GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Piątek w domu...?

27.10.2006
20:41
smile
[1]

stanson [ Szeryf ]

Piątek w domu...?

Czy nie denerwuje Was to, że o godzinie 20:35 w piątek siedzicie w domu przed komputerem...?
Mi się tak ułożyło akurat, że w tym tygodniu wszyscy znajomi jakoś się rozplanowali tak, że w końcu wylądowałem w domu i w sumie to nie mam co robić.

Nie wyobrażam sobie jednak jak tak można non-stop - nieraz wchodze na GOLa w sobote i widze, ze frekwencja to w sumie jest tu w piatki wieczorem/w nocy bardzo duża - czy część z Was nie jest czasem uzależniona od kompa? Mi ciężko przetrwać weekend bez imprezki, bez spotkania z przyjaciółmi, potańczenia, pobalowania, itp, itd - komp jest jakims tylko malutkim dodatkiem uzupelniajacym spędzanie wolnego czasu. Moze mi to zostalo z nastoletnich lat, wtedy tak internet nie byl dostepny, ale zastanawiam sie ostatnio coraz bardziej, czy w swiecie mlodych ludzi nie zajmuje on zbyt wiele miejsca - i jaki to bedzie mialo wplyw, jak sie "odbije" (czy?)w przyszlosci na dzieciakach i mlodziezy przekładających rozrywke wirtualna od tej takiej "prawdziwej...

27.10.2006
20:43
smile
[2]

olivier [ Senator ]

Bardzo mnie to denerwuje, a ciśnienie ciągle rośnie.

27.10.2006
20:44
smile
[3]

Sandro [ GOL ]

jaki to bedzie mialo wplyw, jak sie "odbije" (czy?)w przyszlosci na dzieciakach i mlodziezy przekładających rozrywke wirtualna od tej takiej "prawdziwej...

Jak na razie wpływ nie jest jakiś szokująco wielki. Ja, na przykład, człowiek zaliczający się do polskiej młodzieży, lubi w piątek wieczorem posiedzieć przed kompem w celu odpoczęcia po całym tygodniu. A zresztą, z natury nie jestem zbyt imprezowym człowiekiem.

27.10.2006
20:44
[4]

Coy2K [ Veteran ]

nie siedze w domu, jestem na uczelni na zajeciach... nie wszyscy mają takie zmartwienia :P

27.10.2006
20:44
[5]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

zależy, zapewniam cię, że imprezki dalej się odbywają i to wcale słuszne.

... ale niektórzy wolą siedzieć przed kompem. I dam sobie wiosło złamać, że sporo ponad połowa użytkowników forum jest uzależniona od internetu

27.10.2006
20:45
[6]

Vany Van [ Konsul ]

a gdzie masz Anię? :)

27.10.2006
20:46
[7]

Garbizaur [ Legend ]

Ja sobie odpoczywam po tygodniu, gram na kompie, czytam gazety, robię to na co nie mam czasu przez cały tydzień, Nie mam poczucia, że nie marnuję czas. :)

27.10.2006
20:46
[8]

Regis [ ]

Bawic to sie mozna w sobote jeszcze, co generalnie preferuje. Ja w piatek lubie sie poobijac przed kompem po powrocie z zajec (17.30-18.00) i isc spac o 22.00 zeby sobie odespac caly tydzien nauki. Jak jestem zmeczony i nie wyspany to nawet fajna impreza w dobrym towarzystwie jest do bani. Dlatego generalnie w piatek sie obijam - choc nie koniecznie przed kompem.

27.10.2006
20:47
smile
[9]

Foks!k [ Medyk ]

Wieczorki przed kompem jak ja to lubie :P

27.10.2006
20:47
[10]

stanson [ Szeryf ]

Hmm, może trochę źle wszystko ująłem, bo przecież też są typy "domatorów", ludzi, którzy po prostu lubią ciszę, spokój... Nie każdy lubi się bawić. Ale nie o to mi chodzi, raczej mam na mysli te osoby, które sa typami rozrywkowymi a odnajdują ją nie wsród znajomych a w internecie

BIGos --> też mysle, że pewnie z połowa pewnie jest uzależniona od internetu, tylko ciekawe ile % zdaje sobie z tego sprawe? I jak to w ogóle zmierzyć? No i jakie będą konsekwencje takiego uzależnienia?

Ponieważ w sumie to chyba trudno przewidzieć, gdybym ja miał syna/córkę to jednak chyab bym mu trochę ograniczał dostęp do sieci... Oczywiście bez przesady w żadną stronę.

spoiler start
OT - czy to wiosło się będzie za mną ciągnęło już zawsze...? :)
spoiler stop

27.10.2006
20:47
smile
[11]

boskijaroo [ Książę Czarnych Sal ]

Nie jestem typem imprezowicza , przy kompie siedze aby umilić sobie czas :) niedługo przyjdzie zamówiona konsola wiec to sie zmieni :D

27.10.2006
20:49
[12]

Judith [ PlayScribe Portable ]

"Mi ciężko przetrwać weekend bez imprezki, bez spotkania z przyjaciółmi, potańczenia, pobalowania, itp, itd"

Jak widać każdy jest uzależniony od czegoś innego, ja akurat jeszcze jestem "w pracy".

27.10.2006
20:49
[13]

Glob3r [ Generaďż˝ ]

Nie :d
Bo czytam ten wątek https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5574744&N=1
xD

27.10.2006
20:55
[14]

stanson [ Szeryf ]

Judith - Jak widać każdy jest uzależniony od czegoś innego,

Uzależniony to ja od tego byłem, od ładnych paru miesięcy przystopowałem - kobieta się pojawiła :o Niemniej myślę, że towarzyskie życie w weekend dodaje nam energii i optymizmu, "ładuje" na tydzień pracy/nauki poniedziałkowo-piatkowy no i mysl zbliżającego się nastepnego towarzyskiego weekendu umila życie w czasie wykonywania codziennych obowiązków... To jeden z moich sposóbów na tworzenie sobie szczęśliwego i urozmaiconego bytu i przykro mi po prostu patrzeć jak niektórzy prawdziwych przyjaciół zastępują komputerem i internetem...

Pomyslcie - niektórzy - o tym, bo sporo tu się przewija wątków przybitych osób narzekających na niezadowolenie z życia, nudzących się, gapiących w monitor non-stop, itp...

27.10.2006
20:56
smile
[15]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

stanson - A po co to mierzyć? Albo im przejdzie z wiekiem, albo im zostanie na zawsze. W tą czy w drugą - to żaden problem. Wiele tracą, ale to naprawdę ICH strata. Ja tam nad żadnym socjopatą nie ubolewam, jego wybór ;)

A te wiosła zostaną na długo zapamiętane, cos mi się wydaje ;)

27.10.2006
21:01
[16]

stanson [ Szeryf ]

Hmmm, pewnie nie mi dane jest się o nich martwić, czy pomagac jakimś socjopatom (troszkę przesadzone wprawdzie, hehe), ale czasem lubię sobie pofilozofować... Pomyslałem po prostu, że szkoda by mi było, gdyby mój dzieciak tak dorastał, bo wiem co by tracił siedząć non-stop wlepiony w monitor i życjąc swoim wirtualnym światem - jednak jak rodzice dzisiejszej młodzieży mogą ten "problem" (?) ogranąć, skoro sami nie doświadczyli świata wirtualnego podczas dojrzewania...

Jak nadeszła moda na papierosy i ludzie kopcili na umór chcąc być trendy - nie mieli pojęcia, że niszczy to zdrowie a nawet prowadzi do śmierci... Może troszkę to drastyczne porównanie, ale pewnym jest, że nie istnieje uzależnienie, które prowadzi do czegoś dobrego...

27.10.2006
21:03
[17]

mirencjum [ operator kursora ]

Jakoś nie przepadam za imprezami. Może dlatego, że ciężko jest dobrze się bawić trzeźwemu w pijanym towarzystwie. Głupio jest obserwować jak z każdą godziną rozum ich opuszcza.

Ale jak ktoś lubi to niech imprezuje, pije. Nie mam tego nikomu za złe.

27.10.2006
21:04
[18]

stanson [ Szeryf ]

mirencjum --> patrz mój post 10. Poza tym generalizujesz, bo przecież można bawic się w dojrzalszym towarzystwie, które zna umiar nie robi tego po to, aby zaliczyć zgon.

27.10.2006
21:05
[19]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

ten "problem" (?)

dobrze napisane.
dla wielu to nie jest żaden problem, taki człowiek nie wałęsa sie po osiedlu, wraca do domu wcześnie, nie bierze zwykle żadnych nakotyków, nie pije i nie pali. Rodzic musi czuć się dumny, że jego dziecko unika takich niebezpieczeństw :)

27.10.2006
21:12
[20]

Jałokim [ mniej głupoty ]

ja siedze w domu bo wiem że jak teraz odpowiem na ss-mana jakiego dostałęm przed momentem, to wróce do domu nie późno, lae niestety wcześnie. I tu właśnie mnie boli... Jutro do roboty i to nie będe robił byleczego, wiec trza wypocząć i jeszcze jakieś 30 minetek temu twardo trwałem w tym przekonaniu, ale ile można...??
Jem teraz obiad i jak skońćze to wybywam
i tutaj kolejny dylemat...
... czy lepiej zostawić kase w domu...? <lol>

27.10.2006
21:13
smile
[21]

Judith [ PlayScribe Portable ]

Oczywiscie masz rację, ale jakoś mnie ta perspektywa nie dołuje, może dlatego że się przyzwyczaiłem, a grono przyjaciół przeszło parę lat temu ostrą weryfikację i zostali ci najlepsi, sztuk na ten moment 3 + moja lepsza połówka.

Jesli już to cierpię na brak znajomych: z tymi pracy na piwko pójść za bardzo nie mogę - jeden siedzi w Brzegu, a drugi w Sosnowcu, trzeci w Krakowie :D Jest szansa że to sie zmieni, bo w ramach dalszej edukacji uderzam na zaoczne i mam nadzieje, że znów zacznie się łażenie po łódzkich pubach jak za starych dobrych czasów, ale za to z nową ekipą.

27.10.2006
21:15
[22]

Jałokim [ mniej głupoty ]

Mirencjum --> nie piłem 5 lat i wcale nie przeszkadzało mi to w baletach

skończyłem jeść...
biore kase

27.10.2006
21:15
[23]

stanson [ Szeryf ]

Zostaw kasę! Weź max 20 zł :D

27.10.2006
21:17
[24]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Wiesz, większość forumowiczów tutaj nei są pełnoletni, więc nie dane im balowanie po nocach w kazdy piątek i sobotę.

U mnei to jest tak, ze siedze w domu wieczorami w weekend, bo niestety jeszcze nie jestem w wieku imprez :) Albo to ci, których znam nie są w tym wieku, bo ja bym chętnie chodził :P Po prostu nie mam opcji, albo siedze przed kompem, albo nic nie robię. Ale w ciągu najbliższych dwóch lat to sie zmieni, ojjj sie zmieni :D

27.10.2006
21:20
smile
[25]

Conroy [ Dwie Szopy ]

Miałem iść na koncert Lao Che ale się źle czuje i siedzę w domu. Niestety.

27.10.2006
21:25
smile
[26]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Ja tam przed chwilą wróciłem z pracy. Balet zaczyna się jutro. Jedziemy do hotelu przy parku krajobrazowym i będziemy się "firmowo" integrować. No, a że impreza będzie połaczona z pożegnaniem jednego z kolegów... :> To jutro, a tymczasem w niedzielę paintball :oD

27.10.2006
21:33
[27]

Danley [ Pontifex Maximus ]

Za czasów liceum imprezowałem w weekendy - piątek, sobota wieczór, niedziela. Teraz? Wszystko sie zmienilo, jak impreza to poniedzialek-czwartek. I tak np. wczoraj nie wiało nudą, co prawda pod gołym niebem, ale zawsze :D Wyjątkowo jutro zabaluje, ale to naprawde wyjątek, bo teraz dla mnie w weekendy nie ma imprez, są tylko na tygodniu.

27.10.2006
21:34
[28]

Scatterhead [ łapaj dzień ]

wręcz rozbija mnie na kawałki... czekam aż dziewczyna wróci skądśtam :/

27.10.2006
21:34
smile
[29]

Loon [ jaki by tu stopien? ]

Ja sie bawie jak mam ochote, nawet jesli jest to poniedzialek rano, wiec dla mnie piatek wieczor nie jest niczym wyjatkowym, jesli ochoty brak.

27.10.2006
21:37
smile
[30]

reksio [ Q u e e r ]

Nie denerwuje, bo w piątki wychodzę na imprezy o 22.
O 20 wychodzą kujony i jebaki.

27.10.2006
21:41
[31]

Jade^1 [ Generaďż˝ ]

Wszyscy generalizujecie, stanson najbardziej. Wyobraźcie sobie, że są formy pośrednie. Ja dziś siedzę w domu, za tydzień jadę do mojej drugiej połowy. A w środę balowałam. Poza tym siedzenie w piątek nie ogranicza się do kompa i neta. Wyobraź sobie, stanson, że są jeszcze książki, gazety, czy tv. No i trza się w końcu wziąć za pisanie pracy mgr.

27.10.2006
21:42
smile
[32]

Kam-El [ Generation X ]

to jest moj pierwszy piatek (juz nawet nie pamietam od kiedy dokładnie) kiedy siedze w domu i nie mam żadnego pomysłu na wieczór ... wszystkie moje Homies w rozjazdach a ja siedze i próbuje sie nie nudzić ... zajoba idzie dostać ... żeś trafił stanson z wątkiem w dziesiątke ...

27.10.2006
21:44
[33]

stanson [ Szeryf ]

No ale OK - mi wlasnie chodzi o tych co poza kompem nie widza siwata. Przeciez nie mam na mysli wszystkich tylko uzalenionych od kompa, ktorzy pewnie sobie z tego sprawy nie zdaja... W sumie to nie wiem o co mi chodzi, chyba sobie piwko otworze :)

27.10.2006
21:45
[34]

reksio [ Q u e e r ]

Właśnie, co do kasy.
Jak mi dzisiaj nikt nie postawi, to za te 6zł sobie wodę mineralną kupię.
A jeszcze fajki, blach.

27.10.2006
21:48
smile
[35]

stanson [ Szeryf ]

reksio --> może warto się dwa razy zastanowić a nie będzie tak źle? :D -->

27.10.2006
21:48
[36]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

Wrocilem z zakupow, prysznic i zmywam sie na calonocny maraton filmowy w Kinie (horrorki :>)

A siedze przed kompem o mam 20 minut i trzba znajomych przez gg pomeczyc ;>

27.10.2006
21:49
smile
[37]

Janczes [ You'll never walk alone ]

Ja sie wciagnałem we Władce Pierścieni i dopiero jak sie skończy to wybijam ;]

27.10.2006
21:49
smile
[38]

Kam-El [ Generation X ]

stanson ---> jeżeli o mnie chodzi to siedze przed kompem i czytam GOLa tylko dlatego ze nie mam kopmletnie nic innego do roboty badź mi sie nic nie chce ... w TV nic ciekawego nie ma, na DVD wszystkie filmy jakie mam juz ogladałem po 100x ... domu sprzątac tez nie specjalnie mi sie chce ... pograłbym sobie w coś z chęcia ale jak patrze na tytuły jakie mam to mi sie życ odechciewa bo albo znam na pomieć albo nie chcą działac bleah ...

27.10.2006
21:50
[39]

reksio [ Q u e e r ]

stanson-> Troszkę za zimno na picie w miejscu publicznym. W knajpach nie można. :) Zostaje browar. Mykam.
Trzymajcie się :))

27.10.2006
21:52
[40]

pizmak [ Generaďż˝ ]

Balowalem wczoraj:) a jutro na 6 do pracy :(

Po szczepionce mozna pic alkohol? Bo jutro o 20 mam szczepienie przeciw grypie:)

reksio -> nigdy nie jest za zimno ;-)))

27.10.2006
21:56
smile
[41]

Boroova [ Lazy Bastard ]

Stanson --> czytam ten watek i przychodzi mi do glowy tylko jedno pytanie. Co z ludzmi, dla ktorych Piatkowy wieczor przed kompem jest jedynym sensownym wyjsciem?

Ja na ten przyklad, siedze teraz na emigracji i wszyscy moi prawdziwi przyjaciele sie rozjechali po swiecie, lub zostali w Polsce. Chetnie wyszedlbym wieczorem na piwko spotkac sie z nimi, ale nie mam takiej mozliwosci. Zeby calkiem nie zwariowac, siedze sobie na forum i probuje zdobyc slawe i uznanie (z przymruzeniem oka, of coz')

Pozdro dla Kurzewa, Ronnie Soaka i Ciorussa

27.10.2006
22:01
[42]

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]

Stanson---> wiesz co? naprawde mnie to wkurza dość mocno.... ale znowu siedzę w domu. Po całym t7ygodniu "studiowania" i braku wolnego czasu, w piątek po [pracy siedzę znowu przed kompem... ale co mam innego zrobić. W mojej niewielkiej mieścinie nieopodal stolicy nie ma zbyt wiele opcji ciekawych. Mog.ę iść do pubu napić się piwa, albo do takiego jednego pseudoklubu z dancingiem gdzie bawi się pół wsi... Pozostaje jeszcze jedna dyskoteka, tzn. sztachorteka, jeden całkiem niezły pub, ale jakoś mnie to nie zachęca. Brakuje mi kina, albo choćby jakiegoś lodowiska, bo lubie na łyżwy jeździć dlatego często w niedziele jeżdżę sobie na torwar. Tutaj nie ma poprostu nic... Moi znajomi, hmmm, w sumie to nie mam znajomych tutaj... Jak ktoś imprezy na kwadracie nie zrobi to lipa... Jutro jadę do akademika , do nowopoznanych koleżan4ek ze studiów na imprezę, więc może będzie fajnie...

27.10.2006
22:02
[43]

stanson [ Szeryf ]

Boroova --> współczuję. I piszę serio, nie ironizuję. Nie wyobrażam sobie siebie na emigracji, bez tych wszystkich moich przyjaciół, a szczególnie bez tej najbliższej mi garstki. Po prostu nie wyrobiłbym. Na wiele wyrzeczeń jestem w ważnych sprawach gotowy, ale juz jakis czas temu sobie powiedzialem, ze poki w miare dobrz i godnie mi sie zyje - to ja stad nie wyjade...

Sonny Silooy -" Jutro jadę do akademika , do nowopoznanych koleżan4ek ze studiów na imprezę, więc może będzie fajnie..." --->no ba, nie może ale musi być fajnie :P

27.10.2006
22:07
[44]

Boroova [ Lazy Bastard ]

stanson --> spoko. Wlasnie dlatego wydurniam sie na forum i zachowuje jak jakis malolat, mimo 25 lat na karku i odpowiedzialnej roboty. To jakis sposob na odreagowanie calej sytuacji. Moglbym oczywiscie robic to, co 90% polaczkow - czyli chlac. Ale mnie to nie bawi. Fajnie jest sie nawalic od czasu do czasu, ale bycie nawalonym codziennie nie jest juz fajne.

Ale na pocieszenie - jutro mam w pracy impreze halloween - przebieram sie za wampira i bedzie spoko. Sa 3 flaszki po 1,5 litra, 3 wina, szampan i 180 piw. WSZYSTKO GRATIS!!

27.10.2006
22:12
[45]

stanson [ Szeryf ]

Boroova -> a z ciekawości, gdzie siedzisz?

27.10.2006
22:13
[46]

ZgReDeK [ Team Delta clan ]

w soboty rano mam angielski wiec sila rzeczy jestem uziemieny.
Zreszta i tak preferuje imprezowanie w srodku tygodnia. Lepiej byc na kacu na zajeciach niz byc z*&^$% w weekend :)

27.10.2006
22:13
[47]

bECKy [ bartek ]

mnie to nie denerwuje. dopiero wrocilem z piwa. jutro grill. weekend jak sie patrzy. :)

27.10.2006
22:14
[48]

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]

stanson---> zobaczymy jak będzie. ja to w sumie jestem troche zjebany człowiek ostatnio. Pieprze smenty odkąd rzucila mnie ostatnia dziewczyna i jakoś od 4 miechów nie mogę się do końca pozbierać, choć wydaje mi się czasem że wszystko jest w porządku i może czas na nowy związek. Mam tą jedną niestety wadę(dla niektórych zaletę, ale pewnie dla mniejszości), że nie potrafie traktować kobiet instrumentalnie.tzn. nie uznaje jakiś imprezowych poanienek, bzykania przypadkowych blondynek poznanych na imprezach i nie interesują mnie nigdy szybkie krótkie związki. We wszystko zawsze angażuje się na maksa... Czasami zazdroszczę takim ludziom ja Ty, bo nie rozmyślają po 500 razy co zrobić i nie mają wyrzutów sumienia jak wykorzystją jakąś panne na imprezie. ja tak nie umiem , głupio bym się z tym czuł. To chyba nie w moim stylu... ale takim ludziom jak Ty napewno żyje się łatwiuej i przyjemniej

27.10.2006
22:15
[49]

RomekAtomek [ Pretorianin ]

Ja zawsze w piatki wychodze, bo mam wtedy skan antywirusa i nic nie moge robic (jak wiekszosc).

Wiec zamykam sie w kiblu na 3-4 godziny i wracam. Zwykle wtedy przegladam program telewizyjny na najblizsze dni, kilka razy myje zeby i preze sie przed lustrem.

27.10.2006
22:17
smile
[50]

stanson [ Szeryf ]

OT, Sonny Silooy --> masz stare informacje... ten okres z "panienkami" trwał w moim zyciu parę miechów, po dwóch poważnych kilkuletnich związkach się po prostu wyszalałem, ale na dłuższą metę to nie było tez dla mnie. Teraz znowu mam kobietę, mam nadzieję już na zawsze, jedną jedyną i się juz tak nie rozbijam jak kiedys :)))

27.10.2006
22:18
[51]

Ertix [ Pretorianin ]

Ja niemal zawsze spędzam piątek w domku, przy moim sprzęciku:) albo położe się wygodnie przed telewizorkiem i załączam jakiś fajny film na DVD. I jest przyjemnie:)

27.10.2006
22:18
[52]

Boroova [ Lazy Bastard ]

Stanson --> sprobuj zgadnac. Zagadka:

Gdzie siedzi Boroova:
a) Londyn
b) Dublin
c) Edinburgh

27.10.2006
22:24
[53]

VYKR_ [ Vykromod ]

jakos nigdy nie bylem wielkim fanem piatkowych imprez... chill out i relaks po calym tygodniu - tak. impreza - nah, od balowania jest cala sobota i niedziela.

27.10.2006
22:26
[54]

stanson [ Szeryf ]

Boroova --> odp. 3? Tam zdaje się siedzi Mazio a wydaje mi się, że pisałeś gdzies kiedyś, że siedzisz tam gdzie on?

27.10.2006
22:39
[55]

Boroova [ Lazy Bastard ]

Stanson --> niestety pudlo. Odpowiedz a - Londyn. Wielki, brudny i wielokulturowy Londyn. Piekne miasto do zwiedzania, ale do zycia nedzne. Wieczny wyscig szczurow.

Nie wiedzialem, ze Mazio siedzi w Szkocji. Wiedzialem tylko, ze gdzies na wyspach (jak wiekszosc mlodych ludzi z Polski).

Wlasnie skonczylem z narzeczona wino na spolke i zaraz zalicze zgona. (a moglo byc tak pieknie...)

27.10.2006
23:10
smile
[56]

Chupacabra [ Senator ]

no niektorzy, jak ja, po tygodniu pracy w weekend dla rozrywki jada sobie daleko postudiowac. A ze studiuje na takiej uczelni, ze w semestrze mam 3 , slownie trzy, wolne weekendy, wiec moge zapomniec o jakis wychodzeniach na imprezki itp.

Wlasciwie o tej porze powinienem juz spac, ale ucze sie na kolo jutro. Wstaje o 4:40. Mam pociag na uczelnie o 5:50 i zajecia, same laborki od 8mej do 8mej. W niedziele tak samo. W niedziele bede okolo 22 w domu. W poniedzialek na 8ma do pracy.
Niektorzy jak widac maja co robic w weekend a nie marnuja czas i pieniadze na knajpy ;)

27.10.2006
23:15
[57]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Komputera szmer i ekranu blask
Tu realny świat nie ma żadnych szans
Czy to dziki sex czy to w piłkę gra
Tutaj przecież ma dużo lepszy smak niż tam

W internecie flirt hasło „Biały miś”
Bez wysiłku tak możesz być kim chcesz

^Myslovitz^

27.10.2006
23:22
smile
[58]

Mortan [ ]

Komputera szmer i ekranu blask
Tu realny świat nie ma żadnych szans
Czy to dziki sex czy to w piłkę gra
Tutaj przecież ma dużo lepszy smak niż tam

W internecie flirt hasło „Biały miś”
Bez wysiłku tak możesz być kim chcesz
^Myslovitz^



A ja czytałem, ze najgorzej to być bucem i urodzić sie w Mysłowicach :-)

27.10.2006
23:27
[59]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

A ja czytałem, ze najgorzej to być bucem i urodzić sie w Mysłowicach :-)
Hę?

27.10.2006
23:33
[60]

Tomuslaw [ Generaďż˝ ]

Ja siedzę przed komputerem, bo jestem uzależniony od Internetu.

Chociaż teraz siedzę z powodu naprawy komputera (tak spędziłem również dzień wczorajszy), niż rozrywki. Mimo wszystko, nawet gdybym nie miał takich zmartwień to i tak bym siedział.

Może przesadziłem w pierwszym zdaniu. Nie jestem uzależniony, ale "nie mam co robić o tej porze", bo na imprezy chodzić nie lubię (wolę ciszę, spokój... jeszcze jakbym mieszkał sam!!).

spoiler start
A tak w ogóle co Cię obchodzi co, kiedy kto robi i dlaczego nie jest u cioci na imieninach? Jeszcze poruszasz temat Internetu, przypuszczając (a właściwie - nasuwając tezę) jakoby Ci, co siedzieli byli uzależnieni i chcesz im to (nie bezpośrednio) wytknąć. Porównujesz takich ludzi do siebie i pokazujesz, że są gorsi "ja mam kobietę, jestem z nią szczęśliwy, kiedyś byłem jak Wy, ale teraz jestem lepszy". Cóż...
spoiler stop

27.10.2006
23:36
smile
[61]

leszo [ I Can't Dance ]

znajomi sie bawią, ja nie mialem ochoty i niestety kasy

27.10.2006
23:45
smile
[62]

gofer [ ]

Dla mnie piątek nie jest typowym dniem do imprezowania. Kiedyś może i był, ale teraz jakoś wolę spędzać ten dzień inaczej. Po zajęciach ze znajomymi na piwko, do domu, relaksik, a wieczorem to mogę ewentualnie wyjść na piwo czy na batona, albo posiedzieć ze znajomymi w domu, film obejrzeć. Generalnie, piątek jest od relaksu, sobota od wyspania się i bansu :)))

27.10.2006
23:53
[63]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Przed chwila wrocilem, ale nie z imprezy, tylko ze spaceru po plantach :) Ostatnimi czasy nie mam ochoty imprezowac. Na jutro sie cos szykuje, ale zobaczymy co z tego bedzie. Generalnie lubie siedziec wieczorami przed komputerem, niezaleznie czy to piatek, czy sobota, czy zwykly dzien tygodnia.

Boroova--> to i tak dobrze ze mozesz sie z nia wina napic na spolke. U mnie to wygladalo tak, ze ona kieliszek, ja reszte :)

28.10.2006
00:30
[64]

stanson [ Szeryf ]

Tomuslaw --> zupełnie źle mnie zrozumiałeś...

28.10.2006
00:33
[65]

Genzo Wakabayashi [ Juventus Forever ]

Kurna fak ja tez w domu przed kompem bo ostatnio oberwalo mi sie po portfelu i szkoda kasiorki na jakies piwkowanie poza domem :(((

28.10.2006
00:39
smile
[66]

Kompo [ alkopoligamista ]

Jestem chory. Pieprzone zatoki.

28.10.2006
00:40
smile
[67]

Weakando [ Senator ]

Ja jestem dopiero teraz w domu, więc nie jest ze mną tak źle ;)

28.10.2006
00:43
[68]

Danley [ Pontifex Maximus ]

ale dobrze tez nie jest :P

28.10.2006
00:44
smile
[69]

Genzo Wakabayashi [ Juventus Forever ]

<<<---- Danley



Kompo --->>> polecam ibuprom zatoki - nawet pomaga w skrajnych przypadkach!

28.10.2006
01:20
smile
[70]

reds23 [ redsov ]

:) pierwszy piatek od dlugiego czasu w ktorym zachowalem pelna wstrzemiezliwosc alkoholowa :)
ale za to jako kierowca zjezdzilem z ekipa chyba z pol gornego slaska :)

28.10.2006
01:20
smile
[71]

paściak [ K w kółku ]

Ja najczesciej baluje w piatek slabiej niz w sobote (chociaz bywa roznie ;p) i tak dzisiaj np. wrocilem do domu przed dobre przed 23 bo jutro bedzie gorzoła, dragi, dziwki i inne rozrywki czyli impreza u kumpla. To taki prezent chyba za ciezki tydzien w liceum... Niach niach ;o

28.10.2006
02:53
smile
[72]

Kompo [ alkopoligamista ]

Genzo - > idź tam z Ibupromami, faszeruję się mnóstwem leków i nic nie dają.

29.10.2006
05:30
[73]

Danley [ Pontifex Maximus ]

heh no to nastala niedziela, ale nie powiem nic wiecej bo nie bardzo am m jak :D kto balowal ten wie :D

29.10.2006
07:49
smile
[74]

Hitmanio [ Legend ]

U mnie pada, więc ranek odpada... ehhh

spoiler start
Dla niekumatych nie mam gdzie iśc
spoiler stop

29.10.2006
08:20
[75]

PatriciusG. [ frank zappa ]

Ale sie czuje po wczoraj... yszzz...

A co do tematu to ja kiedys weekendy przesiadywałem w domu i odpowiadało mi to. Teraz jak sobie nie wyjde w piątek to odrazu mnie łapie irytacja.

A co do dylematu reksia z postu 34 --> U nas za 6zł już jest bardzo dobra cwiartka spirytusu...

29.10.2006
08:44
[76]

FixUS_1 [ Call me Fix ]

Szczerze mówiąc zarówno ja, jak i moja dziewczyna wolimy ciszę. Tak więc piątek to zwykle film w dużym pokoju z moim słońcem, albo właśnie siedzenie przed kompem w samotności. Nie lubię imprez masowych, typu dyskoteki, znacznie bardziej wole 'potańcówki' w gronie dobrych znajomych, gdzie muzyka leci faktycznie taka jaką każdy lubi.

Swoją drogą ciekawe jest dla mnie stwierdzenie 'uzależniony od internetu'. Dosyć często siedzę przed komputerem, bo lubię. Zazwyczaj wieczorami. Oglądam każdy mecz Manchesteru United i Ligi Mistrzów. Chodzę do szkoły. Codziennie śpię, jem i chodzę do wc w celach wszelakich. Często czytam. Jestem więc uzależniony od oglądania meczy w telewizji, od szkoły, spania, jedzenia, chodzenia do kibla, czytania i tak, od internetu.

Czy czasem na tym forum, gdy ktoś skrytykował nawyk palenia, nie przejechało po nim blisko 10 forumowiczów, 'że to nie jego sprawa'? Dlaczego więc kto inny może wtrącać się do tego, czy korzystam z internetu codziennie po pół, czy po 10 godzin?

29.10.2006
09:07
[77]

nutkaaa [ Panna B. ]

Ja tak mam prawie cały czas, chociaż listopad zapowiada się całkiem imprezowo ;) 3.11 robię swoją osiemnastkę w jednym z poznańskich klubów, tydzień później następna osiemnastka potem, tydzień przerwy ale już następny to dwie osiemnastki jednego dnia ;) Grrubo :]

29.10.2006
09:44
[78]

Genzo Wakabayashi [ Juventus Forever ]

Nutkaa a zaprosisz mnie na swoje 18 urodzinki ???

29.10.2006
09:51
smile
[79]

stanson [ Szeryf ]

i mnie, i mnie! :D

29.10.2006
09:52
smile
[80]

Apocaliptiq [ Parapsychic Man ]

no ja przed kompem w piatek nie siedzialem. Caly dzien z moja ukochana. Sobota to samo tylko razem na hale sportowa poszlismy. Ogólnie super weekend. Tylko jeszcze jakby dzis nie padało. Pewnie tez bym u niej siedział;P

29.10.2006
09:53
[81]

Genzo Wakabayashi [ Juventus Forever ]

A jak pada to nie mozesz u niej siedziec??

spoiler start

Hmm cos mi tu smierdzi prowokacja ???

spoiler stop

29.10.2006
10:34
[82]

dev1 [ Legionista ]

Nawiazujac do pierwszego posta, siedzialem wczoraj caly wieczor w domu i wcale mnie to nie zdenerwowalo :) Nie lubie imprez, jestem typowym domatorem, ktory lubi posiedziec w ciszy i spokoju, czytajac ksiazki, ogladajac filmy itp. Nie znaczy to bynajmniej ze jestem calkiem nietowarzyski, lubie czasami spotkac sie z kolegami przy piwku, ale ogolnie z najwieksza przyjemnoscia spedzam czas w domu i nie widze w tym nic zlego :P

29.10.2006
10:34
[83]

blackfield [ Konsul ]

ja dopiero wstalem bo polowinki byly wczoraj i film mam ogladac

spoiler start
ale mnie leb nap....
spoiler stop

29.10.2006
11:04
smile
[84]

Mipari1002 [ OOBE Master ]

Ja od miesiąca co piątek robie sobie ognicho z kumplami. Dużo %% i jest full wypas. Szkoda tylko że pogoda nam się psuje i będziemy musieli skończyć z tym.

29.10.2006
12:39
[85]

Jałokim [ mniej głupoty ]

w ten piatek bylo spokojowo. Nie potrzebnie brałem kase, bo funfle mieli spiryt bardzo ładnie rozrobiony, ale i tak to był przedsmak tego co właśnie sie skończyło. Przed paroma chwilami wróciłem z roboty... Skończyłem ją w sobote, o 17:00, ale po drodze zapadłem tu i tam... no i zajebiscie było. Wiele fizycznych obrażeń, a we krwi wciaz krążą procenty. Mam jeszce ździebko kasy i wolnasobote, więc trza bedzie zrobic poprawinki :] A za dni pare wielki dzień!
WYPŁATA!

29.10.2006
13:00
[86]

Jałokim [ mniej głupoty ]

wolnasobote = wolna niedziele ;P

29.10.2006
21:33
smile
[87]

Boroova [ Lazy Bastard ]

Nadszedl niedzielny wieczor, wiec warto podsumowac przemijajacy weekend.

W Piatek wieczor nastroj mialem minorowy, bo wzielo mnie na sentymenty i rozczulanie sie. Za to wczoraj humor wybitnie mi sie poprawil, dzieki imprezie halloweenowej w pracy. Impreza wyszla lepiej niz sie spodziewalem. Ludzie sie poprzebierali naprawde fajnie. Widac bylo ogrom wlozonej pracy i staran. Dobra muzyka, pare fajnych osob i darmowa wyzerka+moze piwa i wodki.

Z ciekawych rzeczy, to sie dzisiaj dowiedzialem od dziewczyny, o mojej "akcji" z szefem:

On: Pierwszy raz cie widze w rozpuszczonych wlosach, Thomas (mam dlugie piora, tak do ramion, ale zawsze chodze w spietych)
Ja: Wiem, ze na mnie lecisz, ale nic z tego. Jestem hetero...

Dzisiaj pol dnia walcze z kacem. A jutro trzeba znowu do roboty...

29.10.2006
21:35
[88]

nutkaaa [ Panna B. ]

Genzo, stanson -> jak macie ochotę wlecieć do Poznania to zapraszam ;) jeszcze mam kilka wolnych wlotek :]

Orlando -> pfff, ale i tak nie chcesz przyjechać :>

29.10.2006
21:38
smile
[89]

Orlando [ Friends Will Be Friends ]

Heh, wy chcecie byc zaproszeni... ja zostalem zaproszony ;)
stanson - a co na to twoja dziewczyna? ;)

Wiem. Chcem, ale nie mogem. :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.