GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

-=>Speedy Gonzales czyli poranne atrakcje:)))

06.05.2003
22:28
smile
[1]

Satoru [ Child of the Damned ]

-=>Speedy Gonzales czyli poranne atrakcje:)))

Wstaję sobie o 6, zeby się spokojnie przygotowac do wyjscia (7 rano). Pierwsze 50 min mija mi naprawde bezstresowo, powoli myje sie, pakuje i siadam z kawką przed komputerem (Lub nie, to zalezy:). Potem dostaje jakiegoś spida, latam po mieszkaniu czesząc sie, jedząc sniadanie i wiąząc glany jednocześnie, dopakowuje sie i pędem wybiegam z mieszkania, by po chwili wrócić po stos rzeczy, ktorych zapomnialam. Jaki bilans..? Kilka rzeczy nie wziętych, masło na dywanie, sok w klawiaturze, slady glanów na stole (gdzies musze nogi oprzec:), oczywiscie w pokoju syf, dno i wodorosty:)
Oooczywiście co rano inne atrakcje:)

Czy wasz ranek jest podobny? Powiedzcie mi, jak to jest, mam tyle czasu a sie nie wyrabiam, przyspiesza mnie pare minut przed wyjsciem. Czy Wam też się to przytrafia?:) A moze znacie jakies sposoby na zorganizowanie sie rano?:)

06.05.2003
22:32
[2]

mORfeOoSH [ NULL ]

tak jest prawie ZAWSZE

06.05.2003
22:35
smile
[3]

Requiem [ has aides ]

ojej...

Mój poranek jest normalny:)) Zawsze sie wyrabiam w czasie... lub nie (wtedy sie spozniam:). Ale nigdy sie nie spiesze, bo jak sie spiesze to czegos zapominam :)

06.05.2003
22:36
smile
[4]

Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]

Tak JEST zawsze... normalka... acz niekoniecznie rano. :)))

06.05.2003
22:37
smile
[5]

yazz_aka_maish [ Legend ]

wstaję rano idę odpalić kompa (chyba że jest odpalony po nocy), potem się umyć....siadam do kompa i móiwię CZEŚĆ do ILKA (wstaje mniej więcej jak ja....) - siedzę przed kompem (leseruję)....koło 10-11 robię śniadanie...leseruję przed kompem....koło 14-15 jem cosik....leseruję przed kompem...jak nigdzie nie wychodzę to leseruję przed kompem...koło 21 jem cosik....leseruję przed kompem....koło 11-1 idę spać :D

06.05.2003
22:39
smile
[6]

Jeremy [ Konsul ]

Satoru, dziewczę przeklętych ;] - nie ma czegoś takiego jak zorganizowany poranek - przynajmniej u mnie. Do wyjścia z domku wszystko, ale to wszystko może się zdażyć...

06.05.2003
22:40
smile
[7]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Ja tak nie mam. Budzę się codziennie o godzinie 7.30. Leniuchuje sobie jeszcze do 7.45 Natychmiast wstaje, włączam komputer by odebrać pocztę. Czasami jem od razu śniadanie, czasami nie. Następnie poranna toaleta (golę się zawsze rano, na co niestety tych 5 minut czasami nie mam czasu poświęcić;). O godzinie 8.15 jestem już w samochodzie :-D Nie mam czasu na nic innego ! Obliczyłem, że 7.45 to najpóźniejsza godzina kiedy mogę wstać, nie spóźniając się (za bardzo;)

06.05.2003
22:43
smile
[8]

Satoru [ Child of the Damned ]

oczywiscie jeszcze do tego dochodzą spory z matką i siostrą o łazienke, szukanie ciuchow, gorzej jak sie w ostatniej chwili okaze ze np poszła mi gumka w majtkach czy zahaczyłam o coś spodnicą:))) Wtedy to czasem w histerie wpadam, nie wiem własciwie czemu, bo przeciez najwyzej sie spoznie, ale tak juz mam:)

06.05.2003
22:46
smile
[9]

Kade [ Senator ]

Ehh no nie ma co ukrywać jestem taki sam.Jak wstaje już mam burdel w domu i zamęt w głowie.
Później to już takie rzeczy się dzieją że szkoda słów :) A naj;lepsze jest to że przeważnie gdy się budzę to pierwsze pięć minut zastanawiam się gdzie jestem i skąd się tu wiięłem :))) No a potem kąpiel czasami w bokserkach bo zapomnę zdjąć :))) kuchnia cała w cukrze bo łapy mi się trzęs , idę do szkoły bez plecaka albo w kapciach :) Takie tam że tak powiem ranne niedocucenie :)

06.05.2003
22:55
smile
[10]

BukE [ Majster ]

Satoru --> mam dokładnie to samo, tylko zamiast glanów mam buty na gumke [ADIOfootwear] ;-) Reszta identycznie ;-)

06.05.2003
22:56
smile
[11]

BukE [ Majster ]

..Jednak moja siostrzyczka mnie przebija.. jak autobus stoi na przystanku, to ona dopiero zmywa twarz ;-PP

06.05.2003
22:59
[12]

sergi__ [ Underworld ]

eeeee ja tak nie mam :)

06.05.2003
23:00
smile
[13]

Pik [ No Bass No Fun ]

Rano to albo klade sie dopiero spac albo obracam sie na drugi bok :)

06.05.2003
23:06
[14]

ciemek [ Senator ]

w sumie to zależy od nastroju i pory roku... na przykład teraz, często sam się budzę, poleżę chwilunię i spokojnie człapię do łazienk z ciuszkami, poranna tolaleta ubieranie, potem do kuchni, cosik tam wszamam i wychodzę. W zimie natomiast nie nawidze budzic sie rano jak jest ciemno i wracac ze szkoly jak juz sie zciemnia ... to chore... czlowiek jest tedy jak jakis zombie... kilka razy w zimie zdazylo mi sie ze obudzilem sie juz w lazience (to jest system mi sie wtedy resetowac dopiero skonczyl, bo nie wiedzialem jak sie tam znalazlem), prawie nigdy nic nie jem bo nie wyrabiam z czasem, i straszliwie czesto wyżynam kanarki na lodzie pociskając czem predzej do szkolki.... spoznienia wtedy to normalka...

06.05.2003
23:20
[15]

Vein [ Sannin ]

taaa u mnie zawsze na poczatku jest "tylko jeszcze 5 minut....." a nastepnie jak wariat biegam, myje sie, pakuje, ubieram i zawsze sie sóźniam (nawet jak mam na 10.30), ostatnio zawsze się zspóźniam, przez prawie caly rok w szkole bylem z rana spóźniony...

06.05.2003
23:21
[16]

Imonate [ Pretorianin ]

Satoru ---> moja rada? Daj sobie jeszcze 30-40 minut snu :D
Dlaczego?? Będziesz miała z tego same korzyści - brak kolekowania w łazience, brak wyrzutów, że czas przelatuje Ci przez palce i takie tam.
Te 20-30 min. tez Ci z pewnością starczy by przygotowac sie do wyjścia :D

Mój ranek wygląda własnie tak :D O 6tej otwieram prawe oko, patrzę na zegarek i mysle: " jeszcze 5 minutek. Przewracam sie na drugi bok i dalej spię. O 6,25 otwieram lewe oko, patrzę na zegarek i myślę "ech, jeszcze 4 minutki. Przewracam się znowu na bok. Śpię. O 6,55 otwieram szeroko oczy i nie moge uwierzyć, że już tak późno a za 20 min muszę zastrzasnąć za zobą drzwi. Zrywam się z łózka i wtedy to dopierao spida dostaję. Latam jak pershing. Kuchnia-łazienka-jeden pokój-kuchnia-drugi pokój. Dosłownie w locie zakładam ubranie (szczęście naszykowane już wieczoram). Uff, o 7,15 wybiegam z domku z nadzieją, że nastepnego poranka uda mi się wstac o 6tej :D:D

06.05.2003
23:24
[17]

Satoru [ Child of the Damned ]

Imonate - w 20 minut sie nie wyrobie, mowy nie ma!:) Skoro w godzine nie daje rady...

06.05.2003
23:32
smile
[18]

Sachmet [ Pretorianin ]

Ja wstaje o roznych porach (zalezy na ktora ide do szkoly i o ktorej mam autobus) ale schemat zawsze jest ten sam (w tym przykladzie autobus mam o 6:10 a budzik ustawiony na 5:00):
- budzik nad moim uchem dzwoni 10min az w koncu budzi moja matke ktora nastepnie przychodzi mnie obudzic :D
- po kilku odwiedzianch mojej matki wstaje [ok 5:35]
- wracam ubrana z lazienki [ok 5:50]
- koncze jesc sniadanie (ktore przygotowala matka podczas mojego pobytu w lazience :) ) [ok 6:00]
- koncze wiazac glany [ok 6:05]
- jestem na przystanku [ok 6:08]

06.05.2003
23:41
smile
[19]

Sachmet [ Pretorianin ]

Pomyslalam ze moge opisac jak wyglada moj poranek jesli wstaje na 10min przed wyjsciem z domu (a tak tez sie czasami zdarza) :) :
- wstaje [5:55]
- jedna reka ubieram sie/wiaze glany a druga pije/jem/pakuje itp [6:05]
- jestem na przystanku [6:08]
:)

06.05.2003
23:42
[20]

Imonate [ Pretorianin ]


Satoru ---> Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono

Musisz spróbować i ... się przekonac ;)
ech, a tak poważniej dużo bym dała by rano zwlec się z wyrka na godzinę przed wyjściem z domu.

06.05.2003
23:57
smile
[21]

Atreus [ Senator ]

Ja się cieszę, że nie muszę wstawać codziennie wcześnie rano (studiuję :)). Ale jak mam jakiś wykład na 8, to wstaję o 6:45, oczywiście nieprzytomny i wściekły na cały świat ;), ubieram się (ciuchy były już przygotowane poprzedniego dnia), gapię się w lustro (ale jestem piękny ;)), robię śniadanko, ale nieduże, żeby nie dostać sraczki na wykładzie :), 10 minut siedzenia i rozmyślania o wszystkim i o niczym ;) i wychodzenie na przystanek.
Pośpiech jest dla mnie czymś złym, nie cierpię biegania. Ale też nie cierpię spóźniania się :)

06.05.2003
23:59
[22]

uksiu [ OBDŻEKTOR* ]

Zabawny wątek...

Co do wstawania - mam trzy opcje.

1. Coś ważnego (muszę się stawić z samego rana na równą godzinę) - wstaję 30 minut wcześniej, jem minimalistyczne śniadanko ubierając się, zabieram teczkę, apteczkę i się zmywam - wszystko zajmuje mi do 10 minut. Pozostaje 20 minut na dojazd, co jest zupełnie wystarczające, gdyż korzystam z komunikacji miejskiej :)

2. Dzień powszedni lub święto (97% dni w roku) - wstaję, kiedy uznam, że już warto. Snuję się nago po mieszkaniu, czasem surfuje po necie, czasem czytam, potem godzinna kąpiel (w najgorszym razie 30 minut). O dowolnej niemal godzinie przed 16 wybieram się spokojnie do pracy, gdzie docieram w minut 15.

3. Dzień finalizowania jakiejś ważnej roboty - nie śpię wcale (lub symbolicznie), więc rano (cokolwiek wtedy to znaczy) jem pracując, przebieram się i myję pracując, a potem pracuję dalej.

07.05.2003
08:35
smile
[23]

Zajkos [ Generaďż˝ ]

hehe
przypomina mi się moj kumpel , w którym mieszkałem w jednym pokoju w akademiku
gość czasami spał w ubraniu i butach, do tego z jedynym swoim zeszytem w tylnej kieszeni (32 kartkowy, złożony na pół)
myślę, że jego czas porannego wstawania był maksymalnie zoptymalizowany - po prostu wstawał i wychodził na zajęcia (jeżeli w ogóle na nie szedł)
oczywiście wszystko to się działo przy porządnym wspomaganiu alkoholem poprzedniego dnia

Satoru --> świetny wątek!

07.05.2003
10:12
smile
[24]

Satoru [ Child of the Damned ]

uksiu mi przypomnial...:) Jak się dostanie przypadłosci żołądkowych bądź potrzeb fizjologicznych w szkole czy w pracy to pół biedy, ale po drodze to jest masakra... Niejednokrotnie w czasie jazdy tramwajem tak mi sie chciało sikać, że musiałam wysiadać i iść do Pizzy Hut, którą mijam po drodze:D Nie mowiąc juz o wyjsciu na klatke i mysli - a moze sie wysikam.... i powrocie:)

07.05.2003
10:28
smile
[25]

Rasputin. [ Legionista ]

a ja mam wszystkie czynnosci wyliczone co do minuty, wiem ile minut mam myc zeby, ile minut mam siedziec w klopie, ile minut isc korytarzem, inna sprawa, ze nigdy nie mieszcze sie w limicie ;-)

07.05.2003
10:36
smile
[26]

Sir klesk [ Sazillon ]

Phi! To nic! :D
Ja mam 14lat i rano jak mam na 7.10 to wstaje o 5.45 zeby sie wyrobic ;)
1. Budze sie i nie moge uwiezyc w to ze juz trzeba wstac...
2. siadam na lozku i patrze na: kompa, ubranie na fotelu, plecak i ksiazki.
3. Po namysle wstaje ubieram sie, pakuje plecak a kompa olewam bo dochodze do wniosku, ze sie nie wyrobie.
4. Ide do lazienki zalatwic sprawy fizjologiczne, a takze umyc sie :) *
5. Wychodze, wpadam do kuchni, patrze nie ma pieczywa. Zaczynam plakac.
6. Ubieram sie i pocinam z pieskiem do sklepu po bulki...*
7. Wracam robie sobie herbatke, kanapke z serem (czasami dodam kawalek szynki).
8. Jem ogladajac TV, jakies bajki na TVN :P
9. Zjadlem i dalej ogladam (;D).
10. Patrze, ze juz jest pozno dostaje kopa i szybko lapie plecka i pocinam do szkoly.
11. Oczywiscie zapominam butow na zmiane... (u nas tego pilnuja)
12. Godzina 7.15 (mialem na 7.10) kloce sie ze sprzataczka ktora nie chce mnie wpuscic.
13. Gdy skonczylem jej tlumaczyc ze spiesze sie na fizyke, puscila mnie.
14. Wchodze do klasy w polowie lekcji :|
---------------------------------------
4.*-raz udalo mi sie zostac dluzej w lazience gdyz ... zasnolem na kibelku :D siedze i nagle budze sie oparty o pralke. Czuje smrud (za przeproszeniem) nie spuszczonego gowna i chlod dotykajacy mojej wrazliwej pupci :D
6.*- Czasami jak jestem na serio sniety to olewam sniadanie i ogladam bajki bez jedzenia :P

07.05.2003
10:44
[27]

Sir klesk [ Sazillon ]

O Boze... za 20min mam wychodzic do szkoly a ja lozka nawet nie poscielilem :D Musze jeszcze to zalatwic, spakowac sie i zrobic jakies jedzenie do szkoly... poradze sobie! ;]

Ps.
Jutro mam wlasnie na 7.10 zyczcie mi szczescia! :D Moze jakos sie wyrobie wreszcie... :|

07.05.2003
10:51
smile
[28]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

Satoruś -> u mnie rano luzik jak na razie, chyba ze pójdę w końcu do pracy ;))) Niewziętymi rzeczami nigdy się nie zamartwiałam. Lubię wstawać wcześnie rano i ... nic nie robić aż do momentu wyjścia.
Nie mam żadnej rady dla Ciebie... ... ... najlepiej po prostu wszystko posprzątać ;))))

07.05.2003
10:53
smile
[29]

Vinny [ Konsul ]

ja mam inaczej

07.05.2003
10:55
smile
[30]

Sir klesk [ Sazillon ]

Achhh... zapomnialem tez dodac, ze jakies 10/15min szukam skarpetek :D
Moj status:
Umyty
Poscielone
spakowany
najedzony.
Musze jeszacze:
poscielic lozko i zrobic sobie jedzenie do szkoly.

Ps.
Nowinka w moim plecaku znalazlem polowe plastikowego PokeBall'a :)

07.05.2003
10:58
smile
[31]

Sir klesk [ Sazillon ]

sorry pomylka... juz mam poscielone lozko... ale sie nie wyspalem.
Juz nic nie pisze bo robie to bez sensu >ziefff<
Narazie wszystkim ide juz do szkoly. papa

PS.
Cool watek dawno sie tak nie usmialem :) Szczegolnie z tymi sladami glanow na stole :P

07.05.2003
10:59
smile
[32]

Satoru [ Child of the Damned ]

Skarpetki... hehe o tak, uwielbiam ten ból, stać rano, z nieprzytomnym jeszcze wzrokiem, trzymać w ręce 7 zielonych skarpetek, każda w innym odcieniu i zastanawiać się, co jest grane:D

sir klesk - to nic, to nic, mam duzo mlodszą siostre i kiedys w podstawowce zrobila mi kawal, znaczy jak ja bylam w podstawowce:) zanioslam worek z kapciami do szkoly, otworzylam go i jak zwykle na chama zaczelam nim machac zeby wypadly kapcie, kapcie oczywiscie znalazly sie na podlodze a oprocz nich..? nie, nie pokeball... gruszka do lewatywy:))

07.05.2003
11:04
[33]

Kamil_Wrona [ Konsul ]

U mnie poranek jak zawsze spokojny:) nic sie nie dzieje :P wstaje myje jem myjem i narq do swoich codziennych zajec

07.05.2003
11:06
smile
[34]

Sir klesk [ Sazillon ]

Satoru--> Ehehehe :) z tymi skarpetkami to racja klekam przy szufladzie i grzebie w majtkach i dziesiatkach niesparowanych skarpetek, szukajac 2 ktore sa tego samego koloru :-)
A co do tej gruszki to napisalas ze masz mlodsza siastre i kiedy Ty bylas w podstawowce to ona podrzucila Ci gruszke od lewatywy? Ile ona miala lat jak byla mlodsza od Ciebie :) skad miala takowa gruszke? :>
Ps.
Oki juz 7 po 11 zaraz spadam, mam wypracowanie z polaka.
Ooo wlasnie i to tez jest okropne jak siedze sobie przy kompie i juz nadeszla chwila wyjscia a mi sie tak nie chce wyloczac maszyny :/ Ale wlasnie teraz musze to zrobic
Papa!

07.05.2003
11:08
smile
[35]

Sir klesk [ Sazillon ]

oczywiscie chcialem napisac wylączac a nie wyloczac :D

07.05.2003
11:09
[36]

Satoru [ Child of the Damned ]

jak ja bylam w siodmej klasie to ona miala dwa lata, a gruszke to w zabawkach skądś miała:)

07.05.2003
11:11
[37]

DKAY [ Generaďż˝ ]

Satoru -> ROTFL Pozdrowienia dla siostry:)))

Ja mam straszny dramat ze wstawaniem. Potrafię nastawić budzik w telefonie a potem przez 3 godz włączać "drzemkę". Czyli budzić się co 6 min licząc na to że wreszcie znajdę tyle siły by się podnieść. Dlatego ostatnio stosuję nową taktykę. Ustawiam budzik na możliwie najpóźniejszą porę i jeśli nie zrezygnuję z zajęć (co się "czasami" zdarza) robię wszystko w 15 min, oczywiście w pełnym biegu.

07.05.2003
11:50
[38]

SULIK [ olewam zasady ]

A ja tam wstaje najczesciej około 11 rano i powolutku bez pośpiech nie patrzac na zegarek zbieram do szkoły, a potem jak okazuje sie że mam za mało czasu - to nawet nie chce mi sie szybciej sznurowac butów - po prostu na luziku wyhodzie z domu, a potem biegne jak oszalały, aby spuźnić sie na autobus - który zawsze mi ucieka :)
Następnie spacerkiem ide sobie na pętle tranwajową - wsiadam do tranawajki kilka przystanków dalej przesiadam sie na autobus i docieram do szkoły z kak 5-45 minutowym spuźnieniem :)

07.05.2003
14:15
smile
[39]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

Satoruś -> Gruszka? :)))) He he...

07.05.2003
14:36
smile
[40]

bartek [ ]

Od zawsze wstaje o punkt 7:10, w samych slipkach ide do lazienki, do 7:15 myje sie (oprocz zebow) i siusiam.
Wciaz prawie goly ide do kuchni, gdzie czeka na mnie zawsze przyrzadzone sniadanko, jem do mniej wiecej 7:20. Ide umyc zeby, o okolo 7:30 jestem juz ubrany (ubrania przygotowuje starannie wieczorem dnia poprzedniego), biore plecak i podazam do przedpokoju. Sprawdzam czy niczego nie zapomnialem wiaze sznuroweczki i przewaznie slysze dzwonek do drzwi - sasiedzi chodzacy do tej samej szkoly co ja. O okolo 7:35 wychodzimy, w szkole jestesmy 15 gora 10 minut przed rozpoczeciem zajec.
Tak od lat.

W skrocie - popieprzony pedant ze mnie :)

07.05.2003
14:54
smile
[41]

Caine [ Konsul ]

Jak długo sznurujesz glany? Moze nosząc trampki zaczniesz sie wyrabiać? :p

07.05.2003
15:17
smile
[42]

massca [ ]

"Potem dostaje jakiegoś spida, latam po mieszkaniu "

zmień dilera :)

07.05.2003
15:40
smile
[43]

Satoru [ Child of the Damned ]

massca - oj bo podpadniesz;))
Caine - trochę je sznuruję, choć ostatnio nieco krocej, bo z racji poprawy pogody przerzucilam sie na sandałki:)

07.05.2003
15:49
smile
[44]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

Wstaje troche przed 8 rano...odpalam kompa. Mowie CZESC do Maisha(wstaje tak jak ja - leseruje przed kompem:)).Mycie w miedzyczasie. 8.15 z psem, 8.45 wychodze do pracy....o 18 jestem z pracy. Jem, wylaze na rejon (lawka,bro,noga) o 19.30 przylaze po psa 20.30 odstawiam psa (lawka,bro)...o 23 jestem w domu(czasem)...do 1 przed kompem i w kime:))))

07.05.2003
15:52
[45]

Alerik [ Diabolo Pomidoro ]

Jak do szkoły idę dopiero na godzinę dziesiątą.
Dwie i pół godzinki luzu a potem to latam po chacie 80 km/h.

07.05.2003
15:56
smile
[46]

Sir klesk [ Sazillon ]

Satoru--> :) Niedlugo juz tak sie wprawisz, ze na wiazaniu glanow zaoszczedzic cosik czasu :) Ale mnie nadal zastanawia sprawa gruszki :> Co bylo dalej? Wiedzialas wogole wtedy co to jest? ;D

07.05.2003
15:59
[47]

Satoru [ Child of the Damned ]

sir klesk - mozna powiedziec, ze dostałam orgazmu gałki ocznej:)

07.05.2003
16:05
smile
[48]

Sir klesk [ Sazillon ]

LOL'n'ROTFL ;-)
A co na to kumple? :D

07.05.2003
16:07
smile
[49]

slot5 [ Generaďż˝ ]

hmm ... ja mam wszytsko max. porządkowo ... czasem neie zdąże łużka pościelić. Czytając wasze posty to mam wrażenie , że jestem troche pedantyczny po tym względm ;PPP

07.05.2003
16:17
[50]

ZeTkA [ ]

hmmm

no to u mnei sprawa poranego spida wyglada nieco inaczej , mianowicie
nastawiam sobie okolo 5 budzikow tak zeby pozadnie sie dobudzic bo po 4-5 godzinach snu jestem nietomna
mam mniej wiecej obcykane ile czasu potrzebuje na ubranie sie umycie i dojscie do przystanku przewaznie i tak wszelkie guziki i rozporki dopinam przed winda ;)) co ostatnio doprowadzilo mojego nowego sasiada do niezlego zmieszania ;))biedak sie jeszcez nei przyzwyczail do widok zeci biegnacej w staniku pod winde ;))
z porannych racji zywnosciowych rezygnuje na rzecz snu ;)) i przewaznie jem gdzies na miescie jak znajde chwile czasu a jak nie to wracam po powrocie czyli kolo 21 ;))

nio to by bylo na tyle wiecej grzechow nei pamietam ;))

07.05.2003
16:20
smile
[51]

SULIK [ olewam zasady ]

Tak właśnie sobie przypomniałem, iż znalazłem sposób na długotrwałe wiązanie glanów - po prostu ich nie wiąże :P jedynie co to czasem zainam opinacze i tyle :P cholewy wkładam pod spodnie i pełen gaz za autobusem który w ktrym kierowca za wszelką cene chce mi uciec (ale na wiosne/lato) nie ma ze mną czasem szans bo po cało zimowym biegoaniu w sniegu po kostki/kolana za autobusem to już mi tak łatwo nie da rady uciec (już raz biegłem pod góre w rozwiązanych glanach ponad 26km/h - wiem bo kumpel jechał oboj na rowerze z licznikiem - więc jak bym sie tak przesiadł na obuwie sportowe - to pewnie bym pobił rekord świata w szybkości biegania)

07.05.2003
17:35
smile
[52]

wolfen3741 [ Herr Oberst ]

Mam to samo, wszystko jest spokojnie do 7.45. Naogół mam problem ze znaleziem kluczy co jest spowodawane niezbyt korzystną sytyuacją na biurku. Jak już się znajdą do gazem na zajęcia :)

07.05.2003
18:41
smile
[53]

NastyGirl [ Pretorianin ]

U mnie nie najgorzej : wstaje o 6 rano , myje sie i siadam do sniadania przed telewizorem . I do tej pory wszystko spokojnie . Gdy wstaje od telewizora sie zaczyna . Czesto myje sie drugi raz bo zapominam ze wczesniej juz to robilam ;) ( jak wstaje jestem nieprzytomna) . Ubieram sie rozwalajac wszystkie ubrania dookola bo nie wiem co zalozyc. Pakuje sie potem potykajac o lezace ubrania i ciezarki ( kiedys sie o nie zabije ), szukam ksiazek zwalajac wszystkie z biurka . Mama wola mnie z dolu a ja zaczynam delikatny makijaz oczu ktory musze poprawiac w szkole. Potykajac sie o wyrzucone rzeczy wybiegam z pokoju po czym wracam po komorke ( ZAWSZE ! ;) ) . Czesto zapominam jakis glupot i latam po tych schodach jak oszalala budzac wszystkich dookola ;) I fakt ze tak jest nie tylko rano ;)

07.05.2003
18:50
[54]

sabotage [ Pretorianin ]

no u mnie jest podobnie , tylko z jednym wyjatkiem, jak sie budze np 5 tak to odrazu nawet z lozka nie wstane i juz reka na power na obudowie :) pozniej lece szybko do kibla , i mam tylko 30 sek , bo mam 3 systemy i zawsze musze zdarzyc zeby wcisnac na win xp zeby sie 2003 nie zaladowal
jak juz odpale kompa, to wtedy wracam umyc zeby i facjate, pozniej sniadanie, oczywiscie przy kompie, zanim pojde do szkoly zdaze jeszcze w cos przypykac, tramwaj 6:28 to tak wychodze 6:20 i pozniej do budy

07.05.2003
18:50
smile
[55]

Tharin [ Konsul ]

male problemy z godzinami :o)
1. 6 wlacza sie budzik (jeszcze piec minut)
2. 6.05 wstaje i sciele luzko
3. 6.08 poszukuje skarpetek i jakiegos ubranka
4. 6.20 ide do lazienki
6. 6.35 - 6.40 ide jesc sniadanie
7. 6.50 przypominam sobie co bylo zadane na dzisiaj poczym z obledem w oczach uswiadamiam sobie o wypracowaniu z polaka:o)
8. 7.10 - 7.20 ide umyc zombki
9.ok 7.20 sluchawki na uszy i sluchamy (glosno) muzyczki (chocbym mial za 5 min dzwonek tego etapu nigdy nie pomijam:o) )
10. ok 7.45 zaczynam wiazac glany i wychodze
11. ok 7.50 wpadam po kumpla
12. ok 7.55 - 8.05 wchodze do szkoly mijam kolegow idacych na lekcje ( juz po dzwonku) schodze do szatni zmieniam buty, po czym spokojnym krokiem udaje sie na lekcje

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.