oddal juz jeden niecelny strzal w moim kierunku. Wtedy to crocodil zaczal zionac ogniem. Najpierw w Schrecka, a nastepnie w Jagdpanthere, ktora padla po pierwszej "salwie". Spokojny juz o moj czolg ruszylem Reconem, sladem snajpera i dobilem MG42. Nastepnie moj oddzial piechoty pozostajacy dotychczas na tylach przeczolgal sie do Schhutzen i zniszczyl je. Crocodil dostal z panzerfausta, Achilles od Mark'a IV, ktorego zniszczylo dzialo. Podeslany oddzial piechoty wspolnie z Reconem wyniszczyl ile tylko mogl przed smiercia...i wtedy nastapil nieoczekiwany moment. Mianowicie Lipton (czyli ja) opuscilem swoj sztab dowodzenia i wyszedlem z biala flaga. Zolnierz z MG42 pokazal mi droge do sztabu Herr Matchausa. Nastapila wymiana zdan: -Pozostala mi juz tylko niemobilna jednostka, wiec albo atakujesz, albo idziemy na truce, bo w przeciwnym przypadku bedziemy siedziec do rana- powiedzialem. -Ale to przeciez ja mam flage. -Niewazne, w wojsku obowiazuje zasada walki do ostatniego zolnierza:P -Dobra, to napoje moich zolnierzy i zaraz rusza do ataku. Wrocilem do sztabu. Pierwsza ruszyla rezerwa. Z dzial zginelo 2 ludzi nim sie poddala. Wtedy dzialko zaczelo ostrzeliwac MG42 oraz Panzerschrecka. Moim zdaniem nie pozostal tam nikt zywy, ale moge sie mylic. Wtedy to Matchaus przyszedl do mnie z biala flaga i zaproponowal rozejm, gdyz pozostaly mu juz tylko niedobitki....O godzinie 24.57 w miescie Son zapadla cisza... Bylo slychac juz tylko spiew ptakow i szum wody...ktory nie ustanie do nastepnego starcia....

04.07.2002
13:20
smile
[10]

SilentOtto [ Faraon ]

Matchaus Zwycięzca !

04.07.2002
13:31
smile
[11]

matchaus [ Legend ]

Lipton...pieknie! Ale.. 1. Achillesa zdjeli schutzeni! 2. BAR i ASSAULT padli pod celnym ogniem z MG, a nie od schutzenów - oni tylko osłaniali MG! 3.O lokalizacji działka wiedzialem od momentu zniszczenia Flemmena... Manewry Jagdepanthery podyktowane były ostrzałem Twojego karabinu maszynowego! 3. Jagdepanthra dostała strzał od crocodila kiedy próbowałem wymanewrować miejscowy brak wizury, który pozwoliłby Ci na spalenie mojego czołgu z bliska... 4. recon nie dobił MG, tylko AB rifle, których podesłałeś do budynku po schutzenach! 5. Śmiały manewr Marka IV, który przkroczył most wraz ze schreckiem i rezerwą i nie pozwolił zwinąć mojego centralnego frontu nie został przez Ciebie wspomniany! Przeciez Mark IV zginął niejako "na deser" :))) i najważniejsze: 6. Przeżył facio z obsługi MG! Sadziłem jednak, że remis będzie sprawiedliwym wyjściem...

04.07.2002
14:07
[12]

Lipton [ 101st Airborne ]

Z tym Markiem to jest pojecie wzgledny czy to byl taki smialy atak. Nastapil on juz w czasie kiedy powoli zaczalem Cie informowac ze mam tylko to dzialko, a skoro wiedziales gdzie jest jego ostrzal mogles latwo kontrolowac:))) Co do tych moich malych bledow, to sa one spowodowane pozna godzina walki no i jej dlugoscia, przez co szczegoly mi umknely. Co do Achillesa, to naprawde wydawalo mi sie ze zginal od Marka, ale to moze tylko dlatego ze bylem wtedy w innym rejonie:P Z panthera mi sie pomylilo, ale chyba plomien tez poszedl w jej kierunku do uciekajacej zalogi? Jest to dla mnie nauczka na przyszlosc zeby niezaleznie od godziny pisac wszsytko na goraco:))))

04.07.2002
14:09
smile
[13]

Siegfried [ Generaďż˝ ]

Lipton--->graliście..no limit, dlaczego nie 30 min?..too wymusza błędy allbo dobre zagrania:)

04.07.2002
14:15
[14]

Juzio [ Generaďż˝ ]

Lipton --> opowiadanko na podstawie gierki, naprawde super, czytalem tez kilka poprzednich na watku, rewelka. Na multi gralem tylko raz lub dwa razy - nie mam chetnych do gry, ale kiedys moze naskrobie cos fajnego z jakies potyczki. Pozdrowionka

04.07.2002
14:16
[15]

Juzio [ Generaďż˝ ]

Sorka jeszcze do poprzedniego watku, mowiac o poprzednich opisach chodzilo mi o to , ze wszyscy autorzy super pisali ( nie chcialem nikogo pominac , a nie pamietam wszystkich autorow) Pozdrowionka

04.07.2002
16:23
smile
[16]

matchaus [ Legend ]

Lipton --> ja nie traktowałem Twoich słów o słabości sił poważnie! Myślałem, że blefujesz :)))) Jak Boga kocham!... Yaca mnie wielokrotnie tak dopadł znienacka, że nie wierzę już w żadne zapewnienia :))) To, że wiedziałem gdzie jest działo niczego nie zmieniało w mojej koncepcji... Będąc aliantem zawsze brałem ze 3 bazooki, lub piaty... Byłem przekonany, że gdzieś jeszcze się czai conajmniej jeden. Pod tym kątem przekraczanie rzeki czołgiem i biegnącą piechotą uważam za śmiałe (jak kaczki :).. Postawiłem wszystko na jedną kartę... Byłeś cholernie bliski zepchnięcia mnie na drugą stronę rzeki...

04.07.2002
16:34
[17]

Lipton [ 101st Airborne ]

mat--> My tzn. ludzie z "CC i okolice" zawsze mowimy prawde:P Wtedy mozna szybciej skonczyc jak wiadomo ze juz raczej nie da sie wygrac (dzialko niemobilne), a bez sensu jest siedziec o 1 w nocy i czekac na atak rywala mimo, ze wiadomo, ze czym by nie ruszyl juz i tak wygra. Co do ograniczenia czasowego, to tak jakos wyszlo ze zostawilem no limit:) Przeczuwalem ze bedzie ciekawie:)))

04.07.2002
18:52
[18]

Lipton [ 101st Airborne ]

Zamieszczam te obiecane screeny. Mam nadzieje ze teraz laczac je z opisem bedziecie umieli sobie wszystko wyobrazic takim jakim bylo naprawde:)) Nad kolejnymi screenami pracuje!

04.07.2002
18:59
[19]

Lipton [ 101st Airborne ]

2 screen

04.07.2002
19:03
[20]

Lipton [ 101st Airborne ]

I trzeci ostatni screen. mat--> Mam nadzieje ze tym razem nic nie pomieszalem:))), bo staralem sie korzystac z Twoich poprawek:))

04.07.2002
20:33
smile
[21]

Mackay [ Red Devil ]

lip, mat ---> kto taka porypana linie frontu wymyslil?

04.07.2002
21:34
[22]

Lipton [ 101st Airborne ]

Mackay--> Linia frontu powstala samoistnie, ze wzgledu na zadanie do wykonania (zdobycie i utrzymanie lokacji!). Poza tym linia frontu nie mogla biec gdzie indziej bo po pierwsze rzeka stwarzalaby przewage dla grajacego po wschodzie, a inne miejsce tez narzucalo by przewage jednej ze stron.

05.07.2002
07:41
smile
[23]

Dekert [ Pretorianin ]

Lipton--> Ja sie zastanawiam coz to za znajoma lokacja, a to most w Son. Moje miejsce "płaczu" tyle podejsc ile tam zaliczylem, do zajecia mostu aaa....... . I raz calkiem przypadkiem przelamanie wyszlo :). Coz taka bywa wojna.

05.07.2002
12:00
[24]

Forever [ Legionista ]

Witam Chcieliscie nowego to macie W CC gram od 1 takze za zielonego sie nie uwazam Co do opisu bitwy fajny tylko lepiej by bylo zamiescic jedna mapke z ustawieniem odzialow na starcie i strefami rozsstawienia I nie bardzo rozumiem ile kto mial punktow dawno nie gralem w 2 ale za 160 Niemcy moga kupic pantere Marak i tyle piechoty ????

05.07.2002
12:25
smile
[25]

Mackay [ Red Devil ]

kurde chcielismy nowego ale nie generala od razu...umow sie z kims, zagraj partie, pokaz ze rzeczywiscie cos umiesz, bo wygrac z komputerem w CC czasem mozna z zamknietymi oczami, wystarczy dzwiek i klawiatura...a nie Ty wpadasz od razu i jak slawny Mont'y rzucasz swoje wywody. Wiesz ile czasu zajmuje opisanie takiej bitwy? Czasem nie ma czasu na robienie screenow,ktore zajmuja tylko minute bo emocje go redukuja. Samo napisanie opisu do bitwy liczy sie w godzinach. Chetnie przyjmiemy nowego do naszego grona, nie traktuj sie od razu jak "Commanding officer of the Frontline watek" okaz troche skromnosci a wszyscy Cie na pewno serdecznie przyjma...to tyle

05.07.2002
12:32
smile
[26]

Lipton [ 101st Airborne ]

Forever--> Po pierwsze, to jestes tu nowy i lepiej zachowaj nie sprawdzone (!!!) uwagi dla siebie. Tu nie ma czegos takiego jak oszustwo. I jak pisze ze Niemcy mieli 160 punktow to tak bylo. A dla potwierdzenia cos Ci pokaze (mat popraw mnie jakbym znowu cos pomieszal:P) Jagdpanthera---->50 Mark IV------------>25 Hetzer Flame----->30 Sturmgrenadiera->13 Reserve----------->3 Schutzen x3------>18 MG42 x2---------->18 Panzerschreck--->3 =160!!!!!!!!!!!! Jakbys troche poczytal to co pisalem, to tez bys wiedzial, ze niektore kropki (oddzialy) na roznych screenach sie powtarzaja, dla polepszenia obrazu walki.

05.07.2002
12:47
smile
[27]

matchaus [ Legend ]

Panowie - Forever chciał tylko powiedzieć, że jest zdziwiony :)))) Nie tak ostro! :)))) Forever --> Witamy nowego i zapraszamy do podzielenia się swymi doświadczeniami, a także do wspólnej gry. Lipton --> Korekta... Jagdpanthera---->50 Mark IV------------>25 Hetzer Flame----->30 Sturmgrenadiera->13 Reserve----------->3 Schutzen x2------>12 MG42 x2---------->18 Panzerschreckx3>9 = 160 Zaraz postaram się zaprezentować początkowe rozstawienie...

05.07.2002
13:33
[28]

Mackay [ Red Devil ]

zgodnie z zaleceniami mat'a odloze mojego wycelowanego w Forever'a garand'a na bok i udziele wyczerpujacych odpowiedzi na jego propozycje: 1.[05.07.2002] 12:39 Forever [Rekrut] "ps. Jak to jest z tymi watkami bo widze ze o CC jest ich kilka i nie bardzo wiem w ktorym pisac ;-(" Odp: [05.07.2002] 12:04 Mackay [Red Devil] Gadu-Gadu: 1619040 P.S. Pisz w watku Frontline - meldunki z pierwszej linii, bo tam sie przenieslismy wszyscy (o ile sie jeszcze odezwiesz...) » https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=573467 2."W IV gralem najkrucej bo niestety AI bylo w niej zalosne" Odp: No wlasnie AI jest w 4 tak zalosne ze pozwala na rozmieszczanie zolnierzy na pierwszej linii frontu. Czlowieku ja jestem na 100% przekonany ze jakbym rozmiescil swoich ludzi w domkach na przodzie moglbym od razu o nich zapomniec. Tylko komputer stosuje naiwne metody czolgania (ew.biegniecia) na zorganizowane punkty obrony. U-boot by po prostu zaczal strzelac do moich ludzi. Zreszta dajac ludzi na pierwsza linie jakie osiagniesz zaskoczenie? - zadne. Pomijam juz fakt ze pisalem ze po czesci cofniecie obrony bylo podyktowane ciekawsza rozrywka. Nie chodzi nam o totalna rozpierduche, bo bysmy sobie wgrali Kursk w CC3 po 2000p. na glowe i jazda...ale to nie o to chodzi... 3. "w lasku zamiast mozdzierza ustawil bym jeden odzizl piechoty" Odp: zgadzam sie to byl moj blad, ale przeciwnik nie wykorzystal go w pelni na moje szczescie. 4. Dzialka na dole bym nie przesunal za zadne skarby swiata...U-boot zreszta sam powie ze mialo ono kluczowe znaczenie podczas trwania calej bitwy (zniszczylo Stug'a i trzymalo na odleglosc piechote) 5. Dzialka na srodkowym froncie bym przesunal ale na pewno nie w miejsce gdzie radzisz. Nie zapominaj ze ono dostalo od Panzerschrecka, a przesuniecie go blizej linii niemieckich oznaczalo by o wiele szybsza smiers. Powinienem byl je umiescic w glebokiej defensywie, jako ostatni punkt oporu. 6. Moje kaemy zebraly solidne zniwo, szczegolnie ten na srodkowym fornice, dopoki nie zostal zmuszony do opuszczenia stanowiska. Nie robilem im zadnych screenow, ale 15 ludzi zalatwil minimum. To na razie tyle, z tych Twoich rad zastosowalbym sie na pewno do mozdzierza i do tego jednego dzialka, ale w zupelnie inne miejsce. Wlacz sobie CC4 ustaw tak jak ja i poogladaj sobie pola ostrzalu, szczegolnie kaema i dzialka na dole, a tez dojdziesz do podobnych wnioskow. Jak wroci U-boot to pewnie cos skrobnie w tej kwestii.

05.07.2002
14:03
smile
[29]

matchaus [ Legend ]

Moje rozstawienie początkowe... Jakość napisów jest słaba, gdyż dopiero co zaczynam się bawić Photoshopem...

05.07.2002
14:24
[30]

Forever [ Legionista ]

Witam Mackay --> Jasne ze sie odezwe myslales ze siedzac w Tygrysku przestrasze sie tego twojego marnego garand'a Widze ze odpowiadace nie w watkach ciekawy zwyczaj ale sie dostosuje ;-) matchaus --> dzieki za obrone i rozpiske punktow (widze ze bede musial odswierzyc sobie 2) Lipton --> A gdzie ja napisalem ze ktos oszukuje ??? pisalem ze dawno w 2 nie gralem i prosze o wytlumaczenie wiecej luzu IMO. A co do "Nie sprawdzonych uwag" rozumiem ze dopoki nie zagram XXX walk z YYY graczy to nie mam prawa sie wypowiadac ;-( Ciekawa sugestia tyle ze nie dziw sie w przyszlosci ze brakuje wam swierzej krwi Na razie po tym jak wczoraj poczytalem wasze wypowiedzi zaczolem jeszcze raz CC3 oczywiscie niemcami na razie wyniki operacji 4,3,2,1,3,3 wiec nienajgorzej a ta 1 to wypadek przy pracy ;-( Mackay --> Pisze to co IMO nalezalao zrobic rozumiem ze mozesz sie nie zgadzac a to ile razy pislaem na grupe nie ma nic do rzeczy. Jesli zdobede dostep do netu (poza praca) lub ktos z was jest z Wawy i ma chec na gre po lanie chetnie udowodnie ze zielony nie jestem Pytanie na jakich modach gracie w CC3 ??

05.07.2002
14:40
smile
[31]

Mackay [ Red Devil ]

Forever --->> no widze ze zaczynasz sensownie gadac :) choc musisz wiedziec ze nie w pancerzu sila takze starcie moj garand vs Twoj Tygrys raczej bys przegral, biorac pod uwage fakt ze czekasz zawsze na wsparcie piechoty :)) Pewnie ze sie nie zgadzam, rozumiem ze mozesz byc doswiadczonym graczem i wogole ale wierz mi walka z komputerem stosujac nawet Bog wie jak idealna taktyke nie sprawdza sie w 99% grajac z czlowiekiem. U-boot to szczwana bestia, dam mu rozwalic latwo jeden oddzial piechoty a On nabierze takiego rozpedu ze bede mial problemy z zatrzyamniem go przed Antwerpia...(tudziez Berlinem :)

05.07.2002
14:41
[32]

Lipton [ 101st Airborne ]

Forever--> Sluchaj ja nie jestem nerwowy czlowiek, ale zaczynam sie powoli denerwowac... "I nie bardzo rozumiem ile kto mial punktow dawno nie gralem w 2 ale za 160 Niemcy moga kupic pantere Marak i tyle piechoty ???? " - To niewatpliwie, po wczesniejszej krytyce taktyki innych z tego watku, zabrzmialo jak sugerowanie cheatowania! Nie sprawdzone uwagi - chodzilo mi o to, ze jezeli nie chodzilo Ci o cheatowanie (co zalozylem i wlasnei to pisac potwierdzilem), to powinienes sobie wlaczyc gre i zobaczyc czy jest to mozliwe, a nie walic wywodami, ktore sa calkowicie zbedne... Nikt nie mowil, ze musisz z kims grac zeby cos komus udowadniac, ale Twoj sposob radzenia co nalezalo zrobic swiadczy zle o Tobie... Zauwaz tez, ze nikt tutaj nie twierdzi ze jest wielkim i wspanialym graczem. Multiplayer to weryfikuje, a skoro Ty nie mozesz z nikim zagrac, to wez troche na wstrzymanie z tym narcyzmem... ("ma chec na gre po lanie chetnie udowodnie ze zielony nie jestem" - daj sobie luz z takimi stwierdzeniami, bo tak moze powiedziec kazdy......no bo ja mieszkam w Tajlandii i chetnie wam pokaze jaki jestem dobry ale tylko po lanie bo mam modem....lol) A swieza krew, ktora umie sie od poczatku zachowac jest tutaj zawsze mile widziana (przejrzyj poprzednie watki a zobaczysz) Wiesz to po prostu IMO trzeba bylo inaczej postepowac:P Co do odpowiadania w poszczeglnych watkach, to jest tak, ze nie piszemy po prostu w tym "CC i okolice":))) i nawet jak tam o cos zapytasz odpowiemy gdzie indziej:)))))

05.07.2002
15:19
[33]

Forever [ Legionista ]

matchaus --> Pewnie znow dostane opra zebym sie nie wymadrzal ale nie uwazasz ze lepiej bylo Marka w okolicy Pantery zeby sie wspieraly Zwlaszcza ze walka i tak toczyla sie o flage (chyba ze czegos niewiem)

05.07.2002
15:37
[34]

Lipton [ 101st Airborne ]

Forever--> Zauwaz jednak ze wtedy w wypadku zniszczenia przeze mnie Jagdpanthery, Mark pozostal by na straconej pozycji, gdyz on by juz tam raczej nie przetrwal. A tak jak zrobil matchaus (troche moze jednak za daleko...), Mark mogl pozostac na polu walki dluzej aby dobic to co zostawila pantera. Matchaus trzymal czolgi w dwoch miejscach przez co musialem sie sporo nameczyc zeby cokolwiek zrobic. Zdecydowanie lepsza decyzja bylo moim zdaniem pozostawienei panterze opieki w postaci Panzerschrecka, jak zreszta matchaus uczynil.

05.07.2002
15:38
[35]

Forever [ Legionista ]

Lipton --> Widze ze koelga troche nerwowy wbrew temu co pisze ;-( Wiesz niektorzy sa w pracy gdzie granie jakos nie wchodzi w gre (a napisanie postu czy dwoch tak) NIGDY nie przyszlo by mi do glowy czitowac w grach strategicznych i dziwi mnie ze tak zrozumiales niewinne pytanie Rozumiem ze ta lista jest otwarta wylacznie dla ludzi ktorzy graja z innymi ludzmi ale wtedy warto by napisac o tym zeby taki biedny zuczek jak ja nie naruszal waszych granic. Co do rad to IMO maja one sens zwlaszcza ze jak widze niemcy nie atakowali z pierszych domkow tylko podchodzili (co widac na strefie rozstawienia Wiec nie bardzo widze gdzie mialbys ta strzelanine z odleglosci 10 m Co do dzial to takie ich ustawienie gwarantuje dobry ostrzal zgadzam sie ze jest ryzykowne ale kto nie ryzykuje ten nie wygrywa. Zgadzam sie ze nie wiem czy do danego domku wejdzie dzialo ale zakladam ze tak . A dzialo na S moze i odegralo wielka role tyle ze gdybys je ustawil lepiej odegralo by jeszcze wieksza i to wtedy kiedy miales piechote a nie po tym jak ci wiekszosc wytlok

05.07.2002
15:42
[36]

Forever [ Legionista ]

Lipton --> Moze jednak nie jestes az tak nerwowy ;-)))))) Tyle ze gdyby w tamtym miejscu staly dwa czolgi z dwoma strefami ostrzalu to bys w rzyci nie podjechal krokodylem bo bys dostal jak nie od jednego to od drugiego. A Panzerschrecka zajmuje byle oddzial strzelcow badz mozdziez i po wsparciu. Ja wiem tylko ze wszyscy ucza ze jednostki pancerne kumuluje sie na malym odcinku frontu w celu uzyskania przewagi ..........

05.07.2002
15:57
[37]

Lipton [ 101st Airborne ]

Forever--> Ale tez z drugiej strony moglo by sie to potoczyc zupelnie inaczej, gdyz gdybym zobaczyl tam 2 czolgi w tym jedna pantere, nie ryzykowalbym przestawiania Firefly'a. Wtedy moglby zaatakowac ze wzmozona sila, czyli Crocodile, Firefly, oraz Achilles, ktorego bym nie zostawial na dole, gdyz nie musialby na nikogo czekac (bo Mark bylby juz w innym rejonie), a wtedy sytuacja by sie diametralnie zmienila, wiec nie ma juz co gdybac, bo mozna to robic wiecznosc. Nigdzie tez nie powiedzialem, ze trzeba grac w sieci, zeby tu pisac, przeciez to by bylo bez sensu. Chodzilo mi tylko o to, ze to jest calkiem inna gra z czlowiekiem niz z komputerem i mozna zapomniec o tym wszystkim czego sie uczylo w walce z maszyna! Aha i jeszcze maly cytacik z mojego postu, zebys wiedzial ze to, ze mowisz o cheatowaniu bylo tylko jednym moim zalozeniem:)) : "Nie sprawdzone uwagi - chodzilo mi o to, ze jezeli nie chodzilo Ci o cheatowanie (co zalozylem i wlasnie to piszac potwierdzilem)", mam nadzieje ze teraz juz bedziesz wiedzial o co mi chodzilo:) Co do mojej nerwowosci, to mam po prostu zly dzien dzisiaj:)))) I najwazniejsze witam Cie na Frontline, i mam nadzieje ze te poczatkowe niejasnosci juz zostaly wyjasnione i nasza dalsza wspolpraca bedzie sie rozwijala w dobrym kierunku:)))

05.07.2002
16:13
smile
[38]

Mackay [ Red Devil ]

Ehhh Forever juz bylo z Toba lepiej i znowu jest zle. Co Ty masz tam za prace ze Ci tak poziom inteligentnego pisania skacze? Powiedzialbym Ci to wczesniej ze do tego domku po srodku dzialko 57mm nie wejdzie, ale to nie mialo dla mnie znaczenia. Istotne jest to ze bylo by tam zdecydowanie bardziej wystawione na ostrzal. Kto nie ryzykuje nie wygrywa? To jest raczej text dla atakujacego. Widzisz jakas potrzebe ryzykowania przy ustawianiu obrony? Bo ja nie. A patrz Sturmgeschutz zaryzykowal i patrz jak skonczyl? Z Twojej subiektywnej opinii mozna by dojsc do wniosku, ze Stug na nic sie nie zdal. Tak jednak nie bylo, calkowicie przemaglowal moje szyki obronne, co przyspieszylo nieco sukces U-boot'a. I blagam koniec dyskusji juz na ten temat PLEASE!!! Aha i moja drobna rada, nie ruszaj nigdy "Green Infantry" na "Veteran Infantry" bo efekt wlasnie widzisz...

05.07.2002
16:25
[39]

Forever [ Legionista ]

Witam Zgodnie z prosba na dzis koniec o bitwach ale mam inne pytanie jak sie umawiacie na gry (to tak na wypadek gdybym jakos zdobyl dojszcie do kompa z siecia)

05.07.2002
17:27
smile
[40]

matchaus [ Legend ]

Forever --> Szukaj nas wieczorem na podstawie numerów gadu-gadu. Aha! - ja miałem dwa czołgi i nie zależało mi na ich wzajemnym kryciu, ale na dwóch przestrzeniach operacyjnych w jakich mogły mi pomóc swym ogniem! To był mój cel! Gdybym mial tych czołgów trójkę, to kto wie... Powtórzę, że bardziej liczyłem na ich wsparcie piechoty (z czego się wywiązały znakomicie) niż na wzajemne krycie, które sprowadziłoby się do utraty obu bez możliwości wsparcia moich dzielnych chłopców :)))

06.07.2002
07:21
[41]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Witam Odnośnie dyskusji jaka wywiązała się pomiędzy Mackay a Forever na temat Naszej potyczki w CC4, Mackay grając Amerkanami wysoko postawił mi poprzeczkę, jego działko rozmieszczone w domku koło młyna narobiło mi bigosu ale działało z zaskoczenia (gdy zamieniliśmy się stronami i umieściłem działko także w tym domu zostało zaraz zniszczone, jako jedna z pierszych moich jednostek - wniosek prosty, nie korzystaj z doświadczeń przeciwnika nawet dobrych, wymyśl coś lepszego lub słabszego ale coś co będzie miało czynnik zaskoczenia). Moździerz w lasku i jego smierć faktycznie nie została przeze mnie wykorzystana, dałem chłopakom rozkaz dobiegniecia do budynku tylko że w tym czasie zaczęło się dziac na froncie północnym, gdy się zorientowałem , że Ci z lasku są ostrzeliwani, bylo juz za poźno, zgineli na moich oczach :((. Można by pisać jeszcze długo ale zakończe na tym. Grałem wczoraj z Mackay i Lipton w CC3 korzystając z Moda RR i patcha 3b, nie było to tak jakbym sobie życzył odniosłem co prawda w obu przypadkach zwycięstwa ale okupione one były taki stratami, że po tych bitwach żaden żołnierz nie chciałby służyć pod moimi rozkazami ;((, wyraźnie zmieniło się morale jednostek, niestety na gorsze poddają się w najmniej przewidywalnych sytuacjach, można też w końcu wykorzystać załogi rozbitych pojazdów (wcześniej możliwe to było tylko w kampanii), żadnych screenów nie ma, opisów bitew także nie, zbyt dużo krwi się tam przetoczyło a jakiś cudownych rozwiązań ataku w moim wykonaniu nie widziałem, szedłem poprostu jak taran, wykorzystując przewagę w sprzecię. Pozdrowionka

07.07.2002
01:57
smile
[42]

matchaus [ Legend ]

Lokacja: POLSH DROP FARMLAND Dowódcy: Lipton (Allies) vs. Matchaus (Deutschland) Data starcia: 06.07.2002 godzina - po 23.00 Przyznane wielkości sił (i środków :) - Allies - 190pkt. III Reich - 135pkt. Starcie trwało około godziny czasu. Tutaj prezentuję układ i rozmieszczenie sił niemieckich, oraz pierwsze założenia taktyczne... Nadmieniam, że Jagdepanzer 38(T) "Hetzer" wcale nie miał się znajdować tam, gdzie się znalazł (południe planszy). Otóż w ferworze walki zupełnie o nim zapomniałem... ...zginął niemal od razu :))))) O rozpiskę dotyczącą przebiegu i zaciętości starcia poproszę jeśli można (jak zwykle :) generała sir Liptona...

07.07.2002
01:59
smile
[43]

matchaus [ Legend ]

Ajajaj... zawsze sobie powtarzam, żeby napisy robić na gotowym jpg'u... robię na bmp, i dopiero konwertuję... stąd słaba jakość napisów... poprawię się! :o)

07.07.2002
10:16
[44]

Lipton [ 101st Airborne ]

Zgodnie ze słowami matchausa zamieszczę opis naszej walki. Jednak nastąpi to nieco później. Na razie zamieszczam screeny z mojej lini. Strzalki pokazują, dokad udalo sie im dotrzec:P

07.07.2002
10:17
smile
[45]

Lipton [ 101st Airborne ]

matchaus--> Jezeli chodzi o napisy, to jezeli beda białe to bedzie zdecydowanie lepiej widac, nawet jezeli dokonasz konwersji po ich zamieszczeniu!

07.07.2002
10:18
[46]

Lipton [ 101st Airborne ]

No i juz ostatni screen.

07.07.2002
12:19
smile
[47]

Lipton [ 101st Airborne ]

Pogoda tego dnia byla fatalna. Nad Polish Drop Farmland (tam odbywala sie walka)rozposcieral sie parasol chmur burzowych. Pioruny walily ze wszsytkich stron. Deszcz byl tak rzesity ze widocznosc byla ograniczona do 30 metrow. Z tego tez wzgledu Herr Matchaus ze swojego sztabu nie dojrzal zle ustawionego Hetzera, ktory najwidoczniej stracil orientacje w terenie. Dwowodca przyplacił to zyciem, gdyz na samym poczatku bitwy zostal zniszczony przez ogien Achillesa i dzialka (W zwiazku z zacietoscia walki nei jestem pewien kto oddal decydujacy strzal), ktore to zostalo zniszczone chwile potem przez Panzerschrecka. Aby je pomscic wyslalem w jego kierunku Recona, ktory kilkadziesiat minut pozniej go zlikwidowal. W tym samy czasie snajper obchodzil linie mata od zachodu. Wazne rzeczy dzialy sie w centrum miesciny. Na pierwszy ogien, w doslownym znaczeniu zostal poslany amerykanin z miotaczem ognia. Spalil lacznie 10 niemcow nim zginal od rzutu nozem niemca majacego przodkow u pierwotnych mieszkancow Ameryki. Stalo sie tak dlatego, gdyz nie otrzymal on wsparcia ogniowego, poniewaz pole ostrzalu 30 calowki bylo fatalne. W ogole ustawienie przeze mnie obu Browningow wolalo o pomste do nieba. W nastepnej fazie walki poslalem Piata w kierunkutego domku na gorze, gdyz chcialem w ten sposob podejsc Pume i Marka III. Niestety spotkal mnie ostrzal z tego domku. Strzelalo MG42 i dzialko. Wiec wypad ten zakonczyl sie polowicznym sukcesem, gdyz wykrylem silny punkt opowu w liniach matchausa. Po smierci Flame'a musialem jakos osadzic domek z flaga, ktory zostal juz zajety czasciowo przez Aufklarer. Poslalem do niego 30 cal (jej domek zajela 50 cal), razem z Assaultem. Spotkaly mnie tam wielkie straty jak na taka przewage w liczbie zolnierzy. 30 calowka spanikowala i nie odzyskala juz werwy do walki do konca. Natomiast Assault stracil polowe ludzi. Matchaus popelni wtedyl jednak blad. Wyjechal Puma w okolice, w ktorych dostala sie pod ostrzal mojego Achillesa. Efekt wiadomy. Natomiast w lasku na gorze mialy miejsce arcyciekawe wydarzenia. W zwiazku z tym ze uwazalem miejsce z dzialkiem za kluczowa pozycje w tej walce chcialem je za wszelka cene unieszkodliwic. Mial to uczynic Stuart (wziety przeze mnei na probe sprawdzenia jego mozliwosci przeciw czlowiekowi). Robil szybkie wypady zza domku i ostrzeliwal dzialko...niestety niecelnie. W trakcie trwania tego ostrzalu wydalem rozkaz wszystkim jednostkom w lesie na przeczolganie sie nieco na zachod. Gorne Rifle mialo zadanie zeszturmowac domek z MG 42. Wtedy to mat ruszyl Markiem III. Musialem jakos na to zareagowac, a ze nie mialem juz w poblizu Piata, za niszczenie Marka musial sie wziac Stuart. Polowicznie mu sie to udalo, gdyz Mark zaczal dymi, jednak zdolal oddac jeszcze celny strzal w Stuarta. Mark zostal nieco pozniej dobity przez Achillesa, ale o tym nie warto pisac, bo nie bylo w tym nic szczegolnego. W zwiazku z prawie 100% stratami moich zolnierzy w lesie (zadanymi przez MG42, Schutzen i drugie MG42) musialem poslac bardziej do przodu Achillesa, ale o tym za chwile. W tym czasie na tyly wroga dotarl Snajper, jednak zginal przy pierwszej probie wdarcia sie do domku wroga. Recon takze zginal w ten sam sposob. Co do Rifle szturmujacych MG42 i dzialko tylko jeden z nich dotarl do domku jednak od razu sie poddal. Tu nastapila przerwa w walkach, gdyz wybila godzina piata...i sami wiecie:))))))) Wracajac do Achillesa, to staralem sie caly czas uwazac na Panzerschrecki i piechote niemiecka przesuwajac go do przodu. Caly czas ostrzeliwalem dzialko jednak na niewiele sie to zdalo. Gdy juz podjechalem wystarczajaco blisko flagi i znalazlem oslone od dzialka, z lewej strony padla salwa z Panzerschrecka, ktory najwidoczniej sie tam przeczolgal w momencie mojej nieuwagi. A moze tam czekal od poczatku mojego rajdu Achillesem? Zeby uprzedzic pytanie o sens ruszania mojej maszyny musze powiedziec, ze zrobilem to dlatego ze niewiele mi juz zostalo. Z 50 cal zostal tylko jeden czlowiek przy przechodzeniu do kolejnego domku. 30 cal byla spanikowana no i Assaultm ktorego jzu nie bylo. Wiec moja jedyna szansa bylo zniszczenie MG42 i dzialka na gorze no i wtedy bym mogl juz cofnaj mojego Achillesa, ktorego zadaniem byloby juz tylko krycie z oddali tego co dzialo sie w centrum walk. ------------------ Jednym slowem mozna powiedziec ze domek z dzialkiem byl kluczowy gdyz aby je zniszczyc poswiecilem: Stuarta, Rifle x2, Bara, Achillesa, i Piata. Musialem to zrobic dlatego, ze predzej czy pozniej i tak musialbym je zniszczyc, a stwierdzilem ze na poczatku dysponuje wieksza sila ognia, jednak prawda okazala sie zgola inna... ------------------ Jak juz powiedzial mat walka trwala godzine i gdy sie tylko zakonczyla zaswiecilo slonce bedace zapowiedzia pieknego dnia dla farmerow musiejacych posprzatac zwloki sojusznikow za morz i oceanow...

07.07.2002
15:03
smile
[48]

matchaus [ Legend ]

Cóż można powiedzieć... Kawał dobrej roboty sir Lipton! Opis wierny i szczegółowy. Moje słowa uznania! Postawiłem w tej walce na pancerny 'badziew", ale nie ukrywam, że sprawdził się w praniu. Puma wraz z Markiem III działała w centrum skutecznie szachując ruchy Liptona. Oboje zostali wprowadzeni do akcji w momencie "przesilenia", czyli próby zajęcia domku na pólnocy mojego frontu. Z moich ówczesnych gier z ludźmi tandem MG42 + jakieś działko zawsze sprawdzał się w działaniu. Nie inaczej było i tym razem! Jedynie ostrzał "czegoś większego" może zmusić obońców takiej placówki do leżenia płazem, lub strat... A wracając do moich "panzerniaków" :)... Dzięki ostrzałowi Pumy, z reconu pozostał jeden żołnierz, który wraz ze snajperem nie miali wielkich szans w starciu z trzymanymi w odwodzie szturmgrenadierami... Mark III wszedł do akcji w dobrym momencie i po wyeliminowaniu Stuarta stał na straży "leśnego" terenu skutecznie studząc zapędy Liptona. Nie ukrywam, że załoga po "puknięciu" Stuarta wpadła w małą panike i bałem się, ze czołgiści gotowi będą opuścić pojazd... (miałem takie przypadki...) O hetzerze nie wspominam, bo nie ma czego... :)))) Moja rada dla Ciebie Lipton, to bierz więcej bazook, lub piatów. To się sprawdza zarówno w walce z moimi pancerniakami, czy piechotą. Największa bolączką aliantów w CC2 jest brak wyposażenia oddzałów piechoty w skuteczną broń p-panz. U Niemców ma to bez mała każdy oddziałek... Inaczej będę sobie wjeżdżał kaszaniarskimi Panzerkampfwaggen III M w twoje linie jak w masło... (wiem, że przesadzam - ten czołg można skutecznie puknąć granatami, ale nie zawsze allies chcą je rzucać...)

07.07.2002
18:22
[49]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Witam panów Dzisiaj w godzinach przed południowych waleczne oddziały Kreigsmarine przebrane i uzbrojone w sprzęt spadochroniarzy odpierały liczne ataki dzikusów z Ameryki Północnej (fuj - co za brzydale) na planszy "Carentan", jak widac zrezygnowałem od razu z moździerzy 12cm, zamiast tego zaopatrzyłem się w FJ Sturmgrenadiere, błędem było zostawienie snajpera (myślałem, że zdziała więcej --> mam małe doświadczenie w użyciu tych jednostek), zdążył się przeczołgać i zginąć ale największym błedem był odcinek środkowy frontu. zostawiłem tam tylko działko Pak 40 7.5cm, które zostało zaraz zniszczone artylerią za planszy (znowu się usprawiedliwię --rzadko gram w CC5 i byłem przekonany, że ten domek jest bliżej innych obsadzonych przez moje jednostki), po zniszczeniu działka w tą lukę poszli recon team nieprzyjaciela który udało mi się po ściągnieciu jednostek z innych odcinków frontu zniszczyć ale cena za ten błąd była wysoka.Po chwilowym sukcesie na tym odcinku nastąpiło jego przełamanie i droga dla jedostek wroga stała otworem, udało się także przenikąć im w domku pod katedrą i zajmować VL. Niezgodne z "konwencją Haską" użycie samolotów na biedną piechotę spowodowało śmierć mojego oddziału, samobójcze ataki zadziczałych Apaczów z pod znaku Geronimo na południu frontu nie przyniosły rezultatu, tak samo na pólnocy moje jednostki trzymały się tam mocno, jednakże w koncówce (po wycofaniu stamtąd jednostki, która miała odbić stracone VL ale zginęła w zasadzce) atak na katedrę w wykonaniu dwóch spieszonych moździerzy i jedego niezidentyfikowanego odziału zakończył się pomyślnie dla wroga :((. Musze jeszcze napisac o stracie dwóch moich jedostek w wyniku moich akcji zaczepnych, miało byc tak dobrze ale nie wyszło :(. W końcówce po długich dysputach poszliśmy na "truce", mi zostało 6 VL a Mackay obsadził 5VL, jednakże komputer zadecydował o minor Victory strony amerykańskiej. Mogłem się nie zgodzić (miałem jeden odział FJ Sturmgrenadier na dole VL w pełnym uzbrojeniu z jednym zabitym i rannym cięzko, więc mogli się tam skutecznie bronić, co zresztą pokazali juz wcześniej - mieli na swoim koncie dwie jednostki wroga) Mackay miał kilka rozbitych jednostek w sumie 7 ludzi przeciw moim 5, wynik był otwary, choć pewnie polegało by to na bieganiu za wrogiem i zajmowaniu opuszczonych przez niego VL). Trzeba jeszcze wspomnieć o ruchach lekkiego czołgu, który napsuł mi trochę krwi ale jeżdżąc bez osłony piechoty spotkał w końcu swoje przeznaczenie - AT Infranty. Jak widać popełniłem błedy ale nie robi ich tylko ten kto nie gra HIP HIP hura dla chłopców z U-bootow, mając pierwszy raz broń w ręku spisali się dobrze, chyba. p.s. screen przedstawia sytuację na pocztątku, przed walką

07.07.2002
18:24
[50]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Na końcu bitwy wyglądało to następująco, choc ostatecznie katedra została zajęta, a oddział w środku planszy chcąc zająć VL poległ śmiercią bohatera :(

07.07.2002
18:25
[51]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Oto mój najlepszy żołnierz

07.07.2002
18:27
[52]

U-boot [ Karl Dönitz ]

A to podsumowanie strat po obu stronach Czekam teraz aż p. Generał Mackay napisze swoje opowiadanie, traktując moje wypocini jako mizerny wstęp.

07.07.2002
20:15
[53]

Mackay [ Red Devil ]

No prosze Kriegsmarine zaliczyla dzis debiut nie tylko na froncie, ale tez i w opisach bitewnych - byle tak dalej. zaczne moze od tego ze U-534 zostal zatopiony w Havrze, tylko po to by moc przetransportowac autobusem do Carentan polowe kompanii. Chlopaki grossadmira'la U-boot'a byli brudni, nieogoleni i cholernie walilo im z japy, no ale nie mozna sie bylo wiecej po nich spodziewac - o 4 nad ranem zabrali sie pekaesem z zachodniego wybrzeza, o 3 w nocy dotarli na miejsce, a moi chlopcy zaatakowali w samo poludnie...wypoczeci, z guma w pysku i usmiechem na ryju. To jest wojsko! Przyjechal tez do nas jeden Stuart, nie wiem jak mu sie to udalo 6 godzin po ladowaniu na Utah, no ale to nie moj problem. Jak sie pozniej okazalo gosc byl w goracej wodzie kapany i puscil sie po jakichs 30 minutach na Panzerschrecka. Darlem mu sie do sluchawki zeby zawracal...nic z tego To taki moj maly wstep do tego co powiedzial Grossadmiral U-boot, gdyz chcial w czysto aryjskim stylu zmniejszyc zaslugi ich francuskiemu kierowcy Renee (pierd*** kolaborant). A wiec screen pierwszy pokazuje cale piekne Carentan (wszyscy mieszkancy uciekli juz dwie wsie dalej...) Do miasta wpadly oddzialy 501 pulku 101 DPD, natrafili na Niemcow i rozpoczela sie walka, rozmieszczenie moich jednostek bylo tak wyjebiscie rewelacyjne (pozdrawiam Forever ;D) ze az nie bede go tu zamieszczal, zeby bron Boze nikt tego potem przeciwko mnie... :))) (ustawienie mialem calkiem standardowe, dobrze rozmiescilem 30 calowki, kryly duzy obszar, elementy jednej dotrwaly nawet do konca bitwy) No dosc juz pitolenia, po prawej screen, podzielony na strefy, po kolei je opisze w nastepnych postach.

07.07.2002
20:28
[54]

Mackay [ Red Devil ]

slajd drugi pokazuje na polnocny odcinek frontu - "1" dobrze rozmieszczona 30 calowka pare razy uratowala dupe chlopakom z jednostki szturmowej, jeden oddzial z miotaczem plomieni zbyt nerwowo przesunalem do domku zajmowanego przez niemiecka Sturmgrenadiere, efekt byl taki jak widac na screenie - duza plama krwi. Drugi oddzial juz bardziej ostroznie obsadzil domek na skrzyzowaniu ulicy i przy wydatnej pozniejszej pomocy Command Team i Recon Team przedarl sie az do nastepnej przecznicy. Tam starcie z 8 celnie strzelajacymi Niemcami zmusilo mnie do sprowadzenia Stuart'a - chlopaki specjalnie nie zaszaleli (jakby ktos pytal to nie sadzilem ze prowadze wymiane ogniowa z Panzershreckiem). W koncowej fazie bitwy zaatkowalem z 3 stron Katedre przy uzyciu mozdzierzy (duzo ich nawet przezylo). Zastanawialem sie czy ma ich tam posylac, bo czytalem dzis wypowiedz na forum CM w tej kwestii. Gdyby to nie byl klasztor benedyktynow to moze bym odpuscil, ale jak rzucilem haslo "wino" to cala resztka kompanii od razu nabrala sil...

07.07.2002
20:38
[55]

Mackay [ Red Devil ]

Odcinek srodkowy - "2" Wciaz nie moge zrozumiec czemu PAK zaczal strzelac do moich ludzi z karabinow, ich strzaly sa tak charakterystyczne ze od razu wiedzialem ze mam do czynienia z dzialem. Zdziwiony bylem tylko tym ze zostalo zniszczone juz przy pierwszej salwie artylerii. Poslalem na to miejsce 4 ludzi, jednak przygwozdzeni ogniem z 3 stron po pewnym czasie polegli. Mimo iz odcinek ten byl slabo broniony to jednak mozliwe bylo pokrycie go przez oddzialy na dwoch pozostalych odcinakch. Musialem wiec rozbroic ktorys z tych dwoch zeby miec droga wolna przez miasto. W koncowce szerokim naewrem zajalem najpierw domek na skrzyzowaniu, a pozniej ten niemiecki hotel, w zabudowaniach przy glownej ulicy. Nie natrafilem tam juz na nikogo - widac Grossadmiral ze swoim sztabem wycofali sie za wczasu... Mimo bledu w rozstawieniu o ktorych pisal U-boot byl dosc spokojny, widac nie wykorzystalem jego bledow...

07.07.2002
20:53
[56]

Mackay [ Red Devil ]

Na obrazku 3-cim widzimy chyba najkrwawszy odcinek frontu... Zaraz na poczatku bitwy, Grossadmiral dostrzegl chyba brak oslony dolnej flanki i probowal ja obsadzic swoimi mechanikami + jednym czlowiekiem z obslugi torped. Skonczylo sie tak ze biedak z torpedowni dostal z mozdzierza a reszta wpadla pod ogien Command Squad (ten musial jednak szybko interweniowac. Pomysl byl dobry zabraklo jednak zdecydowania. Bo ogien mozdzierzy zmusil wszystkich Niemcow do polozenia sie, to dalo czas moim ludziom - w pore dobiegli. Rada dla wszystkich - pilnujcie oddzialow szturmujacych by nie przypadali do ziemi pod malym ogniem... Na tym froncie duzy udzial mial tez Stuart, ktory ogniem na slepo zlikwidowal gniazdo MG42. Podbudowany tym sukcesem wyslalem w przeciagu krotkiego czasu dwa oddzaily, obydwa jednak natrafily na silny opor i po paru minutach wymiany ognia 10 ludzi poleglo (co gorsza 2xCommand Squad - emocje wziely gore) To byla jednak mala kleska w porownaniu z wyslalniem 14 ludzi przez glowna ulice, dotarli do domow naprzeciwko, tam dobrze skryci byli Grenadierzy, rozniesli moich w pyl, ponoszac niewielkie straty. Widac zatem, ze front poludniowy byl dla U-boot'a tak pomyslny jak dla mnie tragiczny... Zdobycie domku bronionego przez 5 obladowanych pasami amunicji Niemcow pochlonelo by zycie wielu ludzi. Pod koniec bitwy nie do konca bylo wiadomo kto atakuje a kto sie broni. Na miejscu Grossadmiral'a bronilbym chociazby 2 budynkow w miescie. Moim zwyciestwem byla tylko calkowita kapitulacja Niemcow - do takiej jednak nie doszlo, zajecie 5,6, 7 czy 8 VL nie mialo az takiego wielkiego znaczenia. Dla tego tez moim zdaniem bitwa powinna zakonczyc sie wynikiem remisowym.... Z moich 73 zolnierzy na polu bitwy pozostalo 7...juz sie nie smiali, nie zuli juz gum...w zaciszu zachrystii pili wino...

08.07.2002
09:04
[57]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Muszę zdementować jakoby w akcji uczestniczyła załoga U-534, historia tego okrętu była inna, oto ona: U-534 Type IXC/40 Laid down 20 Feb, 1942 Deutsche Werft AG, Hamburg Commissioned 23 Dec, 1942 Oblt. Herbert Nollau Commanders 23 Dec, 1942 - 5 May, 1945 Kptlt. Herbert Nollau Career 3 patrols 23 Dec, 1942 - 31 May, 1943 4. Flottille (training) 1 Jun, 1943 - 31 Oct, 1944 2. Flottille (front boat) 1 Nov, 1944 - 5 May, 1945 33. Flottille (front boat) Successes No successes Fate Sunk 5 May, 1945 in the Kattegat north-west of Helsingör, in position 56.39N, 11.48E, by 10 depth charges from a British Liberator aircraft (Sqdn. 86/G). 3 dead and 49 survivors.

08.07.2002
09:23
smile
[58]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Witam wszystkich - zmogły mnie troche trudy walk i stąd to milczenie w eterze. Matchaus! Przepraszam za niezbyt fortunny post w zeszłym tygodniu. Mackay! Coraz lepiej się bawię z tym RR. Do tej pory trzecia mapka "stalingradzka" - ta z tą fabryką na środku i dwoma długimi "pionowymi" alejami - była dość monotonna, ponieważ nie mogłem znaleźć sposobu na wykurzenie sowieckiej placówki, która się gnieździła w miejscu o nazwie "Worker's Apartment" (tuż przy tej fabryce). "Hvy Wpn Sqd" przegnał stamtąd sowiecki patrol rozpoznawczy i urządził całkiem niezłą/skuteczną zasadzkę. W czasie jednej z potyczek na tej mapce wystrzelał i "zgrillował" oddział Siberian Infantry. W jednej z kolejnych potyczek, rozgrywanych na tej mapce, w okolice tego "Hotelu Robotniczego" (Hi, hi, hi... fajna nazwa...) zapędził się KvII, czyli pojazd, którego z oczywistych przyczyn należy się obawiać. Obawiałem się, że moja piechota mimo polecenia "ambush" nie wytrzyma nerwowo i zostanie rozwalona przez czołg. Nic z tego, wyczekali go, aż podjechał dostatecznie blisko, potraktowali z miotacza płomieni i... było po KvII. Wzdłuż tej fabryki ciągnie się mur, który ma dwie przerwy, jedną - normalną (brama wjazdowa) i drugą zrobioną przez jakiś wybuch, nagminnie używaną przez sowieckie czołgi do prób przenikania obszaru mojej obrony. Dwa ustrzelone sowieckie tanki prawie ją zablokowały, więc pewnie nie trzeba będzie już ustawiać "88" Flak do pilnowania tego miejsca, co najwyżej jakąs piechotę, żeby mi jacyś zwiadowcy, albo syberyjska piechota nie zrobiły głupiego numeru. W samej fabryce siedzi jeszcze jeden "Hvy Wpn Sqd", który wsparty przez PzIII F1 (Flammpanzer) pilnuje tego przejścia. Nawiasem mówiąc, ten PzIII F1 "zgrillował" jednego T-20, który się tam zapędził. Gram z limitem czasowym 15 min. i na tej mapce sytuacja bywa zwykle w typie "meeting engagement", ewentualnie sowiecki atak. Ta druga sytuacja daje mi pewien komfort, pozwalając ustawić oddziały z rozkazami "ambush", albo "Defend" i patrzyć co się dzieje.

09.07.2002
14:33
[59]

_mixer [ Konsul ]

Cześć! Po dłuższej nieobecności - screeny z roku 1940 , ale oto niespodzanka - kontratak pancerny Allies na moje niezwycięzone wojska przy pomocy takich potworów jak Char B1bis , Somua 35 i FCM36. Na zdjęciu lotniczym widać, jak FCM otrzymuje pocisk z tzw "Anklopfgerat-u" czyli Kołatki :-))) ; tym razem PAK3,7 zadziałął i widać eksplozję czołgu. Po prawej stronie spalone inne czołgi francuskie i brytyjskie , ogólnie udało mi się utrzymać, chociaż z krwawymi stratami:

09.07.2002
14:33
[60]

_mixer [ Konsul ]

Cześć! Po dłuższej nieobecności - screeny z roku 1940 , ale oto niespodzanka - kontratak pancerny Allies na moje niezwycięzone wojska przy pomocy takich potworów jak Char B1bis , Somua 35 i FCM36. Na zdjęciu lotniczym widać, jak FCM otrzymuje pocisk z tzw "Anklopfgerat-u" czyli Kołatki :-))) ; tym razem PAK3,7 zadziałął i widać eksplozję czołgu. Po prawej stronie spalone inne czołgi francuskie i brytyjskie , ogólnie udało mi się utrzymać, chociaż z krwawymi stratami:

09.07.2002
14:33
[61]

_mixer [ Konsul ]

oj...przepraszam:-))

09.07.2002
14:36
[62]

_mixer [ Konsul ]

...przepraszam, ale przestało przyjmować nawet małe rysunki.

09.07.2002
14:40
smile
[63]

matchaus [ Legend ]

_mixer --> Co jest? ja czekam..... :o)

09.07.2002
23:35
[64]

Dekert [ Pretorianin ]

Co tu duzo mowic Korsun dal mi popalic dwa razy wojska sowieckie wycofywaly sie bez jednego wystrzalu ale koniec uwienczul dzielo "faszysci" nie przeszli a to ostatnie z ustawien ktore przyniosły jako taki efekt

09.07.2002
23:39
[65]

Dekert [ Pretorianin ]

100mm AA na wzgorzu idealnie flankowalo temat, a "suczki" 85 zalatwily reszte, a swoja droga jak do niedawna Pantery niezbyt czesto sie pojawialy tak teraz prawie na "peczki"

11.07.2002
09:50
smile
[66]

Mackay [ Red Devil ]

Chlopaki! Zagralismy sobie wczoraj z Liptonem partyjke w CC5, dalej nasza kampanie, po 3 restartach hosta gre udalo sie odpalic i graaamy...Jatka byla srednia, Lipton nie mial benzyny ani amunicji ale i tak jego ludzie robili mi niezla siewke, morale Lip'a przez ten brak dostaw bylo pod psem, moje bylo duzo lepsze, ale nie mialem juz za bardzo ludzi do ataku. Pod koniec (30 minut) jak zawsze zaczelo sie zajmowani9e strategicznych pozycji, z tego co pamietam to mielismy ich chyba po rowno, dobila ostatnnia sekunda rozgryki - zegar pokazywal 0:00 i polaczenie sie jeblo... mowie Wam nic tak nie zabija checi grania jak 30-minutowe granie ktore nie konczy sie jakimkolwiek wynikiem - zmarnowany czas. To jest raczej wina naszego polaczenia internetowego ktore czasem ma "ciezkie" chwile...

11.07.2002
10:55
smile
[67]

Yaca Killer [ **** ]

Wczoraj rozegrałem swój pierwszy sieciowy pojedynek via SDI. Mimo przegranej decyduję się na to żeby go opisać. Połączyliśmy się z Wallacem i celem sprawdzenia łącza rozegraliśmy mała bitwę na mapce "Nijmegen Riverfront". Ja germańcami: 2 x MG 42 i 2 x reserve, Wallace Allies wydaje mi się, że miał mortar 60, mg cal.30, 2 x BAR i 2 x Rifle. Podniecenie spowodowane możliwością grania w sieci spowodowało, że już na starcie przegrałem tę bitwę idiotycznie rozmieszczając swe wojsko - patrz reserve1 i mg 42a. Reserwiści padli po pierwszym ataku Aliantów, jedyne co mi pozostało to wycofać MG42. Chłopcy byli nieźli, ale tylko do torów :)) gdzie dwóch z nich oddało życie. Na szczęście dowodca oddziału zdołał przedrzeć się do drugieggo odzdziału rezerwistów. Tam rozstawił karabin maszynowy i czekał. W tym czasie MG 42 b prowadziło ostrzał z dwupiętrowego budynku (całkiem skutecznie) niestety po pewnym czasie ogień z moździerza zabił dowódcę i jednego z żołnierzy. Trzeci z nich na widok krwi spanikował i ..... zwiał a później poddaŁ SIĘ nieprzyjacielowi. Mniej więcej w tym czasie ocalały dowodca z MG 42a odpierał zmasowany atak alianckiej piechoty ( ze znakomitym skutkiem :)) nie wiem dokładnie ilu usiekł ale 10 napewno :)) Niestety reserwiści nie dotrzymali mu kroku :( trzech zmarło, a dowódca dal nogę. W ten oto sposób ocalały jedyny człowiek z MG42a został SAM !!! Zginął podczas szturmu całego oddziału BAR'ów ale zasłużył pośmiertnie na żelazny krzyż :)) grałem bez dźwięku :*((( ale kaszana

11.07.2002
20:13
smile
[68]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Czy przypadkiem zawartość "arsenału" w kampanii nie zależy od ustawień, przyjętych przed rozgrywką? Wczoraj, przed pierwszą bitwą za cały ciężki sprzęt kołowy robił u mnie transporter opancerzony z armatką 20mm. Zazwyczaj bywały jeden lub dwa czołgi, ewentualnie StugIII.

11.07.2002
20:33
[69]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Ghost2 --> gdzie dalsze opisy bojów na froncie o screeenach nie wspomnę, znowu nie masz czasu? _mixer --> to samo, narobiłeś apetytu i ? litości, panowie nie można trzymac człowieka w niepewności, zdobyliście VL, ponieśliście duże straty?, jakiś mod się Wam spodobał lub wieszacie na nim psy. Ja niebawem wyjeżdżam na wakację i niestety nie będe miał możliwości grać, sprzęt na jakim będe miał możliwość działac to 486 DX4 100MHz z bodajże 8Ram, więc bez możliwości gry w nasze szaleństwa w dodatku bez internetu, mam jednak nadzieję, że w Ciechocinku znajduję się jakaś kawiarenke internetową i od czasu do czasu przeczytam Wasze posty (to będzie jedyna karma dla mego umysłu) i sam coś skrobnę Pozdrowionka i miłych wakacji równiez życzę, jeśli bysmy się nie spotkali na forum, przez tak długi czas :-))

11.07.2002
20:37
[70]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Ghost2 --> wszystko zależy od poziomu na jakim grasz, tak mi się wydaje

12.07.2002
19:09
smile
[71]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

U-boot! Jak już Ci wczoraj pisałem, próbowalem zainstalować moda "Francja-1940". Dotychczasową instalację CC3 diabli przy tym wzieli i przez dwie godziny walczyłem, żeby zainstalować CC3 z powrotem na kompie. Później, z braku czasu front "utknął" w miejscu i nic się nie działo. Dopiero dziś przed południem miałem chwilę czasu, żeby wrócić na pole walki. Rozpocząłem kampanię - rekrut vs rekrut, nikt nic nie widzi, 15 min. czasu; gram po stronie niemieckiej. Zabawa jest całkiem przednia. W "Beginning of the War" ustawiłem AA 37mm na wzgórzu i nie przepuściłem Sowietow za rzekę. PzII sforsował bród i zdobył VL na wzgórzu na sowieckim brzegu. Dwie drużyny zwiadowców zajęły mostek "na dole" mapy i pobiegły drogą "na Smoleńsk". Na drugiej mapce "sonder abteilung" w postaci dwóch PzIV D i drużyny zwiadowców wykonał rajd na dalekie VL. Efektem niejako ubocznym, ale cennym, było utłuczenie sowieckiego moździerza 82mm, który bardzo dokuczał piechocie. Na trzeciej mapce miał swoją wielką chwilę działon armaty AA 50mm (chciałem "88" Flak, ale w arsenale było, że "depleted"...), który obrzydził życie kozakom siedzącym w bunkrze nad rzeką. Półpluton (2 wozy) PzIV D rozjechał kozaków, karabin maszynowy i moździerz. Reszta Sowietów uciekła. Mapka "First Snow" ma stały haczyk w postaci sowieckiego zespołu z ATR, zaczajonego w lesie na stoku wzgórza zajętego przez Sowietów. Wiadomo, że są tam, tylko nie wiadomo, gdzie. Tym razem uszkodzili mi jeden PzIV, ale walki nie wygrali i wkrótce potem udali się na "wieczną wartę"... Na mapce "Pierwsza linia umocnień" (dwie mapki później jest Kreml) pojawił się pierwszy sowiecki czołg - T-28 - ale wiele nie zdziałał. Zarobił strzał przeciwpancerny od PzIII Befehlswagen i był "damaged". Po drugim "schował się" w dymie z silnika i załoga uciekła. Upgrade'owany "88" Flak zdemolował sowiecki bunkier i tych co w środku siedzieli. Na tej mapce też jest haczyk w postaci sowieckiej zasadzki przeciwpancernej, siedzącej zwykle "na górze". Tym razem nic nie zdziałał. Na szczęście... Screenów póki co nie ma,bo nie pomyślałem, żeby zrobić, tak mnie cieszyło, że CC3 znowu chodzi.

12.07.2002
23:30
smile
[72]

Dekert [ Pretorianin ]

Aaaa..... panowie zazdrość mnie zbiera, brak czasu, i marsz na Berlin stanoł w miejscu. Mam juz lwia czesc modu Grossdeuschland, brakuje mi tylko kilku mapek jak dorwie, przesylam meldunek a frontu. Pozdrawiam dzielnych !!

13.07.2002
11:49
[73]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Ghost2 --> dzieki za odzew, ja przez jaiś czas jestem odcięty od świata gier, słowa te pisze z kawiarenki internetowej w Ciechocinku, mam nadzieję, że dostarczycie mi doznań :-) Pozdrowionka, pogoda super, szkoda tylko, że do Ciechocinka mam aż 4 km, bo cena nie jest zła (4PLN za godzinę) Mackay --> już w NY? napisz coś jak tyko tam będziesz

14.07.2002
01:24
smile
[74]

Dekert [ Pretorianin ]

Ludzie kochani pierwszy raz tak wiele zachodu kosztowalo mnie zainstalowanie rzeczonego Modu, ale warto bylo narazie przynajmniej dla dzwieku, jest za..... MG pracuje tak ze... . Choc na samym poczatku drobny bug, czeski Pz w postaci dziala ciekawy jestem jak sie to cudo bedzie poruszac Po dwoch mapach narazie bez wzroszen, ciekawym tych nowych a bylo ich ok. 15 no zobaczymy

14.07.2002
05:14
smile
[75]

Mackay [ Red Devil ]

Lip --->> ja stracisz most w Veghel i do tego jeszcze w Son to wogole zapomnij o jakimkolwiek zwyciestwie. LZ w Groesbeek dostarcza wojsk i zaopatrzenia do rejonu Nijmegem, dopoki nie dojdziesz XXX Korpusem do tego miasta radze bronic wzgorz Groesbeek wszelkimi sposobami... U-boot --->> 4 km + 4 zl za godzine "doznan" to nie wygorowana cena :) Rozbilem nowa kwatere 1 DPD w Oak Ridge, spokojna miescina godzine drogi od NY. Mam wszystko czego potrzeba...a nawet wiecej bo mam az 3 karabiny z celownikami optycznymi, strzelbe winchester'a i berette. Teraz tylko musze sie na strzelnica wybrac... Dekert ---->> prosze w miare mozliwosci o wiecej detali w sprawie tego moda Grossdeutschland, jakies nowe jednostki? poprawia jakies bugi?

14.07.2002
10:41
[76]

Lipton [ 101st Airborne ]

Mackay!!!--> Milo mi widziec ze szczesliwie doleciales:)) Jak tam pierwsze wrazenia? Dobra ale przejde juz do rzeczy, zeby ktos nie powiedzial ze na medlunkach robie sobie pogadauszki:P Wiec nie bede przerywal tej kampani. Z tego wzgledu, ze moze uda mi sie zdobyc most w Son, a poza tym troche wejde w klimat CC2 i bede mogl troche pocwiczyc rozne manewry. Pozniej zagram juz kampanie na porzadnie:) Do tego musze dodac, ze oprocz tych mostow przegranych w wielu miejscach idzie mi rewelacyjnie:)! W niektorych miejscach Niemcy sami uciekaja z pola walki z powodu strat im zadanych przeze mnie w tym sektorze:) To by bylo na tyle. Dzisiaj o ile mi czas pozwoli troche jeszcze pociagne kampanie do przodu. A teraz jade troche "nad wode":))

14.07.2002
23:31
smile
[77]

Dekert [ Pretorianin ]

Piekny pulpit starowy nie publikuje bo zakładam ze wiekszosc wie jak wyglada, Mod oparty na Real Red-zie, nalezy zapomniec o arty. rakietowej itp., o jednej drobnej wpadce juz pisalem, jako plugin troche sie u mnie szamotal ale po przeklejeniu na tzw piechote i postepowaniu zgodnie z opisamem pieknie sie odpala. Rozpoczolem GC i jak narazie jakis szczegolnych zmian nie zauwazylem :(. Choc moze aktywna gre kompa czolgami na miare mozliwosci AI oczywista. Czekam wciaz nowych mapek to bedzie dopiero wyzwanie j hope :)

17.07.2002
13:03
smile
[78]

Yaca Killer [ **** ]

wczoraj rozegrałem drugą planszę w swojej kampanii (trochę wolno :)) ale z jakim skutkiem!! ) ustawienia: allies-weak vs german very strong ja - allies mapa: Son przedmieścia (88 umieszczona na środku) 3xBAR+2xRifle+Mortar80 2xSchutzen+2xMG42+88+Mortar80 wynik: (aż sam byłem zaskoczony) wielkie zwycięstwo, straciłem tylko 4 żołnierzy :))), a germańcy nikogo nie zdołali wycofać nieprawdopodobne??, a jednak miało to miejsce (niestety nie mam screenow na potwierdzenie bo grałem w domu a piszę z roboty) Lipton--> wykorzystałem Twoją radę (czekałem, aż sie wystrzelają, i rozpocząłem podchody:)) wymaga to cierpliwości ale za to jaki efekt

17.07.2002
23:29
[79]

Lipton [ 101st Airborne ]

Yaca--> Widze ze ta metoda skutkuje nie tylko u mnie!:) Jednak musze sie przyznac ze to nie jest tak calkowicie moj sposob, gdyz kiedys juz pisal o tym Mackay, tzn. On pisal dokladnie o MG42, ale chodzilo mu zapewne o wszystkie jednostki wroga:)

17.07.2002
23:37
[80]

Wallace [ Generaďż˝ ]

Yaca - ja też wyczekałem, az Niemcy się wystrzelają, ale straciłem 9 ludzi, bo podesłałem AB BAR pod Schutzen. Wprawdzie Niemcy nie miali ammo, ale mieli granaty :((((

18.07.2002
10:08
[81]

Lipton [ 101st Airborne ]

Wallace--> Jakbys jeszcze troche poczekal, to to Schutzen na pewno by ruszylo samo:P, wtedy bys ich wystrzelal z 20 metrow i nie mieli by szans. Moim zdaniem w tej metodzie najwazniejsze jest puszczenie po dwoch skrzydlach zwiadu, oczywiscie gdy juz Niemcy sie wypstrykaja...Wtedy zwiad obchodzi szwabow "od tylu" no i po zabawie. Niemcy nie maja juz szans:)

19.07.2002
02:01
[82]

Mackay [ Red Devil ]

Wallace --->> Lipton ma racje, trzeba czekac az Niemcy sie wystrzelaja, potem liczyc na to ze beda mieli checi podczolgac sie pod Twoich ludzi na odstrzal, a jak nie beda chcieli przyjsc to wtedy dopiero zaatakowac. Przy czym trzeba to zrobic ze skrzydla (najlepiej obydwu) nie od frontu, zmniejszy to ilosc granatow, ktora pofrunie w Twoich ludzi. A musisz pamietac ze granat w CC2 to rzecz straszna, przewyzsza sila ognia wszystkie karabiny razem wziete. Z reszta juz sie chyba kiedys wypowiadalem na ten temat... Przy walce na bagnety mozna stosowac sie do nastepujacej zasady: 1. alianci 2. niemcy 3. ruski Chodzi o to ze dodajac doswiadczenie+morale, prawie zawsze w "close combat" (nie chodzi mi tu o tytul gry...tylko o dystans walki) amerykance zagniota niemcow, a ci z kolei ruskich (co sie rzadko zdarza, bo oni sie przewaznie poddaja) Oczywiscie chodzi mi tu o jednostki o w miare rownym wyszkoleniu - wiadoma sprawa ze "amerykanska zielona" piechota nie wygra w walce na bagnety z niemieckimi spadochroniarzami... Lip --->> jak tam kampania? posunelo sie cos? Sciagnalem dzis "Airborne Assault: Red Devils over Arnhem", ale nie za bardzo mam mozliwosci (czas) by to teraz przetestowac, jak wreszcie mi sie uda, to zdam relacje...

19.07.2002
09:38
[83]

Lipton [ 101st Airborne ]

Mackay--> Na pewno by sie posunale gdyby nie to ze moj save polecial razem z CC3 sie pieprzyc!:(( To niemozliwa sprawa, ale mialem CC2 i CC3 w specjalnym katalogu z innymi grami. Musialem wczoraj dokonac reinstalki CC3 bo cos mi sie zdupilo no i wiecie co? Po odinstalowaniu wchodze w katalog Gry i tam pusto! Jak Boga kocham poszly sie rypac wszystkie gry jakie mialem w tym katalogu! W tym moj save z CC2...Pewnie minie teraz troche czasu nim zaczne to od nowa, ale mysle ze po reinstalce windowsa wroce na front.

22.07.2002
00:04
[84]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Witam, właśnie wróciłem z przedlużonej wycieczki, niestety nie grałem w nic poza niezniszczalnym Panzer General, łza się w oku kręci, gdy ma się do dyspozycji, królewskie Tygrysy, Focke Wolf 190 cz Junkers 87 Stuka, wszystkow wersji 15 :-))), niszczą co popadnie, tylko tyle mój sprzęt obsługiwał Na froncie CC, zastój :(( ale to się może zmieni Pozdrowionka

22.07.2002
00:49
smile
[85]

Mackay [ Red Devil ]

U-boot!!!!! witamy witamy!!! Juz myslalem ze zostales tam na dluzej...ale jednak nie - uffff :)) szybko cos poszedles spac, moze jutro "rano" (miedzy 12 a 13 bede na GG) no nic czekam na jakies manewry na Frontline, bo gowno sie ostatnio dzieje. Aha! Pamietaj ze jak PG robili to nikt nie przewidywal ze kiedys wpadnie w Twoje rece - dlatego jest taka latwa ;D

22.07.2002
13:58
[86]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Mackay --> witam, napisz mi co słychac u pięknych ciemnoskórych mieszanego tego kraju :-))) A tak na poważnie: siedziałem dziś przy kompie między 12-13 ale gg nie stwierdziło Twego tętna, chyba że mówiłeś o tych godzinach mając na uwadze Twój czas miejscowy? Ściągnąłem do Nero Burning Rom 5.5.9.0 polską wersję językową i czytam :-) co i jak, przydał by mi sie jakaś instrukcja, w necie znalazłem coś takiego, link poniżej, jak znasz coś lepszego daj znać. Pozdrowionka p.s. gry czekają na zajęcie się nimi ale na razie czasu nie staje, zacząłem oglądać Kompanie Braci, na każdej kasecie nakleiłem numer kolejny dla łatwiejszej orientacji w terenie, Koniec przekazu

22.07.2002
14:05
smile
[87]

matchaus [ Legend ]

U-boot --> A co Cie interesuje jeśli chodzi o Nero? Używam go od około 1.5 roku... Ale tam nie ma żadnych zagadek - wszystko sprowadza się do kilku kliknięć myszą :))))

22.07.2002
14:09
smile
[88]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

U-boot! Witaj! Co Ty właściwie robisz w tym Ciechocinku? Jeszcze przed krótkim urlopem zdołałem dojechać z CC3 do Stalingradu, do tej mapki z taką dużą fabryką w środku. Z braku czasu zdążyłem zrobić tylko jedno podejście do tej planszy, ale i tak była "siurpryza". W takich małych baraczkach, na dole po prawej stronie ekranu, Sowieci ustawili dwa AA 85mm, ale niewiele zdziałali, bo oba działa miały kiepskie pole ostrzału.

22.07.2002
15:29
[89]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Ghost2 --> Witam Niestety nie dane nam było zgrac się w czasie na gg, może następnym razem się uda Co się zaś tyczy Ciechocinka --> moje miejsce pochodzenia leży niedaleko uzdrowiska o nazwie tej właśnie.

22.07.2002
18:30
smile
[90]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

U-boot! Byłem w tym mieście jakiś czas temu, ale kurowałem się pourazowo. W zimowej szacie było całkiem ładnie. Z przyczyn ode mnie niezależnych będę musiał ograniczyć moje używanie GG, ale będę trzymał rękę na pulsie, jeśli chodzi o forum.

22.07.2002
20:56
smile
[91]

_mixer [ Konsul ]

Cześć wszystkim ! DAwno mnie nie było , wiadomo - lipiec , więc duzo pracy :-)) Przede wszystkim przepraszam za ostatni występ - nastąpiły problemy techniczne. Spróbuję to naprawić , jeśli ktoś nadal ciekawy , i powtórze post z obrazkami tym razem.

22.07.2002
21:00
smile
[92]

_mixer [ Konsul ]

...............- screeny z roku 1940 , ale oto niespodzanka - kontratak pancerny Allies na moje niezwycięzone wojska przy pomocy takich potworów jak Char B1bis , Somua 35 i FCM36. Na zdjęciu lotniczym widać, jak FCM otrzymuje pocisk z tzw "Anklopfgerat-u" czyli Kołatki :-))) ; tym razem PAK3,7 zadziałął i widać eksplozję czołgu. Po prawej stronie spalone inne czołgi francuskie i brytyjskie , ogólnie udało mi się utrzymać, chociaż z krwawymi stratami:

22.07.2002
21:03
[93]

_mixer [ Konsul ]

Tutaj dla pochwalenia się - wynik jednej z bitew tej operacji : hehe

22.07.2002
21:36
[94]

U-boot [ Karl Dönitz ]

_mixer --> jak miło usłyszeć Twój głos, gdzieś Ty się podziewał tak długo? myślałem, że poległeś pod Dunkierką a tutaj taki cud :)), kontaktował się z Tobą Lipton? pozdrowionka

23.07.2002
08:54
smile
[95]

Dekert [ Pretorianin ]

mixer--> Brawa dla tego Pana, w pewien zastuj troche zycia, poszukiwalem tych screen-ow chcac zobaczyc "kołatke" w akcji i prosze sa. Mod tak po pobierznym spojrzeniu calkiem milo wyglada

23.07.2002
09:52
smile
[96]

_mixer [ Konsul ]

Dzieki za ciepłe słowa :-)) Kontaktował się ze mną ..Mackay. To w takim razie jeszcze mały screenik , tym razem z bitwy nad Sommą : -niemieccy żołnierze właśnie przeskoczyli na drugą stronę rzeki , wypierając wojska fraNcuskie ,kiedy niespodziewanie zza pagórka wyjechał cięzki czołg CharB1bis , na którego niestety nie posiadałem nic odpowiedniego. Piechota w podskokach zwiała do domków , tracąc kolejnych ludzi od francuskiego "coax'a"... A ja trochę zdesperowany wysłałem na ten czołg zgrany duet panów z Flemmenwerferami. Niestety , znajdowali się oni po PRZECIWNEJ STRONIE RZEKI , niż rzeczony czołg. Cóz było robić? Podeszli na sam brzeg rzeki i chlusnęli ogniem NAD FALAMI... Czołg zdążył raz wystrzelić i zranić jednego z dzielnych miotaczy (widać go w kółeczku ,jak dogorywa z nogami w wodzie...) ale Francuzi nie wytrzymali nerwowo i opuścili czołg (za strzałeczką). Drugi z miotaczy akurat biegnie , widać go na moście. Tak to prxzy odrobinie szczęścia udało się zażegnać trudną sytuację , reszta planszy to już był piece of cake.

23.07.2002
09:52
smile
[97]

_mixer [ Konsul ]

Dzieki za ciepłe słowa :-)) Kontaktował się ze mną ..Mackay. To w takim razie jeszcze mały screenik , tym razem z bitwy nad Sommą : -niemieccy żołnierze właśnie przeskoczyli na drugą stronę rzeki , wypierając wojska fraNcuskie ,kiedy niespodziewanie zza pagórka wyjechał cięzki czołg CharB1bis , na którego niestety nie posiadałem nic odpowiedniego. Piechota w podskokach zwiała do domków , tracąc kolejnych ludzi od francuskiego "coax'a"... A ja trochę zdesperowany wysłałem na ten czołg zgrany duet panów z Flemmenwerferami. Niestety , znajdowali się oni po PRZECIWNEJ STRONIE RZEKI , niż rzeczony czołg. Cóz było robić? Podeszli na sam brzeg rzeki i chlusnęli ogniem NAD FALAMI... Czołg zdążył raz wystrzelić i zranić jednego z dzielnych miotaczy (widać go w kółeczku ,jak dogorywa z nogami w wodzie...) ale Francuzi nie wytrzymali nerwowo i opuścili czołg (za strzałeczką). Drugi z miotaczy akurat biegnie , widać go na moście. Tak to prxzy odrobinie szczęścia udało się zażegnać trudną sytuację , reszta planszy to już był piece of cake.

23.07.2002
09:54
[98]

_mixer [ Konsul ]

oj...sorry.

24.07.2002
09:11
[99]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Witam Panów Właśnie zainstalowałem moda - I Wojna Światowa i niestety :-(( spodziewałem się czegoś innego, mapki te same co w CC3 a co za tym idzie nie możliwość rozgrywania kampani na wschodzie czy zachodzie, brak kawalerii (znalazłem wersję spieszoną) co prawda nie była to decydująca broń tej wojny wojny ale zawsze nowe doznania. I tyle napewno zagram parę plansz i przedstawie swoje doznania oraz screeny tutaj ale nie smak pozostanie. dzisiaj o 24.00 --> :-))

24.07.2002
12:49
smile
[100]

Mackay [ Red Devil ]

U-boot --->> pisze tylko krotko zeby rozwiac watpliwosci - map do Great War (I ws) jest ok. 50. Tyle tylko ze one sa osobno i nie sciagnalem ich jeszcze. Co do kawalerii to tutaj nie ma usprawiedliwienia, no moze poza tym ze trudno dodac do gry konie jak nigdy ich nie bylo :) pozniej napisze wiecej, pozdrawiam

25.07.2002
01:59
[101]

U-boot [ Karl Dönitz ]

oj panowie działo się :-))

25.07.2002
08:37
smile
[102]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Wątek dojechał do stujeden postów. Nic nie wiadomo, co robimy dalej, więc chyba można założyć część 2. link do następnej części poniżej

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.