GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Cholerna służba zdrowia.

31.08.2006
15:28
smile
[1]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Cholerna służba zdrowia.

Wstałem dziś o godzinie 5:00, umówiony na spotkanie w Warszawie na 8 z jakąś tam doktor. Niewyspany, zmęczony, jest ciemno, pada desz. Super.

Jadę z Białegostoku. Jeszcze w Warszawie sie zajechało o 7:30 czyli czas szczytu. Dojechanie na Ursynów trwało godzinę. Super.

Wchodzę do tego cholernego szpitala, zeby dowiedzieć się... że nie ma lekarki. Jest na zwolnieniu lekarskim. No dobra, rozumiem, może jest chora, może jest w szpitalu. Ale czy do kurwy nędzy, nikt nie może przekazać/zadzwonić/powiedzieć, że tej doktor nie ma?

Co mi z innych lekarek jak tylko z jedną konsultuje swoje badania.

No więc pytamy sie kogoś czy ona jest. jakaś okularnica mówi : nie mam czasu. No dobra. Kolejna. Jakas idząca trzydrzwiowa szafa burknęła : Nie ma. Nawet nie odwróciła sie i nie porozmawiała chociaż 30 s, tylko opierdoliła, no bo co ją obchodzi, że ktoś jedzie 200 km. Płaci? Nie, to nie jest klient tylko pacjent. Obejdzie sie bez jednego, nie?

Nikt nie pomoże, tylko popierniczają po korytarzu smiejąc sie i trzymając kawkę albo talerzyk z ciastem. Dopiero czwarta lekarka pomogła, próbowała zadzwonić do tej lekarki - nic. Czy kurwa to jest średniowiecze? Jest doba telefonów!

Zwalnia sie, nikt nie przekaże, nikt nie poinformuje, no bo kogo to obchodzi, najwyżej jakis pacjent wyda kase na paliwo. A gdybym jechał ze szczecina, to co, 1000km nadrobione? 0 informacji, 0 telefonów. Banda nierobów.

Bilans: stracone 200zł na paliwo, ojciec starcił urlop, zmarnowany czas.

Gdyby to był jakiś bank, firma, to tego pracownika wywalono by na zbity pysk. Ale w Służbe Zdrowia? A co to, pacjent to klient? No pewnie że nie, więc można olać ciepłym moczem. Ojjj gdyby ta lekarka musiała zwrócić koszy, no to by napeeewno juz potraktowywała pacjentów poważniej.

Tym postem odnosze się do tego, jak to Służba Zdrowia ma źle, bedni lekarze, biedne pielegniarki zarabiają 800zł, pracują po kilkanaście godzin dziennie. Wpierdalanie ciastek na korytarzu i picie kawy, to też praca, nie? Zero, ZERO odpowiedzialności. Kwiat polskiej inteligencji, a nawet kulturalnie odezwać się do pacjenta ni może, nawet udzielić żadnej informacji nikt nie raczy. Czy do najlepszego (chyba) instytutu zjeżda się tylko Warszawka? Nie, jadą ludzie ze Śląska, z Mazur, z Wybrzeża.

Chciałem się tylko wyżalić, jak nie macie co do powiedzenia oprócz głupich złośliwości, to dajcie upaść temu wątkowi...

31.08.2006
15:30
[2]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

I mnie zastanawia dlaczego dalej nikt nie chce prywatnej służby zdrowia.

31.08.2006
15:34
[3]

Milka^_^ [ Zjem ci chleb ]

Ja rozumiem twoje oburzenie sprawą, bo mogli/mogła zadzwonić, że jej nie ma. Ale nie wywalą kogoś z roboty za to, że była umówiona z pacjentem, a poszła sobie na urlop. Co najwyżej sobie możesz zażalenie złożyć. A zresztą może taka informacja była napisana na drzwiach jej gabinetu?

31.08.2006
15:37
[4]

Miren_cjum [ Centurion ]

Rozumiem Twoje oburzenie . Ja też mam wrażenie , że to zbiorowisko płaczliwych nierobów , od świtu kombinujących jakby tu wydrzeć kasę od pacjenta . Gdybyś tam na korytarzu pomachał plikiem banktotów wstąpiłby w tę całą ekipę nowy duch Hipokratesa i nie było by problemów .

31.08.2006
15:37
[5]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Milka^_^ --> ja nie mówię że trza ją wywalić z roboty, ja tylko podaje przykład ze w prywatnej firmie takiego pracownika by sie zwolniło i jeszcze obciązylo sie kosztami podróży. A w Służba Zdrowia jest państwowa, no to pacjent nie jest klientem, więc po co sie fatygowac?

Nie, nie było żadnej kartki, nawet jakby była, no to co z tego? Mały pikuś by był, gdybym mieszkał w Wawce lub Piasecznie. Ale to nie jest 10 km tylko ponad 200km. To nie jest 20 min jazdy, tylko 6 godzin w tą i z powrotem. O to chodzi.

31.08.2006
16:00
smile
[6]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Zrobię se UP'a, nie bijcie.

31.08.2006
16:02
[7]

Mink [ Konsul ]

Czyzby białostocka klątwa? Boli mnie ucho i zatoki. Dostałam skierowanie od lekarza do laryngologa z kobylastym napisem "pilne - proszę przyjąc". Przychodzę do przychodni, podaję skierowanie pani w rejestracji, a owa pani głosem słodkim jak piła tarczowa:"Poniedziałek najwczesniej. Nazwisko!" Ja:"eee...ale mnie ucho boli. Bardzo" Pani:"A co mnie to obchodzi? Dr Ł. powiedziała, ze nie to nie"

....

31.08.2006
16:05
[8]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Nie wiem czy Białostocka, pewie nie tylko bo domyślam się, że pare osób już straciło pieniądze, na niepotrzebną podróż do Warszawy na badania, bo biednym pielęgniarkom zadzwonić sie nie chciało.

31.08.2006
16:13
[9]

Vader [ Legend ]

MaZZeo: Standard. Niestety, pracujacy w państwowej służbie zdrowia wychodzą z kuriozalnego założenia, że skoro nie zarabiają tyle ile chcą - to oznacza, że moga pacjenta traktować jak śmiecia. Kiedyś trzeba by wziąć dyktafon, mikrokamere i zrobić pare prowokacji i wysłać do jakiejś gazety, wtedy znów przez 2mce wszyscy będą chodzić jak w zegarku:)))

Zenedon_oi! --> Ludzie jej nie chcą, z prostej przyczyny. Bardzo duża część narodu zarabia psie pieniądze, gdybyś nagle im zorganizował prywatną służbę zdrowia, to praktycznie zamykasz im drogę do jakiejkolwiek pomocy medycznej.

31.08.2006
16:22
[10]

Sizalus [ Generaďż˝ ]

Vader

Pieniądze, które teraz ludzie wpłacają na służbę zdrowia można byłoby przeznaczyć na prywatne ubezpieczenia.

31.08.2006
16:25
smile
[11]

SpaceCowboy [ Jenerał ]

Mój wujaszek, już w sile wiek, był zapisany na wizyte w lokalnej przychodni i wyszło, ze jest pierwszy na liście. Lekarz przyjmuje od 10.00 to wujaszek, zeby być pewnym, że będzie pierwszym w kolejce, zeby nikt mu się nie wepchnął, wstał rano i bez sniadania, nadczo poszedł do przychodni zaraz po 9.00. Czekał, czekał, mija 10, 10.30 i nic. Koło 11 zjawia sie lekarz i ni be ni me (czyt. przepraszam) wpada do swego gabinetu. Mija kolejne 30min a on jest widocznie nadal czyms zajęty, że nie może przyjmowac pacjentów i nie wnika, że niektórzy tu juz czekaja jakiś czas, zmęczenie, głodni...... :| normalnie n/c

31.08.2006
16:25
[12]

Macu [ Santiago Bernabeu ]

System jest beznadziejny i żadna reforma tego nie zmieni. Cóż z tego, że pompuje się w to nasze pieniądze, jak połowa wychodzi bokami? Żeby móc przejść jakąś poważną operację na NFZ, albo trzeba mieć znajomości albo posmarować komuś łapę. Innego wyjścia nie ma. No chyba, ze ktoś chce czekać na rekonstrukcję więzadła krzyżowego dwa lata.

Faktycznie, ubezpieczenia, które chyba są w ameryce, byłyby o wiele lepszym rozwiązaniem.

31.08.2006
16:27
smile
[13]

Yupix [ Pretorianin ]

Niestety niektore szpitale dzialaja nadal jak w poprzednim systemie - pracownicy w d.... maja pacjenta, wazne jest zeby wypracowac 8h.

31.08.2006
16:29
[14]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Ostatnio pod gabinetem sterczalem ponad poltorej godziny ... z czego jedna kobiete "badala" ponad 40 minut .. pewnie znajoma wiec trzeba bylo pogadac ... koszmar.

31.08.2006
16:38
[15]

Vein [ Sannin ]

dlatego chodze do NZOZ-ów, ale faktycznie lepiej by było gdyby był system amerykański, czyli wszystko opierało by się o prywatne ubezpieczenia, pewnei na nie mniej by sie placilo niż terazdla nfz a lekarzy by mieli więcej pieniędzy

31.08.2006
16:41
smile
[16]

gucio_7777 [ Konsul ]

Ja okresle to dwoma słowami: POPROSTU POLSKA !!!

U mnie w szpitalu jak nie dasz w łape, to koles wpadł pod samochód, to trzymali go 3 dni na lekach przeciwbólowych, az wreszcie ojciec sie wkur**** i zawiózł kolesia do Rzeszowa.... Żenada..... masz racje kolego.... polska to wielkie bagno...

31.08.2006
16:43
[17]

Rotfl_N_Lol [ Centurion ]

Ostatnio pod gabinetem sterczalem ponad poltorej godziny ... z czego jedna kobiete "badala" ponad 40 minut .. pewnie znajoma wiec trzeba bylo pogadac ... koszmar.

Jasne.... lepiej żeby niezależnie, od stanu i potrzeb odwalała badania i rozbijała 100-osobową kolejke w 5 minut (tylko wtedy bys narzekał, że niedokładnie bada) . Może tyle jej to zajeło bo chciala dokładnie sprawdzić co tej kobiecie jest i pomoc, bo chyba w tym celu pacjęci chodzą do lekarza?

31.08.2006
16:47
[18]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Rotfl_N_Lol --> Moze i .. gdyby nie fakt, ze wychodzac lekarka powiedziala do niej "Pozdrów Mariolkę"... oczywiscie po tej wizycie zrobila sobie jeszcze 10 minutowa przerwę po której zaprosila do srodka przedstawicieli jakiejs firmy farmaceutycznej .. na kilka minut ale zawsze to te kilka minut które ja powinienem spedzic w pracy.

31.08.2006
16:54
[19]

Pichtowy [ Generaďż˝ ]

Służba zdrowia! Buhahahahaha! Banda skorumpowanych chciwców, którzy są podobni bardziej do jakiś średniowiecznych konowałów a nie doktorów. Ostatnio kolega mial złamany nadgarstek a lekarz na pogotowiu kazał mu smarować go "maścią dla sportowców" i nawet odradzał prześwietlenie. Po 18 dniach "kuracji" i "kontroli" która wypadła pozytywnie, kolega z powodu bólu jednak poszedł sam na prześwietlenie któe wykazało złamaną kość. No normalnie zarąbać na miejscu... Takich sytuacji z życia bliskich i swojego znam jeszcze kilka.

31.08.2006
16:56
smile
[20]

maciek_ssi [ 2097 ]

Pichtowy --> Spokojnie, co się tak burzysz? Może wyjdź na dwór? Taka ładna pogoda. ;-)

31.08.2006
17:01
smile
[21]

Macu [ Santiago Bernabeu ]

deTorquemada ---> A co ty myślałeś, przecież trzeba podpisać nowy kontrakcik na wypisywanie określonych leków. A po co się kryć, każdy tak robi.

31.08.2006
17:04
[22]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Macu --> A co miałem niby myslec ? Jak chce to nich sobie przyjmuje po dyżurze ... utopia.

Ogolem, strzyka mnie to, system Opieki Zdrowotnej w PL jest tragiczny, ale i to sie kiedys skonczy.

31.08.2006
17:07
[23]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Taaaa... latwo powiedziec ze nie zadzwonila ale rownie dobrze mogles zrobic to samo :)
Wyobraz sobie ze ma na tydzien czasu 200 pacjentow umowionych i co?? do kazdego ma dzwonic?? za czyje pieniadze ?? za swoje?? NFZ nie zwraca za polaczenia - zadne to inny budzet !Rozumiem jakby to bylo badanie wykonywane przez Ciebie odplatnie to mialbys prawo sie burzyc ale w tej sytuacji sam jestes sobie winny. Przykre ale prawdziwe.

Co do wtop i paranoi z serii kolejka 30 osob i ze znajomymi pitoli po 40 minut czy pracuje od 7.00 do 15.00 a zaczyna o 9.30 i konczy o 13.30 a reszcie mowi na drzewo to sie zgodze - trzba to ukrocic.

31.08.2006
17:09
[24]

Pichtowy [ Generaďż˝ ]

maciek_ssi -> juz sie wyżyłem, bez wychodzenia na dwór. A deszcz pada ( przez żydów i cyklistów) i nie da sie pochasać na swieżym

31.08.2006
17:11
[25]

Sizalus [ Generaďż˝ ]

KaPuhY

Rozumiem jakby to bylo badanie wykonywane przez Ciebie odplatnie [...]

Pieniądze na służbę zdrowia nie biorą sie z powietrza a z naszych podatków.

31.08.2006
17:13
[26]

Vein [ Sannin ]


[23]
KaPuhY - ależ oczywiście że płacimy za wizyty !! i to spore pieniądze, tlyko, że nie wyciągamy pieniędzy z kieszeni i nie machamy tym lekarzom przed nosem... "stosowna opłata" jest nam pobierana od miesięcznej pensji raze z innymi zusami

31.08.2006
17:15
[27]

Rotfl_N_Lol [ Centurion ]

latwo powiedziec ze nie zadzwonila ale rownie dobrze mogles zrobic to samo

Dokładnie...jak bym miał przejechać taki szmat drogi i z tego powodu wstawać o 5 rano, to bym raczej zadzwonił upewnić się czy wszystko ok. Jak napisał KaPuhY lekarce raczej cięzko by było obdzwonić kilkaset osób. Więc po części sam sobie jestes winny straconego czasu.

31.08.2006
17:16
[28]

MacGawron [ Generaďż˝ ]

Rotfl_N_Lol --->masz racje ale np. ja sie leczylem w LIM Centrum Medyczne i tam nie bylo problemu z informowaniem pacjentow o takich sprawach.

31.08.2006
17:17
smile
[29]

Andre770 [ Koniokwiciur ]

Współczuje ci.
Ale nie dziw się. To tylko polska.

A rząd się dziwi, że ludzie jadą za granice.:P

31.08.2006
17:21
[30]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

KaPuhY --> albo sie jest odpowiedzialnym w swojej pracy, albo nie. Szczególnie jak sie jest lekarzem. W dupie to mam ile ona ma pacjentów, ona albo szpital ma zadbać o to, żeby poinformować pacjentów o odwołaniu spotkania. Może jeszcze powiesz, że miałem telefonować wczoraj i pytać się, czy przypadkiem nie została odwołana wizyta, a lekarka nie jest chora?

Rozumiem jakby to bylo badanie wykonywane przez Ciebie odplatnie

Owszem, było odpłatne. Musiałem przejechać 450 km, a samochód spalił ponad 30 litrów benzyny.

31.08.2006
17:28
[31]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Dokładnie...jak bym miał przejechać taki szmat drogi i z tego powodu wstawać o 5 rano, to bym raczej zadzwonił upewnić się czy wszystko ok. Jak napisał KaPuhY lekarce raczej cięzko by było obdzwonić kilkaset osób. Więc po części sam sobie jestes winny straconego czasu.

Myślisz ze to hop siup, tam mozna sie dodzwonic? Ostatni raz byłem tam w kwietniu, lekarka powiedziała zeby zadzwonic w wakacje i sie umowic, moja mama probowała od czerwca dzwonic, cały czas zajęte, albo jej nie było, dopiero w sierpniu skontaktowała się z nią.

Kiedy moja mama dzwoniła ponad 2 tygodnie temu by sie umowic, lekarka mówiła, że ma urlop, ale pod koniec sierpnia napewno będzie. Przyjeżdżam do szpitala i mi mówią, że jest na zwolnieniu. Nie że nie wiedza co się z nią dzieje, nie ze w ostatniej chwili cos jej wypadło. Lekarki dobrze wiedziały, że jest na zwolnieniu, ale już dupy im sie nei chciało ruszyć do telefonu, by wyręczyć tą lekarkę i odwołać wizyty.

Od 4 roku życia jeżdże do Warszawy, bo na tym zadupiu nie ma odpowiedniego hematologa. I ile razy jechałem, to zawsze sie umawiało nawet miesiąc przed. I jakoś nigdy nie miałem takiej sytuacji.

31.08.2006
17:30
[32]

ZalMiMuchyy [ Chor��y ]

Niestety w Polsce tak juz jest
Nie idziesz prywatnie - nie masz opieki lekarskiej

Przykład pierwszy:

W wieku dziesieciu lat rozcialem cala stope na szklanym akwarium (praktycznie cale akwarium rozpierdzielilem). Miejscowy chirurg zszył, znieczulił, klasa po prostu. Zostalem przewieziony do szpitala w wiekszym miescie. Przez pięc dni NIE ZOSTAŁ MI ZMIENIONY OPATRUNEK NA NODZE( Moglem nawet stracic stope). Zero zainteresowania pacjentem... Rodzice wypisali mnie na żadanie i nastepnego dnia chirurg, ktory mnie zszywal spierdo**ł na maxa ordynatora tego oddziału telefonicznie. Na szczescie wyszedlem z tego po pol roku

chirurg, ktory mnie leczyl to jedyny nieskorumpowany i uczciwy lekarz w moim miescie.

Drugi przyklad:

Operacja by-pass w szpitalu w Ochojcu mojej babci.(Katowice).
Dzien po operacji powikłania,
lekarz mowi, ze nie wiedzieli, ze ma tak słabe płuca (nie mogla samodzielnie oddychac bez
respiratora).
Dzien drugi - jest lepiej.
Dzien trzeci - kolejny kryzys organizmu.
Dzien czwarty - "upominek" w postaci 500zł dla ordynatora oddzialu.
Dzien piąty - babcia czuje sie lepiej. Cud? taaaaaa....
Dzien szosty - znowu jest zle, zakladaja jakies urzadzenie, ktore odprowadza wode z płuc.
Dzien siodmy - "upominek" w postaci 800-1000zł (nie pamietam dokladnie) dla ordynatora oddziału
Dzień ósmy - LEPIEJ! hehe hieny pożarły, więc wziely sie do roboty. Po ośmiu dniach od operacji zauwazyli, ze źle zszyli mostek.... Kolejna operacja i jak myslicie? Kolejny upominek...
Dzien dziewiaty - Babcia budzi sie po operacji - jest ok

Pozniej juz bylo tylko lepiej. Kosztowalo to nas kilkadziesiat setek, ale co poradzisz. Dobry material do uwagi TVNu;)

31.08.2006
17:49
[33]

Vader [ Legend ]

Ciekawie by było gdyby każda grupa zawodowa celowo partaczyła robotę, z tytuł tego, ze nie zarabiaja tyle ile chce.

31.08.2006
17:58
[34]

maciek_ssi [ 2097 ]

Vader --> W szpitalu przeważnie tak się robi (choć istnieją nieliczne wyjątki).

31.08.2006
18:01
[35]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

maciek_ssi --> a propo partaczenia roboty w szpitalach, to tą chorobe mam przez jebanego lekarza, który mnie ciął i "nie umył rąk".

31.08.2006
18:11
[36]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

Swoją drogą to zawsze bawią mnie te bajeczki o niebotycznych łapówkach dla lekarzy. No ale w końcu teraz w dobrym tonie jest mówić jakiej to łapówki się nie wręczyło:).

31.08.2006
18:12
[37]

Aaron [ Niedźwiedź ]

Jeżeli chodzi o te ubezpieczenia tzn prywtną służbę zdrowia, to wtedy najbiedniejsi w Polsce nie mieliby się za co leczyć (chyba tak działa nasz system, można mnie poprawić).

Ja rozumiem, że lekarz, po tych 8 latach (czy nawet więcej) nauki nie powinien zarabiać po maks 1500 zł. W końcu ma wielką odpowiedzialność itp. Jednak pacjenci także o wiele lepiej nie mają. Zwykła kasjerka czy ekspedientka ze sklepu zarabia 800 zł na miesiąc...

Najlepiej byłoby wszystkim ludziom mieszkającym w Poslce podwyższyć pensje, ale to oczywiście utopia.

Nie każdy lekarz jest zły i niedobry. Chciałbym, żeby w tym wątku, o ile to możliwe wyraził swoją opinię ktoś ze służby zdrowia. Ciekawe, jak to wygląda z ich pkt widzenia.

31.08.2006
18:18
[38]

Cainleen [ Pretorianin ]

Uroki socjalizmu.

Pozdrawiam!

31.08.2006
18:19
[39]

Prime Hunter [ Legionista ]

"maciek_ssi --> a propo partaczenia roboty w szpitalach, to tą chorobe mam przez jebanego lekarza, który mnie ciął i "nie umył rąk"."

MaZZeo- mógłbyś nam trochę przybliżyć twoją chorobę?

31.08.2006
18:23
[40]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

Aaron --> Tylko, że do bycia kasjerem można, przy odpowiednim wysiłku, wyszkolić nawet małpę. Poza tym od pracy kasjerki nie zależy zdrowie i życie innych ludzi.

31.08.2006
18:25
[41]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Prime Hunter --> jak bylem maly, wycinali mi sledzione, no i lekarz idiota cos tam spartolił i zaraziłem się żółtaczką typu... w sumie nie wiem, ta mniej poważniejsza. Przez co mam podwyższoną bilirubinę dzięki czemu moja cera jest bardziej żółta (normalny człowiek ma 0,5, ja mam od 3-5, mój brat ma to samo i miał kiedyś 17...). Dodatkowo jeszcze cos z niedotlenieniem krwinek, przez co podczas wysiłku szybko się męcze.

31.08.2006
18:29
[42]

Aaron [ Niedźwiedź ]

Zenedon_oi! ---> nie chodziło mi o odpowiedzialność, tylko o wysokość zarobków. WIĘKSZOŚĆ ma niskie zarobki! Tylko jakoś żyje się dalej, bo co ma się innego zrobić? (w sumie to zmienić kraj).

MaZZeo---> współczuję. Mam nadzieję, że się z tego wyleczysz :/.

31.08.2006
18:30
smile
[43]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Sizalus--> Tak ale ok 30% idzie na administracje typu NFZ czy inne placowki, dalsze 50% idzie na leczenie osob przewlekle chorych czy hipohondrykow ktorzy chodza do lekarza dla samego chodzenia a to co niewiele zostaje to pieniadze na Twoje leczenie (czy innej osoby w miare zdrowej) i dofinansowywanie lekow... niewiele bym rzekl :)) i tylko nie pisz ze to przeciez Twoje pieniadze bo o tym wiem - rowniez i moje :D

Vein--> oczywiscie :)) i jestes traktowany jak inni ktorym to odciagaja czyli jako szeregowy pacjent czekajacy w kolejce :))) jak ubezpieczenie zdrowotne to jakies 200 pln to policz - spadles z drabiny i idziesz na dyzur : masz konsultacje , przeswietlenie jedno z drugim , TK :)
wycjodzi ze nic Ci nie jest ale koszty to
- lek ogolny :35
- chirurg: 45
- neurolog: 45
- przeswietlenie - powiedzmy 3 :) okolo 90
- KT - okolo 300
jak sie nie myle to juz wyczerpales limit na ponad 2 mies nie wliczajac zabiegow pomocniczych ktore sa rozliczane dodatkowo...
a skad to ponad Twoje 200 pln?? z puli innej osoby ktorej nie znasz , ale pieniadz to pieniadz - nikt nie patrzy czy Twoje czy moje ale idzie z wspolnej puli ...

wiec jakbys poszedl do prywatnego to nie pisz mi ze by bylo lepiej... zawsze jest zle :))

To nie Ameryka ;P

MaZZeo--> nie bylo - bylo z puli ubezpieczen zdrowotnych i limitow placowki :)) a to ze przejechales 450 km to kogo to obchodzi ?? czy bys byl nawet z Zielonej Gory czy Londynu lub moze z ulicy naprzeciwko - jestes pacjentem ktory przychodzi do lekarza - nie ma rozliczenia skad ...
Poza tym jak zachorujesz to co - dzwonisz do pracy tydzien wczesniej ze za tydzien bedziesz chory?? moze zachorowala dzien wczeesniej pod wieczor i coi ????

Nie przesadzajcie z tym to ze sluzba zdrowia to u nas tragedia to wiem ale zeby za wlasne nidbalstwo na nia narzekac to przesada

31.08.2006
18:31
[44]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

Aaron --> "Ja rozumiem, że lekarz, po tych 8 latach (czy nawet więcej) nauki nie powinien zarabiać po maks 1500 zł. W końcu ma wielką odpowiedzialność itp. Jednak pacjenci także o wiele lepiej nie mają. Zwykła kasjerka czy ekspedientka ze sklepu zarabia 800 zł na miesiąc... "

Ja rozumiem że sprawiedliwość(społeczna hehe) musi być ale chyba logiczne jest, że lekarz powinien zarabiać conajmniej 5x tyle co kasjerka.

31.08.2006
18:32
[45]

cisowianka [ Pretorianin ]

MaZZeo-------> chódź do prywatnych przychodni ja tak robie
poszedł do państwowego okulisty i co?????? 1h godzina spóźnienia lekarki w południe!!!!!!! bo co ??? zaspała
a w prywatnej obchodzą się ztobą jak z jajeczkiem

31.08.2006
18:39
[46]

Aaron [ Niedźwiedź ]

Zenedon_oi! ---> jeśli minimalna płaca na miesiąc to będzie 1400 zł dla teakiej kasjerki, to spoks. Oczywiście zgadzam się z Tobą, że lekarz powinien w stosunku do takiej osoby na niskim stanowisku zarabiać przynajmniej 5x tyle. Jednak płaca minimalna taka nie jest! Mi chodzi jedynie o to, aby lekarze podchodzili ze zrozumieniem do osób, które zarabiają tak mało, że ledwo na jedzenie im starcza...

31.08.2006
18:59
[47]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

KaPuhY --> o nie, pielęgniarka mi powiedziała ze kilka dni wczesniej wzieła zwolnienie. To nie była wielka choroba, conajwyżej jakieś przeziebienie, bo ma wrócić w poniedziałek. A z resztą - choroba? A mało ludzi bierze zwolnienia lekarskie jadąc na wakacje sobie? Phi...

I nie mów mi że to moja wina - jak mówi że napewno bedzie pod koniec sierpnia, to powinna być. A jak wypadna takie okoliczności, że ma zwolnienie, to trzeba OD RAZU zadzwonić. To nie jest osiedlowa przychodnia tylko instytut w stolicy, do którego ludzie mogą z całej Polski przyjechać.

31.08.2006
19:01
[48]

Harrvan [ Senator ]

O ile dobrze pamietam zona Soulcatchera pracuje w sluzbie zdrowia wiec Soul jako maz moglby sie wypowiedziec na ten temat .

31.08.2006
19:04
[49]

Khelben [ PointGuard ]

MaZZeo --> A kto zapłaci za ten telefon? O ile mi wiadomo, kosztów informowania pacjentów o stanie zdrowia lekarzy raczej NFZ nie zwraca. Chcesz mieć informacje o lekarzu? Sam zadzwoń. Proste.

31.08.2006
19:30
[50]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

A mnie nie obchodzi czy NFZ zwarca koszty czy nie, jeśli spotkanie nie odbędzie się z jej winy, to telefon powinien byc z ich strony, mam codziennie zdzwonic czy przypadkiem lekarka napewno będzie? Nie bądź smieszny.

31.08.2006
19:34
[51]

Khelben [ PointGuard ]

MaZZeo --> No widzisz, tobie "lata", żr NFZ nie zwraca za telefon, a im "lata", że przejechałeś "aż" 200km.
Dzwonić codziennie raczje nie musisz, ale przed wizytą jest to jak najbardziej wskazane.

31.08.2006
19:35
[52]

Rotfl_N_Lol [ Centurion ]

mam codziennie zdzwonic czy przypadkiem lekarka napewno będzie? Nie bądź smieszny
Raz by wystarczyło, a napewno oszczędziło by ci to niepotrzebnych nerwów i kase za benzyne.

31.08.2006
19:39
[53]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Nie, to nie jest moja wina, to po prostu uroki Służby Zdrowia, w prwyatnych firmach/klinikach by ci podzwonili 5 razy i przepraszali... ale co zrobisz, publiczne to i gówno cie oni obchodzą...

31.08.2006
19:40
[54]

Khelben [ PointGuard ]

MaZZeo --> Nie, to nie uroki Służby Zdrowia, tylko twoja głupota.

31.08.2006
19:45
[55]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Khelben --> nie nazywaj nieodpowiedzalność tej lekarki moją głupotą, jeśli ona podaje termin i mówi że napewno będzie no to po co ja mam dzwonić? I co, potem lekarka mi powie ze to moja wina, bo nie zadzwoniłem? Jej wina, a nie moja.

31.08.2006
19:52
[56]

Khelben [ PointGuard ]

MaZZeo --> Załużmy, że lekarka ma grype i przychodzi do pracy. Zarażasz się od niej. Wtedy byłbyś zadowolony?

31.08.2006
19:56
[57]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Khelben --> a czy ja mowię, że jak chora to ma iść? Jak wyżej napisałem, rozumiem że może być chora, tylko trochę odpowiedzialności trzeba mieć.

Jak mam umówione spotkanie z prawnikiem, ja przychodzę a jego nie ma, to stracony czas jest moją winą, bo nie zadzwoniłem do niego?

31.08.2006
19:59
[58]

Khelben [ PointGuard ]

MaZZeo --> Więc co nazywasz nieodpowiedzialnościa tej lekarki?

Porównywanie spotkania z prawnikem, któremu płacisz zapewne kilkadziesiąt bądź kilkaset tysiecy z lekarką z NFZ jest conajmniej głupie.

31.08.2006
20:03
[59]

gofer [ ]

Nie chce mi się po raz kolejny bronić służby zdrowia, szczególnie że od dwóch godzin już w niej nie pracuję, ale :

1) Podajcie mi jakąkolwiek grupę zawodową, a ja wam jej wszystkich przedstawicieli nazwę bandą partaczy, nierobów i łapówkarzy, bo kiedyś czegoś nie załatwiłem tak jak chciałem albo musiałem posmarować.

2) Bardzo mnie śmieszą wypowiedzi młodej braci forumowej o likwidacji państwowej służby zdrowia i pełnej prywatyzacji. Misiaczki, KaPuHy już w po części nakreślił temat i podał przybliżone ceny - dowiedzcie się jakie są koszty leczenia w poszczególnych specjalizacjach a potem, po przeanalizowaniu swoich finansów przemyślcie sobie, jak głupio gadacie. Na razie, póki jesteście młodzi i chodzicie 2 razy do roku do internisty z przeziębieniem, to kwota płacona na ubezpieczenie jest śmiesznie duża w porównaniu do kosztów leczenia. Ale jeżeli wasze wspaniałe pomysły zostałyby zrealizowane, to nie życze nikomu choćby głupiego nadciśnienia, nie wspominając o dolegliwościach gastrycznych, neurologicznych a broń Boże chirurgiczno-urazowych. Szybciutko by wam się odechciało "każdy sobie rzepkę skrobie".

3) Btw. życzę każdemu z wielce oburzonych miesiąca pracy w służbie zdrowia, najlepiej państwowej.

31.08.2006
20:04
[60]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Khelben --> to, że zwalniając się z pracy, zapomina o umówionych wizytach ludzi, którzy mogą jechać z całej Polski.

Poza tym, tak jak mówiłem wcześniej, moja matka dzwoniła naprawdę WIELE razy, i albo jej nie było, albo było zajęte, albo nikt nie odbierał. I wątpię zebym wczoraj sie dodzwonił, ale to tylko szczegół.

Skończmy tą dyskusją czy to moja wina czy nie, to że nie płacę prosto do ręki tym lekarzom, nie znaczy że mogą mieć w głębokim poważaniu i olewać umówione spotkania.

31.08.2006
20:08
[61]

gofer [ ]

MaZZeo - > kochany, wolny rynek. Wolny dlatego, że masz do wyboru wielu lekarzy. Pieniądze z Twoich składek zasilą konto danej przychodni, a co za tym idzie - danego lekarza dopiero po tym, jak skorzystasz z usługi. A skoro usługa świadczona jest Tobie, to Tobie powinno na niej zależeć.

31.08.2006
20:11
[62]

Khelben [ PointGuard ]

MaZZeo --> Czyli lekarka powinna przyjść do pracy, nie ważne jak chora, bo ma "pacjentów z całej Polski"? Wtedy byłaby odpowiedzialna?

Nawet jeżeli płaciłbyś do ręki grosze, tak jak płacisz teraz, nie oczekuj ,że będziesz traktowany jak prezydent.

31.08.2006
20:21
[63]

goldenSo [ Ciasteczkowy LorD ]

Nie narzekajcie na publiczną służbe zdrowia bo lekarze dostają psie pieniądze za pacjenta. Są kwoty nieprzekraczające kilkudziesięciu złotych w skali roku, i za to ma was leczyć.

31.08.2006
20:22
[64]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Khelben --> boże, czy ja mówię jakimś innym językiem albo kodem, ze nie rozumiesz? Powinni zadzwonić, ot co.

31.08.2006
20:23
smile
[65]

gofer [ ]

goldenSo - > jeśli chodzi o internistów, to przychodnia od zadeklarowanego pacjenta dostaje kilkadziesiąt (bodajże 60 gr) miesięcznie. Prywatna wizyta kosztuje 35 zł jednorazowo. Chcemy prywaty?

31.08.2006
20:26
[66]

Victor Sopot [ Generaďż˝ ]

"Do polskiego systemu ochrony zdrowia co roku trafia ponad 60 mld zł" Tyle kasy a ludzie czekają miesiącami na zabiegi, ciekawe gdzie przepadają te pieniądze.



31.08.2006
20:28
[67]

Khelben [ PointGuard ]

MaZZeo --> Niby dlaczego mają dzwonić? To mi wytłumacz.

31.08.2006
20:31
[68]

bialy kot [ FLCL ]

gofer: Chcemy. W przypadku, gdy jedyna konkurencja dla prywatnych przychodni sa przychodnie panstwowe (w domysle bezplatne) trudno o jakakolwiek inna cene.

31.08.2006
20:39
[69]

Macu [ Santiago Bernabeu ]

Z tego co mi wiadomo o obsłudze medycznej w USA, to przecież nie jest tak, że jak ktoś płaci miesięcznie 200$, a koszty jego leczenia wyniosą powyżej tej kwoty, to on musi dopłacić resztę z własnej kieszeni. A przynajmniej tak wynikałoby z postu KaPuhY. Kupuje się po prostu pewien pakiet usług, zależny od wysokości składki. A jak kogoś nie stać, może leczyć sie z murzynami w burdelu podobnym zapewne do naszego.

31.08.2006
21:26
[70]

Herr Pietrus [ Gnuśny leniwiec ]

" A jak kogoś nie stać, może leczyć sie z murzynami w burdelu podobnym zapewne do naszego."

Oto w pełni cywilizowane podejście kolejnego liberała, tak przepełnione duchem współczesnej cywilizacji i poszanowania praw człowieka.

Z badań jednego z ośrodków statystycznych w USA wynika, ze ok 14 % obywateli nie stać nawet na najtańsze ubezpieczenie zdrowotne.
Inni zapewne mają lepiej, ale to nie oznacza, że pozostałe 76 % stac na najbardziej skomplikowaną operację... Ale przecież ludzie tacy jak biały kot nigdy nie będą takiej potrzebować. A nawet jesli będą, to ich w końcu stać. Nauczyciela albo pielęgniarki stać juz pewnie nie będzie, ale przecież jesli umrze, to zwolni miejsce pracy... I tak dochodzimy do sytuacji, w której wolny rynek przyczynia sie do spadku bezrobocia....

Ekspertów od ekonomii chciałbym zaptać tylko o jedno: dlaczego w najbogatszych nawet krajach europejskich nie zlikwidowano publicznej służby zdrowia? Odpowiedź jest prosta - ceny usług medycznych, nawet przy ostrej konkurencji, nie spadna poniżej pewnego pułapu. Może wizyta u specjalisty zamiast 50 zł będzie kosztować 20 zł, ale skomplikowana operacja i rehabilitacja to nadal 100 000 zł, 200 000 zł... Niewielu ludzi ma takie pieniadze. I dlatego MY opłacamy leczenie komuś, a KTOŚ opłaci zapewne leczenie nam, kiedy będziemy tego potrzebowali. I w przeciwieństwie do systemu emerytalnego nie ma tu wielkiej groźby zapaści takiego modelu organizacyjnego - trzeba go tylko dopracować... Ale przed Polską daleka jeszcze droga....

Aha - zdaję sobie sprawę, że bogatych takie argumenty nigdy nie przekonają. Ich w końcu stać. W takim razie ja żądam wprowadzenia w Polsce systemu rządów na wzór Szwajcarii! Glosowanie przez internet? Jaka wygoda!

..Co? Są tacy, co nie mają internetu? No, to nie zagłosują ;-)

31.08.2006
21:47
smile
[71]

gofer [ ]

< - Herr Pietrus

31.08.2006
21:51
[72]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Macu--> wypowiedz o Hameryce posiadala przymrozone oczko wiec nie traktuj mojej wypowiedzi w ten sposob :)))
Powiedzmy na przykladzie :
Medicover - prywatne leczenie . Za najtansza karte placisz jakies 60-80 pln na miesiac i co ?? zadzwonisz i masz jakis tam pakiet do wykorzystania 24h i co ?? pani umawia Cie z placowka sluzby zdrowia publiczna ze przyjdziesz , oni placa a co z tego?? na duzurze i tak takie osoby sa traktowane normalnie czyli czekaja w kolejce jak inni i nie maja plusow - jaki z tego moral - nie maja nic specjalnego... w najtanszej wersji w diagnostyce nie ma nawet KT nie mowiac juz o pobycie w szpitalu :D smiechu warte :)))

I jest to wiarygodne wiec nie piszcie ze takie wspaniale... Jedyne kiedy mozna liczyc na specjalne traktowanie to jak placisz "komercja" tzw. Ale wtedy zapisuja kazdy brzeczyk i nawet za podanie tabletki placisz:))))

Nasza slluzba zdrowia jest jaka jest ale trzeba zarabiac majatek zeby oplacic np. miesiac pobytu na IOM po wypadku z wlasnej kabzy ... nie sadze zeby wiecej osob niz mam palcy u jednej reki bylo stac na forum...

31.08.2006
22:04
[73]

Herr Pietrus [ Gnuśny leniwiec ]

Hehe... Żeby nie było - nie twierdzę, że państwowa słuzba zdrowia pracuje dobrze. Pracuje fatalnie. Sam sie o tym przekonałem, kiedy 20 h czekałem na ostateczną diagnozę ( atak jaskry ) z bólem, który rozsadzał mi pół głowy, a potem musiałem łaskawie czekać na litosć lekarki, która skierowała mnie z niemałym trudem na oddział... Ale słuzba zdrowia nie pracuje źle dlatego, ze jest państwowa. Pracuje źle dlatego, że jest źle zorganizowana, zatrudnia zbyt mało lekarzy, którzy w dodatku zbyt mało zarabiają... I niech mi nikt nie mówi, ze to ludzie, ktorzy swoja drogę zycia wybrali z powołania. Każdemu zależy dziś na pieniądzach, bo bez pieniedzy nie da sie żyć. Czemu laryngolog w prywatnej przychodni podczas jedenej wizyty udzielił mi znacznie więcej informacji niz lekarz tej samej specjalizacji po trzech? Bo nie spieszył się i duzo mu zapłaciłem. Potwirdzam - problem slużby zdrowai to pieniadze. Ale nie trzeba zmieniać sposobu finansowania, tylko obecny zorganizować "z glową" Ale w Polsce - jak już pisałem - to niemożliwe. W wielu innych krajach zresztą tez. bo liberalizm jest wygodniejszy - można martwić się tylko o własny tylek...

Co do mojej jaskry - inny lekarz, w tym samym szpitalu, "obsłuzyl" mnie niezwykle profesjonalnie, pomimo tłumu pacjentow. Wwszem, miałem szczęście, bo trafilem na niego poprzedniego dnia na dyzurze, ale obyło sie bez "prezentów". Mozna? Można. Ale w takim kraju, w takim systemie, niewielu osobom się chce. Tak zwyczajnie, po ludzku...

I jesze do autora wątku - wiem, co to żółtaczka. I to nie ta mniej groźna, ale ta "c". Wiem, jak wygląda leczenie i "punktualność lekarzy. Ale wiem, ze osoba chora, wydajaca 200 zł miesiecznie na leki, nie opłaciłaby dodatkowo wizyt u specjalisty.

31.08.2006
22:09
[74]

Macu [ Santiago Bernabeu ]

W gruncie rzeczy macie rację, że ubezpieczenie jest dobre jedynie w przypadku mało poważnych chrób/urazów. Ale nie oszukujmy się, obecnie, osoba może zostać podanna natychmiastowemu leczeniu jeżeli została zdrapana z chodnika i jej życie zależy od szybkiego udzielenia pomocy. Jeżeli sprawa jest mniej pilna - np. tak jak w moim przypadku rekonstrukcja więzadła krzyżowego - czeka się w kolejkach, w tym przypadku dwa lata (do kilku miesięcy w mniejszych miastach). Po prostu szpitale nie chętnie robią tą operację, bo nie uzyskują pełnej refunacji kosztów (w przypadku kilniki w której będe miał robiony zabieg - koszt wynosi 9 tys. zł, refundują tylko połowę). Nie mniej jednak, jeżeli udałoby się uzdrowić naszą służbę zdrowia (taa), podpisuje się pod takim system wszystkimi kończynami.

31.08.2006
22:12
smile
[75]

bialy kot [ FLCL ]

Herr Pietrus: W personalne podjazdy baw sie z kolegami z przedszkola. Jak juz wymieniasz w swych glebokich przemysleniach czyjas ksywke, to sie lepiej upewnij czy oby na pewno powinna sie ona tam znalezc. A potem upewnij sie jeszcze raz.

31.08.2006
22:13
[76]

Victor Sopot [ Generaďż˝ ]

Herr Pietrus ---> W przypadku własności kolektywnej nie można wyeliminować korupcji, marnotrastwa pieniędzy, niskiej wydajności. Lekarze i urzędnicy moga mieć w dupie pacjenta bo nie ciązy na nich żadna odpowiedzialnosc. W wolnym rynku przedsiębiorca nie może sobie pozwolić na takie rzeczy.

31.08.2006
22:28
[77]

Vein [ Sannin ]

Kapuchy - ale nie spadam z drabiny codizennie czy raz na miesiąc, w szpitalu byłem 2 razy w przeciągu mojego 20 letniego życia, raz na 1 noc, kiedy zrobili mi tomografie, drugi raz na 2 dni (wypisalem sie na wlasne rzadanie) bo mialem poważne zatrucie pokarmowe... wielki mi HALO, a takie "liczenie" kosztów jest idiotyczne, a wiesz dlaczego ? bo czy bym poszedl czy nie, i tak swoją pensje każdy dostanie, idiotyzmem jest to, jak kończy się kasa w szpitalu to sprzęt stoi nieużywany, bo "tomografia kosztuje 250 zł a nfz nie oplaci" a przeciez ciagle jest zatrudniony lekarz odpowiadajacy za tomografie.. ale badania nie wykonają...

31.08.2006
22:33
smile
[78]

Gregor Eisenhorn [ Ordo Xenos ]

Ależ oczywiście! Wszyscy smarują, obdarowują, przekupują i ogólnie dożywiają Służbę Zdrowia na każdym kroku. Ciekawe, że ja, chorujący na dwie przewlekłe choroby (astma + stawy) i generalnie ze słabą odpornością, nigdy, przenigdy się z czymś takim nie spotkałem... Różne miasta, niezliczone przychodnie, szpitale, lekarze. Ba, nikt z mojej rodziny nie doświadczył czegoś takiego.

Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to przedawkowanie Fucktu/Superexpressu u niektórych..

31.08.2006
22:42
[79]

gofer [ ]

Vein - > ok, byłeś w szpitalu dwa razy. Ile masz lat? Porozmawiamy, jak skończysz 40, 50 lat i zdrowie nie będzie już takie jak dzisiaj.

"idiotyzmem jest to, jak kończy się kasa w szpitalu to sprzęt stoi nieużywany, bo "tomografia kosztuje 250 zł a nfz nie oplaci" a przeciez ciagle jest zatrudniony lekarz odpowiadajacy za tomografie.. ale badania nie wykonają..."

Mało wiesz. Specjaliści, w odróżnieniu od internistów nie pracują za określone stawki, tylko za punkty. Przykładowo - jeden punkt gastroenterologiczny kosztuje bodajże 8zł. Z tego lekarz dostaje ok 1-2 zł. Porada gastroenterologiczna I typu jest za 2 punkty, II typu za 4, III i IV zaczynają się od 5 punktów wzwyż. I jeżeli szpital ma w kontracie rocznym określoną sumę, to w jaki sposób ma ją przekroczyć? Jeżeli zrobi więcej badań czy zabiegów, to NFZ nie zwróci pieniędzy a lekarzowi niestety trzeba zapłacić. I to nie jest tak, że lekarz nie zrobi Ci badania, bo mu się nie chce. Przekroczysz limit punktów, wg umowy pracodawca musi Ci zapłacić. Ale lecisz z roboty.

Tylko że z punktu widzenia pacjenta wszystko jest takie proste. Płacę co miesiąc, chcę już, "za darmo" i bez kolejki.

31.08.2006
22:46
[80]

Vein [ Sannin ]

gofer - to nie ja taki pogiety system wymyslilem, sama sluzba zdrowia sie tym udupila, i cierpia na tym pacjenci...

ps. ja z powodu "awarii printera" (czyli braku tuszu w drukarce) nie mialem zdjec z tomografii głowy... no nic...

31.08.2006
22:58
[81]

Herr Pietrus [ Gnuśny leniwiec ]

biały kot --> Kolegów z przedszkola niestety od dawna już nie widuję. Ale jeśli kiedyś ich spotkam, na pewno się pobawię. Co do przemyśleń - śmiem twierdzić, że twoje są równie głębokie. No bo w końcu prywatne przychodnie nie stanowią dla siebie konkurencji, prawda? Co do upewniania się - jeśli cię to uspokoi, zamiast twojej ksywki mogła się tam znaleźć prawie każda inna, jaka pojawiła sie w tym wątku. Uznałem, że skoro opowiadasz sie za prywatna słuzbą zdrowia, to cię na nią stać. Źle wnioskuję?

Victor Sopot - Przy odrobinie "dobrej woli" nie da się w prywatnych placówkach uniknąć walki o pieniądze kosztem pacjenta i licznych zaniedbań. A wtedy zaczna sie lamenty - nieuczciwa klinika! Pacjent nie wie, gdzie się zwrócić, żeby nie zostać nabitym w butelkę! Mam przypomnieć niedawną aferę ze stacją dializ?

31.08.2006
23:09
[82]

goldenSo [ Ciasteczkowy LorD ]

@gofer
0.60 do 1.00 zależnie od regionu :) Ogólnie jest ok 5zł i za to trzeba zrobić diagnostyke, opłacić utrzymanie (lokal i personel) i siebie jeszcze.

31.08.2006
23:18
[83]

Victor Sopot [ Generaďż˝ ]

Herr Pietrus ----> Oczywiście że gdyby istniała w Polsce prywatna opieka zdrowotna to również zdarzały by się przypadki zaniedbań itp, ale bylo by ich nieporównyalnie mniej niż w przypadku opieki państwowej. Po prostu prywatni usługodawcy nie mogą sobie pozwalać na błędy i zachowania jakie występują w opiece państwowej, a już szczególnie w przypadku usług leczniczych. I tak uważam że każdy powinien martwić sie o własny tyłek bo tak jest sprawiedliwie, dlaczego ktoś kto utrzymuje czteroosobową rodzinę musi dorzucać się do tego wora bez dna ?

31.08.2006
23:20
[84]

bialy kot [ FLCL ]

Herr Pietrus: Ja na prawde nie rozumiem o czym ty do mnie piszesz. Zbilem tylko oderwany od rzeczywistosci argument z porownaniem cen, natomiast reszte moich rzekomych opinii dospiewales sobie sam, lub zeby powiedziec bardziej dosadnie - wyciagnales z dupy. Rad bylbym wielce, gdybys w przyszlosci tego nie robil, a jesli juz tak bardzo lubisz dyskusje z wyimaginowanymi oponentami, to przynajmniej postaraj sie by zaden z nich nie mial nicka "bialy kot". Pozdrawiam, i z gory dziekuje za pozytywne rozpatrzenie mojej prosby przez Wielce Szanownego.

31.08.2006
23:22
[85]

pawkaz [ Konsul ]

Poruszyliście tu bardzo ciekawy problem. Otóż niewielu z nas uświadamia sobie fakt, że podstawą funkcjonowania każdego systemu opieki zdrowotnej jest... LIMITOWANIE ŚWIADCZEŃ. Osoby mające choćby niewielkie rozeznanie w temacie wiedzą, że każdy (nawet najlepiej skonstruowany i najlepiej zarządzany) system opieki zdrowotnej jest "studnią bez dna". Są tylko dwa sposoby (czy poziomy) uświadamiania społeczeństwa o tym fakcie:
a) system amerykański - tu odpowiedzialność za "limitowanie" bierze na siebie administracja rządowa (w domyśle państwo) mówiąc: "służba zdrowia nie jest za darmo, chcesz się leczyć to się doubezpieczaj"
b) system europejski - tu odpowiedzialność spada na szpitale (świadczeniodawców). Państwo mówi: "Lecznictwo jest darmowe" no i fajnie... Tylko poziom finansowanie wymusza limitowanie świadczeń na poziomie świadczeniodawców.
Nie istnieje idealny system opieki zdrowotnej. Każdy jest niedofinasowany, wszędzie są kolejki do lekarzy, wielomiesięczne terminy (w Wielkiej Brytani na planową cholecystektomię można czekać nawet 12 miesięcy) i niezadowoleni pacjenci. Prywatna służba zdrowia nie jest remedium na wszystkie bolączki - stawnowi tylko wsparcie. Mało kogo stać na skomplikowaną operację kardiochirurgiczną czy tygodniowy pobyt na OIOM po wypadku samochodowym...

Więc zaciskamy zęby i grzecznie siedzimy w kolejce. Albo idziemy prywatnie, jeśli nas stać...

31.08.2006
23:33
[86]

Victor Sopot [ Generaďż˝ ]

pawkaz ---> Masz sporo racji, ale w Polsce ubezpieczenie jest obowiązkowe. Nawet jak stać cię na leczenie prywatne to rząd ograbia cię aby towrzyć "państwo solidarne.

Ciekawostka: W USA aby aby instytucja państwowa wydała 1$ musi pobrać 1,40$ podatku czyli biurokracja pochłania około 40%, ciekawe jak jest w Polsce.

31.08.2006
23:56
[87]

Gregor Eisenhorn [ Ordo Xenos ]

---> Victor Sopot

Patrząc na to kto, z jakimi kwalifikacjami, za ile i w jakim gronie pracuje w oddziałach NFZ (dawniej Kas Chorych), obawiam się, że u nas stosunek wyniesie jakieś 1zł : 3,70zł :(

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.