GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kierowcy w "stolycy" :-)

01.02.2004
12:51
smile
[1]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Kierowcy w "stolycy" :-)

Jeśli wybierasz się do stolycy jedną z polskich "autostrad" to warto się
dobrze Przygotować na to, co może Cię tam spotkać. A mogą to być na
przykład niespotykane nigdzie indziej skoczki, tramawajarze czy
wizażystki oraz inne typy kierowców.


SKOCZKI - wyróżnia ich technika polegająca na zmianie pasa ruchu co
najmniej raz na odcinku pięćdziesięciu przejechanych metrów przy
utrzymywaniu maksymalnej prędkości. Wybór pasa zależy od aktualnej
sytuacji na drodze. Mistrzowie tego typu jazdy mogą się poszczycić
osągnięciem celu szybciej o ponad pół minuty od innych kierowców
pokonujących np. trasę Ursynów - Bielany. Rekord ten został odnotowany w
godzinach szczytu, bowiem poza szczytem różnica potrafi przekraczać
minutę.


CICHOCIEMNI, których można nazwać również ENERGOOSZCZĘDNYMI - ten styl
jazdy umożliwia kierującemu samochodem absolutne skoncentrowanie się na
obsłudze kierownicy i przekładni zmiany biegów. Dłonie tego typu
kierowców nie są absorbowane tak zbędną czynnością, jak uruchamianie
włącznika kierunkowskazów. Dodatkowym efektem wspomnianego stylu jest
dostarczanie innym użytkownikom drogi zwiększonej dawki emocji.
Szczególnie ma to miejsce przy raptownym skręcie w przecznicę lub nagłej
zmianie pasa przez "energooszczędnego", czemu towarzyszy pełne ekspresji
trąbienie innych kierowców.


PCHACZE - bardzo "dydaktyczna" technika jazdy, pozwalająca eliminować z
lewego pasa ruchu tych kierowców, którzy przekraczają dozwoloną prędkość
tylko o 20-30 km na godzinę, a więc absolutnie nie spełniają
warszawskich norm. Jazda tą techniką polega na maksymalnie bliskim
podjechaniu do zawalidrogi i za pomocą klaksonu, przemiennie z mruganiem
długimi światłami, zwróceniu mu uwagi, że ma zjechać lub osiągnąć
prędkość dźwięku. Nie ma znaczenia, iż "strofowany" pojazd sygnalizuje
zamiar skrętu w lewo, ewentualnie znajduje się w jednopasmowym tunelu.
Powołaniem "pchacza" jest totalna walka z zatorami w naszym mieście.



KOLARZE - sposób podobny do jazdy cyklisty w peletonie, trzymającego się
"kółka" poprzednika. W realiach automobilowych jest to utrzymywanie
możliwie minimalnej odległości od tylnego zderzaka pojazdu
poprzedzającego. Zachodzi domniemanie, że ideą przewodnią warszawskich
"kolarzy" jest oszczędność coraz droższego paliwa. Ich pojazdy znacznie
łatwiej pokonują opór powietrza, znajdując się za zasłoną
poprzedzających. Tak prowadzą swoje bolidy kierowcy Formuły 1,
wyczekując odpowiedniego momentu, aby wyprzedzić rywala na torze.


CZOŁGIŚCI - niezwykle ekscytująca jazda, możliwa tylko zimą, przy
opadach śniegu i mrozie. Ci, którzy marzą, by poprowadzić czołg,
osiągają tego substytut, odgarniając wąski pasek szadzi z przedniej
szyby (najlepiej wyłącznie z jej kawałeczka przed kierowcą). Ze względu
na widoczność daje to wrażenie, iż jest się mechanikiem T-34, bowiem
prawie cały pojazd, a więc również reflektory, lampy kierunkowskazów,
boczne lusterka, pokrywa puchowy śniegu tren lub szron.


WYPRZEDZACZE - sposób jazdy polegający na niepohamowanej potrzebie
wyprzedzenia wszystkiego i w każdych warunkach. Niestety, nie wszyscy,
którym instynkt nakazuje wyprzedzać za wszelką cenę, dysponują
odpowiednim zapleczem technicznym. Czasami z pomocą przychodzi natura,
co można było obserwować w miniony poniedziałek, 11 stycznia, gdy
warszawskie jezdnie zamieniły się w lodowisko. Wtedy to niektórzy
kierowcy nawet leciwych "maluchów" zostawiali w tyle także mercedesy
wysokiej klasy, mknąc "osiemdziesiątką" w śliską dal.


ANGLICY - reprezentanci tego stylu to pełni kontestatorzy obowiązujących
u nas przepisów zupełnie nieprzystających do realiów panujących na
ulicach. Czy jest np. sens oczekiwać w kilometrowym korku na skręt w
prawo, znajdując się na dwukierunkowej jezdni? "Anglik" się nie zawaha i
wykorzysta do pokonania zatłoczonego traktu jej lewy pas. Jazdę pod prąd
charakteryzuje szybkość charta i zaciekłość buldoga. Nadjeżdżający z
naprzeciwka za swe kostyczne przyzwyczajenie do ruchu prawostronnego są
ganieni klaksonem i mruganiem światłami.


TRAMWAJARZE - celem tego stylu jazdy jest dbałość o to, aby nawet poza
godzinami szczytu reszta kierowców nie wybiła się z rytmu
korkowo-toczonego. Podstawowe cechy "tramwajarza" to awersja do
przekroczenia nawet na Trasie Łazienkowskiej "pięćdziesiątki" i
umiłowanie ponad wszystko lewego pasa. W tramwajarskim aucie zupełnie
zbędne są lusterka wsteczne, a szyby, poza przednią, mogą być
zasłonięte. Rasowy "tramwajarz" patrzy tylko do przodu i nie reaguje
zupełnie na to, co dzieje się po bokach i z tyłu, jest również nieczuły
na sygnały dźwiękowe. Dodatkowo ma absolutną niechęć do użycia biegu
wstecznego, co daje niesamowite efekty przy parkowaniu. Na temat
"tramwajarzy" warszawscy kierowcy mają wiele do powiedzenia...


LEŻAKI - to nazwa reprezentantów nie konkretnej techniki, a postawy. Jej
kanon stanowi położenie siedzenia w aucie i przyjęcie maksymalnie
horyzontalnej pozycji przez kierowcę. Być może wynika to z chęci
podziwiania stołecznej architektury od czwartego piętra wzwyż lub nieba
nad miastem. Możliwe, że pozycja ta jest spowodowana niechęcią do widoku
zatłoczonych i dziurawych ulic. Przyczyny mogą być różne.



MELOMANI- dbają o to, aby również inne auta znajdujące się przy nich
doznawały pozytywnych wibracji, charakteryzujących się drganiem
karoserii. Niektórzy melomani rezygnują z możliwości przewozu pasażerów
na tylnym siedzeniu, by zamontować tam głośniki wielkości małej pralki
automatycznej. Wszystko po to, żeby obdarować dobrem kulturowym jak
najszerszy krąg ludzi siedzących w blaszanych pudłach.


WIZAŻYSTKI AUTOMOBILISTKI - gdyby były rozgrywane mistrzostwa świata w
rajdach połączonych z dokonywaniem samochodowego makijażu przez
kierowcę, palmę pierwszeństwa przyznano by warszawskim damom.


FIRMOWCY - żadne kontrolowane strefy zgniotu, abeesy, poduszki
powietrzne nie dają takiej gwarancji bezpieczeństwa i swobody jazdy jak
nawet najmniejsze auto opatrzone firmowym logo i kratką świadczącą o
jego roboczym przeznaczeniu. Umiłowanie dobra pod postacią prywatnego
wozu jest wśród warszawiaków na tyle duże, że nie ryzykują konfrontacji
i prób sił z kierowcami prowadzącymi firmowe pojazdy. Prywatna większość
wychodzi z założenia, że jeśli tamci prowadzą nie swoje pojazdy, to im
na nich nie zależy. Najczęściej mają rację, tym bardziej że takie auta
posiadają zazwyczaj pełne ubezpieczenia. Kierowcy "firmówek" jeżdżą z
reguły bardzo szybko, a w razie czego tłumaczą się przed swymi szefami,
że korki, ciasnota, a robotę chcieli wykonać na czas.

PRAWICOWCY - domeną tej grupy kierowców jest prawy pas. Filozofia jazdy
opiera się na założeniu, że tam, gdzie najwolniej, tam najszybciej.
Hołdując tej zasadzie, mkną z zawrotnymi prędkościami, na chwilę tylko
wpadając (dla wyprzedzenia) na środkowy pas, gdy jakiś wolnoślad
zablokuje im drogę. W przypadku korka skwapliwie korzystają z
alternatywnych dróg, jak trawnik lub chodnik. Szczególnym miejscem
nasilenia się "odchylenia prawicowego" jest most Grota-Roweckiego i
Trasa Toruńska na bródnowskim odcinku. Z przyczyn obiektywnych jest to
grupa kierowców najbardziej nękana mandatami przez warszawską drogówkę.

01.02.2004
13:03
smile
[2]

TeadyBeeR [ Legend ]

HEHE , niezle.

Warszawski kierowca potrzebuje tylko polowy dlugosci swojego samochodu miedzy jadacymi obok samochodami aby zmienic pas. :)

01.02.2004
15:56
[3]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Teraz chcą w Warszawie wprowadzić ograniczenie 30 km/h koło szkół itp. To chyba dobre rozwiązanie.

01.02.2004
16:03
smile
[4]

kiowas [ Legend ]

Buehehehehe, gooood !!!

Sam kiedys bylem takim Czolgista.
Wracalem pozno w nocy w zimie od kobitki. Szron pokryl wszystkie szybki w aucie, a ze spac mi sie chcialo (i zeskrobac sie nie dalo) to jechalem do domciu praktycznie na czuja. Jedynie paasek nad kierownica szerokosci jakichs 3cm umozliwial mi zobaczenie paru metrow przed maska :)
Jak wysiadlem z samochodu to poza spoconym ze strachu cialem mialem na plecach fajne wybrzuszenie od garbienia sie nad kierownica :)))

01.02.2004
16:12
smile
[5]

SoulHunter [ Bad Boy ]

niezłe

01.02.2004
16:15
[6]

Morbus [ - TRAKER - ]

zapomniales dodac www.joemonster.org

01.02.2004
16:38
[7]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Morbus ---> Dostałem to od kolegi mailem.

01.02.2004
16:40
[8]

SULIK [ olewam zasady ]

Zapamietac: jak w Krakowie zobaczysz Warszawska rejestracje - w trybie natychmiastowym nalezy sie oddalic w bezpieczna pozycje - najlepiej na dach najblizszego budynku :P

01.02.2004
17:08
smile
[9]

..KmP.. [ Designed by AI ]

buahahahaha, rewelka ! :)

02.02.2004
11:53
smile
[10]

S2222 [ Legionista ]

Sulik
kiedys czesto do krakowa jezdzilem ( a jestem z Wwa)
nie moglem tam spokojnie przejsc przez ulice-- to ze mi ktos ustepuje mimo ze zachowujac predkosc minelibysmy sie o jakies 30cm zupełnie mnie dezorientowalo i nie wiedzialem co robic hiehie

02.02.2004
11:55
smile
[11]

kamil210 [ Generaďż˝ ]

Hehe...melomani :D

02.02.2004
11:59
smile
[12]

Cuphay [ Mroczna Dusza ]

Hehe, niezłe ! :)

02.02.2004
12:31
smile
[13]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Eeee.. lipa, żaden ze stylów nie pasuje do mnie.

02.02.2004
12:54
[14]

pre13 [ Generaďż˝ ]

nic nie pobije jazdy po Lublinie :) gdzie średnia prędkość nie przekracza 45 -50 km/h w każdych warunkach tzw jazda "po Lubelsku"

02.02.2004
13:00
[15]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

NO ale w Warszawie wszyscy jeżdżą BMW, VW, Mercedesami i Audi a jak powszechnie wiadomo te samochody nie mogąjeździćwolniej niż 80 km/h :p

02.02.2004
13:06
smile
[16]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Nie jestem kierowca, ale to wszystko sie zgadza. Obserwuje to jezdzac autobusem lub taryfa.

02.02.2004
14:16
smile
[17]

Sayet [ White Star Soldier ]

ale sie usmiałem...

02.02.2004
14:27
smile
[18]

zmudix [ palnik ]

Mueheh, niezłe :D Musze starszemu pokazać (jest kierowcą i często już był w Wa-wie) pewnie przy wszystkich pozycjach na liście będzie przytakiwał :)

02.02.2004
16:36
[19]

kiowas [ Legend ]

pre13 ---> chyba mieszkasz w jakims innym Lublinie:)

Moja srednia predkosc bardzo rzadko spada ponizej 60-tki (oczywiscie nie w takich warunkach jakie mamy teraz na drogach). A juz w szczegolnosci po Krasnickich to wiekszosc aut pruje ok. 90.

02.02.2004
17:19
[20]

Hellraiser [ Born To Raise Hell ]

dobre ;) ale tacy kierowcy zdarzaja sie nie tylko w Wawie :P

02.02.2004
17:38
smile
[21]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

heheh, brakuje kategorii "KIEROWCY PRZYJEZDNI" - problemy ze zmianą pasa, notoryczne blokowanie lewego pasa przez przyjezdne furgonetki itd... ;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.