GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Za co lubicie/nie lubicie symulatory?

10.02.2011
21:14
smile
[1]

HETRIX22 [ PLEBS ]

Za co lubicie/nie lubicie symulatory?

No właśnie ostatnio baardzo mało mówi się o symulatorach, czyżby kolejny ginący gatunek? Co prawda symulatory wychodzą raz na miesiąc, ale to zazwyczaj nisko budżetówki w które raz zainstalujesz > zagrasz > odinstalujesz bezpowrotnie. Takie porządne jak sturmovik wychodzą niestety raz na PARE LAT ! To mnie troche przeraża, zwłaszcza że jest to jeden z moich ulubionych gatunków. Czemu ten gatunek jest tak mało popularny i zaniedbany? Może dlatego że większość konsumentów to dzieci dla których jest to jeszcze za trudne? A może dlatego że instrukcja jest za długa i nie chce się ogarniać gry? Ewentualnie dlatego że dla niektórych super-realizm to żaden fun. Myśle że każdy z Was by doszedł do wniosku że każdy z tych punktów i pare innych przyczynia się do niskiej popularności tego gatunku. No dobra, ale skoro jednak jeszcze ten gatunek nie wyginął znaczy że ktoś w to gra. Pytanie tylko kto i dlaczego?
Kto to nie wiem bo mało takich ludzi sie spotyka, ale dlaczego się w to gra to bardzo dobrze wiem i może opisze to w punktach by było wygodniej...

-Realizm bardzo dobrze wpływa na klimat gry, gdy wiemy że mniej więcej tak to wygląda naprawde można się niezle wczuć w gre
- Skomplikowane sterowanie i interfejs to na początku faktycznie uciążliwa sprawa, ale to działa tak jak w ekonomicznych strategiach gdy już się nauczysz to czujesz do siebie jakiś respekt że jednak potrafisz samodzielnie nad tym wszystkim zapanować
-Możliwości! Ponieważ w symulatorach mamy tyle opcji i przycisków to w grze musi panować duże prawdopodobieństwo przeeeróżnych zdarzeń, możemy być zaskoczeni nawet po tygodniu grania w daną grę i się nagle okazać że przycisk którego nigdy nie używaliśmy nagle będzie jedynym który może nas ocalić
-Poziom trudności. Najwyższe poziomy trudności to oczywiście tylko w symulatorach, może zdenerwować fakt, że po godzinie grania nagle można przegrać z błachego powodu, ale to sprawia że wtedy gre bierze się troche bardziej na poważnie i z większym uczuciem podchodzimy do gry i się w nią wgłebiamy.
To wszystko, zapraszam do odpowiadania na pytanie w temacie wątku.

10.02.2011
21:20
[2]

ppaatt1 [ Trekker ]

No właśnie ostatnio baardzo mało mówi się o symulatorach, czyżby kolejny ginący gatunek?
1. Symulatory to gatunek niszowy i skierowany wyłącznie do mniejszych grup fanatyków. Nie ma mas = nie ma pieniędzy. Nie dochodowe to jest, więc mało jest takich gier.
2. Skomplikowanie. Choć są zazwyczaj mocno skomplikowane w warstwie gameplayeowej to również, a nawet o wiele bardziej w warstwie programowej. Przygotowanie takiej ARMY to nie to samo co kolejnej części CoDa.

Symulatory nie giną, po prostu uciekły za kurtynę na rzecz bardziej masowych gier.

Oczywiście mówimy o symulatorach z prawdziwego zdarzenia, a nie pierdołach z Niemiec z trzema przyciskami na krzyż, których ostatnio cała masa.

10.02.2011
21:25
[3]

Qverty™ [ Legend ]

Jedyny słuszny symulator dla mnie to rFactor. Bawię się w niego już 3 lata i dalej się nie nudzi...zawsze masa nowych modów, nowych torów, nowych skinów....

10.02.2011
21:27
[4]

Ksionim [ Generaďż˝ ]

Czy ja wiem. Często mówi się o grach Arma jako o symulatorach pola bitwy. Jeśli tak ma wyglądać przyszłość tego gatunku to nie musimy się martwić, że wyginie. Arma 2 w doskonały sposób symuluje warunki bojowe. I to jedna z najlepszych gier wojennych w jakie grałem.
Po za tym mamy jeszcze Farmin Symulator, rozmaite symulatory lotnicze i tak dalej. W sumie całkiem fajne gry.

10.02.2011
21:28
[5]

szyszka destroyer [ Centurion ]

Mniam FSX :D. Uwielbiam lotnictwo, uwielbiam symulatory. Dla przykładu kiedy komuś pokaże FSX i załóżmy wezmę Cessene 152 to mówi "ty spier... z takim gównem", jak włączę F/A-18 to jest "WOOOOW!!! TY A WEŹ TAK ŻEBY JAK W NFS BYŁA KAMERA JAAAAAAAAAAA OOOOOOOOOOOOOOCH UUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU!!!! Dobra jak się to uruchamia?". Do symulatorów trzeba mieć kasę, sprzęt i DUŻO czasu. Za to kocham polatać sobie o tak po prostu nad ziemią L-39, porobić sztuczki, pobawić się w jakiś scenariusz - nie trzeba mi żadnej misji żeby po prostu udawać, że unikam ostrzału wroga, czy rakiet, latam za przeciwnikiem, eskortuje transportowiec, bawię się w wojnę ;D. Muszę podszkolić swoje lądowanie na lotniskowcu, bo udało mi się tylko raz, a próbowałem jakieś 200 ;l. Większość ludzi nie ma czasu na symulatory. Gry możemy podzielić na CASUAL-NORMAL-HARDCORE-SIMULATION. I to nie "hardkorowcy", którzy grają w CoD są mistrzami strzelanek, mistrzami są gracze ARMA. Symulator to nie 3 przyciski, symulator to coś co spodoba się tylko nielicznym. Przez to jest mały popyt na takie gry. A szkoda, czekam na nowy sim od Microsoftu, ciekawe co w nim będzie nowego. Pozdrawiam wszystkich fanów symulatorów.

10.02.2011
21:35
[6]

Satanic Warmaster [ Pretorianin ]

Symulatory/Gry Realistyczne (dość spora różnica o której przekonał mnie wyżej wymieniony user) są moim ulubionym gatunkiem; noce spędzałem grając w Rainbow Six (jego pierwsze trzy odsłony, z naciskiem na jedynkę), IŁ-2, Combat Flight Symulator, Operation Flashpoint. Zgodzę się że obecnie jest to gatunek niszowy, skierowany dla fascynatów. Ale przecież kiedyś wychodziły całe masy mniej lub bardziej udanych symulatorów; wszystkie te Flankery, Falcony, F4, F/A 18 i tak dalej... Chyba nie powiecie mi że studia tworzyły je wiedząc o tym że nie ma na nie popytu.


Co do owej Army2, słyszałem skrajne opinie na temat jej realizmu, sam nie grałem bo niestety nie mam PC który by podołał jej.

10.02.2011
21:43
[7]

Pichtowy [ Senator ]

Symulatory lubię za:
-skomplikowanie i trudność która wymaga kilkunastu/kilkudziesięciu godzin aby np takim AH64 apachem albo F16 sprawnie latać i walczyć. Jest to w pewien sposób realne - bo prawdziwe maszyny tez wymagają sporo godzin zanim się je opanuje.

nie lubię za:
- do "prawdziwej" zabawy wymagają drogich kontrolerów
- zazwyczaj w chwili wyjścia na rynek potrzeba mocnego upgradu kompa żeby se pograć.

10.02.2011
21:49
[8]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Gatunek upadający, bo zwyczajnie nie ma dla niego odbiorców.
W dobie oczojebnych, krótkich i prostych gier symulacje zwyczajnie nie mają prawa bytu poza zamkniętym środowiskiem pasjonatów. Przeciętny współczesny symulator, to gra nad którą można spędzić całe miesiące na nawet lata, ale też nie mało czasu trzeba poświęcić, a by opanować rządzące grą mechanizmu. W dobie konsol takich odbiorców jest zwyczajnie bardzo mało.

Z drugiej strony, to nawet lepiej, bo nad grami twórcy starają się pracować aż do przesady (terminy wydania ciągle przedłużające się), ale finalnie dostajemy też niemal w pełni dopracowaną grę.

10.02.2011
22:07
[9]

chop [ smiech to zdrowie ]

Bardzo lubię serię Silent Hunter (a w szczególności trzecią część). Mogę się poczuć jak bym to ja był na pokładzie okrętu (z resztą o to w symulatorach chodzi).

Wiadomo, że nie są to gry dla każdego. Dla wielu będą to nudne pozycje. "Bo co niby ciekawego jest w przestawianiu wajchy czy kontrolowaniu głębokości". A jednak są ludzie (ja na przykład), którzy lubią takie gry. Szkoda, że Silent Hunter 5 jest tak niedopracowany...

13.02.2011
23:22
[10]

gredcom [ Junior ]

symulator to jest to i większy realizm tym ciekawsza rozgrywka i cała otoczka tego symulowanego świata eh............. startuje!!!!!!!!!!!!!!!

14.02.2011
07:09
[11]

Cobrasss [ Generaďż˝ ]

Głównie to ja gustuje wyścigowe SIMy choć w nich nie jestem dobry, ale :P przyznam udało mi się na klawie w GTR2 bez wspomagań zaliczyć jeden wyścig z komputerowymi przeciwnikami

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.