GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Formacje w CMBB

21.05.2004
00:24
[1]

joozzeekk [ Pretorianin ]

Forum CM: Formacje w CMBB

Stosujecie jakieś szyki na szczeblu kompani lub batalionu? Podstawą jest wykorzystanie terenu więc zapewne wszyscy się do niego dostosowują. Co robicie jednak gdy pluton albo kompania musi wyjść na otwarte pole, które jest tak duże że nie da się go przebiec i nie bardzo się orientuje gdzie są stanowiska npla? Ustawiacie klin albo odwrócony klin?
To samo do czołgów działających np w stepie. Puszczacie je linią czy stosujecie jakąś formację?

21.05.2004
09:00
smile
[2]

Pejotl [ Senator ]

Zdradzę sekret swojej nieudolności, ale ja na początku bitwy stosuje szyki kolumnowe kompanii. Kompanie rozstawiam wszerz ale w każdej kompanii plutony rozstawiam jeden za drugim, a to w takim celu, by w trakcie marszu do przodu po wejściu pierwszego plutonu pod ogień dwa pozostałe miały możliwość manewru, ominięcia ostrzeliwanego punktu itp.
Czolgami raczej nie ma sensu trzymać szyków - tu trzeba wykorzystać teren do maksimum, oczywiście manewrując w taki sposób aby czolgi mogly sie wzajemnie wspierać (albo wspierać piechotę).

21.05.2004
09:04
smile
[3]

Iudex [ Konsul ]

Pejotl--> przestań wreszcie ściemniać!!!!
UWAGA UWAGA UWAGA!!!!!!!!!!!!!!

NIGDY, PRZENIGDY nie wierzcie Pejotlowi!!!!!!!!!!!!!!!!!!

21.05.2004
11:16
[4]

joozzeekk [ Pretorianin ]

W jednej z książek bellony dotyczącej walk z moskalami w 39 wyczytałem, ze zdarzało sie że moskiewska piechota atakowała właśnie w kolumnach jak za czasów napoleońskich:)

21.05.2004
11:19
smile
[5]

Tlaocetl [ Dowódca Aliantów-Gazala ]

jezu joozeekk!
NIGDY nie wysyłaj plutonu na otwarte pole, jak nie wiesz gdzie jest przeciwnik! Jak nie jesteś pewien - wyślił pół-drużynę na zwiad...
Podstawa tej grze to oszczędzanie piechoty - najlepiej postaw się w roli takiego dowódcy kompanii i próbuj grać tak jakbyś to był real ;) Co do szyku plutonu, ja zawsze trzymam dowódcę z tyłu - przodem idą drużyny, a ich szyk jest zależny od terenu

21.05.2004
11:57
smile
[6]

neXus [ Fallen Angel ]

i nie pchaj piechoty do domkow ktore sa juz mocno uszkodzone (hi Tlaocetl :)))

21.05.2004
12:04
[7]

merkav [ Aguś ]

Ja przewaznie ide w rombie, prowadzaca druzyna i dwie na skrzydlach, dowodztwo plutonu z tylu w zasiegu dowodzenia. czpgami zadko gram w grupach wikerzych niz 2 ale jak juz sie zdazy to jade linia.

21.05.2004
12:09
[8]

joozzeekk [ Pretorianin ]

Nie zawsze jest czas na robienie zwiadu. Terenu też się nie wybiera. Wiadomo że taki ewentulany atak tylko w ostateczności ale czasami może zaistnieć taka konieczność. Co wtedy?
W jaki sposób najlepiej wykonać manewr nawiązania kontaktu z nplem? Np. kompania znajduje się w lasku potem jest jakieś 200 m otwartego terenu i wioszczyna którą trzeba zdobyć. Wiadomo, że siedzi w niej jakowaś piechota npla. Około plutonu, nie wiadomo czy ze wsparciem karabinów maszynowych. Zakładając, że nie ma czasu na rozpoznanie (żeby było trudniej) jak najlepiej ich ugryźć?

21.05.2004
12:15
smile
[9]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

HUMAN WAVEEEE!!!< URRRAAA, ZA RODINA!!!!!!!:))
I wszystko jasne, juz masz ten lasek;D

21.05.2004
12:20
smile
[10]

merkav [ Aguś ]

Izabelin - chyba ze w lasku sa SS-mani, wtedy nie ma Uraaaaa tyla Nas okrazaju :)))))

21.05.2004
12:36
[11]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

CO to merkav, SS mani to nic, o wiele gorzej jest jak znajdziesz samotnego volks'a z lugerem, wtedy to dopiero jest panika;))

21.05.2004
12:43
smile
[12]

Tlaocetl [ Dowódca Aliantów-Gazala ]

joozeekk -> przykładowe możliwości:
- przede wszystkim: FLANKOWAĆ, bez tego nawet nie próbuj ruszać dupy z ukrycia
- ostrzelać budynki z armat/czołgów
- wysłać półdrużynę na wabia
- rozpoznanego wroga związać ogniem 2 plutonów, w tym jeden koniecznie z flanki, trzeci pluton (najlepszy/SMG) powoli podchodzi bliżej, starając się wykorzystać teren do maksymalnego ukrycia
- ostrzelać wiochę z artylerii
- znaleźć słabe punkty obrony, skupić ogień na nich, odizolować je i zlikwidować :)

i przede wszystkim oszczędzać piechotę :P
pomogło?


21.05.2004
12:46
smile
[13]

merkav [ Aguś ]

Joozeekk - zadymic i biec co sil w pixelowych nogach zanim zaslone rozwieje :)

21.05.2004
12:57
[14]

joozzeekk [ Pretorianin ]

Tlaocetl twoje rady są doskonałe ale teoretycznie. 200 metrów stepu beż żadnego jaru czy wzniesienia w jaki sposób w ogóle wyprowadzić ten pluton z lasku żeby rozpocząć manerw oskrzydlania? Musiałby to być jakiś głęboki manerw na który potrzeba luksusu jakim jest duuuużo czasu. Poza tym czasami może nie być miejsca na oskrzydlenie jeśli np trzeba by przekroczyć linię rozgraniczenia z inną kompanią?
Ja myślałem o natarciu skokami ale jeśli bolszewici mieliby jakiegoś maxima to pewnie by je zatrzymali, dlatego myślę że jesli nie ma czasu na manewry to sposób merkava jest optymalny.

21.05.2004
13:02
[15]

Tlaocetl [ Dowódca Aliantów-Gazala ]

fakt, optymalny: jak się uda to dobrze, jak nie to i tak koniec walki :)))
trudno jest postawić dobrą zasłonę dymną, zeby pod jej osłoną atakowała kompania - w zasadzie widziałem takie UDANE ataki może ze 2 razy

21.05.2004
14:35
[16]

joozzeekk [ Pretorianin ]

Co ma sie nie udac. Troche zaufania dla swoich żołnierzy. Wiara w sukces to połowa sukcesu. A nuż siedzą tam jacyś conscript;)

21.05.2004
14:53
smile
[17]

Tlaocetl [ Dowódca Aliantów-Gazala ]

no zgoda, czasem się to może udać, ale trzeba dobrze ocenić sytuację:
raz grałem na małej mapie, gdzie lewa strona to było otwarte pole, a prawa laski, górki - tam też skoncentrowałem swoje siły, tymczasem przeciwnik właśnie na lewej walnął zasłonę dymną i wszystkimi siłami ruszył tamtędy, zanim zdąrzyłem ściągnąć jakieś oddziały już siedział na moim skrzydle i atakował na nieprzygotowane pozycje - wtedy manewr udał się rzeczywiście genialnie
innym razem przeciwnik atakował na wprost 2 moich plutonów ukrytych w lesie - jego kompania prawie dobiegła do moich pozycji kiedy częściowo zaległa pod ogniem walących z dalekiego boku ckm-ów, a częściowo została ostrzelana od czoła, poprzez luki w zasłonie dymnej, zaś kiedy dymek się trochę rozwiał wybiłem przeciwnikowi kompanię prawie do nogi

21.05.2004
14:56
[18]

BamSey [ Generaďż˝ ]

Joozzeekk----> Wyślij na wabia parę halfsquadów, section HQ, Tank Hunterów i co tam jeszcze masz zbędnego bez czego mozesz się obejść i kiedy wróg odkryje swoje stanowiska w bronionej wiosce uzyj czołgów, dział, spotterów, mozdzierzy etc. do stawiania zasłony dymnej. Zasłonę dymną trzeba stawiać tak żeby posicki dymne padały jak najbliżej stanowiska wrogiej druzyny, ckm itd a to dlatego żeby zasłonić jednym pociskiem dymnym jak największy kąt widzenia wrogiej jednostki. Teoretycznie na T-34/85 ma około 5-6 pocisków smoke co powinno wyeliminować pole widzenia 5-6 druzyn czy ckm wroga, 150 IG stawia dużą zasłonę dymną na kilka tur przy wystrzelenkiu 6 pocisków masz ogromną zasłonę dymna na 5-6 tur(w zalezności od siły wiatru). Próbuj też np jednym plutonem zblizyć się do wroga czołgając się niekiedy nawet na otwartym terenie wóg może cie długo nie zauwazyć.

21.05.2004
15:11
smile
[19]

merkav [ Aguś ]

BamSey - to T34/85 maja dymne ? Jakos nie zauwazylem :)

21.05.2004
15:20
smile
[20]

neXus [ Fallen Angel ]

merkav -> trafiasz w t-34/85, o robi buuum i stawia zaslone dymna :)))

21.05.2004
15:21
smile
[21]

Holmes__ [ Konsul ]

Rady Kolegów na pewno są słuszne ale nie uwzględniają realiów Armii Czerwonej. Jeżeli wystąpi konieczność ataku przez otwartą przestrzeń to dobry dowódca oddziałów Armii Czerwonej postępuje tak:

1. Na przestrzeni pół kilometra połóż 45 minutowy ogień zaporowy z co najmniej 10 baterii pułkowych od 170 mm w górę.
2. Wyślij na zwiad 4 kompanie piechoty wsparte 5 plutonami T-34.
3. Gdyby straty przekroczyły 90% powtórz punkt 2 aż do rozpoznania pozycji wroga.
4. Na rozpoznane pozycje poślij 2 bataliony piechoty wsparte ok. 10 plutonami pancernymi.
5. Jeżeli wróg dalej się trzyma podciągnij Katiusze i przez dwie noce ostrzeliwuj rozpoznane i prawdopodobne pozycje faszystów.

Ten plan generalnie się sprawdza. Jakieś mamrotanie o flankach, zasłonach dymnych, skradaniu się to fanaberie kapitalistycznych generałów, którzy nie mają tak twardych jaj, jak wspaniali komandirzy Armii Czerwonej!

P.S. Przed podaniem raportu o stratach podziel liczbę przez 10, a następnie przez 5. Jeżeli przekracza 10 tysięcy, to zmniejsz ją o kilka batalionów.

21.05.2004
16:10
[22]

joozzeekk [ Pretorianin ]

Holmes -> Jakby co to zamiast tego można wypożyc 4 pancernych i psa od polskiej Brygady.
Powiedzcie jeszcze tak dla pełnego obrazu jak najefektywniej wykonać rozpoznanie? Wydzielić na przykład do tego jeden pluton. Drużyny podzielieć na halfsquady i przeprowadzić rozpoznanie bojem? Krótkimi skokami naprzód hurrra!?

21.05.2004
16:31
[23]

radykal [ Konsul ]

Tak tak .. wielcy teoretycy strategi i mistrzowie manewru ... wszystkie wasze cenne uwagi to prawda ale ....

1 ) Jak grasz malo tur na duzej mapie to i tak nie ma czasu na subtelnosci , manewry , oskrzydlenia , przyduszenia
I nie musi to byc 25 + czasmi przy sredniej stosowanej wielkosci czasu w pewnym momencie zaczyna mam go brakowac

2 ) Spotter nie trafia tam gdzie chciales i wtedy znowu czas na ponowną korekte ( a zega tyka )

3 ) Jak kiepsko rozstawisz sily to samo ich podciągniecie na pozycje zajmie za duzo czasu ( a zegra tyka )

wszytsko to racja ale jak masz duzo czasu na subtelnosci ...

1+ 2 + 3 daje 4 ) a przeciwnik siedzi cicho nic nie widzi nic nie robi i czeka az skoncetrujemy sily i wyciągniemy go jak szczeniaki z nory ???? - tak szczerze malo jest graczy pasywnych , którzy zajma co ich i wgryzieni w ziemie czekaja na rozwój wypadków

Ta gra jest dośc dynamiczna , a przeciwnik nawet przygłuchy i z wada wzroku ma AI lepsze od komputera i nie bedzie sie przygladal biernie jak wdrażamy nasz genialny paln w zycie .... ku jego zgubie

Niestety gra o wygrana nie jest tak łatwa i prosta jak wasze posty ( co nie oznacza ze niektórzy z piszących sa naprawde niezli i pewnych sytuacjach ich plany działaja dajac zwycięstwo )


21.05.2004
16:36
[24]

radykal [ Konsul ]

A Pejotl jest niezły i jego manewry sa i skuteczne i widowiskowe

On tylko mówi ( jak szuler przy kartach udajac brak talentu w rozdawaniu .." ...nieudolnosci uczylem sie całe zycie.." )
W rzeczywistosci jak ma czas i nie najgorszy teren to Pejotl potrafi grac manewrem , az milo patrzec i nie jest łatwo jego manewrom przeciwdzialać ....

21.05.2004
16:38
[25]

Drackula [ Bloody Rider ]

JA raz mialem gre, gdzie w lasku mialem pluton SMG. Poszla zapora dymna na moich a poniej szturm kampanii. Nie powiem wyparli moich. Mialem jakies 60 % strat ALE kampania NPL'a nie nadawala juz sie do zadnych dzialan ofensywnych poza pozostaniem w tym lasku i lizaniu ran. Jakies 75% skladu poszlo w ****.

21.05.2004
16:47
[26]

PiotrMx [ Generaďż˝ ]

Panowie, kombinujecie jak koń pod góre. A nie prosciej:

1. zrzucic na tyly przeciwnika baon spadochroniarzy. Przeciwnik wziety w dwa ognie na pewno bedzie salwowal sie ucieczka. Zdaje sobie sprawe ze metoda droga wiec mozna inaczej:

2.Wyslac saperow na przedpole aby posadzili mlode drzewka. jak osiagna ok poltora metru mozna spokojnie atakowac.
Prosto, tanio i ekologicznie :-)))))))

21.05.2004
18:12
[27]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

Akurat zadymić trasę coy-u piechoty nie jest trudno, starczy ruski spotter 81mm walacy dymen..
I sauna parowa gotowa:)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.