GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Spirytystyka, duchy ... na poważnie

27.11.2001
13:07
smile
[1]

tygrysek [ behemot ]

Spirytystyka, duchy ... na poważnie

Mam pytanko, czy ktoś z czytających forum miał jakiś kontakt z duchami? Ja miałem i podzielę się moim pierwszym przeżyciem, które zmieniło mój cały światopogląd.

Pewnego dnia będąc jeszcze nastolatkiem postanowiłem z kolegą wywołać duchy. Najlepszym miejscem okazała się piwnica naszego bloku. Zaszyliśmy się tam, zdobyliśmy książeczkę do nabożeństwa i duży metalowy klucz oraz białą nitkę (nie wiem czy ma znaczenie kolor nitki). Klucz włożyliśmy do książeczki tak, aby tylko oko wystawało ponad nią. Związaliśmy to białą nitką i zabraliśmy się za wywoływanie duchów. Na nasze wołanie o przybycie szybko ktoś odpowiedział. Książeczka zaczęła wychylać się. Postanowiliśmy ustalić jakąś metodę porozumiewania się z duchem - metoda tak i nie. Jeżeli książeczka wychylała się w lewo to było nie, jeżeli w prawo to tak. Posypały się pytania, w późniejszym czasie dopiero okazały się odpowiedzi prawdą, choć nie wszystkie odpowiedzi mogliśmy sprawdzić. Ale ja jako prawdziwy niedowiarek postanowiłem sprawdzić ducha :-). Przypomniało mi się, że na biurku są porozrzucane dyskietki, że mój kolega na pewno nie wie ile było tam dyskietek i nawet ja nie wiem. Zapytałem się czy może duch policzyć dyskietki, które są porozrzucane u mnie na biurku. TAK. Poprosiłem o policzenie. Po chwili zapytałem się czy już policzył. TAK. Została kwestia tylko jak się dowiem ile jest dyskietek. No i zadałem pytanie czy jest więcej niż 10 dyskietek na biurku. TAK. Czy jest więcej niż 20 dyskietek?. NIE. Czy jest więcej niż 15? NIE. Czy jest więcej niż 12? TAK. Czy jest 13 dyskietek? NIE. Czy jest 14 dyskietek? TAK.
Popytaliśmy się jeszcze o kilka rzeczy i odesłaliśmy ducha, nie sprawiał na szczęście kłopotów. Teraz jak na to patrzę to aż mnie ciarki przechodzą za swoją głupotę. Postanowiłem sprawdzić prawdziwość liczby 14 i pobiegłem do domu. W pokoju na biurku były dyskietki... policzyłem... było ich dokładnie 14 sztuk...


AvE

PS: Proszę nie traktować tego jak kawał, chciałbym na serio się dowiedzieć czy mieliście takie kontakty. Jeżeli, ktoś nie chce publicznie rozmawiać o takich rzeczach to zapraszam na GG 1060633

27.11.2001
13:14
smile
[2]

matchaus [ Legend ]

Cześć Tygrys! Miałem podobną sytuację, równiez jako nastolatek. Podchodze do tych wszytskich spraw raczej sceptycznie, ale do tej pory ciary mnie przechodzą po plecach (numer z talerzykiem i kartonem z narysowanym alfabetem). Też byłem tylko z najlepszym kumplem. My jednak mieliśmy mały zgryz, gdyz duch nie chciał nas opóścić. Bylismy dosłownie posrani! :)))) Od tamtego czasu nikt mnie nie namówi na takie eksperymenty. Nie znamy prakycznie wogóle zjawiska, więc nie chcę ryzykować... czymkolwiek...

27.11.2001
13:17
[3]

Psychol [ yellow_koza ]

mnie kiedys porwaly ufoloodki i wiecie co?! - wcale nie sa share :P ----------------------- sorry nie moglem sie powstrzymac....

27.11.2001
13:24
smile
[4]

matchaus [ Legend ]

Psychol --> Nie przejmuj się, ksywa mówi o wszystkim...

27.11.2001
13:43
[5]

kato [ Konsul ]

Ja raczej nigdy nie miałem odwagi zaprosić żadnego z DUCHÓW.... nie miałem i nadal nie mam.... Ale jestem wiecej niż pewien że istnieją (nawet z racji mojej wiary-katolickiej), powiem więcej....przez jakiś czas miałem bardzo ale to bardzo silne odczucie że w pobliżu mnie jakiś DUSZEK jest i mnie obserwuje.... na moje chyba szczeście nie był to żaden złośliwy DUSZEK..... aaaaaa i jeszcze jeden przypadeczek..... Kiedyś tam jadąc w pociągu (ogólne pustki w jednostce) zauważyłem faceta ,który był bardzo ale to bardzo podobny do ś.p. mojego kuzyna...... jak go zauważyłem to o mało nie "zeszłem " z wrażenia....ale po chwili opanowania się przetłumaczyłem sobie że to przecież nie może być żaden DUCH.... Starałem sie nie zwracać uwagi na gościa...ale jakoś nie bardzo mogłem sie powstrzymać.... spojrzałem w jego strone i co widze...facet gapi sie na mnie....ale nie to było najważniejsze... najbardziej przeraziło mnie jego spojrzenie ...co wywołało u mine taką "gesią skóre" i uczucie total chłodu .....ze brak słów poprostu.... Wtedu dotarło do mine że to może być ten mój kuzyn.....Pamiętam co wtedy powiedziałem(w myślach) patrząc na niego.....WIEM kim jesteś i odejdź w POKOJU...... Facet jak za pociągnieciem czarodziejskiej różdzki znikł po chwili zza drzwi przedziału....a najciekawsze że żadne też sie nie otwierały i wogóle nie było nic słychać...... Szczerze mam nadzieje że wiecej nie bede miał takich przeżyć.... Pozdrówka Hej:)

27.11.2001
13:48
smile
[6]

zarith [ ]

a więc nie pisać tutaj że wierzę w duchy gdyż jestem inkarnacją Jima Morrisona? :-))

27.11.2001
13:49
smile
[7]

Psychol [ yellow_koza ]

matchaus --> kto to ksywa i czemu mowi o wshystkim a tak na powaznie: nie przejalbys sie gdyby po 4 seriach "z archiwum x" okazalo sie ze ufoloodki nie sa share :)

27.11.2001
13:53
[8]

wysiu [ ]

kato --> mialem to samo!!!!! .... tylko, ze moj zamiast zniknac poprosil o bilet... ;))) sorry, nie wytrzymalem..;)

27.11.2001
13:54
smile
[9]

surgeon [ Pretorianin ]

---->Tygrysek pusc mi na [email protected] swoj adres domowy (odnosnie cd KTS), poniewaz przeinstalowalem windoze i skasowalem niechcacy;)) pozdro

27.11.2001
13:57
smile
[10]

matchaus [ Legend ]

Psychol --> Ksywa to inaczej nick, lub przydomek, jak kto woli... Raczej nie sadzę, że tak masz na imię :)))) A co do UFO, to nie wnikam jaki mają kolor skóry. Jestem "Denikenowcem" i interesują mnie inne aspekty istnienia Obcych...

27.11.2001
13:57
smile
[11]

Psychol [ yellow_koza ]

ale teraz pelna powaga: otoz tak siedze sobie kiedys w domu a tu mnie wciaga jakas sila w dziure miedzywymiarowa i laduje w jakims domu... siedzi dwoch kolesi z talezykiem i kartonem z narysowanym alfabetem... postanowilem ich postrashyc wiec zostalem na troche dluzej ale ze bylem glodny postanowilem wrocic ^^ sorx matchaus... taki maly rewanzyk :P

27.11.2001
14:04
smile
[12]

kato [ Konsul ]

Wysiu.....> ja cie rozumiem poniekąd.....;( powiem ci tak....masz czescie ze poprosił cie tylko o bilet bo inaczej robiłbyś w gatki na okrągło jak betoniarka.....!!! sorki ....tak mi sie skojarzyło...

27.11.2001
14:08
smile
[13]

matchaus [ Legend ]

Psychol --> Ależ ja sie nie obrażam o pierdoły! To zdarzenie miało miejsce około 13 lat temu! Musiałeś być bardzo młodziutkim duszkiem, a nie DUCHEM z prawdziwego zdarzenia :))))

27.11.2001
14:15
[14]

Psychol [ yellow_koza ]

duchy som niesmiertelne :P

27.11.2001
14:15
[15]

anonimowy [ Legend ]

ja raz wywolalem ducha bulgarskiego sztangisty...

27.11.2001
17:45
[16]

Joanna [ Kerowyn ]

Ja osobiscie nie miałam - i niestarałam sie o takie przygody, ale znam paru poważnych ludzi, którzy przez to przechodzili i teraz za nic by się nie próbowali bawić w wywoływanie duchów. Dwie mogę przytoczyć: 1/ 1939 rok, ojciec z kilkoma kolegami bawi się w stoliczek. Pada pytanie ile lat będzie trwać wojna, odpowiedź która wzbudziła śmiech - 6, później pytanie, a ilu z nas przeżyje wojnę - odpowiedź jeden - przeżył tylko ojciec 2/ ten sam rok, bawią się moi wujowie, początek zabawy, spada krzyż ze ściany, chłopcy zwiewają. Znam również parę innych wiarygodnych osób które twierdzą, że miało kontakt "wizalny" z duchami

27.11.2001
18:18
[17]

Bili [ Generaďż˝ ]

A ja mam bardzo wiele ale drobnych sytuacji. Przedwczoraj wydarzyla sie dziwna rzecz. Byla godzina 23.30 .Po wykapaniu sie postanowilem sprawdzic drzwi.PRzekrencilem klucz tak ze byl prosto. Rodzice spali. Po jakims czasie znow sprawdzilem. Byl tak samo. Klade sie do lozka, cisza, a tu nagle slysze jakby ktos ruszyl kluczyk. Wstalem przerazony, zapalilem swiatlo a tu co?Klucz byl obrocony o 45 stopni.Przeciez nikt oprocz mnie nie chodzil. Dzwiek byl identyczny z rzeczywistym, ja wierze ze one istnieja.

27.11.2001
19:08
[18]

Majin [ Generaďż˝ ]

Ja znam jeden taki przypadek w mojej rodzince. Sam nigdy nie próbowałem wywoływania duchów itp., nie mam zamiaru zadzierać z czymś, o czym nie mam pojęcia... . Wieczór, rodzinna (rodzina ze strony mojego ojca) kolacja. Nawet mnie wtedy na świecie nie było ;) Nagle zawiał wiatr, jakby w pokoju panował straszny przeciąg. Oczywiście nie muszę mówić, że wszystko było pozamykane... . Zaciekawiona rodzina udała się do pokoju babki mojego ojca. Jak się okazało nie żyła. Stojący w kredensie (w tym samym pokoju) jej ulubiony kryształowy wazon był pęknięty. A ściślej rzecz biorąc - pęknięty dokładnie na pół... . Pozdro Majin

27.11.2001
19:12
[19]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Miałem coś podobnego parę dni temu. Oglądam telewizję, a u nagle wazon peka dokładnie na pól. Nikogo nie było w pobliżu. Tyle, że nikt nie umarł.

27.11.2001
19:52
[20]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

shadowmage ---> Nie wstydź się. To nie wstyd lękać się takich rzeczy - gorzej traktować je sobie ze śmiechem na ustach, a potem podczas ew. prób wywoływania...

27.11.2001
20:14
smile
[21]

anonimowy [ Legend ]

Może macie jakieś linki do stron poświęconych duchom, spirytystyce itp. ?

27.11.2001
20:25
[22]

AQA [ Pani Jeziora ]

To jest historia, której nie zapomnę.. Niewiele ma wspólnego z duchami, ale mnie, jako małe dziecko wtedy, zszokowała bardzo poważnie.... Miałam jakieś 7 lat, siedziałam w domu sama. Było w okolicach 22, zima, ciemno ... W telewizorze leciał program z teledyskami (było to jakieś 20 lat temu:)). Miałyśmy z mamą telewizor kolorowy :))) Neptun cośtam, nie na guziki, tylko na takie "dotykane" cośtam, co to nic nie trzeba było wciskać :)). Leciał teledysk Majkeja Dżeksona "Thriller":)) Bałam się, ale oglądałam..no, ale zachciało mi się siku...a, że do łazienki miałam kawałek - przez czarny i ciemny przedpokój - to, żeby się nie bać, przełączyłam program na tzw. cokolwiek (wtedy jeszcze wyboru nie było:))) ...i idę ....aż tu nagle wraca mi poprzedni kanał z Majkelem i trupami :)) To nie duchy, ino fizyka, ale miałam porządnego pietra...nie pamiętam, czy się zawitałam wtedy w końcu w WC, czy też czekałam, aż mama przyjdzie :))))

27.11.2001
20:55
smile
[23]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Z pewnością wiele tych zdarzeń da się wytłumaczyć w jakiś racjonalny sposób a innych nie. Niektóre z pewnością były biegiem okoliczności, lub opowieścią przekazywaną z ust do ust. Osobiście tylko raz zetknąłem się z podobnym zjawiskiem. Otóż ni stąd ni zowąd spadła doniczka. Ale to da się łatwo wytłumaczyć. Przyrost tkanki zielonej u rośliny i zmniejszenie ciężaru doniczki przez wyssanie przez kwiat wody i jej odparowanie, zmieniły środek ciężkości i spowodowały "wywrotkę". Nie chcę jednocześnie negować tego typu zjawisk, ale podchodzę do nich z dystansem.

27.11.2001
20:58
[24]

AQA [ Pani Jeziora ]

Nick -->ale nie mów, że nie dają do myślenia? Nawet u osoby racjonalnie myślącej ? Teraz można by poruszyć kwestię zabobonów i tak dalej. Ale..ja, pomimo tego, że generalnie w zabobony nie wierzę, wzdragam się, gdy mi czarny kot drogę przebiegnie..albo..nigdy nie oblizuję noża :))

27.11.2001
21:27
[25]

NicK [ Smokus Multikillus ]

AQA ---> dają do myślenia. Ale niektóre ze zdażeń, które mogłyy uchodzić za prawdziwe, giną w całej masie mistyfikacji i oszustw. W XIX wieku spirytyzm stał się bardzo popularny, ale wiele seansów jakie wtedy urządzano okazało się fałszerstwem. Myślę że mistycyzm traci na znaczeniu w każdym z nas wraz z upływem lat. Jako dzieci bardzo często byliśmy świadkami niewytłumaczalnych i dziwnych zjawisk. Pewnie znaczną rolę odgrywa tutaj nasza psychika.

27.11.2001
21:30
[26]

NicK [ Smokus Multikillus ]

A co do czarnych kotów, to wiele razy takowy przecinał mi drogę i nigdy nic godnego uwagi się nie wydarzyło. Pewnie jak bardzo bym się postarał, to coś tam mógłbym pod to podciągnąć, ale chyba nie o to chodzi.

27.11.2001
21:35
[27]

kami [ malutkie maleństwo ]

Ja w zabobony zupelnie nie wierze, czasem nawet specjalnie przechodze pod jakims slupem albo wchodze w droge jakiemus kotkowi - to wszytsko kwestia podswiadomosci, ale duchy to inna sprawa. Duchy, albo inaczej dusze z pewnoscia istnieja.

27.11.2001
21:35
smile
[28]

BoboPOL [ Pretorianin ]

Dla mnie to jest tak samo skomplikowane jak na przyklad smierc. Przeceirz tak naprawde to nikt nie wie czy jest reinkarnacja czy moze jest tak jak kaze nam myslec wiara katolicka? Ja osobiscie wymyslilem cos takiego: moze to jest tak jak sen, cos przytrafia ci sie rpzez dzien albo spotykasz kogos kogo dawno nie widziales a potem on przysni ci sie w nocy, lub np myslisz o kims intensywnie caly czas a potem wiadomo, w tym wypadko moze to byc tak ze przez cale zycie czlowiek myobraza sobie jak jest po smierci co go czeka jak to wyglada a potem jest to dokladnie tak jak on to sobie wymyslil :) Chociaz tu bardziej trzeba poweidziec ze to nie on to wymysli ale bardziej jego podswiadomosc :)

27.11.2001
21:40
[29]

AQA [ Pani Jeziora ]

Nick ---> Każde ze zdarzeń, które uważamy za niezgodne z prawami fizyki, chemi... możemy uznać za niewytłumaczalne. Ja nie optuję za tym, że to, co tu ludzie opowiadają jest sprawą duchów...Z drugiej jednak strony sama mogę powiedzieć, że miałam sny dla mnie (sic!) prorocze..I mówiąc o tym nie nawiązuję, ani nie powołuję się na zdarzenia z "wieków"..... Ty, poza spadającą doniczką, nie mówisz nic o "może nadprzyrodzonych" zjawiskach nic więcej, poza tym, że "dają do myślenia"...... Czy ta doniczka dała Ci do myślenia ??? Poza tym...zarzucałeś Astrei (sorry, że się czepiam:)) uogólnianie tematu, teoretyzowanie.... Robisz dokładnie to samo :)

27.11.2001
21:57
smile
[30]

NicK [ Smokus Multikillus ]

"Astrea" - a więc Tu Cię boli, kobieca koalicja ;))) Nie zgodzę się z zarzutem, że teoretyzuję. Wręcz przeciwnie podchodzę do tematu nad wyraz praktycznie. Przytoczyłem swój przypadek i podałem jak wg mnie do tego doszło (bardzo rzeczowo wydaje mi się). Stwierdziłem też że w innych przypadkach mogło być podobnie, ale nie mogę tego ocenić z powodu bardzo prozaicznego. Nie byłem ich świadkiem. Teraz przypomniało mi się jeszcze jedno zdarzenie, które wielu uznałoby za "nadprzyrodzone". Otóż w rocznicę śmierci pewnej dość bliskiej osoby z rodziny ze strony mojej żony, pękł wazon pełen kwiatów. Ale ja mam na to wytłumaczenie, bo byłem świadkiem tego zdarzenia. Po prostu najcieńsza część tego wazonu była wypełniona bardzo szczelnie i ciasno łodygami kwiatów. W miarę jak kwiaty pobierały wodę zgromadzoną w wazonie, następował przyrost objętości łodyg, które w pewnym momencie zaczęły naciskać na ścianki naczynia. Spowodowało to powstanie w nich naprężeń mechanicznych. W pewnym momencie gdy wartość siły nacisku przekroczyła wytrzymałość naczynia, rozprysło się ono na kilka części. Czy to też uznasz za teoretyzowanie, czy raczej konkrety i argumenty? :)) Wypowiedzi na temat spirytyzmu w XIX wieku też uważam za konkrety a nie jakieś wróżenie z fusów :))

27.11.2001
22:17
[31]

AQA [ Pani Jeziora ]

Nick---> wiedziałm, że zarzucisz mi kobiecą koalicję :)))) Pewnie Astrea się z tego ucieszy :)))) Nic bardziej mylnego.....:) Nie założyłam koalicji z Naszym Kochanym Duszkiem :)) Ale pewnie założę :)))) Astrea ? Co TY na to ?:)))) Nick-- o dziewiętnastym wieku nie ma co dyskutować, bo zabobonów tam nie brakło i ciemnota kwitła.... "RZECZOWO" wydaje Ci się, że do przypadków doszło w (jak mniemam) fizyczny sposób..rzeczowo...bo NIE byłeś ich świadkiem.... Szanuję Twoje podejście do wazonu, który pękł (moc kwiecia).. Wiek XIX też szanuję i jego zabobony... Nick, wierzysz (tak na marginesie) w nadprzyrodzone ???? (te nie elektronowe itede?):))))

27.11.2001
22:51
[32]

Joanna [ Kerowyn ]

AQA-->w zastępstwie Duszka przyłaczam się do Ciebie. Nick, wiele faktów ma wytłumaczenie, są też takie których wytłumaczyć się nie da. I co ważne i odróżnia od "UFO-maniaków" większość ludzi którzy mieli tego typu sprawy milczy o nich, uważając za najbardziej imtymne, a jeśli już mówi to tylko najbliższym, z oporami. Oczywiście w XIX w i dziś są stada szarlatanów żerujących na naiwnych, pozorne cuda i sensacje prasowe. Ale pamietaj, że uznanie czegoś za cud przez Watykan jest prawie nie możliwe - a jednak kilka rocznie przeciska sie przez surowe - złożone nieraz także z ateistów komisje.

27.11.2001
23:03
[33]

The Dragon [ Eternal ]

Ja do spraw duchow mam podejscie podobne do NicK'a. Wiekszosc takich paranormalnych zdazen latwo wytlumaczyc, a inne moze juz nie tak latwo, ale tez na pewno sie da. Wszystko byloby duzo prostsze gdyby nie .. no wlasnie sami zainteresowani. Doswiadcza zjawiska na pozor niewytlumaczalnego i nie zadaja sobie trudu wytlumaczenia go, a zwalaja to na jakies duchy. Pamietajcie - fizyki nie da sie oszukac ;)) I tym oto optymistycznym akcentem koncze na dzis, zycze wszystkim dobrej nocy :))

27.11.2001
23:16
[34]

PELLAEON [ Wielki Admirał ]

... "Słuchaj, dzieweczko!" - krzyknie śród zgiełku Starzec i na lud zawoła: "Ufajcie memu oku i szkiełku, Nic tu nie widzę dokoła. "Duchy karczemnej tworem gawiedzi, W głupstwa wywarzone kuźni. Dziewczyna duby smalone bredzi, A gmin rozumowi bluźni". "Dziewczyna czuje - odpowiadam skromnie - A gawiedź wierzy głęboko; Czucie i wiara silniej mówi do mnie Niż mędrca szkiełko i oko. "Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu, Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce. Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu! Miej serce i patrzaj w serce!"

28.11.2001
11:05
smile
[35]

NicK [ Smokus Multikillus ]

AQA i Joanna ---> koalicja się powiększa, brawo ;))) Swoje zdanie na temat rzeczy "nadprzyrodzonych" wyraziłem: nie neguję, ale podchodzę z dystansem. I nic nie zmieni mojego stanowiska, dopóki ktoś tego nie udowodni, lub sam nie będę tego świadkiem i nie będę w stanie sobie tego wytłumaczyć nawet w mało prawdopodobny sposób. Zbyt często byłem świadkiem podobnych opowieści i zjawisk, w których ludzie na siłę i bez refleksji byli skłonni przywiązywać im jakieś nadprzyrodzone pochodzenie.

28.11.2001
11:27
smile
[36]

Attyla [ Legend ]

Ha! Nie moglo mnie tu zabraknac! Tym razem jednak zawiade wasze nadzieje, i nie zajme scisle okreslonego stanowiska:-))). Ja, w przeciwienstwie do was nie sadze, zeby duchy byly kwestia obiektywizmu. Wedlug mnie jest to kwestia absolutnie subiektywna. Nasze zmysla po prostu nie sa przeznaczone do postrzegania takich zjawisk. Mysle wiec, ze jest to raczej kwestia warunkow, ukladu oadniesienia i stanu ducha obserwatora niz zjawisko mozliwe do zweryfikowania. Zatem Nie powiem, ze duchy sa. Nie powiem tez, ze istnieja. Ja ich po prostu jak dotad nie spotkalem. Ale chyba jestem gotow:-))))) Duchy!!!! Jezeli surfujecie po NETcie, uslyszcie moje wolanie i pokazcie sie! Chociaz na kruciutka chwileczke!

28.11.2001
11:40
[37]

rooda [ Konsul ]

Attyla ---> popieram. Zawsze fascynowalam sie tlumem, ktory modlil sie do zaciekow na szybach, powodowanych wada fabryczna, widzac w nich Matke Boska, Jezusa i cale zastepy swietych. Chcec obcowania czlowieka z zaswaiatami jest tak stara jak nasza swiadonosc, a 80 % tych "cudow" i duchow to tylko nasza podswiadomosc, ktora probuje kreowac rzeczywistosc. Te pozostale 20 % to rzeczywiscie rzeczy niewytlumaczalane, jak przypadek opisany przez Joanne. Pekanie donniczek i wazonow to naturalnie fizyka, ale ludzie zawsze dopisuja teorie do praktyki, aby czuc sie pewniej. Naturalnie, to tez kwestia intepretacji. Jak slusznie zauwazyla J., wiekszosc cudow KK neguje. Ale te niezanegowane dla mnie np. cudami nie sa. r

28.11.2001
14:27
[38]

Rivendell [ Legionista ]

A ja mialem taki przypadek : Pewnego dnia jakis miesiac temu ide do szkoly i tuz przedemna przechodzi czarny kot , nastepnego dnia ten sam czarny kot ale to nie koniec. Trzeciego dnia budze sie okolo 2:00 w nocy i udaje sie do WC. Dochodze do drzwi i nagle slysze halas. Zapalam swiatlo ( szedlem bez) i widze tak samo wygladajacego czzarnego kota jak ten w szkole. Troche sie zdziwilem, otwieram dzwi od piwnicy i widze otwarte okno a pod dzwiami dziure przez ktora kot mogl sie przecisnac. Czwartego dnia w nocy tez jakas 2 . 3 budze sie przez jakies halasy w oknie , zapalam lampke a za oknem stoi kot ten sam czarny , te same okropne swiecace oczy. No to juz troche sie przestraszylem. ALe wszystkie te wydarzenia sa wytlumaczalne . Jedyne co mnie dziwi ze to wszystko w tak krotkim czasie i ciagle ten sam kolor kota .

28.11.2001
14:29
[39]

tygrysek [ behemot ]

Czytając większość wypowiedzi, które opisywały przypadki "kontaktu" można wywnioskować, że ludzie nie chcą już powtażać takich doświadczeń jeszcze raz. Dlaczego ? Ja właśnie jestem bardzo ciekaw i bardzo ochotny na wywoływanie duchów. Tylko, że jeszcze nie spotkałem osoby, która byłaby na tyle silna psychicznie, że podjęłaby się ze mną tego zadania. Bo nie zawsze duchy odchodzą bez problemu, nie zawsze są miłe, nieraz psikusy robią. Ten przypadek który opisywałem był pierwszym, lecz nie ostatnim. Najgorszy i najbardziej niebezpieczny przypadek wywoływania duchów z jakim się osobiście spotkałem, skończył się wieloma bliznami na klatce piersiowej mojego dobrego znajomego. Raz też prawie 14 godzin odwoływaliśmy ducha, który nam obiecał zemstę jak opuścimy powmieszczenie. Ale na szczęście udało nam się go odesłać na swój "plan" istnienia. AvE

28.11.2001
14:34
[40]

Rivendell [ Legionista ]

A moglbys bardziej precyzyjnie opisac ta obietnice zemsty przez tego ducha. Moj kolega na nowy rok chce zaprosic pare osob w tym mnie i sprobowac wywolac duchy. Nie wiem czy sie zgodzic. Troche sie boje

28.11.2001
14:45
[41]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

maly_miś--> Ja się nie lękam. Podałem to tylko jako ciekawostkę. Zapewne miało to coś wspólnego z właściwościami szkła, które może pęknąć nawt kilka tygodni po uderzeniu.

28.11.2001
14:50
[42]

tygrysek [ behemot ]

Kilka porad praktycznych: Uważaj aby w pomieszczeniu nie było żadnych znaków rogatego kozła i pentakli, które mogą się kojarzyć ze złem. Przez pentagram miałem raz kłopoty. Lepiej, żeby w pomieszczeniu nie było żadnych ostrych przedmiotów o małej wadze. Ale nie należy przesadzać w wynoszeniem wszystkiego. Lustra są też niebezpiecznym atrybutem, przez właśnie lustro mój kolega miał te blizny. Lepiej też nie mieć symboli religijnych przy sobie, to może sprowadzić fanatyka. Nie sprowadzać zmarłej rodziny, to może być naprawdę trudne. Pamiętaj że najpierw sprowadza się pierwszego i najbliższego ducha, którego dopiero się ! prosi ! o przybycie konkretnej osoby. Najczęściej pośrednicy stwarzają najwięcej problemów. Polecam wszystkie dostępne w jezyku polskim formy grzecznościowe, pomagają strasznie w kontakcie. Nikt nie może opuścić seansu, dopóki duch nie zostanie odesłany na swój plan istnienia. Bo duch może uczepić się osoby wychodzącej. Nie bać się. No i najlepiej 5 razy się zastanowić czy zrobić to czy nie. Może nie wyjść jak nie będzie wśród was kogoś, kto ma choć troszeczkę z medium. Co do grożenia, to wyglądało to tak: po godzinie prób nawiązania jakiejkolwiek logicznego kontaktu stwierdziliśmy, że odeślemy ducha. A on nie bardzo chciał. Nie dało się go zmęczyć. Dwie sceptycznie i już nieźle przestraszone osoby z seansu stwierdziły, że mają już dosyć i idą sobie. Wtedy tależyk zaczął szaleć, nie zdążyłem od początku odczytać co pisał, ale to było mniej więcej tak: ... bo nie pozwolę wam opuścić tego spotkania bezpiecznie. Na szczęście 12 godzin później było już po wszystkich. Zastosowaliśmy metodę, że każdy gada o czymś innym. To musiało zmęczyć ducha. AvE

28.11.2001
14:54
[43]

rooda [ Konsul ]

Wy na serio w to wierzycie ! Nie wiem, czy jestescie wierzacy, ale jezeli tak, to przypominam, ze wszelkie objawy okultyzmu sa w chrzescijanstwie zakazane. Milego wywolywania :) r

28.11.2001
15:00
[44]

tygrysek [ behemot ]

Jestem chrześcijaninem, ale nie praktykującym (ale to brzmi ... porażka), ale nie mogę wymazać z pamięci czegoś co zaistniało. Mam przestać wierzyć własnym zmysłom czy może w Boga ? AvE

28.11.2001
15:09
[45]

rooda [ Konsul ]

Decyzja nalezy do Ciebie :) "Nikt nie przychodzi do ojca inaczej, jak tylko przeze mnie" "Ja jestem Droga, Prawda i Zycie". Chrystus Jezeli jestes wierzacy zastanow sie, czy w tym systemie wartosci miesci sie kontakt z duchami i czy jest Ci to do czegokolwiek potrzebne. Czytajac te msg mam wrazenie, za rece same lataja uczestnikom seansu i talerzyki dlatego podskakuja. Zastanawiajacy jest u ososb wierzacych ten ambiwalentny stosunek do teorii - z jednej strony wiara w to, ze istnieja dusze i mozliwy jest kontakt z nimi, a z druigiej czynienienie tego wbrew zakazom wyznania. Bardzo ciekawe. r

28.11.2001
15:13
smile
[46]

NicK [ Smokus Multikillus ]

tygrysek ---> to brzmi coraz bardziej fantastycznie, żeby nie powiedzieć wręcz nieprawdopodobnie. A rekwizyty które wymieniasz dziwnie kojarzą mi się z zabobonami. Jakieś rogate figurki i pentagramy czy lustra mają niby jakąś negatywną moc przyciągania czy wpływania na duchy? Jesteś absolutnie pewny, że osoby z którymi przeprowadzałeś te doświadczenia są w 100% godne zaufania? Czy jesteś absolutnie pewny, że sam wierzysz w to co mówisz?? Mi to zakrawa na groteskę.

28.11.2001
15:22
[47]

tygrysek [ behemot ]

NicK --> nie zgłębiałem się w znaczenie tych przedmiotów, nie znam literatury, która by to opisywała. To są tylko moje doświadczenia. Nic więcej. Nikogo nie zamierzam przekonywać o tym czy to prawda czy nie. AvE

28.11.2001
15:44
[48]

rooda [ Konsul ]

tygrys, a nie lepiej poczytac ksiazke ? Pograc w cos ? Isc na spacer ? Jezeli rzeczywiscie swiat duchow istnieje - po co swiadomie sciagac na siebie ryzyko, z ktorym nie mamy za bardzo szansy wojowac ? r

28.11.2001
16:33
smile
[49]

NicK [ Smokus Multikillus ]

tygrysek ---> to co mówisz nie trzyma się kupy. Skoro nie znasz literatury, nie znasz znaczenia przedmiotów, to skąd wiesz jak sprowadzić ducha do danego pomieszczenia?? Ktoś Ci podał przepis jak to zrobić, czy robi to za Ciebie? Skąd wiesz jako w ogóle rozmawiać z duchem?? Czy one słyszą nasze słowa, czy czytają nasze myśli. Skąd duch wiedział gdzie mieszkasz, aby mógł policzyć dyskietki? Podałeś mu adres, czy wyczytał go z Twoich myśli a potem poszedł sprawdzić który to dom i które drzwi. Skoro nie podajesz szczegółów, nie opisujesz miejsc w których to się działa, kto w tym uczestniczył, to po co w ogóle o tym piszesz? Nie chcesz nikogo przekonywać, a opisujesz rzeczy w które mało kto wierzy. Raz sobie urządzałem seans spirytystyczne jak byłem nastolatkiem i niby coś tam wyszło, ale nic interesującego. Ot taka zabawa wieczorna znudzonych małolatów szukających mocnych wrażeń. Jeśli wpakowałeś się w jakąś sektę, albo jakiś znajomy robi Ci wodę z mózgu, to się chłopie ocknij, zanim nie będzie za późno.

28.11.2001
17:56
smile
[50]

tygrysek [ behemot ]

sekta, ale się uśmiałem ... No dobra, więc pokolei Nie padło pytanie na temat jak się tego dowiedziałem, ale niech i ono będzie. Odpowiedzi na temat, jak przywołać, jak rozmawiać i czego unikać uzyskałem od następujących osób: moja mamuśka i moja babcia. Dychy słyszą to co mówimy, czy słyszą to co myślimy to tego nie wiem, nie sprawdzałem. Nie wiem skąd duch wiedział gdzie mieszkam i nie przypominam sobie, żebym mu mówił mu adres i nie potrafię tego wytłumaczyć. Jeżeli NicK nie odpowiada Tobie to co piszę poprostu powiedz, nie będę pisać ... AvE

28.11.2001
19:28
[51]

Rivendell [ Legionista ]

Rooda mysle ze wiekszosc ludzi nie wie ze to jest zakazane przez wiare . Ja na przyklad nie wiedzialem o tym. To naprawde jest zakazane ? a jest jakis powod podany dlaczego czy cos? Jestem wierzacym i chodze do kosciola co niedziele itp.. Wydaje mi sie ze robimy to bo jest to nieznane , magiczne , ciekawe i ekscytujace.. Oczywiscie to jest troche glupota. W to co napisal tygrysek trudno uwierzyc no ale kto to wie? przeciez kazdy tutaj moze tak naprawde byc klamca albo mowic prawde.

28.11.2001
23:55
smile
[52]

NicK [ Smokus Multikillus ]

tygrysek ---> zrozum mnie. Ostatnio takie rewelacje słyszałem jak miałem 12 lat. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem, ani od żadnego człowieka spotkanego real w życiu nigdy podobnych rzeczy nie słyszałem (2 wyjątki opisuję poniżej). Mam 30 lat więc co nieco w tym czasie obiłoby mi się o uszy. Nie neguję tego co mówisz, ale w to nie wierzę. Dlaczego? Bo słowo pisane przez kogoś, bez dowodów i bez jakichkolwiek racjonalnych przesłanek nic dla mnie nie znaczy. Nie przestawaj pisać, jeśli czujesz taką potrzebę. Dla mnie są 3 możliwe sytuacje. Albo część z tego co opisujesz jest nieprawdą – np. poranienie klatki piersiowej kolegi przez rozbite lustro w wyniku ingerencji ducha – i tylko opisujesz to co od kogoś usłyszałeś. Albo fantazjujesz lub miewasz bardzo realistyczne sny. Albo masz rzadko spotykaną i niegroźną chorobę psychiczną, która objawia się tym, że gdy człowiek chce mocno w coś uwierzyć i z czymś się identyfikuje, przyjmuje rzeczy wymyślone jako stan faktyczny mający odzwierciedlenie w rzeczywistości. Mam dwóch takich znajomych cierpiących na taką dolegliwość, którzy lubią fantazjować i tak mocno wierzą w to co mówią i sobie wyobrażają, że staje się to częścią ich realnego świata i życia. Jeden zdaje sobie z tego sprawę i się do tego przyznaje (mówił mi że ma taką przypadłość), a drugi się do tego nie przyznaje (nie wiem czy jest świadomy tego co mu dolega). Obaj są ludźmi z wyższym wykształceniem i na poziomie. Jeden z nich jest prezesem oddziału zachodniego banku mającego swoje przedstawicielstwo w Polsce. Nie odbieraj tego posta jako ataku na Twoją osobę czy coś podobnego, ale zetknąłem się w życiu z różnymi sytuacjami. Te najdziwniejsze albo były wymyślone, albo były wynikiem przypadłości które wyżej opisałem. Jeśli chcesz to opiszę bardziej szczegółowo 2 powyższe przypadki.

29.11.2001
00:43
smile
[53]

tygrysek [ behemot ]

Zerknąłem troszke chłodniejszym okiem na to co pisałem, rzeczywiście, odebrać mnie jako osobę zdrową psychicznie jest trudne. Faktem jest, że doświadczenie nazbierało się z kilkudziesięciu seansów spirytystycznych, ale wypisane razem wyglądają bardzo fantazyjnie. Trudno, lepiej może nie pisać na takie tematy, tylko rozmawiać. Tak jest prościej i widać po oczach kłamstwo. Co do fantazjowania to też znam człowieka, który od dzieciństwa wyprawiał takie słowne dyrdymały, że człowiekowi oczy na wierzch. Teraz jest troszkę starszy i już bardziej logiczne kłamstwa nam podaje. Co do przykładów to nie potrzebuję Twojej rozpiski, też znam jednego szanowanego jegomościa który błądzi po amerykańskich filmach w normalnym życiu. PS: NicK, toś ty gówniarz jak ja (26 latek), niewiele tylko więcej :-) AvE

29.11.2001
00:50
smile
[54]

NicK [ Smokus Multikillus ]

tygrysek ---> pogadamy za 4 lata ;))))

29.11.2001
00:52
[55]

tygrysek [ behemot ]

pewno sikaliśmy do podobnych piaskownic :-) AvE

29.11.2001
00:54
smile
[56]

NicK [ Smokus Multikillus ]

I wywoływaliśmy te same duchy :P

29.11.2001
01:00
[57]

Joanna [ Kerowyn ]

Nick-->to jest właśnie problem - ja słyszałam kilkanaście różnych - ewidentnie "dusznych" przypadków, ale żadna z tych osób nie opowiedziałaby tego publicznie. Dlaczego - sam sobie odpowiedziałeś, ponadto dla wielu było to bardzo osobiste przeżycie, z którym się niechętnie dzielą, nawet gdy ufają, ze nie zostaną wyśmiane. Przykład trochę z boku - jedna z tych osób przeżyła śmierc kliniczną, zmieniła sie potym bardzo - uspokoiła się, zniknęła obawa przed śmiercią. Kilka lat później pojawiła się książka Moodego "Życie po życiu" - na zadane wprost pytanie czy przyczyną zmian było właśnie takie przeżycie padła odpowiedź tak, tak to wyglądało. Tylko tyle, koniec rozmowy "sfera prywatna".

29.11.2001
01:09
[58]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Joanna ---> ktoś to już niedawno powiedział. Śmierć kliniczna objawia się wszystkim podobnie - światło w tunelu, itp. To raczej standardowa reakcja mózgu na pewne reakcje chemiczne w nim zachodzące. Nic z mistycyzmu - tak jak błogostan ogarniający wszystkich zamarzających. Ich relacje też są "dziwnie" podobne. Wierzysz w coś takiego? Bo ja nie.

29.11.2001
01:49
[59]

Joanna [ Kerowyn ]

Może jest to reakcja na niedotlenienie mózgu - dlatego napisałam, ze sprawa z boku wątku - dla tego człowieka była jednak wystarczająca by zmnieniło się jego podejście do zycia i było to przed spopularyzowaniem tego faktu. Chodziło mi jednak o fakt, że ktoś kto doznał w jego odczuciu prawdziwego przeżycia mistycznego - nie ważne czy prawdziwego, czy wywołanego biologią - nie jest skłonny latać z tym do wszystkich, to dla niego zbyt imtymne, nawet wówczas gdy sie nie boi smieszności. A ta obawa też ma znaczenie. Wyobraź sobie - w tej chwili zobaczysz ducha - i co zaczniesz wszystkim to opowiadać? Żeby znajomi zaczęli pukać się na twój widok w głowę? Jak możesz to udowodnić? Jeśli jesteś poważnym człowiekiem pewnie nikomu nie powiesz, moze tylko najbliższym.

29.11.2001
08:35
[60]

wysiu [ ]

Heh, co do wiary ludzi w duchy itp sprawy, to ciekawy przyklad mozna bylo zaobserwowac kilka tygodni temu chyba w II programie TVP. Odbywala sie dyskusja miedzy dwoma grupami mlodych, wyksztalconych ludzi, na temat Harrego Pottera (cos jak "Czy ksiazki o Harrym Potterze sa niebezpieczne"). Grupa, nazwijmy to, 'koscielna' twierdzila, ze sa, bo promuja magie, a magia jest zla. Przeciwnicy, opierajacy sie na nauce, twierdzili, ze magia z HP to jest 'biala', dobra magia. I tak sobie dosc dlugo gawedzili z pelna powaga, przytaczali rozne madre argumenty, a NIKT sie nawet nie zajaknal, ze HP to tylko bajki, a MAGII w rzeczywistym swiecie NIE MA! Po prostu WSZYSCY na starcie milczaco uznali istnienie magii:)

29.11.2001
08:59
[61]

Attyla [ Legend ]

Aj! Wysiu Troche zagalopowales sie z tym brakiem magii w rzeczywistym swiecie. Moze nie jest to to, do czego przyzwyczaili na tworcy fantasy ale jednak. Nie mowie tu oczywiscie o zjawiskach paranormalnych, ktorych istnienie jedni uznaja inni nie. Nie mowie tez roznych "cudach" itp. zjawiskach, ktorych postrzeganie jest zawsze uzaleznione od obserwatora. Mowie tu o sprawach jak najbardziej naturalnych i niezwykle powszechnych, choc nie uzyje wobec nich okreslenia "prozaiczne". A mowie tu o czyms co niejednokrotnie pod roznymi postaciami bylo dyskutowane na tym forum tj. o wplywie jednych osob na inne. Jedno slowko, jeden usmiech wystarczy nieraz, zeby zmienic nastawienie kogos do swiata i do siebie samego. "Tylko" tyle wystarczy, by pograzyc kogos z kretesem, zmusic do robienia rzeczy, ktorych nie robilby w innych warunkach. Zaraz uslysze, ze to tylko chemia, kod genetyczny itp. Ale ja powiem tylko tyle. Nik nie powiedzial, ze magia MUSI byc calkowicie nierealna. Skads musza sie brac jej zrodla. Musi dzialac na jakichs zasadach. I te sily i energia dalyby sie pewnie sklasyfikowac najo chemia, fizyka czy cos w tym rodzaju. Jest to wiec kwestia semantyki a nie istoty. A ja powiem tylko, ze to, ze nie jestesmy w stanie zrozumiec kobiet i vice versa i to ze mimo to lgniemy do siebie, to ze jeden usmiech i slowo sa w stanie zawazyc na naszej przyszlosci jest magia w najczystrzej formie. Magia ta ma swoje rytualy, ma swoje symbole, mazrodla "mocy" - slowem posiada wszelkie atrybuty, aby ja uznac za magie.

29.11.2001
09:07
smile
[62]

wysiu [ ]

No skoro mowa o magii miłości, to nic nie mowilem;))

29.11.2001
09:29
smile
[63]

Szarańcza [ Legionista ]

Przeczytałem ten wątek, i nie zauważyłem, by ktoś miał na temat "wywoływania duchów" jakąś większą wiedzę. Z góry zaznaczę, iż nie uważam się ża żadnego eksperta w tej sprawie, sam nigdy tego nie robiłem i nie zamierzam nigdy robić, chociaż kiedyś patrzyłem na te sprawy podobnie jak większość z was. Dlaczego w takim razie piszę ? Chciałbym was OSTRZEC, iż ta,z zdawałoby się zabawa to bardzo niebezpieczna sprawa! Wielu z was może być zszokowanych tym co teraz przeczyta, ale wywoływanie duchów to kontakt nie ze zmarłymi, lecz z DEMONAMI, a więc przeciwnymi Bogu duchami (które kiedyś były aniołami). A osoby które podczas wywoływania "duchów" miały kłopoty polegające na tym, iż "duchy" nie chciały odejść, mogą powiedzieć że miały szczęście. Mogły się narazić nie tylko na ciągłą obecność duchów, ale i na zadawane przez nie obrażenia fizyczne i oraz maltretowanie psychiczne. Demony mogą nawet zabić przywołujące je osoby!!! I nie są to puste słowa. Ktoś napisał że wiara chrześcijańska zabrania tego typu rzeczy. Tak. Już Prawo Mojżeszowe znajdujące się w Starym Testamencie zabraniało takich rzeczy, i to pod karą śmierci. Księga Objawienia Nowego Testamentu pisze z kolei, iż osoby parające się takimi rzeczami "nie odziedziczą Królestwa Bożego". Obserwując to forum zauważyłem, iż gro osób tu udzielających się jest albo niewierząca, albo "wierząca-nie popierająca wiary uczynkami. Są nawet "służący" Szatanowi. Dlatego większość może drwić z tych słów. Ale nie zmieni to prawdy...

29.11.2001
09:41
[64]

Attyla [ Legend ]

Hmmmm... Szarancza... A moglbys podac chociaz jeden udokumentowany przypadek zabicia czlowieka przez demony? Wylaczajac oczywiscie ogolnie znane przypadki z np. Omenu:-)))) Zas co do maltretowania psychicznego, to zdaje sie, ze egzorcyzmy zostaly wyparte przez psychiatrie. Musisz zreszta wziac pod uwage fakt, ze nie wszyscy musza uznawac to co zostalo napisane pare tysiecy lat temu za prawde. Zwlaszcza, ze nie dysponujemy bezposrednimi tekstami lecz ich tlumaczeniami, przerobkami, wariacjami na ich temat itp. Nie zdziwilbym sie oczywiscie, gdybym znalazl w tych tekstach wzmianki o demonach i innych zlych duchach, bo takie byly czasy. Czysy w ktorych istnienie wszystkich bogow bylo rownie realne jak krowa na pastwisku. Jednak teraz... Hmmmm. Czasy ulegly zmianie. Juz nie wystarczy straszyc ludzi demonami i stratami w postaci krolestw niebieskich i innych takich. Rowniez termin prawda ulegl daleko idacemu przewartosciowaniu. Jezeli zatech chcesz nam cos powiedziec, to zrzuc z siebie te frazeologie rodem z poczatkow sredniowiecza a zacznij mowic jak do ludzi.

29.11.2001
10:09
smile
[65]

tygrysek [ behemot ]

Szrańcza --> jeżeli tak mocno chcesz balansować pomiędzy rzeczywistościa a nierzeczywistością, to wybacz ale muszę Ciebie poprawić. Demony powstają w momencie gdy rzucony czar nie zostanie dokonany. Trzeba się zastanowić czy istnieje lub czy może istaniała magia. A dusza, jest to ta część człowieka, która z nim nie umiera, którż nie można zmierzyć i zważyć (to już moje zdanie). Jeżeli dobrze mi wiadomo to dusza błąka się po planie ziemskim, jeżeli za życia się nie spełniła i nie ma znaczenia jaki ma charakter (nie pamiętam gdzie to słyszałem, ale brzmi bardzo wiarygodnie w tej niewiarygodności). AvE

29.11.2001
10:14
[66]

Attyla [ Legend ]

Hahahahahaha! Tygrysek! To pewnie z Planescape Tornment:-)))))) Huhuhuhuhuhuhuhuhuhuhuhu!!!!

29.11.2001
10:16
[67]

tygrysek [ behemot ]

Attyla --> oczywiście jeżeli magia istnieje ... i jeżeli demony istnieją ... :-) AvE

29.11.2001
10:19
smile
[68]

wysiu [ ]

A w ogole do przywolywania demonow sluzy czar Brama. Tylko wczesniej trzeba rzucic Ochrone przed Zlem promien 3 m. ;))

29.11.2001
10:23
[69]

Szarańcza [ Legionista ]

Dużo byłoby pisania na temat demonów i metod ich postępowania... Jednym z ich największych osiągnięć jest to, iż LUDZIE W NIE NIE WIERZĄ. Nie znam żadnego przypadku uśmiercenia kogoś w Europie, lecz w Afryce czarownicy potrafią zabić inną osobę, czyniąc odpowiednie czary czy rzucając na kogoś klątwę (np. Voodoo). Zdarzały się przypadki, iż osoba chcąca zerwać z tym była atakowana fizycznie przez demony, a nawet zabijana. Co do straszenia - fragment o "Królestwie Niebieskim" był z pamięci zacytowany z Biblii. To nie są moje słowa... Że mamy dziś około 1900 lat od ostatnich słów spisanych w Biblii, nie znaczy to że słowa tam zapisane są już nieaktualne. Czytając ją mógłbyś się dowiedziedzieć wielu rzeczy, o których większość nie ma pojęcia. Jeśli chodzi o demony (bo taki mamy wątek), to napiszę tylko tyle, że osoby wróżące "mają DUCHA wróżenia" oraz że całe narody mają swoje duchy nimi rządzące. Dla ciebie to może być głupota, ale (jak napisałem wyżej) nie zmieni to prawdy, bo tak jest. Dam ci argument z ogólnie znanych. Wiesz pewnie, iż politycy nieraz udają się do znanych "przepowiadaczy przyszłości" i proszą o rady w różnych sprawach. Kiedyś czytałem, że firma Sony przed ważnymi krokami strategicznymi korzysta z rad podobnych ludzi. Kto "naprawdę" rządzi w takim razie ?

29.11.2001
10:31
[70]

rooda [ Konsul ]

Attyla ---> Szarancza ma racje co do podstaw. Slusznie cytuje Stary i Nowy Testament. Oczywiscie, kiedys wszystkie objawy chorob psychicznych byly zwane opetaniem, taraz kazde takie zjawisko jest schizofrenia, ale wydaje mi sie, ze zakazy biblijne wynikaly z czystej logiki. To podobnie, jak z jedzeniem swinskiego miesa. Izraelizci [wszystkie ludy semickie zreszta] maja zakaz jedzenia swinek i okazuje sie, ze w tamtym klimacie wieprzowina masakrycznie szybko sie psuje i jest to jedyne zwierze, ktore przenosi (procz wielu innych obrzydliwych pasozytow, al ewystepujacych m.in. w wolowienie) wlosien ! Tak wiec zakaz religijny mial bardzo mocna podstawe. To samo z duchami - Biblia zakauje takich praktyk, gdyz wystarczy, ze trafi sie czlowiek z choroba psychiczna - ta czy inna; i takie dzialania moga u niego spowodowac nasilenie sie objawow choroby - tzw. opetanie. Mozna do tego podchodzic jako wierzacy - Szarancza bardzo ladnie to napisal i jest to jednoczesnie odpowiedz dla kogos, kto pytal sie, czemuz to niby chrzescijanstwo zakazuje okultyzmu - a i ludzie niewierzacy - jak ja - maja swoje wytlumaczenie. Uwazam, ze rozszadny czlowiek nie powinien sie tym zajmowac, bo zamula to umysl, zabiera niepotrzebnie czas i prowadzi do fobii, lekow i majakow. r

29.11.2001
10:39
[71]

Attyla [ Legend ]

No tak. Rzeczywiscie. Ludzie lubia wrozby. Co tam duzo gadac nawet ja lubie posluchac rano tych banalow o tym, jaki to bede tego dnia swietny i jak wszystko mi sie uda albo odwrotnie. Mozna sie przy tym niezle ubawic. Wniosek - ludzmi zadza przemawiajace przez jasnowidzow duchy:-)))))) Co do biblii i wielu ciekawych rzeczy to zaskocze cie. Czytalem to nieraz. Zanim zdecydowalem to odrzucic uznalem za stosowne to poznac. Co do czasu i aktualnosci, to dlaczego podniecasz sie akurat mitami rodem z biblii? Ciekawosc - czym sa one lepsze od mitow Grekow, Rzymian, Germanow, Celtow czy Aztekow? Bo wierzy w nie obecnie wiekszosc Polakow? Sorry ale statystyka taka moze byc dowodem wylacznie na to, ze wiekszosc Polakow wierzy w te mity. Na nic wiecej. Naogladales sie bracie horrorow za mlodu. A wiadomo powszechnie, ze dzieci w pewnym wieku wszystko co widza na ekranie uznaja za rzeczywiste:-)))))))). Nie rozumiem cie tez w jeszcze jednej sprawie. Mowisz, ze politycy udaja sie do przepowiedni. Co to ma by? Opierasz sie na autorytecie politykow? W tym kraju? Jak widze jakosc pracy tych "politykow" to mam nieodparte wrazenie, ze srednia IQ nie powinna tam przekraczac 10 punktow. Jezeli pomysly takich kretynow chcesz podawac za "dowod" na istnienie, to trafiles kula w plot. Jest to najbardziej skretyniala, zdegenerowana i pozbawiona jakichkolwiek zasad kasta pod sloncem. Nie tylko u nas.

29.11.2001
10:48
[72]

Attyla [ Legend ]

Witam Cie Elfiniu:-)))) Czas chyba na jakis przydomek? Nieprawdaz?:-))) Co do racji Szaranczy, to dziwnie to brzmi w Twoich ustach - wojowniczki o wolnosc absolutna:-)). Co to za przeproszeniem wacpanny gogo obchodzi, co kto robi w zaciszu domowy, jezeli nie narusza to prawa? Chce wywolywac duchy - prosze bardzo. Nie widze przeciwwskazan. Ale straszenie go upiorami i szatanami? Uchhhhhhhh... Wyobraznia ludzka pelna jest zakamarkow, w ktorych owe majaki moga sie gniezdzic. Jezeli zatem ktos chce wywolac ducha, to rownie dobrze moze go "zobaczyc" gdy ow postulat zbyt dlugo nie zostanie spelniony. Jesli chcesz cos zobaczyc, to zobaczysz chociazby obraz jasnogorski w zacieku na scianie! Albo Marie okrywajaca nasze wojsko w bitwie pod Warszawa! Czemu nie? Moze to byc nawet zjawisko dosyc liczne. W koncu tlum i stres maja swoje prawa... Co do swinek, obrzezania itp. to rzeczywiscie stary testament zawiera kilka takich porzytecznych rad. Nie ma to jednak wplywu na wiarygodnosc dokumentu jako calosci. Moge ci pokazac kilka decyzji podatkowych, w ktorych okolo 80% tez to totalne bzdury. Czy jezeli okarze sie, ze pozostale 20% jest prawda to te 80% tez nia sie stana?

29.11.2001
10:49
[73]

Szarańcza [ Legionista ]

Tygrysek ----------> Ty NAPRAWDĘ nie wiesz co piszesz. Jak chcesz mnie poprawić, skoro - jak sam napisałeś - nawet nie czytałeś nic na temat wywoływania duchów. A nawet gdybyś czytał, jeśli jesteś chrześcijaninem i Biblia jest dla ciebie autoytetem - sprawdź co ona na ten temat ma do powiedzenia. Nie raz się zdziwisz... Demony nie powstają w momencie "źle rzuconego czaru". Szatan (pierwszy demon) był już w Raju. A nikt wtedy nie parał się magią... Rooda ----------> Masz dużo racji. Mało kto dziś "naprawdę" wierzy, nawet jeśli podaje się za taką osobę. Wielu uważa, że biblia jest dziś niepraktyczna a nawet w ogóle są w niej głupoty. Dziś ludzie przede wszystkim polegają na "własnej mądrości". Ale (tak jak ty) poradzę wszystkim, by nie parać się takimi rzeczami...

29.11.2001
10:53
[74]

rooda [ Konsul ]

Attyla, nie mozna oceniac wierzen mitycznych roznych nacji czy ludow na zasadzie "lepsze - gorsze". Ale mozna oceniac je pod wzgledem wartosci, jakie niosa. Jezeli mitologia dajmy na to Rzymian bylaby bardziej krwawa i w efekcie nie chronilaby ludzi przez wieloma zagrozeniami, to wole mitologie Celtow lub Biblie, ktora - jak podalam przyklad - w czyms tam chroni. Pomijajac wiele aspektow, takie np. 10 przykazan - dla mnie, ktora pragnie postepowac etycznie, moze nakladac sie z wieloma wartoscami, jakie wyznaje. Nie wszystkie, ale czesc. Wiec mysle, ze w takiej kategorii mozna powiedziec, ze dana mitologia jest bardziej hm ... humanitarna, cokolwiek to znaczy :) r

29.11.2001
10:58
[75]

rooda [ Konsul ]

Attyla, alez ja nikomu niczego nie zabraniam !!!! Niech wywoluja, ja tylko zadaje pytanie - po co ? Co chca tam znalezc ? czego sie dowiedziec ? Co do prawdwy w Biblii - naturalnie, nie mowie, ze 100 % tekstu jest cacy i trzeba sie go trzymac - bo tak nie jest. Mowie o kilku drobnych, ludzkich sprawach. Ktore sa pozyteczne. To, ze nie jestem wyznawca chrzescijanstwa czy judaizmu nie znaczy, ze nie moge zobaczyc w tym paru dobrych apektow. Alez ja dzisiaj jestem tolerancyjna :) To pewnie dlatego, ze mi kot podarl rajtopy i siedze w pracy z dziura na kolanie hehe. r

29.11.2001
11:05
[76]

Attyla [ Legend ]

Oj Szarancza Szarancza... Bibla jest niepraktyczna? Ja sam, chociaz nie prowadzilem w tym zakresie zadnych badan moge ci przytoczyc conajmniej kilka ewidentnych zafalszowan historycznych wystepujacych zarowno w starym jak i nowym testamencie. Poza tym ludzi nie odstrecza od wiary katolickiej jej niewygodnosc (choc lenistwo to jedyny znany mi argument podnoszony przez "pasterzy" przeciw apostatom) ale tacy ludzie jak ty. Ludzie, ktorzy zupelnie powaznie podnosza jakies bzdury jako realne zagrozenie i jako jedyny ratunek przedstawiaja "ufnosc w panu". Sytuacja, w ktorej ok. 90% ludzi to katolicy nie jest normalna i chcac niechcac wywoluje bunt i odszczepienstwa. Poza tym oparcie "wiary" wylacznie na tradycji (dziadech chodzil i pradziadek i praradziadek chodzil - to dlaczego ja mam nie chodzic?) tez nie dziala zacecajaco. Dochodzi do tego postawa "kaplanow". Postawa roszczeniowa - im sie po prostu nalezy szacunek spolecznosci. oni sa nietykalni, nieomylni, samofinansujacy:-))) Poza tym Tygrysek po prostu dla zartu wspomnial to, co wyczytal w Baldur's Gate. On nie bierze powaznie ani swoich ani twoich gadek o demonach. I slusznie. Zreszta dalsza dyskusja nie ma racji bytu, chocby z tego powodu, ze twoja frazeologia nie trafia do nas, a ty jestes odporny na wszelkie nasze wypowiedzi. Podejzewam, ze nawet gdyby ci wytknac ewidentne zafalszowania, czy bzdury z logicznego punktuwidzenia i tak nic by to nie dalo.

29.11.2001
11:18
[77]

Szarańcza [ Legionista ]

Attyla ----------> skoro biorąc się za czytanie od razu miałeś takie nastawienie, że chcesz "to" odrzucić, to nie dziwne że patrzysz na Biblię w taki a nie inny sposób... Biblia różni się wieloma rzeczami od mitów. Że tylko przytoczę to, iż wydarzenia i osoby w niej opisane są HISTORYCZNYMI (i tu miałbym bardzo dużo dowodów). Zawiera ona proroctwa, które spełniły się nawet tysiące lat po ich podaniu (w tej chwili też się wypełniają). Zawiera rady które są ponadczasowe oraz praktyczne dla każdego człowieka, który chce z nich skorzystać. Ktoś napisze, że są też inne proroctwa (np. Nostradamusa). Tak, ale TYLKO Biblia podaje jak wtedy postępować. Nie napisałem że jestem katolikiem, więc nie musi mi chodzić o "oddawanie czci Bogu" na ten sposób. Zgadzam się z tobą, że tradycja to nie jest dobry sposób by to robić. To musi wypływać z chęci, a nie dlatego, bo dziad-pradziad już to robił. A co do sensu naszej wymiany zdań - przewidując właśnie podobne reakcje zastanawiałem się czy w ogóle się odezwać. Ale sprawa wywoływania duchów, dla ciebie i może innych nie wymagająca poważnego podejścia tego jednak wymaga. Odzywając się nie chciałem się wymądrzać, czy pokazać jaką to mam wiedzę w tym zakresie. Po prostu chciałem ostrzec osoby które chciałyby to zrobić...

29.11.2001
11:53
[78]

Attyla [ Legend ]

Powaznego podejscia wymaga. Tylko nie dlatego, ze trzeba sie miec na bacznosci przed tymi duchami. Trzeba po prostu panowac nad SOBA i byc pewnym wlasnych reakcji a nie reakcji duchow. Co do prawdziwosci i historycznosci to nie jest to tez tak do konca prawda, ze tylko mity chrzescijanskie maja swoje zrodlo w rzeczywistosci. Roznica miedzy nimi a politeistycznymi jest wylacznie taka, ze skoro w politeizmie jest wiecej niz jeden bog, to automatycznie stosunki miedzy nimi staja sie podstawowym przedmiotem zainteresowan. W monoteizmie bog jest jeden. To o czym pisac? Ze uprawial samogwalt?:-)))))))) (sorry - to nie bylo w celu obrazenia kogokolwiek). Naturalnie wiec punktem zainteresowania sa ludzie a nie bogowie. Co do mitow i rzeczywistosci, to przypomne ci tylko caly zespol mitow o wojnie trojanskiej, powstaniu Kartaginy, Rzymu i wiele, wiele innych. To tez sa zdazenia historyczne. Tak jak zdazeniem historycznym byl najazd Celtow na Peloponez i obrona Delf przez Etolow. Takie same przyklady mozna mnozyc i w innych systemach religijnych, ze nie wspomne o hinduizmie, gdzie znajdzie sie wzmianka nawet o Aleksandrze Wielkim, choc mity dotycza glownie czasow znacznie wczesniejszych. Nieprawda jest tez stwierdzenie, ze tylko biblia mowi o tym, jak postepowac w obliczu zjawisk paranormalnych. Kazda religia antyczna opierala sie na takich zjawiskach. Co z wyrocznia Pythyjska? Co z Delfami? Co z ksiegami Sybillinskimi? Co z auspicjami? To wszystko sa zjawiska opierajace swoje istnienie o wiare w istnienie wymiarow dla nas niedostrzegalnych. Roznica polega tylko i wylacznie na tym, ze monoteizm jest cholernie zazdrosny i nie dopuszcza istnienia mocy nienaturalnych w rekach innych niz jedynego boga. Tylko i wylacznie stad plynie to chorobliwe podejscie do tych kwestii. Przepowiadac moze wylacznie bog przez swoje narzedzia. I koniec. Kropka. Poza tym nie wiem, czy zdajesz sobie sprawe, ze obecny wizerunek szatana, ktorego wyznawca jestes i ty to pomysl mniej wiecej VIII - X w. Powstala wtedy po prostu potrzeba zwalczania kultu Wielkiej Macierzy i towarzyszacego jej Satyra. Maciez przeksztalcono w MAtke boska a Satyra w szatana. To jest ten straszliwy demon.

29.11.2001
11:55
smile
[79]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

Posta pisałem wczoraj w nocy, więc może po części zwierać treści już przez kogoś omawiane ___________________________________________________________ Och, jak ja nie lubię pisać długich postów...:> Ale muszę, bo wszyscy włącznie z Tygryskiem traktujecie sobie temat duchów jako ciekawostkę, a wywoływanie ich wręcz jako dobrą zabawę. Całkowicie zaś podłamały mnie posty Rivendella, który jako praktykujący katolik nie tylko nie wie o zakazie okultyzmu, ale i ma zamiar się w to "pobawić". ____________________________________________________________ zacznijmy od tego wlasnie postu: Rooda mysle ze wiekszosc ludzi nie wie ze to jest zakazane przez wiare . mysle, ze wiekszość katolików chodzących do kościoła jednak zdaje sobie z tego sprawę. Ja na przyklad nie wiedzialem o tym. To naprawde jest zakazane ? a jest jakis powod podany dlaczego czy cos? Jestem wierzacym i chodze do kosciola co niedziele itp.. Jak zapewne wiesz, szatan też jest duchem; złym duchem, który potrafi przybrać wiele postaci i być w wielu miejscach naraz. Oczywistym jest, iż wywołując kogoś z zaświatów zbliżasz się do szatana, który tylko czeka na podobną sposobność, aby doczepić się do Ciebie. Ty sam nie masz absolutnie żadnego wpływu na to, jakiego ducha przywołasz. W zdecydowanej większości będzie to właśnie zły duch, a problemy jakie z odegnaniem takowego miał Tygrysek i tak można nazwać bardzo błahymi. Dlaczego? O tym za chwilę. Wydaje mi sie ze robimy to bo jest to nieznane , magiczne , ciekawe i ekscytujace.. Na początku pewnie tak. Ale powiedz - czy to jest wystarczający powód, aby narażać się na opętanie przez demona? Czy ta ekscytacja to wystarczający powód, aby potem przez często wiele lat zmagać się w z góry przegranej walce z szatanem? Opętania się zdarzają naprawdę. To nie są żadne wymysły, a rzecz o której kościół otwarcie mówi i przed którą głośno przestrzega! Oczywiscie to jest troche glupota. W to co napisal tygrysek trudno uwierzyc no ale kto to wie? przeciez kazdy tutaj moze tak naprawde byc klamca albo mowic prawde. Jesteś katolikiem, więc zapytaj się najlepiej księdza na religii/ podczas innej sposobności, co ma na ten temat do powiedzenia. Nie wiem, czy Tygrysek sobie żartuje, czy mówi o swych przeżyciach - wiem za to, że takie rzeczy są prawdą, a tak naprawdę jedynie wstępem do prawdziwej grozy. Teraz opowiem Wam o jednym z wielu przykladó, któryusłyszałem od księdza egzorcysty, który był naszym opiekunem duchowym podczas niedawnego wyjazdu/pielgrzymki do Medjugorje. Otórz właśnie - jechałem z księdzem egzorcystą, który od wielu lat jako jeden z zaledwie kilku kapłanów w polsce zajmuje się uwalnianiem ludzi spod panowania złego ducha. Opowiadał o zaledwie kilku ostatnich przypadkach, ale i tak mroziło to krew w żyłach. Pewien chłopak wyoływał duchy, nawiązał z jednym kontakt i po pewnym czasie postanowił go odesłać. Duch jednak sprzeciwił się i nie chciał go opuścić. Kiedy rano chłopca odnaleźli rodzice, był w szoku, nie odzywał się, był śmiertelnie przerażony. Nie wiedząc, co się stało zabrali go do szpitala, skąd po kilku dniach został wypisany. Kiedy wrócił do domu, wszystko dopiero się zaczęło. Nagłe, niewyjaśnione niczym drgawki, wymioty, plucie krwią...rodzina była załamana, a chłopak, kiedy odzyskiwał świadomość (podczas wspomnianych czynności nie było z nim żadnego kontaktu) prawie nie wstawał z łóżka, był cały wykończony. Choć była to rodzina niewierząca, mamrotane przez chłopaka podczas ataków bluźnierstwa atakujące Jezusa Chrystusa i Matkę Boską dały im do myslenie, że problem może tkwić właśnie w zniewoleniu przez złego ducha. Przez najbiższą parafię postanowili poszukać egzorcysty. Po bodaj dwóch tygodniach udali się z chłopakiem na modlitwę o uwolnienie - właśnie podczas tej podróży mieli do czynienia z najstraszniejszymi przeżyciami i największą walką szatana o panowanie nad ich synem. Pozwólcie, że pzwolę sobie pominąć opis. Nad rzucającym się w konwulsjach chłopakiem na miejscu zaczął się modlić opowiadający nam tę historię ksiądz egzor., któremu dopiero po 7 godzinach nieustannej 'modlitwy o uwolnienie' udało się odpędzić demona. Jak nas poinformował, często jednak takie modlitwy trzeba odprawiać regularnie latami, bo każdy duch jest inny, a co za tym idzie, inna jest jego siła. Duchy to nie wymysł i naprawdę przestrzegam przed takimi zabawami. Tym, którzy nie do końca dają wiarę moim słowom faktycznie zapraszam do zapytania się o to najbliższego księdza, ew. skorzystanie z uznanej literatury fachowej, że wspomnę jedynie o "Wyznaniach Egzorcysty" G.Amortha...

29.11.2001
12:00
[80]

rooda [ Konsul ]

Attyla, z calym szacunkiem - Szatan funkcjonowal juz w Starym Testamencie. Zawsze byl obecny, z tymze fakt - w judaizmie nie odgrywa tak wiodacej roli, tam kladzie sie nacisk na zlo, wychodzace z czlowieka, nei majace postaci w konkretnej osobie. NT mowi o demonach [przypowiesc o czlowieku z cmentarzyska, o kuszeniu Chrystusa] i w pozniejszych latach rozwoju chrzescijanstwo bardzo "zosobowalo" [ale slowotwor !] sobie diabla. Potem - fakt - nadalo mu postac kozlo-czlowieka. I trzeba bylo znalezc antidotum, dlatego powstal kult boginii - majacy konotacje w kazdej poganskiej religii. A ze wczesniej "uboskowiono" Chrystusa, teraz nalezalo gladko przejsc w czesc z niego na jego + jego matke i na koncu dla starego dobrego Boga, ktory sie tym samy rozmnozyl. r

29.11.2001
12:08
[81]

tygrysek [ behemot ]

rewelacja ... wszystko się wymknęło i poszło nie w tą stronę co myślałem ... poprostu rewelacja demony, duchy, bogowie ... chyba najlepiej bedzie napisac maila do: [email protected] albo [email protected] lub [email protected] mozna jeszczee wyslac na [email protected] ale on podsyla trojany .... gdzie tu rzeczywistosc, nierzeczywistosc a poczucie chumoru :-) ???? AvE

29.11.2001
12:12
[82]

rooda [ Konsul ]

Tygrys, eeeeee Sam sie rozpisywales o latajacych szklach, raniacych medium, a teraz masz zale, ze gadamy o demonach ? Jak masz pretensje i zale, nagraj sie po sygnale :) PS. Humor piszemy przez samo h. r

29.11.2001
12:16
[83]

Szarańcza [ Legionista ]

Nie napisałem jasno i źle zrozumiałeś mą wypowiedź. Chodziło mi o to, że tylko Biblia podając proroctwa dotyczące wykonania wyroków na narodzie/narodach podaje też jak postępować żeby przeżyć. Co do innych cytowanych przez ciebie wyroczni - to np. Delfijska nie potrafiła podać jasnej odpowiedzi, tylko spisane na kartce słowa które można było różnie interpretować, zależnie od sytuacji. I to nie Bóg przez nią przemawiał... Skąd wiesz jaki wizerunek Szatana ja mam ? Na pewno jest inny niż myślisz... Nie jest to rogaty demon z kopytami, rogami i nietoperzowymi skrzydłami, lecz osoba duchowa, dla nas niewidzialna, posiadająca w porównaniu do człowieka wielką moc i mądrość, a we wprowadzaniu w błąd ludzi pomaga mu to, iż żyje już tysiące lat, miał więc dostatecznie dużo doświadczeń, by poznać ludzką psychikę, nasz sposób myślenia i nasze uczucia, którymi się kierujemy. Biblia pisze, że "wprowadza w błąd całą zamieszkałą ziemię".

29.11.2001
12:19
smile
[84]

tygrysek [ behemot ]

rooda --> kwestia interpretacji i zrozumienia tego co napisałem ..., NicK wylał na mnie kubek zimnej wody i zerknąłem na to surowym okiem. A według surowego oka jestem nienormalny. Jeżeli chce się ktoś dowiedzieć czegoś więcej i dowiedzieć się co myślę i sprawdzić czy naprawdę jestem chory psychicznie to zapraszam do rozmowy na GG 1060633 lub zapraszam na piwo do knajpy. Stawiam. Lokalizacja - Poznań. AvE

29.11.2001
12:39
smile
[85]

wysiu [ ]

tygrysek --> Imprezka? Bedzie wywolywanie duchow?;))))))

29.11.2001
12:58
smile
[86]

kato [ Konsul ]

Dla wszystkich uDUCHOwionych.....Może dalibyście juz spokacza na ten temat...... bo inaczej trza bedzie zawezwać Ghostbastersów part III :) No chyba że KTOSIK z WAS chce zostać real WYWOŁYWACZEM ...... to sorrrrrrrrrrrrrrrrry.... powodzonka:)

29.11.2001
13:05
smile
[87]

tygrysek [ behemot ]

wysiu --> ghost party :-) AvE

29.11.2001
13:07
smile
[88]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

Posta pisałem wczoraj w nocy, więc może po części zwierać treści już przez kogoś omawiane ___________________________________________________________ Och, jak ja nie lubię pisać długich postów...:> Ale muszę, bo wszyscy włącznie z Tygryskiem traktujecie sobie temat duchów jako ciekawostkę, a wywoływanie ich wręcz jako dobrą zabawę. Całkowicie zaś podłamały mnie posty Rivendella, który jako praktykujący katolik nie tylko nie wie o zakazie okultyzmu, ale i ma zamiar się w to "pobawić". ____________________________________________________________ zacznijmy od tego wlasnie postu: Rooda mysle ze wiekszosc ludzi nie wie ze to jest zakazane przez wiare . mysle, ze wiekszość katolików chodzących do kościoła jednak zdaje sobie z tego sprawę. Ja na przyklad nie wiedzialem o tym. To naprawde jest zakazane ? a jest jakis powod podany dlaczego czy cos? Jestem wierzacym i chodze do kosciola co niedziele itp.. Jak zapewne wiesz, szatan też jest duchem; złym duchem, który potrafi przybrać wiele postaci i być w wielu miejscach naraz. Oczywistym jest, iż wywołując kogoś z zaświatów zbliżasz się do szatana, który tylko czeka na podobną sposobność, aby doczepić się do Ciebie. Ty sam nie masz absolutnie żadnego wpływu na to, jakiego ducha przywołasz. W zdecydowanej większości będzie to właśnie zły duch, a problemy jakie z odegnaniem takowego miał Tygrysek i tak można nazwać bardzo błahymi. Dlaczego? O tym za chwilę. Wydaje mi sie ze robimy to bo jest to nieznane , magiczne , ciekawe i ekscytujace.. Na początku pewnie tak. Ale powiedz - czy to jest wystarczający powód, aby narażać się na opętanie przez demona? Czy ta ekscytacja to wystarczający powód, aby potem przez często wiele lat zmagać się w z góry przegranej walce z szatanem? Opętania się zdarzają naprawdę. To nie są żadne wymysły, a rzecz o której kościół otwarcie mówi i przed którą głośno przestrzega! Oczywiscie to jest troche glupota. W to co napisal tygrysek trudno uwierzyc no ale kto to wie? przeciez kazdy tutaj moze tak naprawde byc klamca albo mowic prawde. Jesteś katolikiem, więc zapytaj się najlepiej księdza na religii/ podczas innej sposobności, co ma na ten temat do powiedzenia. Nie wiem, czy Tygrysek sobie żartuje, czy mówi o swych przeżyciach - wiem za to, że takie rzeczy są prawdą, a tak naprawdę jedynie wstępem do prawdziwej grozy. Teraz opowiem Wam o jednym z wielu przykladó, któryusłyszałem od księdza egzorcysty, który był naszym opiekunem duchowym podczas niedawnego wyjazdu/pielgrzymki do Medjugorje. Otórz właśnie - jechałem z księdzem egzorcystą, który od wielu lat jako jeden z zaledwie kilku kapłanów w polsce zajmuje się uwalnianiem ludzi spod panowania złego ducha. Opowiadał o zaledwie kilku ostatnich przypadkach, ale i tak mroziło to krew w żyłach. Pewien chłopak wyoływał duchy, nawiązał z jednym kontakt i po pewnym czasie postanowił go odesłać. Duch jednak sprzeciwił się i nie chciał go opuścić. Kiedy rano chłopca odnaleźli rodzice, był w szoku, nie odzywał się, był śmiertelnie przerażony. Nie wiedząc, co się stało zabrali go do szpitala, skąd po kilku dniach został wypisany. Kiedy wrócił do domu, wszystko dopiero się zaczęło. Nagłe, niewyjaśnione niczym drgawki, wymioty, plucie krwią...rodzina była załamana, a chłopak, kiedy odzyskiwał świadomość (podczas wspomnianych czynności nie było z nim żadnego kontaktu) prawie nie wstawał z łóżka, był cały wykończony. Choć była to rodzina niewierząca, mamrotane przez chłopaka podczas ataków bluźnierstwa atakujące Jezusa Chrystusa i Matkę Boską dały im do myslenie, że problem może tkwić właśnie w zniewoleniu przez złego ducha. Przez najbiższą parafię postanowili poszukać egzorcysty. Po bodaj dwóch tygodniach udali się z chłopakiem na modlitwę o uwolnienie - właśnie podczas tej podróży mieli do czynienia z najstraszniejszymi przeżyciami i największą walką szatana o panowanie nad ich synem. Pozwólcie, że pzwolę sobie pominąć opis. Nad rzucającym się w konwulsjach chłopakiem na miejscu zaczął się modlić opowiadający nam tę historię ksiądz egzor., któremu dopiero po 7 godzinach nieustannej 'modlitwy o uwolnienie' udało się odpędzić demona. Jak nas poinformował, często jednak takie modlitwy trzeba odprawiać regularnie latami, bo każdy duch jest inny, a co za tym idzie, inna jest jego siła. Duchy to nie wymysł i naprawdę przestrzegam przed takimi zabawami. Tym, którzy nie do końca dają wiarę moim słowom faktycznie zapraszam do zapytania się o to najbliższego księdza, ew. skorzystanie z uznanej literatury fachowej, że wspomnę jedynie o "Wyznaniach Egzorcysty" G.Amortha...

29.11.2001
13:07
[89]

Attyla [ Legend ]

Alez Elfiniu! Nie mowilem o samym szatanie a jego wizerunku. A ten ewidentnie powstal w czasie przeze mnie wskazanym. Wychodzi na to, ze obydwoje mamy racje:-))))) Szarancza - co do wizerunku, to sie domyslalem, ze zaszczepiles sobie ten najpowszechniejszy. Przyznaje - domniemanie nieuprawnione. Co do Delf - to przez wyrocznie przemawial Apollo. Z tego co wiem byl to bog:-)))) Zas co do niejasnosci przepowiedni to znasz jakas jasna nie budzaca sporow interpretacyjnych? Spojz chociazby na najslynniejsza - przepowiednie konca swiata. Ilez to razy juz go ogloszono? Jasnych przepowiedni nie ma i byc nie moze. Jezyk ludzki juz taki jest, ze ile osob, tyle rozumien jednego tekstu. Co do postepowania tak, zeby przezyc, to jakos nie kojaze. Mozesz mi pomoc? Zreszta, nawet, gdyby cos takiego bylo, to to samo mozna znalezc i w innych mitach. Sposob postepowania tak, aby nie zasluzyc na gniew bostwa to podstawowa checha kazdej religii. Z drugiej strony nie ma wielu religii, w ktorych bog karalby wszystkich za bledy niewielu albo nawet za grzechy wiekszosci. To karanie do siodmego pokolenia... Albo nawet grzech pierworodny. Jestem ukarany za cos, czego nie jestem winien. Jezeli tak wyglada sprawiedliwosc boska to ja dziekuje. Wysiadam. Wole sam odpowiedac za wlasne czyny. Kazda inna religia mowi o niszczeniu miast, potopach itp. Zawsze jednak jest to skutek wojen. tylko judaizm i pochodne uznaja boga niszczacy cale miata tylko dlatego, ze ludzie w nich miewszkajacy nie chcieli mu bic poklonow. Tylko jeden bog potrafi karac wszystko co zyje za wystepki czesci ludzi. Nawet Noe do samego konca nie byl pewien swego losu mimo, ze wlazil bogu bez wazeliny... Super! To jest to, czego mozna zadac od sprawiedliwego, madrego i umiarkowanego boga!

29.11.2001
13:08
smile
[90]

egnar [ Pretorianin ]

"a teraz z innej beczki" Kiedyś zajmowaem się koncentracją - świadome wproawdzanie się w stan alfa i tak dalej. To co napiszę nie jest bzdurą! Codziennie wieczorem kładłem się do łużka, rozluźniałem, zamykałem oczy. Po takim seansie byełm bardzo wypoczęty, nie chciało mi się spać i łatwo mi się uczłyo. Pewnego razu było inaczej - wpierw poczułem mrowienie, a potem zapadłem się w łużko (uczucie było takie gdy jedzie się autobusem, który podzkoczy na dziurze). Z początku otaczała mnie ciemność, a potem zobaczyłem że otacza mnie pełno pali (każdy miał ok. metra średnicy). Były one z drewna, jednakże gładkie i połyskujące jak marmur. Zadziwiające z tego wszystkiego było to, że odbierałem bodźce zewnętrzne: słyszałem mamę myjącą naczynia w kuchni, czułem ciężar leżącej na mnie kołdry. Postanowiłem podnieść rękę - wszystko wróciło do normy. Nigdy więcej nie udało mi się tego powturzyć - może i dobrze...

29.11.2001
13:31
[91]

Szarańcza [ Legionista ]

Attyla ----> Znam wiele takich proroctw. Np. dotyczące przyjścia mesjasza. Przeczytaj sobie w Nowym Testamencie, że Żydzi czekali na mesjasza. Naród wiedział na podstawie proroctw: kiedy i gdzie miał się urodzić mesjasz. Proroctwo dotyczące zdobycia Babilonu - podany został sposób zdobycia tego miasta, a nawet imię zdobywcy (Cyrus). Kilkaset lat wcześniej przepowiedziano, że wysuszy normalne koryto rzeki okalającej to miasto, puszczając ją inną drogą. Podano też wszystkie "mocarstwa światowe", czyli państwa o największych wpływach w każdym z okresów czasów (ostatnia jest potęga anglo-amerykańska). Można by tak wyliczać bardzo długo... Co do Delf - niechby było że tam przepowiadał Apollo, ale to nie był prawdziwy Bóg. Biblia pisze, że ludzie służąc takim bogom tak naprawdę oddają cześć demonom... Jeśli chodzi o sprawiedliwość wykonania kary na dziś żyjących ludziach, to dużo bym musiał ci wytłumaczyć. Jeśli chcesz, to przygotuję coś w domu i wrzucę na forum.

29.11.2001
13:46
[92]

rooda [ Konsul ]

egnar ---> koncentracja i samoswiadomosc to jeden z lepszych interesow, na ktorym niejaki Silva - "oswiecony" Hiszpan zobil fortune. Narzeczona mojego ojca [tak, moj tatus nie zyje z mamusia i zyja sobie oddzielne w zgodzie] zapisywala sie na kursy ww., zmarnotrawila tam kupe szmalu i pasla nas potem opowiesciami i lekturami o idiotyzmach pt. fale alfa, beta i samotworzenie rzeczywistosci. Jakkolwiek nie zaprzeczam, ze mogles w swojej wizji stowrzyc bardzo realny obraz i odbierac go wszystkimi zmyslami, tak juz zasady tego ruchu to dla mnie kpina. M.in. mowia one o tym, jak to kazdy z nas moze wyobrazic sobie wszystko i to zdobyc ! Cos w stylu - mysle intensywnie 2 miesiace o Mercu, ktoregos razu wstaje - patrze przez okno - a tam .... Merc ! Narzeczona owa jest osoba slabo uposazona i uwiklana w mase dlugow i niepowodzen - nie tylko finansowych. Nic - absolutnie nic jej owa koncetracja i klepanie paramantr nie dalo i nie wierze ani w to, ani w tzw. amerykanskie pozytywne myslenie. Woda z mozgu, ot co. Polecam wszystkim ogarnietym pasja wywolywania duchow czy korystania z rad sekciarzy i czytania amerykanskich poradnikow pt. "Jak zostac mlodym, pieknym i bogatym w 1 dzien i do tego miec przyjaciol" wypicie szklanki zimnej wody i wziecia sie za konkretna robote, pozyteczna dla nich i dla innych. Pozdrawiam r

29.11.2001
14:03
[93]

wysiu [ ]

Szarancza --> Apollo nie byl bogiem???? Alez dla bardzo wielu ludzi BYL - a ze Ty nie uwazasz go za jedynego Boga (z duzej litery) - to calkiem inna kwestia. Byc moze za kilkaset lat w ten sam sposob ludzie beda sie wypowiadac o Bogu? Co do oczekiwania na Mesjasza, to nawet jakos nie wszyscy owczesni Izraelici chyba wierzyli w te proroctwa? mm --> widzielismy, widzielismy:) nie musisz powtarzac calego:)

29.11.2001
14:15
[94]

Attyla [ Legend ]

Ech Szarancza... Myslalem, ze nigdy w zyciu nie uslysze gadki o jedynym prawdziwym bogu.... Az mi sie cieplo zrobilo... Gdzies ty sie tego wyuczyl? U Osamy?:-))))) Co do tych twoich proroctw, to nietrudno je spisywac post factum. Wtedy nawet imiona sie beda zgadzaly. :-)))))) Tak samo jat ty teraz twierdzi moja zona w stosunku do wykletego przez ciebie Nostradamusa. Jemu wyszla i II w. sw. i wojna 30stoletnia i setki innych zdarzen. Podobno nawet podal nazwisto Hitler:-)))) Sek w tym, ze sprawdzenia sie ich dopatrywano zawsze po wszystkim. Czlowiek zawsze zobaczy, co chce zobaczyc. Widziales film Armageddon? Co we wszystkich obrazkach widzial ten stukniety profesorek? Baby z wielkimi, mniejszymi i srednimi cyckami! Jezeli ma to byc dowod, to wspolczuje ci kolego. Czas na resocjalizacje.;-))))))) Co do mesjasza, to wasc historii nie znasz. Zydzi nadal twierdza, ze mesjasz nie przyszedl. Sadza tak tylko chrzescijanie. Nie jest to wiec proroctwo ani jasne, ani bezsporne.

29.11.2001
14:35
[95]

Szarańcza [ Legionista ]

Oj Attyla....... że Żydzi jako naród nie uznali Jezusa jako mesjasza nie znaczy to że nie mam w tym racji. Po prostu wyobrażali sobie mesjasza jako kogoś innego niż ten który przyszedł. Jezus otwarcie mówił o ich dwulicowości, gdyż mówili że służą Bogu, a tak naprawdę odwrócili się od niego. Nałożyli na izraelitów dodatkowe "ludzkie" prawa, które kazali przestrzegać, a Jezus nie raz tego nie zrobił. Pamiętasz jego przypowieść "o winnicy" ? Była tam mowa o ludziach wynajmujących winnicę od pana, którzy najpierw zabijają jego sług, a na końcu samego syna, którego pan winnicy do nich wysyła. Tutaj Jezus pokazał jak go potraktują. Nie pasował im, więc go zabili... I oficjalnie dalej czekają na mesjasza, gdyż ten prawdziwy który był nie spełnił ich oczekiwań. Przeczytaj Nowy Testament - nikt ani razu nie zaprzecza że Jezus jest mesjaszem - ówcześni przywódzcy religijni zdają sobie z tego sprawę. A nie powiedziałem że mówię o proroctwie o tym KTO będzie mesjaszem, lecz GDZIE i KIEDY się pojawi... Odnośnie mesjasza w Biblii jest około 200 proroctw... Odnośnie proroctw i "post factum" i danych podawanych w Biblii. Wielu uczonych podawało w/w rzeczy krytyce, lecz w końcu po odkryciach archeologicznych okazywało się że Biblia nie kłamała...

29.11.2001
14:42
[96]

rooda [ Konsul ]

Szarancza ---> wszedles w faze nawracania niewierzacych i probujesz argumentami wierzacego namowic pozostalych, aby uwierzeyli, ze Jezus JEST Mesjaszem. Otoz przyjmij do wiadomosci, ze wiara to uczucie wlasne, wychodzace z serca i nie mozna tego nauczyc, do tego przekonac czy namowic. Jezeli Attyla nie wierzy i ma do tego prawo - ba ! ma nawet bezporne argumenty, nie tlumacz mu, ze w Biblii napisali ....., bo Bibilia dla niegio - i dla mnie tez - jest ksiazka. Nie slowem bozym. r

29.11.2001
14:47
[97]

wysiu [ ]

rooda --> Ale przeciez w Biblii sa dowody, wyraznie potwierdzajace tezy zawarte w Biblii...;))

29.11.2001
14:51
[98]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

A za chwilę pewnie znowu przejdziecie na temat kościoła? Była mowa o duchach, a Wy tu nagle prawicie o proroctwach...

29.11.2001
14:54
[99]

rooda [ Konsul ]

maly_mis ---> Uderzyc w stol, a odezwa sie misie. NIKT nie pisze nic per KK, a Ty juz zestresowany. Looz, chlopie, obracamy sie wsrod wczesnego chrzescijanstwa i do KK dojdziemy gdzies tak ... za tydzien :) Wtedy bedziesz sie mogl podenerwowac. r

29.11.2001
14:55
[100]

wysiu [ ]

mm --> Ciagle jest mowa o zjawiskach nadprzyrodzonych. ps. A kto opisywal przygody ksiedza-egzorcysty?:PP ;)))

29.11.2001
15:15
[101]

Szarańcza [ Legionista ]

Rooda --------> Zauważyłem... Wiem, że argumenty biblijne nie są dostateczne dla osoby niewierzącej. Zdaję sobie sprawę, iż jeśli ktoś NIE CHCE uwierzyć, to żadne, nawet w pełni innych przekonywujące argumenty nie pomogą. Tak. Każdy ma prawo wierzyć w co chce i postępować jak chce. Ale to nie znaczy że to jest obojętne i nie będzie miało wpływu na jego życie. To, że ktoś nie wierzy w Boga nie znaczy iż on nie istnieje. I to, że ktoś nie wierzy w to co jest napisane w Biblii nie znaczy że słowa tam zapisane się nie wypełniają. Wypełniają się nawet dziś... Żeby w to uwierzyć trzeba trochę pokory (a dziś jest to bardzo niemodne, każdy chce być tym "naj" i mieć rację). Trzeba otworzyć oczy i zwrócić uwagę na to, co nas otacza - wszystko - od skali mikro do skali makro poświadcza, iż Bóg istnieje. Nie będzie to dla was argumentem, ale przytoczę Biblię... Mówi ona, że to JAK stworzony jest świat poświadcza istnienie Boga w taki sposób, że osoby niewierzące są bez wytłumaczenia... Nie chcę się nikomu narzucać, czy na siłę przekonywać na swoje. Wiem, że bardzo ciężko jest przekonać osobę o ustalonym już światopoglądzie. Po prostu jako osoba wierząca bronię Biblii, która dla mnie nie jest zwykłą książką...

29.11.2001
15:22
[102]

rooda [ Konsul ]

Szarancza ---> masz prawo jej bronic i wierzyc w jej przepowiednie. Ale pisac "otworzcie oczy" juz nie bardzo, bo zarzucasz nam slepote i ignoracje. Powiem tak --- u mnie po otworzeniu oczu szerzej luski opadly i zobaczylam cala wyrwe w teorii chrzescijanskiej - malo tego - w ogole w wierze jako takiej. r

29.11.2001
15:40
[103]

Szarańcza [ Legionista ]

Rooda -----> Nie chciałem nikogo urazić używając tego określenia... Chodziło mi tylko o to, by osoby nastawione do tych spraw sceptycznie - jeśli jest to ich wolą - zwróciły uwagę na dowody niebiblijne poświadczające istnienie Boga. Co do tego co zobaczyłaś - ja kiedyś byłem w podobnej sytuacji jak ty, czy inni... To, że osoby podające się za służących Bogu nie dość że tego nie robią, to jeszcze zamienili słowo od Boga na słowo ludzkie i tradycję - nie znaczy, że Bóg nie istnieje, że Biblia jest zwykłą książką i że nasze życie nie ma głębszego sensu... To, że znane większości polaków 10 przykazań nie jest prawdziwym 10 przykazań (bo drugie usunięto, a ostatnie podzielono na dwa), że od Biblii ważniejsza jest tradycja oraz mądrość "ojców kościoła" i filozofów, dlatego z biegiem czasu głoszone nauki całkiem odeszły w wielu miejscach od Biblii - nie jest powodem by nie wierzyć iż Bóg nie istnieje... Szanuję ciebie i innych, nie mam zamiaru nikogo obrażać, ale jeśli Biblia w jakiś sposób pisze o jakiejś sprawie, to nie będę mówił inaczej...

29.11.2001
15:43
[104]

Szarańcza [ Legionista ]

Errata do przedostatniego zdania: To, że znane większości polaków 10 przykazań nie jest prawdziwym 10 przykazań (bo drugie usunięto, a ostatnie podzielono na dwa), że od Biblii ważniejsza jest tradycja oraz mądrość "ojców kościoła" i filozofów, dlatego z biegiem czasu głoszone nauki całkiem odeszły w wielu miejscach od Biblii - NIE JEST POWODEM, BY NIE WIERZYĆ IŻ BÓG ISTNIEJE...

29.11.2001
15:56
[105]

rooda [ Konsul ]

Rzarancza ---> bardzo juz off-top. i konczac watek ----> wierz mi, zachowanie ojcow kosciola nie bylo moim powodem zgubieniawiary. Dosc dlugi czas wierzylam, nie czujac sie i nie bedac juz katoiczka. Stracilam tylko zaufanie do kosciola. A wiare jako taka stracilam dosyc niedawno, po utracie bliskiej mi osoby. Oddzielam te dwie sprawy. r

29.11.2001
15:56
[106]

Attyla [ Legend ]

Uhahahahahahahahahaha!!! Panie bracie! Do kogos ty sie wybral z tym kazaniem? Przyjmijmy nawet, ze wszystko, co zostalo tam napisane to czysta prawda. To czyja to jest prawda? Nie przypominam sobie w nowym testamencie zalacznika w postaci wyroku malego sanhedrynu i potwierdzenia przez Pilata. nie ma tam tez ani slowa napisanego przez Zyda, ktory wiedzial, ze Jezus chrzani glupoty! Toz WSZYSTKO co zostalo tam napisane zostalo napisane przez ludzi Jezusa! Nie dosc, ze autorzy byli jego ludzmi, to jeszcze nalezeli do ludzi absolutnie niewyksztalconych! Tacy ludzie bardzoa latwo myla wiedze z emocjami, wiarez logika, historie z poboznymi zyczaniami. Nie twierdze, ze wszystko, co zostalo tam spisane, to czysta bzdura, ale jezeli mialbym to oceniac z punktu widzenia hitoryka, to zrodlo to staloby na bardzo dalekim miejscu. Czlowieku! Zastanowiles ty sie kiedys co ty wygadujesz? Jak Piotr, czy Mateusz mieli napisac o tym, ze nikt nie bral Jezusa powaznie? Przeciez ich slowa mialy byc swiadectwem prawdy. A prawda nie znosi niejasnosci. Wiec WSZYSCY MUSIELI wierzyc, ze Jezus jest synem bozym. MUSIELI byc SWIADOMI tego, ze zabijaja syna borzego! Bo jakby to wygladalo, gdyby pisale, ze przeganiali go z targowisk, obrzucali wyzwiskami i kamieniami? A sadze, ze tak wlasnie bylo. jezus wystepowal przeciwko ich tradycji. A od czasow wojen Machabeuszy tradycja ta byla swietrza niz cokolwiek na siwiecie! Zreszta, nawet w tym zadaniu nie ustrzegli sie bledow. Jezeli wszyscy byli swiadomi tego, ze zabijaja masjasza, to dlaczego na krzyzu Jezus powiedzial im panie wybacz im, bo nie wiedza, co czynia? Skad sie to wzielo? To jest czysta logika, wiem, ze niewygodna ale jest. Kiedys, na ost6atniej mojej lekcji religii w ogolniaku uslyszalem cos, co zamknelo dla mnie sprawe: musisz wybrac, albo bedziesz myslec albo wierzyc. Wybralem myslenie... Wlasciwie jedynym czlowiekiem, ktory mogl wzroszyc me niezachwiane przekonanie o nieistnieniu myslacej sily wyzszej byl Tomasz z Akwinu. Uwielbiam jego prace. To co napisal nie jest przynajmniej wewnetrznie sprzeczne. gdyby on i Augustyn napisali biblie, to mialaby we mnie wiernego wyznawce. Niestety tak nie jest. Tak naprawde to oni STWORZYLI kosciol w jego obecnej formie teoretycznej. Nie Pawly, Piotry i inne. To byli zwykli niewyksztalceni chlopi z choryzontem porownywalnym z tym, co widac w Ferdydurke. Zreszta wygladasz na kogos, kto wstapil, jest w trakcie lub nawet po swieceniach, wiec powinienies wiedziec kiedy powstala biblia? Ile odbylo sie soborow zanim wybrao ksiegi prawdziwe i odrzucono falszywe? jezeli jeszcze nie, to polecam ci lekture np. Wczesnego Chrzescijanstwa. Dowiesz sie tak, ze poczatkowo byl wielki spor miedzy gnostykami i mistykami o nature nauki Jezusa (poczaktowo... - to znaczy okolo I - III w). To co dzis wyznajesz nie jest wiec slowem bozym a zeznaniami przesianymi dokladnie przez zwalczajace sie stronnictwa koscielne. Zapewne wiesz jak wielkie znaczenie w polityce wewnetrznej Imperium mialy spory religijne? Jak zasluzyli sie w nich poszczegolni cesarze? jezeli nie, to proponuje ci zapoznac sie z historia sporu na temat slowa filioque w wyznaniu wiary. Bedziesz mial ubaw po pachy. A ikonoklazm, albo moja ulubiona herezja monofizytyzmu? Zobaczysz, czym jest to twoje slowo boze. A o to JAK stworzony jest swiat, to ja znam co najmniej kilkanascie teorii mistycznych i kilka naukowych. Zadna z nich mnie nie przekonuje. A juz chyba najmniej ta z ksiegi rodzaju.

29.11.2001
16:11
[107]

rooda [ Konsul ]

Oto slowa tego, ktory tak wzruszyl Attyle: "Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania jej do prac domowych" "Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub tez w następstwie wilgotnych wiatrów." "Kobiety są błędem natury z tym ich nadmiarem wilgoci. Ich temperatura ciała świadczy o cielesnym i duchowym upośledzeniu. Są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny. Pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest mężczyzna." (Św. Tomasz z Akwinu, mędrzec Kościoła, 1225-1275) I innej madrej glowy: "Kobiety są przeznaczone głównie do zaspokajania żądzy mężczyzn." "Cala płeć żeńska jest słaba i lekkomyślna. Uświęcona zostaje jedynie poprzez macierzyństwo." (Jan Chryzostom, 349-407, gr.) I trzeci na dokladke, co to tworzyl kosciol: "Kobieta jest istotą poślednią, która nie została stworzona na obraz i podobieństwo Boga. To naturalny porządek rzeczy, że kobieta ma służyć mężczyźnie." (Św. Augustyn 354-430 - jeden z najznakomitszych ojców Kościoła) I reszta: "Kobieta winna zasłaniać oblicze, bowiem nie zostało ono stworzone na obraz Boga." (Ambroży, mędrzec Kościoła, 339-397) "Kiedy widzisz kobietę, pamiętaj, to diabeł! Ona jest swoistym piekłem!" (Papież Pius II, 1405-1464) "Kobiety ze swej natury są przeznaczone do wspólnych uciech." (Kapokrates, założyciel klasztoru) "W żadnej religii czy światopoglądzie kobieta nie jest tak szanowana i uważana, jak w chrześcijaństwie." (Bernard Häring, teolog katolicki, XX wiek) "Dziewczęta noszące spódniczki mini, pójdą do piekła." (Wild, SJ, XX w.) "Kobiecie przystoi jedynie szata żałobna. Skoro tylko przekroczy próg wieku dojrzałego, winna zasłonić swe gorszące oblicze, by nie utracić szczęśliwości wiecznej." (Tertulian, pisarz chrześcijański) "W miejscu, w którym zatrzyma się ksiądz, nie powinna przebywać żadna kobieta" (Synod Paryski, 846) "Kobiecie nie wolno mieszkać w pobliżu kościoła." (Synod w Coyaca, 1050) "Księża, którzy udzielają noclegu kobietom i doznają przy tym podniety, muszą zostać ukarani. Kobiety natomiast maja zostać sprzedane przez biskupa jako niewolnice." (II Synod w Toledo) "U kobiety sama świadomość jej istnienia powinna wywoływać wstyd." (Clemens Alexandrinus, 215) "Kobietom nie wolno we własnym imieniu pisać i otrzymywać listów" (Synod w Ewirze, IV w. n.e.) "Największym zaszczytem, jaki spotyka kobietę, jest to, ze przez nie zrodzony jest mężczyzna" Luter I na koniec: "Podniosły spektakl doskonałości społecznej" (Watykańskie pismo jezuitów o inkwizycji, 1853) Hehe. Sami oswieceni ludzie, Attyla. To ja wole klitusbajdus Mateusza czy Jana. Mniej szkodliwe. r

29.11.2001
16:24
smile
[108]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

rooda ---> Ja też widziałem te całkowicie wyjęte z kontekstu i przeinaczone cytaty. Strona z której je zapewne skopiowałaś jest prowadzona przez nie mających nic wspólnego z chrześcijaństwem ludzi podszywających się pod protestantów. Następnym razem proszę Cię; pomyśl, zanim coś powiesz, a już tym bardziej - przytoczysz...

29.11.2001
16:26
smile
[109]

Attyla [ Legend ]

Oj Elfiniu... Ale im przygrzalas:-))) Jak widac nie ma ludzi doskonalych. Nawet Tomcio nie byl politycznie poprawnym feminista:-))))))). Lecz, Elfiniu z dziurka na kolanku:-))))))))) mosisz przyjac, ze mowiac o nich nie mialem na mysli tak niepopularnych tresci.... Mysle, ze Tomcio nie wygra u nas wyborow prezydenckich:-)))) A tak na niego liczylem:-))))))) To po prostu swinie. Tak brzydko wypowiadac sie o piekniejszej stronie czlowieczenstwa... To niegodne zachowanie... Gdyby Tomcio nie zyl w IV tylko dajmy na to w XI w wyzwalbym bo na boj srogi na ubitej ziemi. Sad Bozy Rozsadzilby ktory z nas prawien, a ktory lze jak pies:-)))))))))))))). Chociaz co do okreslenia czlowieczenistwa, to musze Cie zmarwic Elfiniu. Zatoczylem pelne kolo. Od kogos, kto sadzil, ze kobiety maja prawo wyboru do kogos, kto te, ktore z tego prawa by skorzystaly uznal za odarte z czci i wiarylachudry wynoszace wlasna wygode nad zycie dziecka. Zebys miala pozywke do ataku na mnie zdanie zmienilem w momencie narodzin mojej malej dzziewczynki. Po prostu nie jestem w stanie wyobrazic sobie kogos, kto zrezygnowalby z takiego szczescia... Z powyższego wyłaczam przypadki wyjatkowe.

29.11.2001
16:29
[110]

rooda [ Konsul ]

mm ------> To nie strona. Otrzymalam te cytaty od znajomego - faceta, zeby bylo smieszniej. To raz. Nie wiem, jak mozesz tlumaczyc wyrwaniem z kontekstu tekty o tym, ze ja poczelam sie dopiero w 80 dniu od zaplodnienia. Nie ma czego wyrywac - kontekst jest w tym zdaniu. To dwa. Biblia nigdzie w swych tekstach nie uprawnia do dyskryminacji wzgledem plci - to trzy - a juz NT nawet sie od tego wyraznie odzegnuje. Chcialabym przypomniec, ze protestanci to tez chrzescijanie. Natepnym razem, prosze, pomysl, zanim dasz do zrozumienia, ze tylko katolicy sa chrzescijanami - nie tylko KK ma monopol na to okreslenie. r

29.11.2001
16:32
[111]

rooda [ Konsul ]

Attyla -----> jezeli chcesz ze mna pogadac o aborcji, zaloz nowy watek. Trudno wymagac od rodzica, aby patrzac na swe dziecko mogl sobie wobrazac, ze je wyssal z macicy matki. Ale widzisz problem ze swojego, maliutkiego [wybacz] punktu widzenia. Sorry. I patrzysz na dziecko JUZ isniejace. r

29.11.2001
16:39
[112]

Szarańcza [ Legionista ]

Attyla -------> Fakty: Mateusz był lekarzem, Paweł był bardzo wykształconą osobą na tamte czasy - był uczniem w tamtym okresie największego żydowskiego uczonego. Chociaż był Żydem, był obywatelem Rzymu (z historii - mówi ci to coś ?). Nie zarzucaj mi nieznajomości tematu, skoro sam masz w tym braki... Wiem jakie były początki chrześcijaństwa i kościoła Katolickiego. Zgadzam się z tobą w tym temacie, jednak czy napisałem że bronię wiary Katolickiej ? Napisałem, że bronię Biblii, która nie jest zwykłą książką (pewnie wysłałeś swojego posta nie czytając mojego poprzedniego, gdzie to wytłumaczyłem). Co do ojców kościoła - Augustyna czy Tomasza - Rooda dała ci odpowiedź :-) Nie będę nic dodawał. Znów mnie źle zrozumiałeś - pisząc o tym JAK stworzony jest świat nie chodziło mi o to W JAKI SPOSÓB, lecz JAK WSPANIAŁE JEST WSZYSTKO CO NAS OTACZA. Fajnie, że znasz kilkanaście teorii mówiących o tym w jaki sposób powstał świat, tylko jak sam zaznaczyłeś - są to TEORIE. Co do negacji przez ciebie tego co zapisane jest w Ewangeliach. Ci ludzie (m. innymi apostołowie) byli naocznymi świadkami tego, co się działo, wszystko widzieli... Czy umieraliby za coś, co nie było prawdą ? Czy Paweł, czy Filip i inni umieraliby za jakiś kit, który ktoś by starał się im wcisnąć, skoro sami by widzieli że jest inaczej, albo inni naoczni świadkowie mówili by im coś innego ? Co do ostatnich słów Jezusa - mówił o osobach wykonywujących wyrok, a nie o przywódcach religijnych (faryzeuszach czy sadyceuszach). Nie obrażaj ludzi niewykształconych, bo to, iż ktoś nie ma wyższego wykształcenia albo tytułu doktora nie znaczy iż jest ciemny i nie potrafi w ogóle logicznie myśleć... Wykształcenie pomaga w rozwijaniu logicznego myślenia, ale to nie od niego zależy czy ktoś podejmie dobrą czy złą decyzję albo czy potrafi coś zrozumieć... Są ludzie niewykształceni, którzy potrafiliby zagiąć nas dwóch razem wziętych :-). Kończę - pozdrawiam wszystkch :-)

29.11.2001
16:45
smile
[113]

Attyla [ Legend ]

No tak... Czego oczy nie widza o to serce nie boli... Dobry sposob na zalatwianie spraw. Wszelkich spraw... Co do punktu widzenia, to jest on zeczywiscie malutki. Mo dopiero siedem lat i codziennie razem odrabiamy lekcje:-))))) Poniewaz do aborcji mam stosunek bardzo osobisty, wiec nie przystane na twa kuszaca propozycje...:-)))))) Jak widzisz Elfiniu, w pewnym momencie utracilem zdolnosc do postrzegania tych spraw z poziomu niezaangarzowanego. I wiez mi, nie ma to za grosz podloza mistycznego. Ogladajac kolejne fotografie z badan Ultrasonografem doszedlem tylko do przekonania, ze ta mala zabka ufa mi nieograniczenie i ze spodziewa sie po mnie wszystkiego co najlepsze. Jestem wyznawca filozofii obowiazku. A to malenstwo dodalo temu obowiazkowi kontekst. I jeszcze slowko o twoich cytatach. Musisz Elfiniu pamietac, ze te slowa nie zostaly napisane przez boga, tylko przez ludzi po uszy siedzacych w swoim swiecie. Takie byly czasy. Naprawde trodno miec im za zle, ze pisali jak mysleli a mysleli tak jak ich nauczono. Pamietaj zlotko, ze ci ludzie nie slyszeli nigdy o ruchu wyzwolenia kobiet o dyskusjach feministycznych, dziaciach kwiatach i setkach innych spraw. Zdajesz sie nie pamietac, jak w ciagu ostatnich 100 lat zmienil sie swiat...

29.11.2001
16:46
smile
[114]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

"Strona z której je zapewne skopiowałaś jest prowadzona przez nie mających nic wspólnego z chrześcijaństwem ludzi podszywających się pod protestantów." Nie wiem, może napiasałem to nieco niezgrabnie, ale chyba idzie się domyśleć, że twierdzenie, iż ludzie Ci podszywają się pod protestantów wcale nie odmawia chrześcijaństwa chrześcijaństwa protestantom :< A jeżeli chodzi o same cytaty - Nie masz dowodów na to, że są prawdziwe. I nie znajdziesz takowych niestety - czemu? Wyjaśniam to chociażby w pierwszym zdaniu niniejszego posta. Sprawę tę znam dosyć dobrze, gdyż już jakieś pół roku temu była omawiana na jednej z grup dyskusyjnych. Następnym razem... (to już niemal tradycja;) zapytaj się znajomego o źródła, a następnie sama spróbuj zweryfikować, czy takowe materiały warto przesyłać dalej i siać mętlik...

29.11.2001
16:54
[115]

rooda [ Konsul ]

Zgoda, Attylo. Ale mieli Biblie. Biblie, ktora ich do czegos zobowiazywala. A jednak zastosowali w swych pracach faszyzm przedfaszystowski. Co do teorii obowiazku - barwna i moralna. Aczkolwiek mozna ja odwrocic i zobaczyc dziurki. Znam dziesiatki przykladow, gdzie obowiazek urodzenia dziecka byl wazniejszy dla wladz od obowiazku utrzymania obywatelki X w zdrowiu lub zyciu. maly_mis ---> Podaj dowody, ze sa to nieprawdziwe teksty. Wtedy zwroce honor. r

29.11.2001
16:59
[116]

Attyla [ Legend ]

Z tego co wiem Szaranczo to Pawel, vel Szawel nie byl naocznym swiadkiem... Nie byl tez wyjatkowo jak na owe czasy wyksztalcony. Zapominasz, ze Rzymianie postawili swiat na tak wysokim poziomie kultury, ze niemal wszyscy umieli przynajmniej czytac i pisac. Twoja ocena jakosci wyksztalcenia Pawla zostala sfomulowana w troche innych czasach (bodaj czy nie na pierwszym soborze w Toledo - ale lba sobie obciac nie dam). Co to Mateusza, to rzeczywiscie slyszalem o jego zawodzie. Nikt jednak nie mowil o wykonywaniu tego zawodu. Nie chce teraz oceniac jego sprawnosci merytorycznej, bo nie o to idzie. Wszedzie trafiali sie ludzie wyksztalceni. Nie zmienia to jednak faktu, ze czlowiek tez zyl w swoich czasach. Czasa, w ktorych zjawiska nadprzyrodzone byla na porzadku dziennym a wrozby taka rzeczywistoscia jak dzisiaj dziennik telewizyjny. Do tego ow wyksztalcony Mateusz tez nie uniknal powaznych bledow logicznych. Tu sie moge mylic, bo juz dawno biblii nie czytalem, ale bodaj czy to nie spod jego piora nie wyszla opowiesc o rzezi niewiniatek... Tylez ciekawa, co bzdurna. Elfinia nie odpowiedziala mi na temat Tomcia ani Augustyna. Oni tez byli ludzmi swojej epoki i mysleli w sposob owczesnie powszechnie przyjety. Nie zapominajcie, ze w ich czasach trwaly jeszcze walki gladiatorow a niewolnictwo kwitlo. IV w to nie wiek XX. Co do owych fary i sadyceuszy, to tez nie mozesz przytoczyc swiadectwa w postaci ich wypowiedzi. Jezus nie byl dla nich mesjaszem tylko wichrzycielem pracym do wzbudzenia niepokojow spolecznych i wzruszenia powagi wiary ojcow.

29.11.2001
17:02
[117]

Attyla [ Legend ]

Z tego co wiem Szaranczo to Pawel, vel Szawel nie byl naocznym swiadkiem... Nie byl tez wyjatkowo jak na owe czasy wyksztalcony. Zapominasz, ze Rzymianie postawili swiat na tak wysokim poziomie kultury, ze niemal wszyscy umieli przynajmniej czytac i pisac. Twoja ocena jakosci wyksztalcenia Pawla zostala sfomulowana w troche innych czasach (bodaj czy nie na pierwszym soborze w Toledo - ale lba sobie obciac nie dam). Co to Mateusza, to rzeczywiscie slyszalem o jego zawodzie. Nikt jednak nie mowil o wykonywaniu tego zawodu. Nie chce teraz oceniac jego sprawnosci merytorycznej, bo nie o to idzie. Wszedzie trafiali sie ludzie wyksztalceni. Nie zmienia to jednak faktu, ze czlowiek tez zyl w swoich czasach. Czasa, w ktorych zjawiska nadprzyrodzone byla na porzadku dziennym a wrozby taka rzeczywistoscia jak dzisiaj dziennik telewizyjny. Do tego ow wyksztalcony Mateusz tez nie uniknal powaznych bledow logicznych. Tu sie moge mylic, bo juz dawno biblii nie czytalem, ale bodaj czy to nie spod jego piora nie wyszla opowiesc o rzezi niewiniatek... Tylez ciekawa, co bzdurna. Elfinia nie odpowiedziala mi na temat Tomcia ani Augustyna. Oni tez byli ludzmi swojej epoki i mysleli w sposob owczesnie powszechnie przyjety. Nie zapominajcie, ze w ich czasach trwaly jeszcze walki gladiatorow a niewolnictwo kwitlo. IV w to nie wiek XX. Co do owych fary i sadyceuszy, to tez nie mozesz przytoczyc swiadectwa w postaci ich wypowiedzi. Jezus nie byl dla nich mesjaszem tylko wichrzycielem pracym do wzbudzenia niepokojow spolecznych i wzruszenia powagi wiary ojcow.

29.11.2001
17:13
[118]

rooda [ Konsul ]

Odpowiedzialam. Tomcio i Augustyn i inny byli tyle niedoswiadczeni i niedouczeni, co zadufani i nie mieli podstaw - wlasnie ze wzgledu na swa niewiedze - oceniac kobiet z punktu perjoratywnie. Rownie dobrze - biorac pod uwage np. wiedze medyczna z tamtych czasow - moglabym zalozyc, ze to meskie potomki powstaja z zygoty dluzej. Co zreszta nauka zweryfikowala - po zaplodneiniu komorki jajowej najpierw pojawia sie para chromosomow XX, dopiero pozniej weryfikowana jest przez Y, ew. przyniesionym przez plemnika. Czyli - kazdy facet najpierw jest kobitka - w duzym uproszczeniu. Na pochybel niewiedzy !!!!! I szowinistom, zwlaszcza religijnym. R

29.11.2001
17:26
[119]

Szarańcza [ Legionista ]

Attylo ----> Jeszcze raz na koniec... Paweł nie był naocznym świadkiem, ale osobiście objawił mu się Jezus. Poza tym to, co napisałem wyżej - sprawozdania naocznych świadków... Wykształcenie Pawła - Dzieje Ap. 26:24 "Szalejesz Pawle, wielka uczoność przywodzi cię do szaleństwa". Co do twoich słów, że czasy się zmieniają, dlatego Augustyn i Tomasz patrzyli inaczej na różne sprawy niż czytamy w Biblii i teraz ludzie też myślą inaczej niż kiedyś... Tak, lecz sposób myślenia Boga i to co mówi Biblia się nie zmienia. Jeśli dobrze pamiętam, to spisywana była przez około 1700 lat, ale jej spojrzenie na różne sprawy się nie zmieniało z biegiem wieków... Bóg wraz z jego spojrzeniem na różne sprawy i jego miernikami moralnymi nie zmienia się. Rooda - rozumiem że ostatnie słowa są do mnie... Nie uważam się za lepszego od innych ani za fanatyka...

29.11.2001
17:30
[120]

rooda [ Konsul ]

Nie, szaranczo. Absolutnie nie. Nie dostrzeglam w Twych wypowiedziach ani nutki fanatyzmu, ani szowinizmu. Jestes wierzacy i to mocno. I tyle. Fanatyzm dostrzegam w malych dawkach u mm, a szowinizm ..... to nie na ten watek :> Papa, kotki. r

29.11.2001
17:33
smile
[121]

Joanna [ Kerowyn ]

Attyla-->popierwsze nie masz racji, ale wiara to nie temat na dyskusję via forum. A w każdym razie biednego Tomcia umieszczasz uparcie w IV wieku, co jest nieprawdą bezdyskusyjną. Nawet święty Augustyn to raczej V, a nie IV wiek, gdyż zmarł w chyba 430 roku

29.11.2001
19:22
[122]

Szarańcza [ Legionista ]

Attyla ---------> jeszcze na sam koniec powrócę do zacytowanych przez ciebie słów: "musisz wybrac, albo bedziesz myslec albo wierzyc. Wybralem myslenie..." Wiara bez przekonania nabytego na podstawie wiedzy jest ślepą i płytką wiarą. Żeby zrozumieć Biblię - to co ma ona nam do przekazania - TRZEBA myśleć. Trzeba nabywać wiedzy z Biblii i zastanawiać się nad tymi rzeczami. Wtedy dopiero można posiąść mocną wiarę. Ale, że wiarę można przyrównać raczej do żywej rośliny (niż do postawionego trwałego gmachu), która nie podlewana więdnie, więc i o wiarę trzeba dbać, by jej nie stracić...

29.11.2001
19:34
[123]

Venotom [ Pretorianin ]

Ja miałem jeden taki przypadek, kiedy wróciłem późno do domu z siłowni. Jak zwykle poszedłem się umyć do łazienki. Staję nad umywalką, patrzę w lustro. Dobra, zaczynam się myś. Nabrałem piany w ręce i pokryłem cienką wartwą twarz. Tak umazany patrzę na lustro. SZOK! Moja twarz pokryta była jakąś ciemną, gęstą sierścią! Ledwo co mogłem dostrzeć moje oczy spod tych wsłosów. Cofnąłem się przestaroszony do tyły i wyrżnąłem się na pralkę. Siedziałem tak skulony jakiś czas. Wstałem i ostrożnie spojrzałem w lustro. Twarz była tylko umazana mydłem. Gdzie się podziała ta sierść i czym była? Od tego czasu mam małą fobię do tego lustra. Byłem trzeźwy.

29.11.2001
21:12
smile
[124]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Venotom ---> a nie nałykałeś się na tej siłowni jakiegoś koksu?? ;)))

29.11.2001
21:26
[125]

Rivendell [ Legionista ]

dobra juz nie wytrzymalem i nie skonczylem czytac tych all postow ;) wiec tylko odpowiem na dziwne jak dla mnie teksty malego misia. Misiu nie wiedzialem ze to jest zakazane chcialem to zrobic , i uwazasz ze to moja wina? Dlaczego? Dlaczego moje teksty cie zalamaly . Mam 14 lat. Jestem jeszcze niedoswiadczony i duzo musze sie nauczyc a twoje wypowiedzi nie tylko mi nic nie daja ale tez denerwuja. Heh.. odkrywam moja religie.. i jeszcze wielu rzeczy nie wiem. Pobawic? czytaj lepiej moje posty. Najpierw chcialem ale jako ze jest to zakazane wiec juz napewno tego nie zrobie. Naprawde Misiu jestes bardzo dziwna osoba i jesli mozesz to sprecyzuj jeszcze raz co cie tak bardzo podlamalo bo tamte argumenty jakos do mnie nie przemawiaja. ps. czlowieku! wyluzuj troche i pomysl zanim cos napiszesz , szczegolnie ze nie lubisz pisac dlugich postow.

29.11.2001
21:46
smile
[126]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

Rivendel ---> Sorki. Źle to ująłem. Nie załamało mnie to, że Ty nie wiesz, iż jest to zakazane przez kościół, ale...że tak się wyrażę - przelało to szalę goryczy, co pewnie udzieliło się w odpowiedzi na Twoj post, który w zasadzie posłużył mi jedynie jako "narzędzie" do rozwinięcia tematu, nie był zaś celem jakiegokolwiek "ataku" z mej strony. Nie gniewaj sie juz na "Dziwnego Misia", prosze:-) Rudowłosa piękności ---> Nie jestem fanatykiem (może jedynie troszkę niepoprawnym idealistą:). Na jakiej podstawie wysnułaś taką tezę?

30.11.2001
09:34
[127]

Attyla [ Legend ]

Uchhhhhh... To jednak trwa. Po pierwsze walnalem sie co do Tomcia (to Augustynek byl z przelomu Iv i V w.) Po wtore - objawil mi sie wczoraj Jezus i powiedzial, ze to co plecie Pawel to stek bzdur:-)))) Jutro to zapisze. Moze nawet opublikuje. Rozumiem Szarancza, ze w ten sposob wplyne na zmiane twojego pogladu na Pawelka?;-)))) Wszak objawienie to dowod bezsprzeczny. A jak juz zostanie zapisany... Po trzecie - jezeli bog jest niezmienny, to kiedy mozemy sie spodziewac potopu lub innego przyjemnego doswiadczenia? Czy biblia dalajakis sposob na unikniecie totalnej zaglady? Poza tym widze Szarancza, ze bluznisz, skoru uzurpujesz sobie prawo do oceny sposobu myslenia twego boga. Z tego co pamietam, to nauka kosiola przyjmuje raczej, ze jest to byt absolutny, ktorego ma jestesmy tylko cieniem. Stad nasze mozliwosci mentalne sa, delikatnie mowiac, nieco mniejsze. Powoduje to brak mozliwosci pojecia natury boga, jego istoty, zamyslow, sposobu myslenia itp. Skoro wiec stawiasz tezy o niezmiennosci natury boga, to jestes albo bluznierczym pomiotem;-)))) albo medium, przez ktore bog przemawia. Co wybierasz? Po czwarte - Elfiniu: alez ja nie twierdze ze, zemial/ mieli prawo! Ja tylko twierdze, ze sa nieobecni usprawiediwieni. To tak jakbys twierdzila, ze Julis Cesar byl palantem, bo nie slaszal o Koperniku! Oni po prostu zyli w takich czasach i nie mozna miec im tego za zle. Chyba, ze chcesz dzisiaj wszczac proces wobec Fryderyka Wielkiego, za to, ze dal wzorzec Hitlerowi:-))) Mysle, ze wypadaloby tez przyczepic sie do jego rodzicow, za to, ze go splodzili:-)))))) To przeciez karygodne niedbalstwo!:-)))) Abstrahujac juz od wartosci logicznej tez feminizmu chlopcy rzeczywiscie "nieco" w naszych kategoriach przegieli. Ale nie w swoich. Gdyby znali tezy feminizmu, to pewnie wysmialiby je ale tez i zlagodzili nieco wsoj jezyk. Po piate. I znowu sie z toba nie zgodze Szarancza. Jak juz setki razy mowilem na tym forum, wszystko na tym swiecie opiera sie na wierze (oczywiscie nie w boga, tylko w to, ze to co sie twierdzi jest sluszne i prawdziwe). Zatem podejmujac decyzje o apostazji musialem oprzec ja na okreslonych przeslankach. Przeslankach, ktore mogly byc albo natury filozoficznej albo materialne. Tak sie sklada, ze byly obie. Co do materii to musialem wierzyc, ze to co wiem jest prawda. Co do filozofii - to sprawa jest diabelnie prosta - nie lubie tez sprzecznych wewnetrznie i utopijnych. Najgorsze sa zas tezy utopije wykazujace sie sprzecznoscia wewnetrzna. Chrzescijanstwo zas to zlepek tez utopijnie utopijnych i wyraznie sprzecznych wewnetrznie. Aby zatem to przyjac za swoje trzeba po prostu przymknac oko na swoje pretensje logiczne i materialne i po prostu uwierzyc. Taki zas proces musi wymagac wyzbycia sie myslenia. Wiara katolicka nie wylacza myslenia. I owszem. Dozwolone jest jednak wylacznie myslenie o bogu i w kategoriach wiary. Wymaga przyjecia za pewnik wszystkich tych mistycznych opowiastek i odrzucenia wszystkiego co im przeczy albo zdaje sie im przeczyc. Ewidentnie o tym jest jedna z ostatnich encyklik papieskich. jest ona skonstruowana w ten sposob, ze nauka jest potrzebna, bo zmierza do poszukiwania prawdy. Sek w tym, ze prawda jest bog. Nauka sluzy wiec poszukiwaniu boga. Proste? W ten sposob wszystko jest "logiczne". Niestety, problem tej logicznosci polega na tym, ze unika elementow szkodzacych przyjetemu obrazowi. Nauka jest wiec narzedziem majacym sluzyc udowodnieniu nie tyle istnienia co wszechwladnosci, nieomyplnosci i wspanialosci bozej. Innymi slowy w razie watpliwosci jedynym i najwyzszym autorytetem jest bog. Czyli, ze dowodem na to, ze bog jest wspanialy trzeba przyjac to, ze bog jest wspanialy. Takie cos nazywa sie blednym kolem bezposrednim i jest uznawane za najpowazniejszy blad logiczny.

30.11.2001
10:07
[128]

rooda [ Konsul ]

Zgoda, Attylo, tylko nalezy wziac pod uwage jedno - na slowach tych ludzi przez prawie 2000 lat bazowaly rozne palanty i duzo zdrowia, wysilku i czesto zycia kosztowalo kobiety i rozsadnych mezczyzn, aby wyrwac sie z tego zamknietego kregu. Powtarzam - jezeli nie mam wiedzy na jakis temat - nie jestem dajmyna to w stanie udowodnic biologicznych uwarunkowan poczecia, zapolodnienia i wyzszosci danej plci - to nie zabieram glosu. Dlaczego nie potraktowano tak facetow ? Bo ZALOZONO pewne prawdy oczywiste - ktore 2.000 lat pozniej medycyna zweryfikowala w tydzien. Ja nie mam za bardzo pretensji, ze sie mylili. Ja mam pretensje o to, ze nie przyszlo im to do glowy, ze sie myla i parli do przodu ze swymi antyludzkimi pogladami. Nie chodzilo mi o to, by w 1264 roku ktos znal i rozumial mysl feministyczna. To wykorzystywanie "wydawactwa" bylo szkodliwe - w Biblii wiele ludzi znajdowalo poparcie dla niewolnictwa, rasizmu i innych smacznych kaskow. Interpretacja wg swojego swiadopogladu - oto zjawisko, rozbiajajace chrzescijanstwo od dolu. Jest ono w tej chwili wsrod pozostalych religii monoteistycznych chyba najwiekszym producentem wyznan. Na tosklada sie tez ten brak logiki i gonienie w pietke, aby jeden dogmat przykryc drugim. Ventom -------> moj ojciec jest bylym zawodnikiem kulturystycznym i od prawie 25 lat trenerem. Twoje objawy [jezeli nie wziales kosku] wskazuja na chwilowe niedotlenienie mozgu, spowodowane forsujacym treningiem - spadek weglowodanow we krwi i zwyczajny glod. r

30.11.2001
10:18
[129]

Szarańcza [ Legionista ]

Nasza wymiana zdań nie ma sensu, bo i tak nie zwracasz uwagi na to co chcę ci powiedziać... Tak jak czytając Biblię traktowałeś ją jako zwykłą książkę i nie zastanawiałeś się nad treścią w niej zawartą, tak też nie dochodzą do ciebie moje słowa... Odpowiem na jeden z twoich zarzutów: odnośnie bluźnienia. Masz psa albo kota? Jest to zwierzę na dużo niższym poziomie intelektualnym od nas (chyba z tym się zgodzisz?). Nie potrafi zrozumieć tego jakimi drogami chodzą nasze myśli, nie potrafią zrozumieć "potęgi ludzkiego umysłu". Za to potrafią odróżnić czy ktoś chce im zrobić krzywdę czy nie (na podstawie twojego zachowania, z którym zetknęły się wcześniej). Potrafią też zrozumieć czy coś od nich chcesz, czy nie. Podobnie jest w przypadku nas i Boga. Miałeś rację - przepaść jest dla nas nie do ogarnięcia. Nie jesteśmy w stanie pojąć głębi jego rozumowania. Biblia mówi że Bóg jest ŻRÓDŁEM wiedzy i mądrości, a życie wieczne będzie polegało na POZNAWANIU Boga i Jezusa. Pomyśl - żyłbyś wiecznie, i tak nigdy nie zrozumiałbyś i nie poznałbyś do końca mądrości Bożej... A skąd w takim razie miałbym wiedzieć jak myśli Bóg ? Ze źródła które ty odrzuciłeś. Biblia mówi wprost że Bóg się nie zmienia, nie są to moje bluźniercze domysły lecz słowa z Biblii (np. sprawdź List do Hebrajczyków 6:17,18). Mówi też na temat jego innych przymiotów... Co do innych zarzutów - mają one miejsce z NIEWIEDZY. Gdybyś miał wiedzę Biblijną to uznałbyś je za (nie obraź się) dziecinne... Ja też się walnąłem: Lekarzem był nie Mateusz, lecz Łukasz :-). Mateusz był poborcą podatkowym. Przypomniałem sobie też nauczyciela Pawła - był to Gamaliel.

30.11.2001
10:22
[130]

Attyla [ Legend ]

O choroba, nie zauwazylem posta Asienki! Sorki, za przeoczenie. Oczywiscie masz racje. Zorientowalem sie w pomylce wczoraj jak wracalem do domciu:-))) A dzisiaj sie poprawilem. Oczywiscie w drugiej kolejnosci: za Toba:-))))) Elfiniu - kazdy z nas zaklada z gory pewne rzeczy. To jest zupelnie normalne i niemozliwe do przeskoczenia. Przez dlugi czas nikt przy zdrowych zmyslach nie sadzil, ze ziemia jest okragla i krazy wokol slonca. Nikt nie smial twierdzic, ze nie jsestesmy pepkiem swiata. Potem przyszlo paru ludzi, ktorzy zmienili to zalozenie. Pamietaj, ze wskazane przez Ciebie osoby nie zajmowaly sie biologia, antropologia ani socjologia, zeby moc zmieniac nzakorzenione w nich przekonania. Przekonania, ktore plyna przede wszystkim z podstawowego wowczas zrodla "wiedzy" - biblii. A jak doskonale wiesz jest to rzecz az nieprzyzwoicie patriarchalna. W bibli mamy model w ktorym dobra kobieta sluzy mezowi i rodzi dzieci. Zla zas to Magdalena. Zdolna do wszystkiego dla zaspokojenia doczesnych - niewaznych potrzeb. A faceci? No! To apostolowie, medrcy, krolowie itp. Osoby aktywne, kreatywne, madre, czasami zdradzieckie ale zawsze poprawiajacy sie.

30.11.2001
10:29
[131]

rooda [ Konsul ]

Uwazam Attylo, ze patrialchalny jest ST. W Nowym juz przemyca sie pewne tresci - odruchy Jezusa wobec kobiet - uleczenie dziewczynki, pozwolenie krwawiacej na dotkniecie szaty [mimo, iz wedle Zydow byla nieczysta], rozmowy z Marta, wybaczenie Marii Magdalenie i rozmowa z Samarytanka przy studni - wskazuja na jego "pewne" zrozumienie i odbijanie sie od deski judaizmu. Zreszta, obserwujac zachowania nowoczesnych Zydow czy nawet zacofanych chasydow - nigdzie sie tak nie upadla kobiet, jak w fundamentalizmie islamskim, nieco starszym od chrzescijanstwa. r

30.11.2001
10:30
[132]

rooda [ Konsul ]

Errata - mialo byc "nieco mlodszym" of korse. r

30.11.2001
10:41
[133]

Szarańcza [ Legionista ]

Rooda --------> nikt nie miał nigdy żadnego powodu biblijnego żeby uwarzać inną osobę - niezależnie od jakiejkolwiek różnicy - za gorszą od siebie. Nawet Archanioł Michał, o którym można przeczytać że "targował się" z Szatanem o ciało Mojżesza, nie osądził go jako gorszego od siebie, lecz powiedział żeby osądził go Bóg, jak więc my powinniśmy patrzyć na innych ludzi ? A co do spojrzenia Biblii na kobiety - to nie ma różnicy między Starym a Nowym Testamentem. W ST można przeczytać o wielu sytuacjach, gdzie kobiety okazywały się mądrzejsze od mężczyzn :-)

30.11.2001
10:51
smile
[134]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Szarańcza ---> z Twoich postów wynika, że nawet sklejając model samolotu nie patrzysz w instrukcję tylko w biblię. Nie przesadzasz trochę z jej znaczeniem dla przeciętnego człowieka? Nie jesteśmy przecież księżmi. Poza tym nadużywanie terminologii i ciągłe odwoływanie się do jednego źródła, przynosi z reguły odmienny skutek od oczekiwanego. Promowany towar zamiast zyskiwać w oczach odbiorców, zaczyna coraz więcej tracić.

30.11.2001
10:52
[135]

Attyla [ Legend ]

No tak oczywiscie... Smieszne. Jakze by inaczej? Bledne kolo bezposrednie? Co mi tam! Drobiazg! I tak dowodem na to, ze bog jest jest to, ze bog jest:-))) Co do wartosci intelektu psa to nie odpowiem ci tal latwo. Ty po prostu tkwisz z uporem maniaka w przekonaniu, ze wszystko co ludzkie jest najdoskonalsze. Porownujesz nasz umysl do psiego. No tak - pies raczej nie nauczy sie artykulowac wyrazow (coz to tylko zwierzak - moze tylko szczekac - jego anatomia nie pozwala na nic innego). Sek w tym, ze moj pies, chociaz nie mowi "chodz stary, przejdziemy sie", to wyraznie daje mi to do zrozumienia. Z czasem piesek przystosowuje swoje zachowania do nas a my swoje do niego. Juz teraz moge powiedziec jedno: psy nie sa od nas glupsze. One maja po prostu umysl dzialajacy na zupelnie innych falach. Ich muzg jest narzedziem przezycia. Nasz tez. Tyle, ze my nie mamy klow i pazurow, by sie obronic lub zdobyc pozywienie. My musimy kombinowac. Pies jest drapieznikiem. nie ma takich dylematow. Zatem pies nie jest glupszy od nas. Jest madry tak samo a przewyzsza nas pod jednym wzgledem. Nie szarpia nim watpliwosci moralne. Dla niego wszystko jest czarne albo biale. Jezeli kocha swego pana, to nie zrobi mu krzywdy, a jak ten wyjedzie zostawiajac go w gomu rozchoruje sie ze zgryzoty. A ludzie? To dopiero bydleta! Popelniasz tez jeszcze jeden wielki blad porownujac stosunku pies - czlowiek do stosunkow bog czlowiek. My nie dysponujemy kontaktem fizycznym z bogiem. Nie dyspoinujemy tez kontaktem mentalnym. Nie mozemy zatem swego zachowania korygowac w reakcji na zachowania boga. Zaraz pewnie mi powiesz, ze mamy kontakt, bo biblia i inne takie. Daruj sobie... Biblia nie zostala napisana przez boga tylko przez ludzi. To po piewrsze. Po wtore bibla nie jest tekstem jednolitym, tylko zlepkiem roznych tekstow roznych autorow. Zlepkiem dobieranym przez wojujacych ze soba doktrynalistow kosciola. Po trzecie zas nie dysponujemy nawet pierwotnymi wersjami tekstow uznanych za czesci biblii. Dlatego tresc tekstow przez nas posiadanych na peno jest diametralnie rozna od pierwowzoru. Zeby bylo weselej, to nie jest nawet tak, ze bibla byla tumaczona z pierwowzoru na kazdy jezyk narodowy. Nasza byla najpierw tlumaczona z chebrajskiego albo innego takiego na greke, z greki na lacine z laciny dopiero na polski. Do tego nie mamy tlumaczenia z tekstu zrodlowego, tylko z tlumaczeniem z juz istniejacego zbioru. Skutek jest identyczny z efektem zabawy w gluchy telefon. Jezeli wiec mialbym to uznawac za przejaw woli bozej, to musialbym sie najpierw nawalic jak samolot:-))))) Reasumujac: pies widzi mnie i moje zachowania. Ja nie widze boga i jego zachowan. Pies ma zdolnosc porozumiewania ze mna. Co wiecej dysponuje mozliwoscia interakcji ze mna. Ja nie dysponuje tymi narzedziami wobec boga. W koncu pies wie, ze jestem. Ja zas nie wiem, ze jest bog. Moge sie wylacznie tego domyslac. Moge tez porzucic myslenie i uwierzyc. Moge tez przyjac, ze boga nie ma a wymaslogo go dla mnie, aby latwiej bylo utrzymac porzadek spoleczny. Porownywanie wiec psa z czlowiekiem do czlowieka z bogiem jest jak porownywanie kamienia z woda. Jest znacznie wiecej roznic niz podobienstw.

30.11.2001
10:57
[136]

Attyla [ Legend ]

To, ze ST jest bardziej patriarchalny jest zuipelnie normalne. Przeciez ST to spisywanie historii stosunkow dyplomatycznych z bogiem. bogiem, ktory non stop wtrynial swoje 3 grosze w urzadzenie swiata. Zas NT to opowiastka o Jezusie i jego ludziach. Nie ma tu prawie odniesien do warunkow spolecznych i socjalnych.

30.11.2001
11:44
[137]

anonimowy [ Legend ]

Od ST wole Silmarillion, a od NT Władcę Pierścieni. Zakończenia też są smutne, ale przynajmniej można się trochę odprężyć przy czytaniu.

30.11.2001
11:45
[138]

rooda [ Konsul ]

W sumie fajny sie nam watek zrobil z tych glupiutkich duchow ..... Szarancza ---> nie mow mi, ze w ST to kobiety mialy czesto racje. Kto ma racje, ten stawia kolacje - jak mawia moj ojciec. Nie mialo to znaczenia, bowiem swiat tamtych czasow byl urzadzony przez i dla mezczyzn. To, ze jakas tam Rachela miala slusznosc nie znaczy, ze krolowie nie mieli 15 zon i 13567 naloznic, ze zona Lota jako wscibska z natury nie zamienila sie w slup soli - coz za przyklad dla przyszlych pokolen ! i ze wszystko krecilo sie wokol facetow. Dopiero w NT kobieta zaczyna istniec, a pozniej kosciol z wiadomych przyczyn tworzy kult Matki Boskiej - tutaj akurat zupelnie bez podstaw biblijnych, aby wypelnic luke wobec innych religii, gdzie boginie wioda prym. Attyla -------> "Nasz tez. Tyle, ze my nie mamy klow i pazurow, by sie obronic lub zdobyc pozywienie. My musimy kombinowac. Pies jest drapieznikiem. nie ma takich dylematow. " Hm .. czlowiek tez jest drapieznikiem. Tylko stracil w ramach ewolucji kly i pazury, bowiem mozg robi mu za te narzedzia. My nie musimy polowac - my pracujemy i kupujemy pozywienie. Twoj pies zasadniczo tez nie musi. Ty mu dajesz. Ale ewolucja u psowatych stalena w tym punkcie, ze nie pozbawia swoich przedstawicieli tych atrybutow [nie liczac krzyzowek genetycznych]. r

30.11.2001
11:48
[139]

Szarańcza [ Legionista ]

Rooda ---------> odpowiedź będzie w wątku Attyli

30.11.2001
11:59
[140]

anonimowy [ Legend ]

A nawiazujac do glownego watku. Kiedys interesowalem sie magia, wicca i cala otoczka jaka tworzona jest wokol tego spirytystyczno-okultystycznego swiatka. Pozeralem wszystko na temat dawnych religii (prepoganskich i starozytnych - gwoli scislosci), nawet ciagnelo mnie aby zajac sie tym powazniej, ale... ja po prostu w to nie wierze. Nie w taki sposob jak to sobie wiekszosc ludzi wyobraza. Jestem w stanie przyjac racjonalne wytlumaczenie wielu zjawisk lub naukowe. Moze za kilkaset lat ludzie beda inaczej to postrzegac. Dzisiaj traktuje to wszystko jako mity, legendy, ciekawostki i przede wszystkim jako wiedze kulturo-poznawcza.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.