GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Zamarznięty hamulec?

03.02.2011
09:06
[1]

smalczyk [ Senator ]

Zamarznięty hamulec?

Tak się niefortunnie zdarzyło, że miałem unieryuchomione autko przez ostatni miesiąc (padł mi akumulator i tak nierychliwie zbierałem się do kupna nowego).
Wczoraj wieczorkiem zainstalowalem nówkę sztukę, silniczek odpalił jak żyleta..., ale kurna ani a wtył ani w przód gruchot ni drgnął.
Pierdołowato zostawiłem auto na zaciągniętym ręcznym i podejrzewam, ze mogło cos przymarznąć. Zapewne nie linka, bo dźwignię gładko spuściłem, ale może jakieś zaciski czy inny szajs?
Bo chyyba nie jest prawdopodobne by przyczyną były przymarznięte koła?
Dziś po pracy sprawdzę, za radą ojca, czy tylne oponki się ruszają na podniesionym lewarku - jak nie to bankowo ręczny.
I tu pytanie - czy samoczynnie może to 'odtajać' czy trzeba będzie coś dłubać?

03.02.2011
09:13
[2]

Fett [ Avatar ]

Miałem jakiś czas temu podobną sytuację i jakoś samo puściło na szczęście jak trochę nim poszarpałem :) (mam nadzieje, że nic nie urwałem)

03.02.2011
09:14
[3]

U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]

Na różnych forach można znaleźć rozmaite rady specjalistów, od bujania auta w przód i w tył począwszy, na opalaniu linki skończywszy. :) Nigdy nie miałem takiego problemu, ale mam też zakodowane we łbie, żeby nie zaciągać ręcznego w zimie. :)

03.02.2011
09:19
[4]

smalczyk [ Senator ]

Szarpanie, bujanie i opalanie - na pomoc golowiczów zawsze można liczyć :)))

03.02.2011
09:34
[5]

wysiak [ Legend ]

Jak jest powyzej zera, to moze samodzielnie odtajac, jak nie, to mozna sprobowac obstukac szczeki delikatnie mlotkiem, wystarczy, by troche puscily - jak juz auto ruszy, to w czasie jazdy na poczatku kilka razy zahamowac.

budziakowski -->
"W normalnym samochodzie mozna bez obaw zaciagac reczny i nigdy nie ma z tym zadnych problemow."
Lol. Widac wszyscy poza toba maja samochody niezwykle.

03.02.2011
09:35
[6]

budziakowski [ Generaďż˝ ]

W normalnym samochodzie mozna bez obaw zaciagac reczny i nigdy nie ma z tym zadnych problemow. Przynajmniej ja nigdy nie mialem z tym problemow w zadnym z posiadanych aut.

smalczyk --> Zalezy jaki to samochod, jesli masz bebny zamiast hamulcow tarczowych, to stawialbym na zapieczone cylinderki.

03.02.2011
09:55
[7]

smalczyk [ Senator ]

wysiak ---> tak własnie mam zamiar dziś zrobić - mam nadzieję, że puszczą, bo tez mi sie wydaje, ze to raczej nie linka, a szczęki

budziakowski ---> a jaki model to 'normalny samochód'? :)

03.02.2011
10:05
[8]

Hellmaker [ Legend ]

smalczyk ---> szczęki nie są nierdzewne ;) po prostu lekko przyrdzewiały i się "przykleiły" do tarczy/bębna. Dokładnie najprostszą metoda jest go pobujać w przód i w tył :) Albo jak masz trochę miejsca z przodu, to depnąć tak fest po gazie :-)
Potem jeszcze dzień czy dwa możesz mieć takie wkurzające cichutkie "tyk, tyk, tyk" jak będziesz hamował/przyhamowywał, ale to się dość szybko zetrze na gładko.

budziakowski ---> Weź ten "normalny" samochód i zostaw w zimie na miesiąc na ręcznym. Będziesz miał to samo. Chyba, że masz tak wypasioną brykę, że tak klocki jak i tarcze masz z żeliwa nierdzewnego.

03.02.2011
10:22
[9]

smalczyk [ Senator ]

Btw - obstukać szczęki zwykły młotkiem czy lepiej gumowym?

03.02.2011
10:52
[10]

mirencjum [ operator kursora ]

obstukać szczęki zwykły młotkiem czy lepiej gumowym?

Nie obstukasz szczęk hamulcowych, tylko bęben. Koło do góry, odkręcić i obstukiwać młotkiem metalowym po obwodzie.

Kolega już to przechodził:

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10305004

03.02.2011
11:12
[11]

jasonxxx [ Szeryf ]

smalczyk --> wal metalowym w bębny, tak zdrowo, nie bój się, nie popsujesz.

Tak przy okazji to auto jak za długo stoi nie jest to dla niego dobre pod wieloma względami.

03.02.2011
11:16
[12]

smalczyk [ Senator ]

mirencjum ---> dzięki za linka, sporo ciekawych info :)

jason ---> tell me about it :) Ale taki ze mnie leń, że z zakupem nowego akumulatora tyle zwlekałem.

Radzicie nawet po ustąpieniu problemu do mechanika na obdukcję zajechac?

03.02.2011
11:42
[13]

mirencjum [ operator kursora ]

Radzicie nawet po ustąpieniu problemu do mechanika na obdukcję zajechac?

Jak się rozrusza i po nocny parkowaniu problemu nie będzie to nie musisz odwiedzać mechanika. Gdyby problem z ruszeniem powtórzył się, to wtedy trzeba to naprawić, bo w razie pilnego wyjazdu nie będziesz bawił się w pukanie młotkiem. A może lubisz młotki?

03.02.2011
11:50
[14]

mikmac [ Senator ]

To, ze dzwignia recznego chodzi gladko ABSOLUTNIE nie swiadczy o tym, ze linka nie jest przymarznieta. Linka jak to linka - jest miekka. Jak przymarznie to zazwyczaj gdzies w okolicy rozgaleznika. Do tego miejsca po prostu robi sie wypukle/luzne jak zwalniasz dzwignie. Czesto linke po prostu widac pod autem i widac co tam sie dzieje (no na kanale).
Jednak pewnie i tak masz niezle przyrdzewiale szczeki do bebnow - samo w sobie nie grozne, ale trzeba rozjezdzic.

03.02.2011
12:10
[15]

ksips [ Legend ]

Skoro już przywołano tutaj mój wątek... :D

Obstukanie pomogło, pojechałem na serwis, żeby rzucili okiem i przy okazji dokręcili koła kluczem dynamometrycznym. Coś tam trochę rdzy zeskrobali i zostawili jak było. Jeździ do dziś, choć już nie zostawiam na ręcznym jeśli nie muszę :D

A co najśmieszniejsze - zapiekło mi się to w Maju, przy upałach i deszczach na zmianę ;)

03.02.2011
12:22
[16]

Gefreiter [ Konsul ]

To jak ty wtedy jeździłeś??

03.02.2011
12:40
[17]

ksips [ Legend ]

"Po" wydarzeniu, czy "przed"? :D

03.02.2011
12:42
smile
[18]

Cing [ Gang Agi ]

A może lubisz młotki?

A może lubisz pukać?

03.02.2011
16:13
[19]

budziakowski [ Generaďż˝ ]

wysiak --> Lol. Widac wszyscy poza toba maja samochody niezwykle.

Nie niezwykle, tylko prostu przestarzale. W aucie, ktore ma na wszystkich kolach tarcze, taki problem po prostu nie istnieje. Opukac to sobie mozesz najwyzej glowe, a nie szczeki, ktore mozesz w ten sposob uszkodzic.

Hellmaker --> Weź ten "normalny" samochód i zostaw w zimie na miesiąc na ręcznym. Będziesz miał to samo. Chyba, że masz tak wypasioną brykę, że tak klocki jak i tarcze masz z żeliwa nierdzewnego.

Wierz mi, zostawiam stale, czasem i na ponad miesiac (rowniez w zimie, bo parkuje pod chmurka) gdy uzywam sluzbowego i nic sie nie dzieje. Brat tez wielokrotnie zostawial w zimie na recznym i tez nic nigdy nie bylo. Po prostu o auto trzeba dbac i konserwowac, a nie biec z placzem do mechanika dopiero jak sie cos zepsuje.

03.02.2011
16:40
[20]

Hellmaker [ Legend ]

"Po prostu o auto trzeba dbac i konserwowac" - to znaczy nasmarować towotem klocki i tarcze? :D
"
Wierz mi, zostawiam stale, czasem i na ponad miesiac (rowniez w zimie, bo parkuje pod chmurka) gdy uzywam sluzbowego" - na pewno na ręcznym? Czy na biegu po prostu?

03.02.2011
22:10
[21]

Pichtowy [ Senator ]

"Nie niezwykle, tylko prostu przestarzale. W aucie, ktore ma na wszystkich kolach tarcze, taki problem po prostu nie istnieje." -> bzdura. Widziałem forda focusa, w którym klocek ferrodo "przyspawał" się do tarczy i po nocy na zaciągniętym ręcznym odkleił się od blaszki i został na tarczy. Auto było regularnie konserwowane w serwisie.

03.02.2011
22:38
[22]

EspenLund [ Senator ]

budziakowski

Opukac to sobie mozesz najwyzej glowe, a nie szczeki, ktore mozesz w ten sposob uszkodzic.

Taki z ciebie znafca jak z koziej dupy wuwuzela.
Żeby popukać sobie młotkiem w szczęki, musiałby odkręcić koło a następnie zdjąć bęben hamulcowy, wtedy raczej już nie byłoby potrzeby "pukania po szczękach".
Miałem to samo kiedyś, nie pomogło bujanie, nie pomogło ostre szarpanie. Po stwierdzeniu która strona jest zablokowana podniosłem samochód na lewarku i kilka razy puknąłem w to "koło" od wewnątrz samochodu (bębny nachodzą na to koło z zewnątrz) na którym trzymają się szczęki i tłoczek-pomogło.

03.02.2011
22:40
smile
[23]

legrooch [ MPO Squad Member ]

budziakowski zawsze był specem na GOLu. Mistrz jednostrzałowego posta w wątku :D

A na ręcznym bez problemu, to moga sobie z bratem pojechać.

03.02.2011
22:47
[24]

kulako [ pR0_g4m3r_pL ]

budziakowskiego to lepiej nie słuchajcie, to prowokoator, bo nikt normalny nie może być aż tak głupi.
Mogła zamarznąć ci linka albo bęben się zapiekł. W pierwszym przypadku, jeśli nie masz dostępu do linki to na chama ciągnij dźwignie do góry, powinno puścić, jeśli nie to WD40 na linkę i szarpać, szarpać, pewnie zamarzła w okolicach rozgałęźnika. A jeśli to bęben, to weź młot i zdrowo napier**laj w bęben po obwodzie. Nie martw się nic nie zepsujesz.

03.02.2011
23:08
[25]

smalczyk [ Senator ]

Właśnie wróciłem z 'obtłukiwania' - ponaparzałem zdrowo w bębny, ale niestety auto ani drgnęło.
Chyba pozostanie mi tylko wziąć je na lawete i do mechanika :/

03.02.2011
23:11
[26]

kulako [ pR0_g4m3r_pL ]

Spróbuj jeszcze innym samochodem pociągnąc po asfalcie, jeśli nie puści to szukaj gdzie indziej przyczyny.

04.02.2011
13:18
[27]

legrooch [ MPO Squad Member ]

smalczyk ==>Lutlampą ;)

Ręczny masz w normalnej pozycji (odpuszczony)?
Tylko ciepło w takim razie pomoże, jak linkę trzyma.

04.02.2011
13:58
[28]

smalczyk [ Senator ]

legrooch ---> tak, dźwigienka chodzi sobie luźniutko (stąd równiez wnoszę, że jednak linka).
Myślisz, że faktycznie te parę stopni na plusie, co to ma być przez parę dni, pomoże w problemie? Czy może jednak dzwonić po lawetę i do mechaniora?

04.02.2011
14:52
[29]

ribik [ Generaďż˝ ]

Rozpal ognisko pod wozidłem, w czasie 2 wojny światowej w zimie niemiaszki pod czołgami rozpalali ogniska

04.02.2011
15:39
[30]

jasonxxx [ Szeryf ]

Tylko nie zapomnij wcześniej zatankować ;)

04.02.2011
15:44
[31]

_MyszooR_ [ Senator ]

Przod tyl , przod tyl, mozesz tez przy*%^c mlotkiem

04.02.2011
15:48
[32]

smalczyk [ Senator ]

Jak sie okazało polisa oczywiście nie pokrywa kosztów holowania w takim przypadku - więc w razie co będę musiał bulić.
Jednak za głupotę trzeba płacić :/

04.02.2011
16:44
[33]

Sizalus [ Senator ]

Z tego co pamiętam to masz na przód napęd więc spróbuj przejechać się kawałek na zablokowanych kołach. Powinno puścić zwłaszcza, że temperatura jest powyżej zera.

04.02.2011
17:07
[34]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Jak sie okazało polisa oczywiście nie pokrywa kosztów holowania w takim przypadku

Ale masz pakiet max, czy taki standardowy? Kiedyś po takim partaczu co mi sprzęgło robił zapłaciłem ryczałt za lawetę 180PLN. Od tamtej pory dopłacam parę złotych więcej do ubezpieczenia, ale za to podobno nawet pod chałupą nic mnie lawetowanie nie kosztuje :)

04.02.2011
17:14
[35]

Alien.pl [ Generaďż˝ ]

Nie ma głowie trza mieć w portfelu. Zimą nigdy nie zaciąga się ręcznego. Ale holowanie też mogłeś uniknąć, wystarczyło zdjąć tylne koła, i albo podgrzać bębny palnikiem gazowym do papy, albo, spróbować od tyłu miedzy bębnem a tarczę spryskać odmrażaczem do szyb.

04.02.2011
17:17
[36]

devileq does [ Konsul ]

[35]

albo obsiusiać zaciski ciepłym żółtym moczem.

04.02.2011
17:18
smile
[37]

Drackula [ Bloody Rider ]

Zimą nigdy nie zaciąga się ręcznego - na biegu tez nie zostawiaj bo ci skrzynia zamarznie :)

05.02.2011
09:25
[38]

legrooch [ MPO Squad Member ]

Drackula ==> Możesz wyjaśnić, co widzisz śmiesznego w tamtym stwierdzeniu? :) Wyjaśnić technicznie?

05.02.2011
09:33
[39]

Maziomir [ Generaďż˝ ]

To Groszku, że niektorzy mają parkingi na wzniesieniach. Zawsze zaciągam ręczny jeśli wiem, że samochod stoi nie dłużej niż przez dzień. Gdy zostawiam go na dłużej parkuję tam gdzie mogę go zostawić na biegu.

05.02.2011
09:36
[40]

mirencjum [ operator kursora ]

Możesz wyjaśnić, co widzisz śmiesznego w tamtym stwierdzeniu? :) Wyjaśnić technicznie?

Jeżeli nie zabezpieczy pojazd w czasie postoju przez zaciągnięcie hamulca ręcznego i pozostawi go na biegu neutralnym, to może znaleźć auto licho wie gdzie, bo np wiatr go przesunie na środek drogi.

05.02.2011
09:36
[41]

ksips [ Legend ]

U mnie auto stało całą poprzednią zimę i jeszcze wcześniejszą na ręcznym. I to po kilka dni - nigdy nie było problemów. Zapiekł się dopiero w maju :D

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.