GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1302

19.11.2004
23:55
smile
[1]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1302

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Poprzednia część:

19.11.2004
23:56
smile
[2]

Wiolax [ Senator ]

usz? :)))

19.11.2004
23:57
smile
[3]

Mysza [ ]

Osz Ty! Szypka jeszteź... :D

19.11.2004
23:58
smile
[4]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

To ide szpacz.

19.11.2004
23:58
smile
[5]

Mysza [ ]

To dobry noczy :D

20.11.2004
00:00
smile
[6]

Wiolax [ Senator ]

No czo Ty? usz?
Ja też moge usz iszcz, byam piesza i em szczesiwa :D ;P

20.11.2004
00:02
smile
[7]

Deser [ neurodeser ]

dziewiąty... (tutaj brzydki wyraz na temat pewnej pani co ma swoja prfesje) :)

20.11.2004
00:02
smile
[8]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

szczerbata !... eee... znaczy szczebernasta ! ;-D

20.11.2004
00:06
smile
[9]

Mysza [ ]

Wiola --> Szyjcie czasz, kedy to osztatni bedom perszymy... :P :D

Karguleno --> Współcuje... sceze... :P :D

Deser --> Bo to pracująca kobieta była... (głosem tego co to Pij mleko...) :P :)

20.11.2004
00:06
smile
[10]

Deser [ neurodeser ]

to ja sie parlamentarnie wyrazam a ludzie mnie koczają jak czytam w poprzedniej :) No to rosnąć i pić dalej :D ja Was też koczam i licze na Wasz głos jak mi kiedyś odpierdzieli cakiem ;P

20.11.2004
00:07
smile
[11]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Mysza--> Dorobię se syskie i bedę slisna :P

20.11.2004
00:08
smile
[12]

Mysza [ ]

Deser --> A będzie darmowe piwo i kiełbaski? Jak tak, to ja mogę nawet 50 razy głosować... :P :)

20.11.2004
00:12
smile
[13]

Deser [ neurodeser ]

Mysza -darmowe piwo dla wszystkich :) to podstawa :D i dyskusje po świt zawinęte dobrze ;P
No.... z tym programem mogę startować :D Jak kiedyś qw końcu zobaczę co się dzieje na świecie :) Z braku telewiziera to nawet nie wiem ile przegraliśmy :D

20.11.2004
00:17
smile
[14]

Wiolax [ Senator ]

Mysza, a nie było juz tak kiedys? ;P :)))

Aleśmy zabazgrolili nową....

czekolada mi zaszkodziła normalnie, chyba :P
Dobranoc Smoki :)

20.11.2004
00:19
smile
[15]

Mysza [ ]

Deser --> Żaden problem... mogę nawet w sztabie wyborczym pracować... :D A tivizora nie mam od roku, nie oglądam od lat 3, czy 4... więc się myślę dogadamy... :D
btw: a to wojna jakaś znowu wybuchła? :P :D

20.11.2004
00:28
smile
[16]

Mysza [ ]

Wiolka --> Hmmm... a kiedy, kiedy? Ach ten cholesterol... nadmiar znaczy... :P :)

Dobrej... Tobie... :)

i reszcie smokowiska... :)

20.11.2004
00:59
[17]

Lechiander [ Wardancer ]

Mogę się schlać??? znów???

20.11.2004
01:16
smile
[18]

Lechiander [ Wardancer ]

Milczenie oznacza zgode...

20.11.2004
01:24
smile
[19]

Lechiander [ Wardancer ]

Asnyk Adam
Wspomnienie




Ach, tam! gdzie pierwsza witała mnie zorza,
Gdzie tyle w życiu dosłyszałem gwaru,
Przez te zastygłe i umarłe morza
Wrócę tło uczuć młodzieńczych pożaru,
Po kwiat się jeden schylę nad łez wodą,
 
A może znajdę swoją duszę młodą;
Taka, jak była w poranku stworzenia,
Gdy biegła witać świat ten dla niej nowy
Żądzą miłości, walki i cierpienia,
W blask się jutrzenki przybrawszy różowy,
I zakochana w własnych mar odbiciu,
Zaczęła pierwszy poemat o życiu.
 
O poemacie młodości! któż może
Na twe wspomnienie obojętnym zostać?
I widzieć ten sen i to kwiatów łoże,
Na którym jasna spoczywała postać,
I choć na chwilę nie spłonąć rozkoszą
Wśród bliskich widzeń, które woń roznoszą?
 
W maju, w urocze bogatym poranki,
W kwitnącej życia chwili, z marzeń tęczy
Komuż nie spływa niebiańskiej kochanki
Widmo, co serce jak lutnię rozdźwięczy,
I paląc piersi namiętnym oddechem,
Komuż nie porwie duszy niebios echem?...
 
Nikły meteor, lecz toruje drogę
I nieśmiertelność pragnień w piersiach szczepi;
Więc choć na widmie postawi się nogę,
Boleść mu nowy piedestał ulepi,
Gdzie stojąc skrzy się różowym płomieniem
Do chwili, w której wszystko zajdzie cieniem.
 
Gdzież jest to pierwsze rozkoszne zjawisko,
Co się do piersi mej tuliło drżącej?
Ach! tak daleko już i ach, tak blisko!...
Odchodzi z wolna od wierzby płaczącej,
Co ocieniała rozmarzone głowy,
Słuchając sennej słowików rozmowy...
 
Wracaj, o luba! wszakże zmierzch wieczorny
Zranione serca zwykł zbliżać do siebie;
Na ustach twoich zawisnę pokorny
I całą pamięć przeszłości zagrzebię,
Jak Feniks z własnych powstanie popiołów
To opętane serce przez aniołów.
 
Czy pomnisz dzień ten omamień bez trwogi,
W którym miłości rzuciłaś mi słowo?
A jam ci światy chciał rzucić pod nogi
I innym życiem natchnąć je na nowo,
Bom się tak uczuł wielki, dumny, silny,
Że chciałem nawet wskrzesić świat mogilny.
 
Jeżeli pomnisz dzień ten i wyrazy,
Które się lały wezbranym potokiem,
Wiedz, że wciąż do tej zielonej oazy
Wybiegam sercem i myślą, i wzrokiem;
U tego źródła, co tak żywo bije,
Jak gołąb pióra obmywam i piję...
 
A gdy się zdrojem tych wspomnień odświeżę,
A gdy upoję miłości tej wonią,
Znowu zaczynam kochać i znów wierzę,
Że zdołam jeszcze wzlecieć w niebo po nią,
I zapominam, com cierpiał i przeżył,
Bylebym jeszcze chwilę dłużej wierzył...
 
I zapominam, że mi już nie wolno
Powrócić w przeszłość jasną i szczęśliwą,
Że muszę naprzód drogą iść mozolną
I snuć z swej piersi pajęcze przędziwo;
Więc na to wszystko niepomny przez chwilę,
Chcę przybrać skrzydła i barwy motyle.
 
Lecz już za późno! Duszy, co się wzbija,
Motyle skrzydła unieść już nie mogą,
Chwila upojeń bezpowrotnie mija,
I dziś trza pełzać wydeptaną drogą,
O żadne loty więcej się nie kusić,
Milczeć i serce do milczenia zmusić.
 
Do ciebie wrócić nie chcę i nie mogę,
Bo już zaginął dawny kształt młodzieńczy;
Długą przebyłem po przepaściach drogę,
I dziś już żadna róża mnie nie wieńczy;
Wolę się ukryć przed twym wzrokiem w cieniu
I żyć młodością wieczną w twym wspomnieniu.
 
Miałbym odsłonić przed tobą pierś pustą,
W której wygasła siła i namiętność;
Miałbym pozwolić pocałunku ustom,
Na których usiadł chłód i obojętność?
O nie! na wieki wolę się rozłączyć,
Niż gorycz moje w twoje serce sączyć!
 
Tak więc odchodzę, bez żalu, bez serca.
Słowiki wspomnień do snu już się kładą,
I tylko puchacz, posępny szyderca,
Słyszeć się daje; ja twarz zwracam bladą
I przez dzielący nas przeszłości cmentarz
Rzucam pytanie: \"Czy jeszcze pamiętasz?\"


20.11.2004
01:28
[20]

Lechiander [ Wardancer ]

Tego tekstu chyba tu jeszcze nie bylo:

Nie wiem jak mam to zrobić, ona zawstydza mnie.
Strach ma tak wielkie oczy, wokół ciemno jest.
Czuję się jak Benjamin i udaję, że śpię.
Może walnę kilka drinków, one nakręcą mnie,
Nakręcą mnie!

Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec,
Muszę mieć, muszę ją mieć.
Nie mogę tak odejść, gdy kusi mnie grzech.
Muszę mieć, muszę ją mieć

Nie wiem jak mam to zrobić, by mężczyzną się stać
I nie wypaść ze swej roli, tego co pierwszy raz.
Gładzę czule jej ciało, skradam się do jej ust.
Wiem, że to jeszcze za mało, aby Ciebie mieć,
No aby Ciebie, Ciebie mieć!

Czerwony jak cegła...

Nie wiem jak to się stało, ona chyba już śpi,
Leżę obok pełen wstydu, krótki to był zryw.
Będzie lepiej, gdy pójdę, nie chcę patrzyć jej w twarz.
Może kiedyś da mi szansę, spróbować jeszcze raz,
Jeszcze jeden, jeden raz!

20.11.2004
01:29
[21]

Lechiander [ Wardancer ]

Mówią o mnie w mieście - co z niego za typ
Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd
Brudny, niedomytek - w stajni ciągle śpi
Czego szukasz w naszym mieście
Idź do diabła - mówią ludzie pełni cnót
Ludzie pełni cnót

Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być
Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić
Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Pomyślałem więc o żonie aby stać się jednym z nich
Jednym z nich

Już miałem na oku hacjendę - wspaniałą, mówię wam
Lecz nie chciała tam zamieszkać żadna z pięknych dam
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż
Bardzo ładny frak masz Billy, ale kiepski byłby z ciebie mąż
Kiepski byłby mąż - wiedziałem

Whisky - moja żono - jednak tyś najlepszą z dam
Już mnie nie opuścisz nie, nie będę sam
Mówią - whisky to nie wszystko, można bez niej żyć
Lecz nie wiedzą o tym, że - że najgorzej to
To samotnym być, to samotnym być - nie
Nie chcę już samotnym być - nie...

20.11.2004
01:32
smile
[22]

Lechiander [ Wardancer ]

Wojaczek Rafał

Chodzę i pytam


Chodzę i pytam: gdzie jest moja szubienica?
W czyim ogrodzie, w jakim lesie rośnie?
Na jakiej miedzy pasie cień kobiecy?
Na którym rynku świąteczną choinkę?
W jakim pokoju zwiesza się nad stołem
Uprzejma pętla, bym ją szyją przetkał?
Na jakich schodach nareszcie ją spotkam?
Na którym piętrze sznur sobą wyprężę?
W której to stronie głowę ku niej skłonię?
W jakiej piwnicy, hałasie czy ciszy?
Na jakim strychu, ciemnym albo widnym?
W jakim klimacie, gorącym czy zimnym?

20.11.2004
01:40
smile
[23]

Lechiander [ Wardancer ]

Nie potrafię sam...

Chociaż to, po raz trzeci...

Czekam trzeci dzień
Patrzę na drzwi
Czy przyjdzie ktoś od Ciebie
Czy przyjdziesz Ty
Czy wiesz, że Twoje oczy
Spalają mnie jak ogień
Gdy patrzę w Twoje oczy
Zaczyna się dzień

Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję Cię
Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję Cię
Tak bardzo, bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję Cię
Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo, że ...

Ja czekam czwarty dzień
Patrzę na drzwi
Czy przyjdzie ktoś od Ciebie
Czy przyjdziesz Ty
Czy wiesz, że gdy odjeżdżam
Umieram dziewięć razy
Umieram patrząc w okno
Na korytarzu

Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję Cię
Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję

Ja czekam trzeci dzień
Patrzę na drzwi
Czy przyjdzie ktoś od Ciebie
Czy przyjdziesz Ty
Czy wiesz, że Twoje oczy
Spalają mnie jak ogień
Gdy patrzę w Twoje oczy
Zaczyna się dzień

Ja czekam czwarty dzień
Patrzę na drzwi
Czy przyjdzie ktoś od Ciebie
Czy przyjdziesz Ty
Czy wiesz, że gdy odjeżdżam
Umieram dziewięć razy
Umieram stojąc w oknie
Na korytarzu

Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję Cię
Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję ...
To przecież wiesz!


20.11.2004
01:43
smile
[24]

Lechiander [ Wardancer ]

I moja uwielbiana grupa, a w zasadzie Jim...


This is the end, Beautiful friend
This is the end, My only friend, the end
Of our elaborate plans, the end
Of everything that stands, the end
No safety or surprise, the end
I'll never look into your eyes...again
Can you picture what will be, So limitless and free
Desperately in need...of some...stranger's hand
In a...desperate land
Lost in a Roman...wilderness of pain
And all the children are insane, All the children are insane
Waiting for the summer rain, yeah
There's danger on the edge of town
Ride the King's highway, baby
Weird scenes inside the gold mine
Ride the highway west, baby
Ride the snake, ride the snake
To the lake, the ancient lake, baby
The snake is long, seven miles
Ride the snake...he's old, and his skin is cold
The west is the best, The west is the best
Get here, and we'll do the rest
The blue bus is callin' us, The blue bus is callin' us
Driver, where you taken' us
The killer awoke before dawn, he put his boots on
He took a face from the ancient gallery
And he walked on down the hall
He went into the room where his sister lived, and...then he
Paid a visit to his brother, and then he
He walked on down the hall, and
And he came to a door...and he looked inside
Father, yes son, I want to kill you
Mother...I want to...fuck you
C'mon baby, take a chance with us X3
And meet me at the back of the blue bus
Doin' a blue rock, On a blue bus
Doin' a blue rock, C'mon, yeah
Kill, kill, kill, kill, kill, kill
This is the end, Beautiful friend
This is the end, My only friend, the end
It hurts to set you free
But you'll never follow me
The end of laughter and soft lies
The end of nights we tried to die
This is the end

I tak tego nikt nie czyta..

20.11.2004
01:46
[25]

Lechiander [ Wardancer ]

Wybaczcie, jakby co...

20.11.2004
09:27
smile
[26]

Lechiander [ Wardancer ]

no to se powklejałem...

Witam i o drogę pytam...

Jak ktoś zły, niech się nie czai...

A ja w tym czasie spadam do roboty, najwyżej później przeczytam. :-)

20.11.2004
10:16
smile
[27]

Wiolax [ Senator ]

Cześć Smoki :)

Przed chwilą jeszcze świeciło słoneczko, a teraz juz nie świeci...

Lechi jakbym była, to bym nie pozwoliła ;P
Oj Mysza, uważaj na to czym sie opychasz...trzeba jeść warzywka, owocki, a nie serki i śledzie ;P :)

Ooo... znów świeci :)

20.11.2004
10:25
smile
[28]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Lechu ---> Ja jestem zła !!! :P Bo chciałabym usłyszeć jak część tych utworów śpiewasz :P ;-))))

20.11.2004
13:35
smile
[29]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!

Najpierw zawiało i zepsuło elektrykę.
Odpowiednie służby zadziałały i po kilkugodzinnych staraniach, połączonych z efektownym programem światło i dźwięk, naprawiły elektrykę... ale zepsuły net.
Odpowiednie służby zadziałały i po dobie naprawiły net.
Zasypało i powtórnie zepsuło net, oraz niejako przy okazji, mój humor.
Zadziałałem, co by mieć również swój wkład w walce z żywiołem i wylałem frustrację do słuchawki telefonicznej.
Wylana frustracja na skutek mrozu zamarzła i zepsuła telefony.
Wzorujac sie na Lechu, zacząłem szukać szubienicy. Zmęczyłem sie i poszedłem spać.
Dziś obudziło mnie słońce i bryły śniegu, i lodu spadające z hukiem na parapet.
Ludzie... inny świat...
Prąd jest, telefony działają i tylko o net musiałem się upomnieć...
Śnieg z wolna topnieje, zawczasu zadzwoniłem do straży pożarnej, żeby nie byli zaskoczeni jak zacznie mi piwnice zalewać, a co... nie beda mogli sie tłumaczyć, że ich zaskoczyło...

20.11.2004
15:30
smile
[30]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A do mnie nalazlo sie jakis gosci, a ja powiedzialem, ze pierdole, nie zamierzam byc drugi dzien niewolnikiem jakis powalonych gosci malzonki. Siedze sobie przy kompie, odciety i uwolniony od tej tluszczy :-))

Oczywiscie grozi mi za to banicja, ekskomunika, ekstradycja, eskalacja i ondulacja na wieki wiekow, ale... moje zdrowie psychiczne wazniejsze :-))

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-11-20 15:33:00]

20.11.2004
15:30
smile
[31]

Wiolax [ Senator ]

Gilmar, bo Prawdziwego Smoka nic nie jest w stanie pokonać ani zniechęcić...baaa zaskoczyć nawet ;)))

20.11.2004
15:39
smile
[32]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Najgorsze, ze panosza sie wszedzie! W kuchni, w lazience, w przedpokoju, w salonie... wszedzie tego pelno! Jakby nie dalo sie siasc na dupie i siedziec. Wytrzymam do polnocy?

20.11.2004
15:43
smile
[33]

Wiolax [ Senator ]

rothonu, z tego co widze, to nie ;)
A tak w ogóle to co to za goście... dwa dni to już rodzina....można powiedzieć :)

20.11.2004
15:49
smile
[34]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Bo to jest rodzina. Siostra, matka, maz siostry, dobry kolega z zona i synem, siostra dobrego kolegi z corka i synem, kurwaaaa...
A drugi dzien nie siedza, dopiero przylezli, ale drugi dzien odezwac sie nie moge, bo przeszkadzam w robieniu miesa, grac w samochody nie moge, bo ignoruje zapowiedziane za 3 godziny przyjscie (powinienem stac na bacznosci i czekac), pic piwa nie moge, bo sie pewnie upije tym piwem i co oni powiedza... w koncu sie wscieklem i powiedzialem, ze zabawe niech sobie robia beze mnie :-)
A pytam czy wytrzymam do polnocy, czy zaraz rozgonie? :-))

20.11.2004
15:55
smile
[35]

Wiolax [ Senator ]

rothonu...Ty się lepiej nie wygłupiaj! To tylko jeszcze oiem godzin do północy...
wiesz... potem z przepraszaniem może Ci zejść znacznie dłużej...

nie garb się! usiądź prosto przy tym komputerze!
A niech widzą! ;P

20.11.2004
15:58
smile
[36]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

U siebie jestem, czy nie? Zgasze swiatlo, zaprosze do zabrania odzien, podziekuje za wizyte, poklepie po ramieniu... a z czym mi niby moze potem zejsc znacznie dluzej?

20.11.2004
16:05
smile
[37]

Wiolax [ Senator ]

rothonu, może najpierw zaproś do zabrania odzień, a potem zgaś światło :))))
wiesz nigdy nie wiadomo co kto nałoży...i potem będziesz musiał wszystkich przepraszać ;)

20.11.2004
16:05
smile
[38]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Z dogadaniem się z małżonką jak sądzę ;))))

20.11.2004
16:08
smile
[39]

Wiolax [ Senator ]

Otóz to Karguleno :)
tu może byc najniebezpieczniej, jak rothonu nie zdoła sie oprzeć pokusie pogonienia towarzystwa :)

20.11.2004
16:08
smile
[40]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Zgasze im w pokoju bibowym, u plaszczy sie bedzie swiecilo, trafia :-))
Za moment mnie szlag trafi. 10 minut jedno z drugim usiedziec bez cybucha nie potrafi. Leza wiec do kuchni i kopca. Pierdziu, przezyje, ale nie chcac dymic jedno z drugim otwiera okno, w skutek czego pic jest w calej chalupie taki, ze mozna oglupiec. No i jak tu nie palnac w dekiel? :-))

20.11.2004
16:11
smile
[41]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

I tak sie juz nie dogadam. Zbojkotowalem swiete odwiedziny :-))
Mam przewalone na kwartal minimum. No coz... sie mowi niefart :-)

20.11.2004
16:14
smile
[42]

Deser [ neurodeser ]

He he... pamietam jeszcze te czasy :) Sruuu i cała rodzina na łbie :) Ani piwa, ani grania... tylko kawusie, ciasteczka i potem tona zmywania :P Jak dobrze mieć święty spokój :D
Współczuję... oj współczuję.

20.11.2004
16:14
smile
[43]

fanfa [ Konsul ]

Lechiander ---> wiesz, ze nawet przeczytalam ... lubie sobie czasem tak...

20.11.2004
16:22
smile
[44]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A najgorsze, ze nie moge teraz grac w NFS:U2, bo jak tylko malolaty slysza, ze gram, do jebu, wpieprzaja mi sie do pokoju i gapia sie przez ramie, zadaja setki glupich pytan, stekaja, odciagnac ich nie mozna ani wyploszyc. A tamtym w to graj, bo dzieciaki ich nie mecza tylko mnie...

20.11.2004
16:58
smile
[45]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Co za aspołeczny typ! ;-)

20.11.2004
17:00
smile
[46]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Bo nie lubie ludzi. Mecza mnie i draznia. Wlasnie zlapalem sobie jednego kotka, siedzi tu sobie u mnie na kolanach. Z koteczkami moge przebywac, z ludzmi nie :-)

A tak apropos, to przypomnialo mi sie, ze telefon to super wynalazek. Mozna porozmawiac ze znajomymi bez koniecznosci proponowania im czegos do picia *ryczy ze smiechu*

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-11-20 17:02:00]

20.11.2004
17:04
smile
[47]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Z koteczkami to ja nie mogę, bo mam wtedy zakichane życie. Ale czasem - fakt - wole z psem niż z gromadą rodziny. Najgorzej jak z daleka przyjadą i, tzw. "normalna koleją rzeczy", zostaną na dni parę. Z własnego łóżka pogonią, przez przedpokój przejść nie można, w kuchni siedzą i człowiek herbaty nie ma jak zrobić. I jeszcze trzeba z nimi gadać. Dramat! A tak w ogóle to ich lubię. Tylko z daleka :-D

20.11.2004
17:08
smile
[48]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

TrzyKawki--> Koteczek, czy pies, o to samo chodzi. A wiesz, ze ja juz chyba wiem, dlaczego wymyslono alkohol? Dlatego, zeby normalny czlowiek wytrzymal z idiotami hehehehehe

20.11.2004
17:09
[49]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Ja lubię gości , którzy sami się obsługują, dlategto wolę jak przyjedzie do mnie dobra znajoma niż daleka rodzina.

20.11.2004
17:11
smile
[50]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Tylko wtedy następnego dnia jest jeszcze gorzej, bo człowiek ma obniżoną odporność i wtedy to bankowo zasłuży sobie na miano czarnej owcy. A poza tym - jak tu po cos do picia do kuchni przyjść? Człowiek sie nie przeciśnie ...

20.11.2004
17:11
[51]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

rothon--> tak sobie myślę, że zostawiłeś żonkę z niezłym bigosem samą ... ja bym Cie później zagryzła ! :P

20.11.2004
17:14
smile
[52]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Kargulena--> Ona to sama spreparowala. Nie oni sie zwalili, a ona ich sprosila, to raz. A dwa, ze jak od dwoch dni kontaktu z nia zlapac nie moge, bo miesiwa szykuje, no to sorry, niech sobie teraz z miesami gadaja :-))

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-11-20 17:14:47]

20.11.2004
17:17
smile
[53]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Kargulena - Nie wyganiaj rothona! Jeszcze biedak poważnej traumy dozna i przez pół roku słowa z siebie nie wydusi po bliższym obcowaniu z taką masą istot niższych. I trzeba mu będzie psychoterapię zdalnie prowadzić. A nie wiem, czy ktos tu ma do tego kwalifikacje. Ja na pewno nie. Wkurzyc czasem potrafię. Z uspokajaniem idzie mi gorzej. :-D

20.11.2004
17:18
smile
[54]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Tak jest! Istoty nizsze, to mi sie podoba! :-)

20.11.2004
17:21
[55]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Rothon

Ja tam nie wiem bo nie jestem Twoją żoną ale wycięłabym Ci podobny numer.... nie wiem może na smętnej kolacji firmowej lub odwiedzinach teściów... coś tam się zawsze znajdzie co niekoniecznie trawimy ale żeby nie sprawiać przykrości drugiej połowie staramy się jakoś przeżyć :) Zwłaszcza gdy ta połowa szukuje się do danego wydarzenia dwa dni ;)

20.11.2004
17:23
smile
[56]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Na zaszczyt bycia żoną rothona trzeba sobie było zasłuzyć :-D

20.11.2004
17:25
smile
[57]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

TrzyKawki---> Skąd wiesz ? Próbowałeś ? :P

20.11.2004
17:26
smile
[58]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

TrzyKawki--> Nie przesadź :-)

Kargulena--> Moze i masz racje, ale... teraz juz za pozno, przeciez nie wleze po 2,5h i nie powiem: oto laske czynie i z wami posiedze! :-))

20.11.2004
17:26
smile
[59]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nie. Natomiast czytam jego psty dość długo i, jak sądzę, ze zrozumieniem :-P

20.11.2004
17:29
[60]

tygrysek [ behemot ]

bry wieczór Smoki

właśnie jako grzeczny obywatel zgłosiłem na straży pożarnej, że w szybie windy śmierdzi spalonym papierem. sprawdziwy czas reakcji :)

20.11.2004
17:29
smile
[61]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

rothon--> No nie , teraz to ja też bym nie wyszła, jak się 'stawiać' to do końca ;)

20.11.2004
17:32
smile
[62]

tygrysek [ behemot ]

kłaniam się nisko, straż już jest !!

20.11.2004
17:32
smile
[63]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Dobry wieczór tygrysie. A duży papier podpaliłeś? :-D

Szanowny rothonie - Przesadzać? Ja??? :-)))

20.11.2004
17:34
smile
[64]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Nie nooo, TrzyKawki, Ty jestes... swiety! :-))

20.11.2004
17:35
smile
[65]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Skoro uważasz, że zeby kogoś zrozumieć wystarczy przeczytać ........;)

20.11.2004
17:37
smile
[66]

TrzyKawki [ smok trojański ]

rothon - No pewnie! :-]

Kargulena - Jak rozumiem - ty go znasz lepiej. Przepraszam.

20.11.2004
17:38
[67]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Kargulena--> Alez oczywiscie. Uwazna lektura postow, albo sluchanie kogos to naprawde doskonale zrodlo wiedzy o zachowaniu takiego osobnika. Czy sie go rozumie, czy nie, to kwestia druga, ale wiedze o zachowaniu i sposobie myslenia mozna zdobyc w ten sposob dokonala.

20.11.2004
17:40
[68]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

TrzyKawki--> Nie, nie rozumiesz. Nie miałam absolutnie tego na myśli.

20.11.2004
17:41
smile
[69]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Kargulena - W takim razie: remis :-)))

20.11.2004
17:41
smile
[70]

tygrysek [ behemot ]

TrzyKawki, zabawy z ogniem już nie są w modzie :)

20.11.2004
17:42
[71]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

rothon--> My sami siebie nie znamy ...
Owszem obcując z kimś na forum można dużo się dowiedzieć ale nadal uważam , że nie na tyle by stweirdzić, że kogoś się zna.

20.11.2004
17:44
smile
[72]

tygrysek [ behemot ]

Kargulena --> a jaka jest Twoim zdaniem definicja "znania kogoś" ?? kiedy się kogoś zna ??

20.11.2004
17:44
smile
[73]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

TrzyKawki----> Nie inaczej, nie może być inaczej, wzajemnie się raczej nie zrozumiemy.

20.11.2004
17:45
[74]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

O matko, a kto tu mowi, ze kogos zna na wylot, bo posty czytal? Mowimy, ze czesc zachowan mozna przewidziec. Znasz tylko kolor czarny i bialy?
A to z tym "my sami siebie nie znamy", to ja nie wiem co to oznacza. Ja siebie znam. W tych kategoriach, w jakich poznanie w ogole jest mozliwe. Znam siebie.
Dyskusja idzie w zlym kierunku.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-11-20 17:46:17]

20.11.2004
17:45
smile
[75]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Tygrys - Czyżbym widział tam w krzakach czającego się Kapuha? :-D

20.11.2004
17:47
smile
[76]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Kargulena - Prawdę mówiąc nie wiem, czy ma mnie to matwić, czy raczej cieszyć :-)))

20.11.2004
17:49
[77]

tygrysek [ behemot ]

to stanowczo nie Kapuh, TrzyKawki :)

20.11.2004
17:49
smile
[78]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Winetou? :-D

20.11.2004
17:50
[79]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

tygrysek---> Wtedy kiedy wiem , że na kimś mogę polegać w ciemno lub też powinnam okrążać kogoś szerokim łukiem. Jedno i drugie może być tylko i wyłącznie wynikiem przebywania lub obserwacji danej osoby w różnych sytuacjach. Forum nie daje takich możliwości.

20.11.2004
17:52
smile
[80]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

TrzyKawki---> Prawdę mówiąc to może Cię nawet swędzieć bo mam to gdzieś.

20.11.2004
17:53
smile
[81]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Kargulena - Ale na temat tego, jakie cechy ceni u drugiego człowieka i czy jest osobnikiem łatwym we współżyciu mozna juz wnioskować, a to właśnie stanowiło początek dyskusji, o ile pamiętam. Chyba że znowu coś źle rozumiem :-P

20.11.2004
17:56
smile
[82]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

rothon--> Nie , znam wiele odcieni i barw. Mozna na ten temat wiele się nagadać, nie chodzi o sytuacje ekstremelne przecież. Chodzi o to, że jak się z kimś nie obcuje to ciężko go poznać. Czasem wystarczy ze znajomymi pojechać na wakacje i często już jest po znajomości :)

20.11.2004
17:57
smile
[83]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

TrzyKawki---> Można się domyślać właśnie :)

20.11.2004
18:01
[84]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Kargulena - Masz to gdzieś powiadasz?

20.11.2004
18:01
smile
[85]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Można wniosować, można coś zakładać itp. Na przykład znajomi żony rothona mogli zakładać (bądź nie) , że on za nimi nie przepada a teraz już są tego pewni ;-)

20.11.2004
18:03
[86]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

TrzyKawki===> Piszesz do mnie w taki a nie inny sposób, nie mogę się tym przejmować bo będzie mi przykro. Dlatego straram się mieć to gdzieś. Chyb, że Cie lepiej poznam za pomocą forum i dojdę do wniosku, że to były uprzejmości z Twojej strony. Jestem nadal dobrej mysli.

20.11.2004
18:09
smile
[87]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Kargulena - Zawsze bywam nieco złosliwy. A myślę, że w pewien sposób są to uprzejmości z mojej strony. Mógłbym np. nie pisać wcale. Jeżeli zaś poświęcam twojej osobie, w ten czy inny sposób, trochę swojego czasu, to raczej nie zasługuję moim zdaniem na "mam to gdzieś". Chyba, że własnie tak okazujesz innym osobom swoje specjalne względy :-D

20.11.2004
18:15
[88]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

TrzyKawki---> Nie znam Cię. Miałam wrażenie, że w stosunku do mnie, jesteś bardziej niż trochę złośliwy, I przyznam się, że ogólnie nie mam tego gdzieś, choć wolałabym by tak było.

20.11.2004
18:19
smile
[89]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Doszło po prostu do niekontrolowanej eskalacji działań. Wstrzymuję zatem ogień i dokonam przeglądu arsenału <kto mi tu nalepki na pociskach pozamieniał?*wściekły*> :-)

20.11.2004
18:22
smile
[90]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Dla mnie największy kaliber to kapiszon, miej to na uwadze :)

20.11.2004
18:57
smile
[91]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)
Z trudem bo z trudem opanowałem trzęsące się ręce :) Dziś to ja będę złośliwy i przemagluję całą drużynę :P

TrzyKawki - a kim ty chcesz grać ? :) Musze coś przeciez wymyslić zanim do reszty się spiję :) A może się nie spiję... obciach przy elfkach, a zresztą... co mnie to obchodzi :) luzzzzz i masakra :D

20.11.2004
19:02
smile
[92]

Wiolax [ Senator ]

cześć smoczki :P
zimno w Wawie...

20.11.2004
20:47
smile
[93]

Anikas [ Konsul ]

Witam ciepło ......mimo, że za oknem zimno jest:-)))


muszę sobie przypomnieć zagadkę matematyczną z którejś Karczmy,roton był jej właścicielem...tak mi się wydaje ...dotyczyła reszty wydanej bojowi czy coś w tym rodzaju i ile goście zapłacili za hotel.

20.11.2004
20:49
smile
[94]

Wiolax [ Senator ]

Brakujący dolar
Trzy osoby wynajęły w hotelu ten sam pokój, za który recepcjonista wziął w sumie 30 dolarów. Kiedy goście poszli po bagaże recepcjonista zorientował się, że pokój kosztuje tylko 25 dolarów. Dał więc 5 dolarów chłopcu hotelowemu i kazał oddać właścicielom. W drodze do pokoju chłopiec hotelowy doszedł jednak do wniosku, że trudno będzie podzielić 5 na trzy, więc 2 dolary wziął dla siebie, a gościom oddał po dolarze. Ostatecznie każdy zapłacił 10 dolarów i dostał z powrotem 1 dolara, czyli wszyscy zapłacili po 9 dolarów, co w sumie daje 27 dolarów. Chłopiec hotelowy ma 2 dolary, czyli razem mamy 29 dolarów.
Gdzie się podział jeszcze jeden dolar???



Anikas, czy to ta?
aaa i witam Cie równie cieplutko...

20.11.2004
20:55
smile
[95]

Anikas [ Konsul ]

tak se wpadłam i nie czytałam jak wyżej
a tu temat wyżej... to się wyżyj ....
ciekawe tematy ostatnio się plotą
ciekawe czy można winić za to- to przed Karczma błoto
....a wycierajcie buty
....bo jak tak dalej pójdzie
to klimat się zrobi zepsuty
i wyraz Poetyckiego będzie można zastąpic na Zniesmacznego

20.11.2004
21:19
smile
[96]

lizard [ Generaďż˝ ]

Ryju malowany spróbuj nazwać nie nazwane....
Deser ty zyjesz czy w stan wegetacji przeszedles????znaczy sie roslinka na okres zimy?czy wspomagasz swa dzialalnoscia a raczej utrzymujesz jakis obcy kapital pod ladnym logo browaru ????uwazaj bo komisja moze cie zawezwac w zwiazku z sponsoringiem kulczykowej lub innej diwy tej opery a nie wiem czy bylbys zainteresowany hehehe pewnie wszystko zalezy ile tego browara mialoby byc????odezwij sie gnomie jeden :P:P:P

20.11.2004
21:20
smile
[97]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

3K - aleś wyrósł!!! :)

20.11.2004
21:27
smile
[98]

Wiolax [ Senator ]

Fakt, dżemntelmen z niego Maziu :)

Anikas ja wytarłam buciorki, klnę się na calutkie błoto we stolicy :) ;))))
to ta, czy nie ta?
zagadka...

20.11.2004
21:30
smile
[99]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Że co?

20.11.2004
21:43
smile
[100]

Anikas [ Konsul ]

to ta zagadka ......ale mam następną czy pomożesz mi królewno?
dziś jam wielce zagadkowa ......już od tego boli głowa:-(((

na drzewie siedzą ptaki i pod drzewem też jak jeden ptak odleci to będzie po równo tu i tu a jak przyleci to na górze będzie dwa razy więcej niż na dole

20.11.2004
21:46
smile
[101]

Wiolax [ Senator ]

3K, nie mówi się co...tylko czego ;P :)))

Anikas...
dyć ze mnie żadna królewna...
o tego, to jestem ja pewna :P
zagadki koczam i czuje...
szczególnie, gdy nie rozwiązuje :))))

20.11.2004
23:48
smile
[102]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Kocham was ! I żadnego koczania, zwyrodnialcuy!!

21.11.2004
00:04
[103]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Jak zwylkle nikogo nie ma jak jestem pijamny>? Tradycja, czysię boicie ?

21.11.2004
00:14
smile
[104]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

TchórzeC!

21.11.2004
00:22
smile
[105]

Wiolax [ Senator ]

Piotrasq, koczamy koczać, to taka wada...
od zwyrodnialców nas?...to nie wypada ;P
bo każde dziecko nawet pojmuje...
że Smok Smoka zawsze miłuje :)))

poza tym tradycyjnie ja siem bojem!
reszta gromady pewnie śpi....

21.11.2004
00:25
smile
[106]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Może być...

21.11.2004
00:55
[107]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Nie pamiętam od kiedy
Tak mnie nagle pokochał świat
Wyciągając wciąż z biedy
Całą masę bezcennych rad
Ciągle ktoś mnie poucza
Z różnych ambon i z różnych stron
Stale w uszach mi buczy
Jednostajny, piskliwy ton

Szanuj czas i pieniądz
Zęby myj, zbieraj złom
Dobry bądź dla zwierząt
One też kochać Ciebie chcą

Noś garnitur w niedzielę
Nie rwij jabłek z nie swoich drzew
Bądź pokorny jak ciele
Wygrasz więcej gdy myślisz mniej

Szanuj czas i pieniądz
Zęby myj, zbieraj złom
Dobry bądź dla zwierząt
One też kochać ciebie chcą

Nie ma dnia bez nauki od rana
Nie ma szansy ucieczki do aut
Trzeba łykać to masło maślane
Honorowo jak skaut

Ciągle gdzieś tam się biedzą
Zawsze chętni by pianę bić
Tacy, co lepiej wiedzą
Jak wypada poprawnie żyć

Szanuj czas i pieniądz
Zęby myj, zbieraj złom
Dobry bądź dla zwierząt
One też kochać Ciebie chcą

Nie ma dnia bez nauki od rana
Nie ma szansy ucieczki do aut
Trzeba łykać to masło maślane
Honorowo jak skaut


I ma mw dupie opinie na temat moich preferencji,,

21.11.2004
01:15
smile
[108]

Wiolax [ Senator ]

Piotrasq, jak nie jak tak ;)
poza tym nie mam opinii o Twoich preferencjach :P :))))

dobranoc smoczaści...

21.11.2004
01:43
smile
[109]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

KOCHAM WAS !!!!!!!!1

21.11.2004
04:28
smile
[110]

Deser [ neurodeser ]

Czy czujesz zapach benzyny
Tu zaraz wszystko spłonie
Czy tego chcesz czy nie
Tak będzie i koniec

Czy słyszysz tykanie zegara
Tu zaraz wybuchnie bomba
Ładunek jest potężny
Zniszczy wszystko do okoła

Szkoda że nikt tego nie filmuje
Specjalnie dla telewizji
To będzie wspaniałe show
Czy zostaną mi od tego blizny

Czy czujesz swąd palonego ciała
To od środka płone
Czy jak powiem teraz dosyć
To będzie na prawdę koniec
Czy jak będę chciał wstać i wyjść
To mi na to pozwolisz
Czy wybuchniesz tak jak bomba
Niszcząc wszystko do okoła

Szkoda że nikt tego nie filmuje
Specjalnie dla telewizji
To będzie wspaniałe show
Czy zostaną mi po tobie blizny

Szkoda że nikt tego nie filmuje
Specjalnie dla telewizji
To będzie wspaniałe show
Zostaną mi po tobie blizny

Thanks for cooperation
----------------------------------
CKOD

21.11.2004
09:03
smile
[111]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Hahahaha, Piotrasq uczcil polozenie panieli? :-D

21.11.2004
11:48
smile
[112]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

O Matko - 1:43 jeszcze nie spałem ?!

21.11.2004
14:04
smile
[113]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Deser - Ty jeszcze kompa włączałeś? :-D Twardy Słowianin!

21.11.2004
16:40
smile
[114]

Wiolax [ Senator ]

Cześć Smoki :)

Zachciało mi sie nowego systemu.... i mam...
małe zgrzyty...
ale się "bawię" moze będzie lepiej :)

Czyżbyście walczyli z kacem...albo jakimi innymi przeciwnościami losu? ;P

21.11.2004
17:54
smile
[115]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Piliście tegoroczne Beaujolais Nouveau ? Jest nieco gorsze niż w zeszłym roku i faktycznie ma bananowy posmak.

21.11.2004
17:57
smile
[116]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Oooo, Piotrasq, czyzbys wybral sie na probowanie mlodego wina? :-))

21.11.2004
17:58
smile
[117]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Właśnie kończymy druga butelkę. Nieźle wali po łbie.

21.11.2004
18:01
smile
[118]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A ja Premium... a cooo! :-D (z tabasco oczywiscie :-)

21.11.2004
18:13
smile
[119]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

<reklama mode on>

ery, bery, pompki, rowery
samochody nakręcane
panny młode z dużym wianem
trzy muszelki i drukarka
mało starta mała tarka
lampka, szklanka i imadło
nadmiar śmiechu, zbędne sadło
setka rymów, garść wierszyków
sens bez sensu z limeryków
wszystko u mnie znaleźć możesz
czyś jest w trosce, czy w humorze
zajrzyj - no bo zajrzeć musisz
żeby wrócić do mamusi...

zapraszam do siebie

<reklama mode off>

21.11.2004
18:14
smile
[120]

tygrysek [ behemot ]

ja na swój rum z colą muszę poczekać jeszcze troszkę :)


bry Smoki

21.11.2004
20:21
smile
[121]

Anikas [ Konsul ]

dobry dobry wieczór....

21.11.2004
20:22
smile
[122]

Wiolax [ Senator ]

dla kogo dobry, dla tego dobry ;(

21.11.2004
20:32
smile
[123]

Anikas [ Konsul ]

Wiola-->> dziś nie poniedziałek .....jutro zaczniesz smutno... dziś jeszcze się ciesz ....

21.11.2004
20:36
smile
[124]

Wiolax [ Senator ]

A własnie, że nie :PPPP
jutro w ogóle nie zacznę...:|

21.11.2004
20:39
smile
[125]

Rogue [ Mysterious Love ]

Dobry wieczór :)))))))))


Witam sedecznie i co ja tu widze jakies bunty w naszej karczmie ?? rothon z buntował sie przeceiw rodzicne a Wiolax przeciwko dobrmu humorkowi dzisaj :PPPPPPP

21.11.2004
20:44
smile
[126]

Wiolax [ Senator ]

Cześć Rogue :)))

A...e... no bo wszyscy sie buntują, to i ja też! ;) :P
sieć mi nawala, a właściwie coś tam coś tam, w fazie konstrukcji jest...i to dlatego...

21.11.2004
20:50
[127]

Rogue [ Mysterious Love ]

Wiolax-- słonko wierz mi to jeszcze nie powód do buntu :) Wiesz ja wsumie tez mogła bym sie buntowac albo złosci bo znowu mamy Olwike bardzo chora i znowu nie wiedza co jej jest czeka nas masa badani i wizyt w szpitalu i u lekarzy :( a mimo tego stram sie myslec pozytywnie .....

21.11.2004
20:56
smile
[128]

Wiolax [ Senator ]

...zawsze cieszy mnie u ludzi myslenie pozytywne :)
zatem Rogue bedzie dobrze,...:* :) trzymam kciuki :)
czyżby jakieś alergiczne sprawy?

21.11.2004
21:30
[129]

Rogue [ Mysterious Love ]

Wiolax-- nie tylko ...... ona ma cały zołdek juz chory i jakies wirusy ..... zobaczymy co nam poiwedza po badaiach napeno musimy ustalic czy nie jest noscielam mukowiscydozy bo wimy tylko tyle ze tego nie dziedziczy a noscicelsto to zupełnie inna sprawa.....

22.11.2004
01:49
smile
[130]

Mysza [ ]

Piotrasq dziś grzeczny, więc ja sobie pozwolę... :P :)


Kocham Was!!!! :D


I znikam, bo kaczorowaty zaczyna się odzywać... :P :)

22.11.2004
09:36
smile
[131]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Dzień dobry Państwu.

22.11.2004
09:43
smile
[132]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Witam ! :)

Piotrasq-->> Ty to masz powera ;-))

22.11.2004
09:49
smile
[133]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Bry Smoki :)
Ledwie na oczy widzę, doceńcie moje poświęcenie dotarcia tutaj ;)

Lechu --> Na poezji się nie znam, co oznaczają te tajemnicze "&nbsp;" w wierszu Asnyka? Jakichś wyrafinowanych środków on zdaje się używał ;P

Kargulena --> Nie martw się, 3K jeszcze nie przyczepił się do Twojej (nie)moralności. Jak to zrobi - potem będzie już tylko lepiej :)

TrzyKawki --> Jak mnie obsobaczałeś nie było fajnie, ale teraz to aż dziwne patrzeć, jak z innymi tak rozmawiasz. Buuu, nie byłam wyjątkowa ;PP
Ale i tak Cię koczam :*

Piotrasq --> Dałam się namówić na to francuskie świństwo wczoraj. Wniosek? Jedna butelka to za dużo na dwie osoby, na 3-4 będzie akurat. Po drugim kieliszku zaczęło być paskudne, ścisłe zarachowanie mililitrów wskazane :) Ogólnie moja opinia o winach francuskich przybrała formę (możliwe, że ostateczną): w listopadzie w większej grupie można ostatecznie wypić Beaujoulais Nouveau, a potem... kupować wina nie-francuskie. Jeśli cena jest poniżej 60 zeta, to gorsze od alpagi, powyżej też trzeba uważać, a za 200 złociszy to ja mam kilkanaście butelek mołdawskiego Pinot Noir. I nad czym tu się zastanawiać? :)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-11-22 09:49:46]

22.11.2004
10:01
smile
[134]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Meghan (mph) ---> Mam niejasne odczucie , że już jest lepiej ;) A może powinnam sie byłą delektować chilą ? :)
BTW Również nie przepadam za francuskimi winami, są cięzkie....

22.11.2004
10:57
smile
[135]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Meghan ---> to nie chodzi o to, że to jest wino francuskie, tylko o to, że jest młode. Dlatego daje niezłego kopsańca.

22.11.2004
12:00
smile
[136]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A ja i tak wolę piwo :)

22.11.2004
12:02
smile
[137]

Wiolax [ Senator ]

Cześć Smoki wczesnym rankiem :)
coś cicho gadacie, bo nic nie słychać ;)

Rogue, cóz moge powiedzieć... ponadto co juz powiedziałam...trzymam kciuki i buźka dla małej :* :)
to boli, jak cierpią dzieci...

Ale słońce świeci... :)

22.11.2004
13:28
smile
[138]

Mysza [ ]

Witam smoczastych z ranka... :)

Wiola --> Gdzie świeci, gdzie? Ja też chcę kawałek! :D

Karguleno --> Skrzydlaty tylko tak pisze... może on i smok, może i trojański, ale serce ma gołębie... :P :)

Meg --> Doceniamy... no przynajmniej ja... :) no i wyjaśniła się przy okazji zagadka piotrasqowego niebytu tutaj w nocy... złoił się chłopina pewno francuszczyzną tak, że siły do kompa dojść nie miał... :P :)

Piotrasq --> Piąteczka za ostatniego posta! :D

A ja właśnie na nowo odkrywam cztery pierwsze płyty Metallici... wtedy to grali... łza na krawędzi oka zawisła... :)

22.11.2004
13:56
smile
[139]

Wiolax [ Senator ]

Mysza, juz nie świeci...chmurzyska wszedzie dookoła :(

Anikas nie krzycz tak głosno, bo ja wszystko słyszę, choć jestem o kilometry od Ciebie :) ;p

22.11.2004
14:15
smile
[140]

Mysza [ ]

Wiolu --> No u mnie właśnie też... ale za to... "Wungiel... yyyy... nie ten kolor... Śnieg, pani, przywieźli! Śnieg!" :D Więc się nawet ładnie zrobiło... :)

22.11.2004
14:21
smile
[141]

Wiolax [ Senator ]

Mysza, to i pewnie do mnie dojadą?
...hmmm... A wysadź no łepetyne do okna...z której strony jadą? ;)))

22.11.2004
14:23
smile
[142]

Mysza [ ]

Właśnie... skleroza nie boli... :P

rothon --> Działa! I to zajebiście działa! Znaczy Ultima Collection... a ten starter to genialna sprawa! I jednak, jak się okazało... grałem kiedyś... w IV, bo od niej zacząłem... przypomniało mi się po tym wybieraniu kart na początku gry... dzięki raz jeszcze! :)

22.11.2004
14:25
smile
[143]

Mysza [ ]

Wiolku --> Wysadziłem... przewiało, ale już wiem! Jest szansa... bo z południowego zachodu jadą... może więc dojadą? :P :)

22.11.2004
14:26
smile
[144]

Kargulena [ ostatnio bez ości ]

Cosik pustawo w karczmie jakoś tak i cicho :)

Mysza--> Ja tez mam gołębie ...i co ? :) I prawie pękło ! :P

22.11.2004
15:06
smile
[145]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!

Tym białym na ziemi i drzewach to ja się nie zachwycam...
Zimno, ponuro, wieje.
Niektóre ptaki to sa mądre, odlatują do ciepłych krajów, a mnie kiedyś pożałowano skrzydeł...

22.11.2004
15:08
[146]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Kargulena --> Ciesz się, póki możesz, ale to chyba nie koniec - w każdym razie mnie się wydaje, że w moim przypadku to trwało długo, za długo ;)

Piotrasq --> A właśnie że chodzi o to, że tylko dzięki temu, że młode, to jest usprawiedliwienie dla niedociągnięć ;P To nie jest pierwszy francuz, którego smakowałam i wniosek jest prosty - albo pić bardzo drogie, albo nie pić wcale. A na głowę nie upadłam, żeby te najdroższe kupować, skoro mołdawskie każde jedne w ciemno biorę i piję ze smakiem :) Albo włoskie "Lingua" w gustownym woreczku... Hmmm, chyba się ostatnimi czasy mocno rozpiłam winnie :)

Mysza --> Aż mi się milusio wokół serducha zrobiło - co prawda nie gołębiego, bo cholera jestem (potwierdzone może nie naukowo, za to wielokrotnie ;P), ale jeszcze całkiem czułego :) I dziękuję za uświadomienie, że przynajmniej część mojego bólu głowy to wynik ciekawości - mogłam tego cholerstwa przecież nie pić... Po pierwsze nie ten wiek, żeby pić cokolwiek, byle trzepało, po drugie ileż razy można się na tych francuzach przejechać?

Gilmar --> A nóżek Bozia nie dała? Skoro Mooch może piechotką, to czemu nie Ty? :> [właściwego posiadacza obrazka uprasza się o ewentualne powtórne zamieszczenie :)]

22.11.2004
15:22
smile
[147]

Gilmar [ Easy Rider ]

Meghan -------> za grosz poetyki... sprowadziłaś mnie na ziemię. Na piechotę, to do ciepłych krajów jest k... daleko....*przyłożył dloń do czoła, zmrużył oczy, jakby go słońce raziło i tęsknie spojrzał na południe*

22.11.2004
15:25
[148]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Gilmar --> A bo widzisz, mnie kiedyś wzrostu poskąpiono i siakaś taka przyziemna jestem... Tylko tak sobie myślę, że zamiast ja kogoś w dół, to ktoś mnie mógłby w górę pociągnąć... Zechciałbyś? ;)

22.11.2004
15:33
smile
[149]

Gilmar [ Easy Rider ]

Meghan --------> ale jak jeździsz konno to, świat oglądasz raczej z góry... Nawet koszykarz z NBA może Ci pozazdrościć. A ja w kategoriach dzisiejszych standardów do wysokich sie nie zaliczam, ale próbować mogę. A poza tym, to filigranowe jest piekne...!!!

22.11.2004
15:42
smile
[150]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

150.

22.11.2004
15:48
smile
[151]

Gilmar [ Easy Rider ]

Piotrasq ---------> to może zakładaj nowy lokal...???

22.11.2004
15:55
[152]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

W robocie nie mam wstępniaka i szyldu.

22.11.2004
16:04
smile
[153]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Dzień dobry :-)))

A ktoś ma?

Moja wątroba zawetowała ostatnio wszelkie próby z winem. I starym i młodym. :-/
Poza tym pada i w butach lęgną sie żaby.

C ... s .. moki dla wszystkich

22.11.2004
16:06
smile
[154]

Gilmar [ Easy Rider ]

To może ja spróbuje zalożyć nową...

22.11.2004
16:13
smile
[155]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Robi się? :-)))

22.11.2004
16:15
smile
[156]

Gilmar [ Easy Rider ]

Zapraszam do Nowej...
net mi sie ślimaczy

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.