GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Rowerzyści na chodnikach a piesi

23.06.2005
23:49
smile
[1]

Filevandrel [ Dyżurny Filet Kraju ]

Rowerzyści na chodnikach a piesi

Wyjeżdżam sobie dzisiaj kulturalnie na rowerku z domu po czym jako uczciwy rowerzysta kieruje sie w stronę najbliższej ścieżki rowerowej. Kawałek niestety należy przejechać po chodniku. Jade sobie po tym pasku chodnika szerokości 0,5 metra ( ma wiecej ale zawsze parkuja tu samochody na calej szerekosci:/) az nagle kobieta z samochodu otwiera drzwi nie patrzac sie ze ja jade. Oczywiscie wcisnalem hamulce na maxa no i udalo mi sie wyhamowac.A ta (@%*@#%(&%*#@*(%#@*&(%# zaczela mnie opieprzać zato że jade po chodniku, bo powinienem jechać ulicą. Przeważnie klne na takich ludzi, ale jakoże to kobieta i starsza sporo ode mnie wdałem sie w polemike probojac dociec czemu ta przemila pani chce abym narazal sie na przejechanie prze samochod jadac srodkiem jezdni. Niestety pani najwyrazniej po upewnieniu sie ze rzwi od auta sa bezpieczne oddalila sie mowiac zebym sobie podyskutowal z jej mezem bo ona nie ma czasu...


A terazna poważnie. ścieżek rowerowych naprawe nie ma wszedzie. A rowerzystom trudno jest jezdzic po jezdni bo wtedy ciagle na nich trabia i wrzeszcza zebysmy zjechali na chodnik, gdzie to mowia nam zebysmy zjechali znowu na jezdnie. Apeluje do pieszych- zrozumcie wieksozsc rowerzystow wie do czego sluza hamulce i umieja sie nimi poslugiwac wiec nie macie co bac sie o swoje zdrowie. NIe znacyz to ze nie musicie zupelnie uwazac jak w/w pani ktorej prawie skasowalem drzwi do samochodu. NO coz widac nie uznala za stosowne obejrze sie wczesniej:///////

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-06-23 23:49:50]

23.06.2005
23:51
[2]

leszo [ Run for Fun ]

ja tam jeżdzę spokojnie więc jeszcze nikt sie poważnie nie sprół o jazdę po chodniku, ale było juz kilka złowrogich spojrzeń ze strony starszych pań :>

23.06.2005
23:52
[3]

Filevandrel [ Dyżurny Filet Kraju ]

ja tez jechalem spokojnie bo nie bylo jeszcze gdzie sie rozpedzic ale jak ci metr przed toba otwieraja drzwi na cala szerokosc chodnika i cie jeszcze opieprzaja to sie mozna wkurzyc. Jakbym byl na starym rowerze skasowalbym jej drzwi.

23.06.2005
23:55
[4]

leszo [ Run for Fun ]

po za tym trzeba cholernie uważac na dzieciaków spaceująych z rodzicami... juz mialem pare razy sytucje, ze ostro hamowałem, bo jakis 5 latek nagle odbiegł od zajętych rozmową rodziców...

23.06.2005
23:57
[5]

Chacal [ ? ]

trzeba było powiedziec, że albo Cię przeprosi, albo zazdwonisz na policję i oni jaśnie pani pokażą po pierwsze przepis zezwalający rowerzystom na poruszanie się po chodnikach, po drugie nakazujący kierowcom zostawianie 1,5 m wolnego chodnika jesli się na nim parkuje, i po trzecie nakazujący upewnienia się, czy mozna bezpiecznie otworzyc drzwi samochodu. Rura by pani zmiekła, gdybys naprawdę wyjął telefon...

23.06.2005
23:59
[6]

ssaq [ Generaďż˝ ]

Ogolnie jazda na rowerze nie po sciezkach rowerowych jest bardoz niebezpieczna. A nawet jak i one sa to w Polsce jest burak na buraku i ZAWSZE ludzi bede isc po sciezce ,a nie po chodniku.Chyba to na zlosc robia. Generalnie Polska to nie jest dobry kraj na tego typu jednoslad.

24.06.2005
00:00
[7]

Filevandrel [ Dyżurny Filet Kraju ]

Chacal-o tym 1,5 metra wolnego chodnika wiem i zawsze jak widze jakies samochody ktore tego nie przestrzegaja ( a u ans zawsze zstawiaja caly chodnik) to staram sie ochrzzanic kierowce:) Po prostu przegiecie, trzeba po trwaniku chodzic bo chodnik zastawiony:/

Juz nawet nie chodzi o to ze ludzie chodza po sciezkach rowerowych bo wtedy z premedytacja przejezdzam blisko nich z duza predkoscia. W koncu ja jestem tam gdzie powinienem

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-06-24 00:00:04]

24.06.2005
00:00
[8]

leszo [ Run for Fun ]

w sumie to ja mieszkam w niedużym miescie, bo w większych to faktycznie samochody poupychane po chodnikach a jakos trzeba tym rowerkiem przebrnąć przez zabudowania...

24.06.2005
00:03
[9]

Filevandrel [ Dyżurny Filet Kraju ]

ja mieszkam w Warszawie i troche tych sciezek rowerowych jest, nie sa one czescia ulicy ( za co chwala projektantom - widac znaja polskie spoleczenstwo i wiedzieli ze kierowcy jezdzili by po sciezkach rowerowych albo na nich parkowali) tylko leza kolo chodnika i niby da sie niemi wszedzie dojechac ale jednak przewaznie trzeba troche chodnikiem pojechac:/

24.06.2005
00:12
[10]

Requiem [ has aides ]

Ja zawsze jezdze po sciezce rowerowej, gdy jej nie ma, jezdze po ulicy, chyba ze ta nienadaje sie do uzytku.

Na sciezce rowerowej, gdy widze spacerujacych po niej ludzi, przyspieszam, wymijajac ich o centymetry. Specjalnie. Sciezka jest dla rowerow, a nie dla katolikow wlokacych sie po niej.

24.06.2005
00:13
[11]

Filevandrel [ Dyżurny Filet Kraju ]

Sciezka jest dla rowerow, a nie dla katolikow wlokacych sie po niej.

Przepraszam? co maja ci katolicy znaczyc?

24.06.2005
00:16
smile
[12]

Requiem [ has aides ]

Nie zwracaj na to uwagi, to mój regionalizm.

24.06.2005
00:24
smile
[13]

N2 [ negroz ]

Ja jako, ze jeżdże wyczyowo na rowerku jechałem na plac. A wiadomo jade chodnikiem. Przejeżdżam koło pana w średnim wieku (ok.50lat) juz go wyprzedam z lewej. A on się zatrzymał i specjalnie się przesunął walnął mnie barkiem. Po czym do mnie "jak jeździsz! Nie masz ulicy tylko chodnikiem jeździsz! gówniarz ..." Ja zaniemówiłem o_0 Po czym odjechałem. Gdyby był w inym wieku prawdopodobnie bym mu nawciskał, a gdyby był jakiś łepek by dostał z bani za to uderzenie specjalne barkiem :/

24.06.2005
00:26
[14]

gofer [ ]

Mnie, jako pieszego bardzo denerwują rowerzyści na chodnikach. Ja na wasze ścieżki nie włażę, więc oczekuje tego samego (w przypadku chodników) od was. Jasne, rowerzyści niedzielni sunący po chodniku z prędkością niewiele większą od mojego marszu idzie jeszcze znieść, ale maniaków jadących z prędkością 40 km/h na chodniku mam dosć. Brrr...

Requiem - > rotfl...ok, już idę donieść :))

24.06.2005
00:28
[15]

Requiem [ has aides ]

gofer: :D

Btw, obrazek, ktory wkleilem wyzej przedstawia polityke wladz bialegostoku. Ulica nie nadaje sie do uzytku? Po co remontowac? Postawimy znak :)

24.06.2005
00:33
[16]

gofer [ ]

Requiem - > cóż, takie życie...w końcu to "Europy peryferia" *śmieje się*

PS
Banan dalej robi z siebie idiotę na BMX'ie? :)

24.06.2005
00:34
[17]

Dagger [ Legend ]

==>Requiem
Dobre, znak podobny do "Droga nieremontowana - 12 km" :)

==>Filevandrel
Chodnikiem niestety można jeździć tylko w wyjatkowych wypadkach. Przy okazji wg polskiego prawa nawet na ścieżkach rowerowych należy ustępować pieszym.

24.06.2005
00:36
[18]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Mnie na chodnikach nie denerwują, o ile nie jadą szybko i slalomem między pieszymi. A jak mnie jeszcze taki trąci to... Bardziej wkurzają mnie jak jadą po jezdni, ponieważ:
a) stwarzają niebezpieczeństwo, zwłaszcza dla siebie. Mało który widzi, co się dookoła niego dzieje.
b) tamują ruch

Ostatnio jechał taki obok, po ulicy. Nie widziałem go specjalnie, stałem na światłach i włączyłem spryskiwacz. Koleś dostał w oko :-/

24.06.2005
00:37
[19]

DKAY [ Generaďż˝ ]

Ja jako że mi życie miłe często korzystam z chodników jednak z zachowaniem ogólnie pojętej kultury. Wiem że ludzie idący przede mną niekoniecznie muszą spodziewać się nadjeżdzającego roweru itd. Problemów większych nigdy z tego powodu nie miałem. Denerwuje mnie jednak polityka włodarzy mojego miasta (Gdynia) gdzie ścieżek prawie sie nie buduje co najwyżej "maźnie" na chodniku pas dla rowerów i tyle;/

24.06.2005
00:38
smile
[20]

Seboos [ BIKE-INEEDMIQ-CLIMB ]

Mnie najbardziej irytuje sytuacja tego typu : jade ,jade,jade ile wlezie ;p Slabo widze,lepiej widze,widze - PIESZY... no to juz mam policzona w lbie trajektorie lotu mojego jednoslada... O NIE ! pieszy mnie zauwazyl...i sie zaczyna taniec...to kur...w lewo..to kurw.....w prawo... no i co ja mam wtedy robic ? :>... SIC !

24.06.2005
00:39
smile
[21]

DKAY [ Generaďż˝ ]

Dagger -> chodnikiem możesz jechać jeśli nie ma równolegle ścieżki rowerowej co jest jak najbardziej sensowne.

24.06.2005
00:41
smile
[22]

DKAY [ Generaďż˝ ]

Seboos -> to jest standard:))) ja się nauczyłem jako pieszy po prostu nei ruszać, a nauczyłem się dzieki... jeździe na rowerze. Zazwyczaj jak chcesz zejść rowerzyście z drogi to kończy się to co najmniej głupio:)

24.06.2005
00:43
smile
[23]

Filevandrel [ Dyżurny Filet Kraju ]

Gofer- ale mi chodzi o sytuacje kiedy nie ma sciezki a sie ludzie dra zebym po takowej jechal. Z dupy ja sobie wyjme?

Seboos- tak to tez jest ciekawe:] wtedy przewaznie zaczynaja sie klopoty;P

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-06-24 00:44:15]

24.06.2005
00:46
[24]

Chacal [ ? ]

"Nie przesadzajmy z budową ścieżek rowerowych"

prof. dr hab. Lech Kaczyński, prezydent m.st. Warszawy
(wypowiedź z okazji Europejskiego Dnia bez Samochodu 2003)

"Jesteście młodzi, możecie 10 m znieść rower"

Dorota Safjan, wiceprezydent m.st. Warszawy
(o schodach na ścieżce rowerowej pod Rondem Zesłańców Syberyjskich)

"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Marek Woś, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich
(tłumacząc likwidację ścieżki rowerowej przy ul. Świętokrzyskiej)

i dziw się potem człowieku, że po chodnikach jeżdżą. Pewnie, że po chodnikach, jak sciezek nie ma, albo porobione są tak, ze głowa boli.

PS. Jutro Warszawska Masa Krytyczna :)

24.06.2005
00:51
smile
[25]

bialy kot [ Generaďż˝ ]

Filevandrel: Nie przesadzasz? Troche juz po Warszawie jezdze rowerem i jakos nigdy specjalnie utarczek z przechodniami nie mialem. Pojedyncze incydenty na tle prawa do uzytkowania sciezki rowerowej owszem, ale to przewaznie ja (przyznaje sie bez bicia) zaczynalem krotkim "spier**** na chodnik palancie!". W kazdym razie spiecia przechodzien-rowerzysta to raczej rzadkosc, w przeciwienstwie do starc rowerzysta-kierowca. Bo to ostatnie to juz wojna.

24.06.2005
00:52
smile
[26]

Filevandrel [ Dyżurny Filet Kraju ]

a ja wlasnie czesciej mam spiecia rowerzysta - pieszy. I chyba wole te bo pieszy mnie nie potraci;P Spadam spać jutro doczytam wątek:)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-06-24 00:51:49]

24.06.2005
00:53
[27]

Dagger [ Legend ]

==>DKAY
Niestety prawo o ruchu drogowym stanowi inaczej - możesz jechać po chodniku tylko jeśli jest wzdłuż drogi o prędkości dopuszczalnej większej niż 60km/h (może teraz zmienili na 50).
Czyli takie sytuacje prawie nie występują.

==>gladius
Nie jeżdzę rowerem szosowym a często spotykam się z tamowaniem ruchu właśnie przez kierowców samochodów. Często to ja muszę zwalniać.

==>Filevandrel
Jeźdź po ulicy :)

24.06.2005
01:15
[28]

Coy2K [ Veteran ]

po chodniku nie powinno sie jezdzic...po to zdajesz na karte rowerową żeby móc być uczestnikiem ruchu drogowego, to ze ktos na Ciebie trąbi nie oznacza zebys pędził i slalomem wymijał pieszych na chodniku. No a jak jest sciezka rowerowa to wiadomo...jechać nią.

24.06.2005
01:27
[29]

_Lance_ [ Legionista ]

jak nie po chodniku to gdzie ? po ulicy pewnie.. a wiecie tam sobie samochody jezdza i tez w zupelnosci im sie nie podoba ze rowery mykaja.. relacja samochod-rower to tak jak rower-pieszy.. u mnie w Lodzi tez nie jest zbyt duzo sciezek rowerowych a i te sa zawsze pelne pieszych Mysle ze jedyne wyjscie to rozsadek i zrozumienie z obu stron, kazdy przeciez kiedys jezdzil na rowerze i wie w czym rzecz. Takze dopoki Polska nie dorobi sie porzadny sciezek rowerowy a przede wszystkim wiekszej ich ilosci (co nie nastapi predko) musimy sie na chodniku pomiescic - mowie to z perspektywy rowerzysty jak i pieszego

24.06.2005
01:30
smile
[30]

wysiu [ ]

"po ulicy pewnie.. a wiecie tam sobie samochody jezdza i tez w zupelnosci im sie nie podoba ze rowery mykaja.. relacja samochod-rower to tak jak rower-pieszy.."
Rozumiem, ze rowerzystom nie podoba sie, ze bezczelni piesi łażą po chodnikach?

24.06.2005
01:33
[31]

_Lance_ [ Legionista ]

fakt moj blad.. za szybko pisalem i sam wyszlo :// ale kwestia jest taka ze na ulicy (szczegolnie w centrum) zwyczajnie nie ma miejsca na rowery.. a piesi niech sobie laza byle nie po sciezkach dla rowerow

24.06.2005
02:06
[32]

neXus [ Fallen Angel ]

Jak zwykle wtrące swoje 3 grosze zarówno jako kierowca jak i pieszy i przechodzień :P

1. Kierowcy a rowerzyści
Tym, co spychaja rowerzystów do jazdy po ulicy gdy nie ma ścieżek rowerowych, proponuje przejechać się rowerem po centrum Warszawy właśnie ulicami. Niedawno byłem ambitny i próbowałem... Po trzeciej sytuacji, gdy panu kierowcy sie spieszyło i ignorując moje istnienie oraz zajmowane miejsce na ulicy (a starałem się jak najbardziej nie utrudniac ruchu) próbował mnie rozjechać dałem sobie spokój. Choc kierowcy powoli zaczynaja sie przyzwyczajać i przyjmowac do wiadomości że rower tez uczestniczy w ruch miejskim. Tym bardziej, iż wielu z nich też zaczyna jeżdzic na rowerze :)
I na całe szczęście nie ma juz psycholi, którzy dumni ze swoich blaszanych konserw podjeżdzali setką za rower po czym włączali klakson (a im był głośniejszy tym mieli lepszą zabawę).
Oczywiście - sam jadąc na rowerze po chodniku poruszam się ostrożnie, jako że to terytorium pieszych, i klne wariatów, którym sie wydaje że chodnik to tor z ruchomymi przeszkodami. Potem przez takich wariatów różne takie Gofery czepiają sie normalnych rowerzystów :P
Chcę zwrócic uwagę jeszcze na jedno: jeśli kierowcy charakteryzują się niska kulturą wobec siebie to nic dziwnego, iż maja takie podejście do rowerzystów. A pusty śmiech we mnie wzbiera gdy jakis pacan wymądrza sie na temat roweru a przepisów ruchu drogowego (nie piszę to do nikogo osobiście), a sam jadąc samochodem na widok znaku ograniczenia do 60 zwalna do 100... Juz nie mówiąc o innych wykroczeniach...

2. Pieszy a rowerzysta
Powtórze to co wyżej - nigdy nie miałem zatargów jeżdżąc po chodniku spokojnie i ostrożnie uważając na pieszych - a poruszałem sie w godzinach szczytu po Warszawskim centrum, kiedy chodniki naprawde są zatłoczone. Jesli ktos szaleje to nic dziwnego że dostaje po głowie.
Natomiast irytuje mnie beztroska pieszych łażących po ścieszkach rowerowych - nie po to są zbudowane by po nich łazieć, tylko po to, by nie jeżdzic po chodniku. Juz nie mówie o pełnych świętego oburzenia matronach z dziećmi, że śmie im się zwrócić uwagę, iż przebywają na ścieżce. Widocznie wzrastająca liczba rowerzystów przerzedziła ich szeregi ;)

3. Samochody a ścieżki rowerowe
Usłyszałem kiedyś od jakiegoś kierowcy wyznanie, iż lubi ścieżki rowerowe bo dzieki temu ma gdzie zaparkować samochód. Pozostawie to bez komentarza...
W każdym razie pan sie nieco oburzył, gdy mu powiedziałem, że niech sie nie zdziwi gdy niechcący objeżdzając rowerem niechcący mu zarysuje lakier w jego ukochanym samochodzie czy wezwe straż miejska by wystawili mu mandat.

I tak już personalnie
Gladius -> jeśli nie ma ścieżki rowerowej, a wg nie wolno przepisów jeździć po chodniku to wedłóg ciebie którędy mam sie poruszać? Z drugiej strony to nieźle musisz mieć ustawine spryskiwacze by siac dookoła a nie na szybę...

Podsumowując: gdyby zarówno kierowcy podchodzili rozsądnie do rowerzystów na drogach jak i odwrotnie - nie było by żadnych awantur. to samo sie tyczy relacji rowerzysta - pieszy...
A że ludzie psychiczni znajdą sie w każdej z tych grup nie oznacza, że są oni ich typowymi przedstawicielami...

24.06.2005
07:47
[33]

reik [ Pretorianin ]

Filevandrel: PoRD o rowerach i chodniku wypowiada się następująco:

Prawo o ruchu drogowym dokładnie podaje przypadki kiedy rowerzysta może jeździć po chodniku (Art. 33.):
---
5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy:

1. opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem lub

2. szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów.

6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
---
Mam wobec tego pytania:
- czy był spełniony punkt "1"? Prędkość na ulicy wieksza niż 50km/h i 2m chodnik (to drugie pewnie tak, skoro parkują samochody)?
- czy jechałeś ostrożnie, a kobieta otwarła drzwi tak, że jakbys był pieszym to również miałbyś szansę dostać nimi?

Jeśli oba punkty są spełnione, to następnym razem nie chamuj tylko przywal i dzwoń po policję (najlepiej jeszcze weź sobie świadka). Kierowca zapłaci mandat i zrozumie, że PoRD to nei martwe przepisy. Jeśli jednak było inaczej, to wiesz już kto by dostał mandat :-)

A patrząc na ten problem z jeszcze innej strony, to powiem, że ja jako kierowca traktuję rowerzystów jako w pełni uprawnionych do korzystania z jezdni uczestników ruchu i nie trąbię na nich (no chyba, że stwarzają zagrożenie, np. przejeżdżając po pasach na rowerze - mało co raz nie zabiłem takiego "inteligenta" - nie przyszło mu chyba do głowy, że rower porusza się 10x szybciej niż pieszy na pasach i kierowca NIE MA SZANS odpowiednio szybko zareagować).

Tak więc NO OFFENCE i odpowiedz sobie (i nam) na zadane powyżej pytania a będę mógł ocenić, kto w tej sytuacji zachował się jak łoś :-)

Zamieszczam link do odpowiednich przepisów PoRD.

24.06.2005
08:55
[34]

neXus [ Fallen Angel ]

Tak mi przyszły na myśl dwie refleksje
Pierwsza: czy kodeks ma na myśli (te 50 km/h) prędkość dozwoloną znakami czy rzeczywistą na ulicy? Bo co z tego gdy ograniczenie jest do piędziesięciu jak mało kto schodzi poniżej osiemdziesięciu...
Druga: kierowca sie wścieka na rowerzystę na ulicy, bo jak się coś stanie - będzie odpowiadał przed sądem... Rowerzysta na kierowce - bo jak coś się stanie to może zginąć... Taka drobna różnica...

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-06-24 09:04:24]

24.06.2005
09:04
smile
[35]

cycu2003 [ Senator ]

u mnie nie jest najgorzej, na dużym już obszarze jest już ścieżka rowerowa więc nie mam zabardzo problemów. zaczynają sie one gdy piesi chodzą sobie po ścieżce i nie dają mi przejechać. Co ich to obchodzi :(
albo jescze gorzej jak mają rowerzyści ściezke i jeżdżą po chodniu, to mnie już kompletnie wkurza

24.06.2005
09:33
[36]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Jeżdzę tylko po chodnikach (uważając na pieszych, bo to ich "Królestwo") oraz po ścieżkach (tu nie uważam na pieszych, najwyżej go czymś rypnę). Na ulicę w Wawie się nie zapuszczam, bo po pierwsze życie mi miłe, a po drugie nie mam zamiaru utrudniać życia kierowcom. Ostatnio środkiem prawego pasa wlókł się roerzysta, a za nim sznureczek autobusów... ależ pasażerowie musieli się wqurwiać ;o)

24.06.2005
10:10
[37]

neXus [ Fallen Angel ]

Paudyn -> heh, ciekawie musisz wyglądać na rowerze ;)

24.06.2005
10:11
[38]

Psycho_Mantis [ MGS Fan ]

1. "Zgodnie z Art .33 rowerzysta może korzystać z chodnika dla pieszych (nawet jeli nie ma pozwalających na to znaków) w przypadku gdy brak jest drogi (ścieżki) dla rowerów, chodnik ma co najmniej 2 metry szerokości, i na drodze (szosie) dozwolony jest ruch pojazdów samochodowych z prędkością większą niż 50 km/h. (czyli w mieście musi być znak drogowy ograniczający prędkośc do co najmniej 60 km/h) Oczywicie w takim przypadku jesteśmy zobowiązani zachować szczególną ostrożność oraz ustępować pierwszeństwa pieszemu." ---> czyli jeśli masz zwykłą drogę w mieście (bez znaków ograniczających prędkość czyli znaku ograniczenie do 60km/h) i chodnik - Twoim obowiązkiem jest jechać po jezdni :>

2. "rowerzysta poruszający się po chodniku powinien ustępować im miejsca, czyli usuwać się z drogi pieszych i zapewnić im swobodę korzystania z chodnika."

3. "Korzystanie przez pieszego z drogi (ścieżki) dla rowerów jest dozwolone tylko w razie braku chodnika lub pobocza albo niemożności korzystania z nich. Pieszy, z wyjątkiem osoby niepełnosprawnej, korzystając z tej drogi jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerowi."
Więc

4. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych (UWAGA: czyli połączony znak drogi dla rowerow C-13 i drogi dla pieszych C-16), jest obowiązany zachować szczególną ostrożność
i ustępować miejsca pieszym.



Czyli generalnie:
- pieszy ma ZAWSZE pierwszenstwo na chodniku (a rowerzysta nie zawsze moze po nim jezdzic, wszystko zalezy od sytuacji z predkoscia na drodze) - ja tylko pisza co jest w przepisach :P
- rowerzysta ma ZAWSZE pierwszenstwo na drodze dla rowerow
- na laczonym chodniku i drodze dla rowerow pierwszenstwo ma pieszy

Jak rozumiem laczona droga jest wtedy gdy mamy dwa znaki a przez plyty chodnikowe nie ma zadnej podzialki. A jak juz mamy taka sytuacje jak na rysunku w kuper komus przednik kolem (oczywiscie na tym odc. dla rowerow) mozemy wjechac :D

24.06.2005
10:17
smile
[39]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

neXus ::::> Szczerze mówiąc nigdy się nad tym nie zastanawiałem, po prostu wsiadam na bicykla i robię to po to, żeby jechać, a nie żeby na nim wyglądać :o))))) Mówisz, że piesi mogą czuś przede mną respekt i nie będą ryzykować kolizji na ścieżce rowerowej? ;>

24.06.2005
10:20
smile
[40]

@$D@F [ Generaďż˝ ]

u mnie w miescie nie zuwazylem tego problemu, jzdz sie przewaznie chdnikiem, ma dosc duzo miejsca wiec sie jakos wszyscy mieszcza, ale to jest male miasteczko a jezdze rowerem niezbyt czesto to chodnik jes znaczne bezpieczniejszy, a jak ktos potrafi sie poslugiwac kierownica o nie ma zagrozenia dla pieszego, kilka razy mnie widziala policja i nie reagowali :)

24.06.2005
10:26
smile
[41]

oksza [ Senator ]

Czy tylko ja przeczytałem za pierwszym razem tytuł "Rowerzyści na chodnikach a piersi"?

24.06.2005
10:27
smile
[42]

@$D@F [ Generaďż˝ ]

na to wyglada :P

24.06.2005
10:29
smile
[43]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

No proszę, a to mi zawsze Gwiazd powtarza, że jestem zboczuch.

24.06.2005
10:29
[44]

Dagger [ Legend ]

Właściwie to można jeździć po chodnikach... nocą :)

Art. 21 prd
Prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów na obszarze zabudowanym w godzinach 5.00-23.00 wynosi 50 km/h, z zastrzeżeniem ust. 2.
1a. (8) Prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów na obszarze zabudowanym w godzinach 23.00-5.00 wynosi 60 km/h, z zastrzeżeniem ust. 2.

24.06.2005
10:30
smile
[45]

Thomolus [ Generaďż˝ ]

oksza -----> ja przeczytałem normalnie, może poprostu tobie wszystko kojarzy się z piersiami :-)

24.06.2005
10:32
smile
[46]

neXus [ Fallen Angel ]

Paudyn -> :D
Miałem w szkole kolegę ważącego ponad 110 kg - zawsze był brany do gry w kosza. Jak biegł z piłka wszyscy się ostrożnie rozsuwali na boki :D

24.06.2005
10:37
smile
[47]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

neXus :::> Niestety nie jestem chyba aż tak wielki jak Twój kolega, bo przede mną nikt respektu w kosza nie czuł, więc musiałem wziąc się na sposób. Zawsze kozłowałem piłkę nieco pochylony i przygarbiony, co dawało efekt pędzącej lokomotywy. Jak już ktoś raz dostał z byka, na nastepny raz faktycznie uważał ;oP

24.06.2005
10:37
[48]

Dagger [ Legend ]

==>neXus
Ostatnio pograłem w piłkę (nożną?) przeciwko napastnikowi na oko 2m i 130 kg wagi - to było chyba jeszcze ciekawsze.

24.06.2005
10:38
smile
[49]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Dagger :::> Grałeś z Janem Kollerem? :oD

24.06.2005
10:41
smile
[50]

oksza [ Senator ]

Może za dużo DDW obejrzałem już.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.