GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

zgubienie dowodu osobistego- da się sprawdzić czy ktoś użył nielegalnie ...

06.11.2010
18:54
smile
[1]

kuwis [ Pretorianin ]

zgubienie dowodu osobistego- da się sprawdzić czy ktoś użył nielegalnie ...

wyjechałem za granicę, bez dowodu, tylko z paszportem. Wróciłem do Polski i dalej nie mogę go znaleźć, przeryłem całą chatę, ale nie moge go znalezc wiec musze go zablokowac w urzedzie, ale te dopiero od poniedzialku otwarte. Da sie sprawdzic czy ktos nie wzial kredytu itd. na moj dowod?

06.11.2010
18:56
[2]

Awerik [ Backpacker ]

Oczywiście, że nie, jak przyjdzie Ci wezwanie do spłaty odsetek to będziesz wiedział. Generalnie zgubienie dowodu to dobry sposób na spierdolenie sobie życia, bo nawet jeśli ktoś weźmie kredyt PO TYM jak zgłosiłeś jego zgubienie, to najprawdopodobniej będziesz musiał go spłacać. :)

06.11.2010
19:01
[3]

_MyszooR_ [ Senator ]

A kto da kredyt na dowod, na ktorego zdjeciu jest inna osoba ?

06.11.2010
19:02
[4]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

nie widzę powodu, dlaczego miałby spłacać kredyt, który został wzięty w dacie późniejszej niż zgłoszenie zagubienia.


Ale w sumie nie rozumiem też, jak bank może podeprzeć się cudzymś dowodem, wiec może mam słabą wyobraźnię.

06.11.2010
19:04
[5]

HoMeR [ Man with dragonov ]

_MyszooR_ - akurat była taka sytuacja i mówili w tv :)

06.11.2010
19:04
[6]

mirencjum [ operator kursora ]

"udzielenie oszustowi kredytu przez bank na podstawie dowodu okradzionego to analogiczna
sytuacji do paserstwa, gdzie złodziej dokumentów to złodziej, a bank to paser, dlatego
należy traktować tak samo rolę banku w takiej sytuacji jak rolę pasera
przecież bank podpisuje umowę ze złodziejem w celu uzyskania korzyści majątkowych, a to,
że działa w dobrej wierze, musi po pierwsze udowodnić a po drugie nie zwalnia banku od
przepadku mienia tak samo jak działającego w dobrej wierze nabywcy kradzionego auta nie
zwalnia z przepadku auta fakt, że nie wiedział, że kupuje kradzione auto."

06.11.2010
19:06
[7]

_MyszooR_ [ Senator ]

No ja bym jebnal jakbym zgubil dowod i ktos na niego kredyt dostal, ciekawe czy w sadzie bym wygral...Bo bankier musialby byc slepy, ze komus dac taki kredyt...

06.11.2010
19:09
[8]

mirencjum [ operator kursora ]

_MyszooR_ --> "ciekawe czy w sadzie bym wygral"

To zależy czy sąd każe Ci udowadniać swoją niewinność, czy postanowi bankowi udowodnić winę. To teoria. W praktyce prawo jest po stronie bogatszego, czyli najpierw windykator, komornik, Biuro Informacji Kredytowej. Po miesiącach a może latach procesowania odzyskasz pieniądze, ale zdrowia już nie.

06.11.2010
19:15
[9]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

Zglos zaginiecie i pewnie bedzie po wszystkim, takie przekrety przeciez za czesto sie nie dzieja.
A znajac zycie to dowod sie znajdzie w 3-4 dni po zawiadomieniu policji o zagubieniu.

06.11.2010
19:20
[10]

_MyszooR_ [ Senator ]

To dowód potrafią znaleźć, a auta nie ?

06.11.2010
19:26
[11]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

Chyba w takim sensie, że znajdujesz go np. w lodówce.

06.11.2010
20:21
smile
[12]

kuwis [ Pretorianin ]

...albo w pralce ;). Dzięki już nieaktualne.

06.11.2010
20:24
smile
[13]

Billie Jean M.J. <3 [ Natrzaskany jak automat ]

HAHAHA!

06.11.2010
20:25
smile
[14]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

Sprawdz czy pralka nie wziela kredytu - wiesz, one wciagaja sporo bialego proszku, a to kosztuje...

06.11.2010
20:31
[15]

graf_0 [ Nożownik ]

Jesteście pewnie że te kredyty na cudze dowody to taki problem?

Przecież bank udziela kredytu OSOBIE a nie dokumentowi. Jeśli jesteś w stanie udowodnić że ty nie brałeś tego kredytu(bo np. byłeś za granicą) to dalej problem ma bank a nie osoba z dowodu.
Bo to bank został oszukany.

06.11.2010
22:04
[16]

dave_mgs [ Senator ]

A co z legitymacją? Wiem, że kredytu na to nie dadzą, ale mandat chyba mogą wlepić, czyż nie? Bo ja już daawno zgubiłem, a że mi niepotrzebna to i nowej nie wyrobiłem, ani nie zgłosiłem zgubienia do dziś..

06.11.2010
22:10
[17]

Sizalus [ Senator ]

Oprócz urzędu warto też zgłosić zagubienie do banku, który wpisze dokument do ogólnopolskiej bazy dokumentów zagubionych. Wtedy jeżeli ktoś się posłuży dowodem z zastrzeżonej serii - będzie miał kłopoty.

06.11.2010
22:40
[18]

K4B4N0s [ Filthy One ]

dave_mgs-->Jak szkolna, to co najwyżej ktoś sobie pojeździ taniej komunikacją miejską, ew. mandat(ZTM, Policja itp.) jeśli pokaże twój dokument.

I akurat to czy zgłosisz czy nie, nie ma w tym wypadku większego znaczenia. :)

06.11.2010
22:45
[19]

dave_mgs [ Senator ]

Właśnie o ten mandat mi chodzi. Choć i tak przy wypisywaniu mandatów chcą imiona rodziców, jak policja tak i mandaterzy autobusowi, więc to mnie trochę jednak pociesza.

06.11.2010
22:46
[20]

devil07 [ Konsul ]

Można wrzucić swoje zdjęcie do czyjegoś dowodu ?

06.11.2010
22:56
smile
[21]

ronn [ Legend ]

a kto da kredyt na dowod, na ktorego zdjeciu jest inna osoba ?

no ja zgubilem dowod i jakis 50 letni ziom (w sumie nie wiem jak sie to skonczylo ale byl jednym z podejrzanych...), czyli 30 lat starszy niz ja, jakos nie mial problemu z jego wykorzystaniem :]

chociaz smiesznie bylo w sadzie i w prokuraturze, z tego miejsca pozdrawiam "przenikliwa" pania prokurator, ktora byla przekonana ze to ja jestem winny :D

06.11.2010
23:27
[22]

Belert [ Legend ]

Przecież bank udziela kredytu OSOBIE a nie dokumentowi. Jeśli jesteś w stanie udowodnić że ty nie brałeś tego kredytu(bo np. byłeś za granicą) to dalej problem ma bank a nie osoba z dowodu.
Bo to bank został oszukany.

a ktos splacic musi.... najczesciej pracownik nie pamieta kto podpisywal a po pol roku to juz wogole nic nie bedzie pamietal.Podpis podrobiony ale.... grafolog sie moze pomylic .Potem , coz ciezko udowodnic w sadzie ze to nie ty wziales kredyt.Wina pracownika banku ( czasem przekupionego) ale jak juz napisalem ktos kredyt splacic musi...

06.11.2010
23:37
[23]

gofer [ Por que no te callas? ]

Co prawda sprawa już nieaktualna, ale chciałem powiedzieć tyle, że mój sąsiad ok. 10 lat temu zgubił dowód. Pech chciał, że jakiś cwany gapa nakupował na jego dowód masę lodówek, pralek, zmywarek i innych sprzętów, oczywiście na kredyt. Nie znam szczegółów, bo nigdy nie wnikałem, ale z tego co wiem to sprawa ciągnie się do teraz. Jasne, nie jego wina, racja po jego stronie, itp., ale jak ktoś słusznie napisał - ile zdrowia można stracić...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.