GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jakie imie dla nieuczciwej programistki-hackerki (do opowiadania)

14.04.2004
19:29
smile
[1]

Kajkes [ Vegetan ]

Jakie imie dla nieuczciwej programistki-hackerki (do opowiadania)

Charakterystyka:

Blondynka, w czarnym stroju, ma mnustwo gadgetów które sama stworzyła, jest zwinna i zręczna, (coś jak Cień Anioła z Polsatu), pewnego dnia zakradając się do Koloni Naukowców na Marsie spotyka młodego geniusza z którym sie zaprzyjaźnia a pod koniec dłuuuuuuuugiego opowiadania zakochuje się w nim. Jakie imie jej nadać??? Nazwa robocza użyta we wstępie to Mandy, ale coś mi tu nie pasi, a wy, jak uważacie??

14.04.2004
19:30
smile
[2]

milys [ spamer ]

Mandy kojarzy sie z dziewczyna z baru :)

14.04.2004
19:31
smile
[3]

cycu2003 [ Senator ]

Grómchilda !!!!!

14.04.2004
19:32
[4]

Kajkes [ Vegetan ]

Tia, Kunegunda. Może Alex???

14.04.2004
19:32
smile
[5]

brzydki potworek [ wampir z duszą anioła ]

Vagina

14.04.2004
19:33
smile
[6]

Requiem [ has aides ]

Potworek, buahaa :D

Ja stawiam na Hon Tong Tung! (to imie)

14.04.2004
19:34
smile
[7]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

pamiętam w "Ekstardycji" była taka chakierka "Ćma", która "chakowała" z MSIE :PPPPPPP

14.04.2004
19:34
smile
[8]

milys [ spamer ]

agile

14.04.2004
19:38
smile
[9]

Regis [ ]

Konstancja,
Zenobia,
Olimpia,
Faustyna,
Eleonora

14.04.2004
19:38
[10]

Miloszek_16 [ Kiślawa ]


A ja proponuje Teva

14.04.2004
19:40
smile
[11]

Kajkes [ Vegetan ]

Teva dobre, narazie zmieniłem na ALEX. A może pamiętacie jak się nazywała ta z Cienia Anioła??

14.04.2004
19:41
[12]

Kajkes [ Vegetan ]

Już mam:
występują: Jessica Alba (Max Guevara/X-5-452)

Ale nie pasuje. :(

14.04.2004
19:43
[13]

felomon [ KaeM apel ]

Mista

14.04.2004
19:44
[14]

Kajkes [ Vegetan ]

Narazie tyle napisałem, przyjmie sie czy niezabardzo??

Mars. Kolonia naukowa. Jedna z najtrudniejszych do przeforsowania. Ale cóż do dla Alex. Rok temu, w 2488 potrafiła przedostać się na statek transportowy, to i teraz tu się dostanie, dzięki swej kociej zwinności, własnoręcznie wykonanymi gadżetami i niemożliwie wielkimi, jak na swój młody (21 lat) umysł, zdolnościami programistycznymi. Otwierała właśnie zamek do drzwi którymi wnoszono transport jedzenia. Alex uporała się z nim błyskawicznie, podłączając do niego swojego mini laptopa. Dwa polecenia i wrota otwarte. Magazyn był pełen skrzyń, w których zapewne znajdowały się ogromne ilości jadła i napoju dla „jajogłowych”.

14.04.2004
19:47
[15]

Requiem [ has aides ]

a nie lepiej zamienic "(...) młody (21 lat) umysł (...)" na:
młody, 21-letni umysł ?

14.04.2004
19:52
[16]

Kajkes [ Vegetan ]

tak, już zmieniam

Prosze o dalsze opinie

14.04.2004
20:01
[17]

Swidrygajłow [ ]

Kajkes - bardzo fajne, nawet dopisałem ciąg dalszy:

Alex zajrzała do środka. Mimo młodego wieku (21 lat) i niemożliwych przy jej inteligencji zdolności programistycznych kichnęła. W pomieszczeniu panował dziwny, drążniący nos zaduch. Włąsciwie to nei była zaduch, a mrok, ciemny mrok, drażniący nie węch, a słuch. Tylko w takim razie dlaczego kichnęła? "Nieważne" - stwierdziła po przeanalizowaniu sytuacji. Czuła pewnei dyskomfort psychiczny. Nowozaprojektowany gadżet uwierał ją w kieszeni stanowczo kłując w prężny, wyćwicozny na siłowni i opalony na solarium pośladek. Ale Alex byla przywykłą do niewygody. 30 lat w oddziałach specjalnych nauczyły ją, że w takich momentach nie należy przejmować się kłóciem w pośladek. Alex pomyślała "Ciekawe z czym mam kanapki, bo nie pamietam?".

14.04.2004
20:10
[18]

Kajkes [ Vegetan ]

Czy ty sie na mnie uwziąłęś, czy każdy tekst przerabiasz w bezsens??

14.04.2004
20:13
[19]

Kajkes [ Vegetan ]

TO jest dalszy ciąg:

Z magazynu do dalszej części budynku prowadziły dwa przedsionki zakończone podwójnymi drzwiami. Nad wejściami elektroniczne napisy wyświetlały nazwy >>Kuchnia<< oraz >>Klatka schodowa<<. Programistka wybrała te drugie wrota, gdyż zależało jej na tym, aby nikt jej nie nakrył.
W końcu byłą tu z misją szpiegowską, aby wykraść prototypowy Chip Sztucznej Inteligencji, oraz dane na jego temat. Następnie rzeczy te miały zostać dostarczone dla jej tajemniczego szefa, który wysyłał jej informacje o misjach przez e-mail wraz z dodatkowymi danymi, takimi jak szczegółowa mapa budynku, czy rycina wraz z opisem szukanego przedmiotu. W tym przypadku, po zakończonej sukcesem misji miała osobiście zanieść szefowi swoje zdobycze, gdyż była to jej najniebezpieczniejsza misja i po takiej akcji miała zostać awansowana i doznać zaszczytu spotkania się twarzą w twarz z najwyższą szychą w Shiny City.

14.04.2004
20:14
[20]

Coy2K [ Veteran ]

hahaha Swidrygailow dopisz wiecej ahahhahah :-))))

14.04.2004
20:16
smile
[21]

Swidrygajłow [ ]

Kajkes - bez urazy:)

14.04.2004
20:16
[22]

Coy2K [ Veteran ]

ps. tytul watku przeczytalem "dla nieuczciwej programistki harcerki" :-)))

14.04.2004
20:18
smile
[23]

bartek [ ]

Podpisuje sie pod tym co napisal Coy2K, Kajkes pisarzem to Ty nie bedziesz, ale lowca talentow... kto wie... ;)))

Odnosnie tego nieszczesnego imienia - Alex? ;) Juz lepiej Axis, lub cos w tych gustach byle nie Alexis ;)

14.04.2004
20:19
smile
[24]

brzydki potworek [ wampir z duszą anioła ]

zaszczytu sie dostepuje, doznaje to sie orgazmu :D

14.04.2004
20:20
smile
[25]

Kajkes [ Vegetan ]

Alex to agentka z Fox Kids (:D) ale dalej mi nie pasuje,
A co do tematu, to taki był zadany w szkole.

17.04.2004
23:32
smile
[26]

Kajkes [ Vegetan ]

Narazie tyle wyskrobałem:

Mars. Kolonia naukowa. Jedna z najtrudniejszych do przeforsowania. Ale cóż do dla Alex. Rok temu, w 2488 potrafiła przedostać się na statek transportowy, to i teraz tu się dostanie, dzięki swej kociej zwinności, własnoręcznie wykonanymi gadżetami i niemożliwie wielkimi, jak na swój młody, 21-letni umysł, zdolnościami programistycznymi. Otwierała właśnie zamek do drzwi, którymi wnoszono transport jedzenia. Alex uporała się z nim błyskawicznie, podłączając do niego swojego mini laptopa. Dwa polecenia i wrota otwarte. Magazyn był pełen skrzyń, w których zapewne znajdowały się ogromne ilości jadła i napoju dla „jajogłowych”. Z magazynu do dalszej części budynku prowadziły dwa przedsionki zakończone podwójnymi drzwiami. Nad wejściami elektroniczne napisy wyświetlały nazwy >>Kuchnia<< oraz >>Klatka schodowa<<. Programistka wybrała te drugie wrota, gdyż zależało jej na tym, aby nikt jej nie nakrył.
W końcu byłą tu z misją szpiegowską, aby wykraść prototypowy Chip Sztucznej Inteligencji, oraz dane na jego temat. Następnie rzeczy te miały zostać dostarczone dla jej tajemniczego szefa, który wysyłał jej informacje o misjach przez e-mail wraz z dodatkowymi danymi, takimi jak szczegółowa mapa budynku, czy rycina wraz z opisem szukanego przedmiotu. W tym przypadku, po zakończonej sukcesem misji miała osobiście zanieść szefowi swoje zdobycze, gdyż była to jej najniebezpieczniejsza misja i po takiej akcji miała zostać awansowana i dostąpić zaszczytu spotkania się twarzą w twarz z najwyższą szychą w Shiny City.
Oczywiście mało kto wiedział o podwójnym życiu Viktora Lycoosa. W podziemiach jego Budynku Handlu Elektronicznego znajdowała się ogromne Laboratorium Badań Komputerowych. To w tych podziemiach odkrywano do tej pory nowe technologie komputeryzacji, dopóki rząd Ziemski, widząc jak Lycoos się bogaci, nie postanowił założyć Kolonii naukowej. Kiedy zaczęła działać, badania Viktora przestały być dofinansowywane. Szef firmy Lycoos Electroncts oficjalnie zamknął laboratorium i rzekomo utrzymywał się z handlu w górnych częściach budynku, jednak praca w podziemiach nie ustała. Teraz w nielegalnym laboratorium zaczęły się badania o wiele niebezpieczniejsze niż wcześniej. Przeprowadzano wszczepienia Chipów do zwierząt i nieświadomych tego ludzi, robiono próby prototypów broni protonowej i jonowej, udoskonalano napędy kwantowe i kwarkowe, co w przypadku niedoskonałości lub wady mechanizmu groziło zagładą miasta i okolic w promieniu 5 kilometrów (a samo miasto rozciągało się na ok. 20 kilometrów). Jednak zawsze Kolonia była o krok do przodu. To zmusiło giganta do jeszcze radykalniejszych kroków. Założył szpiegowską Agencję Wychwytywania Osiągnięć Przeciwników, Przeciwników której mogły być tylko same doskonałości, albowiem niepowodzenie misji któregokolwiek z agentów, zakończyło by się albo zdemaskowaniem organizacji Viktora, albo śmiercią szpiega, gdyż po przystąpieniu do AWOP wszczepiano (bez wiedzy przyjętych) w pobliże karku Chipy posiadające czujniki strachu i moduły śmierci. Jeżeli agent został złapany lub zbyt się bał, zostawał unicestwiany przez kontrolera, który nazywany był Aniołem Stróżem. Aby dostać się do organizacji, trzeba było odpowiedzieć na nielegalnej stronie internetowej na wiadomość o poborze nowych ludzi do ”grupy specjalnej”. Następnie spotykało się z przedstawicielem AWOP, który testował krew, wytrzymałość psychofizyczną, odporność psychiczną, zdolności fizyczne, a jako sprawdzian tych wszystkich umiejętności dany agent miał włamać się do pozornie niechronionego starego magazynu, w którym jednak znajdowało się więcej pułapek niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Po tej ostatniej próbie nowy szpieg podpisywał (długopisem pobierającym krew i DNA od piszącego) cyrograf, w którym zgadzał się na dozgonne dochowanie tajemnicy AWOP lub śmierć. W tym momencie i tak już nie było wyboru, gdyż uczestnik treningu przedwstępnego wiedział za dużo, by mógł być puszczony wolno bez podpisania umowy. Jeżeli się nie zgadzał na powyższe warunki, był niezwłocznie likwidowany.
Wracając do Alex, do organizacji dostała się inaczej niż inni. Po brawurowej ucieczce z więzienia na Ziemi i dostaniu się na Marsa była bez grosza przy duszy. Ale że nie poddawała się łatwo, postanowiła się kiedyś włamać do Budynku Handlu Elektronicznego Elektronicznego wykraść trochę sprzętu, aby zrobić sobie pomagające w kradzieży przyrządy. Ale że jedyne co miała, to bezszelestny strój, nie zdołała nic ukraść. Jedyne, co jej się udało, to przekraść do głównego magazynu, co i tak było wielkim osiągnięciem, gdyż zabezpieczenia w tym budynku były tylko nieco gorsze od Koloni naukowej. Ale Alex popełniła błąd, który mógł ją kosztować wolność, a nawet życie. Mimo to, Victor widząc talent złodziejki przyjął ją bez badań, jedynie zlecając pobranie krwi, podpisanie cyrografu i wszczepienie Chipu. Kazał dać jej mieszkanie w biedniejszej części miasta i potrzebny sprzęt. Początkowo nie zlecał jej trudnych zadań, jeżeli prostym nazwiemy wkradnięcie się do domu jednego z naukowców pracujących dla firmy produkującej zasilacze kwarcowo-atomowe i wykradnięcie z jego komputera gotowego projektu nowego rdzenia zasilającego, czy misję sabotażową, w której miała przedostać się do pilnie strzeżonej (ale na aż tak pilnie jak BHK) Fabryki Technologii Odkrywanych przez Kolonię Naukową i zarazić wirusem serwer główny, który to wirus wprowadzał zamęt w ilości produkowanych modułów, lub kasował co ważniejsze dane. Po kilkunastu takich misjach Viktor Lycoos postanowił sprawdzić jej zdolności w o wiele poważniejszej misji, na którą nie wysłałby żadnego innego agenta. Czemu wybrał akurat Alex, to wie tylko on sam.
Wracając do jej misji, wchodziła właśnie w wahadłowe drzwi na klatkę schodową. Jako, że kolonia była dosyć oddalona od miasta, pozwolono sobie tu na szklane szyby. Mimo iż cały budynek sprawiał wrażenie sterylnego, to było wyjątkowo obskurne miejsce. Widać zabrakło pomysłu, aby wstawić tu maszynki myjące okna. Schody biegły od ściany do ściany w tym małym kwadratowym korytarzyku. Alex obejrzała się na wszystkie strony. Windy nie było, zapewne jedyny szyb w tej części budynku był w kuchni przeznaczony na przesyłanie posiłków. Programistka nastawiła uszy w celu sprawdzenia, czy nikt nie stoi na korytarzu. Nie dało się słyszeć nawet szmeru. Rozejrzała się jeszcze raz w celu wytropienia kamer. Zauważyła jedną na poziomie półpiętra.
-No to mamy kolejną ofiarę- pomyślała w duchu, po czym „przykleiła się do ściany” i zaczęła się wspinać schodek po schodku, nie robiąc przy tym ani decybela hałasu, który zapewne wykryły by czujniki na kamerze skierowały ją w stronę źródła dźwięku. Jak na razie skierowana była w prostopadłą do Alex stronę, więc nie mogła jej zauważyć. Kiedy nieuczciwa programistka już miała wstąpić na podest wieńczący pierwszą partię schodów, kamera zaczęła się poruszać w stronę szpiega, mimo iż ten, a właściwie ta, nie zrobiła nic głośnego. Trzeba było szybko działać, więc Alex skoczyła jednym susem w stronę „oka strażników” i spryskała je specjalnym płynem powodującym szybką korozję. Teraz już tylko wystarczyło zrobić aparatem fotograficznym zwanym w XX/XIX wieku „polaroidem” zdjęcie z perspektywy kamery i wkleić je na obiektyw, który dalej działał, co miało oszukać ochronę.

17.04.2004
23:37
[27]

Fett [ Avatar ]

nie chciało by mi sie :)

17.04.2004
23:53
smile
[28]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]


aaaaaaaaahahaha
BWAHAAHAHAHA!
lol, lol, lol :)
heh.. ekhm...
/me dyszy jeszcze po długim rotflu

gościu odpuśc se te grafomanie.
rozumiem, złapałeś wenę, ale nie martw się są na to leki.

18.04.2004
00:04
smile
[29]

GROM Giwera [ Sołdat ]

Daj jej ksywe Vania tak brzmi nowoczesno-hakersko ;p

Nie wiem jak ty, ale ja bym dal Vania ;]

18.04.2004
00:06
smile
[30]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]


haha następny Mistrz Pióra :)

Vania = Iwan
hahahah :)

18.04.2004
00:10
smile
[31]

Swidrygajłow [ ]

zazdrośnicy

18.04.2004
00:13
[32]

Arab Lawrence [ spamer ]

hmm alex ? to ta sama co spiewa 'ajm stil elajf' ? myslalem, ze to piosenkarka a nie harcerka

18.04.2004
00:24
smile
[33]

Kajkes [ Vegetan ]

Nie, nie ta sama!! Ale nie mam co wymyślić, więc dałem tak, ale później ją opisze i niebędzie to krasnoludek!!

Świdrygajłow-----> Dzięki za poparcie :D

18.04.2004
00:25
smile
[34]

GROM Giwera [ Sołdat ]

BIGos masz cos do Vani ?:> Vania rulez ;]

pozdro Sulik ;]

PS. niechce nic mowic, ale to nie bylo popracie (post Swidrygajlowa) ... raczej drwina.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-04-18 00:26:21]

18.04.2004
01:09
smile
[35]

Coy2K [ Veteran ]

taa Swidrygailow a sam pewnie na boku dokanczasz opowiadanie ktore zaczales na tym watku, podpatrzyles pomysl Kajkesa i teraz udajesz ze wszystko gra ;)

18.04.2004
08:42
[36]

bebzoon [ bucydonna ]

proponuję - Butzmama

18.04.2004
09:42
[37]

Swidrygajłow [ ]

ludzie, dajcie mu spokój. Jak chce to niech pisze, jak wam sie nie podoba to napiszcie rzeczową krytykę albo nie odzywajcie sie. Każdy ma jakieś hobby, jeden lubi dłubać w nosie (np. ja), inny zbiera podkłady kolejowe, a Kajkes pisuje sobie powiadania. I bardzo dobrze.

18.04.2004
09:50
smile
[38]

*...:::JaRo:::...* [ stara beka dobrze kisi ]

hmmmm może "leoni" :)

18.04.2004
09:58
smile
[39]

Arab Lawrence [ spamer ]

Swidrygajłow ty tez lubisz dlubac ?

18.04.2004
10:03
[40]

Swidrygajłow [ ]

Arab Lawrance - ale tylko rekreacyjnie, żadnej wyczynówki

18.04.2004
10:05
[41]

Vasago [ spamer ]

Kajkes,nie chcialbym cie dolowac,ale tekst Swidrygajłowa jest duzo lepszy niz oryginal. Zeby nie byc goloslownym:

Mars. Kolonia naukowa. Jedna z najtrudniejszych do przeforsowania.

Przeforsowac to mozna swoja idee,a nie kolonie naukowa. Chyba "sforsowac",ale to sugerowaloby, ze twoja kolonia to jakas super forteca.


Ale cóż do dla Alex.


Brzmi jakbys sie nabijal z glupiego filmu. "Wietnam, mala wioska chroniona przez dywizje vietcongu,ale coz to dla Rambo". Poza tym nie zaczyna sie zdania od "ale".




Rok temu, w 2488 potrafiła przedostać się na statek transportowy, to i teraz tu się dostanie, dzięki swej kociej zwinności, własnoręcznie wykonanymi gadżetami i niemożliwie wielkimi, jak na swój młody (21 lat) umysł, zdolnościami programistycznymi.



Grafomanie, w dodatku zle odmieniasz przez przypadki.



Otwierała właśnie zamek do drzwi którymi wnoszono transport jedzenia. Alex uporała się z nim błyskawicznie, podłączając do niego swojego mini laptopa.


Podlaczyla to zarcie do laptopa?? O cholera,faktycznie komputery nie maja przed nia tajemnic.



Dwa polecenia i wrota otwarte. Magazyn był pełen skrzyń, w których zapewne znajdowały się ogromne ilości jadła i napoju dla „jajogłowych”.


Autor chcial uniknac powtorzen,ale nie zauwazyl, ze kompletnie zmienil stylistyke. Z marsjanskiej bazy przenieslismy sie do swiata fantasy. Zaraz zza skrzyni wyjdzie wiwerna?

18.04.2004
10:13
[42]

Arab Lawrence [ spamer ]

Swidrygajłow - jakbys mial kiedys ochote wspolnie podlubac, napisz

18.04.2004
13:07
smile
[43]

Boginka [ Sybarytka ]

Nie będę się wypowiadać o jakości, będzie kilka uwag "technicznych". Od razu zaznaczam, że ja tam ani krytykiem literackim, ani polonistką nie jestem, więc bierz to pod uwagę wedle własnego uznania. Zacznę od miejsca gdzie skończył Vasago:

elektroniczne napisy wyświetlały nazwy >>Kuchnia<< oraz >>Klatka schodowa<<.

Coś tu chyba jest nie tak - napis niczego nie wyświetla, nawet jak jest elektroniczny. ;-) Wyświetlać może urządzenie, a napis np. informować.

dostarczone dla jej tajemniczego szefa

O ile wiem nie dostarcza się dla kogoś, ale komuś, lub dokądś Czyli dostarczyć tajemniczemu szefowi, lub do biura tajemniczego szefa.

czy rycina wraz z opisem szukanego przedmiotu.

Jesteś pewien, że rycina to najwłaściwsze słowo?

Agencję Wychwytywania Osiągnięć Przeciwników, Przeciwników

Po pierwsze długie, łopatologiczne nazwy są zazwyczaj cechą groteski lub twórczości klasy C. Nie wiem, do której kategorii aspirujesz. Po drugie, nie ma tu czasem powtórzenia?

który testował krew, wytrzymałość psychofizyczną, odporność psychiczną, zdolności fizyczne,

Krew się raczej bada. Poza tym mam pewną wątpliwość, czy wytrzymałość psychofizyczna i odporność psychiczna nie są na tyle pokrewne by stanowić w istocie niepotrzebne powtórzenie.

(długopisem pobierającym krew i DNA od piszącego)

Gadżety jak dla Jamesa Bonda, nie za dużo tego?

Cały akapit od Wracając do Alex jest jak na moje serią karykaturalnych nazw poprzeplatanych dziko nużącymi opisami. Może warto to skrócić?

Ale Alex popełniła błąd, który mógł ją kosztować wolność, a nawet życie.

Byłbyś łaskaw wyjaśnić jaki konkretnie błąd? Takie niedopowiedzenia mogą irytować czytelnika.

Wracając do jej misji

Znów wracasz do czegoś i to na dodatek na początku akapitu. Powtórzenie rzuca się w oczy, jeśli to nie zabieg celowy, to radzę zmienić.

Widać zabrakło pomysłu, aby wstawić tu maszynki myjące okna.

Kiedy mówimy zabrakło pomysłu chodzi zazwyczaj o to, że ktoś nie miał koncepcji. Np. zabrakło pomysłu na dekorację holu. Jeżeli jednak mówisz o rzeczy oczywistej, to może lepiej po prostu napisać, że ktoś zapomniał, lub przeoczył.

zapewne jedyny szyb w tej części budynku był w kuchni przeznaczony na przesyłanie posiłków.

Szyk zdania raczej dziwny. Powinno być np.: Zapewne jedyny w tej części budynku szyb był (znajdował się) w kuchni i był przeznaczony do przesyłania posiłków. Właśnie! Przeznaczony do, a nie na, chyba że mówisz o pojemniku - wtedy np. szuflada przeznaczona na artykuły biurowe, ale szuflada przeznaczona do przechowywania art. biurowych.

nie robiąc przy tym ani decybela hałasu

Ten decybel jest tam dziwnie umieszczony. Być może chciałeś być oryginalny, ale bardziej naturalnie brzmiałoby samo "nie robiąc hałasu".

Nie dało się słyszeć nawet szmeru.

Może tylko ja tak mam ale zwrot "nie dało się słyszeć" kojarzy mi się z tym, że było tak głośno, że się nie dało usłyszeć. W tym wypadku chyba lepiej po prostu napisać, że nie usłyszała nawet szmeru.

który zapewne wykryły by czujniki na kamerze skierowały ją w stronę źródła dźwięku

Brakuje mi tu spójnika. "wykryłaby czujnik na kamerze i skierowałyby..."

Jak na razie skierowana była w prostopadłą do Alex stronę

Jeżeli coś jest skierowane w czyjąś stronę, to mówimy o konkretnym celu. Np. Kamera była skierowana na ścianę. Jeśli chcesz to umieścić "kierunkowo", to: kamera była skierowana prostopadle. Zastanawia mnie też ogólnie zwrot "prostopadle do Alex" - jakoś mi nie leży. Alex jest przecież "ruchoma" - nie na cech punktu orientacyjnego w przestrzeni.

Kiedy nieuczciwa programistka

Wyrażanie stosunku emocjonalnego do bohatera lub ocena moralna w tym wypadku wydaje mi się naiwna. Może warto pomyśleć o pseudonimie, którego można używać, by nie powtarzać imienia i jednocześnie nie wpaść w naiwny ton.

mimo iż ten, a właściwie ta

Takie "poprawki" zazwyczaj nie robią dobrego wrażenia, chyba że cały tekst stylizowany jest na nieskładne opowiadanie. Wtedy narratorowi wolno się mieszać i mylić. W innym wypadku jest to co najmniej dziwne, jeżeli nie błędne. Poza tym nie jestem pewna czy poprawka jest tu prawidłowa - szpieg nie ma rodzaju żeńskiego, więc zawsze będzie ten szpieg - nieważne jakiej płci.

W następnym zdaniu masz powtórzenie przymiotnika "szybko", które za dobrze nie wygląda.

wkleić je na obiektyw

Wkleja się w coś, nakleja się na coś.

wkleić je na obiektyw, który dalej działał, co miało oszukać ochronę.

Szyk zdania co najmniej dziwny. Wynika z niego, że to, iż obiektyw działał miało zmylić ochronę.

To wszystko co rzuciło mi się w oczy po pobieżnym czytaniu.

18.04.2004
13:09
smile
[44]

Kajkes [ Vegetan ]

Podłaczyła minilaptopa do zamku, jak łątwo sie domyślić (dla ciebie widocznie trudno)

A co do ostatniego zarzutu to nierozumiem.

18.04.2004
13:22
[45]

Vasago [ spamer ]

Racja,najwyrazniej nie jestem wystarczajaco rozgarniety zeby docenic twoja tworczosc :)

PS
Chciales opini,to sie nie szarp. Jezeli denerwuje cie krytyka to pisz do szuflady albo odloz swoj debiut literacki do czasu az skonczysz gimnazjum.
Uzyles zlego szyku zdania. Taka konstrukcja sugeruje, ze "Alex uporała się z nim błyskawicznie, podłączając do niego swojego mini laptopa" odnosi sie do jedzenia, a nie drzwi.

Jezeli chodzi o to czego nie zrozumiales, to rzecz dotyczy pewnej konsekwencji w narracji. Skoro piszesz o stacjach kosmicznych, to daruj sobie archaizmy w stylu "jadła" bo nijak nie pasuja do klimatu sf. Oczywiscie moglbys wprowadzic postacie,ktore ze wzgledow kulturowych posluguja sie takim jezykiem, ale poki co skup sie raczej na sprawach podstawowych.

18.04.2004
22:49
smile
[46]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Kajkes ---> Wyluzuj, nie spodziewałeś się chyba, że będą pisać peany na Twoją cześć. Krytyka jest rzeczowa, sensowna i obiektywna, więc nie masz co się oburzać.
Fakt, nad stylistyką musisz trochę popracować. Nawet w tak krótkim kawałku były już dłużyzny. Niie rób też z bohaterki supermena. Ma 21 lat, a jest fantastycznym konstruktorem, technikiem, hakerem, akrobatką i przeszła szkolenie szpiegowskie. Aaa i jeszcze siedziała w pierdlu. No i musiała sobie jakoś na niego zasłużyć.. Rozumiesz?Jeśli już się uwziąłeś - zrób chociaż z niej cyborga. Jeśli zrobisz to umiejętnie - może być ciekawie. Pamiętaj też, że postacie ze słabościami są tysiąc razy ciekawsze od herosów (bądź heroin ;)

Jedna rada - nigdy nie pisałem dłuższego opowiadania, ale spróbuj napisać ją blokowo. Jak program komputerowy. Oddzielne całości - fragmenty życiorysu bohaterów, jakieś wtrącenia natury politycznej, społecznej przybliżające sytuację w opisywanym świecie. Pozwól, żeby rozwijały się samodzielnie, zaczęły żyć własnym życiem, zorganizuj kilka punktów spotkania się ważniejszych postaci, zazębiania się tych różnych fragmentów, które pociągną fabułę. Oczywiście na tle tego musisz mieć chociaż szkielet całości, zarys głównego wątku fabularnego, bo bez tego wyjdzie po prostu telenowela, w której nic się nie dzieje i nic nie ma końca... Na dobry początek zastanów się, co chcesz opowiedzieć i weź pod uwagę, że nie musi być szczegółów - będą się zmieniać wraz z rozwojem wątków pobocznych i ostatecznie pewnie wyjdzie coś zupełnie innego, niż zamierzałeś, ale w efekcie - najprawdopodobniej dużo ciekawszego.

Kolejna sprawa - unikaj opisów, które przypominają... relację z gry komputerowej. Nieistotne jest, jakiego koloru jest dywan, jaką kubaturę ma pomieszczenie, jakie oczy ma przechodząca kelnerka, jeśli na szkarłatnym dywanie nie ma ledwie widocznej plamy krwi i odciętego kciuka, z pomieszczenia nie wysysane zostaje powietrze do próżni na zewnątrz, a kelnerka nie jest tą podłą zdzirą, która sprzątnęła bohaterce sprzed nosa fajnego faceta. Główną zaletą książek jest ich oddziaływanie na wyobraźnię czytelnika, więc nie podawaj wszystkiego na gotowe i unikaj nieistotnych drobiazgów.

Nie wiem, jak długie docelowo ma być opowiadanie, ale masz dwie możliwości wyboru. Jeśli krótkie - ma być akcja, cały czas, bezustannie. Zacznij np. w środku batalii, od momentu, gdy oddział komandosów cicho jak koty przeskakuje przez mur rezydencji delikwenta, który za pięć minut będzie odesłany w worku pocztą kurierską do zleceniodawcy itd. Jeśli ma być dłuższe - na początku również akcja. Dwie pierwsze strony decydują, czy ktoś będzie czytał dalej, czy nie. A więc jakiś fragment z przeszłości bohaterki, który miał znamienne znaczenie - możesz np. wykorzystać motyw z "Nikity", gdzie bohaterka zostaje zmuszona wbrew woli do współpracy bo coś tam niedobrego zrobiła, ale także decyduje to o jej specyficznym wyszkoleniu, albo jakąś rozmowę Bardzo Złych Facetów na temat Jeszcze Gorszego Projektu Zagłady Organizacji Hodowców Ogórków Kiszonych etc... Potem opowiadanko powinno przypominać przypływ - momenty napięcia przeplatane elementami spokoju, czy akcentami humorystycznymi, jednak napięcie powinno wzrastać i kumulować się, aby w finale czytelnik nie miał czasu nawet na wypad do kibla w celach relaksacyjnych.

No. To taka krótka dygresja z mojej strony... ;) Powodzenia!

Aż z tego wszystkiego wygrzebałem gdzieś z otchłani dysku biografię mojego wiedźmina do sesji RPG, żeby sprawdzić, czy nie ochrzaniam Cię za błędy, które sam popełniam... :)

18.04.2004
23:27
smile
[47]

paciorus [ Annius Verus ]

hm...:

a co to znaczy "kolonia naukowa jedna z najtrudniejszych do przeforsowania"?

18.04.2004
23:29
smile
[48]

Luremaster [ Siewca Zagłady ]

Mi sie podoba: Aurora

18.04.2004
23:35
smile
[49]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Koszmarna grafomania. Mimo młodego wieku powinieneś opanować przynajmniej podstawy języka polskiego...

A harcerka może się nazywać Linda.

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-04-18 23:36:15]

18.04.2004
23:51
[50]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Kajkers==> Co do stylu to ładnie cie juz wypunktowali. Nie ma się co oburzać i gobić krzywe miny tylko lepiej się bierz za poprawki. Jak się decydujesz juz na publikowanie tego co piszesz to musisz sie pogodzic z faktem że piszesz dla publiczności... Nie możesz publikować i na krytyke reagować słowami... to napiszcie lepsze. Nie nie napiszemy my jesteśmy czytelnicy a nie pisarze, chcemy czytac i chcemy by to się fajnie czytało. bo jak to ma się podobać tylko tobie to nie publikuj tego...

Ja się przyczepie do czegos innego. Bo wszyscy juz mówili o formie, a ja powiem o treści. Więc tak... dla mnie to wygląda jak solucja do jakiejs gry komputerowej a nie tekst literacki. Wturność i nuda. Zero własnego pomysłu zlepek gier i seriali dla młodzierzy.

Nie obrażaj się za te słowa. Pisz, publikuj i z pokora znoś krytyke, aż dojdziesz do stanu że nikt nic nie bedzie mógł zarzucic twojemu tekstowi.

P.S. Ciekawe ile osób na GOLu cos tam sobie bazgrze dla przyjemności. Może by je pozbierac i zrobiccos na kształt warsztatów literackich???

19.04.2004
00:20
smile
[51]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Dibbler ---> to mogłoby być nawet niezłe, już kilka razy spotkałem się tutaj na forum z ciekawymi tekstami

19.04.2004
00:27
smile
[52]

Luremaster [ Siewca Zagłady ]

aha i zeby nie bylo watpliwosci..podoba mi sie imie a nie tekst:P. Z przykroscia musze przychylic sie do opini pozostalych - opowiadanie jest bardzo slabe i zeby je poprawic i doprowadzic do przyzwoitosci bedziesz sie musial bardzo przylozyc...Bo jesli rad przedmowcow nie wezmiesz sobie do serca, z pisaniem dla dobra swojego i potencjalnych czytelnikow daj sobie spokuj :)

19.04.2004
00:28
smile
[53]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Ezrael ==>Właśnie tak pomyślałem że to nie głupi pomysł. Taka konstruktywna krytyka przyda się chyba każdemu piszącemu, szczególnie ze często nie widzi się błędów we własnej pracy. Ja bym chcial miiec taka korektę jak tu:))

19.04.2004
00:40
smile
[54]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Luremaster --> mnie tam się kojarzy tylko z krążownikiem ;)

Dibbler ---> to wklejaj swoje wypociny, a z rozkosza Cię spunktuję :)

19.04.2004
00:46
[55]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Ezrael ===> Pozwolisz że wysle ci na maila? bo troszkę za długie by tu szło chyba...

19.04.2004
16:58
smile
[56]

Noghri [ Pretorianin ]

Dawaj tutaj Dibbler, choćby w odcinkach:) Co się będziesz wstydził, każdy ma prawo do krytyki:) Jak dasz, to ja obiecuję, że też coś napiaszę :P a tekst autora wątku rzeczywiście straszliwie słaby, ani pomysłu, ani stylu, ani umiejętności, ani samokrytyki... Może się chłopak przejmie i przyłoży, i wyrośnie z niego jakiś pisacz, ale na razie na nic mu się wasze rady nie przydadzą - zanim się zacznie pisać, trzeba sporo przeczytać. A imię dla hakierki? Hmm, jakieś zwykłe powinno być - to nie imię czynie bohatera wyjątkowym. Imię zwykłe, ale może mieć jakiś fajny kryptonim operacyjny (ale nie Kocia Mama, bo to już było gdzieś...). A swoją drogą, to zauważyliście, że bohaterowie filmów i gier nazywają się tak jakoś krótko i dźwięcznie? Dlaczego wszyscy nazywają się Sam Stone tudzież John Connor, a na nikogo nie wołają Szmul Sygelbojn, Bernhardt Fallschirmjaeger czy Fabricio Rododendron ?

19.04.2004
18:03
[57]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Noghri - Szmul Sygielbojn to by się chyba znalazł :) Lejzorek Rojtszwaniec jest, to i Szmul się znajdzie.

BTW kajkes się chyba obraził...

19.04.2004
21:08
smile
[58]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

No to moze naprawde jakieś "warsztaty"?
I osobny wątek? Bo tu to się burdel zaraz zrobi...

20.04.2004
01:24
smile
[59]

Noghri [ Pretorianin ]

gladius "BTW kajkes się chyba obraził..." - a co mi tam jakiś kozak, albo i Sicz cała :))) Lepiej, że się obraził za nas za kilka gorzkich słów prawdy, niż miałaby go wyśmiać rodzina, przyjaciele i znajomi. Tutaj zmieni sobie nicka i już po złej sławie...

Dibbler---> spłodziłem wątek coś w deseń tych warsztatów (nie do końca coś takiego, ale każdy sobie będzie mógł błysnąć blizną po ślepej kiszce:) linka poniżej

20.04.2004
01:34
[60]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Noghri==> Nie chodziło mi zupełnie o cos takiego... ale tam się i tak dopiszę.

Co do warsztatów... jutro chyba zaryzykuje i będe starał się cos zorganizowac:)

Co do Kajkersa... cóż, może sie nie obraził tylko jest zajęty pisaniem czegos lepszego:)

20.04.2004
07:30
smile
[61]

kato [ Konsul ]

imie.?????a może Trya

i nie pytaj (cie) dlaczego;)

20.04.2004
14:50
smile
[62]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Milena,Veria,Sinodiael

20.04.2004
14:57
smile
[63]

Dexter666 [ aka Harnaś, aka eiP ]

cziazas ale tu sie nauczycielów znalazło :-) krytyka z każdej strony, ale cóż...każdy sie uczy na błędach...

a tak btw to podoba mi sie imie Marta :P czyli Martha

20.04.2004
15:00
[64]

trubal1 [ Centurion ]

dobra wedlug mnie dobre imie to ins.gadget

20.04.2004
15:03
smile
[65]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Dexster==> Ale to konstruktywna krytyka... Pozatym, czytałeś to???

20.04.2004
15:07
[66]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Dexster==> Przepraszam za literówkę...

20.04.2004
15:08
smile
[67]

eJay [ Gladiator ]


Vena, Cybergirl (przesada:)), Janet

20.04.2004
21:46
smile
[68]

Kajkes [ Vegetan ]

NIe obraziłem się, tylko nie odwiedzałem forum. Nie mam ochoty zmieniać ksywki, a co do opowiadania, to owszem, daleko mi do ideału, ale opisy wnętrz czy postaci były np. u Sienkiewicza (nie, nie porównuję sie z nim), więc skoro czytamy jego ksiązki w szkole to chyba powinny sie na cos przydać, nie??

20.04.2004
22:46
smile
[69]

Kajkes [ Vegetan ]

Tak sobie myślę, żeby zacząć od nowa. Mam czas do 30 (i to jeszcze napisać ręcznie, a nie na kompie), ale czasu na napisanie to nie mam. Zobaczy sie w piatek, ale tak, nudzi mnie samego ten tasiemiec. Macie racje to bardzo słąbe, i nie żebym się teraz przylizywał, ale coś ostatnio nie mam głowy do pisania. Musi mnie pomysł najść, a później szybko go na papier, a nie tak jak w tym wypadku tylko napisać początek, a później sie zatrzymaći silić. Pomyśle dzisiaj przed snem. Dzięki za wszystko, do zobaczenia w następnym wątku :D.


The END

PS. Czy to nie najlepszy text w moim wykonaniu w tym wątku :P???

20.04.2004
22:49
smile
[70]

amoreg1234 [ użytkownik ]

China (czajna:) dobre jest!

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.