GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wierzycie w duchy?

31.07.2006
22:32
[1]

Przemo_888 [ Piroman ]

Wierzycie w duchy?

Ja nie wiem co mam o tym myśleć.Kuzyn mi opowiadał pare historyjek że u jego kolegi drzwi sie same otwierają szafki i szklanki sie ruszają a on se nic z tego nie robi bo uważa że to jego dziadek który zmarł i tyle.Albo że duchy nawiedzały takiego gościa ponieważ urządził seans spirytystyczny.A wy mialiście kiedyś kontakt z czymś takim??

31.07.2006
22:32
smile
[2]

Kompo [ alkopoligamista ]

Ja wierzę w Jah.

31.07.2006
22:33
[3]

KRIS_007 [ 1mm[]R+4l ]

Slyszalem o nawidzonym kiblu. Wolisz nie wiedziec co robil.

31.07.2006
22:33
[4]

mr. Spark [ ]

Nie.

A Twój kolega niech kupi sobie nowe meble. Tak.

31.07.2006
22:33
[5]

Shifty007 [ 101st Airborne ]

Kompo ---> W wysia się bawisz?

31.07.2006
22:35
[6]

Kompo [ alkopoligamista ]

Shifty007 - > dlaczego tak uważasz?

31.07.2006
22:36
[7]

Grungowiec [ LENIWIEC ]

Ja nie wiem w co wierzę.

31.07.2006
22:37
smile
[8]

Shifty007 [ 101st Airborne ]

Kompo ---> Brak stopnia, sygnaturki, avatara... I ten "refleks"... :P

31.07.2006
22:37
[9]

wacek666 [ ]

ja nie wierze w duchy ani w nic innego

31.07.2006
22:39
[10]

adamis [ 127.0.0.1 hack me! ]

krotko: wierze

31.07.2006
22:39
[11]

Kompo [ alkopoligamista ]

Shifty007 - > nie tylko wysiu nie ma stopnia, sygnaturki ani avatara, jest parę takich osób na forum. To, że odpowiedziałem jako pierwszy też tu nie ma żadnego znaczenia, bo czasami odpowiadam pierwszy. Ja chwilowo zupełnie nie mam pomysłu na avatar czy stopień, więc jest tak, a nie mam po co podrabiać wysia.

31.07.2006
22:40
smile
[12]

General E'qunix [ Nobody likes me ]

Ja tesz wieże !

31.07.2006
22:40
smile
[13]

Gaara [ Senator ]

Ja to jak w poście [2] ;)

31.07.2006
22:40
smile
[14]

Apocalyptiq [ Konsul ]

Kompo ---> odpowiedz w tej samej minucie co rozpoczęcie wątku:)

31.07.2006
22:41
[15]

Amadeusz ^^ [ Fish and Marillion fan ]

Oczywiście, że tak.

31.07.2006
22:41
smile
[16]

Misio-Jedi [ Legend ]

Ja sam jestem duchem i mowie wam: lepiej w nas wierzcie

31.07.2006
22:42
[17]

Mephistopheles [ Hellseeker ]

Duchy nie istnieją. Tylko żywych trupów należy się bać.

31.07.2006
22:46
smile
[18]

znowu CŚ przekręt szykuje [ Pretorianin ]

jesteście pewni że nie istnieją?? :>
https://www.gry-online.pl/forum_user_info.asp?ID=156268
data ostatniego posta- ja nie jestem ten CŚ z linka :>
a gość zabił się na A4 pod Katowicami w maju 2004 roku...

31.07.2006
22:49
smile
[19]

.:Jj:. [ The Force ]

znowu CŚ przekręt szykuje==> lol. Coś tu nie gra..

31.07.2006
22:50
smile
[20]

EG2006_43991898 [ Krasnoludki w klatce ]

ja powiem tak mieszkam sam w dużym starym domu i jest tu duch sam słyszałem jakieś kroki i inne dziwne rzeczy dlatego w duchy wierze

P.S. Piszecie że w duchy nie wierzycie a w ducha świętego?

31.07.2006
22:51
smile
[21]

Ellanel [ Astral Traveler ]

Bawie się w EVP jak narazie z powodzeniem. Robie stronkę gdzie umieszcze to co udało mi się nagrać dykafonem. :)

31.07.2006
22:55
[22]

paściak [ K w kółku ]

Nie wierze ani w ducha swietego ani zadnego innego:)

31.07.2006
22:56
[23]

Aaron [ Niedźwiedź ]

Ja znam parę historyjek o duchach, ale w nie nie wierzę, choć uważam, że istnieją ;).

31.07.2006
23:01
[24]

mirencjum [ operator kursora ]

Niby nie ma duchów , ale jeśli znajdziesz się sam na cmentarzu nocą to trochę nie tego ....

31.07.2006
23:07
smile
[25]

Ace_2005 [ The Summer ]

Również i u mnie szafki otwierają się same, szklanki ruszają się, a drzwi otwierają się, jak tylko są delikatnie uchylone... A wszystko to dzieje się przy dość głośnym odsłuchiwaniu muzyki:D

Poważnie mówiąc to w duchy nie wierzę.

31.07.2006
23:18
smile
[26]

Joshua1990 [ Konsul ]

Co to EVP??

31.07.2006
23:20
smile
[27]

Kucyś [ BIE(L)ANY ]

jakie duchy CHUPACABRAS nie wiem jak sie to pisze ale tego powinismy sie bać :D:D:D

Wzrost : 130 cm
Oczy : OGROMNE CZERWONE
Śierść: Brązowa
Lokalizacja : Buszuje gdziej w Brazyli i zabija zwierzęta

31.07.2006
23:21
[28]

halski88 [ Pan Prezes ]

nein

31.07.2006
23:24
smile
[29]

Gaara [ Senator ]

To kiedy siadamy w kręgu i przywołujemy:> Mam xtra sposób, dzięki któremu NAPRAWDĘ pojawią się duchy!!

Każdy sobie kupuje 1g trawy, ustawiamy się w kręgu, i palimy z fajki podając sobie z rąk do rąk:) Efekt gwarantowany:)

31.07.2006
23:25
smile
[30]

Kompo [ alkopoligamista ]

Gaara - > po 1g już widzisz duchy? :P

31.07.2006
23:28
smile
[31]

Grungowiec [ LENIWIEC ]

Kucyś- nie Chupacabras, tylko Siupakapras.

31.07.2006
23:29
smile
[32]

Gaara [ Senator ]

Kompo -> Nie... ale niemam narazie siana na więcej;P gdybym se wkręcił to pewnie bym zobaczył:D

31.07.2006
23:31
smile
[33]

cycu2003 [ Legend ]

Kucyś--> raczej to

Wyglad: BYlo to czarne
Chude
Podobne do lasicy
Dlugie (2 metry dlugiosci )
I skakalo na wysokosc 1,5 metra
Lokalizacja: stodoła Adamka18

31.07.2006
23:34
[34]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Nie palcie tego gówna...

31.07.2006
23:34
[35]

Arcy Hp [ Legend ]

Wierzę.

31.07.2006
23:43
smile
[36]

Dym14 [ _X_X_X_ ]

nie Chupacabras, tylko Siupakapras nie nie to raczej Siupakabras
Cycu-->Tam jeszcze mówili że jadło łechtaczki.
W duchy zabardzo to nie wierze ale może mnie włóczykij przekona jak coś kiedyś sfilmuje.
A racje ma .... Mirencjum(congratulations)

31.07.2006
23:48
[37]

Coolabor [ Piękny Pan ]

To nie jest kwestia wiary. Wierzysz na przykład, że na Antarktydzie jest śnieg i zimno? Pytanie tak samo zasadne jak w przypadku wiary w duchy... Każdy z nas jest też duchem.

edit: dodam jeszcze, że jestem wysoce zniesmaczony tym pytaniem, jak i całym wątkiem. Świat duchowy to nie tylko suwjące się przedmioty i lęki nieświadomych ludzi uważających te zjawiska za straszne, a samych siebie za normalnych i racjonalnie myślących. Nie życzę Ci bycia dalej tym naiwnym.

31.07.2006
23:49
smile
[38]

sergi__ [ Czas Ludzi Cienia ]

Ja wierze w to co mowia w programie "Nie do Wiary" !!

31.07.2006
23:51
[39]

Kompo [ alkopoligamista ]

Coolabor - > to nie jest takie samo pytanie, bo to, że na Antarktydzie jest śnieg i jest zimno, można zobaczyć w TV, na filmach, przeczytać o tym w książkach podróżniczych, etc. W większości są to dość wiarygodne źródła. A teraz mi pokaż wiarygodne źródło o tym, że istnieją duchy, albo o tym, że to my jesteśmy duchami.

31.07.2006
23:51
[40]

paściak [ K w kółku ]

Coolabor --> ale to sa fakty, sa miliony zdjec antarktydy, programy o niej, nawet sam moge tam pojechac i sie przekonac. Wiec wierze ze jest tam zimno i jest snieg, chociaz na wlasne oczy nie widzialem.



Pozdro Kompo :)

01.08.2006
00:00
smile
[41]

Loon [ jaki by tu stopien? ]

Ostatnio historyczka uczyla nas wywolywac duchy na lekcji, takze ja juz sam nie wiem co o tym myslec ;-).

01.08.2006
00:05
smile
[42]

Mizferac [ Pretorianin ]

Czasami chciałbym. Może nie tyle w duchy co w Anioła Stróża.. Przydałby się :)

01.08.2006
00:07
[43]

Coolabor [ Piękny Pan ]

oj dzieci dzieci... są książki, programy, przekazy, można się nawet samemu skontaktowac lub uczestniczyc w kontakcie "namacalnym", dla "niedowiarków"... (tego nie polecam, bo to wyższa szkoła jazdy)
kwestia otwartości umysłu, a nie wiary. Istoty duchowe to ty i ja, my mamy dodatkowo ciało, a one są czystą energią niematerialną

Ale jak ktoś nie chce, to niech nie wierzy. Takim żadne dowody nie będą wystarczające. Dziwne tylko, że niby 90% społeczeństwa naszego jest chrześcijanami, ale mówią "nie wierzę w duchy, to dla dzieci"... Inna kwestia to, że duchy kojarza się przeważnie z upiorami tudzież zjawami. Z tymi uproszczeniami rodem z horrorów walczył też nie będę :)

Mizferac > to, że o czymś (tu: o kimś) nie wiesz, bo nie widziałeś czy nie słyszałeś, to nie znaczy, że nie istnieje. Nawet nie masz pojęcia w ilu sytuacjach Stróż Ci pomaga, tak jak każdemu człowiekowi (bo każdy go ma).

01.08.2006
00:18
[44]

paściak [ K w kółku ]

Coolabor --> Oj niestety nie masz zadnych dowodow na potwierdzenie swych teori, wiec jest to jedynie kwestia tylko i wylacznie wiary. Chociaz jesli jakies dowody byly by powszechnie znane i akceptowane, to wtedy byla by to juz wiedza a nie wiara.

01.08.2006
00:20
smile
[45]

Gaara [ Senator ]

paściak ma rację:)

01.08.2006
00:22
[46]

Kompo [ alkopoligamista ]

Coolabor - > my jesteśmy dzieci, a Ty jesteś dorosły, który w tym przypadku opiera się tylko i wyłącznie na wierze.

01.08.2006
00:30
[47]

Mizferac [ Pretorianin ]

Coolabor -- Teoretycznie - tak. Ale nic nie skłania mnie by przyznać Ci w stu procentach rację.. Jak to zgrabnie Paściak ujął.. Kwestie wyłącznie indywidualne i wyłącznie wiary.

01.08.2006
00:32
[48]

Coolabor [ Piękny Pan ]

napisze jeszcze raz: są książki, programy, przekazy, można się nawet samemu skontaktowac lub uczestniczyc w kontakcie "namacalnym", dla "niedowiarków"... (tego nie polecam, bo to wyższa szkoła jazdy)
i to nie są żadne teorie (teoria, to np. teoria ewolucji Darwina, która już jest uważana coraz powszechniej za nieprawdziwą na marginesie), a to, że potrzebujecie dowodów namacalnych, to możecie poczytac o seansach lub nawet obejrzec je (o uczestnictwie nie wspomnę, bo to nie dla każdego)

i przestańcie z tymi dowodami, jest ich bez liku nawet dla takich niedowiarków, wystarczy poszukac - jest net, tysiące ksiązek, publikacji

A jeśli Wy nie chcecie tego akceptowac i uznac jako "dowodu" - Wasza sprawa.
Wyraziłem swoją opinię, że takie postawienie pytania jest delikatnie ujmując naiwne i np. dla mnie w każdym wypadku nie na miejscu, a nawet obrażające.
Dobranoc.

mizferac > teoretycznie tak, a w praktyce to nie, co? :) Racji mi nie musisz przyznawac, bo ona nie jest mi do niczego potrzebna. Zgadzam się, ze poglądy to sprawa indywidualna, jednak z trudem czytam, gdy ktoś wypowiada takie pytanie jak w 1. poście. Kiedyś sądzili, że Ziemia jest płaska... itd. itp. Zaznaczę: niezależnie od wiary światopoglądy i od tego czy jesteś ateistą czy nie, wątpienie i rozpatrywanie sprawy istnienia "duchów" jest wysoce naiwne i przekonacie się o tym kiedyś :)
A teraz jak chcecie, to "nie wierzcie" :)
Dobranoc

01.08.2006
00:38
[49]

Gaara [ Senator ]

Ja wiem, że duchy nie istnieją.... ale to moje zdanie

01.08.2006
00:43
[50]

paściak [ K w kółku ]

Coolabor --> widzisz bo chodzi o to, ze ty w duchy wierzysz a my nie, tylko ze ty probojesz nam wmowic ze na istnienie duchow sa jakies dowody i mozna sie o tym przekonac.
I troche wyglupiles sie z tym zdaniem o Darwinie i jego teorii...

01.08.2006
00:46
smile
[51]

Gaara [ Senator ]

a paściak jak zwykle ma rację:)

01.08.2006
00:49
[52]

Maxblack [ MT ]

Choć nie możecie wykluczyć, że kiedyś zaczniecie wierzyć, nie? :) ja do niedawna nie wierzyłem... ale ostatnio miał miejsce taki incydent... że zacząłem, ale nie wierzyć w duchy jak to jest potocznie nazywane... ale hmmmm w to, że po śmierci po zmarłym jednak coś pozostaje na ziemi – pozytywnego.

01.08.2006
00:51
[53]

Gaara [ Senator ]

Maxblack -> jedynie wspomnienie....

01.08.2006
00:51
smile
[54]

kasztaneczuszek [ Legend ]

w moim przypadku to duchy wierzą we mnie!

01.08.2006
00:55
[55]

Axater [ Centurion ]

Jesli chodzi o wiare to wierze w jedynego Boga w trzech osobach:P, natomiast wiem, że duchy istnieją, nawet jeżeli nie jestem w stanie ich zobaczyć - to moje zdanie.

01.08.2006
01:03
[56]

Maxblack [ MT ]

Gaara - nie o wspomnienie mi tutaj chodziło :) Może napiszę co i jak.

Więc tak, jakieś 2 tyg temu... mój tata stwierdził, że jest gorąco, no to poszedł spać na ganku (mamy za drzwiami od domu taki obudowane pomieszczenie... przewiewne i w ogóle)... rano mój tata zapytał sie mnie o co siostrze chodziło, że zdenerwowana podeszła do drzwi i zapytała "kto tam jest!".. powiedziałem, że nie wiem... siostry nie mógł spytać bo pojechała rano do pracy. Po powrocie do domu okazało się, że sistra dwa razy w nocy wstawała, bo ktoś dzwonił do drzwi, za drugim razem rzeczywiście wstała podeszła do drzwi i zapytała "kto tam jest...".. i gdy wróciła do pokoju spotkała naszego dziadka (zmarłego) siedzącego na fotelu. Powiedziała, że rozmawiała z nim... itp. Rodzice się tylko spytali "o czym" i czy się go bała.

Nie musicie wierzyć ani nic... myśle, że takie doznania, są możliwe głownie jeśli ktoś bliski umiera w domu. Sam nie traktuje dziadka jako takiego "ducha" - po prostu zmarł i odszedł gdzieś.

01.08.2006
01:18
smile
[57]

Gaara [ Senator ]

Zmęczona była i lunatykowała a później się jej wydawało, że to naprawdę;)

01.08.2006
04:05
[58]

«Malakai» [ Pretorianin ]

Byl kidys taki watek cykliczny o niewyjasnionych historiach ma ktos moze linka do niego? :>

01.08.2006
05:03
smile
[59]

Gaara [ Senator ]

No też sobie przypominam zaraz poszukam:)

01.08.2006
05:05
smile
[60]

Gaara [ Senator ]

Mam tutaj

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=4593432

01.08.2006
06:20
smile
[61]

«Malakai» [ Pretorianin ]

Wlasnie o to chodzilo, nie moglem sobie przypomniec tytulu watku, dzieki...

spoiler start

Historia Goozys'a i Anima Vilis jak dla mnie i tak jest nie do zapomnienia... Brrrrr az mnie ciarki przeszly na sama mysl o nich... (poprzednia czesc z linka)

spoiler stop

01.08.2006
08:50
[62]

MR.MANIAK [ Senator ]

Absolutnie nie

01.08.2006
08:51
[63]

^quqoch^ [ Patryk ]

Nie.

01.08.2006
09:18
smile
[64]

Gorillaz 2-D [ Przydupas Yoghurta ]

Dużo jest tych dziwnych zjawisk...
Ja sam nie wiem czy wierze czy nie...
Skoro tyle się o tym mówi to coś w tym musi być...
Sam pare razy spotkałem się z dziwnymi sytuacjami po których spać w nocy nie mogłem...

01.08.2006
11:24
[65]

riddickM5 [ BMW ]

Chyba jak się napruje..

01.08.2006
11:35
smile
[66]

Sweet Johnson [ Pretorianin ]

sergi__ -----------> zgadzam się ja też

01.08.2006
11:36
[67]

Guru Fenix [ Patriarcha MAXIMUS ]

NIE

01.08.2006
11:37
smile
[68]

tommy_1234 [ Pretorianin ]

posrane...NA ZIELONEJ SZKOLE KRWAWA MERY CHODZIŁA I OSZCZAŁA KIBEL W MOIM POKOJU

01.08.2006
11:39
smile
[69]

Rezort [ Konsul ]

Na tej stronie sa fajne zdjecia->

01.08.2006
12:16
[70]

Minas Morgul [ Senator ]

Coolabor - o ile miałem nieco abrobaty, do tego co pisałeś na początku, to rodzynek o Darwiniźmie całkowicie mnie znieszmaczył.
Chętnie porozmawiam z Tobą o ewolucjoniźmie. A najchętniej o ewolucjoniźmie na poziomie pierwotnego replikatora (bo taki najbardziej do mnie przemawia i jest nie przebicia przez teoretyków doboru grupowego), bo taki jest oficjalny pogląd nauki w tej sprawie.
Jeżeli osoby pokroju Macieja Giertycha twierdzą, że taki pogląd jest sprzeczny z prawdą, to ich sprawa, ale bez porządnej wiedzy na ten temat, nie możesz raczej wiedzieć, czy ewolucjonizm jest sprzeczny, czy też nie.


Ja dopuszczam do myśli istnienie duchów... rozum...rozum...rozum... i co z tego, że rozum częściowo wyklucza istnienie duchów (w poście tym chciałbym uniknąć rozmów o OOBE, które rzucają pewne nowe światło na owy temat).
Uważam, że rozum nie jest wystarczającym narzędziem, aby zgłębić sferę sacrum. Powinniśmy używać maksimum jego zasobów, aby ściągnąć pewne elementy ze sfery sacrum do profanum, a przede wszystkim zgłębić samo profanum (i na tym poprzestać). Poza tym jednostki nie tworzą wzrorów myślenia, dzięki którym interpretują świat, lecz przyjmują je od swoich grup. Innymi słowy nie jest możliwa epoche sacrum i profanum w oderwaniu od świadomości.
Nie ma możliwości obiektywnego wzięcia podmiotu w nawias drogą spekulacji ratio.
Dlatego moja filozofia jest taka - dopóki pierwiastek metafizyczny nie został opisany równaniem matematycznym, pozostaje dla mnie pierwiastkiem metafizycznym, gdyż mówiąc "wierzę, że", oszczędzam kilka godzin czasu na bezproduktywne "a może...", bez odpowiednich narzędzi i środków mierniczych, a przede wszystkim - planu na realizację zamierzeń. Aby opisać sacrum matematycznie potrzeba będzie pewnego skoku w nauce. Uważam, że jest to możliwe, jednakże dopóki matematyka i fizyka nie dopchały łap do tej sfery, pozostaję wierny temu, co napisano w Biblii (ewolucjonizm został opisany i wyjaśniony, toteż uważam tworzenie świata w siedem dni jako ogólną metaforę. W żadnym wypadku jednakże mój ewolucjonizm nie wybiega powyżej tego, co już udowodniono. Unikam stwierdzania, jak niektórzy genetycy, jakoby religia była skutkiem bezpośrednim doboru naturalnego... ).
Post jak widać o duchach nie wiele mówi.
Ja staram się łączyć tradycjonalizm z nauką, dając tej drugiej pierwszeństwo w poznawaniu świata (lecz nie ograniczając roli tego pierwszego).
Z góry mówię jednakże, że rozumiem i pozdrawiam każdego, kto "nie wierzy".

01.08.2006
12:52
[71]

MadaFakaMan [ Pretorianin ]

a ja wierze w duchy bo jakim cudem mam balagan w pokoju ,wina duchów

01.08.2006
14:05
[72]

Coolabor [ Piękny Pan ]

Minas Morgul > wierzyc lub nie, to można właśnie, a teorię Darwina. Ogólnie zdaje się ona racjonalna i dla mnie, tylko "nauka" jakoś nie potrafi wyjaśnic skąd wzięła się świadomosc człowieka, wolna wola pozwalająca odróżnic dobro od zła, która odróżnia nas od małp, szympansów, orangutanów i innych zwierząt. A w końcu dusza... (dla "wierzących")

01.08.2006
14:16
smile
[73]

Theocraft [ Pretorianin ]

tu nie ma co wierzyć czy nie!

ISTNIENIE DUCHÓW ZOSTAŁO UDOKUMENTOWANE NA FILMACH DOKUMENTALNYCH...

ja sam nie wiedziałem wcześniej co o tym myśleć, ale pogadałem sobie z książmi na ten temat i mówią, że duchy istnieją... i właśnie duchy istnieją bo to są dusze - duch=dusza a jeżeli ktoś nie wierzy w dusze ludzką to znaczy, że jest ateistą i tyle...

01.08.2006
14:27
[74]

Him [ Transilvanian Hunger ]

Theocraft--->Filmy,, mają to do siebie, że można na nich wszystko przedstawić a duchy to jest takie coś czego nie ma.Jeżeli ktoś wierz ma do tego prawo,dziś można wierzyć w co się tylko chce np.w słupka ,kołek itd...a duchów nie było, nie ma i nie będzie.

01.08.2006
14:39
[75]

Theocraft [ Pretorianin ]

żebyś sie nie przeliczył...

01.08.2006
14:52
[76]

paściak [ K w kółku ]

"wyjaśnic skąd wzięła się świadomosc człowieka, wolna wola pozwalająca odróżnic dobro od zła, która odróżnia nas od małp, szympansów, orangutanów i innych zwierząt." - z rozwiniętego mózgu? Napewno nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale taka była pierwsza myśl jak to przeczytałem:)

01.08.2006
17:12
[77]

Minas Morgul [ Senator ]

Coolabor - jeżeli chodzi o myślenie abstrakcyjne, to też nie wiem, o co chodzi. Zostało to już dawno wyjaśnione, jaki był sens powstania myślenia abstrakcyjnego. Oczywiście wszystko poszło drogą doboru naturalnego. O wiele lepiej radziły sobie istoty, które mogły sobie uszyć majtki od tych, które nie mogły.
Jednakże mylisz się, jeżeli (a coś mi się tak wydaje) uważasz, że ewolucjonizm traktuje człowieka jako bardziej skomplikowane zwierzę.
Ludzie wybitni, tacy jak Richard Dawkins, czy profesor Szarski wyraźnie podkreślają różnice pomiędzy człowiekiem, a zwierzęciem. Człowiek to nie tylko jedyna istota, która wedle Chrześcijaństwa posiada duszę. Człowiek to także jedyna istota, która nie jest aetyczna i która potrafiła poskromić moc replikatora.

01.08.2006
17:25
[78]

Coolabor [ Piękny Pan ]

Człowiek to nie tylko jedyna istota, która wedle Chrześcijaństwa posiada duszę. Człowiek to także jedyna istota, która nie jest aetyczna i która potrafiła poskromić moc replikatora.

Napisałeś rzeczy, które pewnie nie tylko dla mnie sa wiadome i od długiego czasu oczywiste. Wiem, że istnieja inne ISTOTY posiadające duszę i wiem, że chrześcijaństwo tego nie neguje, a nawet o tym mówi. Trzeba tylko słysdzec i miec otwarty umysł.

Poza tym ja nie mówię o sensie myślenia abstarkcyjnego, tylko o jego źródle, z którym współczesna nauka nie do końca potrafi sobie poradzic. Za to człowiek to jedyna istota żyjąca fizycznie na Ziemi, która posiada samoświadomosc. A zwierzęta jej nie mają. o_O Zresztą, o czym tu polemizowac, różnice pomiędzy człowiekiem a zwierzetami są oczywiste.

01.08.2006
17:32
[79]

Coolabor [ Piękny Pan ]

mówiąc wprost: człowiek posiada ten boski pierwiastek, który go odróżnia i wyróżnia spośród pozostałcyh stworzeń ziemskich. Darwin i jego naukowa teoria nie wyjaśnia i nie będzie w stanie wyjaśnic źródła odrębności człowieka od zwierząt. Sama ewolucja? eee, wierzysz w to? :)

01.08.2006
17:45
[80]

Minas Morgul [ Senator ]

Coolabor - zapomniałeś dodać - I NIE CHCE WYJAŚNIĆ :)
Jak napisałem wcześniej, nauka może wyjaśnić jedynie to, co udowodniła i poparła matematyką (może niekoniecznie samą matematyką).
Richard Dawkins pisząc swoje dzieło, w pewnym momencie postawił kropkę i powiedział coś w rodzaju: oto miejsce, gdzie kończy się nauka, a zaczyna metafizyka... tudzież najzwyklejsza wiara.
"Wyznawanie" ewolucjonizmu (EDIT - OMG, jak to brzmi) wcale nie ogranicza człowieka tylko do jego anatomiczno-biochemicznie-genetycznych korzeni. Zauważyłem wśród ludzi pewien dualizm -
"ewolucjoniści" podjarani kilkoma książkami stwierdzają: "ot.. mam więc dowód - Boga nie ma, duszy nie ma, jesteśmy niczym". Reszta w ogóle nie chce natomiast dopuścić dowodów do swej świadomości, bojąc się, jakoby to miało "zepsuć ich wiarę". Ja daję pierwszeństwo nauce.. ale tam, gdzie ma ona rączki za krótkie, pojawia się religia i tak - wierzę w boski pierwiastek w człowieku i wcale nie szukam na to dowodów. Wybitni naukowcy pokroju panów, o których wspomniałem także zdają sobie z tego sprawę. Ale to już napisałem, tylko albo zapomniałeś, albo nie doczytałeś :>
Przedostatnia linijka posta siedemdziesiątego.
Ewolucja może wytłumaczyć to, dlaczego wyglądasz tak, a nie inaczej, a nawet to, dlaczego dziadkowie zwykle lubią swoich wnuków bardziej, niż wnukowie dziadków, ale niestety "boskiego pierwiastka", to ona nie opisze, nie opisuje, nie próbuje i nie chce opisywać, bo teoria nie poparta dowodami jest po prostu słaba.

01.08.2006
18:01
[81]

F.C BARCELONA [ Konsul ]

TAk

01.08.2006
18:03
[82]

Coolabor [ Piękny Pan ]

...i dlatego teoria Darwina jest tylko teorią, niekompletną i nie wyjaśniającą pewnych spraw - i o to mi właśnie chodziło, cieszę się, ze razem dochodzimy do tych samych wniosków :)
Pozdrawiam

01.08.2006
18:24
[83]

claudespeed18 [ zią ]

Czasami gdy poloze sie na chwile w nocy przy zapalonej lamce budze sie oczywiscie rano a tu...lampka zgaszona!!!Czasami tez niektore rzeczy znajduja sie w innym miejscu niz je zostawilem.Duchy sa napewno, ale ich nie widac!

01.08.2006
18:28
smile
[84]

Theocraft [ Pretorianin ]

ale te duchy to czasem wredne... zwłaszcza na obozach ich dużo :/ położysz pełno żarcia obok siebie, krzykniesz, że idziesz do kibla w wiadomoym celu i niech nikt nie rusza, przychodzisz, a tu nic, pusto :/

no przecież ludzie chyba nie ruszyli :P

01.08.2006
19:16
[85]

Mordobijca [ Junior ]

ja wierze , w halloween ide z kumplami wywoływać duchy ( a konkretnie ducha Adolfa Hitlera , bo to miejsce w którym będziemy wywoływać duchy będzie związane właśnie z Adolfem Hitlerem ) , troche sie boimy , bo podobno ludzie którzy sie spotkali z duchami mieli koszmary , wizje które sie sprawdzają i umierali , a grupy ludzi którzy spotkali sie w tym samym czasie z duchami w tym samym czasie umierali... Mógłbym jeszcze tak godzine pisać , ale mam nadzieje że przeżyjemy ( a robimy to dlatego bo i tak kiedyś umrzemy , nie mamy nic do stracenia , a przynajmniej spotkamy sie z duchem )
Trzymajcie za nas kciuki

PS.
mr. Spark ---> jeśli nie wierzysz w duchy , to nie wierzysz w Boga , bo przeciesz Bóg to też duch

01.08.2006
19:20
[86]

Mobii [ Seicento 1.1 Killer ]

wierze, bo w koncu cos musi sie dziac z ludzmi po smierci, ciala sa zakopane, ale na pewno maja w sobie to cos co zyje na zawsze

nigdy nie mialem z tym do czynienia, ale tez w wywolywanie duchow nigdy bym sie nie bawil

01.08.2006
19:21
[87]

koobon [ Pretorianin ]

Mobii --> z ludźmi po śmierci dzieje się wiele ciekawych rzeczy. Polecam podręczniki medycyny sądowej.

01.08.2006
19:32
[88]

Mobii [ Seicento 1.1 Killer ]

koobon --> co masz na mysli? nie mowie o jakiejs tam sekcji czy innych operacjach na cialach, tylko na duszy, ktora zapewne istnieje

01.08.2006
19:53
[89]

koobon [ Pretorianin ]

Mobii --> mowie o duszy, ktora zapewne istnieje powinno być "wierzę, że istnieje".

Poza tym nie chodziło mi o sekcje i operacje, tylko o procesy zachodzące w ciele po śmierci.

01.08.2006
19:56
[90]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

Coolabor - zdanie o rzekomym odchodzeniu od teorii Darwina pominę złośliwym chichotem, hehe.

"Poza tym ja nie mówię o sensie myślenia abstarkcyjnego, tylko o jego źródle"

Minas Morgul napisał właśnie o źródle, a nie o sensie. Te małpy, które nie umiały uszy majtek ginęły i nie przekazywały takich wadliwych zachowań dalej. Stąd, po krótkim czasie wszystkie małpy zaczęły nosic majtki. Możesz to zastosowac do każdego unikalnego, ludzkiego zachowania.

"człowiek to jedyna istota żyjąca fizycznie na Ziemi, która posiada samoświadomosc. A zwierzęta jej nie mają."

masz psa w domu? Pewne gatunki kruków są w stanie planowac dokładne operacje, wiązac przyczyne ze skutkiem, a nawet komunikowac sie. Goryle komuniuja sie z czlowiekiem bez problemu, potafia opisywac swoje uczucia (zazdrosc, przywiazanie). Szympansy Bonobo różnia sie od ludzkim dzieci tylko brakiem mowy i niesamowitym rozpasaniem seksualnym.
Tysiace gatunkow zwierzat na ziemi posiada samoswiadomosc.

"...i dlatego teoria Darwina jest tylko teorią, niekompletną i nie wyjaśniającą pewnych spraw"

teoria Darwina to nie teoria wszystkiego (nad którą w bólach pracują najwięksi naukowcy ;) ), tylko teoria o powstawaniu gatunków. Opisuje WSZYSTKO w zadanym temacie.

"i przestańcie z tymi dowodami, jest ich bez liku nawet dla takich niedowiarków, wystarczy poszukac - jest net, tysiące ksiązek, publikacji"

nie przestaniemy z dowodami, bo jedynie to co udowodnione istnieje (zasada brzytwy Ockhama).
jesli chcesz do czegos przekonac - pokaz dowody. Jesli nie, to po co ta dyskusja?

"niezależnie od wiary światopoglądy i od tego czy jesteś ateistą czy nie, wątpienie i rozpatrywanie sprawy istnienia "duchów" jest wysoce naiwne i przekonacie się o tym kiedyś :)"

za to wysoce nienaiwne jest przyjmowanie na wiarę pierwszego lepszego wyjaśnienia jakie się napatoczy? Rozumiem, ze nie wszystko jest wiadome człowiekowi. ale to nie znaczy, ze nalezy wierzyc w pierwszą z brzegu bajkę, w która wierza twoi sasiedzi.

co do tematu: KAZDY CHRZESCIJANIN WIERZY W DUCHY

01.08.2006
20:01
[91]

koobon [ Pretorianin ]

BIGos --> zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Mam tylko jedno "ale". Chrześcijanie wierzą w istnienie duszy. W duchy wierzą poganie.

I pensjonarki

01.08.2006
20:15
smile
[92]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

koobon - otóż nieprawda ;)
cały stary testament pełen jest różnych duchów, zresztą sam bóg jest duchem. to właśnie mnie bawi wśród osób religijnych - oni właściwie nawet nie wiedzą w co wierzą ;)

01.08.2006
20:19
smile
[93]

koobon [ Pretorianin ]

W biblii występują duchy? Nie wiedziałem. Na pewno jest jeden w "Hamlecie". Też klasyka, a czyta się lepiej.

01.08.2006
20:57
[94]

Mobii [ Seicento 1.1 Killer ]

koobon --> hmmm ciekawe to co mowisz, mozesz polecic mi jakas lekture na ten temat? ale konkretna a nie tak jak ogolnie napisales "podreczniki" :) chetnie poczytam, bo troche mnie interesuje ten temat :) z gory dzieki

01.08.2006
22:02
[95]

Coolabor [ Piękny Pan ]

Drogie Misie: każdy byt niematerialny jest duchem, istotą. To, że my jako ludzie jesteśmy "dodatkowo" wyposażeni w materię i mamy zdolnosc odczuwania w 3 wymiarach i czasie, nie oznacza, że nie istnieją inne formy życia. Teraz możemy podyskutowac czy wierzycie w inne formy istnienia poza życiem materialnym, które każdy z nas wiedzie tu i teraz...

Minas Morgul napisał właśnie o źródle, a nie o sensie. Te małpy, które nie umiały uszy majtek ginęły i nie przekazywały takich wadliwych zachowań dalej. Stąd, po krótkim czasie wszystkie małpy zaczęły nosic majtki. Możesz to zastosowac do każdego unikalnego, ludzkiego zachowania. +
masz psa w domu? Pewne gatunki kruków są w stanie planowac dokładne operacje, wiązac przyczyne ze skutkiem, a nawet komunikowac sie. Goryle komuniuja sie z czlowiekiem bez problemu, potafia opisywac swoje uczucia (zazdrosc, przywiazanie). Szympansy Bonobo różnia sie od ludzkim dzieci tylko brakiem mowy i niesamowitym rozpasaniem seksualnym

Nauka nie umie niestety wyjaśnic w jaki sposób i w którym "momencie" jedne małpy zaczęły zakładac majtki a inne nie. Człowiek ma wolną wolę i kieruje się rozumem, odróżnia dobro od zła, w przeciwieństwie do zwierząt, które mają wrodzony instynkt samozachowawczy. Rzekoma mądrosc kruków, psów i innych takich zwierzaków to nic innego jak połączenie ww. instynktu z wyuczonymi odruchami (a la psy Pawłowa). To właśnie wiązanie przyczyny ze skutkiem, czego można nauczyc każdego psiaka czy kruka. Że pies może pokazywac emocje i np. bronic Pana? To jest dowód na istnienie uczuc zwierząt? A że szymapnsy Bonobo różnią się od małych dzieci tym, że tylko nie mówią, no cóż... dla Ciebie tylko, dla mnie aż.
I jeśli niektóre zwierzeta są tak inteligentne, to dlaczego one nie opanowały Ziemi, nie utworzyły własnej cywilizacji i nie spierają się o kwestie metafizyczne? :P

Tak żądni jesteście namacalnych dowodów, to zróbcie sobie seansik spirytystyczny i jak Wam się uda to spróbujcie go "racjonalnie" i "naukowo" wyjaśnic :P
Kiedyś palili i wyśmiewali tych, którzy twierdzili, że Ziemia jest płaska. Jeśli jesteś chcrzścijaninem, to spytaj księdza czy istnieje świat duchowy i czy można wywołac duchy :)

01.08.2006
22:10
[96]

Coolabor [ Piękny Pan ]

edit: Kiedyś palili tych którzy NIE twierdzili, że Ziemia jest płaska (bo było sprzeczne z oficjalną, racjonalną i jedynie słuszną nauką. Nawet konkretne dowody nie były w stanie nikogo przekonac.
Jeśli wcześniej wymieniłem, że SĄ dowody na istnienie świata duchowego, to oczywiście łatwiej jest wzniesc lament, że nic takiego nie istnieje, że nie nie nie, nie prawda, tego nie ma, to jacyś fanatycy wymyślili, ludzie niespełna rozumu. Jest wiele towarzystw spirytystycznych, masa metod pozwalających komunikowac się z tamtym światem. Ale ja rozumiem, łatwiej: nie nie nie, pokaż dowody. A poszperaj w sieci, poszukaj książek, popytaj ludzi, którzy w tym siedzą.

01.08.2006
22:19
[97]

$heyk [ Master Chief ]

koobon --> To co w końcu dzieje się z tymi ciałami po śmierci??

01.08.2006
23:31
[98]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

Coolabor - ehh, no to po kolei:

"każdy byt niematerialny jest duchem, istotą. To, że my jako ludzie jesteśmy "dodatkowo" wyposażeni w materię i mamy zdolnosc odczuwania w 3 wymiarach i czasie, nie oznacza, że nie istnieją inne formy życia."

masakra... zdanie bez sensu i bez treści. nr. 1 na mojej liście. Zacznijmy od tego, że udowodnisz mi istnienie "bytów niematerialnych" a potem MOZE postaram sie znalezc tu jakiś sens.

"Nauka nie umie niestety wyjaśnic w jaki sposób i w którym "momencie" jedne małpy zaczęły zakładac majtki a inne nie."

och, dziala to na zasadzie blednego kopiowania lancuchow DNA, inaczej mutacji.
Mutacja przydatna odnosi sukces, mutacja szkodliwa ginie. Mutacja polegajaca na tym, ze malpy zaczynaja zakladac majty wygrywa. Mutacja polegajaca na tym, ze malpy zaczynaja zdejmowac majty przegrywa. Jesli sadzisz, ze to przebiegalo skokowo, w sensie: teraz malpy wlochata malpe, a pokolenie pozniej lyse, rozowe, ludzkie noworodki tosie grubo mylisz. Przez bardzo wiele tysiecy lat rozne gatunki rywalizowaly ze soba (np. my i neandertalczycy). My wygralismy.

"Człowiek ma wolną wolę i kieruje się rozumem, odróżnia dobro od zła"

Zwierzeta takze maja wolna wole. Rbia co chca i ulegaja tylko swoim popedom. czyli identycznie jak czlowiek. IDENTYCZNIE jak czlowiek potrafia sie im opierac, jesli sluzy to wyzszemu celowi. Dobro/zlo to efekty wychowania w kulturze zachodniej, wychowania w cywilizacji. Czlowiek w stanie surowym nie odroznia takich pojec. A rozumem to Ty sie kolego za bardzo nie kierujesz, bo wydaje mi sie, ze nie bardzo *rozumiesz* to, o czym piszesz.

"w przeciwieństwie do zwierząt, które mają wrodzony instynkt samozachowawczy. Rzekoma mądrosc kruków, psów i innych takich zwierzaków to nic innego jak połączenie ww. instynktu z wyuczonymi odruchami (a la psy Pawłowa)."

Te dwa zdania sa sprzeczne. Po 1. ludzie takze maja wrodzony instynkt samozachowawczy. Po 2. zwierzeta nie posiadaja madrosci, ktora jest wartoscia wystepujaca jedynie w ludzkich opowiesciach, a inteligencje - ktora pozwala im dokonywac takich rzeczy jak opisalem. Nie ma to nic wspolnego z wyuczonymi odruchami, poniewaz ta inteligencja opiera sie na rozumowaniu nieschematycznym, na inywidualnym podejsciu do problemu. Mam filmik na dysku, w ktorym jakis ptak (nie wiem co to za gatunek) probuje dosiegnosc smakolyku. Nie daje rady dziobem, bo wejscie w butelce jest zbyt waskie. Patrzy wiec chwile (ocena sytuacji, planowanie), siega dziobem po rurke i za jej pomoca zdobywa pozywienie. To NIE jest instynkt, poniewaz to nie sa naturalne warunki dla tego ptaka, to doswiadczenie bylo wykonane w lanoratoium. Powiedz mi w czym sposob jego rozumowania rozni sie od sposobu rozumowania 3latka ?

"Że pies może pokazywac emocje i np. bronic Pana? To jest dowód na istnienie uczuc zwierząt?"

oczywiscie. a ty myslales ze dowodem na istnienie uczuc jest poezja?

" A że szymapnsy Bonobo różnią się od małych dzieci tym, że tylko nie mówią, no cóż... dla Ciebie tylko, dla mnie aż."

miliony innych zwierzat komunikuja sie ze soba codziennie bez najmniejszych problemow na Twoich oczach, a ty nadal uwazasz mowe za cos wyjatkowego na calym swiecie?

"I jeśli niektóre zwierzeta są tak inteligentne, to dlaczego one nie opanowały Ziemi, nie utworzyły własnej cywilizacji i nie spierają się o kwestie metafizyczne? :P"

Alez zrobily to! To przeciez my! Homo Sapiens, taka łysa małpa!

"Tak żądni jesteście namacalnych dowodów, to zróbcie sobie seansik spirytystyczny i jak Wam się uda to spróbujcie go "racjonalnie" i "naukowo" wyjaśnic :P"

Pokaż mi w koncu jakies dowody, albo przyjdz do mnie i wywolaj te duchy. Ja wierze ze mam racje, poniewaz moja opinia opiera sie na udowodnionych twierdzeniach i logice matematycznej, czyli jedynych stuprocentowo pewnych rzeczy jakie sa mi dostepne. A twoja?

"Kiedyś palili tych którzy NIE twierdzili, że Ziemia jest płaska (bo było sprzeczne z oficjalną, racjonalną i jedynie słuszną nauką. Nawet konkretne dowody nie były w stanie nikogo przekonac."

oho, zaciecie mesjanistyczne...

Sluchaj, ja sobie nie bede szukal dowodow na to, ze sie myle, poniewaz takie nie istnieja. I skoro ty, zwolennik takich teorii nie potrafisz mi ich wskazac, to gdzie ja mam ich szukac?
A moze na odwrot? Zamiast kazac mi czytac jakies okultystyczne tomiszcza, wez podrecznik do fizyki, ksiazke z biologii, skrypt z chemii czy czysta kartke papieru i praktykuj matematyke. Mysle, ze to wiecej cie nauczy niz seanse spirytystyczne.

01.08.2006
23:38
smile
[99]

Andrew [ Pretorianin ]

Wierzę.

01.08.2006
23:39
[100]

Joshua1990 [ Konsul ]

Zacznijmy od tego, że udowodnisz mi istnienie "bytów niematerialnych" a potem MOZE postaram sie znalezc tu jakiś sens.

BIGos -> https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5165720&N=1 - przeczytaj post 5 i generalnie o samym zjawisku OOBE :)

02.08.2006
00:38
[101]

Minas Morgul [ Senator ]

och, dziala to na zasadzie blednego kopiowania lancuchow DNA, inaczej mutacji.

Dla ciekawostki dodam, że mutacje są jednym z pięciu czynników warunkujących ewolucje. Brak mutacji, migracji, doboru płciowego, doboru naturalnego, dryfu genetycznego i bioróżnorodności oznacza spełnienie wypełnienie prawa Hardy'ego-Weinberg'a, czyli brak ewolucji jako takiej.
A że te czynniki są niemożliwe do zrealizowania, toteż ewolucja przebiega non stop.
Z kolei bioróżnorodność zapewnia między innymi crossing-over i zmienność rekombinacyjna. Kiedyś nawet wyliczyłem sobie, jaka jest szansa urodzenia się dwóch genetycznie identycznych organizmów... wyszło trochę "mało" ;)

Zwierzeta takze maja wolna wole. Rbia co chca i ulegaja tylko swoim popedom. czyli identycznie jak czlowiek. IDENTYCZNIE jak czlowiek potrafia sie im opierac, jesli sluzy to wyzszemu celowi. Dobro/zlo to efekty wychowania w kulturze zachodniej, wychowania w cywilizacji.

Tutaj wypada napisać kilka słów od siebie, choć to mi znowu jakiś śmiszny laborat wyjdzie, ale nie uda mi się uzasadnić myśli, którą chciałbym napisać, jeżeli nie przygotuję jakiegoś wstępniaka ;).
Myślę, że jest to pewien wstępniak do rozwinięcia dalszej dyskusji. Aż nie wiem od czego zacząć... może od początku.
Na początku była atmosfera redukcyjna oraz wyładowania elektryczne. W takich warunkach, powstawanie związków organicznych jest bardzo prawdopodobne - a nawet pewne... i to w ciągu minut, godzin... natura była spokojna i czekała sobie kilkaset milionów lat. Przez ten czas stworzyła się swego rodzaju zupa organiczna. W zupie tej występowały różnorodne i przypadkowe cząstki. Jak się tworzyły? Ano prosto, poprzez wykorzystywanie dostępnych zasobów.... ale so sie stao? Nagle pojawił się związek jednolity... W jakim sensie? Otóż zainicjowany poprzez serię milionów lat prób, nagle zaczął mieć możliwość powielania się. W bardzo szybkim tempie zdominował ową zupę organiczną. Był tylko on. Oczywiście miał wiele wersji, bowiem przy owym niedoskonałym kopiowaniu zaczeły pojawiać się rozmaite błędy.. i co się okazało? Zabrakło żarcia.. zupa była przesiąknięta głodnymi kolesiami, ale warunki nie pozwalały już na przypadkowe pierdnięcie pioruna i stworzenie cząstki swobodnie łączącej się z substancjami z zupy (bo ich już było mało). I nagle kolejny wypadek - pojawił się cwaniak, który postanowił wykorzystać kumpli i zeżreć ich... Po co ma szukać związków do dobudowywania własnego "ciała", jeżeli może podebrać je od kogoś innego. Tak powstało drapieżnictwo... i nagle okazało się też, że jego kumple są bardziej cwani, niż myślał.. wytworzyli bariery, które chroniły ich przed strawieniem... kilka milionów lat -> osłona komórkowa -> kilka milionów lat -> tkankowce -> (...) -> człowiek.
Pierwotni ewolucjoniści interesowali się powyższym schematem, nie zdając sobie sprawy, że najważniejszym elementem jest: "pojawienie się cząsteczki, która potrafi się kopiować".
Ludzie pokroju Richarda Dawkinsa uważają, że od tamtego czasu wiele się nie zmieniło...
Replikator "dąży" (potraktujcie cały mój wywód jako jedną wielką metaforę. Pisząc "kumple", "cel" itd. nie mam na myśli pojęć sensu stricte, bo ewolucja to ślepiec... dodatkowo głuchy.. i można powiedzieć, że jeszcze niemowa i analfabeta ;) do opanowywania coraz większych zasobów, a programuje sobie przeróżne środki i roboty, które mu to umożliwiają. Tym robotem był enzym trawiący inną cząsteczkę... ale tym robotem jest także słoń.
Ewolucjoniści genetyczni uważają, że nie dobro grupy, nie dobro jednostki, ale "cel" pojedynczego genu (który w przybliżeniu może być uważany za niepodzielny i nierozrywalny) do rozprzestrzeniania się decyduje o mechanizmach życia.
Podam przykład reinterpretacji zachowań podskakującej antylopy. W takim wypadku zwykle przyrodnik powie - antylopa widzi lwa, podskakuje, bo chce zwrócić uwagę grupy i ostrzec ją przed niebezpieczeństwem.
Genetyk powie: antylopa podskakuje, bo chce przekazać lwu, że jest sprawnym i szybkim sukinkotem i wyścigi z nią mijają się z celem...więc lepiej niech zaatakuje suchotników, którzy nie mają na tyle siły, by wysoko ruszyć dupcię;)
Ta i wiele innych obserwacji oraz obliczenia matematyczne i dowody biochemiczne (nie będę tego wszystkiego pisał) prowadzi do wniosku, że zwierzęta działają z niezwykłą wręcz samolubnością.
I to nie same zwierzęta... tylko ich geny projektują je tak, aby w zespołach lub też nie, ich maszyny przekazały je dalej. Dlatego w przyrodzie nie liczy się jednostka. Liczy się gen. Zwierzę może oddać życie za kolonię współbraci, bo ratując siebie, jedynie maluteńki procent genów przejdzie dalej. Ratując całą kolonię, geny przejdą w wielu kopiach.
Nie istnieje też coś takiego, jak "dobro grupy"... tylko dobro genów.
Ale teraz do rzeczy. Otóż człowiek tym się różni od zwierząt, że jako pierwsza istota oszukał swoje samolubne geny. Jako pierwszy posiadł moralność, mógł zdecydować się na świadomy celibat i nie rozsiewać własnych genów dalej. Poskromił je.
Jednocześnie (no cholera jasna, tutaj z kolei wypadałoby napisać o teorii gier oraz dowodzeniu kilku matematyków i o układach stabilnych, ale spróbuję bez tego) człowiek przyczynił się do rezygnacji z układu stabilnego, jakim jest przyroda i ekosystem. Człowiek jako pierwszy wprowadził wyjątkowo "humanitarne" definicje, gdzie osobniki chore nie są uśmiercane, lecz leczone. Niedopuszczalny stał się kanibalizm, nekrofilia, zanikły "pomyłki" w krzyżowaniu międzygatunkowym (pomijam zoofili ^^). Człowiek stał się istotą wyjątkowo różną od układu stricte naturalnego. Niepokojące jest jednakże to, że z definicji układy niestabilne dążą do stabilności... co to będzie oznaczało w wypadku człowieka? Poczekamy, zobaczymy :)
Dla ciekawostki można też dodać, że jako taki dobór naturalny... jest obecnie bardzo ograniczony w wielkich aglomeracjach. Obecnie zauważalne ślady ewolucji odnotowują się właśnie w życiu intelektualnym człowieka. Hardkorowcy w rodzaju następców Dawkinsa w ogóle wprowadzają pojęcie drugiego replikatora (memu, który jest kopiowaną się stale informacją w mózgu, zespołach komputerowych itd. itp.), ale nie chcę wybiegać w rejony, gdzie kończy się nauka, a zaczyna s-f.
Powyższe stwierdzenie jest maksimum tego, na co pozwoliła sobie nauka ewolucyjna w analizie życia i jego historii. Co prawda hardkorowi ewolucjoniści w ogóle twierdzą, że religia jest wynikiem doboru naturalnego, bo niby jednostki tego typu czuły się bezpieczniej i ulegały mniejszym stresom, ale to tylko drobna teoryjka, która dodatkowo wcale nie sprawdziła się.

"I jeśli niektóre zwierzeta są tak inteligentne, to dlaczego one nie opanowały Ziemi, nie utworzyły własnej cywilizacji i nie spierają się o kwestie metafizyczne? :P"

Alez zrobily to! To przeciez my! Homo Sapiens, taka łysa małpa!


Z łysą małpą nie do końca się zgodzę... choć prawda - tacy byli nasi przodkowie. Zgadzam się za to z tym, że biochemicznie, genetycznie i anatomicznie człowiek rzeczywiście jest łysą małpą. Ale istnieje wiele czynników wyższych, które drugi człon owej nazwy nieco wykluczają. Chyba, że chodzi o samo spostrzeżenie - od kogo się wywodzimy... to racja.

P.S. ... heh miałem coś pisac, ale za dużo na 1 post. I tak wyszła z tego kasza manna, bo po 1. późno, po 2. zmęczenie.

Natomiast zarówno ludziom wierzącym, jak i niewierzącym, a przede wszystkim miłośnikom filozofii, nauki, Matrix'a (hehe, nie zdradzę szczegółów), matematyki i psychologii (nawet) polecam tą książkę -
Nawet, jeżeli ktoś nie podchodzi do ewolucjonizmu poważnie, to po przeczytaniu tego, będzie miał pole do polemiki i krytyki... choć to będzie trudne.
Pozdrawiam

02.08.2006
07:37
[102]

koobon [ Pretorianin ]

Minas Morgul --> nekrofilię to akurat "wymyślili" ludzie, stosunki seksualne ze zmarłymi w świecie zwierząt nie występują.

02.08.2006
07:56
smile
[103]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

Joshua - przeczytałem, widze jakieś mrożące krew w zylach i rozpalajace wyobraznie bajki. To nie jest dowod. To jest relacja anonimowego forumowicza z forum o grach. To nawet kolo dowodu nie stalo.

< --- Minas Morgul

"Otóż człowiek tym się różni od zwierząt, że jako pierwsza istota oszukał swoje samolubne geny. Jako pierwszy posiadł moralność, mógł zdecydować się na świadomy celibat i nie rozsiewać własnych genów dalej. Poskromił je."

Ja to nazywam wytresowaniem. Ten cały celibat obowiązuje jakieś 500 lat z kawałkiem i bardziej jest do wynaturzenie i choroba społeczna niż zachowanie gatunkowe. Moralnośc jest efektem wychowania społecznego, efektem zycia w stadach. Moralnosc maja wszystkie zwierzeta zyjace w stadach. dobrym przykladem beda tutaj lwy, ktore maja swoj kodeks postepowania. Potrafia odroznic dobre, prawidlowe zachowanie wspolplemienca, od zlego, nieprawidlowego, "szkodliwego dla grupy". Co z tego, ze ta moralnosc jest diametralnie rozna od naszej (ktora notabene jest calkowita nowoscia i rzadkoscia), istnieje i kropka.
Sedno sprawy: uwazam, ba, jestem pewien, ze po umiejetnym wytresowaniu wiele zwierzat potrafilaby poskromic swoje popedy i nie rozsiewac dalej genow. Nie jestem w chwili obecnej w stanie wskazac przykladow, ale wydaje mi sie to logiczne. Skoro umiesz kazac kotu zeby sikaldo kuwety, skoro umiesz wytresowac psa, zeby prosil o jedzenie, to dlaczego mialoby byc niemozliwe wytresowanie go, aby nie kopulowal? Trudniejsze, przyznaje, ale dlaczeg niemozliwe?
Czlowiekowi udalo sie to za pomoca skomplikowanych kompleksów memowych, jak sadze.

"gadzam się za to z tym, że biochemicznie, genetycznie i anatomicznie człowiek rzeczywiście jest łysą małpą."

Otóż to. Pan Sapiens, Szympans rozumny, a nie żadne homo ;)

"Ale istnieje wiele czynników wyższych, które drugi człon owej nazwy nieco wykluczają."
A to juz zostawmy... jest to bardziej kwestia wiary i nie ma nad czym dyskutowac...

pozdrawiam

02.08.2006
09:05
[104]

zalo [ Generaďż˝ ]

ej Leon, jak mogla ostatnio was uczyć na lekcji, jak są wakacje, chyba że roku nie zdales, to poprawiasz...

02.08.2006
09:14
[105]

koobon [ Pretorianin ]

Wracając do tematu. Wszystkie "niewyjaśnione" zjawiska dowodzą jedynie tego jakim niedoskonałym aparatem poznawczym jeszcze dysponujemy. W średniowieczu coś tak banalnego jak latarka urosłoby do rangi magii godnej samego Merlina. Dziś nie dziwi największych nawet głąbów. Nie rozumiem dlaczego każde zjawisko niezrozumiałe trzeba tłumaczyć manifestacją duchów.

02.08.2006
15:15
[106]

Coolabor [ Piękny Pan ]

widzisz Bigos, Ciebie nie da się przekonac, gdyż musisz miec, logiczne, namacalnie niemalże, dowody. Bo argumenty na pewno nie starczą.
Pewnie jakbyś wziął udział w takiej sesji to i tak uznałbyś, że to jakieś mamrotanie podświadomości medium czy inne oszustwo. Bo oczywiście czytanie o hipnozie, channelingu telepatycznym i innych metodach będzie wg Ciebie niewystarczające, z powodu braku logiki, matematyki, możliwosci rozłożenia na czynniki pierwsze. I nie wmawiaj przy tym, że ma to cokolwiek wspólnego z okultyzmem. Podejrzewam, że nie wiesz wiele o spirytyzmie, wiec tez ostrożnie "szafuj" i tym pojęciem.

A podręczniki do fizyki czy matematyki też są niedoskonałe. To co się sprawdza w 3 wymiarach przestrzennych nie musi byc zgodne (i nie jest) z tym co się może dziac w chociażby 4 wymiarach. Wtedy całą geometrię euklidesową, fizykę newtonowską (i nie tylko) można wsadzic sobie w odbyt. A to (wyższe wymiary) już można opisac, sprawdzic naukowo, matematycznie i temu nie zaprzeczysz. (matematyka często wpada na różne pomysły, teorie, układa wzory, które w momencie wymyślenia wydają się byc nie praktyczne, pozbawione zastosowania, acz logiczne i matematycznie spójne i poprawnie. Historycznym już przykładem jest możliwosc tworzenia wielowymiarowych macierzy (ale po co?!?!) . Jeśli nie umiesz tego dostrzec - twoja sprawa.)

Pewne zjawiska istnieją, łatwo je zauważyc, jednak logika, matematyka i racjonalne myslenie jest przy nich bezradne.
Ot z brzegu przykład: w każdej książce do fizyki przeczytasz, że światło jest falą, acz niewiele już wyjaśnia jak to możliwe, że światło przemieszza się w próżni (najczęsciej wyjaśniane jest to w ten sposób, że do rozprzestrzeniania wystarczy jakiś ośrodek lub przestrzeń). Prawdopodobnie są to dragnia(?) w wyższym (wyższych) wymiarach i owe wymiary naukowo można już opisac, ale, popatrz, za cholerę nie możesz tego zobaczyc własnymi oczętami.
No i jak to teraz jest - coś istnieje, można werbalnie dostrzec (- światło), ale do końca racjonalnie i matematycznie juz nie da się opisac. I wg mnie w tym momencie z pomocą może przyjsc to, co jest nieopisywalne i niemierzalne (na razie) przez fizykę, matematykę i takie tam.

[BTW: fale przenoszą energię i energii nie da się zauważyc. Da się za to zauważyc efekt jej działania. Duchy (byty, istoty niematerialne) - o których ten wątek miał traktowac - to też "energia". Podobnie kazdy człowiek jest energią, ale na swoje szczescie lub nieszczęście przyobleczony jest w materię i tak również postrzega świat - materialnie. Dodam jeszcze, że i fizyka ma kłopoty ze zdefiniowaniem fali.]

Podsumowując -
Różnica między nami (choc nie lubię różnic ludzi) polega na tym, że Ty przyjmujesz za prawdziwe tylko to, co można dowiesc logicznie, matematycznie, racjonalnie itd. Ja to uznaję, ale posuwam się o krok naprzód (oczywiście o ten "be" krok, krok, który jest bezzasadny, niepopularny i taki nienaukowy) i nie ograniczam się tylko do takiego sposobu pojmowania. Mam czelnosc twierdzic, ze pewnych zjawisk nie da się opisac "matematycznie" (na razie). A Ty z tego powodu kpisz ze mnie. Nie jest to miłe.

Więc dalej tak możemy, Ty swoje, a ja swoje.

I zamiast MI kazac zgłębiac tajniki fizyki i matmy, SAM zadaj sobie trud wyjścia poza racjonalizm i logikę 3D. Wtedy może coś zrozumiesz z moich wcześniejszych postów i zdań w nich zawartych. A jeśli nie, to dalej dowodź braku w nich logiki i sensu (począwszy od poziomu semantycznego, a skończywszy na jakimkolwiek "naukowym", który Ci przyjdzie do głowy).
Mimo wszystko - pozdrawiam.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.