GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

The Last Samurai - Ostatni Samuraj Recenzja Filmu

09.02.2004
19:10
smile
[1]

.senior. [ Pretorianin ]

The Last Samurai - Ostatni Samuraj Recenzja Filmu

Ten film ma dwa głupie momenty:


1.Głupie zakończenie.Samurajowie mogli wygrać wojne hehhehe.Ja osobiście wolałem samurajów :).

2.Na początku ta pierwsza bitwa troszke krótka.


Ale mi osobiście film się podobał ;).


09.02.2004
19:12
[2]

.senior. [ Pretorianin ]

A tu te fojne działo na końcówe filmu ;)

09.02.2004
19:14
smile
[3]

Filipesco [ Centurion ]

Film moze nie najgorszy, ale tak paskudnie 'hollywoodzki', ze nie do przejscia. Ladne sceny batalistyczne i walki na miecze. I tyle. Historia w 100% wyssana z palca. Zupelnie niezgodne z realiami. Niestety zaluje, ze poszedlem.

09.02.2004
19:14
smile
[4]

Yo5H [ spammajster ]

Dzieki za zajebisty spoiler O_o

09.02.2004
19:15
[5]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Mi też się film podobał. I mimo, że Tom śmiesznie wyglądał w zbroji to i tak nieźle zagrał :)

09.02.2004
19:19
smile
[6]

mikmac [ Senator ]

UWAAAGAAAAA !!!!!!!!!!!!! SPOOIILLLLEEERR POOOWWYYZEEJJJJJ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

.senior. -->
kurwa stary mysl co piszesz czlowieku.. wlasnie dzis chcialem sobie isc na ten film..

09.02.2004
19:24
smile
[7]

Shakka [ Pogromca Chomików ]

heh zarąbista recenzja filmu

09.02.2004
19:26
[8]

wildone [ Konsul ]

już się wypowiadałem na ten film w wątku niżej:

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1971435&N=1

09.02.2004
19:29
smile
[9]

Przem_ [ ignoruj mnie ]

WOW, ale watek, ale recenzja, ale spoiler, ale zrzut z filmu, LOL gratauluje daru do pisania swietnych, wciagajacych recenzji, gratuluje daru do psucia ludziom przyjemnosci z obejrzenia filmu, dobrze ze mam to juz za soba :-P

09.02.2004
19:30
[10]

.senior. [ Pretorianin ]

Mikmac ====>>>>>>>>>>>>>Sorry że napisałem koniec filmu ale i tak mojżesz iść do kina bo film jest wyrombisty .J fojnie na końcu cieli tych samurajów tym działem wypas ;).Ja osobiśacie nie chodziłem do kina na film bo mam go na płytce hehehehe.Widzicie jaki człowiek oszcędny ;)

09.02.2004
19:31
[11]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

senior juz udowodnil swoja sile intelektualna w cyklu o Gothic... lol :)

ps. bana dla tego pana

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-02-09 19:28:35]

09.02.2004
19:40
smile
[12]

.senior. [ Pretorianin ]

A oto oczekiwana recenzja ale ni moja ;)

Ostatni samuraj Edwarda Zwicka już na długo przed premierą promowany był przez producentów jako pewny kandydat do Oscara. Akademików miała zachwycić wspaniała, wielowątkowa opowieść, doskonałe aktorstwo oraz cudowne muzyka, scenografia i zdjęcia. Słowem wszystko. Niestety, kiedy wczoraj ogłoszono nominacje do nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej okazało się, że Ostatni samuraj ma szansę na Oscara tylko w czterech kategoriach. Co gorsza, nie ma wśród nich kategorii najważniejszych, czyli najlepszy film, reżyser, scenariusz i aktor.
Wiele osób na pewno było zawiedzionych, jednak ja się do nich nie zaliczam. Ostatni samuraj to bowiem kolejna sprawnie zrealizowana, ale nadęta, pompatyczna i męcząca produkcja made in Hollywood, która nie jest warta ponad dwóch godzin spędzonych w kinie.

Akcja filmu rozpoczyna się w roku 1976. Kapitan Woodrow Algren, niestroniący od kieliszka weteran bitwy pod Gettysburgiem i wojen z Indianami zarabia na życie pokazami swoich umiejętności strzeleckich podczas prezentacji produktów firmy Winchester.
Jest zgorzkniały i rozczarowany. Dręczą go wyrzuty sumienia po tym, jak niegdyś otrzymał rozkaz zmasakrowania indiańskiej wioski. Zapomnienia szuka w alkoholu.
Pewnego dnia otrzymuje propozycję, która zmieni jego życie. Wraz z dawnym kompanem wyjeżdża do Japonii, gdzie ma pomóc tamtejszemu cesarzowi w przygotowaniu nowoczesnej i sprawnej armii. Wyszkoleni żołnierze mają stawić czoła rebelii samurajów pod wodzą Katsumoto, którzy nie chcą się zgodzić na złożenie mieczy i zstąpienie ich karabinami.
Podczas pierwszej potyczki z przeciwnikiem Algren zostaje wzięty do niewoli i wywieziony do rodzinnej wioski Katsumoto. Tam pozna człowieka, którego uznawał za swojego przeciwnika i przekona się, że zasady kodeksu bushido bliskie są również jego sercu.

Na pokaz prasowy Ostatniego samuraja szedłem z pozytywnym nastawieniem. Lubię filmy o samurajach, a ponieważ nie goszczą one zbyt często na naszych ekranach moje oczekiwania względem najnowszego dzieła Edwarda Zwicka były całkiem duże. Nie bez znaczenia był też fakt, że za scenariusz filmu odpowiedzialny by m.in. John Logan, współtwórca sukcesu doskonałego Gladiatora.
Niestety, moje pozytywne znacznie osłabło wraz pierwszą sceną w filmie, w której Katsumoto mówi (cytuję z pamięci) Japonia została zbudowana przez dzielnych mężczyzn, którzy nie wahali się zginąć w imię tego, co jest już dziś tylko zapomnianym słowem - honoru. Kwestia ta nie była - jak się za chwile okazało - 'wypadkiem przy pracy', ale pierwszą z całej serii górnolotnych i męczących dialogów, których musiałem wysłuchać przez kolejnych 154 minuty projekcji.
Ostatni samuraj to dla mnie jeden z filmów straconej szansy. Pomysł choć nie nowy - wystarczy wspomnieć choćby klasycznego "Człowieka zwanego koniem", czy Tańczącego z wilkami - stwarzał duże możliwości na zrobienie epickiego i niebanalnego dzieła, z którego moglibyśmy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na temat fascynującego okresu w historii Kraju Kwitnącej Wiśni.
Z materiałów prasowych wynika, że twórcy dużo czasu poświęcili na studiowanie historii i kultury Japonii. Szkoda tylko, że w ogóle nie widać tego na ekranie. Z całej opowieści nie dowiemy się nic ponadto, że samuraje przestrzegali kodeksu bushido, a honor i wierność cesarzowi były dla nich najważniejsze.

Banalna historia byłby może do przełknięcia, ale zbyt duże nagromadzenie patosu i pompatycznych scen sprawiają, że film ogląda się niekiedy bardzo ciężko. Algren, jak prawdziwy amerykański żołnierz, walcząc na drewniane miecze z japońskim przeciwnikiem kilka razy upada na ziemie, ale za każdym razem, mimo bólu wstaje i z towarzyszeniem podniosłej muzyki oraz zwolnionych ujęć chce kontynuować pojedynek.
Samurajowie dziesiątkowani strzałami z broni palnej przyjmują 'na klatę' po kilkanaście kul i również w zwolnionym tempie z bojowym okrzykiem na ustach giną jak na prawdziwych bohaterów przystało (pompatyczna muzyka oczywiście w tle). I tak dalej i tak dalej, aż do podniosłego finału, podczas którego wszyscy płaczą.

Ostatni samuraj nie jest filmem do końca złym. Scena napadu wojowników ninja na wioskę Katsumoto, czy bitwy samurajów z nowoczesną armią zrealizowane są w sposób perfekcyjny. Na pochwały zasługują także autorzy zdjęć i scenografii, którzy wykonali na planie kawał dobrej roboty.
Film broni się także od strony aktorskiej. Kreacja Toma Cruise'a może nie powala na kolana, ale stoi na wysokim poziomie. Dużo lepiej wypadli odtwórcy ról drugoplanowych Ken Watanabe jako Katsumoto i Timothy Spall w roli Simona Grahama.

Edward Zwick miał ambicję zrobienia epickiej opowieści o samurajach wzorem takich mistrzów jak Akira Kurosawa, czy Kinji Fukasaku. Niestety, zapomniał, że filmy wspomnianych reżyserów cieszyły się tak ogromną popularnością i uznaniem, gdyż nie były robione pod dyktando hollywoodzkich producentów.

09.02.2004
19:41
[13]

.senior. [ Pretorianin ]

Tera pasie _Luke_ grubasie ;)

09.02.2004
19:42
smile
[14]

Przem_ [ ignoruj mnie ]

tacy ludzie nie istenieja, to prowokacja ! ;-D

09.02.2004
19:43
smile
[15]

Yo5H [ spammajster ]

rOtfl.

09.02.2004
19:46
smile
[16]

.senior. [ Pretorianin ]

A teraz co WAM się podobało w tym filmie ?????????????

09.02.2004
20:09
smile
[17]

.senior. [ Pretorianin ]

No co ni macie swojej recenzji ,a moja brzmi - Super film ;)

09.02.2004
20:22
[18]

wildone [ Konsul ]

jeśli kogoś to interesuje to na National Geographic o 21.00 będzie dziasiaj program -->Sekrety samurajów

09.02.2004
20:29
[19]

Vasago [ spamer ]

Nie wiem skad pochodzi ta recenzja,ale autor nie ma chyba jeszcze wykrystalizowanego gustu i miota sie jak Zyd po pustym sklepie. Z jednej strony przypieprza sie, do historycznych niezgodnosci i nadmairu patosu, a z drugiej pisze - "współtwórca sukcesu doskonałego Gladiatora". No jezeli w Gladiatorze cokolwiek pokrywalo sie rzymskimi realiami,a scenarzysta unikal nadmiernie podnioslych momentow to ja nie mam pytan.
Wszystkie tego typu produkcje podazaja w kierunku malowniczych basni i nie ma znaczenia czy historia dotyczy szkockich gorali, czy japonskich wojownikow.
A co do samego filmu to jest imo calkiem niezly. Ladne zdjecia,swietna muzyka i calkiem przyjemna,choc troche banalna, hisoryjka.

BTW
.senior. -->Nie mogli wygrac,bo ich smierc byla najistotniejszym wydarzeniem w tym filmie. Widac nie zalapales.

09.02.2004
20:33
smile
[20]

N_U_N [ Kierownik Oredownik ]

qwa chciałem na to iść z panna w Walentynki ale teraz jak już to znam a musze powiedzieć że mam na HDD od miecha i nie obejrzałem to chyba pójde na Uśmiech Mona Lizy qwa dziex na spojlery qwa

09.02.2004
21:01
[21]

moussad [ la kretino maximale ]

Vasago --> szczególnie "rzymski " klimat był w gladiatorze podczas poczatkowej bitwy gdy nazywali jakiegoś kolesia genarałem, rotfl, a ten tytół dopiero w XIV w. we francjii "wymyślili", amator je*a*y

09.02.2004
21:02
[22]

.senior. [ Pretorianin ]

Vasago============>>>>>>>>>>>>>ta recenzja jest z www.wp.pl dalej wchodzisz w film i wpisujesz klikasz dwarzzy i mosz tom recenzje ;)

09.02.2004
21:14
smile
[23]

Vasago [ spamer ]

moussad -->IMO to akurat pikus. Ten film to to bylo fantasy. A absolutny szczyt swoich mozliwosci scenarzysta osiagnal kazac nawalac sie na arenie niewolnikowi i rzymskiemu imperatorowi :D

09.02.2004
21:21
[24]

.senior. [ Pretorianin ]

ja tak na serio myśle że to jet jedna wilka niedoruba

jua wymienie jedna tako wade


na końcówie filmu kto by wytrzymał tyle strałów z takiej obrotówy ???????????? HĘ

chyba tylko terminator hehehhehehe :)

09.02.2004
21:29
[25]

HopkinZ [ Senator ]

buehhehehehe brawo .senior po prostu taka perfekcyjna recenzja filmu, ze padlem na kolana =]

btyw. dzieki za spoilery echhh :/

09.02.2004
21:31
[26]

Moby7777 [ Konsul ]

Senior --> bledow w Last Samuraju jest wiecej (np. dlaczego japonczyk, cale zycie zyjacy w Japonii, nigdy z niej nie wyjezdzajacy wypowiada ostatnie slowa po ANGIELSKU i to do goscia ktory przeciez juz zna japonski??) no ale i tak nie az tyle ile sie mozna w twojej pisowni doszukac... :>

A co do "Gladiatora" to mnie najbardziej pasjonuje Koloseum w czasam Marka Antoniusza... :]

09.02.2004
21:37
smile
[27]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Troche śmieszą mnie Ci co bzyczą na seniora. Jeżeli jego dwa zdania (buehehe "spojlery"??) popsuły Wam przyjemnosc z oglądania tego filmu, to jestescie niezle lole :)

09.02.2004
21:57
smile
[28]

*...:::JaRo:::...* [ stara beka dobrze kisi ]

mi się strasznie podobał film....końcowa walka the best!!!!kto nie oglądał polecam :]

09.02.2004
22:02
[29]

techi [ Legend ]

Film był zajebisty:) Tom milutko dziabnął w szyje męża Taki :D
Sceny walki były wypasione, aktorzy zagrali solidnie, sceneria ładna tylko był niestety "hollywoodzki". Tylko amerykanin przeżył(bez przesady, liczyłem że zrobi sobie Harakiri i zostanie samurajem, ale loos) w 6 stopniowej skali oceniania daje 5+. Na walentynki się nie nadaje bo dużo krwi :D

09.02.2004
22:04
[30]

Buczo_cm [ Mikado ]

Moby7777 --> A co niby w tym dziwnego ??

Filipesco --> Historia jak najbardziej autentyczna. Największym paradoksem jest to że to właśnie Saigo Takamori (nie wiem dlaczego zmienili mu imie i nazwisko) walnie przyczynił się do obalenia Shogunatu i przywrócenia władzy cesarza, który następnie doprowadził do jego śmierci. Oczywiści końcówka calkowicie zmyslona (ostatnia scena u cesarza i jego "nawrócenie")

09.02.2004
22:05
[31]

Buczo_cm [ Mikado ]

Moby7777 --> Chodziło mi o koloseum, a nie o japonczyka co gada po angielsku :P

10.02.2004
16:08
smile
[32]

.senior. [ Pretorianin ]

Skod sciągaliście napisy do ostatnigo... bo mi niktóre wyrazy sie opużniają czy narazie nie można zdobyć lepszych ????????????

10.02.2004
16:35
[33]

Buczo_cm [ Mikado ]

senior --> Znajdziesz je tam gdzie zawsze. Tylko poszukaj napisów odpowiednuch dla swojej wersji.

10.02.2004
17:00
smile
[34]

.senior. [ Pretorianin ]

tenks.Mam jeszce jedno pytanie czy jest jeszcze sposób na screeny z filmu bo jak ja robie screeny i zapisuje je to potem jest tylko czarne jak z tym działem co chcaiłem na poczotku dać czy jest jakiś sposób żeby temu zapobiec????????

10.02.2004
17:10
[35]

Beaverus [ Bounty Hunter ]

Vasago - film jest historycznie poprawny, po marku aureliuszu byl imperator ktory walczyl na arenie, gdzies o tym czytale mi tak mowil moj nauczyciel od historii


10.02.2004
17:12
smile
[36]

Pik [ No Bass No Fun ]

.senior. ===> grzmocie, za ten pierwszy post ze spojlerem powinni Ci za jaja powiesic, wielu osobom zje**les przyjemnosc z ogladania filmu!

10.02.2004
17:20
smile
[37]

Buczo_cm [ Mikado ]

Pik --> Jesteś głupszy niż ustawa przewiduje. Jak te dwa zdania mogłby Ci popsuć przyjemność z oglądania filmu ?? Przecież nic tam nie wyjawia. Końcówka jest głupia to stwierdzeine subiektywne i nic nie mówiące. A to że samurajowie przegrali, czy że była bitwa.... A czegoś się spodziewał po starciu kawalerii z mieczami z nowoczesną armią ?? Pozatym tytuł wątku brzmi: "The Last Samurai - Ostatni Samuraj Recenzja Filmu" więc czegoś sie spodziewał ??

10.02.2004
17:27
smile
[38]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Buczo_cm dokladnie

10.02.2004
17:40
[39]

Vasago [ spamer ]

Beaverus-->W takim razie dzieki za wypelnienie luk w moim wyksztalceniu. W zyciu bym nie przypuszczal.

10.02.2004
17:52
smile
[40]

.senior. [ Pretorianin ]

Buczo_cm ==========>>>>Nieczepiaj sie do niego bo on chba myślał że jak wszyscy sie do mnie czepiaja to i on musi może mtślał że taka moda ;) hehehhehe

10.02.2004
17:53
smile
[41]

.senior. [ Pretorianin ]

Czy któś by mi odpowiedział na powyższe pytanie ??????????

10.02.2004
17:58
[42]

Buczo_cm [ Mikado ]

Beaverus --> Z tego co pamiętam to Kommodus rzeczywiście uwielbiał walki gladiatorów i często w nich uczestniczył, ale był mistrzem w rzucie oszczepem co sugeruje że osobiście się nie narażał. A jak już walczył wręcz to symulowane pokazówki, gdzie oczywiście zawsze zwyciężał i łaskawie darował życie pokonanemu ;)
Po zamachu na swoje życie w 182 r. stał się bardzo nieufny i podejżliwy, więc szczerze wątpie by ryzykował życiem w tak głupi sposób.

senior --> Ja wiem, ale ja nie jestem trendy i tego nie lubie ;)

10.02.2004
18:22
[43]

.senior. [ Pretorianin ]

A tu inny film którego reżyserem jest Edward Zwick (reżyser Last Samuraja):

.Glory - (Chwała) ( Data wydania : 1989)

10.02.2004
18:23
[44]

.senior. [ Pretorianin ]

A tu mniej ważne informacje :

Ostatni samuraj (2003)
Last Samurai, The

Gatunek: Przygodowy / Dramat / Historyczny / Wojenny
Kraj: USA
Czas trwania: 154 min.

Premiera kinowa: 2004-01-30

10.02.2004
18:28
[45]

następny [ Rekrut ]

Ja nie byłem..Ale pójde.

10.02.2004
18:31
smile
[46]

.senior. [ Pretorianin ]

następny===================>>Masz racje idż :)

10.02.2004
18:34
[47]

Mysza [ ]

Obejrzałem... chała...

10.02.2004
18:34
[48]

.senior. [ Pretorianin ]

Pare informacji o rezyseże:


Edward Zwick
Biografia

zawód: producent, reżyser
data urodzenia: 10 sierpnia 1952
wiek: 51 lat
miejsce urodzenia: Chicago, Illinois, USA
znak zodiaku: Lew
wykształcenie: Harvard University


Zwick zaczął zajmować się reżyserią i aktorstwem jeszcze w liceum, pracował potem jako pomocnik podczas festiwalu akademickiego w mieście Lake Forest, w stanie Illinois. Studiując literaturę na Harvardzie, nie przestawał pisać scenariuszy, nie zarzucił także reżyserii – aktywnie udzielał się w miejscowym teatrze. Po ukończeniu nauki przyznano mu stypendium Rockefellera, dzięki któremu wyjechał do Europy, gdzie uczył się w najlepszych awangardowych trupach teatralnych Starego Kontynentu.
W 1975 roku Zwick objął posadę asystencką w Amerykańskim Instytucie Filmowym. Nakręcona przez niego nowela Timothy and the Angel zdobyła pierwsze miejsce na konkursie filmów studenckich, rozgrywanym w ramach festiwalu filmowego w Chicago w 1976roku. Przyciągnęła także uwagę producentów telewizyjnego serialu Family. W wyniku tego Zwick został zatrudniony początkowo jako pomocnik scenarzysty, a następnie reżyser i producent tego serialu.

Za zrealizowanie telewizyjnego filmu Special Bulletin (był jego reżyserem, producentem i współautorem scenariusza), Zwick otrzymał dwie nagrody Emmy. Był to także początek jegowspółpracy z Marshallem Herskovitzem, z którym wspólnie stworzyli nagrodzony Emmy serial thirtysomething.Wspólnie założyli firmę The Bedford Falls Company, która zajęła się produkcją ich filmów i seriali telewizyjnych, w tym doskonale przyjętych seriali My So-Called Life, Relativity i nagrodzonego Emmy i Złotym Globem Once and Again, w którym występowali Sela Ward i Billy Campbell.

Pierwszym filmem kinowym, jaki wyreżyserował Zwick, był About Last Night. Kolejne filmy to nagrodzone Oskarami Chwała i Wichry namiętności, a także Leaving Normal i Szalona odwaga. Ostatnim filmem reżysera jest Stan oblężenia, z Denzelem Washingtonem i Annette Bening.

Zwick i Herskovitz wyprodukowali Traffic, nagrodzony dwoma Złotymi Globami i czteroma nagrodami Akademii. Reżyserem tego filmu jest Steven Soderbergh, w rolach głównych wystąpili Michael Douglas i Benicio Del Toro. Pod szyldem Bedford Falls wyprodukowano także film Sam, z udziałem Seana Penna i Michelle Pfeiffer.

Zwick trzykrotnie otrzymał nagrody Emmy, jest laureatem nagrody Humanitas Prize, nagrody Gildii Scenarzystów Amerykańskich, dwóch nagród Peabody Award, nagrody Gildii Reżyserów Amerykańskich, a także nagrody imienia Franklina J. Schaffnera, przyznawanej przez Amerykański Instytut Filmowy. Swojego pierwszego Oskara jako producent otrzymał w 1999 roku za film Zakochany Szekspir.


10.02.2004
18:36
smile
[49]

.senior. [ Pretorianin ]

Jeśli zauważyliście film pt "Zakochny Szekspir" był ostanio w telewizji (fajny film) :)

10.02.2004
18:48
smile
[50]

.senior. [ Pretorianin ]

A tu soundtrack z ostatniego samuraja -

1. A Way of Life czas trwania : 8:04
2. Spectres in the Fog czas trwania 4:08
3. Taken czas trwania 3:36
4. A Hard Teacher czas trwania 5:44
5. To Know My Enemy czas trwania 4:49
6. Idyll`s End czas trwania 6:41
7. Safe Passage czas trwania 4:57
8. Ronin czas trwania 1:53
9. Red Warrior czas trwania 3:56
10. The Way of the Sword czas trwania 7:59
11. A Small Measure of Peace czas trwania 7:60

10.02.2004
19:50
smile
[51]

.senior. [ Pretorianin ]

A i cy ktoś by mi odpowiedział na te pytanie ze screenem
????????

10.02.2004
19:53
smile
[52]

The LasT Child [ GoorkA ]

[SPOILER]

film sredni, baaardzo liniowy po kilkudziesieciu miunutach ogladania msyalelm jedynie ze ten najstarszy syn odegra jakas wazniejsza role, co prawda uratowal tam kogos ale myslalem ze zrobi cos wiecej

poza tym dwie sceny sprawily ze bylem jak scementowany
- koniec scen batalistycznych (genialna muzyka!!!) nawet dresy ktore siedzialy za mna w tym momencie siedzialy cichutko
- nastepna scena gdy cesarz (IMHO wielka cipa) przyjmuje ambasadowra Stanow, co prawda scena bardzo liniowa ale tez siedzialem jak zamurowany do momentu keidy cesarz zaczal mowic po angielsku bo wteyd wubuchnelismy smiechem, gosc ma genialny akcent :D
- podobalo mi sie tez to ze nie bylo ciupciania, obecnie w kazdym filmie musi byc taka scena ale tu nie bylo (poza pocalunkeim)!!!

poza tym mam kilka ale
- jak do cholery czlowiek przez kilka miesiecy moze sie nauczyc tak walczyc ze wygrywal/remisowal nawet z tym tym Ujiro? nie pamietam jak sie nazywa
- i znowu okazalo sie ze Amerykanie mieli wielki wplyw na kulture innych narodow, mam andizeje ze gdy jakis amerykanski rezyser bedzie krecil bitwe pod grunwaldem to jednym z bohaterow (oczywisice glownym)nie bedzie Amerykanin, choc wszystko jest mozliwe ;/
- zostalo to pokazane otwarcie w wielu filmach czegos takiego nie ma tu akurat rezyser pokazal glupote wodza ktory poscil odrazu armie bez zwiadu! co za debil gdy na samym poczatku armia przeciwna robi odwrot to puszcza swoja armie bez wczesniejszego zwiadu!!! tu jendak jest punkt dla rezysera (realizm ze jest poruszana kwestia zwiadu) i zarazem minus bo tylko debil by sie tak zachowal

pozatym podobaly mi sie sceny walki, czasem jednak na polu walk byly imho nie porozumienia, w jednej scenie widac jest ze przeciwnicy sa blisko (mowa tu o zasadzce samurajow na armie japonska po podpaleniu zolnierzy) i wtedy samuraje wychodza i odrazu jest pomiedzy zolnierzami japonskimi a samurajami duuza odleglosc ;/

pozatym nie rozumiem czemu po rozwaleniu 2 korpusow samuraje lecieli na leb na szyje pod ostrzalem armat a nie probowali ich otoczyc, zajsc od tylu badz zaatakowac z boku!

dobra to na tyle

KONIEC SPOILERa

po edycji:

poza tym uwazam ze ten film to nieudana kopia Bravehearta


Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-02-10 19:58:51]

10.02.2004
19:54
smile
[53]

.senior. [ Pretorianin ]

Mysza========>>>nie zniechęcaj innych , a pozatym ten film czasami jest chała a czasami nie .
I tak wogule można było zrobić z tego trylogie jak jest dzisiaj w modzie ;)

10.02.2004
20:29
[54]

Vasago [ spamer ]

.senior. -->Planujesz dzieki temu jednemu watkowi dojsc do generala?

10.02.2004
21:27
smile
[55]

Pik [ No Bass No Fun ]

Buczo_cm ===> wchodzac do watku spodziewalem sie odczuc autora na temat filmu, jego zdania czy warto wybrac sie na ten film czy tez nie, a nie dwuzdaniowej "glupiej" recenzji filmu w ktorej na dodatek zostal wyjawiony ostateczny wynik walki. Po co autor zakladal ten watek? Po to zeby sie pochwalic, ze widzial film i zeby zepsuc przyjemnosc z ogladania innym forumowiczom, ktorzy jeszcze filmu nie widzieli a maja zamiar zobaczyc?
Nie jestem jasnowidzem, zeby wiedziec z kim samurajowie beda walczyc w ostatniej bitwie, poza tym nie jestem znawca realiow wojennych zeby przewidziec wynik potyczki, a nawet jakby to wynikalo jasno z uzbrojenia obydwu armii - patrzac na film spodziewam sie roznego zakonczenia, a nie jak to okresliles: "A czegoś się spodziewał po starciu kawalerii z mieczami z nowoczesną armią ??" Spodziewalem sie filmu podobnego do Braveharta na ktory mialem zamiar wybrac sie do kina, w Braveharcie teoretycznie slabsze armie szkockie potrafily dzieki podstepowi i zasadzkom pokonac silniejszego angielskiego najezdcy. Znajac wynik ostatecznej walki - odpuszcze sobie ten film w kinie i zobacze na DVD, bo jak dla mnie autor watku zepsul mi cala przyjemnosc z ogladania filmu, gdyz znajac zakonczenie - film mnie juz nie zaskoczy tak jak tego oczekiwalem.
Moze i dla Ciebie jestem glupszy niz ustawa przewiduje, a dla Twojej glupoty nawet ustawy zabraklo.
EOT

10.02.2004
21:41
smile
[56]

Buczo_cm [ Mikado ]

Pik --> Zachwujesz się jak ta blondynka co zawsze ma nadzieje że na końcu będzie ślub :P
Ale masz racje skoro taki szczegół jest dla ciebie najważniejszy a filmy oglądasz żeby obejrzeć historyjkę to rzeczywiście to strata kasy iść na to do kina. Zresztą (uwaga mały SPOILER) wynik nie byłby dla ciebie zaskoczeniem ponieważ przed bitwą samuraje jasno mówią że nie mają szans i że wszyscy zginą (koniec SPOILERA), a człowiek z minimum inteligencji może się tego domyślić dużo wcześniej. Zresztą skoro nie oglądałeś to dlaczego mówisz że film zaskoczyłby cię. Przecież nie wiesz o czym on jest. Jak dla mnie czepiłeś się seniora dla zasady mimo iż w tym wypadku nie miałeś racji i liczyłeś że wszyscy przyklasną a senior którego najwyraźniej nie lubisz być może załapie bana.

10.02.2004
21:46
[57]

Szczery [ Konsul ]

Pik ---> Jeżeli po zdaniu w pierwszym poście:

"Ten film ma dwa głupie momenty:" i dwóch czystych linijkach nie wiedziales, ze nastapi przedstawienie fabuły to naprawde jestes glupszy niz ustawa przewiduje.

11.02.2004
17:32
smile
[58]

.senior. [ Pretorianin ]

Vasago========>>>> Nie nie mam takiego zamiaru ;) zreszto co to za rożnica czy ma sie generała cy nie ????????
bo dla mnie żadna

11.02.2004
17:43
[59]

SnT [ MokumManiac ]

TLJ >>> co do muzyki:) rozwaliła mnie muzyka i sama scena walki z Ninja'mi :). Jak dla mnei najlepsza scena filmu. A cesarz zeczywiscie cipowaty :D.
A co do twoich ALE, to nie zapominaj że ten facet nei był totalnym laikiem tylko żołnierzem który też wczesniej dużo (i niezle) walczył. Co do pozostałych sie zgadzam.
Do koncwoej oceny...raczej nie. Film podobał mi sie, nie wiem czemu ale mi sie podobał. Moze temu ze lubie Toma Cruise'a, a moze temu ze kreca mine takie kliimaty. Pozdrawiam.

11.02.2004
17:48
[60]

.senior. [ Pretorianin ]

a TERAZ OCENA W LICZBACH ;


JA MU DAJE 5/10 a WY????????

11.02.2004
20:02
smile
[61]

.senior. [ Pretorianin ]

szto by może jeszce podał jakoś ocene w liczbach ???????????

11.02.2004
20:25
smile
[62]

.senior. [ Pretorianin ]

no liczb nieznata do 10 ??????

11.02.2004
22:24
smile
[63]

wysiu [ ]

Wlasnie wrocilem z kina, nie mam teraz czasu sie rozpisywac, ale film bdb, daje min 8/10. Trzeba troche przy nim pomyslec, zdecydowanie nie dla milosnikow Tomb Raidera itp. To jest film z przeslaniem, a nie bajeczka o superhero-wojowniczych-zolwiach, znaczy, tego, samurajach, wygrywajacych ze zlem.

Polecam.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.