Loonatick [ Centurion ]
Podejście do gier - materialne czy uczuciowe??
Do gier mozna podchodzic na pare sposobow...m.in materialnie i uczuciowo....Materialnie- wiadomo zwolennik oryginalow - poleczka na instrukcje, pudeleczko, na plytke, wszystko zadbane...uczuciowo - zwolennik piratow - wywala pudeklko (a raczej folijke od pirata) instrukcji nie czyta... i GRA !!! i dupa zbita bo po tygodniu ma juz cos nowego !! To nie bylo podejscie uczuciowe...tylko lamerskie..Teraz uczuciowe : Przezywa to w co gra - szkola , party, basen...zawsze...potrafi grac godzinami ....
Do jakiej grupy Wy sie zaliczacie...
Ja do 1...
Loonatick [ Centurion ]
Hm...ponawiam pytanie...by rozgrzac pare osob do bialosci i dowiedziec sie czegos nowego...
griz636 [ Jimmi ]
Kupuje gry, ktore uważam za warte mego szmalu. W inne nie gram bo po co?
WebMajster [ Chor��y ]
a ja do zadnej bo ja nie gram zbytnio ostatnio. Ale jesli chodzi o czasy wczesniejsze (D2LOD) to 1 :] Przezylem ta gre kilkanascie razy przez 2,5 roku :)
kociamber [ Canada ]
ja lubie nieraz uczuciowo rozwalic szkopkowi banie w Medal of Honor , rozkwasic roj zergow w StarCrafcie a na koniec subtelnie i z uczuciem oczywiscie rozjechac babcie w Carmageddon :)
Garbizaur [ CLS ]
Podchodze do gier uczuciowo, bo są gry które lubię, a są też takie których nienawidzę. Podchodze też do gier materialnie, bo kupuję to co warte jest swojej ceny.
wysiu [ ]
Materialno-uczuciowe, jak u Griza - gdy CZUJE, ze gra jest warta mioch PIENIEDZY, to ja kupuje. I w takie gram.
Ficket [ BMX ]
Ja się zaliczam do grupy 3 tzn. tej uczuciowej, ale nie mam zbyt wielu oryginałów i skupiam się bardziej na grze, a nie otoczce pudełka, instrukcji... :)
Misio-Jedi [ Legend ]
A propos podejścia nr 1 - to pozwolę sobie zauważyć że czasem nie ma się co podniecać pudełeczkiem od "oryginała" - bo poprostu jest badziewiaste. jako przykład mogę podać pudełko od Baldur's Gate (edycja polska) - przecież to wyglądało tak, że się miało ochotę to od razu wywalić do kubła jak "folijkę od pirata" !!!
Instrukcją też się nie można za bardzo nie podjarywać, bo często ma ona formę ulotki.
Co do ostatniego punktu - to wszystko zależy od gry, jak gra złapie za serce - to staje się "uczuciowa" i może to być nawet jakiś staroć, choćby zamieszczony w piśmie o grach. Nie trzeba się koniecznie zakochiwać w grze za 170zł.