GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Na czym polega zbieranie nakrętek?

15.01.2011
21:05
[1]

Buzzerek [ Centurion ]

Na czym polega zbieranie nakrętek?

No właśnie? Słyszałem ostatnio, że prowadzone są akcje zbiórek nakrętek od napojów dla niepełnosprawnych dzieciaków. Ponoć za ileśset tysięcy nakrętek ktoś niepełnosprawny dostanie wózek czy coś. O co w tym chodzi? Kto im płaci za te nakrętki i po co?

15.01.2011
21:06
smile
[2]

Murinio [ The Special One ]

Prawdopodobnie ufundowanie wózka kalkuluje im się bardziej niż plastik potrzebny na miliony nowych nakrętek. W szkołach dla dzieciaków takie akcje prowadzi także np. Lipton, który zbiera te kartoniki, które są przy każdej herbacie. Bardzo fajna akcja.

15.01.2011
21:12
[3]

graf_0 [ Nożownik ]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10975545&N=1

Firma recyclingowa płaci za nakrętki bo to surowiec. 4zł za kg. czyli 4 zł za minimum 500 nakrętek.

Chcesz pomóc - wpłać kasę, na nakrętki szkoda czasu.

Murinio - i że niby co, papier na te zawieszki liptona kosztuje więcej niż wózek?

15.01.2011
21:16
[4]

Dominik1991 [ Bezimienny ]

Chcesz pomóc - wpłać kasę, na nakrętki szkoda czasu.

Głupio gadasz u mnie w domu osobiście już nazbieraliśmy 10kg przez rok od tak po prostu przy wyrzucaniu butelki do kosza wrzucamy nakrętkę do koszyczka i się zbiera tak powoli. owszem wpłacić kasę można ale nie mów że na coś szkoda czasu, tym bardziej że tego typu rzecz praktycznie nic cię nie kosztuje.

15.01.2011
21:24
[5]

Storm [ Hardstyler ]

10kg to zdaje się 6zł.
Od tego trzeba odjąć koszty paliwa i pracę ludzi, bo to też nie jest darmowe.

15.01.2011
21:42
[6]

Api15 [ dziwny człowiek... ]

Nie chcecie pomagać, kalkulujecie, to proszę, nie wpisujcie się do wątków tego typu...

Haters gonna hate...

U mnie też wisi siatka gdzie wrzucamy, ponieważ brat zbiera do szkoły, ale nie szykanuje go, nie gonie za nim z kalkulatorem krzycząc "TO NIE OPŁACA, PATRZ NA LICZBY KU**A", po prostu wie, że tak może pomóc, zbiera i zanosi.

15.01.2011
21:44
[7]

graf_0 [ Nożownik ]

Dominik - 10 kg PRZEZ ROK! Nawet przy stawce którą wpisałem - 4zł za kg (tyle wychodzi ze strony w pierwszym linku), to oznacza 3,6 za miesiąc... Tą śmieszną wręcz kwotę pozostawię bez komentarza.

Api - a ja będę z tym walczył, bo to w ludziach budzi przeświadczenie że pomagają a w istocie jest to nic nie warte.

15.01.2011
21:51
[8]

Api15 [ dziwny człowiek... ]

graf_0 - Z dziećmi będziesz walczył? Bo to jest głownie skierowana akcja do nich, nauczyć by pomagać. Dorośli mają oddanie podatku i inne pieniężne możliwości. Mały brzdąc niewiele może, ale chociaż to

15.01.2011
21:58
[9]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

nie rozumiem, jak można mówić, że to nie jest nic warte...

już nie chodzi o te 10 kg (chociaż przy 10 rodzinach już się robi 100 kg i 400 zł), ale nawet o to, że ten plastik nie trafia na śmietniska tylko idzie do ponownego przetworzenia..

15.01.2011
22:05
[10]

KoSmIt [ Like No Other ]

Lipton robi to bardziej mu się kalkuluje, że ktoś kupi ileś pudełek herbat i zarobi, że zostanie na wózek.

Tu nie ma co przeliczać kilo plastiku = x zł

Chodzi o sam fakt tego, że to jest za darmo i pomoc normalnego człowieka tak naprawdę nic nie kosztuje, więc nie wiem w czym problem. Wiadomo, że łatwiej wpłacić kasę niż wydawać kasę na colę, czy wodę, ale żeby mieć jakiś pożytek to można oddawać nakrętki.

16.01.2011
16:31
[11]

LooZ^ [ intermarum ]

graf_0: Chyba zartujesz.

Takie akcje maja wiele walorow edukacyjnych
- ucza dzieci wspolpracy i integruja;
- przyzwyczajaja dzieci do pomagania i uczy wrazliwosci
- w jakis tam sposob maly pomagaja srodowisku
- pomagaja komus, ile by to nie bylo

Nie wiem co za "dodatkowe paliwo", bo akcja sie ogranicza do odkladania "zuzytych nakretek" w domu i zaniesienia ich na miejsce zbiorki przy wykonywaniu codziennych obowiazkow, czy to praca czy szkola.

16.01.2011
17:00
[12]

matisf  [ Konsul ]

Trzeba przy takich akcjach myslec jak Owsiak, globalnie.
Jedna osoba da 10 nakretek, ale jesli tych osob bedzie 100 000 bedzie miec 1 000 000 nakretek....
Nie?

16.01.2011
17:11
[13]

GROM Giwera [ One Shot ]

graf_0, hipokryto, ile przez ostatni ROK dałeś pieniędzy na chore dzieci? Pomijając medialną akcję WOŚP, ile wrzucasz, jakie przelewy robisz aby pomóc komuś w potrzebie?

16.01.2011
17:16
[14]

graf_0 [ Nożownik ]

Grom - zrobiłem tyle przelewów ile jest warte 100kg nakrętek. Wystarczy?

Zresztą może faktycznie zbyt ostro reaguję. Fakt że wolę akcje efektywne nie znaczy że powinienem aż tak z nieefektywnymi walczyć.

16.01.2011
17:18
[15]

matisf  [ Konsul ]

graf_0-> Ale to akcja dla dzieci a nie doroslych widzisz roznice?
To ma edukowac dzieci, uczyc je

16.01.2011
17:19
[16]

GROM Giwera [ One Shot ]

No to szacunek, że wpłaciłeś 400zł na potrzebujących. Ja nie dałem, poza WOŚPem ani grosza. Nie stać, nie zarabiam.

Brawa dla rodziny Dominika, że zbierają nakrętki i mogą rocznie, za praktycznie zerową pracę przekazywać dodatkowe 40zł w ciągu roku.

16.01.2011
17:20
[17]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Witam

zbieranie zakretek ma jak najbardziej sens
za nakretki, ktore i tak bysmy wyrzucili ktos z potrzebujacych dostanie wozek
istotne jest ile kazdy z osobna uzbiera - ale bardziej liczy sie ogrom ludzi w tym uczestniczacych

dodatkowy zysk, to mniejszy problem przy prasowaniu smieci - tak, tak - zakrecono butelka potrafi wiele wytrzymac i zajmuje mnostwo miejsca

Pozdrawiam

p.s.

Lipton nie prowadzi zadnej akcji z tymi malymi karteczkami, ani tez nie prowadzil - bylo to juz na forum wyjasniane

16.01.2011
17:25
[18]

j.a.c.k [ tdcc ]

BTW: Ostatnio w Galileo widziałem jak z butelek PET robiono ubrania ^^

16.01.2011
17:30
[19]

Raziel [ Action Boy ]

czyli zdaniem grafa_0 powinno się nakrętki wyrzucać go kosza, bo 4 złote to gówno a nie pieniądze.

Takiej filozofii nie da się bronić. 4zł pomnożone przez tysiąc osób to juz 4000 - to też nic?

jakbym chciał dać biednemu chleb to też byś mi powiedział, że to bez sensu i że powinienem mu dać minimum 400 zł, a jak nie mam to niech głoduje?

16.01.2011
17:40
[20]

graf_0 [ Nożownik ]

Raziel - chodzi o to że te 4 złote to minimum 500 nakrętek (i tak te 4zł to sporo, w poprzednim wątku była mowa o 60 groszach za kg nakrętek). Osiągany zysk jest za mały w stosunku do nakładu pracy.

I choć nie zgadzam się iż taka akcja ma wymiar edukacyjny może faktycznie nie ma sensu dalej dyskutować, bo w sumie wszyscy chcą dobrze.

16.01.2011
17:46
smile
[21]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

Błagam nie pierdolcie - ta akcja to czysta hipokryzja i egoizm. Wrzuci się kilka nakrętek i już w myślach kurde jego mać drugi Owsiak i 4 matka Teresa dosłownie..

Cena PRZEMIELONYCH I UMYTYCH NAKRĘTEK to 1,10 za kg - czyli już przetworzonych umytych dostarczonych do przemiału itp - wiec cena "czystych" nakrętek jest w granicach kolo 40-60 groszy max za kg. A dodajmy koszty transportu składowania (a im więcej osób te koszty rosną wręcz geometrycznie bo nawet głupi kartonik 2 kg z pipidówka (wow złotówka) trzeba odebrać samochodem ;)

Nie zdziwiło was że żaden bezdomny ich nie zbiera jak to taki świetny biznes?

Akcja ekologiczna? A co się dzieje z reszta butelek? trafiają do zsypu, nie wspominając że akcje zbierania surowców wtórnych (w tym kontenery) funkcjonują od dawna..

Dla dzieci? Nie lepiej uprzedzić że tego dnia robimy w szkole zbiórkę? Od lat takie akcje funkcjonują i dają lepsze rezultaty.. Klikanie w pajacyka i inne strony tego typu też raczej dowodu nie wymagają ... Zbiórki pieniędzy w sklepach do urn na konkretne dzieci/fundacje?

No ale w końcu zakłamanie dla własnego ego wymaga przecież popierania akcji która jest czystym absurdem - no bo ja przecież jestem dzielny i pomagam oddałem nakrętki więc jestem taki słodki piękny i cudowny

api15 - to nie hejterstwo - to łamanie zakłamania a że kłamców moralnych boli - zobaczenie że gucio robią ;)

Graf_0 wpłaciłeś ale pewno równoważnik 1 tony nakrętek ;D i to w wersji gdzie po drodze większość tej kwoty nie zjada transport i składowanie tego :)

16.01.2011
17:48
[22]

LooZ^ [ intermarum ]

graf_0: 0,40 gr za kilogram.

Tylko nie rozumiem nadal jednego, tzw "nakladu pracy". Wyrzucilem przed chwila do kosza 2 butelki. Jaki jest moj naklad pracy przy odlozeniu nakretki na bok?

DiabloManiak: Musisz miec jakies problemy z psychika, skoro uwazasz, ze ktokolwiek wrzucajacy gdzise nakretki jest hipokryta, bo uwaza sie za druga matke Terese. No ale wybacz, o chorobach psychicznych w tym watku nie rozmawiamy.

16.01.2011
17:54
[23]

graf_0 [ Nożownik ]

Diablo - a, faktycznie. Pomyliłem się przy liczeniu na samym początku i stąd wyszło mi 4zł za kg.

Przy 40 groszach wracam do kategorycznego stwierdzenia że akcja nie ma śladu sensu.

Looz - chodzi o to że 1 nakrętka to 0,1 grosza... Wsadź rękę do kanapy, wyciągnij 5 groszówkę spomiędzy poduch i już jesteś 50 butelek do przodu.

16.01.2011
17:58
smile
[24]

matisf  [ Konsul ]

Czy wy jestescie normalni?
TA AKCJIA JEST DLA DZIECI!

16.01.2011
18:01
[25]

codeine [ Konsul ]

Haha, znowu ta akcja czy tym razem inna?
Zawracanie dupy tym dzieciom dla ktorych maja byc te sprzety, nigdy nie uzbieraja wystarczajacej ilosci nakretek by kupic cokolwiek ale no przeciez "cos robimy"...

16.01.2011
18:03
[26]

Lysack [ Przyjaciel ]

Naszym celem jest zebranie pieniędzy na obóz rehabilitacyjny dla chorego Natanka. Koszt dwutygodniowego obozu to 2400 złotych - mama Natanka sama nie jest w stanie pokryć tych kosztów. Zebrane nakrętki odkupuje od nas firma recyklingowa z Bydgoszczy - pieniądze wpłaca na konto Fundacji Zdążyć z Pomocą, która opiekuje się Natankiem. Potrzebujemy zebrać około 6 ton zakrętek - przez pierwsze dwa miesiace akcji zebraliśmy ponad PÓŁ TONY, a to dopiero początek akcji:)

Akcja zakrojona na cały kraj, a po 2 miesiącach zebrali równowartość 200zł, przy czym zostało 12 razy tyle do zebrania - w takim tempie uzbierają za 2 lata.
Inaczej mówiąc - gdyby każdy ze szkoły Natanka zrzucił się po 3zł, to uzbieraliby tę kwotę w jeden dzień, a dzieciak nie musiałby czekać 2 lata na kasę z nakrętek.

16.01.2011
18:03
[27]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

matisf - czy jesteś normalny twierdząc że akcja która nie ma sensu bo wręcz może przynieść większe koszty niż zyski - mając kilkanaście innych rozwiązań do wyboru jest mądre? :)
Masz nawet w poście 21 możliwe rzeczy dla dzieci :> ale to wymaga.. myślenia? ;>

LooZ^ - no choroba psychiczna jak chce coś zrobić dla innych - to robię to tak żeby miało ręce i nogi? :) I nie udaję że uczestniczę w cyrku i bronie tego cyrku rękami i nogami? To fakt muszę być chory

Lysack - nie wymagaj myślenia - oni "pomagają" i "dla dzieci" :D

16.01.2011
18:07
[28]

tomazzi [ Flash YD ]

Czy wy jestescie normalni?
TA AKCJIA JEST DLA DZIECI!

No właśnie. Nie należy od dziecka ludzi uczyć tego że jak zbiorą 0.20zł w ciągu dwóch miesięcy to są super fajni bo pomagają.

Looz - w szkole dawno nie byłem ale wydaje mi się że takie akcje mają hasła typu: "Pomóżcie potrzebującej Ani, zbierajcie nakrętki!".

16.01.2011
18:07
[29]

LooZ^ [ intermarum ]

DiabloManiak: Raczej reagowanie wrecz agresja i jadem na akcje ktora nie powinna cie obchodzic.

tomazzi: A tego sie uczy dzieci? No tak, tego faktycznie nie nalezy uczyc.

16.01.2011
18:09
[30]

codeine [ Konsul ]

w takim tempie uzbierają za 2 lata.

Nie nie uzbieraja, skutecznosc takich akcji maleje w miare jej trwania. Bardzo watpie by dzieciarnia konsekwentnie przynosila nakretki dzien w dzien. Dlatego na przyklad WOSP zbiera w okreslonym i krotkim terminie a nie codzennie.


A tego sie uczy dzieci? No tak, tego faktycznie nie nalezy uczyc.

Nalezy uczyc myslenia a nie bezmyslnego zbierania nakretek. Zamiast tego typu akcji mozna by bylo zorganizowac dzieci w wymyslenie jakiejs lepszej akcji zbiorki pieniedzy typu licytacja czy pomoc spoleczna w porozumieniu z wladzami.

16.01.2011
18:10
[31]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

LooZ^ - patrz ale jednak taka wersja dociera do ludzi bo na mile i grzeczne argumenty są zbywane słowami "pomoc" "dla dzieci" a słuchanie jak ktoś jest dzielny bo uzbiera 40 groszy na miesiąc i się tym chwali aż mnie śmieszy ;>

16.01.2011
18:14
[32]

Lucky_ [ god ]

Z tego co wiem to w ten sposób chce sie promować odkręcanie zakrętek przed wyrzuceniem butelki, żeby zajmowały mniej miejsca na wysypiskach.

16.01.2011
18:17
[33]

matisf  [ Konsul ]

tomazzi, DiabloManiak -> macie pojecie jak edukacja takiego malego czlowieka dziala? Raczej nie...

W szkole u mojej matuli, dzieciaki uzbieraly w ciagu 6 miesiecy na nowy specjalistyczny wózek, to raz dwa, uczy to dzieci ze trzeba pomagac innym...

Nie liczy sie ile, licza sie checi to lepiej nic nie robic?
Wy jestescie smieszni, dzieciak wlasnie uczy sie ze jego drobna pomoc moze zdzialac duzo...

Ludzie, dziecko od 1 do 3, nie ma poczucia pieniadza jak dorosly czlowiek. ... :|

16.01.2011
18:24
[34]

tomazzi [ Flash YD ]

W szkole u mojej matuli, dzieciaki uzbieraly w ciagu 6 miesiecy na nowy specjalistyczny wózek, to raz dwa, uczy to dzieci ze trzeba pomagac innym...
Uczy, że należy pomagać, ale nie uczy jak pomagać. Gdyby każdy dzieciak, raz w miesiącu, zamiast kupić batonika czy chipsy wrzucił pieniądze do skrzynki to w ciągu pół roku na 3 wózki by nazbierali.
I poza tym, takie akcje nie są tylko dla dzieci. W niejednym sklepie widziałem takie kartony a i kibice takie coś organizują .

16.01.2011
18:27
[35]

matisf  [ Konsul ]

tomazzi -> no i to jest wlasnie idiotyzm w wizji edukacji dzieci, nie nauczysz nic dziecko jesli bedzie musialo dac cos kosztem siebie, tylko je zniechecisz...


Rozmowa widze z wami to jak walka z wiatrakami, spoko nie nalezy pomagac w zaden sposob, takie akcje gowno daja, macie racje...
:)

EOT

16.01.2011
18:34
[36]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

matisf - misiu a znasz powiedzenie "dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane'? :)
Podpowiadam ci nawet w grupach 1-3 funkcjonują akcje zbierania (papier, puszki (puszki są "drogie" a papieru każdy ma w mieszkaniu na tony i skupy są blisko), nie licząc akcji zbierania jedzenia, czy pieniędzy ( ot zwykle rodzice dają te parę groszy a nie od siebie czy jakieś puchy z zarciem) potrzebującym - i dają lepsze rezultaty niż bzdury wersja nakrętki..

16.01.2011
18:43
smile
[37]

techuu [ Junior ]

Akcje typu "zbieranie nakrętek" są organizowane przez firmy utylizujących śmieci w miastach. Firma oferuje się dla różnych spółdzielni charytatywnych, że za zebranie określonej liczby nakrętek za-sponsorują wózki dla dzieci, wycieczki itp.
Faktyczna wartość nakrętek nie jest przeliczana przez firmy na wartość zakupionych wózków itp.
Ale jednak firmy utylizujące śmieci maja w tym swój cel, każda butelka która posiada na sobie nakrętkę stawia opór podczas miażdżenia przez walce fabryczne, co często kończy się uszkodzeniem sprzętu. Z tego powodu zatrudniani są ludzie którzy te butelki rozkręcają.
Kalkulując mniej zakręconych butelek, mniej ludzi trzeba zatrudnić.
Po zatem jak każdy wie liczy się reklama, a jeśli jakaś firma sponsoruje za głupie zdawanie nakrętek sprzęt dla chorych dzieci. To może być pewna, że renoma firmy się podniesie i będzie mieć więcej zleceń na swoje usługi.

16.01.2011
18:45
smile
[38]

matisf  [ Konsul ]




Za kilogram nakrętek z plastikowych butelek w skupie płacą 70 groszy. Na kilogram trzeba ich mieć ok. 450 sztuk. Stowarzyszenie Sympatyków Szkoły Podstawowej nr 2 z Przeworska takich nakrętek uzbierało 8 ton. Pieniądze z ich sprzedaży idą na sprzęt rehabilitacyjny dla chorych dzieci.


Nie oplaca sie faktycznie...

16.01.2011
19:21
[39]

GROM Giwera [ One Shot ]

Dla panów mówiących "to jest debilizm" proszę, pierwszy w googlach link:



w skrócie, Studenci tylko z KRAKOWA zebrali w ciągu 5 miesięcy 9 TON nakrętek na wózek dla 13-letniego Wojtka.

Firma skupuje od nich 1kg za 1zł. Jak sami studenci na akademikach i uczelniach w pół roku zebrać na wózek to chyba jasnym jest, że akcja jest słuszna. W sumie pomogli już trójce dzieci, zbierając ponad 20 ton nakrętek. Czyli 20 tyś złotych.

16.01.2011
19:33
smile
[40]

Mark24 [ Legend ]

Looz^

a ja kompletnie nie rozumiem tego:
Tylko nie rozumiem nadal jednego, tzw "nakladu pracy". Wyrzucilem przed chwila do kosza 2 butelki. Jaki jest moj naklad pracy przy odlozeniu nakretki na bok?

tzn. odłożyłeś na bok 2 nakrętki warte łącznie 0,2gr, a wyrzuciłeś do kosza 2 duże plastikowe butelki warte pewnie 10-20 razy tyle?

Ktoś mi może wytłumaczyć o co naprawdę chodzi w tej akcji, bo chyba nie o to by jak najszybciej nazbierać brakującą kaskę?

16.01.2011
19:36
[41]

LooZ^ [ intermarum ]

Mark24: To jeszcze oblicz powierzchnie niezbedna do skladowania 100 nakretek i 100 butelek.

16.01.2011
20:52
smile
[42]

j.a.c.k [ tdcc ]

Kalkulując mniej zakręconych butelek, mniej ludzi trzeba zatrudnić.

Pomagacie innym, a odkręczacze butelek tracą pracę. I komu teraz pomóc? Ciężka decyzja.

16.01.2011
22:00
[43]

Mark24 [ Legend ]

Looz^
ale to ma taki sam sens jak zbieranie zawleczek od puszek aluminiowych zamiast całych puszek. Zastanów się to rzeczywiście jest idiotyzm.

16.01.2011
22:02
[44]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

Matisf - 8 ton po 450 to daje raptem 3.600.000 korków licząc ze jedna osoba zużywa butelek za 3 korki dziennie (optymistycznie pije i jakaś cole i wodę) to daje ponad 1,2 mln dni
co oznacza ze 10.000 osób zbiera coś takiego 120 dni licząc stale zużycie 3 butelek

dostali za korki 5600 złotych - co licząc na 10.000 osób 56 groszy -
56 groszy na 4 miesięcy daje 11 groszy miesięcznie ! :D Wow pomogli ostro ;)


Grom - wyliczenie jak na gorze - dało 9 mln korków
przy 3 korkach i 10.000 osób daje to prawie rok
rok zbierania - żeby każdy z nich dal 2 złote :) (miesięcznie wychodzi po 16 groszy :) )
czyli spokojnie po kupnie chlebka wrzucając miedziaki do jakiekolwiek puszki w miesiąc zrobisz ich cały rok pracy ba nawet wiecej

16.01.2011
22:15
[45]

matisf  [ Konsul ]

DiabloManiak -> Mysle ze dla tego 13 letniego Wojtka jest obojetne czy ktos dal 11 gr czy 1000 zl ma wozek? Ma...
Idac twoim tropem ciula by mial...
Szkoda dyskusji.
Powiem ci jeszcze tyle ze ja dziennie wypijam sam 3 butelki wody, a czasem nawet wiecej...
ALe widze ze wiesz lepiej dlatego nie ma po co polemizowac z twoja wiedza ...

16.01.2011
22:22
[46]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

Matisf brawo - studenci to tez dzieci i pijać te 3 butelki jesteś wielki dałeś 11 groszy raz na miesiąc :)
Pasuje jesteś wzorem pomocy i biedni wrzucający więcej dzień po dniu do jakieś puszki nie pomagają tyle co ty ba nawet Owsiak przy tobie to amator <klaszcze zawzięcie i tupie>

16.01.2011
22:23
[47]

szpaq [ Konsul ]

Ja zbieram już z 1,5 roku i myślę, że niektórzy źle na to patrzycie. Jasne jest, że jeśli rozpatrujemy sprawę w kwestii tylko i wyłącznie pomocy potrzebującym to faktycznie jest to absurdalne, śmieszne i gdyby przekazywać rocznie pieniądze znalezione tylko na ulicy pewnie bylibyśmy wszyscy większymi darczyńcami, ale w tej chwili u mnie jest w reklamówce, do której wrzucam korki ok 2 kg i reklamówka ta pęka w szwach. Wydaje mi się, że zebranie w takich ilościach surowców wtórnych jest mocnym impulsem dla wyobraźni. Kurde jeśli ja samych nakrętek w ciągu roku wyrzucam pełną reklamówkę, której objętość jest dosyć duża to może segregacja śmieci nie jest kompletnym bullshitem, może faktycznie odłożę również butelkę do kosza na butelki, a szkło do odpowiedniego kontenera. Poza tym w kraju, w którym zaufanie społeczne jest na poziomie żenująco niskim robienie czegokolwiek dla drugiego człowieka i jakiekolwiek zaangażowanie czy to w korki czy napisanie listu dla amnesty international jest dobrym sygnałem. Gdy w taką akcję angażujesz dzieci uczysz ich jakiś zachowań społecznych więc akcje takie mają również aspekt edukacyjny, o którym nie wspominaliście przeliczając tylko korko/tony ;)

16.01.2011
22:27
[48]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

graf chyba w ostatnim wątku pokazał najbardziej o co mu chodzi wpłacając na konto jakiegoś tam chorego dziecka 60 złotych mówiąc że właśnie zebrał 100kg nakrętek.

Wy te 100 kg nakrętek będziecie zbierać rok, a i tak odliczając składowanie, transport, benzynę, czyszczenie, mycie i pewnie tonę innych kosztów - nie będzie to pewnie nawet ułamek tego co wpłacić graf.

Tak więc zastanówcie się po której stronie leży hipokryzja i leczenie własnego ego.


I ciężko też się z grafem nie zgodzić - zamiast uczyć dzieci brania udziału w podnoszących e-penisa nic nie dających akcjach, a rzetelnej pomocy.



matisf - Uważasz że jeśli ludzie na całym świecie zapłacili powiedzmy milion złotych, żeby zakupić Wojtkowi wózek warty 20 tysięcy to jest wszystko ok ; )? No nie żartuj.

16.01.2011
22:30
[49]

legrooch [ MPO Squad Member ]

Akcje zbierania byle gówna na szczytny cel są bardzo dobre, zwłaszcza w szkołach podstawowych.
Podpisuję się pod matisfem rękami i nogami.

Kto będzie miał dziecko i zacznie pracować nad jego psychiką, ten zrozumie.
Pomijam już kwestię pomocy dzieciom.


dycu ==> A co szkodzi poza wpłatami odłożyć te korki i dostarczyć je raz na pół roku dodatkowo? :>
W firmach często gęsto stoją pudła z korkami/liptonami itp. Nikomu to nie przeszkadza. Skoro można odłożyć zamiast wyrzucić, to chyba nie jest problem?

16.01.2011
22:32
[50]

graf_0 [ Nożownik ]

szpaqu - nie uczysz w ten sposób dzieci niczego dobrego.
Tworzy się w ten sposób przeświadczenie że można komuś POMÓC nie ponosząc żadnych kosztów i bez wysiłku.
W głowie rodzi ci się myśl że tą reklamówką nakrętek pomagasz, a to jest warte tyle co nic.
Dzieci należałoby nauczyć że dla innych warto POŚWIĘCIĆ coś swojego. Czyli oddajesz, tracisz coś co ma wartość, aby pomóc drugiej osobie. Do tego powinniśmy dążyć.

16.01.2011
22:35
[51]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

legrooch - Szkodzi to że ani Ty, ani Matisf, ani żaden odkładający nakrętki nie pomyśli o tych "wpłatach", bo przecież już zbieracie nakrętki.

I wlaśnie tego uczysz swoje dzieci. Nie pomocy, a wmawiania sobie, że pomagasz. I jeśli nie widzisz w tym nic złego, to znaczy że z wami bardzo źle.

Problemem nie jest że "można odłożyć", tylko jak mówi graf - że ludzie nauczyli się że teoretycznie pomagają komuś nic nie robiąc, czy nie ponosząc żadnych kosztów. Kliknięcie w darmową reklamę co karmi pieski, darmowy sms co uratuje serce Joasi, czy sykstyliard nakrętek który da wózek Wojtkowi.

I w żadnym z tych przypadków praktycznie nikt nikomu nie pomógł. Złudzenie niezłe, ale to ciągle tylko złudzenie.

16.01.2011
22:38
[52]

szpaq [ Konsul ]

ja tylko nie rozumiem waszej zero jedynkowej logiki. Ja zbierając nakrętki nie twierdze: Nie dawaj nic na WOŚP, nie wpisuj 1% podatku na NGO'sy, opluj żebrającego pod kościołem tylko zbieraj nakrętki bo one zbawią świat. Ja tylko uważam, że zbieranie nakrętek kompletnie nic mnie nie kosztuje, nie kupuję więcej butelek, szkoła do której odnoszę zebrane cholerstwo jest dokładnie 50 m od miejsca do którego i tak chodzę praktycznie codziennie. To nie leczy mojego dobrego samopoczucia ponieważ nie jest to JEDYNA forma pomocy którą daje. Ale gdy mam wybór między zrobieniem czegoś efektywnego i zrobieniem czegoś symbolicznego może, ale nie wymagającego praktycznie żadnego dodatkowego wysiłku to po prostu robię i to i to.

16.01.2011
22:41
[53]

Api15 [ dziwny człowiek... ]

Niszczą mnie niektórzy, a w szczególności DiabloManiak ;D

To jest JEDNA z wielu akcji. Można zrobić przelew, pomóc pieniężnie, materialnie, można też po prostu wrzucać te nakrętki i nikomu nie dzieje się krzywda.

16.01.2011
22:43
smile
[54]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Api - Chcesz pomagać, zrób przelew.

Ale nie, łatwiej dać zarobić firmie (bo i o to w tym chodzi, a nie o pomoc), bo dla was wygodniej, a i łatwiej, a i ktoś tam mówi że pomoże.

Dajecie się w ten sposób ruchać między pośladki pod pozorem pomocy biednemu Wojtkowi. Nie rozumiem jak coś takiego w ogóle może wam się podobać.

To jak z tymi produktami "ze słoneczkiem" - Jak je kupisz to Marysia dostanie nową nerkę i przeżyje. Takie skurwysyństwo też wam się podoba i cieszycie się że Marysia przeżyje kolejny miesiąc?

Jeez, niedobrze O_o

16.01.2011
22:45
[55]

Lysack [ Przyjaciel ]

Szpaq -> masz rację, ale niestety zdecydowana większość ludzi odbierze to jako wystarczającą formę pomocy i samemu nie wspomoże pozostałych, znacznie bardziej przydatnych akcji. Bilans wychodzi ujemny, zwłaszcza gdy się okazuje, że transport Twoich nakrętek znacząco przewyższa ich wartość.

16.01.2011
22:52
[56]

Api15 [ dziwny człowiek... ]

Dycu - Potrafisz czytać ze zrozumieniem? Specjalnie dla Ciebie:

To jest JEDNA z wielu akcji. Można zrobić przelew, pomóc pieniężnie, materialnie, można też po prostu wrzucać te nakrętki i nikomu nie dzieje się krzywda.


Zrobię przelew, oddaje ciuchy, zabawki, pomogę temu czy innemu, ale też wrzucam te nakrętki.


Dycu, w ogolę nie rozumie Cie, wtf słoneczka? Specjalnie kupujesz przedmioty które w nawet najmniejszym stopniu nie pomogą?

Jeez, niedobrze O_o

16.01.2011
23:02
[57]

szpaq [ Konsul ]

Dycu - twoje posty jedynie utwierdzają mnie w tym jak myślę o tej akcji, wiem że cię nie przekonam, ale napiszę co mi tam;). Wysyłanie pieniędzy jest przyjętą formą dobroczynności nie przeczę. I np popieram wysyłanie kasy na PAH by kopała studnie w afryce, nie jadę tam z kilofem i łopatą, bo faktycznie nie ma to sensu, koszty podróży były by większe niż mój wkład w całe przedsięwzięcie. Ale tak się jakoś składa, że na moim koncie niezależnie ile zer by nie było zawsze będzie mniej kasy niż potrzebujących tak więc dokonuje wyboru. Gdy np oddaje 1% na WWF by chroniło rysie (pierwszy sposób pomocy który mnie nic nie kosztuje), wpłacam na studnie (ten sposób sprawia, że czuje się lepiej, bo faktycznie nie kupuje sobie gierki z PSN tylko wyrzekam się czegoś dla innych). I ostatni sposób, w który nie angażuję swoich pieniędzy, ale angażuję mój wkład pracy (w tym przypadku mikropracy - przejście dodatkowych 50 m raz na miesiąc). I tu pojawia się inny sposób zaangażowania w akcje społeczne czyli poświęcenie swojego CZASU. Dokonujesz kalkulacji ile możesz poświęcić z tygodnia dla innych. Ty mówisz poświęcę powiedzmy 50 zł w przeliczeniu na czas swojej pracy i wpłacę te pieniądze, a ja mówię to jest jeden sposób. Innym sposobem jest powiedzmy poświęcenie 3 godzin w miesiącu na pracę fizyczną w banku żywności Tylko że wg mnie bardziej wychowawcze jest dla dzieci gdy widzą, że robisz coś czy to przez pójście z reklamówką pełną glupich nakrętek czy pomoc w Caritasie (inne przykłady wymyśl sam) bo to te dzieci konfrontuje z problemem. Daje im realny pogląd na biede, możesz o tym z nimi porozmawiać, pokazać że ludziom żyje się niektórym znacznie gorzej niż tobie, że stare zabawki którymi się nie bawią można by oddać biedniejszym (co rozwiązuje problem wiecznie pełnych skrzynek z zabawkami). Jeśli chodzi o korki, to będąc na urlopie nad Bałtykiem dzieciak sam przynosił mi na wieczornych spacerach korki i muszę powiedzieć, że bez specjalnego przeczesywania plaży po upalnym dniu 50 można było zebrać bez najmniejszego problemu. I jeśli nie jesteś w stanie przełknąć w swoich oczach spadku wartości jako człowieka, bo na plaży pochylisz się po nakrętkę wywaloną debilnie przez kogoś innego dlatego, że czujesz się spełniony wpłaceniem na konto, to ja wolał bym by moje dziecko jednak nie było twojego pokroju

Lysack ---- > no widzisz zaczynamy dochodzić do jakiegoś kompromisu dlatego włączyłem się do dyskusji. Choćby przez to, że ktoś przeczyta naszą "kłótnie" mam nadzieję, że to mu uświadomi, że nakrętki to nie THE ONLY WAY, ale też, że to nie kompletny bezsens i strata czasu.

16.01.2011
23:53
smile
[58]

matisf  [ Konsul ]

Dycu->ja wiem ze traktujesz większość forumowiczów jak hmm, bezmózgi plebs, ale bez przesady. Gdzie znalazłeś w moich postach chodź zmiankę ze ja zbieram nakrętki? Jeszcze raz piszę że akcja ta kierowana jest przede wszystkim dla dzieci, dzięki czemu są uczone że trzeba pomagać innym, że trzeba dbać o środowisko, że można mieć jakiś cel, cierpliwości ect. cała masa innych pozytywnych rzeczy z tego wynika. To że pokazuje że zebrano 8 ton nakrętek to tylko po to żeby pokazać że ta akcja to jest coś warta.
Po za tym, dlaczego ty mnie oceniasz że jedyną moją pomocą dla innych są nakrętki których defakto sam nie zbieram?

Jeszcze raz pisze, jeśli karzesz dziecku zrezygnować z batonika, chipsa na koszt innego zniechęcisz go do pomagania, prosta psychologia się kłania, jeśli nauczysz że można pomagać nie szkodząc sobie samemu osiągniesz zamierzony cel.

A co do firm które maja problem z głowy w segregacji śmieci to jak najbardziej się zgadza, korzystają z takich akcji, ale co to oznacza że nas w dupę dymają? Nie to oznacza że ktoś w tej firmie myśli jak prowadzić biznes…

A jeśli ktoś z dorosłych uważa że na wielką skale pomaga, zbierając nakrętki to jest głupi i naiwny albo hipokryta, do tej pory wszyscy którzy tak głośno szczekają uważają że takie akcje nie powinny być prowadzone wcale, a to jest przykre i żałosne…

17.01.2011
00:28
[59]

LooZ^ [ intermarum ]

Dycu, jestes wyjatkowo smieszny, chociaz sie zastanawiam czy to raczej nie cos innego.

Czy ktokolwiek tutaj mowi o tym, ze to jedyna akcja nalezy przeprowadzac?
Czy ktokolwiek tutaj mowi, ze ta akcja zbawi swiat?

No i najwazniejsze pytanie, czy za te nakretki NA PRAWDE ktos dostaje pieniadze?

Takie akcje maja uczyc dzieci wielu rzeczy, m.in. tego ze wspolpraca mozna osiagnac wiecej niz samodzielnie. To tez takie zle?

17.01.2011
00:42
smile
[60]

Mark24 [ Legend ]

tam jest napisane, że ta akcja ma celu kupno jakiegoś wózka jakiemuś dziecku, a nie kształtować psychikę całego pokolenia.

To jakie to będzie pokolenie jak podrośnie:

"janek hrr.. odnosimy te butelki na skup hrr... to może na wino nazbieramy?"
"No co ty ku..wa Mieciu, oszalałeś już od tego wińska? butelki do kosza, a kapsle sprzedamy!!. Jeszcze 399 996 i będzie na orenżadę na kaca"
"Sorrki, Janek ja już po prostu idiocieję na starość - no całe butelki czy puszki sprzedawać kto to słyszał..."
"Przyśniło ci się coś po pijaku Mietek...hyyyc"

17.01.2011
00:54
smile
[61]

Widzący [ Legend ]

Problem główny w tym że śmieci są drogie w zakupie a tanie w sprzedaży. Więc usiłuje się wypracować sposoby nakłonienia społeczeństw do pozyskiwania surowców ze śmieci. W 99,99% są to sposoby polegające na opłacaniu tego z podatków albo na pozyskaniu wolontariuszy (czytaj darmowych pracowników), wtedy bilans się domyka ze sporymi nieraz zyskami dla organizatorów.
Dzieci występują tutaj przypadkiem jako wdzięczny obiekt manipulacji (zwanej czasami wychowywaniem).

17.01.2011
01:00
[62]

LooZ^ [ intermarum ]

Widzacy: No tak, biedne wychowywane dzieci :( Idac do McDonalda tez jestes wolontariuszem - jestes kelnerem i sprzataczka.

17.01.2011
01:04
smile
[63]

Widzący [ Legend ]

Przecież ja nie twierdzę iż wychowywanie dzieci nie jest konieczne, ono jest konieczne i szczęśliwie dzieci nie wiedzą że to jest ekonomicznie bezsensowne. To jest koszt wychowywania a nie segregacji śmieci i tak to należy traktować. Karmienie dzieci też nie jest zyskowne, to inwestycja w przyszłość.

17.01.2011
01:06
[64]

LooZ^ [ intermarum ]

Widzacy: No tak, ale to nie my rozpatrujemy tutaj wszystko w kategoriach kalkulkacji biznesowej, ja to oceniam zdecydowanie szerzej i z tego punktu widzenia widze wiecej zalet niz wad.

17.01.2011
01:14
smile
[65]

Widzący [ Legend ]

Biznesowo podchodząc do życia w ogólności, a szczególnie do specyficznego przypadku życia tu i teraz, należałoby wymienić to niesłychanie kosztowne i ohydnie roszczeniowe społeczeństwo na jakiś tańszy model. Sprowadzić ubogich a robotnych a bieżący model społeczeństwa zutylizować na nawóz, do sprzedania z zyskiem na rynkach światowych.

17.01.2011
01:30
[66]

GROM Giwera [ One Shot ]

DiabloManiak nie widzisz w czym tkwi sęk? Wierz mi lub mnie, ale w akademiku miesięcznie odkładało by 5% studentów 16gr.. jak mieliśmy, jakieś 3 lata temu taką akcję to KAŻDY nosił zakrętki. To jest akcja, impuls, na zasadzie "Coś z niczego!". Nic nie trzeba poświęcić, nie trzeba dawać swoich pieniędzy! (Każdy student miał chyba kiedyś okres w swoim życiu że jadł byle co bo przepił/przebalował albo po prostu nie miał..).

To samo jest z dziećmi, to samo jest z setkami ludzi. Ludzie, którzy nie dali by 2zł na taką akcję raz w ciągu roku, są w stanie uzbierać za 5zł nakrętek, bo ktoś powiedział - tylko zbierajcie, ja zajmę się resztą.

17.01.2011
01:33
smile
[67]

Lukis' [ POZnanska Pyra ]

Widzę, że niezłą dyskusję rozpocząłem.


Ja tylko tak wrzucę https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10996275&N=1
Nowy wątek i dla tych co mogą zbierać nakrętki i dla tych co wolą inne formy pomocy. Proszę chociażby o przeczytanie :)


Pozdrawiam.

17.01.2011
01:37
smile
[68]

Widzący [ Legend ]

Wiem że to biznesowo bez sensu, ale dostanie 1%, trochę to potrwa bo rozliczam się w ostatnim terminie.

17.01.2011
01:42
smile
[69]

YogiYogi [ Generaďż˝ ]

Moze Wam podpowiem z racji tego, ze moja córka też zbiera (akcja w przedszkolu) zakrętki:

- Raka akcja uczula dzieci na pewne sprawy i uczy je kilku ważnich rzeczy: można komuś bezinteresownie pomagac, trzeba dbac o środowisko, śmieci można segregować i utylizować a także wiele innych, które mają równie niewymierne korzyści.

Dlatego co niektórzy zapaleńcy wyliczania i doszukiwania się kwotowych sensowności - wrzućcie prosze na luz i skończcie przeliczać te zakrętki na grosze - bo to nie o nie przede wszystkim chodzi.

Mnie osobiście niezmiernie cieszy kiedy córa zbiera nakrętki, wie że jest w tym cel (tu akurat zbierają fundusze na oddział onkologii dziecięcej) i mimo tego że zapewne sa to bardzo niewielkie kwoty, to może choć 10% z tych dzieci w przyszlości przyczyni się do bardziej spektakularnej formy pomocy.

17.01.2011
03:20
smile
[70]

Seba169 [ Pretorianin ]

Niektórzy jak widać wyłączyli myślenie. Było już tutaj kilka razy tłumaczone: nie chodzi tylko o wartość tych nakrętek i kasy jaką możemy za nie dostać w skupie - gdyby to było clue całej zabawy to równie dobrze możnaby oddawać całe butelki albo inne plastikowe śmieci. Sednem sprawy jest to że na wartość oddanej zakrętki składa się: materiał + jej odkręcenie -> zaoszczędzenie na osobach odkręcających i segregujących / lub w przypadku składowisk zaoszczędzenie dużej ilości miejsca jaką zajęłyby i zwiększenie stabilności (i to ostatnie jest chyba najbardziej w cenie bo śmietniska nie mogą rozrastać się w nieskończoność). Jeszcze w ramach dodatku. UWAGA, nie ma alternatywy: pieniądze albo nakrętki, jest możliwość pomocy na obydwa sposoby jednocześnie. Na koniec bonus dla panów haterów skroro tak bardzo lubicie liczyć: mówiąc że Graf zapłacił 60zł a inni miesiącami zbierają 500kg nakrętek, butelka 1,5 litrowa ma objętość 1,5dm3 nie mam teraz pod ręką żadnej sprasowanej żeby policzyć jej objętość ale przyjmując dla was wariant optymistyczny że zmniejsza objętość 5 krotnie: w ten sposób oszczędza się 1,2dm3 na butelce + wasze przeliczenie 500 nakrętek - 1kg, 100kg - 50000 butelek - 60000dm3 co daje wielki plastiowy sześcian o krawędziech ok 3,915m (nie mówiąc już o większych butelkach i tym że objętość po zgnieceniu jest mniejsza pewnie dużo bardziej niż tylko 5 razy i przyjmuje przyjazny, nieokrągły kształt). Podsumowując: to swoje 60zł w porównaniu z kosztami (i objętością) składowania plastikowej "kostki" może sobie głęboko schowac.

17.01.2011
04:19
[71]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

LooZ---->

No tak, ale to nie my rozpatrujemy tutaj wszystko w kategoriach kalkulkacji biznesowej, ja to oceniam zdecydowanie szerzej i z tego punktu widzenia widze wiecej zalet niz wad.

Ależ to się nie broni ani biznesowo, ani z szerszego punktu widzenia - sęk w tym, że trzeba spojrzeć dostatecznie szeroko :) Ty patrzysz jeden stopień do przodu - rzeczywiście, takie zbieranie nakrętek powinno wyrabiać w dzieciakach pewien etos niesienia pomocy potrzebującym. Tyle że Ty się w tym miejscu zatrzymujesz. A może czasami jednak jest tak, że szlachetne intencje prowadzą nas na manowce? Wyrabiają fałszywą perspektywę? Ty twierdzisz, że zbieranie nakrętek nie przeczy innym formom pomocy - teoretycznie masz oczywiście rację. W praktyce wcale tej racji mieć nie musisz. Na całość należałoby spojrzeć z punktu widzenia natury i przyzwyczajeń człowieka - szczególnie takiego nowoczesnego, zachodniego pełną gębą (fana Ala Gore'a i pozamuzycznej działalności Bono) Pomaganie drugiemu człowiekowi sprawia nam przyjemność. Człowiek nowoczesny lubi przyjemność (w końcu nierzadko jest hedonistą), toteż nie odmówiłby sobie takiej satysfakcji z tego, że "ma się ten gest". Jednocześnie nie chciałby doznać krzywdy w jakimkolwiek innym aspekcie, nie chciałby poświęcić czasu na bieganie po wolontariatach, ani wysupłać z kieszeni żadnej konkretnej gotówki. I tak rodzi nam się mit niesienia pomocy bez wyrzeczeń. Za darmo! Tu i teraz, nie przegap takiej okazji!

W taki sam sposób zaczyna się wychowywać własne dzieci. Litości, chcecie uczyć swoje dzieci pomagania? Namówcie je, żeby 10% kieszonkowego przeznaczały na Caritas, UNICEF czy jakąś inną formą niesienia pomocy (wyjdą z tego pewnie jakieś śmieszne kwoty, ale to będzie COŚ). Namówcie je, żeby przeprowadziły starszą panię przez jezdnię albo zrobiły jej zakupy. To też nie jest wielka pomoc, ale uczy POŚWIĘCENIA. Natomiast cała ta ściema z nakrętkami robi coś dokładnie odwrotnego, wyrabia w ludziach fałszywe przekonanie, że skutecznie można pomagać "przy okazji", tak na odczep. Prawda jest natomiast taka, że ludzi potrzebujących jest bardzo dużo i potrzebna jest trochę bardziej zaangażowana pomoc, niż rzucanie jakiegoś ochłapu.

Z tej perspektywy można by się nawet pokusić o dokładnie odwrotny wniosek. Ta akcja w pewien pragmatyczny, co prawda pokrętny, ale jednak sposób się kalkuluje. Gdyby nie było akcji, nie byłoby X wózków. Natomiast jego ANTYedukacyjnego wymiaru nie da się zmierzyć - w ludziach powoli wyrabia się przekonanie, że pomoc nic nie kosztuje i że wystarczający jest jakikolwiek, najbardziej byle jaki wysiłek. A dupa, kosztuje. Przy czym bardzo znaczną część dorosłych i pracujących Polaków stać dzisiaj na przeznaczanie choćby 50 złotych miesięcznie na określony cel.

Taki też jest zresztą problem WOŚP, która robi kupę dobrej pracy, ale...to nie usuwa pewnych wątpliwości. Owsiak powiedział ostatnio, że nie wymaga od Polaków, żeby pomagali na co dzień i że w zasadzie wystarczy pomoc raz do roku (ta druga część to już moje dokończenie). Może to wystarcza Owsiakowi, ludziom żyjącym poniżej poziomu ubóstwa czy poważnie chorym czekającym na pomoc niekoniecznie. Żeby się nie czepiać wyłącznie Orkiestry, podobny problem jest ze sławetnym 1% - ma mnóstwo zalet, ale też zabija w ludziach wyrzuty sumienia, że człowiek powinien się nauczyć poświęcania dla innych. Przy czym oba te przykłady są przykładami wprost wspaniałego niesienia pomocy w porównaniu do tego, o czym mowa w temacie.

17.01.2011
08:50
smile
[72]

bartek [ Legend ]

Zbieranie nakrętek, kupowanie serduszek czy inne zbierackie pośrednie formy pomocy nie to najmniejsza linia oporu, zwyczajny "wyciszacz" sumienia. Za moich czasów się zbierało makulaturę.

Jak już bym chciał wychowywać dziecko na dobrego samarytanina, to bym je wysłał na wolontariat. Ale i tego nie zrobię, samo zdecyduje co będzie chciało w życiu robić.

Wpisałem się, bo ostatnio widziałem jakiś karton na zakrętki na mojej siłowni - i nie wiedziałem o co chodzi. Teraz już rozumiem. Rzeczywiście akcja dla dzieci :)

Hajle Selasje
<

17.01.2011
09:59
[73]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Ostatnie dwa posty HS'a i bartka powiedziały wszystko co Ja mógłbym powiedzieć w odpowiedzi na ten niewielki atak wyżej.

mati - Pozwolę sobie z całego tego ataku wyciągnąć tylko jedno zdanie, bo to istotne jest:

A co do firm które maja problem z głowy w segregacji śmieci to jak najbardziej się zgadza, korzystają z takich akcji, ale co to oznacza że nas w dupę dymają? Nie to oznacza że ktoś w tej firmie myśli jak prowadzić biznes…

Wie jak prowadzić biznes robiąc z niepełnosprawnych dzieci niezłą reklamę. Naprawdę wam to nie przeszkadza? Naprawdę jak widzicie reklamy produktów, a obok nich dzieci bez trzech nóg i z dwiema głowami mówiące "Pomóż mi, kup jogurt bakuś", to ciśnienie się wam nie podnosi?

W pewien, delikatny może i nie tak nachalny sposób zbieranie nakrętek w ten sam sposób żeruje na ludzkich emocjach i chęci zaspokojenia ego, że "Ja pomogłem".

Zresztą temat jest dużo szerszy i obejmuje w taki sam sposób Wielką Orkiestrę, tylko że tam ktoś najprawdopodobniej naprawdę chce pomóc - efekt jest taki sam. Pomagacie, nie bo chcecie pomóc, ale bo "to jest modne" i "trzeba mieć gest, bo inni są biedni" - A jak mówicie nic to nie kosztuje.

Ale widzę ze HS już ten temat podjął, więc nie będę się nawet rozwodził.

Więc zwróćcie uwagę proszę że już wy macie w pewien sposób sprane mózgi, że aby pomóc, nie trzeba wcale się wysilić. I powiedzcie że mi że chodzicie na dokarmianie biednych, pomagacie w domach starców, czy wysyłacie co jakiś czas pieniądze na konta fundacji, czy chorych dzieci właśnie. Nie? Łał, jestem zaskoczony.


Wy mówicie o tym że zbieranie nakrętek to jest jakaś tam praca, a Ja mówię że to gówno nie praca i stwarza iluzję pomocy. Co jest bardzo, bardzo złe. Po prostu.

17.01.2011
10:12
[74]

graf_0 [ Nożownik ]

Ja tylko dodam że najlepiej angażować się w projekty o zasięgu lokalnym, pomagające ludziom których znacie, lub ich rodziny/potrzebujących.

Raz że w takich sytuacjach darczyńcy są hojniejsi, a dwa że satysfakcja w razie sukcesu jest większa, bo możesz poznać osobę której pomogłeś.

Przy okazji nie chciałbym nigdzie robić wrażenia że wielkim filantropem jestem, bo to nieprawda (najczęściej mam wszystkich gdzieś).

17.01.2011
10:32
[75]

budziakowski [ Generaďż˝ ]

Istotnie takie akcje to wyjatkowy kretynizm majacy na celu wylacznie promocje firm, ktore cos takiego organizuja i to powinien zrozumiec kazdy inteligentny czlowiek. To juz lepiej zorganizowac akcje zbierania aluminiowych puszek, ich kilogram to zdaje sie 4zl, co odpowiada 10kg zakretek. Poza tym koszt takiej akcji znacznie przekracza koszt wozka, bo nakretki nalezy pozbierac oraz odtransportowac. Firma moglaby wiec zwyczajnie ufundowac taki wozek bez takiej glupoty. Ale w tym sek, ze wtedy nie mialaby reklamy, bo nie byloby odpowiedniego rozglosu. Nie pisalby o niej kazdy, tak jak teraz, w dodatku wymieniajac nazwe firmy.

17.01.2011
10:44
[76]

matisf  [ Konsul ]

Dycu, HS -> okej, to teraz slucham waszego rozwiazania?
Bo rozumie ze mowicie, nie daje bo nie tylko biedni i potrzebujacy sie na tym bogaca?
Tak?

Uscislajac, nigdy nie dalem na WOSP, nie zbieram nakretek, wali mnie czy kupuje produkty z "sercem?", osobiscie uwazam to za medialny belkot i masturbowanie sie na nieszczesciu innych, ale, ale uwazam sie za osobe choc troche inteligenta i rozumiem na czym polega ta szopka. A bierzecie taka mozliwosc pod uwage ze ludzie tego nie rozumieja, mysla ze pomagaj i faktycznie pomagaj, ale nie w takim stopniu jak wy byscie sobie tego zyczyli?

Prosta anegdota, jesli przychodzi domnie zebrak po pieniadze na chleb, kupuje mu chleb i oferuje prace. Jeszcze nigdy NIGDY zaden sie nie podjal, nawet wiekszosc chleba chciala.
Wojewudzki powiedzial i bede go cytowal polacy uwielbiaja sie masturbowac nieszczesciem innych dlatego firmy na tym zeruja, ale niech z tych 100% trafi tylko 10 % do tych co potrzebuja nie uwazam tego za zlo, tylko za dobro konieczne, takie czasy, kase robi sie na nieszczesciu.
Sa tez tacy co na Wawel sie dostaja...

17.01.2011
11:32
[77]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

matisf - Nie, nie daję bo jestem złym gburem i mam wszystko w dupie, ale przecież nie o tym rozmawiamy. Rozmawiamy o waszym podejściu podnoszenia własnego ego przez nic nie znaczące czyny. ("Podejściu" - Nie mówię że Ty zbierasz nakrętki, ale bronisz samej idei mówiąc że jest dobra, mimo że odwodzi ludzi od właściwej pomocy i do tego jeszcze tak naprawdę kryje się za tym reklama i zarobek dla firmy zajmującej się przerobem surowca)

I nie uważam żeby 10% pomocy z pieniędzy przekazywanych przez ludzi to było "dobro konieczne", to frajerstwo, a nie dobro konieczne.

I tak, jakbym umierał po wypadku i miał cztery głowy pewnie mówiłbym inaczej. Nie mam, nie umieram, mówię więc że to frajerstwo. Ktoś zarabia na ludzkich uczuciach, a Ci ludzie których robi w bambuko jeszcze go bronią i się z tego cieszą. Od, taki paradoks XXI wieku.

17.01.2011
11:36
[78]

legrooch [ MPO Squad Member ]

Co jest panowie złego w tym, że odłoży się nakrętkę, a dzięki milionowi osób zostanie sfinansowany zakup wózka? Przecież normalnie nic by nie dostał?

17.01.2011
11:39
[79]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

legrooch - Ile razy będziemy to tłumaczyć i ile razy będziesz jeszcze o to ponownie pytał? Złe jest uczenie ludzi że pomoc nic nie kosztuje, złe jest zarabianie i robienie sobie reklamy na czyimś nieszczęściu, złe jest pozwalanie ludziom nic nie robiąc ładować swoje ego.

Jesli nie widzisz dalej w tym nic "złego", to odpadam.

17.01.2011
11:46
[80]

Lysack [ Przyjaciel ]

Legrooch -> to, że najczęściej koszt logistyki przy tego typu akcji przewyższa dochód ze zbiórki - inaczej mówiąc - organizator wykłada przykładowo 10000zł na akcję, a której kupuje wózek. Wartość zebranych nakrętek to 2500zł, za które zostaje kupiony wózek - pozostałe 10000 to koszt logistyki i reklamy.
Zamiast generować straty, organizator odniósłby więcej korzyści gdyby zamiast takiej akcji zakupił 4 wózki i skutecznie wypromował to w mediach, a wtedy może inne firmy także skusiłyby się na tę formę promocji.

17.01.2011
11:49
[81]

_agEnt_ [ Tajniak ]

Na czym polega zbieranie nakrętek?

Na uspakajaniu sumienia.

EOT.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.