GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Mundial...niech spoczywa na wieki?

09.07.2006
19:15
smile
[1]

Lewy Krawiec(łoś) [ Cęturion ]

Mundial...niech spoczywa na wieki?

Od samego początku uprzedzę Wasze pytanie. Nie poruszałem tego tematu w kolejnym odcinku wątku "Piłka nożna", gdyż imo ta sprawa zasługuje na osobny wątek. Poza tym jest sporo forumowiczów, którzy oglądają mundial, mają własne przemyślenia, a nie udzielają się z różnych przyczyn w seryjnym wątku o piłce kopanej na GOLu.


Ok, na temat. Nie wiem, może ja żyję w świecie truskawkowych chmurek i samych ideałów, ale wydawaŁO mi się, że jednak Mundial to jakby nie patrzeć b.ważna impreza sportowa, a piłkarska nike to zdobycz, o którą każdy piłkarz walczyłby zacięcie, gotów poświęcić naprawdę duużuo. Na dodatek zaatakowały mnie reklamy podświadomie utwierdzając mnie w tym przekonaniu. Poza tym, przecież stacje telewizyjne nie biłyby się zaciekle o turniej trampkarzy, nieprawdaż?

I jakże siarczysty policzek dostałem od rzeczywistości oglądając spotkania na tegorocznych mistrzostwach świata. Bo ile zobaczyliśmy porywających widowisk, morderczej walki do upadłego, gry na 100% Ile takich meczy(meczów?) było? Takich z prawdziwą walką? 3? 4?(Oczywiście liczę, że do tej skromnej listy dołączy dzisiejszy finał, ale nie robię sobie wielkich nadzieji). Zaangażowanie widzieliśmy jedynie u słabych drużyn, których piłkarze chcą koniecznie zabłysnąć(co oczywiście skutkowałoby jakimś dogodnym kontraktem), albo u takich ludzi jak Zidane, którzy kończą karierę i nie mają nic do stracenia. To w sumie smutne, że Pimpong więcej robi na boisku niż Ibrahimovic.

Oczywiście, wytłumaczeń jest sporo. Np. piłkarze są zmęczeni sezonem. No ale czemu w takim razie Ribery na mistrzostwach jest 3 razy lepszy od Paulety, grającego(lepiej) w tej samej lidze.
Analogię możemy znaleźć pomiędzy np. Henrym a Robbenem, czy Maxi Rodriguezem a choćby Ronaldinho. Nikt w to, myślę poważnie nie wierzy.
Czyli kasa. Oszukiwałem się do tej pory, dobrze o tym wiedząc, ale muszę teraz to wypłakać. Futbol robi się coraz bardziej bierny. I to za sprawą pieniędzy. Piłkarze zarabiają coraz to więcej, dlatego po nich możemy się spodziewać croaz...mniej. Przecież taki Ronaldo, Adriano, Ronaldinho, Henry za nagrodę gwarantowaną za zdobycie tytułu mistrza świata mogą najwyżej kupić pół pudełka swoich ulubionych wykałaczek. A ryzyko kontuzji spore, więc lepiej za bardzo się nie angażować w turniej reprezentacji, bo można na tym stracić sporo pieniążków. To smutne, ale może zdementujecie moje ponure tezy.
Oczywiście, to nie mój pierwszy turniej mistrzostw świata, jaki widziałem. Zwłaszcza dobrze pamiętam Francja '98 i (może się mylę) zauważałem tam więcej walki, determinacji i zaangażowania.

I teraz pytanie. Ile czasu potrzeba, żeby na mistrzostwa przestały przyjeżdżać gwiazdy? Za ile "czwórek" turniej ten się przerodzi w turniej trampkarzy? Ile mistrzostw jeszcze potrzeba, żeby ta impreza stała się tak nudna, że spokojnie będzie można przełączyć np. mecz Brazylia-Anglia na jakieś wybitne dzieło kinematografii typu "Uniwersalny Żołnierz VI", niczego nie żałując.

Popłaczmy nad futbolem razem i pomódlmy się, żeby nie spotkała nas taka kicha w Lidze Mistrzów(unikam określenia "Kaka":P).
Zapraszam do dyskusji. Czy to tylko chwilowa trauma, czy śmierć piłki reprezentacyjnej?

09.07.2006
19:21
[2]

Deepdelver [ Legend ]

W Lidze Mistrzów gra się dla pieniędzy, na mundialu - dla prestiżu. To świadczy o tym jak się te dwa dobra układały się hierarchicznie kiedyś, a jak dziś.

Na mundialu szarpią ci, którym zależy na zmianie klubu albo umocnieniu w nim pozycji. Gwiazdy biegają od niechcenia. Dlatego mam nadzieję, że finał będzie porywający - wszak prawie cały skład Italii może w najbliższym czasie szukać nowego pracodawcy (z racji szykującej się degradacji czołowych klubów Serie A).

09.07.2006
19:25
[3]

Regis [ ]

Ja mysle ze dla pilkarzy zawsze MS beda bardzo wazne i to nie kwestia motywacji. Raczej wyeksploatowania. Jesli nie bedize zmian w rozgrywkach klubowych, to nic sie nie zmieni. A na pewno nie na lepsze.

09.07.2006
19:26
[4]

blazerx [ lateral thinking ]

masz racje!

tyle powiem

09.07.2006
19:31
[5]

Lewy Krawiec(łoś) [ Cęturion ]

Hmm prestiż. Nie wiem czy to nie za słabe słowo(w ujęciu starszych turniejów MŚ). Teraz to chyba faktycznie robi się z tego turniej spotkań towarzyskich. Nie wiem, czy mam rację, bo w sumie za dużo mundiali nie przeżyłem, ale chyba wcześniej były one bardziej pasjonujące i piłkarze na nich dawali z siebie więcej. Tak się zastanawiam, czy to kiedyś bardziej liczyła się sama satysfakcja, czy też MŚ w starszych czasach były bardziej opłacalne.

09.07.2006
19:31
[6]

igier01 [ Konsul ]

co racja to, racja

09.07.2006
19:34
[7]

Lord Deemon [ Ogame Player ]

To racja ze glownie staraja sie Ci pilkarze ktorzy chca jakos zaistniec w swiatowym futbolu, ktorzy nie sa w jakims dobrym klubie, wystarczy spojrzec chocby i na nasza reprezentacje kto tam sie staral?
Jelen ktora gra(l) w Wisle Plock
Bosacki ktory gra w Lechu Poznan
A jedyna postacia z dobrego klubu po ktorym bylo widac chec grania byl Smolarek, a taki Zurawski, Szymkowia graja w dobrych klubach to co sie beda wysilac dla reprezentacji, dla prestizu... za preztiz nic nie kupia (zeby ozniej nie bylo: JA NIE POPIERAM TAKIEGO MYSLENIA ^)

09.07.2006
19:36
[8]

J0lo [ Legendarny Culé ]

ja to ujmę tak: jeżeli ktokolwiek myślał po choćby Lidze Mistrzów tegorocznej ( lub zeszłorocznej ) że wygrywa drużyna która gra ładny futbol ( w konkretnych meczach oczywiście ) to się pomylił. LM wygrana została przede wszystkim twardą obroną i utrzymywaniem się przy piłce. poprzednia edycja LM wygrana przez Liverpool była dla mnie najnudniejszą do tej pory. Porto także trzy lata temu była drużyną grającą mniej efektownie od Monaco...

i z takimi prognozami chciałeś turnieju w którym królowałby futbol na tak? marzenia...

i tak dobrze że Niemcy zajęli 3 miejsce bo oni w miarę ładnie i ofensywnie grali. Włosi mają przebłyski takiej gry. przy takich prognozach jakie serwowała nam piłka klubowa i ME2004 to i tak jest super...

09.07.2006
19:39
[9]

eJay [ Gladiator ]

Ja mysle, ze jest to wynik "nie trafienia" w forme po prostu. Media w kazdej chwili moga obsmarowac danego pilkarza za brak zaangazowania, ale czy sam pilkarz chcialby byc tak obsmarowany? czy narazilby sie kibicom? To jest do przemyslenia. Zapewne przemeczenie sezonem tez jest tu na rzeczy. Ribery i Pauleta to osobny przypadki. Ribery nie grał od poczatku eliminacji do MŚ w 1 składzie Francji. Pauleta był czołowym graczem i ma te kilka meczy w nogach wiecej.

Wyczytałem tez, ze duzo zalezy od lekarza reprezentacji. Zobacz jak w seoznie Zidane człapał po boisku, a na mundialu gra rzesko, co zreszta podkreslil dziekujac lekarzowi, ktory odpowiednio "odswiezyl" go przed mundialem. Na pewno powodow jest wiele, ale pieniadze zostawilbym gdzies w tyle, bo mundial to nie jest coroczna impreza, a pilkarze chca zdobyc tytul, aby poczuc sie spelnionym.

09.07.2006
19:41
[10]

Lewy Krawiec(łoś) [ Cęturion ]

J0lo-->nie mówię tu o jakiejś taktyce, czy stylu gry. Chodzi mi bardziej o zaangażowanie, czy wkładanie serca w grę. Nawet jeśli ma się to sprowadzać do poświęcenia w drużynie grającej antyfutbol.
Bardziej mi chodziło o to, że ludzie grający w klubach, grają po prostu lepiej.

09.07.2006
19:49
[11]

olivier [ Senator ]

Jakbym słyszał "błyskotliwy" komentarz Kołtonia na Polsacie...Może jak się ogląda 60 meczy w ciepłych kapciach przed telewizorem to faktycznie w pewnym momencie może przyjść znudzenie i człowiek zaczyna wybrzydzać...Ale patrząc obiektywnie to ja pamiętam wiele doskonałych meczy w których widać było pot, krew i łzy i nie był to wytwór speców od marketingu i makijażu, mnóstwo walki, niespodzianek, radości i tragedii. Niewiadomo po co pojechała na Mundial jedynie Polska, Kostaryka, Serbia, Paragwaj, Japonia, Tunezji i Ar.Saud. czepiać się nie będe...Zaimponowali mi Włosi którzy grają kompletnie, jest i określona wizja, jest i pewne wykonanie, jest i momentami piękno, do tego chwilami i śmiesznie i nerwowo...

09.07.2006
23:03
[12]

Lewy Krawiec(łoś) [ Cęturion ]

olivier-->podaj przykłady. Może jestem ślepy, ale na tym mundialu to takich meczy było 5 może 6.

09.07.2006
23:06
[13]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Lewy Krawiec--->
Mam podobne odczucia.
Świadczy o tym poniekąd liczba dogrywek - lubię oglądać karne + 30 minut meczu dłużej, ale mam wrażenie, że wiele drużyn przy remisie na 20 minut przed końcem myślało tylko o dogrywce, a w jej trakcie o karnych.
Prawie żadna gwiazda nic nie pokazała.
Jednym słowem nieciekawie.

09.07.2006
23:18
[14]

Pichtowy [ Generaďż˝ ]

Piłka nożna się kończy. Dla mnie już się skończyław momencie gdy zrozumiałem jak sedziowie ustawiaja mecze (świadomie lub poprostu się myląc), nawet te poważne (a przedewszystkim takie) o duzą kasę.
Na szczęscie idzie zima i nasi ulubieni skoczkowie znów wyjdą na belki. I znów wiaterek jednym będfzie wiać a drugim nie :)
Nie ma sportów idealnych. Wszędzie oszustwa i krętactwa, ciągłe kombinowanie.

09.07.2006
23:45
smile
[15]

olivier [ Senator ]

Wcięło mi posta, więc jeszcze raz niestety bez omówień. Oglądałem na pewno ponad 40 meczy, szczególnie utkwiły mi w pamięci:
Niemcy - Kostaryka 4:2
Niemcy - Polska 1:0
Szwecja - Anglia 2:2
Argentyna - Wyb. Kości Sł. 2:1
Argentyna - Serbia i Cz. 6:0
Holandia - Wyb. Kości Sł. 2:1
Portugalia - Meksyk 2:1
USA - Czechy 0:3
Włochy - USA 1:1
Czechy - Ghana 0:2
Australia - Japonia 3:1
Meksyk -Argentyna 1:2
Portugalia-Holandia 1;0
Hiszpania-Francja 1:3
Niemcy-Argentyna 1:1
Niemcy-Włochy 0:2
A można by podac jeszcze kilka meczy mniej istotnych ale posiadających znamiona soczystych, bramkowych i emocjonujących widowisk.


09.07.2006
23:54
[16]

Lewy Krawiec(łoś) [ Cęturion ]

Ok to ja może podam swoje:
Szwecja - Anglia
Argentyna - WKS
USA- Włochy
Włochy-Niemcy
Portugalia-Holandia

Widzisz różnice? Zaangażowanie OBU DRUŻYN, gra do końca, walka i serce do gry, jakie to widzimy np. w LM.
A gdzie w meczach Holandia-WKS grała Holandia. Może tylko 20 minut. Czy też gra Serbii w meczu z Agentyną. Przecież tam grała tylko połowa zawodników biegających po boisku.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.