GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Nauczycielska głupota nie zna granic;/

16.02.2006
21:12
smile
[1]

tomekcz [ Polska ]

Nauczycielska głupota nie zna granic;/

Jestem w 1 klasie liceum. Ogólnie jestem zadowolony, ale...
Głupota pewnej pani od matematyki po prostu mnie przeraża. Za byle, co stawia pkt. karne( najczęściej 5-10 a za 150 ze szkoły won :)) Mnie akurat pkt nie dotyczą, bo raczej nie przeszkadzam na lekcji, ale też dostałem raz 10 :P No, ale u niektórych to potrafi za nazwisko od razu wstawić;/ Ktoś 1 raz sie odezwie -10 ktoś całą lekcje gada nic;/ I żeby to tylko nieraz było to rozumiem, ale to, co lekcja. 2 Sprawa to sprawdzanie obecności. Rozumiem każdy może sie pomylić i wstawić przez przypadek komuś nieobecność. Ale ta nauczycielka wstawiła mi 4 razy w ciągu 1 półrocza nieobecności a byłem od początku lekcji;/
Dzisiejsze zdarzenie już mnie całkowicie załamało i straciłem nadzieje, na wszelką poprawę;/ Kazała nam zgłaszać nieprzygotowanie przy czytaniu nazwisk. No i doszła do mojego, wstałem, mówię jestem i chciałem zgłosić nieprzygotowanie. Ale patrze ona nie zaznaczyła 0_o No to podchodzę i mówię żeby zaznaczyła na to ona "ok" Po przeczytaniu listy obecności przeszła sie po klasie i wstawiała, 1 kto nie miał pracy domowe. Dochodzi do mnie ja na luzie sobie siedzę wiem, ze niedostane, 1 bo zgłosiłem np. Ona do mnie
-praca domowa
-mówie nie mam, bo zgłaszałem np
-ona "nie przypominam sobie;/
-ja na to naprawdę jeszcze do pani podchodziłem
-ona na to - pokaż mi zeszyt!
- no to, mówie 2 raz nie mam, bo zgłaszałem np
- znowu pokaż mi zeszyt!
- nie mam, bo zgłosiłem np ile razy mam pani powtarzać.
- ale ja jakoś sobie nie przypominam;/ i chciała juz 1 wstawiać
- Powiedziałem, że zgłaszałem i ma mi nie wstawiać, bo pójdę do wychowawcy a potem do dyrektora.
- no to ona "ostatni raz ci sie udało następnym razem będzie 1. I wstawiła np.

Myślałem, ze mnie szlak trafi. I chcesz do nauczyciela normalnie bez krzyku ani nic to ci z takim czymś wyskakuje;/
Macie też takie porąbane nauczycielki czy tylko ja mam takiego pecha?

16.02.2006
21:16
[2]

Gangsta_^ [ Latin Lover ]

Tylko ty.

16.02.2006
21:17
smile
[3]

.:Jj:. [ The Force ]

Oj nie tylko Ty, wierz mi..

16.02.2006
21:18
[4]

Sir klesk [ Sazillon ]

Sytuacja nieciekawa... ale w momencie gdy sie postawiles przewaliles sobie az do 3 klasy :D Na twoim miejscu odrabialbym teraz kazda prace domowa i staral sie nie wychylac u takiej su... nauczycielki na lekcjach.

No ale przynajmniej nie masz 1 ;]

16.02.2006
21:18
smile
[5]

Orlando [ Reservoir Dog on holiday ]

Masz pecha...

16.02.2006
21:18
smile
[6]

Master_2 [ Konsul ]

Mamy xP

16.02.2006
21:19
[7]

PrzemQ 09 [ Konsul ]

Nie martw się stary, wypłacz się poużalaj na tym forum.. szkoda, że nie jesteś juniorem :P

16.02.2006
21:20
smile
[8]

hctkko [ Their Law ]

Dawaj adres szkoły :) Wpadniemy z 15 kumplami do twojej klasy to jeszcze będzie chciała odejść :)

16.02.2006
21:20
smile
[9]

SamFisher [ Mistrz Ścinania Riposty ]

Jak ktoś jest nauczycielem matematyki to za dużo normalności raczej od niego nie można wymagać...

16.02.2006
21:20
[10]

Milka^_^ [ Baszar ]

Normalka w szkole. Ty się lepiej zastanawiaj jak z tą głupotą walczyć.

16.02.2006
21:21
[11]

Fett [ Avatar ]

najlepiej walczyc rzecznikiem praw ucznia :) Obejmowałem ta funkcje przez rok ... jak miło było przeczytac nauczycielowi swoje prawa z paragrafów praw ucznia :D

16.02.2006
21:21
smile
[12]

hctkko [ Their Law ]

SamFisher ---> wtf? 70% moich nauczycieli od matematyki było\jest jak najbardziej w porządku.

16.02.2006
21:24
[13]

tomekcz [ Polska ]

Wiecie ogólnie nie jest tak że sie na kimś wyzywa czy coś. Ale po prostu wystarczy przeczytać ta rozmowe ;/
Takie sytuacje to są normalka. Ja to i tak do tego dość pokojnie podszedłem :P Raz kumpel przy tablicy prawię ją pobił :D Normalnei myslałem, ze zaraz facetka dostanie lute :P Ale sie powstrzymał chłopak :)

16.02.2006
21:25
smile
[14]

.:Jj:. [ The Force ]

Trzymaj się myśli- kiedyś nadejdzie dzień w którym będe opuszczał tę szkołe, a wtedy powiem jej co o niej myślę, a swoje 10 pkt. będzie mogłą sobie wsadzi w d...

16.02.2006
21:28
[15]

Milka^_^ [ Baszar ]

Ha, u nas w klasie sa specjaliści od statutu :) Jak jakiś wybryk zrobi nauczyciel to odrazu odniesienie do naszych praw :) Ale teraz zaczeli nas gromic naszą własną bronią a wcześniej nie chcieli udostępnić dokumentów.

16.02.2006
21:31
[16]

Bajt [ O RLY?! ]

Tez zwiazane z glupota, ale w troche innym sensie: ostatnio mialem klasowke z WOSu, w jednej grupie byla do uzupelnienia tabelka z 36 pustymi miejscami. Za to zadanie bylo 18 punktow, wiec wychodzi, ze 0,5 za jedno miejsce. A ona kretynka dawala za kazde po calym 1 punkcie, przez co wiele osob mialo z calej klasowki powyzej 100% punktow i podostawalo szostki, ktorych nie powinno miec ;/ Ja niestety bylem w innej grupie.

Ja tez mam niezbyt ciekawa nauczycielke od matmy, wychowawczynie przy okazji. Znerwicowana jest jak malo kto i czesto wrzeszczy bez powodu jak jej cos nie wychodzi. Taki typ osoby, do ktorej nie trafiaja zadne argumenty, a tylko zakrzyczec potrafi.

Aha, i jeszcze perelka, czyli baba od niemca. Potrafi pytac jedna osobe przez 40 minut(max to 15 bodajze), zachowuje sie jakby byla pijana i czesto poprawia jak ktos powiedzial dobrze, na to samo. ;)

16.02.2006
21:32
[17]

SamFisher [ Mistrz Ścinania Riposty ]

-----> Bajt

To prawie jak w tym kawale: "obie połowy są zawsze identyczne, ale większa połowa z was i tak nie zrozumie..."

PS YA RLY :)

16.02.2006
21:37
[18]

uiouio1 [ Konsul ]

stary jestem juz starszy i wiem z doswiadczenia ze najlepiej to zrob tak: pyskuj ile wlezie, tylko niezbyt chamsko, dyskutuj na kazdy temat
ale na kazda lekcje matmy musisz wszystko umiec zeby Cie niemogla sunia zagiac.
dobrze na tym wyjdziesz, bo zdobedziesz wiedze i satysfakcje


ps. i zaslanaj sie prawami ucznia, nos przy sobie tak jak radza koledzy

tylko z ttym wszystkim nie przegnij zeby ze szkoly nei wyleciec

16.02.2006
21:40
smile
[19]

Hitmanio [ KG 21 ]

Hmm u mnie nawet wszystko ujdzie :D
Współczucia all...

PS. 2 Gim :)

16.02.2006
21:46
[20]

gofer [ ]

Uczę w 1 klasie liceum. Ogólnie jestem zadowolona, ale...
Głupota paru osób po prostu mnie przeraża. O byle co drą mordy, więc stawiam im punkty karne (najczęściej 5-10 a za 150 ze szkoły won (już niedługo :)). Więc gdy ktoś się odezwie, nawet 1 raz, -10. I żeby to było raz, te lekcyjne rozmowy, to rozumiem, ale gadają co lekcja. 2 sprawa to sprawdzanie obecności. Rozumiem, każdy może mieć słaby dzień i nie usłyszeć jak czytam jego nazwisko. Ale są przypadki gdy ktoś 4 razy w ciągu 1 półrocza nie słyszy jak go wyczytuję albo mamrocze pod nosem, że ja go nie słyszę. I ma nieobecność a był od początku lekcji
Dzisiejsze zdarzenie już mnie całkowicie załamało i straciłam nadzieję na wszelką poprawę. Kazałam im zgłaszać nieprzygotowanie przy czytaniu nazwisk. Doszłam do nazwiska jednego takiego, wstał, zaczerwienił się, zasłonił buzię ręką i wymamrotał pod nosem coś w stylu "aem nepyowanie". Popatrzyłam na niego i chciałam sprawdzać dalej. A on podchodzi i znowu czerwony z ręką przy buzi mruczy to swoje "aem nepyowanie". Nie wiem o co chodzi, mówię mu 'ok' żeby już poszedł. Po przeczytaniu listy obecności przeszłam się po klasie i wstawiałam 1 kto nie miał pracy domowej. Dochodzę do tego mruka, on już na luzie sobie siedzi, pewny ze dzidy nie dostanie. Ja do niego
-praca domowa
-nie mam, zgłaszałem
-nie przypominam sobie (coś mruczał, ale czy to było zgłoszenie nieprzygotowania?)
-naprawdę jeszcze do pani podchodzilem
-pokaz mi zeszyt (podchodzic - podchodzil, ale co chcial?)
-mowie 2 raz nie mam, zglaszalem
-pokaz mi zeszyt! (nie rozumie po polsku, czy jak?)
-nie mam, zglosilem np, ile razy mam pani powtarzac?
-ale jakos sobie nie przypominam (jesli to bylo zgloszenie nieprzygotowania, to ja jestem Św. Teresa)
Już chciałam 1 wstawiać, ale ten się uparł żeby mu nie wstawiać, po pójdzie donieść. Konfident jeden. Ok, ostatni raz ci się udało, następnym razem 1. I wstawiłam mu np. Jeszcze mnie popamiętasz gagatku!!!

Myślałam, że mnie szlag trafi. I chcesz do ucznia normalnie, bez krzyku ani nic, to ci mamrocze coś pod nosem i jeszcze podskakuje;/
Macie też tak porąbanych uczniów czy tylko ja mam takiego pecha?

16.02.2006
21:47
[21]

Lord Deemon [ Visca el Barca! ]

łee tam takie cos... nasze przygody z pewna siostra od religi

Kolega (k)- apsik (kichnal)
kolezanka [tuz za nim] (ka) - na zdrowie
k- dzieki
siostra (s) - mateusz wstan, i wyjdz z klasy
k - nie
s - powiedzialam wstan!
k - nie, bo mnie boli noga a po zatym to tylko kolezanka powiedziala na zdrowie a ja podziekowalem
s - gospodarz klasy prosze isc po pedagog
po paru chwilach
pedagog (p) - co sie dzieje?
s - klasa jest niegrzeczna, nie moga sie uciszyc.
p - cos tam gadala o zachowaniu
k - a ja chcialem powiedziec, ze siostra kazala mi wstac tylko dlatego ze kichnelem a kolezanka mi podziekowala, i siostra kazala mi wyjsc.
p - cos tam ble ble. a po pierwsze, zaden nauczyciel nie moze ucznia wyrzucic z klasy.



inna sytuacja:

k - (zglasza sie chca cos powiedziec)
s - kornel opusc reke, pozniej ci dam glos
k - a ja tak lubie potrzymac
s- wstan i wyjdz z klasy

jeszcze inna:

k - prosze siostry moge podniesc olowek bo mi spadl?
s- wstan i wyjdz z klasy

Koniec, a co ciekawe ta siostra przed tym wyrzucala co lekcje wyrzucala po 5 uczniow.

nasz nauczyciel od matmy robi nam dodatkowe lekcje, jesli jest leciutki szum w klasie, a tego kto nie przyjdzie pyta tak ze dostanie 1

16.02.2006
21:48
[22]

tomekcz [ Polska ]

tylko z ttym wszystkim nie przegnij zeby ze szkoly nei wyleciec
NIe no raczej jestem czlowiekiem pokojowo nastaionym :)
Ale mamy plusa bo nasza wychowawczyni to naprawdę świetna babk. Kryczy na nas jak cholera ale jest kokretna i sie zna na rzeczy. Jak jestes spoko do niej to ona do ciebie też. I dobrze bo nei lubi strasznie tej facetki :D Więc u niej mamy + :)

16.02.2006
21:55
smile
[23]

olivier [ unterfeldwebel ]

Gofer--->:D

A za jakieś punkty karne to Pani sobie może zrobić swoim dzieciom won z domu, jabyś był już w drugiej klasie to byś wiedział;p

16.02.2006
21:56
[24]

Blaster85 [ Konsul ]

ehh u mnie nie bylo zadnych tego typu usprawiedliwien "umiesz albo nie" jak nie umiales to nie miales co przychodzic na lekcje :)

16.02.2006
22:01
smile
[25]

Sir klesk [ Sazillon ]

gofer --> sorry ale to bylo kiepskie ;)

16.02.2006
22:08
smile
[26]

gofer [ ]

16.02.2006
22:15
smile
[27]

Sir klesk [ Sazillon ]

16.02.2006
22:17
smile
[28]

Bajt [ O RLY?! ]

Oh noes! Owls are taking over the forum!11

16.02.2006
22:19
smile
[29]

Sir klesk [ Sazillon ]

oh noes!!!11~1oneonenen

16.02.2006
22:19
[30]

Blaster85 [ Konsul ]

>

16.02.2006
22:19
[31]

SamFisher [ Mistrz Ścinania Riposty ]

OMG!

16.02.2006
22:20
smile
[32]

Sir klesk [ Sazillon ]

-.-

16.02.2006
22:22
smile
[33]

grabarzuu [ Konsul ]

Wstań i wyjdź z klasy!

16.02.2006
22:43
smile
[34]

mmomm [ Pretorianin ]

Rany, nastepny jeczacy uczen. Ja jak chodzilem do szkoly to nie mialem komorki, wiec wez sobie komorke i zadzon do mamy i sie poskarz, biedactwo, albo zgrajcie sie z klasa i nalozcie nauczycielce kosz na glowe, to bedziecie w TV mimo karnych punktow....

16.02.2006
22:53
smile
[35]

Sir klesk [ Sazillon ]

mmomm teraz to glupoty gadasz. Z opisu sytuacji wynika, ze on jako uczen byl w stosunku do nauczycielki ok. Nie wiem jakim cudem do tej sytuacji dopasowales ten kosz.

Ja jak chodzilem do szkoly to... oj tak, za komuny wszystko bylo lepsze, a slonce jakby jasniej swiecilo.

16.02.2006
22:56
[36]

grabarzuu [ Konsul ]

Tyle że na czerwono.

16.02.2006
22:57
[37]

Harrvan [ Konsul ]

?

16.02.2006
22:59
smile
[38]

magister blokers [ Konsul ]

Stawiaj sie troche w tej szkole. Bo wiesz to nie nauczyciel jest dla ciebie tylko ty dla nauczyciela. PS: w której jesteś klasie? W sumie pamiętam czasy jeszcze z I Liceum jak to się "dygało" przed niektórymi nauczycielami (pozdro Sienia, jak tam na emeryturce się żyje? :D) A teraz?
Ogólnie traktuj wszystko z przymróżeniem oka. I tak dobrze będziesz wspominał te czasy heheh

3m sie i nie daj sie :D

16.02.2006
23:03
[39]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

"Bo wiesz to nie nauczyciel jest dla ciebie tylko ty dla nauczyciela."

no chyba właśnie odwrotnie :)
dostaje kasę za to, że uczy, więc mogliby w koncu zacząć to robić, a przestac babrac się w wychowywanie

16.02.2006
23:04
[40]

grabarzuu [ Konsul ]

--

16.02.2006
23:08
smile
[41]

leszo [ Legend ]

ja miałem na kartkówce z PO to co w zeszycie i dostałem jeden
"reklamacje do dyrektora proszę"

16.02.2006
23:16
[42]

erton [ Generaďż˝ ]

Powiedz jej tak jak moj kumpel z klasy w podstawowce:
"Niech pani uwaza bo wiem ktoredy pani wraca do domu"

17.02.2006
07:25
[43]

gofer [ ]

"za komuny wszystko bylo lepsze, a slonce jakby jasniej swiecilo"

a wróble to, panie, po pół kilo miały!

17.02.2006
08:08
[44]

mirencjum [ Generaďż˝ ]

Głupota i cwaniactwo sporej części ,,uczniów" poraża . Lenistwo i tępota zwala zawsze winę na głupich nauczycieli .

17.02.2006
08:17
smile
[45]

legrooch [ Legend ]

Dla mnie to jest idiotyzm :/
Jak można wogóle zgłaszać nieprzygotowania?
Za mało czasu jest, jak się kończy lekcje o 13-14? Kuźwa, do matury można się nauczyć w 3 dni, a dzieciaki przeżywają klasówki jak coś niesamowicie strasznego.
A nie daj boże nie zapowiedziana kartkówka z zeszłej lekcji :|

17.02.2006
08:45
smile
[46]

Metafoxor [ Pretorianin ]

Szkołę podstawową kończyłem na przełomie lat 80- i 90-tych. Wówczas były inne czasy. Postępowanie nauczycieli było niekiedy chamskie i brutalne, ale szczerze powiem, że brakuje teraz tego. Nastoletnie synki chodzą po ulicach i cwaniakują, rżną twardzieli rodem z teledysków (w których notabene inne synki też udają twardzieli). Pracuję w punkcie handlowo-usługowym i przychodzi tam sporo młodzieży. Jestem przerażony ich agresją. Za "moich" czasów tego nie było. Wówczs młodzież miała szacunek do starszych. Bali się, że nie daj Boże w szkole się dowiedzą o jakimś wybryku i będzie jazda.
A teraz? Teraz uczeń ma PRAWA. Mogą robić szmatę z nauczyciela, co niejeden raz już mieliśmy okazję widzieć w telewizji. Kiedyś nauczyciel przyp.......ł w łeb albo linijką po łapach i synek siedział spokojnie przez najbliższe kilka tygodni. Szczerze, brakuje mi tamtych czasów, gdy młodzież miała szacunek do starszych. Może tamtejsze zachowanie nauczycieli wobec niektórych osób było brutalne i chamskie, ale po prostu takie musiało być bo niektórym jak się nie przyłoży, to nie zaskoczą. Takie zachowanie niektórych nauczyło szacunku i kultury.
Domyślam się, że moje słowa wywołają oburzenie niektórych z Was. Może niektórzy z Was kiedyś pójdą do pracy i wówczas może zrozumieją, o czym pisałem.

17.02.2006
08:47
[47]

Metafoxor [ Pretorianin ]

"Bo wiesz to nie nauczyciel jest dla ciebie tylko ty dla nauczyciela."
no chyba właśnie odwrotnie :)
dostaje kasę za to, że uczy, więc mogliby w koncu zacząć to robić, a przestac babrac się w wychowywanie


Właśnie o takich synkach piszę... Żal, naprawdę żal. Gdzie Ci wpajają takie zasady? W domciu mamusia z tatusiem?

17.02.2006
08:47
[48]

kiowas [ Legend ]

Głupota uczniowska nie zna granic ;/

17.02.2006
08:55
[49]

legrooch [ Legend ]

Bigos ==> Od kiedy w obecnych czasach rodzice wychowują dzieci? Wydawało mi się, że to "ziomalstwo" teraz robi za tatusia i mamusię?

To chyba widać po dzieciakach na ulicy - bluźnią, wyzywają, startują do różnych osób.
Tematu nauczycielskiego nawet nie chcę tu podejmować, bo widać na co te szczyle sobie pozwalają.

17.02.2006
09:16
[50]

Psycho_Mantis [ MGS Fan ]

BIGos: "dostaje kasę za to, że uczy, więc mogliby w koncu zacząć to robić, a przestac babrac się w wychowywanie" ---> Tylko że rodzice zakładają dzisiaj że wszystko inne (w tym szkoła) powinno wychowywać tylko nie oni :>

Prawdą jest jednak że dzisiaj uczniowie mają prawa. Nawet na uczelni, słyszałem ostatnio o zamachu stanu na jednego dr - i prawie im się go udało wywalić go z uczelni :P

Metafoxor --> Może nie wywołają oburzenia bo takie są fakty, jednak przychylam się do opinii że dzisiaj szczylostwo przegina. Ciekawe jakby brzmiała wersja tej nauczycielki ? :D

17.02.2006
09:16
[51]

Trapez [ Petrolhead ]

17.02.2006
09:17
[52]

Lord Deemon [ Visca el Barca! ]

czyli wedlug czesci z was, nalezy z ucznia zrobic posluszna malpeczke, bez odrobiny wolnosci w szkole? Chcecie by uczniowie bali sie chodzic do szkoly? co by skutkowalo w ocenach. Chcecie by nauczyciele uwazali sie za "wielkich"? bo z tego co niektorzy pisza tak by chcieli.

Albo to tylko, proba odegrania sie za swoje nieudane zycie szkolne z lat mlodszych

17.02.2006
09:32
[53]

wysiu [ ]

Deemon -->
"czyli wedlug czesci z was, nalezy z ucznia zrobic posluszna malpeczke, bez odrobiny wolnosci w szkole?"
Dokladnie tak. Tak bylo przez dziesiatki, jesli nie setki lat, i tak jest w najlepszych prywatnych uczelniach. Nauczyciel jest autorytetem i 'szefem', a nie rownorzednym partnerem ucznia. Nazywa sie to hierarchia. Tak samo, jak w wojsku, firmie, i wszedzie, gdzie chodzi o efekty i wydajnosc, a nie o jakies demokratyczne brednie.

17.02.2006
09:32
[54]

Psycho_Mantis [ MGS Fan ]

Lord Deemon ---> A kto tu pisze o małpeczkach? Niektóre "dzieci" w liceum nie potrafią nawet usiedzieć 45 minut. Nauczyciel marnuje mnóstwo czasu na uciszanie, usprawiedliwianie, zwracanie uwagi a przecież oni chodzą się tam uczyć. Pozatym jeżeli mówimy o uczniach liceum to wybaczcie ale z założenia Ci ludzie mają zamiar iść na studia (jeżeli to LO nie dające zawodu) - mają oni tworzyć elitę... Chyba można od nich troszkę więcej wymagać niż od tych w zawodówce (zarówno jeśli chodzi o kulturę osobistą jak i o wyniki w nauce). Do cholery, jeśli ktos nie chce, nie musi chodzić do LO. Jego nauka może się zakończyć na gimnazjum :>

17.02.2006
09:38
smile
[55]

Bobuch [ cukrowyMALCZIK ]

ma może ktoś dostęp do spisu praw ucznia ? zawsze to miło dociupać naumiakowi a jakoś u nas w szkole ukrywają skrzętnie takie dokumenty :P

y już mam, nie kłopoczcie sie :)

17.02.2006
10:03
smile
[56]

Bobuch [ cukrowyMALCZIK ]

tu jest troche więcej napisane, czytam to i w myślach zaznaczam sobie które prawa są łamane, ponad połowa mi wyszła :|

17.02.2006
10:13
[57]

Psycho_Mantis [ MGS Fan ]

Bobuch ---> np. ?
Pozatym druknij sobie i noś ze sobą jeśli chcesz :)

17.02.2006
10:35
[58]

Psycho_Mantis [ MGS Fan ]

No co jest ?
Nauczyciele są ble: debile, kretyni etc. Normalnie leją Was tam w szkołach, gdzie słowa sprzeciwu ? :>

17.02.2006
10:57
[59]

mmomm [ Pretorianin ]

Podpisuje się obydwiema łapami pod tym co napisał Metafoxor. Dokładnie tak samo uważam.

Sir klesk - > nie konczylem szkoly za komuny i uwazam ze zwalanie na jakies winy ustrojowe nie ma tu nic do rzeczy.

A zeby korzystac z prawa ucznia, to najpierw trzeba kwalifikowac sie jako 'uczen'.

To tyle, dla mnie EOT.

17.02.2006
10:59
[60]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

Metafoxor - zero rozmowy z tobą. Jeśli zalezy ci na wymianie zdan ze mną to pisz do mnie jak do człowieka.

legrooch, Psycho_Mantos - szczerze mowiąc, mało mnie to obchodzi. Ja chodzę do szkoły po to, żeby zdobyć wykształcenie, które pozwoli mi dobrze zdać mature. TYLKO po to. W moim przypadku religie, WFy i takie tam odpadają. Wszystkie wychowawcze programy i starania ignoruję i wkurza mnie, że ktoś za to płaci.

Większość uczniów (przynajmniej w moim LO) nie ma problemów z nauką czy kulturalnym zachowaniem. Ale i nikt nie pozwoli gościowi zza biurka wyładowywać swoich frustracji na sobie. Ani tym bardziej realizować własnych, chorych wizji edukacji. Po to są prawa ucznia.

wysiu - dla mnie nauczyciel był zawsze USŁUGODAWCĄ, a nie autorytetem. Niby dlaczego miałby być ? Do tego trzeba być kimś, a niewielu jest nauczycieli, którzy rzeczywiście dużo wiedzą, imponują wykształceniem i nadają się do uczenia młodzieży.
Sprawa jest prosta - oni dostają pensję za to, że mnie uczą. Ja płacę podatki za to, że mnie uczą i to mnie zależy na efektywności. Tak naprawdę to ja tu jestem szefem - tym bardziej, że wbrew temu czego się spodziewasz, ja RZECZYWIŚCIE płacę podatki.
Konkluzja - to czy ktoś jest autorytetem nie zależy i nie powinno zalezeć od sprawowanego stanowiska.

17.02.2006
11:16
smile
[61]

pao13(grecja) [ Malezanomacaroni ]

Za moich czasow... nie mialem problemow z nauczycielami.Mam same dobre wspomnienia.Nigdy nie narzekalem no byly 2 przypadki (Chemik+filolog) ale to tylko przez jeden rok szkolny.Ogolnie wszyscy moi nauczyciele byli naprawde "super".

17.02.2006
12:01
[62]

MAROLL [ United Offensive ]

Jak się na ciebie uwzięła to masz przesrane ;) Są nauczyciele lepsi i gorsi. Toporni i naiwni. Poprostu jedziesz dalej. Jak miałem porąbaną biologicę, powiedziałem rodzicom, a oni później nie przejmowali się jak dostałem 1,2,3 bo wiedzieli jaka jest ******.

17.02.2006
12:31
[63]

Khe [ terrorysta lodówkowy ]

Lord Demon - "Chcecie by uczniowie bali sie chodzic do szkoly?" Chodzisz do gimnazjum? A moze jeszcze do podstawowki? Nie wazne. Ja szkole mam dawno za soba i wtedy jakos nikt nie bal sie chodzic do szkoly, nawet na lekcje do nauczycielki w podstawowce, ktora miala takie fajne cos z rzemienia do bicia i caly czas mowila, ze "krew bedzie sikala pod sufit i rodzice beda musieli przyjsc i go pomalowac" (swoja droga nie bila, to bylo tylko tak na pokaz, bardziej dla zabawy teraz by pewnie ja zaskarzyli za straszenie biednych znerwicowanych dzieci). Rodzice tez sie nie bali chodzic a kazdy wie jak bylo jeszcze wczesniej. Wiesz jakie jest stare przeklenstwo? "Obys musial cudze dzieci uczyc" zastanow sie dlaczego tak jest.

"Chcecie by nauczyciele uwazali sie za "wielkich"?" Sa wielcy, bo musza znosic mase przyglupow, ktorzy nawet nie potrafia cicho usiedziec przez kilka minut.

"Albo to tylko, proba odegrania sie za swoje nieudane zycie szkolne z lat mlodszych" - albo to takie pieprzenie dzieciaka, na ktorego nakrzyczala jakas nauczycielka i nie mogl po tym spac po nocach. Czytaj dalej...

Ja jakos milo wspominam tamta nauczycielke, ktora puszczala teksty o tryskajacej krwi pod sufit, tak samo jak ta, ktora na kazdej lekcji zadawala do domu po kilkanascie stron zadan z takiej ksiazeczki z cwiczeniami i na kazdej to sprawdzala, nie bylo czegos takiego jak np ...i wielu innych nauczycieli, ktorzy potrafili trzymac krotko uczniow. I to nie tylko ja ich milo wspominam, jesli chodzi o te zadania to wrecz bylismy wdzieczni za to jeszcze zanim ukonczylismy tamta szkole, a teraz by pewnie bylo "jaka ona gupia, jak ona moshe tyle zadan dafac".




(nie, nie jestem nauczycielem)
Wiem, ze nie wszyscy uczniowie sa zli, tak samo jak i nie wszyscy nauczyciele powinni nimi byc, ale zazwyczaj Ci, ktorzy maja najwiecej na sumieniu najwiecej bluzgaja na nauczycieli. Jak nie umie uczyc, albo na prawde jest cos z takim nauczycielem nie tak to zawsze mozna zwrocic sie o zmiane nauczyciela, klasa mojego brata w ten sposob rozwiazala sprawe. Da sie? Da ...pod warunkiem, ze to z nauczycielem jest cos nie tak a nie jednak z uczniem. A jak sie z jakiegos powodu nie da to zacisnac zeby i juz, bedzie dobry trening przed studiami, gdzie mozna nawet spotkac ludzi, ktorzy nie przyjmuja sprawozdania z elektroniki bo przecinka w tekscie zabraklo ;)



I co do praw ucznia - tak przy okazji, jak juz sie w nie wczytujecie to wczytajcie sie tez w obowiazki ucznia, bo o tym jakos nikt nie chce pamietac.



BIGos - nie, nie jestes szefem. Szefem to mozesz sobie byc, jak bedziesz pracowal i bedziesz mial kogos pod soba, tu jestes tylko i wylacznie uczniem.


tomekcz - Z tego co widze, to rozmowa z nia chyba niewiele da, zacisnij zeby, poswiec te 5 minut przed lekcja na spisanie zadania, jesli juz go nie masz i juz, jakos to przezyjesz.



Ale po co ja to wszystko pisze? Czesc ludzi zrozumie, ale reszta zobaczy tylko "ble ble ble".
Wiecej juz tu nie zagladne, mam lepsze rzeczy do roboty. Tak samo nie oczekuje, ze przeczytaja to Ci, do ktorych to pisalem ...ze ktokolwiek to przeczyta, nic bym tu nawet nie napisal, gdyby nie LD.

17.02.2006
12:38
smile
[64]

Gefreiter [ Pretorianin ]

Nauczyciele to Downy powinni sie leczyc

17.02.2006
12:51
smile
[65]

Zymek_1 [ Oficer ]

no to rzeczywiscie. można postradać zmysły przy takiej nauczycielce. zdurnieć można. ja bym od razu starał sie, aby mnie gdzie indziej przenieśli

17.02.2006
13:33
[66]

gofer [ ]

Trochę mnie śmieszą wywody niektórych osób. Szkoła to wg mnie nie jest miejsce, gdzie powinno się "stawiać" nauczycielom. Na przykładzie mojego LO - 3 z 4 klas rocznika '87 dostały w pierwszej klasie nauczycielkę od chemii, wicedyrektorkę. Nie będę pisał, co wtedy o niej myślałem, bo regulamin zabrania używania słownictwa rynsztokowego. Nie istniały u niej pojęcia "nieprzygotowanie", "brak zeszytu", "przełóżmy sprawdzian", itp. Sprawdziany były koszmarne, ja z oceną b. dobrą z chemii na koniec gimnazum pierwszy semestr LO przywitałem ocenami 1, 1! (tak, z wykrzyknikiem), 2= . Na lekcji padały ostre słowa, oczywiście z jej strony, ktoś nie umiał to była wycieczka osobista od nauczycielki, itp. I tak miała nasza klasa + 2 równoległe. Nie wiedzieliśmy co robić, większość klasy na myśl o chemii drżało. Postanowiliśmy mimo wszystko "wsadzić mordy w kubeł", podczas gdy inne klasy wypłakiwały się u rodziców, wychowawców, dyrektora, itp, odwoływali się "jakie to my mamy prawa, bla bla bla". W klasie II nauczycielka przeszła lekką przemianę, lecz tylko w stosunku do nas. Mogliśmy sobie juz trochę więcej pozwolić, na lekcjach było weselej, czasem po prostu śmialiśmy się wszyscy, razem z nią. Dzięki niej zgraliśmy się jako klasa, zaczęliśmy sobie pomagać w tłumaczeniu chemii, itp.
W czerwcu wszystkie 3 klasy zakończyły edukację z zakresu tego cudownego przedmiotu, jakim jest chemia. Na samym początku miesiąca mieliśmy lekcję, która utwiła wszystkim w pamięci. Niektóre osoby przyszly na nią z duszą na ramieniu, bo sytuację mieli naprawdę nieciekawą, jeśli chodzi o oceny. Zaczęła wystawiać. "Panie X, pan pracował solidnie, dopiszemy panu ze dwie czwórki i ocena dobra", "Pani Y, pani chociaż z tej chemii za dużo nie potrafi, to widać było, że się pani starała, dostateczny", "Panie Z, nie chcę, żeby pan mi kiedyś w ciemnej ulicy zęby wybił, dopuszczający i nie chcę pana już dzisiaj widzieć na oczy", itp. itd. Ja osobiście dostałem 4. I wiecie co? Parę dni później, kiedy my chodziliśmy, jak to w czerwcu, na wagary do parku, inne klasy wystawały pod jej gabinetem w kilkadziesiąt osób marząc o tym, żeby ich zapytała, żeby nie mieć poprawki we sierpniu. Były identyczne "stany ocen" jak u nas. Tylko że oni usłyszeli, że skoro są tacy świadomi swoich praw, to powinni wiedzieć, że jeśli uczeń nie ogarnął materiału z zakresu całego roku, to czas na poprawę jest w sierpniu.

I wiecie po co to napisalem?

Ucząc się w szkole trzeba sobie zadać pytanie - czy warto być buntownikiem, który pierd***i system, walczyć z wiatrakami i odnieść "zwycięstwo moralne", ale potem pójść w kamasze/do pośredniaka/kopać rowy, bo nigdzie nas nie przyjęli.

17.02.2006
13:39
[67]

rammzes1 [ Generaďż˝ ]

tak na marginesie: Co to znaczy zgłoszenie nieprzygotowania ??

Czy w dorosłym życiu też będziesz takowe zgłaszał?

17.02.2006
13:46
[68]

MAROLL [ United Offensive ]

@rammzes

Uczeń w ciągu roku z jednego przedmiotu może być (przeważnie) 3 razy nie przygotowany tzn.

-Nie mieć zadania domowego
-Nie być przygotowanym do odopwiedzi ustnej
-Nie być przygotowanym do odpowiedzi pisemnej NIEZAPOWIEDZIANEJ

Chyba szkoła to nie życie i tak jest w każdej szkole na całym świecie chyba. Zawsze może ci coś wypaść i nie jesteś w stanie zrobić zadania, czy nauczyć się czegoś. Co do pracy to się bierze dzień wolny chyba jeżeli w ogóle mozna porownać ;]

17.02.2006
13:54
smile
[69]

kiowas [ Legend ]

gofer ---> tyle sie napociłeś żeby powiedzieć, że jestes dziobakiem?

17.02.2006
14:05
[70]

Lord Deemon [ Visca el Barca! ]

do odpoczynku w przerwach międzylekcyjnych; na okres przerw świątecznych i ferii nie zadaje się prac domowych. szkoda ze wczesniej nie widzialem tego.

khe --> do gimnazjum, a bo co?
sa wielcy[/f] - tylko niektorzy, np. (czyt. na przyklad). moja wychowawczyni, trzyma nas krotko, jest konkretna, stanowcza jak trezba to i ostra. Ale cala moja klasa, uwaza ja za najlepsza nauczycielke.

Zalezy wszystko od nauczyciela, owszem powinien byc stanowczy, ale niepowinien byc niemily itp


albo to takie pieprzenie dzieciaka, na ktorego nakrzyczala jakas nauczycielka i nie mogl po tym spac po nocach. Czytaj dalej...

jesli Ci w tym chodzi o mnie, to sie przeliczyles, teraz, nawet hjak jakas nauczycielka na kogos na krzyczy to splywa jak po kaczce. Jesli nie moge spac po nocach to tylko dlatego ze za pozno jadelm

17.02.2006
14:12
[71]

Minas Morgul [ Senator ]

A wiecie, co to jest strajk włoski?:)
Proponuję z każdą pierdółką chodzić do dyrektora. Nauczycielowi się dostanie, a Wy się dowiecie i końcem końców, to nauczyciel Was złamie. Nauczyciela nie pokona się w walce o pierdółki życia codziennego. Co innego, gdy ubliża uczniom lub ich bije - jeżeli ktoś ubliża swemu podopiecznemu w szkole, znaczy to, że nie nadaje się na nauczyciela. Nie ma złej młodzieży, do każdego trzeba jednak innego podejścia. Moja mama już wiele lat uczy w szkole i dostaje zawsze najtrudniejsze klasy w zawodówkach. Niektóre z tych osób są po wyrokach, inne mają kuratorów itd. Jakoś nie ma problemów z utrzymaniem ciszy i spokoju w klasie, mimo, że rzadko podnosi głos ;)
Mhm, ja za to uważam, że utrapieniem w szkole są nauczyciele, którzy nie umieją, nie chcą i nie wiedzą jak uczyć, a uczą tylko w myśl zasady: "nie dostałem pracy... kto umie - robi, kto nie umie, uczy". To jest utrapienie szkolnictwa -> coraz mniej osób z prawdziwym powołaniem do pracy. Słaby nauczyciel opowie, dobry wytłumaczy, ten najlepszy zainspiruje :> W swoim życiu poznałem takich najwyżej dwóch.

17.02.2006
14:15
[72]

Lord Deemon [ Visca el Barca! ]

/\/

wreszcie jakas madra wypowiedz :D

17.02.2006
14:18
[73]

legrooch [ Legend ]

jesli Ci w tym chodzi o mnie, to sie przeliczyles, teraz, nawet hjak jakas nauczycielka na kogos na krzyczy to splywa jak po kaczce. Jesli nie moge spac po nocach to tylko dlatego ze za pozno jadelm

Dlatego właśnie nauczyciel powinien mieć prawo złapać za łeb, trzepnąć w pysk 3 razy i zmieniłby się stosunek uczniów do nauczycieli. Kiedyś za powiedzenie "dupa" lądowało się u dyrektorki. Teraz kurwią na korytarzach i nic z tego nie ma. Bywają również zachowania dużo gorsze....

Co jak co, ale kiedyś szkoła miała wpływ na gówniarstwo. Teraz przez te prawa dziecka/ucznia/debila nie ma.

17.02.2006
14:19
[74]

gofer [ ]

dziobakiem?

17.02.2006
14:22
smile
[75]

Fifura [ RHCP ]

Ja nie wiem co jest z tymi nauczycielami z matmy, ale jak narazie tych co znam nie są normalni :| Współczuje...

17.02.2006
14:23
smile
[76]

Lord Deemon [ Visca el Barca! ]

legrooch - znajac paru uczniow z mojej szkoly to bhy nauczycielowi oddali ;/

17.02.2006
14:25
[77]

legrooch [ Legend ]

Gdyby byli dobrze wychowani, to by siedzieli z zamkniętymi japami i słuchali, a na każdą pretensję nauczyciela odpowiadaliby "Tak pani profesor".

17.02.2006
14:28
smile
[78]

kiowas [ Legend ]

gofer ---> nie znasz tego określenia? Co ty, ze Śląska jesteś?

17.02.2006
14:32
[79]

draczeek [ Kjerofca Bąbofca ]

Lord Deemon -> Bo się wszystko "rozluźniło za bardzo" !!! Ale gdyby za "oddanie" nauczycielowi wywalano ze szkoły z "wilczym biletem" to by się towarzystwo zasanowiło przed "oddaniem".

W mojej klasie (rocznik '74) w podstawówce byli tacy co z dzielnicowym byli prawie po imieniu. Ale nigdy nie zdarzyło się, żeby po reprymendzie nauczyciela odpyskneli w jego obecności. Kurde, przecież to tak niedawno było!?

Aha! Był taki jeden co pyskował i groził nauczycielom. Był u nas rok, potem musiał zmienić szkołe.

17.02.2006
14:45
[80]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

A jaki macie problem?? Dociagnijcie jakos do 18-tki...nic nie robiac, przeciez i tak lejecie na szkole i nauczycieli wiec jak przyjdzie powtarzac klase to luz. Osiemnascie lat strzeli i wolna droga...

17.02.2006
16:04
[81]

Psycho_Mantis [ MGS Fan ]

legrooch ---> Tak, to mnie najbardziej bawi :D - "Tak pani profesor".

Ja LO wspominam dobrze, pomimo "Helgi" czy "psychopatki" od polskiego...

Cieszy mnie natomiast że na studiach już nikogo nie trzeba sprowadzać do pionu. Wszyscy przyszli tutaj z wyboru, bo chcieli. Nikt nikogo na siłę nie trzyma a respekt jest nawet do doktorantów - asystentów profesury. Rzecz jasna do tych którzy mają przed nazwiskiem prof. dr hab. - wiadomo :D

17.02.2006
16:06
smile
[82]

legrooch [ Legend ]

Psycho ==> U nas był taki zwyczaj określania "profesor" mimo że mieliśmy panią mgr jako wychowawczynię. Śmiesznie to brzmi, wiem o tym. Ale smaku dodawało i sympatii między klasą a nią również.

17.02.2006
16:17
smile
[83]

Raynor [ Big Man ]

Ot 'profesor' to taki tytuł używany zwyczajowo w LO ;)

17.02.2006
16:24
[84]

Boroova [ Konsul ]

Kiedys w liceum sobie powtarzalem, ze jak juz zdam mature, to wygarne wszystko znienawidzonym nauczycielom. Myslalem "Ta moja suke od matmy to zbluzgam tak ze do konca zycia mnie popamieta". Dziwilem sie tylko dlaczego nikt przede mna tego nie zrobil...Po maturze zrozumialem ze nie sa warci moich nerwow i sobie odpuscilem. Domyslam sie ze wiekszosc z was bedzie miala tak samo.

A teraz chcialbym im wszystkim podziekowac za to ze zrobili ze mnie czlowieka i nie siedze teraz pod blokiem pijac browara z "ziomalami", patrzac jak zycie mi ucieka miedzy palcami. Najwieksi "kozacy" z podstawowki czy liceum zaczynaja sie powoli staczac albo juz upadli na samo dno...

17.02.2006
16:26
smile
[85]

endrzi®reloaded [ Konsul ]

na nauczyciela, policjanta i ksiedza nie ma sposobu :(..

Boroova --> po czesci masz racje ;P..

17.02.2006
16:44
[86]

Boroova [ Konsul ]

Kolejna obserwacja - punkt widenia zmienia sie w zaleznosci od siedzenia. Kiedys bylem mlodym i zbuntowanym gnojkiem. Gdyby nie sladowa inteligencja, skonczylbym jak wielu innych mi podobnych. Pamietam jedna mysl, ktora gnebila mnie przez cale liceum - "Jak mozna byc nauczycielem?"

A potem na studiach w ramach praktych poszedlem do liceum uczyc angielskiego - i wiecie co? Mlodziez jest naprawde fajna! Chyba ze to moje liceum bylo jakies wyjatkowo fajne. Gdyby lepiej placili to pewnie teraz siedzialbym w jakies klasie i dyktowal klasowke...Moze za pare lat podejme sie nauczania, bo to calkiem wdzieczna robota.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.