GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

4000 afer PiS :)

15.02.2011
12:25
[1]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

4000 afer PiS :)


Zeby byla jasnosc, to nie czytalem tego tak samo jak 400 afer P), bo mnie to nuzy. :)
Ale ze byl juz watek o 400 aferach PO, ktory zdryfowal na temat poziomu programow na Discovery, to z ciekawosci wrzucam to, zastanawiajac sie gdzie zdryfuje.

No i ci, co mowia, ze zyje tylko slepa nienawiscia do PiS, beda w koncu mogli wrzucic choc jeden watek polityczny w czasie ostatnich paru miesiecy, ktory zalozylem, jako dowod mej szkodliwej antypolskiej dzialanosci.

Flame on! :)





Przestepcy IV RP - lista
Jako ze IV RP powoli sie konczy pozwole sobie zamiecic ciekawa liste.

Ale na poczatek przypomne motto:
„PiS jest partią ludzi praworządnych, którzy dążą do rozliczenia krzywd. [...] Nie poprzemy nikogo z wyrokiem sądu lub przeciwko komu toczą się sprawy sądowe. To jest sprzeczne z ideałami PiS. Najwyższe funkcje w państwie muszą sprawować ludzie czyści jak łza.”
(Jarosław Kaczyński w RMF FM, marzec 2005 r.)

„[...] To będą ludzie, którzy potrafią się dobrze prezentować, także w swoim życiu osobistym i lokalnym.”
„[...] Bez skandali, bez jeżdżenia po pijanemu, bez przestępstw i wyroków, [...] bez pezetpeerowskiej przeszłości, bez nadużyć i chamstwa, bez zasłaniania się immunitetem.”
„Na odpowiedzialne stanowiska będą rekomendowani i kierowani wyłącznie ludzie kompetentni, koniec z nepotyzmem i kolesiostwem”.
(Jarosław Kaczyński, fragmenty z różnych wypowiedzi podczas kampanii wyborczej czerwiec – październik 2005 r.)

„Nie ma afer, my jesteśmy pierwszą władzą, która afer nie organizuje – i jednocześnie pierwszą władzą, która reaguje na zło we własnych szeregach, prawo jest jedno dla wszystkich.”
(Jarosław Kaczyński na konwencji samorządowej PiS w Radomiu, 30.06.2007)

To by bylo tyle umoralniania boardowiczow, wiec pora przejsc do konretow ... pamietajcie, ZASADY ZOBOWIĄZUJĄ:

Przestępstwa i afery gospodarcze

Konrad Tomaszewski, szef gabinetu ministra środowiska – w momencie mianowania był oskarżonym w dwóch procesach i prowadzono przeciwko niemu jeszcze jedno śledztwo.
afera Matemblewa – sprawa, którą Lech Kaczyński, będąc ministrem sprawiedliwości w rządzie Buzka, zakwalifikował jako jedną z 9 (?) największych afer korupcyjnych w III RP (niezgodne z prawem przekazanie pod budownictwo mieszkaniowe terenów Lasów Państwowych w Gdańsku).
afera ze żwirownią – unieważnił decyzję urzędnika o odszkodowaniu w wysokości 800 tys. zł i zmniejszył do 15 tys. karę za nielegalne wylesienie 6 ha na sprzedanej firmie Dech-Pol za bezcen działce ze żwirem o wartości 20 mln, zdymisjonował urzędnika, który wysoką karę wyznaczył.
fałszerstwo dokumentów – odchodząc poprzednio z ministerstwa ochrony środowiska, antydatował rozporządzenie utrudniające zmiany na stanowiskach w ministerstwie.
28.11.2005 – po interwencjach prasowych i intensywnej, ale bezskutecznej obronie ze strony ministra Szyszko, Tomaszewski podał się do dymisji.
07.12.2005 – sąd nagle uniewinnił Tomaszewskiego z zarzutów w sprawie Matemblewa. W uzasadnieniu wyroku sąd podaje, że „... co prawda oskarżony podpisał się pod określoną decyzją, ale przygotowali ją jego podwładni, więc to oni są za nią odpowiedzialni”.
Po odwołaniu pan Tomaszewski znalazł zatrudnienie jako główny analityk w przedsiębiorstwie Lasy Państwowe, któremu kiedyś dyrektorował. Jest głównym architektem przygotowywanego w konspiracji i ogłoszonego w maju 2007 r. projektu przejęcia wszystkich 23 Parków Narodowych przez Lasy i utworzenia Państwowego Gospodarstwa Przyrodniczego "Lasy i Parki Narodowe". Według wielu ekspertów, projekt ten stanowić będzie faktyczny koniec parków i ochrony przyrody w kraju.
Jacek Ciechanowski, członek Rady Politycznej PiS, pełnomocnik PiS w okręgu pilskim – skazany za wyłudzenie kilkuset mln starych złotych. Na początku lat 90. Ciechanowski był właścicielem Przedsiębiorstwa Budowlano-Usługowo-Handlowego Birkut w Pile. Między listopadem 1991 a końcem stycznia 1992 r. z Banku Spółdzielczego wyłudził kredyt na 280 mln starych zł i 700 mln starych zł od oddziału Banku Rozwoju Rolnictwa SA Rolbank. We wnioskach o kredyty podał nieprawdziwe, zawyżone dochody spółki. Ponadto jesienią 1992 r. wyciągnął z Banku Spółdzielczego kolejne 520 mln. Podstawił za siebie innego, niezadłużonego kredytobiorcę. Sprawa trafiła do sądu w 1994 r. Pięć lat później Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał go na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Wiosną 2000 r. Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok.
Krzysztof Gerbszt, członek Rady Politycznej PiS – jako były dyrektor w warszawskim śródmiejskim Zakładzie Gospodarowania Nieruchomościami jest podejrzany o defraudację ok. 38 mln zł, które miały trafić do budżetu dzielnicy.
Paweł Brzezicki, doradca premiera ds. gospodarki morskiej
Na początku 2005 r. został zwolniony ze stanowiska szefa Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie przez ministra skarbu Jacka Sochę, w związku z aferą zakupu bez zgody ministra akcji PŻM przez grupę 11 menedżerów (za 340 zł!) i faktyczne przejęcie władzy nad przedsiębiorstwem i jego majątkiem. Wynikało to ze specyficznych zapisów umowy i statutu spółki, które stanowią, że do podejmowania decyzji niezbędna jest obecność wszystkich właścicieli i ich pełna jednomyślność. Minister złożył też doniesienie do prokuratury o przestępstwie działania na szkodę skarbu państwa. Postępowanie zostało jednak umorzone.
20.05.2006 – Brzezicki został powołany przez resort skarbu na stanowisko prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu
Tomasz Szawłowski, w Polskich Portach Lotniczych jest dyrektorem odpowiedzialnym za tzw. strefę ograniczonego użytkowania wokół Okęcia i wypłatę odszkodowań okolicznym mieszkańcom
w listopadzie 2002 r. odszedł ze stanowiska dyrektora warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich w atmosferze skandalu: wyrzucił go w pierwszym dniu swojego urzędowania prezydent Warszawy Lech Kaczyński. Powodem był nienależyty nadzór nad umową z WaParkiem i na tym tle podejrzenia o korupcję.
08.02.2007 – Szawłowski został aresztowany jako podejrzany o korupcję przy rozstrzyganiu przetargów, rozstrzyganych w okresie, gdy kierował ZDM.
Marek Płusa, działacz PiS, na początku lutego 2006 mianowany na szefa oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Kielcach.
w sierpniu 2000 r. Płusa wyleciał z fotela prezesa spółdzielni mieszkaniowej w Busku. Przyznał tam sobie 2 tys. zł nagrody, fałszując protokół z posiedzenia zarządu. Ale lista zarzutów wobec prezesa Płusy była znacznie dłuższa: wynajem atrakcyjnych lokali spółdzielczych bez przetargów, umarzanie po uważaniu odsetek od niepłaconych czynszów. Płusa nie płacił też wykonawcom za zrealizowane roboty.
w lutym 2001 roku Płusa został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata za podrobienie dokumentu. Pół roku później sąd uchylił wyrok i nakazał mu zapłacić 200 złotych grzywny za poświadczenie nieprawdy. Prokurator rejonowy w Busku Zdroju wyjaśnia, że nie oznacza to, iż sąd uznał Marka Płusę za niewinnego.
w 2004 r. Płusa dostał z programu unijnego SAPARD 40 tys. zł na samochód, przedkładając papiery, że jako rolnik założy małą firmę rozwożącą paczki. Pracował wtedy w biurze SAPARD w Kielcach, które decydowało o podziale tych pieniędzy. Żona Marka Płusy dostała zaś – za pośrednictwem Agencji – 50 tys. zł bezzwrotnej pożyczki na "ułatwienie startu młodym rolnikom".
09.02.2006 – zdecydował się podać do dymisji.
Bogusław MarzecBogusław Marzec, 25.04.2006 powołany z rekomendacji ministra Naimskiego na prezesa PGNiG
już w 2005 r. rząd miał z ABW sygnały o toczących się wokół niego postępowaniach – zawiadomienie o przestępstwie złożył wiosną 2005 NIK, po przeprowadzonej w drugiej połowie 2004 r. kontroli. Ponadto Marzec już wcześniej pracował w PGNiG (był wiceprezesem odpowiedzialnym za finanse) i rozstał się ze stanowiskiem w tajemniczych okolicznościach, w kontekście niejasnego sposobu wyboru firmy, która miała wyemitować euroobligacje na rzecz spółki.
14.06.2006 – ABW wszczęła postępowanie wobec Marca, a rada nadzorcza wyłączyła go z dostępu do informacji niejawnych. Póki co nie podano, jakie są powody wszczęcia postępowania.
16.06.2006 – okazało się, że szczecińska prokuratura okręgowa postawiła Marcowi trzy zarzuty działania na niekorzyść szczecińskiej stoczni Gryfia, którą kierował w latach 2003-2004. Zarzuty dotyczą m.in. sprzedaży po zaniżonej cenie dwóch statków (zaniżanie wystawianych faktur w zamian za prowizje, które trafiały do prywatnych kieszeni) oraz sprzedaży spółce Wulkan za ok. 1/3 ceny ośrodka wypoczynkowego stoczni w Karpaczu. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie chciała aresztować Marca, ale w końcu odstąpiono od tego wyznaczając poręczenie majątkowe w wysokości 40 tys. zł.
Anna KalataAnna Kalata, od 20.06.2006 minister pracy i polityki społecznej – w połowie maja w sklepie spożywczym pani minister w Ożarowie (dopiero co przepisanym na córkę z powodu kariery politycznej p. minister, która ma w nim obecnie 10% udziałów) zatrudnił się na miesiąc reporter Faktu. Wszystko oczywiście było ze złamaniem prawa: nie dostał obiecanego etatu, a umowę zlecenie, nominalnie pracował 4 godz. dziennie, a faktycznie nawet do 10 (za 50 nadgodzin nikt mu nie zapłacił), nie miał badań ani książeczki sanepidu, o „niespodziewanej” kontroli sanepidu szefostwo sklepu było dokładnie poinformowane, wykonywał prace na wysokości bez przeszkolenia i zabezpieczeń itp.
Kazimierz Zdunowski, szef doradców ekonomicznych Samoobrony, autor wystąpień Leppera.
w kwietniu 2000 r. sąd w Otwocku skazał go na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat, 12,5 tys. zł grzywny oraz zakaz pełnienia stanowisk kierowniczych przez pięć lat za wyłudzenie 3,6 mln zł kredytu na podstawie fałszywej dokumentacji dotyczącej handlu paliwami. Wyrok jest prawomocny. Dotyczył działalności Zdunowskiego jako prezesa spółki ZPH Polkar, która należała do Kółek Rolniczych.
w 2004 r. Zdunowski był szefem działającej przy Kółkach Rolniczych fundacji Młodzi Rolnicy. Eksportowała ona młode owce i cielęta, a z Białorusi sprowadzała materace, metale i kawior. Jednak białoruscy dostawcy owiec i cieląt się wycofali, bo prezes nie płacił za bydło.
w styczniu 2007 r. Anna Rutkowska, jedna z nagabywanych seksualnie przez działaczy Samoobrony współpracownic partii, zeznała, że Kazimierz Zdunowski uzależniał wypłacenie jej wynagrodzenia za pisanie wystąpień poselskich w zamian za jej usługi seksualne. Bezpośrednio po złożeniu tych zeznań otrzymywała telefony z pogróżkami.
Andrzej BuczkowskiAndrzej Buczkowski, 06.05.2006 powołany na stanowisko dyrektora generalnego Stoczni Gdańskiej – przeciwko niemu toczą się dwa postępowania.
od 2004 r. toczy się już przed gdyńskim sądem postępowanie, w którym Buczkowski jest oskarżony o narażenie gdyńskiej stoczni (w której był m.in. wiceprezesem) na straty w wysokości ok. 30 mln. Grozi mu do 10 lat za to, że wspólnie z prezesem Januszem Szlantą i drugim członkiem zarządu poręczał pod koniec lat 90. – w imieniu stoczni – bankowe kredyty dla własnej spółki pod nazwą Stoczniowy Fundusz Inwestycyjny. Pieniądze od banków, które panowie przeznaczali na zakup akcji Stoczni Gdynia nie zostały oddane, więc stocznia musiała spłacać długi spółki SFI.
w prokuraturze jest też sprawa, w której Buczkowskiemu postawiono zarzut pobierania cichych prowizji od niemieckich firm, które zlecały Stoczni Gdynia budowę statków. W latach 1995-2001 pieniądze od Niemców miały trafiać na jego konto w Szwajcarii. Prokuratura uznała, że na „nienależnych prowizjach” stocznia straciła ok. 5 mln zł, jednak dwa tygodnie po powołaniu Buczkowskiego na dyrektora Stoczni Gdańskiej, śledztwo dotyczące Stoczniowego Funduszu Inwestycyjnego … zostało umorzone! Sąd stwierdził, że „prowizje nie spowodowały strat Stoczni Gdynia”! Pełnomocnik Stoczni Gdynia złożył na decyzję prokuratury zażalenie – sprawa jest w toku.
Artur Zawisza, szef niesławnej bankowej komisji śledczej.
marzec 2006 - toczy się wobec niego postępowanie w prokuraturze w Lublinie. Dotyczy ono niejasnych związków i machinacji jego i jego rodziny z Pocztą Polską. M. in. za konsultacje i przygotowanie scenariusza do filmu reklamującego pocztę, żona posła Zawiszy, Marzena wzięła 20 tys. zł. Szkopuł w tym, że po jej pracy nie pozostał nawet najmniejszy ślad, bo polegała ona na ustnych konsultacjach. Pytany o merytoryczne kwalifikacje swej żony Zawisza wykazywał, że jego żona miała „wyczucie, gust i zmysł artystyczny”.
marzec 2006 - poważniejsze zarzuty dotyczą prania brudnych pieniędzy. Prokuratura Apelacyjna w Lublinie prowadzi obecnie śledztwo w tej sprawie, w które zamieszanych jest kilka firm państwowych (w tym Poczta Polska) i prywatnych. Wśród osób wymienionych w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa jest poseł Artur Zawisza jako członek zarządu niektórych podmiotów, które miały zajmować się tym procederem. Według zarzutów prokuratury, firmy miały „ukrywać pieniądze pochodzące z przestępstw niegospodarności, transferując je do innych podmiotów pod różnymi tytułami prawnymi i w ten sposób ukrywać przestępcze pochodzenie środków finansowych”. Zarzuty dotyczą m.in. spółki Eastern Enterprises (Zawisza był w jej radzie nadzorczej) i Fundacji Rozwoju Komunikacji Społecznej (Zawisza był jej prezesem). Według prokuratury państwowe firmy miały przelewać spółce EE pieniądze za usługi, które w rzeczywistości nie zostały wykonane lub których koszty zawyżono. Dalej firma przelewała pieniądze na konto fundacji.
Andrzej SośnierzAndrzej Sośnierz, mianowany w nagrodę za opuszczenie PO szefem Narodowego Funduszu Zdrowia.
15.05.2006 został przez Sąd Rejonowy w Katowicach uznany winnym prowadzenia działalności ubezpieczeniowej bez zezwolenia. Sąd warunkowo umorzył wobec niego postępowanie – Sośnierz ma wpłacić tysiąc zł na cel społeczny i pokryć koszty procesu. Sprawa dotyczyła spółki Śląska Opieka Medyczna, której prezesem Sośnierz był w latach 2003-2005. Sąd uznał, że firma ta od 2000 roku prowadziła działalność ubezpieczeniową bez wymaganego zezwolenia.
prowadzono śledztwo w sprawie darowizn od koncernów farmaceutycznych, m. in. firmy Schering (a więc kontrahentów kierowanej przez Sośnierza śląskiej kasy chorych) dla założonej i kierowanej przez niego Fundacji Zamek Chudów. Sośnierz tłumaczył, że firmy sponsorowały remont zamku, a tymczasem pieniądze przekazywane były na programy zdrowotne, choć fundacja nie miała w statucie takiej działalności. W czasie, w którym dokonywano przelewów, sprzedaż na Śląsku dwóch leków Scheringa wzrosła w porównaniu z innymi regionami Polski o 40-50 proc. Co ciekawe, o ile polska prokuratura umorzyła sprawę, to amerykańska SEC (odpowiednik KPWiG) ukarała za nieprawidłowości związane z przekazaniem dotacji fundacji przez jednego ze sponsorów fundacji Sośnierza, którego akcje były notowane na amerykańskich giełdach. Co też ciekawe, w okresie kampanii wyborczej, kiedy Sośnierz był jeszcze w PO, to PiS był tą sprawą oburzony i grzmiał o „typowym układzie korupcyjnym”.
11.09.2006 – okazało się, że najwyższe wpłaty na fundację pochodzące od donatorów prywatnych, wpływały w imieniu nieistniejących osób, spod nieistniejących adresów, np. 50.000 zł na nazwisko pana, który w XIX wieku był właścicielem zamku w Chudowie. Wszystko więc wskazuje na to, że przy okazji fundacja była pralnią brudnej kasy.
Sławomir Siwek, od 18.05.2006 członek zarządu TVP, były członek Porozumienia Centrum i szef kontrolowanej przez Kaczyńskich Fundacji Prasowej Solidarności – w latach 1991/92 uwikłany w aferę przejęcia przez Fundację budynku „Expressu Wieczornego” w Warszawie przy Al. Jerozolimskich. Postępowania przeciwko oskarżonym w tej sprawie (o poświadczenie nieprawdy) urzędnikom, zostały przez sąd umorzone z uzasadnieniem, że podlegali naciskom, którym nie można się było oprzeć. W uzasadnieniu wyroku, jako wywierający nacisk wskazani zostali z nazwiska Siwek i … Jarosław Kaczyński. Skądinąd dziwne, że sprawa nie miała żadnego ciągu dalszego.
Jaromir NetzelJaromir Netzel, nieznany szerzej gdyński adwokat, 09.06.2006 mianowany został szefem PZU.
w 2001 r. został zwolniony z PKO BP, ponieważ reprezentował jednocześnie bank i wierzyciela, będąc prokurentem firmy Drob Kartel, której jako pracownik PKO BP udzielał kredytów. Zgodnie z prawem o adwokaturze nie można być zatrudnionym w jakiejkolwiek firmie, prowadząc jednocześnie praktykę adwokacką. Poza tym Spółka Drob Kartel była podejrzana o to, że posłużyła do prania brudnych pieniędzy. Według informacji „Dziennika”, prokuratura sformułowała w tej sprawie akt oskarżenia, który co prawda nie objął Netzela, ale został on wtedy zawieszony w Okręgowej Radzie Adwokackiej. Obecnie mówi się, ż Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku popełniła błąd, pomijając związek Netzela ze sprawą, co przyznaje prokurator krajowy Janusz Kaczmarek, który do niedawna był szefem gdańskiej prokuratury.
13.06.2006 – okazało się, Jaromir Netzel dostał trzy czeki od spółki Managment Finance Company, stanowiącej jedno z najważniejszych ogniw w łańcuchu firm zajmujących się wyłudzaniem i praniem pieniędzy w drugiej połowie lat 90. na Pomorzu. Pierwszy, na 200 tysięcy złotych, ma datę 30 listopada 1999 roku. Dwa pozostałe wystawiono w grudniu 1999 r. i styczniu 2000 r. na łączną kwotę 16,5 tys. zł. Managment Finance Company miała pieniądze z wyprowadzonego majątku spółki Drob-kartel. W tej właśnie sprawie toczy się obecnie proces. 29 listopada 1999 roku, na dzień przed wystawieniem czeku dla Netzela, na konto spółki wpłynęło 300 tys. marek niemieckich z firmy Hanney Ltd na wyspie Jersey. Zdaniem UOP i prokuratury pieniądze pochodziły z nielegalnego źródła. W trakcie operacji złamano też przepisy dotyczące międzynarodowych przelewów. Dlatego bank, obsługujący transakcję, zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu prania brudnych pieniędzy. Pan prezes z wdziękiem stwierdził, że „... cała kwota została przeze mnie w całości zwrócona do MFC”, więc nie ma sprawy.
16.08.2006 – wyszło na jaw, że Netzel przez blisko 30 lat współpracował z oskarżonym o wyłudzenia i podejrzewanym o pranie brudnych pieniędzy Jerzym B., współwłaścicielem firmy Drob-kartel, w której miało dochodzić do prania brudnych pieniędzy (patrz wyżej). W 1989 r. Netzel razem z Jerzym B. i ówczesnym zastępcą dyrektora Pekao w Sopocie założyli firmę. Kilka miesięcy później ten ostatni przyznał innej spółce kierowanej przez Jerzego B. 250 tys. marek kredytu. Kredytobiorca przestał jednak spłacać dług, a bank zajął jego majątek i zawiadomił prokuraturę. Śledztwo w 1993 r. zawieszono, a po ośmiu latach sprawa się przedawniła. „Rzeczpospolita", która opisała sprawę ustaliła, że pieniądze banku wyjechały za granicę i trafiły na konto jeszcze innej firmy należącej do Jerzego B. Wróciły do Polski, m.in. dzięki pomocy obecnego prezesa PZU.
19.12.2006 - po kilku miesiącach zwłoki Komisja Nadzoru Finansowego zaakceptowała (stosunkiem głosów 4:3) na stanowisku prezesa PZU Jaromira Netzela, który nie spełnia podstawowego wymogu ustawowego, jakim jest co najmniej pięcioletni staż w kierowaniu instytucją finansową. W uzasadnieniu decyzji KNF stwierdziła, że Netzel otrzymał zgodę, bo ... „nie zajmuje się bezpośrednio nadzorowaniem działalności ubezpieczeniowej”.
Tomasz Połetek, honorowy prezes Młodzieży Wszechpolskiej w Małopolsce, 13.07.2006 mianowany na przewodniczącego Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego w Krakowie, największej spółki samorządu wojewódzkiego – od kilku lat toczy się przeciwko niemu śledztwo związane z wyprowadzeniem 2,4 mln zł z Wielkopolskiego Banku Rolniczego w Kaliszu do spółek Hatrol, Rol-Hat i Polskie Finanse w Krakowie, którymi kierował. Notorycznie nie stawia się na przesłuchania, zasłaniając się złym stanem zdrowia, co – jak widać – nie przeszkadza mu pracować jako szef rady nadzorczej.
Maciej Twaróg, honorowy prezes Młodzieży Wszechpolskiej, zięć ministra ...Wassermanna – jest podejrzanym w śledztwie w głośnej sprawie wyłudzenia w 2001 r. na szkodę Wielkopolskiego Banku Rolniczego 2,6 mln w imieniu osławionej spółki Rol-Hat. Sprawa była intensywnie tuszowana przez polityków LPR z Giertychem na czele.
Janusz PodciborskiJanusz Podciborski, działacz PiS z Pruszcza Gdańskiego, w poprzedniej kadencji przewodniczący rady powiatu gdańskiego – jest oskarżony o wyłudzenie kredytów, fałszowanie dokumentów i oszustwa. Grozi mu do 10 lat więzienia. Jego firma projektowa Centrum w 2002 roku – razem ze spółką PDS – rozpoczęła budowę dwóch bloków mieszkalnych w Pruszczu Gdańskim. Szybko okazało się jednak, że wykonawcy nie mają pieniędzy na inwestycję. Wówczas wspólnie z prezesem PDS Antonim Ś. postanowili wyłudzić kredyty. Podciborski m.in. dwóm podstawionym osobom wypisał fikcyjne zaświadczenia o zatrudnieniu w swoim biurze. W ten sposób mężczyźni dostali prawie 200 tys. zł z Kredyt Banku i Inwest Banku. Pieniądze trafiły na konto PDS, ale raty nie były spłacane. Prokuratorzy zarzucają też politykowi oszukanie klienta, który wpłacił 50 tys. zł i nigdy nie dostał mieszkania. W maju 2006 – oskarżonego o oszustwa działacza próbowano odwołać ze funkcji, ale radnym PO zabrakło 3 głosów; zostali zresztą oskarżeni o pieniactwo i walkę polityczną. Ostatecznie, po serii doniesień prasowych opisujących sprawę oraz inne przestępstwa afery pana P., władze PiS zdecydowały się jednak zawiesić jego członkostwo w partii.
Józef Ramlau, wojewoda kujawsko-pomorski rekomendowany przez PiS, dawny prezes wiejskiego GS-u, wspierany przez Radio Maryja – jest obiektem zainteresowania Unijnego Urzędu ds. Zwalczania Korupcji OLAF. We współpracy z polską policją skarbową prowadzi on śledztwo w sprawie dofinansowania z funduszy unijnych gospodarstwa rolnego syna wojewody. Ramlau wzbudził także kontrowersje, gdy okazało się, że postanowił mieszkać w pokoju na zapleczu swego gabinetu. 27.07.2006 – po informacjach prasowych o tych śledztwie, Ramlau został odwołany ze stanowiska.
Waldemar Nowakowski, poseł Samoobrony, wiceszef komisji śledczej do spraw banków – milionowe długi i oszukani rolnicy to dorobek zawodowy twórcy sieci Lewiatan. Nowakowski był prezesem i głównym udziałowcem Lewiatan Holding, która była właścicielem powstałej w 1989 r. spółki Lewiatan Agro Food (LAF). Spółka skupowała od rolników owoce, warzywa i mięso oraz handlowała pianką budowlaną. Do połowy 2000 r. działała bez problemu. Potem przestała płacić za towary. Jesienią 2000 r. zebrało się 30 dostawców, którym spółka LAF zalegała z pieniędzmi na łączną kwotę 1 mln 422 tys. zł. Trzy lata później przed sądami we Włocławku i Toruniu zapadły ostatnie wyroki o zapłatę. Mimo tego dostawcy nie otrzymali pieniędzy do dzisiaj.
Jerzy Milewski, mianowany 03.10.2006 przez ministra Jasiński prezesem Polskiego Holdingu Farmaceutycznego – będąc prezesem największej hurtowni farmaceutycznej Pharmag w latach 2002 – 2003 doprowadził ją do bankructwa (wierzycielom był winien ok. 150 mln zł). Od trzech lat z Pharmagiem procesuje się pomorski oddział NFZ, któremu jest winien 8 mln zł. Minister zdrowia Bolesław Piecha spokojnie oświadcza, że „… pan prezes Milewski pozbył się już udziałów w Pharmagu, a poza tym nie ma długów, więc wszystko w porządku”.
Andrzej Mokrzański, 04.10.2006 mianowany szefem warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich – w latach 2001-2005 był dyrektorem oddziału warszawskiego spółki NCC Roads Polska, filii szwedzkiego koncernu drogowego. W 2005 r. został z niej zwolniony dyscyplinarnie, chociaż przed sądem pracy doszło do zmiany kwalifikacji na „za porozumieniem stron”. Firma do dziś stawia mu zarzuty, że naraził ją na milionowe straty w wyniku nieudolności, niegospodarności i nieprawidłowości swoich działań m.in. podpisywanie umów z podwykonawcami według stawek znacznie zawyżonych w stosunku do rynkowych.
Michał Seweryński, minister szkolnictwa wyższego, do niedawna szef resortu edukacji – jest odpowiedzialny za nadużycia finansowe przy komputeryzacji szkół. Afera trafiła już do prokuratury, a zawiadomienie złożył ... Roman Giertych. Według jeszcze nieoficjalnego raportu NIK, który badał komputeryzację szkół w wykonaniu urzędników ministra, skarb państwa stracił prawdopodobnie nawet 200 mln zł, bo MEN płaciło firmom informatycznym za pracownie komputerowe, które istniały tylko na papierze.
Violetta Plebanek-Sitko, 13.10.2006 mianowana w trybie nagłym przez Andrzeja Sośnierza na dyrektora dolnośląskiego oddziału NFZ na miejsce Janusza Wróbla – była do roku 2003 dyrektorką Szpitala Specjalistycznego im. Falkiewicza, w którym kontrola NIK wykazała wiele nieprawidłowości dotyczących m.in. ponoszenia nieuzasadnionych kosztów, opóźnień w wypłatach wynagrodzeń pracownikom oraz przekazywania ich składek do kasy zapomogowo-pożyczkowej, zawierania niekorzystnych dla szpitala umów i nieaktualizowania dokumentacji organizacyjno-prawnej. W wyniku kontroli NIK skierował sprawę do prokuratury, jednak z braku dowodów postępowanie umorzono. Panią dyrektor ze stanowiska w atmosferze skandalu odwołał jednak marszałek województwa dolnośląskiego. Szef NFZ tłumaczy, że do Wróbla nie miał żadnych zastrzeżeń, ale „Do tego trudnego zadania kierowania NFZ potrzebuję nowych, zaufanych ludzi - formuję po prostu nowy zespół”.
Eryk Wojciechowski, kandydat LPR i Samoobrony do Trybunału Konstytucyjnego – jest podejrzanym w aferze związanej z wyłudzeniami kilkudziesięciu milionów złotych z dawnego Banku Zachodniego w Poznaniu. Wojciechowski jest profesorem Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, UAM i KUL. W latach 90. zasiadał we władzach spółki, której – jako szef oddziału banku – udzielał kredytów. Pieniądze nigdy nie wróciły do banku. Przed sądem stanęło już kilka osób, ale wątek Wojciechowskiego został zawieszony, bo profesor nieustannie przesyła prokuraturze zwolnienia. Choruje m.in. na oskrzela, nadciśnienie, ma też problemy psychiatryczne. Jednak bierze np. systematycznie udział w obronach prac doktorskich na KUL.
Tomasz Lipiec, minister sportu - kontrola NIK w kierowanym przez Lipca w latach 2003 - 2005 Wojewódzkim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Warszawie wykazała, że na kilkudziesięciu fakturach były ślady wymazywań i przeróbek. Faktury na łączną sumę 2 mln zł opatrzone były nieczytelnymi podpisami, podobnie jak dziesiątki umów-zleceń, dotyczących zajęć sportowych. Audytorzy NIK stwierdzili, że zachodzi duże prawdopodobieństwo, że część z tych dokumentów była fikcyjna - nie ma na nich pieczątek i podpisów, a część najprawdopodobniej jest sfałszowana. Ponadto księgi rachunkowe ośrodka nie odzwierciedlały stanu faktycznego. We wnioskach z raportu stwierdza się, że doszło do naruszenia ustawy o rachunkowości. Na tej podstawie, 05.02.2007 do prokuratury trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez Lipca przestępstwa narażenia miasta na kilkaset tysięcy złotych strat.
Ryszard Terlecki (pseudonim Pawka Morozow), szef krakowskiego IPN, kandydat PiS na prezydenta Krakowa – blisko współpracował w roku 1999 z biznesmenami Rafałem R. i Marianem M., aresztowanymi w związku z niekorzystnym dla miasta zakupem gruntu. W tej samej sprawie – zakupu za 5 mln. zł działki przez władze miasta – prokuratura postawiła zarzuty niegospodarności także czterem byłym wiceprezydentom, członkom PO, którzy zostali aresztowani na poczatku grudnia 2006 r. Z dokumentów Ratusza wynika, że Terlecki lobbował wtedy bardzo aktywnie za uchwałą rady miasta o przesunięciu na zakup działki 5 mln zł z funduszy przeznaczonych na inne cele, bez czego transakcja byłaby niemożliwa. Zbierał m.in. podpisy na petycji radnych w sprawie przyspieszenie głosowania nad uchwałą, z pominięciem drugiego czytania projektu.
Piotr Kownacki, mianowany 18.01.2007 przez radę nadzorczą na życzenie ministra skarbu prezesem zarządu PKN Orlen, były podwładny w NIK i zaufany człowiek Lecha Kaczyńskiego.
W 1999 r. został wiceprezesem zarządu kontrolowanego przez państwo Banku Ochrony Środowiska. Gdy 2 lata później akcjonariuszem został szwedzki bank SEB, Kownacki został wyrzucony za brak kompetencji oraz nadzoru nad działalnością podległych mu komórek, które w ciągu 2 lat wygenerowały straty netto w wysokości 38.828.000 zł.
Janusz Maksymiuk, wiceszef Samoobrony, zataił w oświadczeniu majątkowym transakcję, na której zarobił ponad 2 mln zł. Jak wyszło na jaw 06.02.2007, dwa razy sprzedał tę samą ziemię - prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo.
Tomasz Górski, poseł PiS z Poznania, w latach 1999 - 2000 wyłudzał gotówkę od firmy CLA, załatwiając kredyty na fikcyjne zakupy towarów przez podstawione osoby w sklepach meblowych należących do jego rodziny. Śledztwu w tej sprawie ukręcono łeb, ale po publikacji w dniu 07.03.2006 w "Głosie Wielkopolskim", zostało ono wznowione.
Adam Glapiński, były członek Porozumienia Centrum, przewodniczący rady nadzorczej należącej do PLL LOT spółki "Centralwings", mianowany 24.04.2007 również przewodniczącym rady KGHM Polska Miedź, a 03.07.2007 prezesem i dyrektorem generalnym Polkomtela.
w roku 1991 zamieszany w wątek redystrybucji pieniędzy pochodzących z afery FOZZ.
w latach 1991-1992 jako minister współpracy gospodarczej z zagranicą w rządzie Jana Olszewskiego, wprowadził koncesje na import paliw, co spowodowało silne perturbacje na rynku paliwowym, w szczególności utratę pozycji przez Ciech i wprowadzenie na polski rynek osławionej spółki J&S Energy.
Stanisław Kościuk, działacz Samoobrony, w 2006 r. kandydat tej partii na wiceministra sportu, od niedawna starszy specjalista w PFRON.
w 2002 r. jako sekretarz generalny Polskiego Związku Sportowego Głuchych, zdefraudował 300 tys. zł dotacji uzyskane przez związek z PFRON, przedstawiając fałszywe faktury. Śledztwo potwierdziło podejrzenia i sprawa trafiła do prokuratury, która przygotowuje akt oskarżenia.


Przestępstwa pospolite
Andrzej Lepper, wicepremier wolskiego rządu – skazany czterema prawomocnymi wyrokami (między innymi 08.05.2006, pierwszego dnia urzędowania jako wicepremier, został prawomocnie skazany na 1,5 roku w zawieszeniu na 5 lat oraz grzywnę 20.000 zł!), przeciwko panu premierowi toczyło się lub toczy blisko 70 procesów.
Michał Dworczyk, doradca premiera ds. polonii – w roku 2000 został prawomocnie skazany na dwa lata w zawieszeniu za nielegalne posiadanie broni (granaty, karabiny), którą trzymał w piwnicy kamienicy, w której mieszkał w Warszawie.
Anna Pałka, 25.02.2006 mianowana przez Zbigniewa Ziobro na stanowisko szefowej prokuratury apelacyjnej w Rzeszowie.
na jesieni 2005 r. przyłapana na kradzieży bielizny: z hipermarketu Leclerc – wyniosła majtki i biustonosz. Sprawie o kradzież oczywiście ukręcono łeb.
18.09.2006 – prokurator generalny niespodziewanie odwołał ze stanowiska panią Pałkę. Przy okazji wyszło na jaw, że na prośbę pani prokurator policjanci mieli tak sporządzić notatkę opisującą jej kradzież w sklepie, aby z niej nie wynikało, kogo i na czym przyłapano. W notatce policjanci wpisali więc, że doszło do „nieporozumienia przy kasie”. Sprawą zaniechania czynności służbowych przez funkcjonariuszy i poświadczenia nieprawdy zajęła się Prokuratura Okręgowa w Łodzi.
Anna Milewska, przedstawicielka Samoobrony, była działaczka SLD, 11.05.2006 desygnowana na wiceprzewodniczącą RN TVP, a 18.05.2006 wybrana do Zarządu TVP – ABW wycofało jej tzw. poświadczenie na dostęp do niejawnych informacji w spółce. Ponad rok temu Milewska wyniosła z TVP niejawne dokumenty i do dziś ich nie oddała, choć wielokrotnie była o to monitowana przez kierownictwo TVP.
Tomasz Prus, powołany w marcu 2006 r. na stanowisko doradcy szefa ABW, 25 października 1996 r. z niejakim Janem Ciećwierzem podczas wypadu w Bieszczady, w pończochach na głowach dokonali napadu na urząd pocztowy w Lutowiskach. Zostali zatrzymani przez policję i trafili do aresztu, ale dzięki interwencjom tatusia Ciećwierza (znanego adwokata) załatwiono, że był to „głupi żart po pijanemu” i sprawa została umorzona. Co ciekawe sprawę umorzono już po trzech dniach od napadu.
Marek Kotlinowski (po prawej)Marek Kotlinowski, jeden z liderów LPR, wicemarszałek sejmu, mianowany sędzią Trybunału Konstytucyjnego.
w maju 2006 r. prokuratura wszczęła przeciw niemu śledztwo w sprawie oszustwa – pan marszałek nie zwrócił zaliczki 6 tys. zł. pobranej w 2001 r. za usługę prawną, której nigdy nie wykonał ze względu na wybór na posła. Mimo wielokrotnych próśb, pism i monitów niedoszła klientka przez pięć lat nie doczekała się zwrotu długu i wreszcie straciła cierpliwość – trzy tygodnie temu zawiadomiła policję o popełnionym oszustwie.
29.05.2006 – okazało się, że gdy sprawą zajęła się prokuratura i zainteresowała prasa, pan marszałek błyskawicznie zwrócił pieniądze.
25.10.06 – wyszły na jaw niejasne interesy pana marszałka, który miał powiązania z Ryszardem Warykiewiczem, biznesmenem do dziś poszukiwanym przez swoich wspólników za gigantyczne długi – w jego imieniu p. marszałek spłacił hipotekę kamienicy (700 tys. zł). Skąd w 1999 r. miał taka kasę – nie wiadomo, w każdym razie nie ma po niej śladu w jego ówczesnych oświadczeniach majątkowych.
Róża ŻarskaRóża Żarska, sędzia Trybunału Stanu z ramienia koalicji Samo-Ligo-PiS.
ma trzy postępowania przed rzecznikiem dyscyplinarnym Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie Krzysztofem Stępińskim, dotyczące m.in. niepłacenia długów oraz poświadczenia nieprawdy. Wcześniej już niejednokrotnie była karana upomnieniami Rady.
06.09.2006 – pani Żarska ma właśnie po raz kolejny stanąć przed sądem dyscyplinarnym. Rzecznik dyscyplinarny warszawskiej adwokatury podpisał akt oskarżenia przeciwko niej, stawiając kilkanaście zarzutów naruszenia zasad etyki. Przy tylu zarzutach pani Rózi grozi nawet zawieszenie w prawie wykonywania zawodu. W związku z rozprawą wystosowała komunikat: „Informuję, że złożyłam wniosek o umorzenie postępowania, jakie rada prowadzi w mojej sprawie. [...] Jako sędzi Trybunału Stanu przysługuje mi immunitet sędziowski, wobec czego postępowanie w mojej sprawie powinno zostać umorzone z mocy prawa”.
Albert Śledzianowski, w poprzedniej kadencji szef klubu radnych PiS w Sopocie – jeszcze jako student politologii został we wrześniu 2000 roku skazany prawomocnym wyrokiem za podrobienie podpisów na umowach o przystąpieniu do funduszu emerytalnego Norwich Union, którego był agentem. Pod pretekstem załatwienia pracy wydobył od trzech studentek dane osobowe i sfałszował ich podpisy na formularzach zgłoszeniowych. O popełnieniu przestępstwa prokuraturę zawiadomił Norwich Union. Choć w trakcie procesu Śledzianowski przyznał się do winy i sam zaproponował karę (grzywna), to obecnie twierdzi, że „wyrok zapadł zaocznie bez jego wiedzy, albo jest to … prowokacja ze strony przeciwników politycznych z Platformy Obywatelskiej”.
Jan Butmankiewicz, 29.06.2006 wybrany przez KRRiTV na członka rady Radia Opole, szef Samoobrony w Opolu – jest oskarżony o fałszowanie podpisów na liście osób popierających go jako kandydata do Senatu w wyborach 2005 r. (śledztwo w toku).
Marek SurmaczMarek Surmacz, mianowany 25.08.2006 wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji
w 2000 r gorzowski sąd okręgowy uznał go winnym zniesławienia i wielokrotnego publicznego pomawiania o układy korupcyjne radnej Grażyny Wojciechowskiej i skazał go na karę grzywny, którą Surmacz zapłacił ponad pół roku później. Natychmiast po orzeczeniu wyroku stracił mandat radnego miasta Gorzowa.
na panu wiceministrze ciążą również zarzuty, że spowodował kolizję samochodową i uciekł z miejsca zdarzenia, a zatrzymali go dopiero poszkodowani.
jako szef gorzowskiej drogówki zwrócił też bezprawnie swoim znajomym trzy prawa jazdy, wcześniej zatrzymane przez policjantów. Jedno z tych praw jazdy zabrano za jazdę po pijanemu. Prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie. Jednak jak się dowiedzieli reporterzy RMF, śledztwo przekazano do Warszawy, gdzie w dziwnych okolicznościach sprawa zniknęła.
Jacek Wachowicz, w poprzedniej kadencji szef rady Pragi Północ z rekomendacji PiS – wynajmuje lokal użytkowy przy ul. Ząbkowskiej. Pomimo, że zalega z opłatami i jest winien gminie już 17 tys. zł, to nie ma mowy o wypowiedzeniu mu najmu lub jakichkolwiek innych krokach w kierunku odzyskania przez gminę długu.
Mahmed Totongi, lekarz, kandydat Samoobrony do pomorskiego sejmiku, prywatnie masażysta pani Hojarskiej – w 1999 roku jako lekarz pogotowia okradł zwłoki mężczyzny, który zmarł w jego karetce. Pan doktor po śmierci mężczyzny wyciągnął z jego ubrania portfel z 750 zł, z których po 100 zł wręczył sanitariuszowi i pielęgniarce, a resztę zatrzymał dla siebie. Jeszcze w 1999 r. cała trójka została skazana – pan doktor na dwa lata w zawieszeniu na 5 lat i 5 tys. zł grzywny.
Józef Burdziak, nauczyciel z Tarnowskich Gór, kandydat PiS na starostę – jako radny poprzedniej kadencji był oskarżony o wynoszenie z urzędu poufnych dokumentów – kosztorysów związanych z budową jednego z rond w mieście. W styczniu tego roku został za to skazany – wyrok jest prawomocny.
Stanisław Misztal, kandydat Samoobrony do sejmiku województwa lubelskiego – jesienią 2005 został oskarżony przez zamojską prokuraturę o fałszowanie recept i wyłudzenie refundacji z kasy Narodowego Funduszu Zdrowia. Na ślad nieprawidłowości w gabinecie okulisty wpadli lubelscy policjanci kontrolujący apteki. Ich uwagę zwróciły recepty na zakup leku używanego m.in. przez sportowców jako środek dopingujący. Wszystkie wystawiał Misztal, a kontrolerzy z NFZ zakwestionowali w sumie 88 wystawionych przez niego recept. Sprawa sądowa toczy się do dziś (połowa grudnia 2006), bo Misztal nie pojawia się na rozprawach i stosuje różne inne sztuczki.
Janina Jach, kandydatka PiS na radną w Poznaniu – ma sprawę sądową o to, że jako dyrektorka przedszkola nr 144 na Osiedlu Czecha ukradła wspólnie z córką pieniądze przedszkola
Eugeniusz Owczarczyk, sołtys podłosickiej wsi Świniarów, kandydat PiS na radnego w powiecie łosickim – kilkakrotnie wchodził w kolizję z prawem na okoliczność nielegalnego handlu alkoholem. M.in. w grudniu 2001 r. sąd grodzki w Siedlcach skazał go za to na karę grzywny i nakazał konfiskatę ponad 50 butelek alkoholu. Sąd stwierdził, że Owczarczyk „posiadał alkohol bez znaków akcyzy w ilościach wskazujących na przeznaczenie do działalności gospodarczej”.
Stefan Szańkowski, były wiceburmistrz Łosic, starosta łosicki, a przez ostatnie cztery lata kierownik siedleckiej delegatury urzędu marszałkowskiego, kandydat PiS na radnego w powiecie łosickim – w październiku 2001 r. odpowiadał przed sądem za fałszowanie dokumentów. Chodziło o wnioski o przyznanie nagród pracownikom samorządu. Kontrolerzy Regionalnej Izby Obrachunkowej uznali za niedopuszczalne, by samorządowcy sami sobie przyznawali nagrody. Szańkowski uznał, że skoro pieniądze zostały już wypłacone, trzeba sfabrykować podkładki z wcześniejszymi datami. Rozpatrująca sprawę sędzia Iwona Karasek nie miała wątpliwości – dowody fałszerstwa były ewidentne. Jednak na wniosek prokuratora podkreślającego „nieznaczne społeczne niebezpieczeństwo czynu” oraz „nieposzlakowaną opinię” b. starosty sędzia zgodziła się warunkowo umorzyć sprawę na rok.
Piotr Strzała, kandydat Samoobrony do toruńskiej rady miasta – jest prawomocnie skazany za oszustwo i sfałszowanie podpisu.
Marek Sadowski, wyższy urzędnik prokuratury krajowej - w 1995 roku spowodował wypadek, w którym ciężko ranna została Janina Pachniak. Jako sędzia, a następnie jako minister sprawiedliwości, pan Sadowski zasłaniał się immunitetem, co wywołało głębokie oburzenie ówczesnej opozycji, a szczególnie PiS. Dopiero w 2006 r. Sadowski został uznany za winnego spowodowania wypadku i skazany prawomocnie na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu. Sąd orzekł też 100 tys. złotych odszkodowania dla Janiny Pachniak, rannej w wypadku, których Sadowski do dzisiaj nie zapłacił. Obecnie nie przeszkadza to nikomu.
Artur Piłka, doradca prezydenta do spraw sportu - 08.07.2007 został zatrzymany przez policję w związku ze sprawą wprowadzania do obrotu środków odurzających.


Korupcja, konflikt interesów
Przemysław Edgar Gosiewski, czołowy ideolog PiS, minister w Kancelarii Premiera – na krótko przed wyborami 2001 r. dostał od SKOK wysoką pożyczkę, której raty były wyższe niż jego ówczesne dochody. Niedługo po wyborach pan poseł przeprowadził w sejmie korzystną dla tej instytucji ustawę o SKOK-ach. Indagowany przez dziennikarza Mariusz Kamiński, nie wiedząc, o kim mowa, bez namysłu zadeklarował, że sprawa kwalifikuje się do CBA.
Ludwik Dorn, minister spraw wewnętrznych i administracji
nie zgłosił w przewidzianym prawem jednomiesięcznym termninie, że ma zarejestrowaną działalność gospodarczą („zapomniał”). „Rzeczpospolita” zwróciła się w tej sprawie do pełnomocnika rządu do spraw przygotowania programu zwalczania nadużyć w administracji publicznej, Mariusza Kamińskiego (późniejszego szefa CBA), nie ujawniając, że chodzi o Dorna. Kamiński podkreślił, że każdy parlamentarzysta powinien ujawnić w oświadczeniu majątkowym posiadanie firmy. Podobnego zdania jest szef Sejmowej Komisji Etyki, który zaznaczył, że komisja może zająć się sprawą, jeśli tylko dowie się o jej istnieniu.
13.12.05 – Dorn deklaruje, że wytoczy "Rzeczypospolitej" proces za nazwanie go przedsiębiorcą.
14.12.05 – "Rzeczpospolita" publikuje kopię dokumentu wystawionego przez Biuro Działalności Gospodarczej Urzędu Miasta Warszawy, wydanego 2 listopada 2005 r., w którym znajduje się zdanie: "[...] zaświadcza się, że przedsiębiorca Pan(i) Ludwik Dorn (tu adres) jest wpisany do ewidencji działalności gospodarczej (...) pod numerem 81151."
koniec stycznia 2007 r. – w ewidencji urzędu wpis o działalności Dorna w dalszym ciągu widnieje.
Andrzej Mikosz, od listopada 2005 r. minister skarbu.
do ostatniej chwili przed mianowaniem doradzał firmie Sanitas jako inwestorowi chętnemu do kupna Jelfy (znanej później na okoliczność afery z corhydronem). Dwa tygodnie po jego mianowaniu, ministerstwo pod wodzą Mikosza podjęło decyzję o wyborze inwestora. Wybrano Sanitas, którego wartość była wielokrotnie niższa od Jelfy. Kiedy podejmowano tę decyzję, to minister – jak z wdziękiem oświadczył – „wyszedł z pokoju”.
09.01.2006 – wyszło na jaw, że minister Mikosz w 2002 r. pożyczył (formalnie – jego żona) 300.000 dolarów matce gracza giełdowego Witolda W., którym od lat interesują się organa ścigania na okoliczność nielegalnych transakcji na giełdzie oraz prania brudnych pieniędzy.
11.01.2006 – pod naciskiem publikacji prasowych pan minister podał się do dymisji, która została łaskawie przyjęta przez premiera Marcinkiewicza.
Mariusz Deckert, członek Rady Politycznej PiS, prezes Radia Lublin
Jest oskarżony o próbę przekupienia radnego Ligi Polskich Rodzin. Według ustaleń Prokuratury Okręgowej, w czerwcu 2005 r., Deckert w zamian za pośrednictwo w uzyskaniu poparcia lub niebranie udziału w konkretnej sesji rady miasta przez radnego Mieczysława Rybę z LPR, oferował związanej z Ligą fundacji Servire Veritati ok. 100 tys. zł. Chciał w ten sposób przekonać radnych LPR do poparcia zmian w planie zagospodarowania przestrzennego lubelskiego osiedla Górki, dla umożliwienia właścicielowi terenu – kieleckiej spółce Echo Investment – postawienia kolejnego w mieście hipermarketu. Prokuratura zdecydowała się skierować akt oskarżenia do sądu.
02.07.2007 - za propozycję łapówki dla działacza LPR, wyrokiem sądu w Lublinie pan Mariusz skazany został na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy, 10 tys. zł grzywny i roczny zakaz sprawowania stanowisk w administracji rządowej.
Jerzy Lejk, mianowany 26.01.2006 prezesem warszawskiego metra – w latach 1995-99 był wiceprezydentem miasta z rekomendacji SLD. Lejk to jedna z czołowych postaci niesławnej samorządowej koalicji SLD-UW (potem SLD-PO). Odpowiadał m.in. za komunikację i dlatego negocjował podpisaną w 1998 r. dotyczącą parkomatów umowę z WaParkiem. Miała ona zapewnić sprawne funkcjonowanie wprowadzonego wtedy systemu płatnego parkowania. Okazało się jednak, że podział zysków wynegocjowano tak, że przez dwa lata tylko 30 proc. pieniędzy z parkomatów trafiało do budżetu Warszawy, a aż 70 proc. do kasy WaParku. Z tej umowy ratusz wycofał się dopiero za prezydentury w Warszawie Lecha Kaczyńskiego. Za rządów Lejka odpowiedzialnego w latach 90. za transport miejski, rodził się tak zaciekle zwalczany przez PiS „układ warszawski”: dwie firmy WPRD i MPRD dzieliły się zamówieniami na budowę i remonty ulic. Normą stały się aneksy do umów, które niebotycznie podnosiły koszty robót.
Alina Gut, kandydatka Samoobrony, głosami PiS wybrana 26.01.2006 do Krajowej Rady Sądownictwa – sądzona za łapówkarstwo, w połowie lat 90. wplątała się w aferę z nielegalnym sprowadzaniem samochodów z zagranicy: pojazdy, które miały być darowiznami dla lubelskich parafii, zwolnione z podatku trafiały w prywatne ręce. Pani Gut zaproponowała jednemu z aferzystów pomoc w wykaraskaniu się z kłopotów. W zamian dostała chiński dywan wart wówczas 3 tys. zł oraz przysługę w postaci wymalowania domu. Trafiła wtedy na dwa tygodnie do aresztu, wyszła za poręczeniem majątkowym. Sąd w 1998 roku warunkowo umorzył sprawę. Stwierdził, że wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, ale okoliczności jego popełnienia nie budzą wątpliwości. Po doniesieniach prasowych, w połowie lutego podała się do dymisji.
Andrzej Urbański
Andrzej Urbański i Mały KsiążeAndrzej Urbański, były szef kancelarii prezydenta, 03.04.2007 mianowany przez Radę Nadzorczą na prezesa zarządu TVP
04.04.2006 – Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie przetargu na wagony warszawskiej Szybkiej Kolei Miejskiej – za 55 mln miasto kupiło je na początku 2005 roku. Według posiadanych przez prokuraturę informacji przetarg był ustawiony, a za jego organizację odpowiadał w warszawskim ratuszu ówczesny wiceprezydent stolicy Andrzej Urbański. Przez zwykły zbieg okoliczności tylko jedna firma mogła spełnić wymagania przetargowe, bo dostawcom na przedstawienie projektu dano tylko miesiąc od podpisania umowy, a na zakończenie dostaw - niespełna rok. W przetargu wystartowały więc tylko ZNTK z Nowego Sącza (obecnie Newag) i oczywiście wygrały. Okazało się bowiem, że przypadkiem miały już gotowy projekt, bardzo zbliżony do wyśrubowanych wymagań określonych w przetargu. Również przypadkiem ZNTK należą do Zbigniewa Jakubasa, mocno zakolegowanego z Urbańskim jeszcze z czasów jego pracy w „Życiu Warszawy” przed 2000 rokiem. Co również ciekawe, ZNTK na potrzeby kontraktu kupiły od SKM Trójmiasto zrujnowane pociągi z lat 60., wycofane z użytku, a część z nich była spalona. Trójmiasto uznało, że ich remont będzie nieopłacalny, a poza tym nie gwarantują bezpieczeństwa.
02.06.2006 – okazało się też, że Urbański robił biznesy z działaczem SLD Ryszardem Nawratem. W 1998 r. stworzyli oni spółkę Kalejdoskop – Nowa Korporacja. Urbański twierdzi, że pozbył się udziałów w spółce w 2001 r., ale w KRS spółka Kalejdoskop nadal figuruje jako firma Urbańskiego i Nawrata, a sam Urbański wciąż wymieniamy jest jako prezes. Ustawa antykorupcyjna bezwzględnie zakazuje urzędnikom posiadania udziałów w firmach i zasiadania w ich władzach. W wyniku publikacji prasowych minister podał się do dymisji.
10.10.2006 – Pan Urbański wrócił do Kancelarii Małego Księcia i został jego doradcą. Jak powiedział mediom obecny szef Kancelarii Aleksander Szczygło „Urbański już zapłacił za swoje błędy 3-miesięcznym rozstaniem z pałacem”.
11.10.2006 – tak się ciekawie złożyło, że niespodziewanie prokuratura po sześciomiesięcznym śledztwie umorzyła postępowanie dotyczące zakupu przez miasto pociągów Szybkiej Kolei Miejskiej. Śledczy stwierdzili, że co prawda „producenci mieli informacje o przetargu jeszcze przed jego ogłoszeniem, ale były one bardzo ogólne”. Ponadto stwierdzono kilka nieprawidłowości proceduralnych, ale nie ma dowodów na to, że przetarg był ustawiony pod firmę Zbigniewa Jakubasa. Prokuratura stwierdziła jednak, że wszystko to „nie miało jednak poważnego znaczenia”.
Maciej Łopiński, rzecznik prezydenta RP
Będąc w latach 2002 – 2005 prezesem gdańskiej spółki Pomerania (spółka-córka Agencji Rozwoju Pomorza), jako jednoosobowa firma zawarł z kierowaną przez siebie spółką umowę na usługi zarządzania. Łopiński zarejestrował w urzędzie miasta działalność gospodarczą pod firmą „Doza” krótko przed objęciem funkcji prezesa. Jako „Doza” podpisał z Pomeranią umowę o „świadczeniu usług zarządzania”. Za te usługi spółka zapłaciła mu w samym 2005 r. trzy razy tyle co za prezesowanie – 168 tys. zł. Minister wpisał tę kwotę w oświadczeniu majątkowym jako dochód z „działalności wykonywanej osobiście” (informacje dostępne są w oświadczeniu majątkowym ministra na stronach kancelarii prezydenta). Gdy marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski zażądał od Pomeranii umów z „Dozą”, prawnik samorządowej spółki odmówił, dowodząc, że zarobki byłego prezesa nie są informacją publiczną. „Gdyby wszyscy prezesi spółek publicznych skorzystali z tego patentu, to całą ustawę można by wyrzucić do kosza. Jeśli ktoś wymyślił sposób na obejście ustawy kominowej, to ja natychmiast wniosę poprawkę do tej ustawy” – zadeklarował poseł PiS Krzysztof Tchórzewski, w czasach AWS pomysłodawca ustawy kominowej, nie wiedząc zresztą o kim mowa. Dowiedziawszy się, że chodzi o ministra Łapińskiego, zaczął się wycofywać i rozmydlać problem.
23.07.2007 - na dowód pełnego przestrzegania przez PiS „warunków dobrego rządzenia”, sformułowanych 19.07.2007 przez Wielkiego Brata w liście do LiS-u, Maciej Łopiński został mianowany na stanowisko szefa gabinetu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nominacja ta jest jaskrą ilustracją tezy, że w procesach odnowy nie ma świętych krów, a Partia niezwykle poważnie traktuje swoje zobowiązania i nowe rozdanie oczyszczania szeregów władzy rozpoczyna od własnych szeregów.
Paweł Szałamacha, wiceminister skarbu – 08.06.2006 okazało się, że posiada – zgodnie z oświadczeniem majątkowym zamieszczonym na internetowej stronie resortu – 981 akcji Polskiej Grupy Farmaceutycznej, notowanego na giełdzie dystrybutora leków, który ma 20-procentowy udział w rynku. Oczywiście minister powinien zrezygnować z akcji – niezależnie bowiem od jego dobrej woli, zawsze może

15.02.2011
13:26
smile
[2]

maniiekk44 [ Pretorianin ]

troche krotki tekst jak na 4000 afer ?
tez nie czytałem "400 afer PO" ...
"13.12.05 – Dorn deklaruje, że wytoczy "Rzeczypospolitej" proces za nazwanie go przedsiębiorcą. " <- ??? jeśli wytaczanie procesów nazywamy aferą to tutaj Michnik pewnie będzie rekordzistą, a Macierewicz złotym medalistą w ilości wygranych procesów ...

także smuggler jak już musiałeś jakiś wątek polityczny założyć to mogłeś się bardziej wysilić :P

np. o słowach Tuska jakoby ktoś przekręcił wajchę w mediach i nasz premier już nie jest piewcą miłości tylko wulgarnym cholerykiem ... ;P

15.02.2011
13:35
[3]

Raziel [ Action Boy ]

maniek, daj spokój:) bardzo dobrze, ze smuggler to wkleil, nie chce mi sie tego czytac, zakladam ze sporo tam prawdy, ale najbardziej mnie ciekawi reakcja forumowiczow. Oczekuje, ze teraz forumowe lemmingi beda konsekwentne i wypowiedza sie negatywnie o tego typu wyliczankach. Soulcatcher zas powinien tu wpasc i wymyslic jakas aluzje do smugglera, zeby wszyszlo ze jest glupi, w przypadku autora poprzedniego watku ("Gupolek") bylo to zadanie o wiele latwiejsze, ale licze ze podoła:)

no to go!:)

15.02.2011
13:43
[4]

Garret Rendellson [ Krwawy Hegemon ]

Tak ułożony tekst to sam sobie czytaj...

15.02.2011
13:45
[5]

maniiekk44 [ Pretorianin ]

ciężko stwierdzić co autor chciał osiągnąć poprzez wklejania tekstu którego sam nie czytał ? nuda w redakcji ?
można dyskutować o różnych machlojkach w PO i PiS no ale jedno trzeba przyznać - bohaterowie afer za rządu Tuska są szykowani na listy wyborcze PO, a ponad 3letnie działania różnych komisji lub prokuratury niczego na PiSowców nie znalazły ...

15.02.2011
13:48
[6]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Swojego czasu chodziła wyliczanka afer SLD w 3/4 składajaca się z głupot.
W tego typu wyliczankach rażą mnie inwektywy - Andrzej Urbański - mały książę Andrzej Urbański które zamulają przekaz. Ponadto obok oczywistych afer duzo takich spraw wobec których toczy się postępowanie i istnieją watpliwości prawne.
Niemniej dobrze, ze przypomina się, że PiS nie był partią ludzi o czystych rękach i gospodarczych machlojek było za czasów rzadów tej partii co niemiara.
Identyczną wyliczankę można także opublikować o ekipie Tuska. Taki to i półświatek polityczny.
Dlatego od wyliczanek "złodziejskich" wolę argumenty o wkładzie danego ugrupowania w gospodarczy rozwój kraju i stosunek do swobód obywatelskich. Na tej tablicy ostro zwalczajacy się hunwejbini obu ugrupowań niewiele moga zapisać, chyba, że negatywów.

15.02.2011
14:00
[7]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Na choinkę (jak mawia Hołownia) ten wątek, skoro i tak nikt nie przeczyta pierwszego posta, włącznie z autorem?

15.02.2011
14:03
[8]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Ja przeczytałem, nawet odniosłem się do sformułowań z końcówki.

15.02.2011
14:08
[9]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

Szczerze? Tak z ciekawosci, czy taka kobyla niestrawna wywola wilka z lasu. Taki eksperyment socjologiczny i jak widac paru bojownikow juz jest i juz popluwa na autora watku, nawet nie probujac zapoznac sie z watkiem, czy do niego ustosunkowac, bo i po co, to nudne i wymaga wysilku. :)

Co bylo do przewidzenia - ze dyskusja tutaj polega po prostu na wzajemnych wycieczkach pod pretekstem debaty politycznej. :)

maniek 44 - nie watpie, ze prokuratura PiS juz by znalazala na PO co trzeba, jakby bylo polityczne zapotrzebowanie. :). jak tym dowcipie, ze Bush narzekal, iz CIA nie znalazla w Iraku broni masowego razenia. A Putin odparl "a FSB by znalazlo..." i tu jest wlasnie roznica pomiedzy tymi krajami. :)

15.02.2011
14:09
smile
[10]

Mark24 [ Legend ]

czekam teraz na 40 000 afer PO :)

15.02.2011
14:16
smile
[11]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

Tez tego nikt nie przeczyta, ale co bedzie plucia na tych Onych... :)

15.02.2011
14:18
smile
[12]

maniiekk44 [ Pretorianin ]

smuggler -> sam się przyznałeś że nie czytałeś wklejonego tekstu więc skąd te pretensję do innych ? nikt na Ciebie nie popluwa tylko wytyka Ci że nie czytasz tego co wklejasz i liczysz na jakąś dyskusje ...
wychodzi na to że chciałeś sobie dzionek polepszyć i wykazać jak to świetnie potrafisz prowadzić eksperymenty - "ah wkleje jakieś głupoty i pośmieje się z bojowników, no już mi lepiej tylko czemu tvn się czepia Tuska?"

15.02.2011
14:19
[13]

JihaaD [ Gosu ]

Dostałeś się ,nigdy więcej nie kupię CDA :)

15.02.2011
14:53
smile
[14]

lordpilot [ Generaďż˝ ]

@maniiek44,

bohaterowie afer za rządu Tuska są szykowani na listy wyborcze PO, a ponad 3letnie działania różnych komisji lub prokuratury niczego na PiSowców nie znalazły ...

A na PO prokuratura coś znalazła, czy coś przeoczyłem :) ? Maniek, ja Cię już kilka razy prosiłem, żebyś Ty przestał łgać - rozumiem, że naśladujesz Prezesa, no ale bez przesady :)

Fakty a "fakty pisowskie" to jednak nie jest to samo. Aferzystą to można nazwać kogoś skazanego wyrokiem sądu (vide - wicepremier pisowskiego rządu Andrzej Lepper) lub mającego zarzuty prokuratorskie (choć tu dochodzi jeszcze domniemanie niewinności), a nie człowieka wskazanego przez posłankę Kempe lub chorego psychicznie posła Macierewicza :)

No, ale skoro już masz dostęp do list wyborczych PO, to podziel się wiedzą - podaj tych "przestępców" skazanych przez sąd, którzy startują z "pełowskich" list. Lub chociaż takich przeciwko którym toczy się śledztwo w prokuraturze. Dajesz Maniek :)

ps. Ogranicz się do faktów - zaznaczam, że nie interesuje mnie to co przeczytałeś na "saloonie24" i wziąłeś za pewnik :)

15.02.2011
14:59
smile
[15]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

Maniek 44 - ale ja nie pluje na innych pod tym tekstem, zauwazyles te skromna roznice? A tu przylatuja takie manki czy raziele, TEZ nie czytaja ale juz wiedza, ze smuggler, wiec to i tamto, a w ogole skoro smuggler to jest glupi i wsciekle nienawidzi PiS itd. itd. A mogliby pokazac wyzszosc moralna i intelektualna, na zlosc autorowi czytajac chocby 1/3 tego tekstu i merytorycznie odnoszac sie do owych zarzutow, chocby tych prostszych do obalenia.

Tylko... po co? Toz pluje sie duzo prosciej i latwiej, czyz nie? A ja w naglowku juz wyluszczylem czarno na bialym co mna kierowalo i patrz pan - zareagowaliscie dokladnie jak psy Pawlowa. :) Wiec moj eksperymencik akurat pelnym powodzeniem zakonczony.

Ergo - nie musze dalej sledzic tego watku, ja sobie ide, wy sobie plujcie i sie gryzcie "pod flaga bialo-czerwona". :P

EOT. :)

15.02.2011
15:12
smile
[16]

Flyby [ Outsider ]

15.02.2011
16:48
[17]

maniiekk44 [ Pretorianin ]

lordpilot -> nie ja wymyśliłem nazwę "afera hazardowa" i nie ja informuje o bohaterach afer szykowanych na listy wyborcze PO ani salon24 tylko wiodące media w Polsce - więc pretensje możesz mieć do nich ...
list wyborczych nie ma - napisałem że są szykowani ...
skoro ustalamy zasady że afera jest wtedy tylko jeśli zostają skazane osoby podejrzane to gdzie te 4000 afer PiSu?
czy ja gdzieś napisałem że prokuratura ściga PO ? napisałem że nic na PiSowcow nie znaleźli a płakali przez 5 lat/24h że nas mordują i podsłuchują ... pytam się gdzie są te wyroki ?
możesz podać jakieś dowody na chorobę psychiczną Macierewicza czy tylko potrafisz łgać jak Palikot ?

smuggler -> możesz napisać gdzie pluję na Ciebie ? zapytałem po co wklejasz tekst którego nie czytasz i liczysz na jakąś dyskusję ? i tyle gdzie tu plucie ...


15.02.2011
16:55
[18]

maniiekk44 [ Pretorianin ]

zacząłem te brednie czytać ale okazuje się że smuggler nawet nie wkleił całości tekstu - ehh dyskutant pełną gębą ...
całość jest tutaj:


tylko skąd liczba 4000 ?

15.02.2011
17:00
smile
[19]

Flyby [ Outsider ]

odnośnie choroby Macierewicza:

15.02.2011
17:53
[20]

mineral [ Senator ]

Dałoby radę zrobić 40 000 afer SLD.

15.02.2011
18:00
[21]

kamyk_samuraj [ Legend ]

Ale nie ma nic na temat Piechy i Ivabradyny

15.02.2011
18:01
smile
[22]

ksips [ Legend ]

tylko wiodące media w Polsce - więc pretensje możesz mieć do nich ...

Ooo, to teraz czekamy na przeprosiny za niesprawdzone info!

15.02.2011
18:26
[23]

maniiekk44 [ Pretorianin ]

info jest niesprawdzone bo przecież żadnej afery hazardowej nie było ... aczkolwiek jeszcze trwają narady więc sytuacja się może zmienić - na razie widać najazd SLDowcow do tvn'u więc kto wie jaką prawdę objawiona przestawi klika medialna w najbliższej kampanii ...
ksips <- trzymaj rękę na pulsie, czuję że zostaniesz jeszcze nie raz zaskoczony w najbliższych miesiącach ...

15.02.2011
18:45
[24]

Victor Sopot [ Generaďż˝ ]

Ja wciąż czekam na wsadzenie Ziobry do więzienia i wynik prac komisji ds. nacisków.


15.02.2011
19:50
[25]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

mineral (20)

Wymień 40, albo chociaz 4 na początek.

15.02.2011
20:24
[26]

JasterMereel [ Konsul ]

Pewnie Soul ani żaden inny admin nie da ci ostrzeżenia za ten wątek, ale wg mnie powinieneś dostać. Celowe wzniecanie spamu.

15.02.2011
20:28
[27]

mineral [ Senator ]

Mr. Kalgan
Urodziłeś się dopiero w XXI wieku, że nie pamiętasz? Rządy SLD w latach 2001-2004 to jedna wielka afera.

Niech będą 4, które mi pierwsze do głowy przychodzą, bo nie chce mi się szukać:
Afera Rywina
Afera starachowicka
Taśmy Oleksego
Sprawa zabójstwa Krzysztofa Olewnika

Chyba nie muszę dopisywać, że te "4000 afer PiSu" czy "400 afer PO" to pikuś w porównaniu z czterema aferami SLD.

15.02.2011
20:55
[28]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

mineral

Wymieniłeś dwie. poprosze o jeszcze dwie

1. Co afera Rywina miała wspólnego z SLD ?

2. Zgoda

3. Zgoda

4. Olewnika porwano przed dojsciem SLD do władzy i jeśli aparat władzy był zamieszany to raczej AWSowski (Prokuratorem Generalnym był wówczas śp. lokator wawelskiej krypty). Za SLD sprawy moze i nie wyjaśniono, ale samobójstwa w celach to już za PO.


I nie sądzę, żeby afery PIS/PO były pikusiem w zestawieniu z przeciekiem starachowickim (za PIS stały sie takie przecieki normą), czy bredzeniami pijanego Oleksego który oskarżał wszystkich aby swoja ostrość brzytwy wykazać.

15.02.2011
21:09
[29]

mineral [ Senator ]

1. drugi akapit
4.

15.02.2011
21:35
[30]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Niczego w drugim akapicie nie znalazłem. O co Ci chodzi? Politycy i publicysci prawicowi przypisywali aferze Rywina SLDowskie korzenie. Ale zarówno prokuratura jak i wyrok sadowy nie potwierdzili tego
Olewnik został porwany za rządów AWS. Śledztwo prowadzono za czasów SLD ale siłami Policji i Prokuratur powołanych przez AWS (przynajmniej w pierwszym roku śledztwa). Koniec końców zabójców ujęto i skazano, choć nie zapobierzono morderstwu. Sprawa nie została wyjaśniona właściwie, a za rządów prawicy (PIS i PO) zaczęli ginąć "samobójczą" śmiercią świadkowie. Jeżeli istotnie ta sprawa ma korzenie w elicie władzy to wszystko wskazuje raczej na mafię która zinfiltrowała srodowisko zwiazkowe i uzyskała duże wpływy w AWSowskim aparacie władzy.
Zrozpaczonego ojca Olewnika i jego słowa pod adresem Kalisza da się zrozumieć, ale przypinanie lewicy sprawy obciążającej prawicę to takie dziwadło jak przypisywanie Tuskowi odpowiedzioalności za katastrofę smoleńską, czyli odwracanie kota ogonem.

15.02.2011
21:55
[31]

mineral [ Senator ]

1.
Na ostatnim posiedzeniu komisji uchwalono, bez merytorycznej dyskusji i wbrew woli jej przewodniczącego Tomasza Nałęcza raport przygotowany przez Anitę Błochowiak, stwierdzający, że żadnej "grupy trzymającej władzę" nie było, zaś Lew Rywin działał sam. Raport Anity Błochowiak został przyjęty przez komisję głosami posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Samoobrony RP i posła niezrzeszonego Bohdana Kopczyńskiego.
Od raportu tego odcięła się grupa posłów, członków komisji – w tym także jej przewodniczący – która przygotowała mniejszościowe wersje raportu, stwierdzające, że jednak taka grupa istniała i przedstawiająca swój własny scenariusz wydarzeń i domniemany skład tej grupy.
10 grudnia 2004 sąd apelacyjny w Warszawie skazał Lwa Rywina za pośrednictwo w płatnej protekcji, uznając tym samym, że działał on w czyimś imieniu.


Afera Rywina nie jest do końca rozstrzygnięta. SLD ewidentnie maczało w tym paluchy.

4.
SLD zostało partią rządzącą 26 września 2001. Olewnik został porwany dokładnie miesiąc później. Zamordowany 5 września 2003. W tym czasie SLD dopuściło się wielu zaniedbań (i o to mi chodzi).

15.02.2011
22:04
[32]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

10 grudnia 2004 sąd apelacyjny w Warszawie skazał Lwa Rywina za pośrednictwo w płatnej protekcji, uznając tym samym, że działał on w czyimś imieniu.

Proszę nie powoływać więcej Wikipedii w ramach komentarza do Kodeksu karnego bo się można mocno zdziwić.

15.02.2011
22:08
[33]

mineral [ Senator ]

Spoko, jak masz lepsze źródła to pisz. Ja nie mam ochoty zagłębiać się w temat, chciał 4 afery to ma, ja teraz piszę tylko, bo mi się nudzi.

15.02.2011
22:20
smile
[34]

fisherfighter [ Movie Producer ]

Pan Jarek jak wpadnie a przeczyta(o ile przeczyta) to powie że daty się niektóre nie zgadzają...

15.02.2011
22:25
smile
[35]

Wiil.i.aM [ P! ]

Jutro raczej zabiorę się za przeczytanie tego, bo dziś mi się nie chce.


4000 afer PiS :) - Wiil.i.aM
15.02.2011
22:32
[36]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

mineral

1. Sejm przyjął raport Ziobry w nocnym głosowaniu bez udziału znacznej części posłów koalicji. Raporty te nie maja znaczenia, liczy się wyrok i dochodzenie prokuratury. Informacja w Wikipedii w tym zakresie jest nieprawdziwa.

2. SLD nie było partią rządzącą 26 września. Od wyborów (które były akurat w październiku bezposrednio po porwaniu)do powołania rządu upływa troche czasu równiez na rozmowy koalicyjne. W tym czasie rząd sprawuje dotychczasowa ekipa. Zaniedbań w sprawie Olewnika dopuszczono się w pierwszej fazie sledztwa, kiedy prowadzili je prokuratorzy z nadania AWS. Po przejęciu sprawy przez prokuraturę już powołaną prez SLD sprawców wykryto. Świadkowie (skazani) ginęli za kolejnej ekipy. Przestań sie upierać. Ja z łatwoscią Ci wymienie parę afer które istotnie można przypisac politykom SLD (np. Pęk) bo nie zamierzam twierdzić, że SLDowcy to kryształowi politycy. Podtrzymuję jednak twierdzenie, ze afer za rządów lewicy było znacząco mniej niż za czasów jakiejkolwiek ekipy prawicowej.

15.02.2011
22:53
[37]

mineral [ Senator ]

1. Ok.
2. Daty wyborów wziąłem z wikipedii, w której ewidentnie jest napisane, że odbyło się to we wrześniu. Straszna lipa, że nawet w datach nie można zaufać wikipedii.

A z tego by wynikało, że rząd Leszka Millera rządził od 19 października.

15.02.2011
23:13
[38]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

mineral.
Zgoda, nie miałem racji co do daty wyborów, natomiast przytoczyłeś źródło z którego wynika przecież jasno, że przejecie rzadu i dymisja Buzka miały miejsce 26 października.
Ponadto czemu to ma służyć, co chcesz udowodnić, porwań, zabójstw, gwałtów za każdej ekipy jest mnóstwo. Miałeś wymienić afery SLDowskie a zatem dotyczące polityków, chcesz powiedzieć, że Kalisz jest odpowiedzialny za niewyjaśnienie w pełni tej sprawy ? Sam widzę dałem się zapędzic w opary tego absurdu i zacząłem przypisywac winę prawicy, takie to samo mądre. Co ma Olewnik do SLD ?

15.02.2011
23:22
[39]

mineral [ Senator ]

Co ma Olewnik do SLD ?
Nie wiem. Chyba ich nie lubi.

Kalisz jest odpowiedzialny za niewyjaśnienie w pełni tej sprawy ?
Nic takiego nie powiedziałem. I nie mam zamiaru powiedzieć.
Po prostu rząd Leszka Millera dopuścił się pewnych zaniedbań w tej sprawie (i nie tylko ten).

16.02.2011
02:22
[40]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

mineral

A zatem sprawa Olewnika była aferą SLD przy której bledną wszelkie inne - patrz post 27 czy w sprawie tej ekipa SLD, podobnie jak inne, nie stanęła w pełni na wysokości zadania ?


Łatwo jest powtarzać steretypy, które politycy w nas zakorzeniają, ale swiadczy to tylko jak łatwo dajemy sie zmanipulowac. Bo wszak chociaż wymienienie nawet 4 afer jest kłopotliwe (uczciwie powiem, ze od zaraz moge wymienić kolejne 4, ale nie sądzę abym doszedł choćby do 40) to i tak pozostaje w nas przeświadczenie, ze to jednak aferałowie i złodzieje i przy kolejnej okazji powtórzymy to twierdzenie. Czyż nie ??

Ponadto owe afery (Oleksy, Kwasniewski w Charkowie, Siwiec na lotnisku) osmieszały poszczególnych polityków, tymczasem afery z Lotto, ZUSem, Glapińskiego, czy hazardowa, które wyprodukowały ekipy PO, AWS czy PIS, godziły w kieszeń nas wszystkich. Jakaż tu skala porównawcza jakiż to pikuś

16.02.2011
14:53
smile
[41]

Ward [ Legend ]

''Na choinkę (jak mawia Hołownia) ten wątek, skoro i tak nikt nie przeczyta pierwszego posta, włącznie z autorem?''

prawda najprawdziwsza , ostatnio tyle przewijania zaznałem w toalecie , tylko że tamto przewijanie miało jakiś sens ;->

16.02.2011
15:00
[42]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Podeślijcie ten tekst Waldkowi Kuczyńskiemu, na pewno z dużym zainteresowaniem przeczyta, co więcej, będzie miał materiał na kolejne 115 artykułów. Tomkowi Wołkowi też wyślijcie, niech ma chłopina coś z życia.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.