GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Co oznacza kontrolka "check engine" w nowiutkiej Corolli? HELP...

26.04.2005
21:54
smile
[1]

stanson_ [ sta-N-son ]

Co oznacza kontrolka "check engine" w nowiutkiej Corolli? HELP...

Wziąłem sobie na wieczór z pracy słuzbowy samochód, prosto z salonu (20km przebiegu :), Corolla 1.0 110KM diesel, z lekka go przycisnąłem [kilka wyscigow na 400m] i zapaliła się kontrolka "check engine", w instrukcji jest napisane tylko, żeby udac się do serwisu. Furę muszę jutro zwrócić, ktos wie o co może chodzić z tą usterką?

26.04.2005
21:54
[2]

stanson_ [ sta-N-son ]

Corolla 2.0 oczywiscie...

26.04.2005
21:57
smile
[3]

wich3r [ Sprzedam nerkę ]

Juz myslalem ze Toyota zrobila super silnik 1.0 110KM :)

A nie mowil Ci nikt ze nowych samochodow sie nie cisnie bo silnik musi sie wyrobic troszke?

26.04.2005
21:59
smile
[4]

czesterek [ Konsul ]

nio to firmie gratuluje......pracownika

jak sama nazwa wskazuje...sprawdź silnik

ps. nowych silników chyba nie powinno sie żyłować....choć już chyba nie obowiązuje pojęcie dotarcia silnika :D

26.04.2005
21:59
[5]

stanson_ [ sta-N-son ]

wich3r --> to się nie tyczy najnowszych technologii.

26.04.2005
22:00
[6]

stanson_ [ sta-N-son ]

w instrukcji od diesela wyraznie jest napisane, że silnik nie wymaga dotarcia

26.04.2005
22:14
[7]

szatan [ Konsul ]

w tej samej instrukcji napiali "zeby udac sie do serwisu". udaj sie zatem, tam ci powiedza.

26.04.2005
22:19
[8]

stanson_ [ sta-N-son ]

szatan --> pożyczyłem ten samochód od chłopaków z serwisu... :) Pracuję w Toyocie ...

26.04.2005
22:22
[9]

szatan [ Konsul ]

udaj sie do innego serwisu :))

26.04.2005
22:29
smile
[10]

??? [ tomi_boss ]

chyba za duzo razy wskazowka obrotomieza wedrowala na czerwone pole :>

26.04.2005
22:31
[11]

stanson_ [ sta-N-son ]

może i tak, ale od dwóch lat katuje służbowe Toyoty (katuje przez DUŻE K) i jeszcze nie miałem takich objawów..

26.04.2005
22:33
smile
[12]

Coy2K [ Veteran ]

ano, sam jestes sobie winien...za dużo sie Fast and the furious oglądało :)

26.04.2005
22:47
smile
[13]

stanson_ [ sta-N-son ]

a myślałem, że Toyota jest nie do zdarcia, heh... Powiem, ze sie samo zapaliło i nie mam pojęcia dlaczego :) Jak zwyle wymienia pierdółke jakąś na gwarancji...

26.04.2005
22:49
smile
[14]

Azorsky [ Konsul ]

oczywiście że przesadziłeś - pierwszy 1000 się nie przyciska za mocno - niezależnie co napisali w instrukcji.
A którym serwisie pracujesz będziemy wiedzieć który omijać

26.04.2005
22:55
smile
[15]

stanson_ [ sta-N-son ]

Azorsky --> nie powiem w którym, ale powiem, że we wszystkich serwisach Toyoty odbywają się numery tego typu. Dodam, że mój przykład jest z dolnej półki.

26.04.2005
23:09
smile
[16]

Sandro [ Wymiatacz ]

Nie mozesz po prostu oddac tego samochodu? Zrob przy tym oczy mowiace "dbalem o niego jak o wlasne genitalia" i po sprawie :)

26.04.2005
23:18
[17]

Marbury [ Pretorianin ]

Sandro --> czytaj cąły wątek - jestem pracownikiem jednego z serwisów Toyoty i "se" wziąłem autko do testów od chłopaków :)

26.04.2005
23:20
smile
[18]

Marbury [ Pretorianin ]

ja bym u nich nie kupował, ciekawe, czy powie jaki to serwis? :-)))))

26.04.2005
23:22
smile
[19]

KoKoT2003 [ Generaďż˝ ]

Marbury ---> buhaha napisales:czytaj cąły wątek wiec powinienes wiedziec:

26.04.2005 | 22:55
stanson_ [ stanson ]

Azorsky --> nie powiem w którym, ale powiem, że we wszystkich serwisach Toyoty odbywają się numery tego typu. Dodam, że mój przykład jest z dolnej półki.


doslownie lol

26.04.2005
23:23
[20]

Sandro [ Wymiatacz ]

Aaa, to sorry, to trzeba oddac tak, zeby nikt nie widzial :)

27.04.2005
02:57
[21]

kinimini [ Centurion ]

stanson - znam cie dobrze z forum. wiem, jak wygladasz, wiem jak masz na imie, wiem, ze pracujesz i mieszkasz w Warszawie.
wiem rowniez, ze pracujesz w tej samej firmie co ja... tak - ja rowniez pracuje w Toyocie. tylko, ze na "nieco" wyzszym stanowisku....

i wiesz co? slubuje ci, ze od pierwszego mozesz sobie szukac nowej roboty. zlokalizowanie ciebie zajmnie mi w piatek (wracam po urlopie) max. kilka minut. obiecuje ci hardkorowa dyscyplinarke.

27.04.2005
03:01
[22]

Loczek [ Senator ]

kinimini: a dziub dziuba kiedyś szukałes?

27.04.2005
03:05
smile
[23]

WolverineX [ Senator ]

kinimini ---> L0L :)

Statson_->jak da sie ejscze nim dojechaac to jedz nawet 2-km 10km na h i dojec i po cichutku zostaw go :)...z mysla ' a niech klient sie martwi :) ' albo podepchnij go :P

albo zepchnij z mostu zostawa tylnie drzwi otwarde i daj kluczyki jakiemus kloszardwo, jak co to jego wina :)

27.04.2005
03:07
[24]

SebNET [ Konsul ]

@kinimini pracujesz może jeszcze w Electronic Arts i pracujesz nad Need For Speed Underground 3 :)

27.04.2005
03:09
smile
[25]

SebNET [ Konsul ]

Tak czy owak @Stanson pisz na bierząco jak tam z twoją pracą :P

27.04.2005
03:12
smile
[26]

WolverineX [ Senator ]

praca. no wiesz dobrze,
wiesz praca na swierzym powietrzy, posrod gor w dolinie, widok wspanialy na stary wykop zalany, ...no po prostu kamieniolom :)

27.04.2005
03:38
[27]

Septi [ Starszy Generał ]

stanson_ -> Prezes kinimini cie dopadnie ^^ :D.Nie potrzebnie pisałeś o tym na forum :D.

27.04.2005
03:39
[28]

boro [ Generał ]

nie chce cie straszyc, ale po podlaczeniu komputera od razu beda wiedzieli przy jakiej predkosci, obrotach silnika, itd. wlaczyla sie kontrolka...

a swoja droga - kazdy samochod warto traktowac z pewna doza szacunku przez pierwsze 1000-1500 km - przez ten czas elementy silnika niejako sie do siebie "dopasuja" ewentualnie "przycisniecie" silnika oznacza nagle podniesienie jego temperatur, czyli rozszerzenie elementow i czasem moze doprowadzic do jakiegos defektu...

to, ze jakas marka "jest nie do zdarcia" nie oznacza 100% bezawaryjnosci - zawsze moze znalezc sie jakis wadliwy egzemplaz...

kinimini ----> zakladajac, ze rzeczywiscie pracujesz "nieco" wyzej i masz na tyle uprawnien aby w kilka minu wywalic pracownika, chcialbym cie zapytac o jedna rzecz - ty nigdy w pracy niczego nie przeskrobales? nigdy nie przytrafila ci sie jakas wtopa? wszyscy popelniamy bledy - jestesmy ludzmi. Pytanie tylko czy potrafimy z nich wyciagac wnioski i uczyc sie. Powiem ci kto nie popelnia bledow - ten kto nic nie robi.
Chlopak juz na pewno zdazyl zdac sobie sprawe, ze narobil bigosu i jestem pewien, ze do roboty przyjdzie z pielucha. Co do samochodu - jest nowy, na gwarancji - na pewno mozna by to podpiac pod jazde testowa z jakims klientem.. poza tym moze to byc jakas glupota w stylu zabrudzony czujnik tlenu itp...
bron boze nie chce w tym memecie usprawiedliwiac kogokolwiek.. chodzi o to, aby sprawdzic rzetelnie jakie koszty to male swiatelko przyspozy firmie i czy jest to rzeczywiscie powod, aby kogos wywalac na bruk - to zrobic najlatwiej..

jedyne co w tym momecie proponuje to podejsc racjonalnie do sytuacji

no i jeszcze jedno stanson ---> chyba masz juz nauczke :) pytanie czy wyciagniesz z niej odpowiednie wnioski


sorki za moralizowanie

pozdrawiam
boro


Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-04-27 03:55:05]

27.04.2005
06:44
[29]

TzymischePL [ Senator ]

boro ===> Sorry ze tak publicznie.. Ale, wczoraj mowiles ze proponowali Ci powrot do nas. Zapomnij o tym co mowilem, przyjmij ta prace i jak najszybciej zostan moim szefem... prosze :)

27.04.2005
07:55
[30]

Garbizaur [ CLS ]

stanson ---> Ciekawe, że pracujesz w Toyocie, a nawet na kontrolkach się nie znasz. :) IMO w tych nowych samochodach to normalne. Często piperzy się elektronika. Restart komputera i po sprawie.

Przypomina mi się, jak mój wujek kupił sobie nowiutką Merca E-klasę 300 D w roku bodajże 2001. PO tygodniu użytkowania w drodze na Mazury samochód stanął (elektronika nawaliła). Czekał na Assistance chyba z pół dnia. :-/ Ach te nowe samochody...

kinimini ---> Ale jesteś głupi. LOL!

27.04.2005
08:29
smile
[31]

Cavca [ Konsul ]

kinimini -> jeśli ściemniasz to MEGALOL:D


wszyscy -> jeśli kinimini nie ściemnia to czemu po nim jedziecie? Jakbym był na jego miejscu też bym się wściekł i coś z tym zrobił.

27.04.2005
08:41
smile
[32]

Garbizaur [ CLS ]

<--- Cavca

27.04.2005
08:45
[33]

Cavca [ Konsul ]

Garbizaur -> to jeszcze za tę Legię? wyluzuj...
Pracujesz? Wiesz jak to jest jak masz "pod sobą" pracowników i sam odpowiadasz przed kimś? Nie wiem czy to takie śmieszne...

27.04.2005
08:51
[34]

Garbizaur [ CLS ]

Cavca ---> To tak ogólnie, ale za Legię też. :)

Gdybym był szefem stansona i wiedzał o tym, to już by stanson u mnie nie pracował. Z drugiej strony chyba już dostał nauczkę i będzie juz grzeczny. :) Więc może jednak dac mu szansę? :P

27.04.2005
09:00
[35]

Cavca [ Konsul ]

Garbizaur -> to zapomnijmy o tym z Legią - obaj przesadziliśmy:P a w sprawie stansona sie zgadzamy - swoją drogą jeśli kinimini go wkręca to w megawypasiony sposób;D

27.04.2005
09:02
[36]

Garbizaur [ CLS ]

Cavca ---> ok. W takim razie rozejm. :)

27.04.2005
09:03
smile
[37]

Cavca [ Konsul ]

Garbizaur -> tośmy zrobili mały offtopic:)

27.04.2005
09:06
smile
[38]

U_N [ -KOCHAM ANIE- ]

widac statson sie wiecej nie odezwie ;)

27.04.2005
09:09
smile
[39]

MarlonSS [ Centurion ]

U_N <--- a Ty bys sie odezwal :P:)
Wielkie LOL panowie.... :D

27.04.2005
09:09
[40]

Garbizaur [ CLS ]

U_N ---> Taaa

Cavca ---> :)

27.04.2005
09:11
smile
[41]

reik [ Pretorianin ]

boro: jak chcę kupić samochód z salonu to nie mam zamiaru brać auta, który jakiś idiota "testował", bo tacy tam przecież pracują ("Stanson_"). Nie po to wydaję kilkadziesiąt ciężkich tysięcy, żeby potem mieć przejścia z silnikiem.

Wcale nie dziwię się rekacji "kinimini". Na takich działaniach bardzo traci wizerunek marki. Sam jeżdżę autem służbowym, ale nigdy by mi do głowy nie przyszło, by je "testować", bo nie jest to moja własność.

No i jeszcze jedna sprawa - od testów jak mi się wydaje jest specjalny dział w Toyocie i firma nie musi wykorzystywać do tego pracowników salonów (no chyba że się mylę).

Ja po przeczytaniu tego wątku odpuszczam sobie zaglądanie do salonów toyoty (a rozglądam się za autem). Dzięki Stanson_ za dobrą robotę!

27.04.2005
09:19
smile
[42]

U_N [ -KOCHAM ANIE- ]

Marlon -> ja nie jestem na jego miejscu :P
reik - > wszystkie auta sa testowane :P roznia sie tylko osoby ktore te auta testuja :P, mozesz sprawdzic rure wydechowa, ile ma spalin :) chyba ze jest na gas :P

27.04.2005
09:23
[43]

Garbizaur [ CLS ]

reik ---> No fakt. Mimo wszystko wolałbym nie kupować auta "testowanego" wcześniej w taki sposób jaki opisał stanson. Obwiam się jednak, że nie jest to odosobniony przypadek i w wielu salonach się tak dzieje, nie tylko Toyoty. :-/

27.04.2005
09:24
[44]

legrooch [ Legend ]

Jeździ Hondą, pracuje w Toyocie, mieszka w W-wie....
Odpuszczam sobie japończyki. Nie chciałbym trafić na coś zarżniętego jakby co :/

27.04.2005
09:24
[45]

Garbizaur [ CLS ]

A tak przy okazji, to czytałem ostatnio artykuł na temat Toyoty (bodajże w Manager Magazine czy jakoś tak), że mają najlepsze salony w Polsce i serwis. Skoro tak, to ciekawe co się dzieje w innych firmach...

Stanson zrobił Toyocie super reklamę... :P

27.04.2005
09:28
smile
[46]

U_N [ -KOCHAM ANIE- ]

i choc by za to bym go wywalil :P a tak serio to mi go szkoda, przejebal sobie zycie watkiem, eh i nie dosc ze go wywalo (o ile to prawda) to jeszcze dyscyplinarka :/

27.04.2005
09:30
smile
[47]

Garbizaur [ CLS ]

O... znalazłem ten artykuł o którym napisałem wcześniej. Przytoczę kilka cytatów, pełny tekst poniżej. :)

Pracownicy świadomi są faktu, iż bez przestrzegania ustalonych zasad nie można spełnić wymagań klientów,...

Japończycy nie tylko potrafią tanio wytwarzać solidne samochody, ale też nauczyli się je skutecznie sprzedawać. Także w Europie. Po latach trudnych doświadczeń wiedzą, czego oczekują wymagający europejscy klienci. I wymagania te spełniają. Również w Polsce. U nas w ostatnich latach Toyota odniosła niebywały sukces.

27.04.2005
09:30
[48]

Cavca [ Konsul ]

zakładając że reik kupiłby toyotę stanson ma na razie kilkadziesiąt tysi na minusie:D
btw ten wątek będę długo wspominał:))) dobra odskocznia od ostatnich dokonań rudegoliska cośtamcośtam:D

27.04.2005
09:31
[49]

Garbizaur [ CLS ]

U_N ---> Jak to mówią... Umiesz liczyć, licz na siebie... :-/ I odpowiadaj za swoje czyny.

27.04.2005
09:32
smile
[50]

Cavca [ Konsul ]

no właśnie - U_N zwrócił uwagę na ciekawy aspekt tego zdarzenia - od dziś dwa razy się zastanowię zanim coś napiszę...

27.04.2005
09:36
[51]

legrooch [ Legend ]

Fajnie do sytuacji pasuje puenta dowcipu:

- Tato, co znaczy "FORMAT C:"?
- To że masz przejebane!

:)

27.04.2005
09:37
[52]

Garbizaur [ CLS ]

Cavca ---> dokładnie.

Warto w końcu zrozumieć, że w necie ktoś czyta nasze posty i być może nas zna... I możemy potem załować tego co napisaliśmy...

Jako potwierdzenie tego przywołam historię sprzed kilku miesięcy...

Otóż moi koledzy (a raczej ludzie których znam) wylecieli ze swojej szkoły 3 miesiące przed maturą, za to że założyli w Internecie forum dyskusyjne dot. ich szkoły. Wypisywali na nim jakieś straszne rzeczy (tzn. obrżali dyrektorkę szkoły, nauczycieli). Po pewnym czasie ktoś doniósł dyrekcji o tym fakcie. Dyrekcja szybko zareagowała i ... dostali wilczy bilet.

27.04.2005
09:40
smile
[53]

SirGoldi [ Gladiator ]

Tata nie będzie zachwycony jak się dowie jak testowano jego Toyote i wiele innych... :)

27.04.2005 | 02:57 kinimini [ Centurion ]

stanson - znam cie dobrze z forum. wiem, jak wygladasz, wiem jak masz na imie, wiem, ze pracujesz i mieszkasz w Warszawie.
wiem rowniez, ze pracujesz w tej samej firmie co ja... tak - ja rowniez pracuje w Toyocie. tylko, ze na "nieco" wyzszym stanowisku....

i wiesz co? slubuje ci, ze od pierwszego mozesz sobie szukac nowej roboty. zlokalizowanie ciebie zajmnie mi w piatek (wracam po urlopie) max. kilka minut. obiecuje ci hardkorowa dyscyplinarke.


;)

27.04.2005
09:40
[54]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Ja tylko dodam, że przy naszym prawie pracy, Stanson wróciłby do pracy po paru miesiącach.

27.04.2005
09:42
[55]

Cavca [ Konsul ]

Garbizaur -> no to się im nie poszczęściło:P

sparrhawk -> co masz na myśli konkretnie?

27.04.2005
09:42
[56]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Przecież stanson nie skatował jakoś niemiłosiernie tego samochodu. To, że pare razy przycisnął na silniku raczej się nie odbije. Świecenie się kontrolki to może byćbardzo błaha sprawa.

Nie popieram takich zachowań, ale je rozumiem i sie tak na nie nie oburzam.

27.04.2005
09:43
[57]

reik [ Pretorianin ]

Cavca: a no chciałem toyotę (między innymi), ze względu na jej bezawaryjność i to, że nie lubię latać po serwisach, bo czasu nie mam. No ale jak mam pomyśleć że w moim autku ktoś się ścigał to mam mieszane uczucia. Mniej więcej takie, jakbym wiedział, że mój monitor robił za stroboskop w dyskotece.

Garbizaur: cholera, jak jest tak jak myślisz to wypada kupić coś taniego, bo wtedy szansa na to, że było "testowane" spada praktycznie do zera.. W każdym bądź razie teraz będę się bardziej wsłuchiwał w silnik i patrzył w rurę wydechową i na opony czy nie zdarte ;-)

27.04.2005
09:43
smile
[58]

SirGoldi [ Gladiator ]

Cainoor ---> Ale kto wie czy byś nie zmienił zdania, gdybyś sam miał Toyote, i to Corolle? ;)

27.04.2005
09:44
[59]

Garbizaur [ CLS ]

sparrhawk ---> nie byłbym tego taki pewien. Toyota ma dobrych prawników. :)

Teraz mi się przypomina, że ja w podobnej sytuacji zrobiłem coś podobnego, co chce zrobić kinimini (o ile oczywiście nie ściemnia)

Otóż jechałem sobie ostatnio, a w zasadzie stałem w korku, i patrzę jedzie samochód z firmy mojego ojca. Oczywiście poboczem, tam gdzie są największe dziury i najłatwiej o awarię zawieszenia. Oczywiście powiedziałem o tym ojcu i ten pracownik nie dostał więcej samochodu, a po 3 miesiącach kiedy skończyła mu się umowa nie został ponownie zatrudniony... Facet był głupi i miał niefart. Tyle... Ale skurwieli nie ma sensu chronić. :)

27.04.2005
09:46
[60]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

SirGoldi - a co może stać się silnikowi po paruset metrach przejechanych przy 6,7 tyśiącach obrotów? Chyba, że stanson zawsze doprowadzał do odcięcia zapłonu... ale i w takim przypadku, nic by się raczej stać nie miało.

reik - już nie przesadzaj. To, że jakiś koleś na forum napisał o "testowaniu" Toyoty to już ta marka Ci odpada? Śmieszne jest takie myślenie. Nie po to masz gwarancje, by dostać spieprzony samochód i na tym stracic.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-04-27 09:47:36]

27.04.2005
09:48
[61]

Garbizaur [ CLS ]

Ja też myślałem nad zakupem Corolli, bo wózek jest naprawdę ładny i podobno bezawaryjny. :)

reik ---> Patrz na oponki, patrz. :-/

Cainoor --->
Nie popieram takich zachowań, ale je rozumiem i sie tak na nie nie oburzam.
Ciekawe jakbyś się zachował, gdybyś był szefem tej firmy albo miał Corollę. Katować można swój samochód, a nie cudzy. :-/ Poza tym nie wiem co tu jest do rozumienia. To według mnie działanie na szkodę firmy. I tyle.

27.04.2005
09:48
[62]

SirGoldi [ Gladiator ]

Cainoor ---> Może i masz rację. Nie znam się na tym na tyle, aby się sprzeczać.

27.04.2005
09:48
smile
[63]

reik [ Pretorianin ]

Cainoor: a chciałbyś kupić procesor, o którym wiesz, że koleś go porządnie podkręcił na kilka razy "dla testu"?

27.04.2005
09:48
[64]

Maevius [ Czarownik Budyniowy ]

kinimini chcial sie dowartosciowac, tyle

27.04.2005
09:50
[65]

goldenSo [ AnomaliA ]

Nie wiem, może to tylko w moim mieście tak jest ale do testowania przeznaczane są specjalne modele. Które nie trafiają na sprzedaż. Z reguły są zajeżdżone na maxa.

27.04.2005
09:50
[66]

Garbizaur [ CLS ]

Maevius ---> Może i tak, ale wywołał ciekawą dyskusję. :P

27.04.2005
09:51
[67]

Cavca [ Konsul ]

Maevius -> ale za to nieźle pojechał:D

27.04.2005
09:51
[68]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

reik - Procesor to nie samochód - to raz. Dwa - myślisz, że w Intelu nie podkręcają na maxa nowych procków? Po takim manewrze nadal bym zainwestował w procka. Skoro chodził bezawaryjnie na wyższej częstotliwości, to nominalna będzie dla niego jak spacerek ;)

27.04.2005
09:52
[69]

Maevius [ Czarownik Budyniowy ]

Etam, skoro z kinimini taki wzorowy 'kierownik', ktory za tego typu wtopy chce zwalniac osoby dyscyplinarnie z pracy, to pewnie sam sra przekretami na lewo i prawo.

27.04.2005
09:52
[70]

Zdzisiek [ Generaďż˝ ]

mam nadzieje ze nie przesadzam :) ale spojrzcie z innej strony.....od 1 maja moze ktos z Was bedzie mial szanse pracowac w Toyocie wkoncu jedno miejsce bedzie wolne :)

27.04.2005
09:53
smile
[71]

Cavca [ Konsul ]

Zdzisiek -> racja - trzeba o tym wątek założyć:)

27.04.2005
09:55
[72]

Garbizaur [ CLS ]

Zdzisiek ---> :D

27.04.2005
09:59
smile
[73]

Voytas_WRC [ Rajdowiec ]

kto by przypuszczał, że wątek rozwinie się w taki sposób =O

nawiązując do tematu- podpisuję się czterema kończynami pod postawą kinimini. Powiedzmy sobie szczerze: cudze samochody to nie klocki lego. Kto widział by startować zupełnie nowym, seryjnym autem w IMHO idiotycznych wyścigach na 400m? Autem za kilkadziesiąt tysięcy złotych!

Oj podejrzewam, że to będzie naprawdę życiowa nauczka.
Jednak zupełne ignoranctwo ze strony stansona:

"(...)może i tak, ale od dwóch lat katuje służbowe Toyoty (katuje przez DUŻE K) i jeszcze nie miałem takich objawów..(...)"

...nie pozwala mi myśleć o nim w pozytywnym świetle. Sorry, ale za głupotę się płaci =/

27.04.2005
10:08
[74]

wysiu [ ]

A tak na boku, sciganie sie nowym turbodieslem (tak, te silniki przez pierwsze pare tys km sie docieraja - niby dlaczego pierwsza wymiane oleju robi sie wczesnie), zapewne tez bez zadbania o chocby wlasciwe rozgrzanie silnika przed garowaniem (smarowanie, turbina!!!) - dziwie sie bardzo, ze to dopiero pierwsze auto, ktore zaprotestowalo przeciw takiej glupocie....

27.04.2005
10:21
[75]

Voytas_WRC [ Rajdowiec ]

wysiu===> Ty to wiesz i pewnie znakomita większość również. Jak to, że po żyłowaniu takiego silnika nie należy wyłączać go od razu. Jednak na ignoranctwo nie ma skutecznego lekarstwa, niestety.

27.04.2005
11:11
[76]

Da5id. [ Snufkin ]

Hehe, coś czuje, że stanson już się nie odezwie
To straszne, że tacy kretyni pracują w salonach Toyoty

27.04.2005
11:14
smile
[77]

KoKoT2003 [ Generaďż˝ ]

Da5id. ---> uwazaj co mowisz :| po co go obrazasz?

27.04.2005
11:46
[78]

Da5id. [ Snufkin ]

KoKoT2003 ==> Wydaje mi się, że moi przedmówcy powiedzieli już wystarczająco dużo. Koleś katuje nie swoje samochody, i w dodatku czuje się do tego stopnia bezkarny, ze chwali się swoimi wyczynami na publicznym forum. Sorry, ale ja nie znajduje usprawiedliwienia dla takich ludzi.

27.04.2005
12:04
smile
[79]

Banita_bb [ bo był za miły ]

bardzo bym chcial zeby tego dupka wywalili z pracy :/
kazdy na swoim stanowisku ma jakies obowiazki, i kazdy czy sprzedaje papier toaletowy czy auta za ciezkie pieniadze powinien wiedziec ze ma dbac o ten towar jak o swoje jajka.
Jak bym mieszkal w wawie i mial troche czasu sam bym pojezdzil i poszukal w ktorym serwisie on pracuje , takie chwasty trzeba wyrywac,bo jak nie to i za 50 lat w polsce bedzie tak jak za komuny- nie moje to moge zarznac auto, bo i tak ktos to kupi :/ my nie rozmawiamy o procesorze za 300 zl tylko o aucie za co najmniej 50 tys zl jak by ktos nie zauwazyl

27.04.2005
12:24
[80]

The LasT Child [ GoorkA ]

Banita_bb --> najtansze Corolle sa od okolo 55 tys, a najdrozesze (Verso) przebijaja 100 tys

ja w swoim zyciu mialem do czynienia mialem z 3 Corollami i z zadna nie bylo na szczescie problemow. nic tylko dolewac beznyne, a pozniej sie dziwic czemu tak malo spala.

27.04.2005
12:26
[81]

Arczens [ Legend ]

Teraz juz wiem dlaczego moj ojciec po czterech latach spokojnej jazdy i przejechaniu 90 tys km musial oddac silnik do remontu. Nikt tego nie mogl zrozumiec, a odpowiedz przychodzi z forum...

27.04.2005
12:40
[82]

&yB [ Chor��y ]

;)

Wyrzucić za to oficjalnie będzie ciężko - ale powód się jakiś znajdzie zawsze ;)

Natomiast zakładająć, iż kinimini nie ściemnia - to moim zdaniem ma powody. Nie chodzi już nawet o to, co gość zrobił z nie swoim samochodem, ale o to w jakim świetle stawia firmę Toyota Polska. We wszystkich serwisach i salonach traktuje się samochody klientów lub firmy jak przywatne zabawki...

U mnie też taki gość nie popracowałby za długo... Ale fakt, że prawo pracy mamy wiążące trochę ręce pracodawcom :(

27.04.2005
12:40
[83]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Cavca - konkretnie mam na myśli to, że każdy sąd pracy uznałby to za zbyt błahą przyczynę zwolnienia.

27.04.2005
12:41
[84]

Vasago [ spamer ]

Przy calej swojej tolerancji, dopisuje sie do grupy zadnych krwi autora. Mialem takie przboje w Citroenie. Okazalo sie, ze nie mozemy obejrzec samochodu,ktory zanmowilismy,bo ktorys z pracownikow salonu musial cos zalatwic i potrzebowal samochodu. No k.... nie to po czlowiek placi kilkadziesiat tysiecy zeby ktos sobie robil z jego wozka taksowke albo dragster. W efekcie w Citroenie byla mala awantura bo stwierdzilismy, ze nie bierzemy auta na ktore bylismy umowieni skoro wszyscy maja swobodny dostep do kluczykow. Haja trwala dwa dni,az doszlo do tego ze sprzedawca zagrozil nam sadem za odejscie od wstepnej umowy. Na co my poinformowalismy pana,ze polowa naszej rodziny to prawnicy,wiec moze probowac szczescia. I jakos szybko zrezygnowal z oskarzen,po czym stal sie wyjatkowo mily i potulny. W efekcie jezdzimy cytryna,ale inna.
I gdyby pare osob starcilo robote,to reszta przestalaby traktowac czyjes samochody jako ogolnodostepne. Jak bede chcial komus pozyczyc swoja fure,to sam mu dam kluczyki.

27.04.2005
12:50
smile
[85]

TeadyBeeR [ Legend ]

Jaki to samochód - zagadka

1) Ma o wiele lepsze przyspieszenie niż zwykłe samochody.
2) Droga hamowania jest dwukrotnie krótsza.
3) Możesz przejechać próg zwalniający z dwukrotnie wyższą prędkością niż zalecana.
4) Nigdy nie musisz sprawdzać poziomu oleju, płynów, stanu ogumienia.
5) Po zapaleniu się lampki ciśnienia oleju, możesz jeszcze spokojnie
przejechać 200-300km.
6) W ogóle nie wymaga mycia i sprzątania wewnątrz.
7) Zawieszenie umożliwia ci przewożenie dowolnie ciężkich ładunków.
8) Wszelkie niepokojące dźwięki i stuki z silnika eliminujesz poprzez podkręcenie radia.
9) Nie potrzebujesz żadnych alarmów, auto można zostawić wszędzie, nawet otwarte i z kluczykami w środku.
10) Auto jest wodo i piaskoodporne, można jeździć po plaży, jak i po strumieniach.

No więc co to za samochód ...?

.
.
.
.
.
.

Prawidłowa odpowiedź: samochód służbowy.

27.04.2005
12:56
[86]

Mortan [ ]

&yB ---> Niekoniecznie bedzie ciekzo zwolnic za cos takiego, nie wiem jak szefostwo tego salony Toyoty, ale np wiem ze koncerny samochodowe dbają o renome i nie cackają sie z nieprawidłowosciami. Kilka przykładów z Płocka :

Facet miał salon opla i pewnoego razu mechanik bawiac sie na parkingu rozwalił fure, to jeszcze jakos przeszło jakis czas po tym przyjechal do salonu facet z usterka, wymienieli czesc, jednak niedługi czas po tym ten koles mial wypadek - okazalo ze sie to włansie przez ta czesc co mu mechanicy zamontowali - bo włozyli uzywaną a nie nową
Efekt - salon został zlikwidowany

Pozniej był salon Mercedesa - i tez go zlikwidowali , z bardzo prozaicznego powodu . Własiciec nie mał gwarancji bankowych na prowadzenie interesu

I moim zdaniem to jest jak najbardziej słuszne i dobre rozwiazanie i Banita ma racje.

TeadyBeeR -->
11) Zadna poduksza powietrza, kontrolowane strefy zgniotu nie zabezpiecza ludzi jak kratka z tylu i firmowa naleka na drzwiach :-)

27.04.2005
12:59
smile
[87]

Conroy [ Dwie Szopy ]

KoKoT2003--> Bo stanson jest kretynem.

Życzę mu szybkiego wylecenia z pracy. Może jego stanowisko zajmie ktoś odpowiedzialny.

27.04.2005
13:01
[88]

Dagger [ Legend ]

Jak widać czy prywatne czy państwowe stosunek do pracy jest w naszym kraju podobny, zresztą pracodawca zwykle odwzajemnia tą więź.

Aż się dziwię że stanson nie wyedytował swoich postów.

27.04.2005
13:03
[89]

Garbizaur [ CLS ]

TeadyBeeR ---> Fajne. :)

27.04.2005
13:10
[90]

Zdzisiek [ Generaďż˝ ]

to gdzie ten serwis jest ? :)

kumpel ma Yaris, bo co chlopak ma niszyc sobie samochod w serwisie powiem mu ktory ma omijac :)

27.04.2005
13:10
smile
[91]

Mortan [ ]

Dagger --> A czemu to zawdzieczamy ? ;-)

27.04.2005
13:14
[92]

cioruss [ oko cyklopa ]

tak na marginesie tej malej afery

Dagger zwrocil uwage na pewna istotna sprawe.

w wiekszosci przypadkow mozna przyjac, ze przyklad idzie z gory - jesli pracodawca nie szanuje pracownika to i pracownik nie piesci sie z wlasnoscia firmy.



27.04.2005
13:20
[93]

Mortan [ ]

cioruss --> A mi sie wydaje ze chodzi o cos innego - o etyke pracy. Przez 50 lat zostala calkowicie zniszczona ( wynoszenie z robty czego tylko sie da ) no i tradycyjne ( czy sie stoi czy sie lezy 1500 sie nalezy). W tym przypadku nie ma nawet słowa o tym zeby pracodawca nie szanowal pracownika. U nas to ciezko zorzumiec, ale kiedys ogladalem discovery i jakis koles który pracuje jako smiciarz mowi cos takiego : " Jestem dymny z tego co robie, to jest moeja prac,a gdyby nie ja ulice toneły by w smieciach, dlatego trzeba wywozic zmiesci" - teraz zagadka - jakiej nardowosci byl ten facet ?

27.04.2005
13:30
smile
[94]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

mortan

Widzę, że jak zwykle. Całe zło ci komuniści. Rozumiem, że fakt przepieprzenia swoich 5 min w historii i przepicie jednego w większych państw na świecie też przypisujesz komunistom?

27.04.2005
13:37
[95]

Mortan [ ]

twostupiddogs --- > Nie, ja mowie jak jest prawda. Socjalism komunizm kazda lewicowa ideologia jest oparta na utopii, bo w teorii jest jeszcze niezla to w pratkyce lezy calkowicie - przez jedna rzecz - czlowieka i jego nature, charakter. Tak juz jest swiat skonstruowany ze jak cos jest wszytkich to jest niczyje i nikt sie nie przykłada i teo sie nie da zmienic bo tak jest pd tysiecy lat. Jak ktos pracuje naswoje to pracuje wydajniej i sie wiecej przykłada - bo taka jest natura czlowieka .

Postep techniczny jest ogromny, jakbym sie urodził sto lat temu to bym pasł krwou a nie siedział przy kompie, wszytko sie zmienia oprocz jednej rzeczy - człowieka. Jego cechy sa niezmienne ( chciwosc, zawsic, skłonnnosc do kradzizy, bicia, gwałtow itd ) i tego sie nie da zmienic, bo by trzeba bylo zmienic caly gatunek. Dlatego praca dla dobre wspolnego jest nieefktywna i szkodliwa, dlatego lepiej obłsuzy Cie lekarz ktoremy zaplaciles do reki za leczenie niz ten ktoremu gowniane pieniadze płaci kasa chorych ( wersja aws) lub narodowy fundzusz zdrowia ( w wersji sld) ....

27.04.2005
13:39
[96]

Cavca [ Konsul ]

Mortan -> zgaduję - był z Wybrzeża Kości Słoniowej?

27.04.2005
13:43
[97]

Mortan [ ]

Cavca --> Zle, próbuj dalej :) Na Wybrzezu Kosci Sloniowej to jest jakas cywlizjacja ? Zawsze mnie sie wydawało, ze tam dzikusy z dzidami latają ;)

27.04.2005
13:47
smile
[98]

Cavca [ Konsul ]

Mortan -> prosze o podpowiedź! (kontynent:)

27.04.2005
13:50
[99]

Garbizaur [ CLS ]

Mortan ---> Anglik???

27.04.2005
13:52
[100]

goldenSo [ AnomaliA ]

@Mortan
Zakładając że to było w przerywnikach to anglik, i nie jeden a cała śmieciarka tak mówiła

27.04.2005
13:54
[101]

&yB [ Chor��y ]

Mortan

Toyota może szybko zwolnić pracownika - ma ku temu powody (dbanie o markę). W moim poście chodziło mi o to, iż pracownik może odwołać się do sądu pracy i z dużym prawdopodobieństwem wygrać... :(

Niestety (sam patrzę z punktu widzenia pracodawcy), mamy ograniczone pole manewru w doborze kadry...

Za to cieszy mnie postawa większości osób na forum, które nie uważają "wyczynu" twórcy wątku za pozytywną postawę.

27.04.2005
13:54
[102]

Mortan [ ]

Tak jest Angol , Amrykanic by powiedział podobnie. Bo tam, nie smieja sie z tego ze jeste smieciarzem, kierowca czy sprzatasz mieszkania. Praca to praca.

&yB---> Ano i to jest paranoja, Sady czy zwiazki nie bronią praw uczuciwch pracownikow, tylko roznych kretaczy albo totalnych głabow ktorzy nic nie umieja, bo jest szefem albo viceszefem zwiazku zawodowego i dlatego nie moze wyleciec.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-04-27 13:56:52]

27.04.2005
13:54
smile
[103]

cioruss [ oko cyklopa ]

Mortan -> masz racje, ale chyba nie do konca. oprocz ustroju politycznego (tak to odebralem) moglibysmy wskazac jeszcze paru winnych.. nalezaloby sie zastanowic dlaczego pracodawcy tak doja swoich pracownikow. wina lezy po kazdej ze stron.

ale ja wiem, w czym jest problem: latwiej powiedziec "wyp.. cie na zbity pysk od 1go" niz zastanowic sie dlaczego pracownik dopuszcza sie pewnych czynow.

27.04.2005
13:56
smile
[104]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

No to się kolega przejechał.

27.04.2005
13:59
[105]

Mortan [ ]

ciuross --> Brak konsekwescji, postawy morlanej itd. Kolejna cecha gatunku ludzkiego jest to, ze działa na niego strach i bol o wiele bardzij niz rozmowa zachety itd. Dlatego zastanawiac sie nie ma nad tym tylko własnie trzeba wywalic kogos, zeby reszta nie robila podobnych rzeczy. To na nich podziała, jako namaclany przykład panujacych zasad,. Olanie takiej sprawy daje wszykim znak ze nikomu na sprzecie nie zlaezy wiec mozna sie bawic a szef i tak nic nie zrobi.

27.04.2005
14:05
[106]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Przepraszam, czy ten samochód później pójdzie na sprzedaż? W jaki sposób testujecie samochody po naprawie? Nie wiem czy w Krakowie jest tak samo, ale na wszelki wypadek jak mama za jakiś czas będzie chciała kupić sobie nowe auto, to z góry zapowiem żeby Toyote omijała z daleka.

27.04.2005
14:14
[107]

The LasT Child [ GoorkA ]

Co do dyskusji Motana i Twostupiddogs to moim zdaniem to jak wielu ludzi traktuje swoja prace i rzeczy nalezace do innych ludzi wyrasta wlasnie z tych 40 lat "komunizmu". juz wczesniej zostalo napisane ze ludzie nie potrafia szanowac swojej pracy. Ale obecnie widac jest wiele złych cech, które wyrastaja z dawnych czasow. np. stosunek ludzi do policji (w tym "hwdp", poza tym mowa tu oczywiscie o szczegolnej grupie ludzi, nie uogolniajmy tego stwierdzenia na wszystkich obywateli) lub brak poszanowania dla prawa. Kiedys obie te rzeczy byly wyrazem sprzeciwu dla rzadow panow z Moskwy. Ale ludzie nie potrafili/nie chcieli sie przestawic swojego stosunku do tych rzeczy. i dlatego dzieje sie to co sie dzieje....

sory, wiem ze nie na temat, ale musialem cos gdzies nabazgrac, bo juz normalnie od ciaglej nauki czegos dostaje, a ze padlo na ten watek to przypadek. akurat rudylisek nic nie napisal ciekawego ;)

27.04.2005
14:17
smile
[108]

Kuzi2 [ akaDoktor ]

wyjmij bezpiecznik od tej kontrolki.
"Nie ma problemu skoro go nikt nie dostrzega" ;D

27.04.2005
14:19
[109]

cioruss [ oko cyklopa ]

Mortan -> wpierw piszesz, ze wszystko co niepoprawne to przez komune, a teraz wine zrzucasz na zlych - z natury - ludzi. a ludzie sa rozni: jednych mobilizuje bat, innych mile slowo. od dobrego szefa wymaga sie umiejetnosci wyciagniecia z pracownika tego co w nim najlepsze, a nie strzelania jednym baciorem nad glowani wszystkich podwladnych. za morde trzymac najprosciej, tylko efekty nikle.

Artur20 -> takie praktyki maja miejsce u kazdego przedstawiciela (a im wieksza firma tym trudniej upilnowac). toyota to dobre auto - warto sie zastanowic.

27.04.2005
14:28
[110]

The LasT Child [ GoorkA ]

jeszcze co do tematu pracownikow (bo pare osob o tym wspomnialo), pomijajac kwestie tego ze wielu ludzi nie szanuje tego ze ma przywilej pracowac (bo niestety w naszym panstwie tak to wyglada). to czesto sa problemy z bylymi pracowanikami. u mnie w miescie niedawno byla taka sytuacja gdzie pare osob - bylych pracownikow firmy komputerowej razem zaczelo robic syf wokol ich dawnego pracodawcy, za co? odpowiedz jest prosta, za to ze egzekwowal on od nich to co nalezalo do ich obowiazkow. ludzie sciagali sobie w pracy filmy z sieci, obijali sie lub byli calkowitymi niemotami i sie pozegnali z praca. i w zamian za to w sieci zaczeli robic syf (sami na forum pod roznymi nickami nakrecali rozmowe, najsmieszniejsze bylo to ze ciagle powtarzaly sie 3-4 takie same adresy IP!!! ;)) pomijam juz tutaj sposoby, bo to dosyc malo wazne. faktem jest to ze cos takiego robili

27.04.2005
14:30
[111]

The LasT Child [ GoorkA ]

Cioruss --> bo to komuna "wykreowala" takich ludzi. CO do sposobow karania to sa pewne granice. czasem powinno byc slowo, a w tym przypadku autora watku bat bylby nagroda, bo granica zostala przekroczona i to dosyc wyraznie

27.04.2005
14:49
[112]

cioruss [ oko cyklopa ]

The LasT Child -> nasz "bohater" jest chyba za mlody, zeby pamietac czasy komunizmu. piszac, ze wszystkiemu winna jest przeszlosc idziemy na latwizne.
ludzie, o ktorych piszesz w poscie z 14:28 to barany, ktorze nie potrafia krytycznie spojrzec na siebie - co do tego nie ma zadnych watpliwosci. nurtuje mnie natomiast to, jak wiele daliby z siebie pracownicy firmy - niech bedzie toyota- gdyby uslyszeli od prezesa: dla najlepszego czeka nagroda, pod koniec miesiaca bedzie mogl przez 1h posmigac corolla wrc (tak, ponioslo mnie :) ) na torze sportowym. jestem przekonany, ze jesli kogos bawia samochody, to zrobi bardzo wiele dla obiecanych 60 minut i zastanowia sie 3 razy, czy warto wykrecic jakis numer, skoro moze to przekreslic szanse na lewy fotel i 300 koni pod maska..

27.04.2005
14:49
[113]

&yB [ Chor��y ]

Mortan

Na szczęście ja nie zatrudniam jeszcze tylu pracowników, żeby mogli związek założyć :)

cioruss

Zgadzam się, że pracodawca powinien zmotywować pracowników - ma kilka narzędzi (pakiety socjalne, podwyżki). Ale trzeba pamiętać, iż pracownik przychodząc do pracy i podpisując umowę zobowiązuje się do wykonywania swoich obowiązków.
Często spotykam się z argumentem, że np. pracownik hipermarketu może się obijać, ponieważ zarabia 700 zł. Nikt nikogo do pracy nie zmusza - nikt pewnie pracownikowi więcej nie obiecywał - za tyle zgodził się pracować - niech pracuje ...

27.04.2005
14:52
[114]

cioruss [ oko cyklopa ]

&yB - > napisalem wczesniej, ze wina lezy po obu stronach. zgadzam sie z Toba: jak komus nie pasuje 700 to niech szuka dalej, a nie opitala sie.

27.04.2005
14:54
[115]

&yB [ Chor��y ]

To jeszcze mały OffTopic

O bezrobociu będzie - jestem z W-wy i uważam, że tu bezrobocia nie ma... a przynajmniej są duże problemy ze znalezieniem dobrego pracownika ;)

A bezrobocie byłoby duuużo niższe gdyby nasz kochany rząd obniżył koszty zatrudnienia. Mi w tej chwili dużo bardziej opłaca się zapłacić podwójnie pracownikowi za nadgodziny niż zatrudnić dodatkową osobę... :(

27.04.2005
14:59
[116]

The LasT Child [ GoorkA ]

Cioruss --> ktos tych ludzi wychowuje przeciez, pewne "prawdy zyciowe" sa przeciez wyuczane. wg mnie wiecej by dali z siebie gdyby mieli dostac podwyzke, nie kazdy musi byc pasjonatem tego co robi. Pewne jest ze jesli komus by na tym zalezalo to nie wycial by zadnego numeru mogacego byc szkoda dla firmy, ale moze byc on szkoda dla klienta (wcisnie mu na sile jakies badziewie, tylko by wygrac w wyscigu po nagrode)

Artur20 --> uwazam ze nie ma co sie sugerowac tym przypadkiem, zawsze znajdzie sie ktos kto namiesza. a ja do Toyot mam pewne zaufanie, bede chcial moc zarobic na jedna w przyszlosci

27.04.2005
15:04
[117]

boro [ Generał ]

TzymischePL --> hehe.. dobre... sie zobaczy co da sie zrobic ;)

reik i inni ---> dam sobie konczyny poucinac jesli takie "jazdy testowe" nie sa czestrze i bardziej powszechne w Polskich salonach, co oznacza, ze mozecie odpuscic sobie kupowanie jakiegokolwiek samochodu.. a tak poza tym, to o ile sie nie myle to kupujac samochod mozesz zamowic sobie fabrycznie nowego, ktory zjedzie dopiero co z lawety, wcale nie musicie sobie kupowac tych co stoja w salonie

tak juz na marginesie... istnieje prawdopodobienstwo, ze ta usterka mogla byc ukryta i tak na prawde stanson byl tym pechowcem, przy ktorym to wyszlo na jaw.. abstrachuje w tym momencie calkowicie od sensu wyscigow na 400m (ktore tez uwazam za glupie)
sam kiedys pracowalem w salonie samochodowym i moglem oficjalnie testowac auta - wiem co ja wyprawialem za kierownica Lancera Evolution VIII - samochodem, ktorym przez pierwsze kilka tys km nie wolno przekroczyc 3500 obrotow, ostro hamowac, a o sprzeglo traktowac jak szklanke nitrogliceryny... co prawda ja sie z nikim nie scigalem

w kazdym razie nie probuje tutaj usprawiedliwiac czy bronic kogokolwiek, ale raczej sugeruje racjonalne podejscie do sprawy

27.04.2005
15:05
[118]

&yB [ Chor��y ]

The LasT Child

Dobry pracownik to taki, który rozumie, że dobro firmy = jego dobro. Fakt, iż jesli dzięki sumiennej pracy pracowników firma osiąga odpowiednie przychody, to pracownicy powinni być dodatkowo nagrodzeni (premia itp.)

Jeżeli pracownik robi do swojego ogródka (jak twórca wątku), to powinien się z firmą pożegnać.

Toyotą nie jeżdżę, ale polecam. Przypadek opisany w tym wątku nie jest wyjątkiem i wiem, że takie rzeczy dzieją się w serwisach wielu marek (niestety)... A firma może tylko eliminować "czrne owce" i starać się o jak najlepsze traktowanie swojego klienta...

27.04.2005
15:17
[119]

The LasT Child [ GoorkA ]

&yB --> dales mi w swojej odpowiedzi rozwiazanie na problem z mojego postu (by ludzie w serwisie nie rozbili przekretow na kupujacym), trzeba nagradzac druzyne ;).
U mnie w miescie jedyna wtopa dealera (przynajmniej z teog co wiem) polegala na tym ze czasem sprzedawal uzywane samochody jako nowe, lub krecil licznik. nie powiem o jakiego dealera chodzi, bo nie ma sensu, lecz jesli kogos bedzie to bardzi ciekawic to odpowiem

27.04.2005
15:20
[120]

Banita_bb [ bo był za miły ]

to ze takie przypadki sa nagminne to chyba jasna sprawa, ale chwalenie sie tym publicznie przed dziesiatkami tysiecy ludzi, chwalenie sie i szpanowanie, to juz jest lekkie przegiecie.
Bo kazdy ROZSADNY i w miare madry czlowiek by takie cos zachowal dla siebie,a nie trabil na lewo i prawo, bo stanson chyba zapomnial ze nie jest sie anonimowym w necie, i ze wawa to male miasto,w ktorym pewnie jest kilka serwisow toyoty.
I niech stanson sie tylko modli zeby kinimini zartowal, zeby nikt z toyoty nie czytal tego watku, i zeby wreszcie ktos zbulwersowany nie poslal tego watku do toyoty poland, faktu,uwagi czy gdzie indziej.
Bo wtedy to on sie nie pozbiera.
boro jasne nie tlumaczysz go, tylko usprawiedliwiasz juz w kolejnym poscie, ale powiedz to komus kto lata zbieral na wymarzony samochod ,zapozyczyl sie, i dostaje takie zajechane auto za kilkadziesiat tysiecy pln. I nie gadajcie bzdur ze diesle czy jakies inne nie wymagaja docierania, kazde auto trzeba na poczatku oszczedzac, tak bylo jest i bedzie.

27.04.2005
15:27
[121]

m_ax [ Pretorianin ]

The LasT Child ---> a z jakiego miasta jestes?? moze to samo co ja bo w moim miescie tez byl takie przekrety w jednym z salonow i niedawno nawet w uwadze na tvn o tym mowili

27.04.2005
15:32
[122]

PrEd4ToR [ ››SuperNatural‹‹ ]

troche dziwne, pracujesz w serwisie toyoty, i nie wiesz co znaczy ta kontrolka ?
gdyby mi sie takie cos stalo, poszedl bym do ciebie, czyli do serwisu..a skoro ty bys nie wiedzial...to kto ma wiedziec?

27.04.2005
15:44
[123]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

The LasT Child

Problem w tym, że niektórzy mają tendencję do upraszczania rzeczywistości. Nie neguję wcale, że częściowo tak nie jest. Np. chociażby wspomniana przez ciebie kwestia poszanowania prawa. Wynika to i z komunizmu jak i tego, że nasze prawo jest czasem tak beznadziejne, że lepiej nie mówić. . Wyjeżdżając rowerem w miasto musisz się przeobrazić w anarchistę np. Nie mówiąc już o egzekucji prawa. Czasem jest tak, że państwo sobie całkowicie z tym nie radzi i obywatele sami muszą pomagać państwu (co akurat jest pozytywne, jeśli nie prowadzi do łamania prawa).

27.04.2005
18:23
[124]

The LasT Child [ GoorkA ]

Twostupiddogs --> rzeczywiscie troche za bardzo uogolnilem, ale poprzedni system mial duzy wplyw na to co sie dzisiaj dzieje

M_ax --> Radom, ale ja o tym slyszalem 2-3 lata temu

27.04.2005
19:42
[125]

stanson_ [ sta-N-son ]

Nie odpisywałem, bo cały dzień jeździłem właśnie tym "testowanym" autem" w sprawach służbowych.

Kontrolka zapaliła się dlatego, że jest to nowe auto i do pierwszych 100 przejechanych kilometrów ma prawo się zapalić bez powodu. Samochód został sprawdzony komputerem i wszystko jest OK.

Nowa Corolla nie ma prawa mieć awarii przez co najmniej 3 lata nawet jak sie ją katuje. Szkoda, że nie wszyscy piszący w tym wątku o tym wiedzą (wyłączam elementy podlegające zużyciu ekspolatacyjnym).

O swoja posadę w Toyocie się nie martwię, pracę mam załatwioną przez takie kontakty, że prawdę mówiąc każdy może mi nasrać :) Co oczywiście wcale nie oznacza, że naduzywam to w jakiś sposób. Parę razy przycisnąłem to auto, zapaliła się kontrolka to się zdenerwowałem. I tyle. Ja wiem jak się katuje samochody, rzadko to robie, nie mam 18 lat i prawka od tygodnia.

Samochód jest firmowy a nie klienta. Więc nikomu krzywdy nie zrobiłem (bo przecież nie firmie :)

wysiu --> silnik zdążyłem rozgrzać przed "garowaniem" :-)

A tak poza tym to te wyścigi to było kilka prób ze startu do ok. 400metrów z Corollą 2.0 dieselem w wersji 90KM, czyli o takiej samej mocy co nowa 1.4. Z czystej ciekawości (2.0 minimalnie szybsza :-)

27.04.2005
19:49
[126]

Da5id. [ Snufkin ]

stanson ==> Uważasz, że katowanie służbowych samochodów (jak sam powiedziałeś przez duże K) to nie jest nadużywanie własnej pozycji?

27.04.2005
19:52
[127]

stanson_ [ sta-N-son ]

Da5id. --> nie. Każdy w każdym serwisie to robi w o wiele większym stopniu niz ja.

Jak bym miał się porównac z dyrektorem handlowym, z którym często jeżdzę w delegację to stwierdzę, że ja w porównaniu do niego obchodzę się z samochodem jak stara babcia.

27.04.2005
19:54
smile
[128]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

niszczenie i dewastacja .. czyjegoś mienia jest fajna ?

czasami warto pomyśleć ...zanim się coś napisze ...
ps.
nic nie dzieje sie bez powodu...
a w samochodzie na 100% nic sie "samo" nie dzieje

27.04.2005
19:58
smile
[129]

stanson_ [ sta-N-son ]

sirQwintus --> "nieszczenie i dewastacja czyjegoś mienia"??? LOL, chlopie:-))

i nic się "samo" nie stało, bo się nic nie stało :-)

Gratuluje udanej wypowiedzi :)

27.04.2005
20:02
smile
[130]

Da5id. [ Snufkin ]

stanson ==> Pfff, i wydaje ci sie, ze to cie usprawiedliwia? Bede unikal tej waszej Toyoty jak ognia, jesli faktycznie tacy ludzie i takie rzeczy sa tam na porzadku dziennym ;|

27.04.2005
20:05
[131]

The LasT Child [ GoorkA ]

Każdy w każdym serwisie to robi w o wiele większym stopniu niz ja

nie kupuje tego. to ze masa dzieciakow kroi z telefonow to ma znaczyc ze ja tez moge???

27.04.2005
20:05
smile
[132]

stanson_ [ sta-N-son ]

a unikaj, wisi mi to :) I tak mamy najlepszą sprzedaż w tym roku :-)

A tak serio, to chyba przesadzacie... przyspieszyłem furą (służbową) kilka razy próbując sprawdzić "ile fabryka dała", a Wy od razu, że ja dewastator jestem i w ogóle... :-)

27.04.2005
20:07
[133]

stanson_ [ sta-N-son ]

The LasT Child --> mówimy tu o służbowych, kurwa, napiszę to wielkimi, SŁUŻBOWYCHsamochodach !!!

Jak mam do czynienia z samochodem Klienta to jak mucha nasra to polerują to od razu odpowiedni ludzie.

Tępi jacyś jesteście, czy kłopoty ze zrozumieniem czytanego tekstu do ch...???

27.04.2005
20:08
[134]

Zdzisiek [ Generaďż˝ ]

dobrze ze tylko jeden moj kumpel ma Toyote ale na pewno bede odradzal kazdemu ktory bedzie chcial kupic Toyote


O swoja posadę w Toyocie się nie martwię, pracę mam załatwioną przez takie kontakty, że prawdę mówiąc każdy może mi nasrać :)

myslisz ze takim podejsciem daleko w zyciu zajdziesz ? i co ci po tych kontaktach i tak na pewno przyjedzie do tego waszego serwisu kiedys gosciu ktoremu bedziesz musial zachrzaniac i buty czyscic zeby utrzymac sie w pracy :) kontakty, kontaktami wsztystko ma swoje granice

27.04.2005
20:09
[135]

The LasT Child [ GoorkA ]

Stanson_ --> co za roznica? nie Twoj wóz! nie Twoja własnośc, jasne jakgbys rozwalil to bys placil, ale potem nie mialbys juz tej swiadomosci ze masz auto w ktorym jest cos rozwalone, bo to auto nalezace do szefa

27.04.2005
20:10
smile
[136]

stanson_ [ sta-N-son ]

Zdzisiek --> czy ty jestes dziennikarzem? :-) Bo wyciąłeś drugą część zdania, która jest równie istotna co pierwsza.

27.04.2005
20:12
[137]

Zdzisiek [ Generaďż˝ ]

ciesz sie ze masz poki co robote a nie przechwalasz sie jakich to nie masz kontaktow

27.04.2005
20:12
[138]

stanson_ [ sta-N-son ]

The LasT Child --> ale co rozwalił, człowieku, jadąc po prostej drodze przez 20 sekund?

27.04.2005
20:13
[139]

stanson_ [ sta-N-son ]

Zdzisiek --> jakbym miał kontakty, to bym nie pracował tam gdzie pracuję.

27.04.2005
20:16
[140]

Zdzisiek [ Generaďż˝ ]

no sam napisales ze masz wiec nie rozumiem o co ci teraz chodzi ?

27.04.2005
20:19
[141]

stanson_ [ sta-N-son ]

nie musze się ci tłumaczyć ze spraw osobistych, więc ten temat "kontaktu" w Toyocie pozostawmy.

27.04.2005
20:28
[142]

The LasT Child [ GoorkA ]

Stanson_ --> a kto wie? moze hipopotam wylecialby CI przed maske? dla mnie EOT

27.04.2005
20:33
[143]

stanson_ [ sta-N-son ]

raczej Łoś :) EOT

27.04.2005
20:38
[144]

goldenSo [ AnomaliA ]

I to jest podejście :/ Że tak powiem, skoro w Toyocie dobrze wiedzą że samochody służbowe są do tego aby były wykorzystywane(nieważne w jaki sposób) to co wam do tego? Jeżeli firma nic z tym nie zrobiła jak do tej pory to ta wasza dyskusja jest lekko bezcelowa. 90% Ludzi który wypowiedzieli się w tym wątku chciałoby aby te samochody stały na parkingu i rdzewiały, mimo iż większość z was w salonie Toyoty była tylko przez chwile/wcale.

27.04.2005
20:40
[145]

stanson_ [ sta-N-son ]

po prostu 90% ludzi w tym wątku to "święte" osoby...

27.04.2005
20:45
[146]

goldenSo [ AnomaliA ]

75,5% po beatyfikacji ...

27.04.2005
20:45
[147]

Chacal [ ? ]

no dobra, ale wszystko zostało wyjasnione, samochód jest cały, kontrolka zapaliła się bez powodu a samochód został wykorzystany, jak rozumiem, w sposób przewidziany przez producenta. To o co wam jeszcze chodzi ?

27.04.2005
20:46
smile
[148]

stanson_ [ sta-N-son ]

Chacal --> ja też nie wiem...

27.04.2005
20:53
[149]

goldenSo [ AnomaliA ]

@Chacal
Naród polski nieczytaty. Ludzie nie potrafią odczytać lub nieznają znaczenia Samochód Firmowy, i myślą że jeżeli takowy zostanie zajeżdżony to takiego klient dostanie. IMO Głupota, 1sza klasa podstawówki

27.04.2005
20:55
[150]

Sandro [ Wymiatacz ]

stanson - tak to wlasnie jest - zaczynasz mowic o jakiejs malej sprawie, a tu od razu niektorzy mowia, ze jestes dewastator, prace masz dzieki kontaktom, a takze (to jest najlepsze) od twoich poczynan zalezy caly wizerunek firmy.

27.04.2005
20:57
[151]

Chacal [ ? ]

bardziej chodziło mi o to, ze IMO nie ma tu mowy o zajeżdżeniu

27.04.2005
21:00
[152]

goldenSo [ AnomaliA ]

@Chacal
Wdepnął na pierwszych kilometrach i sie zapaliła, praca silnika odbiegła od normy co jest normalne w tego typu autach. A ludzie się burzą. Ten kraj żyje aferą, jak nie PZU to tym że stanson wdepnął służbową Corollą i sie kontrolka zapaliła.

27.04.2005
21:01
[153]

Maevius [ Czarownik Budyniowy ]

hyhyhyh

27.04.2005
21:03
[154]

stanson_ [ sta-N-son ]

po prostu zajeździłem, zarżnąłem ten samochód, nic już nigdy niego nie będzie, nadaje się tylko i wyłącznie na złom, kompletny wrak.

przyspieszyłem nową Corollą do oporu kilka razy. Według większości z Was nic juz z tego samochodu nie zostało, fura jest zakatowana, okradłem firmę, klientów..

Fajni są co poniektórzy na tym Forum :))))

27.04.2005
21:05
[155]

goldenSo [ AnomaliA ]

@stanson_
Dlatego to forum jest jedyne w swoim rodzaju, a kategoria dowcipy jest sumiennie wklepywana w inne wątki

27.04.2005
21:36
smile
[156]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Mi tylko przypomniał się pewien dowcip:

Jaki jest najlepszy samochód na świecie...?

Służbowy...


Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-04-27 22:40:34]

27.04.2005
21:40
smile
[157]

milys [ spamer ]

stanson --> a to auto bylo do sprzedazy, czy tez auto jkaiegos klienta ktory oddal do serwisu?

27.04.2005
22:10
smile
[158]

matisf [ X ]

milys -> miałem nic nie pisac ale zrobie wyjatek...


DOBRZE ZE MASZ STOPIEN "SPAMER"...

27.04.2005
22:14
smile
[159]

milys [ spamer ]

tez sie ciesze, moge glupio odpowiadac na glupie posty :)

mastif --> i sie tak nie krzyw, bo ci jeszcze zostanie :)

27.04.2005
22:15
smile
[160]

matisf [ X ]

milys-> ufff myslalem ze Ty juz na powazne... jak tak to sory ...

27.04.2005
22:17
[161]

Misiaty [ The End ]

Rzeczywiście w Polsce mamy wtórny analfabetyzm... Ludzie uważają, że coś wyczytali a czytać nie potrafią. Cytat z pierwszego posta:

Wziąłem sobie na wieczór z pracy słuzbowy samochód,

SKĄD SIĘ WAM WZIĄŁ SAMOCHÓD DLA KLIENTA? To służbowy samochód - nie rozróżniacie? Bożeee

27.04.2005
22:26
smile
[162]

milys [ spamer ]

misiu --> bo znam ludzi, ktorzy samochody klientow traktuja jako sluzbowe... ot dlaczego sie pytam... i nie denerwuj sie, bo spac w nocy nie bedziesz mogl... jeszcze ci sie jakis analfabeta przysni

27.04.2005
22:38
[163]

legrooch [ Legend ]

stanson ==> Chcesz inną wizję? Przyśpieszasz, trafiasz na olej i leżysz na przystanku. Kilka osób ciężko rannych. Samochód czy służbowy, czy do sprzedaży to dalej samochód. Samochody nie są dla przerośniętych bachorów, tylko dla ludzi potrafiących poruszać się po nich. Już nie raz dałeś popis swoimi wypowiedziami. Zastanów się lepiej kilka razy zanim coś napiszesz. Samochód to nie zabawka (nawet służbowy).
W sumie bym się śmiał, jakbyś wyleciał od maja z roboty.

28.04.2005
00:52
smile
[164]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

stanson =====> nastepnym razem podpal samochód . Nikt nawet nie zwróci uwagi na jakąś głupią kontrolkę .

28.04.2005
03:16
smile
[165]

SebNET [ Konsul ]

Albo jak się zapali żarówka kolejnym razem to wykręć ją poprostu...i nie zakładaj już więcej tutaj takich tematów, bo większość nie rozumie co to samochód służbowy i tylko ciągnie się niepotrzebna dyskusja. Wszystko zakończyło się pomyślnie, wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Have fun ;)

28.04.2005
09:39
[166]

Garbizaur [ CLS ]

stanson ---> Przynajmniej podałeś gdzie pracujesz. Następnym razem kiedy będę miał do czynienia z jakimkolwiek samochodem marki Toyota nie pojade do twojego serwisu. I oby wam obroty spadły, bo wtedy zaczną patrzeć kto naprwdę pracuje... I cię wypierdolą, chociażbyś miał nie wiem jakie konakty... Wiele już w swoim krótkim życiu widziałem i słyszałem o pracy przez kontakty. I powiem Ci jedno. Każdego można wywalić z roboty... A kogoś kto nie szanuje jej jest wywalić jeszcze prościej. Widać jaki z Ciebie specjalista, skoro nawet nie umiesz czytać kontrolek. A każdy średnio inteligentny kierowca, nawet 2 dni po otrzymaniu prawa jazdy, rozumie co oznacza kontrolka "check engine". Tu nie chodzi o traktowanie jednego samochodu, tylko o podejście do własności firmy... I tyle.

Nikt nie jest święty, ale jak wczoraj zarysowałem swój samochód, to ja muszę za to zapłacić i ja za to odpowiadam. A w twoim wypadku... Działasz na szkodę firmy w której pracujesz. :)

Na szczęście znam paru ludzi w innych firmach motoryzacyjnych i wiem, że zdarzają się również normalni ludzie, którzy cenią swoją pracę i firmę w której pracują.

28.04.2005
09:42
[167]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Garbizaur - popracujesz to zrozumiesz, że wywalić może jest i łatwo, ale potem głupio jest, jak trzeba pracownika z powrotem do pracy przyjmować.

Co do meritum sprawy się nie wypowiadam, bo w przeciwieństwie do niektórych nie mogę oceniać sytuacji na podstawie paru zdawkowych zdań.

28.04.2005
09:47
smile
[168]

Garbizaur [ CLS ]

<--- sparrhawk

28.04.2005
09:48
smile
[169]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

<--- Garbizaur

28.04.2005
09:57
[170]

Garbizaur [ CLS ]

sparrhawk ---> nie można się nawet uśmiechnąć??? :) Wiesz, może jeszcze dużo w życiu nie pracowałem, ale trochę się na tym znam (nie pytaj czemu, bo i tak nie odpowiem) i prawie każdą sprawę w sądzie pracy można wygrać.

A co do oceny sytuacji, to fakt że nie wiem jaka tam jest tak naprawdę sytuacja, ale wypowiedzi stansona są tak "wkurzające mnie", że chętnie przytarłbym mu nosa. :P Nauczyłby się trochę pokory. :)

28.04.2005
10:02
[171]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Trochę się krzywo uśmiechasz. ;) Jak ja patrzę na sprawy w sądach pracy, to widzę, że nawet oczywiste wydawałoby się wykroczenia dyscyplinarne są traktowane w tych sądach jako zbyt błahe przyczyny zwolnienia. A i często zdarza się, że pracodawca przy zwolnieniu lekko nagina przepisy, co dostarcza pracownikowi dodatkowych argumentów.

28.04.2005
10:06
[172]

Garbizaur [ CLS ]

sparrhawk ---> Fakt różne są sytuacje, dlatego pracodawca powinien maksymalnie uważać na to jak zwalnia pracownika. Grunt to dobra znajomość przepisów. :) A sądą jak to sądy w naszym kraju... :-/

28.04.2005
10:11
smile
[173]

Praetor [ Generaďż˝ ]

Stantson--> nie chce wszczynac klotni ale na prawde trzeba byc chorym ;) na umysle, zeby na publicznym forum napisac jak sie katuje ( to twoje slowa ) sluzbowy samochod, a pozniej dziwic sie, ze ludzie traca zaufanie do marki i sie na ciebie wkurw**ja. Mysle, ze nikt by sie nie burzyl gdybys scigal sie samochodem juz dotartym - a tak to po prostu wyglada na to, ze masz to w dupie - na prawde rece opadaja. Ten twoj mocodawca powinien ten watek poczytac.

To jest troche tak jakbys sie dziwil, ze ludzie nie chca isc do lekarza, ktory wlasne dziecko po pijaku operowal, a teraz sie tlumaczy, ze przeciez to wlasne i nic sie nikomu obcemu nie stalo. To ciekawy jestem co robia w salonach z samochodami klientow. Niestety to jest kwestia mentalnosci. Tak nawiasem mowiac to ze masz znajomosci w toyocie i im zawdzieczasz prace powinno cie zobowiazywac.

Do wszystkich --> smiesznie by bylo jakby sie okazalo, ze kimimini ( kurde trudna ksywa ) jest jego "znajomym" w Toyocie :))

Mysle ze za cos takiego bym nie wywalil, ale pojechalbym po premii i tak solidnie opierdo*l, ze by mu w piety poszlo.

pozdrawiam

ps
niniejszy tekst nie jest atakiem na osobe lecz na jej glupote ;)
pozdrawiam

28.04.2005
10:33
smile
[174]

piokos [ ]

BUAHAHAHA

Banita pewnie już dawno wysłał ten wątek do Toyoty, a teraz dosyła tylko aktualizacje :).

Cześć Banita ;P!

28.04.2005
13:19
smile
[175]

U_N [ -KOCHAM ANIE- ]

sparrhawk ale to pracodawca decyduje kiedy zwolnic pracownika a nie sąd, a pozatym bez umowy o zatrudnienie to nic nie zrobi, a nawet jak ma umowe to nie znazy ze moze robic w firmie co chce, bo jak ktos jest nieefektywny i niszczy sprzet sluzbowy to co z takim pracownikiem zrobic

28.04.2005
13:25
smile
[176]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Niektórzy ludzie mają pewne problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

stanson dostał samochód służbowy, i moze go nawet rozpierdzielić o drzewo. Jego broszka co z nim zrobi. Najwyżej go zwolnią.

28.04.2005
23:23
[177]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

UN - Twój post ma lekko kształt strumienia świadomości, ale o ile rozumiem, to odpowiem. To pracownik decyduje, kogo i kiedy zwolnić. To sąd decyduje, kogo i kiedy przywrócić do pracy.

28.04.2005
23:26
[178]

Dagger [ Legend ]

==>Cainoor
W tym rzecz że z wypowiedzi stansona nie wynika że powierzono mu samochód tylko że go sobie pożyczył "od chłopaków z serwisu". A to znaczna różnica.

28.04.2005
23:32
[179]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

stanson_ ---> 100% ze waliles w odciecie na zimnym silniku... oczywiscie turbo i inne czesci dostaly swoje.

28.04.2005
23:33
[180]

mos_def [ Generaďż˝ ]

Przeczytalem pierwszego posta i zobaczylem :
"Co oznacza kontrolka "check engine" w Corolli silnik 1.0diesel 110KM"

W nastepnych czytam :
"pożyczyłem ten samochód od chłopaków z serwisu... :) Pracuję w Toyocie"

I mysle sobie, ze albo stanson jest pijany albo... (no z szacunku nie dokoncze ;)

28.04.2005
23:36
smile
[181]

KoKoT2003 [ Generaďż˝ ]

mos_def ---> miales na mysli, ze On pracuje w Toyocie i nie wiem co oznacza ta kontolka? :P tez o tym myslalem ;) ale moze akurat zajmuje sie czym innym(nie chce mi sie czytac wszystkich postow) :>

28.04.2005
23:38
[182]

mos_def [ Generaďż˝ ]

nie ma pojecia co oznacza, woli sie spytac o to na forum komputerowym niz mechanikow ze swojego serwisu i wogole big lol ;)

28.04.2005
23:39
[183]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

woli sie spytac o to na forum komputerowym niz mechanikow ze swojego serwisu - to mnie akurat nie dziwi.

28.04.2005
23:43
[184]

mos_def [ Generaďż˝ ]

Nie ? a to czemu ?
w sumie racje, kazdy w koncu gral w Colina i pamieta ze jak przywalil centralnie w bande to wyskakiwal napis "CHECK ENGINE" hehe

A moze to prawda co mowia o niezawodnosci Toyoty ? zadne sie nie psuja, zadne nie odwiedzaja serwisow i poprostu cala kadra juz zapomniala co znacza te awaryjne kontrolki i wogole jak sie do tego zabrac...
pewnie z Japonii przyjedzie specjalna delegacja malych skosnych z aparatami i beda robic diagnoze co to sie moglo stac! pierwszy raz w historii zapalilo sie "check engine" AAAaaa! wszyscy harakiri na miejscu hehehe

28.04.2005
23:46
[185]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Żeby zrozumieć czemu, wystarczy choć część wątku przeczytać.

29.04.2005
00:00
[186]

mos_def [ Generaďż˝ ]

Wlasnie przeczytalem wiekszosc watku i nie zrozumialem czemu...w kwesti technicznej of korz.

Bo do moralnosci nie nawiazuje, widze ze stanson jest pusty jak typowy czlonek Samoobrony (zasada: ci z samej gory kradna miliony to moj przekrecik nie ma znaczenia) (bez urazy stanson :)
ale z drugiej strony nie oszukujmy sie...kto by nie korzystal ?

29.04.2005
00:01
[187]

Praetor [ Generaďż˝ ]

cainoor--> no wlasnie chodzi o to, ze powinienes moze sam sprobowac zrozumiec co tam jest napisane. Po pierwsze to rozpie*dolic na drzewie moze swoj samochod a nie sluzbowy ( Boze wspolczuje twojemu pracodawcy ). POza tym gdyby u niego w firmie bylo to przyjete ze pracownicy moga sobie wziac bryczke i ja rozpierdo*ic to chyba by ze strachu nie szukal pomocy na forum, nie ?
Dla mnie taka mentalnosc jaka prezentujecie to za przeproszeniem jakis pirdolo**y relikt socjalizmu. Zero posznowania cudzej wlasnosci. No i wlasnie dlatego w tym kraju jeszcze dlugo nic sie nie zmieni. Na miejscu Toyoty na sluzbowe wzialbym uzywane cicnquecento i niech sie scigaja na 400m :)

pozdrawiam

29.04.2005
00:02
[188]

Praetor [ Generaďż˝ ]

mos_def --> skorzystal z okazji zarzneicia cudzego samochodu - ja podziekuje, moze ty tez i pewnie pare innych osob tez. Mam nadzieje.

29.04.2005
00:09
smile
[189]

eLJot [ Konsul ]

Czytam wątek od samego początku, ale teraz się dopiero zdecydowałem:
Chciałbym wiedzieć, gdzie pracuje stanson_ , żeby omijać ten salon z daleka! A może mam omijać wszystkie salony Toyoty w kraju (bo tylko u nas coś takiego może przyjść do głowy)? A może jest to praktyka powszechna i nie ma co liczyć na zakup samochodu nieużywanego? W takim razie pozostaje giełda lub komis - tam przynajmniej nie twierdzą, że samochód jest nowy, a i taniej będzie .

29.04.2005
00:13
[190]

mos_def [ Generaďż˝ ]

eLJot >> To proste.
Wchodz po kolei do salonow toyoty i kazdego kierownika pytaj "czy ma pan pelny wplyw na to, kogo pan zatrudnia"
Ten w ktorym kierownik bedzie mial najbardziej niezadowolona mine, pracuje stanson :))

29.04.2005
00:20
[191]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

eljot ---> a auto w komisie skad pochodzi? Wlasnie z salonu!!!

29.04.2005
00:21
smile
[192]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

tzn chodzi o to ze kiedys musialo byc kupiione w salonie

29.04.2005
00:23
smile
[193]

Chacal [ ? ]

eh nie ma to jak logika tłumu. Kilku pokrzyczy, kilku opowie sie za wiekszoscią, bo tak łatwiej, reszta przytaknie z braku własnego zdania i juz mamy gotowy zarzut, oskarżenie, publiczny proces i od razu nawet wyrok. Jak to było ? "Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień" ?

29.04.2005
00:29
[194]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Eljot - Czytam wątek od samego początku - zanim się wypowiesz, przeczytaj go do końca.

29.04.2005
00:33
[195]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Preator - Umiesz czytać niewidzialne literki, czy jak?? Dobrze przeczytałeś tylko jeden fragment (innych nie było). stanson może rozpierdzielić ten służbowy samochód. I tylko on będzie za to odpowiadał/ponosił koszty. Już Ty się nie martw, nic Ci do tego. Pewnie są one odpowiednio ubezpieczone. Może delikatnie zazdrościsz, że ktoś posiada służbowy samochód, co? Ajj...

29.04.2005
00:36
[196]

eLJot [ Konsul ]

Właśnie przeczytałem i jedyne co utkwiło mi w pamieci to to:

stanson_ [ stanson ]

może i tak, ale od dwóch lat katuje służbowe Toyoty (katuje przez DUŻE K) i jeszcze nie miałem takich objawów..


stanson_ [ stanson ]

(...) Parę razy przycisnąłem to auto, zapaliła się kontrolka to się zdenerwowałem. I tyle. Ja wiem jak się katuje samochody, rzadko to robie, nie mam 18 lat i prawka od tygodnia. (...)


I to mi wystarcza

29.04.2005
00:38
[197]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

eLJot - no i co? Katuje od dwóch lat. Robi to rzadko, ale jak już to porządnie. ee ?

29.04.2005
00:38
[198]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Eljot - znasz salon, w ktorym sprzedaje się służbowe samochody? Bo ja nie.

29.04.2005
00:43
[199]

eLJot [ Konsul ]

Cainoor ---> Po co go bronisz? Wyraźnie najpierw się chwali, a po fali krytyki jaką otrzymał, zmienił zeznania (skąd my to znamy?)

sparrhawk ----> Nie znam. Ta kwestia jest już wyjaśniona - trochę mnie poniosło. Co nie zmienia faktu, że samochód nie jest jego, kiedyś znajdzie swojego właściciela i nie mamy pewności, że z samochodami nowymi lub pozostawionymi w serwisie nie postepuje się podobnie.

29.04.2005
00:45
smile
[200]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

eLJot - a no bronie stansona bo wydał mi się miłym gościem... i wiem, że czasami człowiek chce się niepotrzebnie pochwalić i moze coś przy tym pokoloryzować ;)

29.04.2005
06:09
[201]

goldenSo [ AnomaliA ]

@eLJot
Samochody służbowe są rozbierane na czynniki pierwsze. Chyba że trafią do komisu z wyraźnym zaznaczeniem że był to samochód służbowy. Wiesz co to jest kontrola jakości? Auta z defektem nie trafiają do salonu. Jeśli chcesz możesz sobie zamówić nówke jakieś 300m przebiegu(z fabryki na lawete, z lawety do salonu).

29.04.2005
11:07
smile
[202]

Praetor [ Generaďż˝ ]

Cainoor --> zupelnie nie trafiles, jest mi chyba znacznie blizej do kupowania sluzbowych samochodow dla pracownikow. Tak - to prawda moze zarznac sluzbowy samochod i tylko on za to odpowie ( w rzeczywistosci nie odpowie niestety ) - z tym, ze jak ktos pisze o czyms na forum dyskusyjnym to musi sie liczyc z reakcjami - to chyba nie powinno przkraczac twojego wyobrazenia. Na prawde zaczynam wspolczuc twojemu pracodawcy - jak rozumiem masz sluzbowy samochod. Ale nie proponuje zrobmy inaczej - chlopaki bedzie spuer- wezcie ze stansonem sluzbowe xero i rozpierdolcie, telefony to samo przeciez to kurw*a sluzbowe czyli niczyje.

Jak kogos chcesz bronic to pomysl najpierw czy warto i w jaki sposob to robic bo dla mnie w tej chwili obydwaj musicie miec zdrowo ****e :)

pozdrawiam szczerze mimo wszystko i zycze przemyslenia tematu

29.04.2005
11:31
[203]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

Zgadzam sie z Praetorem...

z tym, ze jak ktos pisze o czyms na forum dyskusyjnym to musi sie liczyc z reakcjami - to chyba nie powinno przkraczac twojego wyobrazenia. Na prawde zaczynam wspolczuc twojemu pracodawcy - jak rozumiem masz sluzbowy samochod. Ale nie proponuje zrobmy inaczej - chlopaki bedzie spuer- wezcie ze stansonem sluzbowe xero i rozpierdolcie, telefony to samo przeciez to kurw*a sluzbowe czyli niczyje.



Cainoor ---> z autem sluzbowym moglby zrobic co zechce tylko w przypadku gdyby sam byl kierownikiem i wszystko by jemu podlegalo. Jezeli dostaje auto to powinien je szanowac. Wez pod uwage ze on sobie je pozyczyl na jeden wieczor zeby pokatowac, nie uzyl go w celach sluzbowych. A gdyby jezdzil spokojnie to auto starczyloby na dluzej i dla wiekszej liczby pracownikow, co za tym idzie koszty by byly mniejsze... Czy katuje auta z salonu (nasze) czy sluzbowe (czyjes) to to samo...

29.04.2005
11:36
[204]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

aha i dodam jeszcze ze fakt iz wzial sobie auto sluzbowe do pokatowania nie oznacza ze nie zrobilby tego samego z autem nowym w salonie ktore pojdzie na sprzedaz... wiec nie ma co bronic tego półgłówka ze wzial akurat tego wieczoru auto sluzbowe, jutro napisze ze lecial na odcieciu nowa Avensis 2.0 i cos zaczelo tluc na wale, ale to nie jego sprawa...

29.04.2005
11:40
smile
[205]

piokos [ ]

Iluż tu analfabetów wtórnych. Czytają i nic nie rozumieją!

29.04.2005
12:02
[206]

reik [ Pretorianin ]

piokos: no to sam zrozum:

1. Złamanie prawa - wyścigi na 400m - wątpię, żeby nie przekroczył w czasie tego wyścigu ograniczenia prędkości w mieście. Dodatkowo stwarzał zagrożenie dla potencjalnych innych uczestników drogi.

2. Brak szacunku dla pracodawcy - rozijał się nie swoim wozem.

3. Chwali się swoim zachowaniem na forum, nadszarpując zaufanie do marki.

IMHO nie ma nad czym dyskutować. Jak ma w dupie Toyotę, to Toyota powinna mieć go w tym samym miejscu i życzyć mu szerokiej drogi (już w jego własnym samochodzie).

29.04.2005
12:05
smile
[207]

Cavca [ Konsul ]

Stanson -> odezwij sie czy kinimini blefował! masz jeszcze pracę?

29.04.2005
12:06
smile
[208]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

Cavca ---> nie odezwie sie bo net tez mial pewnie sluzbowy :P

29.04.2005
12:08
smile
[209]

Cavca [ Konsul ]

Saluteer -> hehe to może kinimini się przyzna i rozwieje wątpliwości...

29.04.2005
12:13
[210]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

Moim zdaniem wyleci ;)

29.04.2005
12:23
[211]

QrKo [ Enslaved One ]

ja mysle ze to prowokacja ;]

29.04.2005
12:29
smile
[212]

dzfonek [ Konsul ]

hłehłe swietoszki sie znalezli :D jakbyscie mieli do dyspozycji samochod sluzbowy to tez byscie mu dawali w piz** .

Stanson ----> wspolczuje ci tych ludzi z dysmózgowiem ktorzy mysleli ze katowales auto klienta<lol2>. poprostu ci chcieli wykrecic afere z niczego.

29.04.2005
12:38
smile
[213]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

dzfonek

hłehłe swietoszki sie znalezli :D jakbyscie mieli do dyspozycji samochod sluzbowy to tez byscie mu dawali w piz** .
......
wybacz ale jesteś dzieciak

a jeśli ty baranku kiedyś sie dorobisz(chyba garba - ale nic to )
i kupisz sobie kilka samochodów - a taki dupek będzie je katował .. co wtedy pomyślisz
pewnie będziesz sie cieszył i wołał
"..dalej stary .. ropierd.. mi auto - co mi tam....... znowu zapłace.. znowu wywale pare tys . w błoto"

29.04.2005
12:39
[214]

Garbizaur [ CLS ]

dzfonek ---> ciekawy punkt widzenia, szkoda że błędny. :-/

- nie wykorzystywał auta w celach służbowych (wziął je po pracy, na wieczór)
- pożyczył auto od pracowników serwisu, więc szef salonu o niczym nie wiedział
- poza tym eksploatował nadmiernie samochód służbowy, czyli działał na szkodę firmy.

same pozytywy...

29.04.2005
13:02
[215]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

dzfonek ---> A kto Ci broni jezdzic na wysokich obrotach samochodem? Przeciez najlepsze obroty dla auta to pomiedzy momentem a moca... odciecie jest okolo 800 obr wyzej, po to jest zeby sie nie zepsul... od czasu do czasu mozna pokrecic zeby przyspieszyc, ale nie do cholery w nowym samochodzie ktory ma 20km i nic sie jeszcze nie ulozylo... do tego turbinowym.

Moje zasady... najpierw zagrzewam silnik, po 10 minutach mozna swobodnie jezdzic i eksploatowac w 100% auto...

Druga zasada - mam skuter w ktorym nie raz wymienialem cylinder i tlok, 1000 km docierania, pierwsze 100 kilometrow max 45 na godzine... potem do 60 (dwusuw mozna nawet kilkanascie sekund przycisnac ale trzeba potem odpuscic i znow jezdzic wolniutko - taka jest charakterysyka 2-suwu)

Autor watku wyglada mi na takiego ktory odpala i daje od razu w odciecie, nie wiem co to smarowanie turbiny i silnika...

29.04.2005
13:03
[216]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

edit: nie wie co to smarowanie turbiny i silnika...

29.04.2005
13:15
smile
[217]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

ale z tym 2 taktem to sie nie do końca zgdze..(dalej tęskinę za swoim warczybergiem 0.9 GT :)

dlatego ,że na 2 suwie praca-wydech olej niespalony tworzy ściankę ochronna przy niskich obrotach..
zaś przy wysokich temp/obrotach- spalony olej bardzo szybko przepala portki - i kolektorek nie sprawny..
olej ma dłuższy czas spalania niz paliwo dlatego dopala sie w kolektorze

29.04.2005
13:30
[218]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

sirQwintus ----> no ale mowie ze jezdze powoli, ale od czasu do czasu trzeba go zakrecic na max bo inaczej potem jak juz sie ulozy silnik nie bedzie chcial jezdzic, bo nie bedzie przystosowany do wyzszych obrotow... silniki 2-suwowe sa przystosowane do wyzszych obrotow i im nie szkodzi to...

29.04.2005
13:38
smile
[219]

sirQwintus [ Generaďż˝ ]

wszystko jest dla "ludzi"
zakatować można wszystko..
nawet pikapa w automacie F150 4x4 6,2 D :) (a miał być niezniszczalny hehehehehe taki amerykancki )
jeśli baran dostanie sprzęt do ręki i nie pomyśli .. zniszczy wszystko...

29.04.2005
15:13
[220]

awszerszen [ Arktus Szerszenikus ]

heh stanson_ -

nie będę Cię dobijać ale miałem bardzo dobre zdanie o Toyocie :(
teraz już nie :(
w mojej rodzince i sporo znajomych posiada tojotki - sam miałem kupić awnsisa -- hyba się rozmyślę

a co do wojego przypadku -- mam kumpla debila - zarżnął nowitke EVO VIII w trzy dni

-- chłopie najprawdopodobniej zatarłeś silnik :( albo uszkodziłeś coś znaczącrgo w silniku - w Land Cruiserze wuja kontrolka ta zapaliła się po uszkodzeniu zaworów ( naprawa kosztowała jedyne 12 tysi )

29.04.2005
15:16
smile
[221]

bone_man [ Powered by ATI ]

Przez stansona wszystkie serwisy Toyoty w Polsce są teraz najgorszymi serwisami, tak?

29.04.2005
15:19
[222]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Proponuję ogłosić stansona najbardziej opiniotwórczym człowiekiem w Polsce.

29.04.2005
15:31
[223]

Praetor [ Generaďż˝ ]

hihi - albo po prostu czlowiekiem roku i asem bezpiecznej jazdy

29.04.2005
15:48
[224]

MastaX [ Konsul ]

------------>Mortan
To byl Irlandczyk
Sam pracuje w piekarni i jestem cleanerem i powiem wam jedno jestem bardzo zadowolony ;-)

29.04.2005
15:49
[225]

zawilec [ Pretorianin ]

Awszerszen - a watek przeczytales caly?? PRZECIEZ NAPISAL ZE NIC SIE NIE STALO Z AUTEM

29.04.2005
16:01
smile
[226]

awszerszen [ Arktus Szerszenikus ]

zawilec -- niestety tak

Nic sie nie stało - kątrolka sie zapaliła - znaczy stało się - i był jakiś powód
wiesz z pustego to i salmonella nie naleje jak mawiali Laskowik ze Smoleniem

pozatym jeśli nic się nie stało to poco to pisze, a odnośnie czasu pracybez uszkodzenia - totyczy to normalnego użytkowania.

pozatym stanson_ wykazał się brakiem szacunku dla innych i to ogromnym - wiesz gdybym się dowiedział ze coś stało się z moim samochodem, lub ze ktoś urządzał sobie takie charce, mógłby być i prezesem importera - naprawdę bym się wk#$@$#@$# i udeżył bespośrednio w zarząd toyoty
stanął bym na głowie zeby uwalić takiego człowieka.

29.04.2005
20:08
[227]

stanson_ [ sta-N-son ]

coraz ciekawszy ten watek :) piszcie, piszcie, fajnie się czyta te różne historie o mnie :)

29.04.2005
20:09
[228]

stanson_ [ sta-N-son ]

a tak serio to przypomina to wszystko zabawę w głuchy telefon; gówno za przeproszeniem o mnie wiecie a oceniacie mnie na wszystkie możliwe sposoby.

29.04.2005
20:12
[229]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

stanson_ -> możesz odebrać e-maila? Z konta podanego w profilu.
Thx

29.04.2005
20:24
smile
[230]

stanson_ [ sta-N-son ]

a.i.n... --> odpisałem

Czytając na spokojnie jeszcze raz niektóre wypowiedzi, tak się zastanawiam, czy czas, nerwy i stres poswięcone pracy w Toyocie i te tysiące złotych (a raczek setki tysięcy), które zarobiłem dla firmy negocjując i finalizując umowy i kontrakty mają jakieś znaczenie? Zapewne nie, skoro doprowadziłem do zapalenia się kontrolki awarii w nowym aucie.

Czy wy sobie zdajecie jakie pieniądze przechodza miesięcznie przez taką firmę? Ile przy okazji przekrętów jest robionych? Zapewne nie, są to tajemnice firmowe, których sie nie zdradza. A wy mi pierdolicie o jakiejś kontrolce. Banda gimnazjalistów nie mająca pojęcia o rzeczywistości.

Oczywiście nie do wszystkich kieruję te słowa.

29.04.2005
20:26
smile
[231]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

stanson_ -> OK, dzięki :)

30.04.2005
13:32
smile
[232]

Praetor [ Generaďż˝ ]

Uwaga ! przepraszam za wulgaryzmy :)

Pierdolimy sobie o lampce bo sam zaczales o niej pierdolic zakladajac ten watek - liczyles, na poklask czy co. Za setki tysiecy zlotych kotre wynegocjowales dla firmy to dostajesz od tej firmy pensje i masz zaq nia robic to co do ciebie nalezy. To ze katujesz sluzbowy samochod jest karygodne niezaleznie od tego jak duzo robisz w tej firmie. Poza tym proponuje zebys juz wiecej nie opowiadal o swojej firmie i o przekretach itp bo na prawde wiele osob z tego PUBLICZNEGO FORUM ma dobre zdanie o Toyocie ( w tym ja ), a ty jestes w stanie to zmienic.
Zeby juz tego nie ciagnac dluzej to nie bulwersuje mnie to, ze cos w tym konkretnym samochodzie sie stalo ( bo byc moze nic sie nie stalo albo usterka i tak byla ) tylko sam fakt traktowania cudzych rzeczy, ktore w koncu nie kosztuja 2 zl ( cena zreszta tu nie gra roli ). W dalszym ciagu proponuje porzucac o sciane sluzbowym komputerem - i tak zarobiles dla firmy wiecej niz te 3 tys.

ps
w czasach kiedy konczylem szkole jeszcze nie bylo gimnazjow :)

pozdrawiam

30.04.2005
14:27
smile
[233]

bone_man [ Powered by ATI ]

Jak już napisałem, najbardziej śmieszą mnie wypowiedzi osób, dla których Toyota jest TERAZ najgorszą firmą. Po 'wybryku' jednego pracownika, który zresztą nic nie zrobił, serwisy Toyoty będą omijane z daleka przez 7 osób.
Ojej, straszne.

30.04.2005
14:44
[234]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

bone_man ---> gadasz jak potluczony... czytales watek? Wyraznie napisal, ze takie incydenty sa na porzadku dziennym! Cytuje

nie powiem w którym, ale powiem, że we wszystkich serwisach Toyoty odbywają się numery tego typu. Dodam, że mój przykład jest z dolnej półki.

30.04.2005
14:50
[235]

Szczery [ Konsul ]

Preator - Zastanów się nad tym. Jako szef firmy, która ma zyski rzędu setek tysięcy złotych, doceniam pracownika stansona. Bo może to on załatwia lwią część tych przychodów. I wolę, by rozpierdolił raz na rok bryczkę za paredziesiąt tysiecy, niż odszedł z mojej firmy. Kapisz? I to nie o to chodzi, że popieram takie zachowanie. Nie. Jednak jeśli to ma sprawić, że mój najlepszy pracownik pozostanie u mnie... trudno. Może stanson ma łeb do interesów, albo ogromne znajomości i jest po prostu niezastąpiony. Nie pomyślałeś o tym? Zresztą, on nie rozbija tych samochodów. Wziął sobie tylko służbowe auto pokatowac troche na mieście. Widocznie może sobie na to pozwolić. I nic ci do tego.

30.04.2005
14:52
[236]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

Szczery ----> Sadzisz ze szef firmy o tym wie? Haha lol...

30.04.2005
14:54
[237]

Szczery [ Konsul ]

Saluteer - a ty wiesz, że nie wie? "Haha lol..."

30.04.2005
14:57
[238]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

Skoro by wiedzial o tym to stanson_ nie sral by i nie zwracal sie z tym na forum, tylko powiedzialby szefowi "Cos sie zapalilo ale to pikus, przeciez firma zarabia dzieki mnie kilkaset tysciecy zł..."

30.04.2005
15:02
smile
[239]

Szczery [ Konsul ]

Salutter - Dzieciak jeszcze jesteś. Są w firmie rzeczy, o których każdy wie (szef też), ale się o nich głośno nie mówi.

30.04.2005
15:05
smile
[240]

bone_man [ Powered by ATI ]

Saluteer --> Czytałem wątek. Napisał, że jego przykład jest przykładem z dolnej półki. To dlaczego każdy na niego tak naskakuje? Skoro dzieją się rzeczy dużo gorsze.

30.04.2005
15:05
[241]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

Szczery ---> a Ty jestes pierwszy to przekretow i bronienia statsonków, niedlugo o takich pracownikach bedzie sie wlasnie mowic "statsoniarze"

30.04.2005
15:07
[242]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

bone_man ---> bo inni sa na tyle madrzy ze nie chwala sie tym na forum... a jak wiesz - po nitce do kłębka. Trzeba tepic tych z nizszej polki i likwidowac tych z wyzszej.

30.04.2005
15:09
smile
[243]

bad_dream [ Pretorianin ]

Saluteer --->statsoniarze ahahaha zabiłes mnie tym :)

30.04.2005
15:16
smile
[244]

General E'qunix [ Konsul ]

30.04.2005
15:18
[245]

Szczery [ Konsul ]

Saluteer - Jasnowidz jakiś jesteś, czy co? Pożyj troche na tym świecie, załóż firme, nabierz doświadczenia... wtedy możemy pogadać jak równy z równym.

30.04.2005
15:41
smile
[246]

piokos [ ]

a ja wam powiem tak, pracuję w salonie Seata przy Korkowej w W-wie, nie daleko Traktu Lubelskiego jest taki pusty plac (całkiem spory). Tam to dopiero katujemuy silniki służbowych aut.
Szef wychodzi ok. 17 - 18, to po pracy koło 20 idziemy sobie ''pobrykać". Jest nawet nieoficjalna liga ogólnopolskich salonów Seata w "mykaniu na 400m." 3 dni temu jak deszczyk trochę popadał to Maciek zrobił zajebistego drifta na 100-u metrach. Dym poszedł :).

I sr..y na waszą kasę za nowe Leony :P. Idźcie do FIATa albo Forda, to są dopiero leszcze.

30.04.2005
15:56
smile
[247]

n2n [ Pielgrzym ]

Jak mozecie! Juz nigdy nie kupie samochodu Seata! Nie wazne ze nie mialem zamiaru, ale co tam teraz juz wiecie ze nie kupie!

30.04.2005
16:27
smile
[248]

Praetor [ Generaďż˝ ]

Piokos --> Leonem to musielibyscie driftowac tylem bo ma naped na przod :)) hihi.

Szczery --> po pierwsze nie rozumiem dlaczego nic mi do tego. Jezeli ktos pisze o czyms publicznie to musi sie liczyc z komenterzem TO JEST FORUM - kurwa dla mnie to dosyc oczywiste.
Jezeli Stanson sam utrzymuje Toyote w Polsce to spoko majonez jestem gotowy mu kupic Yarisa - z drugiej strony na pewno duzo zarabia to niech katuje swojego. Poza tym mysle, ze przeceniasz jego role w Toyocie.

Do wszystkich --> na prawde nie wiem czym takim fajnym jest posiadanie sluzbowego samochodu -przeciez chyba lepiej jak stac cie na wlasny ( nawet slabszy ).

30.04.2005
16:31
smile
[249]

piokos [ ]

Praetor => no jasne, że tyłem :)

żebyście widzieli Maćka za tym kółkiem, przemienia się w zwierzę jak poczuje spaliny.

01.05.2005
08:05
[250]

Garbizaur [ CLS ]

piokos ---> Dobre. :D

01.05.2005
08:33
[251]

Cavca [ Konsul ]

no, ale nie napisal - ma jeszce prace czy nie?

01.05.2005
09:43
[252]

Saluteer [ Generaďż˝ ]

Powtarzam ---> stanson_ mial sluzbowy net... nie napisze = stracil robote.

08.05.2005
00:27
smile
[253]

stanson_ [ sta-N-son ]

nie, Net mam prywatny a nie sluzbowy, ciezko na niego zarabiam.

I w pracy wszystko OK ;-) jakby ktos byl ciekawy :-)

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.