GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Związki.. wzajemność.. zaangażowanie.. , czy życie jest trudne ?

04.02.2004
23:55
[1]

nathan rahl [ Konsul ]

Związki.. wzajemność.. zaangażowanie.. , czy życie jest trudne ?

Chciałbym podzielić się z wami pewną moją sprawą towarzyską..
Dziewczyna o której będę mówić tu w tym wątku umownie nazwę Kahlan (Kahlan to bohaterka z pewnej książki ;) )

Poznaliśmy się podczas ubiegłych wakacji na obozie, nasza znajomość zaczynała sie jak każda inna, całkiem normalnie.. pewnego wieczoru to się zmieniło, zachowywaliśmy się jak byśmy byli ze sobą od całkiem sporego czasu.
Na dzień następny jak i w kolejnych uznaliśmy że było miło i przyjemnie, a teraz będziemy żyć normalnie, jak starzy znajomi.. i tak też było..
Lecz jak się okazało, (aż do dziś, bo jutra nie znam) na każdej wspólnej imprezie zachowywaliśmy się dokładnie jak szczęśliwy związek, zaś na codzień tak jak już wcześniej powiedziałem.. rozmawialiśmy o tym co powinniśmy zrobić.., sam uważam, że najlepiej by było spróbować być razem nie tylko na prywatkach, lecz Kahlan nie do końca jest o tym przekonana, tzn. nie wie co z tego wyjdzie ...
Dlaczego tak mówi ?
Sama powiedziała, że kiedy angażuje się w związek jej uczucia rosną, zaś jednoczesnie gdy partner zbliża się do niej coraz bardziej emocjonalnie, ona zaczyna sie wycofywać..
Ważnym jej zdaniem były słowa "jesteś dla mnie zbyt cennym nabytkiem, bym mogła się zgodzic", kiedy to mówiliśmy o zwiazku..
Co dzień rozmawiamy po kilka godzin, na nieszczescie tylko na gg, lecz w rozmowach na żywo jest identycznie, zawsze mamy wspólny temat, dobrze się rozumiemy, a wspólne spotkania są zawsze bardzo sympatyczne.
Myślałem nawet o czymś takim jak luzny związek, ale nie wiem co by z tego wyszło ..

Co waszym zdniem mam zrobić?
Proszę was o pomoc, sugestie, cokolwiek.. wasze zdanie, opiszecie także wasze podobne problemy.
Jest to wątek o związkach, obowiązuje tu zasada myśli otwartej, zapraszam do wypowiedzi..

Osobom chętnym do wyrażania głupich, czy też irytujących wypowiedzi z góry chciałbym podziękować za miłe chęci i poprosić o opuszczenie togo wątku.

04.02.2004
23:58
[2]

Giftzwerg [ Konsul ]

tak, życie JEST trudne.
Znam podobną historię niejedną. To się nazywa samotność we dwoje, nie wiem czy coś mogę poradzić. To znaczy, mogę ale to będzie cyniczne i kwaśne.

05.02.2004
00:02
smile
[3]

PROSZATAN [ Apokalipsa ]

no cóż moim zdaniem to wasz związek jest troche skomplikowany :)

ty ją kochasz i zgodziłbys sie na wszystko a ona ciebie kocha ale nie chce się angażować :)

tak więc na twoim miejscu powaznie bym o tym pogadał :)

05.02.2004
00:12
[4]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Wiek ma tu duże znaczenie. Jeżeli oboje jesteście juz dorosli, z bagażem doświadczeń ;), to powaznie bym sie zastanowil nad skrystalizowaniem tego "czegoś" w zwykły związek. Dziewczyna ma watpliwosci, to normalne. Zapewne Ty też masz. Jednak takie sytuacje jak opisales koncza sie przewaznie zle dla jednej ze stron. Po prostu Ty się możesz w pewnym momencie zaangazowac, a Ona bedzie nadal uwazala to za, jak to sam nazwales, "luzny zwiazek". Uwarzam, ze jezeli ta kobieta się Tobie podoba, ba!, czujesz moze do niej nawet cos wiecej, to powinienes sprobowac ja namowic. Stracisz w najgorszym przypadku tylko takie kontakty na imprezach - a nie uwazam, zeby to byl szczyt Twoich marzen, takie imprezowanie. Zyskac natomiast mozesz o wiele wiecej. Mialem duzo tzw. luznych zwiazkow, jednak w zaden nie angazowalem sie uczuciowo. Niektore dziewczyny jednak tak - i to byl problem. W takim momencie zawsze wolalem zakonczyc znajomosc, niz narazac inna osobe na niepotrzebne cierpienie. Tobie tez radze psotawic wszystko na jedna karte i zaryzykowac. Wydaje mi sie, ze jak nie sprobujesz, bedziesz zalowal. Mozesz tez zalowac, ze sprobowales, ale coż ja biedny moge wiedziec? :)

05.02.2004
12:44
smile
[5]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Nikt nie mowil ze zycie bedzie latwe.Trzeba miec troche szczescia oprocz glowy na karku.Hmm im wiecej lat tym wiecej problemow (autopsie) ale uwazam z wszystkim mozna sie uporac (jesli tylko jest to mozliwe czlowiek np. nie wygra ze smiercia).Paradoxem jest to ze nasze zycie w wielu sytuacjach zalezy od zupelnie obcych ludzi...

05.02.2004
13:07
smile
[6]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Coz jesli chodzi o sytuacje o ktorej piszesz z psychologicznego punktu widzenia stosunek Twojej Kahlan jest wynikiem jej leku przez ciezarem i odpowiedzialnoscia jakie niesie za soba zwiazek dwojga ludzi.Jest jej dobrze z Toba i boi sie ze to wszystko moze utracic wstepujac w cos realnego jak partnerstwo.W wypadku dziewczyn nie jest to wcale sytuacja dziwna oraz rzadka.Mezczyzni sa bardziej w tej sprawie zdecydowani sa w stanie chetnie przyjac na siebie odpowiedzialnosc oraz ciezar by uzyskac w biegiem czasu satysfakcjonujace ich owoce pracy lub dojsc do wniosku ze to jednak nie jest "to" i rozejsc sie w atmosferze pokojowej i przyjaznej dla obojga.Nie mozna jednak nikogo winic o to ze jej poglady/uczucia/leki (etc.) sa takie a nie inne.Rozwiazan jest kilka.Mozesz zaakceptowac to co mowi i isc jej droga(1) mozesz zaakceptowac (pozornie) jej wybor ale samemu dazyc do umocnienia waszego uczucia tak by nie czula sie osaczona (w sytuacji bez wyjscia a jej wiedzy na temat Twojego dzialania zostaniesz obraczony najprawdopodobniej wina za to co sie stalo i zapewne uslyszysz tekst type "a moze gdybys postapil inaczej teraz bylo by inaczej) (2) mozesz porozmawiac z nia (stopniowo) na temat luznego zwiazku a zwiazku powaznego i starac sie ukazac jej (w delikatny sposob) ze moze w Twoim wypadku jest inaczej ze moze Ty spowodujesz zmiane jej leku na szczescie (3) mozecie wspolnie dojsc do wniosku czy warto dac Wam szanse na wspolna "przyszlosc" (ile nie miala by trwac) i jeszcze pare innych o ktorych sam dobrze wiesz gdyz je czujesz a ja nie bede ich tu powtarzal.Pamietaj kto nie ryzykuje ten nie wygrywa.Jesli dojdziecie do porozumienia licz sie na poczatku z pewna jej "oziebloscia" i z o wiele wiekszym zaangazowaniem z Twojej strony (co jednak powinno sie zmienic z biegiem czasu jesli Kahlan sie do Ciebie i zwiazku przekona).Nie badz zdziwiony gdy nie podejmujac zadnej decyzji zobaczysz jak Kahlan pewnego dnia po prostu zakocha sie w kims innym i rzuci to wszystko (kazda kobieta przedzej czy pozniej chce ulozenia i stabilizacji sytuacji zyciowej) a o co tak walczyles (czego oczywiscie nie zycze ale zawsze powinno przyjac sie takze najgorszy mozliwy wariant).Odejscie od Ciebie pomimo zwiazku bez sensownego "wytlumaczenie" takze wchodzi w gre (czego rowniez nie zycze) .Przyjmujac dosc skrajny pomysl moze byc po prostu tak ze Kahlan potrzebuje Twojej adoracji a nie milosci i zwiazku oraz przyszlosci z Toba (czego w tym poscie po raz 3 nie zycze) i przez swoje zachowanie w jakis sposob daje Ci nadzieje i uzaleznia od Ciebie beda wampirem emocjonalno-energetycznym ( w co jednak watpie ale nie wykluczam).Przede wszystkim badz soba...sluchaj glownie siebie....nie badz slepy na to co sie dzieje...badz otwarty na slowa i uczucia Kahlan. To tyle co na owa chwile moge Tobie powiedziec. GLOWA DO GORY badz mezczyzna :)

05.02.2004
13:24
[7]

vorsten [ Konsul ]

Trzeba umieć lub szybko się nauczyć podejmowania trudnych decyzji (nie można uciekać ani zostawiać problemów własnego biegowi, trzeba je w jakiś sposób rozwiązać), bo im dłużej będzie trwał wasz związek, tym więcej będzie przynosił "wyzwań", a jeśli nie będziecie ze sobą emocjonalnie mocno związani - wasz związek nie przetrwa. Najlepiej będzie jak zapytasz Ją o powody, które nie pozwalają jej się zaangażować. Jeśli Ci ich nie zdradzi nie naciskaj jej (poruszyłeś temat i ona zapewne potrzebuje jakiegoś wieczoru, aby się nad tym zastanowić).

"Myślałem nawet o czymś takim jak luzny związek, ale nie wiem co by z tego wyszło ..." - aktualnie jesteś w luźnym związku :/

"Sama powiedziała, że kiedy angażuje się w związek jej uczucia rosną, zaś jednoczesnie gdy partner zbliża się do niej coraz bardziej emocjonalnie, ona zaczyna sie wycofywać..." - jasno z tego wynika, że ona nie jest do końca pewna twoich uczuć (bla bla ble) i Ty musisz ją "oświecić"...NAJLEPIEJ POKAŻ JEJ TEN WĄTEK!!! (pomysł mało oryginalny, ale może okazać się skuteczny...jeżeli masz odwagę to zrobić)

"Czy życie jest trudne??" - nie jeżeli umiesz/wiesz jak żyć i masz do tego warunki ;D

BTW: "Osobom chętnym do wyrażania głupich, czy też irytujących wypowiedzi z góry chciałbym podziękować za miłe chęci i poprosić o opuszczenie togo wątku." już opuszczam ten wątek :D

05.02.2004
13:32
[8]

KANGUR [ Pretorianin ]

A mi sie przypomniało teraz zdanie Woodiego Allena. Ów czlowiek uważa, że najlepszym sposobem na srobienia z mężczyzny impotenta jest, gdzy kobieta powie " Chcę abys był moim przyjacielem a nie moim facetem"

Trochę off -topic, ale czy napewno?? :-P

05.02.2004
13:42
smile
[9]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

vorsten wrote "Czy życie jest trudne??" - nie jeżeli umiesz/wiesz jak żyć i masz do tego warunki ;D
Zycie jest trudne a to ze umiesz/wiesz jak zyc czyni jest troszeczke latwiejszym ale "problemu" zycia nie rozwiazuje.
Co znaczy wedlug Ciebie miec warunki...pytam z ciekawosci.

05.02.2004
14:01
[10]

vorsten [ Konsul ]

cneyhaz ==> "Co znaczy wedlug Ciebie miec warunki?"

To proste: owe warunki oznaczają wszystkie rzeczy materialne i cielesne, które pomagają ci w życiu spełnić jakieś twoje marzenie (zakładam, że sensem życia jest spełnianie swoich małych marzeń) mogą to być: pieniądze, talent do czegoś, przyjaciele którzy pomagają ci na każdym kroku, znajomości itp. Jeśli posiadasz wiele tych "warunków" :D spełnianie twoich marzeń jest bardzo łatwe, a życie tym samym także nie stanowi problemu. Optymiści według mnie to ludzie mający bardzo skromne marzenia i oni raczej nie powiedzą, że życie jest trudne,a raczej: życie jest pełne niespodzianek...ciekawych niespodzianek.

05.02.2004
14:33
smile
[11]

Monther [ Generaďż˝ ]

Chłopaki już tutaj poważne rady dali, to ja może tak trochę żartobliwie....
Oczywiście wiesz, Nathanie Rahlu, że związki z Matką Spowiedniczką są śmiertelne w gruncie rzeczy? Wiesz o tym, że jedynie Czarodziej Wojny przełamał czar Spowiedniczki :-))) Poza tym, jako stary, doświadczony czarodzej z darem prorokowania wiesz chyba co będzie? :-) Czy przepowiednia jest rozgałęziona?
Uważaj na Kahlan... pamiętaj, że może się posłużyć Con Dar :-) Już to robiła :-)

05.02.2004
15:07
[12]

eJay [ Gladiator ]

Napewno nie polecam luznego zwiazku hmmmm..... ciezko jest z wami

05.02.2004
15:15
[13]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

vorsten:po pierwsze "Co znaczy wedlug Ciebie miec warunki...pytam z ciekawosci. i zaznaczam jeszcze raz pytalem z ciekawosci by poznac sposob patrzenia ludzi na swiat i jego otoczenie z roznych perspektyw.Moze mialem lepiej pisac w konjuktivie? :P

vorsten:To proste-a mialem o Tobie dobre zdanie co to wogole za stwierdzenie!?Proste dla kogo?Ciebie bo mowisz o wlasnym wyobrazeniu?Ehh zostawie to gra nie warta spiewki

Optymiści według mnie to ludzie mający bardzo skromne marzenia- hmm chyba w wiekszej mierze wiare w to ze sie spelni.Optymizm nie wiaze sie chyba z rodzajem marzen a wiara w ich spelnienie czyz nie??

oni raczej nie powiedzą, że życie jest trudne,a raczej: życie jest pełne niespodzianek...ciekawych niespodzianek:
a widziales alkoholikow przyznajacych sie do choroby??optymista sie raczej nie zastanawia nad tym jakie jest zycie gdyz koncentruje sie wokol spraw pozytywnych takze w zyciu problemy (rozwiazujac lub nie) zostawia za soba tak jak wszystkie zle doswiadczenia oraz przezycia.Dlatego optymizm to optymizm a nie realizm lub skrajny pesymizm.
Odniesienie kontekstu do pelne niespodzianek: gdy znajomy Cie obraza obroc to w zart i bedzie Ci z tym dobrze.Mam nadzieje ze rozumiesz Anspielung

05.02.2004
15:16
[14]

Attyla [ Legend ]

Nathan - decyzja o wspólnym zamieszkaniu - bo rozumiem, że w tym rzecz - nie powinna być podejmowana w celu zaspokajania swoich chwilowych potrzeb emocjonalnych czy erotycznych. To rodzaj próby. Podjąć ją zaś warto wtedy i tylko wtedy, gdy poważnie myślisz o was jako o jedności dzisiaj i jutro. Jeżeli ona nie chce się na to zgodzić to albo nie jest przekonana o swoim do ciebie stosunku albo też o twoim do niej. Jest ostrożna, i ta ostrożność powinna dać ci dużo do myślenia. Po pierwsze być może sam jesteś zbyt niestabilny. Po drugie zaś świadczy to bardzo dobże o niej i wychowaniu, jakie otrzymała. Ludzką rzeczą jest żyć i popełniać błędy, ale angażować wszystko dla przelotnego romansu nie jest racjonalne. Wydaje się zatem, że powinieneś daś jej i sobie dużo czasu. Może bowiem być tak, że ona widzi lub przeczuwa coś, czego ty sam nawet się nie domyślasz.

05.02.2004
17:01
smile
[15]

nathan rahl [ Konsul ]


Jestem pdo ogromnym wrażeniem, że wykazaliście tak wielką bezinteresowność. To naprawde miłe, wszystkim dardzo dziękuję.
Zapraszam do dalszych wypowiedzi.

Cainoor -> "Wydaje mi sie, ze jak nie sprobujesz, bedziesz zalowal. Mozesz tez zalowac, ze sprobowales, ale coż ja biedny moge wiedziec? :)" mocne słowa i bardzo mi sie podobają

cneyhaz -> "Nikt nie mowil ze zycie bedzie latwe." kiedys powiedziałem tak przyjacielowi po czym odpowiedział: "Mi rodzice mówili" ;) Najbardziej z twojej wypowiedzi podoba mi się druga alternatywa, choć pierwsza jest tu nierozłączna

vorsten -> "...NAJLEPIEJ POKAŻ JEJ TEN WĄTEK!!!" nie jest to zły pomysł, nawet bardzo ciekawy, tylko, że już raz postąpiłem w życiu w ten sposób i bardzo źle się to skończyło, więc gdybym miał zrobić to ponownie raczej poważnie bym się zastanowił. Choć tego nie wykluczam. :)

Monther -> To pierwsze co przyszło mi do głowy, jestem wielkim fanem Terrego.. własnie jeste w trakcie czytania "Necked Empire" - naprawde świetna :)
Jestem nawet w trakcie tworzenia polskiej oficialnej strony Miecza prawdy :D

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.