GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Internetowy Klan Samurajów "X" cz.V

02.06.2003
22:04
[1]

TEDDY BEAR IS BAD [ Pretorianin ]

Internetowy Klan Samurajów "X" cz.V

Jak zawsze czas naszych wędrówek zacząć czas a wraz z nami może i nowi Rurouni( Misato-sama gomene!!!).

Wędrowcy:
el f - Ronin
Paudyn - Daimyo (ninjutsu) :)
Misato - Geisha
KinSlayer - Kageboushi
Biały - Kensai
Kane - Ronin
TEDDY BEAR IS BAD - Jounin
Mariooshus - Samurai
Asmodeusz -> Dowódca Armii Cesarskiej
juuusta -> Nałożnica Cesarza
Tygrysek -> Eta
Golas3000 -> Ninja
hugo -> Sake
dr_Acula -> Shogun
Misiak -> Samurai
Sir klesk -> Ninja
Vein -> Ninja
Hayabusa - Daimyo no Hatamoto
Lowi -> Mnich - wojowni

02.06.2003
22:18
[2]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

Link do poprzedniej czesci:

02.06.2003
22:22
[3]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

TEDDY BEAR IS BAD --> jeszcze malo wprawy w zakladaniu watkow masz :D Link do poprzedniej czesci zjadles :)

Sorki, ze ostatnio tak malo tu pisze, ale ciezko mi znalezc na to czas :( (co chwile jezdze po jakis sadach/urzedach/sklepach etc.)

Niedlugo bede musial potrenowac walke dwoma bokenami - kilka osob chcialo sie zmierzyc. No i nadal musze kupic/zrobic rekawice do walki kijami :) + tsuby do bokenow. Od cholery roboty w tym krotkim miesiacu :)

02.06.2003
22:32
[4]

TEDDY BEAR IS BAD [ Pretorianin ]

sory ale psa karmiłem......................

02.06.2003
22:51
[5]

Misiak [ Pluszak ]

Witam


Hmmm ale mi sie zdaje ze narzedzai hirurgiczne robi sie z niklu... Sa ludzie uczuleni na nikiel, a nie slyszalem zeby byl ktos na stal uczulony. A na narzedzia sa uczuleni ludzie....

Ehh byle przetrwac ten tydzien.... :)

Pozdr Misato--> Trzymam kciuki :)

03.06.2003
01:22
smile
[6]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misiak

Bardzo wielu ludzi jest uczulonych na stal - zobacz ilu zginęło od stali a ilu od niklu ... :-))


Asmodeusz

Ostatnio też szukałem rękawic do kendo (kote) - niestety jedyne które znalazłem w polskim sklepie kosztowały ponad 2 tysiące PLN - jak dla mnie troszke za drogo.

03.06.2003
01:34
[7]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Kolejny ciąg przygód zagubionego w Kraju Kwitnącej Wiśni el F'a .


Noriko weszła do pokoju. Na stoliku postawiła niską ale grubą świecę , niewielki stelażyk i zawiesiła kociołek chagama napełniony gorącą wodą. Zapaliła świecę. Jasny płomień świecy omiatał dno i boki kociąłka utrzymując odpowiednią temperaturę wody. Obok postawiła pojemniczek chaire z mocno rozdrobnioną , wręcz sproszkowaną herbatą . Długim wąskim czerpadełkiem chashaku, misternie rzeźbionym z kości słoniowej nabrała z pojemniczka herbaty i nasypała do specjalnych filiżanek chawan . El F z podziwem obserwował ceremoniał parzenia. Oszczędne , celowe ruchy , ukłony, drobne kroczki, wszystko to wprawiało w odświętny nastrój. Po dłuższej chwili aromatyczny napój był gotowy a pokój wypełnił miły zapach jaśminu zmieszanego z leciutką nutką dymu świecy.
- Pięknie to wyglądało – pochwalił – jak w teatrze – dodał uśmiechając się.
- Moja matka była córką samuraja. Zakochała się w moim ojcu ale on nie był bushi, był zwykłym chłopem. Uciekła z rodzinnego domu i wyszła za mojego ojca. Nauczyła mnie wszystkiego co sama umiała. Umiem parzyć herbatę, potrafię fechtować włócznią – wskazała na drzwi. Spojrzał, nad drzwiami wisiała
krótka włócznia której jedną trzecią długości stanowiło zakrzywione ostrze .
We wprawnych rękach naginata była morderczą bronią – pomyślał – to prawdziwa wojowniczka z ciebie – dodał już głośno, śmiejąc się przy tym.
- Śmiejesz się panie, ale ja naprawdę potrafię wszystko co powinna umieć córka bushi – powiedziała – a i prac gospodarskich się nie boję .
- Nie śmieję się z ciebie – powiedział – tam, skąd pochodzę, kobiety nie walczą włóczniami, szablami. Dlatego się uśmiechnąłem, nie gniewaj się.
- Gniewać się ? Uratowałeś mojego synka, uratowałeś mnie, zmyłeś krwią hańbę śmierci mojego męża dzięki czemu uczyniłeś mnie wolną a ja miałabym się gniewać ?
- Eeee, nie przesadzaj, każdy by tak postąpił ... eee i nie mów tak ciągle „panie” , przecież wiesz jak mnie wołają.
- Każdy panie, to jest el F-san ?. Może w twoim kraju tak jest ale nie tutaj. Tańczyłabym w ogniu, mój synek by tańczył a oni by tylko patrzyli. Ty nas uratowałeś i nasze życie należy do ciebie.
- Jesteś niesprawiedliwa. To tylko chłopi a zobacz, starszy wioski próbował kupić wasze życie, naraził całą wieś ... A ja mówiąc „każdy” , miałem na myśli raczej samuraja ...
- Sam widziałeś panie , samuraj jest wierny jedynie daymio. Pan kazał eskortować poborcę, samuraj eskortuje. Nie obchodzi go czy to jest sprawiedliwe czy nie. On jest mieczem daymio a miecz nie ma uczuć.
- Już dobrze, wiele waszych zwyczajów jest mi obcych, nie rozumiem ich i nie akceptuję. Ale nie kłóćmy się. Jutro ze świtaniem wyruszam dalej i chcę wypocząć. I przestań już z tym panem – przecież jesteś bushi – uśmiechnął się.
- Jutro ? Miałeś zostać dłużej el F-san – w głosie Noriko usłyszał zawód.
- Tak będzie bezpieczniej. Ale w powrotnej drodze , jak Bóg da , to was odwiedzę – obiecał.
- Dobrze , to zagrzeję wody i przygotujęi kąpiel – wstała i poszła do kuchni.
Czekając na kąpiel zaczął pakować swoje rzeczy. Rankiem nigdy mu się nie chciało nic robić a wiedział że trzeba wyruszyć wcześnie. Następną noc pewnie przyjdzie spędzić w lesie - pomyślał – lepiej jak żeby nikt mnie widział na ziemiach tutejszego daymio . Upychając coś w sakwie wyczuł pod palcami obły, gładki kształt. Uśmiechnął się do siebie – ha, zupełnie o tym zapomniałem ... wyciągnął pękaty, podłużny przedmiot zawinięty w szmatkę i postawił na stoliku. Pod szmatkę wsunął pozostałą z podziału łupów sakiewkę. Dokończył pakowania i poszedł do kuchni.
Noriko kończyła nalewać wrzątku do balii.
- Gotowe el F-san , proszę – wyprostowała się i odstawiła drewniane wiadro .
- Taak, hmmm, mam do ciebie prośbę Noriko – powiedział – tam, przy sakwach leży samurajskie kimono, spruj proszę to godło waszego daymio a ja się wykąpię.
- Dobrze, zaraz się za to zabiorę – ukłoniła się i wyszła. Rozpiął pas, rozebrał się i rozsiadł wygodnie w balii.
Chwilę odpoczywał. Gorąca woda , zapach mydła i wypita wcześniej sake spowodowały iż czul jak opuszcza go napięcie. Odprężył się, zamknął oczy – ech, szkoda wyjeżdżać – pomyślał – za stary już jestem na takie eskapady .
- Gotowe el F-san ! – w wejściu stała Noriko . Trzymała kimono , gładkie, bez śladu po godle miejscowego daymio.
- Zrobiłam najlepiej jak umiałam, lepiej już nie można
- Wspaniale ! Jesteś nie tylko wojowniczką ale i artystką – zaśmiał się
- A ty, a ty tylko sobie ze mnie żartujesz el F-san ! – z udanym oburzeniem zakrzyknęła dziewczyna.
Uśmiechnął się. Po radości widniejącej na twarzy Noriko poznał że komplement ucieszył ją. Odłożyła samurajską szatę i podeszła bliżej. Zaczęła rozwiązywać umieszczoną na plecach kokardę pasa obi.
- Cco robisz ? – zapytał zaskoczony
- Chcę się wykąpać – odpowiedziała z uśmiechem.
- Jjak to?- zapytał - Ze mną ?
- Czy w twoim kraju mężczyźni nie kąpią się z kobietami el F-san ? – wyraz bezbrzeżnego zdumienia jaki
zagościł na twarzy mężczyzny wystarczył za odpowiedź. Szeroko uśmiechnięta, zadowolona z zażenowania i coraz bardziej widocznego rumieńca oblewającego twarz el F’a, odłożyła obi i zsunęła z ramion kimono.
Była piękna. Drobne, filigranowe ciało koloru niedojrzałej brzoskwini , kłujący oczy barwnym kontrastem czarny trójkącik granicy szczupłych , krągłych ud i delikatnej gładkości brzucha z malutkim zagłębieniem pępka, nieduże, zgrabne piersi , krągłe ramiona i patrzące na niego z uśmiechniętej twarzy czarne oczy , to wszystko sprawiło że el F’owi zabrakło tchu w piersi. Odetchnął głęboko. Dziewczyna uklękła obok balii i położyła dłoń na porastających jego tors włosach. Pocałowała go w ramię.
- Nnie musisz tego rob – zaczął
- Czy wy, gai-jini musicie tyle mówić? - przerwała mu w pół słowa kładąc palec na usta .
- Czy mężczyźni w twoim kraju nie mają nic prócz języka? - spytała z uśmiechem i zanurzyła dłoń w balii
- No, coś jednak mają ... – dodała po chwili tryumfująco
Tego już nie wytrzymał. Wpił się ustami w jej wargi, przewrócił i nie przejmując się rozlewaną z balii wodą wziął ją szybko, gwałtownie i brutalnie. Po chwili było już po wszystkim.
- Hmmm , to tak to robicie w dalekich krainach ? – zapytała.
- Nnie , no wiesz, ja ... – mężczyzna próbował cos powiedzieć
- To teraz , powtórzymy ale po mojemu - przerwała mu. Wstała , podała mu rękę i zaprowadziła do pokoju.
Kochali się długo. Rozbudzała go a kiedy wydawało mu się że to już , już za chwilę – przerywała, kierowała jego dłonie na siebie a gdy widziała że trochę ochłonął zaczynała od początku.
Kiedy skończyli , leżał wyczerpany z błogim wyrazem twarzy. Noriko przytuliła się do niego i zasnęli objęci czułym uściskiem kochanków.

c.d.n.

03.06.2003
07:42
smile
[8]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

Witam!

Asmodeusz -> wszyscy mamy problemy z czasem, więc wiem jak to jest... ale cieszę się, że zawsze znajdujesz odrobinkę i wpadasz.
Ależ te rękawice do kendo są... drogie! :)) Na pewno skórzane i grube, ale podobne można przecież uszyć - chodzi głównie o bezpieczeństwo, nie prestiż ;)) Wspaniale że znajdujesz czas także na walkę, ralizujesz swoje projekty. Mi ostatnimi czasy też zależy na kilku celach, które staram się doprowadzić do szczęśliwego końca.
Życzę Ci powodzenia!

TEDDY BEAR -> :D Dziękuję za pomoc - nowy wątek jest super! "Gomene" - ale za co??! ;))) Wszystko mi się podoba!

Misiak -> dziękuję! Jakoś "idę" do przodu, byle nie stać w miejscu. Wzajemnie życzę powodzenia (teraz trudny okres) i pozdrawiam serdecznie!!! :)))

el f -> po prostu.. zabrakło mi słów! (jak zwykle!) :) - opowiadanie ^_^!

03.06.2003
08:03
smile
[9]

juuusta [ malinka ]

cześć, troche mnie tu nie było ale nadrobiłam zaległości w czytaniu

el f==>dawaj następną część:)

03.06.2003
08:28
[10]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misato

Też myśle o znalezieniu jakiegoś rękawicznika ; wydrukować zdjęcie kote i niech szyje. Kote mają tę zaletę że chronią rękę dość wysoko , mniej więcej do 3/4 przedramienia a część wewnętrzna dłoni jest otwarta co zapewnia dobry chwyt.
Po niedzielnej walce z żywym przeciwnikiem jeszcze wszystko mnie boli ... ale , to przyjemny, dający satysfakcję ból :-)D


Juuusta

Nie wiem czy dzisiaj dam radę dokończyć kolejny odcinek ale jutro na pewno.



Dzięki za pochwały - miło wiedzieć że to czytacie (nie daję buźki , to zdanie jest serio).

03.06.2003
09:18
[11]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

el f --> heh - a myslalem, ze znajomy sobie jaja ze mnie robi, gdy podal mi cene tych rekawic (znalazl za 1500 zl). Wiec szukamy wzoru i kogos, komu szycie nie straszne :)

...to przyjemny, dający satysfakcję ból ... - hmmm - czy oby czegos nie przegapilem? ;P

03.06.2003
10:56
smile
[12]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Asmodeusz

Kote - 1249 zł w Kwonie, i tak za drogo :-((

Będę szukał tak do 200 złotych a jak się wkurzę to sam zrobię :-))

03.06.2003
17:31
smile
[13]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

mialem sie wpisac rano, ale forum siadlo...

el f ->

no, no... pierwsza klasa jak zwykle! czy teraz ma nastapic ciag nudnych, przydlugawych, pelnych bitew i krwi przygod naszego bohatera ;), a ciag dalszy watku... ten, tego... dopiero w drodze powrotnej?!? ;P tak nie moze byc! :)

poza tym nie sluchaj juuusty i nie spiesz sie z kolejna czescia! pospiech zabija sztuke... a jak sobie wszyscy poczekaja, to im nie zaszkodzi, a nawet wyjdzie na zdrowie...

03.06.2003
17:42
smile
[14]

juuusta [ malinka ]

el f==>pomimo że KinSlayer nie jest za mną ja jestem za nim, tzn musisz rozwinąć watek miłosny:) i spoko, nie śpisz się, nie chce żebyś pracował pod presją, czekanie wzmaga apetyt:)

03.06.2003
17:43
[15]

juuusta [ malinka ]

śpisz=śpiesz oczywiście:)

04.06.2003
01:08
[16]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Dzięki za pochwały , hmmm, bardzo je lubię :-)D

Przed dwudniową przerwą w pisaniu (wymiana okien) zamieszczę jescze jeden fragment :


Nie wyruszył skoro świt, jak planował. Słońce obudziło się znacznie wcześniej niż on ale też i miało znacznie mniej upojną noc , właściwie całkiem zwyczajną. Teraz , zazdrosne, połaskotało kilkoma promieniami twarz śpiącego. Niechętnie otworzył oko .
- Psia krew ! – zaklął – już dawno powinienem być w drodze...
- Noriko ! Czemu mnie obudziłaś ! – krzyknął .
Weszła , niosąc miseczkę z ryżowymi plackami i dzbanek z mlekiem.
- Sen ci się przyda el F-san – uśmiechnęła się – w nocy żeś się nawojował ...
- Może masz i rację – odwzajemnił uśmiech a na wspomnienie nocy złość zupełnie mu przeszła
- Noriko, tam na stole, pod tą szmatką jest coś dla twojego synka – powiedział wstając
- Mam nadzieje że mu się spodoba – dodał przeciągając się aż stawy zatrzeszczały
Noriko postawiła placki i dzbanek na stole. Podniosła szmatkę. Na stole stała przezroczysta , szklana butelka z przemyślnie umieszczonym w środku statkiem. Był to wyrzeźbiony w drewnie, pięknie pomalowany galeon, pod pełnymi żaglami prujący morskie fale. Wygrał go swego czasu w kości od portugalskiego oficera a wyrzucić było mu szkoda . Obok butelki leżała sakiewka. Noriko wzięła do ręki sakiewkę .
- Dla synka ? – zapytała nie wróżącym nic dobrego głosem – jeśli myś..
- Tak, to jego i twój udział w łupach – przerwał stanowczo – tak będzie sprawiedliwie
- Zresztą położyłem to na stole zanim doszło do , no, do nocy – dodał – i więcej o tym nie chcę słyszeć
- Jesteś dobrym człowiekiem el F-san – powiedziała a w oczach zalśniły jej łzy
- Tylko mi tu nie becz – odpowiedział ale głos też mu się łamał – zaraz jadę i chcę cię pamiętać uśmiechniętą
Otarła łzy rękawem kimona, uśmiechnęła się . Wzięła do ręki butelkę ze statkiem.
- Piękny, będzie mi ciebie przypominał – powiedziała smutnym tonem – wrócisz tu jeszcze?
- Powiedz że wrócisz - prosiła
- Nie wiem, jak przeżyję to wrócę – powiedział
- Na pewno ? Chcę żebyś wrócił ! – dodała stanowczo
- Taką cię lubię – uśmiechnął się – verbum nobile !
- To najcenniejsza rzecz jaka mogę ci dać – dodał już poważnym tonem – moje słowo szlachcica.
Podbiegła i przytuliła się mocno . Objął drobne ciało Noriko i skrył w niedźwiedzim uścisku tak , by nie widziała że i jego oczy błyszczą od łez wzruszenia. Po chwili poczuł że Noriko wspina się na palce, ich usta spotkały się i złączyły w długim pocałunku.
- Ehm, ehm – z przedsionka dobiegło ich chrząknięcie
- Konie gotowe – usłyszeli głos Yoshiki
Przeczesał dłonią gęste włosy Noriko, przytulił do siebie mocno na ułamek chwili , pocałował w czoło i delikatnie odsunął.
- Zaraz będę gotów – powiedział i szybko zaczął ubierać uprząż z nożami. Narzucił krótkie kimono shitagi ,
związał pasem obi i zawołał chłopaka. Yoshiki ubrany był w dość stare i trochę przyciasne kimono . W rękach trzymał buty do konnej jazdy , uprzednio należące do grubego poborcy.
- Starszy dał mi je na drogę – powiedział widząć że wzrok męższczyzny zatrzymał się na tym fragmencie
jego stroju.
- No tak, o butach nie pamiętałem – pomyślał el F – porządny człowiek z tego starszego.
- Dobra, to ściągaj te łachy i przebierz się w to – wskazał palcem na pozbawione godła samurajskie kimono.
- A tam są miecze – dodał
- Ależ panie, miecze ?!? – Yoshiki zmieszał się – ja ... nie umiem ...
- Nauczysz się – powiedział pewnym głosem el F – lub zginiesz – dodał już w myślach.
Skończył ubierać się i zaczął pałaszować z apetytem świeżutkie placki. Popijając gęstym, ciepłym mlekiem kątem oka obserwował chłopaka. Duma i radość biła z całej jego chłopięcej sylwetki. Co chwila chował i wysuwał kawałek głowni jak by nie mógł uwierzyć że wygląda jak wygląda i ma to co ma. El F uśmiechnął się.
- Jak nie wiele potrzeba by dać komuś chwilę szczęścia – pomyślał kończąc ostatniego placka.
- Zabierz sakwy, juki i czekaj przed domem – rozkazał. A kiedy chłopak wyszedł , wstał i podszedł do Noriko.
Przyklęknął , ujął jej twarz w obie dłonie, pocałował i patrząc w oczy powiedział
- Wrócę, choćby się świat walił – wyszeptał .Wstał przypiął do pasa szablę , zatknął lewak i poszedł do korytarza.
Ubrał buty i przypiął ostrogi. Trzymanym prawa ręką skórzanym hełmem jingasa zamiótł podłogę w głębokim dworskim ukłonie. Odwrócił się i wyszedł. Yoshiki czekał już trzymając konie za uzdy.
Dla siebie osiodłał samurajskiego rumaka a koniowi poborcy przypadła rola jucznego. Na widok el F’a Strzałka zarżał radośnie. Rycerz poklepał szyję i zmierzwił grzywę konia a na otwartej dłoni podsunął słodką kruszonkę z placka. Sprawdził popręg, strzemiona i wskoczył na siodło. Ruszył stępa . Yoshiki dosiadł swojego konia i z uwiązanym do łęku luzakiem ruszył za el F’em. Rycerz odwrócił się i uniósł w górę dłoń pozdrawiając stojącą w drzwiach z rękoma przy oczach Noriko.
Podjechali pod chatę starszego. Starszy wyszedł przed próg .
- Żegnaj el F-san, niech Bogowie prostują twe drogi a mącą i wiją twym wrogom - rzekł
- Opiekuj się Noriko , wrócę po nią – powiedział el F – żegnaj !
- Rzekłeś , panie ! - odkrzyknął starszy za oddalającym się powoli rycerzem
- Uważaj na siebie Yoshiki – dodał
- Dziękuję za wszystko – powiedział wzruszony chłopak – byliście dla mnie jak ojciec – dodał , skłonił głowę
i ruszył za el F’em.
Jechali drogą na północ. Tą samą którą wczorajszego dnia wieźli trupy żołnierzy. Mijani, pracujący na polach chłopi kłaniali się im, z uśmiechem machali rękoma a dzieci podbiegały ze śmiechem. Słońce przygrzewało a lekki wiatr przyjemnie chłodził muskając twarze jeźdźców delikatnym powiewem. Powoli zbliżali się do linii lasu. Ciemna kreska rozbijała się już na widoczne gołym okiem poszczególne drzewa.
- Długo już jesteś w naszym kraju panie ? – przerwał milczenie chłopak.
- Nie, może z miesiąc - odpowiedział el F
- Eee, panie, nie zdążylibyście się panie nauczyć tak gadać – zaśmiał się chłopak – żartujecie sobie panie.
- Poważnie , nie nabieram – odparł rycerz, podkręcił wąsa i zamyślił się ...

04.06.2003
10:38
smile
[17]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

el f -> szybko nastapila kolejna czesc, ale nie ucierpiala na tym. i widze ze na koniec dotknales pewnego istotnego problemu... jak sie do licha nasz bohater dogaduje po japonsku?!? :)

04.06.2003
12:56
smile
[18]

el f [ RONIN-SARMATA ]

KinSlayer

Trochę mnie ten problem dręczył i nawet obawiałem się że ktoś z Was zapyta jak to z tym japońskim jest ...
Nie miałem przekonywującego pomysłu ale zupełnie przypadkiem znalazłem coś , co tę kwestię wyjaśni w sposób wiarygodny i co dla mnie jest ważne będzie historycznie prawdopodobne.
Dość to mętnie napisałem ale nie chcę za dużo ujawnić ...

04.06.2003
13:22
smile
[19]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

el f -> ufamy Twoim zdolnosciom pisarskim i zaczekamy na oficjalne wyjasnienie tej kwestii :)

05.06.2003
19:44
[20]

Misiak [ Pluszak ]

Cisza,
Cisza w kolo,
Ogarnela moje serce,
Cale pole zielieni

05.06.2003
21:12
[21]

Vein [ Sannin ]

cisza ? czym jest cisza ? cisza to krzyk świata.....

05.06.2003
21:49
smile
[22]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

Haiiiiiiii! Jestem :)

el f -> nie zamierzam wnikać w tę naukę japońskiego ;)) Opowieść jest urzekająca!

Misiak -> ładne :)

Vein -> :)

Ucichły ptaki,
Ucichły drzewa,
Zamilkł wiatr...
Cesarz rozpoczął swą przemowę...
Lecz usta Najwyzszego nie chciały mącić harmonii równie idealnej...

05.06.2003
22:22
[23]

TEDDY BEAR IS BAD [ Pretorianin ]

"jeśli na tym okrutnym świecie istnieje ktoś piękniejszy od ciebie to niech wie że z twą pięknością niewygra, nawet jeżeli by była jak anioł ty byś była jeszcze piękniejsz bo gdy ona staje się piękniejsza to wtedy ty jesteś aniołem"
Jounin Ryu(TEDDY)
tak mnie coś naszło to może coś napisze o drzewach wiśni...................ach jakiż ja posiadam talent

06.06.2003
00:28
[24]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Noc za oknem ciemna,
Wiatr stuka kropelkami deszczu o szybę.
Sieć tnie się niemiłosiernie,
A dusza chciałby do ... raju ?


Coś wszystkich na poezję wzięło ...



"Myśląc o kolejnym spotkaniu
Z tą, którą ujrzałem,
Nie mija dzień
Gdy wracam do miejsca
Kwitnącej śliwy"

"Na wrzosowiskach w Kasuga
Młode fiołki
Zdają się liczyć te na mojej szacie,
Gdy bezgraniczna jest
dzikość mojej samotności"


Kissaki miecza
Przebija delikatne płatki
Rozkwitającego kwiatu wiśni
Nic już nie będzie takie samo

06.06.2003
08:03
smile
[25]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misato

Jak egzaminy ?

Mam nadzieję że ustom Gejszy udało się " zmącić harmonię równie idealną... " ku zadowoleniu Wielkiego Egzaminatora i staysfakcji własnej

06.06.2003
08:12
[26]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misato

Dzięki za uznanie, opowieść powoli toczy się dalej. Jak sieć mi się nie wykrzaczy to w nocy wkleję kolejny fragment.

"Taki samotny
Czyżby wśród wróbli nawet
Były sieroty

Issa [z dziennika Shichibannikki, ok. 1718] "

06.06.2003
23:09
smile
[27]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

el f -> :) mierzę się z przeznaczeniem ;) Kilka egzaminów zaliczyłam - dwa jeszcze przede mną... jestem dobrej myśli
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!

Pozdrawiam!

08.06.2003
00:27
[28]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Coś nam wątek przycichł ... czyżby wszyscy stali w kolejce do urn referendalnych ? :-)D

Ciąg dalszy :

Fajka zgasła. Wypuścił ostatni kłąb aromatycznego , gęstego dymu i podszedł do okna. Otworzył na oścież oba skrzydła okienka . Niech się trochę wywietrzy – pomyślał . Trzymając za cybuch delikatnie postukał odwróconą
fajką o framugę okna . Spopielone resztki osiadły na daszku przybudówki. Spojrzał w górę. Na ciemnym granacie nieba zakwitały pierwsze iskierki gwiazd . Odetchnął głęboko. Podszedł do stołu i odłożył fajkę. Coś pułkownika nie ma ... – pomyślał – pewnie stary przysnął i przyjdzie dopiero rano.
Wtem zaskrzypiała deska, usłyszał ciche kroki . Chwycił lewak i stojąc przy ścianie delikatnie odsunął rygielek blokujący drzwi. Zachciewa się staremu sztuczek – uśmiechnął się do siebie - będzie miał niespodziankę.
Drzwi powoli otwierały się. W ciemność pokoju, nieznacznie rozjaśnianą migotliwym płomieniem dogasającej świecy, cichutko wsunęła się niewysoka postać. Zatrzasnęła bezgłośnie drzwi , zrobiła krok do przodu. To nie stary – pomyślał i nie czekając dłużej zaatakował. Lewą ręką objął tajemniczego intruza , podciął i pociągnął do siebie. Przyklęknął i przycisnął lewą ręką do podłogi szamoczącą się postać a trzymany w prawej dłoni lewak przytknął do gardła przeciwnika. Co jest ? – pomyślał zaskoczony. Zamiast spodziewanej kolczugi lub skórzanego kaftana jego lewa dłoń wciskała się w miękką krągłość niewątpliwie kobiecej piersi.
- Ależ z waszmości gwałtownik – usłyszał śmiech dziewczyny która wcześniej przyniosła mu jajecznicę. Dziewczyna nie odtrąciła jego ręki. Albo jest jej to miłe albo to ten lewak na gardle ... – pomyślał.
- A cóż cię sprowadza ? - zapytał delikatnie pieszcząc wyczuwaną pod materiałem pierś dziewczyny.
Odłożył lewak i zaczął rozpinać haftki ciasno opinającej dziewczynę bluzki.
Chyba jednak miłe ...uśmiechnął się w myślach.
- Karczmarz kazali sprawdzić czy miodu nie zbrakło - powiedziała uśmiechając się zalotnie. Haftki wreszcie puściły. Grzech nie zjeść owocu gdy sam wpada do ręki – pomyślał rozchylając poły bluzki i uwalniając dorodne, nabrzmiałe podnieceniem piersi dziewczyny.
- A skosztuję tego miodu com wziął w jasyr – roześmiał się – branką moją jesteś !
- Ach , miej litość srogi tatarzynie – podchwyciła ze śmiechem
- Me serce nie zna litości – powiedział srogim głosem kładąc dłoń na kolanie dziewczyny. Powoli przesuwał
ją w górę odsłaniając apetyczne krągłości jaśniejących w półmroku pokoju białych ud. Całował piersi mocując się jednocześnie z troczkami hajdawerów.
Bolesne ukłucie zimnej stali w pośladek zmroziło go.
- Zginiesz kiedyś przez te baby el F – usłyszał głos pułkownika – nic się nie zmieniłeś
Pułkownik zjawił się bezszelestnie jak duch. Ani deska w podłodze nie zaskrzypiała, ani drzwi nie stuknęły.
- Przez waszmości to na pewno mi kiedyś serce ze strachu stanie– odpowiedział nie bez podziwu w głosie. Stary szlachcic znany był ze swej biegłości w podchodzeniu i z wiekiem nic z niej widać nie utracił.
- No, a ty uciekaj – pułkownik uśmiechnął się do wstydliwie zasłaniającej nagość dziewczyny – odsiecz przybyła, jasyr uwolniony – zaśmiał się wesoło.
- Ale wróć później , to dokończymy cośmy tak mile zaczęli - powiedział el F posyłając dziewczynie całusa
- No nie wiem, z waćpana taki okrutnik ... – odpowiedziała uśmiechając się figlarnie w drzwiach.
Zostali sami. Pułkownik wsunął do pochwy szablę . Ubierając się el F przyjrzał się broni która przerwała tak mile zapowiadającą się noc. Była to ciężka szabla węgierska , jedna z tych, które pojawiły się wraz z panowaniem króla Stefana . Przywędrowały z królewską świtą z Siedmiogrodu a szlachta wzorem walecznego władcy szybko je polubiła. Głownia o znacznie mniejszej krzywiźnie niż jego karabela, z trzema struzinami i poszerzonym piórem z młotkiem,. Długie krzyżowe jelca ozdobione były srebrną blachą. Prosty trzon rękojeści , obciągnięty skórą , owinięty był utrzymaną w podobnej co jelce tonacji metalową taśmą i zwieńczony głowicą z migdałowym kapturkiem ozdobionym drogimi kamieniami. Pochwa obciągnięta jaszczurem z błyszczącymi gdzieniegdzie kamieniami dopełniała obrazu tej pięknej broni. Za pas , zatkniętą miał symbolizującą stanowisko buławę która w potrzebie również sprawdzała się doskonale i zakrzywiony , wschodni sztylet w bogatej oprawie.
- A i żupan weź , wychodzimy – powiedział pułkownik.
- Końmi ?
- Nie. Pójdziemy do tego, hmmm , królewskiego apartamentu – uśmiechnął się przy słowie „królewski”
- Chcę żebyś kogoś poznał – dodał
El F dopiął guzy żupana. Ścisnął pas , przypiął szablę. Podniósł lewak i wsunął za pas na prawym boku..
- Gotowy, a kogóż to mamy spotkać ? - zapytał podchodząc do drzwi.
- Dowiesz się wszystkiego za chwilę, cierpliwości – odpowiedział pułkownik .
Wyszli na korytarz. Zeszli po schodach do gospody . Mimo dość już późnej pory sporo gości jeszcze siedziało pijąc i dyskutując. Kilka podgolonych, szlacheckich głów leżało już na ławach chrapiąc donośnie a i przez śpiącego na ziemi dostatnio odzianego na zachodnią modłę podróżnego też musieli przestąpić. Przechodzili przez salę. Mijając pijących , szli w kierunku drugich schodów widniejących przy wejściu. Schody prowadziły do skrzydła zwanego przez karczmarza królewskim.
- Napij się z nami panie bracie – usłyszał bełkotliwy głos i poczuł szarpnięcie za połę żupana.
- Z miła chęcią ale później - odpowiedział uprzejmie nie chcąc wszczynać burdy el F
- Teraz pijemy ! – krzyknął pijany szlachcic
- Jak Zagrodzki z Zagrodzia stawia to nie ma zgody na „później” !
- Dobrze prawi ! Gardzisz kompanią ? – reszta siedzących przy ławie zawtórowała pijackimi głosami.
- Panowie bracia, nie chcę bitki ... zaczął spokojnie el F
- Ale my chcemy ! – przerwał mu wstając szlachcic przedstawiający się jako Zagrodzki.
Widząc że perswazją nie wiele wskóra, inni też zaczęli podnosić się z zydli, wyrwał zza pasa lewak. Nie czas na subtelności – pomyślał. Zacisnął dłoń na rękojeści tak, by tarczka lewaka tworzyła chroniący pięść kastet i wyrżnął z całej siły w twarz prowodyra. Cios był błyskawiczny i celny. Pijany mężczyzna padł jak rażony piorunem na deski podłogi zalewając się krwią.
- Ktoś jeszcze ma ochotę wypić ? – zapytał ponuro el F.
Chrzęst miażdżonych żelazem kości nosa i buchająca z twarzy szlachcica krew podziałały na resztę jak kubeł zimnej wody.
- Nie chcesz waść wypić, nie będziem przymuszać – starali się zachować twarz
- Idź waść swoją drogą , my pójdziem swoją – patrzyli na el F’a przestraszonym wzrokiem
Wytarł z krwi tarczkę lewaka w jedną z czapek należących do szukającego zaczepki towarzystwa. Uśmiechnął się ponuro i zatknął lewak z powrotem za pas.
- Opatrzcie go bo jeszcze się wykrwawi – poradził – i zabierajcie się stąd.
- Na dzisiaj dosyć – dodał
- Idziemy ? – zwrócił się do pułkownika
- Szybkoś się uwinął – uśmiechnął się stary szlachcic – chodźmy
Bez przeszkód dotarli do schodów. Nikt nie próbował ich już zaczepiać ale widzieli że goście uśmiechają się do nich. Widać pijana kompania pana Zagrodzkiego zalazła już wszystkim za skórę – pomyślał podkręcając wąsa
el F. U szczytu schodów stało czterech zbrojnych. Na głowach mieli stalowe moriony , na skórzanych kaftanach błyszczały się półpancerze, na nogach sztywle , długie buty z cholewami nad kolano. Uzbrojeni byli w mordercze na bliską odległość garłacze, długie rapiery ze stalowymi, nie zdobionymi kabłąkami i krzywe kordelasy. A skąd tu do diaska piechota morska ? - pomyślał el F rozpoznając tak po stroju jak i orężu formację. Na widok wycelowanych w nich garłaczy zatrzymali się. Jeden z wartowników odwrócił się i krzyknął w głąb korytarza.
Portugalczycy ?!? – zdziwił się w myślach - zaczyna być coraz ciekawiej. Portugalski poznał w czasie jednej z misji ale postanowił nie zdradzać się ze znajomością języka. Czasem można dowiedzieć się ciekawych rzeczy gdy rozmówcy są przekonani że nikt nie rozumie ich mowy. Po chwili do schodów podszedł oficer.
Zamiast moriona miał szeroki , skórzany kapelusz z białym piórem, nie miał pancerza a jedynie granatowy kolet z pod którego widać było białe koronki szerokich rękawów i kołnierza koszuli. Jego rapier różnił się od tych zwykłych, żołnierskich. Nie był to rapier obłękowy ale na hiszpańską modłę dzwonowy z bogato zdobionym koszem chroniącym dłoń. Rękojeść okręcona była srebrnym drutem a głowica ozdobiona drogimi kamieniami. Tylko buty, wysokie sztywle miał podobne do żołnierskich choć z lepszej gatunkowo skóry.
Oficer spojrzał na przybyłych, podniósł dłoń do kapelusza w powitalnym geście i powiedział czystą łaciną
- Proszę za mną panowie, jesteście oczekiwani
Poszli korytarzem za oficerem. W półmroku widzieli sylwetki jeszcze kilku żołnierzy w pełnym uzbrojeniu , rozstawionych tak by wzajemnie się osłaniali w razie jakiegoś niespodziewanego ataku. Oficer otworzył jedne z drzwi i gestem zaprosił do środka.

08.06.2003
00:44
smile
[29]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

opowiesci ciag dalszy... strasznie dlugi dzis fragment, ale emocje w kazdym akapicie - jak nie bojka, to... cos rownie emocjonujacego ;)

Opisy broni first-class... Bron Pulkownika to tzw batorowka?

08.06.2003
01:35
[30]

el f [ RONIN-SARMATA ]

KinSlayer

Batorówka, Zygmuntówka, Janówka oznaczają pamiątkowe zdobienia głowni szabli. Wytrawione lub ryte popiersia króla , inskrypcje typu Stefanus Batori Rex Polonia czy Sigismundus III Rex Poloniae wyrażały szacunek i uznanie dla danego władcy. Batorówki pojawiły się już po śmierci króla jako wyraz tęsknoty szlachty za bojowym władcą a zygmuntówki były w powszechnym użyciu w czasie panowania Zygmunta III Wazy. Natomiast oprawy głowni były różne.
Szabla pułkownika to szabla tzw węgierka , opisywałem ze zdjęcia oryginalnej szabli węgierskiej z 2 poł. XVI wieku.

08.06.2003
01:44
smile
[31]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

el f -> przepraszam ze zapytalem ;-P

spaaaac...

08.06.2003
02:18
[32]

el f [ RONIN-SARMATA ]

KinSlayer

Czemu przepraszasz ?

Dobrze że pytasz. Większość ludzi jeżeli wogóle znają pojęcie "batorówka" to logicznie wnioskuje że to pewnie szabla węgierska którą rozpowszechnił w Polsce król Stefan. A prawda jest inna , praktycznie nie ma batorówek w typie czysto węgierskim ( pojawiają się dopiero na głowniach typu węgiersko-polskiego).
Popytaj znajomych , jestem pewien że będziesz jedyny który wie co oznacza "batorówka".

08.06.2003
23:25
smile
[33]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

wszyscy nowoczesni samuraje najwyrazniej postanowili wskrzesic tradycje kamikaze i jak widac wykonali juz pierwsze misje, bo nikogo tu nie ma :/

09.06.2003
07:52
smile
[34]

el f [ RONIN-SARMATA ]

KinSlayer

Albo użyli swoich wakizaschi w wiadomym celu ... :-)D

Znów się wczoraj bokeniłem , fajna zabawa ; i trochę sobie pomachałem karabelą co by mój sarmatyzm nie poszedł w zapomienie... :-)D

09.06.2003
08:43
smile
[35]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

Nowoczesni samuraje pochowali sie w krzakach i czytaja ten watek z ukrycia :) A tak powazniej - nie mam za bardzo czasu - przygotowuje sie do Teleportu od tygodnia (turniej warhammera) a zajmie mi to pewnie jeszcze ze 2 tygodnie :(

W kazdym badz razie - nigdzie nie ucieklem :)

09.06.2003
08:52
smile
[36]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Nowocześni samuraje przebywają na polu bitwy zwanym sesją i próbują odeprzeć ataki złych daimyo zwanych profesorami, tudzież doktorami :))P

Pozdrówka dla wszystkich uczestrników :)

09.06.2003
09:42
[37]

Vein [ Sannin ]

asmodeusz - poczekaj poczekaj, kiedy jest teleport ?!?!!??! geez dawno byłem w klubie i nic mi nie wiadomo.... a chcialem tam pojechać !!

09.06.2003
09:47
smile
[38]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Paudyn

Weź na egzamin katanę "na szczęście" - zdasz celująco :-)D

09.06.2003
12:42
smile
[39]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

Konnichiwa!

Niestety - ... wzmagań z sesją ciąg dalszy... Obserwacje z ukrycia ;)

el f -> :) coś czuję że z tego będzie książka ;)

POZDRAWIAM WSZYSTKICH!!!

<bierzmy katany na egzamin!>

09.06.2003
19:17
smile
[40]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

Vein - Teleport odbedzie sie w dniach 04-07 lipca w Zespole Szkół Łączności ul.Podwale Staromiejskie 51/52, w Gdańsku (czyli tam gdzie poprzedni i dwa lata temu).

Oczywiscie bedzie jak zawsze masa atrakcji: bitweniaki, karcianki, manga, larp'y, RPGi, konsole, rozne prelekcje itd.

Wiecej info pod adresem:

09.06.2003
21:45
smile
[41]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misato

Staram się :-)D
Jak coś z tego wyjdzie to egzemplarz autorskie rozdziele w Klanie :-)D
I dedykacja jak obiecałem też będzie ...

Widzę że pomysł z kataną egzaminacyjną się spodobał ;-)D

Powodzenia w walce

Nie ma kwiatu piękniejszego od wiśni, nie ma człowieka lepszego od wojownika
Kodeks Bushi

09.06.2003
21:56
smile
[42]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

el f:::::>Na ustnym taka katana szczęścia może stanowić argument nie do pobicia. Stanowczo gorzej na pisemny, ginę w tłumie :))P Nie, źle się wyraziłe4m, nie ginę w tłumie bo dużyt jestem, po prostu katany nikt nie zauważy :)

09.06.2003
22:13
smile
[43]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Paudyn

Nodachi przewieszony przez plecy byłby lepszy :-)D

Bardziej widowiskowy ...

09.06.2003
22:53
smile
[44]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

el f -> :)

Egzamin.. katana :) Co racja to racja - trzeba walczyć i już ! ...

Czas błogi nadejdzie.. --
Zakwitną wiśnie...

09.06.2003
22:55
smile
[45]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

el f:::::>A może od razu wkroczyć na środek z włócznią yari :)) Wtedy na pewno wszyscy zauważą ;))

09.06.2003
23:02
smile
[46]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

Paudyn -> lepiej z naginata :)

ja wezme cale daisho :)

09.06.2003
23:04
smile
[47]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misato, Paudyn

Właściwie na egzamin powinno się pójść "na galowo" - prawda ?

A co jest galowym strojem samuraja ?

Zbroja.

A zbroja japońska w odróżnieniu od europejskiej jest dosyć wygodna i ma masę zakamarków zdatnych do ukrycia ...
ścią-gi :-))

Strój gejszy również , choć podejrzewam że jakby nasza Gejsza w stroju służbowym zjawiła się na pisemnym to wszyscy mogliby ściągać z wyjątkiem niej samej, otoczonej zgrają zamarłych z wrażenia asystentów.

10.06.2003
12:23
smile
[48]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

el f:::::>Jest tylko mały problem, jak ja się dostanę do tych zakamarków tak aby nikt nie zauważył :) W końcu będę się wyrożniał i każdy z pilnujących zwróci na mnie szczególną uwagę ;)

10.06.2003
13:01
smile
[49]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Paudyn

Hmmm, na końcu rękojeści katany zamontuj długopis, jak głownia zacznie harcować przy pisaniu - uciekną w popłochu, gwarantuję :-)D

10.06.2003
16:33
smile
[50]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

el f ->> strój gejszy się przydał ;)))))))))) Dzisiejszy ustny egzamin udało mi się zaliczyć! Sposób - katana dobra na wszystko.. :)

Paudyn ->> katana+zbroja(+kimono)=zdany egzamin ;) Powodzeeenia!

10.06.2003
20:14
smile
[51]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misato

Gratuluję !

Na pewno zrobiłaś piorunujące wrażenie ... błysk miecza gaszący blask kaganka oświaty ...
Szkoda że tego nie widziałem :-)D


Paudyn -----> bierz przykład z Misato :-)D

katany do boju, yari w dłoń
profesora goń, goń, goń

10.06.2003
21:48
smile
[52]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

czy mi sie zdaje, czy dziewczyny maja na ustnych latwiej?... ;-P

PS. przypomnial mi sie taki jeden kawal ;))))

10.06.2003
21:53
[53]

Vein [ Sannin ]

taaa, na pewno na mature przyjde zpiekan katana :P, poloze przedemna wyjeta tak "na szczęście" :P

10.06.2003
22:39
smile
[54]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Vein

Tak trzymać ! :-)D


KinSlayer

A fe ! Zdaje Ci się ! Takie brzydkie podejrzenia podszyte samczym szowinizmem - wstydziłbyś się ;-)D

Ale jak bym był egzaminatorem i weszła by mi gejsza z kataną to chyba bym jej za wiele nie pytał ... :-)D

10.06.2003
22:49
smile
[55]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

el f -> nie pytalbys... a ja nie mialbym nic przeciwko malemu pojedynkowi na miecze a'la "Ostatni Lot Ozyrysa" - wraz z wszystkimi jego konsekwencjami ;-D

10.06.2003
22:52
smile
[56]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

el f -> dzeikuję, wierszyk powalający! :DDD

KinSlayer -> :) na ustnych jest łatwiej, gdy ewentualnie wykładowcą jest ... mężczyzna. Ja mam praktycznie same kobiety (doktorki) :P

Vein -> :) katana - "maskotka" na szczęście :D

10.06.2003
22:55
smile
[57]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

KinSlayer -> Warto choć raz w życiu taki pojedynek dwuosobowy przeżyć! :D Szkoda mi było tylko ubrania, więc odbył się jedynie na bokeny ;))

10.06.2003
23:16
smile
[58]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

Może przypomnę "Ostatni lot Ozyrysa"? :D ------------------------------>
(scena kapitalna)

10.06.2003
23:25
smile
[59]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

...animacja cudowna, muzyka swietna, a jakie napiecie ;->

...mozna ogladac w nieskonczonosc.

PS. jak kiedys bede mial ochote na taki pojedynek, to juz wiem do kogo mam sie zglosic :D

11.06.2003
00:25
smile
[60]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Hmmm, filmu nie znam ... hlip, hlip :-((

A obrazek z klatkami zachęcający ...


Pojedynek na bokeny ... też bym popróbował ... nawet ryzykując nie znane mi filmowe konsekwencje ...


Misato

Wierszyk ?
Zjaponizowałem refren żurawiejek czyli przyśpiewek pułkowych kawalerii polskiej
same żurawiejki są boskie. niektóre pułki miały ich nawet po kilka :-)
Mała próbka:

"Kto w Suwałkach robi dzieci,
Szwoleżerów to puk trzeci.

Lance do boju, szable w dłoń
Bolszewika goń, goń, goń

W boju dzielni, zawsze wlani,
Krechowieccy to ułani.

Lance...

Weneryczny i pijański
To jest czwarty pułk ułański

Lance...

Kawał dupy zamiast pyska,
To są strzelcy z Wołkowyska

Lance.. "

Dodam że ułanów było 27 pułków, strzelców konnych 10, DAK-ów 14 i trzy szkoły podchorążych.
W/g tradycji po każdym refrenie wychylano kielicha gorzały ...

ps

mam wszystkie żurawiejki :-)D


11.06.2003
00:38
smile
[61]

Mr.Bungle [ Generaďż˝ ]

el f .....tak są....wśród wróbli nawet.....
Musashi z Merlina leży na sofie a ja k...a nie mam czasu ;) (dzięki za cynk;)
(a tak na marginesie to w życiuuuuu nie pójdę do księgarni ;) potwory tylko czychają na moje pieniążki ;)
(powtarzam to zawsze ,jak po większym piciu.......never moor (akcent europejczyka ;) (od siedmiu boleści;)
A TY el fie to wogóle idź pogadać gdzie indziej ;))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))





Pozdrawiam....

11.06.2003
01:05
smile
[62]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Mr.Bungle

A takiego pójdę ! (tu zagina ręce w charakterystycznym, starojapońskim geście zwanym powszechnie "gestem Kozakiewicza") :-)D

Pociesz się - mój stoi na podręcznej półce koło komputera , też nie przeczytany jeszcze ...

11.06.2003
01:14
smile
[63]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

el f -> "...starojapońskim geście zwanym powszechnie gestem Kozakiewicza"... hahahaha :))))) dobre!

11.06.2003
06:53
smile
[64]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

el f -> :D Co za klimat!

Mr.Bungle -> potwory.. wystarczy katana i możesz wynieść tyle książek, ile zdołasz unieść ;)

KinSlayer -> fajne, rzeczywiście. Tylko.. źle się kończy ;P

11.06.2003
07:52
smile
[65]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misato

06:53 - przed komputerem ???!!!???

Czyżbyś ostrzyła katanę przed kolejnym egzaminem ? ;-)D

Budzenie przed południem - zbrodnia przeciw ludzkości...powinien się tym zająć Trybunał Haski ...

11.06.2003
10:33
smile
[66]

Kane [ Beautiful St-Ranger ]

wróciłem !! po długiej ponad dwutygodniowej przerwie odłączenia od sieci (z przyczyn ode mnie niezależnych)

widze że dużo się tu działo w klanie:))

wy tu ostro mordujecie bokkenami a ja ostatnio morduje bezbronnych przechodniów na przejściach dla pieszych (włączam wycieraczki i dodaję gazu:)))) zaprzaszam el f-a i KinSlayera na mały sparring :) wy bokkenem ja samochodem:)))

11.06.2003
13:14
smile
[67]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

el f ::::::> Nie włożyłem pełnorynsztunkowej zbroi :) Odziałem się w stare połatane jedwabne kimono, nie ogoliłem się i wziąłem katanę do ręki :)) Zrobiłem piorunujące wrażenie przejawiające się w otrzymaniu dość prostego zestawu pytań :)))

Misato :::::> Racja racja :) Co prawda trochę to odbiegło od pierwotnego planu, ale udało się znakomicie :)

11.06.2003
14:04
smile
[68]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Hmmm, może otworzymy jakiś "Japoński Kurs Bezstresowego Zdawania Egzaminów" ?
Do tego wypożyczalnia kimon i katan ...

Paudyn

Gdzie indziej już Ci gratulowałem - ale masz jeszcze raz , a co mi tam :-)D

Gratuluję !

11.06.2003
14:15
smile
[69]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

el f :::::>Jako że Misato i ja mamy wprawę, można będzie przeprowadzić taki kurs :)

A jako że sesja jeszcze w toku, studenckim zwyczajem, NIE dziękuję :))

11.06.2003
14:26
[70]

Vein [ Sannin ]

kane - a może ja z kataną a ty samochodem ??
hmmm chyba nie bede na teleporcie :(
hmmm taki kurs by sie przzydał... :P
zastanawiam ksie czemu jesteśmy w "karczmach".....

11.06.2003
22:05
[71]

TEDDY BEAR IS BAD [ Pretorianin ]

wydaje mi sie czy zaczynamy tu tworzyć Yakuze???

11.06.2003
23:42
smile
[72]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

Vein -> 2:1 że katana prawdopodobnie wygra z samochodem, przecinając go na pół ;) Warto spróbować!

Paudyn -> nie powiedziałabym że bezstresowo zdaję egzaminy :) Zawsze odrobina niepewności się pojawia.. (stąd pomysł z kataną uznaję za całkowicie słuszny :D)

Kane -> szczęśliwy posiadacz prawa jazdy? :D Ja też mogę się pochwalić, ale nie.. używam wycieraczek od dawna ;))

el f -> mogę i wcześniej zasiąść przed komputerem :) Ale skoro lubisz dłużej pospać - nie będę budzić :)) Będę ostrzyła katanę przed egzaminem z Historii Rosji, oj będę ;))))))))

TEDDY BEAR IS BAD -> :) klimaty yakuzy również są bardzo interesujace. Niektóre eremoniały przetrwały wieki, najwyższą karą jest śmierć, a karą za nieposłuszeństwo - odcięcie małego palca. He he - daleko nam do yakuzy!

12.06.2003
00:13
[73]

Vein [ Sannin ]

misato - a co sie dzialo jak sie już odcielo 2 palce ? chyba sie domyślam.... seppuku

12.06.2003
00:19
smile
[74]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Hmmm, ja też lubię klimaty yacuzzi , w miłym towarzystwie ... czemu nie ? :-)D
Tylko bez obcinania !!!

Misato

Historia Rosji - zdasz na pewno,
Historia jest fajna a Rosja miała bardzo ciekawą. Mój ulubiony fragment to oczywiście okres wielkiej smuty.
Eh, Smoleńsk, Kłuszyn, rajd Lisowskiego pod Ural, nasze chłopaki na Kremlu.
Rosjanie do dziś nie mogą tego przeboleć...




12.06.2003
18:09
smile
[75]

Asmodeusz [ Generaďż˝ ]

el f --> oj nie moga, nie... a ilekroc zaczynaja gadac o "polaczkach" trzeba im to przypominac. Dosyc szybko konczy sie dyskusja "jaka ta Rosja wspaniala i wielka" :)

12.06.2003
19:19
smile
[76]

Kane [ Beautiful St-Ranger ]

Miasato -> za ok 2 tygodnie egzamin, narazie mam instruktora psychopate, który mówi że młodych to szkoda ale starszych.....(...można przejechać...) :)))

Vein --> spójrz jakieś 2 posty do góry, właśnie proponowałem ja samochodem a np. ty z bokkenem możemy nawet się zamienić po jednej rundzie:)))

12.06.2003
19:19
[77]

Misiak [ Pluszak ]

Misato--> A ty juz zpaomnailas o watku z anime ???

Elf--> kiedy twa nowa czesc ?

12.06.2003
20:00
smile
[78]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Asmodeusz

Już po puczu Janajewa , za Jelcyna , zastanawiali sie mądrzy na Kremlu co zrobić ze świętem Rewolucji Październikowej. Głupio obchodzic rewolucję którą się właśnie zlikwidowało ... a zbrać ludziom wolny dzień nie godzi się... cos trza wydumać ..
Mysleli, radzili,dumali, gorzała lała sie hektolitrami, aż w pijanym widzie - EUREKA ! - przecież mniej więcej w tym samym czasie tylko kilkaset lat wczesniej udało sie wykurzyć Polaków z Kremla !
Urrra ! Jest co świętować ...!
Nie jestem na 100% pewien ale chyba dzisiaj jest to właśnie święto odzyskania Kremla ...

Misato - możesz sprawdzić na uczelni czy powyższa historia jest prawdziwa ?


Kane - ok. Ty wybrałeś bronie ja wybiorę miejsce...
Znam taką wysepkę na jeziorze ... hmmm ... mostu nie ma , trzeba pontonik albo kajaczek.
Dobrze też mieć wodery bo wysepka bagnista ...
To kiedy dostarczysz tam swą broń ?
Może w weekend ? :-)D

Misiak

Jak chcesz może byc nawet dziś, nie za długi fragment ... ale za to... wystepuje tam jedna postać z Klanu ...
Zgadniesz kto ? :-)D

12.06.2003
20:05
smile
[79]

Kane [ Beautiful St-Ranger ]

el f --> a kto powiedział że samochód to nie może być amfibia???? :))))
pozatym czepiasz się; ja mogę zaproponować np. pustą autostradę i co wtedy????

Misato --> nie byłbym taki pewien że że katana przetnie samochód (porządny samochód mam na myśli) nie wschodnie pudełka po zapałkach. ale szanse są duże że przetnie:))))

12.06.2003
20:40
smile
[80]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Kane

Zasady pojedynków określa Kodeks Honorowy.
Zgodnie z Kodeksem to wyzwany ma prawo wyboru broni a nie wyzywający. Ale skoro już rozdzieliłes broń , to pozwoliłem sobie na wybór miejsca ... :-)D

Amfibia - super !
Taka jak Pana Samochodzika ??? :-)D

12.06.2003
20:50
smile
[81]

Kane [ Beautiful St-Ranger ]

el f --> no a jak!!!Pan Samochodzik to był mój idol z czasów młodzieńczych :))) (czyli 10 -12 lat)
ja nie wyzywałem tylko proponuje sparring:)

12.06.2003
20:54
[82]

Vein [ Sannin ]

taa kane, a ja ci zaproponowalem JA Z KATANĄ a ty samochodem...

12.06.2003
21:57
smile
[83]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

Nauka w toku (plus inne cele do zrealizowania)

Vein -> członkowie yakuzy ze strachu popełniali seppuku... bardzo niebezpieczny zawód! (podobnie jak równie niebezpieczne jest przecięcie .. samochodu Kane)

el f -> dzięki za wsparcie - lubię historię Rosji, to fakt - nieco barbarzyńska, palenie, ćwiartowanie - ale bardzo ciekawe (chyba ja jedna na 40 dziewczyn nie skrzywiłam się ani tazu na wykładach, ale to już inna sprawa)
Postaram się sprawdzić, ale historii miałam nie za dużo, więc atmosfera jest dosyć "sucha". Niełatwo porozmawiać z wykladowcą.

Kane -> to życzę powodzenia. Zdasz na pewno! Katana z dobrej stali peztnie wszystko w swym zasięgu, no - może oprócz tytanu.

Misiak -> obiecuję że wpadnę na wątek.

12.06.2003
22:27
smile
[84]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misato

Jeśli mogę doradzić, zapytaj prywatnie jeszcze przed egzaminem. Wykładowca Cie zapamięta i w podświadomość mu zapadnie że "hmmm, ta piekna Gejsza interesuje się przedmiotem, chyba będzie celujący" :-)D

Jak byłem studentem takie działanie taktyczne nazywaliśmy "dziobakiem" , "zarobić dziobaka" :-)D

13.06.2003
01:20
[85]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Ronin -sarmata - przygód ciąg dalszy

Nagłe szarpnięcie lejców wyrwało go z zamyślenia. Strzałka szarpnął łbem i cicho parsknął.
- W las ! - krzyknął el F. Ufał instynktowi Strzałki. Znał konia od źrebaka, sam go układał i szkolił. Przeszli razem podchody tatarskich czambułów w dalekich stepach Dzikich Pól , wyprawy do samego serca Ottomańskiej potęgi , przemierzyli bagna i puszcze moskiewskiego państwa , poznali trakty zachodnich królestw i italskich republik. Nauczył się wierzyć w bystrość zmysłów Strzałki, nie raz jego życie zawisło na włosku końskiej grzywy czy to w boju czy też w ucieczce. W bitwie zęby i kopyta Strzałki potrafiły być groźniejszym orężem niż jego szabla a na pewno doskonale się z szablą uzupełniały. Wierzył że Strzałka ma jakiś dodatkowy zmysł, dar losu który pozwał mu instynktownie ratować jeźdźca z opresji , wyczuwać grożące niebezpieczeństwo.
Zjechali z drogi i pognali na przełaj, ostrym galopem w kierunku niedalekiej już linii lasu. Spojrzał za siebie. Yoshiki okazał się bystrym i obdarzonym refleksem młodzieńcem. Spiął konia ostrogami , położył na końskiej szyi i trzymając lewą ręką lejce luzaka pędził tuż za el F’em. Dopadli pierwszych drzew . Konie zwolniły i stępa zagłębili się w las. Po chwili musieli zejść z koni. Nisko rosnące gałęzie uniemożliwiały dalszą jazdę. Poszli kawałek w głąb lasu aż el F uznał że nawet oko najbystrzejszego obserwatora nie będzie w stanie wypatrzeć ich w kniei.
- Uwiąż konie – rozkazał Yoshiki. Z sajdaka przy siodle wyciągnął łuk. Nałożył cięciwę. Z pojemnika przełożył do kołczana kilka strzał. Schował tubę a kołczan przerzucił przez ramię. Otworzył jedną z sakw i wyciągnął jakąś rurę.
- Idziemy Yoshiki , tylko ostrożnie – powiedział i ruszył w kierunku skraju lasu. Gdy drzewa zaczęły rzednąć pochylili się a ostatnie metry pokonali czołgając się.
Drogą , wyjeżdżał z lasu oddział jezdnych. Ostrza długich włóczni yari z daleka błyszczały w słońcu. El F położył łuk , rozciągnął rurę i przyłożył do oka. Obserwował przez chwilę kawalerzystów a następnie podał przyrząd Yoshiki .
- Popatrz i powiedz co widzisz - rozkazał. Chłopak zdziwił się ale nic nie mówiąc przytknął do oka cieńszy koniec , tak jak to zaobserwował u rycerza. Spojrzał w głąb rury. Obserwowane gołym okiem dalekie, niewielkie sylwetki przybliżyły się i gwałtownie urosły. Chłopak przestraszony odsunął przedmiot od oka.
- To luneta – uśmiechnął się rycerz
- Nie gryzie, patrz i mów co widzisz – dodał nie spuszczając wzroku z odległych postaci jeźdźców.
Yoshiki spojrzał jeszcze raz w szkło lunety. Przez chwilę śledził wzrokiem odzianych w pancerze do-maru i hełmy kabuto samurajów. Nad pierwszym z jeźdźców, wyróżniającym się zarówno potężną sylwetką jak i ozdobną zbroją hotoke-do powiewał niewielki proporzec sashimono z oznaczającymi rangę znakami. Przyjrzał się emblematom na zbrojach.
- To ludzie pana Shimazu ! – krzyknął cicho zaskoczonym głosem
- Ziemie pana Shimazu graniczą z ziemiami naszego Pana, ale do granicy jest jeszcze daleko.
- To chyba trochę za daleko na zwykły patrol...
Oddał lunetę el F’owi . Rycerz spojrzał na oddalający się oddział.
- Ten wielki, z przodu, to pan Misiak , dowódca wojsk pana Shimazu – z podziwem w głosie powiedział Yoshiki
- Misiak ? – zapytał zdziwiony el F
- A cóż to za imię dla samuraja ? – zaśmiał się
- Nie śmiej się panie – odparł poważnym głosem chłopak
- To jeden z mistrzów miecza ... takie sobie przybrał imię i ...i ... i lepiej się z niego nie śmiać panie
- Dobrze, dziękuję że mnie ostrzegłeś, choć jedziemy w przeciwną stronę więc pewnie z tym mistrzem nie będę miał okazji się poznać – uśmiechnął się el F.
- Pan Shimazu i wasz daimiyo to przyjaciele ?
- Och , panie , taka miedzy nimi przyjaźń jak między psem i kotem - roześmiał się chłopak .
- Jeszcze mi tylko lokalnej wojny brakowało do szczęścia – pomyślał rycerz.
- Wracamy do koni – dodał głośno – nic tu po nas
Wstali i nie kryjąc się już ruszyli z powrotem.
- A co to, ta luneta panie ? – zapytał Yoshiki
- No, luneta to ... to luneta – odparł el F
- Jak coś jest daleko to patrzysz i przybliża
- To czary panie ?
- Nie – roześmiał się rycerz - tam są jakieś szkiełka i to one przybliżają
- Ludzie to wymyślili i zbudowali – dodał.
Lunetę dostał dawno temu od pułkownika. W Służbie krążyły opowieści o tej lunecie. Podobno sam król jegomość nie miał takiej dobrej jak ta, pułkownika. Mówiono że Stary zdobył ją jeszcze w bitwie pod Lepanto, w czasie abordażu galery tureckiego admirała. Sam pułkownik tylko się uśmiechnął gdy el F zapytał o to wprost.
Cóż , jeśli chodzi o Starego to wszystko jest możliwe – pomyślał – jak by powiedzieli że to znalazł na księżycu to tez bym nie był pewien czy to aby na pewno żart – uśmiechnął się do swoich myśli.

Wklejone bez korekty - sorki za ewentualne błędy ...

13.06.2003
11:42
smile
[86]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

el f -> więc zarobię dziobaka dla Ciebie :)
A ciąg dalszy - CORAZ ciekawszy!

13.06.2003
13:13
smile
[87]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misato

He, he

Dziobaka zarobisz dla siebie profa ;
A jak zadziała - to ja zarobię u Ciebie :-)D

13.06.2003
13:14
smile
[88]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misato

winno być "u profa" -ofkoz

13.06.2003
14:00
smile
[89]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Witam :)

No i obroniłem plan na ocenę dobrą :) Koleś zadawał jakieś dziwne pytania z kosmosu, ale wyjąłem katanę szczęścia to stracił rezon :>

13.06.2003
15:24
smile
[90]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Paudyn

Gratulacje !

Czyli system działa ... :-)D

13.06.2003
15:44
smile
[91]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

el f :::::> Dzięki :) Dodam do tego że katana posłu7żyła jedynie jako straszak :> Udało mi się całkowiecie rozbroić kolesia moim poczuciem humoru i szczerością :) Na pytanie, dlaczego nie rozwinąłem bardziej planu odpowiedziałem, że mabicje to ja miałem na pierwszym roku, teraz cechuje mnie najzwyczajniejszy w świecie minimalizm, ja tu przyszedłem studiować, a nie się uczyć :> A pod koniec, gdy zaczął mi zadawać pytania z kosmusu, w sukurs przyszła mi jarzeniówka :) Otóż zaczęłą migać, koleż zaś stwierdził odnoście moich odpowiedzi, że brakuje błysku , więc mu mówię, żeby spojrzał w górę :))) Uśmiechnął się tylko i postawił ocenę dobrą do indeksu :)))

A specjalne podziękowania dla mojego kolegi, z którym robiłem plan, gdyż zadzwonił wczoraj o 23 i powiedział, że podał mi złe dane, a ja musiałem wszystko zmieniać i siedzieć do 4 nbad ranem :/ Pobudka nastąpiła o 6, więc no comment. Jak to mówią, gdy chcesz, aby coś zostało zrobione dobrze, zrób to sam :)

13.06.2003
19:18
[92]

Misiak [ Pluszak ]

El f--> Supeeeeeeeeeer. Wielkie dzieki. A juz myslalem ze mnie juz nic wesolego sie nie przytrafi :)))) Jeszcze raz dzieki. Ja tez powoli pisze dalsza swa czesc :))))

A tak pozatym Wakacje :)))))))) Yuuuuuuupeeeeeee. Wszystko zaliczone :)

13.06.2003
21:05
smile
[93]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misiak

Gratuluję i Tobie !

"A juz myslalem ze mnie juz nic wesolego sie nie przytrafi " - nie ciesz się, zastanawiam się czy masz żyć czy też spotka Cię ... :-)D

13.06.2003
22:16
[94]

Misiak [ Pluszak ]

El f--> To ja wlasnie mysle czy ty masz zyc czy nie. Mam dobry pomysl :)))) Hehe ale na razie ciiiiii. wiesz tajemnica :)

14.06.2003
00:51
smile
[95]

Mr.Bungle [ Generaďż˝ ]

Było gorąco . Nieznośnie . Dzień budził się powoli do życia . Spocona koszula po krótkim locie wylądowała w koszu. Czerwone , słodkie . Za dużo .Dużo za dużo .Over and over again.. Wyrwać się ,otworzyć..."tolerancja" naklejona na lodówce.
Tak. Ten dzień nie zapowiadał się inaczej od rzeszy swych smutnych braci .Nie myśleć . Bo po co..........
I wtedy przeczytałem o "ka"...... Brakującym "ka"............



El fie DZIĘKUJE za "ka" ;) ......poprawiło mi to humor na cały dzień...........
Masz u mnie wiaderko sake . ( nie, nie ma tu błędu lub innej stylistycznie nie pasującej formy...
...wiaderko, po prostu.....nie żadne wyszukane , zdobione i posiadające własną nazwę naczynie
tylko wiaderko.....;) po polskiemu .......bo czyż zawartość nie jest ważniejsza od opakowania.....)


P.S
Tak na marginesie to ciekaw jestem jak nazywa się tradycyjne naczynie do chlania .....J

P.S dwa
El fie na razie wycinam Twoje opowiadanie i składam .....i wycinam ......Bo ja muszę mieć dużo........J

14.06.2003
01:23
smile
[96]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misiak

JA na pewno będę żył ... do końca opowiadania ... :-)D
Mówi Ci to autor :-)D


Mr.Bungle

Hmmm, wiaderko sake - z miłą chęcią , z miłą chęcią
Ale że pora późna to za bardzo nie jarzę tego "ka" ...Brakującego "ka" ...
To żeś mi ćwieka zabił ...

14.06.2003
01:30
smile
[97]

Mr.Bungle [ Generaďż˝ ]

el fie......
"Nagle umysł przecina błyskawica zrozumienia , a może KK to nie Kościół Katolicki ?

Może znafca nie zdążył dopisać trzeciego K ...?

A może czas już do łóżka ?" ;)


Dzień dobry, przyszedłem z reklamacją...Halo! Proszę pani!
Co to ma znaczyć, "proszę pani" ?
Przepraszam , mam katar. Przyszedłem z reklamacją.
Przykro mi , ale teraz mam przerwę obiadową.
To mnie nie interesuje , kolego. Chcę zareklamować tę oto papugę, którą kupiłem w tym oto sklepiku niecałe pół godziny temu.
O tak , Norweska Błękitna. Coś z nią nie tak ?
Zaraz panu powiem . co z nią nie tak. Jest martwa, ot co z nią nie tak.
Wcale nie , ona drzemie , niech pan spojrzy !
Słuchaj no , kolego , umiem odróżnić martwą papugę od żywej . Ta jest martwa.
Ależ skąd, proszę pana! Ona tylko drzemie.
Drzemie ?
Właśnie. Niezwykłe ptaki te Norweskie Błękitne. Piekne pióra, no nie ? :)




14.06.2003
01:45
smile
[98]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Mr.Bungle

A ja jak głupi cały wątek czytam w poszukiwaniu brakującego "ka" ... :-)D

Dzięki - bo nie mógłbym zasnąć ...

NBP - ładne

14.06.2003
10:50
smile
[99]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

A więc w końcu nastał ten moment, Paudyn wystąpi naprzeciwko złego daimyo Ziętary i będzie się starał rozstrzygnąć walkę życia na swoją korzyść :)

el f ::::> Tym razem katana może nie wystarczyć... może zacząć szyć z łuku na dobry początek ?? :)))P

14.06.2003
14:41
smile
[100]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Paudyn

Może by nasłać jakiegoś zdolnego ninja ... :-)D

A na wszelki wypadek :
"bądź szybki jak wiatr, spokojny jak las, gwałtowny jak ogień, twardy i nieugięty jak skała" - czyli bądź sobą ...

14.06.2003
22:37
[101]

Misiak [ Pluszak ]

El f--> Uwierz mi ja bede zyl
TO mowi ci Secundo Autor :)

Mr.Bungle --> Co ty nagle wskoczyles tak z tym skeczem Monthy Pantona ?

14.06.2003
22:42
smile
[102]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

el f::::> A to byłaby prawdziwa ironia losu, w końcu sam jestem nicja ;))
A być sobą... coiż, jak się patrzy na pana Ziętarę, który ma zamiast prawej dłoni... hak (!!!!), a wyraz twarzy świadczy o zbrodniczych zamiarach, to człowiek odczuwa mrowienie w okolicach kręgosłupa :) Ale postaram się być sobą, od dziś powtarzam codziennie tą litanię sktórą zapodałeś, przed snem, jak i po przebudzeniu :))P

14.06.2003
22:59
smile
[103]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

el f -> postaram się z tym ... dziobakiem ;) Stworzyłeś nowy system katanowy, który działa bez zarzutu!!

Paudyn -> oczywiście gratuluję :), nie ma to jak szczere odpowiedzi na egzaminie ;) A liczyć to można tylko na siebie.
A uderzaj najwiekszym swym możliwym oddziałem - łucznik, czemu nie?? Dasz radę!

Mr.Bungle -> :) papuga.. ?

Misiak -> oj tak, nareszcie wakacje! Można się poobijać, albo pójść do pracy! :)

14.06.2003
23:33
smile
[104]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

Konbanha!

Misato -> juz po? ech, niektorym to dobrze...

el f -> bądź szybki jak wiatr, spokojny jak las, gwałtowny jak ogień, twardy i nieugięty jak skała - skads to znam :)

15.06.2003
00:11
smile
[105]

el f [ RONIN-SARMATA ]

KinSlayer

Nie wątpię :-)D

15.06.2003
00:14
smile
[106]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misato

Uzupełniony o "poprawkę łuczniczą Paudyna" - powinien być bezbłędny...

Powodzenia - nie daj się carom, bojarom ,rewolucjanieram; zniszcz ich celująco :-)D

15.06.2003
20:51
[107]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Skręcona noga, naderwany pazur ... krwawy bilans starcia bokenowego ...
Gnaty bolą ...

Jest świetnie :-)D

Pozdrowienia dla naukowców - powodzenia na egzaminach !

15.06.2003
20:55
smile
[108]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

el f -> zachcialo Ci sie palami okladac :-P

15.06.2003
20:56
smile
[109]

Kane [ Beautiful St-Ranger ]

ech, egzaminy, ech... kiedy to było...tak dawno już chyba z rok temu :D
męczcie się, męczcie (sami tego chcieliście:))

połamania rąk i nóg!!

15.06.2003
21:35
smile
[110]

el f [ RONIN-SARMATA ]

KinSlayer

Jak co tydzień - tyle że mam kłopoty z chętnymi ... :-)D

15.06.2003
23:23
smile
[111]

el f [ RONIN-SARMATA ]

ps

Mój pazur a noga partnera - żeby nie było że mnie obito bezkarnie ... :-)D

16.06.2003
00:13
smile
[112]

KinSlayer [ Demon Hunter T ]

marnie koncza Twoi przeciwnicy, nie dziwie sie ze chetnych ubywa :)

16.06.2003
07:50
smile
[113]

el f [ RONIN-SARMATA ]

KinSlayer

Taak, a teraz wyszedłem na jakiegoś kilera ... :-)D

A jestem cienki bolek ...

16.06.2003
18:43
smile
[114]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

Witam po długiej nieobecności!

KinSlayer -> jeszcze kilka egzaminów przede mną :)

el f -> egzamin przełożyłam z przyczyn wyższych ;) Co do bokenów - zawsze warto się troszkę poświęcić, satysfakcja gwarantowana. Siła nie tkwi w mięśniach, a sprycie! :)

Kane -> szczęściarz, ale nic Cię nie ominie ;)

Zapraszam do nowej części:

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.