GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Zastanawia mnie jedna rzecz (kosmos)

28.01.2004
14:19
smile
[1]

Kajkes [ Vegetan ]

Zastanawia mnie jedna rzecz (kosmos)

Skoro dźwięk nie może się rozchodzić, to jak rozchodzą się fale radiowe w kosmosie. Wiem że dźwięk to drgania powietrza, a fale radiowe na czym polegają?? Czy może mi ktoś to wyjaśnić??

28.01.2004
14:25
smile
[2]

motherphucker [ Konsul ]

fale radiowe to fale elektromagnetyczne a nie dzwiekowe i rozchodza sie z c

ale dobrze kombinujesz... oby wiecej takich pytan!

28.01.2004
14:29
[3]

Kajkes [ Vegetan ]

Kto pyta nie błądzi!!

Ale dzięki :))))))

28.01.2004
14:37
[4]

Swidrygajłow [ ]

no dobra, a co to są fale elektromagnetyczne? w jakim ośrodku się one rozchodzą? co przenosi te fale? photony? pytam bo nie wiem

28.01.2004
14:51
[5]

Bolczyk_ [ Centurion ]

Swirdygajłow ----> Fale lektromagnetyczne rozchodzą sie w ośrodkach sprężystych i w próżni z prędkością światła.

28.01.2004
14:53
[6]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

czyli próżnia jest ośrodkiem sprężystym?

28.01.2004
14:54
[7]

Kajkes [ Vegetan ]

:| Kiedy się będe uczył o fotonach i innych??? bo nic nie rozumiem!! |:

28.01.2004
14:56
[8]

Swidrygajłow [ ]

Bolczyk - no ale coś musi przenosić ta falę, no nie? wg mnie fala przenoszona przez próżnię to nonsens

28.01.2004
14:58
[9]

Bolczyk_ [ Centurion ]

Mark24 ---> w ośrodkach sprężystych i w próżni

Swirdygajłow ---> Fala elektromagnetyczna emitowana jest w postaci kwantów (teoria Plancka).

28.01.2004
15:01
[10]

Swidrygajłow [ ]

kwantów czego? energii? a co jest nośnikiem tej energii? bo sama nie może istnieć

28.01.2004
15:06
smile
[11]

neXus [ Fallen Angel ]

Fotony sa falami elektromagnetycznymi o okreslonej czestotliwosci. Dla ulatwienia i ze wzgledu na wlasciwosci przyjmuje sie ze swiatlo jest zarowno czastka (wlasnie foton) jak i fala. Do tego w zaleznosci od czestotliwosci tej fali dzielimy ja na promieniowanie podczerwone, widzialne (czyli swiatlo), fale radiowe, fale radarowe itp. Najprosciej to sobie wyobrazic ze caleto promieniowanie to fotony o roznej energii (czyli obiekty nie wymagajace osrodka w ktorym by musialy sie porudzac - tak jak fale).
Ciekawostka jest ze foton nie moze istniec w bezruchu :)

28.01.2004
15:07
[12]

Attyla [ Legend ]

A ja bym powiedział, że ośrodkiem do rozprzestrzeniania się fal eletromagnetycznych w kosmosie jest sama czosoprzestrzeń - tak jak i fale magnetyczne.

28.01.2004
15:08
smile
[13]

neXus [ Fallen Angel ]

Bolczyk_ -> dokladnie - najmniejszymi porcjami promieniowania elektromagnetycznego sam wlasnie kwanty. :)

28.01.2004
15:09
[14]

Bolczyk_ [ Centurion ]

Tak, kwantów energii. Planck kwantami nazwal ściśle określone porcje energii (E=h*f). Kwant jest cząsteczką, ale nie ma masy spoczynkowej. Istnieje gdy porusza sie z c.

28.01.2004
15:12
[15]

Swidrygajłow [ ]

podejrzewam że owe kwanty to model, który zapełnia lukę w niepoznanej części fizyki

28.01.2004
15:12
[16]

neXus [ Fallen Angel ]

Attyla -> juz nie mowiac o czastkach wirtualnych :))

28.01.2004
15:16
[17]

Kajkes [ Vegetan ]

co to za skrót to c.??

28.01.2004
15:19
[18]

Bolczyk_ [ Centurion ]

c to prędkość światła równa 3*10^8 m/s

28.01.2004
15:21
smile
[19]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Skrótowe określenie prędkości światła

28.01.2004
15:22
smile
[20]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Bolczyk_ -----> ale tylko w próżni. W wodzie np. c jest mniejsze. Niedużo, ale mniejsze. :-)

28.01.2004
15:22
[21]

Swidrygajłow [ ]

no dobra
c to predkosc swiatla w prozni
a co się dzieje jesli promieniowanie elektrom,agnetyczne trafia na jakiś bardziej oporny ośrodek i predkosc kwantów spada poniżejc, czy wtedy kwanty przestają istniec?

28.01.2004
15:27
[22]

Attyla [ Legend ]

neXus - chodziło mi o to, że wszystko musi znajdować się w jakimś ośrodku. ćwiatło też musi się gdzieś rozchodzić. Jeśli próżnia to istotnie brak czegokolwiek, to świało nie powinno się w niej rozchodzić. Światło też musi mieć ośrodek rozchodzenia się.

28.01.2004
15:32
smile
[23]

neXus [ Fallen Angel ]

Nie zupelnie. W chwili obecnej fizycy kwantowi bawia sie czyms co nazywaja osrodkiem Bozzego-Einsteina, w ktorym sa w stanie spowolnic swiatlo do predkosci jakis 15 km/h. Ale to dzieki oziebianiu owego czegos (bodajze to jakis gaz - bym musial pokopac w Swiatach Nauki) do temperatury niewiele wiekszej od zera bezwzglednego.
Ale po wyjsciu z tego osrodka (kondensatu?) swiatlo znow przyspiesza :)

28.01.2004
15:39
[24]

neXus [ Fallen Angel ]

Attyla -> primo - nie ma prozni idealnej - nawet w kosmosie. Sa tylko rejony gdzie czesciej lub rzadziej wystepuja czastki wodoru.
Secundo - zalezy jak interpretujesz pojecie osrodka. Jesli czasoprzestrzen interpretujesz jako osrodek to sie zgodze. Bo zazwyczaj slowo "proznia" jest uzywane do pojecia takiego miejsca w czasoprzestrzeni, ktore w swoich granicach nie posiada zadnych czastek materialmych.

28.01.2004
15:47
[25]

Plantator [ spamer ]


Swidrygajłow --> energia nie może sama istnieć, czyszbyś jakąś nową teorie opracował

28.01.2004
15:50
[26]

Plantator [ spamer ]


Attyla --> światło jak również wiele innych rzeczy może rozchodzić się w próżni nawet tej idealnej

28.01.2004
15:52
[27]

Swidrygajłow [ ]

Plantator - tka mi się zdaje. Po prostu nie odkryto do tej pory cząstek które są elementarnym nośnikiem energii

28.01.2004
16:01
smile
[28]

neXus [ Fallen Angel ]

Attyla -> i z drugiej strony - gdyby swiatlo nie rozchodzilo by sie w prozni to bys nie widzial naszego ukochanego sloneczka :))
Nie istnieje cos takiego jak "eter" w ktory co poniektorzy naukowcy wierzyli jeszcze do 19 wieku :) Choc gdyby wziasc pod uwage teorie czastek wirtualnych to kto wie.... :)))))

28.01.2004
16:12
smile
[29]

zmudix [ palnik ]

Może mi ktoś wyjaśnić, czym są owe cząstki wirtualne?

28.01.2004
19:41
[30]

Qbaa [ Generaďż˝ ]

Bolczyk_ ---> widze że interesujesz sie tym mocno, wobec tego nie powinieneś napisać, że c=3*10^8 m/s bo sie nie równa :P

ktoś tu pisał o pr. św. w wodzie, wydaje mi sie że jest podobna do pr. św. w szkle, która w przybliżeniu wynosi 200000 km/s, czyli jest o ok. 1/3 wolniejsza od c


i też chce wiedzieć co to są te cząstki wirtualne :)

28.01.2004
21:16
[31]

Plantator [ spamer ]


Qbaa --> c to stała fizyczna oznaczająca prędkość światła w próżni i równa w przybliżeniu 3*10^8 m/s więc Bolczyk_ dobrze napisał

28.01.2004
21:36
[32]

przemek__ [ PRZEMEK ]

a o co chodzi ?

28.01.2004
22:09
[33]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

No proszę, ciekawych rzeczy się dowiaduję. A ja przez ostatnie lata żyłem w błogiej nieświadomości, że Einstein się nie mylił, c jest jedyną znaną nam stałą we Wszechświecie i jako taka jest potencjalnie jedynym odnośnikiem do wspomnianych wartości. Co więcej w dalszym ciągu jestem o tym przekonany, a stwierdzenia o prędkościach rzędu 200000000 m/s, lub, co ciekawsze 15 km/h skwituję krótka - ha. Otóż moi drodzy państwo, to o czym piszecie jest bzdurą, bo śwaitło porusza się zawsze ze stałą prędkością, nie przyspiesza i nie zwalnia. Tłumaczenie dlaczego wykracza poza moje siły i umiejętności, bo nie mogę się pochwalić, że należę do grona tych nielicznych szczęśliwców, którzy w pełni zrozumieli teorię względności i w związku z tym nie będę robił za wykładowcę. Przyczyna jest prosta, jako nie-fizyk, brakuje mi aparatu matematycznego i znajomości odpowiednich wzorów. Mogę jedynie nadmienić, że prędkość jest funkcją drogi i czasu, ponadto dla wszystkiego poza światłem także układu odniesienia. Natomiast sama istota fali EM powoduje, że załamują się wszelkie "racjonalne", wyniesione z doświadczeń codziennych pojęcia. Jako że wspomniane c jest stałą, zmieniać mogą się tylko czas i sama czasoprzestrzeń. Nigdy c.

neXus ---> podejrzewam, że owo wspomniane "spowolnienie", jeśli nie jest wymysłem, polega np. na rozpraszaniu wiązki światła. W takiej sytuacji fotony odbijają się od cząstek owego ośrodka, zawracają, zmieniają wektor etc. i stąd ich "prędkość" (przypominam proste S/t) oscyluje wokół takich dziwnych wartości. Ale nie można mówić, że spowolnili światło. Ze wspomnianego wyżej powodu.

I jeszcze mały dodatek do tego, co piszesz - próżnia to nie tylko obszar bez cząsteczek, ale taki, w którym także nie działają żadne siły. Takiego we Wszechświecie raczej nie ma, ewentualnie może jest na jego obrzeżach, pod warunkiem, że grawitacja rozchodzi się ze skończoną prędkością.

all ---> to o czym mówicie, a także argumenty jakie padają, wywodzi się z tego, że korzystacie z pojęć zaczerpniętych z codziennego życia. Które jest racjonalne i uporządkowane. Otóż na poziomie kwantowym, subminimalnym, nie ma czegoś takiego, jak cząstka, jest tylko prawdopodobieństwo, tzw. funkcja falowa. To jest podstawa, żeby zacząć próbować zrozumieć strukturę świata. Istnieje tylko chaos i prawdopodobieństwo. Trudno się z tym pogodzić, nawet Einstein nie chciał zaakceptować tego stanu rzeczy, stąd jego słynne zdanie "Nie wierzę, żę Bóg gra w kości". Dlatego po pierwsze nie można mówić o fotonach, jako o cząsteczkach, obszarach określonych, zamkniętych, w których jest "coś", a poza tym obszarem tego "czegoś" nie ma. Wg. teorii kwantowej foton znajduje się wszędzie po trochu, ale największe prawdopodobienństwo jest, że znajduje się w jakimś określonym miejscu czasoprzestrzeni. Najlepiej wyobrazić to sobie jako pudełko zapałek wypełnione falą, ale fala z samej swojej natury, ani początku, ani końca nie ma. Rozciąga się więc także poza to pudełko, ale największe swoje "zagęszczenie" ma w owym pudełku. I to wszystko, czego możemy się dowiedzieć o położeniu fotonu - że jest gdzieś najprawdopodobniej w tym pudełku. Pudełko to można, wraz z rozwojem techniki, zmniejszać, ale jeśli sama czasoprzestrzeń jest ciągła, nie jest skwantowana, to można to robić w nieskończoność. Nie istnieje bowiem wartość graniczna - kwant czasoprzestrzeni, dzięki któremu można powiedzieć - foton znajduje się w takim, a takim "kwancie" czasoprzestrzeni.

Kończę już, bo zaraz sam się przestanę rozumieć. Dodam jeszcze tylko, że teoria nieoznaczoności Heisenberga, w połączeniu z zakazem Pauliego powoduje, że dopóki nie przeprowadzimy eksperymentu foton może "istnieć" w więcej niż jednym miejscu na raz, np. przechodzić przez obydwie szczeliny naraz etc. Określić w przybliżeniu jego miejsce można dopiero pomiarem, eksperymentem, który jednak zarazem ingeruje w rzeczywistość, zmieniając właściwości fotonu (czy dowolnej cząsteczki elementarnej), jego pęd etc. Samo badanie ma więc wpływ na rzeczywistość, co jest zresztą dość logiczne, bo ani eksperymentator, ani żadna cząstka Wszechświata nie jest układem izolowanym. W takim oto dziwnym świecie żyjemy, drodzy państwo! :)

zmudix ---> cząstki wirtualne to takie, które powstają z niczego, łamiąc jedną z podstawowych zasad fizyki - zasadę zachowania energii. Jednak ich żywot jest tak krótki (zderzają się ze sobą i anihilują), że Wszechśwait, jak gdyby tego "nie zauważa", w związku z czym mogą przez chwilę żyć "na kredyt". Inaczej nie potrafimy tego na razie wyjaśnić.

28.01.2004
23:05
[34]

MarcinRegin [ Konsul ]

Taaa, fizyka kwantowa to dopiero nauka. Według niej wszystko w nieowybrażalnie długim okresie czasu może się zdarzyć. Na przykład to że siedząc przed komputerem można nagle znaleźc się po drugiej stronie globu. Po prostu przeleciec przez ziemie. Mało realne, ale w niewyobrażalnie długim okresie czasu możliwe.

28.01.2004
23:10
[35]

Giftzwerg [ Konsul ]

Co do tego spowalniania światła.. wiadomo, jego prędkosć jest stała, wynosi c, ale to jest prędkość światła w próżni. W innych ośrodkach może mieć wartość niższą niż c,
na przykład w wodzie czy szkle wynosi około 200,000 km/s.
Chciałem coś napisać o promieniowaniu Czerenkowa, ale nie będę mącić w głowach sobie i innym...

28.01.2004
23:16
smile
[36]

ronints [ Pretorianin ]

A mnie zastanawia czy kosmos jest nieskonczony czy tez sie gdzies konczy????

28.01.2004
23:31
[37]

MarcinRegin [ Konsul ]

Kosmos jest nieskończony w swojej skończoności. Po prostu nie ma początku i końca tak jak np powierzchnia kuli. Człowiek jednak chyba sobie tego nie wyobrazi bo budowa mózgu na to nie pozwala, np jak wyobrazić sobie zakrzywienie przestrzeni? Nie da rady, ale to fakt.

29.01.2004
08:53
[38]

Swidrygajłow [ ]

Ezrael - nie rozumiem. Piszesz, że istnieje tylko prawdopodobieństwo, nie istnieje coś takiego jak cząstka. Ale prawdopodobieństwo czego? Czy nie chodzi tu o prawdopodobieństwo wystąpienia cząstki w określonym obszarze czasoprzestrzeni?
Chodzi mi o to ,że ciągle nei mogę zrozumieć, że foton nie posiada właściwości korpuskularnych. Np. foton jest nosnikiem energi. E=mc2. Czyli aby energia była niezerowa, musi wystepować masa, skoro foton ma masę, to jest cząsteczką?

29.01.2004
09:14
smile
[39]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Ezrel -->> był kiedyś taki eksperyment myslowy zakładający że istnieje tylko jeden foton a cała czasoprzestrzeń styka się z nim. Miało to wyjaśnić oddziaływania na dowolnie dużą odległość w dowolnie krótkim czasie (sprzężenie stanów) - przyznaję że całkiem ciekawie to brzmi jak o tym pomyśleć.

Swidrygajłow --> foton ma dwoistą naturę (korpuskularno-falową), jako kwant energii porusza się ze stałą prędkością c a jego postrzeganie zależy od układu odniesienia. Wyobraź sobie że poruszasz się z prędkością 0,8 c a z na przeciwka z taką samą prędkością porusza sie Twój kumpel Czesiek. Ten że Czesiek czegoś niespokojny o kurs i położenie przyświeca sobie latarką, swiecąc Ci przy okazji w oczy.
Z jaką prędkością dotrą do Ciebie fotony z jego latarki ?

Brawo - dobra odpowiedź "Fotony dotrą do mnie z prędkością c, ani szybciej ani wolniej. Z Mojego punktu obserwacyjnego zmieni się ich barwa (długość fali, częstotliwość, energia), w tym konkretnym przypadku światło latarki powędruje w kierunku fotonów rentgenowskich."

29.01.2004
09:16
[40]

Swidrygajłow [ ]

a jesli ja jemu też zaświece w oczy to z jaką predkoscia spotkają sie oba fotony?

29.01.2004
09:32
smile
[41]

ronints [ Pretorianin ]

Skoro nie mozna sobie wyobrazic nieskonczonosci to skad mozemy wiedziec czy ona istnieje??

29.01.2004
09:35
[42]

Swidrygajłow [ ]

ronints - odpowiadam na wczesniejsze pytanie - wg mnie po prostu w pewnej odległości od centrum wszechswiata zakrzywienie przestrzeni jest takie, że w którą stronę byś nei poszedł, zawrócisz.

29.01.2004
09:39
[43]

neXus [ Fallen Angel ]

Ezrael -> Po pierwsze to nie jest wymyslem. Jesli posiadasz taka wiedze to sam powinienes o tym wiedzec, gdzyz ta wiadomosc jest dosyc glosna w swiecie fizyki kwantowej. chodzi o spowolnienie predkosci poruszania sie swiatla w danym osrodku a nie samych fotonow - jesli laskawie zauwazysz ta roznice. Z pkt A do pkt b swiatlo pokonuje droge w tym osrodku z predkoscia 15 km/h bez straty polaryzacji czy rozszczepienia wiazki. Wiazane sa z tym wielkie nadzieje - to dosyc wazny krok na drodze do stworzenia komputera kwantowego.Polecam troche lektury, a nie pisanie w swym samouwielbieniu o bzdurach
Po drugie -staramy sie wyjasnic pewne pojecia osobie ktora nie ma pojecia to tym - mniej wiecej na tej samej zasadzie jaka sewuje sie w szkole - tzw malych oszustw. bo tak naprawde atom nie jest niepodzielny, nawet co do natury czastek elementarnych naukowcy nie sa pewni. Sami okreslili ze teoria strun to model fizyczny do ktorego potrzebna jest mamematyka 21 wieku (ktorej jeszcze nie ma)
I jak prosto wyjasnisz fakt ze nawet elektron wokol jadra to chmura prawdopodobienst wystapienia na danym stopniu skwantowania.
Albo to ze ostatnio doswiadczalnie udowodniono ze mozna puscic jeden foton dwoma roznymi drogami do danego miejsca docelowego. Fizyka kwantowa zazwycza przeczy zdrowemu rozsadkowi ale juz taka jest.
I jak wyjasnisz mi sprawe tahionow?
I pamietaj - sami naukowcy okreslaja teorie wzglednosci jako teorie najlepiej opisujaca swiat ale wcale nie ostateczna. Do GUT jeszcze jest jeszcze daleko.
A tak a propos - niekt nie twierdzil ze proznia to miejsce na ktore nie dzialaja jakies sily. Nie wiadomo czy jest wogole takie miejsce we wrzechswiecie....

to all -> zasada nieoznaczonosci Heisenberga mniej wiecej na tym polega, ze da sie dokladnie zmierzyc albo ped czastki albo jej polozenie, nigdy obu rzeczy jednoczesnie dokladne.

29.01.2004
09:47
[44]

Swidrygajłow [ ]

neXus - nie elektron jest chmurą prawdopodobieństw, a jego położenie, nie myl dwóch pojęć

29.01.2004
09:48
smile
[45]

lelo1975 [ Konsul ]

A ja wierze za sa wieksze predkosci od swiatla tylko jeszcze ich nie odkrylismy!!!

29.01.2004
09:49
[46]

Plantator [ spamer ]


we wszechświecie są tylko dwie rzeczy nieskończone wszechświat i ludzka głupota, choć tego pierwszego nie jestem pewien - A.Einstein

29.01.2004
09:51
smile
[47]

neXus [ Fallen Angel ]

a propos rachumku prawdopodobienstwa

Profesor fizyki wyjasniajac jakis proces i prawdopodobienstawa zdazen stwierdzil ze jakies zdazenie ma takie samo prawdopodobienstwo jak gdyby dopuscic do maszyn do pisania stado malp i one naciskajac na oslep klawisze napisaly by 13 tomow Encyklopedia Brytanica. Na to jakis student z konca sali wykladowej "alez panie profesorze - przeciez raz juz sie tak stalo!"

;)))

29.01.2004
09:55
smile
[48]

neXus [ Fallen Angel ]

Swidrygajłow  -> masz racje - zle to okreslilem
poprawka do poprzedniego:
I jak prosto wyjasnisz fakt ze nawet polozenie elektronu wokol jadra to chmura prawdopodobienst wystapienia na danym stopniu skwantowania?

29.01.2004
10:02
smile
[49]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Swidrygajłow -->> doskonała odpowiedź "fotony i mojej latarki i latarki Cześka spotkają się z prędkością c":-)

29.01.2004
11:03
[50]

MarcinRegin [ Konsul ]

ronints-->> z obliczeń matematycznych.

29.01.2004
17:35
smile
[51]

Kajkes [ Vegetan ]

Wiecie co, nic nie kapuje z tego co gadacie. BTW całkowity offtopic, bo mi chodziło o fale radiowe, a tu zajeżdżacie temat o świetle. Nic nie mam do tego, piszcie dalej, tylko tak, żebym mógł pokapować :P

29.01.2004
17:43
[52]

Plantator [ spamer ]


Kajkes --> fale świetlne to też fale radiowe tylko z pewnego przedziału częstotliwości

29.01.2004
17:43
smile
[53]

Mad_Angel [ Love Hate Love ]

Ja wczoraj zasmakowalem "kosmosu" na egzaminie z systemow operacyjnych :D

29.01.2004
18:01
smile
[54]

motherphucker [ Konsul ]

Heh za 2 tyg zaczyna mi sie kwantowa ... ciekawe jak moj umysl poradzi sobie z tymi abstrakcyjnymi pojeciami.

29.01.2004
19:16
[55]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

neXus ---> Do samouwielbienia dosyć mi daleko, wbrew pozorom. Co nie zmienia faktu, że dotychczas w każdej dyskusji tego rodzaju, gdy ktoś wyjeżdżał z podobną "rewelacją" okazywało się ostatecznie, że było to oszustwo, błąd eksperymentatora, lub najczęściej niezrozumienie tematu przez interlokutora. Guru nie jestem i nie będę, bo nie zajmuje się tym na codzień, ale wiedzę ogólną mam całkiem sporą, bo interesuję się tematem kilkanaście lat. W związku z powyższym wybacz mi, że do wspomnianych rewelacji odnoszę się bez entuzjazmu.
Mimo to obawiam się, że nie rozumiem wspomnianej przez Ciebie różnicy. Łaskawie, jak raczyłeś wspomnieć. (tak BTW miło by było, gdybyś zauważył, że pozostawiłem sobie furtkę bezpieczeństwa w postaci słowa "jeśli", sygnalizując, że nic mi o tym nie wiadomo, ale nie zaprzeczam takiej możliwości, tylko poddaję ją w wątpliwość, nie mieszając zatem nikogo z błotem dziwię się Twojej agresji skierowanej do mnie, a po drugie prosiłbym bardzo o ustosunkowanie się jakoś do "bzdur", o których pisałem, bo jak na razie poziom argumentów nie jest zbytnio przytłaczający). Wytłumacz mi zatem jak burakowi, czym się różni "światło" sensu stricto od jego nośnika - fotonu, bez którego, jak mi się dotąd wydawało samo "światło" istnieć nie może. Bo tak rozumiem Twoją wypowiedź - " predkosci poruszania sie swiatla w danym osrodku a nie samych fotonow". Mam na myśli to, że myślałem, że prędkość poruszania się fotonów jest nierozerwalnie związana z prędkością poruszania się "światła", o której jak sądzę mówimy teraz w sensie pewnej idei. Teraz dowiaduję się, że fotony poruszają się z c, ale wiązka światła, która składa się z owych fotonów porusza się 15km/h. Nic z tego nie rozumiem, serdecznie żałuję, ale proszę o wyjaśnienie i w miarę możliwości jakieś linki do odpowiedniego artykułu, bo temat mnie zafascynował, a nie wiem, czego szukać w googlach. Dziękuję uprzejmie.

Oczywiście, stąd zjawisko interferencji w tym eksperymencie. Nie łamie to jednak zasady nieoznaczoności, bo zakładam, że wiemy gdzie jest foton, wiemy, gdzie się pojawił (na ekranie), ale nie wiemy, którędy tam zawędrował. I nie dowiemy się, bo określiliśmy położenie. W związku z powyższym "włącza się" falowy model fotonu, a fala może przejść przez dwie szczeliny naraz. Wiem, w zasadzie to błąd logiczny idem per idem (to samo przez to samo), ale do tego się to sprowadza. Cząstki są falami (dla nas, samolubnych i zadufanych w sobie ludzi, którzy rzucili rękawicę Wszechświatowi, ale wcale nie wiadomo, czy kiedykolwiek go w pełni zrozumiemy, dobrze to sobie czasem uśwaidomić), dlatego, że jak wspomniałem po określeniu miejsca "startu" fotony nie możemy określić dokładnie jego pędu, a więc równie dobrze może przejść przez jedną, drugą, albo obydwie szczeliny naraz. Jako fala. Podsumowując - foton lądując na ekranie, czy tarczy zachowuje się jak cząstka i ląduje w jednym miejscu (badanie!), ale miejsce, w którym ląduje determinuje fala, która porusza się przez obydwie szczeliny na raz. Stąd dualizm korpuskularno-falowy, który niewykluczone, że jest prymitywną próbą zrozumienia czegoś głębszego przez ludzi. Tutaj więc kryje się owa subtelna różnica, którą być może łaskawie zauważysz - eksperyment ten nie świadczy, że sam foton, jako cząstka, przeleciał przez dwie dziury na raz, tylko jedna z jego nierozerwalnych składowych - pęd.

Sprawy z tachionami nie wyjaśnię, bo w związku ze studiami zaniedbałem się w temacie, ale gdy czytałem ostatnio, były to cząsteczki czysto hipotetyczne i związane raczej ze zjawiskami paranormalnymi. Twoje pytanie sugeruje, że jednak nie. Poczytam w takim razie, to kiedyś pogadamy, mam nadzieję. Tutaj również proszę o odpowiednie namiary. Najlepiej w języku polskim, ale niekoniecznie.

Siły, jak wiesz przenoszą się również za pomocą specyficznych cząsteczek - gluonów, czy hipotetycznych grawitonów. Skoro więc próżnia jest obszarem bez cząsteczek, czemu to rozróżnienie? Albo są, albo ich nie ma, tak? Nie są przecież mniej materialne od innych. Stąd stwierdzenie, że w próżni nie mogą działać siły, oczywiście nie mojego autorstwa zresztą, bo implikuje to brak istnienia wszelkich cząstek. Spotkałem się już z takim stwierdzeniem nie raz, a że jest jak najbardziej logiczne, zgadzam się z nim w całej rozciągłości. A o tym, że w Wszechświecie może nie istnieć idealna próżnia pisałem w poprzednim poscie.


Właśnie rzuciłem okiem na kwestię tachionów, o których wspominałeś - https://science.eu.org/rozne/tachion.php. Adres sugeruje raczej poważną instytucję, więc będę delikatny - niezły stek bzdur i mogę wyrazić nadzieję, że autor pozna kiedyś coś, co nazywa się brzytwą Ockhama. Artykuł jest totalnie do dupy, bo wspomina o eksperymencie nie podając jego wyników (zakładam zatem, że były negatywne). Tekst, że tachiony mogą "cofać się w czasie", od razu wywołuje u mnie mały protest ze względu na pewne paradoksy (cyt. " Tachiony - jeśli istnieją w rzeczywistości - mają posiadać własność cofania się w czasie. Tu dokonuje się więc odwrócenie przyczyny i skutku: w momencie, kiedy przedmiot zgina się w widoczny sposób przed zdumioną publicznością, z mózgów widzów płynie zwielokrotniony i zogniskowany strumień tachionów, który - cofając się w czasie - zmienia równowagę kwantową łyżki w przyszłości. W ten sposób łyżka się zgina, a następnie wytwarza swą własną przyczynę, wywołując zdumienie publiczności. " No cóż, wszystko pięknie, ale niestety publiczność nie zawraca na strzałce czasu, w związku z czym czemu miała by się zdziwić skoro łyżka jest zgięta, skoro się nie dziwi i nie oczekuje - czemu wysyła tachiony? Jeżeli łyżka się zgina przed oczami publiczności, co mogłoby ją rzeczywiście zadziwić, to czemu publiczność zaczeła się dziwić jeszcze przed zgięciem łyżki wysyłając falę tachionów powodujących zgięcie łyżki w przeszłości? Jeżeli zaczyna się dziwić w momencie, kiedy łyżka zaczyna się zginać, to zdziwienie implikuje zgięcie łyżki, a więc zdziwienie, więc innymi słowy zdziwienie w momencie A implikuje zdziwienie w momencie A, co pachnie mi jakimś zdziwionym perpetuum mobile, ale nie zapominajmy, że to wszystko "fizyka", cząsteczki, energie etc. Zresztą o tym zaraz. No ale jakiej przeszłości, skoro w momencie kiedy zaczynamy się patrzyć, łyżka jest prosta, bo gdyby nie była prosta, tylko już zgięta to nie zdziwilibyśmy się... etc. etc. Jeśli zarzucimy koncepcję "liniowości" czasu i uznamy, że jedna publiczność istnieje równolegle do innych, wcześniejszych i późniejszych i żadna nie jest w jakiś sposób "uprzywilejowana", to rodzą się następne serie paradoksów. Żeby wspomnieć fakt, że zdumiona publiczność "później" musi implikować fakt zdumionej "wcześniejszej" (bo kiedyś w końcu zdziwić się musiała), ale skoro dziwi się wcześniej po co "zdziwiona" późniejsza?... etc. etc. Pomijam fakt, że tachiony - płynące "pod prąd" strzałki czasu naruszają drugą zasadę termodynamiki, która hipotetyczna nie jest. A wracając do wspomnianych energii - narusza także zasadę zachowania energii i to w sposób wyjątkowo bezczelny, bo tworzy energię (tachiony o określonym mc^2, których "wcześniej", przed faktem zaistnienia zdziwionej publiczności "później" nie było...)

Kończąc owe dzikie rozważania muszę podkreślić, że mimo, że raczej jestem konserwatystą, to na pewno nie reakcjonistą. "There are more things in Heaven and Earth that are dreamt of in your philosophy..." - pisał Shakespeare i z tym się zgodzę. Ale np. tłumaczenie eksperymentu "kierunkowego" dodatkowymi zmysłami (zresztą co ma piernik do wiatraka??? Artykuł miał być o tachionach, czy o zmyśle magnetycznym???) wybitnie naświetla stan mentalny nie wiem, czy autora, czy eksperymentatorów. Brzytwa Ockhama przypominam - nie mnożyć bytów (hipotez) nad potrzebę. Wyjaśnienie jest proste - statystycznie każdy człowiek posiada błędnik, informujący go o położeniu, także o jego zmianach w osi wertykalnej (obrotach w pionie). Średnio 2-5% pracy mózgu to świadomość, reszta jest milczeniem. O potencjalnie bardzo bogatych perspektywach z ESP i innymi zjawiskami paranormalnymi włącznie. Ale zmysł magnetyczny? Możliwe, że i ludzie go mają, choć wątpię, bo ludziom nie był potrzebny w toku ewolucji. Ale w tym wypadku - idiotyzm.

Mam więc nadzieję, że pojawią się tu jakieś sensowne linki do kwesti owych 15 km/h i tachionów, bom ciekaw bardzo.



Swidrygajłow ---> W takim razie precyzuję. Samym fotonem jest owo pudełko zapałek. Ale, że zarazem jest on falą, owo pudełko zapałek ma nieco rozmyte brzegi, które mogą rozciągać się teoretycznie w nieskończoność. Wspomniane pudełko zapałek, paczka falowa jest superpozycją (sumą) interferujących fal o różnych częstotliwościach. Rozmycie długości fali (superpozycja) powoduje rozmycie pędu, gdyż z każdą określoną długością fali jest związany określony pęd. Zatem w tej sytuacji sam pęd jest również superpozycją, jest nieokreślony dokładnie. Jeżeli zatem zmierzymy pęd fotonu, w pewnym sensie uwalniamy go z paczki, z superpozycji, wybierając określoną częstotliwość fali i tym samym związany z nią pęd. Natomiast pojedyncza fala tym bardziej teoretycznie rozciąga się w nieskończoność. Jeśli jednak zmierzymy położenie fotonu, to znowu pakujemy go do pudełka superpozycji fal z nieokreślonym pędem. Sama natura rzeczywistości zależy więc od rodzaju eksperymentu. Jeśli zaś chodzi o szukanie samej "istoty" fotonu wewnątrz pudełka, były to rozważania bardziej abstrakcyjne, bo miałem na myśli bardziej szukanie jego "kwintesencji".

30.01.2004
02:14
smile
[56]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Ezrael--> nic dodać nic ująć a raczej wiele dodać i wiele ująć. Piękny i krótki wykład falowej natury cząstek materii, tyleż fajny co raczej mało potrzebny, poziom zrozumienia jest w narodzie (nie tylko naszym) bliski zeru i nawet najprostsze pozorne paradoksy budzą niedowierzanie. Najdobitniej świadczy o tym ciągłe trzymanie się przy życiu "tachionów","tuneli" i "zimnej fuzji".

U mnie masz 5.

P.s. oczywiście c=c i nie jest to 15 km/h, to jak ze stwierdzeniem że foton wyemitowany w jądrze słońca potrzebuje 300000 lat żeby wyfrunąć na zewnątrz, jest to prawda ale nie dlatego że jest on taki powolny tylko dlatego że pokonuje gigantyczną odległość (statystycznie).

30.01.2004
03:33
smile
[57]

mikmac [ Senator ]

motherphucker -->
heh ja kwantowke mialem ze 4 lata temu :)

Ezrael -->
pieknie prawisz i masz kupe racji. Jednak z tym "c" to troszke inaczej. C to nie jest predkosc swiatla. C to jest predkosc swiatla w prozni - wszedzie tak bedziesz mial napisane, i kazdy fizyk tak powie - predkosc swiatla w prozni. I masz racje - c jest swetna stala, nigdy sie nie zmienia, bo w prozni swiatlo porusza sie z idealnie rowna predkoscia... w idealnej prozni, czyli tak naprawde tylko i wylacznie w modelu matematycznym. Natomiast nikt nie mowi, ze swiatlo, wiazka swiatla, wiazka fotonow - jak to zwal tak zwal musi sie koniecznie poruszac z predkoscia "c". Alez nie - moze "podrozowac" wolniej - nawet zdecydowanie wolniej. W swiatlowodzie wykrecisz co najwyzej 80% c - wiecej w dobrym krysztale nie pojdzie. W wodzie traci okolo 5%

30.01.2004
07:24
[58]

Hadriel [ Screener's ]

człowiek, przysazedł, spojrzał i wyszedł bo nie rozumiał ni słowa, a jeno sam bełkot z tego co mowili światli ludzie

30.01.2004
09:18
[59]

Attyla [ Legend ]

Plantator, NeXus - to, że nie widzimy czegoś ani zaobserwować czy zmierzyć nie potrafimy nie oznacza jeszcze, że tego czegoś nie ma.
Stały spór między platońskim a antyplatońskim postrzeganiem świata:-))))

30.01.2004
10:06
[60]

neXus [ Fallen Angel ]

Zebys nie mowil ze nie podalem linku (10 s w yahoo) na temat kondensatu Bose-Einsteina :

https://www.bec.nist.gov/ - tu masz linki nawet do pdf'ow o zjawisku
https://en.wikipedia.org/wiki/Bose-Einstein_condensate
https://www.fortunecity.com/emachines/e11/86/bose.html

tyle ci powinno na razie wystarczyc - niestery sa tyulko w jezyku angielskim ale polecam
jak dotre do domu i bede mial czas na przegrzebanie sie przez tony American Science to dam ci namiar na polozenie artykulu o spowollnianiu swiatla
i chce ci przypomniec ze wszedzie "c" jest definowana jako predkosc rozchodzenia sie swiatla w prozni a nie przedkosc rozchodzenia sie swiatlo w kazdym osrodku :P
jesli nie zauwazyles tej roznicy to mi przykro.

co do tachionow to nie sa one tak czysto paranormalne jesli sporo powaznych fizykow dopuszca ich istnienie. I to nie ludzie zajmujacy sie paanormalnoscia je wymysli tylko fizycy. Z artykulami jest lekki problem bo net jest zasmiecony linkami do gry tachion i firmy tachion (juz nie mowiac o tych bzdurach new age)- ale jak znajde czas wieczorem poszykam publikacji papierowych na ten temat. Ogolnie rzecz biorac to powazni naukowcy nie mowia nie i nie mowia tak.

Co do atakow - to nie ja przybralem ton drwiacy.
Z reszta smiem przypomnic ze celem tego watku bylo jak najprostrze wyjasnienie jak rozchodzi se swiatlo w kosmoszie.
Jak najprostrze

30.01.2004
11:13
smile
[61]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

No to pięknie, doszliśmy niemal do porozumienia. Czas na kontrę ;)

neXus ---> Proponuję zakończyć ten bezsensowny spór kto zaczął, a kto nie, bo to do niczego nie prowadzi. Nie było moim zamiarem obrażanie kogokolwiek, bo jest to jednym z większych kretynizmów, jakie popełniają ludzie. Jeśli jednak poczułeś się urażony, albo ktokolwiek z Was - proszę o wybaczenie, nie będę już złośliwy w tym wątku. Na tym zakończmy i przejdźmy do meritum:

Widzący --> Zdaję sobie z tego sprawę, jednak jedną z zalet tego forum jest to, że pojawia się tutaj całkiem sporo inteligentnych ludzi. Poza tym, dzięki samej idei forum, są oni pogrupowani i wchodząc do takiego jak ten wątku istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że znajdę tutaj ludzi o podobnych zainteresowaniach. Do nich kieruję ten wykład z nadzieją, że kogoś zainteresuje. Jeśli tak - będę szczęśliwy. :)

mikmac, neXus ---> Ponownie o kwesti prędkości światła. Jasno i konkretnie. Foton porusza się z c. I prędkości tej zmienić nie można, co do tego się chyba zgadzamy wszyscy. Światło, czy też wiązka światła jest strumieniem fotonów. Strumień ten przechodzi przez kryształ, wodę, czy ów ośrodek Bosego-Einsteina (dzięki neXus za linki, ale oszukujesz - " fizycy kwantowi bawia sie czyms co nazywaja osrodkiem Bozzego-Einsteina", a potem narzekasz, że nie mogę znaleźć ;P ), który składa się z jakiś molekuł. Jednak np. w przypadku wody, gdzie nie są one specjalnie gęsto upakowane (zresztą może być i kryształ) potencjalny pojedynczy foton może przelecieć przez ten ośrodek nie trafiając w żadną z nich, prawda? A więc ta pojedyncza składowa wiązki, której prędkość mierzymy, przeleciała przez ośrodek z prędkością c, a nie 95%c. Nie wnikając w statystyczne prawdopodobieństwo, że każdy z nich może w nic nie uderzyć po drodze i przelecieć jak przez próżnię, dochodzimy znowu do mojego pytania, które zadałem w pierwszym poscie - czy zmiana prędkości wiązki nie wynika z rozpraszania, czyli innymi słowy odbijania się fotonów od molekuł ośrodka, i w związku z tym zmiany ich wektorów w najróżniejsze sposoby - zawracania, zmiany kierunku etc. co w ostateczności prowadzi ponownie do niejednokrotnie wspominanego przeze mnie S/t, gdzie, zwróćmy uwagę - w wyniku rozpraszania i zmiany wektorów rośnie t, bo fotony "wylatują" później, niż gdyby w nic nie uderzyły, ale nie bierzemy pod uwagę zmiany rzeczywistej S , bo wcześniej zmierzyliśmy, że ów dajmy na to kryształ ma 1cm średnicy (foton jednak przebywa obiektywnie większą S, bo w krysztale robi dajmy na to 1km, a nie 1cm)? Podobnie jest w przypadku Słońca, o którym mówił Widzący - pojedynczy foton wylatuje z niego kilkaset tysięcy lat, bo się cały czas odbija od wysokoenergetycznych molekuł. Sprowadzając to do wzoru, gdzie droga w linii prostej wynosi ok 700K km, a czas kilkaset tysięcy lat otrzymujemy średnią prędkość światła w gwieździe na poziomie +/- 0,00004 m/s (0,5 mln lat, wynik z dużymi przybliżeniami, nie zmieniającymi jednak rzędów wielkości), przebijając wielokrotnie nawet ów ośrodek Bosego-Einsteina.

Tak więc brzmi dyplomatyczna wersja mojego pytania z pierwszego postu. Jak można obliczyć prędkość posiadając tylko dane nt. czasu, a drogi nawet nie w przybliżeniu, bo równie dobrze foton może wylecieć od razu, albo po sekundzie po zrobieniu w krysztale 300K km, których nie bierzemy pod uwagę, bo zmierzyć się chyba tego nie da?

Tak więc moje drugie pytanie - czy prędkość światła nie jest nierozerwalnie związana z prędkością jego nośnika - fotonu, czy też jest określana "sfałszowanym" S/t i w związku z tym zmienia się w sposób dość losowy (bo może, albo nie może wyrżnąć w coś w takim samym ośrodku, zmieniając wyniki)?

30.01.2004
12:04
smile
[62]

neXus [ Fallen Angel ]

Ezrael -> nie ma sprawy :) Swoja droga znasz ten dowcip o inzynierach i zaokraglaniu statystycznym? Poproszony o zbudowanie kurnika postawil pierwsze zalozenie: "zalozmy ze kura jest kula" :)
Nam glownie chodzilo ze swiatlo rozpatrujemy jako swego rodzaju upooszczenie - suma fotonow i oddzialywan na nich. Co do reszty to sie zgadzam :)
Co do kondensatu to przepraszam - jak sam widzisz wiekszosc postow pisze z pracy zaspany jak nie wiem co - mala pomylka. Aczkolwiek wystarczylo wpisac kondensat Einsteina (ja tak wpisalem bo sam nie bylem pewien co do nazwiska Bosego) :PPP
Sam za to jestem strasznie ciekawy kiedy i przy jakich energiach w konczy udowodnia istnienie czastek Higgsa. Poniewaz senat USA anulowal budowe superakceleratora u siebie, CERN zdeklarowal sie ze zmodernizuje swoj do energii potrzebnej do badan. Jak na razie cisza...
postaram sie odpowiedziec na twoje pytania na stan mojej wiedzy

1. Dlatego tez badana predkosc okresla sie "predkosc swiatla w ..." i stosuje statystyke. Jesli 90% fotonow przebedzie ta droge z predkoscia 5 m/s okresla sie ja na 5 m/s. Zawsze istnieje prawdopodobienstwo ze foton przejdzie przez metrowa stalowa plyte nie napotykajac na swej drodze ani elektrony ani jadra. i dlatego rozroznia sie predkosc fotonu i swiatla.

2. j.w.

A wogole to dawno z nikim tutaj nie prowadzilem tak ciekawej dyskusji. Bardzo mi przyjemnie :)))))

30.01.2004
12:16
smile
[63]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Poczytałem właśnie trochę o BEC i muszę przyznać, że kopara mi opadła. Fascynujące. Czyżby nowe spojrzenie na śmierć termiczną otwartego Wszechświata? Niestety nie dokopałem się na razie do artykułu, który bliżej porusza problem prędkości światła w tym ośrodku. Krótkie wzmianki, nic konkretnego. W związku z tym prosiłbym o ewentualne konkretniejsze namiary, interesowałby mnie zwłaszcza jakiś artykuł wyjaśniający takie specyficzne zachowanie światła, o którym pisał neXus. Bo niestety jak na razie serwują mi same prawdy objawione niestety, a nie bardzo to lubię.

30.01.2004
12:40
smile
[64]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Hehe, dobre! No musiałem zaokrąglić, bo mi kalkulator świrował :)

Dokładnie. Mówiąc krótko, jak zwykle wszyscy mają rację, tylko, że nie mogą przejść nad tym do porządku dziennego :)

Co do pomyłki - nie ma sprawy, ale nie wiedziałem też, że to nazywa się akurat "kondensat". A dobrze wiesz, co by się działo, gdybym napisał samo "Einstein" :)

A w ogóle, to ja też i również bardzo mi przyjemnie :) Z tego co się orientuję to niejaki sys|yavor też jest nieźle obeznany z tematem. No i oczywiście Attyla ze swoimi filozoficznymi wrzutami, z których połowy nie rozumiem :)

30.01.2004
12:54
[65]

następny [ Rekrut ]

Hehe zadajecie pytania bez odpowiedzi :)

30.01.2004
12:56
[66]

AK [ Senator ]

Ezrael - fakt, jest tu sporo inteligentnych ludzi, którzy co nieco wiedzą o fizyce, ale nie każdy potrafi ją tak klarownie wykładać. Miło poczytać, mam nadzieję na więcej!

To all - dajcie już pokój tachionom. To tylko HIPOTEZA. Dyskusja o jego istnieniu i naturze to jak gdybanie o tym jak wyglądają kosmici i czy w ogóle gdzieś są...

30.01.2004
13:21
smile
[67]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Bo ja jestem paskudnym grafomanem i nie wiem, kiedy skończyć ;) A jeśli macie ochotę poczytać jeszcze trochę moich wypocin, choć nie związanych z fizyką - zapraszam ;)

A nieco poważniej - jeśli interesujesz się takimi zagadnieniami zainteresuj się "czarną" serią Prószyńskiego i Ska. Kolejność w zasadzie dowolna, ja zacząłem od "Hiperprzestrzeni" Michio Kaku i nie narzekam. To książki popularnonaukowe pisane przez czołowych fizyków, co gwarantuje odpowiedni poziom merytoryczny, ale są przystępne dla każdego z odrobiną dobrej woli. I pisane rzeczywiście ciekawie. Polecam!

30.01.2004
13:29
smile
[68]

Gilmar [ Easy Rider ]

Oj... Panowie, ciut, ciut zawęziliście temat do specyficznej fali elektromagnetycznej - widzialnej, czyli światła.
A cała reszta spektrum wyższych energii i krótszych fal elektromagnetycznych .....

30.01.2004
13:32
[69]

AK [ Senator ]

Ezrael - też jestem paskudnym grafomanem, w dodatku próbuje pisać książki s-f, więc tym bardziej niebezpiecznym :) Niemniej, mój niski poziom znajomości matematyki (a dokładniej, obojętność, przeradzająca się czasem w szczerą i ludzką niechęć do tego, co "niepojęte" staje się mi kłodą do zrozumienia bardziej matematycznie zaawansowanej częsci nowoczesnej fizyki. Nie dziwi chyba że czuję sentyment za XVIII i XIX-wieczną fizyką, gdzie zamiast bawić się nieistniejącym wtedy kalkulatorem bawiono się w eksperymenty. Poziom własny oceniałbym może na good, wyżej niż average, ale do was, z poziomu expert i master, to mi daleko ;)

30.01.2004
13:39
smile
[70]

neXus [ Fallen Angel ]

Ezrael -> na 100% artukol o tym (choc jak pamietam troche krotki) znalazl sie w jednym z szesciu ostatnich Swiatach Nauki (czyli przedruku American Scientist). Postaram sie znalesc dla ciebie ten artykol, aczkolwiek to moze potrwac (mam je porozrzucane po roznych dziwnych miejscach w chalupie :)) Z reszta polecam wszystkim to pisemko... Tylko ostrzegam - mimo iz pisane w miare przystepnym jezykiem naukowym (tzn za czesto nie szafuja matematycznymi dowodami pewnych odkryc) to jednak trzeba miec juz pewna wiedze by znalsc ciekawe rzeczy
Co do BEC to mnie kopara rowniez opadla jak zaczelem o tym czytac :)))))) Jednak stara fizyka jeszcze potrafi czyms zaskoczyc...
Ja tez staram sie podchodzic dosyc sceptycznie do roznych "dziwnosci" (vide zimna fuzja :))) aczkolwiek na pewnych zrodlach mozna sie juz opierac, np na Swiece Nauki.
co do Attyli to sie nie dziwie - badz co badz to prawnik hihihihihi

nastepny -> na tym wlasnie polega nauka - stawia sie pytania bez odpowiedzi i stara sie znalesc odpowiedz :))

AK - wszystko kiedys bylo hipoteza:)) Teoria strun tez jest teraz hipoteza bo wszystko ladnie pasuje a nie ma jak to matematycznie udowodnic/wyjasnic. Po prostu nie istnieja jeszcze narzedzia do analizy...

30.01.2004
13:45
smile
[71]

neXus [ Fallen Angel ]

Glimar - bo zobatrz jaki byl poczatek tego watku :)
ale jaki sliczny off topic powstal :)

a swoja droga to widze ze wszyscy lubia czarna serie pruszynskiego :)))

30.01.2004
13:47
[72]

AK [ Senator ]

neXus - ale wiele hipotez upadło. Te co znamy, znamy tylko dlatego że przetrwały. Osobiście, mam pewne skrzywienie dotyczące teorii strun - uważam że jest ona tak dalece oparta na aparacie matematycznym, że zapewne okaże się niezgodna z rzeczywistością, bowiem matematyka jest narzędziem "doskonałym", w rozumieniu np gazu doskonałego - nie uwzględnia pewnych niuansów "rzeczywistości". Jak z tym matematykiem w dowcipie, dla którego, gdy do domu wejdzie kolejny człowiek, to staje się on pusty ;)

30.01.2004
13:53
smile
[73]

Gilmar [ Easy Rider ]

Ak ---------> dla grafomana ( sam o sobie tak napisałes) próbującego pisac książki s-f, nie może być nic bardziej spektakularnego jak zobaczenie elektronów ocierających się o prędkość światła... w wodzie oczywiście...
Widok ładny i jakże motywujący do grafomańskiej pracy.....heheheheheh....
neXus --------> zaczęło się od fal radiowych - elektromagnetycznych, więc to nie jest off topic

30.01.2004
14:03
[74]

AK [ Senator ]

Gilmar - trudno stwierdzić. Na razie coś takiego jest fizycznie niemożliwe, a ja mimo wszystko kładę bardziej nacisk na S niż na F :)

30.01.2004
14:11
[75]

neXus [ Fallen Angel ]

Gilmar -> moze i tak ale najprosciej to wytlumaczyc na przykladzie swiatla. Ciezko komus cos tlumaczyc jezeli sobie nie zdaje sprawy ze podczerwien , swiatlo, promieniowanie radiowe czy mikrofalowe to w zasadzie to samo - promieniowanie elektromagnetyczne o roznej dlugosci fali. Coz - nasze szkoly czasem bazuja na zbytnich uproszczeniach i wyrywkowej wiedzy na dziwne tematy. Och, Boze jak ja nienawidzilem zadan o klockah i rowni pochylej... :))))

AK - czlowiek sie czesto myli ale zasadniczo zawsze najpierw jest hipoteza a potoe dopiero brzywa Okhama (chyba tak to sie pisze). Fakt, ze zazwyczaj 90% z nich odpada :) Ale z drugiej strony kto jeszcze 50 lat temu slyszal o BEC - samo istnienie takiego czegos bylo w gestii hipotez i mrzonek. Nie zapominaj ze fizyka kwantowa rozpoczela sie dopiero od lat 20 zeszlego (20) wieku i do tamtej pory ludzie uwazali elektrony, protony i neutrony za niepodzielne. A teraz?
Co do teorii strun to sie mylisz - cala zabawa polega na tym ze sa przeslanki doswiadczalne i koncepcyjne, natomiast do tej pory nie ma modelu matematycznego. Jeden z fizykow kiedys to okreslil, ze jest to fizyka 21 wieku odkryta przypadkiem w 20...

30.01.2004
14:24
[76]

AK [ Senator ]

neXus - To się pisze Ockham.
Masz rację - teraz zdałem sobie sprawę że z tą matematyką to mam "ale" nie do samej teorii, lecz do sposobu w jaki badane są "przesłanki" jej prawdziwości. Słyszałem jak się mówi o teorii strun, lecz czyż teoria względności nie święci obecnie triumfów? Zaś, o ile mnie pamięć nie myli (a może mylić) przesłanki na korzyśc teorii strun nie są jak dotąd "wybitnie świadczące" na jej korzyść. Dla mnie wyglądało to tak, jakby fizycy mówili że to może być fajna alternatywa, ale na razie nic więcej nie da się o tym powiedzieć, zaś korzyści z tego żadnych, poza "baśniami" z 1001 hipotez. W myśl zasady brzytwy, wypadałoby to oderżnąć... przynajmniej na jakiś czas.

30.01.2004
14:26
smile
[77]

Gilmar [ Easy Rider ]

AK -----------> z całym szacunkiem, co jest fizycznie niemożliwe...???? Zobaczenie elektronów, tak jak podalem wyżej. Toz to najnormalniejszy w świecie obrazek możliwy do oglądnięcia na każdym reaktorze basenowym chłodzonym wodą lub moderowanym wodą... Fachowo na to mówią - promieniowanie Czerenkowa.
Na kosmosie to ja się znam, mniej więcej tak jak świnia na gwiazdach, ale na mikrokosmosie - atomy, jadra itp to mogę pogadać.
neXus ---------> wcale nie prościej mówic o świetle, bo jak na drodze snopu światła postawisz cegłę to za cegłą nic nie ma, a jak na drodze wiązki promieniowania gamma postawisz tą sama cegłe, to za nią promieniowanie jest, tyle, że może troszkę mniejsze. To, moim zdaniem dużo bardziej oddziaływuje na wyobraźnię i pomaga w zrozumieniu pewnych teorii związanych z korpuskularna lub falową teorią fal elektromagnetycznych.

30.01.2004
14:28
smile
[78]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Gilmar -> Czy przypadkiem za pomocą promieniowania Czerenkowa nie wykrywa się neutrin?

30.01.2004
14:36
smile
[79]

Gilmar [ Easy Rider ]

Eliash -----------> neutrino...??? To akurat jest przykład wyższości matematyki nad fizyką. To jest bo musi być ale nikt tego jeszcze nie widział. Kilku fizyków, nawet w Polsce próbowało to neutrino złapać na emulsjach jądrowych. ale niestety nikomu jak na razie się ta sztuka nie udała... Ciekawe nie??? Cos co ma energię ok 10 MeV a nie pozostawia po sobie najmniejszego śladu istnienia.

30.01.2004
14:38
smile
[80]

neXus [ Fallen Angel ]

AK -> niby tak ale to jedyna droga do GUT (Grand Unifikation Theory) i dlatego fizycy jednak tak sie lubuja w teori strum. I tak jak fizyke Newton'owska wlaczono w sklad teori wzglednosci (jako stosowana przy "malych" predkosciach), teoria wzglednosci bedzie uzupelnieniem teorii strun. Przeciez poprzednio to samo mowiono o teorii wzglednosci.

Gilmar - tylko problemem jest wyjasnienie komus np. mikrofal gdy to sie kojarzy wiekszosci z mikrofalowkami. A ze swiatlem kazdy sie spotyka na codzien i ma jakie takie pojecie o jego wlasciwosciach. Natomiast promieniowanie gamma brzmi dla niego groznie - pierwsza rzecz ktora zie z nio kojarzy to bomba atomowa.
chyba wiesz o co mi chodzi?

30.01.2004
14:40
smile
[81]

neXus [ Fallen Angel ]

Gilmar -> i minimalna mase :) Do pewnego momentu zastanawiano sie czy wogole ma mase :)

30.01.2004
14:50
[82]

Gilmar [ Easy Rider ]

neXus -----------> pewnie znów cos dokładniej policzono i wyszło, że musi mieć jakąś masę.....
A tak nawiasem mówiąc to jako przedstawiciel ginącego i odchodzącego w niebyt zawodu energetyka jadrowego, boleję mocno nad tym, ze ludziom, zwłaszcza w Polsce gamma kojarzy sie tylko z bomba atomową...szkoda...

30.01.2004
14:51
[83]

Eliash [ Generaďż˝ ]

W Kamioka (Japonia) "łapano" neutrina w wielkiej kadzi napełnonej wodą o wysokim nasyceniu tlenem, neutrina mogą wyzwalać przemianę neutronu w proton w tlenie zawartym w wodzie lub zderzyć się z elektronem. W obu przypadkach uderzona cząstka otrzymuje znaczną energię i wysyła błysk niebieskiego światła zwany promieniowaniem Czerenkowa.

30.01.2004
14:57
smile
[84]

neXus [ Fallen Angel ]

Gilmar -> et, co zrobisz... I coraz mniej ludzi czyta ksiazki - sam spotkalem paru takich ktorzy sie szczycili tym, ze w calym swym zyciu przeczytali zaledwie 2 ksiazki....
Ja tez jestem ostatnim przedstawicielem zawodu zwanego chemigraf :))

30.01.2004
15:15
smile
[85]

Gilmar [ Easy Rider ]

neXus -----------> chemigraf....??? Wybacz, ale pierwsze skojarzenie to ... facet robiący grafiki, napisy, itp na jakimś materiale na drodze obróbki chemicznej, czy ja w ogóle strzelam kulą w płot...???

30.01.2004
15:39
smile
[86]

AK [ Senator ]

Gilmar - ależ to jest fizycznie niemożliwe. Dlaczego? Ano dlatego, że to, co zobaczę, będzie jedynie... graficzną interpretacją, czy obrazowaniem, procesu, który nijak nie potrafiłby sie odbić na siatkówce :) Jedna fala, jeden foton, czy nawet ich "garść", to trochę za mało by coś zobaczyć fizycznie. Zaś co do obrazów, to jak najbardziej. Zmyliło mnie tylko to "na własne oczy".
Zaś człowiek, trawiący napisy w metalu to chyba grawer :)

NeXus - też jestem ciekaw czy historia się powtórzy i Teoria Względności stanie się jedynie uzupełnieniem. Ale, naukowo rzecz biorąc, fakt że raz to się stało nie determinuje powtórki. Najbardziej obawiam się by wyścig nauki do wielkiej unifikacji nie rzutował potem na "niedopracowaniu" i lukach w tej teorii. Z takim zapałem próbuje się budować coraz to większe kolidery że aż strach pomyśleć o przyszłych europejskich budżetach na naukę. Już wolałbym raczej kosmos i ESA.

30.01.2004
15:50
smile
[87]

Gilmar [ Easy Rider ]

AK ------------> grawer to robi napisy itp sprawy w metelu różnymi technikami, ale w szczególności za pomocą rylców, szablonów, kaleczy powierzchnię obrabiając ja skrawaniem, drapaniem itd...
A ten chemigraf, to z grawerem ma chyba trochę wspólnego....

30.01.2004
15:57
smile
[88]

neXus [ Fallen Angel ]

Brawo chlopaki :))) Chemigrafia to taka dziedzina poligrafi, ktora trudni sie wykonywaniem form drukowych poprzez trawienie plyt metalowych (najczesciej z czynku drobnokrystalicznego kwasem azorowym). Panowie zecerzy skladali tekst do kupy a ja robilem do tego obrazki, tabele itp
Poniekad teraz robie podobne rzeczy :)))

30.01.2004
15:58
smile
[89]

neXus [ Fallen Angel ]

ach bym zapomnial - te formy wykonuje sie do druku wypuklego, czyli najstarszej techniki drukarskiej :)))

30.01.2004
16:25
[90]

AK [ Senator ]

neXus - to czym u licha jest chemiolitografia?

31.01.2004
00:29
smile
[91]

neXus [ Fallen Angel ]

chemiolitografia to o ile pamiętam metoda produkcji układów scalonych i mikromechaniki (koła zębate wielkości nm) za pomocą trawienia. Cała zabawa polega na tym, że matryca przez którą się naświetla warstwę śwaitłoczułą na niewytrawionym układzie jest o wiele wieksza niż naświetlony fragment - obraz jest zmniejszany do bardzo małych wielkości za pomocą układów optycznych. Te mikro maszyny (np silniki elektryczne) mieszczące sie w ludzkim włosie są wykonane tą techniką...

31.01.2004
00:43
[92]

neXus [ Fallen Angel ]

AK -> polecam, co do teorii strun do przeczytania, artykuł ze Świata Nauki nr12/2003 - wywiad z Brianem Green'em (str. 56-61)na temat przyszłośći teorii strun - baaaardzo ciekawy - polecam.

Widzicie do czego mnie doprowadziliście - zamiast oddawać sie opiece Morfeusza wzbijam kłęby kurzu grzebiąc w starych czasopismach...

31.01.2004
00:49
smile
[93]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

przeciez swiatlo sie rowniez rozchodzi w prozni.. bo gdyby tak nie bylo to mialbym ciemny monitor :P :)

31.01.2004
00:56
smile
[94]

neXus [ Fallen Angel ]

Mazio -> hehehe z punktu widzenia fizyka to co masz w kineskopie można nazwać bardzo rozrzedzonym gazem :)))

31.01.2004
01:00
smile
[95]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

to mniej wiecej to samo co mam w glowie :D
no i zylke - zeby mi uszy nie odpadly :D

01.02.2004
05:10
smile
[96]

neXus [ Fallen Angel ]

Pasuje - nie mam pojęcia gdzie jest akurat ten egzemplarz... Jak znajde to nie omieszkam dać znać

01.02.2004
05:19
smile
[97]

temp2 [ Konsul ]

prosze kontynuowac....a ci ktorzy nie maja nic do powiedzenia out...Jak dla mnie troche za mało przykladow z Ziemi typu "zapałki " ale chetnie poczytam cos ciekawego.....tylko zeby to nie bylo na poziomie 5 bo nie kazdy zajmuje sie tym co Wy chlopaki......Ale jak macie prowadzic miedzy soba dyskusje na poziomie mgr.itp.to juz nic nie poradze....;)

01.02.2004
09:53
[98]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Eliash ---> Z tym neutrinem to może być problem. Ktoś kiedyś obliczył, że żeby mieć statystyczną pewność "złapania" neutrina trzeba by na jego drodze umieścić blok ołowiu grubości... kliku lat świetlnych :) Tak więc łowy odbywają się na zasadzie loterii, czasem uda się złapać jakieś w ciągu roku, czasem nie.

AK ---> Do not underestimate the power of retina... ;) Siatkówka ludzkiego oka jest na tyle czuła, że jest w stanie wychwycić i zarejestrować pojedynczy foton padający na nią.

neXus ---> hihihi, patrząc na godziny i daty wygląda to tak jakbyś przez ostatnie półtorej doby nie robił nic innego, tylko kopał w starych gazetach. To się nazywa poświęcenie dla nauki :)

01.02.2004
09:59
smile
[99]

Klaczki [ Troublemaker ]

moze przeoczylem czytajac (nie caly) ten watek, ale moze mi ktos wytlumaczyc co to jest ten neutrin????

01.02.2004
11:41
[100]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Jedna z cząsteczek elementarnych, tak jak np. elektron. Odkryta dość niedawno, bo jest diabelnie mało reaktywna z inną materią. Antyneutrino powstaje np. z bozonu W- przy rozpadzie swobodnego neutronu na proton.

01.02.2004
13:56
[101]

AK [ Senator ]

neXus - napisałeś raczej do czego służy chemiolitografia, niż czym jest, ale już skojarzyłem. Artykulik chyba zaliczyłem, nie jestem tylko pewien czy w całości. Mam dziwną manierę unikania wywiadów. Zaś ten numer chyba nie jest aż tak stary, by już pokryć się kurzem - przynajmniej nie u mnie :)

Ezrael - biologię skończyłem na poziomie magistra, więc potrafię docenić siatkówkę. Ludzki pręcik potrzebuje kilku fotonów, by zostać pobudzonym (czopek jeszcze więcej, ale widzi w kolorach), ale - 1 - jeden punkcik świetlny w żadnym wypadku nie może być uznanym za obraz (obraz to przeciez zbiór punktów), 2 - mózg ignoruje pojedyncze impulsy. Jego "układ analizy" obrazów opiera się na ruchu i analizie kształtów, "tłumienie szumu" sprawiłoby że do mózgu nawet by nie dotarła informacja o pojedynczym pobudzeniu :)

01.02.2004
14:43
[102]

MarcinRegin [ Konsul ]


Ezrael-->> też czytałem "Hiperprzestrzeń"!!!!!!!! A opowiadanie w niej cytowane o superkomputerze to wogóle jedna z lepszych przypowieści jakie kiedykolwiek słyszałem. Genialne. Polecam wszystkim. A i jeszcze jedno. Gdzie wyczytałeś te nowe informacje na temat śmierci termicznej otwartego Wszechświata??? Też chcę!!!!! Pozdrawiam.

01.02.2004
15:21
[103]

MarcinRegin [ Konsul ]

a co powiecie na to: szósty stan skupienia https://info.onet.pl/863165,16,item.html

02.02.2004
22:15
smile
[104]

neXus [ Fallen Angel ]

Ezrael, AK -> najciekawsze sa dooswiadczenia kosmonautow w tej dziedzinie. Przebywajac na stacjach kosmicznych czesto miewaja wrazenia "rozblysku" na siatkowce - kiedy czastki wysokoenergetyczne trafiaja na receptory wzroku. I to nawet przy zamknietych oczach :))
Co do kopania w gazetach to spedzilem przy nich chyba ze 3 h - a poniewaz zostawiam je najrozniejszych miejscach, rowniez w pracy jak i u starszych zadanie jest nieco trudne. Prawdopodobnie akurat ten egzemplarz gdzies tam sie paleta...

Co do czastek elementarnych - kiedys chcialem nauczyc sie co z czego powstaje ale po paru przykladach z akceleratora wymieklem... ;)))

MarcinRegin -> przybliz temat bo link nie dziala...

02.02.2004
23:18
[105]

MarcinRegin [ Konsul ]


Link działa sprawdzałem, tylko go przepisz do przegladarki.

Z grubsza zacytuje onet
"Kondensat fermionów to nowy stan skupienia materii, odkryty przez amerykańskich fizyków. Jego zbadanie być może pozwoli na lepsze zrozumienie zjawiska nadprzewodnictwa - informuje "Nature".

Dotąd znano pięć form materii: ciała stałe, ciecze, gazy, plazmę (gaz zjonizowany, na przykład w błyskawicy) oraz kondensat Bosego- Einsteina. Kondensat fermionów powstaje podczas schładzania atomów potasu."

Dalej na stronie.

02.02.2004
23:25
[106]

Gilmar [ Easy Rider ]

Ezrael --------------> chciałbym jeszcze dorzucić cos do neutrino...
Ostatnio faktycznie próbuja cos tam łapać, ale jak oni rozróżniaja neutrino przylatujace z kosmosu od tych, które powstaja na ziemi w procesie rozszczepiania jader chociazby uranu 235 w reaktorach jadrowych, to juz calkiem przechodzi moje pojecie...
W ciagu jednej sekundy w jednym tylko reaktorze powstaje srednio ok 10 do 13 potegi neutrin, ktore wylatuja w kosmos, ile z nich sa w stanie złapać badacze...???
Byc moze teoria neutrin pomoze fizykom zrozumiec procesy rozszerzania lub kurczenia sie kosmosu, ale jest to tylko kolejna hipoteza i na właściwa interpretacje przyjdzie nam jeszcze chyba długo poczekać.

02.02.2004
23:31
smile
[107]

neXus [ Fallen Angel ]

Fakt - cos mi sie zle przekopiowalo :)
Ale ciekawa informacja - ciekawie ile zajmie wynalezienie nadprzewodnikow dzialajacych w temperaturze pokojowej? Moze to byc podobny przelom jak stworzenie pierwszego nanorobota...

02.02.2004
23:53
[108]

amoreg1234 [ użytkownik ]

a ja dopiero na fizie mialem , moc , prace, i poczatki energii... :(

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.