GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

FRONTLINE [301]

19.07.2004
12:41
[1]

U-boot [ Karl Dönitz ]

FRONTLINE [301]

Jest to wątek dla pasjonatów czerpiących największą satysfakcję z gier umiejscowionych w realiach II Wojny Światowej (choć nie tylko).
Gatunek owych gier ulega przeobrażeniom w zależności od naszych upodobań ;-)

BEZWZGLĘDNIE WYMAGAMY KULTURY OSOBISTEJ I KULTURY WYPOWIEDZI!
Cenimy biegłość w posługiwaniu się językiem polskim ;-)


Obecnie na tapecie mamy:
- WORLD OF PIRATES
- CALL OF DUTY (CHYBA PADŁO?)



Czekamy niecierpliwie (by sobie pograć :P) na:
- SILENT HUNTER III (to sobie jeszcze poczekamy... :P)
- SILENT STORM: SENTIELS
- WAR COMMAND




Bawimy się czasem także w:
- IL2 Sturmovik (specjalista - Martins, Otto)
- IL2 Forgotten Battles (specjalista - Martins, Otto)
- Silent Hunter II [w to się już nie bawimy, chyba że mocno popijemy (Ubi niedawno popił... i nie tylko Ubi! :)))]
- Close Combat (i wszelki stuff związany z tą serią :) (specjalista - wszyscy! :)
- Medal of Honor: Allied Assault
- Medal of Honor: Allied Assault "Spearhead"
- Medal of Honor: Allied Assault "Breakthrough"
- UFO: Aftermath (specjalista - Sławek, matchaus and more :)
- Gothic II (specjalista - Otto, Wallace, Sławek, matchaus)
- Silent Storm (specjalista - RaV, Sławek, Koval, matchaus, Yaca)
- Civilisation III (specjalista - Martins, Yaca)
- Combat Mission (gra Slawekk, ......)
- Painkiller (specjalista - Chrees, ...)
- Hattrick (specjalista - Wallace, Mackay, Sławek)

Śmiało można więc szukać u nas towarzyszy do wieczornej bitewki w którąś z w/w gier.

Wątek powstał z inicjatywy grupy osób, które uczestniczą w naszych rozmowach :-)

Nasza strona w internecie:
https://www.frontline.prv.pl (Sturmgrenadierzy)
https://www.luftflotte.prv.pl (Lotnicy)

Nasza ferajna w Clan Base:
https://www.clanbase.com/claninfo.php?cid=214147

Oto link do poprzedniej części:

19.07.2004
13:02
[2]

U-boot [ Karl Dönitz ]

A oto osiągi pięknego żaglowca jaki jest własnością mojej uczelni:

DANE TECHNICZNE:
długość max. - 109,2 m
długość kadłuba - 94,2 m
wysokość max. - 50,1 m
szerokość - 13,9 m
zanurzenie - 6,3 m
tonaż - 2385 BRT
wyporność - 2946 t
liczba żagli - 26
powierzchnia żagli - 3137,5 m2
silnik - 2x750 KM, Cegielski-Sulzer, Diesel
rok budowy - 1982
typ - fregata trzymasztowa
załoga - 150 praktykantów +44 załogi stałej
stocznia - Stocznia Gdańska
materiał konstr. - stal
armator - Akademia Morska w Gdyni

Osiągi pod żaglami:
największy dzienny przebieg: 264.7 Nm
(średnia prędkość 11.29 węzłów)
największy przebieg na wachcie: 56.1 Mm
(średnia prędkość 14.2 węzłów)
maksymalna prędkość chwilowa: 16.5 węzłów

Osiągi pod silnikiem:
prędkość ekonomiczna: 9 węzłów
prędkość maksymalna: 12 węzłów

Ja i Krwawy mieliśmy okazję spędzić na tej jednostce parę niezapomnianych chwil, rejs na trasie:
Gdynia, Bremenhaven, Milfordhaven, Liverpool, Las Palmas w roku chyba 93 (jakby coś to Krwawy mnie poprawi).
Zamustrowaliśmy na statek w marcu, gdy ten powrocił ze stoczni i był jeszcze bez żagli, w śniegu, mrozie i przy wiejącym wiatrze przyszywaliśmy żagle do reji, codziennie rano po śniadaniu mielismy przejście przez marsa, nie moglismy używać rękawiczek i było zimno :-))
W końcu wypłyneliśmy (tuż przed rejsem wyrzucowno z jednostki dwóch kumpli - za zbyt późne powroty z przepustek) - żegnały nas rodziny, dziewczyny (dla niektórych to ich przyszłe żony) a potem już codzienna harówka czyli wachta trafiliśmy do jednej tzn trzeciej i naszym masztem był ostatni zwany "krojc" od 8 do 12 i od 20 do 24 człowiek pracował a po wachcie też znajdowali mu zajęcie, cały czas się stukało, usuwało rdzę i malowało i tak cały czas. W czasie wachty można było trafić na wiele funkcji, do maszyny (siłowni) na mostek (a wiec nawigacja), kuchnia, korytarze, toalety czy poprostu być cały czas na pokładzie gotowym do wchodzenia na reje.
Morze Północne przywitalo nas ostro - wymiotowali prawie wszyscy, wiatr porwał nam sztaksle grota a w trakcie wchodzenia na reje czasami zrywało czapki z głow (pamiętam jak leciała czapka Borówy i Mosaka).
Widząc naszą nędzną odporność wykładowca, który miał z nami prowadzić przedmiot zszedł w Niemczech stwierdzając, ze nie nadajemy się do niczego - jak bardzo się myli pokazała przyszłość - wielu z uwczesnych żygaczy obecnie daje sobie dobrze radę na morzu. Wraz z wykładowcą zszedł jeden z naszych kolegów - nie wytrzymał.
Po wyjściu z portu gdzie część naszych kolegów skorzystała z usług pań z za szyb (my zarabialiśmy raptem 1$ na dzień, więc nie każdemu chętnemu starczyło :-))) morze nas jeszcze trochę wybujało a potem już było tylko lepiej i cieplej.

To tyle jak na razie.

Pozdrowionka

19.07.2004
13:03
smile
[3]

Slawekk [ Senator ]

Ahoy
Wczoraj wóciłem z daalekiej podróży morskiej ok 250 mm na północ od Curacao, odkryłem wiele miast francuskich w tym Tortuge (hello Oli :) ), hiszpańskich,oraz jedno holenderskie. Wypłynołem w 3 peniski, a zameldowałem sie w domu na tratwie bo ok 5 mil od Curacao podły pirat dopadł mnie i ograbił z ostatniej peniski.
Już myślałem , że moja bezcenna ()i jedyna) zdobycz tej podróży czyli specjaliści utoneli , ale okazało się że odnaleźli się w pubie , więc zamustrowałem ich (5 szt) na mojego nowiuśkiego sloopa i zaczynam zabawe od nowa :))) Co za niefart.

19.07.2004
13:23
smile
[4]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

Ubi----> <hlip hlip leca łzy> Zaprawdę piękne to były czasy :D

19.07.2004
13:25
smile
[5]

Slawekk [ Senator ]

Co do osoby Davhenda na tym wątku to ja nie sjestem mu wrogiem. Czytam te jego posty raczej z pobłazliwym usmiechem, niż złośliwym rechotem na ustach. Troche nie rozumiem zapalczywości Liptona w tropieniu ciekawostek-davhendowych i jego ostrych słów skierowanych pod jego adresem.
Davhend nie może zrozumieć że jego skill jaki by nie był nikogo tu nie obchodzi (soory Theriona obchodzi). Pisaliśmy już wiele razy,że takie opowiastki z krainy pokemonów o czyimś skilu wywołują tu tylko śmiech i ewentualnie złośliwe ataki.
Opowiadania Davhenbda bawiły mnie do łeż i nie bede z nim w tej dziedzinie stawał w zawody, bo cobym nie napisał to i tak nie przeskocze go w tej materii.
Nigdy nikogo nie wyganiałem z tego wątku, nie jest on moja własnością, ani niczyją. No chyba że Soul posiada tu jakieś prawa własności, albo ktos ponad nim :))) Dlatego jak dla mnie dav i każdy inny golowicz może tu pisac kiedy chce i co chce. Najwyżej zleje go i nie odpisze to, jedyna moja broń na pokemonów, a jeśli ktos przegina to niech go moderatorzy ganiaja bo to ich robota.
Powiem jeszcze, że każdy napastliwy, złośliwy czy chamski post w tym wątku, odbiera mi chęć do pisania na pare godzin i przyprawia o skręt kiszek. Dlatego prosze o nie przeginanie w tej materii. buractwa mamy wiele naookoło nas, dlatego tu dajmy lepiej temu pokój i lepiej nie odpisdac na zaczepki, albo zrobić to w miare delikatny -wesoły sposób niż walić kogoś po ryju za pare głupich zdań.

19.07.2004
13:29
smile
[6]

Yaca Killer [ **** ]

Sławek --> ująłeś to chyba najtrafniej, jak tylko było można.

19.07.2004
14:06
smile
[7]

diriz [ Generaďż˝ ]

slaw --> hehehe zgodnie z kawalasem o robieniu salatki z burakow granatem? :D

19.07.2004
17:32
smile
[8]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

Na rozgonienie chmur:D

- urywki z dziennika


12 sierpnia.
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.


14 października
Beskidy są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe! Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba.


11 listopada.
Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić coś tak wspaniałego, jak jeleń. Mam nadzieję, że wreszcie zacznie padać śnieg.


2 grudnia
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było przykryte białą kołdra. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową. Zrobiliśmy sobie świetną bitwę śnieżną (wygrałem), a potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową. Kocham Beskidy.


12 grudnia
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z drogą dojazdową. Po prostu kocham to miejsce.


19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny.


22 grudnia
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, że pług śnieżny czeka tuz za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. Skurwysyn!


25 grudnia
Wesołych #CENSORED# Świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego... przysięgam - zabiję. Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to cholerstwo.


27 grudnia
Znowu to białe gówno napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu?


28 grudnia
Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego cholerstwa. Teraz to nie odtaje nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten łajdak przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałem mu, że sześć już połamałem kiedy odgarniałem to gówno z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozwaliłem o jego zakuty łeb.


4 stycznia
Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi cholerny jeleń i całkiem go rozwalił. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te pieprzone zwierzaki. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!


3 maja
Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej pieprzonej soli, którą posypują drogi.


18 maja
Przeprowadziłem się z powrotem nad morze. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu w Beskidach.

-----oooo-----

Trzej mężczyźni opowiadają o narządach płciowych swoich żon i porównują je do miast. Pierwszy mówi:
- Wagina mojej żony jest jak Paryż - piękna, zachwyca zwłaszcza nocą.
Drugi mówi:
- Wagina mojej żony jest jak Londyn - zawsze taka wilgotna.
Trzeci:
- A wagina mojej żony jest jak Ciechanów.
Zapadła cisza. Pozostali dwaj patrzą na niego pytająco, wreszcie jeden nieśmiało się odzywa:
- Ciechanów? A właściwie to co masz na myśli?
- No dziura... po prostu dziura...

------oooo-------

Mistrz w pchnieciu kula do trenera:
- Dzis musze pokazac klase... na trybunie siedzi moja tesciowa.
- E! nie dorzucisz...

------oooo--------

- Jasiu, powiedz nam - pyta ksiądz na lekcji religii - Co musimy zrobić, aby otrzymać rozgrzeszenie?
- Musimy grzeszyć, proszę księdza - pada odpowiedz.

------oooo--------

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, nie mam włosów na pi***ie!
Doktor ogląda i mówi:
- A ile razy pani dziennie to robi ?
- Nooooo, 5-6 razy
- Proszę pani ! Na autostradzie też trawa nie rośnie..

-----oooo--------

19.07.2004
21:36
smile
[9]

diriz [ Generaďż˝ ]

jeszcze na rozweselonko...

19.07.2004
21:37
[10]

diriz [ Generaďż˝ ]

troche absurdu....

19.07.2004
21:39
[11]

diriz [ Generaďż˝ ]

..perwersji....

19.07.2004
21:41
smile
[12]

diriz [ Generaďż˝ ]

.. i klasyki rodem z watki FRONTLINE :)

20.07.2004
00:04
[13]

martins [ Konsul ]

Witam po powrocie z wakacji, byłem tydzień tylko z córką – ma to swój urok :)
Bardzo miło było mi poznać państwo Matchausów <uscisk> :)
Therion-> zgadzam się z tą częścią twojej wypowiedzi, w której piszesz
„…o do FrL'u to my tez jakies tam statystyki mielismy w Clan Base (a moze dalej mamy) czy był to nasz cel w zyciu ? - w pewnym sensie TAK gdyz odzwieciedlaly ze to co robimy bawiac sie w giercowanie robimy na jakims tam odpowiednim poziomie, roznica polega tu jednak na tym ze to co robilismy wtedy robilismy w ZESPOLE bo w chwili obecnej ... „
Szkoda (piszę to już któryś raz:P), że nie ma już chęci do zagrania klanówki - klątwa Otta chyba zadziałała ;)

20.07.2004
00:30
smile
[14]

diriz [ Generaďż˝ ]

martins ----> ty skonczony lgarzu! ;PPP jak to nie ma, ja jestem chetny, tyle ze klanoweczka musialaby sie odbyc o tej porze mniej wiecej - dopoki nie przesiade sie na dsl ;) codzik lezy juz w szufladzie, tylko nowe sluchaweczki... ale powiem szczerze - zapodalbym chetnie raz jeszcze ( i nie raz..) szyszeczke z hotelu.... ;D

a otto zadnej klatwy tu nie zapodawal, right ottonie? jedyna klatwa moze byc taki ghadzecik ewentualnie (foto: archiwum ;) --------------->

aha, ubi------------> tak mi sie przypomnialo podczas mycia klow -> piszac mojej uczelni rozumiem miales na mysli akademie morska w gdyni? a na przyklad kojarzysz takiego pana jak komandor kaczorowski (zdaje sie? ;))

gute nacht

20.07.2004
01:40
[15]

Therion_PL [ Konsul ]

Jako slomiany wdowiec mam nieco wiecej czasu dla siebie :-) :D
tzn. na giercowanie - jako ze CoD choc zacny mnie jednak nie tak mocno rajcuje mam go zainstalowany tak na wszelki wypadek jednak panowie i panie pogrywam sobie namietnie teraz w MoHAA - z cala pewnoscia nie jest to dla was zaskoczeniem jednak chce wam powiedziec ze gram nie w klasycznego medala tylko z pewnym bardzo ciekawym modem o nazwie FREEZE.

Zabawa polega na tym ze grajac OBJ sa respawny - jednak nie tak od razu. Po zgonie zamiast obserwowac rozgrywke ze spekta do konca rundy zostajemy zablokowani z respawnem do czasu az ktos z teamu nas rozmrozi - bywa ze jest to prawie natychmiast, bywa ze jest sie zablokowanym do konca rundy jednak rozgrywka jest NIESAMOWITA jak dla mnie full wypas i max rozrywki.

W polsce sa 2 serwery z tym trybem rozgrywki wiec jak ktos w najblizszym czasie bedzie chcial pograc to z cala pewnoscia spotkamy sie na serwie.

20.07.2004
01:45
[16]

Therion_PL [ Konsul ]

1 screen - mniej wiecej tak to wyglada

20.07.2004
01:45
[17]

Therion_PL [ Konsul ]

2 screen - a tak rozmrazamy

20.07.2004
09:24
smile
[18]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

Na dzień dobry :D

Leci Amerykanin rosyjskimi liniami lotniczymi.
Podchodzi do niego miła stewardessa i pyta:
- Życzy pan sobie obiad ?
- A jaki jest wybór ?
- Tak lub nie.

-----oooo------

Ostatnia wieczerza. Wchodzi skupiony Jezus patrzy a tu impreza na całego drogie wino i luksusowe żarcie.
- Zaraz zaraz, miało być skromnie... skąd wzięliście na to pieniądze ?
- Nie wiem, podobno Judasz coś sprzedał.

----oooo-------

Idzie Adam i Ewa przez Raj. Ewa pyta Adama drżącym głosem:
- Adamie kochasz mnie?
- A kogo mam kochać?

-----oooo-------

Dziki Zachód. Biali zbudowali kolej żelazną na terenie Indian .Wódz plemienia wyszedł na tory,aby się przywitać z Żelaznym Koniem.Stoi z ręką uniesioną do góry i woła: HOUGH. Maszynista widząc to, gwiżdże ostrzegawczo ,co jednak nie robi wrażenia na wodzu.Pociąg poturbował wodza,który pół żyw doczołgał się do swojego wigwamu.W tym czasie jego żona nastwiła wodę na jerbatę i czajnik zaczął gwizdać .Wódz zerwał się, wziął tomahowk i zaczął walić w czajnik.
-Co robisz? Odbiło ci?
-Zabić póki mały !!!

-----oooo------

Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ,
Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa,
żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM,
nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel,
aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat,
który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ Zrozumiałeś synku
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać.
W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy
i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić,
poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno,
że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki,
gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno.
Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju.
Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni.
Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA
- TAK - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ,
ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi,
LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie TO JEST POLITYKA

-------oooo-----

Dyskoteka. Jakaś para tańczy mocno zbliżona do siebie... jeden taniec... drugi... w końcu panna mówi:
- A ty co? Blend-a-med-u używasz??
- No jasne... a co zęby białe??
- Eee nie... jajka twarde...

------oooo------

Dwóch dresów rozmawia w siłowni:
- Słuchaj stary byłem wczoraj na imprezie.
- No i co? No i co?
- No i wyrwałem super laskę.
- No i co? No i co?
- No i poszliśmy do niej.
- No i co? No i co?
- No i rozebraliśmy się.
- No i co? No i co?
- No i kazała mi zrobić to co najlepiej potrafię.
- No i co? No i co?
- No i wyj_ebałem jej z bani.

20.07.2004
10:12
[19]

U-boot [ Karl Dönitz ]

diriz --> jedyny komandor jakiego znam o zblizonym nazwisku - Karczewski - pracuje w Akademii Marynarki Wojennej, na naszej uczeli z takim osobnikiem się nie spotkałem, jednak dużej styczności ze Studium Wojskowym nie mam.

martins --> po jakich obszarach poruszala sie Twoja karawana ?

Pozdrowionka

20.07.2004
10:29
[20]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Dziś przypada kolejna rocznica zdrady zgniłego Wermachtu,

Znalezione w necie -->

Zamach na Hitlera 20 lipca 1944 roku

Po dojściu Hitlera do władzy w roku 1933 i utworzeniu dyktatury nazistowskiej wielu Niemców zdawało sobie sprawę z tego, że jeśli się, go nie zatrzyma, doprowadzi on Trzecią Rzeszę do katastrofy. Bunt przeciwko niemu zrodził się, już przed wojną, początkowo w kręgu polityków cywilnych, takich jak Carl Goerdeler, Ulrich von Hassell, Johannes Popitz, Hjalmar Schacht, hrabia Helmuth von Moltke i inni. Później dołączyli do nich ludzie z kregów wojskowych. Już przed wojną przeciwnicy Hitlera podejmowali próby zamachu na jego życie, ale wszystkie one zakończyły się niepowodzeniem.
W latach 1938-40 grupa oficerów skupionych wokół Ludwiga Becka przygotowywała plany usunięcia Hitlera. Gdy jednak w początkowym okresie wojny zaczął on odnosić liczne sukcesy wojskowe i polityczne, z planów tych zrezygnowano. Sytuacja zmieniła się, od roku 1942, gdy niemiecka ofensywa na Wschodzie zaczęła się załamywać. Klęska pod Stalingradem ostatecznie przekonała przywódców opozycji, że jeśli chce się wygrać wojnę lub przynajmniej doprowadzić do możliwie korzystnego dla Niemców jej zakończenia, to należy usunąć Hitlera. Przygotowaniem zamachu zajęli się generałowie Hennig von Tresckow i Friedrich Olbricht.
2. Poprzednie zamachy na Hitlera.
W dniu 13 marca 1943 roku Hitler odwiedził sztab grupy armii ,,Środek” w Smoleńsku. Gdy wracał samolotem do kwatery głównej, Tresckow poprosił pułkownika Brandta, który führerowi towarzyszył, aby doręczył pułkownikowi Stieffowi paczkę z dwiema butelkami koniaku. W paczce zamiast koniaku znajdowała się bomba zegarowa. Miała ona wybuchnąć podczas lotu, ale spiskowcy daremnie czekali na wiadomość o śmierci naczelnego wodza. Do wybuchu bomby nie doszło. Zapalnik funkcjonował dobrze, ale nie zadziałała spłonka.
Osiem dni później, 21 marca 1943 roku, Hitler przybył do Berlina na wystawę, zdobycznej broni radzieckiej. Miał tam być pół godziny. Pułkownik Freiherr von Gersdorf chciał podejść do niego z dwiema bombami ukrytymi w kieszeniach płaszcza, wysadzić w powietrze siebie i Hitlera. Ten jednak skrócił swój pobyt na wystawie do ośmiu minut, nie wystarczyło więc czasu na dokonanię zamachu.
Liczono na to, że Hitler ponownie odwiedzi sztab w Smoleńsku. Siedmiu oficerów było gotowych zastrzelić go z pistoletów, jednak do Smoleńska już nie przyjechał. Ponieważ Hitler coraz rzadziej wyjeżdżał na front lub do Berlina, spiskowcy doszli do przekonania, że zamachu trzeba dokonać w kwaterze głównej. Zadania tego mógł podjąć się tylko człowiek śmiały, odważny, ale zarazem mający bezpośredni dostęp do führera. Znalezienie takiego człowieka nie było łatwe. General Olblicht zaproponował wciągnięcie do spisku zdolnego oficera sztabu generalnego Clausa Stauffenberga.
Claus Schenk hrabia von Stauffenberg – człowiek zdolny do wykonania zamachu na Hitlera.
Claus Schenk hrabia von Stauffenberg, człowiek, który odegrał później decydujacą rolę, w zamachu na Hitlera, urodził się w roku 1907 w Jettingen w Bawarii. Od najmłodszych lat interesował się literaturą i muzyką, chętnie chodził na koncerty i do teatru, miał nawet zamiar studiować architekturę. Był
wychowywany w duchu religii katolickiej. Gdy uczęszczał do gimnazjum, nić nie zapowiadało, że zostanie oficerem. Był raczej wątły i chorowity. Jednak swoją osobowośćią wyraźnie górował nad swymi kolegami. Duży wpływ na kształtowanie się, jego charakteru wywarł poeta Stefan George.
W roku 1926 Claus Stauffenberg zdał maturę, i rozpoczął służbę wojskową. W roku 1933 został mianowany porucznikiem. Gdy 30 stycznia 1933 r. prezydent Rzeszy feldmarszałek von Hindenburg mianował przywódcę NSDAP, Adolfa Hitlera, kanclerzem Rzeszy, Stauffenberg nie dostrzegł w tym nic złego. Wprost przeciwnie, program i obietnice nazistów pociągały go. Mieszkał w tym czasie w Bambergu. Tutaj w 1933 roku ożenił się z Niną Freiin von Lerchenfeld. Mieli oni pięcioro dzieci. Najmłodsza córka urodziła się, dopiero kilka miesięcy po śmierci ojca.
W roku 1938 Stauffenberg ukończył Akademię Wojenną w Berlinie, gdzie uzyskał kwalifikację oficera sztabu generalnego. Gdy rozpoczęła się wojna, brał udział w agresji na Polskę, a następnie na Francję i ZSRR. Zwycięstwa niemieckich sił zbrojnych zrobiły na nim duże wrażenie i w tym czasie nie myślał o działaniu przeciwko Hitlerowi.
W roku 1941 Claus Stauffenberg został mianowany majorem. Odbywał wtedy liczne podróże służbowe, rozmawiał z najwyższymi dowódcami. Spotykał się często z generałem Halderem i uważnie słuchał jego krytycznych uwag na temat Hitlera i jego najbliższych współpracowników. W drugiej połowie 1942 roku, gdy sytuacja niemieckiego Wehrmachtu znacznie się pogorszyła, Stauffenberg uświadomił sobie konieczność usunięcia Hitlera. Podczas pewnej przejażdżki konno w Winnicy w sierpniu 1942 roku wyraził się zdenerwowany na temat Hitlera: „Czy w kwaterze głównej führera nie znajdzie się ani jeden oficer, który by zastrzelił tę świnię z pistoletu?“ Pewnego razu - było to jesienią tego samego roku - gdy żądano, by ktoś wreszcie powiedział führerowi prawdę, Stauffenberg odparł: „Nie chodzi o to, by mu powiedzieć prawdę, chodzi o to, by go zabić, a ja jestem gotów do tego.“
W roku 1943 Stauffenberg jako oficer dywizji pancernej brał udział w walkach w Tunezji. W dniu 7 kwietnia jego samochód został zaatakowany przez samolot angielski. Stauffenberg został ciężko ranny. Stracił lewe oko, prawą rekę i dwa palce lewej dłoni. Trzy miesiące spędził w szpitalu w Monachium. Nie chciał przyjmować środków uśmierzających bół. Był dumny ze swej fizycznej niezależności, nauczył się, jeść, golić i myć swymi trzema palcami.
Po odniesieniu tak cieżkich ran Stauffenberg mógł zrezygnować z wojska, nie zrobił jednak tego. „Mam wrażenie, że teraz muszę, coś zrobić, by uratować Rzeszę“ - oświadćzył swojej żonie jeszcze w szpitalu. Peterowi Sauerbruchowi powiedział póżniej: „Nie mógłbym spojrzeć w oczy żonom i dzieciom poległych, gdybym nie zrobił wszystkiego, by udaremnić tę bezsensowną ofiarę z ludzi.“
Po opuszczeniu szpitala nie zgodził się na przedłużenie okresu rekonwalescencji, co proponował mu badający go profesor Sauerbruch. Stauffenberg powiedział, że ma ważne zadanie do wykonania.
Gdy w sierpniu 1943 roku po rozmowie z generałem Olbrichtem Stauffenberg przystąpił do spiskowców, zaczął się, nowy okres w jego życiu. Spiskowcy darzyli go wielkim zaufaniem i stopniowo zaczął odgrywać wśród nich czołową rolę.
W październiku 1943 r. objął stanowisko szefa sztabu w Ogólnym Zarządzie Wojsk Lądowych, który mieścił się, w Berlinie. Zaczął pracować nad planami przewrotu. Uważał, że konieczne jest nie tylko usunięcie Hitlera, lecz również zlikwidowanie całego systemu faszystowskiego. W tym czasie nie miał bezpośredniego dostępu do Hitlera, który przebywał daleko od Berlina.
4. Zamachy na Hitlera po przyłączeniu się Stauffenberga do spiskowców.
W listopadzie 1943 r. Helmut Stieff, który brał udział w naradach w kwaterze głównej, miał dokonać zamachu na Hitlera. Stauffenberg przekazał mu angielski material wybuchowy, który dostarczył mu Tresckow. Po pewnym czasie jednak Stieff oświadczył, że ze względu na nadzwyczajne środki bezpieczeństwa w kwaterze przeniesienie bomby do pokoju narad jest niemożliwe.
Kilka tygodni później próbowano zabić Hitlera podczas pokazu umundurowania. Kapitan Axel von dem Bussehe miał podejś do führera z bombą ukrytą w mundurze i spowodować jej wybuch. Hitler jednak znowu miał szczęście. Wagon kolejowy z mundurami został zniszczony podczas nalotu i do pokazu nie doszło.
Spiskowcom pozostawało coraz mniej czasu. Kilku z nich zostało aresztowanych, ponieważ gestapo wpadło na ślad sprzysiężenia. Latem 1944 roku sytuacja Niemiec na wszystkich frontach była katastrofalna. 4 czerwca wojska alianckie wkroczyły do Rzymu, a dwa dni później alianci wylądowali w Normandii. Niemcy ponosili klęski również na Wschodzie, Armia Czerwona wkraczała do Polski. Tymczasem Hitler coraz rzadziej opuszczał kwaterę główną. Żaden z generałów i wyższych oficerów z jego otoczenia nie chciał podjąć się dokonania zamachu.
Wreszcie 1 lipca 1944 r. zaszło wydarzenie, które pomogło sprzysiężonym. Stauffenberg otrzymał stopień pułkownika i został szefem sztabu dowódcy wojsk zapasowych. Stało się jasne, że teraz będzie uczestniczył w odprawach w kwaterze głównej. W tej sytuacji podjął decyzję, że sam dokona zamachu, mimo trudności wynikających z jego kalectwa.
W przygotowaniach do zamachu Stauffenberg i inni sprzysiężeni wykorzystali plan pod kryptonimem „Walkiria“. Został on już wcześniej opracowany na propozycję generała Olbrichta i zaakceptowany przez samego Hitlera. Przewidywał stłumienie ewentualnego powstania milionów zatrudnionych w Niemczech robotników przymusowych, jeńców wojennych i więźniów politycznych przez jednostki wojsk zapasowych. Sprzysiężeni chcieli ten plan wykorzystać do własnych celów. Stanowił on kamuflaż i podstawę zamierzonego zamachu stanu. Po ogłoszeniu hasła „Walkria“ wojska zapasowe, których szefem sztabu był pułkownik Stauffenberg, oraz inne jednostki stacjonujące wokół Berlina miały zająć wszystkie ważne obiekty: ministerstwa, radiostacje, pocztę, posterunki policji i inne. Goebbels i inni przywódcy faszystowscy przebywający w Berlinie mieli zostać aresztowani. Celem było utworzenie nowego niemieckiego rządu. Na jego czele w okresie przejściowym miał stanąć generał Ludwig Beck, kanclerzem Rzeszy miał być Carl Goerdeler.
Stauffenberg zdecydował się użyć takiego materiału wybuchowego, który mógł ukryć w swojej teczce. Wiedział, że teczki oficerów sztabowych przybywających na narady do kwatery głównej nie są kontrolowane. Pistoletu nie mógł użyć z kilku względów. Uczęstnicy narad z udziałem Hitlera wchodzili do sali konferencyjnej bez broni. Pułkownik mógł wprawdzie ukryć pistolet w teczce, podobnie jak bombę, ale jego użycie przez jednorekiego oficera byłoby bardzo trudne. Ponadto panowało przekonanie, że Hitler nosi kamizelkę kuloodporną. Poza tym Stauffenberg musiał wrócić do Berlina, aby pokierować puczem wojskowym.
6 lipca 1944 roku Stauffenberg udał się na odprawę do Obersalzbergu, gdzie rozmawiał z Hitlerem. Jeden z późniejszych raportów gestapo stwierdza, że miał w teczce bombę, ale nie zdecydował się jej użyć. Pięć dni później, 11 lipca, znowu pojechał do Obersalzbergu i był gotów dokonać zamachu. Zrezygnował jednak, ponieważ w naradzie nie uczęstniczył Himmler. Stauffenberg uważał, że Himmler i Göring powinni być usunięci razem z Hitlerem.
Następna możliwość dokonania zamachu pojawiła się, 15 lipca 1944 roku. Stauffenberg przybył w tym dniu na naradę z udziałem Hitlera, która tym razem odbywała się, w Wilczym Szańcu. Narada zaczęła się, o godzinie 1110, ale trwała tak krótko, że zabrakło czasu na włączenie zapalnika.
Zamach 20 lipca 1944 roku.
18 lipca zawiadomiono Stauffenberga, że w dniu 20 lipca ma ponownie udać się do Wilczego Szańca. Ma złożyć sprawozdanie dotyczące możliwości włączenia jednostek armii zapasowej do działań militarnych na froncie wschodnim.
Rankiem 20 lipca 1944 roku pułkownik Stauffenberg i jego adiutant porucznik Werner von Haeften odlecieli z Berlina samolotem „Ju 52“ w kięrunku Kętrzyna. Zabrali ze sobą dwie bomby zegarowe z angielskimi zapalnikami chemicznymi. 0 godz. 1015 wylądowali na lotnisku oddalonym 5 km od Wilczego Szańca. Samochodem udali się do kwatery głównej.
Po śniadaniu, około godz. 1100, Stauffenberg poszedł do budynku Sztabu Dowodzenia Sił Zbrojnych. Tutaj przebywał około pół godziny. Póżniej udał się, do feldmarszałka Keitla. Podczas trwających około 45 minut rozmów omawiano referat Stauffenberga przed przedstawieniem go führerowi. Około godz. 1200 kamerdyner Hitlera Linge zatelefonował do Keitla, aby mu przypomnieć, że w zwiazku z przybyciem Mussoliniego narada z udziałem Hitlera zostaje przesunięta z godziny 1300 na 1230. Keitel poinformował o tym Stauffenberga. Dodał, że narada odbędzie się, w baraku obok bunkra dla gości. Kilka minut po godz. 1200 Keitel zakończył rozmowy oświadczając, że najwyższy czas udać się do baraku narad.
Stauffenberg powiedział, że chciałby się jeszcze odświeżyć i zmienić koszulę. Adiutant Keitla John von Freyend otworzył mu swoją sypialnię. Haeften wszedł do niej ze Stauffenbergiem pod pretekstem, że chce pomóc mu się przebrać. Chcieli włączyć zapalniki obu bomb i włożyć dwie bomby do jednej teczki.
Czekający przed bunkrem oficerowie zaczęli się niecierpliwić, ponieważ było już bardzo póżno, i wysłali starszego sierżanta Vogla do Stauffenberga z prośbą, aby się pośpieszył. Dopiero jedna bomba była gotowa, gdy Vogel stanał w drzwiach, tuż za plecami Stauffenberga i Haeftena. Ponaglał ich, żeby wyszli. Nie było już czasu i możliwości przygotowania drugiej bomby i włożenia jej razem z pierwszą, więc Haeften włożył ją do swojej teczki i poszedł po samochód. W ten sposób w teczce Stauffenberga pozostała tylko jedna bomba.
Pułkownik dołączył wreszcie do czekających na niego oficerów i podążył wraz z nimi w stronę baraku narad. Towarzysze Stauffenberga chcieli mu pomóc w niesieniu jego ciężkiej teczki, ale on kategorycznie odmówił. Keitel, który nie chciał czekać na Stauffenberga, wyprzedził ich i był już w sali konferencyjnej.
Krótko po godz. 1230 Claus Stauffenberg, Walter Buhle i John von Freyend znaleźli się w baraku narad. Pomieszczenie, w którym odbywały się narady, znajdowało się na końcu baraku i miało rozmiary 5 X 10 metrów. Pośrodku stał tam duży, solidny stół do map. Jego gruby dębowy blat opierał się, na dwóch masywnych wspornikach. Narada już się rozpoczęła, Hitler stał pośrodku stołu, plecami do drzwi, a tważą do okien. Generał Heusinger wygłaszał referat.
Jeszcze przed wejściem do sali konferencyjnej Stauffenberg poprosił Freyenda o miejsce w pobliżu Hitlera, żeby móc go dobrze słyszeć. Nie zdziwiło to adiutanta Keitla, który wiedział, że pułkownik w wyniku obrażeń poniesionych w Afryce ma uszkodzony słuch. Freyend poprosił kontradmirała Vossa, aby przeszedł na drugą stronę stołu, a jego miejsce wyznaczył Stauffenbergowi, stawiając w tym miejscu jego teczkę. W ten sposób pułkownik znalazł się po prawej stronie Hitlera, od którego oddzielały go dwie osoby. Stauffenberg musiał ciągle jeszcze trochę się przepychać, aby dostać się wysta-rczająco blisko stołu, i musiał przede wszystkim tak postawić teczkę, żeby nikomu nie przeszkadzała. Mimo wszystkich starań doszedł tylko do prawego rogu stołu. Wział więc teczkę i postawił ją pod stołem. Gdyby próbował wcisnąć ją pomiędzy Heusingera i Brandta i postawić teczkę przy wewnętrznej stronie wspornika, a więc Hitlerowi bezpośrednio pod nogi, znalazłby się z pewnością z powodu takiego zachowania w dużych kłopotach. Nie mógł uczynić nic innego, jak tylko postawić ją po prawej stronie, obok prawego wspornika. Ponieważ teczka wystawała jeszcze trochę spod brzegu stołu, jest chyba możliwe, że przeszkadzała pułkownikowi Brandtowi i że ten przesunie ją nogą trochę dalej pod stół, jednak nie przestawił jej z wewnętrznej strony prawego wspornika stołu na strone zewnętrzną.
Gdy teczka z bombą została już umieszczona pod stołem, Stauffenberg musiał jak najprędzej opuścić salę konferencyjną.
Powiedział Keitlowi, że musi zatelefonować i wyszedł z Freyendem. Nie zwróciło to uwagi innych uczęstników narady, ponieważ w tym czasie Heusinger kontynuował swój referat, a było w zwyczaju, że w czasie narad oficerowie na krótko wychodzili, aby zalatwić najpilniejsze sprawy służbowe.
Stauffenberg powiedział Freyendowi, że chce zatelefonować do generała Fellgiebla, który go o to prosił. Adiutant Keitla polecił telefoniście połączyć z bunkrem generała. Stauffenberg podniósł słuchawkę, ale widząc, że Freyend wrócił do sali konferencyjnej, odłożył ją i wyszedt z baraku, nie czekając na połączenie, co bardzo zdziwiło telefonistę.
Pułkownik udał się, pośpiesznie w kierunku bunkra, w którym mieściła się adiutantura. Tam czekali na niego generał Fellgiebel i jego adiutant Haeften z samochodem. W tym momencie w baraku narad nastąpiła eksplozja. Stauffenberg z adiutantem wsiedli szybko do samochodu i udali się w stronę lotniska. Po drodze zauważyli, że nad barakiem unosiła się wielka chmura dymu, wokół panowało zamieszanie, wynoszono już pierwszych poszkodowanych. Siła wybuchu była potężna. Stauffenberg był przekonany, że Hitler nie mógł ocaleć.
Po chwili samochód został zatrzymany przed wartownią. Tutaj nie było większych trudności, ponieważ było to zaraz po wybuchu i alarm nie został jeszcze ogłoszony, a Stauffenberg miał ważną przepustkę. Powiedział wartownikowi coś o pilnym rozkazie führera i ten po chwili wahania pozwolił mu przejechać. Kilka minut potem samochód Stauffenberga musiał zatrzymać się przed wartownią „Południe“. W międzyczasie ogłoszono alarm, droga była zamknięta. Pułkownik musiał wysiąść z samochodu i udać się, do wartowni, aby połączyć się telefonicznie z kimś, kto mógłby dać rozkaz przepuszczenia go. Połączył się z adiutantem komendanta kwatery, rotmistrzem Möllendorfem, z którym był zaprzyjaźniony. Ten, nie wiedząc jeszcze nic o zamachu, nakazał warcie przepuszczenie Stauffenberga. Droga na lotnisko była otwarta. Po drodze Haeften wyrzucił przez otwarte okno samochodu drugą bombę, która nie została użyta. Zauważył to kierowca, porucznik Erich Kretz, który nie był wtajemniczony w spisek. W czasie późniejszego śledztwa zameldował o tym i bombę odnaleziono.
0 godzinie 1315 samolot ze Stauffenbergiem i Haeftenem wystartował w kierunku Berlina.
Gdy bomba w pokoju narad wybuchła, znajdowały się tam 24 osoby. W momencie eksplozji general Korten pokazywał na mapie atakowane przez samoloty pozycje niemieckie. Hitler uważnie go słuchał i w zamyśleniu pochylił się głęboko nad stołem, podpierając reką podbródek.
Eksplozja rzuciła wszystkich na ziemię. Całe wnętrze baraku zostało zniszczone. W miejscu wybuchu bomby utworzył się głęboki lej o średnicy prawie 1,5 metra. Ciężki stół, pod którym stała teczka, załamał się. Wokół leżały części połamanych krzeseł, strzepki map i dokumentów, kawałki szkła. Całe pomieszczenie wypełnione było gęstym dymem, toteż ci uczęstnicy narady, którzy mogli jeszcze poruszać się, o własnych siłach, starali się jak najszybciej opuścić salę narad. Cztery osoby zostały śmiertelnie ranne. Stenograf, dr Heinrich Berger, zmarł jeszcze tego samego dnia; pułkownik Heinz Brandt i generał Günther Korten - dwa dni póżniej, a generał Rudolf Schmundt - 1 października. Reszta uczęstników narady odniosła mniejsze lub większe obrażenia.
Po wybuchu bomby rozległ się okrzyk Keitla: „Gdzie jest führer?“ Feldmarszałek dojrzał go w gęstym dymie i pomógł mu opuścić barak narad. Wkrótce znaleźli się przy Hitlerze również jego adiutant Julius Schaub i kamerdyner Heinz Linge. Odprowadzili go do jego schronu, gdzie zajęli się nim lekarze. Jego prawy lokieć krwawił, na lewej ręce miał otarty naskórek. Miał nieco uszkodzony słuch, błona bębenkowa była uszkodzona. Jego zupełnie nowe spodnie były w strzepkach, włosy opalone. Wszystkie obrażenia okazały się jednak lekkie i czuł się dobrze. Masywna, solidna podstawa stołu, za którą znajdowała się bomba, i gruby dębowy blat osłoniły nieco Hitlera. Swoje ocalenie uznał za cud.
Uczestniczący w spisku generał Fellgiebel miał zawiadomić Berlin, czy dokonano zamachu. Po otrzymaniu wiadomości o śmierci Hitlera sprzysiężeni mieli rozpocząć zamach stanu. Nie brano w ogóle pod uwage, możliwości, że po wybuchu bomby Hitler może jeszcze żyć. Fellgiebel wkrótce po eksplozji w baraku narad znalazł się przed bunkrem dla gości, aby osobiście sprawdzić skutki zamachu. Był całkowicie zaskoczony tym, że führer został tylko lekko ranny. Pogratulował mu nawet jego szczęśliwego ocalenia. Nie wiedział, co w tej sytuacji robić i ostatecznie nie zawiadomił sprzysiężonych o rozwoju wydarzeń w Wilczym Szańcu. Przez ponad trzy godziny pozostawali oni w niepewności, bez żadnych wiadomości, nie podejmowali żadnych działań.
Tymczasem Hitler, który przezwyciężył już pierwszy szok przeżyty po zamachu, o godzinie 1600 witał na dworcu w Wilczym Szańcu Mussoliniego. Przed rozpoczęciem rozmów pokazywał mu zniszczony barak.
Około godziny 1500 samolot ze Stauffenbergiem i Haeftenem powrócił do Berlina. Haeften zatelefonował do centrali spiskowców przy ulicy Bendlera i przekazał wiadomość: „Hitler nie żyje.“0 godz. 1600 rozpoczęła się wreszcie akcja „Walkiria“. Wkrótce jednak do spiskowców dotarła wiadomość, że führer jest tylko lekko ranny. Wywołało to ich niezdecydowanie i lęk przed zemstą Hitlera. 7. Skutki zamachu na Hitlera 20 lipca 1944 roku.
Spiskowcom nie udało się opanować Berlina. Kancelaria Rzeszy, ministerstwa i kwatera główna gestapo nie zostały przez nich zajęte, Goebbelsa i innych przebywających w Berlinie przywódców nazistowskich nie aresztowano, oddziały SS nie zostały rozbrojone, rozgłośni radiowych nie użyto w służbie powstańców. Akcja „Walkiria“ po kilku godzinach załamała się.
Kilka minut przed godziną 2300 sztab spiskowców mieszczący się przy ulicy Bendlera został zaatakowany przez kompanie z batalionu „Wielkie Niemcy“. W korytarzu doszło do walki, w której Stauffenberg został ranny. Krótko po godzinie 2300 aresztowano go razem z grupą innych sprzysiężonych. Na rozkaz generała Fromma odbył się natychmiast sąd doraźny. Skazał on na śmierć czterech spiskowców: pułkownika Stauffenberga, porucznika Haeftena, generała Olbrichta i pułkownika Metza.
Krótko po północy ranny Claus Schenk hrabia von Stauffenberg, podtrzymywany przez swego adiutanta, razem z pozostałymi skazanymi stanął na dziedzińcu bloku Ogólnego Zarządu Wojsk Lądowych przed plutonem egzekucyjnym. Miejsce egzekucji zostało oświetlone przez reflektory wojskowego samochodu. Gdy wymierzono w niego lufy karabinów, zawołał: „Niech żyją świete Niemcy!“ Gdy zginął, miał niespełna 37 lat. Został pochowany przy kościele św. Mateusza w Schönebergu. Na rozkaz Himmlera już następnego dnia jego zwłoki zostały ekshumowane i spalone, a prochy rozsypane po polach.
21 lipca o godzinie pierwszej w nocy wszystkie niemieckie rozgłośnie radiowe nadały przemówienie Hitlera, w którym między innymi powiedział: „Mała grupka samolubnych, pozbawionych sumienia i jednocześnie zbrodniczych, głupich oficerów uknuła spisek, by mnie usunąć i wraz ze mną niemieckie dowództwo wojskowe. Bomba, którą mi podłożył pułkownik hrabia von Stauffenberg, wybuchła dwa metry po mojej prawej stronie... Wyszedłem całkiem bez szwanku z wyjątkiem drobnych zadrapań, siniaków i oparzeń. Przyjmuję to jako potwierdzenie mojego zadania, zleconego przez Opatrzność, by dalej realizować mój cel życiowy, tak jak to dotychczas czyniłem.“ W dalszym ciągu przemówienia Hitler obrzucił spiskowców obelgami i zapowiedział, że „zostaną teraz bezlitośnie wytępieni“.
Już pół godziny po wybuchu bomby w baraku narad do Wilczego Szańca przybył Himmler, który przebywał w swojej kwaterze w Pozezdrzu, i natychmiast rozpoczął śledztwo. Nie od razu zorientowano się, że sprawcą zamachu jest Stauffenberg. Początkowo podejrzenie padło na robotników z Organizacji Todt. Wkrótce jednak zwrócono uwagę na Stauffenberga, który krótko przed wybuchem bomby nagle zniknął z sali konferencyjnej, pozostawiając swoją czapkę i pas.
Himmler natychmiast powołat w gestapo tzw. Komisję Specjalną 20 Lipca. Jej zadaniem było zbadanie wydarzeń i wykrycie dalszych spiskowców. W jej skład weszło 400 osób działających pod kierownictwem Ernsta Kaltenbrunnera. Stale składał on meldunki Himmlerowi, a ten Hitlerowi, który codziennie interesował się wynikami śledztwa. Komisja ta pracowała aż do śmierci Hitlera. Aresztowano łącznie 7000 osób. Podczas śledztwa podejrzanych traktowano bardzo brutalnie i poddawano torturom, aby wymusić zeznania.
Od sierpnia 1944 roku zaczął działać tzw. Trybunał Ludowy pod przewodnictwem doktora Rolanda Freislera. Podczas rozpraw przerywał on zeznania oskarżonych, upokarzał ich, obrzucał wyzwiskami. Wyroki śmierci, które zapadały podczas rozpraw, miały stanowić ostrzeżenie dla całego społeczeństwa niemieckiego. Wykonywano je natychmiast po ogłoszeniu. Egzekucje trwały do kwietnia 1945 roku. Stracono łącznie około 5000 osób. W Plötzensee oficerowie byli wieszani na hakach rzeźnickich. Podczas egzekucji nakręcono film, który Hitler oglądał w Wilczym Szańcu.
Część podejrzanych i skazanych popełniła samobójstwo. Wiele osób trafiło również do obozów koncentracyjnych. W obozach tych umieszczano niekiedy całe rodziny skazanych. Aresztowana została miedzy innymi cała rodzina Stauffenberga. Jego żona trafiła najpierw do więzienia w Berlinie, a później do obozu koncentracyjnego dla kobiet w Ravensbrück. Dzieci umieszczono w domu dziecka, przy czym zmieniono ich nazwiska na Meister. Zarówno żona pułkownika Stauffenberga jak i jego dzieci przeżyły jednak wojne.

20.07.2004
11:04
[21]

Lipton [ 101st Airborne ]

U-boot --> Ostatnio był o tym program na Discovery. Zbudowali makietę pomieszczenia w którym podłożona została bomba. No i sprawdzali różne warianty. Np. co by się stało gdyby bomba była ustawiona po drugiej stronie stołu, albo gdyby Stauffenberg jednak zdecydował się włożyć do teczki drugi ładunek pozbawiony zapalnika. W sumie przeprowadzili na tej makiecie 3 próby (za każdym razem odbudowując całość:D) no i okazało się, że w przypadku gdyby teczka stała po drugiej stronie nogi od stołu, nikt by nie przeżył, a już na pewno nie Hitler. (Ale o tym to raczej każdy wie.) Jednak druga przeprowadzona próba w której do teczki z ładunkiem z zapalnikiem, włożyli jeszcze ten drugi ładunek pozbawiony zapalnika, wykazała że drugi ładunek również by wybuchł i nikt nie miałby najmniejszych szans na przeżycie, nawet gdyby teczka stała w "złym" miejscu. Coś mi się wydaje, że historia chciała, żeby Hitler pożył jeszcze kilka miesięcy.

20.07.2004
12:28
smile
[22]

diriz [ Generaďż˝ ]

sieg!

therion ---> koncept gites, na ktorych serwach ten mod siedzi??

ubi ------> eee to spoko, czyli moge spokojnie powiedziec ze w/w przeze mnie komandor to kawal scierwa ehehe


co do zamachu na hitlera- tak jak pisze lipton, caly ciag prob usuniecia fuhrera definitywnie od wladzy przepleciony jest zbiegami okolicznosci oraz dziwnymi zlosliwosciami rzeczy martwych - moze rzeczywiscie mial jeszcze podychac?? :)

20.07.2004
14:47
smile
[23]

Mackay [ Red Devil ]

heh wlasnie zabilem na balkonie muche i nie zdazylem siegnac po zmiotke jak pojawila sie osa i wpierdzielila muche w calosci! zostawiajac tylko lepek i skrzydelko...natura jest okrutna ;P

20.07.2004
14:59
smile
[24]

Slawekk [ Senator ]

Mackay ---> płacze łzami nad losem muchy. Napisz jeszcze, że ose zjadł gołąb, a ty zjadłeś gołębia i poszedłeś do WC gdzie latały muchy, to magiczny krąg zamknie się i poznamy tajemnice życia.

Dostałem wczoraj w spadku po Mackayu flote ;galeon = penisek. Niestety kretyńskie decyzje o atakowaniu piratów zemściły się i znowu pływam na sloopie. Chyba czas przestać grac w WoP :///

20.07.2004
15:00
smile
[25]

diriz [ Generaďż˝ ]

mack --> wuhehehe i byles pod takim wrazeniem ze postanowiles posta napisac?? ;PP

ale to musiala byc jakas zmutowana osa, bo ze np moj gekon muchy pozera to rozumiem, ale zeby owad owada?? kanibalizm!! :D

20.07.2004
15:27
smile
[26]

koksbox [ Pretorianin ]

Mackay, drizit dobrze prawi! W swiecie natury kanibalizm to rzecz normalna :)
Wiec uwazaj bo jeszcze przyjdzie taki Chrees na balkon i wpierdzieli Ciebie zostawiajac tylko lepek i raczke :D
wehehe

20.07.2004
15:49
[27]

Therion_PL [ Konsul ]

--Freeze Server Realism 1.11 FF-off--|51ms|82.143.159.36:12203

Host - CPR v.1.11 - FREEZE|2ms|157.158.187.220:12203

20.07.2004
16:17
smile
[28]

Lim [ Senator ]

taaaadaamm !

w tle leci muza z Epizodu 1

20.07.2004
16:24
smile
[29]

Lim [ Senator ]

a więc jestem a ponadto mam czas by nadrobić GOL'owe zaległości
Witajcie po przerwie kochane misiaczki :))) Tęskniłem za Wami !


Kox---> juniorem znowu jesteś wszeteczniku ?

Mac ---> wstrząsająca historia :)

Mam tonę fotek z moich wojaży, posegreguję i coś tu zamieszczę z potyczek na wodzie, przy wódzie i ....z komarami oczywiście (skoro Mac o nich wspomniał) - bo cięły nas okrutnie i dały mam się we znaki bardziej od naszych żon ;)

20.07.2004
18:45
smile
[30]

olivier [ unterfeldwebel ]

Uboot łódkę macie niczego sobie, moja uczelnia to nawet swojego autobusu nie ma;p
Co do szanownych spiskowców i pana bohatera Stauffenberga to już kiedyś pisałem...pomyślcie jak świat idzie do przodu, żeby zabić jednego zwykłego żołnierza amerykańskiego w Iraku albo żydowskiego żołnierza w Strefie Gazy setki tamtejszych mieszkańców (swojsko zwanych terrorystami) są gotowi wysadzić się w pizdu ze aż flaki będą latać na lewo i prawo:p a pan bohater pułkownik mając obok siebie pana H....

20.07.2004
19:13
smile
[31]

diriz [ Generaďż˝ ]

sieg!

therion --> vifil dank, postaram sie zajrzec dzisiaj =]

lim ---> yooooooo chociaz ja tez niedawno wrocilem ( z wojazu zyciowego khekhekhe)

olivier --> a ty jakbys mieszkal w domu bez okien, jedna lapa jadl a druga dupe...bleeee...., dzielil pokuj z wielbladem i mial zone co smierdzi jak on, i przyszedl do ciebie facecik, dal paczke i powiedzial ze jak pociagniesz na linke to to wszystko zamieni sie w raj, to co bys zrobil??

aha, koksbox ---> nie pisalem juz kiedys ze uwielbiam jak ktos przekreca mojhego nicka?? ------------------>

20.07.2004
19:43
[32]

diriz [ Generaďż˝ ]

olivier --> nie no zartuje - masz racje, prawdziwy bohater po prostu by go zastrzelil przy wszystkich...

20.07.2004
22:27
[33]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Witam wieczorową porą

Właśnie wróciłem z grilla :-))
Było inaczej, czyli zamiast karkówki, kiełbas, kurczaków czy kaszanek serwowano szaszłyki z polędwicy plus boczek i było to dobre !!

Lip --> dziękuje za info na temat programu, mam nadzieje go obejrzeć - wszak na kanale discovery powtórki zdażają się często

Mackay --> Twe opowiadanie ujęło me robaczywe serce, o to własnie chodzi na tym forum - pisać, pisać to czym chcemy się podzielić z resztą, a swoją drogą - czy koksbox nie ma racji - może pomieszkuje u Ciebie Chrees i to on pokiereszował muchę :-))

Olivier --> nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie pieniądze pożera ta łódka, gdyby szkoła jej nie miała już dawno bylibysmy zakwaterowani w szklanych budynkach.

Pozdrowionka

20.07.2004
22:54
[34]

Hitmanio [ KG 21 ]

A ja happy, bo wróciłem do Medala, SPEARHEAD'a oczywiście (smoke granades rulz)

20.07.2004
23:17
smile
[35]

Lipton [ 101st Airborne ]

U-boot--> Na pewno powtórzą, bo już kiedyś widziałem końcówkę samą, więc to znak że powtarzają ten program:)

21.07.2004
09:59
smile
[36]

diriz [ Generaďż˝ ]

poniewaz sp****** mialem poranek jak rzadko ktory, zapodaje kawalasy coby innym sie nastroj nie udzial heh :/

21.07.2004
10:00
[37]

diriz [ Generaďż˝ ]

ale ze mnie statsiarz....


Dzwoni telefon wczesnym rankiem. Obudzony facet odbiera i słyszy:
- Klinika?
- Pomyłka, mieszkanie prywatne.
Za chwilę znowu telefon:
- Klinika?
- Nie, cholera! Prywatne mieszkanie!
- Ziutek, no co ty kumpla nie poznajesz? Tu Mietek! Pytam, czy strzelimy sobie klinika z rana?


++++++++++++


Mama do Jasia:
- Dlaczego schowałeś strzelbę taty?
- Bo mi żal dziewczynek.
- Nie rozumiem...
- Słyszałem, jak tata rozmawiał przez telefon z kolegą
i mówił, że pójdą zapolować na dziewczynki...

21.07.2004
10:08
smile
[38]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

W ten radosny deszczowy poranek :D

Głos z radia:- Czas na poranną gimnastykę. Jesteście gotowi? No, to
zaczynamy! Góra-dół, góra-dół... A teraz druga powieka!!!

-----oooo------

Rozmowa dwóch kolegów:
- Słyszałem, że są w sprzedaży takie szkła, przez które wszystko wydaje się
piękniejsze, nawet własna żona...
- Znam je już od lat. Są dobre, tylko stale trzeba je napełniać...

------oooo------

Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie #CENSORED#, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie ku*** nie drasnęło!!!

------oooo-------

W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica.
Biegnie prosto do matki przełożonej:
- Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić?
- Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona
- Pomoże???
- Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie.

------oooo------

Lokomotywa wersja dla nieco starszych.

Sluchaj dzieweczko! - ona nie slucha.
Przesunal wiec reka od piersi do brzucha.
Buch - jak goraco!
Uff - jak goraco!
Tyzes to w nocy? To ty Jasienku?
Jam ci najdrozsza! Wiec wchodz pomalenku!
I wszedl w nia powoli jak zólw ociezale.
Ruszyl - dwa razy - wolniutko ospale.
Szarpnela sie troche. Przyciagnal z mozolem.
Nogami sie zaparl o krzeslo za stolem...
i teraz przyspieszyl i pchnal nieco predzej
i dudni i stuka, lomoce i pedzi.
A dokad? A dokad? A dokad? Na wprost!
(Kleczala wygieta w pozycji "na most").
A On ja w te szpare, w ten tunel, w ten las
I spieszy sie spieszy by zdazyc na czas.
Az lózko turkoce i krzeslo tez puka.
A Jasiu ja stuka i stuka i stuka.
Tak gladko, tak lekko, tak calem za cal
wyjmowal i wkladal ten narzad jak stal.
A Ona spocona, zziajana, zdyszana
Legla na plecach, uniosla kolana
zdziwiona tym wszystkim co sie z nia dzieje
pyta sie Jaska, pyta i smieje:
A skadze to, jakze to, czemu tak gnasz!?
A co to to, co to to, co ty mi pchasz!?
Ze wali, ze pedzi, ze bucha, buch buch!?
Ach jakze, ach jakze, ja lubie ten ruch!
I gna ja i pcha ja i akcje swa toczy
i tloczy ją Jasiu uroczy, tloczy
Nagle... swist
Nagle... gwizd
Buchnelo - buch!
i stanal juz ruch.
Oj gdzie mi zniknales! Chce jeszcze Jasienku!
Próbuje go znalezc reka po ciemku.
A on juz bez ducha, maly skulony,
Spi nieboraczek choc akt nie skonczony.
Wiec strzela biedna wokolo oczyma.
Dziwi sie temu co w rece trzyma,
i placze, narzeka na los swój niewiesci,
i w koncu sie sama ze soba piesci.
A Jasiu? Znal prawdy nieznane dla ludu.
Przeczytal Wislocka. Chcial teraz cudu.
Sadzil, ze starczy ta szybkosc, ten ruch,
technika, pozycja i owo "buch buch",
by zone rozpalc do ognia bialosci.
A ona pragnela tez innej milosci.
Milosci zawartej w spojrzenia iskierce,
Wiec Jasiu prócz kuśki - miej takze i serce!

21.07.2004
10:52
[39]

olivier [ unterfeldwebel ]

Ubi. Coś w tym musi być...oto mój wydział z zewnątrz:)

21.07.2004
11:28
smile
[40]

diriz [ Generaďż˝ ]

krwawy --> szklo dobre!! :))


Do przedziału wagonu sypialnego przez pomyłkę sprzedano bilet mężczyźnie i kobiecie. Lekko zażenowani kładą się spać, mężczyzna na górnej koi. Zanim zasnęli, kobieta widzi spuszczoną na sznureczku kartkę, a tam napisane:
- Jeśli chce pani spędzić ze mną tę noc, proszę delikatnie pociągnąć za sznurek. Jeśli nie, proszę pociągnąć 100 razy, z tym że ostatnie 20 bardzo szybko.

21.07.2004
13:09
smile
[41]

K_o_v_a_L [ Konsul ]

Ci członkowie w tej Anglii to jakieś p.......

Skandaliczny Shrek 2

Druga część przygód ogra może z twojego dziecka zrobić homo- lub transseksualistę

Tak przynajmniej twierdzą członkowie brytyjskiej organizacji broniącej tradycyjnych wartości rodzinnych Traditional Values Coalition. Członkowie TVC namawiają rodziców, by nie zabierali dzieci na "Shreka 2", bo ten zawiera demoralizujące treści, które wypaczają pojęcie o normalnych zdaniem TVC zachowaniach płciowych ludzi.

W drugiej części opowieści o Shreku, stworze z bagien, TVC doszukała się promocji transseksualizmu. Wszystko przez animowanych Złą Siostrę, Pinokia i Wilka (bohatera Czerwonego Kapturka).

- Nie można bagatelizować dwupłciowej postaci Siostry - uważają działacze Traditional Values Coalition. - Zła Siostra [barmanka - red.] to osobnik z obfitym biustem i mówiący męskim głosem.

Jakby tego było mało, w jednej z końcowych scen "Shreka 2" Zła Siostra rzuca się na Księcia i przygważdża go ciałem do podłogi. Na dokładkę - twierdzą członkowie TVC - Pinokio w scenie ratowania Shreka i Osła przyznaje się, że nosi damską bieliznę, a w scenie ratowania Księżniczki Książę zamiast ukochanej w łóżku zastaje wilka który oczywiście jest przebrany za babcię - czyli kolejny samiec w damskich ciuchach.

Według TVC wizyta na "Shreku 2" może uczynić z dziecka geja lub transseksualistę.
Buhaha

21.07.2004
13:12
smile
[42]

K_o_v_a_L [ Konsul ]

BTW: Matchaus, Sław --> wy już chyba byliście na tym z dzieciakami? Zaobserwowaliście jakieś anomalie w ich zachowaniu.

21.07.2004
13:23
smile
[43]

matchaus [ Legend ]

Koval ---> No coś Ty?! Przecież to głupoty do kwadratu!

Równie dobrze można by znaleść gościa któremu od picia mleka cycki wyrosły.
Albo od kurzenia maryśki został narkomanem <demoniczny śmiech>

:o)

21.07.2004
13:35
smile
[44]

matchaus [ Legend ]

Tak wogóle to witam, bo dawno mnie na GOLu nie było.

Diriz ---> Sprawa jest taka, że trza się złożyć na server, ot co.
I chodzi tu o konkretną maszynę podpiętą pod gruby kabel :))
Po prostu - składamy się po stówie na sprzęt. A jaka gra (gry) będzie na tym stała, to już inna para kaloszy :)

Koval ---> Co by jednak o Shreku 2 nie mówić, to jest film dla nastolatków. A przynajmniej dla dzieci około 10 lat.
W odróżnieniu od jedynki... niestety.

21.07.2004
13:42
smile
[45]

K_o_v_a_L [ Konsul ]

Matchaus --> skoro mowa o serwie, to jakieś pieniądze od KGW powinny już zasilić twoje konto.

21.07.2004
13:56
smile
[46]

matchaus [ Legend ]

Koval ---> Twoje już dawno wpłynęły.
Proszę w tym miejscu każdego który wpłaca o informacje o tym fakcie.

I jak Wam idzie w pirackim fachu?
Ja dotarłem wczoraj do Port of Spain (pod zaprzyjaźnioną brytyjską kontrolą) wyładowany gemsami i rumem kupionymi po okazyjnej cenie. Dziś to opędzluję :)
Zaczynam zdobywać merchanty. Walki są trudne, ale jakoś sobie daję radę.
Navigacji mam 12 + 5 (nie 6, jak wspominałem wczoraj...).
Moja flota obecnie (bo potrafi się to szybko zmieniać :)) to 2 merchanty, 3 fluyty i barka.

Pomału myślę o fregatach, ale naprawdę pomału :)

Cały czas mnie korci by wyruszyć na Kubę, ale raz, że mamy z Hiszpanią wojnę (a Hiszpanów wszedzie pełno :) a dwa, że Hiszpanie mnie za bardzo nie lubią... mam prawie 2000 u nich na minusie :)

Dziś powinienem sobie zmienić flotę albo na same merchanty, albo na... sloopa ;DDD
Ale właśnie w tym jest największa siła tej gry - cieżko się tu nudzić :)

21.07.2004
14:03
smile
[47]

matchaus [ Legend ]

Aktualizacja na "pirackiej" stronie była robiona ruski rok temu, więc się nie mogę pochwalić "osiągnięciami".
Ale troszkę opowiem o sobie :)

Moje statsy to:
- Nawigacja - 12+5
- Obsługa dział - 5
- Szermierka - 4+6
- Handel - 4+1 (szukam handlarza +2).

Ostatnio pracuję nad podniesieniem statystyki jeśli chodzi o obsługę armat :)
Spaliłem wiele statków... To pięknie wpływa na ten parametr! :))
A ilu abordaży dokonałem to nawet nie zliczę...

Nie wiem jaki specjalista jest w tej chwili dla mnie lepszy - medyk, czy "działonowy"?
Wezmę lepszego jakiego znajdę.

21.07.2004
14:13
smile
[48]

Slawekk [ Senator ]

Ahoy
A ja znowu tyrałem cały dzień , żeby na koniec stracić wszystko (prawie wszystko tym razem)
Woziłem rum i luxuriesy z Port of Spain do Tobago. Przebitka na rumie wynosoła chwilami 600 za beczke (czysty zysk) Dorobiłem się wiec bez ruszania kasy z banku, bo banku w poblizu nie było przeszło 400 k, marszanta, 2barek, fluyta.
Kiedy juz płynołem do jakiegoś portu z bankiem- a okazało sie ze jest taki jeden bardzo blisko., odbiło mi i zaatakowałem pirata. Spaliłem jeden okręt i nagle abordaż, pirat zaatakował a ja nie odkoczyłem. W ten sposób straciłem marszanta i 150 k złota. Wściekły zaatakowałem raz jeszcze działami i praweie zatopiłem drania, ale chciałem odzyskać marszanta i zatakowałem tracąc tym razem fiuta i kolejne 150 k złota. Załamany popłynołem do bortu na ostatniej barce , penisce i sliipie . Zostało mi 100 k + 260 k w banku i nędzna flota. Dziś znowu będe gryzł kraty :)))
To skandal z tym updatem tabeli. Zlali to po paru dniach a tak było ciekawie. Niechybnie idzie ku komercjalizacji WoP. trzeba się bawić bo nas odetną od morza :)))

21.07.2004
14:15
smile
[49]

matchaus [ Legend ]

Cholera... fregaty są do dupy!

Lepsze od merchantów są tylko Fast Galleony i War Galleony.
No taaak- już nie myślę o fregatach :))

21.07.2004
14:19
smile
[50]

Slawekk [ Senator ]

Aha panowie kapitanowie, powiedzcie mi po raz setny to samo, ale ja juz nie mam do tego zdrowia wrrrrrr i wydaje mi sie ze źle to skumałem
Ammo !!! Która to amunicja zabija a nie niszczy statków?? Czy jest to ta druga pozycja w stoczni , aktywiwana przez"S" ?? Wszzystko wskazuje, że to ta, ale dlaczego kiedy wale do wroga, spada mu kondycja statku, a po abordazu spotykam wściekłe tłumu wrogów .
Lama jestem, wiec prosze o info w tej smutnej i banalnej sprawie !!!!!

21.07.2004
14:22
smile
[51]

matchaus [ Legend ]

Sław ---> No ta ja właśnie tam wylądowałem pod koniec wieczoru!
Opędzlowałem całą ładownię rumu, ale po 500 (za 200 kupowałem - 300 zarobku na beczce).

I wiem jedno - tam aż się roi od piratów! I to piratów przez duże P :)
Dopadli mnie dwa razy i zrobili z dupy jesień średniowiecza :) Zabrali dwa merchanty...
Było już bardzo źle, ale pomalutku odbudowałem flotę fluytowo - barkową i zacząłem polować.
Wybierałem starannie ofiary - zdobyłem dwa merchanty!

Teraz muszę zhandlować pełną ładownię gemsów i rumu i wezmę się za udzielenie lekcji moim oprawcom :)

21.07.2004
14:24
[52]

K_o_v_a_L [ Konsul ]

Matchaus --> a to czemu fregaty są do dupy (gdybyś to napisał o Spanish Galeonach to bym się zgodził)?? Mi tam wczoraj ładnie się paliło stateczki angielskie i holenderskie (masz rację skill armatni skacze niesamowicie).
Straciłem też z przeładowania fregatę (nie dali mi szansy żeby wywalić towar za burtę). Obecnie jestem Sea Bear i mam 2 fregaty i 3 marchanty. Już nawet nie zliczę ile ich zostawiłem jako ghosty (brakuje skilla). Statsów nie pamiętam.

21.07.2004
14:26
smile
[53]

matchaus [ Legend ]

Koval ---> Fregaty są dobre TYLKO na rabunek :)
Na rajberek połączony z efektownymi zatopieniami nie ma co ich brać... (ładowność...)

21.07.2004
14:27
smile
[54]

K_o_v_a_L [ Konsul ]

Po raz setny dla Sławka:
A - jednakowe uszkodzenia dla statku jak i załogi
S - większe uszkodzenia dla załogi, mniejsze dla statku
D - po prostu roznosisz statek na strzępy

21.07.2004
14:27
smile
[55]

Slawekk [ Senator ]

Dobra, zapytam inaczej. Koval --> z czego strzelasz (jakaliterke wxiskasz w ammo- łopatologicznie prosze) żeby zrobić ghosta, a nie zatopic statek ???

21.07.2004
14:30
smile
[56]

K_o_v_a_L [ Konsul ]

Matchaus --> wszystko zależy od punktu widzenia. Jeżeli masz dużo nav to bierzesz np ze 3 fregaty i np 5 marchantów i ładowność masz ho ho. A i siła ognia niezła, speed no i kupa mord do wykarmienia :D

21.07.2004
14:30
[57]

matchaus [ Legend ]

Koval ---> Tak jeszcze mi się przypomniało - w momencie przejmowania wrażego statku+ładunku robię "take all".
Następnie odznaczam "take ship" jeśli wiem, że nie chcę go ciągnąć.
I teraz patrzę na:
- armaty (w pierwszej kolejności!) - za dużo, to wywalam na "ghosta".
- załoga - za dużo, to konserwy i na ghosta :)
- ładunek - overload, to nadwyżka na ghosta.

Za jednym zamachem mam wszystko rozwiązane.

21.07.2004
14:31
smile
[58]

K_o_v_a_L [ Konsul ]

Sławku - na ghosta tylko S, wytłuczesz załogę (może to potrwać a i w końcu możliwy abordaż) i ghost jest twój.

21.07.2004
14:34
[59]

K_o_v_a_L [ Konsul ]

Matchaus --> ja też tak robię ale czasami nawet jak odhaczę statek to statystyki pozostają takie jakbym go brał i wprowadza mnie to w błąd (muszę bardziej uważać).

21.07.2004
14:36
smile
[60]

matchaus [ Legend ]

Koval ---> Jeśli masz dużo Nav (vide "maniak" pływania Otto ;) to jasne, że masz wszystko w dupie :)))

Jeśli chodzi o amunicję, to używam TYLKO dwóch rodzajów - drugą (s) i trzecią (d).
Chcę przejąć to "s" - zauważyłem, że wraży statek nie odnosi praktycznie ŻADNYCH obrażeń!
Chcę zatopić to "d".

21.07.2004
14:39
[61]

matchaus [ Legend ]

Sław ---> Tak sobie czytam to co napisałeś i się strasznie dziwię!

Jeśli chcę przejąć statek, to tylko doprowadzam do "zzielenienia" wrażej załogi :)
Nastenie huzia na Józia! :)
Po pierwsze - rośnie skil fechtunku, po drugie - część wrażych chłopaków staje się "swojakami" :)

21.07.2004
14:43
smile
[62]

matchaus [ Legend ]

Aha! Dwa razy miałem głupią sytuację - topię statki tylko dla destrukcji i podniesienia parametru "fire" :)

Ale ta trzecia amunicja "d" też "wali" po załodze!
Więc ja sobie strzelam w najlepsze, a tu dup! - mój wróg stał się ghostem :))

(A ghosta nie można zatopić...)

21.07.2004
14:43
smile
[63]

Slawekk [ Senator ]

To ja tu czegos nie kumam :/ Ja tez wale z S, a że przycelowac potrafie ;0, to wchodzi nie raz nie dwa cała salwa i statek (jego kondycja) niknie w oczach. Ale kiedy wroga załoga zrobi się zielona ze strachu, atakuje ręcznie i nioe raz okazuje się że wyskakuje na mnie masa luda z mega kondycją :[
Pytanie nr 2 ;0
a jak odgadujecie,że przeciwnik owi został jeden lub więcej statków.
Pytanie nr 3
Wciskam T pokazują sie buźki (czerwone - mocni, zielone -słabi) a obok stateczek w różnych kolorach. Co oznacza ten stateczek ()mały sloopik taki) ??/

21.07.2004
14:53
smile
[64]

matchaus [ Legend ]

Sław ---> Ha! Wydaje mi się, że tu troszkę zależy od "look out man'a" (mój kosztował 1400 papiera :)) i jego parametru "identyfikacja"!
Możliwe, ze podaje Ci błędne dane... Jeśli ja widzę, że wraża załoga jest zielona, to MAM PEWNOŚĆ, że jest jej mniej od mojej! (albo wrogowie są "deczko" liczniejsi, ale mają mniejsze doświadczenie i morale).

A wizerunkiem stateczku to ANALOGIA do wizerunku załogi!
Zielony - FLOTA przeciwnika jest mniejsza (słabsza) od Twojej
Żółty - porównywalna
Czerwony - silniejsza.

P.S. "Ja tez wale z S, a że przycelowac potrafie ;0, to wchodzi nie raz nie dwa cała salwa i statek (jego kondycja) niknie w oczach" - o co chodzi?! Kondycja statku NIE POWINNA niknąć przy tym rodzaju amunicji!

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-07-21 14:53:38]

21.07.2004
14:55
[65]

zarith [ ]

matchaus --> niknie, ale zwykle powoli. inną jednak jest sytuacją, gdy na przykład masz 50 dział i strzelasz do bareczki czy slupika:)

21.07.2004
14:55
smile
[66]

K_o_v_a_L [ Konsul ]

Sławku:
1. Ja też tak czasami miałem że chociaż mordki przeciwnik miał zielone to po abordażu miał trochę więcej ludzi (ale i tak z nim wygrywałem (morale robi swoje).
2. częściowa odpowiedź w pkt. 3
3. kolory statków to to samo co kolory buziek, im bardziej zielony tym mniej statków ma przeciwnik od ciebie (tak myślę w 99%)

21.07.2004
14:59
smile
[67]

matchaus [ Legend ]

Zarith ---> Mam na burcie 39 dział... chyba :) Łączna liczba - 78.
Ale strzelając z amunicji "s" do wroga (barka) nie widziałem, że niknie w zastraszającym tempie kondycja statku...

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-07-21 14:59:32]

21.07.2004
20:13
smile
[68]

Lim [ Senator ]

Olivier ---> ten budynek to jak bolsza kamienica na Pavłowie (dobrze mówię?)
i co to za status miałeś wczoraj smętny , zakochany byłeś przez chwilę - przesteńTy nie masz serca, zapomniałeś ?
:D

a w co to za wypasioną gierkę panowie pogrywają (Piraci) - szkoda że dopiero teraz się tym zainteresowałem bo zanim zacznę grać to wy skończycie chyba :)

Mam do Was małą prośbę - jeśli gdzieś (w domu na półce, na wyprzedaży w supermarkecie) zobaczycie oryginalną grę EMPEROR-BATTLE FOR DUNE to proszę o szybkie info - bardzo zależy mi na oryginale z cd-keyem

21.07.2004
20:35
smile
[69]

olivier [ unterfeldwebel ]

Jak cię Lim zaraz pier...... tak tak wiesz że żartuję, muchy bym nie skrzywdził a co dopiero okropnego Lima:p

A co do marynarskich przygód to pomyśleć że jeszcze dwa trzy dni temu śliniłem się na widok Ghost-barki a teraz to już fregaty sprzedaje, bo nie mam na nie miejsca. Fregaty to chyba najlepsze okręty, już po porównaniu danych widać że przewyższa i Fast i Spanish Galeon. Dział ma od niego więcej tylko powolny War Galeon. I piękna szybkość nieoceniona przy walce z żywym człowikiem kiedy to nawet 0.1 prędkosci moze mieć znaczenie dla całego majątku jaki posiadamy:)

21.07.2004
20:41
smile
[70]

Lim [ Senator ]

Olivierq ---> no ja myślę :)
a na GG mam zaznaczoną konferencję i tłum ;) mnie wypytuje co też miał nasz olivier wypisane na statusie
- i nikt nie chce wierzyć że to był takie niewinne - pewnie myślą że to jakieś hard-core wyznanie :)

Posegregowałem (czyli ocenzurowałęm) fotki - zamieszczę może coś wieczorem jeśli znajdę chwilkę. Zobaczycie jakie to było miłe ustronie na którym spędziłem wolny czas.

21.07.2004
20:45
smile
[71]

olivier [ unterfeldwebel ]

Aaa zapomniałem. Jakby ktoś nie miał wieczorem co robić to poza graniem w piratów polecam w tym tygodniu świetną serię dokumentów o pracy wojennych dziennikarzy na Discovery o 0.00 bodajże do końca tygodnia. Autentyczne zdjęcia najpierw jeżą a potem zrywają włosy z głowy. Można zobaczyć że wydarzenia w Somalii to przy tym co się działo w krajach jak Ruanda czy Liberia, naprawdę miały wysoce cywilizowany i humanitarny charakter. A nagranie z lat 80' i wojny domowej w Nicaragui ( notabene na skutek tego 'incydentu; amerykanie wycofali poparcie dla tamtejszego reżimu który ostatecznie upadł) , jak amerykański dziennikarz zostaje zatrzymany na Checkpoincie, następnie zgodnie z instrukcjami żołnierza kladzie się plackiem na ziemię i dostaję kulę z M16 bodajże w głowę po prostu rozwala:(((

21.07.2004
20:46
smile
[72]

Lim [ Senator ]

zapomniałem dodać że ja będę milczał jak grób ! Jak ktoś nie widział to się nie dowie :)
no chyba że dostanę od kogoś tego Emperora to... :D

21.07.2004
20:57
smile
[73]

davhend [ Garrett ]

Przypominam , że dzisiaj Kompania Braci :D

21.07.2004
21:18
smile
[74]

diriz [ Generaďż˝ ]

olivier ----> zapewniam cie ze w czasach zupelnie nam wspolczesnych i dniu dzisiejszym, calkiem blisko nas dzieja sie takie same sceny, generalnie na balkanach odbyla sie druga zaglada narodu po wyczynach III rzeszy - to co opowiadal i pokazywal na zdjeciach moj kolega policjant ktory zaliczyl dwie rundy na kosowskich misjach przechodzi kazde pojecie. oczywiscie w krajach ktore wymieniasz wyczyny ludobojcze dlugo jeszcze beda zajmowaly czolowe miejsca na "listach przebojow" takich klimatow... na wojsku ogladalismy film szkoleniowy dla zolnierzy wyjezdzajacych na misje, gdzie wypowiadali sie wysocy ranga oficerowie krajow z twojego posta, czyli takich gdzie prawa czlowieka ciesza sie raczej srednim powazaniem, oczywiscie w tonie "w pelni respektujemy konwencje genewskie i wszystkie umowy miedzynarodowe dotyczace praw czlowieka" i tym podobne bzdety, po czym leciala cala seria filmikow z traktowania cywili i jencow - przypalania, kopanina cala kompania jednego albo dwoch jencow ( w mundurach!), dzganie bagnetami kobiet, dekapitacje, kulki w glowe ku uciesze zolnierzy i td itp
nie mowie juz o obecnej wojnie irackiej, gdzie np amerykanie poczynaja sobie bardzo podobnie - nie wspominam juz oslawionych "tortur" w wiezieniach (ktore generalnie sa jedyna metoda wydobycia informacji od arabskiego wieznia, ktory respektem darzy tylko tego kto uderzy go w twarz), ale np o dobijaniu przez druzyne rozbawionych marines rannego irackiego zolnierza, ktory czolga sie ostatkiem sil aby schronic sie za murem, a ci w obecnosci reportera cnn urzadzaja sobie strzelnice z odleglosci jakichs 20 metrow i gratuluja sobie wsrod salw smiechu dobicia wroga. no comment.

21.07.2004
21:24
smile
[75]

diriz [ Generaďż˝ ]

dla podtrzymania tragicznego klimatu - slynne zdjecie (zdobylo chyba nawet nagrode world press foto) z egzekucji szefa polnocnowietnamskiej policji w miescie hm... pamiec jest uloitna ;) dla zainteresowanych dysponuje takze filmikiem z tego wydarzenia lol

21.07.2004
21:30
smile
[76]

diriz [ Generaďż˝ ]

davhend --- --> tak tak tak, pifo juz sie chlodzi :>

21.07.2004
22:52
smile
[77]

olivier [ unterfeldwebel ]

Ależ Diriz, domyślam się że świat nie jest różowy i że w tej chwili kiedy to piszę zdarzy się 60 wypadków samochodowych w USA, 30 napadów z bronią w ręku w Europie, 2 pijaczków z Pragi-Południe skaleczy się otwierajac jabola;p, nie oto chodzi. Wszyscy to wiemy, traktujemy to jako statystykę, dzieję się to daleko stąd, tyle że właśnie takie jedno konkretne nagranie jak człowiek strzela bez powodu z dwóch metrów do drugiego niewinnego człowieka (dziennikarza, cywila, nie żołnierza) działa jak kopniak i zdrowo daje do myślenia.

22.07.2004
00:18
smile
[78]

Lim [ Senator ]

No i po filmie - a raczej po jego kolejnej części
- z jednej strony film świetny - oglądałem go z Marcinem który teraz zasypia :)
a z drugiej strony ...hymm
amerykanie zajęli miasteczko , kobiety ich wycałowały - choć te ,,dobre'' wjechały na czołgach a spadochroniarze dostali tylko sprzedajne holenderskie dziewki - ale trudno. No więc rano ruszyli dalej Niemcy postrzelali, jankesi załadowali się na ciężarówki i odjechali. W tle widać dymy pożarów , niedaleko krwawią w beznadziejnej walce dzielni Brytyjczycy i Polacy a jakiś jankes myśliciel powłócząc nogami stwierdza filozoficznie:
Musimy poszukać innej drogi do niemiec... z jednej strony wszystko jest OK bo to tylko wycinkowe spojrzenie na kampanię na zachodzie ...ale mając w pamięci wspaniały film ,,o jeden most za daleko'' mam jakiegoś malutkiego doła ; /

22.07.2004
09:21
smile
[79]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

Dzieeeeeeń dobrrrrrry :D


Rozmawiają dwie Rosjanki. Jedna się pyta drugiej:
- Jaki rodzaj seksu preferujesz?
- Ja lubię po bożemu odpowiada a ty?
- Ja uwielbiam kochać się "na rodeo".
- Na rodeo o co w tym chodzi?
- Na początku kocham się w pozycji na jeźdźca potem po 20 sekundach mówię że mam AIDS i próbuję się utrzymać.

-----oooo-----

Ida cztery zakonnice do nieba, przed brama stoi Sw. Piotr z miska, a w niej swiecona woda.
Piotr zwraca sie do pierwszej z nich:
- "Czy siostra kiedykolwiek dotykala meskiego czlonka?"
- Alez nie! dotknelam tylko opuszkiem tego palca...
- Dobrze, niech siostra zanurzy ten palec w misce i wejdz do nieba...
Teraz Piotr zwraca sie do drugiej zakonnicy:
- "Czy siostra kiedykolwiek dotykala meskiego czlonka?"
- Hmm, tylko trzymalam go w jednej rece...."
- Dobrze, niech siostra zanurzy cala reke w misce i wejdze do nieba...
Teraz Piotr zwraca sie trzeciej siostry, ale nagle slychac krzyk tej czwartej:
"Nieeee, jak ona wsadzi tam dupe to ja juz tego nie wypije!"

-----oooo------

Co robi afganskie dziecko na hustawce?
Wkurza snajpera.

------oooo-----

Czerwony kapturek po hiphopowemu
Zapina ziomala Kaptur przez osiedle na miejscówke do starszej Jareckiej. Pokitrane ma po kieszeniach troche bakania i jakis szamunek. Wyczaił ją wilk wypas i ścieme jej z klatki odstawia:
- Elo sztuka. Gdzie sie idziesz ustawić?
- Wybiłam się z chawiry i hetam sie z tym towarem do starej ojca.
Wilk skumał akcje w moment i między blokami skrót na miejscówke do starej Jareckiej wylukał, a po drodze zdążył jeszcze bucha sciągnąć z writerami. #CENSORED# Jarecką, kabone jej z szuflad powyjmował, co by na zioło starczyło. #CENSORED# się na wyro i ścieme odstawia. Moment i laska w czerwonej bluzie też ustawia się na miejscówce. Patrzy na babke i nie czai wszystkiego:
- Babka, melanż jakis był, że uszy i oczy troche przyduże masz, czy to może ja za dużo smażyłam?
A wilk zajawkę już taką złapał, że #CENSORED# w moment Kaptura i faze na wyrze dalej odstawia. Nagle psy wbiły się do chawiry Jareckiej i w moment skatowały wilka za odstawianie nielegalu. Klime z podwórka zdążył jeszcze pozdrowić - "HWDP" - krzyknął i zszedł ze swiata z #CENSORED# bębnem. Psy Kaptura i Babke wywlekły z bebechów i razem z wilka towaru po kresce sciągnęli.

22.07.2004
10:30
[80]

olivier [ unterfeldwebel ]

I oto chodzi Lim, to film o kompanii E, a nie o operacji Market - Garden. Za tydzień zaś najlepsza część, raz że nie opowiada o żadnej operacji:p, dwa że zrobiona jest wyśmienicie (reżyseria...Tom Hanks!).

22.07.2004
11:29
[81]

Mackay [ Red Devil ]

Lim --->> taki wlasnie byl udzial 506-ego w walkach w Holandii :/
atak na te holenderskie miasteczko byl piekny, ladnie weszli do miasta, zobaczyli czolgi i spierdzielili...wprost na czekajace na nich ciezarowki! coz za bystry amerykasnki umysl przewidzial ze te ciezarowki beda akurat potrzebne (przyjechali na czolgach), przeciez to miala by ofensywa...

w pewnym uproszczeniu mozna by jeszcze powiedziec ze cala 101 za bardzo sie w Holandii nie popisala, jedyny wysadzony most w Son, to akurat u nich...po przeczytajaniu K.B. i K.S. Webstera wydawac sie moze ze nawalila tez motywacja, trudno co prawda wskrzesic ducha bojowego zolnierzy jednej dywizji by walczyli dla drugiej, szczegolnie jak u tych pierwszy swieci slonce, krowy zra trawe a miejscowi czestuja serem...ale wspaniala szarza 82 przez Ren w celu obejscia mostu jest jakims przejawem heroizmu, proby...po opisach zolnierzy 101 wydaje sie ze oni sie bardziej na piknik wybrali, pewnie po czesci dlatego ze byli najblizej Eindhoven i co za tym idzie najblizej alianckich linii i czolgow.

22.07.2004
13:08
[82]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Z dziennika U-552

Przez ostatnie piec lat szkoliłem narybek dla floty, jednak straty zadane nam przez wroga są ogromne - brak ludzi.
Na rozkaz Lwa znowu wyruszam na morze, dzis autokarem Kriegsmarine przejadę pół Europy aby jutro zamustrować na moj okręt, zdaje sobie sprawe, ze ani jego prędkość ani uzbrojenie nie dają mi wielkiej szansy na przeżycie ale cuda się czasem zdarzają.
Nie znam obecne przebywającej tam załogi - znani mi ludzie już dawno odeszli na wieczną wachte, jednak mniemam, że młodośc pozwoli ze starej krypy wykrzesać resztke ikry.
Naszym akwenem patrolowym pozostaje najniebezpieczniejsze Morze Północne, cały czas należy uważać na samoloty jak i jednostki nawodne nieprzyjaciela.
Jeśli przeczytacie w prasie a moze nawet dr Josef nada w TV, ze toną tam frachtowce wroga - to bedzie nasza robota, jesli natomiast cisza zagości w eterze - wipijcie za kolejnych dzielnych matrosów na wiecznej wachcie.
Jeńcami nie zostaniemy.

Pozdrowionka

p.s.
1.
Krwawy --> wszystkiego co naj z okazji Urodzin przesyła Kriegsmarine !!
Pamiętaj o czerwonych majtkach na maszcie swego okrętu, cobym nie zatopił swojaka :-))
2.
I na forum zagościła cisza i spokój a wszyscy się kochali za wszystko :-)

22.07.2004
13:55
smile
[83]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

Dzięki Ubi :D
Matka Rasija będzie pamiętać o Tobie. Właśnie wychodzą dwie maleńkie szpiegowskie łodzie podwodne A-2 i A-5. Pamiętaj SPOKO!!!!

Ja także dostałem kartę mobilizacyjna. Jako off. spec. poruczeń zostanę przerzucony droga lotnicza do Portugalii najprostszą drogą - co widać poniżej :D

SK 754 26JUL GDANSK COPENHAGEN 0640 0740 OK
SK 631 26JUL COPENHAGEN FRANKFURT 0910 1040 3 OK
LH 4552 26JUL FRANKFURT PORTO 1400 1540 1 OK
SAS/LUFTHANSA REF: YGBNC8 **********E-TKT************

22.07.2004
14:09
smile
[84]

matchaus [ Legend ]

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KRWAWY!

Ubi i Krwawy ---> Na jak długo wypływacie?

Ja wyruszam w poniedziałek do Kołobrzegu i nie będzie mnie dwa tygodnie.
Wiem, że dwa tygodnie bez ciszy, spokoju i miłości to dość mało, ale Ubiego nie będzie, więc choć tak mogę mu zrobić na złość! :-)))

22.07.2004
14:29
smile
[85]

Slawekk [ Senator ]

Zdrowia, szczęścia , pomyślności.... życzy Sławek koledze Kfa.... Kfa.... pfuuuu Krwawemu :))))

Mam dla ciebie Krwawy super nicka do gry Silent Hunter II i III (wehehehe SH3 -weheheh):
FrL Das Blood

22.07.2004
16:29
smile
[86]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

Mati------> 2,5 miecha. Ubi tyle samo hej!!!

Dzięki Panowie za życzenia !!!

22.07.2004
19:31
smile
[87]

diriz [ Generaďż˝ ]

sieg!

krwawy --> nooo ja tez sie dolaczam do zyczen urodzinowych - spokojnego rejsu stary! moj stary wyplywa takze za jakies dwa tygodnie, na swoja jak mysle prtzed przed ostatnia runde przed emerytura - juz mu sie nalezy heh! dla uwidocznienia foto ----------> ;))

olivier --> eheheh no wiem ze staty robia swoje - alke odnosze sie do konkretnych przypadkow o ktorych wspominasz, np fotek z kosowa - masowe groby nie robia dobrego wrazenia... takie materialy robia wrazenie, filmowe szczegolnie.. zawsze jak ogladam cos takiego zastanawiam sie co ten czlowiek mial w tym momencie w glowie (nie mowie o kulce lub tez innych rzeczach oczywiscie...) :/

poza tym panowie - robie wlasnie porzadki w hausie zasluchujac ostatniej plyty metaliki - st anger ktora szwagiero dotranspoirtowal mi w ostatni weekend - JEZELI WYSZLABY 50 LAT TEMU, ESESMANI NA PEWNO SLUCHALIBY JEJ NA FRONCIE!! oldboje metalu pokazali ze potrafia dawac nadal czadu erste klasse! :)

22.07.2004
19:51
smile
[88]

diriz [ Generaďż˝ ]

aha, no a wczorajszy odcinek BoB - wszystko to prawda co piszecie, ale... randelmann poradzil sobie znakomicie right? :)

22.07.2004
20:24
[89]

olivier [ unterfeldwebel ]

Hoho Mack piknik to to moze był w samej operacji czyli przez tydzień zresztą dywizja dostała obszar najbliżej natarcia pancernego a czołgi przeszły obszar działania 101. bodajze w dwa dni, dobrze wiesz ze 101. przebywała w Holandii do listopada czyli 2 miesiace ponoszac cięzkie straty.

22.07.2004
21:07
smile
[90]

Chrees_from_PL [ Kosmos ]

Mary Christmas.... yyyyy...... Happy Bithday, BLOODY :-)))

23.07.2004
08:24
smile
[91]

Chrees_from_PL [ Kosmos ]

Dziś Martins, Chrees, słynny Wojtek i inni nie znani Wam koledzy, udają się wspólnie na eksplorację MRU. Przewidziany jest fotoreportaż.

23.07.2004
08:33
smile
[92]

matchaus [ Legend ]

Chrees ---> Czekamy niecierpliwie na ten cenny materiał!

A ja się zjawiam i spadam - ostatni dzień w robocie, trzeba się szybko wyrobić z kilku pierdółek :)

Bye!

23.07.2004
13:02
[93]

davhend [ Garrett ]

No mój klan w końcu zrobił stronke , co prawda nie jest ona najwyższych lotów , ale zawsze coś . Można jeszcze dodać , że jest to pierwsza stronka Lolo , więc trzeba ją uszanować . Wasza stronka i tak bije naszą na głowe , ale jak byście ją oswiedzili to było by mi miło :)

23.07.2004
13:16
[94]

matchaus [ Legend ]

Dav ---> Byłem na stronce.
Czcionka użyta w "rekrutacji", "serverach", "regulaminie" itd. woła o pomstę do nieba!
Jest nieczytelna!
Pomysł z czerwienią na czarnym tle jest OK, ale użyjcie innej czcionki!

No i po kiego grzyba te duże litery na końcach słów? To wygląda po prostu głupio...
(Hehe - stary piernik ze mnie i nie łapię tej "nowomody" :)

23.07.2004
13:22
[95]

Therion_PL [ Konsul ]

Fakt faktem nasza stronka jest ekstra i cala smietanke za jej wyglad nalezy sie Otto'nowi Cichemu - byc moze bedzie mial ochote poznac sie blizej z Lolo i ja oswiecic i co nieco jako stary praktyk nauczyc ;-)

23.07.2004
13:25
[96]

Therion_PL [ Konsul ]

NicK: [>FBN<]DavHend[PL]
WieK: 17
Imię: DawiD
Miejscowość: KatowicE
Ulubiona broń: Thompson, mp44, ppsh
GG: 3718323

ps. taaaa

23.07.2004
13:30
smile
[97]

Lim [ Senator ]

nie wiem za co się zabrać - brak mi na wszystko czasu dzisiaj
nooo poza napisaniem posta na forum :)
Chreesiu ---> pamiętaj robić wiele, wiele fotek , czekamy na nie niecierpliwie !

Co do kompani braci jeszcze jedno ,,krytyczne'' (?) zdanie
Obejrzałem, ostatni odcinek po raz kolejny i nie mogę wyjść z podziwu nad sprawnością realizacji filmu w tym typowym dla Hollywoodu stylu
Film jak wiadomo jest oparty na wspomnieniach - a więc na faktach.
Wojna była okrutna , żołnierze dzielni więc niby po co upiększać lub dramatyzować cokolwiek ?

taka małe spostrzeżenie - amerykanie wchodzą do miasteczka , pomiędzy uliczkami czają się niemieckie czołgi - w oknach i na dachach ukryci Niemcy czekają ze swoimi MG by sprawić jankesom krwawą łaźnie - zasadzka się udaje, kule sypią się gęsto (podobnie jak cegły z ścian domów)
-to chyba będzie prawdziwa masakra ... a jakby na przekór temu lektor odczytuje na końcu
- poległo w tej akcji ...4 żołnierzy :) Kiepsko ci niemcy strzelali :))

...wiem, wiem Olivierq , to mimo wszystko wspaniały film ;)

23.07.2004
15:05
smile
[98]

diriz [ Generaďż˝ ]

dav --> mysle ze kontakt z ottem to bylby dobry pomysl ;))) aha, a co robi tam dzial: WOZY? myslalem ze tam jakies halftracki beda, a tam fiat panda :)

mat --> no jak to nie czaisz?? to tak po ziomalsku ;P

23.07.2004
15:10
[99]

Therion_PL [ Konsul ]

no wlasnie Matchaus

Nie czaisz bazy kolego :-(((((

23.07.2004
15:20
smile
[100]

rav76 [ Konsul ]

Witanko!!
Czy może ktoś kupił już Soldiers: Ludzie Honoru ???
Z wielu recenzji wynika ze to bardzo "przyjemna pozycja" :) 30 misji single player, tryb Multi....
Zastanawiam się nad zakupem drugiego oryginału do mojej "kolekcji"...

23.07.2004
16:27
smile
[101]

koksbox [ Pretorianin ]

raf76---> podobno dobra, ziomal :P Mozesz kupic, qfa!

Matchaus bo zeby zrozumiec wyglad tej strony devhanda musisz byc mocno sztachniety, najlepiej po kilku godzinnej sesji na laweczce pod blokiem :D Te duze litery na koncu to przejaw buntu wobec buntu :P

Czytam sobie reglumin i kilka punktow prawie jak u nas, tylko ze my jestesmy bardziej rygorystyczni :D:

1. Zakaz czitowania - to może wpłynąć na ogólny wizerunek klanu.
2. Kultura osobista w grze jak i poza nią.
3. Używanie tylko klanowego nicka.
4. Zawsze wspaniała gra z zaangażowaniem na maxa.
5. Gra zespołowa z całym klanem.
6. Mniej gadania, a więcej grania.
7. Godne reprezentowanie klanu.
8. Czynne granie w CoDa.
9. Stabilne łącze internetowe.
10. Posiadanie: TSa, Irca, Słuchawek z mikrofonem.

No normalnie jakbym slyszal CHreesa recytujacego 10 przykazan bozych w kosciolku przez pierwsza komunia swieta:D
Hyhy
pozdro!

23.07.2004
16:29
smile
[102]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

Dzyń dybry :D


- Tato, pokaz jak biegają słoniki!
- Ale już pokazywałem ci dzisiaj trzy razy...
- Tato, ja chce jeszcze...
- No dobrze, ale to już ostatni raz. Pluton!!! Maski p-gaz. włóż i jeszcze dwa okrążenia!!!

----oooo------

Facet chciał sobie kupić jakieś drapieżne
zwierze, żeby zagryzło mu
teściowa, ale w sklepie były tylko pelikany.
Sprzedawca powiedział ze są one wyjątkowo
groźne, wiec kupił dwa. W domu postanowił je
wypróbować i wydał komendę: - na stół pelikany!
pelikany totalnie rozpieprzyły stolik. Facet
wniebowzięty mówi dalej: - na krzesło
pelikany! - Ptaki rozdziobują krzesło Nagle
wchodzi teściowa i od progu mówi : - Na ch.. ci
pelikany ?

------oooo------

Idzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok takiego skromnego gospodarstwa.
Patrzy, a tam chłop coś z desek kleci. Ksiądz zagaduje:
Pochwalony drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz?
- A qrwa, kibel nowy stawiam, bo się stary rozyebał.
- O, mój drogi ! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę
- Co mam owijać w bawełnę? Dechami opierrdolę naokoło i huj!

------oooo------

Srodek nocy - trzecia nad ranem.
Do domu powraca zmeczony, po libacji z kolegami mezczyzna.
Otwiera drzwi cichutko, delikatnie skrada sie w przedpokoju,
zeby tylko nie obudzil zony. Nagle slychac zgrzyt zegara,
wysuwa sie kukulka i kuka 3 razy.
- O, Cholera - mysli zaniepokojony mezczyzna
- Ale wiem co zrobic - dokukam jeszcze 8 razy i zona nawet jak sie obudzila,
bedzie myslala, ze wrócilem o 11:00.
Jak postanowil, tak zrobil, i zadowolony z siebie polozyl sie spac.
Rano budzi go zona .
- Kochanie, musisz dzisiaj wczesnie wstac
- A po co? Przeciez dzis sobota.
Musisz wstac i oddac nasz zegar do naprawy
A co sie stalo?
Cos jest nie w porzadku z kukulka?
- Wyobraz sobie zakukala w nocy 3 razy, potem zachichotala szyderczo, pare razy beknela, dokukala 8 razy, puscila baka, zaryczala jak wól i poszla do lazienki sie porzygac" .

-----oooo-----

24.07.2004
01:48
smile
[103]

davhend [ Garrett ]

Heh widze , że ta stronka nie aż taka fatalna . Nie mogłem zbytnio krytykować tronki , ponieważ Lolo to CL , a nie chciałbym mu się sprzeciwiać , chociaż wątpie , że chcielby się mnie pozbyć ;-) . Jutro zostanie zamieszczona moja fota , gdy tylko to się stanie to dam wam cynka .

Thieron -----> Hm... jak wy to mówicie , że was moge nie zrozumieć bo jestem nie wykształcony , ale nie rozumiem o co Ci chodzi z tym "ps. taaa :> Poza tym musze im powiedzieć , żeby mp44 skasowali i poprawili na mp40 :D

diriz -----> wiesz ja bym wogóle usunął ten dział :>

koksbox -----> wiesz , mam nadzieje , że nie myślisz , że wziąłem to z waszej stronki .

Krwawy -----> nic nie przebije kawału z zakonnicami :D

P.S Tak często tu wpadam i widze , że gracie w Silent HUntera II , ja musze się pochwalić , że nie dalej jak tydzień temu grałęm w Silent Hunter I na PSX , niestety , ta gra mnie przerasta :(

24.07.2004
04:56
[104]

Therion_PL [ Konsul ]

Davhend - jesli czytales moje posty z:

[18.07.2004] 23:48

[19.07.2004] 00:09

to powinienes zrozumiec - jesli nie czytales to przeczytaj, jesli czytales a nie czaisz to juz trudno

24.07.2004
12:06
smile
[105]

Siegfried [ Generaďż˝ ]

chłopaki z trójmiastka co porabiacie w przyszłą sobotę? A może maly meeting w Sopoćkowie?

24.07.2004
15:52
smile
[106]

Lim [ Senator ]

Panowie - dzisiaj mam ważną rocznicę - będziemy bawić się w lokalu do białego rana

Relacja jak ...złapię pion :)

24.07.2004
18:44
smile
[107]

Cappo [ Konsul ]

oj dawno tu nie zalglądałem nie wiem czemu:P ile stron musiałem nadrobić a teraz siedze przy kompie i się nudze(oglądam filmy z dysku które czekaja już z pól roku) rozsypałem się na hopie na rowerze i zbiłem łokieć założyli mi gips myszka nic nie moge robić bo gips przeszkadza grrrrrrrr nie mówiąc o jedzeniu i myciu się ah ta lewa platfusowa ręka:)

24.07.2004
20:26
smile
[108]

Chrees_from_PL [ Kosmos ]

Kuruj się Cappo. Skaczesz na rowerku? Jakżeś doprowadził swoją rękę do tego smutnego stanu? :/

24.07.2004
23:05
smile
[109]

koksbox [ Pretorianin ]

Witam

Wlasnie ogladnalem dokument na tv TRWAM(tak tej ojca Rydzyka) o Woodstocku 2003 i jestem... przerazony.
Sam dokument, materialy filmowe, bo glownie na nich opiera sie owe dzielo, nie wymagaja zadnego komentarza.
Jak dla mnie Woodstock to skandal i szczyt zezwierzecenia, az strach pomyslec czego kamerzysta nie sfilmowal jeszcze. Do tego przedstawione jawne dzialanie roznych sekt jak np Hary Kryszna doprowadzilo mnie do szczytu obrzydzenia.
Kur.. a pomyslec ze to z moich pieniedzy ktore daje Owsikowi podczas akcji WOSP.

24.07.2004
23:06
smile
[110]

SilentOtto [ Faraon ]

Chrees -> Kolekcjonerze fotek :) Zmienilem design...

24.07.2004
23:09
smile
[111]

SilentOtto [ Faraon ]

Na to zapodalem ---->
I podswietlilem...

24.07.2004
23:11
smile
[112]

SilentOtto [ Faraon ]

Jeszcze tylko --->
I bedzie chyba ok :)
Malo pisze, bo WoP zabiera mi wiekszosc wolnego czasu :)

25.07.2004
01:43
smile
[113]

Chrees_from_PL [ Kosmos ]

Otto... Zalman był za słaby? za głośny? Za niski?? ;-DDDDDDDDDDD

25.07.2004
03:54
smile
[114]

rav76 [ Konsul ]

Nowy ......
Martins zapomniał i poszedł spać :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.