GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia - wrażenia z filmu (tylko kino!) [ część 4 ]

17.02.2002
20:13
smile
[1]

wolkov [ |Drummer| ]

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia - wrażenia z filmu (tylko kino!) [ część 4 ]

Oto kolejna czesc goracej dyskusji na temat filmu "Wladca Pierscieni: Druzyna Pierscienia". :)

poprzedni watek ponizej:

17.02.2002
20:16
smile
[2]

Hulk [ Pretorianin ]

To co zobaczyłem to był poprostu szok!!!!!!!!! Takiego filmu jeszcze w życiu nie było!!!!!!!!!!!!!! Mega super giga FILM !!!!!!!!!!! Tylko z wielkiego Maga Gandalfa zrobili jakiegoś wieśniaka na wozie :( Ale ta początkowa bitwa coś ... nie wiem jak to opisać to poprostu trzeba zobaczyć.

17.02.2002
20:19
[3]

hugo [ v4 ]

....................... Brak mi słów....

17.02.2002
20:24
smile
[4]

wolkov [ |Drummer| ]

Hulk -> w ksiazce Gandalf tez nie jest opisany jako wyjatkowo dostojny czarodziej, wrecz przeciwnie...dla mnie facet w filmie jest rewelka.

17.02.2002
20:24
[5]

hugo [ v4 ]

Płakałem jak wychodziłem....

17.02.2002
20:27
[6]

hugo [ v4 ]

A macie może już metalowe pieścienie (jako gratisy do popkornu i coli) i koszulki?

17.02.2002
21:10
[7]

Johann [ Pretorianin ]

hulk: --> Gandalf jest w 100 % taki jak w ksiazce :) On i Bilbo powinni dostac oskara za drugoplanowke ******************************************* "-powiedzialbym wiecej - rzekl Goodgulf i wydawalo sie, ze dziwny cien zasnuł mu twarz - lecz wydaje mi się, ze dziwny cień zasnuł mi twarz." (Bored of the Rings)

17.02.2002
21:14
[8]

Arab [ Senator ]

Johan--> Gdzie mozna nabyc Bored of the rings, najlepiej w wersji orginalnej?

17.02.2002
21:17
[9]

Johann [ Pretorianin ]

arab --> w wersji oryginalnej to sam chcialbym miec... musi byc co najmniej dwa razy lepszy, bo i tak oparty jest glownie na grze slow. a po polsku chyba najlatwiej na straganach z tania ksiazka :)))

17.02.2002
23:13
[10]

sgt.Horwath [ Chor��y ]

Musze powiedziec ze jestem wielce rozczarowany.... Film typowo holywoodzki... duzo efektow specjalnych a malo fabuly. szkoda ze zniszczyli tak wielkie i slawetne dzielo... Najbardziej rozczarowaly mnie te wszystkie ciecia w fabule i pozmieniane wątki.... a romans Arweny i Aragorna to juz kompletna bzdura. Rozumiem ze pani szanowna córka vokalisty Aerosmitha dobrze wypadla w Armagedonie (akurat..) i ze ma za soba slawnego tatusia ale czy to daje jej prawo do marudzenia na temat tego jaka to mala jest jej rola i musi byc wieksza? I tak z epizodycznej postaci Arweny robi sie pierwszoplanowa wybawicielka waleczna i znajaca sie na magi czarodziejka. CO ZA BZDURA! Zamiast romantycznej iście holiwoodzkiej scenki na moście wolalbym zeby rezyser wytlumaczyl osobom nieczytajacym ksiazki (obok mnie tacy siedzieli) dlaczego widzimy pewnego razu czworke hobbitow i Obiezyswiata pod 3-ma wielkimi trolami. Nastepna rzecza jest zachowanie Legolasa i Gimila..... Zrobili z nich takich dwoch palantow.. zeby widzowie mogli sie posmiac... bo przeciez LOTR to komedia. Nie rozumiem czemu Gimil nagle zapomnial dlaxczego wogole udal sie do Elronda i jest wielce zaskoczony tym co spotyka w Morii.... Jak dla mnie film beznadziejny... a koniec to juz naprawde cos niebywalego. Zupelna zmiana akcji, fabuly i watków... Aragorn zegnajacy Froda... walczacy w obronie Boromira.. ehh... nie rozumiem czemu nie moglobyc tak jak w to Tolkien przewidzial. I mam do was pytanie.. kiedy w tym Harry Pothedzie chciano zmienic sceny podniosl sie krzyk ze nie wolno bo to zmieni caly wizerunek i ze sie niegodzi i ze srata tata wolaly male dzieci a tu mamy dzielo ktore moze nie rozpoczelo literatury fantasy ale napewno zmienilo ja nie od poznania i jeden rezyser (ponoc fan..) robi z tego taka WIELKA BZDURE... I to by bylo na tyle.. efekty doskonale ale to nie wszystko (chociaz dla holywoodu ostatnio tylko to sie liczy) WIelka szkoda ze teraz kazdy film ktory kreci sie w wyzej wymienionym miescie ma na celu tylko jendo MORE CASH BABY!!!!! Film opowiada o filmie... ksiazka jest inna...

17.02.2002
23:19
[11]

sgt.Horwath [ Chor��y ]

I jeszcze jedno.. czemu żądło nie moglo swiecic swoim prawdziwym kolorem? Czemu Gandalf musial walczyc z Sarumanem? Czemu tak splycono fabule i zastopiano ją wieloma scenami walki? Czemu ominieto watek TOMA BOMBADILA i kurchanów? Czemu Gandalf od razu mowi (juz w Morii) Frodowi o Gollumie? I wiele innych pytan? NO CZEMU!

17.02.2002
23:23
[12]

LooZ^ [ be free like a bird ]

A czemu to, a czemu tamto... tlumaczylo tysiace osob wszystkie twoje zarzuty ze film nie moze byc calkowita ekranizacja ksiazki. Jakies powody rezyser miec musial. A niestety musze cie zmartwic filmu nie krecono w holywood

17.02.2002
23:25
[13]

Necromancer [ Generaďż˝ ]

Ludzie (niektórzy)! Wy chyba za bardzo podchodzicie do tego filmu, myslac ze zobaczycie wasze wyobrażenia i idealną kopię LOTR'a książkowego. Być moze tez, za duzo razy czytaliscie książke i stad te rozczarowanie. :) Ja czytałem jeden jedyny raz i to na razie mi wystarczy, moze w wakacje kto wie. Ze co ? że film jest "holywoodzki"? To prosze, droga wolna "wiedźmin" chyba nie jest holywoodzki. :)

17.02.2002
23:25
[14]

AnnataR [ Salon des Refusés ]

sgt.Horwath --> Czemu, czemu, czemu nie możesz pojąć że to nie jest ADAPTACJA książki, tylko INTERPRETACJA? Gdyby ktoś nakręcił to według Twojego widzimisię to film trwałby nie 3, tylko 103 godziny i zapewniam Cię, że w kinie nie zdołałbyś 1/8 wysiedzieć.

17.02.2002
23:26
[15]

AnnataR [ Salon des Refusés ]

sgt.Horwath --> a, i hollywodzki?! Chłopie, ale żeś pojechał...

17.02.2002
23:28
[16]

AnnataR [ Salon des Refusés ]

Prawda jest taka, że ŻADNA ekranizacja tej książki by Ci nie odpowiadała. No chyba że byś sam napisał scenariusz i film nakręcił. A tego to by chyba nikt nie chciał obejrzeć [no, poza Tobą, ma się rozumieć].

17.02.2002
23:32
smile
[17]

AnnataR [ Salon des Refusés ]

sgt.Horwath --> A sprawdzałeś czy te wszystkie drzewka w Shire się zgadzają z ich opisem w książce? Czy liście Ci pasowały? A jak z pagórkami na horyzoncie? Było ich za dużo, czy wręcz przeciwnie? A kolor dymu z fajki był adekwatny? A co tam kolor dymu, a fajka? I tak w nieskończoność... nonsens.

17.02.2002
23:34
smile
[18]

Bukary [ Generaďż˝ ]

Mój Boże! Wy chyba mylicie pewne pojęcia. Film jest "hollywoodzki", bo został wyprodukowany i jest dystrybuowany przez Hollywood (Warner Bros, New Line Cinema). To PRODUCENT decyduje w ostateczności o kształcie filmu. Większość "hollywoodzkich" filmów kręci się POZA Hollywood: w Anglii, (np. Pinewood Studios), w Australii, Nowej Zelandii, a nawet w Polsce (czy "Lista Schindlera" to film nie "hollywoodzki"?). Tak jest po prostu taniej. Tak więc "Władca Pierścieni" JEST filmem "hollywoodzkim" - cokolwiek by to miało znaczyć.

17.02.2002
23:35
[19]

AnnataR [ Salon des Refusés ]

sgt.Horwath pisząc 'hollywoodzki' miał raczej na myśli podobny do Titanica, Angielskiego Pacjenta, Mumii, itd.

17.02.2002
23:38
smile
[20]

Bukary [ Generaďż˝ ]

I jeszcze jedno: wiele osób krytykuje film nie dlatego, że nie zgadza się on z książką, ale dlatego, że jest po prostu źle (np. dla mnie) zmontowaną i opowiedzianą historią (brak spójności narracyjnej). SCENARIUSZ jest bardzo zły i, niestety, nie ratuje go znakomita gra aktorów, świetne zdjęcia czy interesujące efekty specjalne...

17.02.2002
23:41
[21]

AnnataR [ Salon des Refusés ]

Bukary --> ale to jest Twoja opinia, ok?

17.02.2002
23:43
[22]

Space*Man [ Pretorianin ]

Braveheart też jest produkcją " hollywoodzką " ( co niektórzy rozumieją : hollywoodzki = gorszy ) a jakoś na jego temat nie słyszałem negatywnej opinii sgt.Horwath --> co ci nie pasowało w żądle z filmu ?

17.02.2002
23:49
[23]

Dekert [ Pretorianin ]

Wreszcie widzialem Wladce, z pewnym strachem poszedlem bojac sie czegos beznadziejnego choc osoba rezysera dawala pewna nadzieje. I...... Z jednej strony mase popyrzcinanych watkow, pomieszanych faktow, taki momentami kogel mogel. Ale ...... film mi sie podobal przez bite 170 minut(czy cos kolo tego) paszcza sie mnie zamykala. Im dluzej sie zastanawiam tym wiecej znajduj roznych drobnych minusikow ale to nie zmienia faktu ze jest we mnie poczucie czegos dobrego. Moi znajomi ktorzy lata temu czytali Wladce mowili ze wciaz mieli deja vu, i ze to co widzieli to tylko zachecilo ich do zajrzenia do ksiazki. A apros Arwent to mnie zgielo gdy sie dowiedzialem ze to ma byc Liv T. ale potem momentami byla naprawde piekna ;).

17.02.2002
23:50
smile
[24]

Bukary [ Generaďż˝ ]

Pewnie, że to moja opinia. Przecież nie jestem CAŁYM ŚWIATEM i nie siedzę w głowach WSZYSTKICH widzów. Po prostu mam za złe Jacksonowi nie to, że zmienił pewne rzeczy w stosunku do powieści, tylko to, że ŹLE nakręcił film (chodz mi o rzemiosło filmowe). "Władcę pierścieni" da się bowiem sprowadzić, jak to już ktoś tutaj ujął, do prostej formuły: scena ---> cięcie ---> scena ---> cięcie itd. Schemat filmowy powinien natomiast wyglądać następująco (zapożyczam z rozwiązań językowych): datum ---> novum1 ----> datum (novum1) ---> novum2 ---> datum (novum2) ---> novum3 itd. U Jacksona tego zabrakło. Nie ma tzw. "przejść" pomiędzy scenami (novum nie staje się datum). Więzi pomiędzy nimi są in potentia. Nie przekładają się na język filmu. Są jasne dla czytelników Tolkiena. Ale przecież ten film miał być tworem SAMODZIELNYM. I jeśli nie mamy go krytykować za odstępstwa od powieści, to MUSIMY go traktować jako dzieło SAMODZIELNE. W takim razie jest to dzieło niezbyt udane, a nawet spartaczone w zakresie narracji filmowej.

17.02.2002
23:58
smile
[25]

Bukary [ Generaďż˝ ]

Ach, może od razu powiem w jaki prosty sposób można było zaradzić tej niespójności narracyjnej. Wystarczyło kontynuować pomysł z początku filmu, gdzie narratorem jest królowa elfów. Można było tę narrację (rzadko, nie zbyt nachalnie, w pewnych tylko momentach, podczas drastycznych przejść, zmian scenerii itd.) przez cały film. Mogłoby to wydłużyć projekcję tylko o jakieś 5-10 min i dodać przy okazaji filmowi nieco, by tak rzec, majestatyczności (a nie patetyczności).

18.02.2002
00:03
[26]

AnnataR [ Salon des Refusés ]

Bukary --> Z tym się z Tobą zgodzę. Co prawda mój przyjaciel, który Władcy w ogóle nie czytał, stwierdził iż cała opowieść przedstawiona jest jasno i przejrzyście.

18.02.2002
00:10
[27]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Wybacz Bukary, ale zupelnie nie moge przyznac Ci racji. Scenariusz jest naprawde dobry, a i niespojnosci narracyjnej nie zauwazylem. Wszystko jest jasne i nie zauwazylem zadnych niespojnosci. Ogolnie rzecz biorac, jak dla mnie film niemal doskonaly. Przede wszystkim trzyma klimat ksiazki. Prawie przez caly czas projekcji chodzily mi ciarki po grzbiecie. Nawet "disneyowska" (dalibog nie wiem czemu ja tak nazwales) scena rozmowy Arweny i Aragorna jest jakby dopowiedzeniem tego co wydarzylo sie w ksiazce i co uwazny czytelnik na pewno zauwazy miedzy wierszami? A jezyk elfow? Po prostu poezja.

18.02.2002
00:11
smile
[28]

Soulcatcher [ Prefekt ]

A dla mnie film jest po prostu super bez żadnego "ale", SUPER i już

18.02.2002
00:12
[29]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Przepraszam za powtorzenie slowa "niespojnosci" w powyzszym poscie. Oczy mi sie juz kleja :)

18.02.2002
00:13
[30]

LooZ^ [ be free like a bird ]

hm... bylem na tym z 6 znajomymi ktorzy WP nie czytali, i kazdy stwierdzil ze film jest doskonaly. Cudy sie dzieja ;>>

18.02.2002
00:13
[31]

LooZ^ [ be free like a bird ]

hm... bylem na tym z 6 znajomymi ktorzy WP nie czytali, i kazdy stwierdzil ze film jest doskonaly. Cudy sie dzieja ;>>

18.02.2002
00:19
[32]

chrzaszcz [ Pretorianin ]

sgt Hogwarth ->odnosze wrazenie ze nie czytales ksiązki. Moze przypomnij sobie o czym pisal Tolkien. Skądinąd mam nadzieje ze uzyte dwa razy przez ciebie 'Gimil' to drobna literówka (choc smiem złośliwie wątpić). Co do wątku Arweny i Aragorna, sam Tolkien marudzil, ze mógłby go bardziej rozwinąć. A sama Liv Tyler nie miala tu raczej nic do gadania. I nie uprawiaj Hogwarth skrajnej ortodoksji tolkienowskiej. Bukary -> co do rzemiosła filmowego pana Jacksona, osobiscie uważam ze wykazał sie niezwykłym talentem i wspaniale opowiedzial tę historie, która raczej z uwagi na objętość powinna trwac 6 godzin a nie 3. Zakładam, ze obejrzałes film doszukując sie cięć na wątkach książkowych. I to pewnie cie zniesmaczyło. Natomiast podle mnie Jackson w większosci łączy wszystko w zgrabną całość, gładko przyswajalną nawet dla moich znajomych, którzy nie przełknęli pierwszego tomu LOTRa. Naturalnie nie jestem wszystkim zachwycony (scena na Wichrowym Czubie), ale cóż dużo mówic, film mnie zauroczył (jako starego wyjadacza tolkienowskiego).

18.02.2002
00:22
smile
[33]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Bukary ----> Tak sie tylko zastanawiam - jak to jest, ze mimo "fatalnosci" scenariusza zostal on nominowany do Oskara? I do wielu innych nagrod. Wydaje mi sie, ze jestes zbyt zgorzknialy. Ten film trzeba chlonac w calosci, a nie analizowac "bzzt, ta scena jest zle umiejscowiona, zgodnie z arkanami sztuki powinna trwac 15 sekund dluzej i prowadzic do innego rozwiazania".

18.02.2002
00:22
smile
[34]

chrzaszcz [ Pretorianin ]

Bukary -> Ach, no i jeszcze jedno... Galadriela jako narratorka w trakcie filmu?! Włosy mi sie zjeżyły..alez masz pomysly!

18.02.2002
00:25
[35]

Dekert [ Pretorianin ]

Ryslaw --> Jezyk to fakt jest piekny, choc sami elfowie dla mnie, kurcze jakos tak inaczej w mojej glowie sie rysowali, moze bardziej szlachetnie,moze moze a z drugiej strony jak oddac tysiac przezytych lat ???. I co dla mnie smutne Loth Lorien strasznir ciemne po ksiazce smutne w gruncie

18.02.2002
00:36
smile
[36]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

chrzaszcz ---> to bylaby tragikomedia... Galadriela tlumaczaca widzowi co widzi na ekranie... Ciekawe co by bylo gdyby Druzyna doszla do Lorien? Pozwole sobie na mala improwizacje: Glos Galadrieli zza kadru: "Druzyna skladala sie teraz z osmiu osob, gdyz jak widzieliscie, Gandalf spadl w otchlan, i po wyjsciu z Morii przycupneli na chwile rozpaczajac po smierci czarodzieja" [kamera robi zblizenie na zaplakanego Sama, a Galadriela kontynuuje] "Plakal Sam, plakali i pozostali, Boromir podniosl nawet glos na Aragorna" [Boromir krzyczy na Aragorna] "Ale w koncu ruszyli do Lorien. Szli przez laki, przesieki i brodzili w rwacych strumykach" [Kamera pokazuje odpowiednio laki, przesieki i rwace strumyki] "Az wreszcie zaglebili sie przepiekny srebrno-zielony las. To byl moj las, Lorien. Zylo tu 2000 elfow, pod przywodztwem moim i mojego meza Keleborna. Prowadzimy spokojne zycie, przygotowujac sie do odejscia na Zachod. A wlasnie, zapomnialam powiedziec wam o Zachodzie. Zrobie to w kolejnej retrospekcji gdyz wlasnie musze odezwac sie w myslach Froda" [Galadriela wita Froda] Moze zrobimy tak? ;)

18.02.2002
00:44
[37]

Theddas [ Konsul ]

Post ten jest skierowany glownie do osob takich jak Kurunir, Horwath, Bukary czy Alfirin - oraz do osob z podobnym zdaniem i pogladami. Zaczne moze od faktu, ze napisze dzis mniej niz piec procent tego, co chcialbym napisac. Niestety czas mi nie pozwala, a ponizej 5h snu nie zamierzam schodzic, bo potem staje sie niebezpieczny na drodze ;). Jezeli ktos chce sie dowiedziec o moich dokladnych pogladach na temat filmu to zapraszam do poprzednich watkow z tego cyklu (ktorych, nota bene, mysle, ze niestety gro aktualnych dyskutantow nie czytalo i dlatego rzucaja roznymi "asami" z rekawa). Przejdzmy do meritum tego krotkiego wywodu. Otoz szczerze wspolczuje wszystkim, ktorym film sie nie podoba. Dlatego rowniez Wam. Dlaczego? Z prostej przyczyny. Domyslam sie, ze podobnie jak ja czekaliscie na niego od momentu pierwszego kontaktu z ksiazkowym pierwowzorem. Ja na premierze spelnilem swoje marzenia niemal w stu procentach, a Wy sie zawiedliscie. Nalezycie do tych dziesieciu procent osob, ktorym film sie nie podoba - dlatego jest mi przykro (serio). Jedyne co Wam moge zalecic to proba zmiany nastawienia. Ten film jest naprawde swietny, tylko nalezy patrzec nie na jego braki i niedociagniecia (ktore KAZDY film posiada, a szczegolnie podatne sa na to ekranizacje i adaptacje, ktore ZAWSZE porownuje sie do pierwowzoru), ale na to co naprawde przykuwa wzrok i cala uwage. Ja zaraz po powrocie z premiery wypisalem sobie wszystkie (na goraco) rzeczy, ktore mi sie nie podobaly, ktore z trudem wrecz - jako fan Tolkiena - przyszlo mi przelknac. Zaraz tez wypisalem wszystko, co mi sie naprawde bardzo podobalo. Od razu poczulem sie lepiej, bo tych drugich rzeczy bylo niemal dokladnie siedem razy wiecej. Ironia losu chyba sprawila, ze dopisalem do obu czesci nawet te same punkty! Byly to w wiekszosci zmiany dokonane przez PJ, ktorych nie bylo w ksiazce. Po glebszym zastanowieniu doszedlem jednak do wniosku, ze sceny nie opisane przez Tolkiena, a wystepujace w filmie, PJ dopowiedzial jakby niemal sam byl Tolkienem. Dla mnie wiezienie Gandalfa na szczycie wiezy i krotki przerywnik milosny Aragorn-Arwena stanowia juz integralna czesc duetu powiesc-film. Chyle czola przed PJ, bo to sie nie zdarzylo, ale MOGLO sie zdarzyc i jest pieknie i sugestywnie przedstawione. Spojrzcie na to jeszcze z innej strony. Film jest swietny. Ksiazka jest genialna. Na dobra sprawe jednak, jezeli czepiac sie szczegolow to ksiazka zawiera wiecej niedomowien i niedociagniec niz film. Pisze o tym sam Tolkien we wstepie do mojego wydania ksiazki, ze dopiero po latach wszystko tak naprawde wyszlo na jaw (glownie za sprawa czytelnikow). Czesc rzeczy poprawil, a czesci nie (zmarl). Obie jednak pozycje laczy jedna wspolna cecha. Mozna je interpretowac na szereg sposobow, patrzec na to jako po prostu na historie walki dobra ze zlem, albo jako przygode pewnej druzyny, albo jako walki wewnetrznej bohaterow targanych emocjami wyzwalanymi przez pierscien itd. itp. I wlasnie to stanowi o genialnosci utworu Tolkiena, a film z tego czerpie pelnymi garsciami (i chwala mu za to), bo za kazdym razem mozna odkryc cos nowego i inaczej spojrzec na cale zagadnienie. Takie spojrzenie na cala sprawe sprawia, ze nie moge sie doczekac, kiedy po raz drugi usiade na sali kinowej by obejrzec Wladce ponownie. W miedzyczasie czytam po raz n-ty powiesc. Znowu odkrywam ja na nowo. Oczywiscie, ze zal mi, ze nie ma Starego Lasu, Toma Bombadila, Kurhanow itd. Z drugiej jednak strony ciesze sie, ze ich nie ma, niz gdyby mialy zostac potraktowane bardzo skrotowo - zawsze zostaje literacki pierwowzor, ktorego nikt i nic nie zastapi. Na koniec jeszcze jedna rzecz, ktorej nie moge tak zostawic (inne narazie musza poczekac :). Bardzo mnie ciekawi, dlaczego niektore osoby nie moga wrecz strawic faktu, ze Arwena odgrywa sceny "milosne" z Aragornem i dziwia sie jakby tego nie bylo w powiesci! Przeciez sam Tolkien pisze o tym w dodatkach oraz historii Srodziemia! Opisane jest nawet ich pierwsze spotkanie i rozterki, jakie Elrond przezywal w zwiazku z tym faktem. A na koncu, gdy Aragorn zostaje krolem, to by zasiasc u jego boku przyjezdza pierwsza lepsza elfka czy Arwena? Ona poswieca dla niego (i nie tylko) swoja niesmiertelnosc, na zawsze rozdziela sie z rodzicami. Jest piekna postacia i jako taka w pelni zasluguje na role, jaka jej dal PJ w pierwszej czesci filmu. Miara tego jak dokladnie czytaliscie Wladce moze byc proste pytanie: ile razy po powrocie do Shire'u Sam byl burmistrzem i jak w koncu "zakonczyl zywot"?

18.02.2002
00:48
smile
[38]

Alfirin [ Chor��y ]

Ryslaw--->nie chcę Cię obrażac ,ale chyba jesteś zbyt naiwny ,to że zostal on nominowany do (jesli dobrze pamiętam 13 oskarów) to tylko dlatego ,że film pochłonął mnóstwo kasy.a co za tym idzie "wstyd" żeby nie dostał oskara:))w końcu Jackson postawił wszystko na jedną kartę "wóz albo przewóz":)sam wyciągnij wniosek

18.02.2002
00:54
[39]

Kurunir [ Pretorianin ]

Theddas : Sam odpłynął na zachód z szarej przystani jako ostatni powiernik pierścienia . A Burmistrzem był 7 razy .

18.02.2002
00:55
smile
[40]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Alfirin --> nie chce Cie obrazac, ale gadasz od rzeczy. Czy "Waterworld" dostal tyle nominacji, czy "Phantom Menace", czy "Terminator 2"? Mam wymieniac dalej? Argument, ze Wladca dostal te nominacje bo wydano na niego kase, jest po prostu bzdurny. Zreszta pal szesc Oskary, ale scenariusz i caly film dostal (lub byl nominowany) do wielu innych nagrod, o znacznie mniejszym wydzwieku komercyjnym. Pewnie mroczni goscie z New Line Cinema dali w lape krytykom, nie?

18.02.2002
00:59
smile
[41]

ejacek [ Pretorianin ]

Właśnie wracam z kina. Zapiszcie +1 głos na tych, którym film się podobał. O wrażeniach opowiem wkrótce jak ochłonę. PS: Kiążke jaknajbardziej przeczytałem przed pujściem do kina.

18.02.2002
00:59
[42]

Kurunir [ Pretorianin ]

Dawanie w łape to rzecz normalna i absolutnie mnie to nie dziwi , jeżeli chodzi o nominacje i nagrody wszystko można kupić . Jeżeli myslisz inaczej to jesteś zawieszony w innym świecie .Sprawy na świecie załatwiało się i będzie załatwiać ciągle w ten sam sposób , kasa i układy . Film ten potrzebował i nadal potrzebuje rozgłosu aby zarobić na nim większą kase , zwłaszcza , że rodzina Tolkiena o filmie wypowiada się sceptycznie .

18.02.2002
01:05
[43]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Kurunir ---> co powiesz na podane przeze mnie przyklady filmow, znacznie drozszych od LoTR, ktore jakos jednak nie dostaly nominacji? Ale nie, przeciez Ty wiesz lepiej, a ja jestem zawieszony w innym swiecie. :) Nie wiem czy wiesz ale wszystkie osoby, ktorym sie film podoba rowniez dostaly w lape, co? Chcesz, podziele sie swoja dola. :)

18.02.2002
01:11
[44]

Kurunir [ Pretorianin ]

Rysław : po co ironizujesz , dość długo chodzisz po świecie i doskonale wiesz na czym sie on opiera .Dlaczego inne filmy nie dostały nominacji , nie wiem nie interesują mnie , może nie starczyło im kasy na lapówki ? Może dlatego , że na Wladce czekało około 50 milionów ludzi , jakby na to nie patrzeć jest to presja , której nie łatwo się oprzeć .

18.02.2002
01:18
smile
[45]

AnnataR [ Salon des Refusés ]

kurunir --> Takiego steku bzdur dawno nie czytałem. Weź połóż się spać i przestań się kompromitować.

18.02.2002
01:21
[46]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Kurunir ---> czy uwazasz, ze wszystko mozna kupic? Czy gdyby film Ci sie podobal, tez podejrzewalbys autorow o danie lapowek? Twoj zarzut wydaje mi sie absurdalny. A jesli rzeczywiscie tak uwazasz, to ja rzeczywiscie wole byc zawieszony w innym swiecie. Podsumowujac - milych snow.

18.02.2002
01:58
smile
[47]

Soulcatcher [ Prefekt ]

A ja i tak myślę że to najlepszy film fantasy jaki widziałem :) i BARDZO mi się podobał

18.02.2002
02:29
[48]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Soul ---> zgadzam sie z Toba w 100%. Jak tylko bede mial dzien wolny zrobie sobie maraton filmowy. Pojade do Korony we Wroclawiu i pojde na Wladce, pozniej na Vidocq, a pozniej dla odmiany na Wladce :)

18.02.2002
04:11
smile
[49]

anonimowy [ Legend ]

sgt.Horwath - chyba troszke przesadzasz! BARDZO dobrze ze wycięto Toma Bombadila, pioseneczki "drużyny" i inne bzdury? Wyobrażasz to sobie na ekranie? Człowieku w kinie to byłaby sama śmiechawa na sali.... To co jest świetne w książce niekoniecznie może być dobre na celuloidzie... Arwena? eeee jak zobaczyłem Galadrielę to umarłem.... Wtedy to już nawet Liv Tyler była niezła :) Acha! Nikt nie zwrócił uwagi na jeden fakt! (albo mi umknęło przewijając ekran). Wszystkie elfie postacie (z wyjątkiem Liv T.) są TOTALNIE aseksualne! Elfy-wymoczki z ryjami jak u konia/klaczy(określenie kumpla po wyjsciu z kina). Nosy jak bulwy (Legolas). Ech i tak dobrze , że amerykańce nie dorzucili do drużyny jakiejś kobitki - pamiętacie, były podobnież takie plotki - Soul - Dla mnie też był to najlepszy film Fantasy jaki widziałem..... niestety nie wiem czy można to uznać za nobilitację dla tego filmu. Dobrych "fantasy" jak na lekarstwo :((( Ogólnie bomba tylko szkoda ze teraz bedziemy czekac rok.....a potem kolejny.... aaaach :(

18.02.2002
07:46
[50]

paciorus [ Annius Verus ]

film rewelacyjny, ale i sgt. Horwath ma troche racji w bardzo wielu szczegółach film nie odpowiada książce czy tak byc musi nie wiem - w wielu miejscach wyszlo to na pozytek filmowi i spojnosci akcji - kurhany i tom bombadil natomiast kilka scenek jest zywcem z podrecznika dla tandetnych scenarzystow- scena milosna czy ostatnie chwile boromira natomiast mnie razi co innego - brak sensownych polaczen miedzy poszczegolnymi scenami, brak wyjasnienia niektorych watkow - po kiego Galadier ciagnie froda do zwierciadla? i juz moje bardzo osobiste odczucia - zbyt duza doslownosc w pokazaniu Surona i Balroga oraz Gimli zamiast krasnoluda z glowa jest tylko samobiezny toporek natomiast wizualnie film przewyzsza wszystko co moglbym sobie wyobrazic choc oczywiscie trudno zeby zadowolil wszystkich

18.02.2002
08:37
[51]

Yogi_B [ Konsul ]

Nie rozumiem o co chodzi krytykom filmu - rozumiem, że może komuś nie podobać się ten typ opowieści, że ktoś nie lubi fantazji wogóle, ale zarzuty, jalie postawił m.in.sgt. Horwath są co najmniej dziwne. Ale po kolei: 1. Galadriella - kto powiedział, że mam być piekna w ludzkim sensie? Moim zdaniem one nie może być Pamelą czy inną lalką. Pomyślcie - to najstarszy elf występujący w filmie. To ona zbuntowała Noldrów, aby podążyły za Feanorem do Śródziemia, to ona widziała wielkość i upadek królestw elfów, ona widziała armie Vaynarów idących na Morogotha. Jest nieśmiertelna, to prawda, ale na jej twarzy ma się malować przede wszystkim zmęczenie życiem i tęsknota za dawnymi czasami, malować się ma piętno dziesiątków tysięcy lat życia !!!; i ja to u niej widziałem. 2. Te czepiania się szczegółów, które nie mają znaczenia ani dla akcji filmu, ani dla treści książki. Kochani krytycy - jeśli chcecie zarzucić filmowi niezgodność ze światem wykreowanym przez Tolkiena to najpierw poznajcie historię tego świata!! Tak naprawdę to jedyna poważna niezgodność(mnie ona wogóle nie przeszkadza) jest na początku filmu - to nie Elrond dowodził siłami elfów ale Gil-galad; Walka z Sauronem przebiegała zupełnie inaczej - to pył pojedynek(?) - hm no nie za bardzo bo 1 na 2, ale... 3. Obsada - ja rozumiem, że wdzięki i zalety Pameli czy też naszej Kasi są na pewno większe niż panny Tyler, ale ona to ma się podobać Aragonowi, a nie Wam:))). Dalej - źle dobrany Gandalf - no może szanowni krytycy powiedzą jak ma wyglądać półbóg, co :))) - przeczytajcie dobrze "Hobbita", to może zmienicie zdanie. Można, jeśli ktoś chce przyczepic się do gry aktorskiej - to nasze prawo jako widzów(mnie np nie podaobała się gra króla orłów - jakaś taka bezpłciowa i tak słabo machał skrzydłami ja ratował Gandalfa:)) 4. Inne - Gandalf musiał walczyć z Sarumanem bo z nim walczył; musiałem przespać kwałek filmu, bo wydaje mi się że Aragon spotyka Hobbitów "Pod rozbrykanym Kucykiem"; itd, itd. 5. Widzowie owszem śmieli się, no paru dresiarzy(byłem na seansie o 20.00), a najbardziej gdy usłyszeli słowo "ziele" i przy śmierci Boromira.... Na koniec - drogi Sierżancie powiedz nam, które z filmów podobają Ci się to może wtedy i ja i inni troszeczkę Ciebie zrozumiemy.

18.02.2002
09:27
[52]

Owen [ ]

Witam wszystkich dyskutantów. Może kilka słów ode mnie. Na wstępie chcę tylko powiedzieć, że WP Tolkiena znam na wylot i widziałem też film (w kinie) co wydaje mi się w pełni uwiarygadniać mnie jako dyskutanta :-))) Otóż: film jest wyśmienity. Siedziałem wgnieciny w fotelik i patrzyłem. I wiele osó wokół mnie miało podobne wrażenia jak ja. Prawda jest taka, że w stosunko do pierwowzoru zmieniono masę (baaardzo dużo) elementów, profili osobowych postaci (tak jak JA postrzegałem te postacie czytając książkę), pewnych wątków, a nawet rasy. Ale ważne jest to, że zachowano kilmat powieści. To co zobaczyłem na ekranie nie jest może wierną kopią w wersji papierowej, ale napweno jest wyśmienitym filmem oddającym kilmat, główną linię fabularną i zarys postaci. Idąc na film nie oczekiwałem nawet tyle a dostałem znacznie więcej. Niecierpilwie czekam na kolejne odsłony :-)))

18.02.2002
10:55
smile
[53]

dakota12 [ Ponury Milczek ]

elou Zaczne od tego ze książkę czytałem kilkanaście razy i napewno jeszcze kilkanaście przeczytam. Film jest super. Na 100% warto na to pojść do kina. Nie ustrzezono się kilku błedów ale są one na tyle niewiekie że nie przeszkadzają. Nie mogę siędoczekać następnych części. Śmieszna była reakacja ludzi którzy nie czytali książki(chodzi o koniec filmu) ... "buuuuuu to juz koniec ... bez sensu" :)) aaaa nie czytałem wszystkich wcześniejszych postów wiec może się powtorzę. Jedna rzecz ktora strasznie zepsuła kilma "ostatniej walki Boromira". Po walce gdy Aragorn biegnie do Boromira i przebiega nad ciałami zabitych orków jeden z nich podnosi na chwilę głowę jakby myślał (aktor) ze scena się juz skończyła po czym szybko kładzie sie z powrotem. No nie - w tym momencie czar pryska -TO SĄ AKTORZY A NIE ORKI. buuuu . no panowie od montarzu mogli sie postarać ... :) moim zdaniem film zasługuje na ocene 9,999 na 10. pozdrowienia dal wszystkich fanów Tolkiena.

18.02.2002
10:59
[54]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Ja byłem oczarowany. Obraz Śródziemia, prawie jak z mojej wyobraźni kiedy czytałem powieść. Darowuje scenarzyście obcięcie piosenek i wierszy - ten film nie powinien być "filmem muzycznym" Obraz Elfów taki jak z kart powieści, krasnoludowi jakby brakowało mądrości, ale i tak dobrze. Jeden tylko szkopuł. Tom B. Bombadil jest dla akcji postacią czwartorzędną, można więc byłoby go pominąć, ale.... To jedna z najważniejszych (może najważniejsza?) postaci Śródziemia, obraz Tolkienowskiego świata został wykastrowany. Jednak przebaczam i to. Mało jest dobrych filmów SF i Fantasy, na palcach jednej ręki można wymienić te które są jednocześnie arcydziełami kina wogóle. Ten takim jest.

18.02.2002
11:09
smile
[55]

Owen [ ]

Złoty smoku ---> Święte słowa :-))) Dopisałbym jeszcze tylko jedną jak dla mnie istotną zmianę w profilach ras. W filmie gobliny i orki (including fighting Uruk-Hai) to bezmózgie małpy :-\ Nie tak zostało to pokazone w powieści Tolkiena. To była nadal rasa inteligenta i rozwinięta na swój sposób. Omamiona przez Saurona ale inteligentna! Tak czy inaczej - wiekopomne dzieło.

18.02.2002
11:10
smile
[56]

dakota12 [ Ponury Milczek ]

o tak - jest .... biorąc po uwagę to jak ciężką do ekranizacji książką jest Władca Pierścieni - ocena nie zmieniona 9,999 na 10 :)))

18.02.2002
11:29
smile
[57]

AnankE [ PZ ]

Hmmm... i jak to zwykle bywa w przypadku filmu o duzym rozglosie, kazdy Polak-widz to zarazem Polak-krytyk filmowy, kuty na obie nogi! Najlepiej wie jak powinno sie pisac scenariusz, w ktorym miejscu na pieciolinii stawiac nuty przy komponowaniu muzyki, jak powinna wygladac praca operatora, dzwiekowca, charakteryzatora, jak montaz, efekty specjalne, scenografia, casting, gra aktorska. Aaaa... no zapomnialam o rezyserii. Taaak! Kazdy Polak zna sie na tej robocie najlepiej i sam stworzylby cos wyjatkowego, na widok czego widownia spadlaby z krzesel i zostala na podlodze do konca seansu. Generalnie wierze w ludzi i dlatego jestem prawie pewna, ze Bukary zjadl zeby na nie jednym, napisanym przez siebie scenariuszu, a Kurunir wzrok stracil w pracowni montazysty... Ale najbardziej podoba mi sie kinematograficzo-spiskowa teoria dziejow Alfirina! I dlatego od dzisiaj zaczynam wierzyc, ze budzet Lorda to nie 270 milionow dolcow tylko 370, bo okragla setka zaginela w przepasnych kabzach czlonkow Akademii Filmowej. Tylko co ja biedna zrobie z takim Wodnym Swiatem Costnera? Tez niewiele mniej, a zaliczyl klape. Juz wiem co zrobie! Wywale z pamieci, a co mnie tam obchodza takie bzdety. Wiem co jeszcze zrobie. Pojde po raz wtory do kina i jeszcze raz, i jeszcze. Ponownie przezyje to wspaniale widowisko. Znowu wyjde oszolomiona, z wypiekami na policzkach i lezka w oku. A potem bede nad soba biadolic jaki to ze mnie ignorant, bo taka chala mnie zachwyca i ze to powinno sie zrobic tak, i tak, i tak, i wtedy lepiej juz by byc nie moglo. I jeszcze cos zrobie. Zainspirowana filmem jeszcze raz z przyjemnoscia powroce do ksiazki...

18.02.2002
11:35
smile
[58]

Owen [ ]

AnakE ---> :-))))))))) Ps. Też wybieram się po raz kolejny a DVD jest w drodze :-)

18.02.2002
11:36
[59]

dakota12 [ Ponury Milczek ]

znaczy sie - podobało sie :) i o to chodzi ... ja tez polece jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze .... itd .. bo warto ...

18.02.2002
13:18
[60]

paciorus [ Annius Verus ]

Mr.Kalgan--> jednej sceny "spiewanej" nie sposób im darowac; trzy pieśni o trzech wiatrach przy porzegnaniu Boromira to jedna z najbardziej klimatycznych scen z ksiązki

18.02.2002
13:52
[61]

mikmac [ Senator ]

dla mnie film jest genialny - nie mam żadnego ale!!!

18.02.2002
13:55
smile
[62]

Bukary [ Generaďż˝ ]

AnankE ---> Każdy Polak to może nie, ale absolwenci filmoznawstwa chyba wiedzą, jak powinna wyglądać praca operatora, montazysty czy reżysera. Nieprawdaż? Jeśli chodzi o zarzuty innych, to wkrótce odpowiem. Martwi mnie jednak tylko taka rzecz: w żadnym ze swoich postów nie obraziłem nikogo, nie krytykowałem też żadnego z miłosników filmu. Wyrażałem WŁASNĄ opinię. Nie wiem więc, dlaczego wszyscy w sposób lekceważący lub pobłażliwy trtakyują tutaj wypowiedzi tych osób, które filmu nie wychwalają pod niebiosa. Rozumiem: mogłem temu filmowi dać 2- (w szkolnej skali ocen), ale ja dałem 4+! O co więc kruszyć kopię? Więcej napiszę wkrótce. Ryslaw ---> To, co zrobiłeś znarracją Galadrieli, jest, owszem, śmieszne (prześmiewcze). Takie było Twoje założenie. Rozumiem. NIGDY jednak nie mówiłem, że narracja ta powinna dotyczyć WSZYSTKICH scen. Myślę, że wystarczyło by trzy- lub czterokrotne wykorzystanie głosu Galadrieli. Spróbuj się zatem wykazać większą sztuką i napisz scenę z narracją królowej na poważnie. Niemożliwe? Otóż jest to możliwe. Jest wiele znakomitych filmów z narracją zza kadru (np. "AI"). Mam nadzieję, że sprostasz temu zadaniu.

18.02.2002
14:00
smile
[63]

Bukary [ Generaďż˝ ]

I jeszcze jedno: AnankE ---> Skoro twierdzisz, że my - widzowie - nie mamy prawa oceniać (negartywnie) jakości scenariusza, montażu itd., to dlaczego ty miałbyś prawo to robić? Przecież chwaląc film równiez go oceniasz...

18.02.2002
14:03
[64]

Lookash [ Generaďż˝ ]

film jest bardzo dobrym filmem i chcialbym, zeby takich filmow filmowano wiecej, bo sa naprawde bardzo dobre! ;]

18.02.2002
14:04
[65]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

paciorus ---->>> Problem jest nawet wiekszy, w końcu niziołki do generalnie rozśpiewany i bardzo upoetyczniony naród. trochę wierszy i pieśni mogłoby sie zmiescić w pierwszych sekwencjach filmu, np. podczas przyjęcia. Wszelakoż, Tolkien lubił sobie rymowac, a że nienajgorzej mu to wychodziło i istotnie strofy budowały klimat, to aby byc konsekwentnym, należałoby cały film utrzymać w konwencji muzicalu. No ale tego to bym nie wytrzymał !!!! Tom. B, istota może i wszechmocna, śpiewa sobie radośnie o duperelkach (świetna wizja Boga). Ale w w konwencji filmu byłby to zgrzyt (inna spraw, że jakoś powinien być pokazany). Jednym słowem, nie ma szans, aby najlepiej zrobiony film dorównał książce (myślę o Tolkienie, bo widziałem filmy lepsze od powieści), ale w niczym to nie uwłacza tej produkcji. Ja byłem zachwycony (żona mniej, oprócz Sapkowskiego nie lubi SF i Fantasy, ale nawet Jej się bardzo podobało - czytała, ma się rozumieć) Owen ----->>> Masz rację, niemniej może w następnych częściach nastąpi poprawa, bedzie większe pole do popisu (chodzi o orki).

18.02.2002
14:05
smile
[66]

wolkov [ |Drummer| ]

AnankE -> sluszny glos :-) Ja napisalem wszystko w poprzednich odcinkach watku, ale chetnie sie powtorze - wspanialy, cudowny, plastyczny obraz, arcydzielo, wgniotlo mnie w fotel :-), w razie czego to jestem dwukrotnym czytelnikeim powiesci :) Wspolczuje tym zawiedzionym - oj biedacy, a na Dwie Wieze to juz sie pewnie nie udacie do kina po takim rozczarowaniu co? hehe...:P

18.02.2002
14:09
smile
[67]

Owen [ ]

Bukary ---> Nikogo ni krytykowałem. Nie stosuj zatem zabigów uogólniających. Bardzo proszę.

18.02.2002
14:13
smile
[68]

Bukary [ Generaďż˝ ]

OK! :) Jak pisał Miłosz: "Największy wróg człowieka jest uogólnienie"...

18.02.2002
14:18
smile
[69]

Owen [ ]

<--- Bukary

18.02.2002
14:18
[70]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Bukary --> chetnie bym sprobowal napisac cos w powaznym tonie, ale nie sadze by mi sie to udalo :) Po prostu nie widze miejsc, w ktorych moznaby zastosowac taka narracje. Nie wiem po co Galadriela mialaby cokolwiek dopowiadac zza kadru i co mialaby mowic. Moim zdaniem calkowicie zburzyloby to nastroj opowiesci. Obawiam sie, ze przy zastosowaniu narracji pojawilyby sie glosy, ze rezyser dostosowuje film do poziomu "glupich Amerykanow" i musi im wszystko wyjasniac.

18.02.2002
14:33
[71]

Owen [ ]

Rysław, Bukary ---> W tej dyskusji nie ma złotego środka (narracja). Problem polega na tym,że każde rozwiązanie znalazłoby zaróno krytyków jak i zwolenników. Ja jestem w stanie sobie wyobrazić taki zabieg, ale on nie jest dla mnie niezbędny. Tak samo jak nie potrzebuję narratora po to aby opwiedział mi o staopach hobbitów, bo jeżeli mnie to interesuje to to zaobaczę. Tolkin pisząć o hobbitach poświęcił na to wile stron, a dzięki temu reżyser mógł w jednym kilkusekundowym ujęciu przekazać te infromacje. Na tym to IMHO polega.

18.02.2002
15:51
smile
[72]

Mastyl [ Legend ]

Troche jednak żałuje że ten film nakręcono w latach obecnych- należących jesli chodzi o kinematografię do dziewięćdziesiątych- zupelnie inny, bardziej pasujący do Tolkiena rodzaj narracji mozna było spotkac w poprzednich dekadach kina- w latach 70 nawet filmy sensacyjne były przeintelektualizowane i przegadane, a w latach 80-tych powstała moim zdaniem duzo lepsza (ale tez łatwiejsza do zrobienia) ekranizacja S-F- Łowca Androidów- mimo że znacznie zminiono fabułę w stosunku do opowiadania, i tak wyszedł wspaniały film. Ale taka juz specyfika dzisiejkszych czasów- niestety na ekranie coraz mniej gadających głów, coraz więcej fxów i walk- a mimo to w tej kategorii jest filmowy Władca dobry... Podobnie z gwiezdnymi wojnami- pierwsza trylogia z lat 70-80 dobra, obecna już gorsza... niestety. Ludzie zapoznajcie się ze starszymi filmami- we mnie, mimo że w wielu przypadkach kręcone przed moimi narodzinami. wzbudzają dziwny sentyment- ktorego nie potrafią wzbudzić produkje akcji z lat 90-tych i... obecnych. Duchem blizej mi do wspanialych seventies...

18.02.2002
16:15
[73]

Bancomatt [ Pretorianin ]

Moim zdaniem film był dobry ale na pewno nie genialny, jak chcą go widzieć niektórzy z was. Uważam, iż to, że pewne skróty były konieczne, biorąc pod uwagę obszernośc książki, wcale nie usprawiedliwia twórców filmu. Kinowa "wersja" Władcy pierścieni" może być niezrozumiała dla widzów którzy nie czytali tej powieści co jest niewybaczalnym błędem. Owszem zrozumieją oni podstawowe fakty ale niektóre wątki pozostaną dla nich tajemnicą. Zaznaczam, że nie moja krytyka nie dotyczy zabiegow Petera Jacksona związanych z pominięciem niektórych fragmentów książki lecz tego że nawet to co zaserwowano nam w filmie jest przedstawione nieco chaotycznie - czasami bardziej przypomina jakis teledysk a nie film (wiem przesadzam). A teraz kilka pomniejszych wad i zalet filmu: 1. Denerwująca jest bezdusznosć orków - w książce były to istoty złe ale inteligentne w filmie zaś zachowują się jak roboty zaprogramowane tylko na zabijanie 2. Lothlorien wydaje się mroczniejsza niż Mordor. Gdzie ten bajkowy klimat krainy Elfów jaki znamy z książki. 3. Muzyka świetnie buduje klimat filmu. 4. Doskonałe efekty specjalne i sceneria. 5. Znakomicie przedstawiona postać Gandalfa

18.02.2002
16:26
[74]

Owen [ ]

Bancomatt ---> Z lothloriem chya trochę przesadziłeś :-) Przypomnij sobie jak pokazano Minas Morgul i porównaj do Lorien. Ale obiektywnie. Co do orków - wpełni zgadzam się bo sam o tym pisałem. Jest jeszcze wiele innych zmian, ale nie zmienia to faktu, że jest to IMO akcent wysoko ponad przeciętność współczesnego kina.

18.02.2002
19:28
smile
[75]

gabriel angel [ Pretorianin ]

moja opinia - flm jest dobry. nie jest genialny ani przelomowy, ale moge sie zalozyc ze Spielberg, Lucas i reszta Hollywoodzkiej ekipy, zrobilaby z tego marna przerobke WIllow. ludzie, ktorzy czepiaja sie poszczegolnych scen, scenariusza albo wyszukuja potkniec ("O jest, ten hobbit ma Adidasy!) sa po prostu zgorzkniali. scenariusz jest praktycznie bezbledny - mi tez brakuje Toma, wierszykow itd... ale ludzie na boga, co ci biedni ludzie w kinie powiedzieliby gdyby zobaczyli kolesia posrodku lasu, ktory wyglada i zachowuje sie jak koles z IQ rownyn 80 i w dodatku zadnej roli nie odgrywa? Film rzadzi sie wlasnymi prawami, a ksiazka wlasnymi.

18.02.2002
20:14
[76]

Annihilator [ ]

łolaboga ale dyskusja :)

18.02.2002
21:36
[77]

Eldoth [ Konsul ]

Do Jacksona mam teraz ogromny szacunek Spielberg i reszta po prostu sie bali ruszyc LOTR......bali sie stracic reputacje Jackson powiedzial "It's time" i stworzyl genialny film Zreszta Jeremy Irons powiedzial "kto nie dostrzega zalet tego filmu po prostu nie lubi kina" kontrowersyjne ale dosc ciekawe stwierdzenie. I za LOTR wlasnie klaniam sie P.Jacksonowi.....za to ze nie bal sie LOTR,za to ze thnal obraz w strony papieru,i wreszcie za to ze nie bal sie zaryzykowac 270 mln $ (po 90 na kazda czesc) ......Honor him Teraz bym oprocz lotr czekal na kogos kto podjal by sie ekranizacji Starcrafta , moze Baldura czy Tormenta ale to jednak stara chcialbym zobaczyc na srebrnym ekranie.....te bitwy zapadly by kazdemu w pamiec (szczegolnie bitwa na Aiur z Overmindem i poswiecenie Tassadara)

18.02.2002
21:50
[78]

LooZ^ [ be free like a bird ]

A ja bym obejrzal ekranizacje gry Endera :))

18.02.2002
23:04
[79]

sgt.Horwath [ Chor��y ]

Ja tylko do Chrząszcza.. nie jestem Hogwarth tylko HORWATH! Drugoplanowy bohater filmu szeregowiec Ryan...;)

18.02.2002
23:06
[80]

AnankE [ PZ ]

Bukary--> zgadza sie, ze absolwent filmoznawstwa na pewno moze powiedziec/napisac wiecej i zapewne trafniej niz przecietny widz. W koncu do tego go szkola. Podejrzewam jednak, ze i absolwenci tacy roznia sie w swych opiniach na temat roznych filmow. To raz. A dwa to zgadzam sie rowniez, ze i zwykly widz moze oceniac czy film podobal mu sie czy nie. Tyle, ze tu chodzi o to jak sie to robi! Po lekturze wczesniejszych czesci doszlam do wniosku, ze robi sie wedlug typowego schematu: film JEST taki, szmaki i owaki, bo to i tamto, a powinno byc, tak i śmak. Jedyniesluszne zalozenia a priori oraz jedyniesluszne patenty na wszelkie zlo. Dlatego tez Bukary, nie znajdziesz w moim poscie tego co mi zarzucasz, a mianowicie tego jak oceniam poszczegolne skladowe filmu. Nie znam panaceum na idealny scenariusz Lorda, ktory zadowoliby milionowe resze fanow tworczosci Tolkiena. Nie wiem czy istnieje sposob na idealny montaz. Nie udowadniam, ze narracja Galadrieli zza kadru bylaby najlepszym rozwiazaniem, ze ten czy tamtem watek nalezalo dodac/pominac i to wlasnie sprawiloby, ze film bylby wtedy the best itp. itd. etc. Moge powiedziec jaki byl moj subiektywny odbior filmu jako calosci: koloru, ruchu i dzwieku, ale tylko i wylacznie moj. Jaki byl? Juz napisalam. W moich oczach byl wspanialym widowiskiem.

18.02.2002
23:21
smile
[81]

Bukary [ Generaďż˝ ]

AnankE ---> Ja nie pisałem, jaki powinien być IDEALNY montaż, nie twierdziłem również, że narracja zza kadru byłaby NAJLEPSZYM rozwiązanem. Co więcej: nie twierdziłem, że należałoby dodać jakiś wątek, żeby film był lepszy. Nie używałem też słowa "POWINNO". Raczej: "MOGŁOBY BYĆ". Nie wiem również, skąd wziąłeś twierdzenie, że - według mnie - istnieje JEDEN sposób na idelany montaż? Itd. Czytaj uważniej to, co piszą inni.

18.02.2002
23:21
[82]

sgt.Horwath [ Chor��y ]

nie rozumiem czemu jestescie tak urazeni moja wypowiedza. To byly tylko moje zdanie. Tak czy siak przepraszam wszystkich ktorzy poczuli sie urazeni itd.. Bylem dzisiaj na filmie po raz drugi:) i juz byl ok;) Chociaz smierć Boromira jest naprawde tandetna. Mówiąc hollywoodzki chodzilo mi o klase filmu a nie o miejsce krecenia.. oczywiscie juz tak teraz nie uwazam A jak ktos dalej czuje sie obrazony to niech mnie pozwie do sądu..

18.02.2002
23:24
smile
[83]

Bukary [ Generaďż˝ ]

I jeszcze jedno, AnankE: Wszystkie moje sądy są wygłaszane A POSTERIORI (byłem na filmie i oceniam TEN film, a nie WSZYSTKIE filmy świata), a nie - A PRIORI. Zainteresowanych zrozumieniem różnicy pomiędzy tym, co zakładane, a tym, co osądzane, zachęcam do lektury poszczegolnych "Krytyk" Kanta.

18.02.2002
23:34
[84]

Deser [ neurodeser ]

Najlepszy film fantasy - że powtórzę po Soulu :) Willow spadł na drugie miejsce. Książkę przeczytałem pietnascie razy i nie widzę powodów by sie czepiać reżysera, że widzi inaczej. Mógł zrobic tak, że mi by się nie podobalo, zrobił odwrotnie :) i tyle. Film to film, książka to książka.

19.02.2002
00:05
[85]

Misior [ Konsul ]

Co to znaczy "tylko kino" -że jak oglądałem w DivX-ie to nie mogę się wypowiadać? Zresztą to było tak dawno że ledwo pamiętam ten film i nie mogę się za bardzo wypowiadać.

19.02.2002
00:55
[86]

AnankE [ PZ ]

Bukary--> pozwole sobie zacytowac Twoje slowa. " (...) ze jest po prostu zla (np. dla mnie) zmontowana i opowiedziana historia (brak spojnosci narracyjnej). SCENARIUSZ jest bardzo zly i niestety nie ratuje go znakomita gra aktorow, swietne zdjecia czy interesujace efekty specjalne..." "Ach, moze od razu powiem w jaki prosty sposob mozna bylo zaradzic tej niescislosci narracyjnej. Wystarczylo kontynuowac pomysl z poczatku filmu, gdzie narratorem jest krolowa elfow. (...) Mogloby to wydluzyc projekcje tylko o jakies 5-10 minut (...)" Drugi cytat, wiazacy sie niejako z pierwszym jest wlasnie dla mnie przykladem zalozenia a priori, a to dlatego iz nie mamy materialu porownawczego, zeby z doswiadczenia stwierdzic, ze to wlasnie pomysl na rozwiazanie Twoim zdaniem fatalnej niespojnosci narracyjnej. btw jedyne "mogloby" jakiego sie doczytalam dotyczylo dlugosci filmu, ale tutaj nie przecze moge sie mylic i gdzies indziej pojawily sie sformuowania typu: "podejrzewam", "prawdopodobnie", "zakladam, ze" itd. I luzna uwaga. Czytasz Kanta? To swietnie. Ja go nie trawie. I w zwiazku z tym zapewne wedle Twego mniemania nie rozrozniam znaczenia obu pojec. Coz musze Cie wyprowadzic z bledu. Jednoczesnie zwrocic uwage, ze oba terminy nie maja zadnego zwiazku z tym jak piszesz "co jest zakladane, a co osadzane". Oba odnosza sie do przyjmowania zalozen, wnioskowania tyle, ze "a priori" niezaleznie od doswiadczenia, przed doswiadczeniem, intuicyjnie, a "a posteriori" na podstwie doswiadczenia, na podstawie faktow, przez indukcje. Aha! I dziekujac za rade zapewniam Cie, ze wyjatkowo uwaznie czytam wszystkie posty.

19.02.2002
08:36
smile
[87]

Bukary [ Generaďż˝ ]

AnankE, powtarzam, że z przytoczonych przez ciebie słów nie wynika, że pisałem, jaki powinien być IDEALNY montaż, nie twierdziłem również, że narracja zza kadru byłaby NAJLEPSZYM rozwiązanem. Co więcej: nie twierdziłem, że należałoby dodać jakiś wątek, żeby film był lepszy. Nie używałem też słowa "POWINNO". Raczej: "MOGŁOBY BYĆ" (tzn. nigdy niczego nie twierdziłem KATEGORYCZNIE, a odnosiłem się tylko do swoich wrażeń). Nie wiem również, skąd wziąłeś twierdzenie, że - według mnie - istnieje JEDEN sposób na idelany montaż? Itd. Co do Kanta: nie wiem czemu powiedziałeś, że chcesz "jednoczesnie zwrocic uwage, ze oba terminy nie maja zadnego zwiazku z tym jak piszesz <co jest zakladane, a co osadzane>. Oba odnosza sie do przyjmowania zalozen, wnioskowania tyle, ze "a priori" niezaleznie od doswiadczenia, przed doswiadczeniem, intuicyjnie, a "a posteriori" na podstwie doswiadczenia, na podstawie faktow, przez indukcje". NO PRZECIEŻ PODAŁEŚ (wyjętą chyba ze słownika) definicję tego, co zakładane (a priori), i tego, osądzane (a posteriori). Ale jesli chcesz chętnie podyskutujemy o rodzajach sądów (w erystyce, logice, retoryce czy gdziekolwiek chcesz). :) I ponawiam swoją prośbę: zwracaj uwagę na to, co piszą inni. Bo czytasz NIEUWAŻNIE i krytykujesz za coś, czego NIE MA.

19.02.2002
08:42
[88]

chrzaszcz [ Pretorianin ]

sgt.Horwath -> przyjmij moje przeprosiny. Zwykle starannie pilnuję, by napisac ksywkę prawidłowo. Co do ogólnej dyskusji: poczekajcie jeszcze na to co ma do powiedzenia Jackson w następnych częściach. Chociażby orki: to, iz wydają się być głupie pewnie wynika z tego, ze własciwie w FOTR za bardzo nie mialy co robić oprócz bycia mięsem armatnim. Pogawędki ucinały sobie dopiero w "Dwóch wieżach". Pewne zamysly, wątki ledwie zarysowane (byc moze) znajdą swoje rozwinięcie w następnych częsciach.

19.02.2002
09:40
[89]

Yogi_B [ Konsul ]

Po przeczytaniu postów myślę, że większość z osób, kóre w pewien sposób negatywnie podchodzi do filmu z przyczyn niesłychanie subiektywnych - po prostu oni mieli inne wyobrażenie bądź o świecie Śródziemia, bądź o poszczególnych jego fragmentach, rasach czy też bohaterach. Oczywiście takie zderzenie mażeń z rzeczywistością może być bolesne, ale ... .Przecież reżyser też miał jakąś wizję ale on przedstawił ją na ekranie, a my nie mamy na to niestety szans. Zresztą weżmy pod uwagę adaptację praktycznie każdej książki - to prawie zawsze(z wyjątkiem dramatów oczywiście)adaptacje dosyć luźne, a po premierze są ludzie, którym coś nie pasuje - weźmy pod uwagę choćby "imię Róży" i film i książka to pozycje wspaniałe(chyba większość zgodzi się z tym), a przecież tak różne i to nie tylko przez skróty. Tu reżyser zmienił 50% treści i co, i wyszedł niesamowity film. Czy mamy prawo czepiać się Jacksona za pewne zmiany, różnice w porównaniu z literaturą - moim zdaniem nie. Wierne oddanie dowolnej pozycji literackiej jest niemożliwe - książka działa na wyobraźnię osoby czytającej i powstają pewne wyobrażenia, u każdego inne. jako, że jest nas troszeczką na tym świecie to zadowolnie każdego jest niemożliwe - może wreszcie niektórzy respondenci to zrozumieją. Jeśli nie to będzie ona coraz bardziej pozbawiona sensu - zaraz zaczniemy dyskutować na temat koloru Żądełka - no, któś już chyba to zaczął.

19.02.2002
09:48
[90]

(to)my [ Konsul ]

sgt.Horwath ma niestety po czesci racje... Film typowo amerykanski. Brak w nim tej magii, ktora otacza postacie z druzyny, a Ulari?? Jeden koles dopierdzielil kilku na raz! Boże, przeciez oni nosili Pierscienie Wladzy. Reasumujac: film jest naprawde OK, ale do ksiazki brak mu jeszcze wiele...

19.02.2002
09:52
[91]

Khe [ terrorysta lodówkowy ]

Byłem, widziałem to teraz coś powiem :) Ludzie, jak się zastanawiacie czy iść do kina to nie czytajcie tych postów tylko idźcie i sami oceńcie. To, że komuś się nie podobało to nie znaczy, że wam się nie spodoba. Mnie się podobał, fajne były te elfy, krasnolud i Gandalf (w prypadku dwóch wcześniejszych nie chce mi się pisać imion, a Gandalfa wymieniłem z imienia bo niektórym się nie podobał a mnie tak). Film był dobrze nakręcony, choć (wstyd się przyznać) nie czytałem pierwszego tomu (bo resztę czytałem, jakoś tak wyszło hehe) to wszystko było dla mnie zrozumiałe i spójne. Tak więc kto nie był to marsz do kina :)

19.02.2002
09:54
[92]

(to)my [ Konsul ]

A i jeszcze jedno. Swietna rola Gandalfa, Sarumana, Gimliego, Legolasa, a Galadriela zwala z nog...

19.02.2002
11:31
[93]

Lookash [ Generaďż˝ ]

arab - tlumaczenie parodii znalazlem dzis w empiku - junior na marszalkowskiej (o ile mieszkasz w wawie ;]

19.02.2002
12:10
[94]

AnankE [ PZ ]

Bukary--> zauwazam pewna prawidlowosc. Przyjales zalozenie na temat narracji zza kadru. Podales go jako sposob na rozwiazanie problemu. Fakt nie uzyles okreslenia w kategorii "naj", ale i tez nie uzyles stwierdzenia "mogloby". Zostalo uzyte w kontekscie wydluzenia czasu trwania filmu. Stad tez taki, a nie inny odbior Twojego pomyslu. Przyznaje jednak, ze moja wlasna odpowiedz w kategorii "naj" byla na wyrost. Druga sprawa, ktora w moim odczuciu narusza idee tegoz watku to podjecie przez Ciebie "dyskusji" na temat rozumienia, a wlasciwie nie rozumienia przeze mnie pojec, ktore sama stosuje. Twe stwierdzenie o podaniu przeze mnie ich definicji jest dla mnie czytelne, jak i jego przeslanie. Wlasciwie zdrowiej byloby nie komentowac tego. Chociaz az cisnie sie na jezyk odpowiedni sarkazm odnosnie slownikow. I wracajac do wlasciwej dyskusji to piszesz, ze Twoim zdaniem film jest zlepkiem scen i ciec. Nie zgadzam sie z tym. Uwazam, ze fabula filmu jest czytelna i zrozumiala. Nie widze podstaw do przyjmowania uogolnien typu: widz siedzi w fotelu i nie rozumie co, jak i dlaczego. Przeciez takie konsekwencje nioslby z soba niespojny scenariusz. Twierdze, ze fabula filmu jako calosc jest spojna, co nie oznacza, ze zgodna z ksiazka. Dopiero wtedy gdy porownuje sie film i ksiazke mozna odniesc wrazenie takie jak piszesz. W tym miejscu mozna sie jedynie spierac odnosnie tego, czy rezyser ma obowiazek wiernego odtwarzania prozy, czy moze pozwolic sobie na zmiany i jesli tak, to w jakim zakresie? Na koniec uwaga, ktora chcialabym definitywnie zakonczyc Twoje insynuacje. Odpowiedzialam Ci, abys nie przyjmowal wyssanych z palca i wzietych z sufitu zalozen zwiazanych z jakoscia czytania przeze mnie napisanych tutaj postow. Nie pomoglo. Widze, ze takie podejscie jest Ci po prostu na reke, mozna wtedy dowolnie manipulowac slowem. Przy czym ja nie czuje sie w obowiazku tlumaczyc w nieskonczonsc jednego i tego samego, bo i tak jak podejrzewam na niewiele sie to zda. btw wydaje mi sie, ze naduzywasz caps locka. Rozumiem intencje, ale calosc nie prezentuje sie najlepiej i daje wrazenie, ze uderzania w mentorski ton.

19.02.2002
12:26
smile
[95]

Soulcatcher [ Prefekt ]

hmm ... hmm ... to ja jeszcze raz :) to najlepszy film fantasy jaki widziałem i jeden z ciekawszych filmów w ogóle

19.02.2002
12:30
[96]

Yogi_B [ Konsul ]

"..Aż 518 901 osób zobaczyło w pierwszy weekend film "Władca Pierścieni cz. I, Drużyna Pierścienia". To rekord frekwencji w czasie weekendu otwarcia w polskich kinach. Poprzednim rekordzistą był "Pan Tadeusz", który w pierwszy weekend przyciągnał do kin 424 895 widzów..." cytat z gazeta.pl. ALe może to faktycznie słaby film, a ci ludzie dali się ogłupić, chociaż z drugiej strony nie dali się "Titanicom" i "Gladiatorom" ?

19.02.2002
12:46
[97]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

Witam ! Film byl wspanialy. Nie bede sie tu rozpisywal, bo brak mi slow, film jest niesamowity. Tylko taka mala dygresja ..... Od kiedy filmy kreci sie dla fanow ? To dzielo jest skierowane do kazdego widza a nie tylko do fanow Tolkiena .. Oczywiscie, mozna zaczerpnac porady przy rezyserii jak to zrobil J bo wiadomo, iz wiekszosc widzow to wlasnie beda fani ksiazki, ale tylko tyle. Film nie jest skierowany do fanow i jako taki zasloguje na najwyzsze uznanie .... Bravo Bravo ! Jeszcze powstana piekne filmy ! Pozdrawiam !

19.02.2002
13:55
smile
[98]

Bukary [ Generaďż˝ ]

AnankE ---> Zabrnęliśmy w ślepy zaułek. Każdy nasz post może być teraz ripostą na to, co napisał poprzednik. Można tak bez końca. Wiele już widziałem na tym forum podobnych "dusykusji". Kończyły się zazwyczaj - w łagodnej wersji - słowami: "szkoda z tobą gadać" albo - w wersji mniej eufemistycznej -słowami: "jesteś głupim ch..." Kończymy więc z sarkazmem, insynuacjami (widocznymi zarówno u ciebie, jak i u mnie) i wracamy do (spokojnej, rzeczowej) dyskusji o filmie. Co ty na to? Albo obaj wracamy do domu z tarczami, albo ktoryś z nas wróci na tarczy... Wkrótce, gdy tylko znajdę czas (i uporam się z bolącym zębem :) ) jeszcze raz przedstawię swoje (i nie tylko swoje, bo co najmniej jednak osoba przyznała mi już tutaj rację w pewnych sprawach) zdanie.

19.02.2002
14:02
[99]

Attyla [ Legend ]

AnankE - mam mala prosbe. Czy nie zechcialabys w kilku slowach napisac cosik o tym filmie? Warto nan sie wybrac ili niet? Chcialbym poprostu poznac Twoje na jego temat zdanie. Z gory dziekuje (zwlasza, ze zamiezam sie wybrac do kina)

19.02.2002
14:22
[100]

wolkov [ |Drummer| ]

Misior -> odpowiem na twoje pytanie: dlaczego 'tylko kino'? bo ogladanie tego filmu na 15-17 cal. monitorku ma sie tak do efektu kinowego jakbys zamienil swoj PC na C64. Idz do kina i przekonaj sie.

19.02.2002
14:55
[101]

Emsi [ Generaďż˝ ]

byłem w nocy na filmie i powiem że gdybym nie czytał ksiązki to film jest super, lecz skoro czytałem ksiażke (a nawet całą trylogię i Silmariliona) to mogę powiedzieć że film jest dobry

19.02.2002
15:04
[102]

Theddas [ Konsul ]

Misior => Jezeli nie ogladales wiadomego filmu w kinie to, aby sie nie osmieszac, nie powinienes sie tutaj wypowiadac. Autor watku sobie tego nie zyczy, a i inni dyskutanci pewnie tez nie beda z tego zadowoleni. Jedyne, co pochwalam w Twojej postawie, to fakt, ze sie przyznales. Czytajac tutaj niektore posty odnosze wrazenie, ze pewne osoby tez ogladaly ten film nie w kinie, a maja duzo do powiedzenia o wielu "nieudanych" scenach. Soulcatcher => Powtarzasz sie ;)). Dla osob, ktorym film sie nie podoba mam ciekawa informacje... www.imdb.com - jeden z najwiekszych (a moim zdaniem od paru lat najlepszy) serwisow filmowych na swiecie jak wiele innych ma rowniez mozliwosc glosowania na wybrane filmy. Sprawdzcie sobie tam ocene wystawiona LOTRowi przez widzow. Bylem tam dwa dni temu i oscylowala w granicach 9.1 (w skali 10 punktowej). Wyzej jest juz tylko jeden film. Ilosc oddanych glosow tez poraza :). To oczywiscie nie ma zadnego wiekszego znaczenia, tak tylko informuje.

19.02.2002
15:06
smile
[103]

Theddas [ Konsul ]

Nastepny:

19.02.2002
15:55
[104]

gallar [ Centurion ]

ja juz od kilku dni mam pirata, swietna jakosc i dzwiek ale i tak nie ogladalem nie skusilem sie, chyba w anjblizszym czasie pujde do kina:) tylko sie nie smaiac ze jeszcze nie bylem!

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.