GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1467

06.07.2006
12:28
smile
[1]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1467

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach...Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się nasza karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Na szczęście w końcu zwyciężył rozsądek oraz poczucie realizmu i ostatnio pełni rolę bardziej zgodną ze swoimi predyspozycjami. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Pierwsza część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=41954

Poprzednia część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5221179&N=1

06.07.2006
12:29
smile
[2]

Tofu [ Zrzędołak ]

fafnasty :)

pasterka - nie wstaję wcześniej, bo pracuję od 12 w południe do 9 wieczorem, ha! :P

06.07.2006
12:30
smile
[3]

pasterka [ Paranoid Android ]

cholipka, to przez te szybkie japonskie lacza ;-)

06.07.2006
12:35
smile
[4]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Pimpaaaać, czy nie pimpać
Tak pyyyytam jak dziewczynka
A moooże wdać się w rympał
Bez słów ...

06.07.2006
12:38
smile
[5]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Jesieeniii !!!

06.07.2006
12:58
smile
[6]

Tofu [ Zrzędołak ]

Wiecie co? Lubię wakacje - tylko wtedy można na forum poczytać o Mus$ycHtsE, obcinaniu paznokci, kulkach analnych i noobach co używają GG :D

06.07.2006
13:04
smile
[7]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

Mus$ycHtsE? a co to?

06.07.2006
13:05
smile
[8]

Tofu [ Zrzędołak ]

Nie mam pojęcia, ale ktoś o tym chyba pisał.

EDIT: Żartuję, chodziło mi o muzyczkę, ale w młodzieżowej i dżezi pisowni ;)

06.07.2006
13:30
smile
[9]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

Ciekawe gdzie taką młodzież produkują?
A może lepiej nie wnikać...

06.07.2006
16:09
smile
[10]

Deser [ neurodeser ]

Dzień dobry Smoki :)

Naprawili mi maszynę i zostałem zmotywowany założonymi do tył rękoma kierownika do wytężonej pracy. Iskrzyło :) Jednak już po pierwszym kwadransie moja motywacja uległa znacznej degradacji i zacząłem, jak to się ładnie w żargonie powiada, bujać stołem :)
I tak sobie bujałem do 14.00 nie bacząc na spojrzenia władz zwierzchnich, bowiem i tak się oni nie znają. Na wszelkie pytania kiedy skończę, odpowiadałem z pełną szczerością, nie wiem, cały czas przecież pracuję :)

Teraz już całkiem bez motywacji otworzę sobie piwo :)

06.07.2006
16:33
smile
[11]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A ja zrobiłem znakomite spaghetti. Po mojemu, z wykorzystaniem tego, co było pod ręką. Motywację miałem, bo zgłodniałem.

06.07.2006
16:41
smile
[12]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Jesieni !!! I obniżonego poziomu trójglicerydów !!!

06.07.2006
16:41
smile
[13]

Deser [ neurodeser ]

A co miałes pod ręką ? Piw... eeeeee :P Baleron ? :D

edit: tak jest :) Roztopów, brudnego śniegu, zamieci i mrozu w cholere :D

06.07.2006
17:01
smile
[14]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Proszę uprzejmie, oto skład:

- 4 kawałki parówkowej
- makaron Lubella-wstążki
- "Knorr - Fix do gulaszu"
- nieco oleju
- szczypiorek
- trzy małe kalarepki
- niewielka pietruszka
- marchewka
- dwa małe ogórki kiszone
- sól
- woda

06.07.2006
18:55
smile
[15]

Deser [ neurodeser ]

Dorzuciłbym pomidory (kilka) i papryke (kilka) i vuala... mamy leczo po swojemu :)
Zgłodniałem.

06.07.2006
19:15
smile
[16]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Spaghetti z kalarepą?? Wow, to ci dopiero fantazyja ułańska :D

06.07.2006
19:27
smile
[17]

Deser [ neurodeser ]

Kawek, może zapodaj gdzies do kącika kulinarnego w Pani Domu jako "Kalareppi" (zatrzymam sobie prawa autorskie do nazwy ;) i migiem sobie dorobimy w zywieniu zbiorowym :) Ja bedę robił PR (po tym prezydenckim nie straszna mi konkurencja) :D

06.07.2006
19:30
smile
[18]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Marudzicie. Żarcia było na cztery osoby co najmniej, a warzyw w tym stosunkowo niewiele i mocno rozdrobnionych. Poza tym - najważniejsze, że było dobre. I to jak!

06.07.2006
20:12
smile
[19]

Deser [ neurodeser ]

Dla odmiany, dowcip. Pewnie wszyscy znają, tylko ja się obudziłem dziś :)

Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety.
50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Codzień wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. One przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż sex...
Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
- Cześć, mówi. Jestem złota żabka. Moge spełnic Twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów sie dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.
Gość sie popatrzył i mówi:
- Jebnij mi tu proszę mostek!
Na to żabka stajac na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu:
- Toś qrr... wydumał....

06.07.2006
20:29
smile
[20]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

parufkowa? do gulaszu?
feeee

06.07.2006
20:40
smile
[21]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A kto cię piokos zapraszał? :-]

I jakiego, kurna, gulaszu?

06.07.2006
20:56
smile
[22]

Widzący [ Senator ]

Czyżby TrzyKawki był słomianym wdowcem co zupę z gwoździa gotuje?
To mam smaczny i w miarę dietetyczny przepis:
dwie piersi z kurczaka (sól, pieprz) krojone w kostkę smażymy w dość głębokiej oliwie na krucho, wyjmujemy mięsko i w tą samą oliwkę dajemy pokrojoną paprykę (najlepiej białą jakieś pół kilo), dusimy na półkrucho i wyciągamy, w resztę oliwy dajemy sporą paczkę chińskiej mieszanki warzywnej (mrożonka) i dusimy pod przykryciem z 10 minut, następnie odparowujemy wodę prawie do sucha, w międzyczasie pół kilo pomidorów (dojrzałych) podlanych oliwką dusimy na małym ogniu i zagęszczamy aż zrobi się paciaja co zaczyna się dzielić, teraz wszystko łączymy ze sobą doprawiamy i podajemy.

Mniam...

06.07.2006
21:16
smile
[23]

Kargulena [ ryba piła ]

hehehe :-)))

Oj Widzący chyba jutro przygotuję wedle twego przepisu, uwielbiam dania z piersią kurczaka, zwlaszcza takie z warzywkami . Mniam ! :-)

06.07.2006
21:17
smile
[24]

Widzący [ Senator ]

hehehe co?;-)

06.07.2006
21:19
smile
[25]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Kawek ---> Parówkowa parówkową*, ale gdzie jest czosnek?! Spagety bez czosnku to nie spagety, o!

Widzący ---> Ja bym ten przepis okroiła do mrożonej mieszanki + przyprawy :)


* Figura stylistyczna, ja bym się bała to jeść... Skoro szynka może zawierać <50% mięsa, a osełką nazywane jest masło z domieszką "tłuszczów roślinnych", to z czego jest parówkowa?

06.07.2006
21:19
smile
[26]

Kargulena [ ryba piła ]

to ---> Czyżby TrzyKawki był słomianym wdowcem co zupę z gwoździa gotuje?

06.07.2006
21:24
smile
[27]

Widzący [ Senator ]

Ryba jak dla kobiety to wzbogacone o jeszcze jedno.
Zaczynamy od bakłażana: bierzemy dwa średnie bakłażany, kroimy w plastry, solimy i smażymy na dobrze podlanej patelni. Najpierw wciągną całą oliwę, ale nic to, smażymy dalej aż zmiękną i oddadzą oliwę spowrotem. Przybrązowione wyciągamy do miseczki (w plasterkach a nie jako maź) i tak aż usmażyny wszystkie. Dolewamy oliwy i dalej jak przepis powyżej.

Edit - kładziemy je na wierzch przygotowanych jarzyn i gotowe.

06.07.2006
21:26
smile
[28]

Kargulena [ ryba piła ]

Pod warunkiem, że jutro nie będzie tak gorąco, bo w taki upal to ani przy garach stać ani jeść, nic tylko by się zimnego piwa chcialo i chcialo, a u mnie w domku cala lodóweczka :)

06.07.2006
21:37
smile
[29]

Widzący [ Senator ]

No to może na zimno, gotowane cukrowe marchewki z masłem porowym?
Gotujesz ile masz ochotę marchewek cukrowych (najlepiej wrzucając na osolony i lekko dosłodzony wrzątek), ugotowane na półkrucho wkładasz do lodówki. Średniego pora dusisz w malutkim rondelku na niewielkiej ilości bulionu aż się rozklei, odparowujesz i schładzasz, następnie miksujesz z miękkim masłem. Na ułożone na talerzu marchewki nakładasz masło porowe i gotowe. Ozdóbki według inwencji własnej.

06.07.2006
21:49
smile
[30]

Kargulena [ ryba piła ]

Twoja kobieta ma chyba z Ciebie pociechę :) Ja tam uwielbiam gotujących mężczyz, oczywiście muszą mieć i inne zalety , wady również, bo nie ma nic gorszego, niż idealny facet :)

06.07.2006
22:19
smile
[31]

Deser [ neurodeser ]

Hehe... jak już gotujemy to moja jajecznica na kaca ;)

Trzy cebule (w kostkę of curse)
Szynka (od biedy cokolwiek co mięso widziało... w kostkę :)
Olej
i na ogień. Jak się nam ładnie zaskwierczy to dajemy dalej:
trzy jajka (z kury :)
ser żółty (pokrojony wcześniej w kosteczki 0,5 na 0,5 :)
mieszamy
sól (ilość, jak kto lubi)
pieprz (pół garści)
papryka mielona ostra (garść)
musztarda sarepska (dwie łyżki)
mieszamy
Jak się zrobi gęsto gasimy ogień.

Nie wrzucamy na talerz (fuj, kto to będzie zmywał ?). Jemy z patelni zagryzając bułą. Koniecznie dwa piwa na popitkę :)

06.07.2006
22:48
smile
[32]

Kargulena [ ryba piła ]

Ale z musztardą jajecznicy to ja jeszcze nie jadlam , na kaca to może idealna metoda bo wtedy smak normalnej jajecznicy jakby mdly byl :)))
Uwielbiam jajecznicę na kaca, herbate z cytryną, sen, zapiekanki, sen, film i sen... no i na deser loooody, duuuużo lodów :)))

06.07.2006
22:53
[33]

Kargulena [ ryba piła ]

Jeeeny jaki gorąc, normalnie zaraz się piwem zimnym w lóżku oblożę, okna pootwierane wszystkie i zero przeciągu... masakra...jak tu zasnąć ????
Wypilam już trzy na ochlodę i dalej spać się nie chce...

06.07.2006
23:37
smile
[34]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Jeju - Deser ---> twój żołądek jeszcze jakoś funkcjonuje ?

06.07.2006
23:41
smile
[35]

TrzyKawki [ smok trojański ]

On nie ma żołądka. Piwo bezpośrednio przesącza mu się do pęcherza moczowego (choć teoretycznie to zupełnie inny układ). Dlatego może tyle wypić :-D

A z tą jajecznicą to ściema. Nie widziałem żeby kiedykolwiek jadł.

.

06.07.2006
23:47
smile
[36]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

3Kawki => sam się wpraszam :P :D. Skoro używasz Fix'a do gulaszu i wstążek to jest gulasz z makaronem. Płaska wstążka to nie spaghetti :P.

06.07.2006
23:58
smile
[37]

Widzący [ Senator ]

pijokos-> a słyszałeś o "węgorzu z drobiu w opakowaniu zastępczym", albo określenie "wino spirytusowe"? Jak jest potrzeba chwili to i lasania jest spagetti i cannelloni też.

07.07.2006
00:04
smile
[38]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A tak w ogóle, to Szanowne Państwo chyba mnie nie zrozumiało. Ja się nie siliłem na skomplikowane przepisy, majonezy, bakłażany i jaskółcze gniazda. Ugotować żarcie potrafię sobie potrafię prawie w tym samym stopniu, co zeżreć. Jeśli zachodzi taka konieczność.
Sensem dzsiejszego przygotowania posiłku było: zrobić coś względnie mało trującego z posiadanych w chałupie mikrych, prawie nieistniejących zapasów. Nie nadwyrężając przy tym będącego w stanie ostrej zapaści budżetu. I wyszło. I do tego smacznie :-]

Meghan (mph), piokos - Parówkowa składa się z wody, trocin, gąbki poliuretanowej oraz aromatu parówkowego. Niesprawdzone pogłoski mówią, że również z melasy oraz niewielkich ilości mączki kostnej *. Ale własnie o ten wspomniany aromat mi chodziło.

piokos - Jeden piokos nie czyni jeszcze jury Światowych Mistrzostw Kucharzy, podobnie jak jeden fix Knorra nie czyni gulaszu. I pierwszy raz slyszę, żeby gulasz składał się głównie z makaronu.

- Widzisz gdzieś tam hasło Fix Knorra? Albo makaron? A w moje wypowiedzi słowo "mięso"?

-----------

* Wytwórcy stanowczo zdementowali wieści, jakoby używali do tego celu wykorzystanego podłoża pod pieczarki i wywaru z chlorelli. Wymieniona mieszanka, po aromatyzacji, jest sprzedawana w sklepach spożywczych pod nazwą "Gorący Kupek".

07.07.2006
00:15
smile
[39]

Widzący [ Senator ]

Kiedyś w zaufaniu jeden producent wyrobów "mięsnych" pokazał mi jak robi się parówkową. Mocna rzecz ale każde przetwórstwo spożywcze na większą skalę to "mocna rzecz". Przy paróweczkach wiedeńskich jest już trochę lepiej ale zaskoczyła mnie ilość wody w postaci płatków lodu używana do tego celu i co zabawne bez tego lodu paróweczki były do kitu, rozwarstwiały się. Lód obniża temperaturę masy i dzięki temu może wytworzyć się emulsja wpychana później do flaka.

07.07.2006
00:15
smile
[40]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Aneks do piokosa - Tradycyjnie sos boloński podaje się z makaronem tagliatelle (wstążki).

Zanim coś mi zlinkujesz, sam to uważnie przeczytaj.


[edit: mordkówka]


Widzący - Jako syn projektanta linii technologicznych do produkcji wyrobów spożywczych (w tym mięsnych i wędliniarskich), będącego siłą rzeczy częstym wizytantem rzeźni i wszelakich zakładów przetwórczych oraz siostrzeniec technologa żywności, mam stosunkowo niewiele złudzeń odnośnie składu pożywienia.

07.07.2006
00:17
smile
[41]

Widzący [ Senator ]

No to, ten tego, dobranoc.

07.07.2006
00:21
smile
[42]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

I pierwszy raz slyszę, żeby gulasz składał się głównie z makaronu.

3Kawki => to troszkę nie tak. Napisałem pół godziny temu, że to gulasz z makaronem

gulasz m II, D. -u; lm M. -e, D. -ów (-y)
«potrawa przyrządzana z mięsa wołowego, wieprzowego lub cielęcego pokrojonego w kostki, osmażonego i duszonego w ostrym sosie»
węg.


wkładka mięsna jest? Jest. Sosik się zrobił? Zrobił. Spaghetti jest? Nie ma. Inny makaron jest? Jest.
No to powstał gulasz z makaronem :P.

Zresztą i tak zrobię to w sobotę bo dawno nie jadlem gulaszu, a ten wydaje sięsmakowity :)),

07.07.2006
00:21
smile
[43]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Niechybnie go zemdliło na myśl o tych parówkowych.

07.07.2006
00:25
smile
[44]

TrzyKawki [ smok trojański ]

wkładka mięsna jest? Jest. Sosik się zrobił? Zrobił. Spaghetti jest? Nie ma. Inny makaron jest? Jest.

To trochę nie tak:

Jaka "wkładka mięsna"? Była mowa tylko o wyszydzanej przez was parówkowej. I kto coś podsmażał? Ja nie. :-P

Sosik? Zrobił się. Tylko kto powiedział, że był ostry?

Spaghetti? Poczytaj we własnym linku, czy muszą być nitki.

07.07.2006
00:33
smile
[45]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

nooo dobra, źle sformułowałem, powinienem był napisać wkładka "mięsna" :P.
ostry czy nie osrty to kwestia doprawienia i wrażenie subiektywne.

co do spaghetti to byłem na 110% pewien, że muszą być "sznurówki" :). Sorry Winetou!
Cholera jak człowiek kolacji nie zje to gadać o żarciu musi na dobranoc.

07.07.2006
00:48
smile
[46]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Sucharka? Albo siemienia lnianego? Mam ... się żywić tym podobno. Mogę trochę odstąpić. :-]


/literówka/

07.07.2006
00:55
[47]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A tak w ogóle ... dostałem do łap stosunkowo nową strategię ... "Supreme Ruler 2010". I nie chce mi się jej nawet włączyć ... . Starzeję się ...

07.07.2006
01:21
smile
[48]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

musimy wracać do tych sucharków? :P https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5055239&N=1

Supreme Ruler 2010 - ponoć całkiem dobra, ale trzeba dużo samozaparcia aby przebrnąć przez początek. Może zniechcić skutecznie.

[lineczka - edytóweczka]

07.07.2006
05:14
smile
[49]

Tofu [ Zrzędołak ]

Czeeeeeść. Piątek, piątek (prawie) łykendu początek ;)

Dowiedziałem się dzisiaj ciekawej rzeczy od pani rzecznik krakowskiego MPK ( ) - otóż, gdybyście nie wiedzieli, klimatyzacja w tramwajach nie ma prawa działać, bo drzwi są otwierane na każdym przystanku! Ha, logika powala - ja na przykład dalej leżę i ciężko mi się piszę, bo nie widzę monitora spod biurka.

W związku z tym krakowianie przez całe lato będą kisić się w akwariach na kółkach - okienka są malutkie, ale to tylko ze względów bezpieczeństwa - żeby dzieci główek nie wystawiały. No właśnie, cała sala śpiewa z nami - wszystkie dzieci nasze są.... La la la... I tylko się nam ich pilnować nie chce, więc trzeba okna zmniejszyć - zastanawiam się, czy brak tlenu nie jest przypadkiem bardziej szkodliwy niż wystawianie głowy przez okno, ale najwyraźniej nie jest.

Kolejnym argumentem MPK jest to, że "Upalnych dni jest w roku niewiele, a w chłodne dni bombardiery sprawdzają się lepiej niż inne tramwaje. Są szczelne, jest w nich ciepło" - no to ja proponuję w ogóle zakleić okna silikonem, owinąć wszystkie wagony watą szklaną i wprowadzić ogrzewanie non-stop. Przecież upalnych dni jest tak niewiele, a jak ciepło w zimie będzie!

Ech, piszę trochę bez ładu i składu, ale to dlatego, że nie wiem, czy się śmiać, czy płakać... Acha, tak na marginesie - ostatnio koleje japońskie musiały zmniejszyć wydajność klimatyzacji w wagonach, bo pasażerowie skarżyli się, że jest im za zimno w lecie. Japońskie pociągi zatrzymują się na każdej stacji, otwierają drzwi, i, o zgrozo, mają okna tak duże, że nawet moja wielka głowa się w nich mieści!

07.07.2006
06:09
smile
[50]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gwidon był kasierem w "Biedronce". Siedział ubrany w jakiś festyniarski i na domiar złego babski fartuch. Gwidon sam nie wiedział czemu tu pracuje. Fartuch go cisnął,wyglądał jak palant..a ludzie z kolejki ukradkiem pokazywali go sobie palcami chichocząc przy tym. Tak..tak..Gwidon był na tyle bystry żeby to zauważyć. Ile teraz by dał żeby rozszarpać Kryśkę z klatki obok która załatwiła mu tę robotę..
A tak na marginesie to zaczynały go już boleć ręce od tego przesuwania po taśmie.. Gwidon ze zdziwieniem stwierdził, że ludzie go zaczynają najnormalniej w świecie wkurwiać! A no i jeszcze spokoju nie dawała mu myśl o niedużej przecież wypłacie, która zdawała się być tak daleko i tak niewyraźna jak przysłowiowy miraż.
- Panie może by się pan tak trochę pospieszył, a nie się pan tak zamulasz, bo tu się zaraz normalnie rozpadnę - sapnął przepocony zarośnięty i zdaje się lekko skacowany grubas stawiając na taśmę zgrzewę piwa marki "PIWO BIEDRONKA" po 87 gr ...
Gwidon podniósł przekrwione oczy i spojrzał na spoconego grubasa..
- No co się pan gapisz? Zliczaj! Zliczaj!
- Ta zliczaj! Zliczaj! - odezwały się głosy w kolejce
Gwidon miał nerwy napięte jak postronki..Wolno cedząc słowa wykrztusił
- Nie popędzaj mnie bo ci zaraz wyjadę w kły!
- Co?Co? W kły?-oburzył się grubas - A wołaj mnie pan tutaj "menagiera"!
Blady "menagier" pojawił się nie wiadomo skąd chociaż nikt go jeszcze nie zawołał. Gwidon kipiąc z wściekłości cisnął babski fartuch na glebę
-Wiesz pan co pan mnie możesz?- rzucił wyzywająco - O nie..Taka tyrka za takie pieniądze? A w dupie z taką robotą. Wyzysk normalnie.
- Panie Gwidon - odezwał się cicho blady "menagier" - Przypominam że jest to pana pierwszy dzień i pracujesz pan dopiero 5 minut....
Faktycznie... Choć to w żadnym stopniu nie zmieniało istoty sprawy...

No to co? Do kieraciku? :-)))

07.07.2006
06:17
smile
[51]

Tofu [ Zrzędołak ]

Ano do kieraciku, do kieraciku... Ale przynajmniej dziś mam satysfakcję, że po kieraciku będzie piwko i dwa dni leniuszkowania ;)
Dalej moje plany jak na razie nie sięgają.

07.07.2006
07:14
smile
[52]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A ja z dziadkami bede sobie opowiadal o tym, jak to na wojnie krymskiej chleb sie jadlo, albo w partyzantce w lasach janowskich pulapki na hitlerowcow kopalo...

07.07.2006
08:17
[53]

Tofu [ Zrzędołak ]

Szczere kondolencje - u mnie na rodzinnych nasiadówach co prawda o wojnie się raczej nie rozmawiało, były natomiast licytacje kto jest bardziej chory - kogo w większej ilości miejsc strzyka, jakie i kiedy ma problemy z moczem i stolcem (znakomity temat na konwersację przy obiedzie, czyż nie?), ile i jakich lekarstw codziennie musi się nałykać... Potem zaczynały się wspominki z serii "Pamiętasz pana/panią x? Umarł(a) w zeszły piątek".

Brr, na samą myśl mam dreszcze. Bądź dzielny rothon - będę Cię duchowo wspierał przez weekend, równocześnie aplikując doustnie różnorakie preparaty na bazie etanolu :)

07.07.2006
10:43
[54]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Siemię lniane? Heh, gdzie te czasy, kiedy się koniom z parnika podbierało półprodukt do meszu, czyli zaparzone siemię z kukurydzą...

Deser ---> Ja bym się na kacu nie męczyła z krojeniem sera żółtego - najlepiej zetrzeć na tarce na grubych oczkach.

A tak w ogóle to dzień dobry, dobry bo piątkowy :)

07.07.2006
11:23
smile
[55]

pasterka [ Paranoid Android ]

Witam,

A znacie cos latwego, gdzie mozna uzyc baklazany? bo jeszcze nigdy nie probowalam, a jestem ciekawa z czym to sie je ;-)

07.07.2006
11:32
[56]

Tofu [ Zrzędołak ]

pasterka - ja na przykład bardzo lubię bakłażany smażone na maśle - kroisz je na plastry ok. 1cm grubości, solisz z obu stron i odstawiasz na chwilę (aż puszczą trochę soku). Osuszasz papierowymi ręcznikami (te pierwsze soki są gorzkie - jak je odsączysz, bakłażany będą potem lepiej smakować) i smażysz na mocno rozgrzanym maśle (może być czosnkowe, jak lubisz). Uwaga - nie dawaj za dużo masła, bo bakłażany piją je jak szalone.

Potem możesz zrobić to samo, ale przyrządzić je jak kotlety - najpierw do jajka, potem do bułki tartej i na koniec na olej. Dobre są też faszerowane - jak papryki czy pomidory.

07.07.2006
11:45
smile
[57]

pasterka [ Paranoid Android ]

oo, to jak kotlety brzmi latwo ;-). sprobuje dzisiaj obok tradycyjnej pasty ;-)

07.07.2006
11:53
[58]

Tofu [ Zrzędołak ]

Jak masz ochotę trochę urozmaicić smak, to możesz wziąć trochę grubsze plastry, ponacinać w nich kieszonki i wsadzić do środka trochę żółtego sera (nie za dużo, bo wypłynie)

07.07.2006
11:55
smile
[59]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

Tofu, ja cię zamorduję, siedzę tu na głodniaka!
Sadysta!!!

07.07.2006
12:01
smile
[60]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Bakłażan! Pf .... - Kolejna gąbka, tym razem bez aromatu. No, ale panierowane, to można zjeść wszystko :-]

07.07.2006
12:03
smile
[61]

Tofu [ Zrzędołak ]

Nieee, sadystą to będę dopiero teraz - co powiesz na bakłażany nadziewane krewetkami? Wyobraź zobie ten zapach, ten smak, to uczucie, jak delikatny miąższ rozpływa Ci się w ustach... Mmm...

07.07.2006
12:05
smile
[62]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

A ja bym zjadła placków z kabaczka - robi się właściwie tak samo jak ziemniaczane, tylko bez cebuli. Mniam *glurp, kiedy ten lunch?*

07.07.2006
12:07
smile
[63]

pasterka [ Paranoid Android ]

Meghan --> a ziemniaczane robi sie z cebula? jakos nigdy nie praktykowalam ;-)

07.07.2006
12:10
[64]

Tofu [ Zrzędołak ]

A próbowaliście kiedyś dodać do mieszanki na lacki ziemniaczane utartej na grubych okach marchewki? Brzmi wariacko, ale smakuje całkiem nieźle - tylko trzeba uważać, bo się placki bardziej rozwalają - dodanie trochę większej ilości mąki niż zwykle pomaga.

pasterka - ja zawsze robiłem z cebulą i odrobiną pieprzu - Ty dawałaś tylko ziemniaki i mąkę?

07.07.2006
12:15
[65]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

pasterka ---> Ba, ja nawet płatków owsianych dodaję, żeby były bardziej chrupkie :)

Tofu ---> Tak to nie próbowałam, następne będą z cebulą, płatkami i marchewką :D

07.07.2006
12:22
[66]

Tofu [ Zrzędołak ]

Cholera, spellchecker mi przepuścił "lacki" - dopiero teraz zauważyłem, a na edita za późno. Co to u licha jest "lacek" - ktoś wie?

07.07.2006
12:27
smile
[67]

pasterka [ Paranoid Android ]

to tak z angielska, jak jest duzo brakow to sa lacki ;-))

oo, biedny Kane. nie dosyc, ze nie lubi plackow ziemniacznych, to jeszcze teraz bedzie skazany na eksperymenty ;-)

07.07.2006
12:27
smile
[68]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

Tofu => może "lacki" to od Lacha:

ja najbardziej lubię kabaczka duszonego.

ja pierdzielę idę coś zjeść!!!

07.07.2006
12:28
smile
[69]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Kolejnym argumentem MPK jest to, że Nie dokonujcie manipulacji, Zrzędołaku. To nie jest argument MPK, tylko zacytowana wypowiedź jednego z motorniczych. I w ogóle cały artykuł można sobie o kant d... potluc, tak jest napisany. Dzienikarstwo śledcze ... hehe. Co do różnicy w stosunku wymienianej na każdym przystanku objętości powietrza do ogólnej wagonu w tramwajach i wagonach kolejowych się nie wypowiem ... bo upał. Ale tej dużej głowy na przeciąg to też nie wystawiajcie, bo podobno może zaszkodzić :-]

07.07.2006
12:28
smile
[70]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Tofu ---> Nadgryziony placek :) Pewnikiem głodnyś :)

07.07.2006
12:32
[71]

Tofu [ Zrzędołak ]

Kawek - no teoretycznie motorniczy to też przedstawiciel MPK, chociaż rzeczywiście, naciągana ta moja argumentacja trochę ;) To wszystko przez to, że mi trochę ciśnienie skoczyło jak czytałem te bzdury... A tak na marginesie - jak sobie przypomnę moje katusze w środkach komunikacji miejskiej latem, to aż dreszczy dostaję - co prawda problemem nie był brak tlenu, a nadmiar substancji lotnych, ale jak sobie wyobrażę co się musi dziać w tych ruchomych szklarniach... BRR!

07.07.2006
16:18
smile
[72]

Deser [ neurodeser ]

Niniejszym oficjalne protestuję przeciwko pomówieniu jakobym nie jadł :) Polecam mój jeszcze nie wydany podręcznik kucharski - "Jak jadać w skrytości" ;)

Meghan - właśnie to krojenie sera w kosteczki 0,5 na 0,5 to największa frajda :) Tarka to pójście na łatwiznę ;)


Co do bakłażanów... kiedyś robiłem takie:
cztery bakłażany wypatroszone (środek out, zostawiamy jeno opakowanie)
mięso mielone
papryka
cebula
pieczarki
ser zółty
sałata
olej z winogron (albo oliwek)

mielone przyprawiamy dużą ilością pieprzu, papryki i soli
pakujemy do bakłażanów
dodajemy pokrojonej w kosteczkę cebulki i żółtego sera
pakujemy do piekarnika :)

jak sobie leżą w piekarniku to smażymy pieczarki na sosie z "keczupu" (dodając paprykę i pieprz).
Wyjmujemy gotowe bakłażany, obrzucamy pieczarkami, na boczku dokładamy liście sałaty polane olejem. Wcinamy. Wymagana butelka zimnego wina wytrawnego :)

mniam.

edit: zjadłem literek kilka

07.07.2006
16:50
smile
[73]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Bez musztardy ?

07.07.2006
16:56
smile
[74]

Deser [ neurodeser ]

Piotrasq - w sumie można sobie dorzucić na talerz musztardę i maczac po kawałku :) Doskonale sprawdza się "keczap" ostry zmiksowany z musztardą :) Mieszałem już i polecam jako sos.

Dziś dla odmiany popijam zimne półwytrawne z winogron (winnica mady by rodzice).

edit: ort :/

07.07.2006
17:26
smile
[75]

Lechiander [ Wardancer ]

Ziemniaczane placki są jakie są. Na pewno musza być z cebulą. Ale najlepsze są pokrojonwe w kostkę usmazone z jajkami. Własnie tyle zrobiłem sobie, ze mam na dwa dni, a i tak dzsiiaj reszte hiena pożarla, bo już nie mogłem. :-))

07.07.2006
18:34
smile
[76]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Deser ---> Ja od zawsze mieszam keczup z musztardą :) A Cola najlepsza jest z Fantą, w stosunku 2:1.

07.07.2006
18:53
smile
[77]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

a ja dziś miałem makaron z pogniecionymi truskafkami i śmietanom z cukrem :) (bez musztardy :))
mniaaaam

[edit: musztarda]

07.07.2006
19:00
smile
[78]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Bez musztardy?

07.07.2006
19:26
smile
[79]

Deser [ neurodeser ]

Meghan - Cola to z kawą rozpuszczalną na zimno :) Nieźle kopie tylko trzeba mieć zdrowe serce. Smak nie jest wybitny.

Hehehe... dzis jeden koleś w robocie z powodu upału postanowił popracowac toples. Mielismy niezłą zabawe na koniec. Za cholere nie mógł się domyć. Ja tylko piętnascie minut prysznic, a on się szorował i szorował. Pewnie taki diaboł pojechał do domu :D

07.07.2006
20:37
smile
[80]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

3Kawki => Ty to lubisz szpilki wbijać, co? :P

Putin recalls kissing boy's belly

Russian President Vladimir Putin has said his controversial kissing of a boy on the stomach was just a spontaneous gesture of affection.

Mr Putin came across Nikita, five, in the Kremlin last week, lifted up his T-shirt and suddenly kissed him.

"He seemed very independent and serious... I wanted to cuddle him like a kitten and it came out in this gesture. He seemed so nice," he said.



edit: litierka

07.07.2006
20:54
smile
[81]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

No żesz kurwa w dupę pierdolona mać! To mnie głupie pisowskie chuje załatwiły!
Dzisiaj uruchomiłem kredyt refinansowy, w przyszłym tygodniu ma być przelew, a w poniedziałek złotówka padnie na ryj na 100% ! A już było tak dobrze: frank się osłabiał, prognozy były dobre... rewolucji kutasom się zachciewa !

07.07.2006
21:01
[82]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

mógłbyś zakrzyknąć:

"Oszukali mnie!!! Banda złodzieji!!! Polskich decydentów!!!"'
I tak powiem.

07.07.2006
21:37
[83]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

W dupie ich mam. Tych złodzieji.

07.07.2006
21:44
[84]

w o y t e k [ Gavroche ]

A czemuż to ma paść złotówka?

07.07.2006
22:02
[85]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Ech...

You had something to hide
Should have hidden it, shouldnt you
Now youre not satisfied
With what youre being put through

Its just time to pay the price
For not listening to advice
And deciding in your youth
On the policy of truth

Things could be so different now
It used to be so civilised
You will always wonder how
It could have been if youd only lied

Its too late to change events
Its time to face the consequence
For delivering the proof
In the policy of truth

Never again
Is what you swore
The time before
Never again
Is what you swore
The time before

Now youre standing there tongue tied
Youd better learn your lesson well
Hide what you have to hide
And tell what you have to tell

Youll see your problems multiplied
If you continually decide
To faithfully pursue
The policy of truth

Never again
Is what you swore
The time before
Never again
Is what you swore
The time before


Depeszowcy

07.07.2006
22:18
smile
[86]

Kargulena [ ryba piła ]

Piorasq zlotówka na bank nie pójdzie znacząco w górę, może na chwilę ale i tak spadnie poniżej 4 zika, tak sądzę... Co do glupich chuji / chui to podzielam zdanie :)

A mi się facet narąbal, a byla sobie taka sympatyczna impreza podwórkowa, jego siostra powila trzecią dziewczynkę i tak sobie popijaliśmy w różnym tempie. az tu nagle okazuje się , że mój ma pozamiatane. Oj wiek chyba robi swoje :0))) I trzeba bylo odeskortować do domu :)

07.07.2006
22:24
[87]

Widzący [ Senator ]

Bo złotówka jest jak Janek Wiśniewski.

07.07.2006
22:27
smile
[88]

Kargulena [ ryba piła ]

;-))))

07.07.2006
22:30
[89]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

oj tak, nie żyje.

07.07.2006
22:33
smile
[90]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Pójdzie w dół na bank. Już poszła
Nie mogli kutasy zrobić tego za tydzień ?

07.07.2006
22:36
[91]

Widzący [ Senator ]

Ciekawe jak nisko upadnie? Jak dojdzie do 3 PLN za 1 CHF to w powietrzu zrobi się gęsto od ludzi wyskakujących oknami.

07.07.2006
22:41
smile
[92]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Nawet tak nie pisz. Ja mieszkam na 4 piętrze, jest duże prawdopodobieństwo, że skończyłoby sie tylko na złamanym kręgosłupie i wózku inwalidzkim.

07.07.2006
22:48
[93]

Widzący [ Senator ]

Bądź dobrej myśli Piotrasq.

Dobranoc wszystkim

07.07.2006
22:51
smile
[94]

Kargulena [ ryba piła ]

To ty masz kredyt we frankach ? :-O

07.07.2006
22:56
[95]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Ano mam. Brałem 3 lata temu, ale wciąż jest tańszy od złotówkowego.

07.07.2006
23:41
[96]

Deser [ neurodeser ]

Kartofle na frytki!

Pijemy coś ?

07.07.2006
23:44
[97]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Nooo.

07.07.2006
23:46
[98]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Theres a new game
We like to play you see
A game with added reality
You treat me like a dog
Get me down on my knees

We call it master and servant
We call it master and servant

Its a lot like life
This play between the sheets
With you on top and me underneath
Forget all about equality

Lets play master and servant
Lets play master and servant

Its a lot like life
And thats whats appealing
If you despise that throwaway feeling
From disposable fun
Then this is the one

Dominations the name of the game
In bed or in life
Theyre both just the same
Except in one youre fulfilled
At the end of the day

Lets play master and servant
Lets play master and servant

Lets play master and servant
Come on, master and servant

Depeszowcy

08.07.2006
00:03
smile
[99]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

To w końcu pijemy ?

08.07.2006
00:03
smile
[100]

Deser [ neurodeser ]

Wystarczy wiedzieć dokąd podjechać trza
Stamtąd już widać szary spłowiały mur
Po dachu chodzą straże
Przed bramą wielki tłum
O daje DJ Logic starą murzyńską treść
O tak
O trzeba sporo kwasu żeby ogarnąć sens
----------------------------------------------------
L.J.

08.07.2006
00:16
smile
[101]

Deser [ neurodeser ]

Dyskoteka gra

On wypatrzył dawno ją
Stała za filarem
Miała spodnie, bluzę modną
I modny zegarek
Podszedł bliżej, przyjrzał się
Tak, to będzie ona
Wymarzona cud-kobieta
Może nawet żona
Chłopak zdobył się na gest
Skoczył po dwa drinki
Jak to cudo rusza się!
Jaki kolor szminki!
Teraz albo nigdy - myśli
Chłopak już nie może
You know babe
Trzymaj drinka
Czekam na danceflorze
A na płycie w reflektorach
Big rozczarowanie
Bo bez listka był zegarek
Bez pasków ubranie

Dyskoteka gra

Kto z paskami spodnie nosi
Ha, ha, haczyk na bluzie
Robi często smutne oczy
I smutną ma buzię
O czym myśli tajemnicza
Smutno-oka młodzież?
Czy z haczykiem ma obuwie
i z paskami odzież

08.07.2006
00:19
smile
[102]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Dobre ! Co to ?

08.07.2006
00:22
smile
[103]

Deser [ neurodeser ]

Za ile srebrników wredny Judaszu
Potrafisz sprzedać swoich przyjaciół?
Wyrachowane damy, grubasy przy kasie
Zrobią z Ciebie mendę w swojej klasie...

JAKA TWOJA CENA - ABYŚ BRATA SPRZEDAŁ?
JAKA TWOJA CENA - ABYŚ KUPIĆ SIĘ NIE DAŁ?
JAKA TWOJA CENA - ABYŚ BRATA SPRZEDAŁ?
JAKA TWOJA CENA?...

Fatalny dzisiaj czas, godnych reguł zagłada
Brat sprzedaje brata, Sąsiad sąsiada

Jesteś normalny - Ja zapewne szalony
Jestem prawdziwy - Ty dobrze ułożony

JAKA TWOJA CENA?...

Oportunisto pierdolony...
Oportunisto pierdolony...
Oportunisto pierdolony...
Wredny Judaszu...

Nie chciałem być wulgarny, używać brudnych słów
Trudno się powstrzymać kiedy skurwysynów stu
Czeka i waruje niczym wściekły pies
Gdy padnę na ziemię - zagryzą mnie...

Mam w dupie, mam w dupie, wiele lat już o tym mówię
Nie sprzedasz i nie kupisz tego co kocham i lubię
Mam w dupie, mam w dupie, wiele lat już o tym mówię
Nie sprzedasz i nie kupisz...
... Ty Judaszu ...


wsadziłem edit w tekst :D

Piotrasq - tamto to Akurat są mp3 i to sporo

08.07.2006
00:23
smile
[104]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Ta dyskoteka - co to było ?

08.07.2006
00:24
smile
[105]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

ta z postu [103] to chyba Arka Noego

Akurat - Dyskoteka gra (Hahahaczyk)

08.07.2006
00:26
smile
[106]

Deser [ neurodeser ]

Jeszcze raz po ludzku :D (no, co drugie wino kończę piw nie liczę)

Piotrasq - tamto to Akurat są mp3 i to sporo

piokos - a teledysk widziałeś ? :P

08.07.2006
00:26
smile
[107]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Interesuje mnie post 101.

08.07.2006
00:28
smile
[108]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

Deser => nie widziałem, ani nie słyszałem. Wkleiłem do google'a fragment tekstu, bo Piotrasq się czerwienił, a do poniedziałku niech ma chwilę spokoju :)

08.07.2006
00:28
smile
[109]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Deser ---> daj tytuł :)

08.07.2006
00:29
smile
[110]

Deser [ neurodeser ]

Post 101 to właśnie Akurat i Hahahaczyk (jak piokos pisał)

a teledysk do Judasza jest tutaj - zawsze mnie bawił :)

08.07.2006
00:31
smile
[111]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

a tu do Akurat'a

08.07.2006
00:33
smile
[112]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

OK. Cudo !!!
Skąd oni się wzięli ????

08.07.2006
00:36
smile
[113]

Deser [ neurodeser ]

Mnie akurat gra Bad Sound System :) Euskara rządzi.

Jak ktoś zainteresowany to link do najlepszej polskiej strony.


Czytać zaczynać od Kortatu :)

08.07.2006
00:42
[114]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Czy ja kurwa piszę cyrylicą ?? Nie chodzą mi te strony - CO TO JEST ZA ZESPÓŁ AKURAT ??

08.07.2006
00:45
[115]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nie piszesz cyrylicą. Ale prawdopodobnie usiłujesz nią czytać. Deser podal ci link do strony zespołu. Wejdź może tam w opcję "info" i się doinformujesz.

08.07.2006
00:47
smile
[116]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Nosz w mordę - nie wchodzi mi ta strona !

08.07.2006
00:49
[117]

Deser [ neurodeser ]

Piotrasq - ja właśnie z samodzielnie podanego linka sciągam kolejne mp3.



włazisz w działkę mp3 i masz kawałek którego szukasz.

Kapela gra "Sami nazywali kiedyś swą twórczość poezją „ska-kaną”. Trudno o bardziej trafne określenie. Z jednej strony grają rock z dużą domieszką muzyki ska. Z drugiej strony ich przewrotne teksty to zgrabne, nie pozbawione dystansu i humoru „wierszyki” opisujące rzeczywistość, tę dużą i małą. Żeby było jeszcze ciekawiej w ich repertuarze trafiają się również piosenki napisane do wierszy Kazimierza Wierzyńskiego i Juliana Tuwima"

edit: własnie słucham cytowanego w 101 poscie kawałka

08.07.2006
00:50
smile
[118]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Kopia:

Grupa AKURAT powstała w Bielsku-Białej, w listopadzie 1994 roku. Założyli ją uczniowie i studenci o różnych planach zawodowych – graficy, filmowiec, aktor i dwaj muzycy „po szkole”. Od tego czasu skład, zmienił się w niewielkim stopniu i dzisiaj zespół tworzą - Tomasz Kłaptocz (śpiew, trąbka), Piotr Wróbel i Wojciech Żółty (gitary), Przemysław Zwias (saksofon, flet), Ireneusz Wojnar (bas) i Łukasz Gocal (perkusja). Ich zawodowa kariera rozpoczęła od kilku amatorskich przeglądów, na których zdobywali nagrody (Bielsko, Andrychów). Nieco później trafili na Przystanek Woodstock w Żarach gdzie grali trzykrotnie (1998, 1999, 2001). Potem zaliczyli kilka innych festiwali – m.in. Hunter Fest, Przystanek Olecko, FAMA, Regałowisko czy czeskie Mish & Mash Party i Skateboard Fest – i zagrali dziesiątki koncertów. W 2001 roku nagrali pierwszy album „Pomarańcza” (Universal), który zawiera m.in. ich późniejsze przeboje: „Hahaczyk”, „Espania”, „Droga długa jest” i „Lubię mówić z Tobą”. Kolejną płytę pt. „Prowincja” wydali własnym sumptem i mimo „pantoflowej promocji” rozeszła się ona w ilości 5000 egzemplarzy. Dwie pochodzące z niej piosenki – „Wiej-ska” i „Do prostego człowieka” - gościły na listach przebojów wielu rozgłośni radiowych.

To niewiarygodne, ale AKURAT w ubiegłym roku zagrał prawie sto koncertów, stając się jedną z najpopularniejszych grup muzycznych środowiska akademickiego. Ich głównym atutem jest własna bezpretensjonalna twórczość, wymykająca się wszelkim klasyfikacjom. Recenzenci mają z nimi nie lada kłopot. Jedni przywołują legendy reggae (Daab i Gedeon Jerubal) a nawet UB40. Inni widzą w nich spadkobierców Mr.Zooba lub Kazika i Kultu. Fakt faktem, że wypracowali własny rozpoznawalny już styl. Tym co zdecydowanie ich wyróżnia wśród konkurencji to to, że nie „cierpią za sztukę”. W ich muzyce jest ogromny ładunek pozytywnej energii i radości grania. Sami nazywali kiedyś swą twórczość poezją „ska-kaną”. Trudno o bardziej trafne określenie. Z jednej strony grają rock z dużą domieszką muzyki ska. Z drugiej strony ich przewrotne teksty to zgrabne, nie pozbawione dystansu i humoru „wierszyki” opisujące rzeczywistość, tę dużą i małą. Żeby było jeszcze ciekawiej w ich repertuarze trafiają się również piosenki napisane do wierszy Kazimierza Wierzyńskiego i Juliana Tuwima.

AKURAT to już w pełni profesjonalna grupa, która nic nie straciła ze swej młodzieńczej witalności. Zespół gra ostrzej niż na początku, zdecydowanie rockowo, jednak nadal sięga po figury rytmiczne rodem ze ska i reggae. Charyzmatyczny wokalista, świetnie brzmiące dęciaki, rasowi gitarzyści i sprawna sekcja rytmiczna stanowią dzisiaj o sile zespołu, który w maju 2006 roku wydał swój nowy album pt. „Fantasmagorie”.


Znaczy ... z Bielska-Białej się wzięli :-)

08.07.2006
00:51
smile
[119]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

No właśnie utwór "dyskotekowy" udało mi się ściągnąć, ale ta strona mi już nie wchodzi...

08.07.2006
01:00
[120]

Deser [ neurodeser ]

ciekawe co poblokowałeś

Mnie mierzi jedno... mając takie kapela jak Akurat, Vavamuffin, Lecha Janerkę, Armię, Strachy na Lachy, Noon, Bakszysz, Habakuk, Paprika Corps, Something like Elivis, Scianka... itd... to w radu leci Patrycja Markowska albo kolejne wcielenie Beaty Kozidrak :/ Dno i pięć metrów mułu.... a teks o tym będzie za chwilę. Baskowie jakoś mogą... po jaką cholerę ja na forum baskijskim tkwię i mi tłumaczą, a wytwórnia przysyła ksiązeczki ? Do dupy u nas promocja.

08.07.2006
01:04
smile
[121]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Po restarcie wchodzi wszystko. Podoba mi się to.

08.07.2006
01:05
[122]

Deser [ neurodeser ]

wydam waszą płytę
lecz pewne koszty muszą być pokryte
człowiek jest jak zwierze
jeden daje, drugi bierze
wiem, że rozumiecie
tak to się robi na całym świecie
będą was wszyscy grali
my będziemy już o to dbali

ty wydawco co słowa refrenu
wyszły niedawno z ust twoich
jedno ci trzeba przyznać na pewno
wiesz jak muzyką się zgnoić
ty redaktorze rozgłośni krajowej
której każdy tu słucha
żeby przekonać cię do piosenki
pod stołem przechodzi kapucha

i ty dyrektorze tych festiwali
od których aż ciarki przechodzą
ile się razy dałeś przekonać
kopertą bo wszyscy tak robią

ty co uczciwie gdzieś w telewizji
z prawem unikasz kolizji
czy często nocą lansujesz panie
zanim pozwolisz im na śpiewanie
------------------------------------------

takie zwierzenia po pijaku. Jak jeszcze graliśmy z Kanonem to nas zauważyła Radiostacja (oczywiscie ta stara bo teraz to dno) i Radio Wrocław (a i to przez moje kontakty). Odechciewa się coś robić.

08.07.2006
01:12
smile
[123]

Deser [ neurodeser ]

W Irlandii nas określili jako minimal trance :D Zrobiliśmy nowy kierunek... rzesze nasladwców już ruszają ;) Tylko nie dostaniemy palmy pierwszeństwa bo... bo nas w Polsce nie ma. No nie istniejemy już, a i wtedy była porażka. Załatwienie koncertu to był dramat. Dobra, dopijam i mam dość.

08.07.2006
01:16
smile
[124]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Trance ? No nie. Nie szalejmy.

08.07.2006
01:25
smile
[125]

Deser [ neurodeser ]

Dobrze ze mam wino na rano... no to pa :)

"M.T.V.-Get Off The Air"

Fun Fun Fun in the fluffy chair
Flame up the herb
Woof down the beer
[click!]
Hi
I'm your video DJ
I always talk like I'm wigged out on quaaludes
I wear a satin baseball jacket everywhere I go

My job is to help destroy
What's left of your imagination
By feeding you endless doses
Of sugar-coated mindless garbage

So don't create
Be sedate
Be a vegetable at home
And thwack on that dial
If we have our way even you will believe
This is the future of rock and roll

How far will you go
How low will you stoop
To tranquilize our minds with your sugar-coated swill

You've turned rock and roll rebellion
Into Pat Boone sedation
Making sure nothing's left to the imagination

M.T.V. Get off the
M.T.V. Get off the
M.T.V. Get off the air
Get off the air

See the latest rejects from the muppet show
Wag their tits and their dicks
As they lip-synch on screen
There's something I don't like
About a band who always smiles
Another tax write-off
For some schmuck who doesn't care

M.T.V. Get off the air
And so it was
Our beloved corporate gods
Claimed they created rock video
Allowing it to sink as low in one year
As commercial TV has in 25
"It's the new frontier," they say
It's wide open, anything can happen
But you've got a lot of nerve
To call yourself a pioneer
When you're too god-damn conservative
To take real chances.

Tin-eared
Graph-paper brained accountants
Instead of music fans
Call all the shots at giant record companies now

The lowest common denominator rules
Forget honesty
Forget creativity
The dumbest buy the mostest
That's the name of the game

But sales are slumping
And no one will say why
Could it be they put out one too many lousy records?!?

M.T.V.-Get off the air!
NOW

08.07.2006
01:27
smile
[126]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Znamy.

08.07.2006
09:41
smile
[127]

Lechiander [ Wardancer ]

O co chodzi z tym kartoflem?

08.07.2006
10:50
smile
[128]

Deser [ neurodeser ]

Lechu - "kartoflem" określiła pieszczotliwie naszego prezydenta jakaś niemiecka lewacko, anarchistyczno, zielono, cyklistyczna gazetka. Poczuł się urazony i nasi dzielni posłowie domagali się przeprosin :)

Cześć Smoki :)

Czuję się mocno nasączony winem :) Jednak w pewnym wieku nadużywanie tego szlachetnego trunku boli :D Od dziś góra jedno i to dobrego jedzonka, a nie czipsów :D
Spróbuję to spłukać piwem.

08.07.2006
13:35
smile
[129]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

tera będzie 2 razy więcej kartofil na stołkach, co daje 2 razy więcej frytek :D

Cześć Smoczyska!

Po zidioceniu go z poziomem 5 ma postać:
...:::Cześć SmoTSHysqa! :::...


Its a rainy afternoon
In 1990
The big city geez its been 20 years-
Candy-you were so fine

Beautiful beautiful
Girl from the north
You burned my heart
With a flickering torch
I had a dream that no one else could see
You gave me love for free

Candy, candy , candy I cant let you go
All my life youre haunting me
I loved you so

Candy, candy , candy I cant let you go
Life is crazy
Candy baby

Yeah, well it hurt me real bad when you left
Im glad you got out
But I miss you
Ive had a hole in my heart
For so long
Ive learned to fake it and
Just smile along

Down on the street
Those men are all the same
I need a love
Not games
Not games

Candy, candy, candy I cant let you go
All my life youre haunting me
I loved you so
Candy, candy , candy I cant let you go
Life is crazy
I know baby
Candy baby

Uou uou uou
Candy, candy, candy I cant let you go
All my life youre haunting me
I loved you so

Candy candy candy
Life is crazy
Candy baby

08.07.2006
14:14
smile
[130]

Deser [ neurodeser ]

We wrocku właśnie ulewa koszmarna, wali gradem wielkości kamieni i trzaskają pioruny. Oczywiście jest ciemno. W piętnascie minut sie taki cyrk porobił. Woda się leje lepiej jak z kranu... a miałem iśc na obiad i po piwo :)

08.07.2006
14:17
[131]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Deser, Ty uważaj bo do rękoczynów dojdzie... Mnie się ledwo oddychać chce, a koty się pokładają jak śnięte.

08.07.2006
14:19
smile
[132]

Deser [ neurodeser ]

Meghan - ominie Was :) idzie dołem. Zalało mi wyłozona na balkon posciel :D Zapomniałem.

08.07.2006
14:44
smile
[133]

Lechiander [ Wardancer ]

Pijemy?

08.07.2006
14:45
smile
[134]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

oj żeby tak moją pościel zlało

08.07.2006
14:54
smile
[135]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Mieszkam na rzeką ... od pół godziny.

08.07.2006
15:16
[136]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

kiedyś w telewizorni nadawali program o powodziach w Polsce, mówili też o Wrocławiu. Tak go umiejętnie zaplanowano i zabudowano, że byle większy deszcz i robi się z niego Wenecja.

08.07.2006
15:24
smile
[137]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Kiedy do Warszawy ten deszcz dojdzie ?? Pewnie wszystko Wrocław zebrał...

08.07.2006
16:28
smile
[138]

TrzyKawki [ smok trojański ]

piokos - Sądzę, że byłoby dobrze, gdybyś informacje na temat planowania przestrzennego, opadów oraz ochrony przeciwpowodziowej czerpał nie tylko z Discovery i reportaży Marii Wiernikowskiej.

08.07.2006
19:01
[139]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

No, w końcu Kawek jakiego znamy i kochamy :)
Co nie zmienia faktu, że moglibyście nam trochę wody odstąpić, bo nie ma czym oddychać. Kot mi nawet z gorąca płacze :(

08.07.2006
19:07
smile
[140]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

ja bym jednak przemyślał te modlitwy o deszcz. Jak się zaleje te nagrzane chodniki i trawniki (?) to będzie tak jakby stać nad garnkiem z gotującą się wodą.

TrzyKawki => :)

08.07.2006
19:17
smile
[141]

Deser [ neurodeser ]

Obudziłem sie :)

Padało, padało ale przestało. Kałuże wszędzie.

Lechu - Pijemy, Pijemy :)

08.07.2006
20:00
smile
[142]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A właśnie że nie.

08.07.2006
20:32
smile
[143]

Widzący [ Senator ]

Smoki, smoki cześć.

Niestety w Danzigerze burza zachowała się jak kobieta w zalotach, ciemno, głośno, fajerwerki że Ho! Ho!, a jak przyszło do padania to ją głowa rozbolała i w ogóle była zmęczona, więc tak na odczepnego pokropiła aby, aby.

08.07.2006
20:35
smile
[144]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Prawdę mówiąc ... nie wiem czego Widzącemu współczuć bardziej: pogody, czy doświadczeń w relacjach międzypłciowych ...

08.07.2006
20:38
smile
[145]

Lechiander [ Wardancer ]

:-D

08.07.2006
20:47
smile
[146]

Lechiander [ Wardancer ]

Kurde, chyba u mnie tez popda sobie. Szybko teraz poleciałem w te pędy drewno wrzucić, którego trochę dzisiaj musiałem wywalić na zewnątrz. A wszystko dzięki Widzącemu, który napisał, że w Gdańsku pokropiło. ;-)


I faktycznie coś już zaczęło, niesmiało, niepewnie i troche jakby wstydliwie, jak ta dziewica, tudzież dziewczę spłonione, acz chętne. ;-) :-D

08.07.2006
20:49
smile
[147]

Widzący [ Senator ]

TrzyKawki -> ot chyba tylko wieku. Jako mężczyzna potrafiący słuchać z zainteresowaniem tego co kobiety mają do powiedzenia bez względu na to jak długo by to miało trwać i jednocześnie posiadając aparycję nieodrzucającą, nigdy nie cierpiałem na niską intensywność doświadczeń międzypłciowych.
Co do pogody zaś, cny mój Panie TrzyKawki, pracownia moja mieści się w części zagłębionej w Matkę Ziemię i mam tutaj przyjemne 21 stopni Celsjusza. Mówię Wam przyjemnie tutaj jest, a do tego chłodne wino z wodą i klawiaturka, fajny sobotni wieczór.

08.07.2006
21:05
smile
[148]

Lechiander [ Wardancer ]

PADA!!! :-D

08.07.2006
21:11
smile
[149]

Deser [ neurodeser ]

Zawsze czytaj jak lubisz :) Przeczytałem, że Widzący ma wino z wódą i od razu mi lepiej :D Tak trzymać ;)

Piotrasq nie ma plusa ;) No ale trójglicerydy mają za to w ryj ;D

Nie pada, mokro... zostało mi na kolejne trzy... będe bełkotał o ile jeszcze tego nie robię :D

08.07.2006
21:18
smile
[150]

Deser [ neurodeser ]

W pułapce

Te ostatnie dwa miesiące
były bardzo trudne
ostatnie dwa miesiące
meczące i nudne
Każda noc jest taka sama
Cisza i niespokojny sen
Księżyc jak tabletka od bólu głowy
Każda noc ma gorzki smak
Za dużo pytań i żadnej odpowiedzi
kiedy otwieram drzwi
Zardzewiałą windą wjeżdżam
na ostatnie piętro
Tutaj mieszkam
w pokoju z palmą
Zardzewiałą windą wjeżdżam
na ostatnie piętro
Tutaj mieszkam
Teraz leżę na dywanie
Liczę liście na roślinach,
cienie na ścianie
i wzory na dywanie
Obserwuję ryby pływające w akwarium
zmęczony tym wszystkim
i zmęczony sobą
Za oknem deszcz
Krople spływają z nieba
jak czarna krew
Pamiętam każdą taką noc
Zardzewiałą windą wjeżdżam
na ostatnie piętro
Tutaj mieszkam w pokoju z palmą
Zardzewiałą winda wjeżdżam
na ostatnie piętro
Tutaj mieszkam
------------------------------------------
Komety

a u mnie na full leci Fermin Muguruza :) Bere - Bar, jakże trafnie.

08.07.2006
21:19
smile
[151]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ależ Panie Widzący! Mój post w żadnym stopniu nie negował intensywności, a jeno ... rodzaj owych doznań. Jako osobnik w wieku średnim cenię sobie spokój (ciemno, głośno, fajerwerki), a jednocześnie odczuwam niekłamaną, przeogromną niechęć do bezproduktywnych starań (to ją głowa rozbolała i w ogóle była zmęczona, więc tak na odczepnego ...).
Ponadto ( potrafiący słuchać z zainteresowaniem tego co kobiety mają do powiedzenia bez względu na to jak długo by to miało trwać ...), biorąc pod uwagę znany fakt, że męska logika jest słuszna, a kobieca - ciekawa, jestem pewien, że owo słuchanie, zwłaszcza, gdy wino wodą chrzczone, jest w stanie zapewnić masę niezwykłych, tudzież nader intensywnych przeżyć ... w sferze psychicznej. Zazdroszczę więc cierpliwości oraz pogody ... ducha i uznaję niniejszym mą próbę wykazania się (niezwykłą jak dla mnie podobno) empatią za kompletnie chybioną.

Lechiander - Gdzie ty widziałeś dziewicę ostatnio? Choćby spłodnioną (cud, jak pragnę zdrowia)? Czy masz po prostu taką dobrą pamięć? :-D

Deser - Jak to było? "Monotematyczny, ale w dobrym stylu" ? :-D

08.07.2006
21:20
smile
[152]

Lechiander [ Wardancer ]

Nie bełkocz Deser, tylko zakładaj. :-)

Kawek ---> Własnie mi uświadomiłeś, że z mą pamięcią nie jest tak źle. Pzrynajmniej jesli chodzi o niektóre sprawy. :-D

08.07.2006
21:28
smile
[153]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Lechu - W kwesti efektów słuchania? :-D

Zakładanie się zepsuło. Idziemy z Desem na letni spacer :-D

08.07.2006
21:30
smile
[154]

Lechiander [ Wardancer ]

:-))) :-D



Nie zapomnijcie o pifku i obowiązkowo na spacerze sie trzyma za łapki. :-D :-P

08.07.2006
21:47
smile
[155]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Gdzie pada ?? To niesprawiedliwe. U mnie jest 29 stopni. A dochodzi 22:00. Gdzie ta pierdzielona jesień ???

08.07.2006
21:56
smile
[156]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

W oczekiwaniu na jesień, założę nową część.

08.07.2006
21:59
smile
[157]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

NOWA:https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5241783&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.