GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Sposoby zakończenia swego żywota.

18.02.2003
18:21
smile
[1]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Sposoby zakończenia swego żywota.

Witajcie !

Zapewne wiele osób drażni sam temat, gdyż ostatnio kilka wątków podobnych się przewinęło, jednak nie mam zamiaru wałkować tego tematu po raz kolejny w ten sposób jak było to robione do tej pory. Nie chcę polemizować czy jest to słuszne czy nie, czy warto, czy samobójcy to tchórze itp. Znam opinie różnorakie i więcej ich znać nie chcę, zaś poważniejsze udzielenie się w takowym wątku groziłoby posądzeniem o prowokację, a takową ten wątek nie jest.

Przejdźmy do meritum. Otóż interesuje mnie, jaki sposób popełnienia samobójstwa jest najskuteczniejszy i najmniej bolesny. Chciałbym poznać wasze opinie na ten temat, myślę że dobrym pomysłem byłoby wypisanie metody i rozważenie jej "+" i "-".

Oto sposoby mi znane [które aktualnie przychodzą na myśl], wraz z opisem na podstawie zasłyszanych wiadomości:

1. Podcięcie żył - podobno lepiej ciąć wzdłuż niż w poprzek. Samo wykrwiawianie się nie jest bolesne, ale może być względnie długotrwałe, co zmniejsza szanse powodzenia samobójcy.

2. Powieszenie się - chyba najbardziej bolesny sposób dla delikwenta, aczkolwiek nie wiem jak długo trwa duszenie się na stryczku (?). Jeśli dość krótko to szanse odratowania niewielkie... jeden z bardziej spektakularnych sposobów.

3. Tabletki w nadmiarze, ew. inne środki chemiczne - istnieje ryzyko zwymiotowania danej dawki, ponadto czas działania może być różny. W razie odratowania przyjemny pobyt na detoksie... Zaletą może być praktycznie brak jakiegokolwiek bólu podczas umierania.

4. Skok z wysokości - szansa uśmiercenia dość wysoka (np. z dachu bloku or sth), ale istnieje szansa na np. połamanie nóg - wówczas niezbyt ciekawa przyszłość. Chyba, że skacząc np. "na główkę" mamy ok. 99% szans, sam ból jest tylko przez ułamek sekundy. Jednakże mogą być problemy techniczne ze znalezieniem i dostaniem się na odpowiednią wysokość.

5. Skok pod pociąg - to wg. mnie jeden z najlepszych sposobów. W miarę pewny, przy okazji ból krótkotrwały niczym przy skoku (ale większa szansa powodzenia). Mniejsze problemy techniczne, ew. może narastać chęć odwrotu podczas dłuższego stania na torach czy dostrzeżenia w oddali pociągu (?).

Gwoli wstępu kilka moich przykładów... chętnie doczytam wasze opinie na ten temat. Oczywiście mile byłoby powoływanie się na jakieś źródła (może niekoniecznie własne doświadczenia, chociaż przy tych "zawodzących" metodach, czemu nie ?), mam tu bardziej na myśli opisy czy wiarygodne materiały (była chyba na ten temat jakaś książka, swego czasu dość popularna, ale niestety nie pamiętam tytułu i nie dane mi było się zapoznać z jej treścią :( ). Oczywiście wolałbym dość realistyczne sposoby, może w miarę ich przybywania jakoś je posegregujemy wg. "wartości użytkowej ".

Sam wątek jest tylko próbą zaspokojenia własnej ciekawości. Głowy nie dam, czy ktoś z tego nie skorzysta --> ten problem już nas nie dotyczy. Samobójstwo to decyzja danej osoby i należy ją uszanować. Spróbujmy do tego podejść ze strony czysto technicznej, nie rozwodźmy się nad stroną etyczną tego wątku (tego typu polemiki już były). Proszę o w miarę poważne podejście do tematu. Jak ktoś nie ma nic do powiedzenia, albo ma zamiar wyrzucać mi, iż tego typu informacje są złe i będzie miał kogoś na sumieniu, to niech nic nie pisze. Jak ktoś chce się zabić to i tak się zabije. A niech będzie świadomy danej metody i uczyni to w sposób, którego konsekwencje znać będzie.

Liczę na wasze pomysły i wiedzę !

P.S
Był wątek traktujący o tym, jak chcielibyśmy zginąć/jak byłoby zginąć najefektowniej. Ten zaś jest założony w celu omówienia poszczególnych możliwości z ich konsekwencjami. Dobrze by było, gdyby nie został skasowany za sam temat jaki podejmuje w miarę poprawności politycznej. Jeśli osoby wpisujące posty będą stosowały się do wytyczonych przeze mnie instrukcji, wówczas będzie to chłodna analiza, a nie gorąca dyskusja. Przeistoczenie się zaś w takową może świadczyć o tym, że autor nie zrozumiał moich (mam nadzieję jasno wskazanych) intencji i to jego post jest nieodpowiedni, nie zgadza się z tematem i powinien zostać usunięty. Pzdr dla Moderatorów.

18.02.2003
18:24
[2]

J0lo [ Legendarny Culé ]

hmmm nie znalazlem tutaj na liscie pospolitego pistoletu. choc trudny do zdobycia to taka dawka olowiu w glowe to krotkotrwaly bol. niestety tu prawdopodbnie przewaza minus pod tytulem "a skad ch.... mam go wziasc???"

18.02.2003
18:26
[3]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Poza tym słyszałem o wielu przypadkach złego ustrzelenia sobie głowy, tj. odstrzelenia kawałka szczęki. Dlatego sposób nie jest pewny, dość bolesny i trudny do zrealizowania.

18.02.2003
18:27
[4]

Speed_ [ WRC DRIVER ]

Matey Tob--->co do powieszenia to chce ci powiedziec ze czlowiek sie nie dusi tylko skreca(?)kark(cos w tym stylu)czy tam kregi mu wyskakuja nie pamietam jest to w kazdym razie smierc szybka.

18.02.2003
18:27
[5]

themon [ Pretorianin ]

nie wiem dlaczego, ale wyczuwam w tobie jakies niezdrowe nerwowe podniecenie.bielizna, czyco?
temat chyba juz nieciekawy. ale: ja wybrałbym jakies fajne pigułki (mozna sie porzygać, albo wpaść w katatonię, ale sądzę że przy odpowiednim doborze składników można zapewnić sobie ciekawą jazde do Domu Śmierci.

18.02.2003
18:28
[6]

Ame_ [ Generaďż˝ ]

nie macie co robic?
heh...

18.02.2003
18:30
[7]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Themon: aby zdementować Twe przypuszczenia: nie wyczuwam podniecenia prawiąc o śmierci, czy dysputując o samobójcach i ich metodach. Jest to zwykła ciekawość. Chociaż niedaleka droga od zdrowia do choroby psychicznej. Gdzieś czytałem, że na dobrą sprawę wszyscy są na coś chorzy :))

18.02.2003
18:36
[8]

ghost666 [ 666st Ghost of Doom ]

1. podcięcie zył ---> to nie jest sposób ciekawy, wymaga adekwatnego przygotowania itp. polecam ostre skalpele i wszystko co tnie w miare bezboleśnie, a potem, to już nie bedzie wasz problem. Nalezy tylko znaleźć sobie ciche i ustronne miejsce (polecam wanne z ciepłą wodą - tak robiono w Rzymie) aby móc sie wykrwawić
2. powieszenie sie ---> nie zawsze bolesne, ideałem jest skrecenie karku przy "skoku w dół" z podestu w dół w celu napięcia linki. istniały gdzies adekwatne wzory grybości liny do wagi do obwodu szyci etc.
3. tabletki ---> jesli o to chodzi, polecam jakieś NIEleki no. LSD, amfetamina itp. zwłaszcza polecane są wszystkie pochodne heroiny
4. skok z okna ---> no cóż, lepiej skok z mostu - przy uderzenie i tak stracisz przytomność, a jak nie to utoniesz.
5. skok pod pociąg ---> moim zdaniem najtrudniejszy sposób, trzeba znaleźć pociąg i wogole. i nie jest ona zawsze taka bezbolesna - w niektórych przypadkach możesz przeżyć, a twoje zdjecie wzbogaci kroniki rotten.com ;)

To chyba na tyle jeśli chodzi o polemike do Twoich metod.
Ja sam nic nie wymyśliłęm zbytnio, proponuje zaćpanie się/zapicie sie na śmierć. proste i przyjemne.

18.02.2003
18:37
smile
[9]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

Ja bym najchętniej wybrał podcięcie żył, ewentualnie strzał w łeb lub skok z wysokości, ale nie z bloku tylko najlepiej z jakiegoś punktu widokowego np wieży Eiffla. Dodatkowo gdybym podcinał żyły to słuchając Iron Maiden i pijąc Żywiec.

18.02.2003
18:38
[10]

VeBiK [ Konsul ]

:) skocze z dachu :]

18.02.2003
18:38
[11]

VeBiK [ Konsul ]

:) skocze z dachu :]

18.02.2003
18:38
[12]

VeBiK [ Konsul ]

:) skocze z dachu :]

18.02.2003
18:41
[13]

Speed_ [ WRC DRIVER ]

Caleb--->jak bedziesz mial zywca to zachce ci sie znowu zyc:PA ja bym napewno nie podcial zyl bo nie lubie krwi:)

18.02.2003
18:46
[14]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

MateyTOB ---> Jak ktoś chce się zabić to i tak się zabije
-->tutaj się z Tobą nie zgodzę, bo do popełnienia samobójstwa, trzeba być zdecydowanym, nie przeciągać i działać skutecznie. Przecież setki razy można usłyszeć, że ktoś próbował popełnić samobójstwo. Bywa tak, że ktoś chce, ale na końcu sie przestraszy i zrezygnuje, lub odmieni mu się w trakcie popełniania (w tym wypadku w grę wchodzą tabletki, żyły, zapicie) no i wtedy trafia do szpitala. Dodatkowo, trzeba posiadać jakąś wiedze i może troche doświadczenia, przy podcinaniu żył lub braniu tabletek - bo jeśli, źle się potnie to nic z tego nie będzie, a przecież chodzi o skuteczność, podobnie z tabletkami, jak sie weźmie nie te co trzeba lub za mało to tylko można sie pomęczyć.

18.02.2003
18:51
smile
[15]

hitmaniak [ Chor��y ]

A jakie tam to efektowne :PPPPP Ja bym sobie uciął głowę pod gilotyną. Warto też aby śmierć była spektakularna i przyniosła nam sławę. Najlepiej wejść do pokoju nauczycielskiego z karabinem ( ewentualnie tasakiem :)) rozjebać wszystkich nauczycieli a póżniej strzelić sobie w łeb. Przynajmniej jak by ktoś tak zrobił to chociaż raz w życiu ( a właściwie to już po życiu :)) byłby w gazetach i telewizji. :PP

18.02.2003
18:53
smile
[16]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Porąbało was z tym tematem? Może załóżcie o tym stronę, co? Człowiek wchodzi zdołowany (jak ja w tej chwili na przykład) i widzi taki temat i jego zawartość...aż się chce sięgnąć po brzytwę

18.02.2003
18:53
smile
[17]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

zaden z wymienionych sposobow nie jest wg. mnie wystarczajaco pewny i jednoczesnie "szybki" :)

Pociag odrzucilbym z takiego powodu, ze nie chce "marnowac" zycia maszyniscie. Byc moze takze narazilbym pasazerow pociagu na niebezpieczenstwo. odpada.

Naj... bezpieczniejszym ;) wydaje mi sie strzał z shotguna. Pistoletem faktycznie mozna sie uszkodzic nie zabijajac, ale strzał z shotguna w usta pod odpowiednim kątem powinien załatwic sprawe szybko i pewnie. Tylko skąd wziąsc taką strzlbę?

A co myslicie o utopieniu sie? Odpowiedni balast, na srodek jeziora, wyskoczyc, byle szybko "napic" sie wody i po krzyku.

18.02.2003
18:53
smile
[18]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

VeBik ------> z dachu skacze się tylko raz :))))))

18.02.2003
18:54
[19]

H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]

Prponuję zapisanie sie do Samoobrony i powiedzenie o tym znajomym. Człowiek umiera ze wstyd.

Inne ciekawe sposoby umierania: (których chcaiłym uniknąć)
1. żywcem zakopany w mrowisku
2. Żywcem zjedzony przez Pytona giganta :)
3. Zasypany żywcem pod ziemią
4. Spłonąć żywcem

Generalnie wszystkie które powodują duże cieprienie, albo są ziązane ze świadomością nadciągającej nieubłagalnie śmierci i uczuciem własnej bezsilności

18.02.2003
18:57
[20]

tmk13 [ Pretorianin ]

ja jestem zwolennikiem stylu Wertera, jesli mialbym z jakiegos powodu popelnic samobojstwo, to chyba na ten sposob zaslugiwalbym.

18.02.2003
19:00
smile
[21]

MiniWm [ Yoshinkan ]

Moim skromnym zdaniem to nalezy :)
1.Wypic duza dawke alkocholu (znieczulacz)
2.Wypalic skreta (rozweselacz)
3. Morze jakiegos kwaska :) ( jazda)

Morzna jescze inny narkotyk wziac :)
a potem wieszac sie skakac pod pociag toi tak nie ma znaczenia dla kogos w takim stanie :D
P.S. zeby tylko nikt sie nie zabijal !

18.02.2003
19:04
[22]

J0lo [ Legendarny Culé ]

wlasni cos mi sie skojarzylo - przeciez jak sie skoczy np z wiezy Eiffla to chyba juz tak do konca zywym sie nie doleci... czy jakos tak - jak to slyszalme mialem chyba dwa razy mniej lat niz teraz i jest to fakt zaslyszany od znajomych wiec nie jestem pewien.

18.02.2003
19:06
smile
[23]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

J0lo => ??? nie rozumiem dlaczego mialoby tak byc?

18.02.2003
19:08
smile
[24]

MiniWm [ Yoshinkan ]

A wiecie skad sie bioro samobojcy ! bo ich ludzie doluja w szkole w pracy itp.
np. w szkole
Widzicie Kujonke z grubymi okularami wysmiewaja sie zniej doluja itp. a potem taka se idzie na most czy gdzies indziej

18.02.2003
19:09
smile
[25]

Speed_ [ WRC DRIVER ]

a.i.n...---->dekompresja:D:D:D:D:D

18.02.2003
19:09
[26]

hitmaniak [ Chor��y ]

Można zachłystnąć się powietrzem :))

18.02.2003
19:10
[27]

J0lo [ Legendarny Culé ]

a.i.n... ---> chyba zawal ale nie pamietam dokladnie...

18.02.2003
19:10
[28]

Speed_ [ WRC DRIVER ]

Albo mozesz zderzyc sie z ptakiem:P

18.02.2003
19:11
[29]

Speed_ [ WRC DRIVER ]

Jest jeszcze mozliwosc ze w polowie drogi sie rozmyslisz i umrzesz ze strachu:D

18.02.2003
19:14
[30]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

J0lo => to przeciez w jakims malym ulamku przypadkow. Nie wiem czy 1 na 10 :)
A do tego, jesli to celowy skok, to tym bardziej mozliwosc zawału mniejsza. Co innego, jesli ktos wypadł nagle/przypadkowo.
Ale jak wystraszysz jakiegos "sercowca", to tez moze miec zawał, chocby siedzial na laweczce w parku. no i zawał to nie od razu zgon.



Speed ;-D

18.02.2003
19:15
[31]

Vein [ Sannin ]

ain - duszenie się jest bolesne, po zachłyśnięciu się wodą dusisz się, i to długo...

18.02.2003
19:15
[32]

skilow [ Centurion ]

A moze jak prawdziwy mezczyzna zjechac sportowym samochodem w przepasc? Problem moze tylko byc z samochodem, ale zawsze mozna zjechac rowerem dopisujac sobie do tego np. ekologiczna ideologie. Pewne jest, ze jesli juz ktos chce to zrobic to powinien postarac sie dostarczyc malo klopotu bliskim, bo znalezc kogos pocietego w wannie to nie moze byc cos milego :|. Skok pod pociag to zly pomysl, jak ktos przezyje to problemy przez ktore chcial sie zabic stana sie dla niego niczym... Chyba rzucenie sie z wysokosci to najciekawsza rzecz, ale napewno nie z jakiegos marnego bloku, a z czegos co jest naprawde wysokie, zeby bylo chociaz kilka sekund lotu. Ale to wszystko i tak glupota, gdybym juz byl kiedys w takim stanie to wolalbym po prostu wyjsc z domu i isc w dowolnym kierunku. Przezyc przygode swojego zycia, zwiedzic inne kraje. Skoro juz ktos nie chce zyc to co mu zalezy? Jak mu sie nie spodoba wycieczka to...

18.02.2003
19:15
smile
[33]

MiniWm [ Yoshinkan ]

Ja terz ryzykuje zyciem z dnia na dzien.

Gdy ide do szkoly skad mam pewnosc ze nie zaatakuja mnie dzikie zwiezeta ;) albo mnie jakis samochod nie rozjedzie a o bombie czy broni biologicznej to jusz nie wspomne. pojde do kina wezma mnie na zakladnika terorysci (jacys fani pewnej gry conter..) i wpadna jescze inni i przez przypadek dostane granatem albo kulke w lepetynke.za kazdym razem gdy robie sobie kanapke ryzykuje ze moge sobie przez przypadek nurz gdzies wbic, w szkole to jusz kompletnie strach siedzisz na lekcji i skad maasz pewnosc ze ci sie sufit na glowe nie zawali albo dlugobis nie wystrzeli niszczac ci oko :) zycie jest niebespieczne wystarczajaco ! po co nam jeszcze samobojcy ;) czy oni tego nie widza

18.02.2003
19:16
smile
[34]

hitmaniak [ Chor��y ]

BTW : Jak błondynka zabija ptaka?? Zrzuca go w przepaść.
Jak blondynka zabija rybę ?? Topi ją. :))

18.02.2003
19:20
[35]

Razun [ Chor��y ]


1. Przy strzale z pistoletu podobno nie powinno się mierzyć w skroń bo można zamiast martwym zostać roślinką.

2. Niezłym sposobem ponoć jest zamarznięcie , wychodzisz na mróz po zaprawce i po prostu zasypiasz.

18.02.2003
19:20
[36]

Speed_ [ WRC DRIVER ]

Moim zdaniem nalezy watek potraktowac z dystansem:)Przykladowo ktos mowil ze jak podetniesz sobie zyly w wannie to bedzie problem dla rodziny.A jak wskoczysz pod pociag w Krakowie to rodzina zwloki z Gdanska bedzie musiala sprowadzac i to jest problem:D:D:D:D

18.02.2003
19:21
[37]

maniek_ [ O_o ]

To jest chyba najgorsze, rozmyslec sie na wysokości piątego piętra :P Co do pytania na temat powieszenia się, człowiek się nie dusi a chodzi o (AFAIR) "przerwanie ciągłości (cze zerwanie) rdzenia kręgowego". Jeśli zaś chodzi o pistolet, fakt, ręka delikatnie zadrży i nie masz rzuchwy albo ucha... dlatego jedynym pewnym sposobem jest lufa do ust, nie ma szans, nie żyjemy. Dla pewność należy użyć pocisku nie powlekanego, powlekany np. stalą lub teflonem może zrobić "tylko" dziurę w policzku, nie powlekanemu już ten centymetr mięsa wystarczy aby pozbawić delikwenta połowy twarzy. Do najgorszych sposobów samobójstwa zaliczyłbym utopienie się lub (dla twardzieli w drodze protestu, tu trzeba mieć jaja ale jak dla mnie to jest tonajgorsze w ogóle) samospalenie. Nawet jak przeżyjesz sam akt, to i tak już po tobie, góra parę dni życia.

Apel do planujących spotkać Elvisa: wybierzcie sposób niezbyt niszczący Wasze ciało i zadzwoncie przed po karetkę, obok zostawcie list, że Wasze organy oddajecie ludziom czekającym na przeszczep. Dwie nerki, serce, dwa płuca, wątroba, jelito grube (perforacja, straszna rzecz...), 2m^2 skóry, wiecie ilu ludziom uratujecie życie!?!

18.02.2003
19:24
[38]

Speed_ [ WRC DRIVER ]

Zdecydowanie smier przez uduszenie utopienie czy spalenie jest najgorsza.Zachlysneliscie sie kiedys woda??Straszne uczucie.Albo jedzac cos na lezaco to samo:/

18.02.2003
19:24
[39]

hitmaniak [ Chor��y ]

HEH ludzie dzięki za to że podpowiedzieliście mi jak fajnie zginąć. No to spadam muszę się dostaćdo paryża żeby skoczyć z wieży Eifla. Jeszcze raz dzięki za propozycje !!!!!!!!!! Dzięki wam w końcu popełnię samobójstwo.

PS. Wspomnijcie o mnie członkom mojej rodziny.

18.02.2003
19:25
[40]

Speed_ [ WRC DRIVER ]

Tylko sie nie rozmysl.

18.02.2003
19:25
[41]

maniek_ [ O_o ]

Speed_ ---> Albo utopić się w szambie, o żesz w mordę, to już przesada... :D

18.02.2003
19:25
[42]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

hitmaniak => sam napisz list LENIU!

18.02.2003
19:25
[43]

Speed_ [ WRC DRIVER ]

Prosze o bana dla Manka_ :D:D:D

18.02.2003
19:27
[44]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

najgorsze IMHO jest wpadniecie do kadzi z kwasem. Albo rozjechanie przez walec drogowy, zaczynajac od nóg.... brrrr....

18.02.2003
19:28
[45]

Speed_ [ WRC DRIVER ]

Albo jezdzenie po sobie zelazkiem rozgrzaanym i polewaniem woda z czajnika wrzaca.

18.02.2003
19:30
smile
[46]

hitmaniak [ Chor��y ]

Co za pechhhhhhh... Dzwoniłem do biura informacyjnego w Paryżu. Najbliższy wolny dzień na popełnienie samobójstwa to dopiero 14 grudnia 2004. Wszystkie wcześniejsze dni są już zarezerwowane :((( Ostatnio samobójstwa są w modzie

18.02.2003
19:31
[47]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Speed - nie rob off-topicow ;)
to nie jest watek o samookaleczaniu sie ale o samousmiercaniu sie :PPP

18.02.2003
19:32
[48]

maniek_ [ O_o ]

Coś dla masochistów kochających ból: ponacinajcie sobie ciało, delikatnie, centymetr długości, 3-4mm głębokości. Ponacinajcie tak z 300-400 razy, CAŁE ciało. Dla dodatkowych odczuć możecie posypać solą :P Tylko mały problem, możecie się wykrwawić zanim dokończycie swoje dzieło.

Ktoś tu pisał o zapiciu się na śmierć, mi sie parę razy udało, ale kończy się to tylko wypluciem żołądka :P Moża spróbować sobie wstrzykną powietrze albo alkohol w żyły, 50ml wystarczy, 10 sekund? 15?...

Okej, ja już kończę ze swoimi pomysłami nt. samobójstwa... ehh... gdzie numer do terapeuty??

18.02.2003
19:38
[49]

J0lo [ Legendarny Culé ]

heh czytajac was przypominam sobie akcje ze roczek temu.

otoz idziemy sobie jedna z najruchliwszych drog i tak patrzymy - naszym celem bylo zdobycie przeciwnego konca na skrzyzowaniu ( tzn tego po skosie ). no i tak sie z kumplem patrzymy. pytanie - historia "boisz sie smierci?" odpowiedz negatywna. jezu ze 2-3 auta zachaczylem po drodze ( a byla droga 3 pasowa ). teraz juz nie chdoze na skos po ruchliwych skrzyzowaniach :))))

18.02.2003
19:41
smile
[50]

Regis [ ]

Ja polecam podejscie do kilku dresow i powiedzenie im czegos szczerego np. o ich intelekcie :)

18.02.2003
19:45
smile
[51]

maniek_ [ O_o ]

Regis ---> Obawiam się, że tu nie można NIC powiedzieć :D

18.02.2003
19:51
[52]

Vein [ Sannin ]

heh, j0lo - ja tak za kazdym razem chodze przez jezdnie, dzisiaj zachaczylem o 2 samochody przechadzac przez jezdnie idac do dentysty (prawde mowiac meczyli mnie 1.5 godziny -leczenie kaalowe brrr.)

18.02.2003
19:54
[53]

Requiem [ has aides ]

1 - nie wystarczy sobie podciąć szybko, bo wtedy rozetnie się jedynie górne warstwy skóry. Ciąć trzeba wolno i głeboko (wszystkie żyły)
2 - Tu ważna jest wysokość. Jeżeli ktoś powiesi się na niskiej, to nie złamie karku, a szanse na uduszenie sa małe. Stryczek polega na tym, że trzeba sobie skręcić kark - pamietacie te publiczne egzekucje w średniowieczu? Zawsze gostek stał na konstrukcji, która była dośc wysoko od ziemi, a podłoga się otwierała i gostek spadał łamiąc kark, gdy lina się prostowała.
3 - można je zwymiotować, a jak nawet straci się przytomnośc, to ktos z rodziny może zabrać do szpitala na płukanie żołądka, tymczasem tabletki moga uszkodzić układ nerwowy i do konca życia mozna być umysłowo chorym czy coś podobnego - w wypadku przezycia of kors.
4 - podobno były wypadki, gdzie gośc spadł z 7 piętra i połamał się, jednak przezył. Nie nalezy tez skakac w krzaki, na dach jakiegos sklepu czy na samochody. Trzeba prosto na cement, inaczej mozna zostać kaleką.
5 - hmm mozna tez polozyc sie na torach i czekac, jednak trzeba liczyc się z tym, ze pociag moze wychamowac...

18.02.2003
19:54
[54]

skilow [ Centurion ]

Hmmm a moze prąd? Jezeli ktos sie odpowiednio przygotuje to bedzie go tak kopalo dopuki sie nie spali, wystarczy scisnac kable i juz nie ma szans na przezycie bo wiadomo co sie dzieje wtedy z miesniami. Tylko tutaj znowu nie polecam robienia tego w domu bo wszystko sie moze zapalic. Mozna pokombinowac z przewodami trakcji, majsterkowicze moga nawet wsadzic do plecaka akumulator (chyba, ze to za male napiecie, ile taki akumulator jest w stanie wygenerowac?), maly obwodzik i juz mamy przenosny zestaw samobojczy. Dla pasazerow tramwaju takie cos na pewno bedzie niezapomnianym przezyciem.

Ps. Traktujcie to z przymrużeniem oka, samobojstwo to glupota.

18.02.2003
19:57
smile
[55]

Parker [ Pretorianin ]

Tabletki, lub cokolwiek innego czego efektem będzie "wieczny" sen, a po wszystkim "zostać" dawcą organów. (np. serca)

18.02.2003
19:57
[56]

SULIK [ olewam zasady ]

Moim zdaniem najlepszejszą śmiercią jest śmierć poprzez odwodnienie na skótek intensywnego uprawiania stosunków płciowych z odmienną od swojej płcią :]

BDW: Ale zbok ze mnie :]

18.02.2003
19:58
smile
[57]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Skok pod pociąg odpada. Spektakularne, ale chyba niczym przyjemnym nie jest znajdywanie czyichś szczątek przez najbliższe dwa dni. Jeśli miałabym się zabić, to tak, aby nie powodować odruchów wymiotnych u innych osób.

Podcięcie żył - na moje też kiepski pomysł. Mało przyjemna metoda.

Powieszenie się wymaga sporej odwagi i pewności siebie. Zanim zawiśniemy, mamy jeszcze sporo czasu na przemyślenia, a umierać powinno się krótko.

Tabletki, otrucie gazem - mało skuteczne.

Znany mi jest przypadek, kiedy dziewczyna próbowała połknąć igły. Zupełnie nieudany pomysł. Połknęła je, ale rzecz jasna została odratowana. Później tylko musiała dwa tygodnie w szpitalu przeleżeć. To nieopłacalne.

Najlepszą metodą jest według mnie skok z wysokości, a to dlatego, że...można sobie polatać. Chociaż przez chwilę. A jak się kogoś znajomego poprosi, to mogą wyjść fajne zdjęcia.

18.02.2003
20:01
[58]

kakoon [ Generaďż˝ ]

no ladny watek :)

nie dyskutujac jego wartosci, moim zdaniem

utopienie sie to jedna z najgorszych podobno najbardziej bolesnych smierci - taksamo jak uduszenie (spokrewnione ze tak powiem)

osobiscie wybralbym skok z wysokosci ale jak juz ktos napisal jak ginac to efektownie wiec obstawialbym Palac Kultury :) ewentualny minus jest taki ze faktycznie jest opcja rozmyslenia sie z takiego palacu to sie pewnie ze 3 sek leci...

jest jescze zloty strzal ale to malo oryginalne :)

18.02.2003
20:20
smile
[59]

VeBiK [ Konsul ]

piotrasq ---> no....rzeczywiście...to sie powiesze kilka razy....albo sobie poskacze pod pociąg z kolegami :P

18.02.2003
20:26
smile
[60]

MiniWm [ Yoshinkan ]

a tam Wiezowce :) nie lepiej wsiasc do samolotu ;) i skoczyc ze spadpchronem tyle ze go nie otwierac no a jak sie spada pare kilometrow w dol :P no to nawet las nie pomorze. a dla pewnosci to skoczyc na otwartym oceanie jak sie w locie rozmysli to i tak bedzie musial sie utopic

18.02.2003
20:39
smile
[61]

H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]

kakoon ----> jesli juz skakać z wysokiego budynku to nalerzy zadbać aby nic niestanło ci na drodze do chodnika np balkony albo jakieś przybudówki. najlepsze są wieżowce bo maja gładkie sciany i przy odrobinie szczęścia odbijesz sie od nich ze dwa razy a jak masz naprawdę farta to lądując na chodniku trafisz na auto albo jeszcze lepiej na przechodnia. OCzywiście jeśli chcesz odejść z wielkim hukiem. No ewentualnie proponuję metodę którą podpatrzyłem na stronce nagród darwina a mianowicie: Jediesz na stację beznzynowa, koniecznie taką z agregatem do pompowania opon. Następnie wypinasz się wkładasz sobie rurkę z agregatu w odbyt i włączasz maszynę. Odchodzisz z hukiem i zostawiasz ciekawy deseń na całej okolicy

18.02.2003
20:44
smile
[62]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

martusi_a ---> Żeby sobie polatać, nie trzeba popełniać samobójstwa - można skoczyć na spadochronie, albo bungy. To drugie już kilka razy robiłem i jest to bardzo miłe uczucie. Fotki, też były, dlatego jedną zamieszczam .

18.02.2003
20:58
[63]

Vein [ Sannin ]

calep - za jedną noge ? hardcorowiec z ciebie !!!!!!! heh musi być ciekawe uczucie

18.02.2003
21:00
[64]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Caleb --> skakanie na bungee to swoją drogą... Zamierzam tego dokonać w przyszłości. Jest tylko jedna różnica - skacząc na bungee - wisisz na lince, a skacząc sobie z jakiegoś porządnego wieżowca - jesteś wolny ;)

18.02.2003
21:18
[65]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

Wpadła mi kiedyś w ręce pewna ksiązka w której samobójstwo było ujete w sposób naukowy . Było równiez sporo zdjęć policyjnych i sekcyjnych z tego tematu . Pomysłowość ludzka nie zna granic . Nie podam tutaj jednak ani jednego sposobu , bo ktoś mógłby z tego skorzystać . Czułbym jednak wyrzuty sumienia .

18.02.2003
21:22
[66]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

Vein - CaleB

martusi_a ---> Loty bez liny robi w Polsce Bogdan Kopka. Wiecej infa znajdziesz w linku poniżej.
A wygląda to tak: Wyjeżdża sie dźwigiem na wysokość 40 metrów, (na dole jest dużych rozmiarów siatka) i klient jest wypuszczany przez instruktora, bo w kabinie jest dziura w podłodze z której sie zwisa. Może troche niejasno wytłumaczyłem, ale na stronie jest filmik o tym. Ta atrakcja nazywa sie FREE JUMPING. Nie latałem jeszcze tak, ale wydaje mi sie, że jest to troche gorsze od bungy, bo nie można sie wybić, ani zrobić jakiegoś salta, tylko zlatuje sie bezwładnie.

18.02.2003
21:23
smile
[67]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

Lupus ---> podaj, przecież ten wątek ma charakter tylko i wyłącznie informacyjny, nikt nie będzie korzystał

18.02.2003
21:24
[68]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

a jak nie to chociaż powiedz co to za książka

18.02.2003
21:26
[69]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Caleb------>A spójrz na to tak- ktoś chce się zabić i nie wie jak to zrobić; dzięki temu wątkowi za pierwszym razem mu się udaje i umera...a tak możeby go odratowali, przemyślałby i pożałował? Nie wiesz:)

18.02.2003
21:34
[70]

MiniWm [ Yoshinkan ]

FoXXXMagda ------ > przy odrobinie szczescia ;) ciebie by nie odratowali

18.02.2003
21:38
[71]

MiniWm [ Yoshinkan ]

Nawet jak ktos byl by kompletnym debilem :( to by sie zabil

18.02.2003
21:39
[72]

Ekthelion [ Pretorianin ]

Podobno wodzowie rzymscy wbijali miecz rękojeścią w ziemię, i rzucali się na ostrze. Ciekaw, efektowne i oryginalne. Wady dwie: jeśli się źle wbije można umierać godzinami i przy współczesnym stanie medycyny można z czegoś takiego odratować.

18.02.2003
21:41
[73]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

MiniWm---->Nie odratowaliby mnie bo znam wątek?;P
W literaturze jest wiele osób, które nie dały się radę zabić, albo długo umierały...Werter, Kordian, Wroński...

18.02.2003
21:42
smile
[74]

YackOO [ Konsul ]

Uważam, że skok z wysokości to najbarziej atrakcyjna i widowiskowa metoda na popełnienie samobójstwa!
Założmy, że skaczemy z dachy 10-cio piętrowca. Biorąc pod uwagę wysokość ok 33m, przyespieszenie ziemksie g=10 m/s^2 i odpowiedni rozbieg, który uatrakcyjni nam skok powinniśmy lecieć ok 3,5 sekundy. To bardzo dużo biorąc pod uwagę panujące warunki. Możemy poczuć się wolni jak ptak, pooglądać drzewa z innej, ciekawszej perspektywy oraz poczuć na twarzy powiew świeżego powietrza. Przy skoku należy uważać, by nie wylądować na pobliskim parkingu, bądź trawiastym podłożu, co przy nakładach sporego pecha może się skończyć tym, że przerzyjemy. Dla urozmaicenia skoku można w połowie lotu rozluźnić zwieracze, bądź wydac oscentacyjnu okrzyk na znak protestu przeciwki sereyjnym mordercom.

Jak widzimy za skokiem z wydokości przemawiają same plusy. Jest szybki, bezbolesny i zapewne zaimponuje młodym, dobrze zapowiadającym się samobójcóm. Pamiętajcie, im wyższa wysokośc, tym dłużej nacieszycie się pieknymi widokami!

P.S. - wersja dla ludzi zamożnych - skok z samolotu bez spadochronu. Na pewno zapewni Wam niezapomniane przeżycia. niestety nikomu nie udało się opisac wrażeń.

:-)

18.02.2003
21:49
smile
[75]

MiniWm [ Yoshinkan ]

FoXXXMagda ----> Umieraly dlugo lub nie :) wazne ze umarly no nie

Yack00 ----> Cos dla bogatszych :) zawsze morzna wynajac platnego morderce HITMAN 1 lub 2 (bardzi fajna gra ) i on jusz ci powie jak szybo umierac

18.02.2003
21:54
[76]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Yack00: nie w każdym mieście są wysokie budynki :(

FoXXXMagda: Być może tak będzie. I ja na miejscu tej osoby bym się cieszył, albowiem celem samobójcy na pewno nie jest trwałe okaleczenie się, bądź przetrwanie próby. Po odratowaniu mało kto żałuje, zazwyczaj robią do skutku. Repeat until dead. A jeśli ktoś ma duże wyrzuty sumienia itp. do niech nic nie pisze, jak wspominałem. I tak wszyscy umrzemy. A w tym przypadku możemy zadecydować kiedy i w jaki sposób. No, ale nie o tym chciałem pisać :) A nie sądzisz, że w literaturze, zwłaszcza romantycznej sama śmierć była przedstawiania w sposób co najmniej przesadzony ? Tam nie spotkasz fascynacji trupami czy brzydotą tylko chwalebne zgony... A dzisiaj mało kto się nadzieje na szabelkę, liczy się przede wszystkim efektywnośc.

Lupus: Bring it on.

18.02.2003
22:03
[77]

Ekthelion [ Pretorianin ]

MateyTob --> Jak usłyszysz o 15latku z Krakowa, który zginął przebijając się mieczem, to wiedz, że to będzie Twoja wina. Po prosu zrobie to z przekory :)

18.02.2003
22:05
[78]

Kondzio74 [ Centurion ]

Skoro już się zabijać to czemu nie w jakiś zabawny sposób np: wziąć pump-action shotguna pójść do jakiegoś centrum handlowego i postrzelać se do ludzi. Później przyjedzie policja i rozpocznie sie regularna strzelanina ,a potem cię zabiją. Pomysł może troche psychopatyczny ale można się nieźle rozerwać. Ewentualnie można wziąć pomysł od specjalistów czyli z od ludzi z nagrodami darwina ale lepiej być orginalnym.

18.02.2003
22:06
[79]

Diplo [ Generaďż˝ ]

Jest pozno (jak dla mnie;) ) wiec nie czytam wszystkeigo dokladnie. Chcialbym sprostowac sedno watku:
1. Podcina sie zyly zazwyczja od nadgarstka az do lokcia, jezeli przetnie sie zyly umiejetnie wykrwawienie nastepuje po kilku minutach, bolesny jest sam fakt przeciecia, potem juz raczej nie boli. Podobno najlpeij podcinac zyly w goracej wodzie (znieczula bol) acz kolwiek tego nie sprawdzalem ;) Jak przetnie sie sam nadgarstek dosc latwo takiego delikfenta odratowac
2. Ktos juz powiedzial ze jak czlowiek 'dobrze' sie powiesi to wcale sie nie dusi lecz lamie sobie kark (smierc natychmiastowa i raczej bezbolesna), gorzej jest jak np. zmiarzdzy (nie wiem czy to dobre slowo) krtan, wtedy duszenie trwa kilka minut, najgorzej chyba jak zawisnie na sznurze, nie uszkadzajac sobie nic waznego... ;)
3. nie mam nic do dodania
4. j.w
5. tu sie calkowicie z toba nie zgodze. To najgorsze co moze byc.. w wiekszosci wypadkow w momecie uderzenia delikfenta przez pociag taki czlowik nie ginie na miejscu.. dostaje sie pod kola, jest miazdzony, pociag odcina mu konczyny a pacjent sie powoli i bolesnie wykrwawia. Zadkie sa przypadki ze smierc nastepuje natychmiast.

Ogolnie rzecz biorac zaden sposob nie jest pewny i calkowicie bez bolesny... no chyba ze kara smierci przez zastrzyk.
Dodam tylko ze swoja wiedze opieram na kilku ksiazkach, opowiadaniach pracownika pogotowia ratunkowego oraz (w szczegolnosci punkt 5. ) na programie TV.

18.02.2003
22:12
[80]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Ekthelion : trzymam Cię za słowo :PPP Tak, czułbym na sobie straszliwę brzemię naznaczenia Twoją osobą...

Diplo: Heh, ten pociąg gorszy niż myślałem. Skoro tak taranuje np. samochody, to myślałem że po wstępnym uderzeniu w człowieka nic z niego nie zostaje.

Hm, czyli z dostępnych środków nie ma nic pewnego :( Smutne to, ale może ktoś jeszcze coś wymyśli :) No, ofkoz w miarę bezbolesne.

18.02.2003
22:17
[81]

Diplo [ Generaďż˝ ]

MateyToB ---> Ja tu oczywiscie mowilem o pociagach polskich, srednio taki jedzie z predkoscia ok 120km/h. Gdy zacznie chamowac predkosc spadnie do ok 80km/h a przy takiej predkosci to juz spotkanie z samochodem mozna przezyc. Wiec uderzenie pociagu tez przezyjesz.. tyle ze dostaniesz sie pod kola a tam tak milo juz nie bedzie

18.02.2003
22:20
smile
[82]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

Przy opcji z pociągiem najmniej bolesna konfiguracja to zgilotynowanie.

18.02.2003
22:22
[83]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Diplo: stojąc na torach cały czas zacznie hamować. Ale jeśli będziesz stał np. 15m od torów i wbiegniesz w ostatnim momencie... Hmmm. Znając moje szczęście pewnie bym przeżył w najgorszej możliwej formie ;p

18.02.2003
22:22
smile
[84]

MiniWm [ Yoshinkan ]

Matey ToB ---------> jak pisalem wyzej jest :)


Moim skromnym zdaniem to nalezy :)
1.Wypic duza dawke alkocholu (znieczulacz)
2.Wypalic skreta (rozweselacz)
3. Morze jakiegos kwaska :) ( jazda)

Morzna jescze inny narkotyk wziac :)
a potem wieszac sie skakac pod pociag toi tak nie ma znaczenia dla kogos w takim stanie :D
P.S. zeby tylko nikt sie nie zabijal !

18.02.2003
22:24
[85]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Caleb : a gdzie gilotynę działającą znajdziesz w tej chwili ? Poza tym czytałem, iż na gilotynie francuskiej (1791r.) po spadnięciu ostrza głowa nie odpadała, a była nacinana i przez ok 10s. delikwent żył i niesamowicie cierpiał. [heh!]

18.02.2003
22:32
[86]

Diplo [ Generaďż˝ ]

jemu chyba chodzilo o taka opcje ze wpadajac pod pociag kola ucinaja glowe.. i faktycznie to jest chyba wtedy spore szczescie .. jezeli tak to mozna nazwac

MateyToB --> co do gilotyny to roznie bywalo, jak wiezien podpadl katowi to faktycznie.. cierpiec mogl sporo, ale zazywczja umieral szybko. W sredniowieczu wprawiony kat umial odrabac glowe skazancowi na 2, lub 3 tury, to byla sztuka! :)

18.02.2003
22:32
[87]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

MateyToB ---> Miałem na myśli zgilotynowanie przez koło pociągu. A jeżeliw prawdziwej gilotynie głowa była nacinana 10 s. to chyba kat musiał popychać ostrze, albo przywalić w to młotkiem. Oczywiście coś takiego by się nie zdarzyło gdyby ostrze miało odpowiedni ciężar i wystarczająco długą droge spadania.

18.02.2003
22:35
[88]

Ekthelion [ Pretorianin ]

słyszałem gdzieś kiedyś historie o człowieku, który chciał popełnić pewne samobójstwo. Naćpał się tabletek, poszedł do drzewa stojącego na klifie nad morzem, i powiesił na gałęzi zwisającej nad przepascią. Przy okazji spróbował strzelić sobie w głowę. Kula przerwała stryczek i dleikwent wpadł do morza, przeżył, i wyrzygał tabletki. Ludzie go wydobyli na brzeg, gdzie zmarł z wyziębienia. Dlatego tez proponuje techniki kombinowane :)

18.02.2003
22:36
smile
[89]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

A tak, na to nie wpadłem :)) To już jest miksior... Hmm ciekawe jaka skuteczność. Chyba nawet 60km/h wystarczy żeby odrąbać...

18.02.2003
22:41
[90]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

Diplo ---> Dlaczego szczęście, przecież jak się położysz tak jak narysowałem na jpg to nie ma szans, żeby nie oodcięło najpierw głowy!

18.02.2003
23:10
[91]

Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]

Polecam metody powodujące jak najmniej problemów innym ludziom. Np. taki skok z wysokości jest może i efektywno i efektowny, ale wyobraźcie sobie tych ludzi, którzy nas będą (nomen omen) sprzątać. Był taki przypadek u mnie. Na dachu w bloku na przeciwko była bomba (mafia często przechowuje bomby na dachach wysokich blokó). Pech chciał, że akurat na tym dachu jacyś monterzy robili przegląd jakichś tam instalacji i że koleś zainteresował się paczuszką leżącą na tym dachu. Koleś w dolnej połowie został na dachu, natomiast górna połowa w milijonie części wylądowała na ziemi. Na własne oczy widziałem jak gościa zbierali z chodnika - kawałek po kawałku, kawałek po kawałku... niezbyt przyjemne dla służb porządkowych. A potem idziesz tym chodnikiem i masz świadomość, że tu leżał kawałek czaszki...
Jeżeli chodzi o podcięcie żył albo poderżnięcie gardła, czy coś w tym stylu to jakoś nie mogę sobie tego uświadomić jak mógłbym się do czegoś takiego zmusić... nie, nie, to odpada.
Powieszenie się też chyba nie jest najprzyjemniejszą metodą acz kolwiek raczej skuteczne i mało problemów dla innych.
Tabletki w nadmiarze to dobry pomysł. Jeden minus to to że trzeba się znać na dobrze na Chemii. Źle dobierzemy specyfiki i mamy śmierć w męczarniach, albo męczarnie i detox. Niejaki Rafał Wojaczek z tabletkami próbował parę lat (w końcu mu się udało).
Pociąg to nie zbyt dobry pomysł. Zbyt wiele ewentualności... Możena dostać strzała i się odbić (kalectwo do końca życia), można wpaść pod koła, etc. poza tym też dużo problemów dla innych. Zbierają nas potem w promieniu 100 m. a jeszcze pociąg zafajdasz sobą i też nie wesoło.
Ja polecam wypicie ok 5 - 10 piwków, udanie się na najwyższy most w okolicy i srrru! Rachu ciachu i po strachu. Jak pieprzniemy o wode to stracimy przytomność, wiele nie za boli (alkohol) a potem to już z górki... Jak sie dobrze postaramy to nikt nas nie bedzie widział, a wtegy ryby nas zjedzą ;) tak czy siak lepiej wyjmować topielca z wody niż po kawałku zbierać gościa z chodnika.

P.S. tak mówiąc szczerze to gościowi, który chce się zabić to i tak chyba wszystko jedno, więc wybierz najłatwiejszy do osiągniecia sposób.
P.S. TEN POST TO NIE INSTRUKTAZ DLA SAMOBÓJCÓW, ALE SNOBISTYCZNO-POLEMIZUJĄCO-QUASINAUKOWY WYWÓD, KTÓRY MA NA CELU ZASPOKOJENIE CIEKAWOŚCI ZAITERESOWANYCH.

18.02.2003
23:21
smile
[92]

Werter [ 1488 ]

18.02.2003
23:40
smile
[93]

Winetou [ Konsul ]

Co do podcinania zyl to slyszalem teorie, ze jest to stosunkowo bezbolesne fizycznie... ale zawsze musi byc jakies ale. Otoz podobno w momencie wykrwawiania sie przychodzi taki moment, ze czlowiek zmienia zdanie i chce zyc. Ponoc to jest regula i kazdy kto to robi i mu sie udaje to ma - ale zawsze w momencie kiedy jest juz za pozno. Kiedy organizm jest juz tak wycienczony ze nie mozna sie ruszyc. I to jest chyba dopiero katorga. Maxymalne pragnienie zycia, swiadomosc wlasnej bezradnosci i jednoczesnie swiadomosc ze umiera sie na wlasne zyczenie...
Dla mnie masakra.

A tak swoja droga ja bym chyba wybral zloty strzal... Jak umierac to szczesliwym - chociaz przez chwile...

18.02.2003
23:50
[94]

Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]

Winetou ----> złoty strzał to wcale nie taka przyjemna sprawa. Umrzeć w ten sposób można chyba tylko od heroiny, a ta w przedwawkowaniu powoduje śmierć w męczarniach i strasznie ciężkich fazach, więc nie polecam raczej. Jeżeli już to jakieś kwasy albo cuś...

19.02.2003
00:31
[95]

Ths [ Konsul ]

Samobójstwo najmniej bolesne -dla mnie to trochę dziwne.Ja jeeli chciałbym popełnić samobójstwo to chciałbym żeby bolało jak cholera ,bo mi się wydaje że w ten sposób można zagłuszyć ból duszy który pch człowieka do samobójstwa.Więc ja proponuje spłonąć na stosie albo umrzeć z głodu itp.

19.02.2003
00:35
[96]

Luremaster [ Siewca Zagłady ]

Ja zaproponuje cos orginalnego :)
Niedawno mialem okazje zwiedzac Hute Sendzimira. Wsrod wielu atrakcji mialem okazje ogladac wielkie piece z rozgrzana pod wplywem ogromnej temperatury stalą. Co byscie powiedzieli na skok do takiej kadzi?

ps.gdzies w Polsce, juz jakis temu zdesperowany pracownik pewnej huty aluminium (czy czegos w tym stylu :) wlasnie w taki efektowny sposub zakonczyl swoj zywot...Chcial zrobic na zlosc swoim pracodawcom...i udalo mu sie- caly metal z kadzi, warty pareset tys zl musial zostac zabezpieczony. Swoja droga co oni chcieli zabezpieczac? Przeciez cialo pod wplywem takiej temperatury przestaje istniec po paru sekundach...

19.02.2003
00:50
[97]

zulu [ Konsul ]

Czy ktoś poruszył tutaj bardzo ważną sprawę, a mianowicie taką, że odchodząc ( na pewien czas ) z tego padołu, zadając śmierć sobie samemu, powinniśmy zrobić to hmm, fajnie, tzn spektakularnie, nietypowo, tak by w ponad przeciętny sposób zwrócić na siebie uwagę ludzi, którzy będą pózniej krążyć w pobliżu naszych zwłok ( nie mam na mysli jedynie tych od sekcji ) ? Pewnie tak, ale nie powiedzieliście o najważniejszym. LIST POŻEGNALNY. WYJĄTKOWY LIST POŻEGNALNY. Jego istotą nie moze być tylko li wyłącznie treść, niemniej ważna jest forma. A o tą musicie się już trochę postarać. Moim zdaniem najlepszą formą jest ta sporządzona z własnej krwi. W jaki sposób osiągnąć taki stan rzeczy ? Żyletka ? No pewnie, ale nie idzcie na łatwiznę, każdy idiota potrafi napisać list pożegnalny na karteczce, a jako nośnika znaków wykorzystać pióro moczone w kałamarzu z własnej krwi ( tej świerzej, a nie np przechowywanej na pamiątkę po akcji honorowego oddania krwi ). Należy więc uczynić to w sposób niekonwencjonalny. Propozuję coś takiego :

Idziemy na tory. Podniecamy się. Gdy prącie osiągnie wzwód, zblizamy się to zewnętrznej szyny i przyjmujemy pozycję jogi... niepamiętam jak ona sie nazywa, niemniej jednak polega na tym, ze w pozycji klęczącej odchyla się ciało do tyłu, próbując jakby dotknąć głową swych pięt. DZięki temu nasz członek będzie wysunięty. Należy dopilnować, by spoczywał na szynie, a ciało znajdowało się w bezpiecznej odległości od przejeżdzającego pociągu ( pamiętajcie - na tym etapie jesteśmy zainteresowani pozbawieniem się członka, a nie pocharataniem lub usmierceniem przez pociąg ). Więc czekamy na pociąg ; kiedy ten się zjawi i dokona dzieła, mozemy sie odsunąć i poczzekać az spokojnie się oddali ( pociąg, nie członek ). Następnie szukamy naszej męskiej dumy. Po jej odnalezieniu, maczamy go w nowo powstałej ranie i uzywamy jako pióra, którym napiszemy list pożegnalny. Możemy zacząć tak : " Moi Drodzy !!! Piszę do Was ten list posłógując się penisem, który za moją wiedzą i zgodą został amputowany przez pociąg...".
Dobra, napisaliśmy list, teraz czeka nas oczekiwanie na następny skład. To moze okazać się trochę bolesne, jezeli nie zastosujemy środków uśmierzających to uczucie. Tak więc wskazane jest wcześniejsze zbratanie sie z lokalną bracią narkomanów, bądz zapewnienie sobie układów w aptece lub innym miejscu, w którym można dostać mocny środek przeciwbólowy.
NIE MYŚLCIE SOBIE ZE SIĘ Z KOGOKOLWIEK WYŚMIEWAM. Nie mówię, że moją propozycję nie należy traktować z przymróżeniem oka. Wogóle nie chcę nikogo zmuszać do jakichkolwiek interpretacji tego co napisałem wyżej. Niech każdy we własnym sumieniu ustosunkuje sie do zamieszczonych wyżej treści. To samo tyczy się decyzji o skończeniu z sobą.

19.02.2003
00:58
smile
[98]

Chupacabra [ Senator ]

ja bym napisal list na glowicy nuklearnej, ktora bym zdetonowal, np w centrum Nowego Yorku. Baardzo widowiskowe samobojstwo, no i zostalo by zapamietane na wieki:))

19.02.2003
01:40
[99]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

BTW: Nikt chyba nie mówił o truciznach (jeżeli nie liczyć leków) takich jak cyjanek. To też jest IMO dobra metoda

19.02.2003
06:34
[100]

YogiYogi [ Pretorianin ]

Nacinanie żyl - nic przyjemnego, potem robi sie zimno brrr... i wszystko zapaprane krwią. Poza tym sporo czasu na rozmyślania i ewentualną rezygnację - a co wtedy, gdy jest już za pozno ?

Skok z wysokosci - no fajnie ale gdzies slyszalem o gosciu co upadl z 30 pietra na rowne nogi - piszczele wyszly mu ramionami... zyl jeszcze jakis czas...

Strzal w glowe z pistoletu - heh, to tylko w filmach wyglada tak komfortowo i szybko - w praktyce wielu takim debilom odstrzelilo tylko kawalek glowy/szczeki/ucha. W zaleznosci od tego potem zyli w bolu lub przy odrobinie szczescia - wegetowali. Co za tragedia dla rodziny....

Ja proponuje nastepujace sposoby:
- samobójczy strzał z łuku
- zaciupcianie na śmierć
- kolacja z Lepperem

19.02.2003
06:41
smile
[101]

YogiYogi [ Pretorianin ]

A teraz na powaznie:
Dla ewentualnych i potencjalnych samobójców :
SZKODA ŻYCIA!

Lepiej cieszyc sie tym co sie ma, a jak sie nie potrafi, to polecam kilka dni spedzonych w
hospicjum dla ludzi śmiertelnie chorych
. To jest szkoła życia, tragedia rodziny chorego i swiadomosci nieuchronnosci tego co ma nastapic.
Nie ironizuje sobie przy tym - po prostu uwazam ze zastanawianie sie nad zniszczeniem czegos tak kruchego i pieknego jak ludzkie zycie jest dowodem totalnego braku dojrzalości.

Heh, na ironie zakrawa fakt, ze pewnie sporo z osob walkujacych ten i tego rodzaju watki,
w watkach typu "spieszmy kochac ludzi, tak predko odchodza..." zapala swieczki [`] na wyscigi...

19.02.2003
08:09
[102]

Diplo [ Generaďż˝ ]

Caleb ---> W wiekszosci wypadkow ludzie pociag przyjmuja "na klate", pozatym jak sie polozysz na torach.. pociag ma chyba ten .. zderzak (nie wiem jak to fachowo sie zwie) wiec jest wielce prawdopodobne ze najpierw cie to poturbuje.. stracajac z toru.

Winetou ---> wykrwawic sie mozna w ciagu ok 2, 3 min. To nie jest tak dlugo. Z czego pewno po minucie straci sie przytomnosc z powodu niedotlenienia mozgu wiec nie ma kiedy rozmyslac o swoim postepowaniu.

19.02.2003
10:59
[103]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

YogiYogi --->Strzal w glowe z pistoletu - heh, to tylko w filmach wyglada tak komfortowo i szybko
--> Tutaj sie z Tobą nie zgadzam, bo spluwa ma zawsze wystarczającą siłę aby przejść przez czaszke jak przez masło (a tym bardziej z bliskiej odległośći) a jak sie dostanie do mózgu to rabi tam całkowity roz%^&^ i nie sądze, żeby była możliwość przeżycia. Może sie zdażyć jedynie w wypadku gdy klient trafi tak, że kula polecia kawałek po czaszce (przedstawiam to na rysunku obok)

Można jeszcze strzelać w serce, to też IMO krótkotrwałe i skuteczne, tylko trzeba dokładnie wiedzieć gdzie sie serce znajduje, bo jeżeli sie trafi na jakiś inny organ to nieciekawie będzie.

19.02.2003
19:07
[104]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

YogiYogi: Co kto lubi. Zazwyczaj Ci, którzy chcą żyć trafiają do hospicjum i umierają, a Ci którzy chcą się zabić, zwykle przeżywają. Life is brutal.

Diplo: 2 - 3 minuty tylko ? mi się wydawało, że ok. 10.

Caleb: Ze strzałami jest problem w kwestii zdobycia broni.

A może zróbmy jakieś podsumowanie trucizn ?

Np. cyjanek jest skuteczny, nie wiem jak szybko działa i nie wiem też jak z jego dostępnością.
Ale dość łatwo zdobyć szklankę rtęci, ale tutaj też nie wiem jak z umieraniem (długość/skuteczność).
Może ghost666 się w sprawie rycyny wypowie ?

19.02.2003
19:20
[105]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

MateyToB ---> Dobry pomysł, można zrobić podsumowanie większej ilości trucizn. Mnie sie niestety nie udało znaleźć lepszej strony o nich niż ta z 01:40. Może ktoś sie na tym zna lepiej, albo znalazł lepszą strone.

19.02.2003
19:51
[106]

Vein [ Sannin ]

hmmm.... nie podoba mi sie pomysl zula :) , co do wykrwawiania się, wiem jakie jest uczucie kiedy mózg zaczyna byćniedotleniony, to sięnazywa jazda, nic się nie czuje, ma się różne wizje itp. ogólnie jazda, nie chcecie wiedziećz kąd to wiem...

20.02.2003
19:38
[107]

ghost666 [ 666st Ghost of Doom ]

oki Mateuszu, juz sie robi:

a zatem cyjanek: chwila (do 2 min) umierania, zazwyczaj bez bólu, wewn krwotoków itp. wiec nie ma żadnego problemu, co do dostępności - prawdopodobnie podobnie jak narkotki :P np. heroina, cena, moze, odobine mniejsza

rtęc: niee... rtecica to umieranie latami tak jak np. ołowica, azbestoza i inne pylice oraz rak.

rycyna: tak... ale umieranie na to nie jest przyjemne, od 36-72 h, z tym że po ok 10h rozpoczyna sie POTWORNY ból... a jechać dwa dni do śmierci na morfince... lol, ale za to łatwa dostępność, rośnie to to wszedzie a trzeba 7-10 ziarenek, aby zabić dorosłego człowieka, ok 16000 razy bardziej trująca niż cyjanek (w przeliczeniu na kg masy ciała)

a co do innych trucizn sie nie wypowiadam - nieznam sie.

Polecam za to trucie sie bieluniem, toksyczność podobna, a umiera sie nie tak boleśnie ;D

21.02.2003
21:03
smile
[108]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Okej, dz. Nikodemie. A teraz pytanie techniczne do samospalenia się: oczywiście procedura prosta: polanie się beznyną i zapalenie. Ale teraz taka sprawa: polać się na nagie ciało i wtenczas zapalić lepiej, czy nasączyć ubrania na sobie i wówczas ? Kiedy mniejsza szansa na przeżycie/szybsze spalenie ? No i ofkoz ile pali się człowiek ?

21.02.2003
21:08
[109]

ghost666 [ 666st Ghost of Doom ]

to jakieś nieporozumienie - człowiek sam z siebie sie nie pali, musi palić cos sie za niego - nie ma rady, człowiek to rzecz niepalna (są tam marginalne przypadki...) więc samospalenie sie odpada ze wzgęldu na długie i bolesne umieranie. Po prostu po oblaniu się benzyną i podpaleniu jej zostaniemy dotkliwie poparzeni, a nie spaleni - to smutne, a umieranie moze trwać dniami i tygodniami, a co najgorsze mozna to przeżyc z naprawde potwornymi bliznami :|

21.02.2003
21:12
[110]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Hmm a wlanie benzyny do jamy ustnej i zapalenie tejże ? Poza tym jakoś ludzie giną np. w pożarach, nie tylko z powodu gazów... Chyba da się spalić człowieka... Ew. dłuższe odmaczanie się w benzynie, albo np. śmierć z bólu podczas palenia ? Wstrząs ?

21.02.2003
21:15
smile
[111]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

ghost --> nie zawsze. Czasem wystarczy 15 minut żeby zginąć w płomieniach. Po prostu oparzenia są tak dotkliwe, że uśmiercają człowieka w krótkim czasie.
Poza tym 'lepiej' jest polać benzyną ubranie. 'Porządnie' palącego się człowieka trudno odratować. Wiem, bo mój sąsiad zginął w taki sposób.

PS. Optymistycznym wątkom mówimy głośne i stanowcze - tak.

21.02.2003
21:16
[112]

ghost666 [ 666st Ghost of Doom ]

eh Matey... zrób eksperyment, ukradnij matce z lodówki kawałek mięsa i spróboj go podpalić - nie da sie, wiem że po jakims czasie sie padlinka zwegli, ale sie nie zapali - to od ciepla itp. tlatego gdyby giągle polewac się benzyną itp - to może, nachłeptanie sie tego środka pędnego tez mogło by pomów, ale jak już mówiłem śmierć była by to bolesna

21.02.2003
21:23
smile
[113]

tifo [ Chor��y ]

Moim zdaniem najlepszy sposub na samobujstwo to podcięcie żył.Ten sposub wydaje się jakiś taki stary i sprawdzony(quo vadis:)).Nie polecam natomiast przedawkowania narkotyków.
-Amfetamina-umrzesz w drgawkach i z wysoką temp.
-LSD-nie da się śmiertelnie przedawkować,co najwyrzej zabijesz się z powodu koszmarnych wizji
-heroina-zapaść poza tym trudno dostępna dla leszczy.

21.02.2003
21:25
smile
[114]

Doom [ Centurion ]

Urwij se piło motorowo i koniec al rot brutalne rozwiązanie

21.02.2003
21:30
smile
[115]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Aktualnie właśnie się zastanawiam nad bolesnymi i spektakularnymi pomysłami. Dlatego ból może być duży, najważniejsza skuteczność.. Wizje mogą być ciekawe, ale palenie boleśniejsze...

21.02.2003
21:34
[116]

ghost666 [ 666st Ghost of Doom ]

coolowa śmierć? kup sobie na czarnym rynku z 20 kg TNT wsadź w tylek i powiedz bum :P albo mam jeszcze jeden pomysł, wejdz na stadion Poloni Bydgosz, do sektora kiboli bydgoszczy i krzyknij
TOOOOORUUUUUUŃ PAAAAAAANYYYYYY!!!!!!!!!!!!!!!

Śmierć murowana, a na pewno będzie o tobie w gazecie... :)

ewentualnie polecam śmierć na Kurta C. wsadź sobie strzelbe do ust i wystrzel, jako pocisk polema loftki - powinny nadać piękny deseń scianie za toba :)

21.02.2003
21:35
[117]

Misiak [ Pluszak ]

Nie polecam rzucania sie pod pociag...
Pamietacie Stachure ???
On tez sie rzucil pod pociag i pozniej latal sobie taki pocharatany z jedna reka...
A wogule po co umierac ???
Zginac na wojnie to jest to...w obronie kraju, rodziny, przyszlych pokolen...
Kiedy to byla smierc:
Z toba parenascie tysiecy wojownikow przeciwnko parunastu tysiacom wojownikow ach piekne....to jest smierc godna mezczyzny...

21.02.2003
21:39
[118]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

ghost666: Sposób sportowy już próbowałem :)), ale nie będąc świadomym konsekwencji.. to podobne jak przejść się w szaliku Wisły przez centrum Wawy śpiewając hymn tejże, ew. koszulce Idei Śląska Wrocław we Włocławku...

A tak btw. to ciekawe ile % samobójców przed zabiciem siebie zabija innych... czy to tylko Ci, którzy zabili się, aby zostać choć przez chwilę zauważeni ? Z czego to może wynikać ? A może z poczucia braku odpowiedzialności karnej i możliwości 'zaszalenia' ...

21.02.2003
21:49
[119]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Czemu ludzie popełniający samobójstwo najpierw zabijają innych? IMHO dlatego, że są sfrustrowani i zdesperowani. A przede wszystkim bardzo nieszczęśliwi. Może świadomość, że kiedy oni zginą a inni pozostaną i nadal będą cieszyć się życiem, wywołuje u nich pewien rodzaj zazdrości. Może nie chcą cierpieć sami, może innych uważają za współwinnych nieszczęścia i chcą się 'odegrać'. Coś na zasadzie 'Dlaczego tylko ja mam cierpieć? Wy też jesteście winni, też zasługujecie na śmierć'.

All deserve to die.

21.02.2003
22:00
[120]

Kondzio74 [ Centurion ]

Jest jeden szybki sposób na zabicie się i przy okazji bardzo tani chociaż trochę ryzykowny. Wystarczy włożyć sobie np: ołówek w nos i uderzyć z całej siły głową w stół. Jak się nie uda to będzi bardzo bolało.

21.02.2003
23:26
[121]

2k6 [ Pretorianin ]

Ja o samobójstwie myślałem już kilka razy i zawsze najlepsze wydawały mi się pomysły o jakiś tabletkach lub jakieś sympatyczne drzewko myśle że najważniejsza rzeczą w samobójstwie jest to aby zostawić list po debile mogą pomyśleć że nie zrobiłeś tego samemu po co mają się męczyć. A tak a propo może kogoś zainteresuje blog samobójcy narazie małoi jest tam ale jest klimatycznie :)

21.02.2003
23:44
[122]

Sephion [ One Winged Angel ]

Podciac zyly i wziac tabletki, jak nie zadziala jedno to zadziaal drugie ...

22.02.2003
00:15
smile
[123]

Kremator [ Junior ]

Nikt nie wybral najpewniejszego sposobu ktory i tak czeka wiekszosc z nas - smierc w lozku ze starosci - akurat przed tym nie da sie uciec - no chyba ze w ktorys ze sposobow zaproponowanych wyzej... :P

22.02.2003
01:54
[124]

QbaX [ Baron Vladimir Harkonnen ]

rozbic sie samolotem o jakis wieli budynek........

ewentualnie mozna polozyc glowe na torach.

kupic sobie ze 3 g kokainy i umzec nie tylko bezbolesnie ale i z przyjemnoscia :P

22.02.2003
01:55
[125]

QbaX [ Baron Vladimir Harkonnen ]

Krem --. patrzcie patrzcie kogo ja widze, i ciebie tutaj przywialo , no no

22.02.2003
19:52
smile
[126]

Kremator [ Junior ]

Jaki ten internet maly ;)

22.02.2003
20:49
smile
[127]

Okruch [ Liverpool FC ]

Tak, ja mam 1 sposoby (raczej bezbolesne) i 1 sposob przez ktory mozesz sie meczyc dosc dlugo... moje sposoby to:
1. Zapisac sie do szkolki spadochroniarskiej i przy 1 wyzszym skoku nie otworzyc spadochronu.
2. (bolesny) z calej sily uderzyc (np. mlotkiem) w tzw. "jablko Adama", przy tym sposobie bedziesz sie dusil i dusil...

Widzieliscie film "Oszukac przeznaczenie"? Tam jest kilka sposobow...


P.S.
Niech nikt nie popelnia samobojstwa!!! KUZWA!

22.02.2003
20:53
[128]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Okruch: a to niby czemu ? To decyzja indywidualna, nie ingerujmy w nią. Nie mów, że płaczesz nad każdym samobójcą (co 10s mamy nowego:).

22.02.2003
20:58
smile
[129]

Riven [ infamousbutcher ]

ciekawy watek, nie powiem :).

a propo skokow z wysokosci - moze i sa widowiskowe, ale czasem nieskuteczne... jak bardzo?

Czytalem ostatnio w bodajze Focusie pewien artykul o granicach mozliwosci organizmu ludzkiego. Pewna stwerdessa leciala samolotem, w ktorym na wysokosci 10 000 m wybuchla bomba. Z samolotu praktycznie nic nie zostalo. Kobieta przezyla.

22.02.2003
20:59
[130]

Lewy Krawiec(łoś) [ I can change ]

Mam alternatywne wyjście- żeby nie mieć takich problemów(i wątków) wystarczy się ne zabijać
I tyle



Cholera gdzie ja podziałem ten nóż...

22.02.2003
21:00
smile
[131]

Kremator [ Junior ]

MateyToB: Zgodze sie z ktoryms z przedmowcow - masz dziwne podejscie do tematu i na pewno nie jest ono bezstronne - no ale twoj topic...

22.02.2003
21:00
smile
[132]

K@mil [ Wirnik ]

Riven ===> Nie przesadzasz ??

22.02.2003
21:03
[133]

Lewy Krawiec(łoś) [ I can change ]

Riven-->co to jest spadochron?

22.02.2003
21:03
[134]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Riven : ?????????? COOOOO ????? 10 km ??

Kremator: co rozumiesz przez dziwność ? Inne niż ty ? Niż większość osób ?

22.02.2003
21:06
smile
[135]

adekpe [ Legionista ]

Speed ma rację. Nie ma pewnośccccci czy to nie będzie zgon ze strachu.

22.02.2003
21:07
[136]

Alerik [ Diabolo Pomidoro ]

A ja się z tobą nie zgodzę, MateyTob. Pociągowe koła są tępe, nie umrzesz od razu. Maszyna będzie cię jeszcze chwilę ciągnąć... Koła to nie żylety!

A co powiesz na włożenie sobie do gępy petardy typu Jumbo? :)

22.02.2003
21:13
smile
[137]

Okruch [ Liverpool FC ]

MateyTob: wiec jesli co 10s masz nowgo samobojce to na co ci wiecej???

22.02.2003
21:15
smile
[138]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

Okruch ---> Też oglądałem Oszukać Przeznaczenie, świetną śmierć miał koleś który uciekł przed pociągiem, a kawałek metalu odrzucony z torów przez pociąg odciał mu głowe. BTW: genialny film, jeden z moich ulubionych.

22.02.2003
21:16
smile
[139]

Riven [ infamousbutcher ]

K@mil, Lewy Krawiec, MateyToB --> Nie przesadzam. Artykul ten czytalem pare dni temu, watpie bym cos pomyslil. Niestety, informacja ta zawarta byla tylko w malej ramce, wiec szczegolow nie znam. Tak swoja droga... ja tez w to nie wierze :).

22.02.2003
21:41
[140]

Lewy Krawiec(łoś) [ I can change ]

Ja nie przeczę temu co mówisz tylko mówię że mogła wziąć spadochron...

22.02.2003
23:33
[141]

Yosia [ Pretorianin ]

ja bym wypiła cykutę - jak Sokrates :)

co do tabletek, moja koleżanka nażarła się prochów obniżających ciśnienie, 35 tabletek, jeszcze 10 a byłaby martwa. opisuje to mniej wiecej tak (mam to na pismie, ale nie będę cytować): zanikała jej praca serca, twierdzi, że była pół-trupem, o niczym nie myślała, im dłużej to trwało tym bardziej wszystko jej było obojętne i czuła tylko to, że umiera... czyli przy odpowiednim dobraniu trucizny taka śmierć jest całkiem spoko, nie?
jakbym miała sie zabijać to przede wszystkim, żeby jak najmniej zszokować innych ludzi, czyli odpada mama zmywająca mój mózg ze ściany. jeszcze jako taka elegancka śmierć to właśnie powieszenie, ale to wtedy bym se chyba przywiązała jeszcze kowadło do nóg bo jakby miało mi kręgosłupa nie przerwać, tylko miałabym się dusić, to nieeee... grrrrr. uduszenie i spalenie to najgorsze co może byc.... podcięcie żył? tego bym nie była w stanie zrobić. BTW niby jak przeciąć żyły tnąc wzdłuż ręki? a jak sie bedzie cięło obok żyły to co? może lepiej jakoś na ukos, albo w kratkę :)

22.02.2003
23:53
smile
[142]

Kremator [ Junior ]

MateyToB -> Dziwne czyli angazujesz sie w ten temat z pewnych znanych tylko Tobie (albo i nie :) powodow no i oczywiscie jak juz zauwazyles inne niz wiekszosc

23.02.2003
00:19
smile
[143]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

Yosia ---> szlaczkiem, tylko do tego celu kup noże z TV marketu, bo nimi sie najlepiej tnie dlatego że są specjalnie wyprofilowane.

23.02.2003
00:45
smile
[144]

n2n [ Pielgrzym ]

"może lepiej jakoś na ukos, albo w kratkę"

w kratke ?? HAHAHA Yosia przez ciebie nie bede mogl teraz zasnac ;-)

23.02.2003
14:37
[145]

Yosia [ Pretorianin ]

n2n ----> eh widzisz jak ogromny wpływ mam teraz na Twoje życie, nie moższ przeze mnie zasnąć ;) nie no poprostu tak mi przyszlo na myśl, że wtedy by było pewne, że żyły sie przetną :D

a właśnie, dlaczego przecina się żyły na ręce? tętnica pachwinowa to dopiero jest krwotok!

23.02.2003
14:48
[146]

Grzybiarz [ Badacz Ściółek ]

ja bym nie chciał umrzeć ale jeżeli to konieczne :-) to bm chciał żeby to nie bolało

23.02.2003
15:49
[147]

Stranger__GOL [ Konsul ]

a ja wlozylbym reke do niszczarki w biurze i wykrwawil sie na smierc :)

25.02.2003
14:58
[148]

Qri$ [ Pretorianin ]

Jaki Ciekawy wątek :P
Ja osobiście chyba przekonalem się co do umieranie z Redsem w ręku, ale jak? Zaćpać się może? No nie wiem..

25.02.2003
16:04
[149]

Vein [ Sannin ]

napić się ciekłego tlenu bądź innego gazu... widzieliście Solaris ?

25.02.2003
16:10
smile
[150]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

Vein ---> tak, to też ciekawy pomysł

25.02.2003
16:24
smile
[151]

ramolek [ Pretorianin ]

a znacie jakies przyjemne smierci??

25.02.2003
16:33
smile
[152]

n2n [ Pielgrzym ]

ramolek --> smierc podczas uprawiania seksu ;-)

25.02.2003
16:36
[153]

shubniggurath [ Lost Soul ]

moze poprosic kogos aby cie zabil
hmmmmmmmmmmmm
a moze by tak sie utopic?
porazenie pradem:)

26.02.2003
09:28
[154]

Tinej10 [ Konsul ]

Wypić szklanke kwasu, jesli juz ktos zdecyduje sie na samobujstwo to niech przynajmniej poczuje jakim jest kretynem :) , opcjonalnie można się zaćpać, skakanie pod pociąg , tiry i inne takie nie powinno wchodzić w rachube nie dość że jest sie idiota to po kiego wuja robić jeszcze problemy innym,

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.