GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Domowe wypadki...

05.07.2004
19:02
smile
[1]

Hamil_H [ Centurion ]

Domowe wypadki...

Ciekawi mnie czy często się zdarzają WYJATKOWO GŁUPIE I NIEPRAWDOPODOBNE wypadki, mi się jeden taki przydarzył dzisiaj :/
Wystarczyło, że wyszedłem na chwile z wanny (ktoś dzwonił do domofonu) i wracając nagły poślizg....i już, przywaliłem gołą nogą w pokryta lustrem szafę w przedpokoju w moim mieszkaniu :(
Małem szczescie, że trafiłęm w obramowanie (jest to szafa zasuwana) i nie poleciały nie mnie kawały szkła.

Takie szczęscie w nieszczęściu, że nie ochlastało mi nogi szkłem, ale i tak teraz mam wielkie lustro pokryte mozajką pęknięć do wymiany :/

W życiu bym nie pomyślał, że szafa zasuwana lustrem moze stanowić jakies zagrożenie, chyba trzeba mieć takie szczęscie jak ja :)

PS. Wiem, wątek pozbawiony większego sensu, po prostu lepiej się czuje jak to zapisze...

05.07.2004
19:54
smile
[2]

K@mil [ Wirnik ]

Uuu, wspolczuje, takie wielkie lustro musi byc drogie :-/

Z tego co sobie teraz przypominam kiedys posligznalem sie jak szlem rano, zaspany do lazienki na mokrym kafelku - stuklem sobie bolesnie tylek i przywalilem jakos biodrem w pralke :-|

Szokujace, w jak niebezpiecznych miejscach mieszkamy :)

05.07.2004
20:01
smile
[3]

RealRufus [ F E A R ]

sory za off topic ale po prostu nie moge - SZŁEM ??????????

Po prostu tego nie trawie!

05.07.2004
20:02
[4]

Arczens [ Legend ]

Mniej wiecej z dwa tygodnie temu mikser mi wywalil na kuchnie truskawki z mlekiem sprzatalem to ze dwie godziny, oczywiscie sam tez bylem cały uwalony, walczylem do konca i dopóki nie zmiksowalem sobie dzbanka truskawek nie odpuszczalem niestety pod sam koniec spalil sie jeszcze mikser...

05.07.2004
20:04
[5]

Arczens [ Legend ]

RealRufus => Podobno juz teraz obie formy sa poprawne tak mi się przynajmniej wydaje.

05.07.2004
20:04
smile
[6]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]


K@mil - nono, Warszawiak i 'szłem' pisze.
no, no.

05.07.2004
20:05
[7]

RealRufus [ F E A R ]

Arczens --> nie wierze !

05.07.2004
20:10
smile
[8]

amarok [ Generaďż˝ ]

może to nie miało miejsca w domu, ale wtopa była na całego:

w robocie kumpela przynosła ciasto - m. in. z kremem.
no pech chciał, że biorąc jedno z talerza, spadło mi ono na sukienkę mojej pani kierownik, dosłownie milimetry od nogi dyrektora i jego nowych spodni.

kobieta była wściekła jak pies, ale na szczęście dało się to szybko wyczyścić.
jak narazie pracuję tam dalej :P

05.07.2004
20:11
smile
[9]

gregol [ Junior ]

z tych głupszych to wypuszczenie prysznica w wannie przy praniu spodni. Dodam że woda leciała pod mocnym ciśnieniem. I cała łazienka do wycierania była.

raz jak byłem malutki 3-4 latka, dośc długo sie z rodzinką wybieraliśmy do babci. Ja w nowej kurtecce ładne sponie, jednym slowem odpitolony bobas. Już mamy wychodzić ojciec już na korytarzu. A ja dup poślizgnołem sie łeb o framuge, ze darłem jape to normalka. Ale ze łba tak ładna stróżka krwi, nie trzeba tłumaczyć. Że do babci sie spóźniliśmy, kórtka do prania. A dziecko z opatrunkiem :]

a już inna głupota, ale miałem z 13-14 lat już. Sytłacja wyglądała tak, tapczan taki co sie składa na pół i aby wyjąc coś ze srodka trza go jakby przewrócić. Mnie za tapczan wpadła piłeczka, no to ja sie wychyliłem o oparcie no i gibbb sie tapczan przegibnoł, ja odbiłęm sie od ściany tapczan mi ręke przygniótł do ściany. Myślałem ze sie z bulu posram, ale jakoś sie uwolniłem. Teraz zawsze odsuwam tapczan!!

05.07.2004
20:12
[10]

SULIK [ olewam zasady ]

RealRufus - jak juz wytykasz bledy to bolduj tylko i wylacznie poprawna wersje !
no ze chyba chcesz aby mi sie zakodowaly iw ielu innym zle wersje to bolduj dalej zle

a co do watku...
hmmm.... wg. statystyk najwiecej wypadkow jest w kuchni i lazience :)

05.07.2004
20:15
[11]

K@mil [ Wirnik ]

RealRufus, spokojnie :) Spieszylem sie, wiec tak z rozpedu napisalem. No i Sulik ma racje, nie wolno boldowac ani podkreslac blednych wersji :]

Arczens, tak ? Nie wiedzialem. Choc kiedys Miodek podobno powiedzial ze forma "tam pisze" jest rownie poprawna jak "tam jest napisane".

BIGos, a co to ma do rzeczy ?

05.07.2004
20:16
smile
[12]

Arczens [ Legend ]

Jeszcze dwa zdarzenia bardziej smieszne co prawda, (moze dlatego ze ja stałem z boku i sie smiałem)dosc do siebie podobne.

1. U mnie w łazience, zalali nas sąsiedzi i ojciec wybierał wode szufelką i wlewał ją do wanny jakos tak sie niefortunnie poslizgnął za znalazł sie nagle w pozycji horyzontalnej i runął do wanny.

2. (W tym miałem swoj mały udział) Grałem z Tatą na działce w badminktona (nie wiem czy tak sie to pisze) i tak gralismy coraz mocniej i coraz bardziej sie oddalaliśmy od siebie nagle ojciec stracił równowage i wpadł tyłkiem do beczki z wodą (taka spora przy pompie) moj atak smiechu trwał bardzo długo. (oczywiscie w odbydwu przypadkach nic mu sie nie stało troche sie obtrał tylko)

05.07.2004
20:17
[13]

Regis [ ]

Niech sie pojawi ten co sobie dwie kostki na kiblu skrecil :P griz to byl? Czy kto ? :P

05.07.2004
20:20
[14]

banan [ Leniwiec Pospolity ]

K@mil---> Polecam link ponizej , dzial poradnia..
Ani 'Tam pisze' ani 'szłem' nie sa formami poprawnymi.

05.07.2004
20:22
smile
[15]

jalusio [ Centurion ]

Mój najgłupszy wypadek zdarzył się w garażu. Wstaję do pracy przed 5 rano, jak zwykle nawet kilkanaście minut później jestem jeszcze nieprzytomny. Schodzę sobie do garażu, żeby odpalić trochę wcześniej samochód, zanim założę buty. Garaż jest zamknięty, ja w kapciach siadam bokiem do auta (nogi na zewnątrz) i przekręcam kluczyk... Zanim się zorientowałem, że samochód jest na biegu, wywaliłem drzwi z garażu i przejechałem dobre kilka metrów zanim zdążyłem wskoczyć i nacisnąć hamulec. Dobrze, że mi nóg nie urwało... :) oprzytomniałem momentalnie... w samochodzie tylko zderzak zarysowany...

05.07.2004
20:24
[16]

Kentril [ fechmistrz ]

Ja się kiedyś poślizgnąłem o mokre kafelki, i rypnołem łbem o kafle...Krew bryzgnęła jak wodospad, i miałem wielką szramę nad okiem..:)

05.07.2004
20:24
smile
[17]

PAW666THESATAN [ DP Jasio aka T-666 ]

Ja miałem jeden chyba ;] Też wychodziłem z wanny, ale niestety zachaczyłem nogą o kant wanny i .......przywaliłem głową o kafelki... było krwwwwwwwi ;P no ale cóż ;]

05.07.2004
20:28
[18]

jalusio [ Centurion ]

Ha, przypomniałem sobie jeszcze jeden. Kiedyś religii nie było jeszcze w szkołach, chodziło się do tzw. salek, najczęściej przy kościele. Pewnego razu, jak to zwykle bywało zanim przyszedł ksiądz, wszyscy zdrowo rozrabiali. Rozrabiali tak, że zrzucili mi na głowę dwumetrowy krzyż drewniany :) dziura w głowie, oczy zalane krwią, na szczęście do domu miałem ze 200 m, miałem wtedy chyba z 10 lat...

05.07.2004
20:38
smile
[19]

Hamil_H [ Centurion ]

Może to złośliwe - ale pocieszające jest to, że nie tylko mi się takie wypadki przydarzają :)
Tylko ja mam tak co jakiś czas np. :
Jak byłem mały pojechałem z rodzicami na grilla itp. do lasku młocińskiego, są tam teraz drewniane domki i teraz troche zabawek dla dzieci, kiedyś były tylko takie wyjątkowo "bezpieczne" jak wielki drewniany słup do wspinania po środku piaskownicy, obok jeszcze większy kawał drewna na który oczywiście wszystkie dzieci właziły, oraz huśtawki.
Raz mi się zdarzyło spaść z takiej huśtawki, wpadłem pod hustawke nic mi się nie stało - wstałem...dostałem huśtawką w łeb...
Innym razem na tych samych -wyjątkowo bezpiecznych- huśtawkach podszedłem za blisko kiedy była "w użyciu"... oczywiscie kupa krwi, szpital i do dzisiaj mam blizne nad okiem po tym zdarzeniu...

Inny głupi wypadek - będąc na wakacjach -gdzieś tam- grałem chyba w kości czy cuś leżąc na leżaku i w pewnym momencie gwałtownie się zaśmiałem (nie pamiętam z czego :P). Lokieć wpadł mi w miejsce gdzie leżak utrzymywał kształ (w połowie jego dlugości mniej więcej) przy pomocy metalowego pręta, pręt wbił mi się w ręke, zarył w niej kawałek i skończyło się na braku IMHO sporego kawałka ciała ...blizna jest do dziś, w kształcie przypominająca logo NIKE :P

Zdarzyło mi się jeszcze złamac palec u nogi chodząc w klapkach, mieć przegryzioną ręke przez psa i teg typu pomniejsze wypadki...
Więc pamiętajcie - zawsze może być jeszcze gorzej :)

05.07.2004
20:45
smile
[20]

felomon [ KaeM apel ]

Ja miałem dwa wypadki 9z tego co sobie przypominam:

1 Gdy byłem mały, coś koło 5-6 lat- byłem u babci, u której za domem jest głęboki, duzy staw, szedłem sobie z siostrą i w pewnym momencie wpadłem, samoczyłem sie do szyi i jakims cudem podciągajac sie po trawie wyszedłem na ląd- OJJJ było paniki

2 Całkiem niedawno, -mam stół od tenisa stołowego w garazu, postawiony w połowie na kanale (takim do naprawy aut) a z drugiej na normalnej powierzchni. Któregoś dnia grałem sobie w "pingla", kanał był do połowy otwarty, i w pewnym momencie nie wiem jakim sposobem postawiłem dziwnie stope i LUUU do kanału. Miałem ogromną mase szzceście, poniewać z 5 cm od głowy był metlaowy, postawiony pionowo pręt

IMHO wydaje mi się gdy, tak wspominamy nasze wypadki, że to pomimo wszytsko- z biegiem czasu- miłe wydarzenie

05.07.2004
20:53
[21]

K@mil [ Wirnik ]

Banan, fajna strona, dzieki :)

Z moich wypadkow co sobie przypomnialem to bedzie:

Jak jeszcze chodzilem do przedszkola mialem BMX-a :) I sobie jezdzilem na tym rowerku po okolicy. Znalazlem jakis podjazd do garazu, wiec dawaj... Jak zjezdzalem postanowilem zjechac na ukos, tylko ze nie wychamowalem i z mniej wiecej 1/3 wysokosci spadlem. Rozcialem sobie brode :]

Krecilem sie na takiej obrotowej karuzeli i z niej spadlem. Jak sie podnosilem to oberwalem w tyl glowy :-|

Nie mowiac juz o tym jak pmi sie pare razy zdarzylo, ze idac w samych skarpetkach po domu dziwnie "podwinalem" duzy palec u nogi ze uderzylem sie w niego na prostej drodze :)

05.07.2004
21:11
smile
[22]

gregol [ Junior ]

a to juz mniej smieszne gdy miałem kilka latek, otworzyłem drzwi od pralki, no i znich wylala sie woda 60 C moze miała, tyle dobrze ze ojciec był obok i mnie poderwał za noge w góre. oj były by blizny :(

05.07.2004
21:59
smile
[23]

KaM1kAzE® [ BeeR GooD! ]

Hamil_H ----> hehe, tak sie składa ze ja właśnie zajmuje sie szafami z drzwiami przesuwnymi... jezeli ta szafa nie jest jakimś starym rupieciem to to lustro nie zrobiłoby ci krzywdy nawet jakbyś się w nie władował całym ciężarem. Lustro jest wykonane ze szkła bezpiecznego, czyli takiego co pęknie ale sie nie posypie i nie poobcina rączek i nóżek. :) W końcu jesteśmy w Unii... a tam suuurowe przepisy mają co do chyba nawet puszczania sygnałów na komórke! :))

05.07.2004
22:11
smile
[24]

Orlando [ Reservoir Dog ]

Cóż z głupich wypadków to mój tata zrobił.
Musiał gdzieś pojechać do Sopotu.Zatrzymał się czeka przed samochodem, patrzy para z chłodnicy i CHCIAŁ SPRAWDZIC czy w chłodnicy jest odp. ilosc wody para mu troche oparzyla twarz.
Na szczęśćie oczom się nic nie stało, po paru tygodniach bylo w poządku...

05.07.2004
22:24
[25]

Hamil_H [ Centurion ]

KaM1kAzE® - "Stary rupieć" ma z 6-7 lat, co prawda nie posypało się szkło, ale przezornie wole nie kopać w lustra i zakleiłem te pokruszone mniejsze kawałki taśmexem :)
No i sobie rozciołem troche tym lustrem palec, więc nie może być aż takię tępe ;)

Ale dzięki za info, przynajmniej nie musze się sam przekonywać o tym :P

05.07.2004
22:27
smile
[26]

Riperek [ Pretorianin ]

z Takich Ciekawszych to bylem kiedys sam w domu z ojcem który odsypiał nocke! no i przypadło mi gotowanie:)))nio to Co na dwa fronty: obiad i komputer :) bylo dobrze dopóki nietrzeba bylo smażyc kotletów:))))))) podpaliłem patelnie z olejem i na kompa nachwile zanim sie rozgrzeje:)))) no i pochwili patrze cały dom w Dymie:D wpadam do kuchnie duszac sie a tam metrowy ogien na patelni:)) no to patelnia z ognia i do zlewu i budze ojca:))no i naszczescie nic sie powaznego niestalo ino troche okap sie przytopił :D sciany,firanka,meble czarne:))) no ale potem musialem wszystko czyscic:/ jak mama wrócila to mi sie dostało:) że najlepsza patelnia w domu:P ale cóz wyczyscilem ją ładnie. NIebyło by w Tym nic takiego ze mój Ojciec Jest strażakiem:) i wujek który mieszka podemną tesz:)) [ wkońcu ktoś musi podpalac zeby mieli prace:)]

05.07.2004
22:38
smile
[27]

vult-q3 [ Konsul ]

- z kumplami raz stworzyliśmy taką line zawiązaną pomiedzy drzewami nad 2-3m dołem. Na samym poczatku jako pierwszy mialem zjechac to znalazłem ładnego kija, zarzuciłem na line i zjechałem.... w połowie drogi kij sie przetarł i złamał i spadłem te ~3m w dół :q Nastepny zjechal kumpel który sie wycfaniaczył i znalazł sobie solidniejszego kija. Zarzucił na line i zjechał.... tym razem lina nie wytrzymała <lol> .
Kilka dni pozniej znowu to samo zbudowalismy ale teraz zamiast kija był bloczek (taki z zaglowki :P) i taka uprząż która sie zakładało. Tym razem kumpel robił za królika doświadczalnego, założył tą uprząz, podpioł sie do bloczka i zjechał.... a że był troche za cięzki to sie troche ta uprząz naderwała :p i w panice złapał sie liny w czasie zjazdu...
troche se ręce poharatał ale dojechał do konca :o
- kiedys jechałem na rolkach i kumpel mnie ciągnał na rowerze. W pewnym momencie rolki zostały w tyle a ja klatą zahaczyłem o koło :/

05.07.2004
23:02
smile
[28]

Łowca Czarownic [ Konsul ]

Wszystko jako mały chłopiec :)

1. Jadę u kumpla na bagazniku rowerowym z górki. W pełnym pędzie stawiam obie nóżki na ziemię i ziuuu... dwa kolana zdarte+bródka. Na betonie.

2. (Bardzo mały byłem) Wchodze na czworaka po schodach, kuzynka złapała mnie z nogę i mleczne ząbki poszły się kochać... na krawedzi jednego ze schodów.

3. Centralnie czołem w kant szafki... szrama do dziś.

4. (Nie tak dawno) Huśtam się na takiej rurce do podciągania, mocowanej na wypór we framugach drzwi. W momencie gdy byłem w pozycji równoległej do podłogi... rurka się poluzowała i poleciałem (wiecie jak było fajnie ;)

05.07.2004
23:10
[29]

Axl2000 [ ignoruj mnie ]

Matka suszy głowe obok stoi żelazko włączone nagrzwajace sie do prasowania...

mama mówi do Marcinka " nie dotykaj bo bedzie bolało"

Marcinek na to: "no to złapie sobie" :P

efekt: 3 tygodnie chodziłem z dłońmi w bandażach :P:P (miałem z 8lat :P )




wiek: lat 17
zdażenie: powrót o 2 w nocy z imprezy
ilość piw w organiźmie ;): około 8-10
cel: dotarcie do pokoju przez przedpokoj w ciemnosciach nie budzac rodzicow
wynik: potkniecie o buty, wywrucenie sie na zbity pysk, chalas przy okazji niesamowity, nos rozkwaszony, dziwne miny rodzicow :D

05.07.2004
23:13
smile
[30]

GROM Giwera [ Sołdat ]

ze swoich bardzo ciekawych/drastycznych przygod nie mialem :) przewaznie takie zwykle... jednak kiedys byl juz taki watek (chyba ponad rok temu) i ktos napisal ciekawa przygode :) kurde nie moge sobie przypomniec kto to byl... wiem ze byl spoko koles i byla niezla polewka z jego "wyczynu" do dzisiaj mi sie chce smiac :]

Mianowicie (o ile dobrze pamietam) koles siedzial na kiblu... i mu muszla pekla ;D .. pekla mu.. poprostu rozwalila sie i spadał.. spadajac nizej z muszli skrecil sobie kostki w nogach ;))) i tak siedzial niemogl sie podniesc :> ale.. jakos wyszedl z tego, musialo to zabawnie wygladac... ale zabawne w sumie to nie bylo... Pamieta ktos kto to byl ?

05.07.2004
23:26
smile
[31]

Rendar [ Senator ]

Chyba miał ksywke Griz. Niezły LOL - kolo rządzi! :-DDD


A oto mój wyczyn:

Pamiętacie jak CocaCola zrobiła promocje, że dawała Misie za wycięte miśki z butelek? Otóż było to jakoś przed Bożym Narodzeniem.

Więc pojechałem sobie na dzień przed Wigilią z żonką do Geanata po zakupki, m.in kupiłem 4-ro pak Coli 2 litrowych, na któryj były te cholerne misie.
Jak przyjechaliśmy na chate to było coś kole 22 więc postawiłem te świerzo wyjęte z auta kole i wpadłem na "zajebisty" pomysł wycięcia tych miśków z etykiet żyletką!
Jak wycinałem drugą to usłyszłem JeeeeB!!!! i przez chwilę nic nie widziałem. Butelka normalnie wybuchła na pół a cola pizdła po całej kuchni.
Skończyliśmy sprzątać o 2-giej w nocy..... Może mi ktoś wyjaśni czemu żona była taka wk..... ;-)))))))))

05.07.2004
23:30
[32]

HNTR [ Konsul ]

Buehehehe, raz szedłem ze śniadaniem (płatki z mlekiem or smth) i zachaczyłem bluzką o klamkę - niemalże"powiesiłem się" na niej a śniadanie poleciało do przoooooooooooooooooooooooodu :P

05.07.2004
23:45
[33]

DeXX. [ mp44 is my destiny ]

Ja miałem tak:
1. Jak miałem 8 latek to rozkręciłem "resorka" i ośkę co była między kołami wsadziłem do kontaktu :] pozniej lezalem przez 20 minut i nie wiedzialem o co chodzi :):):)
2. Miałem z 12 lat. Skakałem po tapczanie na ktorym siedziała siora, nagle siora zeszła z tapczanu a tapczan JEEEBS do tyłu a ja rozbiłem sobie arbuza o taki stary grzejnik żeberkowy - juuuuuuucha lała sie lała
3. Oglądaliśmy z ojcem nowe auto sąsiada, kiedy skonczylismy zaciekawil mnie wlew paliwa - nie zauwazylem ze sasiad rusza a mialem noge obok koła - przejechał mi po stopie :[ a ze mam slabe kosci to 2 palce w GIPS :)
4. Ostatnio sobie białko pije i tak raz chciałem rozmieszać je mixerem - to nasypalem białka i mleka do szklanki, wlozylem jedna szpatulke mixera i wlaczylem na 3 - zeby szybciej było <lol> i WUUUUUUUCH CAŁA KUCHNIA UJEBANA

06.07.2004
00:17
[34]

kamil210 [ Generaďż˝ ]

Heh....
Kiedys niechcący wyprałem wszystkie dokumenty wraz z kasą :/ na szczęście wszystko udalo się osuszyć .

w garazu po regulacji gaźnika w skuterze i próbie wysokich obrotów (w poprzednim motorze miałem manualną skrzynię a w tym skuterze jest automat) spadl mi ze stopki i niechcący połamał szafę... na szczęście plastiki nie poleciały :)

W podstawówce wracając ze szkoły niechiało mi się wyjmować kluczy więc postanowiłem przeskoczyć przez bramę wjazdową....z bolcami.... i przekułem nogę na wylot...

06.07.2004
00:22
[35]

ewelina_m [ secret ]

a mnie z rana zbudził telefon <zły> szybko sie zerwałam z łóżka, a tu czuję że mam nogi zdrętwiałe, po prostu ich nie czuję, zwaliłam sie na ziemię i na rękach doczołgałam się do stołu gdzie stał telefon, kilka siniaków było <lol>

06.07.2004
00:23
[36]

Windi_ [ Generaďż˝ ]

wracajac 0 2 wieczorem z 1 pokoju do 2 wpadlem w oszklone drzwi.... zawsze zostawialem otwarte, ale ktos mi je zamknol, a pogaszone byly wszystkie swialta w mieszkaniu... skonczylo sie ma 10 szwach na kolanie i 4 czy 5 na nosie...
poza tym jak bylem maly(2 klasa podstawowki chyba) wjechalem z dosc duuuza predkoscia na BMXie w drzewo... dosc solidne... jak panowie spawali mi rowerek pytali sie czy przezylem... rama poszla w 3 miejscach... przy korbowodzie i przy mostq z przodu(czy jak to sie nazywa, to przez co przechodz kierownica w widelki) przy obydwu rurkach...

06.07.2004
01:52
[37]

Szef Nazguli [ Zygfryd Czarny Kapturek ]

LOL

"a już inna głupota, ale miałem z 13-14 lat już. Sytłacja wyglądała tak, tapczan taki co sie składa na pół i aby wyjąc coś ze srodka trza go jakby przewrócić. Mnie za tapczan wpadła piłeczka, no to ja sie wychyliłem o oparcie no i gibbb sie tapczan przegibnoł, ja odbiłęm sie od ściany tapczan mi ręke przygniótł do ściany. Myślałem ze sie z bulu posram, ale jakoś sie uwolniłem. Teraz zawsze odsuwam tapczan!!"

Heheh to jest spoko ;). Jeśli prawdziwe

Niektóre są zbyt krawawe :/

Moje historie:
Hmm ja jakoś mam pech do głowy - gdy miałem ok 4 lata, spadełm z pietrowego łózka (woskość ok. 180cm) na głowe. Do szpitala. Później jak byłem nieco starszy (mozę 5 lat), dostałem huśtawką w czoło. Do szpitala. Dużo późnie (ok. 13 lat) ścigałem się z tatą i bratem po schodach. No i tato nie chcaił mnei przepuscić. No tao jakoś tak wyszło że wywróciłem się (zgadnicie w co się udeżyłem ;) ) i dostałem od drzwi W GŁOWE!! No i myślałem ze tam umre, a tak naprawde to była mała strużka krwi. Oczywiscie, jak to w zwyczaju do szpitala :).

Właściwie to tyle.

06.07.2004
02:15
smile
[38]

Adamss [ -betting addiction- ]

Miałem chyba taki jeden czy dwa wypadki.. szedłem sobie spokojnie od kuchni do swojego pokoju [z jednego końca korytarza na drugi :)))] i nagle wyskakuje mi mój pies z drzwi na prawo ode mnie. Próbując uniknąć zetknięcia się czymkowliek z nim poleciałem na glebe.. no i boleśnie się to dla mnie skończyło.

06.07.2004
09:08
[39]

Sj3 [ Konsul ]

Kiedys nastawilem wode zeby sie zagotowala, poczym jak siedzialem w kiblu 15 minut woda sie lala na kapiel, pol godziny sie wygrzalem przypomnialem sobie ze chyba chcialem se herbate zrobic, ale wody w czajniku juz nie bylo :d

Inne to jak chcialem cos przeskoczyc i uderzylem czubkiem glowy we framuge, od razu mnie wzielo do dolu i zamulilo we lbie, chcialem sie utrzymac na nogach tak jak Adam Malysz po ladowaniu bez telemarku ale niestety zrzucilo mnie na podloge, mialem niezlego guza a jak chcialem wstac to mi sie w glowie krecilo, wiec odczekalem piec minut lezac i git...

Albo jak krzyczalem GOL przez balkon na cale osiedle jak CZECHY strzelily gola w jednym z meczow...

Inne to jak puscilem hafta na lozko, jeszcze inne to jak wbieglem w drzwi z szyba ze szkla, i sobie reke pocharatalem...

Albo jak gralem pilka tenisowa w noge z bratem i rozwalilem stojak z kwiatkami

Mam w domu takie cos jakby stojak z kwiatkami wyglada jak slup dookola stoja kwiatki, brat jak byl maly bil sie z Tata dla zabawy i przytrzymali sie obaj tego, a to jeblo na bok i tak sie to skonczylo...

06.07.2004
09:30
smile
[40]

Herr Pietrus [ 404! Rank not found ]

wow. ludziska... ale mieliście przygody!!!
mi sie nigdy jeszce nic podobnego nie przytrafiło, wie chyba powinienem być szczęśliwy...
swoja drogą - teraz, jak coś takiego by mnie spotkało, wasze historie skutecznie będa mnie mogły pocieszyć ;-)

06.07.2004
09:44
[41]

Swidrygajłow [ ]

Jak byłem małym szczylem to kiedyś ganiałem się z siostrą po domu i gdy ona mnie goniła wbiegłem do kuchni i szybko zamknąłem za sobą drzwi a siostra nie zdąrzyła wyhamować i na pełnej predkości uderzyła głowa w drzwi, a włąściwie w szybę, przebiła się oczywiście na druga stronę, cała szyba poszła w drobny mak, a siostra skaleczyła się na twarzy, było pełno wisku i płaczu.
Miała potem bliznę długości paru cm, ale z czasem blizna zniknęła, teraz jest niewidoczna.

06.07.2004
09:45
smile
[42]

Hellraiser [ Born To Raise Hell ]

jak bylem maly to skakalem na fotelu ktory sie obraca :DDD i tak skakalem ze sie wywalilem na rog stolu > brew do zszycia ale teraz prawie nie widac

moj kolega jak jechalismy na rowerach na prostej drodze (chodnik) zrobil salto bo mu sie noga wkrecila pomiedzy kolo przednie a rame (bo sie poprawial) ;))))))

jechalem do poznania z kolega do jego brata co tam studiuje bylismy tam jakies 2 niecale dni potem pojechalismy do chorzowa na koncert(tam bylismy od 6 i przed 7 warowalismy przed brama stadionu na koncert :) caly dzien na sloncu no i to wyczerpanie eh...) nastepnie wrocilismy do poznania, bylismy rano po calej nocy w pociagu i zjedlismy sniadanie i poszlismy spac, tak po poludniu mielismy zjesc obiad i wracac do szczecina to mnie obudzili ja wstalem z lozka i stracilem przytomnosc > walnelem sie z calym impetem na twarz maly siniak (chociaz bez koloru) i zlamany zab (moge sie pochwalic ze wczoraj po miesiacu cotygodniowych spotkan z dentysta dokleil mi tego samego i wyglada jak wczesniej ;)))

wiecej wypadkow nie pamietam (nie przypominam sobie...)...

06.07.2004
10:01
[43]

Lipton [ 101st Airborne ]

Jak miałem 5 lat to mama postanowiła mi zrobić wyjątkowo mleko w butelce. Uwielbiałem takie więc wiedziała że sprawi mi niesamowitą radoche:P No i gdy miała już zrobione przyszła do mojego pokoju i poiwedziała że w kuchni stoi dla mnie mleko w butelce i jak będę miał ochotę to mam po nie sobie przyjść. Dwa razy nie trzeba było mi mówić:P Jak rozpędziłem się w przedpokoju to nie wyrobiłem na zakręcie do kuchni:P i przygrzałem czołem w kant framugi:P Krew lała się potężnie, nie obyło się bez szycia. Do dzisiaj mam bliznę na środku głowy, zaraz jak zaczyna się linia włosów:D

Bodajże rok wcześniej miałem inny wypadek. Mianowicie miałem w domu huśtawkę na drzwiach zamontowaną. No i moja siostra się bujała, a moja mama czytała nam bajki. No i ja siedziałem z boku huśtawki bokiem do niej. No i jak moja siostra "jechała" z huśtawką do tyłu to ja wychylałem się przed nią, a jak jechała do przodu to uciekałem z głową:D No i w końcu uciekłem za bardzo bo przyrypałem w kaloryfer za mną (wtedy kaloryfery były jeszcze z takich żeberek dużych, żeliwne) no i polała się krew. Problem w tym, że nie było taty który musiał dojechać z miejscowości położenej 30 km od Gdyni, a ja tymczasem zalałem krwią pół wanny:P

Jak miałem 9 lat grałem sobie z kolegą w kosza w mieszkaniu. Miałem taki mały kosz na ścianie i grało się piłeczką tenisową. Problem w tym, że w pokoju miałem segment w którym barek lubił się sam otworzyć. No i w trakcie gry się tak otworzył a ja właśnie biegłem w jego kierunku. No i przypieprzyłem w sam kant środkiem czoła (do dzisiaj mam małą dziurę w czole - na szczescie prawie niewidoczna jak ktoś o niej nie wie), odrzuciło mnie na 2 metry. Tutaj na szczęście nie było szwów, ale za to krzyk i ból był niesamowity.

06.07.2004
10:38
smile
[44]

Hellraiser [ Born To Raise Hell ]

Lipton >>> z ta blizna na czole to jestes prawie jak harry potter ;)))

06.07.2004
10:47
smile
[45]

Misiak [ Pluszak ]

Witam

Hmm, oj duze tego bylo :))

1. Kiedy bylem maly, 6-7 latek, to poszedlem do sasiadki po mleko (miala i do tej pory ma pare krowek na wsi i sprzedaje je), a ze mleko bylo w dwoch szklanych butelkach, a ja maly, i nie dalem rade niesc, ale jakos sie przemoglem i naraz ponioslem wlasnie te dwie butelki, jakims cudem sie wysililem i szczesciwy wchodze do domu do sionek, a tu nagle ree mi nie wytrzymaly i butelki poszly na "doł", BUM!, butelki sie potlukly, rece mi pocharatalo od przedramienia w dol, potem obie rece, dlonie, byly w bandarzu bo krew lała sie strumieniami, swoja drogo to byl nawet piekny widok, krystalicznie biale mleko a na nim krew, duzo krwi :))
2. Kolo 13 lat, jade sobie ze swoim braciszkiem komarkiem, ja na bagazniku, jechalismy po ulicy zrobionej z trylinki, nagle buch, buch, buch, wyboje sprawily ze sie poscilem, spadlem, calym cialem a zwlasza glowa i rekami, o ta trylinke, troche sie zeby pokroszyly, i konczyny gorne bardzo przetare :)) heh, to nie byly mile chwile...:)
3. Jakies 4 lata temu, przeciagalem sobie takie sprezyny do cwiczenia, przeciagam sobie, nagle jedna sie wypiela-linka, i mi po twrzy przejechala ostrym platikiem po policzku:), fajna rysa byla, twarz w bandarzu i do tej pory mam blizne, choc z 3 cm, zrobilo sie 1 cz :)
4.bylem maly, a braciszek bawil sie norzycami do ciecia blachy, nagle cieta blacha, a raczej kawalek, odskoczyl i mi wyrwal kawalek ciala na przedramieniu, kolo 1 cm w glab i w szerokosc :)

Jak sobie cos jeszcze przypomne to nie omieszkam zamiescic :))
Pozdrawiam

06.07.2004
11:42
[46]

Hitmanio [ KG 21 ]

Miałem 8, 9 lat - Bawiłem się z moim bratem autkami (:D) i zawsze nie posprzątał, i to ja musiałem zawsze !
Powiedziałem bratu, żeby posprzątał choć raz, powiedział "Dobra"
Bawiliśmy się i bracik jak zwykle do pokoju poszedł.
Wkurzyłem się i wbiegłem do pokoju brata (drzwi były ze szkła, i zamknięte) i PRZESKOCZYŁEM przez szkło jak rambo :)
Mama się dziwiła dlaczego miałem na rękach szkło :D

06.07.2004
11:52
[47]

Lipton [ 101st Airborne ]

Hellraiser --> Ale mówiłem że tego nie widać:P To jest taka mała dziurka po prostu:D Do wyklepania:P

06.07.2004
11:55
[48]

kwajz [ Generaďż˝ ]

A oto moje wydarzenia z dzieciństwa (8 lat), które wydarzyły się JEDNEGO dnia (nazywam to pechową sobotą)
1. Wylałem sobie sok na pilot od telewizora, na szczęście jeszcze po tym działał
2. Kiedy jadłem budyń talerz z owym przysmakiem wylądował na dywanie (ciężko to później było myć)
3. I po trzecie: Kiedy wieczorem myłem nogi w misce woda wylała się na dywan (warto dodać, że w misce było mydło). Ta plama długo nie chciała schodzić (aż do momentu wymiany dywanu)
I jeszcze parę historyjek z życia mojego pechowego brata
1. Kiedy miał 6 lat spadł z wysokości ok 1 piętra
2. W wieku 7 lat zwaliła się na niego szafa z lustrem, o dziwo nic mu się nie stało
3. Zwaliła się n niego druga szafa (tym razem bez lustra)
4. Przeskoczył przez oszklone drzwi do pokoju (ja zresztą później też).
Aha przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz:
Ja mając 4 lata zobaczyłem w łazience butelkę z rozpuszczalnikiem. Myśląc, że to napój pomarańczowy wziąłem szklankę i nalałem sobie tego "napoju" i ... wypiłem. Później była z tego cała akcja

06.07.2004
16:30
[49]

garr [ Pretorianin ]

mój jest na maxa głupi
wszystko dzieje sie bardzo szybko wiec opowiem w zwolnionym tempie
działo się to kilka lat temu, wychodziłem z domu, zamknąłem drzwi i zbiegam po schodach, już na parterze biegne korytarzem i zbliżam sie do wyjścia ( a drzwi od klatki mam całe przeszklone), biegne aż tu nagle pżed samym wyjściem widze ze na przeciwko mnie ktoś stoi, a ja bylem tak rozpedzony (i tak blisko drzwi), że niezdążyłbym sie już zatrzymac, "no cóż, wpadne na niego" pomyślałem, i własnie wtedy w ostatnim momencie, trafiło do mnie, że ten czlowiek na przeciwko jest bardzo do mnie podobny a tak właściwie to własnie chyba ja jestem odbity w szybie, niestety ta genialna myśl dotarłado mnie kiedy byłem kilka centymetrow od drzwi i w momencie kiedy o tym pomyślałem grzmotnełem tak że sie odbiłem od nich i dopiero po chwili leżac na ziemi dotarło do mnie co sie własnie stało :)
do dziś mam z tego beke :D

06.07.2004
17:12
smile
[50]

Viesiu [ vieśniak ]

Nie mam w pokoju dywanu, bo mnie nie stać, więc mam śliską podłoge. I wracajac raz z przysznica, byłem niestety boso bo zapomnialem klapków. No i taki jeszcze lekko ociekajacy woda wszedlem do pokoju, poslizgnalem sie i wyje***m w regał niedosc ze dupsko bolalo mnie jak cholera to jeszcze wszytkie ksiazki sie na mnie zwalily... to bylo okropne przezycie...

06.07.2004
17:38
smile
[51]

Fett [ Avatar ]

ja kiedys sobie nalałem przez przypadek zimnej wody zamiast ciepłej do wanny, a pozniej wskoczylem do niej... straszne uczucie... a najgorszy jest widok jak na wlasne oczy obserwuje sie kurczen.... nie wazne :P

06.07.2004
17:59
smile
[52]

Hamil_H [ Centurion ]

Z częsci postów tego wątku spokojnie mogły by powstac nowe odcinki Hapy Three Friends ;)
Ale też jak widze z częscią ludzi los wyjątkowo łagodnie się obszedł. U mnie wbiegniecie w oszklone drzwi i zwykłe potknięcie się /poślizg ( nawet zakończone chwilowym zamroczeniem ) to wypadki których nie pamietam jak nikt o nich nie wspomni, w wspomnieniach wyparte przez dużo drastyczniejsze kontakty z martwą naturą :D

06.07.2004
18:18
[53]

lesho [ Pretorianin ]

Ja kiedys wychodzę z kuchni i nagle lampa DUP ! Troche sie wystraszyłem jak mi się szkło na łeb posypało.
W zeszłym tygodniu zalewał szklanke wrzatkiem i szklanka DUP! Tylko noge mi poparzyło

06.07.2004
18:42
smile
[54]

hola' [ koniczynka ]

a ja zrobilem "dziecko"
tak an powaznie oprócz tego to, w zime na desce ( maciejówka-----> mzoe ktos kojarzy) jechalem ze 50km/h i przejchalem instruktora narciarskiego, prawie go zabilem, to byl jednak przykry wypadek i mam andzieje nigdy m isie to juz nie powtorzy..
cya

06.07.2004
18:55
smile
[55]

Xanthe [ Chor��y ]

Rok temu wróciłam ze spotkania z koleżankami. Różne drinki wypróbowałyśmy, ale do domu wróciłam o własnych siłach i o przyzwoitej porze. Problemy zaczęły się nocą. Obudziłam się i cholernie mnie suszyło. W pokoju oczywiście ani kropelki. No to ruszyłam piętro niżej do kuchni. Coś tak czułam, że nie najlepiej ze mną... Usiadłam i poczekałam aż świat się przestanie kręcić. Wstałam po dzbanek z wodą, łapię go będąc ciągle w ruchu, wchodzę w miskę z wodą psa, oczywiście przewracam się, dzbanek (metalowy) wypada mi z rąk cała woda wylatuje i jeszcze kupa hałasu. Piżamka idealnie cała mokra, ja na podłodze i wchodzi mama spytać się co się stało :D

Tydzień temu: Oglądam telewizję, siedzę dziwacznie na fotelu. Fotel stoi na półpiętrze koło schodów. Chcę wejść na pietro i pierwszy krok się udał. Druga noga mi zdrętwiała i nią wkroczyłam na pierwszy schodek. Pięknie się wyjeb...

06.07.2004
19:21
smile
[56]

hola' [ koniczynka ]

o qrwa!!!!
przed chwila uzylem nowej szczoteczk i doz zebów!!!!wszystko pocharatane, zapomnailem sie ze jest nowa, delikatne dziasla zaczely tak krwawic ze az sie przestraszylem....
to naprawde byla wpadka
cya

06.07.2004
19:24
smile
[57]

bartek [ ]

Lipton, gdy mialem piec lat rowniez mialem podobna przygode, doslownie wlecialem do domu i nie zdazylem wyrobic sie na zakrecie, w skutek czego skonczylem z kantem przedpokojowej szafki w czole ;)

Na szczescie mialem fart i obeszlo sie bez szycia.

06.07.2004
20:01
[58]

Pvt. Creak [ Criav ]

ja takich strasznych nie miałem... jak byłem mały to dwa razy biegałem, biegałem i bum - potknąłem się o coś i walnąłem głową o krawędź taberota (a może się pisze taboretu?... ostatnio coś zaspany jestem ;P)... raz też miałem tak, że nie miałem w schodach jednego stopnia... wolałem schodzić tyłem.. .raz się zapomnialem i 'nadepnęłem na powietrze' czyli spadłem o jedno piętro w dół i moja głowa znalazła się niedaleko cementowych schodków... a co by było, jakbym trzasnął głową o te schodki?... koniec końców - złamałem sobie wtedy noge...

06.07.2004
23:18
smile
[59]

faloxxx [ Generaďż˝ ]

Hamil --> popatrz gdzie krążą twoje teksty z tego forum :)
zajrzyj do linka :)

06.07.2004
23:19
smile
[60]

faloxxx [ Generaďż˝ ]

no i jeszcze gosc pisze ze dostal go na gg :D

07.07.2004
09:09
[61]

Sj3 [ Konsul ]

Podczas robienia jajecznicy: rozbijanie jajka o kant kuchenki, efekt: cala podloga i inne urzadzenia w jajku.

07.07.2004
10:16
smile
[62]

jedrasss [ WKP Lech Poznań ]


real rufus-> ja ciebie popieram "szłem" co to ma być wogole?!
A A historia to jak robiłem sobie naleśniki to jak je podrzucałem top 2 sie do supfitu prezykleiły i musiało być malowanie

07.07.2004
11:12
[63]

__FurY_of_WinD_ [ Metal Gear Solid RuleZ ]

Podobna historia co u Rendara... cholernie gorący dzien okolo 30stopni stoję z matką w kuchni matka przesówa jeszcze nie otwartą butelkę z gazowaną wodą i nagle butelka eksploduje nie wiedzieć czemu nie wiedzieć jak i strzępek tej butelki wraz z korkiem poleciał w mojego dyniaka ofkoz :)


Pamiętam jak ktoś na forum założył wątek o swoim odrzutowym odkurzaczu... dawno się tak nie usmiałem... z odkurzacza wystrzelił metrowy ogień LOL :)

07.07.2004
11:16
smile
[64]

hilander [ ]

no cóz nie ma się czym chwalić lat 9 (fascynacja ogniem) - podpaliłem kuchnię

08.07.2004
14:48
[65]

Hamil_H [ Centurion ]

Faloxxx - Różne głupie rzeczy sobie ludzie wysyłają na GG, ale miło wiedzieć, że mam znane teksty ;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.