GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wybór LO

28.03.2006
16:48
[1]

Flet [ Fletomen ]

Wybór LO

No i nadeszło :( od 3 kwietnia muszę składać papiery do 3 wybranych szkół (chociaz jeszcze niedawno wydawało mi się że jeszcze kupa czasu). Przeczytałem już mase przeróżnych folderów. I już się w tym gubie.

Myślałem o LO o profilu biol-chem. Ale co po tym mozna robic oprócz bycia lekarzem.
A technika ?? Kim mozna być przykładowo jak się ma "Technik Mechanizacji Rolnictwa" "Technik geodeta" ??

Dlatego prosze doradzajcie tu jakie były wasze wybory. czym się kierowaliście w wyborze. Naprawde sam juz nie wiem. Piszcie co mozna robic po wybranych przez was kierunkach. Piszcie wszystko co wyda wam się przydatne kończącym gimnazjum. Pliss...

garfield_junior---> no i po tym na jakie studia ??

EDIT: Wybieram się na studia :)

28.03.2006
16:50
[2]

garfield_junior [ ]

Biol-chem to jeden z trudniejszych profili i faktycznie po nim się idzie raczej w kierunku medycyny, farmacji, biotechnologii itd. Ja osobiście wybieram się na profil z rozszerzonym angielskim(jestem raczej humanistą, a z humanistycznych profili to mam do wyboru rozszerzoną historię, j. polski, wos i angielski).

28.03.2006
16:51
smile
[3]

Kurdt [ The Larch ]

W wyborze kierowałem się tym co robię dobrze i tym co chcę robić w przyszłości. Nieźle piszę, chcę być dziennikarzem - jestem na humanie.

Wszystko zależy od tego, na jakie (o ile) studia chcesz pójść. Liceum ma za zadanie cię do nich przygotować (znaczy przygotować do matury, która da ci przepustkę na studia), więc patrzysz, jakie przedmioty maturalne są ważne na twoim kierunku studiów, a potem wybierasz rozszerzajacy je profil w liecum. Tyle teorii.

W praktyce to IMO bzdura. :)

28.03.2006
16:51
smile
[4]

hen1o [ Konsul ]

Erm, profil, ktory jest w Liceum o niczym nie decyduje. Mozesz pojsc np. do klasy humanistycznej, a zdawac mature z matmy i fizyki i isc na politechnike. Bedziesz mial jednak wiecej takich lekcji jak J. Angielski, Polski, Historia, a mniej przedmiotow scislych. Dlatego wybor nieodpowiedniego liceum moze ci zaszkodzic na maturze. Idz na taki profil, z ktorym bedziesz wiazal pozniejsza mature i studia.

28.03.2006
16:52
[5]

gofer [ ]

Co można robić po biol-chemie? Pójść np. na AWF na fizjoteriapie, rehabilitacjie i tego typu popularne ostatnio kierunki.

28.03.2006
16:53
[6]

Kijano [ Generaďż˝ ]

Jesli wiesz ile to 0,5 na 2 to idz na matme :)

28.03.2006
16:53
[7]

Ethan [ Konsul ]

z doświadczenia wiem, że to ma duże znaczenie i podpisuje się pod tym co napisał hen1o, aczkolwiek znam i takich , którzy na początku byli na humanie bo np. chcieli iść na prawo a potem jakoś im się zmieniały szybbko zainteresowania

28.03.2006
16:54
[8]

Debczak_Lebork [ Konsul ]

Ja wybrałem Technikum Hotelarskie....
I żałuję :/ Jest sporo przedmiotów zawodowych (niełatwych zresztą) siedzi sie 4 lata, potem trzeba zdać egzamin zawodowy żeby zdobyć tytuł technika ( nie ma już prac dyplomowych typu pomalowanie kraweżników :/ )
Jeden plus, że jesli skonczysz ta szkole to mozesz od razu do roboty cisnąc...

28.03.2006
16:56
[9]

yellowfox [ Uśmiechnij się ]

ja mam luzik bo skladajac papiery do LO musialem wybrac tylko jezyki ktore chce miec a od drugiej klasy bede miec tz fakultety, i moge wybrac sobie przedmiot jaki mi sie podoba, zadnych ograniczen. Wbrew pozorom nie wyjdzie na to ze mam mniej godzin rozszerzanych przedmiotow od tych ktorzy juz od pierwszej klasy sa profilowani

28.03.2006
16:57
[10]

...:::ja:::... [ Niewidzialna ]

W sumie to jaką wybierzesz szkołę nie ma takiego znaczenia, bo nawet idąc do kl o profilu humanistycznym (ja do takiej chodzę:P) niekt nie powiedzial, że nie mogę byc matematyczką:D heh no ale racja lepiej wybrać profil, z ktorym wiąze sie Twoja przyszłośc:) Biol-chem... profil bardzo mi si ę podoba czasami żałuję, że właśnie takiego nie wybrałam... Ehh życie składa się z podejmowania ciągłych decyzji...Tych ważnych (jaka np jest wybór odpowiedniej szkoły:P) i tych mnie ważnych... W kazdym razie kieruj się przede wszystkim swoimi zainteresowaniami-nie przyszloscia...np jesli nie lubisz historii nie idz na humana (ja tak zrobilam i załuje:/)

28.03.2006
17:01
[11]

Zielona Żabka [ Konsul ]

Jeśli to liceum ogólnokształcące, to na każdym profilu jest prawie tak samo;) Oczywiście, więcej godzin danego przemiotu, blablabla...XD Ale kształcisz się ogólnie, te wszystkie profile to w dużej mierze chwyt marketingowy;)

Kumpele po humanistycznej wylądowały na polibudzie, z biol-chemu znajomi poszli na ekonomię, zarządzanie, a dwa przypadki nawet na ASP i PWSFTviT, a ze sportowej na medycynę. Serio:)

Idąc do LO mało kto jest zdecydowany, co chce robić w przyszłości.

28.03.2006
17:09
smile
[12]

koksin [ Konsul ]

Tak, liceum jest ogolnoksztalcace jak sama nazwa wsakazuje. I jesli dostaniesz sie na profil humanistyczny to wcale nie oznacza ze nie mozesz isc na politechinike czy medycyne. Te profile to straszna lipa i nie nalezy sie nimi kierowac, bardzie poziomem szkoly.

28.03.2006
17:14
[13]

Zalogowany [ Niezalogowany ]

No ja też teraz idę do LO, ale nie mam zielonego pojęcia, co chcę robić później, po liceum. Jestem dobry z angielskiego i geografii wiec myslalem o profilu mat-geo-ang. Ale z matmy lipa... Poradze sobie na rozszerzonym? tzn czy jest duzo trudniej nic na nie-rozszerzonej matmie?

28.03.2006
17:15
[14]

Yoghurt [ Legend ]

Profile to bzdura, tak samo jak wybór liceum- jak ktoś sie uczyć lubi, to beZ różnicyy, czy pójdzie do najlepszego (wdłg rankungów) w kraju lica, czy w jakiejś pipidówie, na studia sie dostanie. A jak nie, to coby nie robił, dupa z tego będzie.
Dylematu nie ma- ja na profilu Biol-chem miałem najwiecej historii, a wziąłem sobie takowy, bo mieli język rosyjski. A teraz siedze na politologii, więc jak widac- liceum niczego nie determinuje, idź gdziekolwiek.

28.03.2006
17:15
[15]

Maxblack [ MT ]

Zielona Żabka - racja, racja, ja poszedłem na infe a wylądowałem w wojsku... ;]

.... to jak na razie jest tylko żart, ale... u mnie np. w LO nie miał znaczenia kierunek, co do wyboru kierunku studiów itp... do matury jeśli chcesz się gdzieś dostać dalej na oblegany kierunek, to i tak będziesz się musiał sam przygotowywać... i zdać ją prawie na 100% z danego przedmiotu. LO nie nauczy cię wszystkiego.

Yoghurt - to czy LO jest dobre czy nie ma jednak jakieś znaczenie... nie każdy ma samozaparcie i nie każdy potrafi się uczyć bez przymusu (w takim wieku). Gdy chodzisz do LO w którym nikt się nie uczy, to samemu jest ciężko się wybić i po prostu uczyć do matury od pierwszej klasy LO... a gdy jest to najlepsze LO to po prostu jeśli się nie przykładasz to jesteś jednym z gorszych... i wtedy jest łatwiej :)

28.03.2006
17:16
[16]

garfield_junior [ ]

koksin ---> w niektórych przypadkach ten 'poziom szkoly' to jeszcze wieksza lipa. Znam pare takich szkol w ktorych kadra nauczycielska jest raczej srednia(fizyk alkoholik itd) ale maja renome 'dobrych' szkol gdyz zbieraja sie tam raczej ludzie... powiedzmy 'z zamilowaniem do pamieciowej nauki' :)

28.03.2006
17:18
[17]

Zalogowany [ Niezalogowany ]

Yoghurt -->> jak ktoś sie uczyć lubi... taaa, nie znam chyba żadnej takiej osoby, poważnie :)

28.03.2006
17:22
[18]

Yoghurt [ Legend ]

Maxblack-> problem w tym, ze "najlepsze" licea sa zwykle najlepsze tylko na papierze. Naprawdę trudno o definicję dobrego liceum. Bo sie dużo osób na studia dostaje? Dostać sie na studia to jakoś mały problem ostatnimi czasy (na tzw. nowych zasadach), nikt nie wspomina ze sie potem np. połowe wypierdala, bo nie posiadają elementarnej wiedzy. Ja poszedłem tam gdzie miałem bliżej, mimo że w rankingach szkół warszawskich było wtedy w czwartej dziesiątce. I zyje, czego sie chciałem uczyć to sie uczyłem, specjalnej motywacji nie ptorzebowałem, ze ścisłych mnie rpzepchnęli, bo byłem totalna noga. I tyle z moich wspominek w Liceum, częściej chodziłem tam porobić sobie jaja z kumplami i laski pooglądac niż sie uczyć, ale jak trzeba było, to sie da zmobilizowac. A że teraz młodzież nieco ma inne podejście, to juz nie moja wina :)

EDIT:
Zalogowany-> Wyobrax sobie, ze lubie historie i lubie sie jej uczyć. Fakt, zdobywam wiedze raczej nie z pdoręczników, a własnym sumptem, bo po prostu to lubie i tyle. Nie wiem, Frik jakiś jestem chyba, albo zjeb jakowys.

Nikt cie nie zmusza do nauki, a zeby nie zdac w liceum sie trzeba naprawde postarac, sam miałem poprawke z matmy swego czasu, ale na poprawkach karza ci dodac dwa do dwóch, więc to tez żadna filzoofia. nie wiem, co musiałbym robić, zeby oblać jakąś klase tam, a uczyłem sie tylko tego, co mi pasowało, reszte równo lejąc i posiadając tylko elementarną wiedze z fizyki, matmy i reszty ścislaków. I żyje.

28.03.2006
17:26
[19]

Zielona Żabka [ Konsul ]

Yoghurt ---> poziom szkoły ma znaczenie:) Słabe licea mają to do siebie, że nie dają szansy rozwoju, pomijając fakt, że często mają bardzo okrojony materiał. Nie sądzę, żeby łatwo się było dostać na studia po takim LO (chyba że bez egzaminów:))

Zalogowany --> może dla Ciebie to dziwne, ale nie wszyscy to obiboki i lenie:)

28.03.2006
17:40
smile
[20]

bartek [ ]

Zielona Żabka ma rację. Dlatego jeśli masz jakieś zainteresowania to polecam technikum. Samochodówka czy budowlanka to żaden wstyd, a wachlarz możliwości masz po tym znacznie szerszy niż po samym ogólniaku. Nawet ze swoją małą firmą można startować. Sam jestem na drugim roku w technikum telekomunikacji i mimo, że telekomunikacja mnie nigdy nie interesowała - nie żałuję. Bo przez ten dodatkowy rok, który pewnie spędziłbym na byczeniu się rozwinę zainteresowanie prężnie rozwijającą się dziś dziedziną, o której nie miałem pojęcia. Ba, jeśli Bóg pozwoli - może nawet tytuł technika uzyskam ;) Warto atakować technika, póki się uczysz i masz wszystko za darmo. Mam nauczycieli przedmiotów zawodowych, którzy biorą z godzinę korepetycji kilkaset złotych, od drugiej klasy mamy po 5 godzin w tygodniu pracowni elektrotechnicznych, nie pytaj ile kosztuje wynajęcie takiej pracowni ;). W domu się wielu rzeczy nie nauczysz. Serwują nam wiedzę z ogólniaka (maturę będziemy pisać, tą samą, żadnych ulg), dlatego momentami można nie wyrobić się na zakręcie, ale nauczycieli mam świetnych i nie cisną z mniej ważnych przedmiotów (także to nauczanie ogólnokształcące w technikum jest nieco naciągane - oprócz polonistów nie ma ludzi, dla których ich przedmiot jest najważniejszy ;)).

Nie jest łatwo (jestem w drugiej klasie i na świadectwo maturalne leci mi z tego roku... 9 przedmiotów! już nigdy więcej geografii, po, chemii, biologii... :>). Jednak wiem, że w "elitarnych" ogólniakach jest ciężej. Nie wiem czy po nich potrafią więcej - ale na pewno więcej kują na pamięć. Za to my się bawimy sprzętem, na który nigdy nie będzie nas stać i naprawdę wesoło jest jak kręcisz sobie pokrętłem i nagle słysysz jak ktoś przez telefon gada a Twój nauczyciel mówi, że ta buda co przy niej jest pokrętło 15 tys. złotych kosztuje i że to analizator widma, dzięki któremu możesz znając się na kodowaniu podsłuchiwać wszystkie rozmowy przez telefony komórkowe w szkole ;) Pierwsze przygody z lutowaniem, chłopaki na elektronice to już w ogóle niezłe cuda wyczyniają (za darmo Ci tak komórkę załatwią, że sam jej nie poznasz - w ramach rozwoju zawodowego - CZASAMI fajnie im to wychodzi ;)). Do tego w trzeciej klasie praktyki (także styczność z prawdziwą robotą - załatwia szkoła także nie ma mowy o Blue Line ;)), a po budzie - nawet nie wiem czy warto iść na studia. Do wojska wyrywają nas na siłę, policja podpisuje kontrakty z gościami którzy dopiero co uzyskali tytuł technika (zarabiasz naprawdę solidną jak na polskie warunki kasę), do Anglii uciekło dwóch kumpli i radzą sobie fenomenalnie - po dwóch latach są już ustawieni i nie martwią się o robotę. W razie czego spory kawał mojej kadry jest po WAT także można się od nich sporo "na lewo" dowiedzieć a co najważniejsze - jeśli Cię lubią to pomogą przepchnąć na jakąś fajną uczelnię. Jedna wielka rodzina ;)

28.03.2006
17:54
[21]

erton [ Fink ]

Ja od siebie moge powiedziec tyle, ze mam kumpla ktory skonczyl LO i teraz zaluje bo dalsza edukacje sobie na razie odpuscil i jak latwo sie domyslic juz rok szuka normalnej pracy, a tak to dorabia sobie gdzies za marne grosze. Ale z drugiej strony to ciezko oczekiwac po kims kto konczy gimnazjum zeby sie deklarowal co chce w przyszlosci robic, pozatym o technikach sie rozne rzeczy mowi. U nas w samochodowce np dyrektorka na otwarciu roku tlumaczyla pierwszoklasistom, zeby nie wchodzili sami do kibli bo im sie moze stac krzywda, chlopaki wiadomo pija i cpaja ostro, generalnie mozna wpasc w kiepskie towarzystwo chociaz nie jest to wcale regula.

28.03.2006
17:59
[22]

bartek [ ]

Tak, masa mułów tu chodzi, to fakt, bo technika mają to do siebie, że przyjmują prawie wszystkich. Jednak jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś pił czy ćpał w szkole. Ci co robią najwięcej dymu charakteryzują się tym, że do szkoły zwyczajnie nie dochodzą - po co pić w szkole, jak można w dużo ciekawszym miejscu?

Tutaj samo uciekanie ma inny wymiar, obowiązuje zasada "nie musisz być - musisz umieć", choć to w dużej mierze zależy od wychowawcy.

Tekst dyrektorki kapitalny, powinna zmienić zajmowane stanowisko.

28.03.2006
18:00
[23]

Maxblack [ MT ]

U mnie na kierunku np. sporo osób jest po technikum... i prawdę powiedziawszy jestem sporo w plecy... z fizyki, chemii... czy innych przedmiotów (np. wytrzymałość materiałów)... sam prawie oblałem fizykę... ostatecznie jednak udało mi się to wszystko nadgonić.

28.03.2006
18:02
[24]

...NathaN... [ The Godfather ]

ja jestem na mat-inf i żałuje, ze nie poszedlem na językowy ;)
biol-chem to imo samobójstwo. biologia i chemia podstawowe są bardzo trudne, a co dopiero rozszerzone.

28.03.2006
18:13
smile
[25]

Łysack [ Mr. Loverman ]

ja poszedłem do technikum elektronicznego...
według mnie najlepsza przyszłość, bo zawód ciągle się rozwija, do tego mam egzamin zawodowy oraz maturę(o ile zdam) po takim technikum. Poziom dość wysoki, zdawalność matur 98,5% z zeszłego roku.

28.03.2006
18:17
[26]

erton [ Fink ]

Lysack --> Starych matur, a to drobna roznica.

28.03.2006
18:23
[27]

koksin [ Konsul ]

Liceum to taki sam syf jak gimnazjum. Dopiero na studiach obierasz jakis kierunek jakim podarzasz. Choc znam i takich co skonczyli zupelnie inne studia i zupelnie gdzie indziej pracuja. Takze wogole to wszystko jest popaprane, nie liczy sie gdzie sie uczysz a co umiesz.

28.03.2006
18:35
[28]

Łysack [ Mr. Loverman ]

erton - nowych matur około 96%. Co prawda możesz znaleźć na necie gdzieś pewnie statystyki, z których wynika zdawalność 74%, ale to przez liceum profilowane, w którym zdało 49%, czemu nie ma się co dziwić, skoro frekwencja wynosiła 60%...

28.03.2006
19:06
[29]

Flet [ Fletomen ]

To wszystkie opinie ?? Wydawało mi się ze forum jest większe.

28.03.2006
19:12
[30]

Kijano [ Generaďż˝ ]

to źle myslales

28.03.2006
19:14
smile
[31]

Maxblack [ MT ]

reszta siedzi i się uczy ;]

28.03.2006
19:14
smile
[32]

Łyczek [ Legend ]

Ja jestem w biol-chemie :) Osobiście sam nie wiem dlaczego jestem tam, choć biologii nie nawidzę, może dlatego, że chce zdawać maturę z chemii :)

28.03.2006
19:41
[33]

Mortan [ ]

Yoghurt --> Herezje głosisz, no chyba, ze tak jest w stolicy z tymi liceami, ale u mnie w miescie, tylko z tych kilku najlepszych uczniowie mają szanse dostac sie na dobre studia ( nie mowie tutaj o byle jakiej uczelni, tylko o jakiejs renomowanej ). Zdawalem stara mateure, wtedy profile byly mniej wazne, ale i tak sporo dawały. W moim liceum nie bylo nikogo po proflu humanistycznym, kto by poszedl na polibude, bo jednak roznica w programie matematyki i fizyki oraz ilosci godzin (szczegolnie w ostaniej klasie byla duza). Oczywiscie jak ktoś jest cholernie ambitny i uzdolniony, to nie ma problemu dostanie sie wszedzie, ale nie oszukujmy sie takich osób ze swieca szukac, wiekszosci sie nie chce uczyc, a w szkole o wyzszym poziomie siła rzeczy bedzie zmuszany do robienia wiecej, niz w gorszej, gdzie nauczyciel bedzie olewa czy uczen ma prace domowa itd.
Teraz jest nowa matura i podobno profile maja wiekze znaczenie ( tak slyszalem, tylko tak slyszalem)

Ja np musze miec bat nad głowa, zebym sie zmobilizował i czegos sie pouczyl, dlatego szkoła, w ktore bardziej cisneli wiecj mi dała, niz taka w ktorej byłaby totalna olewka.

bartek --> Niby fajne to technikum, ale na studiach po pewnym czasie nie widac roznicy pomiedzy tymi z liceum i technikum, wiec kazdy potrafi sie bawic miernikami i innymi przyrzadami. A przynajmniej unika sie 5 letniego gej party, wystarczy ze mam je na studiach :)

28.03.2006
19:50
[34]

Yoghurt [ Legend ]

Mortan- z warszawskimi liceami to jest tak, że jest ich dużo i tak naprawde w większości tak samo, pomijając ostatnie "odpady" na koncu rankingów, gdzie faktycznie jest lipa straszna.

Jeśli człowiek sie uczyć nie chce, to po co na studia idzie? Bo trzeba? Bo renoma? Mit w tym kraju, niestety, mówi, ze jak nie idziesz na studia, toś dupa i tak to się ciagnie- przepuszczają w Liceach najgorszy element, coby dłużej go w swoich murach nie trzymać i mieć spokój, a potem taki idzie i mu źel na studiach, bo sie uczyć trzeba. Nie lubisz sie uczyć- masz milion innych możliwości, nawet można sie zrealizować zawodowo, jeśli ma się troche fachu w ręku.

To nie są herezje imć Mortanie, po prostu jak komuś zalezy, coby sie na studia dostac, to sie uczy sam z siebie tego, co go interesuje, a jak ktoś ma nauke w dupie, to nie ma sie co na wyższe uczelnie wybierac. Ale tutaj sie tak utarło, ze każdy na studia iść musi.

A co do profili, to jestem rocznik 86, czyli pierwsi z nową maturą i powiem ci tyle- profile, u mnie rpzynajmniej, to pic na wodę, niby byłem na biol-chemie, ale biologii i chemii maiłęm po godzinie tygodniowo, a tak to miałem 3 historie, 2x angielski i 5x(TAK!) rosyjski. I tylko dla tych 5 rosyjskich w tyg. polazłem na biol-chem, a trafiłem na humanistyczne studia. Ale ponoć co rocznik za mną, to gorszy i wiekszych debili płodzi, więc nie wiem, jak to dokłądnie w wylęgarniach recydywistów (zwanych gimnazjami) i lickach wyglada.

28.03.2006
19:59
[35]

SULIK [ olewam zasady ]

Jak skonczylem Technikum Chemiczne
obronilem prace dyplomowa, zdalem mature, dostalem sie na studia i co ?
najpierw AGH Wydzial Metali Niezelaznych - kierunek Metalurgia, po pol roku rezygnacja, za duzo do nadrabiania z fizyki, troche z matmy, zdana chemia (z palcem w przyslowiowych 4 literach), ekonomia, surowce hutrnicze i ich przetworstow i przedmiot humanistyczny
pozniej AGH Wydzial Inzynierii Materialowej i Ceramiki - kierunek technologia chemiczna, tym razem tryb zaoczny - i co ? od listopada nie bylem - bo mialem robote w ktorej bywalem po 12-13 h na dzien i nie mialem sil na zjazdy dodatkowo - coz troche zaluje...
ale moze teraz gdzies ? tylko gdzie ?

no a plusy technikum - masz zawod i mozesz isc do pracy - ale... znajdz prace w zawodze chemika bez wyksztalcenia wyzszego :P

28.03.2006
20:14
smile
[36]

Mortan [ ]

Yoghurt --> Widzisz, nie wzszedzie jest Warszawa, gdzie indziej jest naprawde inaczej :) W stolicy to co innego, poziom zwyklego lceum przewyzsza poziom akiegos lepszego w miejszym miejscie. Tu masz niesamowicie duzy wybór, co i gdzie robic, wiec nie ma az takiego problemu.

A to ze wszyscy sie pchaja na studia, chocby to byl najgorszy syf, to juz inny problem, wynikajacy glownie z naszej sytuacji gospodarczej.

28.03.2006
20:20
smile
[37]

Punks Not Dead [ change my nick ]

no...ja w szkole pierwszego wyboru zaznaczam klasy...
-z rozszerzonym polskim i historią
-z rozszerzoną edukacją europejską i historią
-z rozszerzoną edukacją turystyczną

28.03.2006
20:23
[38]

Maxblack [ MT ]

SULIK - tak się składa, że studiuje właśnie na AGH, wydział Metali Nieżelaznych, kier. Inżyneria Materiałowa... mam spore problemy jak na razie... ale sam sobie zawiniłem, bo za mało się uczyłem i tyle... a dało się zaliczyć wszystko od razu.

28.03.2006
20:35
[39]

nutkaaa [ Icewoman ]

Wybierając szkołę średnią pod uwagę brałam tylko Licea Ogólnokształcące. Dlaczego? Miałam dobre wyniki w nauce więc nie chciałam się marnować w zawodówce, iść do liceum profilowanego które nie cieszą się szczególnym powodzeniem czy też do czteroletniego technikum. Czym się kierowałam? Głównie patrzałam na ilość punktów, które były konieczne by dostać się do szkoły. Najlepiej jest sobie wybrać dwie lepsze szkoły i jedną awaryjną w razie gdyby się nie powiodło. Dobrze jest też składać do wszystkich klas w danej szkole, bo istnieje w roku szkolnym jeszcze możliwość przeniesienia się do innej klasy. Trafiłam do szkoły drugiego wyboru i w sumie nie żałuję, bo opinie o mojej "wymarzonej" szkole są coraz mniej pochlebne. Jestem na klasie informatycznej wybranej w sumie drogą eliminacji. Idź do takiej klasy, w której będziesz się czuł mocny... Nie poszłam na biol-chem, bo nie dla mnie jest wkuwanie regułek itd, nie poszłam na humanistyczny, bo jakoś nigdy nie byłam specjalnie dobra w historii czy też języku polskim, zrezygnowałam też z klasy geografia-matematyka, gdyż nie odczuwałam potrzeby nauki geografii. Zastanawiałam się między klasą matematyka-informatyka, ze względu na moje ścisłe upodobania i dobrą głowę do liczb, a klasą lingwistyczną, gdyż języki to jednak potęga przyszłości. Nie wybieraj szkoły ze względu na panującą modę, czy też dlatego, że znajomi tam idą. Pójście w całkiem inne terytorium, gdzie nie zna się prawie nikogo (z mojej starej szkoły w aktualnym LO są 4 osoby co w porównaniu do innych szkół wypada baaardzo ubogo) jest na prawdę ciekawe i jesteś postawiony przed nwoymi wyzwaniami.
Życzę powodzenia w wyborze szkoły marzeń :)

28.03.2006
21:13
smile
[40]

Skrz@t [ Młody Gniewny ]

Ja też mam pytanie .

U mnie w mieście są 2 licea na które w miare trudno się dostać , 1 LO , które w jakis tam rankingach jest 28 czy jakos tak ,2LO jest taksamo popularne , ale niema takiej renomy jak 1 Lo , jednak przedzial pkt. i poziom nauczania jest podobny , mam tez wybor isc do technikum ekonomicznego , ktore mi pasuje , jak bym szedl do liceum to bym wybral profil ekonomiczny ; Jednak zastanawiam sie nad technikum , gdyz po skonczeniu mam zawod , profil to prawdopodobnie ekonomika i organizacja firmy , lub prowadzenie malej firmy .
Nie ukrywam , iz po szkole sredniej wybiore sie na studia , prawdobodobnie ekonomiczne , poniewaz chce otworzyc wlasna firme ;]
I o to pytanie czy latwiej by bylo mi sie dostac z tego 2 Lo , czy z tego technikum ekonomicznego ?? przedzial pkt. w ubielym roku to 140 pkt. w 2LO i 100 pkt. w technikum

28.03.2006
21:24
[41]

Zielona Żabka [ Konsul ]

Skrz@t ---> byłam na studiach ekonomicznych i powiem Ci szczerze, że ludzie z liceów ekonomicznych poprostu wymiatali. To co dla nas, po ogólniaku, było okropną zmorą (szczególnie rachunkowość), oni poprostu sobie powtarzali.
Myślę, że technikum ekonomiczne bardziej ułatwi Ci sprawę, niż LO. Nie chodzi nawet o to, żeby się dostać, ale żeby się utrzymać.

28.03.2006
21:30
[42]

frer [ Generaďż˝ ]

A ja byłem w liceum profilowanym o profilu elektronicznym, a wyladowalem na polibudzie na budownictwie. Moim zdaniem najlepiej isc na mat-fiz (z perspektywy czasu widze ze jednak dla mnie bylby to lepszy wybor) jesli chce sie isc na kierunki ekonomiczne i inzynierskie, albo jakis profil z rozszerzona historia i wosem jesli chce sie isc na cos humanistycznego.

28.03.2006
21:32
[43]

gofer [ ]

Mortan - > "w szkole o wyzszym poziomie siła rzeczy bedzie zmuszany do robienia wiecej, niz w gorszej, gdzie nauczyciel bedzie olewa czy uczen ma prace domowa"

I tu bym polemizował. W moim roczniku (klasa maturalna) uczą 3 polonistki. I na początku, kiedy dowiedziałem się która będzie uczyć mnie, byłem trochę zawiedziony, że mało wymaga, że nie będę się uczył,- patrząc na klasę równoległą, z którą inna polonistka jechała równiutko. Nie będę tu się rozpisywał, ale różnica polegała na tym, że my wiedzieliśmy, że uczymy się dla siebie, a oni zaniedbywali życie towarzyskie i inne przedmioty, jadąc z polskim i, za przeproszeniem, srając w gacie w lutym i maju, żeby tylko zaliczyć semestr/rok. Są wiele dalej z materiałem, przerobili dokładnie to, o czym u nas tylko się mówiło pobieżnie, itp. Po części im zazdrościliśmy przyszłych wyników z matury, ale próbny egzamin rozwiał moje wątpliwości. Oni nauczyli się posłuszeństwa i obszernego materiału, my samodyscypliny, samodzielnej pracy i myślenia, a wyniki matury były jednoznacznie na "naszą korzyść", jeśli można tu mówić o jakiejkolwiek rywalizacji. I uprzedzam, nie sądzę żebyśmy poziomowo "wyprzedzali" ich jeśli chodzi o wyniki z innych przedmiotów.

Wniosek z tego taki, że jak ktoś chce i da mu się możliwość, to własną pracą i z pomocą nauczycieli może zajść dalej niż ten, nad którym się stoi z batem. Oczywiście, są też tacy którzy bez bata nie potrafią, ale dla większości takich (nic osobistego :)) przyszłość = łopata albo McPraca...

28.03.2006
21:34
smile
[44]

sHrekX [ Pretorianin ]

- Moja szkólka
Szkoła z klasą, jedna z najstarszych i z najlepszych w Polsce. Jeśli mieszkasz w woj. świętokrzyskim to nawet nie masz się co zastanawiać.
Jestem na profilu mat-fiz i nie mogłem lepiej wybrać(przynajmniej tak mie się wydaje)
Zapraszam do odwiedzenia linku i opinie.

28.03.2006
21:45
smile
[45]

sHrekX [ Pretorianin ]

---->>yoghurt, nutkaaa i innie co za koszmarne herezje głosicie??? LO profilowane jest złe? Może cośźle wyczytałem, ale jesli tak uważacie to należy uderzyć głową w mur, walnąć siew łeb albo co tam jeszcze>Idź do OGÓLNIAKA, będziesz wiedział i umiał wszystko-czyli NIC!

--->>yoghurt sorry, ale za wiele racji i cennych porad to tu nie zapodałeś - wręcz przeciwnie>>>

28.03.2006
21:47
[46]

gofer [ ]

sHrekX - > po profilowanym będziesz umial przynajmniej fiskalną obsługiwać, nie? :> przyda się do McDonalda :)))

28.03.2006
21:48
[47]

Zielona Żabka [ Konsul ]

gofer ---> Jeśli masz lepszego/ bardziej wymagającego nauczyciela, to masz sprawę ułatwioną, uczysz się systematycznie:)
Mi w LO co roku zmieniały się polonistki, jedna lepsza od drugiej, w rezultacie czego (chociaż uwielbiam polski;)) dostałam lenia, podobnie jak reszta klasy. To były 4 lata laby;) No i przed maturką bryndza i zakuwanie, podczas gdy dzieci z innych klas tylko sobie przypominały materiał... Heh, ale się pochwalę, że z maturki z polaka dostałam 5 i 6:P

PS. Nie myl liceum profilowanego z zawodówką.

28.03.2006
21:53
[48]

frer [ Generaďż˝ ]

Ja byłem w profilowanym o profilu elektronicznym, tak naprawde to nas tam gówno nauczyli. Jedyna korzyść to taka była, że jak mieliśmy warsztaty to czasem koleś pozwalał nam sobie oglądnąć film, bo miał prywatny zestaw kina domowego. Ogólnie nie narzekam na szkołe, bo była świetna, ale gdybym teraz miał jeszcze raz wybierać to bym pewnie poszedł do ogólniaka z matematyką rozszerzoną. Jak ktoś chce iść na studia techniczne to jest jedyny słuszny wybór...

28.03.2006
21:58
[49]

sHrekX [ Pretorianin ]

-->>gofer, a ty się jakim wykształceniem szczycisz?

28.03.2006
22:01
smile
[50]

Mortan [ ]

gofer --> Widzisz, ja gdybym poszedl do szkoly czy technikum, w ktorym moglbym si opieprzac, to wlasnie teraz bym pracowal w MC donaldzie, a nie studiował :)

28.03.2006
22:02
smile
[51]

sHrekX [ Pretorianin ]

IDIOTOM POKROJU <XXXXX> UWAżAJąCYM żE LO PROFILOWANE TO ZłY SYSTEM PODZIęKUJEMY
KIEDY WIęKSZOść Z WAS SKOńCZYłA SZKOłY śREDNIE??? ZA ZABORóW????
NIE MYLIć LO PROF. Z JAKIMIś TECHNIKAMI ELEKTRONICZNYMI CZY NIE DAJ BOżE ZAWODóWKą


po profilowanym będziesz umial przynajmniej fiskalną obsługiwać, nie? :> przyda się do McDonalda :))) MOżE SIę JUż NIE ODZYWAJ GOFER?

tU SIęWAżą DROGI żYCIOWE fletA a ty gościowi takich pierdół nagadasz>>

28.03.2006
22:06
smile
[52]

Mc-Muza [ Dark Magic Adept ]

Ja jakoś przez przypadek trafiłem do LO o profilu biol-chem chociaż chciałem do językowej i naprade jestem z tego zadowolony :). Moim skromnym zdaniem to słabe oceny u niektórych uczniów spowodowane są czesto obojętnoscią nauczyciela i brakiem umiejętnosci nauczenia (zainteresowania ucznia danym przedmiotem) Wydaje mi sie, że ci którzy jakoś nie dostali sie do zawodówki tylko do LO są ludzmi zdolnymi do nauczenia tylko nauczyciel musi w jakis konkretny sposób "uczyć" swojego przedmiotu. I to przez nauczycieli takiego rodzaju niektórzy całkowicie olewają sobie nauke a potem płaczą. Wiem z własnego dosiadczenia. Chociaż wina często lezy po 2 stronach.

28.03.2006
22:06
smile
[53]

Zielona Żabka [ Konsul ]

BTW.

Gofer, czy uważasz, że po tej szkole, którą teraz kończysz/ skończyłeś dostaniesz zadowalającą pracę?? Jesteś pewien, że nie będziesz zmuszony dołączyć do ekipy McDonald's?:)

sHrekX ---> nie pisz z caps lockiem

28.03.2006
22:10
smile
[54]

Mc-Muza [ Dark Magic Adept ]

Nie wiem co ja tam wyzej napisałem ... xD ale niech zostanie.

28.03.2006
22:11
[55]

amoreg1234 [ użytkownik ]

klasy profilowane to swietny pomysl dla tych ktorzy maja juz zainteresowania i wiedza co chcą robić.
ja jestem na mat-fizie bo tylko w tym kierunku zawsze chciałem sie kształcić. chodzę do najlepszego LO w mieście i okolicy. nie od dziś wiadomo, że liceum ma największe znaczenie przy przygotowaniu do studiów.

28.03.2006
22:15
[56]

sHrekX [ Pretorianin ]

Możecie coś powiedzieć o mojej szkole?


Też jestem na mat-fizie>>>

28.03.2006
22:27
smile
[57]

Buggi [ Konsul ]

Nie ważne z czego masz dyplom wazne jak sobie zycie ustawisz np. mój ojciec jest inzynierem (chyba samochodowym) a prowadzi spożywczak

28.03.2006
22:36
[58]

Yoghurt [ Legend ]

ShrekX-> stylem pisania traczej nie wystawiasz dobrej wizytówki liceom profilowanym, człecze. Zamilknij albo pisz sensownie.

Gofer-> właśnie o to mi chodzi- jak człowiek sie nie lubi uczyć, to po jaki chuj na studia idzie? Samodyscyplina i nauka tego, co cie i nteresuje (bo z tego, co masz w dupie i tak zdasz, chyba, że sie naprawde starasz) potem procentuje. A jak ktoś chadza do szkoły, bo jest obowiązek do 18 roku życia, to niech lepiej po liceum da sobie spokój z dalsza edukacją.

28.03.2006
22:44
smile
[59]

sHrekX [ Pretorianin ]

--->> nie chcę mi się ładnie pisać i piszę szybko, poza tym pisze drukowanymi to się nie czepiaj, jak już pisałem jestem na mat-fizie i trochę mniej wagi przykładam do stylu, za to ty jak chcesz, to dawaj popis swoich studiów polonistycznych, czy jakich tam>Gdzie ja piszę coś źle?
Musiałem, zaraz po przeczytaniu zanegować twoje głupty. Co z tego że piszesz jak poeta, skoro...>>>

28.03.2006
22:49
[60]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

niestety, kochani, mylicie licea profilowane (które gównem są) z liceami ogólnokształcącymi.

w każdym LO są teraz profile, czy kierunki, które wyznaczają które przedmioty będą nauczane na poziomie rozszerzonym i których będzie więcej w planie.
natomiast licea profilowane są teraz jeszcze niżej niż technika, wolałbym w sumie do zawodówki chodzić nawet.

28.03.2006
22:51
[61]

Yoghurt [ Legend ]

A mnie nie chce sie z toba konwersowac a patrz, sie wysiliłem i ci odpisałem. Bierz przykład.

poza tym pisze drukowanymi to się nie czepiaj

Ke? A da się "odręcznie" pisać na forum? Soul, gdzie ta opcja? Czy dostepna tylko dla klubowiczów?

jak już pisałem jestem na mat-fizie i trochę mniej wagi przykładam do stylu

Nie trzeba być na polonistyce by zachowac podstawy poprawnego (nie mówię "literackiego", poprawnego, tylko tyle) pisania. Nikt nie traktuje cię powaznie, jesli piszesz jak dwunastolatek prowadzacy bloga, nieważne, ze mozesz pisac madrze. Chociaz nawet i tego nie czynisz, więc ta kwestię mozemy w zasadzie pominąć. Purysta językowym nie jestem, jezyk polski znam, ale jakoś sensu twoich wypowiedzi nie widzę.

Musiałem, zaraz po przeczytaniu zanegować twoje głupty.

Znaczy sie które? Bo jakoś nie widze miażdżacej argumentacji udowadniającej mi, iż nie mam racji (czy było to dość poetyckie? Nawet rym mi wyszedł)

Przy okazji- nigdzie nie pisałem, ze licea profilowane sa złe (chociaż co mi tam, moge napisać po tym, co żem tu przeczytał). Chociaż może w ramach wybiórczej amnezji zapomniałem, weź no pokaż no mnie palcem, bo chce uwierzyć, że śnię.



28.03.2006
22:54
[62]

sHrekX [ Pretorianin ]

---->>acha, nie wiedziałem że w ogóle jest jakaś różnica, ja chodzę Do ogólniaka z profilem mat- fiz i jeśli to miałoby być niżej od zawodówki to....

28.03.2006
22:55
[63]

Yoghurt [ Legend ]

Mówiąc krótko- nie zrozumiałeś. Ot niespodzianka.

28.03.2006
22:55
smile
[64]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

... to co ? :) nie usraj się tam :)
wszystko zależy od indywidialnego poziomu szkoły - jeśli kadra jest dobra, to szkoła jest dobra, jeśli nie - to nie. Jeśli w twojej szkole nie potrafią nauczyć cię pisać po polsku, a wiem, że w wielu zawodówkach potrafią, to tak, stwierdzam, że twoja szkoła jest gorsza niż zawodówki ;)

28.03.2006
22:55
[65]

sHrekX [ Pretorianin ]

To taka ironia studencino!!!!!

28.03.2006
22:56
[66]

Zielona Żabka [ Konsul ]

BIGos --> Jednak np. po liceum ekonomicznym ludzie dużo lepiej dają sobie radę na studiach ekonomicznych, w ogólniaku nie ma przeważnie rachunkowości, statystyki, makro czy mikro.

28.03.2006
22:57
[67]

Yoghurt [ Legend ]

Szrek->Nie pomyliła ci sie "ironia" z "twoja stara"?

28.03.2006
23:00
[68]

gofer [ ]

Zielona Żabka - > jak pisze trochę dalej Yoghurt, wszystko zależy od podejścia ucznia. Jak kogoś trzeba wołami, to jego sprawa, mnie nauka kilku przedmiotów w tym polskiego nie sprawia problemów, a przedmiotów których musiałem się uczyć "pod batem" na pewno nie będę wspominał mile.

Nie mylę profilowanego z zawodówką, zanim poszedłem do ogólniaka przeglądałem ofertę liceów profilowanych z mojego miasta i na niektórych profilach były tak emocjonujące przedmioty jak obsługa klienta czy obsługa kasy fiskalnej. A miła pani będąca przedstawicielką owej szkoły reklamowała ją jako idealny wybór dla tych, którzy (cytuję) "Nie chcą iść za owczym pędęm na studia, tylko podjąć pracę", a jako przykład tej pracy podała ekspedienta sklepowego, technika ochrony środowiska i "małego przedsiębiorcę" bo z tego co pamiętam takie profile te szkoła posiada.

II nie mam zdania na ten temat, pracy szukać nie zamierzam, a jeśli to tylko i wyłącznie jako dodatku do studiów

sHrekX - > za równiutki miesiąc średnim niepełnym, a jeśli Bozia da, to 10 lipca średnim pełnym. Nigdzie nie napisałem, że liceum profilowane to "zły system", tylko dałem wyraz mojemu odczuciu, że to niezbyt ambitny (z mojego punktu widzenia) wybór. A tak poza tym to daruj sobie wycieczki osobiste, garcon.

Mortan - > "Różni ludzie, różne potrzeby, jeden konnekt" :))))

28.03.2006
23:01
[69]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

Zielona Żabka - pod warunkiem że uda im się zdać maturę. W liceach profilowanych ekonomicznych w Gliwicach (tu mieszkam) znajdują się zwykle uczniowie z jakimis wadami rozwojowymi, albo przygłupy, albo jeszcze inne wybryki ;) Natomiast w moim LO, na profilu mat-inf znajduje sie wiele osób, które zamierzaja zająć się właśnie ekonomią/rachunkowością. I myślę, że to właśnie z nich rekrutują się studenci uczelni ekonomicznych.
statystyka jest na matematyce, poza tym, jest taki przedmiot jak "podstawy przedsiębiorczości" ukierunkowany właśnie na kształcenie takich "ekonomistów" :)

28.03.2006
23:02
smile
[70]

sHrekX [ Pretorianin ]

Jedźcie mi ile chcecie cwaniaczki, wszystko spokojnie przyjmę, SPAMuj bigos dołącz się i pośmiej się trochę ze mnie>>>
Wzbudzasz we mnie podziw yoghurt swoim stylem, pięknem wypowiedzi itd., ale nie zmienia to faktu że moim zdaniem w kilku postach nie miałeś racji, np. pisałeśże nie ważna jest szkoła i jej poziom i że można się wiele więcej nauczyć samemu.Może i tak, ale chyba łatwiej jest siąść do książek zmotywowanym poziomem klasy, wymaganiami nauczyciela itd.>>>

28.03.2006
23:03
[71]

Zalogowany [ Niezalogowany ]

Czyli jak pójdę na mat-geo-ang, to nie będzie bardzo dużej różnicy pomiędzy rozszerzonym a nie-rozszeszonym programem?

28.03.2006
23:03
smile
[72]

Mortan [ ]

gofer --> Dokladnie, tez uzywam :-)

28.03.2006
23:06
[73]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

Zalogowany - będzie olbrzymia. i generalnie profil do dupy - co to ma być, jakis turystyczno-menadżerski ? a studia jakie po tym? gastronomiczne? wolne żarty.
Do rozszerzonej matematyki w LO musisz mieć już mózg, a nie tylko pamięć - może to nie są jakieś zabójcze rzeczy, ale myślenie wymagane, inaczej sobie nie poradzisz. Do geografii za to wystarczy jedynie dobra pamięć. Do angielskiego to wystarczy miec trochę zdolnosci, a jak się nie ma, to motywację do nauki.

28.03.2006
23:13
[74]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Ja chciałbym tylko powiedzieć, że raning szkół to nie jest ranking "która szkoła jest lepsza/fajniejsza", tyle tylko, że jest to lista szkół, w których jest najwięcej laureatów konkursów. To się samo nakręca i to, że jakieś tam LO jest pierwsze na liście, nie znaczy że jest lepsze i ma lepszych nauczycieli, od tego w środku tabeli.

Jest nawet gorzej, bo w tych lepszych liceach jest "ciągła atmosfera sraczki", nauczyciele zamiast uczyć wymagają niewiadomo ile, byleby być jak najlepszym w rankingu.

Ktoś kto jest tumanem, to i bedąc w najlepszym LO nie będzie wyuczony. Dla kogoś kto "potrafi" się dobrze uczyć, i średnie LO wystarczy bo to TY piszesz maturę, a nie twoi nauczyciele.

28.03.2006
23:15
[75]

Yoghurt [ Legend ]

zrek->
Jedźcie mi ile chcecie cwaniaczki, wszystko spokojnie przyjmę, SPAMuj bigos dołącz się i pośmiej się trochę ze mnie

Hahahahaha! Uf, ulzyło mi.

np. pisałeśże nie ważna jest szkoła i jej poziom i że można się wiele więcej nauczyć samemu.Może i tak, ale chyba łatwiej jest siąść do książek zmotywowanym poziomem klasy, wymaganiami nauczyciela

Owszem, łatwiej, ale jak ktoś sie w ogóle nie lubi uczyć, to nie ma żadnej motywacji. A ja nie byłem motywowany do nauki ścisłych poziomem ani wymaganiami(dość sporymI) z tej prostej przyczyny, ze co mam umieć umiem i całki oraz inne bzdety po prostu nie wchodza mi do głowy. Zdac zdałem i tyle mi wystarfczyło, ze śisłych trzymałem sie opcji minimum.

Natomiast jesli chodzi o historię czy polaka uczyłem sie sam, bo mnie to po prostu interesowało. Jedni lubią czytac, inni liczyć i nic w tym zdrożnego, przynajmniej wiedza co moga w życiu robić. Motywacja WŁASNA, polegająca na stwierdzeniu "Tak, chcę się uczyć" to jest podstawa, bat i wymuszenie nie podziała, jesli ktos ma równo w dupie wykształcenie.

Podsumowując:
Nie uczysz sie dla ocen, a dla siebie- z takiego założenia zawsze wychodziłem i na razie nieźle na tym wychodze.

28.03.2006
23:38
[76]

emii [ Generaďż˝ ]

Jezeli jeszcze nie masz sprecyzowanego wyboru co chcesz robic w przyszłości, na jaki kierunek studiów iść,to najlepiej wybierz sobie profil ogólny,bo po co masz się męczyć przeż 3 lata z chemią jak dojdziesz do wniosku,ze np chcesz studiowac polonistykę.

28.03.2006
23:39
[77]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

emii - nie ma czegoś takiego jak profil ogólny

28.03.2006
23:50
[78]

Mistrz Giętej Riposty [ Zrób koledze naleśnika ]

Proponuje ELO L.O !

29.03.2006
00:19
[79]

emii [ Generaďż˝ ]

BIGos---> No zwykła klasa ogólna,o to mi chodziło.

29.03.2006
00:34
[80]

Chacal [ Senator ]

dwa słowa od kończącego ogólniak:

Profil może mieć decydujące znaczenie, ale to zależy: Jeśli jesteś w miarę rozgarnięty, to np geografii nauczysz się samodzielnie bez wiekszych problemów i nie ważne gdzie jesteś. Jednak jeśli masz np profil językowy, to zapomnij o rozszerzonej maturze z matmy czy fizyki. Jak zobaczysz arkusz zadań to narobisz w spodnie i tyle. Jestem w mat-fizie i widzę z jakimi zadankami latają do nas nasi szkolni humaniści. Czasem wystarczy trochę wyobraźni i umiejętność mnożenia (dosłownie). Nie mówię, że każdy humanista, to matematyczny impotent, ale po prostu nie wyobrażam sobie nadrobienia takiej ilości materiału przez typowego ucznia. To że ja mam 3 h fizyki i 5 h matmy tygodniowo, a tamci fizyki 0 h, a matmy ze 3h, ma ogromne znaczenie.

Co do perspektyw, to wygląda to mniej-więcej tak:
Po wszelkich profilach z matmą i geografią jednocześnie, możesz się pakować na modne ostatnio zarządzanie i marketing. Problem w tym, że na takiej Politechnice Warszawskiej w zeszłym roku na ten kierunek było prawie 800 chętnych, a miejsc 180.
Matura z matmy i fizyki otwiera (przynajmniej teoretycznie) drogę na studia techniczne. Tu czasem chętnych jest nawet mniej niż wolnych miejsc.

I jeszcze mała rada a propo języków: jeśli angielski masz dobrze opanowany, to możesz ten język w ogóle olać. Postawowa matura z angielskiego jest śmiesznie prosta i dasz sobie radę. Rozszerzona zaś nie jest do niczego potrzebna, o ile nie idziesz na studia z tym związane. Wybierz sobie jako podstawowy język coś, czego jeszcze się nie uczyłeś - będziesz miał w papierach kolejny język obcy opanowany na poziomie komunikatywnym.

BIGos -> podobno profile ogólne są jeszcze spotykane. Podobno...

29.03.2006
00:36
[81]

Soldamn [ krówka!! z wymionami ]

bigos-->są

29.03.2006
01:21
[82]

emii [ Generaďż˝ ]

Bigos-----Własnie ja taką klasę o profilu ogólnym kończylam,więc nic mi sie nie pomyliło

29.03.2006
06:55
[83]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

emii - a jakie przedmioty miałaś rozszerzone ?
Soldamn - to samo pytanie.

29.03.2006
07:29
[84]

frer [ Generaďż˝ ]

Chacal --> Matura z matmy i fizyki otwiera (przynajmniej teoretycznie) drogę na studia techniczne. Tu czasem chętnych jest nawet mniej niż wolnych miejsc.

Żebyś się tylko nie pomylił. Konkurencja jest naprawde duża. W Krakowie na AGH naprawde ciężko się dostać i matma rozszerzona + fiza podstawowa (lub inny przedmiot zależnie od kierunku studiów) to było minimum wymagane. Na polibudzie też lepiej nie było. Coprawda wystarczyła sama matma rozszerzona, ale wolne miejsca zostały tylko na chyba 3 kierunkach które tak naprawde nie są rewelacyjne (np. fizyka teoretyczna).
To, że na studia techniczne nie walą takie tłumy (poza informatyką, tam zawsze dużo osób składa papiery) to nie wina tego, że te studia są gorsze, ale to że są bardziej wymagające niż humanistyczne.
Znajomość matematyki to podstawa i nie chodzi tu o liczenie jak w szkole średniej, bo to tylko mała część materiału który trzeba się nauczyć. Pod koniec semestru jeszcze dochodzi egzamin z całej teorii i co najgorsze nigdy nie wiadomo na jakie pytania się trafi. Ja wczoraj miałem już 5 termin egzaminu i zdałem na 3.5 tylko chociaż byłem obkuty prawie z wszystkiego, bo dostałem pytanie o szereg Laplasa i zonk. Tego się nie uczyłem, bo koleś nigdy o to nie pytał.

Wybierz sobie jako podstawowy język coś, czego jeszcze się nie uczyłeś - będziesz miał w papierach kolejny język obcy opanowany na poziomie komunikatywnym.

Ja bym odradzał, bo można się na tym nieźle przejechać. U mnie wszyscy się przestraszyli, że angielski będzie ciężki (bo babka od anglika sprawiała wrażenie naprawde wymagającej) i spora część osób uciekła na włoski (koleś z którym mają nawet się wydawał spoko). Efekt tego jest taki, że z angielskiego my bez problemu i nauki dostajemy 3.5 albo i 4, a na włoskim kolesie zapieprzają z nauką żeby chociaż 3 dostać. :)

29.03.2006
12:49
[85]

emii [ Generaďż˝ ]

BIGos---->W klasie ogólnej nie ma rozszerzonych przedmiotów.

29.03.2006
12:56
smile
[86]

sHrekX [ Pretorianin ]

Kierunki matematyczne i fizyczne, takie jak politechnika (oczywiśćie na poziomie) są dużo bardziej oblegane niż chacal stwierdził, chyba że na jakiejś prowincjonalnej uczelni.
Ale najbardziej chyba aktorstwo, z tego co słyszałem to około 20 osób na miejsce, ale nie wiem jeszcze się dokładnie nie interesowałem.

29.03.2006
14:09
[87]

Minas Morgul [ Senator ]

Żeby iść na mat-fiz, trzeba dobrze wiedzieć, czego się chce i mieć ścisły łeb. Człowiek mało inteligentny matematycznie niestety tam nie podoła, chyba, że będzie niesamowicie pracowity.
Oczywiście po dobrze zdanej maturze z matmy i fizyki, otwierają się wrota na dobre studia i tym samym godną pracę.

Fakultet humanistyczny... tu już niestety gorzej. Większość ludzi, którzy na to idą, idą dlatego, że jest pozornie łatwo :) A co do perspektyw pracy, to nauczyciel (hyhyhy), prawnik (to już lepsze), dziennikarz...

Ja sam jestem na biol-chem-fiz'ie. Tutaj ze studiami jest już różnie. Jest katorżnicza medycyna, biotechnologia, farmacja (całkiem ciekawe studia), ale też dla mało wymagających - biologia, ochrona środowiska i tak dalej.
Właściwie, to ludziom poważnie myślącym o medycynie, biotechnologii lub farmacji iść na mat-fiz, a biologii i chemii poduczyć się indywidualnie (materiał licealny z biologii to przygoda na trzy tygodnie, z chemią nieco gorzej, ale przecież chemia to sama matematyka, a gdzie tak dobrze nauczą Was matmy, jak na mat-fiz'ie?):>
Są jeszcze różne egzotyczne fakultety, ale te trzy są najbardziej popularne.
Aha, jak idziecie na biol-chem, to na medycynę macie szansę się dostać najwyżej do Poznania, bo wszędzie indziej wymagana jest fizyka.
Ewentualnie z "prestiżowych studiów" pozostaje farmacja.

29.03.2006
14:17
[88]

freelancer [ Legionista ]

Najbardziej hardcorowa to jest jednak architektura. Na PK w zeszłym roku wymagali między innymi matematyki i historii, więc trzeba mieć łeb do wszystkiego.
Większość osób wybiera humanistyke (poza kierunkami typu prawo gdzie naprawde trzeba się uczyć), bo to jest naprawde łatwe. Piszą sobie referaciki, wypracowanka i większość czasu piją tylko. To samo na kierunkach ekonomicznych.

29.03.2006
14:35
[89]

jozef911 [ Pretorianin ]

Ja może trochę tak offtopikowo... Jakie uczelnie w polsce kształcą najlepszych informatyków? I chodzi mi tutaj o wszytkie kierunki:P

29.03.2006
14:58
smile
[90]

Flet [ Fletomen ]

Mam jeszcze pytanie. Jakie przedmioty odpadaja (jeśli wogole) tzn. jakich juz sie nie bede uczył.

29.03.2006
15:01
[91]

freelancer [ Legionista ]

jozef911 --> UW i AGH, jeszcze jakiś uniwersytet kształci bardzo dobrych ale nie pamiętam który, ale ogólnie po każdej polibudzie nawet można być bardzo dobrym informatykiem, jedyne co radze to omijać "uczelnie" w stylu KSW (dla niewtajemniczonych "Krakowska Szkola Wyzsza" aka "Kup Sobie Wyksztalcenie").

29.03.2006
15:19
[92]

karol_sz [ myślozbrodniarz ]

Ja także w tym roku wybieram się do nowej szkoły i prawdowpodbnie będzie nią I LO w Ostrowie Wielkopolskim. Wybrałem klasę o profilu Język niemiecki, matematyka, historia.

29.03.2006
15:58
smile
[93]

Filevandrel [ czlowiek o trudnym nicku ]

Ja przez to przechodzilem w zeszlym roku:) Moja rada

Nie ufaj rankingom. Rózne biora pod uwage rózne czynniki. A czesto jak przychodzi do zestawienia wyników matur (co ma teraz bardzo duzo wspolnego z dostawalnoscia sie na studia) to okazuje sie ze szkoly z pierwszej dziesiatki potrafia spasc na 30-40 miejsce a te ktore wczesniej nie byly wysoko notowane nagle okazuja sie byc w pierwszej dziesiatce:)

29.03.2006
16:02
[94]

William_Wallace [ Konsul ]

Łysack -- Niechce Cie martwic, ale ja ukonczylem technikum elektroniczne i nie ma zadnej pracy u mei we Wroclawiu w tym zawodzie. Jak sie coz znajdzie z WIELKIM trudem to za 700zł netto....Tez mysllaem ze lektronika sie rozwija itd, ale nie w polsce! wszystko teraz made in taiwan.

29.03.2006
19:47
[95]

Chacal [ Senator ]

Kierunki matematyczne i fizyczne, takie jak politechnika (oczywiśćie na poziomie) są dużo bardziej oblegane niż chacal stwierdził, chyba że na jakiejś prowincjonalnej uczelni.

W roku akad. 2005/2006 na Politechnice Warszawskiej było dostępnych 37 kierunków. Na 11 z nich (niemal 1/3) było mniej kandydatów niż wolnych miejsc.

29.03.2006
19:57
[96]

Maxblack [ MT ]

Hmmm na AGH (Kraków) na niektórych technicznych kierunkach pozostało sporo wolnych miejsc, tak samo na PK.

29.03.2006
20:10
[97]

nutkaaa [ Icewoman ]

sHrekX -> nie powiedziałam że profilowane są złe ale oglądając rankingi zdawalność matur w profilowanych wychodzi słabo w porównaniu do ogólniaków. BTW Sandomeirz ładne miasto byłam tam na plenerze rysunkowym i wybieram się w tym roku ponownie

freelancer -> Na Politechnice Poznańskiej na architekturę wymagano jakiś czas temu matury z matmy + oceny ze swiedectwa z fizyki i historii, aktulanie z tego co wiem wystarczy matura z matmy
Orientuje się ktoś jak wygląda to na Politechnice Gdańskiej? Czy wystarczy matura z matmy cyz trzeba coś jeszcze pisać?

29.03.2006
20:35
[98]

sHrekX [ Pretorianin ]

Przpraszam wszystkich

29.03.2006
22:08
[99]

frer [ Generaďż˝ ]

Maxblack --> Na PK w zeszłym roku zostały wolne miejsca tylko na inżynierii środowiska, fizyce teoretycznej i jakiś kierunkach na wydziale mechanicznym.

nutkaaa --> To nieźle ułatwione jest jak sama matma starczy. Na PK poza matmą i historią był jeszcze sprawdzian z rysunku. Nie wiem jak teraz, ale wcześniej naprawde ciężko się było dostać.

29.03.2006
22:11
[100]

Lukaszeq [ Pretorianin ]

Ja tam jestem w klasie humanistycznej (rozsz. Pol, Hist, Łacina). 29 panienek, 6 chłopa. Luz blues. ;) Aczkolwiek wymaga to duuużo pracy: wszystkie lekturki od dechy do dechy, historia w najdrobniejszych szczegółach, wkuwanie słówek z łaciny i końcówek wszystkich czasów. Trochę tego jest, ale na żaden inny profil się nie nadawałem. ;)

29.03.2006
22:33
smile
[101]

krejas [ Konsul ]

co do PG to ostatnio patrzyłem na stronie www ... liczy się wynik z matmy z matury i do tego jest test rysunkowy ...

teraz też wybieram się do LO i myślałem żeby potem pójśc sobie na architekturę, i stąd moje pytanie:
czy na tym kierunku jest bardziej luz, czy może zapier***?
no i jak jest z pracą?

29.03.2006
22:36
[102]

Maevius [ Czarownik Budyniowy ]

William_Wallace

Zauwaz ze jest taki kierunek studiow piecioletnich jak Elektronika. Dopiero po nich probowalbym znalezc prace.

29.03.2006
22:48
[103]

hannibal2 [ Legia Warszawa ]

ja chodze do Kochanowskiego w W-wie( 10 miejsce w Perspektywach) i jest całkiem spoko.

30.03.2006
05:48
[104]

frer [ Generaďż˝ ]

krejas --> Na architekturze raczej luzów nie ma aż takich jak na innych studiach. Jak na PK z grubsza przeglądałem program to już od początku jadą przedmioty dotyczące podstaw budownictwa (ktore btw na budowlance sa w drugim albo trzeim semestrze dopiero), a do tego dochodzą przedmioty jak historia architektury itp. Jedyny plus to brak fizyki (chyba), bo na budowlance w pierwszym semestrze mialem 7 godzin fizy w jeden dzien. Pozatym napewno przedmioty "rysunkowe" sa o wiele przyjemniejsze niz chociazby chemia budowlana czy geologia. Ogolnie to jak chcesz mieć luzy żeby przez pięć lat nic na studiach nie robić to w ogóle trzymaj się z daleka od polibudy.

30.03.2006
16:44
smile
[105]

krejas [ Konsul ]

a jak jest z pracą po architekturze?
od razu pytanie jak jest z praca po automatyce i robotyce?

30.03.2006
16:52
[106]

frer [ Generaďż˝ ]

krejas --> Nie wiem jak z pracą jest, ale po architekturze raczej łatwiej znaleść prace niż po automatyce i robotyce, ale z drugiej strony robotyka wydaje się ciekawsza. Ogólnie pod względem pracy to informatyka jest najlepsza, bo niektóre firmy szukają pracowników nawet na studiach na 4 i 5 roku.

30.03.2006
17:20
[107]

nutkaaa [ Icewoman ]

no egzamin z rysunku to dla mnie oczywiste :)

krejas -> po architekturze by założyć własną firmę musisz odbyć jakoś 5 lat praktyk z tego co się orientuję

30.03.2006
17:42
[108]

krejas [ Konsul ]

dla mnie ciekawe jest zarówno to i to ... i własnie dlatego z tymi kierunkami wiążę swoje plany :P zreszta co ja sie pytam - mam jeszcze z 2 lata na podjęcie decyzji :P

30.03.2006
19:14
[109]

frer [ Generaďż˝ ]

nutkaaa --> Żeby coś w ogóle samodzielnie zaprojektować to trzeba praktyki odbyć, nie tylko po to żeby firme założyć. Nie wiem jak to jest z architekturą, ale po budownictwie, żeby dostać pełne uprawnienia do kierowania robotami budowlanymi trzeba mieć 2-3 lata praktyki, a żeby dostać uprawnienia do projektowania konstrukcji itp. to trzeba jeszcze więcej.

30.03.2006
19:35
[110]

nutkaaa [ Icewoman ]

frer -> na budownictwo bym poszła gdyby nie fizyka ;-) o praktyki wtedy bym się nie martwiła bo ojciec ma firmę budowlaną i jak to mówi potrzebuje dziedzica ;-)

30.03.2006
19:44
[111]

Zielona Żabka [ Konsul ]

Nutka --> w Łodzi na architekturę na polibudzie była tylko matura z matmy i języka + rysunek. Ja niestety padłam na rysunku, bo z maturki miałam piątki. Tematy, jeśli dobrze pamiętam były "Wewnątrz zegara" i "Port to jest poezja". No ale się cieszę, bo jak słyszę teraz jakie tortury przechodzą na tym kierunku, to łola boga!;)

Tak czy siak, powodzenia:)

30.03.2006
21:41
[112]

krejas [ Konsul ]

i gdzie poszłaś ostatecznie? :>

30.03.2006
21:49
[113]

nutkaaa [ Icewoman ]

Zielona Żabka -> dopiero za rok mam mature więc do egzaminu z rysunku mam jeszcze czas ale już się przygotowuję. Chodzę na zajęcia z rysunku które prowadzi wykładowca i jeden z egzaminatorów na Politechnice Poznańskiej więc realnie ocenia moje możliwości i narazie wychodzę bardzo pozytywnie :) w 3 godziny jestem w stanie skończyć rysunek 50x70 mam problemy z głębią i draperią o ile nie jest to jedyny cel rysunku ;-) Nie miałaś postaci na egzaminie? Myślałam też o Politechnice Wrocławskiej ale tam chca maturę z fizyki :(

30.03.2006
22:52
[114]

alex17a [ Konsul ]

Architekci nie tworza teraz w 3DSMAX?

31.03.2006
06:26
[115]

frer [ Generaďż˝ ]

nutkaaa --> Fizyka to jeszcze nic, u mnie wszyscy się martwili fizyką, że ciężko będzie, ale koleś się okazał spoko (czyt. każdy ściągał wszystko na egzaminie). Natomiast okazało się, że z matematyką są kłopoty (ja zdałem za piątym razem na 3.5), bo jako "wejściówke" na egzamin to koleś zawsze dawał do rozwiązania jakąś wypasioną pochodną funkcji, a sam egzamin to były 4 pytania z całej teorii i jeśli chciało się w ogóle zaliczyć to trzeba było wkuć wszystko. Pomimo tego i tak koleś od matmy jest u nas uznawany za najlepszego wykładowce. Tylko, że na PK sprawa wygląda tak, że do zeszłego roku budownictwo było na w. inżynierii lądowej i w. inżynierii środowiska tzw. budownictwo wodne. Ja jestem akurat na tym drugim to my mamy spoko wykładowców, materiał do opanowania, ogólenie o wiele lżej ponoć.
Zielona Żabka --> Dlatego ja lubie budowlanke, u nas była tylko geometria wykreślna (i na dodatek same podstawy), a potem dojdzie jeszcze rysunek techniczny i luz, ale za to mamy fizyke, chemie budowlaną itp.
alex17a --> Teraz każdy używa nowoczesnych technologii, ale na polibudach uczy się też starszych metod, bo czasem w warunkach "polowych" się przydają, a pozatym nie zawsze są możliwości żeby nauczyć studentów np. u mnie na wydziale są ponoć tylko dwa cyfrowe niwelatory, które na dodatek (jak to określił koleś od ćwiczeń z miernictwa) nie są zbyt studentoodporne i dlatego będziemy się uczyć na niwelatorach libelowych pamiętających czasy dawnej komuny jeszcze. :)

31.03.2006
10:54
[116]

alex17a [ Konsul ]

frer, ciezko mi wyobrazic sobie architekta, ktory projektuje w warunkach polowych. W warunkach polowych to pracuja zolnierze, harcerze... ;-) Sens w uczeniu starszych metod oczywiscie widze i to gleboki - ale po co egzamin z rysunku, skoro to stara, odchodzaca do lamusa metoda? Powinno sie ja przedstawiac a nie egzaminowac z niej, bo zaloze sie, ze architekt XXI wieku nie musi byc z olowkiem za pan brat... Cos jak sprawdzian z Turbo Pascala na maturze? ;)

31.03.2006
13:12
[117]

frer [ Generaďż˝ ]

alex17a--> Po pierwsze architektura czesciowo polega na projektowaniu "od ręki" przynajmniej jeśli chodzi o efekty wizualne. Inaczej architekci nie byliby potrzebni, bo konstrukcje domu to potrafiłby dobry inżynier budowlany bez problemu zaprojektować. Jeśli chodzi o warunki polowe to wiadomo, że architekt nie będzie projektował domu gdzieś w środku lasu, ale musi umieć narysować jakiś projekt czy koncept na miejscu, choćby żeby przedstawić ogólną wizje klientowi. Btw nie można się opierać tylko na nowoczesnych technologiach, a i one czasem nie zastąpią starych sprawdzonych metod.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.