GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wątek zdeka melancholijny - co się dzieje z waszymi kolegami z dzieciństwa?

19.02.2004
23:26
smile
[1]

gofer [ ]

Wątek zdeka melancholijny - co się dzieje z waszymi kolegami z dzieciństwa?

Czemu melancholijny? Nie wiem, jak jest u was, ale nie moglem uwierzyc, jak rozmawialem ostatnio o dawnych czasach z kumplem...
Na początku chciałem wyjaśnić, że pisząc dzieciństwo chodzi mi o czasy 2-3 klasy podstawówki. Dobra, przejdę do rzeczy.
Mieliśmy kiedyś takie kapitalne boisko, na które przybiegała dzieciarnia z całego osiedla. Oczywiście, my byliśmy 'pany' na boisku, ale mniejsza z tym.
W 1999 roku w Polsce był Jan Paweł II. Tak się składa, że przyjechał właśnie do mojego miasta, do mojej dzielnicy, przed mój blok...Ołtarz stał w miejscu boiska :(
Tak się właśnie skończyła moja kariera piłkarska...I teraz do sedna - co się stało z moimi kolegami z boiska

Kamil - jest w zawodówce...piwko, papierosy, wódeczka, ganja, brałnik...
Damian - rzucił szkołę po pierwszej klasie szkoły średniej...pracuje, połowe kasy wydaje na ciuchy, połowę przegrywa w STS'ie
Radek - skończył liceum ze średnią 5,4 , matura - 5,8...studiuje politologię
Tomek - jedyny, który nie skończył grać w piłkę...jest pierwszy w kolejce do I składu Zagłębia Sosnowiec
Paweł - w tym roku matura...średnia w granicach 4, ma dziewczynę, bez odchyłów ani w jedną, ani w drugą stronę...przeciętny nastolatek
Grzesiu - zawodówka, po siedem strzał na semestr, kumple, alkohol, trawka, zadymy, panienki...
Tomek - nie mieszka z rodzicami, nie uczy się, nie pracuje...można spotkać go w parku z winem, słowem - zmenelił się
Mariusz - siedzi za całokształt - pobicia, rozboje, dziewionę, dziesionę, posiadanie

smutne................................

A co się dzieje z waszymi kolegami z boiska? Zapraszam do dyskusji.

19.02.2004
23:29
[2]

UBOCIAK [ Pretorianin ]

hmm... z moimi kumplami - jak to w życiu:
- część pozkładała rodziny,
- część ma lepszą lub gorszą pracę,
- część jej nie ma,
- i chyba to najsmutniejsze - kilku juz nie żyje...... ehhhhh

i o czym tu dyskutować ????

19.02.2004
23:30
[3]

Garbizaur [ CLS ]

Ostatnio zaczynam odnawiać stare znajomości. Spotykam ludzi których nie wiedziałem po 7 lat. Większość się nie zmieniła prawie w ogóle. Są tacy sami jak kiedyś.

19.02.2004
23:35
[4]

Brisk. [ Chomik ]

Ja nikogo nie widuje. Wszyscy powyjezdzali głównie albo zagranice albo na studia dzienne [Kraków najwiecej] Ja na zaocznych to ni w ząb nie spotykam ich a i z tymi co studiuje to kontakt zerowy w zasadzie. Widziec widuje czasami jednego kolege jak potrzebuje żebym mu coś załatwił to łaskaw wpadnie wymieni pare zdan i znika. Czasami ktos tam śmignie na ulicy raz na pare miesięcy. Ofkorz jest pare kolezków z sasiedztwa ale to nie to towarzystwo co w SŚ a już na pewno nie to co w LO Ot sąsiedzi. A tak ja sem siedzem pracuje lub nie i siedze tutaj, no bo co innego mam robic.

Wesołe jest zycie Brisk'a
+1

19.02.2004
23:36
[5]

childlike [ Konsul ]

u mnie moze nie jest tak drastycznie, ale tez sie wszystko poj***lo
kiedys to chodzilismy cala paczka i jak poszlismy o 10 rano tak o 10 wieczorem wracalimy bylo swietnie, a pozniej pozniej to 2 kumple zaczeli grac w naszym miejskim klubie, zaczela sie prywata, klutnie na boisku i tak to sie wszystko skonczylo (jakies 3 lata temu) a teraz niektorzy z gosci z ktorymi sie wychowalem nawet nie mowia mi czesc--- cos tu jest nie tak, ale coz...


a w pileczke nie gralem (oprocz szkoly) od tamtego czasu beznadzieja ehhhhhhhhh

19.02.2004
23:38
[6]

Father Michael [ Padre ]

Wiec jesli chodzi o tych z podstawowki to jeden sprzata liscie w Polskiej Akademii Nauk, drugi kopie groby w firmie ojca :), trzeci zostal ojcem z 16-latka, czwarty studiuje biotechnologie :), a o reszcie to w gruncie rzeczy nic nie wiem.

19.02.2004
23:39
smile
[7]

Mysza [ ]

Przykre, ale o kilku słuch zaginął... jednak spora część dawnej ekipy nadal jest na chodzie i w dobrej formie... jeden jest aktorem (wschodząca gwiazda polskich seriali:), kilku zapiatala w kieracie karierowiczostwa, paru się zmeneliło... ale "trzon" starej gwardii trzyma się nieźle i nadal pozostaje sobą... mimo tych trzech dyszek na karkach... :)))

A jeden siedzi... "przestępczość zorganizowana"... serio...

19.02.2004
23:40
[8]

gofer [ ]

Ubociak - > np. o tym, dlaczego ludzie którzy kilka/kilkanaście lat temu gotowi byli poświęcić zęby za swoich kumpli dzisiaj nawet nie mówią sobie cześć na ulicy...

19.02.2004
23:41
smile
[9]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

A, tak ze 3/4 to były małe gnidy, przeksztalcili się w dresy - kij im w ryj. Część pewnie siedzi, część ma bachory itp...
A reszta jakoś sobie radzi, ale to towarzycho z podstawówki mało mnie interesuje :P

To chyba Muniek Staszczyk powiedział:
W podstawowce masz kolegów, w liceum przyjaciół, a na studiach znajomych

19.02.2004
23:43
smile
[10]

Father Michael [ Padre ]

a.i.n... -> cos w tym jest

19.02.2004
23:46
[11]

Globus [ Generaďż˝ ]

taka prawdziwa paczka sie juz rozpadla, byla kiedys grupa z ktora sie gralo w pilke, robilo BAZY, rzucalo sniezkami, chodzilo na sanki, rozwalalo sie balwany gangom sasiadujacym...


teraz...


teraz... teraz ju tego nie ma, paczka trwa nadal beze mnie, zaczelo sie piwko, lewe interesy, olewanie szkoly, marysia, fajki, napadanie ludi starszych - w sumie takie klimaty mnie nie bawia, jeszcze jako tako ok bylo jak bylismy razem, teraz juz to nie to samo...

19.02.2004
23:47
[12]

Lipton [ 101st Airborne ]

Większość ludzi z mojego otoczenia podstawówkowego, ćpa, pali, pije (ja też piję, ale chodzi mi o stanie pod sklepem itp.). Częśc jednak jest ok. Normalna sprawa, jedni wybierają taką drogę inni inną.

19.02.2004
23:47
[13]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Ja po przeprowadzce nie mam już z nikim kontaktu. Kumple których mam, to poznani gdy miałem 14 lat. Z paroma utrzymuję częsty kontakt.

19.02.2004
23:47
[14]

...Soul Surfer... [ Legend ]

Hmm ja tylko z jednym kumplem od czasów podstawówki mam kontakt. I to bardo dobry. Z reszta no coz.. .jak u innych albo widze na ulicy w rodzinnym miescia albo spotykam gdzies w Polsce, czesc ma rodzine ba, nawet i po 2 dzieci. Inni wyjechali, wiem ze jedna kolezanka zaginęła (nie wiem co sie stało z nia). Acha jak juz spotykam reszta moich znajomych to tylko czesc na ulicy i to wszytko. Niektorzy mnie juz nawet nie poznja fakt ze sie zmainiłem od czasów podstawówki.
Ale poznaję zawsze nowe osoby... i jakoś tak sie ciągnie. Sam jestem pomiedzy dwoma miastami rodzinnym i w tam gdzie studiuje... Atam gdzie studiuje zamierzam na stałe zamieszkac.
No coz takie to zycie juz jest.

19.02.2004
23:48
smile
[15]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Father Michael -> u mnie, póki co, wszystko się sprawdza :)

19.02.2004
23:50
[16]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Jak u wszystkich - część (mniejsza) wyszła na ludzi, część zeszła zupełnie na psy. Kontakt mam z 3 osobami...

19.02.2004
23:58
[17]

Bregan a.k.a. Czapajew [ Senator ]

Nie piszę o kumplach z mojego rocznika, tylko o kumplach z osiedla ;)

Adam ---> studiuje sieci komputerowe....niedawno byłem połączyc mu dwa kompy w LAN :/
Łukasz ---> również studiuje sieci, troszkę bardziej rozgarnięty.
Krzysztof ---> nie żyje. Zginął w tragicznym wypadku w Szwajcarii.
Sławomir ----> chodzi do "zety" - kształci się na mechanika, niezbyt inteligentnego na dodatek :)
Hubert -----> studiuje we Wrocku na polibudzie - nie wiem jak się dostał, ale od kiedy tam jest nie trzezwieje ;)
Mariusz ----> chodzi ze mną do klasy. Moze jeszcze z niego cos wyrosnie.
Artur ----> równiez chodzi ze mną do klasy. Robi wszystko to co ja, co mnie bardzo wkurwia :/

20.02.2004
00:00
[18]

SULIK [ olewam zasady ]

hmmm... szczee mowiac kontak i to taki tylko na GG utrzymuje tylko z 2-3 osob z tamtych czasow :/

jednego co jakis czas spotykam w tranwaju (co jakis czas znaczy - co okolo miesiac lub pol roku)... u innego jakis czas temu gralem w Warhammera z 2 z ktorymi mam kontakt na GG

a z reszta ludzi nie mam zadnego kontaktu - nie wiem co sie z nimi dzieje - nie wiem czy sie zmienili - nic nie wiem - nawet nie wiem czy wszyscy jeszcze sa wsrod zywych

wiem tylko, ze Ci z ktorymi mialem kontakkt w poprzednim miesiacu skonczyli szkoly srednie (lub koncza), i sa gdzies na studiach albo dziennych, albo zaocznych

jeden gra teraz w jakims Grungowym zespole, inny cos tam sie zaocznie uczy -= a jeszcez inny nawet nie wiem - bo jakos nigdy na ten temat nie gadamy jak sie juz widzimy gdzies w tranwajce/sautobusie w pospiechu do szkoly/uczelni/pracy(?)

zobaczymy jak bedie z utrzymaniem kontaktu po skonczeniu szkoly sredniej z ludkami z niej - na pewno z okolo 50% strce calkowity kontakt - z innimi ktorych mam na GG/komorce - pewnie utrzymam znikly kontakt - a z garstka (1-5 osob) moze utrzymam staly kontakt

20.02.2004
00:02
smile
[19]

Kruk [ In Flames ]

Taaa.... kiedyś to były czasy. Zero stresu, zero nerwu. Mieszkam w bloku. Tam poznałem chyba najlepszych kumpli. Kontakty potoczyły się różnie. Z niektórymi dalej jest znajomość, z innymi już nie. Wszyscy się zmieniają, ja też. Ciężko jest mnie lubić, o czym przekonali się niżej wymienieni.

Gofer - świetny wątek. Gratuluję :D


Janusz - utrzymuje z nim kontakt nadal, znamy się bardzo długo. Nie ma nałogów, dobrze się uczy i jest naprawdę zajebistym kumplem, nie kumplem - przyjacielem. Ostatnio jednak wyprowadził się.

Mateusz - hehe, bardzo często chodzimy razem na browar. Nie jakieś picie wińska pod sklepem tylko zwykły, knajpowy browar. Super gość. Znamy się również bardzo dlugo. Chociaż w pewnym momencie straciłem z nim kontakt kompletnie. Jest spox!

Krzysiek - kiedyś najlepszy kumpel, teraz zero kontaktu. Jak go widzę mam wymioty.

Piotrek - siedzieliśmy razem w podstawówce w ławce. Później 6 lat przerwy w znajomości i trafiliśmy na siebie... w liceum. Siedzimy w ławce i jest spoko.

Rafał - kumpel z przedszkola. Potem wyprowadził się i do tej pory nie wiem co się z nim dzieje.

20.02.2004
00:02
smile
[20]

soze [ sick off it all ]

kilku siedzi w pierdlu...

20.02.2004
00:03
[21]

Subby [ Konsul ]

Ech - jestem na ostatnim roku z klasą, z którą jestem prawie od samego przedszkola. Wpisać pełnoprawnie będę mógł się dopiero za jakieś dwa lata najwcześniej. Tymczasem przypomniała mi się przepiękna piosenka barda Solidarności - Jacka Kaczmarskiego, pisana w latach osiemdziesiątych, kiedy wciąż ludzie wyjeżdżali z naszego totalitarnego kraju nie "za chlebem", a "za wolnością".

Jacek Kaczmarski - Nasza klasa

Co się stało z naszą klasą? Pyta Adam w Tel-Avivie
Ciężko sprostać takim czasom, ciężko w ogóle żyć uczciwie
Co się stało z naszą klasą? Wojtek w Szwecji w porno-klubie
Pisze: dobrze mi tu płacą za to, co i tak wszak lubię

Kaśka z Maćkiem są w Kanadzie, bo tam mają perpektywy
Ludwik w Stanach sobie radzi, Krzysiek do Paryża przywykł
Aśka z Matim ledwie przędą - w maju będzie trzeci bachor
Próżno skarżą się urzędom, że też chcieliby na zachód

Za to Marta jest w Madrycie i wychodzi za Hiszpana
Rafał w grudniu stracił życie, gdy chodzili po mieszkaniach
Janusz, ten co zawiść budził, że go każda fala niesie
Jest chirurgiem - leczy ludzi, ale brat mu się powiesił

Marek siedzi za odmowę, bo nie strzelał do Michała
A ja piszę ich histrorię - i to już jest klasa cała
Jeszcze Bartek - fizyk w Moskwie, dziś nagrody różne zbiera
Jeździ kiedy chce do Polski, był przyjęty przez premiera

Odnalazłem klasę całą na wygnaniu, w kraju, w grobie
Ale coś się pozmieniało: każdy sobie żywot skrobie
Odnalazłem całą klasę wyrośniętą i dojrzałą
Rozdrapałem młodość naszą, lecz za bardzo nie bolało

Już nie chłopcy, lecz mężczyźni. Już kobiety, nie dziewczyny
Młodość szybko się zabliźni, nie ma w tym niczyjej winy
Wszyscy są odpowiedzialni, wszyscy mają w życiu cele
Wszyscy w miarę są normalni, ale przecież to niewiele

Nie wiem sam, co mi się marzy, jaka z gwiazd nade mną świeci
Gdy wśród tych nieobcych twarzy szukam ciągle twarzy dzieci
Czemu wciąż przez ramię zerkam, choć nie woła nikt: Kolego!
Że ktoś ze mną zagra w berka, lub przynajmniej w chowanego

Własne pędy, własne liście zapuszczamy każdy sobie
I korzenie oczywiście na wygnaniu, w kraju, w grobie
W dół, na boki, wzwyż, ku słońcu, na stracenie, w prawo, w lewo
Kto pamięta, że to w końcu jedno i to samo drzewo...


20.02.2004
00:04
[22]

Kruk [ In Flames ]

A z mojego rocznika to tylko jest Piotrek. Reszta młodsza....
Teraz to mam całą masę nowych znajomych, ale bardziej interesują mnie jednak.. kobiety. Tak . Problemy.

20.02.2004
00:16
smile
[23]

gofer [ ]

Kruk - > dzięki...

20.02.2004
00:18
[24]

peeyack [ Weekend Warrior ]

Tak to juz w zyciu jest ze wiekszosc starych znajomosci sie rozpada. A im bedziemy starsi tym bedzie ich mniej. Na koncu zostanie zona, dzieci i tesciowa. Takie zycie. trzeba dbac o tych, co sie ma, poki jeszcze sa.
Good watek, odrobina melancholii zawsze mile widziana
==>Subby
dzieki za namiar na piosenke, slyszalem, jak kaczmarski ja kiedys spiewal, ale nie znalem tytulu.
Pozdrówka

20.02.2004
00:21
[25]

WellMax [ Centurion ]

Hmm gratulacje wątku, jestes najinteligentniejszą osobą jaką widze na tym forum. Do rzeczy. Szkołę skończyłem jakies 5 lat temu, jestem teraz na studiach, mam nowych, jak to napisaliście, znajomych... a co ze starymi? Postaram się przypomnieć:

Konrad -> Mój najlepszy kolega. Sprzedaje części komputerowe na jednym ze straganów na rynku przy stadionie.
Mirek -> Siedzi w więzieniu za znęcanie się seksualnie nad młodszą siostrą.
Radek -> Mój przyjaciel. Cały czas ze sobą chodzimy, bardzo się kochamy. Został obrzezany tydzień temu bo przez te wszystkie lata miał stulejkę.
Wiktor -> Został dość znanym menelem w mojej dzielnicy.
Leon -> Kupił sobię furę - malucha. Pewnego razu grzał nim ponad 200 na drodze krajowej. Niestety nie miał prawa jazdy i nie był bardzo rozgarnięty. Pomylił lewą z prawą stroną i wpadł pod tira. Zostało z niego tylko oko.
Jerzy -> Zatrudnił się u dziadka w sex shopie. Pracuje tam jako model i prezenter stuffu.
Maciej -> Ożenił się i ma 5-cioro dzieci. Pracuje w banku PKO jako strażnik.
Grzesiek -> Wyszedł za mąż w holandii. Adoptował dziecko i żyje mu się dobrze. Czasem przysyła fotki z wypraw na plażę.
Robert -> Z nim mam najmniejszy kontakt. Dochodza mnie słuchy, że zmarł na atak serca w WC. (hmm moze dlatego nie mam z nim kontaktu?)
Michał -> stracił lewe jądro podczas grania w Salcesona.
Piotrek -> Stał się złodziejem. Okrada dziecięce wózki z głównej zawartości.
Janek -> Wyjechał do USA w celu dokonania operacji zmiany płci. Narazie przysłał mi jedynie fotkę prawego cycka. Wygląda naprawde ładnie. Jeden z moich ulubionych kolegów

Więcej chwilowo nie pamietam... :(

20.02.2004
00:24
[26]

Maxwell [ ]

wellmax: fajnego masz mejla.

20.02.2004
00:27
smile
[27]

soze [ sick off it all ]

<----no fajny:))

20.02.2004
00:28
[28]

gofer [ ]

ej, nie dawajcie mi takich tekstów, bo się czerwony robię :)

20.02.2004
00:33
smile
[29]

cymeon [ Centurion ]

----->wellmax

20.02.2004
00:38
[30]

Cicha śmierć [ Master of Shadows ]

Wszystko się rozpadło...

Baca - ożenił się i ma 2 dzieci...
Pieter - rozwalił się samochodem jak tylko zrobił prawko...
Wańcza - siedzi na odwyku
Gregory - jeszcze się uczy...
a o reszcie słuch zaginął...

20.02.2004
00:54
[31]

Cicha śmierć [ Master of Shadows ]

zapomniałem jeszcze Blacha - jest w seminarium i chce zostać księdzem...

20.02.2004
01:17
[32]

Bzyk [ Offensive ]

Fajny wątek, brawo Gofer.

U mnie jest tak sobie... dopiero teraz sobie zdałem z tego sprawę. Mam może kontakt z trzema osobami..

Paweł >> student matematyki, ma zostać nauczycielem, z powołania.
Darek >> student weterynarii... dopiero niedawno poznał swoją pierwszą dziewczynę.. życzę im, żeby dotrwali do końca :)
Marcin >> wielki programista, zna się na tym co robi... własnie złapał dobrą robotę w Holandii jako project manager.

20.02.2004
01:43
[33]

alan09 [ Konsul ]

Bardzo miły wątek. Brawo gofer!

Marek --- przyjaciel, kumpel chodź nie wiedzieć czemu potrafimy rozmawiać tylko przez 5 minut z przerwami po 30 minut. Student budownictwa.

Wojtek --- student pedagogiki, prawie jak brat (z tej samej klatki) ale kontakt się trochę urwał. Pracuje w knajpie, awansował na kierownika zmiany, jeździ malaczem ;)

Norbert --- teraz na wszystkich imprezach razem popijamy i wogóle robimy razem interesy. W porządku ale jeszcze nieznający świata. Typoy blokers, jara trawę przed śniadaniem, myje d*** raz w tygodniu ;) Ale ogólnie dobry kolega, prawie przyjaciel.

Józef --- 12 lat szkoły razem (8 SP + 4 LO). Kontakt znikomy, student matematyki.

Tomek --- kolega z klatki. Jego życie to: 4 ściany, wino marki szato la pip i gandzia. Ale fajne rozgrywki na PlayStation się u niego odbywają. Szkoła? Tylko zetka. Pracuje, kładzie kostkę :|

Sławek --- nie ma imprezy bez niego. Popala bakę, student turystyki.

Rafał (brat Norberta) --- technikum, później studia, teraz w Anglii (nie zamierza wracać).

Jacek --- kiedyś przyjaciel. Wyprowadził się. Kontakt raz na rok (tylko jak ma sprawę).

20.02.2004
02:08
smile
[34]

Dexter666 [ aka Harnaś, aka eiP ]

starzy kumple to albo zabujali sie w lasce i poza nią nic nie widzą albo wolą wdupić speeda,zbakać się albo sprzedawać drugs.... :| na szczęscie poznałem nowych kumpli...
a tylko jeden stary kumpel uczy sie i dobrze mu w tym idzie (i hate him:P)

20.02.2004
02:13
[35]

Goozys[DEA] [ Virus ]

Fajerman (Waldek) - moj pierwszy kolega z podworka, poznalem go w wieku 5 lat. Dwa lata pozniej wyprowdzil sie i tak zakonczyla sie nasza znajomosc. Wielka szkoda... :(
Pudel (Artur) - przez okres podstawowki bylismy najlepszymi kumplami, ale po jej skonczeniu wyjechal w gory. Starzy kasiasci, zycie w przepychu, wiec mu odbilo :( To mnie najbardziej boli. Byl z niego naprawde konkrenty koles.
Zmora (Tomek) - w podstawowce dogadywalem sie z nim bardzo dobrze. Czlowiek dla ktorego Heavy Metal, to zycie. Stoczyl sie na dno, ale poki co jeszcze mozna z nim pogadac, gdy jest trzezwy. Niestety zdarza sie to bardzo rzadko :(
Szaman (Tomek) - drugi Heavy Metalowiec, ale tylko z wygladu. Cala reszta to wciaz ten sam spokojny chlopaczek jakiego znam :) Czasami naduzywa alkoholu, ale tak to juz jest.. Jedni pala, drudzy cpaja, a on woli wypic :)
Pablo (Pawel) - ha... ciezko nazwac go przyjacielem, ale okreslenie "kolega' to za malo. Po prostu zajebisty koles. Gdyby teraz nasza znajomosc sie zerwala, zalowalbym tego jak cholera. Jedna z dwoch z osob, z ktorymi chcialbym spotkac sie na laweczce w parku za jakies 50 lat i powspominac dziecinstwo :)
Bambus (Tomek) - ta sama sytuacja co u Pablo. Przyjaciel, to za duzo powiedziane... Kolega znow za malo. Jesli za 50 lat wypije z nim browarka, bede szczesliwy.
Ziolo (Patryk) - przyjaciel siostry, moj bardzo dobry kolega. Nasz osiedlowy goalkeeper :D Zginala w wypadku w Hiszpanii... ['] ...

20.02.2004
02:25
[36]

Faolan [ BOHEMA ]

Mój syn ---> W podstawówce gnębiłem go straszliwie, od czasów liceum jeden z moich najlepszych przyjaciół, choć w tej chwili poznał kobietę i przeznacza główniej jej i uczelni czas. Od czasu do czasu spotykamy się i plumkamy (ja) / gramy (on) na wiosłach.
Beton ---> Założył kilka kapelek metalowych i obecnie wychodzi na swoje dając płatne koncerty. W maju ma się żenić.
Benny ---> Nic się nie zmienił od czasów podstawówki, wielki ściemniacz, udający kogoś kim nie jest, w dodatku ośmieszając tym siebie. Obecnie poznał jedną dziewczynę i jest mi jej źal.
Bliźniacy ---> Dobrzy znajomi w podstawówce, obecnie z tego co słyszałem coś tam muzykują, jeden z nich z tego co widziałem poszedł ostro w procenty i trawę.
Dwarf ---> Jeden z najlepszych przyjaciół od czasów LO, ostro pierdolnięty i zmienny jak baba, ale nie raz uratował mi tyłek.
Cegła ---> Kumpel z licealnej ławki, obecnie poznał swoją pierwszą dziewczynę, co mnie zaskakuje, gdyż jego jedyny zainteresowaniami były pornole i gry komputerowe, ale życzę im dobrze.
Gac ---> Dobry kumpel w podstawówce, w tej chwili nadal się z nim widuję (nalezymy do jednej "sekty", że tak to nazwę), ale jego zachowanie mnie wkurza.

20.02.2004
02:27
smile
[37]

Navarro[HR] [ Centurion ]

Gdy wspominam dawnych znajomych nasuwa mi się jedna piosenka

Tam dokąd chciałem już nie dojdę
Szkoda zdzierać nóg...
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres.
Wy pójdziecie inną drogą - zostawicie mnie,
Odejdziecie - sam zostanę na rozstaju dróg.

Hej przyjaciele - zostańcie ze mną
Przecież wszystko to co miałem oddałem wam.
Hej przyjaciele - choć chwilę jedną
Znowu w życiu mi nie wyszło, znowu będę sam.
Znów spóźniłem się na pociąg - i odjechał już
Tylko jego mglisty koniec zamajaczył mi.
Stoję smutny na peronie z tą walizką jedną
Tak, jak człowiek który zgubił od domu swego klucz.

Hej, przyjaciele...

Tam dokąd chciałem już nie dojdę
Szkoda zdzierać nóg...
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres.
Wy pójdziecie inną drogą - zostawicie mnie,
Zamazanych drogowskazów nie odczytam już.

20.02.2004
06:06
[38]

Gigabyte [ MK z Gliwic ]

A u mnie tak to wyglad
- wiekszosc sie uczy ( studiuje )
- mniejszosc stoi po d klatka z piwem w rece
- a jeszcze wieksza mniejszosc pracuje

20.02.2004
07:46
[39]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

No faktycznie melancholijny .... ja w sumie nie wiem, i chyba sie ciesze. Chociaz moja klasa to zawsze byla nietypowa... pewnie z 4 osobom cos sie udalo osiagnac a reszta pewnie tula sie tu i tam ... :/

20.02.2004
08:32
[40]

Swidrygajłow [ ]

echhhhh jak sobie pomyślę, to jakiś straszny smutek mnie ogarnia...
praktycznie tylko z 1 osoba utrzymuje bezpośredni kontakt - gośc studiuje i jakoś sobie radzi, z reszta albo w ogóle nie mam kontaktu albo sporadyczny
u tych ludiz, o których mam jakieś informacje nie wygląda to najlepiej - jeden ożenił się, rozpił i zaczęło mu odwalać (zawsze miał jakieś odchyły), współczuje
jego żonie, drugi ożenił się i już zdążył się rozwieśc i teraz przeklina swoją głupotę, trzeci skończył tylko zawodówkę, procował tu i tam, rozpił się itd,
w zasadzie to tylko jednemu się powiodło - ma rodzinę, prace która go satysfakcjonuje, jest szczęśliwy

20.02.2004
08:42
smile
[41]

Mutant z Krainy OZ [ Legend ]

Większość moich kumpli chodzi do tego samego liceum co ja, lub do zawodówki tuż obok, więc kontaktu z nimi nie straciłem:) A co się dzieje z resztą, to jest jakieś 3-4 osoby, tego pojęcia nie mam.

20.02.2004
09:40
smile
[42]

TeadyBeeR [ Legend ]

Jestem mniej wiecej w polowie studiow i z ludzmi z podstawowki nie mam praktycznie kontaktu. Jedyni ludzie, z ktorymi utrzymuje jakikolwiek kontakt to po prostu sasiedzi, ktorzy chodzili ze mna do szkoly. A i to pewnie sie zmieni z czasem bo nie studiuje w rodzinnym miescie i coraz rzadziej bywam w domu.
Ale za to mam kupe przyjaciol i kolegow z czasow ogolniaka i z nimi utrzymuje staly kontakt. Wlasciwie dosyc regularnie spotykam sie na piwku w pubie z ponad polowa klasy z ogolniaka. Mozna powiedziec, ze mam z nimi lepszy kontakt niz z ludzmi z uczelni.

PS:zajebisty watek

20.02.2004
11:00
[43]

SnT [ MokumManiac ]

Hmmm. No powiem tak, nie wiem czy tu pasuje :) bo dosyc młody jeszcze jestem [17 lat]. JEdnak jesl io moich kumpli z boiska to....musze powiedziec ze ludzie z podstawowki - to są w wiekszosci moi najlepsi przyjaciele:

Szymon - aka. Zwierzak, widzimy sie codziennie, przeprowadził sie teraz na wioske koło Bielska, jednak nadal jest u mnei codziennie, ja u niego - uczy sie, srednia: 4,0, zapaleniec do elektroniki, nie przepada za piceim: 1 małe piwo - o tyle.
Marcin - aka. Cinek, widzimy sie tez codziennie, mieszka dwa bloki, wyzej, zakret jakich mało, w podst i gim. uczył sie najgorzej z nas....dostałsie do zajebistego liceum, srednia: 3,8
Mateusz - aka. Longer,Nyga,Spoon - zucił własnie szkołe :(, pracuje jako barman [po znjaomosci] w jednym z bielskcih pub'ów, za 6 miechów wyjezdza do grecji :(.
------ jesli idzie o uzywki, itp to, jak juz to na jakiejs impreze, w pubie po piwie, nic wiecej, jedynie mateusz probował Trawy, ale olał to.---------
To sa osoby z ktorymi sie przedewszystkim trzymałem, i trzymam sie do teraz. Pozostali znajomi sa z gimnazjum i teraz pare z liceum doszło [w tym dwie cudne osoby, których sobei nie wyobrazam zycia tak jak nie wyobrazam sobie zycia bez tych trzech pacanów :) trzech powyzej....] - i mam nadzieje ze to juz beda moi przyjaciele na całe zycie...nie wróć - JA TO WIEM.

20.02.2004
11:24
[44]

Fett [ Avatar ]

ja jestem młofdy jestem to jeszcze znam swoich kumpli z dzieciństwa, ale rzeczywiście się zmieniają :/ Chyba że to ja się zmieniam

20.02.2004
11:27
smile
[45]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

wiekszosc siedzi.. niektorzy beda apelowac :) ;)

20.02.2004
11:42
[46]

Misiak [ Pluszak ]

Witam
Ja choc jestem jeszcze molody mlody, to juz nie mam kontaktu ze stara klasa.
Wiekorzosc uczy sie w liceach lepszych czy gorszych. Pare pali trawke nalogowo. Sporo sie zrobilo leserow. Jeden siedział wiecej niz pol roku za pobicie. Ale z paroma osobami z ktorymi mam kontakt to jest chyba dobrze, ale powoli sie urywa. Jak ktos znajdzie dziewczyne to juz nie ma czasu dla starych kumpli... Takie zycie.

Pozdrawiam

20.02.2004
11:50
smile
[47]

SnT [ MokumManiac ]

Misiak >>> hehehe....z dziewczynami jest u nas tak, ze ja kktorys z Nas cos znajdzie, robimy jakiegos spota, na miescie, i eee no jestesmy sobą..WSZYSCY [nawet ten który przyproadził panne], i nie mam na mysli ze jestesmy za zwyczaj sztuczni tylko my ee no nie zawsze sie zachowujemy do konca normalne;)....no i jak jakiejs pannie to nie lezy...to ...too....ekhmm...zazwyczaj juz nie dzwoni po takim spotkaniu :). Ale ci co maja dziewczyny to maja je juz długo i sa to niesmowite panny :D
Ale jesli była by sytuacja typu: "ALBO JA albo ONI"...odpowiedz zawsze bedzie ONI :).

20.02.2004
11:53
[48]

następny [ Rekrut ]

Bo ja wiem... Część zapadła się w odchłań niepamięci :D

20.02.2004
11:58
smile
[49]

EwUnIa_kR [ Legend ]

ja powiem o koleżankach...
magda...nigdy nie była dobrą uczennicą..matka miała bardzo ambitne plany wobec niej..wsadziła ją do liceum sióstr Prezentek..szkoła z internatem ..chociaż magda mieszkała wtedy dwie ulice dalej od szkoły..matka chciała żeby zakonnice miały absolutna kontrolę nad jej córką...i co..zakazy...zakazy..magdę wywalili po 2 miesiącach..zakonnica ją przyłapała w kiblu na paleniu trawy..magda z trudem skończyła technikum chemiczne..po dwócha latach dostała się na studia..bibliotekarskie;D..studiów nigdy nie skończyła..poznała gościa starszego o 11 lat..teraz z nim mieszka..na szczęście nie mają dzieci ...łatwo się domyślić że facet zamienił jej życie w piekło..
beata...najlepsza uczennica w klasie..skończyła studia marketingowe..ma teraz niezłą pracę i sypia z szefem...
monika...
monika...taka zwykła dziewczyna..wyszła za mąz za recydywistę..teraz ma 3 dzieci i mieszkanie z opieki społecznej:|
z chłopakami ze szkoły mam raczej mały kontakt...część za granicą..trzech siedzi..no cóż..chyba nie jestem w najgorszej sytuacji...

20.02.2004
12:41
[50]

Belert [ Generaďż˝ ]

Przyjaznie z lat szkoly podstawowej sa najtrwalsze pod warunkiem ze nie zmieniasz rejonu zamieszkania.

20.02.2004
14:40
[51]

gofer [ ]

Belert - > polemizowałbym...ja z kumplami z podstawówki często nawet się nie witam, z kumplami z gim mam stały kontakt, a z przyjaciółmi z liceum bujam się całymi dniami :)

20.02.2004
14:42
smile
[52]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Pytanie do autora wątku - co to znaczy "zdeka"?

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-02-20 14:35:24]

20.02.2004
14:44
[53]

SnT [ MokumManiac ]

gladius >>> zdeka = "lekko" [w cudzysłowiu chodzi o to ze bardzo]

20.02.2004
14:47
smile
[54]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

SnT - dzięki ;-)
Jakieś głupawe to wyrażenie, swoją drogą.

20.02.2004
14:48
smile
[55]

gofer [ ]

gladius - > zdeka - zdeczka, ździebko, trochę, troszeczke

20.02.2004
14:54
smile
[56]

cycu2003 [ Senator ]

jesli chodzi o 2,3 klase podstawowki to mam prawie kontakt z wszystkimi,bo chodza do tej samej szkly tylko innej klasy,dwoch chodzi gdzie indziej,ale niezle sie ucza,z przedszkloa nie wieduje prawie nikogo ,jakby zapadli sie pod ziemie

20.02.2004
14:56
[57]

Bzyk [ Offensive ]

gladius >> bo o ile wiem, powinno się pisać: "z deka" - czyli jakby z dekagrama.... czyli troszkę :)

20.02.2004
14:58
smile
[58]

Isam [ Generaďż˝ ]

na wstepie zaznacze ze dwano nie bylo tak dobrego watku na forum .

<-------dla gofera


no coz moi znajomi z podstwowki i podwroka
Andrzej ---- wyjechal do Anglii nawet sie nie pozegnawszy , nie zrobil tu oszalamiajacej kariery skonczyl technikum , na wyspach zyje mu sie calkiem dobrze
Krystian ( casso ) ----- debesciak kumpel od kiedy pamietam , studiowal na polibudzie , niestety wypadl teraz pracuje i studiuje zaocznie infe ... od czasu do czasu wypadamy na basen razem i zawsze jest beka
Adam ----- ganailo sie z nim nie raz w noge ... swego czasu jednak zawiodl jako kolega i przyjaciel ... wyproadzil sie gdzies daleko ... w gruncie rzeczy nie tesknie ( zaklocanie porzadku , pobicia )
Łukasz , Irek ----- kibolo-kwaso-zbiry mowia mi nawet czesc jak potrafia otowrzyc oczy lezac na trawniku przed klatka ( maja jakies tam wyroki ... ale raczej w zawieszeniu )
Adasiek ---- skonczyl polibude , wyjechal do stanow na pol roku , ciagle mam z nim niezly kontakt ... ale on to juz tylko ze swoja przyszlo przebywa
Lukas ---- ciagnie dwa kierunki wspieral mnie kiedy zle mi szlo , ja go po prostu wysluchiwalem ... kumpel od przedszkola ... w gruncei rzeczy ma nieiwle czasu na nic innego niz nauka
Michal ----- dawno temu wyjechal do stawno ... mielismy moze wtedy po 12 lat ... nigdy sie juz nie odezwal ... zajebiscie gral w noge ... no i mial amige :)
Marcin ----- studiuje architekture , odsunal wszytkich na dalszy plan .... w gruncie rzeczy to go nawet nie widuje ;/
Andrzej ( vel Bishop ) ---- dumny student ekonomiii na UwB , wlasnie zostal wezwany na przesluchanie w sprawie lamania praw autorskich , za czasow dziecinstwa bawilismy sie razem G.I. Joe i He-menami ... czasami nawet w wannie :)
Tomek i Konrad ---- szybko spowaznieli , rownie szybko ozenili , i sie wyprowadzili ( bracia )
Marcin --- sasiad z gory , dlugo dlugo bylem jego protegowanym ( byl "wladca podwroka" ) ... znalazl dziewczyne ... mieszkaja razem ... nie pokazuje sie juz

No a ludzie z liceum sa w wiekszosci ciagle razem ... mimo ze czesc nas jest w warszawie czesc w bialym... taka zbita bryla ... moze nikt nas na razie nie bedzie rozlaczyl ( pozdrawiam TeadyBeeR'a .... you're my boy =P )

20.02.2004
15:11
[59]

reksio [ Szerzmierz Natchniony ]

Hmm... Niestety, niemal każdy z moich dawnych kolegów jest dziś popularnie nazywany - dresiarz.
Nie będę wymieniał imionami - ćpanie, sprzedawanie, kradzieże, dilowanie sprzętem komputerowym, pobicia, włamania. TAk... właśnie zauważyłem, że prawie wszyscy moi znajomi to był najgorsze ulice w mieście- Lompy, Getta, Wiejska, Fornalska. Ludzie boją się tych ulic do dziś. A ci ludzie? Część wciąż mówi mi cześć. Inni nie poznają, jeszcze inni udają, że nie poznają... No cóź. Kiedyś było wspaniale, bo było... beztrosko.

20.02.2004
15:17
[60]

reksio [ Szerzmierz Natchniony ]

A my?

Jacy jesteśmy my? Każdy z nas osobna? Jak się zmieniliśmy? Co w nas się narodziło, a co umarło? To działa w dwie strony.

20.02.2004
16:32
[61]

Ellanel [ Pretorianin ]

Na wstępie także chce pogratulować wątku,Jest po prostu super.Ja też troche powspominam stare czasy :)
Otóż kiedyś ładnych parę lat temu u nas na placu zabaw roiło się od dzieciaków.Nasza paczka była większa niż przecietne bo liczyla z 30 osob :) Można było nas nazwać gangiem osiedlowym ale w sensie pozytywnym(nikogo nie napadalismy :) )Kieydyś jak się wychodzilo na dwór o 7:00 rano to sie wracało po 23:00 bo było tyle ciekawych rzeczy do roboty za młodu.Nie to co teraz :( teraz jak sie wychodzi to do smetnego baru na pwo, gada się plotkuje jak stare baby, jednym słowe prowadzi sie monotonne zycie.Kiedyś to było....
Pamietam dobrze czasy kiedy byla jakas moda np. (kolejnosc przypadkowa) pistolety na kulki, riki tiki tak,laserek Kazdy musial miec to bo to bylo wtedy modne na osiedlu i wogole w naszym pieknym miescie.Nie zapomne tez jak sie wymienialismy dyskietkami do pegasusa i przesiadywaniem u kumpli kiedy to z wypiekami na twarzy, rozrzezonymi zrenicami(bynajmniej nie od palenia stuffu) przechodzilo sie kolejne poziomy w Mario czy Contre.
Ale na zawsze pamietam nasz wspolne akcje.Np robilimsy niedaleko ulicy szalasy.Kumpel z bratem byli mozna powiedziec przywodcami :) i mieli najladniejszy szalas.Normalnie odwalili szalasowa wille :) i pamietam jak nie chceilismy wpuscic do naszego miasteczka(liczylo z 15 szalasow) jednego typa co go nikt nie lubial to on z zemsty pobiegl po starzego brata i ten z kumplami nam zjarali wioske).
Naprawde lezka sie kreci w oku jak sobie przypomne lata dziecinstwa.Wspolne bazy na drzewach.Zabaway w wojne i podworkowego Counter Strike'a.JEdnym słowme nasz dziecinstwo bylo wspaniale. Oki troche moze nie na temat pisalem i mam nadzieje ze mnie nie zjecie ale teraz juz pisze na temat.

Daniel->(Ów przywodca grupy co mial kiedys najlepszy szalas:) Nadal sie z nim przyjaznie.Czesto wychodzimy na imprezy, pomaga mi wychodzic z dolkow itp :)
Grzesiek vel Gameboy->brat Daniela,slabo sie uczy ale w komputerach to on jest mistrz,zajmuje sie sieciami komputerowymi, ma linuxa w jednym paluszku, chodze z nim do klasy, kumplujemy sie
Grzesiek vel. Królik->Ten zwnou dobry byl w grach komputerowych i pegasusowych:) chodzi do liceum ale mam malo z nim kontaktu ostatnio prawie wcale, pali stuff i koleguje sie z ciemnymi typami.
Jacek vel. Suchy->kumpluje sie z Królikiem ale widac ze mu zalezy na zyciu, ksztalci sie na grafika komputerowego mieszka obok mnie ale juz sie z nim tak czesto nie widuje.
Grzesiek vel. Rzepa->wpadl w chuliganskie towarzystwo, zrobil sie cwaniakiem ale i tak mowimy sobie czesc.Nie zapomne jego smiechu.Jak sie on brechtal czegos glupiego to ty sie brechtales z jego wyrazu twarzy i dzwieku jaki on wydobywal :D

Oki chyba narazie wystarczy, nie mam sily opisywac nasza byla paczke bo jak powiedzialem na wstepie liczyla sporo osob :)
Podsumowujac dziecinstwo RULEZ!!! Mowia ze okres szkolny szcegolnie szkola srednia i potem studia to najpiekniejszy okres w zyciu czlowieka ale dla mnie to wlasnie okres szceniactwa to okres niemal niebianski .

Na koniec cytat z pewnje piosenki mego ukochanego zespolu, napewno zaraz rozpoznacie, wwalam to tutaj bo pasuje bardzo do moich wspomnien....

She's got a smile that it seems to me
Reminds me of childhood memories
Where everything
Was as fresh as the bright blue sky
Now and then when I see her face
She takes me away to that special place
And if I stared too long
I'd probably break down and cry

Pozdrawiam Serdecznie

20.02.2004
17:07
[62]

boro [ Generał ]

Z ludzmi, ktorych znalem na poczatki podstawowki nie mam w ogole kontaktu od kilkunastu lat - przeprowadzilem sie (w wieku 12 lat) do innego miasta i kontakt sie urwal..
ci z drugiej podsawowki - czesce ma prace, czesc nie... maja dzieci, sa zonaci/zamezni/rozwiedzeni.. jeden niezyje - skoczyl pod pociag - nioslem jego trumne - chyba byla pusta.. z klasy chyba tylko ja pozostalem kawalerem... reszta juz ma za soba przysiegi..
w kazdym razie nic wiecej o nich nie wiem.. i nie sadze abym w najblizszym czasie mial sie cos dowiedziec - nie mieszkam juz w Polsce.. nawet nie wiem gdzie mnie jeszcze poniesie...

pozdrawiam
boro

21.02.2004
15:30
[63]

__FurY_of_WinD_ [ Metal Gear Solid RuleZ ]

Goozys[DEA] sorry za offtopic ale skąd ty jesteś?

21.02.2004
17:09
[64]

gregol [ Junior ]

a ja wszystkich pozabijałem, pzdr. z paki

tak na serio to rozczulił mnie ten wątek, aż się boje zestarzeć i stracić tych wszytkich kumpli...

21.02.2004
21:07
[65]

DMR [ Centurion ]

ja widze wiekszosc z nich prawie codziennie, z wieloma dalej chodze do szkoly, na jakies imprezki itd.

21.02.2004
21:41
smile
[66]

Misiak [ Pluszak ]

Witam
SnT--> Ale to tak juz jest. :)
Kiedys (w gimnazjum) mialem calkiem fajna paczke, ja, moj kumpel ( do dzisiaj utrzymuje z nim dobry kontakt, moj przyjaciel) daniel, kaska, marta, goska, anka
daniel-> jak napisalem moj kumpel, a raczej prawdziwy przyjaciel, poszedl do innego liceum, spoko gosc, taki na dobre i na zle, ale jak zaczal chcodzi c z dziewczynami to sie niestety scwanil
Kaska-> przyjaciolka, tez z nia mam mniejszy kontakt, ale z kaska to mozna konie krasc :)) drugiej takiej nie ma
goska-> calkiem fajna osobka byla, ale sie wywyzsza, i zdzicala troche, chodze z nia do klasy i nadal moge na nia liczyc,choc ma dwie osobosci. chodze z nia do klasy. Boze do konca zycia nie zapomne jej smiechu... :)
anka -> troche cicha myszka, inteligentna, mozna z nia sie bylo posmiac i porozmawiac. Dobra przyjaciolka. ale jak znalazla sobie chlopaka (pasuja do siebie) to calkowicie zerwal sie kontakt, podobno wyladniala :)
marta--> moje ulubione zajecie to ciagle i naprzemienne wyciaganie jej z dolkow milosnych, lub radowanie sie jak "wkoncu znalazla tego jedynego" :)) ogolnie git dziefka :) potrafi zagiac nauczyciela :))

Doobra jest ta piosenka:
Hej przyjaciele - zostańcie ze mną
Przecież wszystko to co miałem oddałem wam.
Hej przyjaciele - choć chwilę jedną
Znowu w życiu mi nie wyszło, znowu będę sam.


Pozdr

21.02.2004
21:53
[67]

Goozys[DEA] [ Virus ]

__FurY_of_WinD_ --> Bytom.

21.02.2004
22:01
[68]

gietas [ Pretorianin ]

U mnie większość kolegów i koleżanek pozakładała już rodziy.A ja naszczęście nadal cieszę się wolnością.

21.02.2004
22:11
[69]

Klemens [ Generaďż˝ ]

Echh, prawda jest z deczka okrutna. Z wiekszoscia urwal mi sie kontakt, mial tu niestety wplyw fuckt, iz kilka lat temu wyprowadzilem sie ze swego "dziececego" osiedla i obecnie bywam na nim rzadko, tym bardziej, iz na studia udalem sie na drugi kraniec Polski. Z niektorymi utrzymuje kontakt mailowy i przez GG. Juz od dawna planuje wlasnie zebranie sie "na administracji"( nasza nazwa jednego boiska) i zagrania sobie malego meczyku po latach. Najblizsza proba w wakacje...

21.02.2004
22:16
[70]

eJay [ Gladiator ]


Tomek-----Gra w klubie pilkarskim w zespole juniorskim, uczy sie niezle
Piotrek----Tez gra w klubie, srednia w granicach 4,5
Daniel----Szkoal srednia, przecietny gosc
Marcin-------Technikum, troche sie zmelenil, uczy sie srednio na jeza
Andrzej------Pracuje, ma dziewczyne, czasami wodeczka
Adam----Studiuje, nie zdal po raz 4 prawka jazdy, czasami daje sobie w palnik
Piotrek---Chodzi ze mna do jednej szkoly, ganja i inne takie uzywki, uczy sie przecietnie

21.02.2004
22:22
[71]

Szef Nazguli [ Zygfryd Czarny Kapturek ]

Ehh niektóre texty mnei wzrusyzły i chyba gdybym był płcią pseudo-piękną to bym się poryczał.
Ja mam przed sobą jeszcze łądne kilka lat nauki wieć nadal utrzyuje kontakt..ael czytjać wasze texty rozuxzmiem ze trzeba korzystać z młdosoći..ale u mnei pod blokiem to tkaie zule są :/ nikt powyżej 10 nie pali..
Pod klatką siedzą chyab 12 h na 24...bez komentarza

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.