GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jak to jest z tym ESPORTEM?

25.10.2003
13:31
[1]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Jak to jest z tym ESPORTEM?

No coz, pakuje w "Gry akcji", choc termat dotyczy takze na przyklad gier sportowych (FIFA) czy RTS-ow (SC, W3 itp). Zatem...

No, wlasnie, drodzy Gracze - jak to jest z tym esportem? Bylbym zobowiazany za wypowiedzi. Od dluzszego czasu tocze bowiem internetowe boje z paroma osobami, ktore staraja sie imputowac bezsens pisania o czyms takim jak esport. Co przezabawne, sa to zwykle nie ci, ktorzy sie tym esportem zajmuja. Nie sa to takze sami gracze. Sa to przedstawiciele naszej elitarnej polskiej spolecznosci dziennikarskiej zwiazanej z prasa o grach. Poniewaz jestem juz nieco skonsternowany i nie wiem, czy to ja taki oryginal, czy to oni taki beton, czy tez po prostu maja chlopcy uprzedzenia lub moze faktycznie "grac" oznacza obecnie "kupic (ekhm, zalozmy), odpalic, pograc 2 tygodnie, zapomniec". Sam nie wiem, co wybrac - ot, zyciowy dylemat.

Stad pytanie kierowane do graczy (gdyz dyskutowac z kolegami z konkurencji jakos mi sie juz nie chce, zwlaszcza, ze niewiele o esporcie wiedza). Jak to jest z tym esportem? Warto o nim pisac, czy olac temat i niech dalej nasze pisemka o wygorowanych ambicjach oferuja nam wylacznie comiesieczne katalogi produktow?

Och. Zapomnialem dodac. Licze na wypowiedzi osob, ktore o esporcie maja chocby blade pojecie, bo wypowiedzi osob nie majacych o nim pojecia jestem w stanie sam napisac (w koncu fanatyzm nie jest wcale taki oryginalny...).

25.10.2003
16:25
[2]

LameBoy [ Junior ]

gry to nie tylko produkt wypuszczony na rynek do opisania i puszczenia w niepamiec...
gry to także ludzie poświęcający dlań swój czas, tworzący społeczności, grający w zorganizowanych strukturach, współzawodniczący ze sobą. Uważam, że ludzie nie dostrzegajacy tego zjawiska powinni przyjrzeć się uważnie grom i temu do czego służy w nich tryb MULTIPLAYER - właśnie do współzawodnictwa między ludźmi z krwi i kości grających by zaprezentować swoje umiejętności lub po prostu dobrze się bawić. Kwestia ludzi grających i tworzacych klany i nnego rodzaju grupy graczy walczących w ligach, turniejach czy meczach a ludzi piszacych o grach jedynie jako nowych, kolorowych i mile spędzonych 2 dniach przy komputerze z grafiką na 10, dźwiękiem na 9 i miodnością na 8 mija się z celem. To że gry komputerowe są postrzegane jedynie jako gry a nie jako esport jest w moim mniemaniu wyrazem lekceważenia graczy i tego co robią. Nie rozumiem jak można pisać o grach olewając graczy, czyli ludzi którzy kupują nie tylko gry ale też są głównym, jeśli nie jedynym, nabywcą prasy z tematami gier związanej...
rozumiem że zaangażowanie się w świat jakiejś konkretnej gry może mieć zgubny wpływ na obiektywność wypowiedzi na temat innych gier z podobnego gatunku, jednak nie można w pełni obiektywnie ocenić gry nie poznawszy jej wszystkich aspektów. Można się wiele rozpisywać na temat gry jaka to jest fantastyczna albo tragiczna, ale to będzie zdanie tylko jednej osoby która spędziła przy niej kilka nocy. Nie będzie tu widać tego jak dana gra łączy ludzi w pewną zgraną społeczność. Ważne jest by pamiętać o esporcie jako o czymś prawdziwym, ciekawym i przede wszystkim znaczącym dla wszystkich którzy o grach chcą się gdziekolwiek wypowiadać. Esport niczym nie różni się od wyścigów samochodowych czy meczów piłki nożnej, a skoro jest bezsprzecznie i całkowicie związany z grami komputerowymi powinien doczekać się należytego sobie miejsca w czasopismach o grach oraz bycia postrzeganym jako coś znaczącego w oczach dziennikarzy zwiazanych z prasą o grach.

Gracz, Czytelnik, Zaangażowany w Esport człowiek

25.10.2003
16:29
[3]

tymczasowy227688 [ Junior ]

W temacie esportu jestem nowy (pierwszy raz się z tym określeniem spotykam) ale wiem jak bliskie jest mi ono !
Od około roku mam Battlefield'a 1942 dla niego stanąłem na głowie i załatwiłem stałe łącze w domu, teraz jestem w trakcie tworzenia klanu. Klanu gdzie średnia wieku przekracza 25 lat !! więc ktokolwiek śmie twierdzić iż jesteśmy dziećmi niech o tym zapomni. Prawie wszyscy mają prace, większość rodziny, to są ludzie którzy tworzą podstawy. Oczywiście jest duża ilość ludzi w wieku <18 lat ale od nich też wymaga się odpowiedzialności, umiejętności współpracy, przewidywania posunięć przeciwnika a nie czystego zabijania bez patrzenia na to kto to gdzie jak, byle by się ruszało. Każdą rozgrywkę poprzedzają wielogodzinne przygotowania, sprawdzenie jak gra przeciwnik, z jakimi klanami grał, jakie mapy lubi. Wynika z tego co ja mogę mu zaoferować tak aby wyeliminować wszystkie jego zalety np. ma bardzo dobre lotnictwo to gramy „gdzieś” gdzie niema samolotów. Dodatkowo każdą mapę na której się gra trzeba poznać, poznać zalety i wady sprzętu który ma się do dyspozycji, poznać ukształtowanie terenu. Ogólnie mówiąc jest więcej przygotowań niż samej gry. Czym różni się więc gra 10 osób na wirtualnym boisku którym jest mapka gdzie są określone cele i zadania każdego członka drużyny od kopania pozszywanych kawałków skóry na boisku piłkarskim ? Odpowiem sam PIENIĘDZMI – my robimy to z czystej przyjemności i chęci rywalizacji. Też mamy swój system pucharowy i ranking klanów.
Ile jest takich chorych osób na świecie jak ja ? Zapraszam na forum.battlefield1942.pl oraz www.clanbase.com
Na koniec dodam że odkąd mam łącze i BF’a nie pomyślałem tylko o jednej grze (Homeworld 2), a z przyczyn oczywistych nie grałem w nic innego, bo po co. :)

25.10.2003
16:36
[4]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

yavor --> ja się od razu od tej dyskusji odcinam (chociaż jestem jedną z "tych osób"), ponieważ na polu e-sportu (tfu, tfu, nienawidzę tego słowa) mam sukcesy. Nie chce mi się wyliczać wszystkiego, wystarczy obejrzeć OC na CB w BFa oraz ostatnich kilka meczy ladderowych klanu PRGK-42. I nadal uważam, że esportowców z prawdziwego zdarzenia jest garstka.

BTW LameBoy - yavor, nie odpowiadaj sam sobie spod fejków, bo to żenujące.

25.10.2003
16:54
[5]

Dessloch [ Senator ]

No mowiac szczerze to esport to przyszlosc gier online...
bo sa oczywiscie ludzie ktorzy graja zeby zabic czas, zeby wejsc na serwer jakiejs gry pograc 5 minut, pozniej wejsc na inny serwer i znowu pograc 5 minut....
ale sa tez gracze ktorzy bardzo duzo czasu poswiecaja KONKRETNEJ grze.

ja np. gram w Tactical Ops... powiecie ze gra dla amatorow..
nie. mielismy wlasna lige, puchar, w CB jestesmy BARDZO aktywni [przynajmniej w okresie szczytowym :)]...
czy to byl esport juz? nie... ale bardzo blisko. Moze nie mielismy sponsorow, moze nie mielismy jakis wielkich LANparty na miare Quakecon, ale mielismy i nadal mamy zdrowa rywalizacje... i od tego wlasnie sie esport zaczyna.
oczywiscie w TO nie ma szans na esport.. czemu? bo jest nas za malo, jestesmy.. malo atrakcyjni dla sponsorow..

ale sa gry ktore zasluguja na zainteresowanie prasy komputerowej i nie tylko.. Gry w ktore gra sie na calym swiecie, ktore maja wlasne sceny (bardziej i mniej zorganizowane)....
ale trzeba to wspierac, i to nalezy do prasy.
Np. w SGK bylo cos takiego jak GAME ARENA czy cos takiego..
tam po prostu pisano o "newsach" ze swiata roznorakich gier....

w Polsce dobrym przykladem esportu jest WCG... przeciez to juz jest esport..
profesjonalna walka o wyjazd do korei i tam walka dla swojego kraju..
baaa.. w przyszlosci NA PEWNO (jestem 100% pewien) bedzie cos na miare OLIMPIADY... gdzie beda walczyc reprezentacje krajow na o wiele wieksza skale niz obecnie na wcg.
i to jest przyszlosc swiata :)

Profesjonalna walka w rozne gry... ludzie ktorzy ZYJA z esportu, ktorzy grajac w Q3, WAR3 czy cokolwiek innego sobie zarabiaja na zycie.. robia to profesjonalnie. Jak w prawdziwym sporcie..

przciez sport tez sie dzieli na profesjonalny i amatorski.. Jestem ja grajacy w pilke, ale jest tez Beckham zarabiajacy krocie...
ja po prostu amator, a on uprawia sport profesjonalny.

tak samo bedzie w przyszlosci...
ja sobie bede pykal w Quake8, a pan X_miszczuq8 bedzie zarabial gruba forse :)
i tak na pewno bedzie....
przypomnijmy sobie historie komputerow :P ... kiedys przeciez nie bylo gier.. baa nie bylo netu...
wiec jest to dziedzina ktora dopiero sie rozwija.... przeciez jaskiniowcy tez olimpiady nei mieli :)

ale zalazki esportu juz sa..
moim zdaniem KOREA (pld oczywiscie :P d0h) jest najlepszym przykladem, gdzie ludzie graja po 8h dziennie i zyja z tego.. gdzie zarabiaja gruba kase ...
i nie bez powodu wlasnie KOREA wygrywa wiekszosc turnieji w takie gry jak WAR3 itd itp.. nie bez powodu stamtad wlasnie pochodza najlepsi gracze.

Nam europejczykom Polakom pozostaje tylko zazdroscic i czekac... kiedy w koncu przelamany zostanie monopol TPSA, kiedy w koncu pisma komputerowe czy tez prasa zacznie pisac na temat roznorakiego rodzaju rozgrywek internetowych... bo bez tego nie bedzie sponsorow.. bez tego nie bedzie to sport.... bo sport wymaga czestych treningow, wymaga poswiecenia czasu na cwiczenie. Bez mozliwosci zarobku czy tez "slawy" poprzez wygrania zlotego medalu na "eOlimpiadzie" nie bedzie profesjonalnego esportu...
a zeby byl esport potrzeba sponsorow, a sponsorzy sie na pewno pokaza jak bedzie na to zapotrzebowanie.

Dlatego to wlasnie media musza promowac esport.. bo to tez na pewno dla nich szansa na zarobienie grubej kasy...

np pismo X organizujace impreze a la quakecon.. przeciez tak naprawde moze pierwsza impreza bylaby nieoplacalna.. druga tez moze nie...
ale w miare "rozreklamowania" bylaby to impreza ogolnopolska.. cos na miare QUAKECON, ktorego z historia wszelkim dziennikarzynom polecam sie zapoznac..
wiec tak naprawde Polska moze stac sie pionierem w tej dziedzinie tworzac cos, dzieki czemu rozpocznie sie prawdziwy esport w Polsce.. kiedy to u nas beda organizowane turnieje na skale swiatowa...
Przeciez jestesmy w Europie... jak bedzie to impreza naprawde ogolnoeuropejska a nawet swiatowa to beda zjezdzac sie do nas ludzie z calego swaita...
coczywiscie nie teraz.. ale powiedzmy za 15 lat...
na poczatek powiedzmy turniej ogolnopolski.. w rozne gry..
powiedzmy uczestnikow malo.. nagrody tez male.. ale jesli sie odpowiednio to rozreklamuje to esport bedzie warty miliony dolarow...

i tak w przyszlosci bedzie... ale pewnie takie kultowe centrum "eOlimpiady" na miare Olimpiady (Ateny) nigdy nie powstanie w Polsce...
ale nawet jak nei powstanie w Polsce, to mimo wszystko warto wspierac idee esportu... czyli profesjonalnej walki o slawe, pieniadze.. oraz ZABAWE.. bo przeciez na ty mzawsze polegal sport.
Przeciez Igrzyska olimpijskie byly stworzone po to zeby zabawiac ludzi... nie tylko po to zeby pan X rzucil oszczepem i osiagnal rekord czegostam...

narazie jedyne kraje ktore maja naprawde swiatowy, znany esport to USA i Korea... o innych nie wiem.. a szkoda.
ale w przyszlosci.. na pewno esport sie rozwinie.
ale trzeba to wspierac, zarowno polskie meda.... jak i zagraniczne.

25.10.2003
16:59
[6]

Quicky [ Senator ]

IMHO nie moze byc mowy o zadnym e-sporcie.
Klany, sparingi, klanowki, wszystkie przygotowania, taktyki to jedna wielka zabawa przy komputerze, ktora nie powinna miec nic wspolnego z prawdziwym sportem. Zabawa, ktora jest wedlug mnie jedynie strata czasu. Jesli ktos lubi sie meczyc, starac tylko po to, by zagrac lepiej od jakiegos frajera z drugiego konca swiata - OK, ale dla mnie nie ma to sensu. Bardzo lubie czasem zagrac on-line np. w Counter-Strike'a, gdyz sprawia mi to duza przyjemnosc, ale nigdy nie bylem w zadnym klanie i nie mam zamiaru sie zapisywac.
Raix napisal, ze nie ma zadnej roznicy pomiedzy np. pilka nozna a BF. Sek w tym, ze jest. O ile w futbol gra sie juz od bardzo dawna, tak Battlefield powstal rok temu i pewnie za max 2-3 lata odejdzie w zapomnienie, gdyz powstanie nowa gra z lepsza grafika, wiekszym realizmem - i trzeba bedzie uczyc sie grac od nowa.
Druga roznica to pieniadze. "E-sport" nie moze byc sposobem na zycie, w przeciwienstwie do tradycyjnego sportu. Wiem, ze organizowane sa turnieje dla graczy komputerowych, ale na pewno nie moga byc one zrodlem utrzymania. Nagrody sa za male, graczy jest bardzo duzo i poziom ich umiejetnosci jest bardzo wyrownany.
Niech gry, nawet te multiplayerowe, pozostana dobra rozrywka i sposobem na zabicie czasu. Byc moze kiedys bedzie mozna mowic o e-sporcie, ale na pewno nie dzisiaj...

25.10.2003
17:01
[7]

Dessloch [ Senator ]

Cubituss [Komputer ŚWIAT GRY] ICQ: 44864046


BTW LameBoy - yavor, nie odpowiadaj sam sobie spod fejków, bo to żenujące.


bosz sam jestes czlowieku zenujacy.... bardzo zenujacy..
akurat lameboya znam i raczej do yavora podobny ni jest :>
wiec jako jedna "z tych osob" ktora widac tez jest z tych osob z przedzialu wiekowego "10-15" polecam nie wypowiadanie sie na ten temat :)
a skad moje "10-15" wyszlO? ano z formy wypowiedzi oraz z tego ze jetes zarozumialy.... wielki czlowieku ktory zrobil costam costam i jest wogule mistrzem w BF1942 :> [btw to jest tzw. no skill game :))]

25.10.2003
17:06
[8]

Dessloch [ Senator ]

"IMHO nie moze byc mowy o zadnym e-sporcie.
Klany, sparingi, klanowki, wszystkie przygotowania, taktyki to jedna wielka zabawa przy komputerze, ktora nie powinna miec nic wspolnego z prawdziwym sportem. Zabawa, ktora jest wedlug mnie jedynie strata czasu. Jesli ktos lubi sie meczyc, starac tylko po to, by zagrac lepiej od jakiegos frajera z drugiego konca swiata - OK, ale dla mnie nie ma to sensu. Bardzo lubie czasem zagrac on-line np. w Counter-Strike'a, gdyz sprawia mi to duza przyjemnosc, ale nigdy nie bylem w zadnym klanie i nie mam zamiaru sie zapisywac. "


ale przeciez wlasnie jestes amatorem.. oczywiscie nie jest to obrazliwe slowo, bo ja tez amatorsko gram..
tak samo jak amatorsko gram sobie wpilke nozna..
ale istnieje cos takiego jak PILKA NOZNA.. mistrzostwa swiata, europy, ligi, itd itp...

oczywiscie do tego potrzeba czasu.. trzeba ROZWIJAC esport..
i o to wlasnie yavorowi chodzi.. zeby esport byl rozwijany.. i wlasnie o to chodzi w tej dyskusji...
zeby pokazac, ze my gracze chcemy zyc z tego.. chcemy rywalizowac, byc zauwazonym.
chcemy cos osiagnac w zyciu.
no ale zeby cos osiagnac w zyciu to to cos musi byc... narazie moge osiagnac COS w gotowaniu, robieniu skarpetek, spiewajac.... ale poki prawdziwego esportu profesjonalnego nie bedzie, nie mam co sie zabierac za zadne gry.. po prostu zycie czlowieka nie polega na samej egzystencji i czekaniu na smierc... kazdy z nas chce cos zrobic w zyciu.
i w przyszlosci kiedys na pewno bedzie to eOlimpiada, esport.
kiedy to sie wszystko rozwinie.
ale trzeba wesprzec ten rozwoj

25.10.2003
17:09
[9]

Dessloch [ Senator ]

ojej szkoda ze nie mozna edytowac postow....

"Cubituss [Komputer ŚWIAT GRY] ICQ: 44864046"

przepraszam... nie jestes z grupy 10-15 :)
pomylka :)
jestes z Komputer SWIAT GRY :)
no ale spoko :) to samo :) tylko ze golace sie :)
ale zarozumialosc itd.. kul.
nigdy wiecej KŚG nie kupie.. [co prawda i tak nie kupowalem :)]. a czemu? bo jesli taki czlowiek jak ty jestes w takim pismie to ja podziekuje... zadufany w sobie dziennikarz. ot co.

25.10.2003
17:23
[10]

[=ONZ=] Garet Jax [ Junior ]

Witam.
Moze sie przedstawie. Moja xywka to Garet Jax, obecnie gram w klanie nL w Battlefield1942. Mam przeszlosc QuakeII'owa ;-) gralem m. inn. w klanie [Q2E]. Jestem jednym z newsmanow www.battlefield1942.pl . Ze scena BF1942 zwiazany jestem od czasow demka kiedy na Wake Island jeszcze na modemie 56k probowalem swoich sil ze snajperka...piekne czasy pingow i Rogera Wilco... E-Sport przyszedl po zalozeniu SDI i rozpoczeciu gry w [=ONZ=]. Dla mnie osobiscie e-sport polega na zabawie. Dobrej zabawie. Moge zaprezentowac to na przykladzie: aktualnie jestem pilkarzem BKS "Start" Brzeziny, malego klubu pilkarskiego z okolic Lodzi. Powiecie co to ma wspolnego z e-sportem? Ano ma i to duzo. Ten wlasnie klub gra w rozgrywkach 5 ligi...w polskiej 5 lidze gra czesc zawodnikow oplacanych przez kluby ale wiekszosc ludzi (tak jest u nas z 12/15 zawodnikow) gra za darmoche i dla frajdy...Nie oznacza to ze nie ma tam walki,treningow, emocji i innych aspektow pawdziwej gry. Jest wszystko co moze byc i na mecze przychodzi nawet 500 osob. Jesli jeszcze nie skojarzyliscie o co mi chodzi to tlumacze: e-sport tak jak moja 5 liga jest autsajderem...nie pisze sie o nim, chyba ze na ostatnich stronach mala wzmianka...Pomyslcie co dla takich ludzi jak Stanislaw Kielbasa (Tuszyn), ktory wylewa tone potu na kazdym meczu dla samej przyjemnosci, znaczy wzmianka, nawet mala, w gazecie...I czym rozni sie nasza liga od innych? Duzo mniej pieniedzy, mniej umiejetnosci...ale pasja i emocje te same a co najwazniejsze =-> ludzie chca to ogladac. Tak samo jest z e-sportem. Dlaczego ludzie w to graja? Bo sa to takie same emocje jak w "prawdziwej" grze...Gram jako napastnik i moment euforii po strzeleniu bramki jest tym samym momentem kiedy uda mi sie ustrzelic ostatniego wroga z mojej wiernej snajperki, co powoduje wygranie meczu w Clan Base...emocje sa te same wiec dlaczego o sporcie sie pisze a o e-sporcie nie?? Odpowiedzia moga byc tlumaczenia ze jest ale zainteresowanie albo, ze gra w klanach prowadzi do uzaleznienia ale co to za tlumaczenia??? Ja osobiscie nie widze zadnego rozsadnego przeciw...Odpowie mi ktos na powyzsze pytanie?

25.10.2003
17:29
[11]

Quicky [ Senator ]

Dessloch
>ale przeciez wlasnie jestes amatorem.. oczywiscie nie jest to obrazliwe slowo, bo ja tez amatorsko gram..
>tak samo jak amatorsko gram sobie wpilke nozna..
>ale istnieje cos takiego jak PILKA NOZNA.. mistrzostwa swiata, europy, ligi, itd itp...

Oczywiscie ja tez "amatorsko" gram, tyle ze nie bawie sie w klany, rywalizacje itp. bo to po prostu nie ma sensu, nic nie bede mial z ewentualnych zwyciestw oprocz wlasnej satysfakcji. Nie wystarczy grac ot tak, gdy w danej chwili mam ochote by zagrac, odpalam i wchodze na jakis serwer?

>i w przyszlosci kiedys na pewno bedzie to eOlimpiada, esport.
>kiedy to sie wszystko rozwinie.

Owszem w przyszlosci na pewno "e-sport" bedzie czyms bardzo powaznym, ale nie teraz. Teraz jest to co najwyzej zjawisko wsrod mlodych ludzi, sporadycznie wsrod starszych, z ktorego kiedys moze cos wiekszego sie urodzi.

>ale trzeba wesprzec ten rozwoj

Jesli ktos chce poswiecic swoje zycie w imie rozwoju e-sportu i skonczyc jako zebrak na dworcu, ktory kiedys byl mistrzem w CS, nie ma sprawy. :)

25.10.2003
17:30
[12]

arakiel [ Legionista ]

Aż się musiałem zarejestrować, bo widząc co wypisują niektórzy (tak to do pana z KSG), nie dziwie się, ze na polskim rynku gier nic się nie dzieje, zastanawiam się do upadku ilu czasopism ludzie Pana pokroju się przyczynili.
Co to za dziennikarz, który dostanie od dystrybutora grę, pogra parę godzin i wymęczy parę oklepanych zdań na temat graficzki, muzyki i oczywiście miodności?
Dlatego już dawno nie kupiłem, żadnej gazety traktującej o grach, bo nic nowego w nich nie znajdę. Gry single player z czasem będą odchodzić do lamusa lub będą tylko dodatkiem dla gracza, bo jak na razie mało kto ma w Polsce fundusze kupić grę przy której spędzi parenaście, góra parędziesiąt godzin.
Przyszłość rynku gier należy do gier multiplayer. Ile można męczyć boty czy innego rodzaju komputerowych przeciwników.

Ps. Gra multiplayer potrafi przykuć uwagę gracza na kilka miesięcy lub nawet lat, a to na pewno nie jest na rękę wydawcom gier oraz dziennikarzom je opisującym i to jest pewnie przyczyną takiego sprzeciwu „elity” (lol) polskich dziennikarzy (hmm).

25.10.2003
17:33
[13]

LameBoy [ Junior ]

Jestem człowiekiem z krwi i kości i napewno nie jestem Yavorem - jeśli powiedziałeś to tylko ze swoich mylnych "przeczuć" to nastepnym razem poproś admian forum o sprawdzenie IP zeby było jasne, LameBoy to LameBoy ze sceny AoT PL a Yavor to Yavor...

wracając do esportu
czym się róźnią przygotowania lekkoatlety do zaodów zeby być szybszym z przygotowaniami gracza żeby był celniejszym?
czym się róznią przygotowania druzyny piłkarskiej do wygrania meczy, taktyki, cwiczenia zgrania z przygotowaniami klanu np w CS do meczu w ClanBase?
Niczym,i w jednym i w drugim jest grupa ludzi którzy chcą sie samodoskonalić, mają ambicje wygrywania z innymi w swojej dziedzinie, organizują sięw klany, rozgrywają mecze, ligi i tym podobne...

potem kwestia gier "nudzacych się" i wychodzacych z mody bo przychodzą gry z lepszą grafiką i tak dalej...
i ktos tu powiedział że nie ma sensu się nad tym rozwodzić...
a jest sens się rozwodzić na temat kolejnej gry z typu RTS(dla przykładu,może to być każda gra) która pojawia się i znika po tym jak wyjdzie jej 2ga i 3cia część a olewa się ludzi którzy np od 2 czy 3ch lat grają zorganizowanie w inną tego typu grę?

lekcewarzy się ludzi i tyle...
wiem że wśód społeczności jest dużo młodych i nie zawsze doświadczonych życiowo osób, ale nie zmieni to faktu ze patrząc na liczebności scen różnego rodzaju gier w polsce, podliczająć klany, ich graczy, zerkając choćby do CB i patrząć na każdy klan który ma polską flagę przed nazwą zobaczymy jak wiele osób uprawia e-sport w pełnym tego słowa znaczeniu, bo CB to moim zdaniem e-sport w bardzo przejrzystym wydaniu...

i patrząc na tą dość pokaźną liczbę graczy z których większość kupuje prasę związaną z grami komputerowymi zobaczcie jaka część czytelników chętnie by zobaczyłą artykuły poruszające tematy ich dotyczące...

żeby dać głupi przykład to to wygląda tak jakby było miasto w kórym jest jedna gazeta - i ta gazeta pisze wszystko po angielsku, a w mieście co 3-4 mieszkaniec mówi po francusku... i po prostu nie widzi w tej gazecie niczego dla siebie, widzi...
czyli gracze grający w gry Multiplayerowe kiedy kupują czasopismo o grach widzą tam recenzje kolejnego "przeboju" który zainkasuje kasy że aż miło ale nie widzi nic o tym co dotyczy jego, czyli o e-sporcie, scenach multiplayerowych ani o spojrzeniu na gry z perspektyw 2ch lat grania a nie 2 nocy "recenzowania" przy piwku czy grafika jest ładna i czy muzyczka kogoś podnieca...

czasopisma o grach są dla ludzi, a skoro ludzie grają w gry multiplayerowe i tworzą klany by rywalizować jest to e-sports i dotyczy czytających te czasopisma ludzi... i każdy dziennikarz piszący o grach gdy to lekceważy okazuje się mało profesjonalny...bo dziennikarstwo polega na kontakcie z ludzmi dla których sie pisze, a nie na oddawaniu się własnej twórczości w recenzowaniu rzeczy które i tak się tylko przekartkuje...ale fakt, za gazetkę zapłaciłeś więc dziennikarz ma chlebek na stole i gdzieś to czy to co napisał ma jakąś wartość czy nie...

25.10.2003
17:41
[14]

[=ONZ=] Garet Jax [ Junior ]

Owszem w przyszlosci na pewno "e-sport" bedzie czyms bardzo powaznym, ale nie teraz. Teraz jest to co najwyzej zjawisko wsrod mlodych ludzi, sporadycznie wsrod starszych, z ktorego kiedys moze cos wiekszego sie urodzi.

LOL ale sie usmialem...nie widziales chyba czlowieku ludzi grajacych w BF1942...Jesli bedziesz chcial dam ankiete na forum i zobaczysz jaki jest wiek...

25.10.2003
17:41
[15]

bkl [ Junior ]

Podobno to niegrzeczne ale odpowiem pytaniem na pytanie, a wlasciwie dwoma pytaniami:
Czym sie rozni pisanie o esporcie od pisania o sporcie wogole?
Dlaczego jest tyle gazet o sporcie?

Stosunkowo mala popularnosc esportu wiaze sie wlasnie ze zbyt malym zainteresowaniem mediow. To media kreuja mode na poszczegolne sporty, za rozglosem ida pieniadze sponsorow, ktore to wszystko jeszcze bardziej napedzaja. Tylko trzeba wlozyc na poczatku troche wysilku, troche wlasnego wkladu moze nawet finansowego, patronatu nad imprezami, a warto bo potencjal jest duzy.

Podsumowujac - "wszystko albo nic" - jak macie pisac to piszcie przez duze "P" i po prostu uczestniczcie w esporcie, a jesli chcecie gdzies tam sie przyczepic, skrobnac pare slow o tym ze wyszla kolejna wersja tetrisa to sobie darujcie. I jeszcze moja sugestia, recenzje gier powinny zajmowac tylko jakas czastke gazety, jedynie w celu zainteresowania ludzi dana gra i jej scena i co wazniejsze nie powinno byc tych durnych ocen gry typu grafika, miodnosc itp. bo nawet gra z przecietna grafika i pozornie malo grywalna moze przyciagac np. zlozonoscia taktyczna albo efektownymi trikami nieznanymi dla oceniajacego po pobieznym przetestowaniu (w UT wiekszosc tajnikow poznaje sie po 1-2 latach). Wiekszosc obietosci gazety widzialbym wlasnie jako tabele, wiesci, tutoriale, tworczosc sceny czyli mapy mody itp. Nie wiem w jakim stopniu gazeta drukowana moze stanowic konkurencje z serwisami internetowymi, ale mysle ze ma pewna przewage, bo serwisami zajmuja sie hobbysci ktorzy nie maja czesto czasu na sledzenie wydarzen na scenie i analizowanie.

25.10.2003
17:42
[16]

arakiel [ Legionista ]

Quicky
A nie pomyślałeś, że gdyby tylko byly warunki, cześć tych ludzi, z którymi czasami grasz chciałaby się poświęcić tej grze?
Kiedyś grałeś na boisku w piłke, jednym się to spodobało i zapisali się do klubu, ćwiczyli kilka lat i teraz graja w klubie, a może nawet w reprezentacji. Piłka jest ich pasją, a dzieki temu, że ktoś kiedys pomyślal, "a czymu nie zrobić z tego czegoś profesjonalnego?", teraz mogą z tego wyżywić rodzinę.

Tak jak w innych sportach jednym się uda, bo maja do tego predyspozycje, a innym nie. Jednak nie można zabijać idei zanim nie powstła.

25.10.2003
17:46
[17]

LameBoy [ Junior ]

i jeszcze jedno rozróżnienie - bo ktoś tu napisał że granie w gry multiplayerowe to amatorstwo nie godne miana e-sportu

chciałem powiedziec ze amatorstwem jest wejść na serwer, postrzelać i wyjść
a e-sportem jest założyć klan, zgłosić się do ligi(często płatnej) i rozgrywanie w niej meczy by awansować wyżej, spełnić swoje ambicje bycia najlepszym z klanów itp itd - wiąże się to z poświęcaniem czasu, pieniędzy(internet, modyfikacje komputera, kupno oryginalnej gry by grać po sieci) - i to nie może być pomijane wzrokiem jakby tego nie było...
ludzie owszem robią to dla siebie, ale skoro czasopisma piszą o grach nie dla samych siebie, ale dla ludzi, z których duża część gra w klanach guer multiplayerowych to niech piszą także o tak ważnej i obecnej rzeczy ja esports...
bo jak mają pisać ze ładna grafika i miodność tylko to niech piszą sobie do siebie w redakcyjnych mailach.
Nie można niezauważac tak dużej grupy ludzi jaką tworzą wszyscy grający w tym kraju w esports w jakiejkolwiek formie, czy to CS, czy FIFA, czy NFS...

a co do marnowania sobie życia przez gry a sport -
spoko, wielu jest sportowców ktorzy kopali gałę do 35 roku zycia a potem sie okazało że nie zdążyli zrobić matury.
Tam wystarczy mieć sponsora, dostać nowe dresy i zapieprzać, tutaj ludzie opłacają abonamenty internetowe, kupują drogie niekiedy komputery i poświęcają swój wolny czas na to - bo lubią to robić i kochają to robić - skoro gry to rozrywka i zabawa(tym mają być) to naprawde argument ze esports to zabawa jest nie na miejscu z racji tego ze skoro niepoważnie jest pisać o esports, to o grach nie powinno się w ogóle pisać, bo w przeciwieństwie do esports samo granie w singleplayer ma mniej do czynienia z zaangażowaniem, ambicjami i organizacją...
jak esports to mecz prowincjonalnej druzyny w piłkę nożną to singleplayer tak przez czasopisma komputerowe nieustannie opisywany mozna porównać do kopania piłki o ścianę pod blokiem...

25.10.2003
18:00
[18]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Zeby nie bylo niedomowien: poprosilem graczy na forach T2, BF1942, UT, UT2003, Q3A, AA oraz SC i W3 o wypowiedz na forum GOL w sprawie esportu. Chce jednoznacznie stwierdzic, czy esport jest tym, co na tym forum - oraz na grupie prgk - paru mniej lub bardziej zacietrzewionych dziennikarzy, pretendujacych do miana wyroczni, stara sie wmowic wszystkim wokol. Stad zapewne w tym temacie wypowie sie wiele osob, ktore na forum GOL zarejestruja sie po raz pierwszy - i, o zgrozo, to nie bede ja w kolejnych wcieleniach. Naprawde.

O esporcie pisze pod ponad 2 lat. Wciaz napotykam identyczne argumenty - "to dla dziwakow", "ty pacanie nie wiesz co to sport" albo "przez takich baranow jak ty w pismach jest mniej recenzji". Jestem zmeczony uzeraniem sie na forach i grupach z goscmi majacymi o sobie piec razy wyzsze mniemanie niz jest w rzeczywistosci, wypowiadajacymi sie na temat, ktory wybiega poza ich stereotypy..

Chce wiedziec.

Jak to jest: to cale nasze granie, te wszystkie klany, te fora liczace po kilka tysiecy nickow kazde, te cotygodniowe mecze, ClanBase, CPL, CXG, WCG, to omawianie taktyk, analizy map, ogladanie dem pod katem oceny wlasnych brakow i tropienia slabosci przeciwnikow, ludzie stawiajacy serwery, organizujacy sceny, prowadzacy strony WWW...

TO SA WSZYSTKO PRZEJAWY IDIOTYZMU?

Co, do cholery, w koncu jest dla Was w tych grach wazne, powiedzcie mi laskawie: gry, czy granie?

Chce wiedziec, czy traktowanie serio gier - a tak traktuje sie gry esportowe, ktorych opanowanie srednio zajmuje dwa lata - to mylenie pojec i przejaw nadmiernej milosci do komputera? Chce takze wiedziec, dlaczego wciaz lepiej zamiescic recenzje niz omowienie taktyki na taka czy siaka mape, dlaczego analiza zagadnien taktycznych dokonana w aspekcie rzeczywistych sztuk walki uchodzi za debilizm (az sie prosi zapytac, po cholere w takim razie te wszystkie nawiazania do realizmu w OF, AA czy innym TO, CS czy BF) itp. itd.

Powyzsze "argumenty" to mniej wiecej przekroj tego, z czym uzeram sie od lat. Prosze wiec o opinie graczy - a poniewaz forum GOL jak i grupa PRGK uchodza w opinii graczy za miejsca raczej niesprzyjajace rzeczowej dyskusji, stad zaproszenia do tego watku na innych forach.

Prosze takze nie traktowac tego tematu jako miejsca na pisanie, czy esport jest sportem czy nie. Otoz jest, bo to, czy cos nim jest, czy nie, nie jest kwestia wysokosci nagrod, jak to pewien wielce rozgarniety pan pare tematow obok staral sie sugerowac, tylko kwestia organizacji grupy rywalizujacych osob oraz mozliwosci przeprowadzania samej rywalizacji w warunkach odpowiadajacych sportowym. Stad te zagadnienia prosze pominac, koncentrujac sie glownie na dwoch prostych pytaniach:

1. Czy bawiac sie w klany, zawody, turnieje, ogladajac dema itd. robimy z siebie idiotow, czy tez jest w tym jakis sens.

2. Czy granie esportowe (nie w tym rozumieniu, ktore tak smieszy esportowych dyletantow, lecz w rozumieniu ogolnej sportowej rywalizacji) stanowi wedlug Was margines zjawiska zwanego grami komputerowymi, margines, ktoremu nie warto poswiecic nawet paru stron w polskich periodykach o grach komputerowych.

25.10.2003
18:15
[19]

LameBoy [ Junior ]

1.Bawić się w klany, zawody, turnieje jest częścią grania i korzystania z komputera, spędzania przy nim mile czasu. w moim mniemaniu jest to coś całkowicie normalnego w kategoriach jak tak samo normalne jest - łowienie ryb, granie w piłkę nożną, granie w koszykówkę, oglądanie sportu w TV, wyścigi samochodowe i cokolwiek co sprawia ludziom przyjemność. Moim zdaniem bawić się w klany jest normalną częścią grania wynikającą z dodawaniem do gier przez twórców trybu multiplayer, najzwyklejszą na świecie formą aktywności ludzkiej, zawierania się w społecznościach, realizowania wspólnie celów i tak dalej. Jest to najnormalniejsze i jak najbardziej obecne na tym świecie zjawisko, zwalczyć się go nie da bo trzeba by było dokonać eksterminacji ludzkości albo sprzętu elektronicznego zeby ludzie tego nie robili...

2. Granie e-sportowe stanowi naturalne dopełnienie zjawiska jaki są tzw multiplayer games, po to jest tryb rywalizacji po sieci by rywalizować po sieci, nie jest to margines o czym świadczą liczby na wszystkich forach czy choćby w CB , nas, graczy esportowych jest bardzo dużo w Polsce i uważam że poświęcenie kilku(-nastu być może) stron w czasopismach komputerowych jest nie tylko nieprzyjemną koniecznością co po prostu naturalnym biegiem ewolucji, od ponga na atari do multiplayerowych zmagańw ramach światowego pucharu, jak kiedyś się grało samemu na atari tak teraz gra się w klanie mecz o mistrzostwo polski w CS'a tak jak kiedyś sie pisało jaką ładną grafikę ma kolejna część Larry'ego tak teraz trzeba pisać o tym co się dzieje w świecie Grania w Gry komputerowe...

problem polega na tym że prawdopodobnie większość dziennikarzy z czasopism komputerowych boi się poruszyć ten tamat bo są super ekspertami jeśli chodzi o nową grę co tydzień i ocenę w której ładniejsza muzyka jest... a żaden z nich nie zna się na grach od strony scen, taktyk czy tym podobnych... poza tym wymagało by to nawiązanie kontaktów z wieloma osobami ze środowisk esportowych, adminów lig, clan leaderów poważniejszych polskich klanów w kilkunastu grach i tak dalej i tak dalej... a im się po prostu nie chce czterech liter ruszyć bo wolą sobie otworzyć piwko i popatrzeć na kolejną część "might and magic"... nie mają ani kometencjii do pisania o tym, ani chęci by te kompetencje zdobyć... ot co...

25.10.2003
18:28
[20]

Pajda/FWS [ Junior ]

uff okropne miejsce na pisanie odpowiedzi (30min sie meczylem z powolnoscia ladowania i zajetymi loginami przy rejestracji)... ale do rzeczy.

Panow z redakcji nie przekonamy. Glupio zaczynac od takiego stwierdzenia ale to jest fakt. Nawet przy osobistym spotkaniu gdyby przedyskutowac taka osobe i przyznala ona by racje to nic nie da. Doswiadczenia wlasne. Po co wiec w ogole sie udzielam ? Samym tym faktem mam nadzieje pomoc by inicjatywy pisania o eSporcie nawet w formie pojedynczej strony nie zostaly zatrzymywane. Mowiac o istnieniu takiego zjawiska i ukazywanie go z czasem zwroci reakcje firm z roznych branz (chociaz pewnie predzej przyjdzie z zachodu... pospieszcie sie!). Gdy wreszcie boom esportowy zostanie zauwazony panowie z redakcji obudza sie z przyslowiowa reka w nocniku, a sam rynek wymusi na nich zmiane lub ich zje (w koncu ile moze byc gazet dla dzieci?). Pewnie sporo tytulow obecnych zniknie i pojawi sie nowa kolejna fala licencjonowanych (przy okazji rotacje w pracy, nowi ludzie w temacie potrzebni beda;))).

Zamiast tlumaczyc czym jest e-sport i probowac do niego przekonac, sprobuje przedstawic sprawe obrazowo poprzez porownanie. Zapewne drodzy czlonkowie wielu redakcji wiedza o tym jak wyglada w naszym kraju sytuacja inwestycji zagranicznych, wystarczy ogladac czasem wiadomosci. Fabryki np. samochodow zamiast w Polsce budowane sa w Czechach. Staraja sie oni nie tylko tworzyc warunki i wspomagac, ale takze promowac. Maja wiele regulacji prawnych w wielu dziedzinach, chociazby uprawomocniona klase super light w lotnictwie. Jak to sie ma do e-sportu ? Dokladnie tak samo jak do gospodarki i polityki. Gdybysmy wzieli graczy z Polski i Czech (mozemy do nich tez Slowacje dodac) to srednia umiejetnosci naszych zawodnikow byla by znacznie wyzsza niz srednia umiejetnosci naszych sasiadow. Sek w tym, ze oni w tym zauwazyli szanse i promuja sie. Powstala czeska druzyna nEophite, sponsorowana przez takie firmy jak np. Intel. Dostaja oni nie tylko sprzet ale wyjazdy na zagraniczne turnieje - i to bynajmniej nie do krajow sasiedzkich ale do np. USA. Co wiecej majac warunki i promocje druzyna ta walczy na rowni ze swiatowa czolowka i notuje liczne osiagniecia. Dziala tez ProGamers Shop czyli sklep z artykulami dla graczy e-sportowych. Organizuja najwiekszy na ta czesc europy turniej miedzynarodowy - AMD ProGamers Challenge - tak, tak glownym sponsorem jest AMD, a obok nVidia, 3COM, Logitech i wiele, wiele innych. Dzieki temu spotkali sie z takim zainteresowaniem opini miedzynarodowej, ze na turnieju pojawialy sie najwieksze slawy tego swiatka, a w samym kraju zaczely dzialac zagraniczne organizacje takie jak chociazby E-Sports United. Calosc rozrozsla sie do tego stopnia, ze z trzech hall Pragi / Vystaviste Holesovice przeniosla sie do Karlovych Varow gdzie odbywa sie wraz z wielkim festiwalem filmowych, z ktorego zreszta slyna na caly swiat. Dlaczego o tym wszystkim pisze ? Popatrzcie na przyklad fabryki samochodow. Czesi zobaczyli szanse w e-sporcie i promujac go, promuja siebie. Czas wreszcie cos zrobic w tym kierunku samemu, a nie tylko isc z wymogami rynku w ostatniej chwili notujac straty.

Kim jestem, ze to pisze ? Jestem "graczem". Graczem, o ktorym wiekszosc z Was dziennikarzy zapomniala wiele lat temu. Jestem graczem z przeszlosci, sledzacym prase growa i komputerowa prawie od poczatku jej istnienia w tym kraju, ktory sie nie zadowoli kolorowymi papierkami od cukierkow nazywanymi teraz gazetami. Tak, znam srodowisko dziennikarskie. Tak, znam srodowisko developerskie. Ba, jestem nawet zaznajomiony co nieco z rynkiem wydawniczym. I zyje, podkreslam zyje e-sportem, ktory dla takich jak ja jest esencja gier.

Vea victis drodzy wydawcy, vea victis wasale... redaktorzy.

25.10.2003
18:50
smile
[21]

Gerber [ Junior ]

e-sport??

Jest i to duży!! jak klan w ciągu miesiąca wygrywa ponad 100 tysięcy dolarów !! w Polsce to nie jest w takim stopniu zaraz ale dwa największe klany cs'a w Polsce mają sponsorów !! Za granicą jest to zawsze na większą skalę - tam zawodnicy dostają pensje za granie i pare razy w miesiącu wyjeżdżają na jakieś turnieje gdzie można zawsze wygrać dziesiątki tysięcy + plus sponsorzy fundujący sprzęt. W Polsce wszystko bardzo powoli zmierza w tym kierunku klany zdobywają spnsorów , wyjeżdżają na turnieje niedawno nawet w Korei - ale przydałoby się żeby gazety o tym pisały to właśnie jest kolejny krok do rozwijania polskiego e-sportu. Może to właśnie te liczby zachęcą panów redaktórów.

Ja np. kupiłbym taką gazetę gdzie byłby jakiś dział e-sport lub chociasz artykół i znam bardzo dużo osób(będzie z ponad 1000), które także by kupiły - taka gazeta byłaby nawet promowana na stronach www np. www.counter-strike.pl --> na tą stronę wchodzą wszyscy polacy grający w cs'a a tych jest dużo, bardzo dużo ...

25.10.2003
19:00
smile
[22]

tymczasowy227800 [ Junior ]

Nazin lat 17 klan PRGK-42 gra BF1942

Panowie e-sport dla mnie jest tak, jak pilka nozna, interesuje sie wynikami innych druzyn/klanow. Moim zdaniem e-sports sa madrzejsze niz pilka nozna, jak by sie nad tym zastanowic, to pilka nozna wyglada tak : 2 bramki pilka 22 osoby, ktore biegaja kopiac pilke, czemu to tak rajcuje ludzi ?? bo ja nie wiem, mnie rajcuje sama gra, czasami mecze na wyzszym poziome, gdzie non stop sa jakies akcje pod bramkowe. Gry komputerowe maja w sobie wiecej fantazji. Moim zdaniem e-sportsy wyeliminuja bez problemu nasze sporty typu pilka nozna, dlatego bo era komputerow sie zacznie, a raczej powowli sie zaczyna, wreszcie cos nowego "madrzejszego", smieszniejszego (momentami). Ja gralem w pilke w klubie(nic nie osiagnolem) i gram obecnie w klanie PRGK-42 w BFa jestem typowany na reprezentanta Polski, nasze osiagniecia klanowe sa moim zdaniem skromne, ale nie dlugo wygramy puchar i wejdziemy do 1-szej dzieisiatki europy.
Jaki wniosek z tego co napisalem ?? w BFie jest wiecej rozwiazan taktyczntch, sa rozne mapy, na ktorych trezba inaczej grac, ta gra ZMUSZA do myslenia, dzieki czemu jest bardziej atrakcyjna dla mnie niz pilka nozna. Pragne sie liczyc w BFie wiec caly czas staram sie rozwijac w tej dziedzinie.

E-sport sie rozwija dowodem na to jest moja rodzina. Jak zaczynalem gre w klanach 4fun w CSa bracia mnie wysmiewali, ze bawie sie w takie glupoty co mnie bardzo oburzalo, bo to byla bardzo powazna sprawa dla mnie. Po jakis 2 latach obaj moi bracia zaczeli ruwniez uczestniczyc w klanach bardzooo aktywnie.(jeden gra ze mna w BFa w jednym klanie, a drugi gra w americans army)

Ktos pisal, ze gry odchodza w zaponienie co nie jest prawda, chodz sam zmienilem gre, w ktorej lepiej sie czuje, ale ruwnie dobrze sprinterzy przerzucaja sie na naprzyklad pilkarzy, albo rowerzystow, czy jak to sie tam pisze.

Ja osobiscie bardzo chetnie bym qpowal gazety poswiecone e-sportowi, poniewaz mnie to interesuje.

Ludzie w e-sportsach zazwyczaj sa to ludzie mlodzi, bo mlodzi lubia zmiany, starego psa sie nie nauczy nowych sztuczek. Ale sa wyjatki, naprzyklad scena BFa (srednia wieku okolo 25 moze nawet wiecej), Clan PRGK-42 srednia wieku kolo 24, ale ja i Kaserek zanizamy srednia(17 a on 14 lat).

Tak jak ktos wczesniej napisal za 15 lat moze mniej/wiecej to bedzie bardziej popularne niz pilka nozna, czy koszykowka. Korea jest tego swietnym przykladem.

Co do dworca i bezdomnego mistrza CSa, to wezmy takiego Heatona, podobnierz zarabia 80,000 euro rocznie (okolo), mimo ze e-sport jest tak malo popularny.
W niemczech tez e-sport bardzo szybko trafia w laski ludzi. Juz jest sporo takich naprawde bogatych klanow(CSa, BFa i innych gier).

25.10.2003
19:13
[23]

Pajda/FWS [ Junior ]

Tylko chcialem zauwazyc, ze wiele osob najwyrazniej nie rozroznia terminow e-sport oraz progaming. Piszac o zarobkach, utrzymywaniu sie z grania etc. w odniesieniu do e-sportu takie osoby nieco sie osmieszaja.

W co gram nie bede pisal bo probuje prawie kazdej pozycji, ktora moze miec jakies perspektywy. Osiagniec tez nie bede wypisywal i bynajmniej nie dlatego, ze chce udawac skromnego ale dlatego, ze zadlugo by wypisywac ;)

Czekam tez na ew. argumenty "dziennikarzy", byle nie podchodzace pod krotkowzroczny marketing.

25.10.2003
19:15
[24]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

yavor --> czyli poszedłeś w takie miejsca, gdzie znalazłbyś ludzi, którzy poprą Twoją opinię. Bardzo profesjonalne, nie powiem.

Dessloch --> LameBoy miał jednego posta dotychczas, nie wiedziałem że yavor nawołuje popleczników swoich idei do tego wątka i wziąłem LB za alter ego yavora :) Bardzo przepraszam :) Co do BFa i noskill game - dokładnie, to jest gra, gdzie liczy się taktyka, a nie prędkość reakcji - to według Ciebie dyskwalifikuje mnie jako esportowca? Klan w którym jestem, jest na 11 miejscu w international ladderze, a w OpenCupie wychodzi z grupy na pierwszym miejscu... to nadal mało, żeby uważać mnie (w yavorowym rozumieniu) za esportowca?

Uważam, że w Polsce nie ma miejsca na pisma o esporcie. Uważam, że ledwo uzbierałby się tysiąc osób zainteresowanych tematów, z czego pismo kupiłoby 10, może 15 procent. Fanzin - jak najbardziej tak. Gazeta - absolutnie nie. I możecie tu wypisywać wielkie peany na temat przyszłości esportu i tym, jak to będzie wspaniale na eolimpiadach, jakie to będą nagrody i zainteresowanie - a ja Wam powiem, że esport, moim zdaniem, nigdy nie osiągnie takiej popularności jak sport "prawdziwy".

Aha, drogi Desslochu, jeszcze jedno. Fakt, że nie będziesz kupował KŚGRY jest dla mnie dość oczywisty, ponieważ nie przypominasz mi początkującego gracza, do którego adresowane jest pismo. A czy jestem zadufany w sobie? Możliwe, ale nie widzę podstaw, na których wyciągasz taki wniosek. Podałem w jakim klanie gram i jakie mam sukcesy? Ano podałem. Zdaje się, że to wokół sukcesów ma się kręcić esport, prawda?

25.10.2003
19:18
[25]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

I jeszcze jedno - fakt, że JEDEN Heaton zarabia 80k euro rocznie i że jest kilka bogatych klanów nie świadczy jeszcze o niczym. A już na pewno nie o tym, co się dzieje w Polsce.

25.10.2003
19:48
[26]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Cubituss:

>yavor --> czyli poszedłeś w takie miejsca, gdzie znalazłbyś ludzi, którzy poprą Twoją opinię. Bardzo profesjonalne, nie powiem.

To, ze sie nie udzielaja w miejscach, w ktorych dyskutuja nasze tuzy growego dziennikarstwa, wcale nie znaczy, ze nie istnieja. Poza tym... nie marudz. Znasz to srodowisko w stopniu wiecej niz miernym, jesli nie wiesz, ze wrecz unikaja prgk czy gola jako miejsc, ktorych dyskusje sa za malo szczegolowe jak na ich potrzeby.

...i skoncz z aluzjami dotyczacymi profesjonalizmu, bo grozi Ci, ze sie naprawde przypieprze. A wtedy jestem rzeczywiscie wredny.

Mialbym rowniez prosbe - jako gospodarz watku. Jesli nie masz do powiedzenia nic w temacie, ktorego dotyczy watek, nie wypowiadaj sie. Zreszta, wyraznie prosilem, aby tuzy trzymaly sie od tematu z daleka, pozwalajac wypowiedziec sie graczom. Schowaj wiec raz swoje ego do kieszeni, nosek opusc nizej coby sufit choc jeden nieruszony zostal i...

Co do zarobkow - Pajda slusznie zauwazyl, ze istnieje ogromna roznica miedzy esportem a progamingiem. Rozumujac w rownie prymitywny sposob co Ty, Cubituss, moge powiedziec krotko: w Polsce pilka nozna nie jest sportem, a na pewno nie jest sportem masowym, gdyz zarabia na niej niewiele osob. A ci wszyscy grajacy w pilke po podworkach i prowincjonalnych stadionach to idioci.

Skads znam ten styl argumentowania... I sie z nim nie zgadzam.

25.10.2003
19:55
[27]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

yavor --> 'grozi Ci, że się naprawdę przypieprzę' - to się przypieprzaj, droga wolna. Straszysz, że jesteś wredny - a bądź sobie, naprawdę. Nie wiem co chcesz osiągnąć dziecinnymi groźbami. A jako gospodarz wątku możesz mieć próśb dużo - na przykład możesz prosić, żeby nie udzielał się w wątku nikt nie zgadzający się z Tobą - a ja jako czytelnik forum mogę tych próśb całkowicie nie wysłuchać. Co niniejszym czynię.

Mam pytanie - po co założyłeś ten wątek? Po co ściągnąłeś tu ludzi, którzy kochają gry sieciowe, a z tego powodu właśnie mają zakłóconą percepcję rzeczywistości? Na dodatek próbujesz mnie wyłączyć - po co? Chcesz się potaplać w morzu wazeliny? Żałosne, po prostu żałosne.

Co do zarobków - na piłce nożnej zarabia niewiele osób w Polsce? yavor, naprawdę powinieneś udać się do lekarza z takimi teoriami.

25.10.2003
20:01
smile
[28]

tymczasowy227806 [ Junior ]

Niee... Nie rozumiem przede wsyztskim jak mozna w ogole podawac w watpliwosc sens istnienia e-Sportu lub jego równorzędność z "normlanym" sportem.. Emocje te same, nagrody też w niektórych wypadkach spore (nie w trybikach wprawdzie, ech...). Tutaj też trzeba posiadać spore umiejętności, tu też jest rywalizacja, adrenalina, dreszcz emocji przed każdym ladderowym meczem, scrimmikiem.

Nie wiem czemu taka duża grupa ludzi tego nie zauważa, może dlatego, że wymaga to pewnego zaangażowania i poświęcenia. Może dlatego, że wciąż w porównaniu z innymi krajami europejskimi nasze łącza są słabe i jest ich mało. Może dlatego, że są drogie. Do Esportu ludzi trzeba przekonać, bo (to tylko imo) każdy gracz powinien spróbować multiplaya na poważnie. 100x tyle emocji ile w singlu, poznawanie nowych ludzi, zloty, konkursy, liga. W niektórych środowiskach (vide niepopularny w naszym kraju Tribes 2) również intensywna nauka angielskiego (coś dla młodzieży). A że nie można tego pogodzić z nauką itede? Bullshit. Znam siebie, chodzę do bardzo dobrego ([przynajmniej w sondażach :)) gimnazjum, a gra się toczy i żadnych skutków ubozcnych (no, może poza snami i brakiem zainteresowania innymi grami :)) nie widać.

Ale do sedna, jaki ja niespójny.

1. Czy bawiac sie w klany, zawody, turnieje, ogladajac dema itd. robimy z siebie idiotow, czy tez jest w tym jakis sens.

2. Czy granie esportowe (nie w tym rozumieniu, ktore tak smieszy esportowych dyletantow, lecz w rozumieniu ogolnej sportowej rywalizacji) stanowi wedlug Was margines zjawiska zwanego grami komputerowymi, margines, ktoremu nie warto poswiecic nawet paru stron w polskich periodykach o grach komputerowych.

AD. 1: Idiotów? W takim razie grając w COKOLWIEK innego (piłka jakaś tam, lekkoatletyka, szachy,tetris) jesteśmy idiotami, cóż trzeba nauczyć się z tym żyć :(. Ale jeżeli bycie idiotą to cena za te wsyztskie emocje, poznanie nowych ludzi, zabawe i rozwój, to ja płacę. Bo to taniocha.

AD. 2: Stanowi esencję grania komputerowego. Bozesz, tysiace ludzi na całym świecie grają na sieci, aktywnie, regularnie. To jest margines? Setki forów, miliony postów, dyskusji, klanów, walk. Emocja, walka, adrenalina, nagrody, turnieje, nowe horyzonty. Przyszłość, szansa wykazania się nie tylko panom z siłowni (przepraszam, jezeli kogos urazilem, to tylko taki sposob ekspresji :)). Yavor, do cholery, to pytanie jest w ogóle pozbawione sensu... Warto poświęcić nie tylko parę stron, ale i cały magazyn/periodyk/czasopismo. 300 stronicowy.

Nie mam pomysłu na efektowne zakończenie więc wyrażę swoje ogólne odczucia paroma stosownymi emotikonkami:
:-S
:-?
Nie wyobrażam sobie usunięcia esportu z życia codziennego, jako jego ważną emocjonalną (i nie tylko) część. Basta.

25.10.2003
20:02
[29]

Quicky [ Senator ]

Popieram w 100% Cubitussa.
Trudno zeby dyskusja miala jakikolwiek sens, skoro sa tu sami fanatycy gier on-line. Wyszedlem tutaj na idiote, bo nie mam fiola na punkcie gier - jestem po prostu czlowiekiem, ktory lubi od czasu do czasu zagrac w dobra gre. Czy to oznacza, ze nie moge sie w tym temacie wypowiedziec? Trzeba bylo od razu nazwac watek "Dla e-sportowcow", od razu wiedzialbym, ze nie warto tu zagladac. :/

25.10.2003
20:21
[30]

arakiel [ Legionista ]

Widzę, że z Panami dziennikarzami nie ma co dyskutować ( niereformowalni ).
Yavor-> rób swoje jeśli masz tylko możliwość pisz o e-sporcie ile wlezie, daj cynk gdzie mozna o tym poczytać, a realia rynku same zweryfikują kto miał racje. Jedno jest pewne jedna ze stron zniknie niczym dinozaury, taka jest ewolucja.
Kto nie bedzie potrafił się dostosować umrze. :D

25.10.2003
20:28
[31]

tymczasowy227870 [ Junior ]

Z esportem moze byc jak z kazdym innym sportem. Jesli beda sie pojawiac materialy o nim w srodkach masowego przekazu, wzbudzi to zainteresowanie ludzi. A kiedy bedzie wieksze zainteresowanie esportem , beda takze sponsorzy, pieniadze i tym samym e-sport bedzie mogl sie rozwijac.
Wielu moze powiedziec, ze nikogo nie bedzie ciekawic ogladanie animacji komputerowych , ginacych postaci czy tym podobnych.
Moim zdaniem to nie ma nic wspolnego z tematem.
Ludzie potrzebuja swojego idola , komus komu beda kibicowac. Wtedy niewazne co ogladamy, relacja z danych zawodow jest emocjonujaca. Wezmy na przyklad skoki narciarskie , tak popularne ostatnimi czasy. Ilez osob zaczelo sie tak nagle interesowac tym sportem w polsce , kiedy Malysz zaczal wygrywac...?A przeciez dla oka sport wcale nie jest widowiskowy. Wrecz monotonny , gdyz duzo skokow wyglada identycznie, roznia sie coprawda odlegloscia , ale przecietny widz nawet nie wie dlaczego sie tak dzieje. Oglada cos czego nie rozumie tylko dlatego ze jego rodak tam jest i ma szanse odniesc sukces.
Mozna tez wziac tez za przyklad koree, gdzie gracze w Starcrafta czy Warcrafta 3 sa w stanie zyc z grania. Oczywiscie ilosc takich osob nie jest zawrotna, ale od czegos trzeba zaczac.

Esport tak jak kazda rzecz mozna wypromowac.

25.10.2003
20:30
[32]

expLOSIV [ Junior ]

@Quicky:
nie wiem, ile wiosen liczysz i jak daleko siega Twoja percepcja, jednak argumenty jakie przytoczyles obu im z grubsza ujmuja...

napisales:
"Trudno zeby dyskusja miala jakikolwiek sens, skoro sa tu sami fanatycy gier on-line." uzywajac takich terminow, warto pierwej zdefiniowac, chocby pojecie "fanatyk gier online".
Czy ja, skoro gram w klanie, zdarza mi sie wygrywac jakies tam mistrzostwa, chocby polski - jestem fanatykiem?
Mam sie obrazic, czy podziekowac?

Dobrze, z innej strony. Posiadam 2 tytuly inzyniera, pracuje, niedlugo zaloze rodzine... czy to, ze czasami lubie pograc ze znajomymi online, robi ze mnie fanatyka? Czy to, ze jak juz gram, gram o cos, bo mi to nawet niezle wychodzi, robi ze mnie fanatyka?

Nadmieniam, koloryty skuteczna rzecz, wiele moga uzmyslowic.

troszke wiecej Obiektywnosci, przez duze O.

Wypowiedzi Cubituss'a nie skomentuje, musialbym byc nieprzyjemny, a nie o to tu chodzi...

pozdrawiam i zycze "rozwarcia" linii, tworzacych Wasze horyzonty.

25.10.2003
20:33
[33]

mos_def [ Generaďż˝ ]

nie nie nie i po stokroc nie !
Panowie Juniorzy naciagaja slowo sport, podciagajac pod jego definicje granie on-line...( czasem nie aby usprawiedliwiac w ten sposob negatywny aspekt intensywnego grania na komputerze ? )
Ja sie przyznam, ze mniej wiecej od roku forma spedzania czasu wolnego przy komputerze sprowadza sie do grania on-line w Fallout Tactics ( ostatnio coraz mniej bo niestety ta niedoceniana gra ma juz prawie zerowa popularnosc )
Mysle ze moge nie skromnie powiedziec ze aktualnie jestem jednym z najlepszych na polskeij scenie FT, naleze do klanu, gralem klanowki ( teraz niestetey nie ma juz z kim ;( i czesto majac czas, spedzalem przy kompie nawet po 8-10 godz dziennie aby dojsc do takiego poziomu.
Jednak nie uwazam ze granie on-line mozna nazwac sportem.
Nie uwazam ze granie on-line w takiej postaci w jakiej to aktualnie wyglada zasluguje na miano prawdziwego sportu.
Prawdziwy sport to nie tylko rywalizacja, nie tylko wspolzadodnictwo polaczone z zabawa, treningi, emocje i zrecznosc ale przede wszystkim sprawnosc fizyczna!
"w zdrowym ciele zdrowy duch" to jest maksyma prawdziwego sportu
Dlatego granie on-line mozna najwyzej nazwac pseudo sportem ( tak jak granie w karty czy szachy ) ale nie jest to sport w czystej postaci.

25.10.2003
20:38
[34]

baksu [ Junior ]

Rzeczywiście tępawych ludzi masz w redakcji yavor. Padły tu słowa, że poparcie masz dlatego iż poprosiłeś o wsparcie społeczności gier komputerowych. Chciałbym napisać coś od siebie, jeżeli człowieku zamiast patrzyć na argumenty których masz tu bardzo wiele, patrzysz się na to kto to napisał, to chyba znaczy że coś z tobą nie tak? Nie masz pacanie żadnych, ale to żadnych kontrargumentów i za przeproszeniem wpieprzasz sie do dyskusji, mimo iż nie jesteś o to proszony.

Przez dwa lata organizowałem największą w polsce sieć lig q3 i nieskromnie mówiąc dzięki mnie jest tak popularna i duża, cieszy się dużym zainteresowaniem. To znaczy że mam jakies sto razy większe rozeznanie w temacie esportu od ciebie cebulus czy ktoś tam. Czy naprawdę musisz jak durna dewotka obstawać przy swoim, mimo iż wiesz że nie masz racji? Obojętnie co byś nie uczynił, esport sie rozwija w ogromnym tempie i coraz większa kasa jest na to przeznaczana, przez inteligentniejszych i mądrzejszych od Ciebie, a chociażby TO już coś znaczy. Jesteś jak kościół w średniowieczu, zaprzeczać wszystkiemu co nowe i nam nie pasuje.

Na koniec dodam, iż ludzie twojego pokroju, aby przekonać ludzi do swoich racji, muszą w kółko wałkować w mediach te same przypadki iż jakiś komputerowiec kogoś zabił (ile razy to sie zdarzyło? raz? dwa?), mimo iż wszystko może spowodować skrzywienia psychiki i nic nas od tego nie uchroni. Nie macie argumentów wieć robicie pranie mózgu przez te swoje tępe programy w których w zasadzie nie macie nic do przesłania. Jest to stereotyp wykreowany przez PACANÓW takich jak ty.

25.10.2003
20:45
[35]

Pajda/FWS [ Junior ]

I bardzo dobrze. Celem yavora bylo ukazanie pewnym osobom istnienie esportu oraz zainteresowania nim. Dodatkowo wprowadzajac mozliwosc dyskusji z osobami w nim siedzacymi. Niestety wybral nienajszczesliwsze miejsce - wolno dziala, a proces rejestracji jest maksymalnie uprzykrzajacy. Nawet sam system pisania i wysylania postow jest daleki od wygodnego.

A i wiecie co ? Ja tez bylem kiedys czlowiekiem, ktory lubil sobie pograc w dobra gre :P Mniej wiecej jak mialem atari ;) Teraz chce czegos powazniejszego - emocji, walki, wspolzawodnictwa... jednym slowem sportu.

Historia rozwoju czlowieka od zawsze krecila sie w okol 2 pragnien - do upraszczania sobie zycia (lenistwo) i udowadniania, ze jest sie najlepszym (walka).

Parafrazujac tekst pierwszego arta klanu best - "It's our time now!".

25.10.2003
20:56
[36]

Pajda/FWS [ Junior ]

"Prawdziwy sport to nie tylko rywalizacja, nie tylko wspolzadodnictwo polaczone z zabawa, treningi, emocje i zrecznosc ale przede wszystkim sprawnosc fizyczna!
"w zdrowym ciele zdrowy duch" to jest maksyma prawdziwego sportu"



Hola, hola!!! Chyba malo sportow znasz. Jest wiele sportow nie wymagajacych sprawnosci fizycznej ale umyslowej - szachy sa doskonalym przykladem.

Zreszta zgadza sie "w zdrowym ciele zdrowy duch" - dlatego wiekszosc graczy czolowki stara sie nawet cwiczyc gdyz ich forma fizyczna odbija sie takze na formie w grze, szczegolnie jezeli chodzi o turnieje wyjazdowe i kondycje. Podam przyklad gracza o ksywce CarMac. Pan ten jest jednym z najpopularniejszych felietonistow na swiecie jezeli chodzi o esporty i gry w ogole - pisuje na esreality.com. Jest tez zawodnikiem judo posiadajacym czarny pas (nie pamietam juz tytulu/stopnia jego obecnego, ale stosunkowo wysoki). Moj kolega z klanu jest np. w kadrze juniorow w pilce noznej w druzynie z Lipna. Na prawde wiele osob cwiczy kondycje i wystepuje w konwencjonalnych sportach gdyz sprawia mu to nie mniejsza przyjemnosc niz gra, a i pozytywnie wplywa na sama gre.

25.10.2003
21:02
[37]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Odpiszę szybko - baksu, przekręcanie cudzych ksywek to czyste chamstwo, a chamów z założenia ignoruję. Co niniejszym czynię. BTW to jest publiczne forum, więc mogę się wpieprzać się gdzie mi się podoba. Jak chcesz się poonanizować z kolegami, załóż sobie forum moderowane.

A teraz proszę fanów i propagatorów e-sportu (w liczbie nadal niezbyt interesującej dla jakiegokolwiek wydawcy pism) o odpowiedzenie sobie na prościutkie pytanie - ile ludzi w Polsce ma komputery? Ilu ludzi stać na nie? Ilu ludzi ma dostęp do netu na takim poziomie, żeby móc sobie pozwolić na granie w sieci? Do mojej redakcji przychodzą często listy związane z jakimiś problemami z CoverCD. Najwięcej tych listów jest po świętach. Dlaczego? Bo ludzie kupują Komputer Świat GRY (7,90 złotych) dzieciom pod choinkę!!! Bo kiedyś wzięli starego kompa na raty i spłacają go przez pięć lat! Tutaj jest ten Wasz esport? Jesteście ELITĄ tego kraju, elitą finansową, bo stać Was na komputer i stałe łącze!!! I mówicie coś o popularyzacji, porównujecie z piłką nożną? Żeby oglądać piłkę nożną, wystarczy kupić stareńki odbiornik na bazarze staroci za 100 złotych i sklecić samemu antenę - i już jest się kibicem. Jak Wam się wydaje, takiego człowieka stać na obserwowanie i fascynację esportem?

Powiem krótko, słowami kumotra Nadszyszkownika. POPOWIĘKSZALI SIĘ I W DUPACH SIĘ POPRZEWRACAŁO!!

Więcej się w tym wątku nie odzywam, chyba że ktoś w końcu napisze coś z sensem. Przekonajcie mnie, nie obrażając i nie wyzywając, jak pan Organizator Ligi Q3, że esportowców jest dużo. Pokażcie logi z liczby polskich widzów na trybunach największych imprez esportowych. Udowodnijcie, że takich ludzi jest przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy.

25.10.2003
21:02
[38]

tymczasowy227806 [ Junior ]

mos_def:
Sport jest wszedzie tam, gdzie jest rywalizacja. A czy jest to sport fizyczny, czy psychiczny, co za różnica? Zreszta nic sobie pod tym wzgledem nie zarzucam, ale zeby jednak nie robic przykrosci uchwalmy ustawe ktora bedzia nakazywala graczom eSportowym zachowywanie dobrej kondycji fizycznej, codziennie 40km na rowerku i 5km biegiem + cwiczenia ogolnorozwojowe. Bedzie sprawnosc, no i sport zarazem :). A szachy nie wiem czy zauwazyles, byly jeszcze pare latek temu w programie olimpiady (teraz juz nie, a szkoda). A ze grales 8-10 godzin dziennie to sie nie dziwie ze masz problemy zdrowotne... To troszke za duzo. Osobiscie spedzam jakies 2 godziny dziennie na graniu (+/-) i wystarcza mi to, zeby w Tribesie (po dwoch latach gry) byc jednym z lepszych (chyba? :)).

25.10.2003
21:10
[39]

vult-q3 [ Konsul ]

ludzieeee grajcie w q3a :p

25.10.2003
21:14
[40]

baksu [ Junior ]

Wiesz olać mnie możesz i szczerze mówiąc wisi mi to, jednak olewając moje argumenty, toczysz jałową dyskusję. Tym co piszesz, nie zasługujesz na to żebym pamiętał twojego nicka, a tym bardziej sprawdzał czy dobrze napisałem. Czy oddanie 2 stron na esport, to zbyt wiele? Co tam wrzucisz? Recenzje kolejnej chłamowatej gierki w którą nikt nie zagra? Tak jak napisałeś, jesteśmy elitą i jeżeli nas pismo nie zaspokoi naszych potrzeb, będzie pismem z niższej półki, a teraz powiedz mi na ile się cenisz. Na pospolite pisemko, czy na dobre, rzetelne i pionierskie pismo?

25.10.2003
21:16
[41]

piootr [ Junior ]

Za e-sport w poslce zabrali sie nieodpowiedni ludzie [pozdrowienia dla ekipy esp.pl], i zamiast laczyc sceny - dzielą je. Nawet w tym wątku zamiast wymienic sie argumentami za i przeciw, to doprowadzacie co chwile do klotni, której wynikiem sa kolejne bezuzyteczne posty.
Są zalążki e-sportu, są prekursorzy - między innymi Ty javor - którzy próbują zrobić ten e-sport po swojemu. I boli mnie to, ze zamiast isc na kompromis z paroma ustawionymi osobami, to ci powazni ludzie bawią się w polityczne zagrania, co chwile obrazajac sie na siebie.
Moze i e-sport mial duze szanse na szybkie pokazanie sie polsce, moze nawet gdzies tam powstaly fundamenty, ale zanim ktos zrealizuje swoje plany minie wiele czasu. Może i nawet ten e-sport jest, ale nie jest wypromowany.
Jak zwykle - tysiące słów i żadnych rezultatów.

25.10.2003
21:16
[42]

baksu [ Junior ]

I proszę ludzi, którzy zamierzają zamieścić komentarz podobny do vulta, o zrezygnowanie z pomysłu. Takimi wypowiedziami zmierzacie zupełnie w inną stronę.

25.10.2003
21:26
smile
[43]

tymczasowy227918 [ Junior ]

Cześć,

jestem Late, grywam w Tribes2 li tylko dla przyjemności. Na nartach też jedżę dla przyjemności - bez rywalizowania z kimkolwiek. W takim kontekście ani T2, ani narty nie są dla mnie sportem, a tylko rozrywką. Ale gdy w grę wchodzi walka, rywalizacja, to Tribes stają się takim samym sportem jak narty. E-sport to też sport, sport z pogranicza rozgrywek umysłowych i gier zręcznościowych - coś takiego jak np. bilard, coś wcale nie gorszego! Trzeba nieco czasu, aby to do wszystkich dotarło. Ale e-sport rozwinie się, chcecie czy nie, bo taka jest naturalna kolej rzeczy. Dwadzieścia lat temu ludize tarzaliby się ze śmiechu na wieść, że na olimpiadzie będzie się jeździć na snowbordzie, pływać głową w dół z nogami nad wodą albo grać dwóch na dwóch w siatkówkę na plaży. A jednak jeździ się, i pływa, i gra w tę plażówkę. Są za to medale i niezły szmal. Zobaczycie, prorokuję, jeszcze obejrzymy transmisję olimpijską z meczu Polska - Korea w Tribes 5 (albo coś w tym rodzaju).

25.10.2003
21:33
[44]

mos_def [ Generaďż˝ ]

SimonDestroyer [ Junior ] Gadu-Gadu: 1427383

mos_def:
Sport jest wszedzie tam, gdzie jest rywalizacja. A czy jest to sport fizyczny, czy psychiczny, co za różnica? Zreszta nic sobie pod tym wzgledem nie zarzucam, ale zeby jednak nie robic przykrosci uchwalmy ustawe ktora bedzia nakazywala graczom eSportowym zachowywanie dobrej kondycji fizycznej, codziennie 40km na rowerku i 5km biegiem + cwiczenia ogolnorozwojowe. Bedzie sprawnosc, no i sport zarazem :). A szachy nie wiem czy zauwazyles, byly jeszcze pare latek temu w programie olimpiady (teraz juz nie, a szkoda). A ze grales 8-10 godzin dziennie to sie nie dziwie ze masz problemy zdrowotne... To troszke za duzo. Osobiscie spedzam jakies 2 godziny dziennie na graniu (+/-) i wystarcza mi to, zeby w Tribesie (po dwoch latach gry) byc jednym z lepszych (chyba? :)).

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hmmm w takim razie zastanow sie chwile i powiedz mi czy uwazasz siebie lub tych wszystkich ludzi ktorzy rywalizuja grajac w gry w multi przez net uwazasz za sportowcow ?




25.10.2003
21:35
[45]

mos_def [ Generaďż˝ ]

errata - drugie "uwazasz" wykreslic ;P

PS
"A ze grales 8-10 godzin dziennie to sie nie dziwie ze masz problemy zdrowotne"

A mam... ?

pozdrawiam

25.10.2003
21:38
[46]

mos_def [ Generaďż˝ ]

sorry ze tak zawlaszczam ten watek ale mam jeszcze jedno pytanie
Co maja odpowiedziec tacy ludzie jak ich zapytaja o zainteresowania - gry czy moze sport ?

25.10.2003
21:39
[47]

zbm [ Flash Gordon ]

Ja za to mam przyjemność brać czynny udział w życiu sceny JK2 i JK3 (chcoć nie jest wielka jak q3, ale od prawie roku ciagle się rozrasta)
sam należę do jednego z najlepszych (jeśli nie najlepszego, ale skromnośc zobowiązuje ;) klanow - FoR

myślę, ze samo zjawisko esportu istnieje, ale w Stanach, Korei i na zachodzie :/
w Polsce nie możemy mówić o esporcie,to raczej zorganizowane gry dla przyjemności niźli sposób na życie (przy czym zanzaczam, ze wnioskuję tak jedynie po scenie/lidze jk2, jako że możliwe jest występowanie sponsoringu w q3 lub cs)

A ja osobiście patrze na moją grę jako przyjemność, ale połączona z chęcią udowodnienia mojej wyższości (czyli inaczej RYWALIZACJA)

Pajda--> z tym utrzymywaniem kondycji fizycznej, to widzę to ciut inaczej. Sam ćwiczyłem/ćwiczę kockboxing, boks, nie mówiąc o zwykłej grze w piłkę na podwórku, czy basenie od czasu do czasu. Ale wydaje mi się , że wynika to jedynie z tego, iż większość ludzi grających w gry online nie jest przyrośniętymi do krzesła zapyziałymi gnojkami, a normalnymi ludzmi, mającymi przyjaciół i uprawiającym sporty. Owszem sam nie raz musiałem siedzieć 6 i więcej godzin na serwach i grać ze wszystkimi , poznawać nowe taktyki, uczyć się reakcji innych, testować metody eliminacji ;)
Przy czym nie było to jedynie siedzienie na naszcyh serwach, ale szukanie Dobrych (przez duze D ;) zawodników na zachodzie czy w Stanach (chociaż USA i azja to mniej, bo jednak łacze mam nienajlepsz, i ciężkko się gra z dużym opóźnieniem). Jednak nie oznacza to, że mam zanik mięśni i 3- z WFu ;).
To samo mogę powiedizeć o 95% lduzi , których poznałem , takich samych "graczy" jak ja, też zajmują się w "międzyczasie" innymi rzeczami niż komputer, a jednocześnie potrafią utrzymać wysoką formę

na koniec powiem, ze u nas (jk2) jest o tyle trudno, że jesteśmy niezauważani, mało jest turniejów mających możliwość wykazania umiejętności, a w Clan base owszem gracze są, ale tylko w pojedynkach single (nie jako klan)

powodowane jest to jednak brakiem zainteresowania (chociaż ostatnio prowadzimy rozmowy z człowiekiem majacym nas wyposażyć w serw klanowy , wiem że nie jest to coś wielkiego, ale zawsze - i jest to jakiś delikatny przejaw sponsoringu)

mam nadzieję , ze nie odbiegłem zbyt daleko od dyskusji

25.10.2003
22:05
[48]

Pajda/FWS [ Junior ]

Cubituss:
Porownaj ilosc widzow na imprezach esportowych i imprezach normalnych growych (ktorych praktycznie juz nie ma).

zbm:
Mozna powiedziec, ze jestem zalozycielem oddzialu klanu BEST w JK2 :P Przestalem grac szybko jak tylko polscy gracze zaczeli wprowadzac durne zasady i niechcieli grac nic innego niz duele ;P Nie wiem jak tam druzyna teraz, kiedys chyba wymiatali, pozniej jakies rozpady, nie orientuje sie w scenie zabardzo.
A osobiscie cwicze sobie spokojnie z kunai.

25.10.2003
22:14
[49]

expLOSIV [ Junior ]

mos_def:
literka E, stojaca przed wyrazem SPORT nie trafila tam przypadkowo

sport to sport, esport to cos zgola innego

przekrojow jest kilka, chocby samego sportu (szachy tez sport, i pomimo wysilku bardzo popularny)

25.10.2003
22:36
[50]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

baksu --> "Czy oddanie 2 stron na esport, to zbyt wiele?" - tak, to zbyt wiele. Bo spośród xx tysięcy czytających te dwie strony ludzi jakiś promil będzie w ogóle wiedział o co chodzi.

"Co tam wrzucisz? Recenzje kolejnej chłamowatej gierki w którą nikt nie zagra?" - zdziwiłbyś się, jakie nakłady i sprzedaże osiągają te, jak je nazywasz, "chłamowate" gierki. I tak, wrzucę to, czego się po mnie spodziewają czytelnicy.

"Tak jak napisałeś, jesteśmy elitą i jeżeli nas pismo nie zaspokoi naszych potrzeb, będzie pismem z niższej półki, a teraz powiedz mi na ile się cenisz. Na pospolite pisemko, czy na dobre, rzetelne i pionierskie pismo?" - z ręką na sercu. Jeśli miałbym robić pismo dla takich zadufanych w sobie ludzi jak Ty, zrezygnowałbym w ogóle z pracy w branży, bo nie mógłbym rano spojrzeć w lustro. 1337 ha><0r2, bue.

Przy okazji, robię rzetelne, dobre i pionierskie pismo, tak dla Twojej, dość ograniczonej muszę przyznać, wiadomości. Pokaż mi w Polsce drugie pismo dla początkujących graczy. Przyczep się do dowolnego tekstu w najnowszym numerze. Nie proszę Cię, żebyś wczuł się w początkującego gracza, bo zapomniał wół, jak głosi przysłowie.

Przy okazji - panowie propagatorzy esportu. Zachęcam do wykupienia dwóch stron reklamowych w KŚ GRYw formie rozkładówki i zamieszczenia tam własnych propagujących artykułów o esporcie - ja na treść reklam nie mam (z drobnymi wyjątkami) wpływu. Pokażcie jak bardzo Wam zależy na propagowaniu esportu, ja Wam nie zabraniam ani nie będę przeszkadzał. Ale nie mówcie mi, co jest handlowe, bo się na tym po prostu nie znacie.

25.10.2003
22:38
smile
[51]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]


ja natomiast mam prośbę do ludzi z tego wątku:

zostańcie na tym forum.
pewien zastrzyk inteligentniejszej części społeczności polskich graczy dobrze by tu zrobił :D

przy okazji - yavor ma IMO racje.
esport to fajna sprawa jesli ma sie czas i pieniadze.
mozna na tym nawet pieniadze robic.
sam pogrywam troche w tactical ops (BFT :)), i ogolnie emocje sa naprawde spoko.
prawdziwy sport w ogole mnie nie rajcuje, natomiast taki w ktorym sam biore udzial - jak najbardziej.
pozdrawiam milosnikow multiplaya :)

Cubituss - ktory to juz raz scierasz sie z yavorem?
ble obaj sie zacohwujecie jak statystyczny LooZ i Banita :)
dajcie se siana - w polakich pismach nigdy nie bedzie miejsca na sport elektroniczny.
jesli bedzie na to popyt - znajdzie sie i pewnie nowe, calkiem nowe pisemko.

BIGos

25.10.2003
22:38
[52]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Pajda --> nie rozumiem potrzeby porównania. Imprez normalnych growych już nie ma? A co nazywasz normalną imprezą grową, tak z ciekawości zapytam? Od jak dawna pamiętam, imprezy związane z grami dzieliły się (z grubsza) na handlowe, czyli targi, oraz szeroko pojęte spotkania "ludzi z sieci" czyli w wielkim uproszczeniu turnieje. Było coś jeszcze?

BTW byłeś kiedyś na PlayStation Experience? Bo to jedyna "normalna impreza growa", jaka mi przychodzi do głowy. Kolejki ustawiają się kilometrami.

25.10.2003
22:40
[53]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

BIGos --> masz absolutną rację. Będzie popyt, znajdzie się i podaż. Brawo, naprawdę. A z yavorem ścieram się mniej więcej po raz czwarty :)

25.10.2003
22:56
[54]

mos_def [ Generaďż˝ ]

expLOSIV [ Junior ]

mos_def:
literka E, stojaca przed wyrazem SPORT nie trafila tam przypadkowo

sport to sport, esport to cos zgola innego

przekrojow jest kilka, chocby samego sportu (szachy tez sport, i pomimo wysilku bardzo popularny)

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

odnioslem mylne wrazenie ze mowicie tutaj o graniu online bardziej na serio, jako o sporcie

25.10.2003
23:57
[55]

arakiel [ Legionista ]

Czy tak cięzko na początek wygospodarowac chociażby pól strony, zamiast jakiejś recenzji gry, która ma noty poniżej przeciętnej?
Zróbcie głosowanie, ankiete, czy co kolwiek tam chcecie żeby przekonac się jakie jest zapotrzebowanie na opisy gier multiplayer oraz scen jakie tworzą wokół siebie.

ps.to media kształtuja po części ludzkie opinie, a gazety o ile się nie myle można tak nazwać. No chyba, że gazety o grach są inne?

26.10.2003
00:08
[56]

baksu [ Junior ]

Widać do niektórych nic nie trafia.

"Mów do dupy, to cie osra ."

26.10.2003
00:08
[57]

baksu [ Junior ]

Widać do niektórych nic nie trafia.

Mów do dupy, to cie osra .

26.10.2003
00:22
[58]

=s.t.a.r=Rage [ Junior ]

po co ta dyskusja - przeciez "elita" redaktorow pisze dla dzieci - wiekszosc czytelnikow <18 lat

dla starszych te wypociny sa conajmniej smieszne.

gra online,klany,ligi itp to jest troche wyzszy poziom niz to co panowie redaktorzy soba reprezentuja

"piszemy dla poczatkujacych graczy" - czy to nie jest smieszne ? jasne ze piszecie dla ludzi co sa nowi bo jeszcze nie widza jacy jestescie ciency i ze istnieja tryby MP w grach - bo sie o tych "pierdolach" nie pisze.

Moze wy nie wiecie ale internet staje sie standardem w tych czasach - pewnego dnia taki poczatkujacy gracz zalozy sobie lacze i zobaczy ze zaczynaja go nudzic single plajerowe gry - i zobaczy ze w sieci ma pelno serwisow zorientowanych na MP - pomysli i nigdy wiecej nie kupi gazety ktora jest jak ruska propaganda (istnieja tylko gry bez sceny, bez spolecznosci graczy ktorych cos laczy). Przeminiecie jak komunizm.

jak juz ktos napisal wczesniej jakbym mial pisac takie glupoty jak wy w tych gazetach to bym sobie darowal - przypomina mi sie tylko jedno porownanie - redaktor piszacy o glupotach i al bundy - sprzedawca butow.

poruszony temat esport - to nie jest dla dzieci - potrzeba dobrego sprzetu, dobrego lacza - nie jest tez dla ludzi bez skila.

hehe przypomina mi sie jeszcze jedno - dlaczego piszecie dla nowych(dzieci) ? - bo je jest latwiej wykozystac i nimi manipulowac! mama daje kase a dzieci wydaja :)

Ilosc ludzi grajacych online u nas rosnie z dnia na dzien - 100% moich znajomych ma internet - tyle samo gra online.
Mysle ze w niedalekiej przyszlosci grupka ludzi z wiedza i chwila wolnego czasu wypusci na rynek pismo ktore zaspokoi potrzeby tych kilkunastu tysiecy ludzi.

Przypomina mi sie pisemko PSX EXTREME - startowali z minimalnym nakladem - a po 2 latach mieli najwyzszy naklad - oby zaczac i poinformowac o tym zainteresowane osoby - i mamy rewolucje (ewolucje).

Wychodzi sie z zalozenia ze po co kombinowac jak kasa leci - po to zeby nie przestala leciec - ale tego sie ludzie ucza jak juz jest po wszystkim.

Trzeba planowac - daja wyplate to ja zrobie swoje i nara - to jest polskie myslenie - na zachodzie jest inaczej - trzeba sie wyrozniac - inaczej kaplica.

No ale jak to mowia tylko krowa nie zmienia...


26.10.2003
00:34
[59]

mos_def [ Generaďż˝ ]

To ja mam takie zapytanko
Zauzmy ze chcialbym zaczac grac w Tactical Ops, czy scena TO wciaz istnieje ? i jest na tyle duza ze zawsze znajdzie sie jakis servik ?
I skad wziasc ta gierke gdyz jak do tej pory nie znalazlem w zadnym internetowym sklepie ?

26.10.2003
00:41
[60]

=s.t.a.r=Rage [ Junior ]

dlaczego ma nie istniec?

serwerow publicznych jest wystarczajaco - wszystkie z polski zaczynaja sie od .pl

klany tez sobie wynajmuja servery prywatne w niemczech (chcesz grac na serio , zalozyc klan - nic zadarmo - to nie jest zabawa dla dzieci)

w polskim sklepie internetowym nie machyba - wyszla ponad 1,5 roku temu
na zachodzie mozna zamowic jeszcze.

26.10.2003
00:49
[61]

Pajda/FWS [ Junior ]

"Pokaż mi w Polsce drugie pismo dla początkujących graczy."

Click, Play ? Jedno zdaje sie Wasze, drugie axelspringera.

"Przyczep się do dowolnego tekstu w najnowszym numerze. "

Spokojnie moge powiedziec, ze przez te xx lat nie widzialem chyba ani jednego tekstu w polskiej prasie do ktorego nie moglbym sie przyczepic. Poza oczywiscie subiektywnymi rozwazaniami czy jak kto woli felietonami :P

"Zachęcam do wykupienia dwóch stron reklamowych w KŚ GRY"

heh ? Nie dzieki. Gdybym chcial opublikowac cos na ten temat to chcialbym aby sie znalazlo w powaznym czasopismie skierowanym do powaznych i doswiadczonych graczy (z ktorymi pozniej moglbym prowadzic dysputy). Niestety takie czasopismo w polskiej prasie narazie nie istnieje.

"A co nazywasz normalną imprezą grową, tak z ciekawości zapytam? "

Targi mogly by jakies byc. Odrazu sie Gambleriada przypomina... Panie swiec nad jej dusza...
Dam Ci fajny przyklad imprezki growej. Wydawnictwo Bauer organizowalo impreze w Galerii Mokotow. Koncert A. Janosz, pelno konkursow i roznych atrakcji... i w srod nich znalazl sie WST Devastation - turniej w calkowicie nie popularna gre, ktora miala byc tak promowana. Przy okazji byly siakies premiery i prezentacje innych gier. Zajeli sie tym cdactionowcy pod przewodnictwem Lema, wydawcy Dev. Dolecowa klientela oprocz paru graczy czytelnikow magazynow Bauer byli ludzie z tlumu, dzieci zainteresowane grami. Jakiez bylo zdziwienie organizatorow gdy juz 2 godziny przed terminem zaczely sie ustawiac grupki mlodziezy raczej nie wygladajacych na czytelnikow Bravo Girl (jak mnie jeden pan z Bauera zapytal;) Zdziwienie na pytanie o podlaczenie wlasnej myszki, o grzebanie w konfigu... Jednym slowem niespodziewanie impreza zapelnila sie esportowcami, ktorzy calkowicie ja zdominowali.

Co do PlayStation Experience to przeciez impreza zagraniczna, jezeli nie zauwazyles mowie o polskich. A z zagranicznych zreszta tez nie trzeba daleko szukac - slyszales o ESWC ? Tez we francji dla ulatwienia.

26.10.2003
01:00
smile
[62]

Quicky [ Senator ]

Pajda/FWS [ Junior ]

>"Pokaż mi w Polsce drugie pismo dla początkujących graczy."
>Click, Play ? Jedno zdaje sie Wasze, drugie axelspringera.

Zanim zaczniesz sie wypowiadac o polskiej prasie, zacznij ja chociaz przegladac... :)

26.10.2003
01:26
smile
[63]

neai [ Junior ]

eSport byl jest i bedzie wazny, ale nie da sie ukryc ze jest to rynek niszowy. Przemysl gier komputerowych staje sie powoli podobny do przemyslu filmowego - sa wielomilionowe produkcje przy ktorych pracuja tabuny ludzi, sa produkcje kultowe niekoniecznie stworzone przy pomocy takich srodkow, ale przynoszace podobne zyski, sa dziela sztuki ale sa tez produkcje przecietne i cala masa zapchajdziur. Osobiscie uwazam ze w gazetach ktore stawiaja na pierwszym miejscu ilosc sprzedanych egzemplarzy eSport raczej nie trafi na podatny grunt. To tak jakby ktos probowal pisac o harley'u czy tuningu samochodow w magazynach plotkarskich - ludzi ktorzy czytaja gazety dla 'totalnie zielonych' typu komputer swiat poprostu nie interesuje zbytnio eSport, a z kolei ludzie zajmujacy sie eSportem czy chociazby bardziej zainteresowani grami raczej nie kupia takich gazet, bo nic ciekawego w nich nie znajda i wogole nie chca byc z nimi kojarzeni.

Mysle ze w gazetach dla graczy (mam tu na mysli ludzi ktorzy sie grami naprawde interesuja) naprawde mozna by wygospodarowac dwie trzy strony na tematy zwiazane z grami online (mmorpg, esport, modyfikacje) zamiast recenzji slabych gier, ktore stanowia zreszta dla mnie zagadke - po co je wogole umieszczac? Jesli gra jest be i smierdzi to moim zdaniem nie nalezy podtykac jej pod nos czytelnikom, sa ciekawsze rzeczy ktorymi mozna sie z nimi podzielic.

W praktyce polecam zadanie sobie kilku pytan takich jak:
Ile ludzi gra w gry online lub jest nimi potencjalnie zainteresowanymi?
Jak te gry sie sprzedaja w porownaniu do innych, jak sie maja mody i eSport do ich popularnosci, jak wyglada ich dlugosci zycia i reinkarnacja w kolejnych latach?
Jak tworcy gier odnosza sie do elementow online w ich grach?
Ile w polsce jest kafejek internetowych, ich klientow, kto w co i jak czesto tam gra?
Jaki wplyw maja "prawdziwi" gracze na opinie innych?
Czym tak naprawde jest eSport, czy sa to tabele wynikow turniejow, czy zjawisko (sub)kulturowe?
Co w eSporcie moze zainteresowac tudziez zachecic czytelnikow niekoniecznie z nim zaznajomionych? Taktyka? Porady? Relacje z zawodow? Dema? Filmy z 'akcji'?

Mysle ze jesli zgrednacz ma jaja a gazeta nie tonie w dlugach, to wygospodarowanie kawalka miejsca na ciekawe artykuly o eSports / grach online powinno byc oczywiste.

26.10.2003
01:41
[64]

tymczasowy227998 [ Junior ]

no to po kolei

dyskusja czy esport mozna nazwac 'sportem' mija sie z celem w tym miejscu - mase literek wylano na ten temat i bynajmniej nie napisano jeszcze wszystkiego. Wychodzenie z argumentami w stylu porownywania ile kibicow przychodzi na pilke nozna a na mistrzostwa konkretnej gry i wysmiewanie sie przez to z esportu - rozumiem ze glowa pracuje... Na mistrzostwa gry komputerowej przychodza w tej chwili w wiekszosci tylko zainteresowani ta konkretna gra.
Z drugiej strony porownywanie mlodziutkiego esportu z pilka nozna, ktora chyba ma najwieksza ilosc kibicow na swiecie ZE WSZYSTKICH sportow tez jest calkiem wesole. Wezmy takie szachy, gra stara jak swiat, a na mistrzostwa w tej dyscyplinie sportu jestem pewien tez przyszli tylko zapalency tej gry i szczerze watpie zeby bylo tych kibicow wiecej niz na ostatnich World Cyber Games w Korei. Zreszta co by niejaki pan Cubituss powiedzial jakby na mistrzostwach swiata w szachach zawodnicy nie grali na drewnianym stole a po prostu za pomoca dwoch komputerow - CO BY TO DO CHOLERY ZMIENILO?! Niewiele poza krzykami szachistow przywiazanych do tradycji grania w taki a nie inny sposob na swojej tradycyjnej drewnianej szachownicy. Dlaczego nie mozna traktowac komputera jako szachownicy/boiska/kortu (z jedna jeszcze nie tak bardzo dostrzegana WIELKA zaleta ktorej zwykly sport nie posiada i nie bedzie posiadal - druzyny moga przebywac na dwoch koncach swiata). Pewnie dlatego, ze ludze zajmujacy sie grami maja klapki na oczach w postaci myslenia o grach jako kolorowych zabawkach dla glupszej czesci nastolatkow i robienia pieniedzy na tym rynku. Takim ludziom mowie serdeczne czesc i mam nadzieje ze przy tym zostana.

Bo gazet o grach nie czytam od dluzszego juz czasu (a robilem to od Bajtka przez Top Secrety, Gamblery i jeszcze pare niezapomnianych czasopism). Panowie redaktorzy nie poswiecajcie nawet 10 linijek na esport w swoich gazetach bo macie racje - NIKT TEGO CZYTAC NIE BEDZIE. O elektronicznym sporcie czyta sie w internecie - zadna gazeta wychodzaca z miesiecznym opoznieniem do tego co sie dzieje mi NIE moze zagwarantowac chocby chwili zainteresowania. Zostancie w swoich redakcjach a esportem niedlugo i tak sie zajma odpowiedni ludzie, ktorzy potrafia wyczuc interes (bo o $$$ przeciez zawsze i wszedzie chodzi). No ale nie w Polsce, my jak zwykle 100 lat za murzynami... Polska i esport to caaaaaalkiem inny para tramkuf z wkretami

i nie bylbym soba gdybym nie nabazgral:
nawet nie wiem jakiej gazety to forum - prawde mowiac mam to gleboko w dupie, lubie czasami sobie cos nabazgrac i nabazgralem, a czy jakikolwiek redaktor zajmie sie tematem esportu mam to jeszcze glebiej, bo narazie my gracze radzimy sobie bez tego bardzo dobrze.
Chrzomszcz - q3 od ponad dwoch lat, od szczyla z komputerem i bynajmniej nie mam -10 dioptri i zanik miesni - wrecz przeciwnie, ze sportami kopanymi, rzucanymi, walki i tymi od kwadratowej deski z figurami za pan brat od dlugiego czasu, calkiem stary student, GRACZ <- dla redaktorow gazet 'szczyl oglupiony kolorowymi grami'; dla normalnych ludzi to moze byc 'gracz w pilke, q3, szachy' cokolwiek

o w morde, calkiem kurwa dlugi tekscik::


26.10.2003
01:52
[65]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Dzieki bledowi w skrypcie na stronie nie pofatyguje sie drugi raz pisac dluzszej odpowiedzi, stad tylko uzasadnienie, dlaczego wybralem akurat to forum na dyskusje.

Otoz jest to jedno z dwoch miejsc, na ktore fatyguje sie wiekszosc redaktorow polskich czasopism o grach. Jest to jednoczesnie forum, na ktore nie zagladaja gracze zainteresowani esportem, co znakomicie wypacza obraz internetowej spolecznosci graczy. Wy, drodzy esportowcy, po prostu jestescie za bardzo samodzielni. Zamiast korzystac z gotowego GOL-a, wolicie postawic wlasne strony WWW i fora, na ktorych dyskutujecie o szczegolach i rzeczach, ktore Was interesuja. To Wy potraficie podlaczyc serwery swoich gier na lacza, na wykupienie ktorych dzial finansowy zadnego polskiego wydawnictwa nigdy by sie nie zdecydowal z uwagi na koszty. Jednoczesnie jednak tym samym oddzielacie sie od reszty spolecznosci graczy, a na dodatek nie rzucacie sie panom redaktorom w oczy.

Stad wlasnie to forum. Raz sie rzuccie.

Jeszcze tylko uwaga dla kolegi Cubitussa, tak troskliwie analizujacego finanse polskich rodzin. Kolego po fachu. Kolega jest zwyklym, obludnym oszustem, zerujacym na ciezkiej pracy producentow oprogramowania. Zdaniem kolegi esport nie istnieje i istniec nie bedzie, bowiem w listach do czasopism kolegi gracze zala sie na raty splacane za komputery. Pomijam juz dosc - wydawaloby sie - z pozoru latwy do zaobserwowania fakt, ze gracze zainteresowani esportem polskich czasopism o grach nie kupuja niemal wcale (zapewne zamieszczane w nich liczne artykuly o esporcie sa dla nich za trudne...). Nie moge jednak sie powstrzymac przed malym pytaniem: do kogo w takim razie adresowany jest Click, Play, CD Action? Przeciez opisujecie tam co miesiac kilkanascie do kilkudziesieciu nowych gier. Premier. W cenie premierowej - standardowo ponad 100 zl. Na dodatek dzieki wspanialym dolaczanym do czasopism pelnym wersjom gier czasopisma te nie kosztuja 4 zl, tylko 5 razy tyle. Poslugujac sie Twoim rozumowaniem - iz ludzi na esport nie stac, stac za to na "kupowanie" po kilku premier miesiecznie - pozwole sobie powiedziec jasno: kradniesz. Dokladniej, jestes paserem.

Chyba, ze jednak pare osob jest w stanie wydac troche pieniedzy na gry jak i na podlaczenie internetowe. Tym bardziej, ze kolega Cubituss, tuza naszego srodowiska dziennikarzy o grach, juz zapomnial, ze gracze esportowi nie kupuja gier co tydzien. Nie kupuja ich nawet co miesiac. Oni kupuja jedna gre na rok, dwa albo nawet i trzy. Pieniadze, ktore wydaliby - wedlug wersji oficjalnej - na zakupy produktow opisywanych w Twoich czasopismach, moga wiec znakomicie przeznaczyc na miesieczne oplaty za internet. Tym bardziej, ze majac internet w domu nie uzywa sie go wylacznie do grania i czesto nie uzywa go wylacznie gracz.

Jak to zatem jest, Cubituss, z tymi mozliwosciami finansowymi? Polakow nie stac na wydawanie 100-150 zl co miesiac na gry (i wowczas Twoje pisma adresuejsz do piratow, paserze), albo jednak stac ich (i wowczas adresujesz je do normalnych ludzi, ci zas moga zdecydowac, czy kase wydawac co miesiac na nowe gry, czy raz na kilka lat na gre i co miesiac na lacze). Oczekuje jakiejs sensownej odpowiedzi.

26.10.2003
01:56
[66]

Pajda/FWS [ Junior ]

"Zanim zaczniesz sie wypowiadac o polskiej prasie, zacznij ja chociaz przegladac... :)"

Ah przepraszam. Rzeczywiscie to Click byl Bauera tez, a redakcje Play i KSG pokrywaja sie pod AS. Zapomnialem juz, przeciez sam o tym dyskutowalem z redakcja gdy Play sie ukazal na rynku. AS moze sobie celowac produkty na jaki rynek chce ale to nie zmienia faktu, ze zawartosc Playa jest na dzieciecym poziomie co zreszta sami prowadzacy przyznali. Szkoda, ze nie powstal nigdy ten tylul dla doswiadczonych graczy, o ktorym wspominano (nie wiem jak jest w tej chwili, ale wtedy wydawca ich trzymal krotko).

26.10.2003
02:03
[67]

tymczasowy227998 [ Junior ]

maly edit (edytowanie napisanych postow niestety maja tylko boardy ktore ktos czyta/odwiedza...)

piszac "ze ludze zajmujacy sie grami maja klapki na oczach" mialem na mysli redaktorow gazet - oczywiscie nie wszystkich, w calkiem starym Gamblerze, ktorych mam jeszcze cala masa bylo kilka calkiem duzych relacji z turnieji q3 i bodajze warcrafta.

I tak btw
Cubituss: "czyli poszedłeś w takie miejsca, gdzie znalazłbyś ludzi, którzy poprą Twoją opinię. Bardzo profesjonalne, nie powiem" - no tak - zaprosic pilkarzy do dyskusji o pilce noznej tez byloby nieprofesjonalne...

eh, btw nr 2
jak znam zycie to to ze napisalem ze mam gdzies czy w Waszym czy innym czasopiscmie powstanie kilka stron o esporcie ktos (a nawet wiem kto) przekreci pewnie na cos w stylu ze gracze nie kca esportu w gazetach. Prawda - nie kupie gazety tylko dlatego ze kilka stron bedzie na ten temat - ale czy zwyklych graczy kupujacych ta gazete to zainteresuje - nie wiem, moze tak moze nie. Jakby powstalo czasopismo tylko o esporcie, to ja siedzacy z tej najbardziej zainteresowanej strony na pewno 1 nr bym kupil.

26.10.2003
02:26
[68]

tymczasowy227998 [ Junior ]

ah,juz wiem kto czyta te forum. Moze moja opinia (i styl w jakim zostala napisana) nie pomaze ani troche w tym zeby panowie redaktorzy zajeli sie esportem na lamach swoich czasopism, ale moze odrobine pomoze zmienic Wasze poglady, ze esport to nie 'banda wypaczonych malolatow, zajmujacych sie durnym nawalaniem z bazuk'.
Nie wyrazam opini za wszystkich graczy, choc podejrzewam ze wiekszosc by sie ze mna zgodzila - bo wyrabianie sobie zdania i lekcewazenie esportu i traktowanie go jako bandy malolatow tylko przez niektore opinie graczy lub bardzo glupie komentarze (calkiem spory ale nie az nadto procent scen graczy online to bardzo mlodzi nastolatkowie - a madrosci w tekscie od 12 latka wymagac nie mozna) nie jest zbyt inteligentne. Potwierdzenia faktow o esporcie mozna szukac w opiniach i kolumnach powazniejszych redaktorow serwisow-kolosow lub ludzi siedzacych powaznie ($$$) w esporcie.

26.10.2003
02:57
[69]

LukaszM [ Junior ]

Dziendobry

Wlasciwie niewiem co mozna jeszcze napisac nie powtarzajac watku juz wielokrotnie gdzies i kiedys poruszonego i wypatroszonego na wszystki strony. Imho esport w Polsce ( nie wspominajac o swiecie) jest czyms zupelnie realnym i fascynujacym. Kryje w sobie niewatpliwie olbrzymi potecjal, i szkoda tylko ze jest tak malo ludzi ktuzy potrafia go dostrzec i propagowac, a jednoczesnie majacyh mozliwosci by to czynic. niechce tu uzywac slow typu ignorancja czy krutkowzrocznosc bo poco.
Grami komputerowymi interesuje sie juz bardzo dlugo.Ta jak to wiekszosc ludzi widzi "zabawa" pochlonela wiekszosc mojego wolnego czasu przez ostatnie ponad 10 lat, a od roku pochlania nawet czesc mojego czasu ktury powinien zostac przeznaczony na prace/nauke/rodzine czy inne zeczy powszegnie uwazane za normalne. Powodem takiego stanu zeczy jest siec lokalna, podlaczona na moim osiedlu wlasnie rok temu. Za sprawa tejze sieci dane mi bylo poznac i docenic wartosci trybu multiplayer ktury zawiera juz obligatoryjnie 99% gier ( a przeciez jakis czas temu tryb ten najczesciej nie wystepowal lub bywal raczej ubogi czy traktowany jako dalszoplanowy).
Dla mnie jak i dla wiekszosci moih przyjaciol kturzy towarzysza mi w tej "zabawie" tryb single player stal sie szary ponury i dretwy. dlaczego ? Przeciez to smiesznie proste. Mozliwosc rywalizacji z zywym przeciwnikiem,mozliwosc sprawdzenia samego siebie , sa cechami kazdego znanego mi sportu i w moim mniemaniu gry komputerowe potrafiace zapewnic takie wrazenia stanowia doskonala platforme pod rozwuj nowej dziedziny tegoz.
Mam tylko nadzieje ze tak swiadome ignorowanie spolecznosci sieciowyh graczy przedzej czy puzniej odbije sie negatywnie na naszej skostnialej "prasie branzowej". Byc moze wtedy odrobina rozsadku i dobrej woli (czy nazywajac ja po imieniu: mozliwosc zarobienia pieniedzy) skloni panow redaktorow (lub ich pracodawcow powodowanyh popytem na rynku) do zainteresopwania sie i spopularyzowania naszego "hobby".
Ja przestalem czytac obecnie ukazujace sie miesieczniki poniewaz nie mialy mi praktycznie nic do zaoferowania, a szkoda. Niewatpliwie wraz z rozwojem branzy internetowej w naszym kraju ludzi podobnyh do mnie bedzie wiecej. Licze na to, w koncu jak to sie powszechnie mowi (mniej lub bardziej na wyrost) internet wkracza pod strzehy.
I zal mi tylko ze doswiadczylem czym jest esport dopiero rok temu bo wczesniej nie znalazlem za bardzo wzmianek na jego temat w czasopismah na kture regularniw wydawalem pieniadze ( pozdrowienia dla Swietej Pamieci Secret Service, Reset , starego Top Secreti innyh wartosciowyh miesiecznikow. Im nie dane bylo przetrwac zalewu tandety i badziewia ktury pochlonol interesujaca nas, czyli graczy, czesc prasy. Wierze ze gdyby nadal pojawialy sie na rynku, ,zawieraly by spora dawke pozadanyh przeze mnie informacji, poniewaz ich redaktorzy posiadali odrobine odwagi nowatorstwa a za razem pasji, niezbednej do tworzenia czegos awangardowego i wartosciowego ).
Zal mi ludzi kturzy mogli by znalezc w esporcie mozliwosc samorealizacji, emocje, dobra zabawe, kturej niemoga zaznac z roznyh przyczyn (jak hociazby kalectwo) za sprawa zwyklych sportow, a o esporcie nawet nie maja pojecia , bo przeciez pisanie o nim i propagowanie go jest nadal nie oplacalne czy "dziecinne i nie powazne".
Zal mi ze Polska pozostaje po raz kolejny w tyle za swiatem bo ludziom na odpowiednim stanowisku "sie niehce" albo uwazaja ze posiadaja tak niesamowita wiedze i autorytet by wyrokowac w sprawach grubo ich przerastajacyh. A moze gdybyscie tak zaproponowali mlodemu czytelnikowi mozliwosc na spedzenie wieczoru w sposob inny niz klepanie kolejnej singlowej platformowki ? moze nie wylaczyl by komputera i nie poszedlby zacpac sie na pobliska dyskoteke.
"A dlaczego esport mialby go przedtym powstrzymac ?" zapytacie.
A dlaczego nie?.
Ehh stworzylem tego przydlugiego posta calkiem wbrew sobie poniewaz zanim go jeszcze napisalem wiedzialem ze niewiele zmieni, ale co mi tam sYs|yavor jestem z toba a esport istnieje i jest zaprawde zecza piekna , a miejmy nadzieje bedize jeszcze lepiej !!! I nie poddawaj sie czlowieku bo potrzeba ludzi kturzy sie o niego zatroszcza , a ja od siebie bede staral sie dolozyc wlasne 5 groszy gdzie sie da :P

Pozdrowienia

26.10.2003
03:48
[70]

LukaszM [ Junior ]

ps.
jeszcze taka mala refleksja esport istnieje, inaczej tak potezne serwisy ja esrealiy, cyberfighter czy hodzby rodzime esports.pl nie mialy by racji bytu. A zadaniem powaznego dziennikarza powinno byc opisywanie kazdego zagadnienia zwiazanego z tematyka w kturej sie obraca. takie cos nazywa sie hyba Zetelnoscia.

26.10.2003
05:23
[71]

tymczasowy228028 [ Junior ]

Jarku, tak naprawde to nie ty, a raczej ja jestem zmeczony. Zmeczony nieustannym dziwieniem sie tobie. Rozeslales po forach jakis dziwaczny list, ktory ma sluzyc nie wiadomo czemu. I do tego jak sformulowany.

Po pierwsze, dlaczego uzywasz okreslenie "sp" przed skrotem SGK (wiesz cos wiecej ode mnie, bo ja wiem, ze wlasnie szykujemy kolejny numer SGK).

Po drugie, nie przypominam sobie, zebys walczyl u nas w redakcji o krzewienie idei e-sportu. Z checia - od razu kiedy pojawil sie ten temat - przystalismy nan i wespol z toba staralismy sie popularyzowac esport; czego przykladem sa twoje artykuly u nas, czy w ogole dzial Arena Online. To ze w koncu przestales ja prowadzic, a potem sie rozstalismy, to juz zupelnie inna sprawa i chyba nie zamierzasz jej upubliczniac.

Po trzecie, dlaczego naduzywasz tak glupawych opinii, ze jakoby dziennikarze maja polskich graczy sieciowych za "bande wypaczonych malolatow..." itd. itp. To bardzo powazny zarzut i moim zdaniem kompletnie nieprawdziwy. I wcale nie mam tu na mysli jedynie redakcji SGK. Ale ze latwiej mi mowic o swoich sprawach, to powiem tylko krotko: jak moglibysmy uwazac graczy sieciowych za gowniarzy, skoro z samego tylko trzony zespolu trzech z nas gra w AA (w tym i ja), dwoch w UT, jeden w Starcrafta (wciaz ;-)) jeden w Battlefielda 1942. Wszyscy nalogowo (ja w tej chwili jestem wlasnie po dlugiej sesji w AA - spojrz ktora jest godzina ;-)). I to tylko to, co sobie przypomnialem tak od reki. Jesli wiec innych ponoc uwazamy za gowniarzy, to nie inaczej myslimy o sobie, prawda? ;-)

Ech, widac dojadla ci ta nowa wspolpraca, skoro targaja toba takie emocje. W moich oczach usprawiedliwia cie tylko to, ze walczysz o lepsza sprawe. Problem jednak w tym, ze prowokacja nie jest najlepszym narzedziem do osiagniecia jakiekolwiek szlachetnego celu - a taki przeciez masz. Podobnie jak ja, czy reszta chlopakow z SGK. A pewnie nie jestesmy w tym osamotnieni wsrod dziennikarzy.

Piotr Pienkowski
SGK

26.10.2003
10:52
[72]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

yavor --> przejrzyj Playboya i CKMa. Piszą o samochodach i gadżetach, na które stać jakiś ułamek promila społeczeństwa. Oskarżasz ich, że promują złodziejstwo?

Nazywanie mnie paserem dowodzi, że, niestety, mój dobry człowieku, żyjesz w jakiejś dziwnej szklanej kuli, wytapetowanej od środka obrazami Twojego - teraz już jestem tego całkowicie pewien - ciężko chorego umysłu. Skontaktuj się z lekarzem. To nie jest żart, yavor, naprawdę powinieneś porozmawiać ze specjalistą. Kończę jakiekolwiek rozmowy z Tobą, bo nie chcę pogarszać Twojego stanu. Reszta czytelników, proszę mnie nie zaczepiać o yavora.

Pajda --> Click i Play nie są dla początkujących graczy. Radzę przejrzeć pisma i zastanowić się nad ich istotą, a potem wygłaszać opinie.

hRz --> "Panowie redaktorzy nie poswiecajcie nawet 10 linijek na esport w swoich gazetach bo macie racje - NIKT TEGO CZYTAC NIE BEDZIE". Nie wiem czy pisałeś z ironią, czy bez - jeśli bez, to wiedz, że popieram Cię w 100 procentach. Nie deprecjonuję idei esportu jako takiego, deprecjonuję esport jako temat do gazety. Dobrze wiem, na czym polega esport, więc nie piszcie proszę o durnych redaktorach, nie zarzucajcie mi niewiedzy. Na grach znam się bardzo dobrze. Nie zarzucajcie mi, że napiszę artykuł, w którym pokażę, że przez gry ktoś kogoś zabił, bo sam się wyśmiewam z takich postaw. Ale skąd możecie to wiedzieć, przecież nie czytacie gazet. I kto tutaj żyje w świecie stereotypów? Ja czy Wy?

26.10.2003
12:06
[73]

tymczasowy227998 [ Junior ]

Cubituss - i tak i nie. Piszac ze nikt tego czytac nie bedzie, chodzilo mi o wszystkich bardziej zainteresowanych esportem, bo im to nie jest wogole potrzebne. Ale ignorowanie ludzi, ktorzy wiedza o co chodzi ale nie mieli mozliwosci sprobowac, ludzi ktorzy nie maja internetu lub tych ktorzy wogole nie wiedza o co chodzi, w czasie kiedy esport rozwija juz ogromne skrzydla jest dla mnie po prostu glupota. Chyba ze naprawde traktujecie czytelnikow jak bande malolatow - a moze esport jest dla was za ciezki do ugryzienia i przedstawienia. Dawno temu, gdy o internecie dopiero marzylem, w czasopismie w ktorym czulem ze redaktorzy nie maja mnie w dupie (a byl to Gambler) okrutnie chlonalem wszystkie strony poswiecone turniejom gier multiplayer. Ale to byl 500 lat temu!!! Teraz mozna caly numer poswiecic i bez problemu zapelnic tematem esportu!! Nawet jesli celem czasopisma jest pisanie tekstow dla malolatow na odpierdziel tylko zeby naklad sie sprzedal, to jestem pewien ze nawet oni sa tym zainteresowani.

26.10.2003
13:42
[74]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

baksu:

>Rzeczywiście tępawych ludzi masz w redakcji yavor.

Ktos moglby odebrac te slowa pod adresem GameStara. Otoz nie. Redakcja GameStara, mimo ze pismo jest mlode i na zmanierowanym polskim rynku mogloby w zasadzie przy inauguracji pisac tylko o recenzjach, jednak zdecydowala sie na dzial esportowy. Akurat to nie redakcja GameStara tworzy beton, ktory skutecznie odcina coraz wieksza czesc graczy od czasopism o grach.

zbm:

To nie moja wina, ze sie tak zgrabnie ukrywacie :P Pliz daj mi swojego maila, skontaktuje sie.

PP_SGK:

>Po pierwsze, dlaczego uzywasz okreslenie "sp" przed skrotem SGK (wiesz cos wiecej ode mnie, bo ja wiem, ze wlasnie
>szykujemy kolejny numer SGK).

Bo znam zycie. Zobacze kolejne wydanie, z pewnoscia literki "sp" znikna. Z calym szacunkiem, ale plany to ja tez mam ambitne - i co z tego?

>To ze w koncu przestales ja prowadzic, a potem sie rozstalismy, to juz zupelnie inna sprawa i chyba nie zamierzasz jej
>upubliczniac.

Nie. Aczkolwiek doskonale widac po pozniejszym ksztalcie Areny Online w SGK, ze z esportem nie miala ona przez dlugi czas nic wspolnego. Poza tym, mam wrazenie, odebrales moje uwagi co do redaktorow jako nazbyt zawezone. Doprawdy, nie chodzi mi o redakcje SGK. Chodzi mi o ogol naszych wysmienitych redaktorow, dla ktorych pismo z 2003 roku musi miec dokladnie taki sam ksztalt, jak pismo z 1993 roku (tyle ze z pelna wersja w charakterze zalacznika). Nic sie nie zmienilo - te same dzialy dominuja, ktore dominowaly w 1993 roku. Reszta jest dodatkiem. W zasadzie, gdyby wziac pierwsze wydania wiekszosci czasopism o grach i wpakowac je dzisiaj na rynek (jedynie podmieniajac tytuly gier) - pasowalyby jak ulal.

Komedia swiadczaca o calkowitej amatorszczyznie naszych przewspanialych redaktorow z czasopism o grach jest niedostrzeganie, ze w na przestrzeni ostatnich lat zaszly w spolecznosci graczy ogromne zmiany, ze jest to twor dynamiczny, samooorganizujacy sie, o coraz bardziej zlozonej i skomplikowanej strukturze. Gdzie o tym poczytacie, co, koledzy gracze?

Nigdzie.

Bo tak naprawde jestescie NIEWAZNI. Jestescie dodatkiem do gier, ktore opisywane sa co miesiac. Gry kompuiterowe to wylacznie pudelka - zdaniem naszych specow.

...i z tym sie calkowicie nie zgadzam. Gry -- to nie programy, to uzywajacy ich w celu rozrywki ludzie. A tego nijak nie zobaczymy w naszych czasopismach o grach. One nadal dostaja palpitacji serca na widok kolejnego marketingowego sloganu na kolejnym kolorowym pudelku, olewajac majestatycznie na oczach ogolu wysilek ludzi mozolnie budujacych struktury utrwalajace i wydluzajace czas obecnosci gry w naszym zyciu. Potem pan redaktorek moze sobie popisac o kolejnych wcieleniach Counter Strike'a (bo to proste), o tym zas, dlaczego jest on popularny, juz nie napisze (bo to troche trudniejsze - choc, zgroza, doprawdy niewiele).

>Po trzecie, dlaczego naduzywasz tak glupawych opinii, ze jakoby dziennikarze maja polskich graczy sieciowych za "bande
>wypaczonych malolatow..." itd. itp.

Dlaczego? Poczytaj sobie troche rozne fora, poprzegladaj sobie troche zawartosc czasopism o grach i bedziesz wiedzial, dlaczego. Zarzut, jako adresowany do ogolu, jest jak najbardziej prawdziwy. Szczegoly jak zwykle na takiej ogolnosci traca, ale przeciez kazdy w miare inteligentny czlowiek wie, ze 100% i 0% zdarza sie tylko w matematyce. Dlaczego wiec tak sie poczuwasz? Wszak to w SGK powstala Arena, a Pepe do dzisiaj jest wielkim zwolennikiem esportu (troche teoretycznym, ale checi sie licza :P).

W sumie martwi mnie, ze wypowiada sie akurat ktos, kto prezentuje te redakcje, ktora dostrzegala, ze gry to cos wiecej niz tylko programy. Moze reszta woli siedziec cicho, bo po prostu latwiej i wygodniej...

Blah. Teraz doczytalem, kto to napisal. Piotr, zupelnie uczciwie Ci odpowiem: ani mi wspolpraca dojadla (bo jest bardzo dobra), ani targaja mna emocje. Po prostu mam dosc za przeproszeniem pieprzenia ciaglego na forach i grupach uprawianego przez beton redakcyjny, ktory decyduje o ksztalcie przytlaczajacej czesci polskiego rynku prasy o grach. Szkoda, ze poczules, ze sie lapiesz, bo akurat sie nie lapiesz.

Cubituss:

>yavor --> przejrzyj Playboya i CKMa. Piszą o samochodach i gadżetach, na które stać jakiś ułamek promila społeczeństwa.
>Oskarżasz ich, że promują złodziejstwo?

Nie. Oskarzam Cie o glupote argumentow. I chyba nie tylko, o czym swiadczy dalszy ciag Twego wywodu.

26.10.2003
14:25
[75]

piootr [ Junior ]

Pozostaje zebrać grupę reprezentatywnych osób, i zacząć "wbijać" się do mediów. TVP2 - telewizja jak najbardziej promująca kulturalne zwyczaje starszego i młodego pokolenia, TVN - stawiające na wiek 20-40 [czyli akurat dla nas], tygodniki/miesięczniki popularno-naukowe/polityczne, które o e-sporcie piszą więcej niż gazety komputerowe [aczkolwiek bardziej rozlegle]. I nie mówcie że nie da rady,bo wątpie czy ktoś ruszył tyłek do telefonu i spróbował dodzwonic się do w/w wymienionej instytucji z zapytaniem o reportaż/wywiad.
Bo jeżeli na rodzimny rynek pism pdt "komputerowe" nie można liczyć,to można a nawet trzeba zabrać się za samo informowanie masmediów o wizerunku takiego gracza i o zaletach e-sportu.
Nie wyobrażam sobie pisma, w którym 2-3 strony na które przeznaczony jest e-sport - zajmują tabele z CB itp. To wszystko można zobaczyć po dwóch, trzech kliknięciach myszką. Chodzi raczej o wywiady itp niż czyste info które można pobrać w internecie.
A popyt znajdzie się wtedy, kiedy pojawi się podaż. Bo konkurencyjny rynek e-zinów/wortali o e-sporcie wyklucza zainteresowanie graczy na słabo rozwinięty dział e-sportowy w jakiejś gazetce.
P.S. Popatrzcie na www.pif-paf.pl - jeśli się chce to można coś zrobic. I jeśli chłopaki przetrzymają recesję, i poczekają na konkretny rozwój e-sportu to zarobią tysiące na takiej wypożyczalni serwerów.

26.10.2003
15:30
[76]

MASter# [ Chor��y ]

sport? e-sport"?
Raczej podział jest na sport i sport zawodowy, choć czasami granica jest plynna.
Drugi mnie nie interesuje, choć wiem że ma ogromny wpływ na popularność sportu w swojej dyscyplinie.
Weżmy pod uwagę pierwszy, czyli ludzi którzy robią coś od siebie, dla ciebie, mają jakieś zainteresowania, a jak bierzemy pod uwagę rywalizację druzynową, to jest to tez ich wkład w innych.

Na pewno ciekawsza jest rywalizacja gdy się w niej uczestniczy, lub dyscyplina e/sportu w którą się grało, poznawało.
Gdybym nie miał jakiś zainteresowań w zmaganiach drużynowych to jak miałbym ocenić ludzi krzyszących przed telewizorem oglądających mecz piłki nożnej?! Że co? Siedzą gapiąc się w szkalny ekran i głupieją?!!! zajmując się czymś nierealnym?, przecież nie grają ani nie są tam "fizycznie"!... Jak pozytywne przy tym wygląda branie czynnego udziału w grze komputereowej... nawet singlowej!?...

A to jest pośredni etap, tak naprawdę to ciekawa jest dopiero gra w multiplayu, gdzie gra sie z zywymi ludzmi, a komputer jest tylko narzędziem do prowadzenia rozrgywki.
Co prawda częśc nie przejdzie na następny etap: brak dostępy do netu, brak czasu, znalezienie sobie innych rozrywek, innego hobby, lub zatrzymanie sie w rozwoju... ;P

Z tego powodu że gra druzynowa wymaga jednak poświecernia jej pewnego czasu, części może to nieodpowiadać. Inni, choć grający tylko dla rozrywki, pójdą w to, wiedząc że zapewni im to wieksze emocje...
Przez to że sa to grupy, które musiały sprostać wyzwaniu organizacyjnemu swojej "rozrywki", czesto przez to sa samowystarczalne i nie udzielaja sie w innych miejscach.

Wróćmy do głownego tematu, czyli jak zrozumiałem, przekonaniu prasy... do jak nie promowania, to do zwiększenia uwagi na esport.
Hmm...
Z jednej strony:
- człowiek który zainteresuje się esportem, bedzie musiał zdobyć jakieś sensowne łącze...
- jak już sie ma łącze, to gwałtownie maleje zapotzrebowanie na pismo komputerowe..., i chodzi tu o recenzje, ale też że pismo pisze już o nieciekawych rzeczach...singlach, choś muszę przyznać że ja dowiedziałem się o Tribes z pisma, które zresztą wtedy kupowałem prawie/regularnie :P
- esportwiec (choć jest to na moje nazwa na wyrost, bardziej bym powiedział, zawodnik) nie jest już takim klientem na nowe produktu branży rozrywki elektronicznej

Z drugiej strony to jest przyszłość, zawsze bedzie jakas grupa na "etapie pośrednim", ale siłę bedzie stanowił multiplayer.
- pisma mają wiekszość czytelników wśród osob ze słabym lub bez dostępu do netu.
- u cześci się to jednak zmieni, a jak mamją pamiętać pisma w których nic nie było w tym temacie, jako pisma dla dzieci/młodzieży?
- żeby choć trzymać rękę na pulsie, powinno sie miec taki dział, nas już raczej nie złapiecie, ale powiinniście się dobrze kojarzyć na przyszość tym czytelnikom których macie teraz, na pewno ogólnie będzie spadek na pisma papierowe, czy będzie łatwiej zorganizowac serwis internetowy (w późniejszym czasie płatny, bo nie oszukujmy sie, to nie jest działalnośc charytatywna, tylko biznes, jak kazdy inny) przy pismie które już zajmuje sie danym tematem, ma swoich czytelników, prowadzi jakies ralecje z lig, czy z scen?
A chciałbym zwrócić uwage, że esportowcy (tfu już bede uzywał tej nazwy, choć przez zkojarzenie ze sportem zawodowym , sport się mi też źle kojarzy) to jest raczej ta część stabilnieszego elektoratu..., i tematycznie, i przechodzą w wiek... średni. ;)

Można też zostać typowym pismem dla... graczy w okresie przejściowym...
Tylko żeby się kiedyś nie okazało że to jest rynek niszowy....
Choć w sumie, podejzewam że wielkie światowe kampanie, nowych, kolorowych, i Ty musisz ją mieć!, nowa o 100 razy lepsza!.. 112 część!, produktem, pozwoląwam spokojnie żyć.
Tylko żeby konkurencja za ileś tam lat nie weszła wam np z "Pismo 3D, chologramy!!!, U nas kolor 2 razy żywszy!!! I Was nie skosiła.


Kończąc pesymistycznym akcencem, jak już gry na multiplayer bedą popularne, podstawowym rynkiem... i komerchą, to i tak cieżko bedzie coś znaleźć nadającego się do grania, co się da odpalić bez ciemnych okularów, wymagające czegoś wiecej do myslenia, i do opanowania.

ale wtedy, jak i teraz grupki zapaleńców, w wybranych tytułach, bedą tworzyc klany, organizowac ligi,.... ,.... ,... tylko różnica będzie taka, że nie bedą sie z nich wysmiewali jako esportowcow...


MASter
zawodnik multiplayerowej gry niszowej :|

26.10.2003
16:14
[77]

Long [ Generaďż˝ ]

Wprawdzie gospodarz wątku domagał się aby "dyletanci" się tu nie odzywali, to ja i tak coś tam od siebie napiszę :)
Od razu informuję, że w multiplayery nie gram (z wyjątkiem MMORPG) ale zainteresowała mnie kwestia definicji e-sportu... Czy to jest sport czy nie? Trudna sprawa, zależy jak się to pojęcie definiuje. Jeśli przyjąć założenie, że sport wymaga aktywności fizycznej (tak jak lekkoatletyka, futbol czy żeglarstwo), to gry sieciowe sportem nie są - z drugiej jednak strony dość powszechnie uważa się za sport szachy i brydża, więc sieciówki jednak można pod sport podciągnąć. Jeżeli zaś uznać, że wyznacznikiem sportu jest aktywna konkurencja pomiędzy zawodnikami, przyjmująca zorganizowane formy - turnieje, rankingi, zwycięzcy i przegrani, to znowu gry mogą zostać uznane za sport. Tyle, że jest i druga strona medalu (dość prześmiewcza wprawdzie) - otóż istnieją też turnieje, rankingi i zawody dla kucharzy, a nie mówi się o "kuchni sportowej"... A więc na dwoje babka wróżyła i jak zwykle wszystko zależy od punktu widzenia. Dlatego też uważam, że (jak słusznie ktoś tu wczesniej napisał), że kluczowe znaczenie ma litera "E". E-sport to nie zupełnie sport, ale coś zbliżonego, tak jak cRPG to nie RPG, ale blisko... Dyskusja jest więc po części akademicka - e-sport to po prostu gałąź wirtualnej rozrywki i nie ma sensu upierać się przy twierdzeniu, że to odmiana sportu sensu stricte. Choć kto wie co przyszłość przyniesie - nie możemy przecież wykluczyć, że za kilka lat relacja z turnieju "Quake 5" nie znajdzie się w wiadomościach sportowych dziennika TV...

Co do obecności e-sportu w pismach poświęconych grom komputerowym... Tu też nie bardzo jest nad czym dyskutować - te 4-5 stron nikomu krzywdy nie robi, a pewnie znajdzie się trochę czytelników zainteresowanych. To, że ja omijam te strony, nie znaczy, że musze gradłować przeciwko ich obecności - tak samo omijam strony poświęcone grom sportowym, a ktoś inny ominie dział cRPG i przygodówki. Jeżeli redakcje stwierdzą w pewnym momencie, że gracze sieciowi stanowią istotną część rynku, to pewnie stron przybędzie a może i pojawi się samodzielne pismo. Nie oszukujmy się - pismo jest przedsięwzięciem komercyjnym, uzależnionym od klientów - drukuje się więc to, czego oczekują czytelnicy. A z tego co widać presja na redakcje aby więcej pisać o grach multiplayer jest chyba znikoma, skoro mało się pisze. Może to oznaczać dwie rzeczy: albo tego rodzaju graczy jest proporcjomalnie niewielu, albo nie są zainteresowani prasą - w obu przypadkach rozwój sytuacji zależy więc od samych graczy.

Jeszcze jedna uwaga na temat definicji: nie utożsamiajmy e-sportu z grami sieciowymi! To tylko jedna z odmian sieciówek...

26.10.2003
16:55
[78]

.berserker. [ Junior ]

Powiem tylko, ze 'kolorowe gazetki' o grach przestalem kupowac jakies 2 lata temu. Naprawde przestaly mnie bawic kolejne 'gierki' bo zazwyczaj nie bylo w nich zadnej glebi w przeciwienstwie do gier multiplayerowych w ktorych ta glebia jest. Gazeta czy chocby jej czesc poswiecona esportowi? Gdyby tylko bylo cos takiego na rynku na pewno znalazloby sie bardzo wielu chetnych na jej kupowanie. Trzeba tez zauwazyc ze esport dopiero zaczyna sie rozwijac, pytanie kto bedzie na tyle odwazny i przewidujacy zeby to dostrzec odpowiednio wczesniej i nalezycie wykorzystac.
Gdzies wyczytalem ze srednia wieku gracza komputerowego to 29 (!) lat. Zauwazylem tez ze granie w klanach i wieksze zainteresowanie esportem wykazuja wlasnie nazwijmy to 'starsi gracze' dlaczego wiec o nich sie nie dba, a dba sie o mniejsza grupe mlodszych graczy dajac im do wyboru szeroki wybor ' kolorowych gazetek'.?

26.10.2003
20:54
[79]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

berserker --> bo tych starszych graczy jest nieporówywalnie mniej niż tych młodszych. Wiem, że to wydaje się dziwne. Ale tak właśnie jest.

27.10.2003
01:59
[80]

tymczasowy228590 [ Junior ]

Panowie nie ma o co sie sprzeczac.
Zyjemy przeciez w Polsce i nijak sie ma nasza rzeczywistowsc do tej zza "wielkiej wody". Esportu poprostu w Polsce nie ma i raczej nie bedzie w najblizszych 5 latach.
Spojrzcie jak wygladaja turnieje w naszej rzeczywistosci. Spotyka sie banda zapalencow, graja w swoje gierki i co z tego maja?? NIC, wielkie nic!! Zazwytczaj zwyciescy zgarniaja cala pule pieniezna, ktora nie przekracza kosztow wyjazdu, oplacenia caffe, jedzenia etc..., a przegrani co maja?? Ot zwykla satysfakcje. To ma byc powaznie traktowana forma (e)sportowych zmagan jakie mozemy zaobserwowac w odleglych krajach?? Nie, trzeba traktowac to jako zabawe i forme spedzania wolnego czasu, a nie jak probuje to czynic kilku ludzi powazne przedwsieziecie wymagajace ogromnych nakladow pracy ludzkiej.
Jesli wytworzy sie popyt to napewno i bedzie podaz, ale gdzie wy tego popytu szukacie??
Ludzi zainteresowani gra, angazujacych czas wiekszy niz 1h dziennie przez tydzien online, nie skaczacych po grach (ach te nowosci , bardziej kolorowe, krwiste, z lepsza grafika , etc.) mozna ze swieca szukac wsrod ogolu polskiej, internetowej spolecznosci.
Jesli juz takich znajdziemy, a napewno znajdziemy i mogla by byc to bardza duza procentowa liczba odbiorcow danego czaspopisma to nalezy sobie zadac nastepne pytanie?? Czy w ogole ich ta gazeta bedzie interesowac. Patrzac z mojej pozycji 3-4 letniego gracza Q3 nie interesuje mnie co sie dzieje w swiecie CS, BW, W3. Siedze sobie na swoim tematycznym serwisie internetowym otoczy znajomymi twarzami z gry i jest mi dobrze, cieplo i wygodnie. Nie skacze po stronach innych gier bo poprostu mnie to nie interesuje. Czasami moja uwage przykuja osiagniecia naszych rodakow ale musza to juz byc osiagniecia na miare miedzynarodowa, azebym w ogule zabral sie za przeczytanie newsa do konca czy tez wywiadu. Spolecznosci wyspecjalizowanych graczy (a tylko tacy moga strozyc jakotaki esport) sa z regoly zamkniete w szczelnych buforowych srodowiskach, tam sie czuja najlepiej, tam im cieplo, przytulnie i bezpiecznie.
Co bys w takim razie umieszczal w formie papierowej drogi panie yaworze?? Osiagniecia gracza CS' ktore niezaspokoja graczy Q3 czy tez W3. Moze wszystko naraz, ale tym sposobem czytanie tego stalo by sie niczym innym jak telegrafy.

Zadaj sobie pytanie, na co, po co i dla kogo?? Przeciez gracze maja swoje wyspecjalizowane portale, gdzie mozna dowiedziec nawet najdrobniejszego szczeguliku odnosnie danej pozycji. Kto bedzie chcial wylorzyc pieniadze na lade pani w kiosku tylko po to, azeby przeczytac i dowiedziec sie tego samego co mogl przeczytac na swojej ukochanej stronce miesiac wczesniej??
Nie znam przykladu w gospodarce wolnorynkowej gdzie to podaz wypromowala popyt, ktorego wczesniej nie bylo bez ogromnych nakladow finansowych.

Oj strasznie to czarno wyglada, ale ot tak tego nie zmienicie. Bez grubej kasiory, ktorej nikt nie ma i nie chce wpompowac z nasze elektroniczne zmagania niczego sie nie osiagnie.

27.10.2003
03:02
smile
[81]

Lucas_the_Great [ Centurion ]

--> .berserker.

> Powiem tylko, ze 'kolorowe gazetki' o grach przestalem kupowac jakies 2 lata temu.
Heh, tak wiec niestety co nieco w tym czasie przegapiles :) Szczegoly za chwile
> Gazeta czy chocby jej czesc poswiecona esportowi? Gdyby tylko bylo cos takiego na rynku na pewno znalazloby sie bardzo wielu chetnych na jej kupowanie.
Ooo... wlasnie, a nie mowilem, ze przegapiles? Gdzies tam w miedzyczasie zaistnial dzial gospodarza tego watku, najpierw w SGK, teraz w GS. Kupiles? Czy nie nalezysz jednak do tych "wielu chetnych" o ktorych wspominasz? To brak odbioru zabija wszelkie inicjatywy.
> Gdzies wyczytalem ze srednia wieku gracza komputerowego to 29 (!) lat. Zauwazylem tez ze granie w klanach i wieksze zainteresowanie esportem wykazuja wlasnie nazwijmy to 'starsi gracze' dlaczego wiec o nich sie nie dba, a dba sie o mniejsza grupe mlodszych graczy dajac im do wyboru szeroki wybor ' kolorowych gazetek'.?
Takie dane posiadalismy tez my, tworzac zespol redakcyjny GS. Wiedzielismy tez, ze "starsi gracze" niechetnie siegaja po pisma o grach, gdzyz zdazyli sie zniechecic do nich na wskutek zalewu tytulow o niskim targecie wiekowym. Wiedzielismy ze trudno bedzie dotrzec do odbiorcy, czego jestes najlepszym przykladem: 7 numer pisma nie bedacego "kolorowa gazetka" trafil do sprzedazy, a ty nawet o tym nie wiesz! Samych "kolorowych gazetek" zreszta zostalo na rynku malutko, zajrzyj do kiosku, zdziwisz sie ie zmienilo sie przez dwa lata.

sYs|yavor --> dzieki, ze przeniosles sie poza watki ogolne, jak widzisz, tu ruch jest wiekszy i nikt sie nie gniewa, ze watek niewlasciwy :) No i dzieki, ze obroniles kolegow przed zaliczeniem do betonu :)

27.10.2003
14:21
smile
[82]

Piotr64 [ Pretorianin ]

Widzę yavor, że NADAL, chcesz mi rzygać na wypastowane buty, w porządku, skoro tak lubisz i taki masz styl... bądź jednak na tyle przyzwoity i nie wypisuj tutaj półprawd i w prostacki sposób nie próbuj manipulować nie zapoznanym z tematem czytelnikiem, bo tego to juz naprawdę nie lubię, posłuże się cytatem...

yavor: bowiem internetowe boje z paroma osobami, ktore staraja sie imputowac bezsens pisania o czyms takim jak esport.

off-topic - pisze się "kilkoma" nie "paroma" dziennikarzu-weteranie ze "Świata Młodych"...

Przejdzmy do rzeczy - nie imputuj mi ;) panie Chrostowski negowanie CAŁEGO e-sportu. Jestem wobec tego zjawiska krytyczny, nie mam na nosie różowych okularów, jak TY i pozwól, że w przeciwieństwie do Ciebie będę miał pewne zastrzeżenia odnośnie tego ciekawego, raczkującego dopiero zjawiska. Nie uważam profesjonalnych rozgrywek sieciowych ( wybaczcie, że nie używam określenia, e-sport, po prostu dla mnie Sport, nawet z przedrostkiem "e" to zupełnie coś innego niż dla yavora... że o sztukach walki już - przez litość- nie wspomnę). Jedyny bezsens jaki widzę, to sposób, w jaki Ty się do tego zabierasz, a robisz to za przeproszeniem, od "dupy strony". Miałkie nadęte propagandowe teksty w stylu "granie dla grania" uszczypliwe komentarze deprecjonujące TYCH którzy śmią grać w INNE niż ty programy, ot choćby jak w tym tutaj twoim wyprysku mądrości:

yavor:moze faktycznie "grac" oznacza obecnie "kupic (ekhm, zalozmy), odpalic, pograc 2 tygodnie, zapomniec".

Biedaczysko, walczy z komercją, a marzy mu się telewizja relacjonujacą rozgrywki w Starcrafta, w dodatku jeszcze ta aluzyjka do piractwa... to już wisienka na czubku bitej śmietanki... Radzę się w końcu zdecydować yavorze, czy romansujesz z komercją, pisząc w KOMERCYJNYM piśmie o (tfu tfu) e-sporcie, czy też psiocząc w ten sposób, jak w powyższej myśli, schodzisz do podziemia i nie-komercji... z tymi swoimi FOV, AIM, technicznymi aspektami skakania po górkach w Tribes2 i innym ciekawymi rzeczami...

yavor: ot, zyciowy dylemat

dylemat? Ty nie masz dylematów, suniesz do przodu jak buldożer, mimo, że większość wokół Ciebie puka się z politowaniem w czoło...

yavor: Stad pytanie kierowane do graczy

Z tego co pamiętam, już nie pierwszy raz zwracasz się do "graczy", tylko do których? Twoich "swojaków", których masz za "elitę" bo podzielają twoje poglądy, czy tych , których obsobaczasz, za komercyjne podejście/piractwo itd. Ogólnie to znowu ryczysz na puszczę... i nic z tego nie wynika

yavor: gdyz dyskutowac z kolegami z konkurencji jakos mi sie juz nie chce, zwlaszcza, ze niewiele o esporcie wiedza

Odnosnie e-sportu ( tfu znowu to napisałem) Ty nie dyskutujesz tylko z piedestału ciskasz gromy w maluczkich, prawisz kazania, po których można dziko się uśmiać, wydajesz ciekawe sądy o rynku prasowym i tak dalej...i tak dalej...

yavor: Jak to jest z tym esportem? Warto o nim pisac, czy olac temat i niech dalej nasze pisemka o wygorowanych ambicjach oferuja nam wylacznie comiesieczne katalogi produktow?

Obłudnik, nie przymilaj się tak do czytelnika, bo jeszcze uwierzą, żeś miły i spokojny człek. Zadajesz pytanie zawsze nie tam gdzie trzeba i nie takie jakie trzeba! Poza tym, o zgrozo, odpowiedzią na twoje pytanie jest zmniejszony dział Arena Online w GS, zabranie Ci drogocennej strony, na której ktoś inny ( olaboga!) pisze o MMORPG... wystarczy ci? Czy nadal pytasz...? Dalej piszesz o pisemkach: "katalogi produktów" Boże, co za frustracja przebija z tych kilku słóweczek.Zapytam raz jeszcze tak jak w innym wątku, dobijasz się jeszcze po redakcjach i próbujesz tworzyć pisemko e-sportowe, czy już utopijne pomysły wywietrzały Ci z głowy? Żal mi ciebie... walczysz z wiatrakami, a nawet nie masz swojego wiernego Sancho Pansy...

yavor: No coz, pakuje w "Gry akcji", choc termat dotyczy takze na przyklad gier sportowych

Prawda jaki skandal? Niby GRY-ONLINE, a tu taki blamaż! W trymiga stworzyć kategorię e-sport, bo to zniewaga okrutna i kłuje fanatyka po oczętach... Niech w końcu Soulcatcher i załoga zadba o tę ogromną armię twoich e-sportowców i popleczników, którzy tu niedługo przybędą podbijając pod nieboskłon gry-online'owe statystyki odwiedzin!!!!... ;) nie obrażajcie się na mnie sieciowi gracze, ale ja po prostu ufam yavorowi, że jest Was cała ARMIA

yavor: Och. Zapomnialem dodac. Licze na wypowiedzi osob, ktore o esporcie maja chocby blade pojecie

Proponuję, żebyś siadł przed lustrem i rozpoczął konwersację, będziesz zadowolony i z poziomu i z merytorycznej strony dyskusji...

yavor: w koncu fanatyzm nie jest wcale taki oryginalny...

Ty jesteś jak najbardziej oryginalny, ale nie w pozytywnym rozumieniu tego słowa.

LameBoy - Ciężko uwierzyć, że nie jesteś yavorem, podobny styl, podobne argumenty, tyle że bez inwektyw, wybacz koledze Cubitussowi, że nie ufny, tez na początku byłem przekonany, że to MASTAH we własnej osobie... szczególnie, że przez kilka pierwszych godzin pies z kulawą nogą nie zerkał do tego wątku ( to tak odnośnie tego wołania na puszczę yavorze...) widzę jednak, że przyszli koledzy z odsieczą. To miłe! :)

Raix: " Klanu gdzie średnia wieku przekracza 25 lat !! więc ktokolwiek śmie twierdzić iż jesteśmy dziećmi niech o tym zapomni. "

Nigdy złego słowa nie napisałem o osobach grających w klanach itd. Troszkę się nabijałem z yavorowych "wywiadów" z GS'a ale to wszystko. A że akurat yavora mam za dziecko to fakt, naiwne duże marzycielskie, naiwne dziecko. W dodatku z niewyparzoną gębą old-boya...który od czasu do czasu naryczy na kogoś tekstem w stylu "jesteś idiota" ;)

Dessloch: "No mowiac szczerze to esport to przyszlosc gier online... "

Nigdy tego dobitnie nie negowałem! Neguję podejście do tego zagadnienia jakie prezentuje yavor, nic więcej.

Dessloch: "moim zdaniem KOREA (pld oczywiscie :P d0h) jest najlepszym przykladem, gdzie ludzie graja po 8h dziennie i zyja z tego.. gdzie zarabiaja gruba kase ...
i nie bez powodu wlasnie KOREA wygrywa wiekszosc turnieji w takie gry jak WAR3 itd itp.. nie bez powodu stamtad wlasnie pochodza najlepsi gracze"

No pewnie, że Korea! Wszystko co napisałeś jest prawdą. A teraz powrót do yavora, który też co chwile podniecony niczym w spazmach orgazmu w objęciach Cindy Crawford wykrzykuje KOREA! KOREA!! I z zazdrością patrzy na tę Online'ową Ziemię Obiecaną.
Ale niech wam o sieciowi gracze, ten utopista od siedmiu boleści napisze DLACZEGO Korea stała się Mekką dla zsieciowanych graczy! Niech napisze ( może w AO? ;) ) o geopolitycznych przesłankach, które stoją za tym niewątpliwym FENOMENEM, jakim jest Korea i rynek gier tego tygrysa Azji. Niech napisze o embargo nałożonym przez Koreę Południową na Japońskie produkty. Niech cofnie się w czasie ( stary jest więc ma chyba naturalne predyspozycje do gawędy) i opowie WAM/NAM o tym, że w Korei Południowej nie uświadczysz telewizora Sony, magnetowidu Sanyo, a po ulicach nie jeżdzą Toyoty Avensis... Dlaczego? O ba! Wkraczamy na teren historycznych zaprzeszłości i niesnasek pomiędzy Koreą a Japonią. Dość powiedzieć, że Koreański dzieciak nie grał w Donkey Konga na swoim Nintendo Enertainment System w zamierzchłym 1988 roku..ponieważ... Nie było NES'a w Korei Południowej, ani potem PSX'a itd. Stąd wzięła się specyfika tego rynku, o którym tak pieje GURU yavor. Tam rządził PC, a że infrastruktura i boom gospodarczy pozwolił w latach 96-97 stworzyć potężny szkielet sieci internetowej, to cóż... teraz są jacy są - zinternetyzowani na skalę dla nas jeszcze przez conajmniej dekadę niedostępną. już pomijam aspekt społeczny i różnicę w mentalności polaków i koreańczyków, bo szkoda strzępić język... Jeszcze warto dodać, że ukochane przez yavora "szczelanki" sieciowe w Koreii PD przegrywają z rodzimymi MMORPG'ami... widzisz yavor, nawet Azjaci Cię zdradzają!
Tylko po co ja to piszę? Przecież jestem tępy kretyn nie znający się na E-sporcie! To wszystko powinien wam napisać Miszcz sys|yavor w swoim wypieszczonym (ostatnio okrojonym) Dziale. Niestety Osobnik ten pięknie gada o nowej gałęzi elektronicznej rozrywki, sielskie i anielskie obrazy wciska w swoich tekstach, niestety tylko we... wstępniaku do Areny Online. Dalej są tylko mega-wywiady z graczem o cherubinkowej twarzyczce ( no ale mistrz CS'a! Wybacz chłopie nic do Ciebie osobiście nie mam) i arcyciekawe quake-movies, tudzież mini artykuł traktujący o Field of View, gdzie dowiemy się "że 120 stopni jest bardziej czaderskie niż 90, tyle że ekran się rozlaza i perspektywa kuleje...", a w ostateczności dowiemy się ile DPI powinna mieć Twoja myszka, żebyś dobrze wymiatał w sieci! To jest właśnie TWÓJ "e-sport" yavorze, te twoje piękne pudrowane teksty o nowej gałęzi przemysłu/rozrywki wręcz nowej fali to wszystko bzdet i pic na wodę, bo w konfrontacji z tym co prezentujesz dalej, to zwykłe pustosłowie. I ty śmiesz komuś wciskać, że się" nie zna". Najpierw zerknij na własne podwórko. Wielki znawca Korei, a jedyne co ględzisz na temat tamtego rynku to zawodzenie w stylu "dlaczego u nas tak nie ma" albo relacja z imprezy WCG. Sam napisałeś, że ślizgasz się po tematach... ty się nawet nie ślizgasz, Ty lewitujesz gdzieś w obłokach, wysoko nad nami. Wielki znawca e-sportu, praktyk biegający po dusznych salach gdzie gracze pykają w Starcrafta/UT/CS’a itd a potem zdajesz z tego z wypiekami na twarzy sążniste relacje na dwie strony pisemka, a czytelnik zasypia.... Jak już napisałem, od dupy strony się do tego zabierasz. A potem się dziwisz, że nikt Cię nie rozumie, mało ludzi twoje utopijne teksty czyta, zmniejszają Ci dział i tak dalej... Jesteś jak Lech Wałęsa, który teraz biadoli, że wiele mógł zrobić, tylko mu nie pozwolili... biedaczysko!

Pajda/FWS: "Gdy wreszcie boom esportowy zostanie zauwazony panowie z redakcji obudza sie z przyslowiowa reka w nocniku,"

Jesteś niepoprawnym marzycielem. Mogę Cię solennie zapewnić, że to właśnie "panowie z redakcji" spiją śmietankę a ręce będą mieli bardzo daleko od nocnika. W dodatku, będziecie bardzo szczęśliwi z takiej sytuacji. I jeszcze jedno co powtarzam i powtarzam, chcecie być komercyjni czy nie komercyjni? Zadeklarujcie się na miłość boską a nie obijajcie o ściany jak pijany marynarz.

LameBoy: "i jeszcze jedno rozróżnienie - bo ktoś tu napisał że granie w gry multiplayerowe to amatorstwo nie godne miana e-sportu"

Czuję się rozgrzeszony, bo ja takiego tekstu nie popełniłem, nawet się z taką opinią nie zgadzam...

LameBoy: "chciałem powiedziec ze amatorstwem jest wejść na serwer, postrzelać i wyjść "

A ja sądziłem naiwnie, że to chęć poznania czegoś nowego, a tu tak czarna wizja, getto dla wybrańców, reszta lamuchów do piachu... to jest podejście, dzięki któremu propagowanie "e-sportu" z pewnością wam się uda... tylko powinszować!

yavor: "Jestem zmeczony uzeraniem sie na forach i grupach z goscmi majacymi o sobie piec razy wyzsze mniemanie niz jest w rzeczywistosci, wypowiadajacymi sie na temat, ktory wybiega poza ich stereotypy.. "

Wybacz, że ani jedna łezka nie zakręciła się w moim oczku po takim osobistym obnażeniu sekretów duszy...

yavor: "TO SA WSZYSTKO PRZEJAWY IDIOTYZMU?" ..."Co, do cholery, w koncu jest dla Was w tych grach wazne, powiedzcie mi laskawie: gry, czy granie?"

Aleś nerwowy... "gry czy granie" To wykują na twoim nagrobku, kiedy nadejdzie Twój czas...

yavor: "dlaczego analiza zagadnien taktycznych dokonana w aspekcie rzeczywistych sztuk walki uchodzi za debilizm"

Tak wiem... jesteś po prostu niezrozumianym genialnym dzieckiem niezbyt pasującym do tej epoki wizjonerem...itd nie martw się, wielu przed tobą też skisło, ale się nie poddawaj! Walcz dzielnie a nagroda Cię nie minie.. ROTLF.... wybacz, ale poważnie na to Twoje pytanie odpowiedzieć się nie da, nazwanie cię niestabilnym mentalnie to zbyt mało w świetle tego co tu powyżej spłodziłeś...

yavor: "a poniewaz forum GOL jak i grupa PRGK uchodza w opinii graczy za miejsca raczej niesprzyjajace rzeczowej dyskusji, stad zaproszenia do tego watku na innych forach."

OTO sama ESENCJA osoby jaką jest yavor. To jest jego "jądro ciemności" które doprowadza ludzi do szewskiej pasji. Bo najlepiej jest coś/kogoś zgnoić i w brzydki sposób sponiewierać, a potem MISTRZ zadrze do góry nosek i odejdzie z pola bitwy wysoko unosząc podbródek... pozostawiając za sobą niemiły swądek i rzucone nienawistnie „ I tak jesteście wszyscy do dupy i olewam was i już!!”

yavor: " Mialbym rowniez prosbe - jako gospodarz watku. Jesli nie masz do powiedzenia nic w temacie, ktorego dotyczy watek, nie wypowiadaj sie"

Po pierwsze, miło to wygląda na tle poprzedniego twojego posta...cóż... "gospodarzu", każdy ma tu takie samo prawo pisać tak jak Jego Świetlistość E-sportowa, więc sobie daruj grożenie paluszkiem.

yavor: "...i skoncz z aluzjami dotyczacymi profesjonalizmu, bo grozi Ci, ze sie naprawde przypieprze. A wtedy jestem rzeczywiscie wredny"

A jednak miałem rację, frustrat i furiat... odpocznij przy pasjansie online, dla ukojenia nerwów...

Czekam na kolejną Arenę Online z niecierpliwością. Dlaczego? Od listopadowego numeru jest milczącym dowodem na to, jak bardzo fatalnie yavor się myli, jak dyletanckie podejście - mimo pięknego słowotoku - prezentuje odnośnie tfu tfu e-sportu ( znowu to napisałem, okropność!). Czekam, aż się przestanie "ślizgać po powierzchni tematów" i w końcu zamiast demagogii przeczytamy coś normalnego w tym dziale GS'a. Sam Leviathan ze swoim poletkiem MMORPG za listek figowy wybryków yavora niestety nie wystarczy!
A może, by tak pan yavor, napisał artykuł czemuż to w jego ukochanej Korei, mimo tak wielkiej popularności MMORPG, karta kredytowa nie jest zbyt popularnym środkiem płatniczym za giercowanie. No ale co ja się znam, jestem przecież debil, lamuch i nie znam się na e-sporcie, więc zamykam jadaczkę i siedzę już cicho, bo naszemu łaskawemu mecenasowi e-sportu od siedmiu boleści zaraz skoczy ciśnienie i pęknie żyłka, trzeba się liczyć z seniorami...
Ale ja się nie będę łudził... znowu będzie to samo, kaszanka podlana ideologicznym sosem fanatyka. to znak firmowy wszystkiego czego tknie się yavor.

Ach, zerknąłem właśnie do GS'a, widzę, że ktoś raczył równie buntowniczo wyrazić opinię o AO. Odpowiedz redakcji troszkę martwi ;). Ooooo widzę, że i Soulcatcher’a list długi odnośnie MMORPG wydrukowali. I tu pewna refleksja, która na mnie spłynęła. Krytykę artykułu o MMORPG z poprzedniego numeru pisma, Lev przyjął z klasą i kulturalnie odpisał. Natomiast na list czytelnika, któremu (skandal, na stos heretyka!) nie podoba się AO, bo wolałby recenzje, odpisała.... "Redakcja". Pewnie się obawiali (i słusznie) twojej yavorze odpowiedzi na nieszczęsny list. No ale niektórzy mają styl i klasę, a niektórzy buraki kopią... i tym optymistycznym akcentem kończę ten przydługi elaborat i znikam ubawiony ponad miarę!

27.10.2003
14:51
[83]

.berserker. [ Junior ]

Lucas_the_Great

(...)

Tak, SGK czasami czytywalem, ale nieregularnie, a o GS slyszalem , ale zeby nie byla to 'kolorowa gazetka' to nie wiedzialem :-) ... moze jednak czas sie wybrac do kiosku i jak sugerujesz, sprawdzic co sie zmienilo.

27.10.2003
17:27
[84]

ZooltaR [ Chor��y ]

o lol. tak jedziecie ze se tez cos napisze.

jaki esport? zarabia ktos w tym kraju na profesjonalnym graniu w gry (oprocz 4 czy 5 recenzentow?) - nie. wiec nie ma zadnego esportu.

yavor napisal - Komedia swiadczaca o calkowitej amatorszczyznie naszych przewspanialych redaktorow z czasopism o grach jest niedostrzeganie, ze w na przestrzeni ostatnich lat zaszly w spolecznosci graczy ogromne zmiany, ze jest to twor dynamiczny, samooorganizujacy sie, o coraz bardziej zlozonej i skomplikowanej strukturze. Gdzie o tym poczytacie, co, koledzy gracze?

w internecie bratku. bo esport jest zwiazany z inetem. i jak chce sie dowiedziec co sie ciekawego wydarzylo w swiecie BFa to czytam forum internetowe. a jak mnie interesuje kto jest na pierwszym miejscu laddera CB to wpisuje www.clanbase.com i sprawdzam, a nie czekam poltora miesiaca zeby zobaczyc wyniki, ktore juz dawno ulegly zmianie.


poniewaz Yavorze jedzeisz po dziennikarzach z pism jak po kobylach, pozwole sobie stanac w ich (i swojej obronie)

jako zawodowy recenzent piszac o grze interesuje sie jej strona techniczna, zawartoscia i stosunkiem jakosci do ceny. takie jest moje zadanie - fachowe ocenienie produktu. tak jak recenzent filmowy nie pisze o DKFach (Dyskusyjnych Klubach Filmowych), czy o tym jacy ludzie byli z nim w kinie, tylko o tym jaki byl film. jesli nie potrafisz zrozumiec takiej prostej rzeczy to moze daruj sobie uogolnienia na temat amatorszczyzny kogokolwiek.

wyrazem mojego szacunku dla czytelnikow jest to co pisze i jak pisze. i powiem tak - jak czytam wypociny prezentowane na polskich serwisach z grami, to dziekuje bogu, ze sa gazety, ktore mozna poczytac chocby na kiblu. przynajmniej nie ma tam wstawek w stylu "oo.. zajaralem sie ta nowa giera, bo jest superowo fajna i kopie w dupe, zrywajac kask razem z plecami". placa mi za to, zebym uzyl wszelkich umiejetnosci do profersjonalnego ocenienia gry. najwyrazniej ktos to jednak czyta, skoro pism do ktorych pisze nie zamknieto od 3 lat.

zeby nie bylo ze jestem dyletantem (choc akurat yavor chyba doskonale zdaje sobie sprawe z moich "osiagniec", jako osoba zyjaca polskim swiatem gier komputerowych) - gram w PRGK42 niemal od samego poczatku istnienia sceny w polsce. gram amatorsko, dla zabawy. owszem traktuje to jako sport i to jeden z moich dwoch ulubionych, ale nie zamierzam z tego powodu walczyc z "redakcyjnym betonem" o kacick bfa, bo bylby przeznaczony dla 300 osob w polsce. najwieksze szanse mialby bez watpienia CS, ale to tez kwestia 1000 - 2000 tysiecy graczy. a pismo musi sie sprzedawac w dziesiatkach tysiecy. czy to jest wystarczajaco prosta kalkulacja?

spolecznosc graczy sieciowych raczkuje w naszym kraju i nawet twoje wishfull thinking yavor tego nie zmienia. tobie sie wydaje ze esport jest u nas tak popularny jak pilka nozna, tylko widzisz - w 250 tysiacach egzemplarzy sprzedal sie Malysz, a nie CS.

pozdraiwa

27.10.2003
17:49
[85]

wuluk [ Tleilaxanin ]

Cóż, moim skromnym zdaniem, kiedy esport zostanie uznany wystarczająco nieniszowym zjawiskiem by papierowe czasopisma o grach uznały, że warto o nim pisać, papierowe czasopisma o grach nie będą już istniały. Wiele osób, które uzyskały sensowny dostęp do internetu rezygnuje z czasopism o grach, dla wiadomości/for/stron internetowych/klanów/gier sieciowych. A wydaje mi się, że dla większości osob traktujacych multiplayer poważniej, czasopisma o grach są zjawiskiem niszowym. Szczerze wątpie, by środowisko "zaawansowanych" graczy sieciowych stanowiło rynek dla papierowych czasopism o grach.

Dorzucam się więc do poglądu, że "nikt nie będzie tego czytał", każda osoba mająca dobry dostęp do internetu, dużo taniej i szybciej znajdzie wszystko co ją nie tylko o esporcie, ale o grach w ogóle, interesuje.

27.10.2003
18:00
smile
[86]

Yog-Sothoth [ Konsul ]

Za wiem.onet.pl:
Sport, świadoma i dobrowolna działalność człowieka, której istotę stanowi indywidualne bądź zespołowe współzawodnictwo na lądzie, w wodzie i powietrzu, w pokonywaniu czasu, przestrzeni, przeszkód naturalnych lub sztucznych oraz przeciwnika. Rozróżnia się 2 główne odmiany sportu: wyczynowy (amatorski i zawodowy) - w którym dominującym czynnikiem jest osiągnięcie jak najlepszego wyniku, oraz rekreacyjny - w którym głównie nacisk kładzie się na utrzymanie sprawności fizycznej, odprężenie i dobre samopoczucie. Niektóre elementy sportu mają wspólne cechy z kulturą fizyczną, wychowaniem fizycznym, rehabilitacją cielesną i turystyką.

Tak wiec mozna pod to podciagnac takze granie w gry komputerowe online, rozgrywki sieciowe maja na celu konkurowanie ze soba, osiaganie jak najlepszego wyniku. Nadal niektorzy widze nie umieja rozronic e-sportu od progamingu. To wlasnie w progamingu mozna zarabiac pieniadze dzieki uprawianiu e-sportu, e-sport znowuz moze istniec bez programingu, tak jak czlowiek moze rekreacyjnie pykac sobie od czasu do czasu w pilke z kolegami i nadal nazywane jest to sportem.

Z tego wnioskujac, mozna powiedziec ze imo e-sport w Polsce jest juz dosc znacznie rozwiniety, oczywiscie glownie amatorsko, ale progaming dopiero raczkuje i bedzie tak dlugo raczkowal, dopoki e-sportem w Polsce nie zainteresuja sie powazne firmy, czasopisma czy nawet telewizja.

27.10.2003
18:10
[87]

ZooltaR [ Chor��y ]

wuluk - wez jeszcze raz przeczytaj co napisalem.

jesli ktos chce czerpac fachowa wiedze o grach z polskich serwisow to zycze szczescia. vide recka Niny na WP :)

27.10.2003
18:13
[88]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Cubituss:

>bo tych starszych graczy jest nieporówywalnie mniej niż tych młodszych. Wiem, że to wydaje się dziwne. Ale tak właśnie jest.

Moge poprosic o zrodlo tej informacji? Na kilometr i intuicje widac, ze cos z nia nie tak (nie chce mi sie uzasadniac, why), wiec bylbym zobowiazany za linka do jakis wiarygodnych badan.

Yaboll:

>Esportu poprostu w Polsce nie ma i raczej nie bedzie w najblizszych 5 latach.

Mylisz pojecia. Esport jest w Polsce od kilku lat, nie ma progamingu. Zapominasz takze, ze sport nie polega na tym, aby miec "wielkie cos". Wrecz przeciwnie, chodzi o to, aby miec "wielkie nic" - czyli wielce ulotna rzecz w postaci satysfakcji.

>Ludzi zainteresowani gra, angazujacych czas wiekszy niz 1h dziennie przez tydzien online, nie skaczacych po grach (ach te
>nowosci , bardziej kolorowe, krwiste, z lepsza grafika , etc.) mozna ze swieca szukac wsrod ogolu polskiej, internetowej
>spolecznosci.

Chyba kpisz lub mowisz tylko o tym forum. Poszukaj sobie chwile. Same fora fpp.pl lacznie dziennie generuja niewiele mniej postow od uchodzacego za tak masowe forum GOL-a, a przeciez wiele scen w ogole sie tam nie udziela. A co z forami klanowymi? To, ze gracze internetowi nie udzielaja sie w miejscach, w ktorych dyskutuje ogol graczy, wynika z wielu czynnikow. Jednym z nich jest zaciekle i wrecz glupie ignorowanie tych ludzi przez naszych kochanych giercowo-prasowych wieszczow. Po jaka cholere ci ludzie maja pisac tu? Popatrz na ten temat - sposrod kilku scen pofatygowalo sie tutaj zaledwie paru ludzi, a wystarczylo, aby temat w ciagu dwoch dni zyskal blisko 100 odpowiedzi. Tym niemniej widzisz tu jak na dloni, ze ci ludzie po prostu nie chca sie tu wypowiadac, bo po co wypowiadac sie tam, gdzie traktowanym sie jest jako dziwak? Inna z przyczyn jest brak wiary w mozliwosc zmiany stanu rzeczy i nagle pojawienie sie tematow o esporcie w naszej prasie o grach.

W ramach ciekawostki: w czasie miedzy pierwszym postem (25.10, godz. 15) tego tematu a tym, ktory teraz pisze, na samym forum Delta Force : Black Hawk Down pojawilo sie blisko 70 postów. A to jedno z wielu forow, na dodatek dotyczace gry, ktorej popularnosc jest tak "olbrzymia", ze GameSpy nawet nie pofatygowal sie umiescic jej w statystykach. Poswiecilem sie dla dobra ojczyzny i policzylem liczbe postow na forum Q3A na WP (gra to staroc sprzed 3 lat, o ktorej wzmianki nie uswiadczycie w naszych pismach o grach). 460 postow. A to nie jedyne miejsce, gdzie gracze gadaja o Q3A. Gdyby podsumować łączną liczbę postów na polskich forach dotyczących esportu, sadze, ze uchodzace za popularne forum GOL-a mocno ucierpialoby na autorytecie. Zwlaszcza, ze w teorii GOL porusza szeroki zakres zagadnien, od gier przez szkole na seksie konczac, podczas gdy 90% tematow na forach zwiazanych z esportem krazy wokol esportu lub sprzetu potrzebnego do grania.

Ale zdaniem betonu nie ma o czym ani dla kogo pisac. Oh, yes.

>Czy w ogole ich ta gazeta bedzie interesowac. (ciach) Przeciez gracze maja swoje wyspecjalizowane portale, gdzie mozna dowiedziec nawet najdrobniejszego szczeguliku odnosnie danej pozycji.

Rozumiem. Nie ma sensu tworzyc np. czasopism poswieconych ogolnie sportowi. Malo tego, od fachowo przygotowanych artykulow w czasopismie lepsze sa czestokroc po amatorsku i na zenujacym poziomie opracowane teksty w z reguly kiepsko prowadzonych portalach tematycznych.

Faktycznie, rozwijajace.

Long:

>No i dzieki, ze obroniles kolegow przed zaliczeniem do betonu :)

Blah... To czysty egoizm ;-) Mam zasade: nie pakuje sie we wspolprace z redakcjami, ktorych nie cenie. Ladnie bym sie wkopal, gdybym Wam dowalil >8^D

Piotr64:

Pisales cos?

27.10.2003
18:32
[89]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

ZooltaR:

>jaki esport? zarabia ktos w tym kraju na profesjonalnym graniu w gry (oprocz 4 czy 5 recenzentow?) - nie. wiec nie ma zadnego
> esportu.

Kolejny dla ktorego sport to kasa. Chlopie. Wez Ty sie choc minimalnie zapoznaj z tematem, na ktory odpisujesz. Albo przynajmniej pofatyguj tylek i przeczytaj te pare postow, ktore tu zamieszczono, a nie powielaj durne tezy wynikajace z calkowitego pomieszania pojec.

>a nie czekam poltora miesiaca zeby zobaczyc wyniki, ktore juz dawno ulegly zmianie.

To po cholere wydawac czasopisma o grach? Cubituss tak wspaniale jest przekonany o ich swietlanej przyszlosci, a tu patrzcie - ZooltaR mowi, ze 1.5 miecha to za duzo. Wiec, kolego, po co wydawac czasopisma o grach, skoro dobre recenzje wersji komercyjne, beta, alfa i zeta-jones jestem w stanie przeczytac kilka miesiecy wczesniej, na dodatek ogladajac grafiki niesfalszowane przewalaniem na CMYK-a, nieznieksztalcone rastrem i koncowka farby drukarskiej, na dodatek w liczbie, jakiej nie zobacze nigdy w zadnej recenzji w czasopismie? Co?

>jesli nie potrafisz zrozumiec takiej prostej rzeczy to moze daruj sobie uogolnienia na temat amatorszczyzny kogokolwiek.

Zdaje sie, ze Twoje rozumienie dziennikarstwa - zwlaszcza w czasopismach adresowanych do mlodszego czytelnika - jest na poziomie Twego rozumienia pojecia sportu.

>najwyrazniej ktos to jednak czyta, skoro pism do ktorych pisze nie zamknieto od 3 lat.

Pogadamy za kolejne 3.

>najwieksze szanse mialby bez watpienia CS, ale to tez kwestia 1000 - 2000 tysiecy graczy

Takim optymista to nawet ja nie jestem :P

>tobie sie wydaje ze esport jest u nas tak popularny jak pilka nozna

Nie. Mi sie wydaje, ze beton redakcyjny doprowadzil do rozlamu w spolecznosci graczy. Sa "nabywcy" i "gracze". Ci pierwsi dostaja co miesiac katalogi nowych produktow (swoja droga powinny byc darmowe, hipermarkety tak robia :P), ci drudzy ignoruja je, bo sa przez nie ignorowani.

Wuluk:

>Szczerze wątpie, by środowisko "zaawansowanych" graczy sieciowych stanowiło rynek dla papierowych czasopism o grach.

Alez stanowi, gdyz wiekszosc artykulow w publikowanych w internecie na temat esportu jest NIEFACHOWA. Te przygotowywane przez profesjonalne redakcje typu Wyborcza, Wprost czy inny Przekroj sa adresowane do odbiorcy nieobeznanego z tematyka, a autorami sa profesjonalni dziennikarze, ale nie praktycy. Z kolei autorami dziel w serwisach internetowych sa praktycy, ktorym daleko do profesjonalnego redaktora czy dziennikarza. Z wielka przyjemnoscia rozmawialem z kolegami z klany Spec.Ster na temat taktyk stosowanych w CS-ie, mimo iz w niego nie gram. W ktoryms momencie czlowiek dostrzega, ze tu nie liczy sie narzedzie, tylko wlasnie taktyka i szuka wszelkich doswiadczen na ten temat. Wiem, ze takie zainteresowanie podziela spora grupa graczy. I o tym mozna spokojnie pisac w czasopismach o grach. Zas artykuly rodem z obecnego dzialu esportowego w GameStarze sa adresowane do grupy posredniej - tej ktora wlasnie sie przymierza badz zaczyna przygode z esportem. Tym niemniej sadze, ze w kazdym wydanie tego dzialu cos ciekawego znajdzie takze bardziej zaawansowany gracz sieciowy, chocby dlatego, ze dzial ten prezentuje wlasnie materialy dotyczace roznych gier.

Wuluk:

Napisane przez Zooltar - "wuluk - wez jeszcze raz przeczytaj co napisalem."

Nie musisz, szkoda czasu.

27.10.2003
19:35
[90]

wuluk [ Tleilaxanin ]

ZooltaR --> Jeżeli chodzi ci o recenzje publikowane w internecie, to zgadzam się, że poziom prezentują raczej nienajwyższy. Ale podstawą internetu jest nieograniczony dostęp do odmiennych opinii. Jedna recenzja to nic. Ale jeśli przeczytam parę kolejnych, napisanych przez graczy, popytam na forach, ściągne demo, popatrzę jak szybko rozwijaja się scena danej gry, dostanę cynk od kumpla, że gierka jest warta grzechu - to przecież sprawa wygląda zupełnie inaczej. Jeżeli mam do wyboru, czemu wierzyć, opiniom tym wszystkich graczy, a recenzji profersjonalnego dziennikarza, to wydaje mi się, że wybiorę jednak to pierwsze. Wyżej wymienione kwalifikuje się w większym stopniu do gier multi, niż single, ale przecież o tym właśnie mówimy.

sYs|yavor --> Wydaje mi się, że grupa pośrednia gra już jakiś czas w trybie mp (a zatem ma dobre łącze), ale może właśnie to chciałeś powiedzieć. Poświęcenie paru stron na numer na taki interesujący temat jakim są gry sieciowe/esport, nie powinno nikomu zaszkodzić. Jako ciekawostka, dodatek, pewna forma popularyzacji,tak jak mówisz...

Wydaje mi się jednak, że ciężko będzie zainteresować "sportowców" takimi artykułami, gdyż esport oznacza profesjonalizm w danej dziedzinie, a czasopismo nie będzie w stanie ująć tematu konkretnej gry w kompleksowy sposób. Co zaś niefachowości artykułów publikowanych w internecie, to samo co pisałem do ZooltaRa


27.10.2003
19:50
smile
[91]

Piotr64 [ Pretorianin ]

yavor: "Piotr64: Pisales cos? "

Czyżbyś się na mnie obraził jak dziecko, śpiący e-królewiczu? Jak miło :) Kolejny raz utwierdzasz mnie w negatywnej opinii o Tobie...
5 latek jest poważniejszy od ciebie, przynajmniej nie rzuca łopatki w połowie zabawy i nie pokazuje języka...

Jakoś marnie widzę przyszłość e-sportu z takim Bossem na przedzie...

27.10.2003
20:44
[92]

Long [ Generaďż˝ ]

sYs|yavor -->

Long:

>No i dzieki, ze obroniles kolegow przed zaliczeniem do betonu :)

Blah... To czysty egoizm ;-) Mam zasade: nie pakuje sie we wspolprace z redakcjami, ktorych nie cenie. Ladnie bym sie wkopal, gdybym Wam dowalil >8^D


Ekhm... To nie do mnie... To Lucas dziękował. Raczej trudno nas pomylić ze sobą: Lucas jest niższy i bardziej zarośnięty, a ponadto pisze dla GS, a ja tylko kibicuję pismu :) A tak BTW: przyłaczam się do Lucasowych podziękowań za założenie osobnego wątku - gdzie indziej twoje off-topicowe dyskusje ze Smugiem mocno mnie wnerwiały, a tu sobie czytam nawet ze sporym zainteresowaniem. Przy okazji mam taką sprawę:
O ile dobrze zrozumiałem, to chcesz propagować w narodzie "e-sport" w postaci pewnej odmiany gier on-line. Udostępniono ci nawet parę stron w ŚGK a teraz w GS. Ale czy zechciałbyś przybliżyć mi swoją koncepcję działania? Czytam sobie ostatnią AO i jako "potencjalnie zainteresowany" nie znajduję nic co by mnie zachęciło do grania... Jakieś newsy, nie bardzo zrozumiałe... Obszerna, częściowo napisana żargonem realcja z wydarzenia, które interesuje tylko mocno zaawansowanych fanów... Nic co by przekonywało, że warto zagrać. A więc co z propagowaniem? W tych tekstach nie czuć misji, a jedynie na poły sportowy komentarz... No więc jak to jest? Komentarze zainteresowani mogą sobie poczytać na sieci, a nawet sami napisać - ale pismo trafia do znacznie szerszego kręgu odbiorców, z których zapewne większość nie angażuje się w rozgrywki on-line. Nie szkoda marnować tych kilku stron na hermetyczne teksty? Przecież można je spożytkować właśnie na przyciągnięcie nowych graczy...

27.10.2003
22:59
[93]

ZooltaR [ Chor��y ]

>>Kolejny dla ktorego sport to kasa. Chlopie. Wez Ty sie choc minimalnie zapoznaj z tematem, na ktory odpisujesz. Albo przynajmniej pofatyguj tylek i przeczytaj te pare postow, ktore tu zamieszczono, a nie powielaj durne tezy wynikajace z calkowitego pomieszania pojec.

o co ci wlasciwie chodzi? ja rozumiem ze ty wszystko wiesz najlepiej i kazde stwierdzenie niezgodne z twoim pogladem na swiat to bzdury i durnota. tak - dla mnie zawodowy sport (czyli interesujacy ogol a nie garstke fanatykow) to kasa. Jesli nie ma kasy to ejst to amatorka. nie ma czym sobie zawracac glowy. ciezko pojac? uwazm ze pisanie tekstu ktory przeczyta 1000 osob w kraju jest marnowaniem miejsca. potrafisz to zrozumiec? czy mam ci to napisac po francusku, angielsku, lub portugalsku?


>>> To po cholere wydawac czasopisma o grach? Cubituss tak wspaniale jest przekonany o ich swietlanej przyszlosci, a tu patrzcie - ZooltaR mowi, ze 1.5 miecha to za duzo. Wiec, kolego, po co wydawac czasopisma o grach, skoro dobre recenzje wersji komercyjne, beta, alfa i zeta-jones jestem w stanie przeczytac kilka miesiecy wczesniej, na dodatek ogladajac grafiki niesfalszowane przewalaniem na CMYK-a, nieznieksztalcone rastrem i koncowka farby drukarskiej, na dodatek w liczbie, jakiej nie zobacze nigdy w zadnej recenzji w czasopismie? Co?

po taka cholere :
- w naszym kraju nie wszyscy maja dostep do sieci jak Yavor
- w naszym kraju nie wszyscy znaja sie na grach tak doskonale jak Yavor
- w naszym kraju nie wszyscy mowia perfekt po angielsku jak Yavor, wiec nie zrozumieja slowa z tego co publikuje sie na angielskojezynych serwisach. w zwiazku z tym niektorym trzeba pisac teksty prostym, przystepnym i zrozumialym dla nich jezykiem
- w naszym kraju nie wszyscy pisza tak znakomite teksty jak Yavor, w zwiazku z czym poziom naszych serwisow growych jest zatrwazajaco gowniany
- w naszym kraju nie wszyscy sa profesjonalnymi esportowcami jak Yavor i WIEKSZOSCIi wali po calosci kto jest na pierwszym miejscu w ClanBase w CSa, BFa czy Tribes.

pociagnijmy to dalej - wez mi w takim razie wytlumacz dlaczego dajmy na to pisma w takim USA nie zajmuja sie jak to mowisz, esportem? przeciez tam jest i know how i kasa i organizacje ktore zajmuja sie organizowaniem i propagowaniem esportow. dlaczego taki CGW poswieca esportom pol kolumny i to glownie po to zeby wymienic serwery na ktorych graja kolesie z redakcji? to samo w angielskim PC zone? czemu te pisma pomimo wysmienitej konkurencji z sieci dalej walcza z wiatrakami i publikuja jakies tam debilne recenzje gier?

przeprowadziles jakies badania ktore ci potwierdza ze jest zainteresowanie tematem esportow? myslisz ze jak sie spytasz 100, 200 czy nawet 500 osob czy warto i one ci powiedza ze tak, to to prezkona wydawce do poswiecenia kolumny dla tych 500 osob? dream on. kilka osob ci to juz powiedzialo - masz zaburzony obraz swiata w ktorym zyjesz i na podstawie tych zaburzonych wyobrazen probujesz konstruowac byty.

co do twoich wypowiedzi na temat mojej znajomosci fachu, to nie chce mi sie komentowac. jak to mowie - chwalic boga jeszzce pracuje i mnie nie wyrzucili. za 3 lata? kto wie...

wuluk - oftopikowo bo na oftopic sie zebralo. chcesz kupic samochod. masz do wyboru opinie kierowcow amatorow ktorzy napisza ci ze sie fajnie jezdzi, i ze jest git karoseria. masz tez opinie profesjonalisty, ktory na samochodach zjadl zęby i zajmuej sie nimi przez 20 lat. czyja opinie wybierzesz?

nam w tych gazetach placa za to zebysmy fajnie napisali o grze. tak zeby zaciekawic czytelnika, podac mu fachowe informacje dotyczace tematu i pomoc mu w dokonaniu wyboru.

pamietaj tez ze w polsce naprawde malo ludzi ma dostep do sieci, a gra bardzo duzo.

pozdrawia

28.10.2003
04:45
[94]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Long:

>Nic co by przekonywało, że warto zagrać.

Doskonale pytanie, musze zadzwonic w jedno czy drugie miejsce i zapytac sie o losy paru tekstow :P Poza tym, juz niezaleznie od wszystkiego, ja takze pisze raz lepiej raz gorzej :P Do wylacznie wysmienitych tekstow jest tylko beton :P

ZooltaR:

>ja rozumiem ze ty wszystko wiesz najlepiej i kazde stwierdzenie niezgodne z twoim pogladem na swiat to bzdury

Tak to dzieci dyskutuja. Wykazujesz sie kompletna nieznajomoscia tematu i jego pobieznym traktowaniem i masz do mnie pretensje, ze Ci to wypominam? Nawet nie pofatygowales sie przeczytac zamieszczonych tu postow. Czego oczekujesz? Laurki?

>tak - dla mnie zawodowy sport (czyli interesujacy ogol a nie garstke fanatykow) to kasa.

Na to niewatpliwie interesujace stwierdzenie nie trzeba uzywac calego zdania. Wystarcza dwa wyrazy: maslo maslane.

>Jesli nie ma kasy to ejst to amatorka. nie ma czym sobie zawracac glowy. ciezko pojac?

Tak. Nie rozumiem, jak moga w temacie dotyczacym jakby nie patrzec jakiejs formy sportowej rywalizacji wypowiadac sie ludzie tak kompletnie niemajacy pojecia o tym, jak dziala i funkcjonuje sport. Ja rozumiem, ze siadasz i piszesz z nawyku co palce na klawiature przyniosa, ale, na litosc boska, to jest forum a nie czasopismo. Tu za glupoty mozna oberwac, wiec sugeruje zminimalizowac wiare w rutyne.

Z litosci, braku czasu i poznej (czy raczej wczesnej) godziny nie wykpie tego Twego bohomazu, choc doprawdy zasluguje. Za to z pewnoscia zapamietam i niejeden raz zacytuje w przyszlosci.

>uwazm ze pisanie tekstu ktory przeczyta 1000 osob w kraju jest marnowaniem miejsca. potrafisz to zrozumiec? czy mam ci
>to napisac po francusku, angielsku, lub portugalsku?

Jesli w tych jezykach potrafisz precyzyjniej i poprawniej formulowac zdania - czemu nie. Nie wydaje mi sie rowniez, aby 1000 osob to bylo malo, kolego po fachu. Jesli przyjac przecietny naklad polskiego czasopisma o grach - czyli cos kolo 50 tysiecy, zalozyc zwroty na poziomie 40% (laskawy jestem, to pewnie ta pozna pora), podzielic to co wyjdzie pomiedzy milosnikow RPG, ktorzy w de maja FPSy, milosnikow FPS-ow, ktorzy w de maja RPG, milosnikow symulatorow, ktorzy w de maja RPG i FPS a nawet RTS, to "widownia" przecietnego tekstu wcale nie jest jakos imponujaco wieksza. Tych paru przebojow stanowiacych temat przewodni wydania nie licze. Jesli gdzies sie pomylilem z liczbami, prosze skoryguj :P

>- w naszym kraju nie wszyscy maja dostep do sieci jak Yavor
>- w naszym kraju nie wszyscy znaja sie na grach tak doskonale jak Yavor
>- w naszym kraju nie wszyscy mowia perfekt po angielsku jak Yavor, wiec nie zrozumieja slowa z tego co publikuje sie na
>angielskojezynych serwisach. w zwiazku z tym niektorym trzeba pisac teksty prostym, przystepnym i zrozumialym dla nich
>jezykiem
>- w naszym kraju nie wszyscy pisza tak znakomite teksty jak Yavor, w zwiazku z czym poziom naszych serwisow growych
>jest zatrwazajaco gowniany
>- w naszym kraju nie wszyscy sa profesjonalnymi esportowcami jak Yavor i WIEKSZOSCIi wali po calosci kto jest na
>pierwszym miejscu w ClanBase w CSa, BFa czy Tribes.

Zapomniales dodac, ze w naszym kraju nie wszyscy sa tak infantylni jak ZooltaR.

>dlaczego dajmy na to pisma w takim USA nie zajmuja sie jak to mowisz, esportem? przeciez tam jest i know how i kasa i
>organizacje ktore zajmuja sie organizowaniem i propagowaniem esportow.

Tos dowalil. Ulala, biednym. Wszak mnie, jako Polaczkowi, jedyne co wypada, to kopiowac pomysly z Zachodu.

Szczerze mowiac, jakos ten rodzaj mentalnosci w ustach redaktora naszego czasopisma o grach mnie nie dziwi.

Dlaczego nie ma pism esportowych w USA? Nie wiem. Tamtejszych wydawcow sie zapytaj. Gdybys zapytal sie hiszpanskich lub koreanskich, mogliby odpowiedziec, dlaczego sa.

Z taka samodzielnoscia to Ty rzeczywiscie swietnie komponujesz sie z reszta...

>przeprowadziles jakies badania ktore ci potwierdza ze jest zainteresowanie tematem esportow?

Bede zlosliwy i na durne pytanie odpowiem durnym argumentem: a Ty, kochany, przeprowadziles jakies, ktore by negowaly sens? Opierasz sie wylacznie na swoim widzimisie. To wszystko. Ja zas gram w gry sieciowe od 1996 roku, z tego od prawie 3 lat sledze niemal wszystkie sceny gier FPS i RTS w Polsce. Bodaj rok temu pozwolilem sobie nawet na mala zabawe i oszacowanie aktywnosci graczy esportowych na kilkunastu popularniejszych forach (z ktorych zreszta dwa sie akurat w polowie miesiaca wylozyly...). Wtedy wyszlo, ze miesiecznie na bodaj 15 forach (z tego popliczylem np. tylko forum ogolne Q3A na WP, choc jest ich tam kilkanascie i wszystkie w miare aktywne) pojawia sie pol miliona postow. Dociera do Ciebie, co to jest 500000 postow w ciagu miesiaca? Dociera do Ciebie, ze w ciagu tylko ostatniego roku w Polsce utworzyly sie nowe, dosc liczne sceny, np. AA. MoH itp. i ze ta liczba, zwlaszcza z uwzglednieniem forow klanowych, skoczylaby kilkukrotnie?

Powiedz mi, dlaczego sie udzielasz na tym forum? Ja Ci powiem. Bo jest to w praktyce najwieksze polskie forum o grach, stad tyle tuz dziennikarstwa naszego tu sie zjawia. Wypadaloby sie zapytac Soulcatchera, ilez to postow generuja miesiecznie czytelnicy tego forum, ze tak duza uwage panow redaktorow przyciagaja. Zgodnie z Twoja teza, ze esport to margines, Soul powinien rzucic liczba na pulapie kilkudziesieciu milionow postow miesiecznie.

Nie rzuci.

>nam w tych gazetach placa za to zebysmy fajnie napisali o grze. tak zeby zaciekawic czytelnika, podac mu fachowe
>informacje dotyczace tematu i pomoc mu w dokonaniu wyboru.

Pozwol, ze to przeredaguje, bo da sie krocej i jasniej: placa Wam za comiesieczne przygotowanie nowego katalogu produktow.

>pamietaj tez ze w polsce naprawde malo ludzi ma dostep do sieci, a gra bardzo duzo.

Tak. W Polsce nie ma modemow. Nie ma sieci osiedlowych, kablowych, trzepakowych. Jest tylko tylu uzytkownikow SDI ilu podaje TPSA, bo przeciez nikt nie dzieli lacza. Nie ma kafejek internetowych. Nie ma pracowni komputerowych, w ktorych mozna pograc na lanie.

Sa tylko kolorowe pisemka o grach.

Blah (ze zarymuje).

28.10.2003
10:07
[95]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

yavo r--> lekarz. Nie pisz więcej. Człowiek, który mierzy czytelnictwo gazet i zainteresowanie gatunkami gier za pomocą aktywności forów dyskusyjnych nie może być normalny. Hint: liczyłeś ile było postów na forach o piłce nożnej? Tej prawdziwej?

28.10.2003
10:21
[96]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

yavor --> ach, przegapiłem jeszcze pytanie o dane, że więcej jest młodszych graczy. Wzorem e-Mistrza poproszę o dane odwrotne - udowodnij mi, że starszych jest więcej.

28.10.2003
11:11
smile
[97]

Long [ Generaďż˝ ]

sYs|yavor --> OK, to jest zgrabny unik, wręcz dyplomatyczny, ale pozwól, że powtórzę pytanie: jaką proponujesz czytelnikom (tym czytającym czasopisma i tym z forów) koncepcję popularyzacji czy też propagowania "e-sportu"? Nie pytam o konkrety w rodzaju argumentów "za", a jedynie o samą koncepcję, plan działania - program niemalże...

28.10.2003
11:22
smile
[98]

Piotr64 [ Pretorianin ]

mimo, że " gospodarz" wypiął na mnie dupsko i zbywa milczeniem, nie deprymuje mnie to i nadal tu jestem ;)

Zooltar:" o co ci wlasciwie chodzi? ja rozumiem ze ty wszystko wiesz najlepiej i kazde stwierdzenie niezgodne z twoim pogladem na swiat to bzdury i durnota"

Kiedy rzeczywistość nie nagina się do czyichś wyobrażeń rodzi sięfrustracja i koleś się pogrązą, co widzimy (świetnie się bawiąc) powyżej.

ZooltaR: "pamietaj tez ze w polsce naprawde malo ludzi ma dostep do sieci, a gra bardzo duzo. "

Bez obaw, Yavor zbuduję nam drugą Koreę (...Północną ;) )

Widzę, też, że koledzy, któzy przyszli z odsieczą błędnemu rycerzykowi, na ogół też nie widzą sensu w promowaniu E-sportu w pismach. Albo brzydzą się komercją, albo nawet nie wiedzą o AO w GS'ies ( sądziłem, że już 100% twoich e-sportowców) co miesiąc leci do kiosku... ;) Jak napisałem wcześniej, ktoś sięzabiera do czegoś od "dupy strony". Ale widać taka jego uroda...
A ta "forumowa aktywność" to jest anegdota miesiąca!

Long: "Czytam sobie ostatnią AO i jako "potencjalnie zainteresowany" nie znajduję nic co by mnie zachęciło do grania... Jakieś newsy, nie bardzo zrozumiałe..."

Heretyku spłoniesz za to na e-stosie! ;)

28.10.2003
14:19
[99]

ZooltaR [ Chor��y ]



>tak - dla mnie zawodowy sport (czyli interesujacy ogol a nie garstke fanatykow) to kasa.
>>Na to niewatpliwie interesujace stwierdzenie nie trzeba uzywac calego zdania. Wystarcza dwa wyrazy: maslo maslane.

smutny prooooszsz... maslo maslane... lol. powtarzam ci - kwitujesz kazda wypowiedz z ktora sie nie zgadzasz w taki wlasnie sposob - bzdura, debilizm. i ty mowisz ze to ja jestem infantylny.

>Tak. Nie rozumiem, jak moga w temacie dotyczacym jakby nie patrzec jakiejs formy sportowej rywalizacjiwypowiadac sie ludzie tak kompletnie niemajacy pojecia o tym, jak dziala i funkcjonuje sport. Ja rozumiem, ze siadasz i piszesz z nawyku co palce na klawiature przyniosa, ale, na litosc boska, to jest forum a nie czasopismo. Tu za glupoty mozna oberwac, wiec sugeruje zminimalizowac wiare w rutyne.
Z litosci, braku czasu i poznej (czy raczej wczesnej) godziny nie wykpie tego Twego bohomazu, choc doprawdy zasluguje. Za to z pewnoscia zapamietam i niejeden raz zacytuje w przyszlosci.

o dziekuje ci yavor. w zyciu nie chcialbym sie narazic na cios ostrzem twego dowcipu. bogu dzieki mamy ciebie, ktory najlepiej z wszystkich wie jak funkcjonuje i czym jest sport. z ciekawosci - uprawiasz jakis? znaczy oprocz siedzenia przy komputerze?

widze tez ze zupelnie nie zrozumiales o co mi chodzi - zdaje sobie sprawe ze gry to tez sport. zadales pytanie czy warto o tym pisac i ci na nie odpowiedzialem. nie warto, bo ludziom to wali. ci ktorzy chca sie czegos na taki temat dowiedziec przewaznie tak gleboko tkwia w inecie ze znajda sobie wszystko co bedzie im potrzebne do szczescia i na pewno nie kupia za 10 zeta gazetki zeby przeczytac to co juz od dawna sami wiedza. a wydawcy sie to nie oplaca.

btw. bohomaz to obraz nie tekst.

stix and stones can brake me bones... ale obrywanie za glupoty na forum cant hurt me.

>Jesli w tych jezykach potrafisz precyzyjniej i poprawniej formulowac zdania - czemu nie. Nie wydaje mi sie rowniez, aby 1000 osob to bylo malo, kolego po fachu. Jesli przyjac przecietny naklad polskiego czasopisma o grach - czyli cos kolo 50 tysiecy, zalozyc zwroty na poziomie 40% (laskawy jestem, to pewnie ta pozna pora), podzielic to co wyjdzie pomiedzy milosnikow RPG, ktorzy w de maja FPSy, milosnikow FPS-ow, ktorzy w de maja RPG, milosnikow symulatorow, ktorzy w de maja RPG i FPS a nawet RTS, to "widownia" przecietnego tekstu wcale nie jest jakos imponujaco wieksza. Tych paru przebojow stanowiacych temat przewodni wydania nie licze. Jesli gdzies sie pomylilem z liczbami, prosze skoryguj :P

pomyliles sie z liczbami. ja operuje wiekszymi nakladami. zreszta - napisalem, ale pewnie nie zauwazyles, albo nie zrozumiales - sproboj zaproponowac normalnemu wydawcy poswiecenie drogocennej strony (czy dwoch) na tekst skierowany do 1000 osob. on ci powie ze 1000 to za malo.



> Zapomniales dodac, ze w naszym kraju nie wszyscy sa tak infantylni jak ZooltaR.

dzieki za ustosunkowanie sie do argumentow :D

>dlaczego dajmy na to pisma w takim USA nie zajmuja sie jak to mowisz, esportem? przeciez tam jest i know how i kasa i
>organizacje ktore zajmuja sie organizowaniem i propagowaniem esportow.
>Tos dowalil. Ulala, biednym. Wszak mnie, jako Polaczkowi, jedyne co wypada, to kopiowac pomysly z Zachodu.

ee.... lol? like LOL? nie kopiowac, tylko zauwazyc pewna prawidlowosc. jesli na rynku na ktorym esport jest doskonale rozwiniety, nikt nie marnuje miejsca w czasopismie na pisanie o esporcie, to cos w tym musi byc. prawda? jesli dla ciebie przygladanie sie lepszym to kopiowanie pomyslow to gratuluje. ja w tym nie widze nic zlego - dla mnie normalnym jest uczenie sie od lepszych.

> Dlaczego nie ma pism esportowych w USA? Nie wiem. Tamtejszych wydawcow sie zapytaj. Gdybys zapytal sie hiszpanskich lub koreanskich, mogliby odpowiedziec, dlaczego sa.

no tak. korea. rzeczywiscie. korea. tylko wiesz - tu jest polska? nie korea. i nie hiszpania.

>Bede zlosliwy i na durne pytanie odpowiem durnym argumentem: a Ty, kochany

tak jesli juz jestesmy przy docinkach - kochany to ja jestem dla mojej dziewczyny, a nie dla ciebie. chyba ze naprawde cos do mnie poczules, ale ostrzegam - im not into boys.

>przeprowadziles jakies, ktore by negowaly sens? Opierasz sie wylacznie na swoim widzimisie. To wszystko. Bodaj rok temu pozwolilem sobie nawet na mala zabawe i oszacowanie aktywnosci graczy esportowych na kilkunastu popularniejszych forach (z ktorych zreszta dwa sie akurat w polowie miesiaca wylozyly...). Wtedy wyszlo, ze miesiecznie na bodaj 15 forach (z tego popliczylem np. tylko forum ogolne Q3A na WP, choc jest ich tam kilkanascie i wszystkie w miare aktywne) pojawia sie pol miliona postow. Dociera do Ciebie, co to jest 500000 postow w ciagu miesiaca? Dociera do Ciebie, ze w ciagu tylko ostatniego roku w Polsce utworzyly sie nowe, dosc liczne sceny, np. AA. MoH itp. i ze ta liczba, zwlaszcza z uwzglednieniem forow klanowych, skoczylaby kilkukrotnie?


Gratuluje bracie szacowania czegokolwiek na podstawie internetu. juz ci koledzy napisali, a ja ci poradze jak moj kolega mi poradzil jak mi cos nie fungowalo:

wez rozkrec obudowe, wyjmij karte graficzna, i pie.r.dolnij sie nia konkretnie mocno w glowe :D

dociera do mnie, ze w na forum BFowym zarejestrowanych jest 1278 osob, a aktywnie gra 200 osob (jesli nie mniej). dociera do mnie ze wczoraj o godzinie 1900 na polskich serwerach Counter Strike bylo toszke ponad 1000 osob. dociera do mnie ze do AA stoi w polsce 5 serwerow, z ktorych na jednym sa ludzie. itd. itd. ty przedstawiasz dane ktore pokazuja tylko tyle ze ludzie pisza duzo postow. sam piszesz duzo postow. mam kolegow ktorzy trzaskaja po 20 postow dziennie i sam jestem zarejestrowany przynajmniej na 5 roznych forach - nie wydaje ci sie ze to odrobinke falszuje wyniki twoich badani?

wlacz sobie ASE, wrzuc filtr na polske i sprawdzaj po kolei rozne gry, wtedy bedziesz mogl sie wypowiadac na temat tego ile ludzi gra w sieciowki w polsce. i tez nie do konca. powiadam ci - zdziwisz sie tak samo jak ja sie zdziwilem tym ile ludzi gra w wielce popularnego CSa


> Ja zas gram w gry sieciowe od 1996 roku, z tego od prawie 3 lat sledze niemal wszystkie sceny gier FPS i RTS w Polsce.

ja takze gram w gry sieciowe od 96 roku, a w gry od 20. wraz z RooSem stworzylismy podwaliny spolecznosci "esportowej" w czasach gdy internetu w tym kraju prawie nie bylo i szczerze mowiac nie przypominam sobie ciebie na Amandli czy Chipie, a byly to wtedy JEDYNE serwery do gier sieciowych w kraju. organizowalem przynajmniej 6 turniejow w rozne gry (Q, Q2, Starcraft, wipeout, tekken) na ktore przyjezdzali gracze z calego kraju - czy to czyni mnie rownie fajnym jak ciebie? pewnie nie.


> Powiedz mi, dlaczego sie udzielasz na tym forum? Ja Ci powiem. Bo jest to w praktyce najwieksze polskie forum o >grach, stad tyle tuz dziennikarstwa naszego tu sie zjawia. Wypadaloby sie zapytac Soulcatchera, ilez to postow >generuja miesiecznie czytelnicy tego forum, ze tak duza uwage panow redaktorow przyciagaja.

udzielam sie na tym forum z jednego powodu - nie moge odmowic sobie przyjmnosci czytania twoich opowiesci sf. zeby bylo zabawniej - sam mnie tu zaprosiles, bo normalnie na GOLu nie siedze. gram w gry.

>Zgodnie z Twoja teza,ze esport to margines, Soul powinien rzucic liczba na pulapie kilkudziesieciu milionow postow miesiecznie.

eee.. .nie zrozumialem. wiem, jestem glupi. moze mi ktos przetlumaczyc mysl naszego wielce szanownego kolegi (C)

>nam w tych gazetach placa za to zebysmy fajnie napisali o grze. tak zeby zaciekawic czytelnika, podac mu fachowe
>informacje dotyczace tematu i pomoc mu w dokonaniu wyboru.
> Pozwol, ze to przeredaguje, bo da sie krocej i jasniej: placa Wam za comiesieczne przygotowanie nowego katalogu produktow.

ty. do ciebie to pisalem? nie. to po co odpowiadasz?

widze bratku ze masz jakis straszny problem z pismami o grach i z ludzmi ktorzy do nich pisza. jest to o tyle dziwne ze sam sie tym zajmujesz. nie wiem - moze cie Piotrek PIenkowski skrzywdzil (you naughty bitch ;) ), moze cie w Gejmstarze nie lubia, tylko dlaczego przelewasz swoja nienawisc na wszystkich? robie moja robote. gram w gry i potem staram sie je jak najlepiej zrecenzowac. ludzie mnie czytaja, niektorzy nawet pamietaja z dawnych czasow (i nawet spotykam sie z wyrazami sympatii), a pisma sie sprzedaja (wiem wiem - za 3 lata bede bez pracy). to jest naganne? to moze pisma o samochodach tez powinny byc darmowe? co to wogole za chora logika.

>Tak. W Polsce nie ma modemow. Nie ma sieci osiedlowych, kablowych, trzepakowych. Jest tylko tylu uzytkownikow > SDI ilu podaje TPSA, bo przeciez nikt nie dzieli lacza. Nie ma kafejek internetowych. Nie ma pracowni komputerowych, w ktorych mozna pograc na lanie.

najwyrazniej wydaje ci sie ze ludzie w tym kraju to tylko wawa, Bydzia, Pozen i inne duze miasta. otoz powiem ci ze w takich wegajtach (kolo olsztyna) niemal w KAZDYM domu jest komputer. U ludzi u ktorych mieszkalem byly 4 pochowane po szafach w kawalkach, a dom dalej kolezka mial normalnego riga do grania. tylko wiesz co? nie mieli sieci. koelzka zeby napisac maila musial jechac do olsztyna.

gracze w przerazajacej wiekszosci to zwykli ludzie. tak jak moi liczni koledzy, ktorzy z uporem maniakow graja w rozne Hirki, Sanitatrium i inne gry o ktorych bys nie pomyslal ze ktos moze w nie grac. tacy ludzie nie rozumieja i nie obchodzi ich co to esport i czym to sie je. jesli informowanie takich zwyklcyh pozeraczy bajtow o tym w co warto, a w co nie warto grac jest grzechem then call me sinner :)

28.10.2003
15:24
smile
[100]

massca [ ]

mlask mlask

28.10.2003
15:38
smile
[101]

ZooltaR [ Chor��y ]

daj popcornu i koli bo mie w gardle zaschlo :D

28.10.2003
15:56
[102]

massca [ ]

moje zdanie w dyskusji - krotko, bez polemiki z kimkolwiek:

o grach internetowych zorganizowanych (e-sport...?) nalezy pisac w prasie komputerowej , ale nie w formie relacji dla samych grajacych (bo oni to maja w sieci i gazet pewnie nie czytaja) ale w formie przystepnej informacji dla nie-e-grajacych, tak aby ich zachecic do sprobowania.

sam temat na pewno nie jest znany szerszej rzeszy graczy i osob w ogole nie zainteresowanych grami ale z moich skromnych obserwacji widze ze wiekszosc ludzi robi szerokie oczy kiedy opowiadam im o graniu przez siec, o ligach, pucharach, treningach, taktykach, klanach itd.


pozdrawiam
massca

28.10.2003
16:45
[103]

ZooltaR [ Chor��y ]

wdajac sie w polemike z maskaczem

owszem pisac, ale nie w formie stalego dzialu, tylko ewentualnie jakiegos wiekszego tekstu, reportazu, felietonu.

28.10.2003
22:48
smile
[104]

Long [ Generaďż˝ ]

Piotr64 --> "Heretyku spłoniesz za to na e-stosie! ;)"

A co też Waszmość opowiadasz! Toż ja na nikogo nie napadam ani nie obrażam, jeno usiłuję zadać pytanie na temat dość zasadniczy dla omawianego zagadnienia - mianowicie pytanie o pryncypia. Skoro zastanawiamy się tu, czy warto albo też nie warto pisać o rozgrywkach on-line w prasie branżowej, to ja się pytam o cele - czy to ma być kącik dla fanatyków, czy sprawozdawczość sportowa, czy też ma to służyć szerszemu celowi propagowania tego rodzaju gier wśród przeciętnych "singlowych" graczy... Jest to o tyle z mojego punktu widzenia istotne, że o ile dwa pierwsze cele zasadniczo nie budzą moich większych emocji (o ile nie zaczną one szkodzić w jakiś sposób), o tyle cel trzeci jak najbardziej popieram - ale też nie widzę aby był on realizowany. Ponieważ jednak gospodarz wątku zapewnia, że zależy mu na upowszechnianiu "e-sportu" i widzi jego świetlaną przyszłość, to ja chciałbym się dowiedzieć jak zamierza do tych celów zmierzać. Ot i wszystko - gdzie tu, Panie Piotrze, powód do palenia na czymkolwiek? :)

29.10.2003
00:43
smile
[105]

Piotr64 [ Pretorianin ]

Long: nie licz na odpowiedź od Jaśniepana, z tego co robi i mówi/pisze można założyć, że sam się miota we mgle. Stąd pewnie ta złość...

29.10.2003
03:15
[106]

ZooltaR [ Chor��y ]

poniekad yavor ma racje myslac o swietlanej przyszlosci esportu, bo dla mnie rowniez jasnym jest ze predzej czy pozniej leniwe dzieciaki zamiast cwiczyc cialo beda siezdiec glownie przy komputerach. jednak troszke jeszcze za wczesnie zeby wieszczyc nadejscie nowej ery i oddawac kolumny garstce zapalencow (do ktorych i ja naleze).

jednak w sumie wszystko zalezy od profilu pisma. w GRACH na cos takiego nie ma miejsca absolutnie. ewentualnie w formie publicystyki. w playu juz bardziej, ale tez nie ma co liczyc na staly dzial. ale jesli w listach od czytelnikow (bo jakichs tam jednak mamy mimo ze przeciez i tak wszystko mozna znalezc w sieci) zaczna sie pojawiac sugestie to kto wie.

pozdrawia

29.10.2003
04:58
[107]

Polish_V [ Junior ]

Dziwie Ci się yavor że tak podchodzis do sprawy,obrażając i kłócąc się z ludzmi za wiele nie wskórasz.Wiem dobrze o co walczysz,ale nie wiem czemu akurat w taki sposób.Wszyscy wypowiadający się tutaj wiedzą o co chodzi yavor,wszyscy mają do czynienia z grami mp.Po tych wszystkich przeczytanych textach napewno nie mam zamiaru Cie pouczać lub czegoś wypominać:Pale pozwole sobie skrobnąć jak widze droge rozwoju e-sportu(króciutko).
Po pierwsze,nie ma sensu,bynajmniej na dzień dzisiejszy myśleć i walczyć o gazete poświęconą grom mp.jedyne co nam trzeba w gazetach to jedna mała strona,moze dwie na jakieś wieści ze światka netowego i napewno nie chodzi tu o wyniki z CB.Zresztą takie gazety są,a to że tobie się nie podoba co tam wypisują,no cóż....tu możesz powalczyć i pisac sam,jak Bóg da:).
Po drugie i ostatnie.To czego nam trzeba na dziś to konkretny serwis skupiający wszystkie sceny i nie chodzi mi tu o CS i Q3!jest wiele małych scen po 300 czy 500 stałych graczy.(nie podawać czasem linków esport.pl)I najważniejsze,tak jak pisał już tutaj Piootr,walczyć o program w TV.Oczywiście rozumiem ze to nie jest takie proste,z samym textem"chcemy program" się nie pójdzie.
Swoje w skrócie napisałem,może teraz sam gospodarz napisze nam jak widzi rozwój e-sportu?jest jakiś plan?tak bez kłótni itd.

29.10.2003
20:40
[108]

ZooltaR [ Chor��y ]

Program TV nie jest zlym pomyslem. najbardziej naturalnym miejscem na to wydaje sie Hyper, dla ktorego tak sie szczesliwie sklada mam przyjemnosc pracowac ;) pogadam z osobami odpowiedzialnymi, pogadam w redakcji, moze sie cos da zrobic. ale obawiam sie ze nie bedzie latwo.

30.10.2003
14:28
[109]

sepuku [ Junior ]

Ludzie, przestancie skamlec, skrzyknijcie sie, zrzuccie na offset i trzaskajcie rzeczywisicie fanzina o esporcie. Na pewno dotrze do inteligentnych czytelnikow, ktorzy chca poczytac dobrze i madrze napisanych artykulow o grach i graniu, nie trafi do tych,ktorzy chca poogladac obrazki i wiedziec jakie 10 nastepnych gier sciagnac z kaaazy... Droga zabawa i drogie hobby, ale co zrobic. W podobny sposob udalo sie rozpropagowac komiks, zaczynalo sie od fanzinow, a teraz w kazdym empiku mozna znalezc bogaty wybor tytulow.

Chyba ze naprawde chcecie czytac o esporcie w Komputer Swiat Gry czy Playu...chcecie?

31.10.2003
13:30
[110]

ZooltaR [ Chor��y ]

jak rozumiem to pan autor tobiku dal sobie w nim siana? luze iz to z mojego powodu bo jak sie zaczalem produkowac to zniknal byl. szkoda. its always so much phun

01.11.2003
03:41
[111]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

ZooltaR:

>jak rozumiem to pan autor tobiku dal sobie w nim siana?

Pan autor topiku nie dal sobie siana. Wroce za pare dni do tematu. Niektorzy, kolego ZooltaR, czasami musza cos popisac nie tylko na forum.

Nie spodziewaj sie sympatycznych postow.

01.11.2003
15:01
[112]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Wohoho, ZooltaR, uważaj, bo eMistrz da Ci epopalić :)

01.11.2003
19:04
[113]

ZooltaR [ Chor��y ]

uciekam sie bac, skrecajac sie z niecierpliwosci.

02.11.2003
23:13
smile
[114]

Pajonk Hfat [ Legionista ]

Przeczytałem sobie uważnie ten topik i gdyby zamiast "dyskusji" Panów Redaktorów znalazło się tutaj więcej konstruktywnych pomysłów to szeroko pojęty e-sport na pewno by na tym zyskał (no offence).

A włączając się do tematu uważam, że sporty elektroniczne (jakkolwiek by ich nie definiować) są przyszłością na rynku gier. Może faktycznie ich rozwój jest obecnie raczej w fazie raczkowania, ale nie stawiajmy pochopnych tez. Wystarczy popatrzeć raport sprzedaży gier on-line oraz na trendy rynkowe. Coraz trudniej jest wypuścić nową grę, która podbiłaby serca milionów, nieposiadającej trybu multiplayer. IMO jedynego czego Polskiemu e-sportowi brakuje to odpowiednich ludzi.

Kilka miesięcy temu siedziałem sobie wieczorem przed komputerem i wspominając stare czasy (copy party) wpadłem na pomysł, że chętnie bym pojechał na jakieś LAN Party. Niestety. Okazało się, że najbliższe takie jest za naszą zachodnią granicą. Co było robić. Trzeba było samemu je zorganizować. Zorganizowanie imprezy zajęło mi 4 miesiące. I nie piszę tego, żeby się chwalić. Chcę się z wami podzielić pewnym spostrzeżeniem. Wiecie co było najsłabszym punktem w tej całej zabawie w organizację imprezy? Ludzie !!! Ponieważ takiej imprezy nie da się zorganizować samemu przez naprawdę długi czas szukałem kogoś kto mógłby mi w tym pomóc. W pewnym momencie juz naprawdę byłem zdruzgotany. Jedyne wsparcie jakie miałem to tekst pisany. W momencie gdy się z człowiekiem siadało i prosiło go zrobienie czegoś, nagle okazywało się, że 24h na dobę to zbyt mało aby w ogóle rozpocząć wstawanie z łóżka. Oczywiście na forum/mailu/GG wszyscy byli bardzo chętni do pomocy. Całe szczęście w końcu miałem okazję poznać PM'a, Wasiaka, NJ'a, Merasa i resztę ekipy i w końcu wspólnymi siłami zroganizowaliśmy całkiem niezłą imprezkę (www.lanparty.pl). Bardzo im dziękuję, za to, że zawierzyli facetowi z wizją i dali z siebie naprawdę wiele aby ta wizja stała się rzeczywistością.

Cała to zdarzenie nauczyło mnie bardzo wiele i coraz częściej ciśnie mi się na usta tekst "Nikt ci nie da tyle ile ja ci mogę obiecać". Mam wrażenie, że tak samo jest z e-sportem w Polsce. Wszyscy są bardzo kreatywni w swoich wizjach. Wątki na forach dyskusyjnych ciągną się tygodniami. I co z tego? Czy w ten sposób coś tworzycie? Czy naprawdę myślicie, że za kilka miesięcy ktoś będzie o nich pamiętał? Ktoś będzie je czytał?
Nie bardzo też rozumiem tych wszystkich waśni pomiędzy gazetami i nawet niekomercyjnymi serwisami. Wszyscy walczą o lepszą pozycję startową w biegu co się nazywa esport, tylko póki co jeszcze nie wiadomo czy ten bieg się w ogóle odbędzie bo stadion na którym mamy rywalizować jeszcze nie istnieje. Może zamiast bić się zajadle jak na Polską szlachtę przystało, okrzepnijmy, siądźmy i razem stwórzmy najpierw podwaliny pod to co chcemy w przyszłości uczynić naszym "chlebem powszednim"... Zacznijmy edukować ludzi, media, znajomych, sąsiadów. Większość z nich nie ma nawet pojęcia, że coś takiego jak esport istnieje, nie mówiąc już o ich chęci inwestowania w to zjawisko.

Obecnie wraz z moją ekipą jesteśmy na etapie tworzenia pewnego projektu mającemu posłużyć propagowaniu tego typu rozrywki. Mamy nadzieję, że dołożymy kolejne cegiełki do tego budynku o nazwie esport. Jeżeli bylibyście skłonni nas wesprzeć w tej inicjatywie i macie w sobie wiele chęci aby zrobić coś naprawdę konstruktywnego to serdecznie zapraszamy. Kontakt do mnie mailem [email protected] lub GG: 232671.

PS: ZooltaR byłbym wdzięczny o jakiś namiar/kontakt do Ciebie. Chętnie bym zamienił z Tobą słów kilka o esporcie on prv.

03.11.2003
13:23
[115]

ZooltaR [ Chor��y ]

wyniki sprzedazy gier online w polsce rezczywiscie sa budujace

Battlefield 1942 - z 1000 kopii. jak mowilem - aktywnych graczy jest okolo 300, a to przeciez jedna z najpopularniejszych gier online. zebrala wszystkie nagrody za multi w zeszlym roku. prawdziwy hit, a jak sie sprzedaje?

dowolny MMORPG - po kilka sztuk

dla porownania

Kurka Wodna (czy inny krap sprzedawany w supermarkecie) 200 tysiecy.

panowie - nie i niestety dlugo dlugo nie. i to jest smutna prawda.

04.11.2003
00:31
[116]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Przepraszam najmocniej za zwloke, niestety mialem nieco pracy, ktorej musialem poswiecic cala swoja uwage. Cieszy mnie jednak, ze pare osob nie moglo sie doczekac moich odpowiedzi. Tak milo byc oczekiwanym...

Najpierw pare zdan ogolnych. Od mojego ostatniego posta wypowiadaly sie tu niemal wylacznie osoby zwiazane z roznymi wydawnictwami lub serwisami. W zasadzie powinienem Was zignorowac z uwagi na brak umiejetnosci czytania ze zrozumieniem - wszak wyraznie w pierwszym poscie prosilem, aby pozwolic sie tu wypowiadac ludziom niezwiazanym, samym graczom. Skoro koledzy jednak tak bardzo "musza", skomentuje pare wypowiedzi.

Cubituss:

>yavo r--> lekarz. Nie pisz więcej. Człowiek, który mierzy czytelnictwo
>gazet i zainteresowanie gatunkami gier za pomocą aktywności forów
>dyskusyjnych nie może być normalny.

Widze kolega wciaz z tej starej gwardii, co to chcac zdobyc nowych odbiorcow opiera sie wylacznie na ankietach wlasnych czytelnikow (a wiec ludzi przekonanych do pisma, malo tego, na tyle z nim zwiazanych, ze udzielajacych sie aktywnie)? I moze jeszcze kolega wspiera swe decyzje badaniami rynku, wykonanymi przez semiprofesjonalne firemki i majacymi nastepujacy przebieg: "co? badanie o grach? dobra, obskoczymy trzy podstawowki i dwa gimnazja"?

W zasadzie, Cubituss, popelniasz bledy na fundamentalnym poziomie lub calkiem rozmyslnie robisz z siebie glupca - opcja do wyboru. Trudno mi wyobrazic sobie czlowieka, ktory dyskutujac o esporcie smie negowac aktywnosc na forach esportowych. Kretynizm tej klasy, co szukanie powiazan miedzy liczba czytelnikow forow o pilce noznej a popularnoscia tego sportu.

Licze, ze Twoja odpowiedz to zart, w przeciwnym razie przestaje Cie traktowac powaznie.

>yavo r--> lekarz. Nie pisz więcej. Człowiek, który mierzy czytelnictwo
>gazet i zainteresowanie gatunkami gier za pomocą aktywności forów
>dyskusyjnych nie może być normalny.

Do tego nie trzeba nawet specjalnych danych. Wystarczy uswiadomic sobie, ze komputery domowe zaczely pojawiac sie na poczatku lat 80., zatem owczesne pokolenie nastolatkow zdazylo juz dojrzec. Sam ten trywialny fakt sugeruje, ze przecietny gracz ma nieco wiecej niz 15 lat. Potwierdzaja to sondaze robione przez samych graczy na forach internetowych. Jasne, ze wartosc statystyczna takich ankiet mozna podwazyc, z drugiej jednak strony nikt nie zmusza graczy do oszukiwania w tak malo dla nich waznym temacie. I raptem okazuje sie, ze wszedzie wyniki sa podobne. Czy to forum CS, Q3A, UT czy innego T2, zawsze proporcje sa mniej wiecej zblizone: dziwnym trafem wiekszosc stanowia gracze majacy ponad 18 lat, a grono osob w wieku 22-28 czesto stanowi 1/3 ogolu bioracych udzial w takich ankietach. Wyjatkiem jest scena CS-a, gdzie w zasadzie kazda ankieta konczy sie nieznaczna przewaga graczy ponizej 18 roku zycia. Wszyscy sie zmowili? A moze, Cubituss, jest tak, ze oni sie wszyscy naczytali wspomnianych badan amerykanskich ze srednia wiekowa gracza 28 lat i teraz probuja dorownac idolom za oceanem?

Dam Ci inny przyklad. Dzisiaj po raz pierwszy wszedlem do dzialu Members na stronie klanu BDX, w ktorym gram w T2. To miedzynarodowy klan, graczy z Polski jest ledwie trzech, ale z ciekawosci zobaczmy, jakie to mamy cyferki w rubryce age: 24, 27, 44, 31, 29, 21, 22, 36, 15, 15, 28, 25, 35, 17, 36, 27, 25, 37, 30, 36, 21, 29, 38, 18, 17, 16, 24, 32, 25, 28, 24, 28, 17, 29, 51, 35, 39. Patrz, cuda sie dzieja, czyzby klan oldboyow? Owszem, grupuje nieco starszych graczy, ale sredniej wiekowej zbytnio nie zawyza, o czym wnioskuje ze swojej znajomosci innych scen.

Obudz sie, Cubituss. To nie 1993, to 2003. To swiat, nie prowincjonalna Polska, w ktorej zapatrzone w siebie pisemka widza graczy wylacznie tam, gdzie najprosciej ich dostrzec: wsrod najmlodszych.

Long:

Co do formy - masz racje, daleko jej do idealu. Problem w tym, ze o esporcie mozna albo duzo, albo zle. Temat jest fascynujacy, czestokroc zaskakujaca gleboki (vide psychologia, socjologia, taktyka itp.), ale jego obszernosc utrudnia prezentacje na kilku stronach. Na dodatek dochodzi kwestia odbiorcow: ci zaawansowani chca poczytac konkrety, jak tu zamiescic konkret, skoro do dyspozycji pare stron, a opis jednej (z dziesiatkow) taktyk moze zajac nawet kilka stron? I to stron, ktore zainteresowany tematem gracz odbierze jako atrakcyjne (sorry, Cubituss, nie lapiesz sie). Z drugiej strony mamy przecietnego czytelnika polskiego pisma o grach, wychowanego zgodnie z rezimem naszych dziennikarskich elit: single, single, single. Jemu tez trzeba jakos ten esport zaprezentowac. Efekt: ciagle kompromisy, przeskoki z jednej strony wahadelka na druga. Kompromis to zas rzecz, na ktorej czesto wychodzi sie fatalnie.

Piotr 64:

...wciaz literki za male. A moze autor...

ZooltaR:

Kochany. Jestes redaktorem/autorem, nie wnikam, istotne jest to, ze z racji wykonywanej fuchy moje oczekiwania w stosunku do Ciebie sa wyzsze niz od przecietnego forumowicza. Wybacz, ze kpie z nieporadnosci i braku spojnosci merytorycznej Twoich wypowiedzi, ale po cholere pchasz sie z palcami miedzy drzwi? Jak u licha autor i redaktor moze nawet w swobodnej wypowiedzi na forum uzywac tak durnych sformulowan jak "dla mnie zawodowy sport (czyli interesujacy ogol a nie garstke fanatykow) to kasa", w ktorych miedzy zalozeniem i teza istnieje sprzezenie zwrotne, a wrecz tozsamosc? Kpie, bo z takiej bezmyslnosci w ustach reda/autora kpic nalezy.

>bogu dzieki mamy ciebie, ktory najlepiej z wszystkich wie jak
>funkcjonuje i czym jest sport

Infantylna dziecinada (pozwol ze sie wstrzele w Twoja konwencje). Nigdy nie pretendowalem do miana wszechwiedzacego, a podstawa mojego dzialania jest wieczne powatpiewanie. Szlag mnie przy tym trafia, gdy ktos zadowalajac sie malostkowa wiedza zarzuca mi pewnosc siebie i despotyzm. W swoich wypowiedziach dotyczacych esportu selektywnie wybierasz jeden z czynnikow skladowych definicji sportu, z premetydacja pomijajac inne czynniki, doskonale pasujace do charakteru esportu. Jak wspomnialem - co uszloby forumowiczowi, nie moze ujsc plazem osobie udzielajacej sie w mediach. To, ze sie w tych mediach udzielasz, nie oznacza, ze jestes swieta krowa, ktora zjadla wszelkie rozumy.

>z ciekawosci - uprawiasz jakis?

Zgodnie z Twoja definicja sportu nie uprawiam zadnego. Natomiast zdarza mi sie grac w tenisa ziemnego, ping-ponga, plywac, nurkowac, strzelac z luku, biegac. W zasadzie moglbym dodac wedkarstwo muchowe (wie kolega chociaz, ze mamy spore sukcesy w tej dziedzinie?), ale dla mnie to akurat czysta rekreacja (mimo niekiedy sporego wysilku). A pan, panie ZooltaR? Jak tam z aktywnoscia fizyczna? Tylko miesnie palcow czy cos jeszcze?

>ci ktorzy chca sie czegos na taki temat dowiedziec przewaznie tak
>gleboko tkwia w inecie ze znajda sobie wszystko co bedzie im potrzebne
>do szczescia i na pewno nie kupia za 10 zeta gazetki zeby przeczytac
>to co juz od dawna sami wiedza. a wydawcy sie to nie oplaca.

BZDURA. Kosmiczna. Po pierwsze, w internecie nie ma dobrych serwisow esportowych. Sa dobre serwisy o charakterze newsowym, owszem, rzadko jednak trafiaja sie jakies glebsze teksty. Polskich serwisow esportowych w zasadzie nie ma w ogole, jesli patrzymy z punktu widzenia profesjonalnosci prowadzenia takiego ustrojstwa. Wiec, gdzie zainteresowany znajdzie cos konkretnego o esporcie? Nigdzie. Pokaz mi jedna strone w internecie, ktora opisuje skiing w Tribes 2 (a jest to podstawa gry). Jest? Nie. Podmien sobie "skiing" i "Tribes 2" na cokolwiek innego i ponow pytanie. Gdzie poczytasz o niuansach strejfow? Gdzie zapoznasz sie z analiza skutecznosci roznych taktyk na Face? Nigdzie.

Podoba mi sie takze slogan "wydawcy sie nie oplaca". Polskie czasopisma o grach maja charakter ogolny, koncentrujac sie na szeregu rodzajach gier (na nieszczescie). O graniu nie ma nic. Zatem kolega ZooltaR twierdzi, ze oplaca sie wydawac kilka magazynow po 100 i wiecej stron, w ktorych mamy te same oklepane dzialy dla niepoznaki ubrane w inne tytuly, a nie warto w jednym zamiescic 10 stron o graniu, graczach i wysilkowi, jaki wkladaja w gre? Jestem przekonany, ze dla samej frajdy poczytania o wlasnych osiagnieciach decyzje o zakupie pisma podejmie wiecej czytelnikow, niz z powodu Twojego kolejnego artykulu, ZooltaR.

>btw. bohomaz to obraz nie tekst.

Niemozliwe?

>pomyliles sie z liczbami. ja operuje wiekszymi nakladami.

Opowiedz. Ilez to sprzedanych egzemplarzy miesiecznie zaliczasz, co? I jak tam w ankietach wychodzi czytelnictwo artykulow? Pracujesz w jakiejs wyjatkowej gazecie, ktora wszyscy czytaja od deski do deski? Skad bierzesz tyle hitow co miesiac, zeby wypelnic nimi ponad 100 stron? Poprosze o link do tego wszechswiata.

>jesli na rynku na ktorym esport jest doskonale rozwiniety, nikt nie
>marnuje miejsca w czasopismie na pisanie o esporcie, to cos w tym musi
>byc. prawda?

Co?

>dla mnie normalnym jest uczenie sie od lepszych.

Wybacz. Nie widac. Przynajmniej w tym temacie.

>tylko wiesz - tu jest polska? nie korea. i nie hiszpania.

I co z tego? Chlopie, gdzie Ty zyjesz ze swoja mentalnoscia? Raz wyjezdzasz mi z argumentem, ze skoro w USA nie ma czasopism o esporcie, to powinienem sie schowac do piwnicy. Zdanie dalej masz mi za zle przyklad Korei i Hiszpanii. Kiedy ostatni raz przygladales sie definicjom pojec "logika" i "konsekwencja"?

>tylko wiesz - tu jest polska? nie korea. i nie hiszpania.

Doprawdy nie rozumiem, dlaczego oczywistosci musze tlumaczyc osobie dzialajacej w branzy - co w zasadzie utwierdza mnie w przekonaniu o jej glebokim regresie. Otoz, kolego, kolega myli dziesiatki pojec, przy czym ten najistotniejszy byk to nierozroznienie szacowania od badania. Zycie.

Owszem, zdaje sobie sprawe, ze fora moga przeklamywac. Chocby z tej przyczyny nie pisalem o liczbie uzytkownikow forow, co raczyles przeoczyc. W rownie cudowny sposob raczyles przeoczyc fakt, ze wynik rzedu miliona lub wiecej postow miesiecznie, nawet przy zalozeniu, ze jedna osoba pisze 20 postow dziennie, to dosc sporo, chocby dlatego, ze na forach nie udziela sie aktywnie wielu graczy.

Powiadasz 1000 graczy na serwerach Counter Strike'a w Polsce to malo? Wybacz, jestes dyletantem w branzy i chyba nie uswiadamiasz sobie podstawowych mechanizmow. Opowiem Ci bajeczke - z mojego T2, bo mam pod reka i nie chce mi sie na potrzeby tej dyskusji szukac wyrafinowanych przykladow z innych gier. Czesto zdarza sie, ze serwery T2 sa pelne. Ot, graja 32 osoby na 32 miejsca. Albo 40 na 40 miejsc. Wiesz, ile czasu potrzeba, aby wejsc na taki serwer? Statystycznie od 5 sekund do 2-3 minut. Taka bowiem jest rotacja graczy przy tej liczbie. 1000 graczy na polskich serwerach w praktyce oznacza, ze w kazdej sekundzie jeden gracz wychodzi z serwera, a drugi na niego wchodzi. Owszem. To moga byc te same osoby, zmieniajace serwery. Owszem, rozklad aktywnosci graczy jest rozny w ciagu calego dnia. Ale pakowanie nieprzemyslanego przykladu z wartoscia 1000 bez stosownego komentarza w dyskusje na forum swiadczy o braku umiejetnosci oceny czynnikow kryjacych sie za tym pomiarem. Ten pomiar mowi bowiem jedynie o wartosci najmniejszej: graczy jest nie mniej niz 1000. Z uwzglednieniem rotacji graczy liczba ta jednak skacze, i to nie o 100 czy 200, ale o rzad wielkosci. A to tylko jedna gra. Zaraz powiesz, ze popularna. Owszem, tyle, ze kilka innych tytulow zsumowanych jej dorownuje popularnoscia, a jest jeszcze sporo innych, bardziej niszowych gier.

Ja rozumiem, ze Tobie wygodnie w tym szabloniku, jaki sobie nasze pisemka wypracowaly przez lata, ale aby na pewno jestes przekonany, ze szablonik sie juz nie zestarzal?

>wlacz sobie ASE

Wlaczam regularnie. Od kilku lat.

>powiadam ci - zdziwisz sie tak samo jak ja sie zdziwilem tym ile ludzi
>gra w wielce popularnego CSa

Pewnie. Tez bym sie zdziwil naiwnie utozsamiajac 1000 z liczba graczy...

>a w gry od 20. wraz z RooSem stworzylismy podwaliny spolecznosci
>"esportowej" w czasach gdy internetu w tym kraju prawie nie bylo i
>szczerze mowiac nie przypominam sobie ciebie na Amandli czy Chipie, a
>byly to wtedy JEDYNE serwery do gier sieciowych w kraju.

Wylazi klasyczny kwakowiec. Quake to nie centrum swiata. Rznalem DN3D na lanie. Q nie lubilem i tej opinii pozostaje wierny. A co do przypominania sobie, to, kotq, jam ten, co w ramach redakcji SGK Ci dupe zloil na ktorejs Gambleriadzie w DN3D.

Bawi mnie rowniez fakt, ze wowczas, razem z Roosem, robiliscie dokladnie to, co ja robie teraz. Czesto tylko dla Waszej dzialki ludzie kupowali Wasz magazyn. Minelo pare latek, trybiki zycia skrzydelka podciely? Wtedy dla jednej gry i kilkuset graczy bylo warto marnowac te 2 strony, teraz dla kilkunastu gier i dziesiatkow tysiecy graczy nie?

Ot. Relatywizm godny Alberta.

>sam mnie tu zaprosiles, bo normalnie na GOLu nie siedze. gram w gry.

Nie. Wszak prosilem, aby tuzy dziennikarstwa growego naszego trzymaly sie od tematu z daleka. Wlazles, to masz.

>eee.. .nie zrozumialem.

Trudno. Powinienes. Wszak jako osoba dzialajaca w mediach... itd.

>ty. do ciebie to pisalem? nie. to po co odpowiadasz?

Primo, trzymaj fason i poszukaj shifta, chocby dla pozorow. Secundo, Ty tu jestes nieproszonym gosciem, wiec, prosze, nie szpanuj nadmiarem tupetu.

>tylko dlaczego przelewasz swoja nienawisc na wszystkich?

Alez ja nie nienawidze moich kolegow po fachu z czasopism o grach. Jest paru, ktorzy robia bardzo dobra robote. Niestety, mniejszosc. Reszta zadowala sie chlamem, sztampa, prowincjonalnymi, infantylnymi tekstami i spora doza dobrego samopoczucia. Branze oceniam. Wyglada fatalnie, malo ambitnie, plytko, skomercjalizowana do bolu. Robicie pisma dla mlodziezy, a piszecie jak do zlotowki. Z czego sie tu cieszyc?

>co to wogole za chora logika.

Nie moja. Podobnie jak ortografia.

>tylko wiesz co? nie mieli sieci.

Zaskakujace, nie wszyscy w Polsce maja internet? Musze to chwile przemyslec. I znowu dochodze do dziwnych wnioskow. Skoro potegi informatyczne w rodzaju Estonii, Lotwy czy innej Slowenii maja procent internautow kilkakrotnie wiekszy niz Polska (no prosze, nawet jako konsumenci jestesmy w ogonie), to chyba swiadczy o tym, ze esport ma w Polsce swietlana przyszlosc, skoro juz teraz, przy tak niklej liczbie internautow, go widac?

>tacy ludzie nie rozumieja i nie obchodzi ich co to esport i czym to
>sie je.

Nie rozumiem tego wnioskowania. Masz grupe kilkudziesieciu, a byc moze nawet w okolicach 100 tysiecy graczy, ktorzy wiedza, co to multiplayer przez internet i ktorzy czesciej lub rzadziej w niego pogrywaja. I ignorujesz te grupe, negujac przeznaczenie dla niej kilku stron w jednym z wielu polskich pism o grach?

Dluga droge przeszedles od czasow, gdy pisales o Q...

>poniekad yavor ma racje myslac o swietlanej przyszlosci esportu, bo
>dla mnie rowniez jasnym jest ze predzej czy pozniej leniwe dzieciaki
>zamiast cwiczyc cialo beda siezdiec glownie przy komputerach.

Powinienes byc zadowolony. Zrobia to, co Wy. Pojda na latwizne.

Na powaznie zas, bzdura jest twierdzenie, ze esport w zasadniczy sposob ogranicza kontakty z innymi. Znam wiele osob, dla ktorych esport jest okazja do spotkan towarzyskich (live, nie przez IRC), mobilizuje do wyjazdow, zarabiania pieniedzy na lepszy sprzet. Owszem, siedzi sie te godzine, dwie czy trzy dziennie wiecej. Straszne. Teraz wiem, dlaczego w socjalizmie wszyscy mieli przechlapane, zwlaszcza urzednicy - musieli pracowac w wolne soboty, siedzac na swoich czterech literach tygodniowo o tyle wiecej, o ile wiecej teraz siedzi tygodniowo przecietny gracz.

Az sie prosi zapytac o linka do opracowan pokazujacych, w jakiz to negatywny sposob to siedzenie na dupie w pracujace soboty w urzedach i szkolach wplynelo na zdrowie owczesnych spolecznosci...

massca:

Zgadzam sie calkowicie. Jestes klasycznym dowodem, ze moje uogolnienia o polskich tuzach growego dziennikarstwa to tylko uogolnienia, ktore krzywdza mniejszosc. Niestety, mniejszosci zawsze maja przekichane...

Polish_V:

>Dziwie Ci się yavor że tak podchodzis do sprawy,obrażając i kłócąc się
>z ludzmi za wiele nie wskórasz.

Zwroc uwage, z kim w ten sposob dyskutuje i jak osoby te wczesniej dyskutowaly ze mna (nie ograniczaj sie prosze do tego tematu :P). Gram kartami, ktore mi rozdaja. A klocic sie nie kloce, zbijam ich argumenty. Moze w malo sympatyczny sposob... Wyrastam z bycia altruista.

>jedyne co nam trzeba w gazetach to jedna mała strona,moze dwie na
>jakieś wieści ze światka netowego

Powiadasz? No to sie zapytam, a z ktorego to swiatka netowego mam te wiesci zamieszczac? CS, Q3A, MoH, TO, SC, W3, parenascie innych tytulow? I to wszystko na jednej-dwoch stronach? Mikrodruk juz wszedl do drukarn prasowych?

ZooltaR:

>Program TV nie jest zlym pomyslem.

Doprawdy? Och, nie odmowie sobie ironii. Z forum GOL musi wyjsc do panow redaktorow co to programy TV redaguja inicjatywa? Toz, do cholery, ich zakichanym, psim obowiazkiem jest orientowac sie w branzy, w ktorej pracuja. Nie, po co... Jedziemy na WCG i robimy "wywiad". Algorytm jest taki: "jak sie nazywasz?", "fajnie sie gralo?", "wygrasz w Korei?", "nastepny!". Zero fachowego przygotowania relacji. Zero swiadomosci, ze w ogole istnieje cos takiego, jak esport, ze sa internetowe stacje telewizyjne, ze mecze mozna pokazac naprawde w interesujacy sposob, filmujac je nie tylko z POV gracza, ale i z kamer zewnetrznych, fachowo montujac i opatrujac profesjonalnym komentarzem. Nie. Lepiej odwalic kolejna sztampe, pokazac kolejny zamazany obrazek z nowej gry obdarzony kolejnym rozmytym komentarzem. Kazdego tygodnia sam (grajac 1-2 klanowki tygodniowo) mam w T2 kilkanascie niezwykle atrakcyjnych akcji - czy to w swoim wykonaniu, czy tez asystujac innym. Akurat T2 jest tu gra dosc specyficzna z uwagi na otwarte przestrzenie i duza jak na ich rozmiary dynamike. Rozumiem, ze z pokazaniem scen z CTF-a w UT czy Q3A moga byc wieksze problemy, a meczyk z BF wymagalby starannego montazu z uwagi na rozciagniecie akcji w czasie. Przeszkoda jest rowniez fakt, ze spora czesc gier oferuje duza dawke czerwonych pikselek (tu sie zgadzam, ze jest to rzecz, ktora moze - a nawet powinna - hamowac prezentacje esportu w telewizji). Ale, u licha, po to bozia wymyslila u homo sapiens mozg a w filmie i reportazu montaz, zeby obu tych rzeczy uzywac.

>ale obawiam sie ze nie bedzie latwo.

Nie watpie. Ale wiesz co? Poprosze kolegow z GameStara, aby uzyczyli mi na moment sprzet do digitalizacji. O ile sie zgodza, zwale na tzw. chama relacje z jednego z meczy T2TV, wraz z komentarzem sprawozdawcy. A nastepnie, zgroza, profesjonalnie zmontuje ten material i wpakuje do avika. Moze lopatologia przemowi. Choc watpie, by chcialo nam sie razem cos przedsiewziac, z uwagi na, ekhm, roznice o charakterze strukturalnym...

>wyniki sprzedazy gier online w polsce rezczywiscie sa budujace

Podaj moze wyniki sprzedazy UT2003, co? Wiesz, to ta gra, co miala eliminacje WCG w Polsce. Fakt, ze nieudane jesli chodzi o frekwencje :P, inny jednak fakt: scena zaczyna czuc sie coraz lepiej, jest coraz wiecej serwerow i coraz wiecej graczy. Zgodnie ze zrodlem, na ktore sie powolujesz, liczba graczy w Polsce rowna sie 0 (tylu jest dystrybutorow UT2003). GJ, ZooltaR. Widziales na forach ankiety z pytaniem "gracie na oryginale czy krakersie"? Widziales ich wyniki? A moze podasz mi liczbe kopii, w jakich sprzedal sie w Polsce Tactical Ops lub Americas Army, co?

BF jest wciaz gra droga, o - rowniez wciaz - wysokich jak na polskie warunki wymaganiach sprzetowych. Kiepski przyklad. Pewnie sie naczytales polskich czasopism o grach, z ktorym mozna wywnioskowac, ze wszyscy graja na oryginalach.

Otoz to klamstwo (a raczej obluda). O sukcesie gry multi w Polsce decyduje cena na poziomie <50 zl lub dostepnosc krakersa. Co tez w ciekawy sposob pokazuje mentalnosc czesci graczy, ktorzy na gre nie maja, a na granie w internecie tak. Na moje - lekko to burzy fundament, na ktorym budujesz, ZooltaR, swe opinie.

Prosze wybaczyc ewentualne bledy ortograficzne, merytoryczne i wszelkie inne, iloscia nadrabiam jakosc - a to zdaje sie w naszym kraju norma ;-P

04.11.2003
02:56
[117]

ZooltaR [ Chor��y ]

jesus...

rzeczywiscie iloscia nadrabiasz jakosc. wiec nie chcialo mi sie wszystkiego czytac. jesli liczysz ze bede dzielil wraz z toba wlos na czworo to trafiles na zlego losia.

twoje dane sa tyle samo warte co moje dane, tylko ja je inaczej interpretuje. jesli w counterstrike'a o godzinie 1900 w polsce gra 1000 osob (nawet zakladajac rotacje - 1500), to dla mnie jest to zatrwazajaco niska ilosc graczy. zreszta wogole szacowanie czegokolwiek na podstawie internetu to wrozenie z fusow. ty uwazasz ze takich ludzi jest mnostwo, ja uwazam ze jest ich zbyt malo.

pracowalem w pismie dla fanow przez 5 lat. pismo upadlo, bo niestety liczba graczy ktorzy tak jak ty czy ja maja po 30 lat zmniejszyla sie mniej wiecej do 50 tysia. tyle mozna wywnioskowac po wynikach sprzedazy roznych pism. gambler pod koniec sprzedawal sie slabo bo go z rynku wyparl wypasiony CD action i tani Click. wraz z alexem i wieksza czescia ludzi z gamblera zabralismy sie za robienie gazet w Axlu. bo wydaje mi sie ze sie na tym znamy. robie to co robilem. pisze recenzje z gier. zarabiam kaske na tym co lubie. cieszy mnie to, nawet jesli nie pisze dla starych wyjadaczy, tylko dla dzieciakow lub ludzi ktorzy na grach sie nie znaja. staram sie jak najlepiej i najrzetelniej wykonywac moja prace. nie widze w tym powodu do wstydu, czy zazenowania. czasy sa takie ze zeby zyc z gazet o grach trzeba zwracac sie do innych grup docelowych niz hardkor plejaz. tych grup nie interesuje niestety esport (chyba ze w ramach ciekawostki).

to nie jest tak, ze ja z calego serca nienawidze esportu. po prostu uwazam ze na porabanym polskim rynku growym nie ma miejsca na pismo o esportach, a w gazetach ktore sie wydaje nie ma miejsca na strony dla esportowcow. bo z czytelnikow tych pism zainteresuja kilkaset osob. czytelnik oczekuje recenzji produktu na ktory ma wydac kase. kasa kasa kasa... moge ci to powtorzyc tysiac razy, bo niestety bez kasy sie nie da.

bardzo bym chcial zeby bylo inaczej, ale nie jest. w polsce sponsorowane klany mozesz policzyc na palcach jednej reki. bez sponsorow nie ma dobrych wynikow, nie ma walki w miedzynarodowych turniejach itd. itp. sponsorow nie ma bo spolecznosc jest ciagle zbyt mala. zamkniete kolo. zeby rozwinac jakis sport potrzebne sa pieniadze. czy to jest wystarczajaco zrozumiale?

uprawiam capoeire. sport dosc malo popularny. robimy co mozemy, zeby spopularyzowac ja w polsce (co jest nawiasem mowiac znacznie latwiejsze niz popularyzowanie esportu wsrod zwyklych ludzi) ale pomimo tego ze uprawia ja pewnie z 6-7 tysiecy ludzi w kraju nie wydajemy swojej gazetki, nie mamy stalego dzialu w magazynie Budo Sport i nie organizujemy Mistrzostw polski. jak bedzie kasa, to bedziemy sie rozwijac. zeby moc zyc z capoeiry i zajmowac sie nia profesjonalnie, trzeba na tym zarabiac wystarczajaca ilosc pieniedzy zeby miec za co kupic sobie chleb w sklepie. czy juz rozumiesz zawily zwiazek pomiedzy pieniedzmi a sportem?

mam dla ciebie yavor dobra rade. wlasciwie to podrzucam ci twoj wlasny pomysl - wez zorganizuj przyzwoity portal dla esportowcow roznych masci i rozwiazesz swoje problemy. wzglednie, znajdz pismo ktore wedlug twoich kryteriow bedzie sie nadawalo platforme wiadomosci o esporcie i zorganizuj tam staly dzial. naprawde nie rozumiem w czym ma ci pomoc rozmowa z 10 czy 15 osobami na jakims internetowym forum.

cheers buddy. im off.

damn. i tak sie napisalem. i po co? :)

04.11.2003
11:57
[118]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

ZooltaR:

>rzeczywiscie iloscia nadrabiasz jakosc. wiec nie chcialo mi sie wszystkiego czytac.

I Ty sie dziwisz mojej kiepskiej opinii o kolegach po fachu z tej branzy? Z wnioskowaniem na podstawie tak zaawansowanej analizy... Wow...

>twoje dane sa tyle samo warte co moje dane, tylko ja je inaczej interpretuje.

Znowu nic odkrywczego, wszak w paru miejscach opieralem sie na wartosciach podawanych przez Ciebie - kolejne maslo maslane, panie redaktor. Co do interpretacji, rowniez sie w zasadzie powtarzasz, bo jak infantylnie interpretujesz te dane pokazalem wczesniej.

>jesli w counterstrike'a o godzinie 1900 w polsce gra 1000 osob (nawet zakladajac rotacje - 1500)

Chyba kpisz. Nie, rzeczywisciie nie doczytales. Jesli przy 32 osobach w T2 sredni czas oczekiwania na wejscie na serwer wynosi 2 minuty (zalozmy), to przy tysiacu graczy rotacja oznacza mniej wiecej co sekunde innego gracza (przy zalozeniu podobnego tempa rotacji w roznych grach - w zasadzie nie sadze, aby roznice przekraczaly rzad wielkosci, wiec mozemy przyjac, ze jest identyczne). Wiesz, ile sekund liczy godzina czy musze podac, abys nie szpanowal naginanymi na sile danymi? Skads wytrzasnal liczbe 1500, kolego? Skad? I dlaczego negujesz szacowanie na podstawie internetu, moge tak wlasciwie zapytac? Masz jakies uprzedzenia? To cos tak naprawde zasadniczo innego od ankiet czytelniczych czy wyrywkowych, fragmentarycznych badan rynku gier, sluzacych wielu szefom wydanictw jedynie za podkladke uzasadniajaca te czy inna decyzje? Gdzie tkwi ta strukturalna roznica, ktora uniemozliwa dokonanie nawet wstepnych oszacowan jakiegos zjawiska (zreszta stricte internetowego, wydawaloby sie wiec, ze to wlasnie medium naturalne do badan...) na podstawie internetu? Na moje w klapach na oczach, lenistwie i nawykach.

>czasy sa takie ze zeby zyc z gazet o grach trzeba zwracac sie do innych grup docelowych niz hardkor plejaz.

Czy ja to neguje? Neguje zawalanie tych grup plytkimi tekstami, ograniczanie roli czasopism do formy brukowcow (ooops, to takie niemodne teraz slowko, wiec sie poprawie: tabloidow; nota bene Nobla dla idioty, ktory wprowadzil to slowo do jezyka polskiego...). Neguje takze calkowite ignorowanie graczy, ktorzy grom poswiecaja wiecej czasu niz przecietna norma. Fakt, ze nie poswiecacie im nawet kilku stron, swiadczy o zwyklym lekcewazeniu i skoncentrowaniu uwagi wylacznie na kasie. Tak to sie sprzedaje marchewki na straganie: byle klient kupil.

>po prostu uwazam ze na porabanym polskim rynku growym nie ma miejsca na pismo o esportach

Rowniez. Jak widac, potrafimy sie zgodzic. Klopot w tym, ze ja nie zgadzam sie z tym, ze jeden dzial dotyczacy esportu, zajmujacy kilka stron w jednym z kilku czasopism, jest traktowany przez pare osob jako marnowanie stron. Za przeproszeniem, ale ta skala zadufania i swoistego egoizmu mi sie w tzw. pale nie miesci.

>bo z czytelnikow tych pism zainteresuja kilkaset osob.

Och, nie odmowie sobie... A kolega skad ma te oszacowania, co? Ktore to z wiarygodnych, a tak czesto wspominanych przez kolege badan rynku we wiarygodny sposob opracowalo metode testowania tej grupy, przeprowadzilo test i podalo wyniki, na podstawie ktorych pakujesz na publiczne forum tekst o kilkuset zainteresowanych czytelnikach? Jasne, ze obecnie czytelnicy nie maja wyksztalconej kultury czytania o esporcie, boscie ich jej przez lata ignorowania tematu skutecznie pozbawili. Czy to znaczy, ze nie nalezy pisac, starajac sie uksztaltowac grupe odbiorcow? Przejdz sie pare pokojow obok i powiedz swoim kolegom, ktorzy przygotowuja "Fakt", ze nie powinni starac sie ksztaltowac nawykow czytelniczych Polakow. Zobaczymy, co Ci powiedza.

>czytelnik oczekuje recenzji produktu na ktory ma wydac kase.

O, kochany, zludzen Cie pozbawie. Za pomoca Twoich danych. Battlefield 1942, kochany. Ile to sie sprzedalo, wedlug Ciebie? 1000 sztuk w Polsce? Doooskonale. Ilez to mamy tytulow prasowych o grach? Przyjmijmy dla uproszczenia, ze tych istotnych 5. Usredniajac, wychodzi jak byk - teksty o Battlefieldzie 1942 zamieszczone w jednym czasopismie (a byl to w swoim czasie numer jeden) trafialy srednio do 200 czytelnikow.

O kant dupy te Twoje dane i taka ich interpretacje, kolego ZooltaR. Wytlumaczcie mi bowiem, po jaka cholere pisaliscie o tym Battlefieldzie, skoro grono odbiorcow - zgodnie z danymi - jest mniejsze od grona osob zainteresowanych tak niszowa gra esportowa jak Tribes 2? Co?

>w polsce sponsorowane klany mozesz policzyc na palcach jednej reki.

Oooo, doskonaly punkt. Sponsorowane, powiadasz. Doskonale. Jako pracownik Axela pewnie wiesz, na czym polega sponsorowanie, prawda? Na tym, ze sponsor cos ma z wykladanych pieniedzy. Najczesciej chodzi o obecnosc marki w mediach. I Ty, facet negujacy miejsce esportu w mediach, mowiacy o polskim rynku, na ktorym mimo istnienia od ponad 7 lat masowego dostepu do internetu zadna tuza dziennikarstawa growego nie raczyla go nawet dostrzec, mowisz o braku sponsorow? Toz to przejaw rozsadku. Po cholere wydawac forse na cos, co istnieje wylacznie poza mediami i jest calkowicie przez te media ignorowane? Po jakiego diabla, skoro dla naszych znamienitych panow redaktorow warto pisac o BF1942 liczac - w swietle Twoich faktow - na cale dwie stowy czytelnikow, a nie warto pisac dla liczacej kilkadziesiat tysiecy, coraz wiekszej i coraz lepiej zorganizowanej grupy graczy multi, z ktorych kazdy poswieca tej grze calkiem sporo godzin tygodniowo?

Szczerze mowiac, trzeba miec tupet, aby w takim kontekscie wyjechac z argumentem sponsorowania. Sam wytracasz graczom asy z reki. To miedzy innymi Ty pozbawiasz polskie klany mozliwosci zdobycia sponsorow, to w rzeczywistosci Ty przykladasz sie do tego, ze w Polsce kwietnie esport amatorski, a nie ma pro. Jedyna roznica, ze nie robisz tego bezposrednio, a posrednio, a efekt Twoich dzialan nie jest widoczny w skalu miesiecy, tylko lat.

Wlasciwie... powinienem Ci podziekowac, jeszcze tylko progamingu nam w Polsce brak... ;-)

>bez sponsorow nie ma dobrych wynikow, nie ma walki w miedzynarodowych turniejach

Az tak sie nie doluj (to aluzja do zaslug w dziedzinie rozwoju sponsoringu esportowego w Polsce, jakbys nie skojarzyl) :P Poza tym Polacy w paru grach radza sobie calkiem niezle, chocby dlatego, ze istnieje cos, co nie istnieje w polskiej prasie o grach: internet.

>sponsorow nie ma bo spolecznosc jest ciagle zbyt mala. zamkniete kolo. zeby rozwinac jakis sport potrzebne sa pieniadze.
>czy to jest wystarczajaco zrozumiale?

Bzdura, a raczej bzdury. Nie masz zadnych danych co do rozmiarow spolecznosci graczy internetowych. Zadnych, ktore by usprawiedliwialy okreslenie "mala". Szacuje te grupe - na podstawie obserwacji scen, znajomosci sposobu ich tworzenia i ewolucji, aktywnosci graczy na serwerach, liczby serwerow, aktywnosci graczy na forach oraz na podstawie statystyk oferowanych przez programy w rodzaju ASE na ponad 100 tysiecy. Malo? Owszem, ale mowimy tu o specyficznej grupie. O grupie graczy, ktorzy sa mocno zwiazani emocjonalnie z gra i srodowiskiem graczy, znacznie mocniej, niz skaczacy z kwiatka na kwiatek co miesiac (albo i czesciej) milosnik gier singlowych. Czy te 100 tysiecy to wowczas tak malo, skoro wiez pomiedzy czytelnikiem a medium bylaby tu wowczas znacznie trwalsza, a procent przypadkowych czytelnikow wielokrotnie mniejszy niz w przypadku tabloidow (a macie :P) adresowanych do szerokiego - a wiec z wydania na wydanie mocno zmiennego - grona graczy? Pokaz mi badania, ktore uwzgledniaja ten czynnik, przygotowane fachowo w odniesieniu do polskiego rynku czasopism o grach.

>jak bedzie kasa, to bedziemy sie rozwijac.

Nie watpie. Naklady niezbedne na organizowanie sportu rzeczywistego sa nieporownywalnie wieksze od nakladow potrzebnych na rozwoj esportu, ktorego sila napedowa nie sa lanparty, a internet.

>czy juz rozumiesz zawily zwiazek pomiedzy pieniedzmi a sportem?

Nie, nie rozumiem, jak moze wyksztalcony, pracujacy w mediach czlowiek tak platac podstawowe pojecia i publicznie wykazywac sie taka ignorancja w temacie, na ktory sie wypowiada. Chyba, ze to nieudollnosc wyslawiania sie, sam juz nie wiem.

Nie wiem, czy zwrociles uwage, ale jedna z sil napedowych esportu sa wlasnie pieniadze. A raczej fakt, ze aby esport amatorski sie rozwijal, potrzebne sa szokujaco male pieniadze w porownaniu do kosztow ponoszonych w rzeczywistym esporcie. Zorganizowanie meczu 14v14 wymaga naskrobania paru maili, ktorych koszt tonie w tysiacach innych czynnikow skladajacych sie na oplate za internet. Pozostaje koszt zmarnowanego przez graczy czasu, koszt uzytego sprzetu i zajecia lacza w czasie grania - wiekszosc z tego tonie w kosztach ponoszonych przez uzytkownika niezaleznie od faktu, czy gra, czy nie. Jutro gram mecz 14v14 w skladzie, w ktorym beda przedstawiciele kilkunastu (!) krajow Europy. Jego zorganizowanie w rzeczywistosci wymagaloby gigantycznych jak na kieszenie graczy nakladow, rzedu przynajmniej kilkunastu tysiecy dolarow. Ja gram go za moj zmarnowany czas. To samo kazdego wieczora robia tysiace innych polskich graczy.

Czy teraz juz rozumiesz zawila roznice miedzy rzeczywistym sportem a esportem?

>wez zorganizuj przyzwoity portal dla esportowcow roznych masci

Zadne novum, potrzeba zorganizowania takiego portalu istnieje od lat, co widac, slychac i czuc. Dziwne, ze w tej znakomitej, licznej i tak podobno swietnie znajacej sie na temacie gier grupie naszych kochanych polskich dziennikarzy i redaktorow nie znalazl sie nikt, kto by sie podjal tego tematu. Ot, jeden z wielu czynnikow pokazujacych, czym w rzeczywistosci interesuja sie pany redaktory i do czego dopasowuja swoje zainteresowania. A powinni do graczy, nie?

>naprawde nie rozumiem w czym ma ci pomoc rozmowa z 10 czy 15 osobami na jakims internetowym forum.

W zasadzie w jednym: w publicznym wykpieniu mitow, jakie urosly wokol esportu dzieki betonowemu charakterowi naszych czasopism o grach, ktore mniej wiecej od 1996 roku widza jedynie CD, a nie dostrzegaja graczy.

>i tak sie napisalem. i po co? :)

Dobre pytanie. Po co dyskutowac, skoro mozna pojsc skrobnac kolejna recenzje, wedlug starego szablonu, do czasopisma, ktore nie raczy nawet zauwazyc internetu. Ale tam chociaz placa...

Sorry, nie moglem sie powstrzymac :P

04.11.2003
13:37
[119]

ZooltaR [ Chor��y ]

stary

krotko

wiesz co - napisalem tez male wypracowanie, ale stwierdzilem ze to naprawde marnowanie czasu.

sam piszesz bzdury, zyjesz w swoim wlasnym swiecie i rzeczywiscie chyba potrzebujesz lekarza.

za glupi i zbyt prosty jestem zeby sie wdawac w pisanie elaboratow, ktore
a. nic nie dadza
b. sa oparte o wyssane z palca dane (choc ty uwazasz inaczej, bo to przeciez ty je wyssales)
c. czyta je 5 osob, ktore w miedzy czasie pogryzaja popcorn i pija kole.

04.11.2003
14:06
[120]

Pajonk Hfat [ Legionista ]

Zooltar:
wez zorganizuj przyzwoity portal dla esportowcow roznych masci

sYs|yavor :
Zadne novum, potrzeba zorganizowania takiego portalu istnieje od lat, co widac, slychac i czuc. Dziwne, ze w tej znakomitej, licznej i tak podobno swietnie znajacej sie na temacie gier grupie naszych kochanych polskich dziennikarzy i redaktorow nie znalazl sie nikt, kto by sie podjal tego tematu. Ot, jeden z wielu czynnikow pokazujacych, czym w rzeczywistosci interesuja sie pany redaktory i do czego dopasowuja swoje zainteresowania. A powinni do graczy, nie?


Pytanie raczej samo się ciśnie na usta. Czy jeżeli taki portal postanie, lub jeden z istniejących ukierunkuje w tą stronę swoje działanie, czy bylibyście skonni pomóc w jego popularyzacji?

04.11.2003
14:38
[121]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

ZooltaR:

Doceniam jakosc i sile Twoich argumentow. Faktycznie dobrze, ze konczysz dyskusje.

Pajonk Hfat:

>Pytanie raczej samo się ciśnie na usta. Czy jeżeli taki portal postanie, lub jeden z istniejących ukierunkuje w tą stronę swoje
>działanie, czy bylibyście skonni pomóc w jego popularyzacji?

W miare swoich mozliwosci - naturalnie. Warunkiem jest wysoka jakosc tekstow, prowadzone zelazna reka moderowanie forum i komentarzy, brak szownizmu scenowego, wulgaryzmow, rzetelne podejscie do kwestii praw autorskich oraz informowanie o dzialaniach jak najwiekszej grupy scen, a nie wylacznie CS, Q3A i SC. To moje warunki, jakie postawilaby redakcja GS-a gdybym argumentowal za wzmiankami o takim serwisie - nie wiem. Bede sie martwil, gdy bedzie o czym dyskutowac.

04.11.2003
15:29
[122]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

yavor --> "Gdzie poczytasz o niuansach strejfow?" - LOL :) Umarłem po prostu :) A może o znaczeniu wciskania klawisza "2" palcem serdecznym, a nie wskazującym? :) Bwahahahaha :)))))))))

04.11.2003
15:33
[123]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

yavor --> " Warunkiem jest wysoka jakosc tekstow, prowadzone zelazna reka moderowanie forum i komentarzy, brak szownizmu scenowego, wulgaryzmow, rzetelne podejscie do kwestii praw autorskich oraz informowanie o dzialaniach jak najwiekszej grupy scen, a nie wylacznie CS, Q3A i SC"

A tu już niestety wypada mi jedynie pokiwać z politowaniem głową nad znajomością realiów... nie esportu, nie forów... ale życia. Naprawdę mi Cię szkoda.

04.11.2003
18:35
smile
[124]

Long [ Generaďż˝ ]

>>Z drugiej strony mamy przecietnego czytelnika polskiego pisma o grach, wychowanego zgodnie z rezimem naszych dziennikarskich elit: single, single, single. Jemu tez trzeba jakos ten esport zaprezentowac. Efekt: ciagle kompromisy, przeskoki z jednej strony wahadelka na druga. Kompromis to zas rzecz, na ktorej czesto wychodzi sie fatalnie. <<

sYs|yavor --> Ech... To co napisałeś to prawda, nie przeczę. Ale nadal nie odpowiedziałeś mi na zasadnicze pytanie: jaką masz wizję propagowania "e-sportu"? Sam przyznajesz, że na kompromisach wychodzi się nie najlepiej - fakt. Ale sytuacja jest taka: z wypowiedzi sympatyków "e-sportu" wynika, że i tak nie są nazbyt zainteresowani pismami więc niewielu jest tych, którzy kupując dane czasopismo robią to dla działu sieciowego. Piszesz natomiast (i z tym się wypada zgodzić), że podstawowym odbiorcą pism jest gracz singlowy - czy nie uważasz więc, że skoro możesz tych kilka stron do takowego gracza zaadresowanych zagospodarować, to warto by poświęcić je na popularyzację rzeczonego "e-sportu"? Dla "profesjonalisty" to będzie za mało i zbyt nudno - a dla laika teksty "profesjonalne" będą raczej antyreklamą. Kompromis idzie psu na budę, więc trzeba się na coś zdecydować - czy dalej się wahać, czy pisać dla "zawodowców", czy też pisać dla potencjalnych rekrutów? Innymi słowy: trzeba by przyjąć jednolitą strategię działania i konsekwentnie ją realizować - inaczej szansa się zmarnuje i nikt nie będzie zadowolony. No więc jeszcze raz: jaka jest Twoja strategia?

04.11.2003
18:45
smile
[125]

Piotr64 [ Pretorianin ]

yavor---> Piotr 64: ...wciaz literki za male. A moze autor...

Znowu aluzyjki? Nie denerwuj się bo wylewu dostaniesz...dziadku...

yavor--->Polskie czasopisma o grach maja charakter ogolny, koncentrujac sie na szeregu rodzajach gier (na nieszczescie). O graniu nie ma nic

Polskie? Wszystkie na całym świecie, ale to do ciebie nie dociera "o graniu nie ma nic" znowu bełkotasz bez sensu, w takim razie idź się powieś w proteście, że taka branża podła...

yavor--->a nie warto w jednym zamiescic 10 stron o graniu, graczach i wysilkowi, jaki wkladaja w gre? Jestem przekonany, ze dla samej frajdy poczytania o wlasnych osiagnieciach decyzje o zakupie pisma podejmie wiecej czytelnikow

Chryste ratuj, gazeta nie służy temu, żeby yavor z kolegami czytali o swoich mozolnych wysiłkach w pnięciu się naladderze... Dla samej frajdy to sobie pisz do szuflady a nie do pisma, które ląduje w kiosku, w brutalnej rynkowej rzeczywistości. Ano właśnie... ciekawe ile Twoich e-sportowców zakupiło GS'a odkąd tam publikujesz te twoje e-sportowe wykwintne płody myślowe przelewane na papier... już widzę ten wzrost sprzedaży o te kilka tysięcy sprzedanych egzempalrzy w rączkach e-sportowców hahahahaha

yavor--->zbijam ich argumenty

Raczej puszczasz tę samą zdartą płytę i rozbawiasz towarzystwo ciekawą wizją świata/rynku prasowego

yavor--->Ale, u licha, po to bozia wymyslila u homo sapiens mozg a w filmie i reportazu montaz, zeby obu tych rzeczy uzywac.

Ojej prawdziwy człowiek renesansu: E-sportowiec, dziennikarz o o nieprzeciętnej erudycji ( buahahah), znawca rynku prasowego i w dodatku montażysta... Jakie jeszcze ukryte talenty skrywasz przed ludzkością?

yavor--->Nie watpie. Ale wiesz co? Poprosze kolegow z GameStara, aby uzyczyli mi na moment sprzet do digitalizacji

Dali ci palec, nie łap od razu całą rękę, bo jeszcze stracą cierpliwość...

yavor---> Klopot w tym, ze ja nie zgadzam sie z tym, ze jeden dzial dotyczacy esportu, zajmujacy kilka stron w jednym z kilku czasopism, jest traktowany przez pare osob jako marnowanie stron. Za przeproszeniem, ale ta skala zadufania i swoistego egoizmu mi sie w tzw. pale nie miesci.

Powolna zmiana wizerunku Areny Online już się rysuje, zabrali stronę, ktoś inny zaczął pisać o MMORPG. Coś jednak jesteś w poglądach osamotniony... A to że "coś" ci się w pale nie mieści to święta prawda - wiele się w niej nie mieści, szczególnie oczywistych prawd, które są dla ciebie niezbyt wygodne...

Yavor---> o polskim rynku, na ktorym mimo istnienia od ponad 7 lat masowego dostepu do internetu

MASOWY DOSTĘP DO INTERNETU - kolejny tekst yavora godny oprawienia w ramki...

Yavor---> Zadne novum, potrzeba zorganizowania takiego portalu istnieje od lat, co widac, slychac i czuc. Dziwne, ze w tej znakomitej, licznej i tak podobno swietnie znajacej sie na temacie gier grupie naszych kochanych polskich dziennikarzy i redaktorow nie znalazl sie nikt, kto by sie podjal tego tematu

Przecież Ty tu jesteś E-Bogiem pokaż co potrafisz, zamiast biadolić jak 13 letni czytelnik Secret Service, piszczący o komercji na rynku i że wszystkie pisemka są do dupy...

yavor---> . To miedzy innymi Ty pozbawiasz polskie klany mozliwosci zdobycia sponsorow, to w rzeczywistosci Ty przykladasz sie do tego, ze w Polsce kwietnie esport amatorski, a nie ma pro. Jedyna roznica, ze nie robisz tego bezposrednio, a posrednio, a efekt Twoich dzialan nie jest widoczny w skalu miesiecy, tylko lat

Tak wszystko jasne! To wszystko wina Grupy Trzymającej władzę pod komendą Lwa Zooltar'a, to ICH wina, tak samo jak koklusz, gradobicie i pomór bydła! Jesteś chyba psychicznie chory albo cierpisz na uwiąd umysłowy yavorze. Ty chyba naprawdę wierzysz w to co piszesz...

I weźcie teraz dobrzy ludzie dajcie komuś takiemu jakieś poważne pieniądze na rozwój czegokolwiek.... ;) hahahaahhaah

04.11.2003
19:42
smile
[126]

Long [ Generaďż˝ ]

Czy ktoś byłby łaskaw założyć kolejną część wątku? Panie Gospodarz! Wątek się opornie ładuje, pora na ciąg dalszy!

04.11.2003
21:38
[127]

sikorson [ Junior ]

@Zooltar:
bardzo bym chcial zeby bylo inaczej, ale nie jest. w polsce sponsorowane klany mozesz policzyc na palcach jednej reki. bez sponsorow nie ma dobrych wynikow, nie ma walki w miedzynarodowych turniejach itd. itp. sponsorow nie ma bo spolecznosc jest ciagle zbyt mala.

Bullshit. dF - polski klan który sam wykupuje sobie server w niemczech,razem z klanem 3S za powazne pieniadze - okolo 200 zł miesiecznie. I taki dF w Miedzynarodowej drabince CB zajmuje... 19 miejsce [terazspadli-40] na prawie 400 AKTYWNYCH klanów ? [nieakwtynych jestrazem 1500] - https://www.clanbase.com/rating.php?lid=268
Następne - MOHAA: Bez sponsorow - Polskie klany mocno dominowały w CB INT [nie wiem jak jest teraz].
Te klany -reprezentujac wysoki poziom - nie grają na miedzynarodowych turniejach, bo nawet o tym nie marza. Polskie warunki - do ktorych przyczyniaja sie miedzy innymi pisma komp - nie pozwalaja na takie marzenia.
My - gracze, internetowi sportowcy jestesmy uzaleznieni od mediów. Z autopsji wiem, ze na własną ręke da radę załatwić tylko server u kolegi, z litrem wódki w ręku. Moze ktos w koncu zauwazy, ze i-netowy sport to duża kasa która lezy na ulicy. Trzeba go tylko wypromować, i potem zbierać profity.

Szkoda ze wątek zamienil się w redakcyjnego ping-ponga.

04.11.2003
21:56
[128]

ZooltaR [ Chor��y ]

cholera! rozszyfrowal mnie!

nie odpowiem na zadne pytania. ta sprawa mnie nie dotyczy. nie zaproponowalem michnikowi zeby nie pisal o esporcie 17 i pol miliona dolarow. nic nie mowilem o zadnej ustawie zakazujacej esportu a jakubowska widzialem tylko w telewizji. aiiight?

Piotrze - restecpa

05.11.2003
00:19
[129]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Cubituss:

Nie ma niuansow strejfow? Plytki ten quake, ZooltaR, nie? Ja o skiiingu w T2 moge godzinami, a przysiaglbym, ze to dosc podobne...

Aluzji odnosnie wymagan dotyczacych serwisu nie rozumiem. Jasniej prosze.

Long:

W zasadzie moja wizja dzialu esportowego w czasopismie to odbiorca chcacy stawiac lub stawiajacy pierwsze kroki w multi oraz odbiorca srednio zaangazowany, wszystko sporadycznie przeplatane tekstem dla troche bardziej zaawansowanego czytelnika.

>niewielu jest tych, którzy kupując dane czasopismo robią to dla działu sieciowego.

Sadzac z realiow rynku, niewiele jest ludzi kupujacych czasopisma dla czasopism (pozwole sobie byc zlosliwy).

>trzeba by przyjąć jednolitą strategię działania

Jednolitosc strategii jest wypadkowa wielu czynnikow, w tym niezaleznych ode mnie.

ZooltaR:

>nie zaproponowalem michnikowi zeby nie pisal o esporcie

Michnik pisal. Sam przygotowywalem teksty o esporcie w Wyborczej, jeszcze w zeszlym roku, kiedy wychodzil Dodatek Komputerowy. Oni puscili kilka tekstow (w tym raz poswiecili bodaj wiecej niz kolumne), w tym nie tylko ogolne wprowadzenie, ale i wywiad z szefem Rosyjskiej Federacji Sportow Komputerowych. Niedawno ktos z tamtejszej redakcji znowu cos skrobnal. Tak, kochany Zooltarze, Cubitussie czy inny zestresowany pracowniku PClaba - wiecej o esporcie mozna poczytac w ogolnopolskich gazetach codziennych, niz w Waszych wspanialych, naturalnie wielce profesjonalnie przygotowanych czasopismach o grach.

Zenada, zwlaszcza, gdy porownam zainteresowanie redakcji GW z Waszym. No, ale tam jednak trzeba cos soba prezentowac, zeby pracowac. Tu wystarczy walnac kolejna kulowska recke, by byc bogiem, nie?

Link do nastepnej czesci:

https://www.gryonline.pl/s043.asp?ID=1752123&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.