GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wszystko co chcecie powiedzieć o Diablo 2

04.01.2001
13:08
smile
[1]

Solnica [ Prefekt ]

Wszystko co chcecie powiedzieć o Diablo 2

Chciałbym poruszyć temat grania w Diablo 2 na serwerach battle.net. Sam grałem w D2 od samego początku prawie wyłącznie postacią closed. Po początkowych kłopotach np z założeniem sobie konta i pierwszych łatkach grało się dość znośnie już od godziny 17-18 a w nocy było super. Zaznaczam że grałem na serwerze Europe a łączę sie przez TPSA. Gdy sprawdzałem trasę którą idą pakiety to przechodziły one przez New York itd. Kłopoty zaczęły się gdy z niewiadomych mi przyczyn pakiety zmieniły trasę na przebiegającą przez Frankfurt (tak jest do tej pory). A co do prędkości to chodzi coraz gorzej, teraz spokojnie mogę grać tylko między 4-7 rano (i dlatego już nie gram :(). Wiem że to wina naszych wspaniałych wyjść na Świat (a dokładniej wyjść naszego kochanego monopolisty) Podobno osoby kozystające z Netii nie mają takich problemów, jeżeli ktoś coś wie na ten temat to prosiłbym o informację, może zmienię operatora :). A to że to problem naszych łącz wiem stąd że mój znajomy mieszkający w Holandii może grać o każdej porze dna i nocy :) a my .... jesteśmy sto lat za murzynami.

04.01.2001
20:29
smile
[2]

Adamus [ Gladiator ]

To zaczne ta dyskusje od pytania. Czym jest wlasciwie Diablo II? Czy bardziej cRPG, czy tez moze gra akcji jak ja zakwalifikowal Solnica? I drugie pytanie co sadzicie o lokalizacji DII i ogolnie o tym czy warto lokalizowac tego typu gry?

04.01.2001
21:54
smile
[3]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Lokalizacja D2 jest srednia. Z roznych przyczyn. Wkurzylo mnie na przyklad to, ze nie ma takich samych czcionek jak w oryginalnej, ale okazalo sie, iz Blizzard przygotowujac fonty zapomnial o standardach innych od Latin1 i w ogole nie udostepnil zadnych zrodel. Inzynier (Irlandczyk) pracujacy nad polska wersja byl totalnym olewusem i wszystko trzeba bylo robic za niego, a jak wzial sie do pracy to wrzucal nie te pliki co trzeba (vide - finalna wersja z literowkami, itp). Czesc glosow jest zle dobrana, a zwlaszcza Jerhyn, niestety nie mialem na to zadnego wplywu. Udalo mi sie wymusic jedynie zmiane Charsi. Jestem zadowolony z tlumaczenia tekstu i nazw przedmiotow (bronie, zbroje - spedzilem mase czasu nad roznymi encyklopediami broni bialej i uzbrojenia obronnego), ale strasznie wkurza mnie nie waham sie powiedziec, debilny sposob tworzenia nazw unikatowych przedmiotow, a zwlaszcza potworow. ----------------------[to zamiast entera]---------------------- A jesli chodzi o to czy lokalizacja jest potrzebna, to zdecydownie tak. Otrzymalem mase listow od osob, ktore nie znaja ni w zab angielskiego, a dzieki lokalizacji mogly zagrac w te gre. Ogolnie przyjecie D2 PL bylo dosc mile (nie licze grupy ekstremistow, ktore swego czasu zwyzywaly mnie od alkoholikow, degenaratow, kretynow itp, niczym zreszta tego nie uzasadniajac :) Podejrzewam, ze lokalizacja wplynela tez bardzo dobrze na sprzedaz gry. Mam tylko nadzieje, ze do Warcrafta 3 Blizzard przygotuje jakies normalne narzedzia pomocne w lokalizacji i chociaz pomysli o dostarczeniu czcionek. To tyle od osoby odpowiedzialnej za D2PL.

04.01.2001
22:25
[4]

Adamus [ Gladiator ]

Co do pytania o potrzebe lokalizacji to zadalem je po to zeby poznac zdanie innych graczy. Osobiscie musze sie z Toba zgodzic ze lokalizacje sa potrzebne a zwlaszcza takich gier jak BG czy PT. W Diablo nie ma tak duzo tekstow i nie sa zbyt trudne (nie pomniejszam tu Twojej pracy), natomiast ilosc broni, zbroi i innego ekwipunku jest imponujaca i przetlumaczenie tego wszystkiego na pewno wymagalo duzo wysilku (choc kilka nazw mi osobiscie sie nie podobalo). Od biedy nawet czlowiek nie znajacy angielskiego moglby grac w wersje oryginalna, czego nie wyobrazam sobie w przypadku takich wlasnie pozycji jak BG czy PT (tu nawet dosyc dobra znajomosc jezyka bylaby niewystarczajaca, bo jak czlowiek siedzi wiecej nad slownikiem niz nad gra robi sie to denerwujace).

05.01.2001
00:27
smile
[5]

Kacperczak [ ]

apropo lokalizacji - nie mam nic przeciwko, o ile będę miał możliwość zakupu również wersji oryginalnej (wielkie brawa za akcję z anglojęzycznym BG2 w Empikach - gdyby tak było z każdą grą...) Sam nie cierpię tłumaczeń, angielski w Planescape nie przeszkadzał mi wcale (jak dla mnie to mogło by tam być jeszcze więcej tekstu, lubię gry w które mogę grać przez kilka godzin nie zabiwszy ani jednej postaci :>) ale zdaję sobie sprawę, że należę do żałosnej mniejszości znających język angielski... ------------------------------- a żeby nie było całkiem offtopicznie ;) - wszystko co chciałbym powiedzieć o diablo2: o rany, ale beznadzieja !!! (no offense, po prostu nie znoszę gier hack'n slash :=)

05.01.2001
18:56
smile
[6]

Adamus [ Gladiator ]

Odpowiem na pytanie jak mi sie gra, a wlasciwie gralo w DII na battlenecie. Mozna to okreslic jedynym slowem KATASTROFA. Gralem praktycznie od poczatku wydania gry przez CDP na closed ale jak przez kilka dni udalo mi sie zrobic tylko 17lev. i to z wielkim trudem (polaczenie) gralem na wlasnym kompie i tylko czasami wpadalem na open, ale tam to zalamka. Pelno tam bezczelnych palantow ktorzy popodnosili sobie sastystki i wydawalo im sie ze sa Rambo albo innym Batmanem prezentujacych poziom umyslowy pantofelka (od razu zastrzegam ze bylo sporo porzadnych gosci) i w koncu zrezygnowalem. Zreszta gra po osiagnieciu 50 lev. zrobila sie zdecydowanie nudna (tak prawde powiedziawszy to bardzo sie na niej zawiodlem, po takim dlugim okresie czekania spodziewalem sie czegos lepszego) i dalem sobie spokoj.

05.01.2001
19:09
smile
[7]

Solnica [ Prefekt ]

chciałbym wtrąć swoje trzy grosze na temat polonizacji.Zgadzam się że w przypadku gier takich jak PT czy BG jest ona wręcz konieczna. Sam znam angielski na takim poziomie który pozwala mi czytać teksty napisane tym językiem z ponadprzeciętnym zrozumieniem (tak mi się przynajmniej wydaje). PT przeszedłem w wersji angielskiej ale gdy wróciłem do niego w wersji polskiej to dopiero wtedy zauważyłem jak wiele rzeczy mi umknęło. I nie ważne że znalazło się tam kilka błędów, łatwo jest krytykować, ale jeżeli ma się coś zrobić samemu i na dodatek nałożony jest na to tysiąc różnych ograniczeń (a tak pewnie bywa przy przerabianiu czyjejś pracy) to chyba można się pomylić :-). A co o D2 -> super gierka jeżeli nie ma lagów na battle.net a w singla dość szybko sie nudzi, wynika to pewnie z tego ze lubie gry w których gra sie TYLKO jedną postacią i jest to gra multiplayer a najlepiej online (wyjatek to M&M7). Ach i jeszcze musi być element rywalizacji - ja ścigałem się ze znajomymi na levele :-)

05.01.2001
20:25
smile
[8]

Adamus [ Gladiator ]

Masz racje, zwlaszcza co do M&M - jestem fanem tej serii, ale najlepsza z nich to zdecydowanie M&M6 przeszedlem ja trzy razy i chyba zrobie to niedlugo jescze raz, a w M&M7 gralem tylko dwa razy.

05.01.2001
23:15
[9]

Xox [ Centurion ]

Co do lokalizacji to uważam, że istotnie są niezbędne. Większość graczy nie zna angielskiego i sam widzę jak moi kumple grając w anglojęzyczne wersje bezmyślnie prą na przód nawet nie starając się czegokolwiek zrozumieć z tego co słyszą/jest napisane. Nie zmienia to faktu, iż lokalizacja zawsze będzie gorsza niż orginał. Oprócz tego, że w tłumaczeniu gry nie ma zbyt wielkiego pola manewru, nieraz wręcz trzeba tłumaczyć niezbyt dokładnie, to producenci gry zapewniają znikomą pomoc ekipom lokalizacyjnym. Zrozumiałe, że ich głównym produktem jest wersja angielska i nie chce im się tracić czasu na ułatwianie lokalizacji. Może kiedyś się to zmieni. Szczytem marzeń byłoby nadzorowanie jakości (szczególnie dzwięk) innych wersji językowych przez producenta gry. Może to zmusiłoby polskich wydawców do zatrudniania prfesjonalistów przy tworzeniu lokalizacji. Z powodu tych wad polskiej wersji uważam za skandaliczne i głupie blokowanie dostępu do orginału. A takie praktyki to u nas codzienność (niestety).--------------------- Adamus pisał, że siedzenie nad słownikiem podczas gry robi się denerujące. Przecież to jest jeden z lepszych sposobów nauki języka, a najlepszy (chyba) na poszerzanie słownictwa. Mnie osobiście kiedyś bardzo to odpowiadało. Teraz już nie musze zaglądać do słowników.

06.01.2001
01:25
smile
[10]

Prestidigitator [ Konsul ]

A niech mnie diablo weźmie ;-). Jednak są ludzie, którzy nie lubią tej gry (tak jak ja). Co do pytań Adamusa to Diablo II zdecydowanie jest grą akcji, jeśli ktoś twierdzi inaczej możemy się spotkać na ubitej ziemi i podyskutować jak mężczyźni ;-). Jeśli chodzi o lokalizację to moim zdaniem wypada gorzej niż średnio (zwłaszcza te nieszczęsne nazwy potworków). Zgadzam się też z tym co napisał Solnica, że zabawa solo nie daje większej frajdy (zresztą tak jak w życiu ;-)) ale jeśli jedynym motywem jest spędzanie przy niej tyle czasu żeby mieć najlepsze statystyki to ja wolę ten czas poświęcić na coś lepszego (ostatnio powróciłem do Chrono Triggera i FF3 a.k.a. FF6, które gorąco polecam, zwłaszcza że za darmo, a nie 160 PLN, których chyba nigdy nie odżałuję, a może ktoś chce kupić? ).

06.01.2001
08:01
smile
[11]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

---> [Xox] Piszesz, ze lokalizacja zawsze bedzie gorsza niz oryginal (jakby byl to aksjomat). Na jakiej podstawie wyciagasz takie wnioski? Moge Ci podac kilka przykladpw tlumaczen i lokalizacji, ktore imho sa lepsze niz oryginal (np: 'Kubus Puchatek' jesli chodzi o ksiazki, czy 'The Longest Journey', jesli chodzi o gry). Kolejna sprawa - piszesz o zatrudnianiu profesjonalistow - czy to kolejny przytyk co do mojej osoby (zupelnie nietrafiony, bo jestem profesjonalista w tym co robie), czy tez uwaga dotyczaca aktorow, studiow nagraniowych, rezyserow dzwieku, itp? Nikt Ci nie blokuje dostepu do oryginalu - czy kupujac ksiazke/film rowniez rzadasz, by na polce lezaly wersje oryginalne? Wprowadzenie do sprzedazy bezposredniej wersji oryginalnej naprawde nie jest latwe (ze o oplacalnosci nie wspomne) i praktycznie zawsze mozesz zamowic taka wersje przez siec. No i na koniec, jakos nie chce mi sie wierzyc, ze slownik nie jest Ci potrzebny. W takim razie musisz byc raczej wyksztalconym native speakerem, bo zrozumienie chocby Planescape: Torment bez slownika to spory wyczyn (pisze tu nie o zrozumieniu o co chodzi w zdaniu, lecz o czerpanie radosci z rozsmakowania sie w tekscie). Jestem gotow sie zalozyc, ze w Diablo2 bez problemu znalazlbym teksty trudne do zrozumienia bez pomocy slownika (chocby nazwy broni i uzbrojenia).

06.01.2001
15:07
smile
[12]

Kacperczak [ ]

Ryszardzie, piszesz że zakup wersji oryginalnej nie jest problemem, bo zawsze można ją zdobyć przez sieć. Niby prawda, ale nie każdy ma dostęp do karty kredytowej (ja ze swoją pracą na zlecenia nie mam w banku szans, więc za każdym razem gdy chcę kupić wersję anglojęzyczną muszę kombinować jak dziki koń pod górę), a CD-Projekt wersje anglojęzyczne tłumaczonych przez siebie gier wypuszcza tylko okazyjnie (może to się jednak zmieni :)?)----------- A co do Planescape - może trudno Ci w to uwierzyć, ale doskonale rozumiem większość niuansów języka angielskiego, a kiedy spotykam się z czymś nowym w grach (jak np wprowadzenie języka potocznego w PT - wcześniej, na ograniczoną skalę spotkałem się z tym chyba tylko w "Lure of the Temptress") to tylko mnie to cieszy. Żeby było zabawniej, NIGDY nie uczyłem się angielskiego na żadnych kursach, w liceum czy na uczelni - mój kontakt z angielskim rozpoczął się jakieś 10 lat temu od archaicznej przygodówki "Operation Stealth" (Delphine Software rulz ;) i wówczas rzeczywiście przedzierałem się ze słownikiem przez każde zdanie; później były przygodówki LucasFilm/Arts, czasopisma o grach (ktoś jeszcze pamięta Amiga Action :)?), wreszcie książki, filmy i net. W tej chwili nieźle znam klasyczny, książkowy angielski jak i żywy język i mogę swobodnie nawiązać konwersację z każdym angolem czy amerykańcem. Nie piszę tego żeby się chwalić :>, ale żeby pozkazać co jest oczywiste, tzn. że nauka przez zabawę jest o niebo skuteczniejsza niż wbijanie słówek do głowy na zajęciach (o czym dobitnie świadczy moja (nie)znajomość języka nadludzi, który wbijano we mnie przez jakieś 8 lat, lekko licząc :)). Jasne, że nie każdy może chcieć przedzierać się ze słownikiem przez grę, a "szary gracz" mając do wyboru anglojęzyczny tytuł na półce w Empiku za 140 zł i ten sam anglojęzyczny tytuł u pirata za 20 zł nie będzie się wahał komu dać pieniądze, ale proszę tylko o możliwość wyboru - jeśli ktoś tak jak ja, chce grać w wersję oryginalną, to dajcie mu tą szansę, udostępniając grę w sklepach równolegle z tłumaczoną, bądź umożliwiając jej zakup na Waszej stronie www...

10.01.2001
22:50
smile
[13]

Xox [ Centurion ]

Serwis chodzi jakby lepiej i transfer już nie pada co chwilę, więc może coś napiszę. Ryslawie, nie napisałem, że tłumaczenie jest zawsze gorsze od oryginału ale lokalizacja, mając na myśli wersję językową programu komputerowego. Nietrudno znaleźć książkę w kongenialnym przekładzie. Jednak uważam, że gry różnią się tak bardzo od książek, iż przekład ich bez straty jakościowej jest niemożliwy. Wszystkie dotychczasowe produkcje to potwierdzają. Oprócz problemów technicznych jak odmiana wyrazów, trzeba zadbać nie tylko o jakość tłumaczenia ale, co jest równie jesli nie bardziej istotne, jakość ścieżki dźwiękowej. Chyba sam się przekonałeś jak ważne to jest podczas pracy nad Diablo. Według mnie nie da się zrgać tych wszystkich elementów tak aby stworzyć coś lepszego, ba nawet równorzędnego jakościowo oryginałowi. Twój przykład The Longest Journey chyba nie jest najszczęśliwszy. Wystarczy przeczytać recenzję na Valhalli: "polska wersja jest atutem, mimo że nie jest idealna", ale może to niekompetencja recenzenta. Mnie nie dane będzie tego sprawdzić, bo i jak? Musiałbym kupić obie wersje. A właśnie skąd Ty je wziąłeś? Nie kupiłeś chyba w pierwszym lepszym sklepie, co? Tak w ogóle to naprawdę nie chciałbym mieć racji w tej sprawie. Niedługo CD-Projekt wyda Jagged Alliance 2: Unfinished Buisness " w pełnej polskiej wersji językowej". Na myśl o tym, że dźwięk, a szczególnie fenomenalne, specyficzne odzywki najemników będą robili ludzie odpowiedzialni za głosy w Diablo ogarnia mnie przerażenie. Z resztą widać tu trochę nieznajomość odbiorców tej gry. Ma być dużo trudniejsza niż JA2, więc jest kierowana do ludzi, którzy już w nią grali. Myślę, że może być dla nich nie do zniesienia np. to, że Ivan mówi po polsku mimo, że w biografi ma: "chodzi na kursy angielskiego". Zresztą ja, jak każdy fan serii, zżyłem się z tymi gostkami i nie zdzierżę jak będą mówili innym głosem. ------------------------ Dalej, mówiąc o profesjonalistach nie miałem na myśli ciebie. Raczej ogół ludzi, którzy się tym zajmują. Jeśli jesteś profesjonalistą to świetnie, oby więcej takich jak Ty. --------------------------- Co do dostępności oryginałów to trochę przesadziłeś. Mówisz, że wprowadzanie ich do sprzedaży nie jest opłacalne? To wytłumacz mi jak to się dzieje, że w jakieś pól roku po premierze można spokojnie kupić oryginał w sklepie. Czyżby wydawca się zreflektował i chciał zadośćuczynić klientom, czy raczej liczy na to, że ludzie zdegustowani polską wesją kupią od niego jeszcze raz to samo, tylko po angielsku? Gdybym był bogatszy to pewnie bym kupił, bo zamawianie w sieci, jak piszesz, wymaga karty kredytowej, a z osób które znam to chyba tylko jedna takową posiada (przy czym nie jestem to ja;)). A jeśli chodzi o ten słownik to naprawdę cieszę się gdy muszę sięgnąć poń, bo czegoś nie rozumiem. PT jest ewenenentem w skali przemysłu growego (nie znam osoby, która znałaby wszystkie idiomy itp.) choć mam nadzieję, że taka sytuacja długo się nie utrzyma. Natomiast jeśli idzie o nazwy rynsztunku bojowego w Diablo to chyba różnica pokoleniowa między nami jest znaczna. Ja i moi koledzy od tego zczynaliśmy uczyć się angielskiego. Z mojej perspektywy jest to o wiele prostsze niż cokolwiek innego w tej grze. (pominąłem loalizację PT żeby nie jątrzyć i tak nieświerzego tematu).

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.