GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Ciekawe przygody w szkole :)

19.05.2003
21:06
smile
[1]

JeYoFix [ Chor��y ]

Ciekawe przygody w szkole :)

Każdemu z nas zdazyły się napewno jakieś ciekawe przygody i historie w szkole, może ktoś chce się podzielić swoimi wyczynami lub jego znajomych? ( najlepiej by były zabawne to się troche rozerwiemy :]
Ja na przykład miałem kiedyś taki wyczyn :
1 dzień wiosny, dzień wagarowicza. Mój kumpel nawawia mnie by zwagarować problem z tym że jesteśmy już w szkole jednak bo krótkich przemyśleniach stwierdzamy że tradycji trzeba dotrzymać. Ruszamy w droge a nasz cel to super market gdzie mieliśmy się zaszyć na jakieś 3 godzinki. Po doskonałej zabawie wracamy i tu zaczyna się koszmar ( hihi dziś mnie to akurat bawi :] ). Zauwarzylem że coś kumplowi wystaje z plecaka i że ma niedomknięty
mówie więc -Tomek zapnij sobie plecak bo coś ci wystaje z niego. No to on zdejmuje z ramion plecak i już miał go dopiąć ale coś go powstrzymało pytam więc o co chodzi?, on odpiera - widzisz to co ja?. Przyglądam się dokładnie plecakowi
i po chwili dotarło do mnie co to jest, z początku myślałem że to teczka... a to był dziennik z ocenami mojej klasy!!!
( LoL ) No tak, on był w szkole jeszcze przedemną i na dodatek jest odpowiedzialny za dziennik i zapomniał że ma go przy sobie i wyszedł ze szkoły razem z nim ( imponujące :] ). Plan jak załatwić ten problem wyglądał tak :
1. Triumfalny powrót do szkoły ( zakradanie się do szkoły )
2. Będąc na miejscu oddajemy dyżurnym dziennik
Poskutkowało, wracami ze szkoły już ze spokojną głową a tu nagle z naprzeciwka już pod moim blokiem napotykamy matke mojego kumpla która właśnie miała telefon o naszych wagarach i została wezwana do szkoły podobnie mój ojciec miał się stawić.
Już po raz 3 tego dnia wracamy do szkoły, tam oczywiście przesłuchanie :))
- Co wy się cie robili?!, Gdzie dziennik!? oboje macie obniżone zachowanie na koniec roku!!
to tak na przywitanie od wychowawczyni ;). Dalsza część wygląda tak że kumpel wzioł wine na siebie bo to on zawalił i mnie wyciągną, jednak i tak i ja mam gorsze zachowanie :)))
Teraz wasza kolej :) oczywiście niewymagam tak długich opowieści wystarczy się jakieś krótkie zdarzenie z lekcji byle ciekawe było :)

19.05.2003
21:12
[2]

Speed_ [ WRC DRIVER ]

Ja bede mial obnizone zachowanie chyba bo jak wszyscy na plastyce maluja to ja gram na gitarze:D(nie umiem grac na gitarze;)Takze obnizone zachowanie to normalka chyba:)

19.05.2003
21:43
smile
[3]

K@mil [ Wirnik ]

Ja tam kiedyś niechcący pod nieobecność nauczycielki wykopałem piłke przez okno, poleciałem po nią i miałem problem z dyskretnym wejściem bo wróciła już :)

19.05.2003
22:14
[4]

Mat3mAn [ Pretorianin ]

Pieknego slonecznego dnia w godzinach poppludnowych .
Byla lekcja matmy , kumpel do kumpla pozycz ekierke (pobok siebie siedzac)ten alez oczywiscie i fuuuuuuuuuuu poleciala i nasza panienka z matmy dostala otom to ekierka centralnie w twarz .Śmiech.Cisza. Facia kto to ,cisza nagle z zacenionego konta klasy wylania sie glos : To ONI oni tu sa ja wiedzialem to oni pania zaatokowali czulem to .To OBCY . Klasa ucichla , po chwili smiech . No i na tym koniec . Nikt sie nieprzyznal .

19.05.2003
22:21
[5]

ZeTkA [ ]

hmmmm
ja w sumie bylam grzeczna uczennica
ale pare uwag wpadlo do dzienniczka np

"zofia L rzucala lawka po klasie " a ona mi sie tylko przewrocila naprawde ;))

"barosz.x podklada zofi L. pineske pod pupcie co moze byc bardzo niebezpieczne dla zycia"

wiecej grzechow nie pamietam ale wcale nie zaluje ;)))

19.05.2003
22:38
[6]

DMR [ Centurion ]

aa, duzo tego bylo, wiekszosc to zwykle humor sytuacyjny do nauczycieli, i tak byscie nie skumali o co chodzi..

ale i tak w 3 kl. gimnazjum mialem na zadanie domowe[od ksiedza] przyniesc zwolnienie z religii
i rowniez nie bylo DUUUZO lekcji, gdyz nauczyciele:

a)rozplakiwali sie
b)szli nakawe bo nie chcieli miec z nami lekci
c)prosi nas wyjatkowo spokoj, bo nie zazyli tabletek uspokajjaacych........

19.05.2003
22:54
[7]

Beaverus [ Bounty Hunter ]

mial byc sprawdzian z chemi ktorej nikt nie lubil baaardzo, babka poszla do pokoiku swojego obok klasy, a qpel co siedziale mz nim wlace na cala klase : CHodzcie ja zabijemy albo wywieziemy do lasu to nie bedzie sprawdzianu" a ona stała za nim i mowi : jak chcesz mnie zaprosic na spacerek po lesie to powiedz a nie drzyj sie na cala klase :D

19.05.2003
23:09
[8]

Kapitan KloSs [ Ramzes VII MiĆki ]

Zielona szkoła przed ostatni dzień...No wiecie kumpel miał urodzinki i trzeba było oblać każdy sobie kupił po 6 piw i 0.5 litra na dwóch oczywiście ja z kolegą zaczeliśmy wcześniej a po nas wszyscy do wodopoju...godzina 21 wszyscy naj**** w stanie wskazującym...Bawiamy się, śpiewamy sobie , ja się wypie**** [nie można było to nazwać upadkiem] na śliskiej podłodze od Picollo :D komórka aż mi się rozwaliła , naczej coś z ekranem ale ranu na kacu wszystko na prawiłem...wracjąc do libacji była już 23 wszyscy odlot a tu nagle przychodzi Jadzimira ze swoim towarzyszem (wychowawca z drugim) i cisza ... "Dziewczynki do siebie a panowie w szergu" ja się wcale nie chwiałem (chyba) "Ile piliście?!" ja byłem pierwszy :Proszę Panią 1 piwo, tak tradycyjnie" :) -=- szczery uśmiech...a wy my też a tu solenizant "Ja pani zrobie jaskółke!" no myśle "ja go zapier***" . Staje na jednej nodze i tu nagle bumm leży pod jej stopami "Proszę Panią zawiało" ... Ja tam już leżałem na łóżku ze śmiechu...No i skończyło się gadaniem a naszemu solenizantowi zgolili głowe ( rodzice, a zapuszczał sobie:D) No to po jednym piwku za zdrowie !

19.05.2003
23:12
smile
[9]

War [ dance of death ]

Hehehe kiedyś na religii robiłem sobie samolocik z kartki (LoL :P). Koleś co siedział koło mnie (najgłupszy, najgorszy w klasie) też robił :P Gry katecheta coś pisał ten mu rzucił tym samolotem w twarz :) On się wkurzył, pobiegł po wychowawczynie i przesłuchanie :) Wszyscy powiedzieli że to tamten rzucił (jakoś go nie lubili :P), ale wychowawczyni (która mnie nie lubi) oczywiście uparła się że to ja. I potem "wykładzik", nagana, uwaga (naruszenie nietykalności nauczyciela wielkie LOL :)). Kazała przyjśc moim rodzicom na zebranie...opowiedziała mojej matce sytucje...a ta ją wyśmiała (ale byłem potem dumny :)). Ogólnie były takie zlewy, katechecie w sumie potem przeszło ale ta wychowawczyni odrazu big afera a my w polewe :)

19.05.2003
23:17
[10]

Kharman [ Konsul ]

Zacznijmy od historii jaka przytrafiła mi się w klasie maturalnej. Otóż kumpel potrzebował dostać się do Krakowa, a ja i mój brat dysponowaliśmy samochodem, tyle, że bracista nie chciał jechać sam. Więc zapakowaliśmy się w pięciu do PF 125p i w drogę, na miejsce dotarliśmy bez przeszkód, jednak zaznaczyłem, że musze być z powrotem w Kielcach na godzinę 13.00 bo mi się fakultety z polskiego zaczynały. Ale kumpel zamarudził, i byliśmy zmuszeni w rekordowym tempie wracać z powrotem, udało się nam wyrobić w nieco ponad godzinę z centrum Krakowa. Spóźniłem się na polski jedynie jakieś pięć minut. Z perspektywy czasu był to szczyt głupoty, niemniej z rozrzewnieniem wspominam blade twarze pasażerów, kiedy wyciskaliśmy 150 km/h.

Z kolei końcówka pierwszego roku studiów miała oprawę w postaci malowniczego lotu z ósmego piętra w wykonaniu telewizora marki Rubin. Pięknie leciał, M A J E S T A T Y C Z N I E mozna by powiedzieć.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.