mikmac [ Senator ]
Czy gry są za krótkie?
Zauważyłem pewną tendencję ostatnimi czasy w recenzjach gier oraz postach na forum.
Mianowicie wszelkie najciekawsze tytuły mają jedno ale...są ZA KRÓTKIE.
Zastanawiałem się z czego to wynika: cięcia budżetowe projektów, lenistwo producentów a może zamierzone działanie? Hmm... Doszedłem do wniosku, że chyba to ostatnie...Poważnie.
Wydaje mi się, że producentom gier po prostu zależy na tym, abyśmy je KOŃCZYLI!!! a nie zabierali się za następną po 1/3. Rzeczywiście jak sięgałem ledwo nosem do stołu, miałem może ze 3 gry rocznie (i nawet nie wiedziałem, że robią oryginalne gry – byłem przekonany, że poczciwa giełda jest ok.) to mogłem sobie pozwolić aby, dajmy na to, w takiego EoB2 grać z pół roku – ale wtedy miałem pięć godzin lekcji na krzyż, zero obowiązków no i tylko ze 2-3 gry rocznie. Dzisiaj jak siadam do kompa dla przyjemności to mam może z godzinkę żeby w coś popykać. Gdyby gry, w które gram, zamiast np. 3 rozdziałów miały ich 10 to na bank żadnej bym nie skończył, gdyż już dawno bym zapomniał co było na starcie a poza tym miałbym już kilka tytułów na półce.
Kilka lat temu jeszcze przeszedłem BG1 i dodatek – spędziłem nad tym wiele, wiele godzin no i byłem dopiero na pierwszym roku, nie pracowałem... Wstyd się przyznać ale BG2, choć piękne pudełeczko od roku stoi na półce, przeszedłem dopiero 2 rozdziały...bo właśnie zabrakło motywacji na tak dłuugą grę.
Wiem, że moje spojrzenie może wypaczać spora liczba obowiązków, że osoby młodsze, mające dużo wolnego czasu mogą myśleć wręcz odwrotnie, jednak chyba po trosze mam rację...Świat pędzi coraz szybciej, my razem z nim, więc wokół nas wszystko musi być szybsze i krótsze...
pozdrawiam i zapraszam do dyskusji
massca [ ]
ciezko powiedziec. ja zauwazylem ze jak mi sie jakas giera podoba to z jednej strony chce zeby byla dluga, ale z drugiej - wychodzi tyle innych ze grajac w jeden tytul po jakims czasie zaczynam sie niecierpliwic i chcialbym juz skonczyc zeby siegnac po nastepny tytul ....... to chyba kwestia odpowiedniego budowania napiecia w grze i fabuly ..... a co do czasu na granie , to tez nie mam za duzo ....... dlatego dla mnie gry i tak sa ralatywnie dlugie
mikmac [ Senator ]
właśnie - dla mnie też te gry są stosunkowo długie - dlatego dziwię się, że praktycznie zawsze pojawia się ZA KRÓTKA ( no może poza hard-rpg)
Trollf [ ]
coz, mozna spojrzec na to z innej strony ;) od 2 lat gram juz w q3 i jakos konca tego nie widac... :))
pani_jola [ Konsul ]
a ja mysle ze sie starzejecie(prosze nie odebrac tego zle) teraz gry za krotkie, potem muzyka za glosno i tak dalej. ja ktory jeszcze siedze w liceum i mam z pewnoscia wiecej wolnego czasu niz wy panowie spedzam przed monitorem wiecej czasu , wiec chcialbym zeby gry byly dluuugie. a swoja droga to rowniez czekam na final jak rozwal bossa i bedzie filmik koncowy oznajmujacy ze jestem debesciak, ale potem jest taki niedosyt-qrde szkoda ze tak szybko chodzi mi glownie o TORMENT'a. a tak wogole to gra, raczej w rpg'i wiec one raczej sa dlugie i narzekam.
Mastyl [ Legend ]
Zdecydowanie za krotkie. Chce wreszcie gry, która ma scenariusz napisany na 300+ godzin. A takich mało: Demise rise of the Ku' tan,sporo czasu zajmuje też Eizardry 7 (8 nie wiem). A poza tym ostatnie gry to wielkie rozczarowania- ledwie zaczynasz, a już się kończą, w dodatku coraz bardziej liniowe.
Paul d'Artois [ Centurion ]
Wg mnie gry nie tylko nie są za krótkie ale raczej zbyt długie. Zauważyłem takie prawo ( w moim przypadku) że właściwie każda gra która wydaje się rewelacja i cool po kilkunastu godzinach cuipania traci na wartości. Dotyczy to każdego gatunku. W BG1 przeszedłem 3/4 i zmóliło mnie. Teraz leży na półce. Wstyd się przyznać ale nie ukończyłem żadnej z części TR. Po prostu po kilku poziomach znudziła mnie jednostajność poczynań bohaterki. To jest tak jak z filmami. Najlepszy scenariusz i realizacja może zosta zmarnowana przez zbyt długą treść. Czasami niedopowiedzenia są ważniejsze. Przyznam że w zasadzie udaje mi się kończyć gry przygodowe- ale to osobny gatunek rozrywki. Tutaj możne wyłączyć kompa i tygodzniami poszukiwać rozwiązania jednego problemu. Reasumując: Uważąm że gry powinny być tworzone na modłę dobrego kina. Muszą być mocne i szybkie. Wartka akcja, w miarę szybka kulminacja i rozwiązanie. Inaczej zostajemy z następną niedokończoną pozycją na półce. I prawdopodobnie już do niej ie wrócimy. Bo przecież jest jeszcze tyle gier do obskoczenia.
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
To zależy od wielu czynników. Wiele gier jest teraz krótkich, bo są głównie nastawione na grę w sieci. Np. Strzelanki. Z nielicznymi wyjątkami tryb single jest tylko dodatkiem. Jeśli chodzi o rpg to moim zdaniem sa za krótkie. Nie mówię, że przeszedłem baldury za jednym zamachem, ale po kilku tygodniach przerwy zawsze wracalem. RPG ma być teoretycznie symulacją życia więc, koniec gry jest raczej sztuczny ;-)) No i sa jeszcze strategie. RTS też są głównie nastawione na sieć. Turówki mniej bo czas gry się znacznie wydłuża. Ale myślę, że kampanie są odpowiedniej długości w większości gier. Aha, zapomniałem jeszcze o przygodówkach. GAtunek obecnie trochę zapomniany. I coraz większe znaczenie ma grafika. A ja nadal wolę zwykłą rysunkową niż bajery w stlu Mysta itd. Też myślę, że mogłyby być dłuższe. Ich problem jest taki, że jak raz się przejdzie to w zasadzie nie ma co więcej robiź z grą, póki sie nie zapomni zagadek.
Dagger [ Legend ]
Są zdecydowanie za krótkie - ostatni przykład - Max Payne (gra na uparciucha do przejścia w 1 dzień - bynajmniej nie ma trybu multiplayer) .Gry przede wszystkim nie wykorzystują możliwości w nich zawartych np. Op.Flashpoint 40 misji w kampanii - żadnej misji snajperem !!!
mikmac [ Senator ]
mastyl --> nie chcialem porusac jakosci gier (a propos liniowosci) tylko ich dlugosc - czy nam ona wystarcza, czy nie Rzeczywiscie wiele gier mogloby byc dla mnie krotsze (np TR - bo w sumie ciagle bylo to samo). W RPG postac ma coraz to nowe mozliwosci wiec w sumie nie czuje sie powtarzania ciagle tego samego, chociaz czasem nawet takie hity jak baldury daly mi w kosc czasem spedzonym na ukatrupianiu marnych potworkow. Czy moglyby byc krótsze? Super, tylko czy dalbym za nio wtedy 100-150 PLN? chyba nie
mikmac [ Senator ]
Dagger --> wlasnie... MP - hehe - skonczylem go dopiero dzisiaj w nocy (a zaczalem jakies 3 miechy temu) - powod? brak czasu, inne tytuly, ciagle takie same korytarze. Wlasnie MP dal mi do myslenia - wszyscy mowili, ze MP jest genialny..tylko za krotki - to byl najpowazniejszy zarzut do MP Dla mnie byl w sam raz...powaznie juz mialem dosyc zabijania takich samych pajaców...
anonimowy [ Legend ]
Chyba we wszystkich grach ważne jest stopniowe ukazywanie swych walorów. Np. w RTSach, co to byłaby za radość gdyby już w pierwszej misji Red Alert 2 mieć Desolatorów (a nie w dziewiątej). Gra powinna zachęcać to odkrywania siebie. No i logiczna fabuła.
Dagger [ Legend ]
==>mikmac W grucie rzeczy wszystkie 3 rozdziały są takie same (zresztą z bossem z pierwszego najdłużej się męczyłem)ale żeby się o tym przekonać trzeba przejść całość :))))))))))
mikmac [ Senator ]
dagger --> więc po co wiecej rozdziałów???
Xelloss [ Senator ]
Dagger--> Mi najwięcej trudności prysporzył Frankie ''Pałka" Niagara. A Max Payna przeszedłem 2 razy, ale zrezygnowałem za trzecim razem w 2 rozdziale w trzecim poziomie. Łącznie zajeło mi to z 1 miesiąc. I według mnie to za krótko.
Dagger [ Legend ]
==>mikmac mikmac [Generał] UIN: 23643537 "dagger --> więc po co wiecej rozdziałów??? " Max to akurat zły przykład bo poza grafiką tam nic nie ma ale chodzi oto by gry nie przechodzic na jedno posiedzenie. ==>Xelloss Z Niagarą koszmarny był początek tego levelu ale on sam po kilku granatach zaczął współpracować :)