GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Towarzystwo - ZUS

02.06.2004
13:27
[1]

Attyla [ Legend ]

Towarzystwo - ZUS

Witam wszystkich chęznych do wzięcia udziału w dyskusji na ten pasjonujący temat.

Jak zapewne wiecie, kilka dni temu powstała grupa pod wezwaniem wzięcia się za robotę i zrobienia czegoś, czego nie należałoby sięm wstydzić. Nie wiem czy wyjdzie coś z tego. Zwłaszcza, że wyznaczono mnie na prowodyra całej akcji, a towarem, którego brak mi najwięcej to czas. Nie zmienia to faktu, że od czasu do czasu mam go dosyć by napisać więcej niż 2 -3 zdania.

W każdym razie chciałbym zainicjować dyskusję na temat ZUS. Jak wielu wie, a jeszcze więcej się domyśla, jest to jeden z największych złodziei pod słońcem. Dlatego coraz wielu ludzi pała ku tej instytucji nieskrywaną niechęcią. Należę do nich i ja.
Wiemy, że jest to instytucja wielka, nieskuteczna, niesprawna i niewypełniająca swoich powinności. jednocześnie jest to g****, które powoduje, że decyzja o zatrudnienie kogoś zakrawa często na szaleństwo. I o ile koszty zatrudnienia w tym kraju oscylują między 60 a ponad 80% przychodu, o tyle ponad 40% to właśnie ZUS. Innymi słowy do każdego pracownika trzeba dopłacać niemal drugie tyle ile on dostaje.

Cuda z mleka.

W każdym razie jest też prawdą, że ZUS utrzymuje w tym kraju znaczą ilość emerytów, rencistów itp itd. Nie da się zatem tego zlikwidować z dnia na dzień. (To jest teza). Jakieś pomysły?

02.06.2004
13:33
[2]

Swidrygajłow [ ]

nie zgadzam się, ZUS jest niezbędny
ZUS na przykład utrzymuje całą branże budowlaną i ceramiczną (odjebane siedziby wyłożone kafelkami) oraz meblarską i dystrybutorów wysokiej kasy sprzetu komputerowego (wypasione gabinety i sprzęty typu p4 3ghz z monitem LCD u byleo ciecia)

02.06.2004
13:33
[3]

MOD [ Generaďż˝ ]

Żeby poważnie o tym porozmawiac musilabys miec dokladne dane jakie sa przychody ZUSu,z jakich skladek sa to przychody i dokladne dane o wydatkach ile kasy idzie na emeretury,renty,pogrzeby itp. a ile kasy na obsluge systemu i nie wiadomo gdzie;).

02.06.2004
13:37
smile
[4]

Father Michael [ Padre ]

Jak tylko widze te trzy literki to mnie szlag trafia, a ze nie mam ochoty sie denerwowac, to wypowiadac sie nie bede :)

02.06.2004
13:38
[5]

diuk [ Konsul ]

Attyla --> żeby móc powiedzieć coś więcej niż ogólniki typu "zróbmy inaczej" potrzebne są aktualne dane: ilość aktulanie zatrudnionych, suma ich wynagrodzeń, ilość uprawnionych do świadczeń (emeryci + renciści), spodziewana średnia dalszego ich życia, spodziewane średnie koszty leczenia itp.
Modelem docelowym (moim zdaniem) powinna być DOBROWOLNOŚĆ ubezpieczeń (co do typu, kwoty i firmy), możliwość odliczenia ubezpieczeń od podatku, ZUS jako instytucja przestanie wtedy być potrzebny wraz z ostatnim obecnym emerytem.

02.06.2004
13:54
[6]

jojko999 [ Konsul ]

1. Dostałem niedawno wyciąg ze stanu konta mojego pożal się boże filaru drugiego. ostatnia składka wpłacona jest .... w sierpniu 2003. Mamy czerwiec a co miesiąc idzie tam ładnych pareset złotych. Wniosek...okradaja mnie. I co??? I nic!!!! Wszystko w świetle prawa.
2. Ostatnio ZUS postanowił wypełnić cząstke swoich powinności i wysłać informacje o wpłaconych przez płatników składkach na filar Nr. 1 w 2002 roku. Oczywiscie informacja zawiera błędy; ktoś tam nie wpłacił, ktoś wpłacił za dużo.... I co mam zrobić? Uprzejma (o dziwo) pani przez telefon powiedziała: 1)Iść do płatnika (nie mam z nim kontaktu od 2 lat) i wyjaśnić sprawę, 2)Napisać do ZUS Podanie (a jakże), 3)zanieść podanie do nich (drugi koniec miasta) - ponieważ te wieżytelności jak na razie na szczęście się nie przedawniają to mam to na razie w D..., ale niestety mimo ogromu biurokracji całą robotę ma odwalić biedny żuczek, czyli ja.


3. Na komputeryzacje ZUS wydano tyle ile kosztowała wyprawa Pathfindera na Marsa.....Pathfinder doleciał i wylądował

Co z tym zrobić?? Moje propozycje:
1. Nie głosować na Leppera - on to ma zamiar rozwalić ale kamień na kamieniu nie zostanie a pieniędzy w to "trochę" władowano.
2. Znieść w cholerę filar I (i tak z niego nic nie bedzie), opieke zdrowotna zrobić płatną a ubezpieczenia inne przenieść do ubezpieczycieli prywatnych.

Nasza Polska i jej włodarze przyzwyczaili się, żeby dogadzać nam na siłę a przecież jak ktoś chce się ubezpieczyć to niech się ubezpiecza, a jak nie to nie - jego wola - u nas to mus i efekty widać

02.06.2004
13:59
[7]

Immacolata2 [ Centurion ]

nie znam sie na ubezpieczeniach, dlatego wezme temat z innej strony, strony zwyklego petenta
z tego co doswiadczylam starajac sie o rodzinne w pazdzierniku ubieglego roku, powiem: MNIEJ BIUROKRACJI!
dlaczego mam przedstawiac trzy papierki przedstawiajace ten sam fakt? dwa papierki przedtawiajace inny fakt? w koncu idzie sie tam z kazdym dokumentem jaki sie w domu nawinie (nawet z zaswiadcczeniem o szczepieniu psa przeciw wsciekliznie) bo wszystko sie moze przydac.... a i tak na 1 wizycie w ZUS sie nie konczy...

02.06.2004
14:08
[8]

AK [ Senator ]

Attyla - jak zauwazył diuk, ZUS ciężko ruszyć bez odpowiednich danych. Zgadzam się z jojko, dobrze by było przenieść część (jeśli nie całość) ubezpieczeń na firmy prywatne. Można by spróbować zrobić to przez panstwo - które np. przeznacza już otrzymanu ZUS z dawnych lat na wpłacenie składek (u tych firm) dla płatników, a potem firmy te same się rządzą. Warto by było potraktować drugi filar jako pomost, protezę, na czas przeniesienia zobowiązań i kapitału. Oczywiście, tu znów wracamy bez budżetu. Będę monotematyczny jak Lepper, ale budżet musi odejść - bez zrobienia porządku w tej strefie panstwo nie zdoła wygospodarować dość funduszy by zrealizować całą procedurę. Dopiero po rozrwaleniu biurokracji i odcięciu firm socjalnych od kiesy państwa będzie można policzyć ile można rocznie wydać na "prywatyzację" ZUS-u.
Muszę zaznaczyć także że w świetle przeprowadzenia szeroko zakrojonych prywatyzacji firm państwowych i redukowania usług socjalnych, ZUS może się stać bardzo istotnym elementem przetrwania dla wielu ludzi. Projekt naprawy państwa w skrócie wyglądałby tak - zwolnienia, przewalenie wszystkich na ZUS (bo inaczej się nie da - ci ludzie jakieś odprawy dostać muszą, zgodnie z polskim prawem, plus - swoje wypracowali, pieniądze wpłacali, nie da rady im tego tak po prostu zabrać), a dopiero stamtąd wszystkich świadczeniobiorców stopniowo przesuwać na sektor ubezpieczeń prywatnych, w międzyczasie zmieniając ustawodawstwo (z kilkuletnim okresem przejściowym, w którym działałoby to na oba sposoby).
Nieco chaotycznie towygląda, lecz tu trzeba profesjonalnego ekonomisty, nie amatora z internetu ;)

02.06.2004
14:25
[9]

diuk [ Konsul ]

Attyla --> może taki model zmian:
1. dla obecnie zatrudnionych - każdy podpisuje umowy BEZPOŚREDNIO z jakimi chce funduszami na jakie chce formy leczenia i emerytury - tu ZUS nie jest do niczego potrzebny
2. dla obecnych emerytów i rencistów ustalamy jednolitą stawkę miesięcznego świadczenia - dożywotnio!
3. punkt 2 finansujemy z majątku i zgromadzonych środków ZUSu (po rozwiązaniu tegoż) + podatku od zatrudnionych (malejącego z każdym rokiem, bo populacja świadczeniobiorców będzie się zmniejszać)
Uzasadnienie:
Jednolitość stawki jest niesprawiedliwa z punktu widzenia zasług, ale sprawiedliwa z punktu widzenia potrzeb. Jednolitość znakomicie upraszcza administrację potrzebną do realizacji wypłat świadczeń, czyli zmniejsza znacząco tę część, którą zabieramy z gromadzonych funduszy na ich obsługę.
Wszyscy zatrudnieni widzą światełko w tunelu - z każdym rokiem obciążenie będzie sie zmniejszać.

02.06.2004
14:48
[10]

Musk2 [ Konsul ]

Dla mnie ZUS to kolejny poborca podatkowy. Co za roznica czy skarbowka czy ZUS skoro pieniadze finalnie i tak laduja w jednym worku?

02.06.2004
15:00
[11]

jojko999 [ Konsul ]

diuk---> dla obecnych emerytów i rencistów ustalamy jednolitą stawkę miesięcznego świadczenia - dożywotnio!
tu troszkę przesadzasz, bo ci ludzie, nie zapominajmy też płacili składki przez całe życie iteraz co?? Pan były dyrektor firmy i jego była sprzątaczka dostaną tyle samo? Nie "Lepperyzujmy"

Cały cymes polega na tym że nie ma pieniedzy. Bo gdyby były to by można było postawić kreskę i starsi, płacący ZUS na starych zasadach mają emerytury z budrzetu a młodsi ciułają w funduszach we własnym zakresie.

02.06.2004
15:32
[12]

Attyla [ Legend ]

Diuk, AK - doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że trzeba znać dane szczegółowe, by opracować szczegółową koncepcję. Sęk w tym, że my tu szczegółowej koncepcji opracowywać nie będziemy. Tu należy określić ogólne założenia.

co do twojego pomysłu, to mam jedno małe "ale". Dotyczyć może w całości tylko tych, którzy są na emeryturze i zaczynają dopiero pracę. Zapominasz jednak o tym, że istnieje duża grupa ludzi, którzy wpompowali w ten system nie wiadomo jaką kasę a po zmianie utraciliby z tego wszelkie korzyści.

Powiedzieć im teraz "sorry" ale system jest szkodliwy, więc należy go zmienić a na was padną koszty - jakoś nie chce mieścić się w granicach mojego poczucia przyzwoitości.

kwestia 2 dotyczy tego czy ubezpieczenie ma być obowiązkowe (jak obecny 2 filar), czy dobrowolne. Wydaje mi się, że ubezpieczenie w jakimś zakresie powinno być obowiązkowe. Tylko w jakim - żeby nie wpłynęło to źle na koszty pracy?

Swidrygajlow - akurat to, że ZUS utrzymuje ranże budowlaną i ceramiczną jest dla mnie faktem przemawiającym przeciwko tej instytucji

punkt 2 finansujemy z majątku i zgromadzonych środków ZUSu (po rozwiązaniu tegoż) + podatku od zatrudnionych (malejącego z każdym rokiem, bo populacja świadczeniobiorców będzie się zmniejszać)

02.06.2004
15:33
[13]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Nie będę się rozpisywał... skoro Chile sobie poradziło to wydaje mi się że my też byśmy dali radę w podobny sposób...

02.06.2004
16:12
[14]

Attyla [ Legend ]

A jak oni sobie poradzili? Plutonem egzekucyjnym?:-D

02.06.2004
17:03
smile
[15]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Eeee... Zakład Upierdliwości Społecznej, jak moi mili wiecie (albo i nie) działa w myśl zasady solidaryzmu społecznego. Tłumacząc na normalne znaczy to że żadnych pieniędzy wpłacanych przez pracujących przed laty nie ma i nie będzie, poszły na różne ważne potrzeby w tym na transformację ustrojową. Czyli nasze dzisiejsze pieniądze finansują aktualnych emerytów a nasze dzieci mają finansować Nas jak przyjdzie na Nas czas.
Jako że teraz pracuje mniej ludzi to trzeba im coraz więcej zabierać aby coraz mniej płacić emerytom, ciekawe jak to będzie w przyszłości ?
Zresztą to co wpłacamy to też mało bo różnicę w stosunku do potrzeb pokrywa budżet – czyli nasze podatki. Nie pamiętam ile to wynosi dla ZUSu, ale dla KRUSu wskaźnik dotacji wynosi 93%, przy takiej strukturze znaczy to że do emerytur i rent rolniczych podatnicy dokładają te skromne 93% a aż 7% pochodzi ze składek tychże rolników.
Finansuje się to w znacznej części z deficytu budżetowego czyli stosując mniej szlachetny język, pożycza się brakujące pieniądze lub psuje pieniądz własny (uszczuplając oszczędności obywateli).
Był taki geniusz ekonomiczny co w jednym roku poprawił wskaźniki budżetu, zmniejszył planowaną dotację budżetową a jak zabrakło na emerytury to pożyczył z budżetu ZUSowi (a taka pożyczka nie jest wydatkiem budżetowym i nie zmienia deficytu budżetu), zgadnijcie kto ?;-)

Sumując : nic rozsądnego z tą padliną zrobić się nie da, jedyna możliwość to zabrać pieniądze aktualnie pracującym a w zamian nie wypłacić im żadnych emerytur w przyszłości, co niestety staje się coraz prawdopodobniejszym scenariuszem.

02.06.2004
17:09
[16]

AK [ Senator ]

Attyla - w domyśle pozostawiłem że rozmiar wpłaty państwa na daną osobe do nowego ubezpieczyciela zależy od jego "wkładu" do ZUS-u. Część emerytów mogłaby nawet otrzymywać wypłaty wprost od państwa (już bez pośrednictwa ZUS, np. jako forma zapomogi przypominająca nieco wynagrodzenie służb np. mundurowych), w przypadku innych wpłacona kwota mogłaby wciąż podlegać obrotowi. Myślę że obywateli zarejestrowanych po 1994, może nawet 2, dałoby się przerzucić od razu na nowy system, dla innych, wciąż pracujących, dałoby się wypracować stopniowaną "przesiadkę".
Obowiązkowe ubezpieczenie - przez 20, może nawet 30 lat warto by było jakąś jego formę zachować, tu się zgadzamy. Jednak musi być to forma na tyle restrykcyjna, lub ograniczona, by ludzie przestali się przyzwyczajać, a zaczęli myśleć przyszłościowo. Oczywiście, należałoby wybrać prywatnego ubezpieczyciela współpracującego w tym zakresie z budżetem państwa - inaczej szybko powstanie nowy ZUS pod inną nazwą.

Gdy już jesteśmy przy temacie planowania przyszłości - co powiedzie na postulat by w ostatnim roku szkoły podstawowej wprowadzic przedmiot przysposobienia do życia, z rozwinięciem na ostatnim roku gimnazjum? Nie da się ukryć że życie w nowoczesnym (?) społeczeństwie przestaje być intuicyjne, a zaczyna podlegać pewnym prawom i zasadom, których młodzi ludzie nie mają gdzie poznać. Nie chodzi mi o wiedzę o społeczeństwie, lecz o przedmiot przysposabiający jednostkę, a nie - uczący ją o mechanizmach działania państwa. Nawet obsługa takiego bankomatu, z opcją wykrywania prób oszustwa...

Widzący - niestety, jest tak dlatego że ZUS zamienił się nie w system zapomóg, lecz system dofinansowania budżetu i ściągania kolejnego podatku. Lecz pieniądze nigdy nie miały w nim leżeć, miały być inwestowane, itp - tyle że to wszystko pozostało na papierze. Obecnie, przy przechodzeniu wyżu demograficznego, możemy się spodziewać że jeśli nie zrobi się z tym porządku, system "zdechnie" za lat kilkadziesiąt, przy wtórze społecznej katastrofy.

02.06.2004
17:20
smile
[17]

Widzący [ Generaďż˝ ]

AK- każda forma związana jest z tym że trzeba komuś zabrać kasę, i ku...a za każdym razem wychodzi że mnie. Ta cała grupa ogromna beneficjentów komuny, postkomuny czy też republikaństwa bananowego ma to w dupie bo praktycznie nie uczestniczy w wytwarzaniu wartości dodanej za to sięga głęboko do mojej kieszeni. Nasi (p)osłowie kupczą zaś kiełbasą wyborczą kupowaną też za moje pieniądze - wniosek , tylko ja jestem zainteresowany żeby coś się zmieniło. Ani politycy ani ich wyborcy nie są, więc jak ma się cokolwiek zmienić, może się tylko pogorszyć.

02.06.2004
17:28
smile
[18]

Father Michael [ Padre ]

Wlasnie mi sie przypomnialo jak kiedys dostalem polecony z ZUSu, znaczki (czy raczej stemple) za 3,50, a w srodku informacja - w zeszlym miesiacu zaplacil pan o 12 groszy za duzo :|
no comment.

Z podobnych przekretow, ale z US - ojciec dostal kiedys pismo poleconym - "...poprzednie podanie zlozyl pan w zlym pokoju, nr 104, tak wiec przenieslismy je do pokoju 105..."
ROTFL 'n' LOL

02.06.2004
17:50
[19]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Attyla --> to wcześniej... taki był początek generalnie reform chilijskich :-)D

02.06.2004
17:52
smile
[20]

YorGi [ Centurion ]

ZUS ->>> Złodzieje Ubiorą Się za nasze pieniądze !!! ;]

02.06.2004
18:07
smile
[21]

kiowas [ Legend ]

Nie wiem czy ktos z was ogladal wczorajsza 'Uwage' na TVN po Faktach, ale przedstawiony material jezyl wlos na glowie.
Juz wczesniej zdawalem sobie sprawe jakie przekrety odchodza w ZUSie, ale nie podejrzewalem, ze do tego stopnia.
Pani reporterka byla notorycznie wyrzucana z jego przybytkow mimo, ze jako instytucja publiczna ma OBOWIAZEK udostepniac swoje podwoje dla publiki. Na kazde twierdzenie, ze notorycznie jest przez zusowych oficjeli w ten sposob lamana ustawa o prawie prasowym, o dostepie do informacji publicznej i jeszcze paru innych, mile panie rzeczniczki w niewyszukanych slowach kazalay sie wypchac i kierowac sprawe do sadu bo im to wisi.
Jakby tego bylo malo, druga polowa dokumentu traktowala o przyznawaniu rent. Pomine milczeniem fakt, ze pan doktor badal kalece bez nog zeby i twierdzil, ze jego stan ulegl wyraznej poprawie, ale najzabawniejsze bylo to, ze lekarze orzecznicy przyznajacy te smieszne zapomogi formalnie pracuja dla ZUSu, a wiec ich chlebodawca jest organ uzalezniajacy dobrze wykonana robote od jak najmniejszej ilosci przyznanych swiadczen.

I tu moje najwieksze zdziwienie - jak to mozliwe, ze organ w pelni publiczny, dzialajacy w oparciu o cala mase przepisow, moze tak bezkarnie lamac prawo, marnujac budzetowe pieniadze?
Czy nie lepiej poddac go calkowitej prywatyzacji, dzialac jego majatek miedzy wiele spolek (czyli pewnego rodzaju protoplasta OFE)? Moze wtedy zaczeloby to jakos dzialac, i co wazniejsze, nie byloby problemu z marnowaniem publicznych pieniedzy, bo nie istnialoby finansowanie ich z budzetu.
Zaczynam powaznie myslec o pieprznieciu piescia w stol i totalnym olaniu skladek zusowskich. Chyba wole sobie na starosc sam wyplacac emeryture, niz w ponizeniu czekac, az jakis urzedas laskawie przyzna mi 800zl.

02.06.2004
18:21
[22]

Attyla [ Legend ]

Panowie - ależ właśnie chodzi o to, by reform nie wprowadzać przy wtórze salw plutonów egzekucyjnych. Sam nie żałowałbym komuchów, bo jedynym wysokim stanowiskiem na jakie zasługują jest szubienica, ale wiem, że wprowadzenie reform w ten sposób stworzy o niebo więcej problemów niż rozwiąże. Zatem nie chodzi o to czy, ale jak. Jak zaprowadzić zmiany tak, by nie doprowadzić do wojny domowej? Te pokomunistyczne śmieci nie odpuszczą, jeśli zmiana będzie się wiązała z nagłym zaprzestaniem wypłaty datków. Ale też ludzie to zwierzęta, które dosyć łatwo przyzwyczajają się do wszelkich zmian, byle były one wprowadzane delikatnie. Bez ruchów rewolucyjnych.

Widzący - tak się składa, że i ja zapłacę za zmiany, o których rozmawiamy. Sęk w tym, że jestem świadom, że jeśli tego nie zrobimy, to moja córka zapłaci to chcąc, nie chcąc z odsetkami. Wolę zapłacić ja. mam nadzieję, że i ty podobnie myślisz.

Zatem propozycja 3 etapowa:
1 etap - rewizja istniejących świadczeń. Obniżenie najwyższych możliwych świadczeń i zweryfikowanie istniejących z punktu widzenia udziału w wypracowaniu wartości dodanej (tzn. proponuję drastycznie obniżyć emerytury służbom mundurowym ze szczególnym uwzględnieniem oficerów politycznych. Po zmianach, wysokość emerytury powinna być obliczana z uwzględnieniem tego, czy beneficjent uczestniczył w wytwarzaniu wartości dodanej czy nie. Jeżeli nie powinien otrzymywać np. świadczenie o 20% niższe. - lubię biurwy:-D)
2 etap zatrzymanie dotychczasowych obowiązków i wprowadzenie obowiązku ubezpieczania się z jednoczesnym opodatkowaniem (jak mniemam dosyć wysokim - tylko nie mam pomysłu czego - chyba nie ma już stref nieopodatkowanych - zresztą to dyskusja na temat systemu podatkowego) na spłatę istniejących beneficjentów
3 etap - minimalizacja opodatkowania i wysokości ubezpieczeń obowiązkowych.

02.06.2004
20:17
[23]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Attyla --> jesteś optymistą, i dobrze ktoś być powinien, ja już raz przedstawiałem tezę dość niepopularną mianowicie rezygnacja z niepodległości ( w formie bardziej ewolucyjnej, skwapliwą zgodę na wszelkie ruchy integracyjne UE z rezygnacją z własnej polityki zagranicznej i obronnej w pierwszym rzędzie). Brak jakiegokolwiek sensownego wyboru w naszej klasie politycznej (należałoby w zasadzie mówić Masie od Masa) przekreśla szanse na inną politykę niż przyklepywanie gówna i rozdawanie kiełbasy wyborczej z coraz mniejszą zawartością mięsa.
Władzą zwierzchnią w Naszej Ojczyźnie ( to żeby puryści i narodowcy się na mnie nie rzucili) jest Naród, a ten zaś składa się w znacznej części z beneficjentów tego, pożal się Boże, Zakładu Umyślnych Spaczeń. W tej sytuacji Ty i ja i spora jeszcze grupka podobnych, jesteśmy stadem baranów do strzyżenia, ba więcej do golenia przy samej skórze. I ile byśmy nie napisali sensownych programów, to Naród & Władza Spółka z Nieograniczoną Nieodpowiedzialnością ma to głęboko w dupie gdyż zawsze znajdzie frajerów co nie chcą lub nie mogą stąd wyjechać i jednocześnie starają się coś robić dla rodziny i siebie.
Przykro mi że tak to widzę ale jedyna szansa dla Twojej córki (nomen omen też mam córę) to wyjechać z tego nieszczęsnego kraju, gdzieś gdzie codzienność ma twarz normalności a nie gęby Leppera z uśmiechem Rokity i tymi figlikami co to zaraziły oczy (p)osłanki Błochowiak.

02.06.2004
21:03
[24]

AK [ Senator ]

kiowas - tylko organ publiczny może tak sobie poczynać, bo tylko organ publiczny jest bezkarny. W prywatnej firmie jest prezes, dla którego takie działania sa na szkodę, więc szybko sprawa trafia do sądu. W firmach i instytucjach państwowych nie ma bata na złodziei - stąd przekręty i stąd teza (między innymi) że nalezy minimalizować wpływy państwa i biurokracji.

Attyla - twój pierwszy punkt zawiera bardzo niebezpieczne elementy. Załóżmy, że mamy złożyć jakiś rząd i wprowadzić reformy, o których piszemy. Sprzeciw opinii publicznej będzie ogromny, na pewno przez 3 lata minimum, możliwe że przez całą kadencję. Nie ma bata, musielibyśmy się oprzeć na jakiejś sile, inaczej wynieśliby nas z Sejmu i cofnęli wszystkie zmiany Być może, o zgrozo, wypłaciliby nawet rekompensaty). Nie widzę innej możliwości jak oprzeć się na służbach mundurowych, na policji w szczególności (na wojsko nie mamy co liczyć, tłustym generałom też mamy zamiar obcinać kasę). A ty tu z restrykcjami wobec nich... Jeśli plan ma byc realny, musi uwzględniać ustepstwa, konieczne do jego podtrzymania.
2 etap - nie wydaje mi się możliwy w formie jaką zaprezentowałeś. Nie ma już żadnej rozsądnej działalności, która można obłożyć podatkiem, nie ma podatku który można zwiększyć bez zarżnięcia gospodarki (poza regulacją przepisów dotyczących uld dla inwestorów i firm z zagranicy - a dokładniej, usunięcia tych idiotycznych ulg). Wszelkie działania z ZUS-em muszą być finansowane z budżetu - niech mnie jakiś ekonomista poprawi, jeśli się mylę.

widzący - problem w tym, że nas się nie strzyże, lecz obdziera ze skóry. Ludzie mają tego dość, lecz z wyborów na wybory traca wiarę w możliwości zmian. Tu tkwi przyczyna niskiej frekwencji. Spraw, by ludzie uwierzyli że naprawdę coś zmienisz, a przeżyjesz szok. Tu sięgnął Lepper, tu tkwi przyczyna jego sukcesu - po prostu, ludzie są tak zdesperowani, że mu wierzą, zaprzeczając faktom (dokładniej, zdolności i możliwości Leppera w dokonanie WŁAŚCIWYCH zmian). By cokolwiek zrobić, trzeba, niestety, mieć dobry plan, który poprze inteligencja, i liczyć że ich poparcie pociągnie za sobą choć część frustratów - by to osiągnąć, trzeba wyważyć populizm do realnego poziomu (zero gruszek na wierzbie, możliwa idealizacja celów, lecz bez przesady), nie strasząc jednocześnie tym, co reformy przynoisą w krótkiej skali czasu, nim "dokona" się przemiana.

02.06.2004
22:46
[25]

Walrus [ Centurion ]

ZUS – jak mawiał Korwin-Mikke "instytucja przestępcza acz nie zorganizowana", chyba najcięższa z kul u nóg naszej gospodarki.
Sytuacja dziś wydaje się być poniekąd patowa i wszystko wskazuje na to, że system emerytalny w Polsce zmierza w kierunku kompletnego załamania w ciągu paru lat. Osobiście nie widzę innej możliwości naprawy tej sytuacji jak zakończenie działania ZUS w swojej obecnej formie. Na bazie tej organizacji powinien zostać stworzony Narodowy Fundusz Emerytalny zarządzany przez najlepszych możliwych do pozyskania fachowców z Polski jak i zagranicy. Forma doboru powinna być uniezależniana od wpływów politycznych. NFE nie podlegałby decyzyjności władz państwowych, zobowiązany byłby jedynie do rzetelnego wypełniania celów statutowych oraz składania sprawozdań z prowadzonej przez siebie działalności, podlegałby kontroli NIK. Zasadniczym celem byłoby wykonanie zobowiązań wobec wszystkich osób które z racji odprowadzonych składek mają prawo do otrzymywania świadczeń emerytalnych i rentowych (konieczna weryfikacja jednych i drugich). Z chwilą wypełnienia tego celu NFE zakończyłby swoja działalność. Podstawowy problem to pozyskanie kapitału dla takiego funduszu. Jest to o wiele trudniejsze dziś niż 10 lat temu, niestety wielkość obciążeń z tytułu koniecznych do wypłacenia świadczeń znacznie wzrosła przy zmniejszeniu się możliwości pozyskania środków. Wciąż jednak istnieją pewne możliwości. Zasadą działania funduszu jest to, iż będzie on umiejętnie gospodarował dostępnym kapitałem, podnosząc jego wartość. Kapitał NFE może być wnoszony strumieniem z uwagi na charakterystykę świadczeń, by był on jednak efektywny znaczna część tegoż powinna być jednak wniesiona w jednej lub kilku początkowych transzy, co pozwoliłoby na otwarcie możliwości skutecznego inwestowania oraz zwiększyło możliwości pozyskiwania dodatkowego kapitału, np. poprzez emisję papierów wartościowych. Niestety tutaj pojawia się największy kłopot. Najsprawiedliwszym społecznie byłoby przeznaczenie na cele dekapitalizowania NFE środków pozyskiwanych z prywatyzacji. Jest to logiczne gdyż w prywatyzowanych zakładach w pewien sposób zawiera się kapitał z pobranych przed laty składek ubezpieczenia społecznego. Tyle, że na wielkie prywatyzacje ciężko w chwili obecnej liczyć, niemniej pozycja ta musiałby stanowić podstawę dla budowania stabilności finansowej funduszu. Myślę, że można by w tej sprawie również liczyć na środki pomocowe otrzymywane z EU. Krajom Unii raczej nie zależy na załamaniu się polskiego systemu, a już na pewno na zwiększaniu się destabilizacji społecznej i politycznej, a do tego to w chwili obecnej zmierza. Kolejną pozycją będą środki pozyskane w wyniku pozbycia się większości majątku dzisiejszego ZUS. Regionalne centrale oraz oddziały w momencie zaniechania poboru składek przestaną być potrzebne, zarządzanie i wypłaty z tytułu NFE jest możliwe (stosowane przez inne instytucje finansowe) z poziomu centrali. No i zmniejszenie się kosztów osobowych, stety lub nie na bruk powinna wylecieć cała armia urzędników.
No więc nie ma ZUS-u, a na emeryturę jedynek trzeba obowiązkowo odkładać, gdyż nie wierze w przewidywalność ludzką. A pozwalać ludziom umierać z głodu, nawet z własnej winy, się jednak nie godzi. Powinno istnieć więc obowiązkowe ubezpieczenie funkcjonujące tak jak dzisiejszy II filar. Stawka składki powinna być ustalona kwotowo (tzn. jednakowa dla wszystkich, niezależnie od zarobków) na poziomie takim by według obliczeń stosowanych przez firmy ubezpieczeniowe wypłacana emerytura stanowiła nieco ponad określone minimum socjalne. Naturalnie w przypadkach łączonych, tzn. emerytura wypłacana zarówno z NFE jak i II filaru, przewidywana emerytura ustalana jest łącznie. W niektórych przypadkach pozwoli to na możliwość nie odprowadzania obowiązkowej składki na II filar. Osoby bezrobotne, chcące podjąć pracę miałby składkę na II filar opłacane przez państwo. Należało by jeszcze przemyśleć czy odbywałoby się to z budżetów lokalnych czy też centralnego. Osobiście uważam, iż finansowanie tychże składek z budżetów lokalnych byłoby bardziej celowe, skrócony obieg, znajomość lokalnego rynku pracy, możliwość analizy i wprowadzania środków zaradczych na poziomie lokalnym. Oczywiście obszary o wysokim stopniu bezrobocia powinny otrzymywać odpowiednio zwiększone wpływy w podatkach, z przeznaczeniem na cele inwestycyjne i interwencyjne.
Troszkę się rozpisałem ale tak jakoś wyszło, drażni mnie już to, że nikt nie ma odwagi odciąć tego ZUS wrzoda.

03.06.2004
00:48
[26]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Aaaaa... dupa tam.
Walrus, nawet jak masz rację to wskaż mi jaka partia polityczna czy też koalicja popełni samobójstwo reformując boleśnie ten ZUS.
Dopiero jak ten system pierdyknie nam wszystkim na głowę to na gruzach coś się zacznie dziać, do tego czasu będą dotacje budżetowe i wyciąganie kasy z naszych kieszeni. Swoją drogą po co mają coś zmieniać jak wystarczy parę miesięcy ministrowania żeby mieć emeryturę ze "specki", a karuzela się kręci i niedługo to trudno będzie znaleźć polityka co nie był ministrem czy nawet premierem. Nawet ten super minister od reformy zdrowia już ma zapewnioną spec emeryturkę.
A Ty ładnie piszesz o tym jak być może albo nawet powinno, a oni mają to głęboko gdzieś gdyż ten problem ich nie dotyczy.
Co do sprawiedliwości społecznej pragnę kolejny raz zauważyć że jedyna (poza oligarchami) uwłaszczona przez PRL i RP grupa to chłopi, ci sami którzy płacą 7% składki na swój KRUS i nie wiedzą co to Urząd Skarbowy bo składanie PITów ich nie dotyczy, że o dopłatach rolnych nie wspomnę.

03.06.2004
01:11
[27]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Attyla --> albo czegos nie rozumiem (póxna pora) albo mi to pachnie marksizmem-stalinizmem -> " wysokość emerytury powinna być obliczana z uwzględnieniem tego, czy beneficjent uczestniczył w wytwarzaniu wartości dodanej czy nie. Jeżeli nie powinien otrzymywać np. świadczenie o 20% niższe." - czyli co ? lekarzom, nauczycielom, profesorom, artystom zabrać a menelowi z budowy dodać ?
To ja sie na taka "reformę" nie piszę...
Po drugie o ile wiem, to cięzko kogoś pozbawiać praw nabytych...
Wydaje mi sie że obecnych emerytów nie ma co ruszać natomiast wszyscy którzy już pracują powinni mieć mozliwość swobodnego wyboru pomiędzy ubezpieczalniami prywatnymi i jakimś tam ZUSem państwowym który póki co, istnieć musi by opłacać świadczenia obecnych emerytów.
Natomiast nie może być tak, że ZUS buduje sobie pałace, kupuje limuzyny etc
Pieniądze na emerytury można znaleźć - np właśnie w redukcji owych pałacy i generalnie całej biurwokracji, począwszy od przerosniętego parlamentu a na przeróżnych urzedach wojewódzkich-powiatowych-miejskich-gminnych-podatkowych-celnych-morskich-i jakie jeszcze istnieją skończywszy...

AK --> "na wojsko nie mamy co liczyć, tłustym generałom też mamy zamiar obcinać kasę" - dlatego trzeba sie oprzeć na młodszej części kadry oficerskiej, tej prawie nie skażonej komuną której na sercu leży jeszcze Bóg, Honor, Ojczyzna... i armii zawodowej - pamietaj że armia zawodowa służy za pieniądze i jeśli jest dobrze opłacana może być ostoją państwa.

03.06.2004
01:17
[28]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Cholera, Atylla, przy powstaniu tamtego watku podbilem go sobie na gore z zamiarem wnikliwego przestudiowania jak znajde troche czasu. Niestety, jeszcze jej nie znalazlem, ale wierze, ze jak publicznie sie zobowiaze do udzialu w dyskusji to czas sie znajdzie ;) Tak wiec : Wiecej napisze juz niedlugo.

03.06.2004
07:19
[29]

|kszaq| [ Konsul ]

powiem krótko w Zusie jest jedno wielkie szambo

03.06.2004
11:25
[30]

diuk [ Konsul ]

Parę istotnych faktów:
-----------
rok 1988:
28,3 mln osób w wieku powyżej 15 lat, w tym:
18,6 mln czynnych zawodowo (praktycznie nie ma <rejestrowanych> bezrobotbych)
9,8 mln biernych zawodowo
-----------
rok 2002:
31,3 mln osób w wieku powyżej 15 lat, w tym:
13,2 mln pracujących
3,6 mln bezrobotnych
13,5 mln biernych zawodowo
-----------
Czyli, biorąc pod uwagę zerowy stan funduszy emerytalnych w 1988 roku, każdy pracujący płacił na pól emeryta/rencisty, zaś w 2002 roku każdy zatrudniony płacił na całego emeryta/rencistę i dodatkowo na 0,28 bezrobotnego.
Jaka prognoza na przyszłośc?

03.06.2004
12:25
[31]

diuk [ Konsul ]

I jeszcze parę liczb dot. 2003 roku:
-----------------------------------------
Po stronie wpływów ZUS:
73,8 mld zł z wpłat na FUS
plus dopłaty z budżetu:
3,6 mld na Fundusz Pracy
15,4 mld na Fundusz Emerytalno-Rentowy
27 mld na FUS
--------------------------
Po stronie wydatków:
25,8 mld na NFZ i Kasy Chorych
9,9 mld na OFE
??? na funkcjonowanie ZUS (tego za cholere nie mogę nigdzie znaleźć!!!)
--------------------------
Wnioski:
1. prawie połowę tego, co płacimy oficjalnie na ZUS, płacimy dodatkowo nieoficjalnie w formie podatków (czyli koszty funkcjonowania systemu JUŻ są wyższe od akceptowalnych!!!)
2. 78 mld rocznie na prawie 17 mln chętnych (bierni zawodowo + bezrobotni) daje jakieś 380 zł miesięcznie (czyli poniżej jakiegokolwiek poziomu). Gdyby odjąć od tego bezrobotnych, to i tak wyszło by tylko ok. 485 zł miesięcznie.
Wniosek zasadniczy:
System ubezpieczeń JUŻ się zawalił, tylko chłopaki zyskują jeszcze czas na spakowanie walizek...

03.06.2004
14:46
[32]

AK [ Senator ]

el f- ale najpierw tę armię zawodową trzeba mieć...

03.06.2004
19:55
[33]

Walrus [ Centurion ]

Widzący -> No i to jest właśnie denerwujące, politycy w naszym kraju zabrnęli już tak daleko w populizm, że wszelkie odważne i potencjalnie niepopularne projekty reform są skrzętnie ukrywane przed opinią publiczną. Choć wierzę, iż niektóre ugrupowania (PO, UW) mają już wstępne projekty zmian, również w ZUS-ie. Brak takowych byłby samobójstwem tak dla niech, w przypadku ewentualnego objęcia władzy, jak i dla całej naszej gospodarki. Jak zobrazował nam to wartościowo diuk, ZUS już praktycznie stacza się w przepaść ciągnąc za sobą całą nasza gospodarkę. W dodatku jest to w moim mniemaniu instytucja niereformowalna i tylko jego likwidacja może pozwolić na powolny powrót na ścieżkę budowy zdrowego systemu emerytalno-rentowego.

07.06.2004
14:08
[34]

Attyla [ Legend ]

El f - to ty zasuwasz po marxowsku:-D. Jakoś nie przypominam sobie, bym jakieś klasowe pierduły wypisywał. Wręcz przeciwnie wygląda to przy przeciwwstawianiu sobie profesora i menela. Jeżeli mówię o niższych świadczeniach to mówię o tym, że najpierw ich utrzymujemy (w czasie aktywności zawodowej) a następnie musimy znowu płacić w związku z emeryturami. Innymi słowy nie ma tu znaczenia czy to profesor, biurwa z US, czy śmieciarz z URMu - ważne jest, że w całości utrzymywani są z naszych pieniędzy. Jeżeli przez cały czas aktywności zawodowej siedzą spokojnie na swoich stołkach a stopień bezpieczeństwa ekonomicznego jest nieosiągalny u normalnego zjadacza chleba. Niechże przynajmniej na emeryturze mają gorzej. Dlatego proponuję, by utrzymywani z podatków otrzymywali świadczenia emerytalne o 1/5 niższe niż ktokolwiek inny.

"Pieniądze na emerytury można znaleźć - np właśnie w redukcji owych pałacy i generalnie całej biurwokracji..." - to są grosze w masie wyrzucania pieniędzy na ZUS państwo wogóle.

"dlatego trzeba sie oprzeć na młodszej części kadry oficerskiej" - to ty koniecznie do wojny domowej chcesz doprowadzić. Tu zresztą nie ma się na czym opierać. Nieco inny system legitymacji władzy mamy obecnie. Teraz źródłem władzy jest lud (cokolwiek miałoby to być) - i od niego należy oczekiwać poparcia. Aby było to możliwe konieczna jest poprostu dobra propaganda, choć nie jest to proste. Wydaje mi się, że tu trzeba być uczciwym. Nie obwijać spraw w bywełnę, ale walić prosto z mostu. Naturalnie trudno motłochowi będzie przyzwyczaić się do odmiennego stylu uprawiania polityki, ale zdaje się, że krytyczna masa zniecierpliwienia szachrajstwami w politycze już została osiągnięta. Trochę szczerości - dla odmiany - nikomu i w niczym chyba nie powinno przeszkodzić.

Diuk - wszystko to prawda. Sęk w tym, że jeśli pokażesz motłochowi twoje wnioski, to jeżeli zrobisz to z punktu widzenia władzy, to:
1. nikt ci nie uwierzy (no, prawie nikt)
2. spowoduje to eksplozję rozżalenia i frustracji.
Problem w tym, że część z tych sfrustrowanych nie będzie dusiło tych emocji w domowych pieleszach i wyjdzie na ulicę. Wtedy zaś mamy albo wielkie demonstracje albo rewoltę i domową wojnę. Wydaje mi się, że sprawę należy przeprowadzić tak, by do tego nie doszło. Taka rewolta będzie nas kosztowała znacznie więcej niż obecna zabawa w altruizm.
Wniosek: wydaje się, że lepiej wprowadzać zmiany w jakimś cuasie, który pozwoli przyzwaczaić się motłochhowi do pogorszenia jego sytuacji.

07.06.2004
14:27
[35]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Attyla - ależ dzielenie ludzi w zależności czy pracują bezpośrednio przy wytwarzaniu czy nie to jest marksizm czystej wody :-)
Emeryturę czyli forme ubezpieczenia na dożycie powinien dostawać każdy, w zależności od płaconych przez siebie składek a nie tego gdzie pracuje i kto mu wypłaca pensję.
Dlatego jestem za jak najszybszą prywatyzacją ubezpieczeń społecznych.
To co proponujesz jest dość dziwne - "niematerialny" będzie płacił więcej (więcej zarabia) a dostawał mniej ?

07.06.2004
14:31
[36]

Elded [ Chor��y ]

Attylla -> "Jeżeli mówię o niższych świadczeniach to mówię o tym, że najpierw ich utrzymujemy (w czasie aktywności zawodowej) a następnie musimy znowu płacić w związku z emeryturami. Innymi słowy nie ma tu znaczenia czy to profesor, biurwa z US, czy śmieciarz z URMu - ważne jest, że w całości utrzymywani są z naszych pieniędzy. Jeżeli przez cały czas aktywności zawodowej siedzą spokojnie na swoich stołkach a stopień bezpieczeństwa ekonomicznego jest nieosiągalny u normalnego zjadacza chleba. Niechże przynajmniej na emeryturze mają gorzej. Dlatego proponuję, by utrzymywani z podatków otrzymywali świadczenia emerytalne o 1/5 niższe niż ktokolwiek inny."

hmm ... moim zdaniem nie powinienes robić różnicy miedzy profesorem, biurwą z US a innym zawodem - pracuje, zarabia niech płaci po równo na ZUS albo jego odpowiednik. W przypadku kiedy zaczniesz robić wyjątki czy obostrzenia dla takich grup, zaraz znajdą się inni "pokrzywdzeni" rolnicy, górnicy. W każdym zawodzie znajdzie sie opierdalacz jak i osoba która pracuje rzetelnie. Jeżeli chcesz mieć większą emeryture zacznij wpłacać na III filar lub coś we własnym zakresie do banku, a nie wyciągaj rękę do Państwa.

07.06.2004
14:33
[37]

Attyla [ Legend ]

El f - wszystko mieści się w stwierdzeniu, że świadczenie ma być adekwatne do składek płaconych przez SIEBIE. Biurwy itp. itd nie płacą za siebie. To my płacimy za nich - albo też państwo płaci z naszych pieniędzy na ich ubezpieczenie. To jest gorsze nawet niż KRUS.

07.06.2004
17:22
[38]

Elded [ Chor��y ]

Attyla -> chwila, chwila a co powiesz np. na przedszkolanki które częśiowo są dotowane z budrzetu, albo np firmę która wygrała przetarg w Urzędzie np. na transport dokumentów albo na budowę i reperacje dróg po których jeździsz , czy pracowniką takich firm też będziesz obcinał wynagrodzenie tylko dlatego, że pośrednio korzystają z twoich pieniędzy ??? Rozumiem, że możesz mieć żal do takich instytucji jak US, ZUS ale zauważ, że w większości sytuacji to spotykasz się z szeregowym praconikiem który ma mały wpływ na przepisy których jest zobowiązany przestrzegać. Ewentualne frustracje powinieneś moim zdaniem kierować do ustawodawcy.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.