GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

"Nie można na śmierci budować życia", czyli ...

30.01.2003
18:29
smile
[1]

Arahno [ Senator ]

"Nie można na śmierci budować życia", czyli ...

Wojna - zjawisko społeczne, którego dominującą cechą jest walka zbrojna między państwami, narodami, klasami lub grupami społecznymi; prawo międzynarodowe zajmuje się przede wszystkim wojną między państwami; ze względu na cel polityczny, rozróżnia się wojny sprawiedliwe [w obronie przed napaścią, wojny o wyzwolenie społeczeństwa i narodu] i wojny niesprawiedliwe [agresywne, zaborcze]; ze względu na zasięg terytorialny wojny mogą być lokalne i światowe [obejmujące więcej niż jeden kontynent].

"Nie można na śmierci budować życia", czyli CO SĄDZISZ o wojnie jako [teorytycznie] drodze do pokoju? Czy popierasz takie działania, czy jesteś im przeciwny?

30.01.2003
18:33
[2]

Satoru [ Child of the Damned ]

Nie będę się zbytnio rozpisywać, bo znając siebie tak pomieszam, że nikt nie zrozumie o co mi chodzi... Uważam oczywiście wojnę za czynnik szkodliwy, jednak w pewnych okolicznościach wydaje sie być jedynym rozwiązaniem konfliktu... Oczywiście jesli ma stanowić to wymienione rozwiązanie, musi być prowadzona w miare racjonalnie, o ile w ogole mozna mowic o racjonalnej wojnie... cholera koło sie zamyka, wiedziałam, że pomieszam...

30.01.2003
18:35
[3]

Bitzky [ Pretorianin ]

arahno --->>> wlasnie jestem po egzaminie z bezpieczenstwa miedzynarodowego :) ale swoja droga owszem, popieram wojne jesli jej negatywne skutki beda mniejsze niz w przypadku jej niepodjecia. I w tym momencie mowie: atak na irak to sprawa na wczoraj, a nie sprawa na debate.

30.01.2003
18:47
[4]

Arahno [ Senator ]

Bitzky - - > 'atak na irak to sprawa na wczoraj, a nie sprawa na debate' - - > Dlategoz wlasnie nie zalozylem watku o ataku na Irak, a o wojnie - ogolnie.

30.01.2003
18:50
[5]

Bitzky [ Pretorianin ]

arahno --->>> wiem. poza tym co tu duzo mowic. gdyby pewni ludzie nie chcieli zmienic status quo swiata przy pomocy wojny, to polski by nie bylo.

30.01.2003
18:51
[6]

Atreus [ Senator ]

Dopóki będą istnieć różnice kulturowe, języki, religie, granice, ustroje, rasy ludzi, narody, zawsze będą wojny...

30.01.2003
18:53
[7]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Wojna jako dorgado pokoju to bzdura. i chyba wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Natomiast wojna jako taka to pozytywne zjawisko(może nie w sensie spolecznym czy dla poszczególnych jednostek). Przecież dzieki rozwojowi wojskowosci, broni i innych urządzeń służących do gwałtownego skracania życia doprowadzono do wielu pzydatnych wynalazków i dzięki niej ludzkośc dokonywała przez wieli rozwoju cywilizacyjnego.

30.01.2003
18:55
[8]

Bitzky [ Pretorianin ]

atreus --->>> akurat tu bym sie nie zgodzil, nie co do tych pojec ktore przytoczyles. dopoki istnieja systemy umozliwiajace pojedynczym niezrownowazonym jednostkom kierowanie narodami, dopoty beda wojny. i nie pije tu konkretnie do zadnego z nich

30.01.2003
18:56
[9]

Bitzky [ Pretorianin ]

shadowmage --->>> zgadzam sie. wojna o pokoj to mit. wojna o przetrwanie jakiejs grupy ludnosci to inna sprawa. i atak prewencyjny to jeszcze inna sprawa. tak samo jak okupacja terenu po wojnie...

30.01.2003
18:59
[10]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Bitzky-->okupacja terenu to też nie najlepsze rozwiazanie. Powoduje coraz wieksze nawarstwianie sie nienawiści. o wiele lepszy sposób to szybkie wycofanie i jednoczesne utworzenie odpowiedniej władzy. Tylko nie w taki sposób by dało sie powiązać z agresorami. Jedyny problem jest taki, ze to ma małe realne szanse powodzenia.

30.01.2003
19:02
[11]

Bitzky [ Pretorianin ]

shadowmage --->>> dokladnie tak jak to powiedziales. Ale to sie da zrobic. Francja, Niemcy i wszystko dookola po WWII, na przyklad.

30.01.2003
19:02
[12]

Kane [ Beautiful St-Ranger ]

nie chaiałbym was zbytnio martwić ale to dzięki wojnom i zbrojeniom nasz współczesny świat zawdzięcza najnowsze technologie, wynalazki (chocby konserwy, mikrofalówki a zwłaszcza internet który początkowo miał służyć wojskowym jako pewny sposób komunikacji) dzięki którym teraz sobie wygodniej żyjemy.

zimna wojna znacząco przyczyniła się do rozwoju tecniki, technologii, która powoli przeniknęła z armii do każdego z nas, moim zdaniem mnależy się tylko cieszyć że 3/4 nieujawnionych rzeczy nie zostało użytych w trakcie wojny (pewnie atomowej) która mogła się rozpocząć parę razy w ciągu ostatnich 30 lat

30.01.2003
19:05
[13]

Bitzky [ Pretorianin ]

kane --->>> to tylko wynik uboczny. w dlugim okresie wojna, nawet zimna ´, jest niekorzystna dla rozwoju. Zauwazyles, jak szybko podniosla sie japonia, niemcy, francja? podczas gdy tempo rozwoju USA nie bylo juz tak wysokie w okresie zimnej wojny.

30.01.2003
19:12
[14]

Kane [ Beautiful St-Ranger ]

Bitzky --> japonia franca niemcy podnieśli sie bo grube miliardydolarów wpompowały wnie USA. A po II wojnie światowj to USA właśnie mocno odczuło brak wojny bo nie było czegoś co nakręca koniunkturę. Więc naszczęście dla nich nadeszły czasy zimnej wojny.... teraz też postęp techniczny w USA jest warunkowany tym co się dzieje na świecie a przecież USA dysponuje największa / najlepiej wyposażoną armią, a co by się stało jak nagle rząd USA by zamknął dopływ $ do armii??? więc musi byc konflikt zbrojny w imię czegoklowiek żeby USA się dobrze żyło.
BTW dlaczego w USA tak poważnie ograniczono podbój kosmosu??? czy zdajesz sobie z tego sprawę???

30.01.2003
19:49
[15]

Colonel_CoBrA [ Konsul ]

Wojna jest zawsze zła, choć w niektórych wypadkach jest usprawiedliwiona: tylko wojna obronna... albo własnego państwa, albo sojusznika... wojna prewencyjna... tylko wtedy kiedy wróg szykuje się do ataku i wiadomo, że atak nastąpi, ale to już praktycznie podchodzi pod wojnęobronną...

Co do rozwoju techniki... na rozwój techniki wpływa zagrożenie wojną, a nie wojna sama w sobie... no chyba, że cały czas się toczy z dala od granic;-) Ale to jest jedyny niekoniecznie pozytywny skutek... dlaczego niepozytywny? Ano dlatego, że ludzie nie są gotowi na taki poziom techniki, nasz rozwój społeczny i psychologiczny powoduje, że jest to jak zabawa dziecka z zapałkami na stacji będzynowej przy wycieku paliwa... tak samo niebezpiezne... Dochodzi do tego nieumiejętne stosowanie wynalazków, patrz np. na silnik spalinowy przestarzały o kilka dziesięcioleci, ale wykożystywany z powodu głupoty, krótkowzroczności i podniecania się $...

Ale sam w sobie niewielki stan zagrozenia powoduje jednak kożyści: brak stagnacji i nagłego nawarstwiania się biurokracji, ewentualnie nie dochodzą do władzy teoretycy ekonomiści itp. oraz najważniejsze utrzymywanie sił zbrojnych i ich ciągłe unowocześnianie na wszelki wypadek (nawet ta wyśmiewana przez wszystkich inwazja kosmitów;-) to jest trzeba przyznać realne... raczej niezbyt prawdopodobne, ale realne... nie mówiąc o frakcjach pośród ludzi, a nóż jacyś fanatycy dojdą gdzieś do władzy, albo w dalszej przyszłości założą kolonię? to jest znacznie bardziej prawdopodobne i równie niebezpieczne...)

Ps. W wojnie zawsze giną najwięcej najwartościowsze jednostki w krajach biorących udział w wojnie, gdyż ryzykuję zawsze o raz za dużo dla ratowania i ochrony innych... a jak jest po wojnie w krajach każdy znający historię wie... oczywiście część z nich przeżyje, ale niewielka część...

30.01.2003
20:11
[16]

skilow [ Centurion ]

Wojna jako droga do pokoju - tu zgodze sie z Shadowmage - to bzdura, chyba, ze mowimy o duzym konflikcie z uzyciem broni masowego razenia ktory spowoduje wymarcie ludzkosci. Wiem, ze sa takie konflikty ktorych nie da sie uniknac, ale jednak mam w sobie cos z pacyfisty i nie widze ich zbyt wiele. Bo w wojnie na wieksza skale walcza - o czym wszyscy dobrze wiemy - ze soba wystraszeni faceci ktorzy ze strachu sie zabijaja i najchetniej wrocili by do domu i zapomnieli o tym wszystkim, ewentualnie jakies jednostki oglupione przez wladze i widzace cel w swoich dzialaniach. I to mnie przeraza, przeraza mnie, ze moge kiedys zdechnac na froncie pozornie w bohaterskim czynie przez chorego idiote ktory zechce zaatakowac kraj w ktorym sie urodzilem przy pomocy ludzi takich samych jak ja, ktorzy tak naprawde nic do mnie nie maja i moze nawet wcale by nie mnie nie chcieli atakowac, ale nie maja innego wyjscia. Dlatego wlasnie nie widze w wojnach nic ciekawego. Konflikty grup ludzi ktorzy w swojej glupocie sie nienawidza sa naturalne, ale na takie powodowane przez zboczone ambicje politykow nigdy sie nie zgodze.

31.01.2003
11:01
[17]

Maxwell [ ]

ja tam krzyzakow czytalem [bynajmniej nie jako lekture] i mi sie podobalo.... :)

31.01.2003
11:02
[18]

Maxwell [ ]

ojej, mille pardons, nie ten watek :)

31.01.2003
11:25
[19]

Qri$ [ Pretorianin ]

"Nie można na śmierci budować życia"
There can't be peace without WARs.

I tak wszyscy umrzemy...

31.01.2003
19:20
[20]

Arahno [ Senator ]

Qri$ - - > Memento mori. Jednakze wyznajac taka zasade, rownie dobrze powiedziec by mozna 'po co sie myc, w koncu i tak sie pobrudzimy'.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.