GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1382

25.04.2005
12:27
smile
[1]

tygrysek [ behemot ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1382

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Poprzednia część:

25.04.2005
12:31
[2]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Wszy

25.04.2005
12:31
smile
[3]

Gilmar [ Easy Rider ]

No i wziął był mnie przytrzasnął...

Kamień spadł mi z serca! Myślałem, ze tylko ja siedzę w zaścianku i nosa nie wyściubiam ciułając grosze.

KaPuhY --------> a jak wygląda taka wolna planeta w "Galaktyce". Bo ja wszędzie widziałem tylko puste sloty...???

25.04.2005
12:31
[4]

Lechiander [ Wardancer ]

Gi.

25.04.2005
12:31
smile
[5]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Mehehehe...

Stare kamperskie czasy mi się przypomniały :) Nie straciłem jeszcze drygu :P

25.04.2005
12:32
smile
[6]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Gambit--> czyje?? :P

Gilmar - te puste sloty to wlasnie niezasiedlone planety :))))
Zauwaz podpisek pod tabela galaktyki ze zasiedlone planety "...liczba"

25.04.2005
12:32
smile
[7]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Kapuhy --> O to właśnie podziel się wiedzą jak znaleźć pustą skałę do zasiedlenia.

25.04.2005
12:33
smile
[8]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Gilmar--> Bo to wlasnie tak wyglada. Podajesz wspolrzedne takiego slota i statek kolonizacyjny sobie leci. I dopiero wtedy pojawia sie planeta. Tak na logike kombinuje.

25.04.2005
12:44
smile
[9]

Gilmar [ Easy Rider ]

Oooooooo, dzięki! Taaaaa, statek kolonizacyjny... dobra rzecz, ale kosztowna... W sumie to bedzie jakieś 50000 papierów! Eeeee, tak na oko ...

25.04.2005
12:44
smile
[10]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Gambit--> dopiero jutro bede wiedzial, ale jest tak jak pisze rothon... Musisz poleciec na planete, skolonizowac i nazwac , to wtedy sie pojawi w układzie

25.04.2005
12:47
[11]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Gilmar --> sam naped impulsowy to jakies 14k metalu, 28k krysztalu i 4200 deuteru... nie chce wiedziec ile wybudowanie statku wyniesie... :/

Mysle jednak ze bedzie oplacalne po postawieniu kilku kopaln

25.04.2005
12:53
smile
[12]

Lechiander [ Wardancer ]

To jest łup, co? :-))

Agresor wygrał bitwę!
Przej±ł
9138 metalu, 7137 kryształu i 868 deuteru

Na impuls będę miał! :-))

Ale i tak wszystkiego nie załadowali do pełna, barany kosmiczne!!! :-/

25.04.2005
12:59
[13]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

wystarcza 2 mysliwce (lekki i ciezki) na 2 wyrzutnie rakiet??

25.04.2005
13:01
smile
[14]

Lechiander [ Wardancer ]

Ilek ---> Z paluszkiem. :-)

25.04.2005
13:03
[15]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

no to lece...moze nie dobuduje, z reszta bede tam dopiero za 5h:)) poszlo 9 statkow:))

25.04.2005
13:07
smile
[16]

Lechiander [ Wardancer ]

Ilek ---> Gdzie Ty lecisz?

25.04.2005
13:09
[17]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

do was...u mnie niema co napadac. musialem sie przeniesc do waszej galaktyki:))

25.04.2005
13:10
[18]

Lechiander [ Wardancer ]

ale na tego: 3:365:4???

25.04.2005
13:12
[19]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

nie...na 3:124:5

25.04.2005
14:10
smile
[20]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

W ubieglym tygodniu zostala mi zlozona propozycja zmiany stanowiska. Zlozyl mi ja moj obecny przelozony, ktory od maja idzie do innej roboty i chce, zebym poszedl z nim. No i ja odmowilem wlasnie przed sekunda. Wyobrazacie sobie jak mam przewalone, nie?

25.04.2005
14:17
[21]

Lechiander [ Wardancer ]

rothon ---> I przez ten tydzień jeszcze Ci coś grozi z jego strony? Czy tak Cię teraz ... męczy?

25.04.2005
14:18
smile
[22]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Czasami nie jest dobrze być rozchwytywanym :-) Ale, ale ... mówiłeś, że sam chcesz zmienić robotę? Czy coś mi się kitwasi? :-D

25.04.2005
14:34
smile
[23]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

TrzyKawki--> Dobrze pamietasz. Chcialem. I w pierwszej chwili nawet wyrazilem zainteresowanie. Ale po przemysleniu, po przespaniu sie z tematem, po analizie na trzezwo i na nietrzezwo zdecydowalem inaczej. Ostateczna odpowiedz dalem wlasnie pol godziny temu.

Lechiander--> To nie oto chodzi, ze mi zrobi kuku. Chdzi o to, ze juz mnie nie lubi i do konca swiata dobrego slowa nikomu o mnie nie powie. A derektory jak miedzy soba sobie kogos zachwalaja, to lepiej, bo mozna sporo zyskac.

25.04.2005
14:50
[24]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

rothon--->a gadales z nim, wyjasniles dlaczego podjales taka decyzje a nie inna??

25.04.2005
14:53
smile
[25]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

ILEK--> No tak. Argumentacje podalem logiczna i sensowna, mi sie wydaje. I to wlasnie dlatego musial ja uznac i jedyne co pozostaje, to przestac mnie lubic. Bo krytykowac nie ma podstaw :-)
Fffffff... ciezkie jest zycie...

25.04.2005
14:56
[26]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Łoooj Ciężkie Ciężki ... ; ) a w łykend majowy muszę wymyślić plan mojej pracy magisterskiej ; )

25.04.2005
14:59
[27]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

no to skoro po tym gosciu sie tak zachowuje to nie wyglada na najpowazniejszego. nie przejmowal bym sie az tak.

25.04.2005
15:05
[28]

Lechiander [ Wardancer ]

To fakt. Najgorsze są te rozmowy zakulisowe. Może facet nieźle dupę obrabiac.

25.04.2005
15:05
[29]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

rothon-->hmm... moze dało mu to do zastanowienia, czy jego własne przenosiny są aż tak korzystne jak mu się wydawało? Długo jeszcze będzie Ci szefował?

25.04.2005
17:01
[30]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Shadow--> Do konca tygodnia. Ale krzywdy mi nie zrobi, tylko mnie lansowac przestanie :-)

25.04.2005
17:09
smile
[31]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Zeskanujcie mi prosze faceta z 3:299:12, bo wydaje sie nie broniony, ale... pies go wie, dziwne, zeby trzymajac tyle deuteru nei mial nawet pol dzialka :-)

25.04.2005
17:26
smile
[32]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Pouszcie, pomuszcie, bo juz wyslalem stateczki :-))

25.04.2005
17:32
smile
[33]

tygrysek [ behemot ]

bój się niewiadomej :)

25.04.2005
17:35
smile
[34]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Widzisz tygrys. Siedza móndrołki, budujom szpiegoskie statki, wszyscy online w grze, a nikt slabszemu koledze pomoc nie chce. Tak to jest! Z sojuszami to sie najlepiej wychodzi na zdjeciu. Ooooo! *smieje sie*

25.04.2005
17:36
smile
[35]

Gilmar [ Easy Rider ]

rothon ---------> uważaj na niego! on ma wysoki poziom szpiegowstwa. skanowałem go wczoraj i nic sie nie dowiedziałem poza surowcami. Mial 2% na kontrwywiad. Musi ci go przeskanować ktoś mocny albo dużo sond.

25.04.2005
17:39
[36]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Cofac flote?

25.04.2005
17:39
smile
[37]

Lechiander [ Wardancer ]

Pierwsza porażka. :-) Muisalem zawrócić. Poza tym chyba odwet sie szykuje. :-))

rothon ---> Mnie nie było. Chcesz tego skana jeszcze?

25.04.2005
17:42
smile
[38]

Gambit [ le Diable Blanc ]

rothon --> Ciekawe...prawdopodobnie jestem jedyną osobą w sojuszu (może razem z Tobą), która nie ma sondy szpiegowskiej. Wogóle się jakoś powoli rozwijam. 14 poziom elektrowni stoi. Teraz kryształy...no a potem zbieram na jakiegoś kolonizacyjnego....albo co.

25.04.2005
17:42
smile
[39]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Pewnie!

25.04.2005
17:42
[40]

tygrysek [ behemot ]

haha
uciekajcie lepiej :)

25.04.2005
17:47
smile
[41]

Gilmar [ Easy Rider ]

Gambit ---------> ośmielę sie z Tobą nie zgodzić. Masz bardzo dużą progresję!!!

25.04.2005
17:47
[42]

tygrysek [ behemot ]

rotonu, mam kilka pytań dotyczących kotów. czy można "zadziałać" tak, żeby kot był mały? chodzi o to, żeby nie zrobił się z niego olbrzymi i pochłaniający kilogramy jedzenia koń. jak zrobić aby dom nie śmierdział kotem? kiedy można już kastrować kota faceta? gdzie najlepiej i kiedy się kupuje takiej maści kociaki -->

niekoniecznie dziś musisz odpowiadać
z góry dziękuję za odpowiedzi

25.04.2005
18:00
smile
[43]

Deser [ neurodeser ]

Zbroić sie, zbroić, zbroic *obłąkany śmiech*
Mam szpiega... własnego :) Nie wiem co z nim zrobić :D

25.04.2005
18:02
smile
[44]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Gilmar --> No nie wiem. Jak sobie popatrzyłem na swój "postęp", to mi wyszło, że może za tydzień będę miał technologię i potrzebne budynki na statek kolonizacyjny. Za półtora na recyclera.

25.04.2005
18:08
smile
[45]

Gilmar [ Easy Rider ]

Gambit ---------> wyzerowałem surowce. Marazm. Bez najazdów będę czekał i czekał. Zaczątek floty zaczepnej mam, ale własnie jak przeskanowałem gościa to natychmiast postawił 7 rakiet.
Ja cóś tu ofiar nie widzę, albo nie umiem szukać... heheheeh, stawiam na pokojowy rozwój, ale jak się cos trafi....

25.04.2005
18:08
[46]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Gambit--> ja tez nie mam sond :P a na kolonizacje widze ze mnie nie stac :)))

rothon--> a widzisz - bez wywiadu to nie da sie , a co ja prosze o sprawdzenie to dupa - moge zapomniec bo za silny :/
I skad tu surowce??

25.04.2005
18:10
smile
[47]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Ja też się pokojowo rozwijam. Co jakiś czas tylko dorzucam działko laserowe, albo wyrzutnię rakiet. No i technologię bojową mam na drugim poziomie:P

25.04.2005
18:10
[48]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Tygrys--> Jutro napisze odpowiedz, bo mam teraz urwanie tylka. Telefony sie z pracy urywaja i nie moge sie skoncentrowac.

25.04.2005
18:11
smile
[49]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Kapuhy --> Wymyślaj technologię nadprzestrzenną, czy co innego i rób, coby był piątek :P

25.04.2005
18:12
[50]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Gambit--> Przed piatkiem trzeba postawic jakies konkretne lasery i zbierac na kolonizacje juz :))) Przez sam piatek dzien niezle surowca sie zbierze :)

25.04.2005
18:19
smile
[51]

Gilmar [ Easy Rider ]

Gambit --------> a ile masz tej obrony...??? Ja technologie bojowa tez mam na 2 poziomie.

25.04.2005
18:27
smile
[52]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Gilmar --> Tyle co kot napłakał. Trzy wyrzutnie i trzy działka laserowe (lekkie). Ale co jakiś czas coś tam dostawię...niedługo może już ciężkie działka. Myślę też o technologii obronnej i Małej Powłoce. Ale to za miesiąc :P

25.04.2005
18:34
smile
[53]

Gilmar [ Easy Rider ]

Gambit ------> podobny mam plan, ale staram sie modyfikować na bieżąco. Moja obrona to 8 laserów , 2 wyrzutnie rakiet i 2 mysliwce. Sen o potędze spalił na panewce z prozaicznego powodu, jak zwykle za mało kasy. Od dziś stagnacja - nnnniestety.

25.04.2005
18:36
smile
[54]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Poszla moja pierwsza wyprawa lupiezcza :)))

25.04.2005
19:06
smile
[55]

szogun Toruń [ Konsul ]

Witam smoki. Jestem przelotem aby oznajmić wszem i wobec, że od piątku gram z wami na uni12. :] :)
Prośba: nieatakować planety "Stodola".

25.04.2005
19:34
[56]

szogun Toruń [ Konsul ]

Czy ktoś z was zna stronę do jakiś próbnych testów gimnazjalnych??

25.04.2005
19:53
smile
[57]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ja %$@*%&$# ... hymn pochwalny do TP S.A. okazał się być przedwczesny ... Idę się odstresować ... na OGame, a potem na spacer :-D

25.04.2005
20:10
smile
[58]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Szogun - Obawiam się, że znakomita większość z nas szkołę średnią skończyła na tyle dawno, że nie tylko stron gimnazjalnych, ale nawet gimnazjów wtedy nie było :-D

25.04.2005
20:14
[59]

hola' [ koniczynka ]

ja mam takie pytanie zwiazane z kominem, u mnie jest rozebrany komin bo nowy tzreba dac i czy moge zlozyc ogien w piecu bo chce smieci popalic czy moze mi sie dach zajarac, wiem ze to smieszne ale moze ktos wie.

25.04.2005
20:16
smile
[60]

TrzyKawki [ smok trojański ]

hola - proponuję ci spalić je na podwórku, bo jak nie bedziesz miał cugu, to się udusisz :-D

25.04.2005
20:23
smile
[61]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

hola ---> A mogę wiedzieć dlaczego akurat tutaj? Nic to, że poetyckie - jak smoki to specjaliści od piromańskich zagrywek, tak? :> Ale przykro mi - specjalistą od kominów jest imć Mikołaj, Świętym zwany ;P

25.04.2005
20:40
smile
[62]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Czepiasz się Meg ... tutaj, nie tutaj, ma chłop zaufanie to zapytał - ja starałem się dopowiedzieć zgodnie z najlepszą posiadaną na ten temat wiedzą, a ty stroisz sobie żarty i odpowiadasz pytaniem na pytanie ...

hola - A z czego ten dach? Tak czy inaczej - lepiej podwórko ...

25.04.2005
20:45
[63]

hola' [ koniczynka ]

poszedlem sie sasiada spytac bo znajac was moglibyscie mi cos zlego zaproponowac. :) ale do rzeczy dach jest z takich plytek zwane dachowka a komina nie ma. (jest w remoncie ) powiedzial ze nie mam tego robic bo idzie noc a wietrzyc domu mi sie nie oplaca czyli trzykawki miales racje. :)
widze znasz sie na kominach, gratuluje

25.04.2005
20:47
smile
[64]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ja sie tez znam na kominach. Tylko innych. I na myszkach sie znam, jak trzeba przeczyscic! :-))

25.04.2005
21:00
[65]

Deser [ neurodeser ]

Heh... za późno zaglądam :) Miało sie kiedyś dwa kominy... jeden ok ale drugi pożal się panie. W jednym piecu się paliło a drugi był do oglądania... albo się wietrzyło chałupę :) i to długoooo :)

25.04.2005
21:01
smile
[66]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

TrzyK ---> A Ty się mnie czepiasz :) Nie mogę sobie ot tak pogadać? Taka moja wewnętrzna potrzeba :)

rothon ---> Czep się komina jak już musisz, a od Myszy wara :)

25.04.2005
21:02
smile
[67]

TrzyKawki [ smok trojański ]

rothon się zna na płacowych :-D

A tak z innej beczki (znalezione w komentarzach do wywiadu z Andrzejem Sapkowskim) :

"Chciałbym zauważyć, iż el Comendante (tak bowiem nazywali Che Guevarę), był wyjątkowo nieudolnym buntownikiem. Namiastkę kariery zrobił na Kubie dzięki temu, że lizał dupę Fidelowi i potrafił stuknąć kilku „niewygodnych” dla Fidela gości. [...] nazwisko jednego z większych matołów XX stulecia.
A nawiasem mówiąc, to bardzo interesujący jest fakt, że ktoś tak głupi jak Che Guevara, robi pośmiertną karierę wśród młodzieży. Może to przez ten beret? Bo ciekawe czy zyskałby taką popularność gdyby, jak piszę K. Skiba, „Był gruby, miał zeza, a zamiast beretu nosił słomkowy kapelusz”."

I co ty na to, Deser? :> ;-)

25.04.2005
21:07
smile
[68]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Aneks

płacowych, nie mylić z pałacowymi :-D

Meg - Co wara? Sama Myszę czyścisz? :-> I chciałbym ci zwrócić uwagę, że klikanie myszką to, wbrew pozorom, nie jest wyłącznie domena kobiet i w tym przypadku z agresywnym feminizmem przesadzać nie należy :-D

26.04.2005
02:01
smile
[69]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Pospały się smoki?

26.04.2005
05:03
[70]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Light switch, yellow fever, crawling up your bathroom wall
Singing psychedelic praises to the depths of a china bowl
You've got venom in your stomach, you've got poison in your head
You should have listened to the priest at the confession
When he offered you the sacred bread
He knows, you know, he knows, you know
H e knows, you know, but he's got problems
Fast feed, crystal fever, swarming through a fractured mind
Chilling needles freeze emotion, the blind shall lead the blind
You've got venom in you stomach, you've got poison in your head
When your conscience whispered, the vein lines stiffened
You were walking with the dead
He knows, you know, he knows, you know, he knows, you know
He's got experience, he's got experience, he knows, you know
But he's got problems, problems, problems
He knows... slash wrist, scarlet fever, crawled under your bathroom
door
Pumping arteries ooze their problems through the gap that the razor
tore
You've got venom in your stomach, you've got poison in your head
You should have listened to your analyst's questions
When you lay on his leather bed
He knows, you know, he knows, you know
H he knows, you know, but he's got problems
Blank eyes, purple fever, streaming through the frosted pane
You learned your lesson far to late from the links in a chemist chain
You've got venom in your stomach, you've got poison in your head
You should have stayed at home and talked with father
Listen to the lies he fed
He knows, you know, he knows, you know,
He knows, you know, but he's got problems
He knows, you know, he knows, you know, he knows, you know
He's got experience, he's got experience, he knows, you know
You know, you know, you know

Marillion

26.04.2005
05:53
smile
[71]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Na dzien dobry autentyk z JM. By David.
"Moja kobieta miała zadzwonić do mnie wieczorem, ale ponieważ nie doczekałem się, zdążyłem zasnąć. Gdy już sobie słodko spałem obudził mnie jej telefon, gdzie wywiązał się taki dialog:
- Kotku, a ja już sobie śpię i śnisz mi się caała naga, mmm...
- Dlaczego jak zwykle zwracasz uwagę tylko na moje ciało, czy to jest dla ciebie najważniejsze?! <ble ble ble>
...
- No dobra, śniło mi się, że rozwiązywaliśmy krzyżówki...

26.04.2005
06:46
smile
[72]

AQA [ Pani Jeziora ]

Ahoj :)

26.04.2005
07:03
smile
[73]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!

Witaj pierwsza zmiano. Będzie pracowicie....

26.04.2005
07:57
[74]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Hejo :)

Kurcze z dnia na dzień jestem coraz bardziej zmęczona, kundelek piszczy już od 6 rano .

26.04.2005
08:09
smile
[75]

Lechiander [ Wardancer ]

Hej!

Zmęczonym roboty w pip, a tu łupić trza. Nic w tej robocie nie pojmują, jakie ja decyzje muszę podejmować. :-)

26.04.2005
08:41
[76]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Hej!

Wiecie jak zrobic zeby wyslac do kogos z sojuszu transport z surowcem???? Bo probuje a tu mi wyskakuje ze planeta nie moze zostac napadnieta :(

26.04.2005
08:46
smile
[77]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Kapuhy --> Tam gdzie masz misję floty, powinna być opcja "Transport"

26.04.2005
09:01
[78]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Gambit--> dupka... robie tak i po wskazaniu ile surowca ma zabrac to pisze "ta planeta nie moze zostac napadnieta :(

26.04.2005
09:03
smile
[79]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Kapuhy --> A nie próbujesz wysłać transportu zielonemu graczowi? Może ten status zabrania też na przesył surowców. Jeśli tak, to spróbuj wysłać najpierw komuś białemu (mi przyda się 2k kryształu :P)

26.04.2005
09:04
smile
[80]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

A mnie z 10K :P kryształu oczywiście :)

26.04.2005
09:41
[81]

Lechiander [ Wardancer ]

A mnie po 20k Kryształu i deuteru. I to tylko na bieżące wydatki. :-)

Symulacja pierwszy raz skłamała. Wysłałem 4 transporty i 2 myśłiwce na 1 myśłiwca i 1 rakietę. Straciłem 1 transport. :-)

26.04.2005
10:04
[82]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

no ja wlasnie wyslalem 7 transporto 3 ciezkie mysliwce i jeden lekki na 2xwyrzutnia i 2x dzialo laserowe...sie zobaczy:))

26.04.2005
10:29
smile
[83]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

A ja wysłałem sonde :))) Tak sobie... ot gdzieś w outher space ;)
Walka z niedoborem prądu :) Wszyscy mieszkańcy Nothingland uzywają świeczek :)

TrzyKawki - ja żem o dumnym komendante Józefie myślał :))) maj za pasem ;P

26.04.2005
10:56
smile
[84]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Tygrys--> Zapomnialem, ze mialem odpisac o koteczku. No to po kolei:
1. Zeby dom nie smierdzial kotem, nalezy kota wykastrowac. Ale uwaga: ok. 7 miesiaca zycia pojawiaja sie u kota tzw. dodatkowe gruczoly plciowe. Kastracja po ich pojawieniu sie nie zlikwiduje tego zapachu. Juz zawsze bedzie smierdzialo, wiec kastrowac nalezy przed 7 miesiacem zycia.
2. Najlepszy okres na kastracje to wiek ok. 6 miesiaca. Dlatego, ze wczesniejsza kastracja powoduje, ze wzrost zwierzaka przebiega wolniej i zatrzymuje sie szybciej. Czym predzej sie wykastruje, tym kotecek bedzie drobniejszy, wiec czeka sie wlasnie do 6 miesiaca, by podrosl.
3. Jezeli chcesz, zeby byl drobny, to robisz odwrotnie niez w pkt. 2, czyli maksymalnie wczesnie. Niestety nie wiem kiedy mozna to zrobic najwczesniej, kiedy po prostu jest co kastrowac. Tu sie musisz zapytac weterynarza.
4. Aaaaa, uwaga, kastrowane koty powinny dostawac sucha karme zawierajacej hormony, ktorych organizm nie bedzie wytwarzal sam. Jest tego duzo rodzajow w kazdym sklepie. Wystaczy powiedziec, ze sie chce sucha karme dla kastratow.
5. Gdzie zdobyc takie kociaczki jak na zdjeciu to nie wiem. Trzeba pytac, komu sie takie ukluli, bo barwa kota zalezy od barwy futerka jego przodkow.

26.04.2005
11:01
smile
[85]

tygrysek [ behemot ]

witajcie Smoki

rewelacja
dziękuję rotonu za wyczerpującą odpowiedź :)

26.04.2005
11:05
smile
[86]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Aaaa jeszcze jedno. Koty wcale tak duzo nie jedza. Jak nie nauczysz, zeby sie opychal, nie bedziesz karmil non stop, to beda jadly normalne ilosci (poza maluchami, bo te zra jak dzikie, sam nie wiem gdzie to magazynuja:-)). Poza tym kota zywi sie roznymi produktami. Poza puszka (moje karme kocia jedza raz dziennie, rano) podawaj surowa nereczke, od czasu do czasu surowa watrobke (nie za czasto, bo im podobno szkodzi), surowe serce wolowe itp. Takie mieso kosztuje 10 razy mniej niz puszki, a koty to lubia (zobaczysz co wola i niech sobie szarpia to miesko - kroic trzeba paski, nie podawac kostki). No i sucha karma. Najlepiej jakis sprawdzony (czy chca to jesc) miks roznych rodzajow chrupek, w tym obowiazkowo polowa zawartosci to te chrupki dla kastratow (jezeli kastrowane koty) :-)

26.04.2005
11:08
[87]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Tygrys ---> małe koty są za małe do głaskania ; )) a żeby kot się nie zapasł to trzeba go karmić odpowiednio, to znaczy nie przekarmiać, bo kot nie ma tyle rozumu żeby wiedzieć ile zjeść żeby trzymać linie ; ) Trzeba pamiętać o tym że jeśli kot nie chce jeść to nie należy mu podsuwać za wszelką cenę smakołyków żeby się nawpychał pod korek ; )

Jeśli chodzi o kastrowanie to tak jak rothon piszę około 6-7 miesiąca się kastruje. Powiem szczerze że mi lekarze mówili że jak się poczuje że mocz śmierdzi to wtedy najzdrowiej odrazu kastrować. Kot jest już wtedy dorosły, wyrobi sobie charakter koci : )

Oczywiście karmienie karmą dla kastratów jest bardzo ważne. Oprócz tego nie powinno się przesadzaćz tłuszami bo kot wykastrowany jest narażony na otłuszczenia serca itp.

A rudzielca musisz poprostu trafić ;p tylko uważaj bo rude są wredne ;p

26.04.2005
11:10
smile
[88]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Hehehe, rude, czy nie rude, u kotow jest tak, ze wszystko wredne :-))

26.04.2005
11:11
smile
[89]

tygrysek [ behemot ]

wredne i ogniste :)

a ile was tygodniowo kosztuje utrzymanie kociaka?

26.04.2005
11:17
[90]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

tygrys ---> puszka jedzenia kosztuje około 3zł starcza mi na 6 posiłków czyli 3 dni bo dostaje rano i wieczorem, karma sucha dla kastratów to jakieś 30 zł za Pół kilo a kot źre to kiedy ma ochotę zwyczajnie jak ma mało to mu dosypuję. te poł kilko starcza na kilka tygodni. żwirek do kuwety kupuję najtańszy w lider price, kot go bardzo lubi i do tego nieźle pochłania smrodek moczu, worek kosztuje kilka złotych i starcza na tydzień. czasem jakieś smakołyki i to w zasadzie tyle. Z tego co wiem warto zainwestowaćw drapczkę żeby mebli nie drapał ; )

26.04.2005
11:18
smile
[91]

Deser [ neurodeser ]

Ktoś mi poradzi ? Wysłać mu tam transportowiec ? :)))

Surowce na san andreas [3:458:9] o 04-26 10:22:54
Metal: 14551 Kryształ: 6376
Deuter: 4146 Energia: 518
Floty
Obrona
Budynki
Kopalnia metali 7 Kopalnia kryształów 7
Syntezator deuterium (ciężkiej wody) 5 Elektrownia słoneczna 10
Fabryka robotów 3 Stocznia orbitalna 2
Laboratorium badawcze 1

Szanse na kontrwywiad:0%

26.04.2005
11:29
smile
[92]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

tygrys--> Ja mam dwa koty... czekaj.
Zwirek - 10 PLN, starcza na ok. 2 tygodnie, 0,70 PLN na dzien.
Pol puszki whiskasa, 1,50 PLN/dzien.
2 nereczki lub inne razem na obiad i kolacje, 1 PLN/dzien
Chrupki, jak u mi5asera, w misce sa caly czas, 30 PLN na jakies 3 tygodnie, to ok. 1,40 PLN dziennie.
To masz stalych wydatkow ok. 4,60 PLN dziennie na dwa koty.
Czyli ok. 70 PLN miesiecznie na kota.

Do tego wydatki niecykliczne, szczepienia (ok. 50 PLN raz w roku, od 3 roku zycia kota raz na dwa lata), kastracja, tez cos kolo 60 PLN, nieprzewidziane zabiegi (np. jak moj mniejszy polknal igle i trzeba bylo operowac) - wtedy to juz w setki zlotych idzie, ale to sie rzadko zdarza, smakolyki, witaminki, smycza dla kota, remont mebli poniszczonych, ponowny zakup potluczonych wazonow, szklanek, donic, zyrandoli itd., zakup porwanych wykladzin, zmiana porwanych tapet, odkupienie stluczonych luster sciennych... to wychodzi statystycznie jakied 500 PLN na kota miesiecznie po 3 latach hodowli *smieje sie*

26.04.2005
11:33
smile
[93]

Gambit [ le Diable Blanc ]

No dobra Space Smoki...

Rozpocząłem batalię o stworzenie Statku Kolonizacyjnego...
Życzcie mi szczęścia :P

26.04.2005
11:33
smile
[94]

tygrysek [ behemot ]

hehe :)
zaraz odeślę moją ukochaną do poczytania Karczmy :)

dziękuję panowie

26.04.2005
11:35
[95]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

Ech...to utrzymajcie 5 kotow i Doga:)) na szczescie znajomi prowadza sklep z artykulami dla zwierzat to sucha karme i zwirek mam po cenach hurtowych ale tak czy siak to te 230 zl trza na to miesiecznie wydac...do tego dochodza serca wolowe, makaron i od czasu do czasu puszka whiskasa. i tez wole nie wspominac o wszelakich szczepieniach i leczeniach...

26.04.2005
12:35
smile
[96]

Lechiander [ Wardancer ]

Deser ---> Pewnie! :-)

26.04.2005
13:22
smile
[97]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Kolejna batalia dla mnie :)))))

Agresor wygrał bitwę!
Przej±ł
5739 metalu, 4360 kryształu i 2417 deuteru



Agresor stracił ł±cznie 0 jednostek.
Obrońca stracił ł±cznie 8000 jednostek.
Na tych współrzędnych leża teraz 0 metalu i 1200 kryształu

26.04.2005
13:34
smile
[98]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Pozdrowienia z Rzymu.

26.04.2005
13:41
smile
[99]

Lechiander [ Wardancer ]

I need jelenia!!!

26.04.2005
13:48
smile
[100]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Lechu - ja tez :P

26.04.2005
14:25
smile
[101]

tygrysek [ behemot ]

kto ściągnie i odeśle mi pliczek na maila? help

na tygrysek małpeczka data kropeczka pl

26.04.2005
16:41
[102]

tygrysek [ behemot ]

to tylko niecałe 150 kilo ...

26.04.2005
16:42
[103]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ja. Sekunde.

26.04.2005
16:50
smile
[104]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Poszlo. Sorry, ale musialem skonfigurowac konto. Wstyd sie przyznac, ale maile z konta gry-online odbieralem przez www :-))

26.04.2005
16:51
smile
[105]

tygrysek [ behemot ]

ja naturliś danke szyn

26.04.2005
18:06
[106]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

tygrysek ---> Przykro mi to mówić, ale rothon pieprzy jak potłuczony :/

rothon ---> 1. A cóż to za dziwny gruczoł płciowy się tworzy? Ciekawe, masz chyba jakieś koty z kosmosu... Po prostu hormony powodują zmianę zapachu moczu, tak samo jak u ludzi pot zaczyna śmierdzieć dopiero w okresie dojrzewania w większości wypadków.
2. koty kastruje się wtedy, gdy mocz zacznie śmierdzieć, można od 7-go miesiąca ale moja koleżanka, która jest weterynarzem poleca zaczekać do 10-tego, chyba że kot strasznie znaczy. Dodam, że zarówno jej kot, jak i kot mojej siostry były kastrowane już po ukończeniu pierwszego roku a jakoś nie znaczą i nie śmierdzi w domu.
Problemem czasowym może być, jeśli kot zacznie znaczyć (w gwarze kociarzy: strzykać) przed kastracją. Wtedy po wykastrowaniu jeszcze przez jakiś czas będzie miał ten odruch, ale z reguły szybko się odzwyczajają.
3. Specjalna sucha karma dla kastratów potrzebna jest tylko wtedy, gdy wystąpią u nich problemy z moczem i trzeba będzie go zakwaszać. Nie ma jednak sensu zakwaszać "profilaktycznie", tylko uważniej obserwować kota po kastracji. Weterynarz powinien powiedzieć, na co zwracać uwagę i kiedy trzeba interweniować.


tygrysek - pod spodem linka do miejsca, gdzie można adoptować kotka, może wśród szukających domu będzie taki, jakiego potrzebujesz? Jeśli nie zależy Ci na rasowym, to może przejedź się też do najbliższego schroniska i przygarniesz jakiegoś bidulka?

26.04.2005
18:58
smile
[107]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Koty? Nieee ... Surowców!!!!!!

26.04.2005
19:17
smile
[108]

Gilmar [ Easy Rider ]

TrzyKawki ---------> masz ode mnie info na Ogame!!!

27.04.2005
05:42
[109]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Z moimi kotami z kosmosu postepowalem i postepuje tak jak napisalem. I sa dzis duze, zdrowe i wesole. Pani tutaj mowi, zeby robic dokladnie odwrotnie. Niech pani robi.

Dzien dobry bardzo :-)

27.04.2005
06:05
smile
[110]

AQA [ Pani Jeziora ]

Dzień dobry bardziej :)

27.04.2005
06:47
smile
[111]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Dziędobry bahdzo ;)
Troszkę poobijana przez łupieżcę, ale zapał nadal we mnie drzemie :)

rothon ---> Tak postępowałeś, czyli wyciąłeś "dodatkowe gruczoły płciowe" zanim osiągnęły 6 miesięcy? Pogratulować ;>
Wiesz, to że mojej siostry córka zaczynała chodzić w wieku 6 miesięcy nie oznacza, że innym młodym mamom mówiła, że tak będzie. Ty sobie rób jak chcesz, może dla Twoich kotów tak będzie dobrze, ale proszę nie rozsiewaj mitów.
Szczerze mówiąc po przeczytaniu Twojego posta pomyślałam, że robisz sobie z tygryska żarty i że parę minut później dasz sprostowanie... A tu jednak nie, poważnie. Wedle rothona moment kastrowania nie zależy od rozwoju układu moczowo-płciowego tylko od tego, czy chcemy mieć małego, czy dużego kotka. Po prostu super.
Aha, żeby nie było: obecnie nie jestem zakocona, ale miałam już koty, więc nie jest to tak, że tylko po obejrzeniu leksykonu kotów rasowych się wymądrzam. I tak jak wspomniałam już w poście wyżej - zanim napisałam podpytałam weterynarza.

27.04.2005
07:23
[112]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Widzisz Meghan, jest na tym forum taki facet, ktory nazywa sie Smuggler. Gosc ten perfekcyjnie stosuje technike dialogu, ktora mozna w skrocie okreslic mianem manipulacji. Umiejetnie podajac przerozne analogie udowadnia, ze ludzie sa idiotami. W ten sposob mozna dowiesc nawet to, ze Ksiezyc jest z sera. Niektorzy ludzie daja sie sprowokowac w ten sposob.
Starasz sie nasladowac Smugglera, ale poki co, idzi ci to mizernie. A i ja sie nie dam sprowokowac i nie bede bronil rzeczy, ktorych nie napisalem.

Nigdzie nie napisalem zdania, ze moment kastrowania nie zależy od rozwoju układu moczowo-płciowego. Napisalem za to, ze jednym z efektow kastrowania wczesnie lub pozno jest tempo wzrostu. A to jest prawda, nawet jezeli znajoma lekarz weterynarii nie byla na tym wykladzie.

Nigdzie nie napisalem, ze nie nalezy pytac weterynarza. Ostatnie zdanie z twojego móndrego posta wstawilas wiec w nieznanym mi celu. Zanczy nie, znanym, w celu zarzucenia mi jakis bzdur, ktorych nie powiedzialem.

Nigdzie nie napisalem, ze wszystkie koty sa takie same i tego samego dnia nalezy z nimi robic to samo. Wrecz przeciwnie, podalem przedzial, w dodatku okolo. To, ze rozwoj jest w kazdym przypadku kwestia osobnicza jez rzecza oczywista. Tygrysowi nie trzeba takich rzeczy pisac. Tobie tylko trzeba. Szczegolnie, ze podajac informacje o 10 miesiacach (ten pierwszy post) zapominasz, zdaje sie, ze czy 6, czy 7, czy 10 miesiac zalezy od konkretnego kotecka, nie? Logiki troche wloz w to co ma posluzyc za argument ;-)

I przestan sie unosic. No i pilnuj sie ze slownikiem, bo to, ze nie zareagowalem na jakies 'wara' pisane do mojej osoby nie oznacza, ze jobow nie umiem nawsadzac i obrzydzic mile przebywanie na forum dyskusyjnym.
Tym optymistycznym akcentem koncze z toba dialog, bo twoja opryskliwosc i zle wychowanie nie pasuja mi kompletnie. Z twoim ulubionym pozdrowieniem - wara!

27.04.2005
07:47
[113]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

rothon ---> Radziłabym ze zrozumieniem przeczytać swój własny post dotyczący czasu kastracji. A potem, także ze zrozumieniem, moje posty. Nie naśladuję Smugglera, ale Twój atak na mnie bardziej świadczyłby o Twoim w niego zapatrzeniu ;P
Co do zarzutów - kilka cytatów z podkreśleniami:
1. "Najlepszy okres na kastracje to wiek ok. 6 miesiaca." i "ok. 7 miesiaca zycia pojawiaja sie u kota tzw. dodatkowe gruczoly plciowe. Kastracja po ich pojawieniu sie nie zlikwiduje tego zapachu. Juz zawsze bedzie smierdzialo, wiec kastrowac nalezy przed 7 miesiacem zycia."
Dziwne, że weterynarze uważają, że kastruje sięOD 7-ego miesiąca. I to zawsze śmierdzenie jakoś nie zawsze występuje nawet gdy kot jest kastrowany po skończeniu roku.
2. "kastrowane koty powinny dostawac sucha karme zawierajacej hormony, ktorych organizm nie bedzie wytwarzal sam".
Nie wszystkie powinny, tylko te które mają problemy z zapaleniami układu moczowego spowodowanego zbyt małą kwasowością moczu. I te karmy powodują tegoż zakwaszanie. A wystarczyło dodać słowo "niektóre"...
Jak się udziela informacji komuś ufającemu w naszą wiedzę, to należy bardzo uważać, bo można krzywdę zrobić.

"..od Myszy wara", bo o to zapewne Ci chodzi, było żartobliwe i zapewne dlatego wcześniej nie zareagowałeś. Teraz wyczułeś okazję do wytknięcia mi takiego sformułowania i bęc, Meghan jest źle wychowana i opryskliwa. No proszę, po tylu miesiącach wyszło szydło z worka. Gratuluję przenikliwości.
Lubię czytać Twoje posty, czasem masz rację, czasem nie, ale na własnej skórze właśnie odczułam - jesteś tak przekonany o własnej nieomylności, że jakiekolwiek wytknięcie błędów traktujesz jako niezapowiedzianą agresję na suwerenne terytorium i usiłujesz muchę zabijać rakietami ziemia-powietrze. Możesz mi joby posyłać, proszę bardzo, to tylko o Twojej kulturze osobistej będzie świadczyło.

27.04.2005
07:51
smile
[114]

Lechiander [ Wardancer ]

Zły dzień najbardziej! ;-)

Spaaać... jeleni nie ma... :-(((

27.04.2005
07:54
smile
[115]

AQA [ Pani Jeziora ]

Lechu ---> nie kracz, Panie ten, nie kracz :) Na razie pięknie słoneczko świeci, nigdzie nie muszę iść po pracy, w domu czeka małżon z obiadem i grzeczne dziecko, a na weekend zapowiadają temperatury około 25 stopni :) Żyć, nie umierać :)

27.04.2005
08:04
smile
[116]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Bry Smoki...

Zaczynają mnie skanować...A ja taki biedny żuczek bez obrony siedzę. A stracham się, bo na napęd impulsowy zbieram. Teraz poziom drugi wymyślam. Jeszcze jeden i Kolonizator do budowy :)

27.04.2005
08:05
smile
[117]

Lechiander [ Wardancer ]

Ta klara nie ładnie świeci, tylko daje po gałach. :-)
25 stopni??? Żaluzje zasłonięte i nie wychodzę z chaty! Toż to horror jakiś. ;-))

27.04.2005
08:10
smile
[118]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Maghan--> To moze postaram sie prosciej.
Osia problemu sa zasadniczo 3 rzeczy.
1. Kiedy nalezy kastrowac.
Twierdze, ze miedzy 6 a 7 miesiacem. Tak mowi moj lekarz, tak zrobilem ja i wielu innych i jest git.
Ty mowisz, ze po 7 miesiacu. Roznimy sie diametralnie, ale nie nazywaj tego wytknieciem bledu mi, bo moze sie okazac, ze jest dokladnie odwrotnie. Szczegolnie, ze ja mam w domu zdrowe przyklady na potwierzenie wlasnie mojej wersji.
Uwaga: kwestia 'gruczolow' jest watkiem pobocznym. Jezeli jakas substancja zmienia zapach, to znaczy, ze ulegl zmianie jej sklad. Ma to sens? Jezli ulegl zmianie sklad i cos doszlo do tej substancji, to gdzies sie musialo wyprodukowac. Ma to nadal sens? I czy wyprodukowalo sie w 'gruczolach' czy w czyms o innej nazwie, to akurat nie zmienia faktu, ze stalo sie to okolo 7 miesiaca. Szluz.

2. Czy po 7 miesiacu bedzie smierdzialo.
Mowia, ze tak. Ty mowisz, ze nie. Proponuje, zeby tygrys nie ryzykowal i mial klopot z glowy przed 7 miesiacem. Ty kazesz mu czekac do 10. Albo nawet lepiej. OK, niech mu tam smierdzi. Oczywiscie znow przypomnienie o osobniczym charakterze rozwoju.

3. Czy nalezy podawac karme dla kastratow.
Karma taka, poza elementami wplywajacymi na kwasowosc moczu charakteryzuje sie niska kalorycznoscia. Po kastracji niektore koty moga nadmiernie tyc. Ta karma spowoduje, ze tak sie nie stanie. Oczywiscie jeden bedzie tyl, drugi nie. Jednemu bedzie trzeba to podawac, innemu nie. Jedni ludzie karmia, inni nie. Ja proponuje dawac, szczegolnie kotom, ktore nie lataja po dworze, i nie moga spalac szybko wszystkiego (mimo, ze niektorzy twierdza, ze ta karma to jest w ogole szkodliwa, to jednak temat oddzielny) ty proponujesz nie dawac. Roznimy sie diametralnie, ale nie nazywaj tego wytknieciem bledu mi, bo moze sie okazac, ze jest dokladnie odwrotnie. Szczegolnie, ze ja mam w domu zdrowe przyklady na potwierzenie wlasnie mojej wersji.

Wiem co tygrysowi proponuje, bo zrobilem i robie to juz z drugim kociakiem i nie mam z nimi zadnego problemu. Opieram sie na praktyce, a nie na suchej poradzie teoretykow, ktorzy sa wprawdzie specjalistami, ale jednoczesnie sa specjalistami od koni, krow, owiec, papug, nietoperzy, chomikow i kretow. I pewnie zadnego z tych zwierzat nie maja w domu i stale nie obserwuja.
Tyle w temacie dyskusji. A zarty masz wyjatkowe, nie rozumiem ich.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-04-27 08:17:47]

27.04.2005
08:23
smile
[119]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

Proszę sobie wyobrazić, że ten wesołek z mojej galaktyki nie miał nawet jednego działka :) W efekcie transport porócił cały, zdrów i obładowany. W związku z tym naszły mnie wyrzuty sumienia i prawie chciałem mu odesłac to wszystko kiedy zupełnie nagle pomyślałem ze zapewne bardziej się ucieszy jak pojadę tam z kilkoma myśliwcami i pomocy udzielę w celu szybszego rozwoju. Będzie mi wdzięczny co ? :)

Nicze miał rację. Nicz mi się nie chce.

27.04.2005
09:38
[120]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

U Was słońce a u mnie ciemno i pochmurnie ....ble

27.04.2005
09:41
[121]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

Witam!!

U mnie dwie floty w drodze...mam male pytanko. Co robicie z dlugim weekendem?? chodzi mi o to czy oplaca sie wrzucac urlop czy tez zostawic tak jak jest?? no moze dobudowac troche obrony...

27.04.2005
09:44
smile
[122]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ooo, faktycznie, dlugi łykend. Hmmm... Ja pewnie zostawie, niech sie kopie. Mam aktualnie 3 wyrzutnie rakiet, 3 lekkie lasery, 1 ciezki. Dobuduje jeszcze z 1 ciezki i niech sie kopie. Najwyzej ukradna.

27.04.2005
09:45
smile
[123]

garrett [ realny nie realny ]

ja gdziekolwieg będę zawsze bede mial kompa z netem pod reka :)

27.04.2005
09:47
[124]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

No ja mam 12 wyrzutni i 5 laserow malych...mysle czy cos dostawic?? moze dzialo gaussa...albo ze 2 jonowe

27.04.2005
09:50
smile
[125]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

Garret--->no wlasnie czekam az blue connect ery rozrosnie sie poza wawe:)))

27.04.2005
10:47
[126]

tygrysek [ behemot ]

witam Smoczyska

hmm
to chyba oczywiste, że po posłuchaniu nawet 10'ciu wytrawnych chodowców udam się jeszcze już z małym paszczurkiem sierściuchowatym do konowała, który na żywym organiźmie mi powie jak zadziałać aby było dobrze w pierwszej kolejności dla: kotka a potem dla mojego widzi-misie

27.04.2005
10:59
smile
[127]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

rothon ---> Parafrazując Ciebie - rozumowanie masz wyjątkowe, nie rozumiem go.

"Napisalem za to, ze jednym z efektow kastrowania wczesnie lub pozno jest tempo wzrostu. A to jest prawda, nawet jezeli znajoma lekarz weterynarii nie byla na tym wykladzie."
"Opieram sie na praktyce, a nie na suchej poradzie teoretykow, ktorzy sa wprawdzie specjalistami, ale jednoczesnie sa specjalistami od koni, krow, owiec, papug, nietoperzy, chomikow i kretow. I pewnie zadnego z tych zwierzat nie maja w domu i stale nie obserwuja."
Nie znasz mojej koleżanki, ale tylko dlatego, że jest moją znajomą i nie zgodziła się z Tobą, robisz osobiste wycieczki sugerując z jednej strony, że nie chodziła na wykłady i ma złe podstawy teoretyczne, a z drugiej że generalnie jest teoretykiem, który nie ma pojęcia o żywych zwierzętach. Trochę mnie to śmieszy, bo w przeciwieństwie do Ciebie ja ją znam i wiem, że po pierwsze ciężko bez dużej wiedzy mieć przez cały możliwy czas studiów stypendium naukowe, a po drugie pisałam już, że JEJ kot był kastrowany po skończeniu roku. Poza tym gwarantuję, że każdy praktykujący weterynarz ma dosyć dużą wiedzę o żywych zwierzętach chociażby z tej przyczyny, że ma z nimi na codzień do czynienia w pracy. Ich zawodowym obowiązkiem jest tak się dokształcać, aby móc pomóc każdemu zwierzakowi który do nich trafi, czy jest to kot, pies, czy też kanarek albo miniaturowa świnka.

Co do reszty - stanęło w martwym punkcie, bo i Ty i ja mamy dowody oraz poparcie w opinii weterynarzy (chociaż nie wiem, po co podpierałeś się opinią jakiegoś tam teoretyka ;)). Może i nasze spięcie nie było potrzebne dla atmosfery wątku, niemniej uważam, że wiedza tygryska jest ciut większa, jak i podejrzliwość co do stanowczych stwierdzeń w dowolnej kwestii. I nic tygryskowi nie każę, nie wkładaj mi w usta słów, których nie wypowiedziałam.
Tak czy siak zostanę przy swoich przekonaniach, że czas kastrowania kota należy uzależnić od stopnia jego rozwoju, a nie od tego, czy chcę aby był większy ;) I karmę będę dobierać taką, jaka potrzebna, a nie dlatego, że "mój koty wybrałby Whiskas". Jak świat światem każdy producent przekonuje nas, że jego produkt jest nam niezbędny do życia, szczęścia i zdrowia, ale jeśli kot jest niejadkiem nie będę go jeszcze namawiać do jedzenia niskokalorycznej karmy. A znam takiego kota.

Chciałabym wierzyć, że uśmiech obok postu ma rozładować napięcie - stąd i mój uśmiech na koniec do Ciebie :) W końcu kotowaci powinni trzymać się w miarę razem :)

27.04.2005
11:14
smile
[128]

tygrysek [ behemot ]

na koty.pl znalazłem taki zapisek, jako poradę wieterynarza:

Czy kocury powinno się kastrować, jeżeli trzyma się je tylko w domu?
Warto. Ale uwaga! - gdy u kota dojrzeją tzw. gruczoły płciowe dodatkowe
(ok. 7 miesiąca życia), kastracja nie wyeliminuje już przykrego zapachu
moczu. Dlatego najlepszy moment na kastrację kocura to wiek 6-7 miesięcy.

27.04.2005
11:16
smile
[129]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!

O, o kotkach...
Miałem wiele kotów i jestem raczej pewny, że nic pewnego powiedzieć nie można, bo koty to indywidualiści!
Karmienie kota...??? Specjalne karmy...??? Mój kastrat ( juz nie żyje) nigdy nawet nie dotknął karmy dla kastratów. N i e d o t k n ą ł !!!
Miałem kotkę, ktora nawet w ciąży nie napiła się nigdy mleka a jadła tylko wędzone ryby!
Bez ryb, nie jadła nawet tydzień a ja przeciez nie chciałem zaglodzic jej na śmierć, więc zapas szprotek zawsze by
Koty miały u mnie zawsze w domu, papusiu... takie jakie lubiły, bo innego nie chciały jeść.
Był czas, że miałem w domu 5 kotów, a każdy jadł inna karmę i heheheheh, nawet nie spojrzał do miski kolegi.
Takie to są dranie - kochane dranie!

Zaraz, zaraz, a co się dzieje na Ogame...??? Może przyszli podpalić dom...???

27.04.2005
11:26
smile
[130]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

No cóż, poczytałam jeszcze trochę i wychodzi, że zarówno rothon jak i ja siejemy mity :) Daleko nam do Parandowskiego na szczęście. Szczegóły pod rzuconą linką:

27.04.2005
12:06
smile
[131]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Tak Meghan, moje zolte buzki byly po to, zeby zawrococ z drogi, w ktora przytrafilo sie mi sie wejsc ;-)
Faktycznie, w podanym przez Ciebie artykule pisza jeszcze inaczej. Taaaa, w temacie 'kastracja kota' widze dzieje sie po staremu. Ilu ludzi, tyle opinii :-))

27.04.2005
12:09
smile
[132]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

I jeszcze łobrazek :-)

27.04.2005
12:12
[133]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A kotami i tak zawsze wali. Tylko domownicy nigdy tego nie czują.

27.04.2005
12:29
smile
[134]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

rothon ---> Ba, na tę stronę trafiłam z artykułu, który twierdzi, że opiera się właśnie na informacjach z tej strony, a jednak najlepszy wiek do kastracji określa na 7-9 miesięcy. To jest dopiero twórcze analizowanie źródeł, reszty nie porównywałam, bo się boję ;P

Poniżej tekst wysłany na grupę pl.rec.zwierzaki.koty 1 kwietnia 2005 r. przez HARY'ego. Miałam go wkleić już dawno rothonowi, teraz chyba jednak jest najlepsza pora :D




Fiordy, będące odmianą kotów norweskich, to niezwykła i mało znana rasa, silnie odróżniająca się od całego kociego motłochu. Fiordem nie można zostać z nadania, za pomocą oceny na wystawie i przyznania papierów. Fiordem się po prostu jest. Albo i nie.

Chociaż rasa ta zachowała wiele cech dzikich kotów, poprawnie prowadzone fiordy są oswojone i bardzo przyjazne, niektóre nawet jedzą człowiekowi z ręki. Według niepotfiordzonych pogłosek hodowcy traktują swoje fiordy z wielkim szacunkiem, mówiąc do nich "wasza fiordowska mość".

Wystawy fiordów odbywają się na innych zasadach niż typowe wystawy kotów rasowych, w tym bowiem przypadku bowiem to koty oceniają sędziów. Sędzia, któremu żaden kot nie wetknął nosa w podogonie jest natychmiast i bezwarunkowo z wystawy usuwany, a jego linia genetyczna zamykana. Stosowne narzędzia - brzytwa i imadło - znajdują się na zapleczu. Temu może należy przypisać, że wystawy fiordów odbywają się tak rzadko, a sędziowie nieczęsto mają liczne rodziny.

Dobrze wykarmione egzemplarze niektórych odmian, jak np. Fiord Mondeo dorastają takich rozmiarów, że można ich używać do jazdy. Hodowcy takich odmian mają własne, odrębne przepisy, tzw. Kodeks Fiordowy, regulujący sprawy poruszania się na drogach publicznych o podłożu utfiordzonym.

Najsłynniejszym przedstawicielem rasy był Fiordor Karamazow. W miocie, który wydał tego samca o dostojewskim wyglądzie i skłonnościach do młodziutkich kotek tudzież hazardu było jeszcze dwóch braci o niemniej znakomitym geno- i fenotypie, obaj jednak zostali przedwcześnie wykastrowani skutkiem intrygi pewnego zazdrosnego o linię hodowcy, tzw. zbrodni Ikara. O szczegółach tego potfiornego czynu zamilczymy jednak.
Fiordor Karamazow, hodowany w warunkach naturalnych, miał wyjątkowo duży rewir, o promieniu siedmiu fiorst. Biada kocurom, które zapuściły się na ten teren! Kotki jednak przyjmował chętnie, zwłaszcza gdy stawały przed nim otfiorem; potfiordzał wówczas tezę, że im kocur starszy, tym ogon jego twardszy. Tfiordszy.

Hodowla fiordów w domach, zwłaszcza samców, jest trudna, z powodu dużego stężenia wydzielanych przez nie fioromonów. Mówiąc wprost, w takich mieszkaniach okropnie fierdzi. Szczególnie mocno zalatywało od praojca innej znanej linii fiordów hodowlanych o imieniu Fiordo, o charakterystycznej, okalającej szyję jasnej obwódce, a ponieważ była to cecha przekazywana genetycznie, z jej powodu nosił miano nosiciela, albo powiernika fiorździenia, co okazało się przydomkiem słusznym w obu znaczeniach, a nawet w trzech, jeśli wziąć pod uwagę wytrwałość, z jaką znaczył kąty.

Kotki fiordów są niewiele mniejsze od samców, ale zwykle jaśniej umaszczone, z charakterystycznym, wytfiornie zagiętym ogonkiem i eleganckimi paskami na fiordce. Głos kotki w rui jest przenikliwy aż w uszach fierci, a tak głośny, że słysząc go nieuświadomiona ludność
okoliczna czyni pośpiesznie znak krzyża mrucząc do siebie wylęknione: "Ki fiord?".

Małe fiordy są bardzo ruchliwe, fiercą się bezustannie, ani na chwilę nie pozostając w spoczynku. Wykazują żywe zainteresowanie wszelkimi otfiorami znajdującymi się w otoczeniu, w które włażą, choć nie zawsze potrafią potem wyleźć. Wrogowie tej wspaniałej rasy - a malkontenci zawsze się znajdą - twierdzą, że młode fiordy są fierdolnięte.

Decydując się na hodowlę fiordów trzeba też pamiętać, że wszystkie fiordy, niezależnie od wieku, mają wrodzony talent do otfiorania wszelkich zamknięć, a niedorżnięte kotki oraz kocury, które nie spuściły z krzyża mają skłonność do wszczynania bójek; fiorą się wtedy po pyskach właściwie nieustannie. Hodowcy planując mioty - a ściślej ich brak - muszą brać pod uwagę skutki takiej fiutstracji.

Nie można tu pominąć jeszcze jednej wady fiordów: często powodują u właścicieli skoliozę i fiordozę, a nawet - ale tylko u osób pochodzenia arystokratycznego - lordozę; dotyczy to zwłaszcza dużych egzemplarzy noszonych na rękach.
Zalety fiordów rekompensują jednak z nadmiarem te drobne niedostatki.

Poza Skandynawią ta niezwykła rasa jest wciąż mało znana, jedynie w Stanach Zjednoczonych w stanie Fioryda istnieją nieliczne hodowle. W Polsce nie zarejestrowano jeszcze żadnej hodowli fiordów, choć odnotowano już nieraz przypadki zatfiordzenia u kotów karmionych niewłaściwie lub mających za mało ruchu.

Mam nadzieję, że powyższy opis przyczyni się do spopularyzowania fiordów, tego wspaniałego wytfioru Natury.

HARY

Polecam też odwiedziny na stronie:

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-04-27 12:30:17]

27.04.2005
13:50
smile
[135]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A ... psiiik!!! Wspomniałem już, że jestem uczulony na kłaki tych sierściuchów? :>

27.04.2005
13:51
smile
[136]

tygrysek [ behemot ]

dlatego masz miejsce przy oknie

27.04.2005
13:54
smile
[137]

TrzyKawki [ smok trojański ]

27.04.2005
14:05
smile
[138]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

3K ----> Hania wszystko widzi....

27.04.2005
14:06
smile
[139]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

27.04.2005
14:43
smile
[140]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Dobre :-)

27.04.2005
22:04
smile
[141]

Lechiander [ Wardancer ]

Właściciele futrzaków wszelakich, zajebiste gosposie domowe, ktokolwiek wie!!!

Jak się pozbyć kłaków cholernych z łóżka, narzuty na łóżko???

W ogóle z podłogi, ubrań, powietrza, jedzenia... Nie piszcie tylko, żeby czekać, aż samo odpadnie, wyleci, ulegnie rozkładowi....

27.04.2005
23:05
smile
[142]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Odkurzyć. Sprzętem o dużej sile ciągu - solidnym odkurzaczem np.:-) 90% skuteczności:-D

27.04.2005
23:21
smile
[143]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

...zahuczalo, zaszumialo, powialo chlodem... i za barem pojawiła się dawno nie widzana głowa barmanki...

Kochani Moi - witam seredcznie.. na chwilke udało mi sie nawiązać połączenie z tego straszliwego miejsca tortur... bożesz ty mój co oni mi tu robią... dość powiedzieć, że naiwnie sądzą że skruszeję... w związku z tym wsadzają mnie i 5 innych nieszczęśników do małego ciasnego pomieszczonka, gdzie panuje tragiczna temperatura... drobne MINUS 135 st. C.!!!!!!!! No i nie ma żadnego rycerz, potwora czy innego osła lub stwora żeby mnie uratował... buuu... o ja biedna...
<gambit - obiecuję, że jak się zaczniesz za bardzo cieszyć to przyjadę i Ci nabiję :-p>
Te temperatur to tylko początek... dochodzi jeszcze wbijanie igieł ... np. w głowę.. mówią, że może od tego zmądrzeję... naiwni...
kolejną "przyjemnością" są prądy interferencyjne około... eeee... nawet nie chcą powiedzieć ile... przykładają mi diody do kręgosłupa, może chcą mi moralny nastawić?? ?? ?? kto ich tam wie? ... ;-)
Tak czy siak, dzielnie walczę o przetrwanie. Bo jedno to przeżyć pobyt tutaj a drugie to znaleść drogę powrotną z głuszy borów tucholskich...

Lechu... może mi jakąś mapkę podrzucisz? Namiary na piernikowe miasto mi są potrzebne. Z głuszy, gdzie się mieści to centrum tortur.. =D

tak czy siak pozdrawiam Was serdecznie :=)



ps. tigre - przewijałam wątek i zobaczyłam, że wklejałeś info o kastracji kotów. nie mam możliwości dokładnie poczytać więc mi szybciutko powiedz... dla siebie tego info szukałeś ?? =D

27.04.2005
23:31
smile
[144]

Holgan [ amazonka bez głowy ]

... ale Wy wredni jesteście... ja tu z narazeniem życia wyrywam się aby z Wami kilka słów zamienić a tu nikogo nie ma =((((((((((((( wstręciuchy =((((((( płakać przez was będę.... mocno... <mam nadzieję, że choć trochę w te moje łzy uwierzysliście>

Babiszony Karczmiane --> meghan, kargulena, AQA, Rogue --> pilnujcie aby nasi panowie grzeczni byli, żebym po powrocie, który będzie zwieńczeniem brawurowej akcji ucieczkowej, nie musiała moje magicznej szmaty +5 zza baru wyciągać...

Deser --> Ty już wiesz... prawda?? Lechu niech Ci pomoże i już uzupełniajcie podkradzione zapasy z baru i piwniczki. I Ósmego wykompcie, nakarmcie, napastujcie (pastą - nie seksualnie !!!!!) i na spacerek zabierzcie =D

rothon -->a Ty szefie z zaplecza jakiś ładny wierszyk dla mnie przygotuj. :-)

Ten feralny dla Was dzień nastąpi w okolicach środy czwartku :>>>>

28.04.2005
05:45
[145]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ja nie mam weny ostatnio. Firme fachowcy demontuja, a ja staram sie to co oni rozwala skladac na boku i jakos w tym wszystkim nie zwariowac.

28.04.2005
06:39
smile
[146]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Dzień Dobry - ziewnął TrzyKawki, ze wszystkich sił starając się znów nie położyć ...

28.04.2005
07:08
smile
[147]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Nie spij, nie spij! :-D

28.04.2005
07:29
smile
[148]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Cześć :)

A wiesz Holgan zastanawiałam się ostatnio gdzie Ty sie kobieto podziewasz :)

28.04.2005
07:47
smile
[149]

AQA [ Pani Jeziora ]

Witam w deszczowy i awaryjny poranek :)

Od samiuśkiego rana do teraz w robocie nie miałam prądu. Panowały egipskie ciemności, nie działał czajnik i mogłam co najwyżej sobie podrzemać :)

Holgan ---> przynajmniej będziesz jak nowa albo nawet lepiej - "podrasowana" :))

28.04.2005
08:12
smile
[150]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Witam Smoki...

24 godziny zbierania i strachu, czy nikt mnie nie napadnie. I nie napadł, a w magazynach leżało jakieś 20k metalu, 19k kryształu i 8k Deuteru. No ale teraz jest mniej, ale za to za 5 godzin będę miał trzeci poziom Napędu Jonowego i będę mógł zbierać na Kolonizacyjny.

Holgan --> Z czego ja niby mam się cieszyć??? Przecież trzymają Cię w tym mrozie krótko (za krótko), a wogóle wypuszczają (karygodne zachowanie). Jak kiedyś zapomną, to może wzniosę toast :P A potem wykupię bryłę i będę wystawiał za opłatą jako człowieka z Cro-Magnon, albo z Tollund.
Z tymi prądami, to jest taka obserwacja. Podłączają Cię i patrzą jak się wychylasz.

Ale tak czy inaczej spartolili wszystko. Wypuszczają Cię z lodówki. Zamiast calowych gwoździ, wzięli jakieś igiełeczki pierdółeczki. No i w końcu podłączają Cię pewnie do jakiegoś ręcznego akumulatorka na paluszki, zamiast bezpośrednio do linii wysokiego napięcia...

Partacze!

28.04.2005
08:13
[151]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

151.
:P

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-04-28 08:14:30]

28.04.2005
08:50
smile
[152]

Lechiander [ Wardancer ]

Holgan ---> Nie bardzo kimam. Jakie namiary chcesz? Na swe miasto? To jak tam dojechalas? I skad bedziesz wyjeżdżać? :-)) Jak z Chojnic to na Bydgoszcz i potem Toruń. Daj coś znać, to Ci dokładnie opiszę, napiszę, wypiszę i w ogole. :-)

BTW Czyżby nowa baba w sojuszu sie szykowała? ;-))

28.04.2005
10:13
smile
[153]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Zaloze nowa.

28.04.2005
10:15
smile
[154]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Juz:

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.