GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

24 lata temu....

27.09.2010
17:04
[1]

METALO [ Konsul ]

24 lata temu....

Wlasnie 27 wrzesnia 1986 roku zginal w wypadku drogowym Cliff Burton.Cudowny basista i jako koles...Fani Metalliki laczmy sie w smutku!Wasze zdrowie!

Cliff byl od 1981 do 1986 basista w Metallice,dzieki niemu powstal MASTER OF PUPETS!!

27.09.2010
17:05
smile
[2]

zoloman [ Legend ]

Fajnie

27.09.2010
17:05
smile
[3]

Loonovitch [ Pretorianin ]

A 12 lat temu ruszylo Google

27.09.2010
17:32
[4]

METALO [ Konsul ]

No nie wiem czy to takie fajne zmarl najlepszy muzyk metalowy

27.09.2010
17:34
smile
[5]

Bart2233 [ Peaceblaster ]

Hmmm, mnie się wydaje że ten basista ma to teraz gdzieś.

27.09.2010
17:34
smile
[6]

binkset [ Acacia Avenue ]

Akurat to nie jest fajne, niektórzy to mnie dobijają :/

27.09.2010
17:34
[7]

kobe47 [ essaywhuman ]

zmień ten avatar człowieku bo ciągle myślę, że ty to delstar i biorę twoje wątki na poważnie.

27.09.2010
17:35
[8]

Darth Father [ Chicago Blackhawks ]

Cibie nie było wtedy na świecie nawet więc co cię to obchodzi?

27.09.2010
17:47
[9]

METALO [ Konsul ]

Bardzomnie to mnie obchodzi poniewaz jestem fanem Metalliki a nawet sam jestem basista.

27.09.2010
18:02
[10]

Sanitarium [ Rough Boy ]

Gość miał świetny styl jak na basiste metalowego, nosil dzwony, sluchaj muzyki klasycznej i jezdzil zielonym wolkswagenem :) Oczywiscie kupe genialnych pomyslow wniosl do Metallici, co do tego jak gral na basie, gral tak jakby byl gitarzysta prowadzacym, to wszystko :)

Juz dajcie spokoj z tym usilnym stylizowaniem sie na czlowieka niezainteresowanego swiatem i innymi, na prawde te posty nudza. ;)

27.09.2010
18:10
[11]

METALO [ Konsul ]

Najlepsze jest to ,ze gdyby zyl dp teraz nie bylo by reoladow i st angera.

27.09.2010
18:27
smile
[12]

Aen [ Anesthetize ]

Fakt, to jest najlepsze.

27.09.2010
18:33
smile
[13]

METALO [ Konsul ]

CZy tylko ja jestem na tym forum fanem MEtalliki?

27.09.2010
18:38
[14]

mefsybil [ Legend ]

Cibie nie było wtedy na świecie nawet więc co cię to obchodzi?
No i co z tego? To znaczy że nie może słuchać nagrań Mety sprzed jego narodzin?! W takim razie ja nie mogę słuchać mojej ulubionej płyty Behemotha, bo nie pamiętam co robiłem w wieku 4 lat i w dniu gdy była wydana... :/

Niestety tak się nieszczęśliwie złożyło, że moje urodziny = rocznica śmierci Cliffa.

27.09.2010
18:47
[15]

Cyber Rekin [ Sharkee ]

[13] Na pewno nie tylko ty (ja nie jestem), ale na tym forum prawie wszyscy lubią mieszać z błotem i na siłę udowadniać innym, że są kretynami (oczywiście zazwyczaj nie mają racji).

27.09.2010
18:50
smile
[16]

Aen [ Anesthetize ]

mefsybil - Wszystkiego najlepszego. Mam nadzieję że wesoło i z uśmiechem spędzisz urodziny, a nie wsłuchując się w To Live Is To Die ze łzami w oczach.

27.09.2010
18:53
[17]

mefsybil [ Legend ]

mefsybil - Wszystkiego najlepszego. Mam nadzieję że wesoło i z uśmiechem spędzisz urodziny, a nie wsłuchując się w To Live Is To Die ze łzami w oczach.
Dziękuję. Niestety zbyt wesołe te urodziny nie są, ale co tam ;) I choć często słucham muzyki "do nastroju", to To Live Is To Die nie mam zamiaru słuchać, Blackened sobie puszczę :))

28.09.2010
08:25
[18]

METALO [ Konsul ]

Ehh Metallica zapomniala o rocznicy bo nawet zadnego wpisa nie dali na swojej stronie.Nikt nie pamieta o Cliffie ‹tylko garstka›.Dzis puscilem Live its Die i popijalem kwasem chlebowym i zaciekawilo mnie to co wtedy Metallica ‹mowa tu o Jamse Kirku i Larsie› czula kiedy dowiedzieli sie ,ze cliff nie zyje,a co najgorsza co musieli czuc rodzice Cliffa ‹stracili dwojke dzieci i zostala tylko jedna siostra cliffa]

28.09.2010
08:51
smile
[19]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

Dzis puscilem Live its Die i popijalem kwasem chlebowym

i zagryzales maslem?

28.09.2010
08:52
[20]

METALO [ Konsul ]

Nie! ehh

28.09.2010
09:44
smile
[21]

Aen [ Anesthetize ]

Live its die? To jakiś niepublikowany numer?
Ech, znam ja takich "wielkich fanów Metalliki". Na szczęście wyrasta się z tego w okolicy dwudziestki ( I nie mówię tu o sympatii do tego zespołu, tylko bezkrytyczne traktowanie ich jak bogów muzyki, bez wiedzy chociażby jak się nazywają ich numery).
Chociaż po co pisać? Nie wierzę że METALO napisał to na poważnie :)
Przypomniało mi się aż jak w liceum świeżo "nawrócony" Metallifan (po usłyszeniu S&M naturalnie) na naklejonym we własnym pokoju plakacie mówiąc o najlepszym gitarzyście na świecie (chodziło naturalnie o "Kemeta", wymowa jak napisane), wskazywał na kurdupla z Danii. Sad but true ;)

28.09.2010
15:03
[22]

METALO [ Konsul ]

Nie taraktuje Metalliki jako bogow owszem zrobili bardzo duzo dla sceny metalowej ale zauwazcie ,ze kiedy byl cliff burton w zespolole powstaly 3 najlepsze albumy.

28.09.2010
16:29
[23]

Aen [ Anesthetize ]

Subiektywna ocena. Moim zdaniem powstał jeden, który mógłbym wliczyć w top 3 tego zespołu (RTL), potem Justice i Black Album. Ale to moje zdanie.

28.09.2010
16:46
[24]

Behemoth [ Rrrooaarrr ]

Cliff był mistrzem. Gdyby nie zginął w tym wypadku to Metallica zarobiłby mniej kasy, ale nagrałaby więcej dobrego. Justice był robiony wyraźnie pod Burtona, ale przecież nie mógł już w studio dograć tych partii i album powstał bez basu. Na czarnym albumie wygasły ostatnie inspiracje Cliffem i jego pomysłami, a Metallica zamiast pod popłynęła z prądem grając to co było modne, jeżdżąc w trasę z zespołami, które robiły furorę w latach 90-tych.

Niemniej za takie numery jak Orion, Call Of Ktulu czy Anasthesia warto Cliffa czcić. Newsted i Trujillo nawet się do niego nie zbliżyli, ale być może dlatego, że w Metallice odkąd zabrało Burtona pojawili się dwaj nowi liderzy, którzy decydują o obliczu zespołu? A w między czasie jeszcze nieudolny (w komponowaniu) Bob Rock wetknął swoje trzy grosze...

28.09.2010
16:54
[25]

pooh_5 [ Czyste Rączki ]

Aen - to jeszcze nic, na niektórych forach spotkałem się z opiniami że to nie jakiś Jeff Beck może być wirtuozem gitary a co najwyżej Hamet i Hedfield :))

28.09.2010
16:59
[26]

szymonmac [ Legend ]

Dobra, tak nie po kolei:
Ehh Metallica zapomniala o rocznicy bo nawet zadnego wpisa nie dali na swojej stronie.
Pomyśl, po co mają co roku pisać o tym samym, a pewnie za jakiś rok na większości serwisów o Metallice będzie jakiś większy artykuł z okazji okrągłej daty.

Najlepsze jest to ,ze gdyby zyl dp teraz nie bylo by reoladow i st angera.
Też nie wiadomo. Są dwie teorie dotyczące tego, jak potoczyły by się losy zespołu, gdyby Cliff nie zmarł. Jedna mówi, że zaczęli by grać bardziej stonerowo, podobnie do Kyussa, druga, o której mówił Kirk, że nic by się nie zmieniło, wciąż powstałby Load, czy Reload (St. Anger raczej nie, bo tam sytuacja była zupełnie inna), chociaż z tym się do końca nie zgadzam. James był cały czas przeciwny przeciwko zmienianiu image'u i tak gwałtownej zmiany gatunku. Większość z tego to pomysły Larsa i Kirka. Jak to powiedział James "Lars i Kirk bardzo lubili sztukę abstrakcyjną, na tyle by udawać gejów – sądzę, że wiedzieli jak mnie to wkurza". Stąd np. tak dziwna okładka Loada i Reloada - pierwsza to po prostu sperma z krwią, a druga to urna z krwią, między dwoma szkiełkami.

Nawiązując do St. Angera, kompletnie nie rozumiem tego narzekania na ten album. Fakt, ma dwie poważne wady, jedno, to brzmienie perkusji Larsa. Nie wiem, skąd pomysł, żeby dźwięk uderzanego werbla brzmiał jak naparzanie kijem w puste, metalowe pudełko czekoladek. Drugi, to brak solówek. Można powiedzieć, że nie pasowały by do konwencji, ale w internecie krąży wersja z solówkami dodanymi przez jakiegoś fana i brzmi to naprawdę dobrze.
Poza tym trzeba znać sytuację, jaka panowała wtedy w zespole, żeby wiedzieć czemu ten album jest inny od poprzednich nagrań. Po pierwsze z zespołu odszedł Jason, co dla członków zespołu było zaskoczeniem, ale w sumie można było się tego spodziewać. Castingi na nowego basistę zrobiono jakiś tydzień po pogrzebie Cliffa, czytałem ostatnio wywiad z Jamesem, w którym mówił, że mogli trochę z tym poczekać, pogrążyć się w żalu, oddać Burtonowi należyty szacunek, a nie wracać od razu do zespołu jak gdyby, nigdy nic. W ten sposób do Jasona chłopaki ciągle mieli podejście "ta, mamy nowego basistę, ale co z tego, skoro to nie Cliff", którego wynikiem było m.in. kompletnie wyciszone ścieżki basowe na "...And Justice For All". Wyżywano się ciągle na nim, na nagraniach tak naprawdę nie miał nic do powiedzenia, musiał jedynie podążać za tym co robi reszta. Po odejściu Jasona w 2001 roku zaczęli nagrywać album, kiedy i tak mieli parę problemów. Do tego, podczas nagrywania James poszedł na odwyk. Stało się to po tym, jak żona Hetfielda po prostu wyrzuciła go z domu. Nawet nie chodziło o alkohol, a o brak szacunku do innych ludzi, czy "robienie tego, na co ma ochotę". James uznał, że musi się zmienić, mówił, że to jego osobista klęska. Nie zapominajmy, że w tym okresie zespół praktycznie się nie rozpadł. W tym czasie była też próba rozejmu z Mustainem, ale konflikt jeszcze bardziej się pogłębił (Dave uznał, że montaż tej rozmowy w filmie był dla niego krzywdzący), którego koniec nastąpił dopiero niedawno, przed Sonisphere. Jeszcze wszyscy z zespołu uczestniczyli w terapii grupowej. Sama Metallica mówi, że St. Anger to nie było tyle, co muzyczne dzieło, raczej doświadczenie. Jeszcze raz zacytuje fragment wywiadu z Jamesem - Phil Towle, powiedział, “Wszystko, co teraz robicie nie jest dla tego albumu, lecz dla następnego.”

Polecam przed przesłuchaniem jeszcze raz tego albumu, obejrzeć "Some Kind Of Monster". Film kompletnie zmienia doświadczenia płynące ze słuchania tego albumu.

Ech, znam ja takich "wielkich fanów Metalliki". Na szczęście wyrasta się z tego w okolicy dwudziestki ( I nie mówię tu o sympatii do tego zespołu, tylko bezkrytyczne traktowanie ich jak bogów muzyki, bez wiedzy chociażby jak się nazywają ich numery).
Chociaż po co pisać? Nie wierzę że METALO napisał to na poważnie :)
Przypomniało mi się aż jak w liceum świeżo "nawrócony" Metallifan (po usłyszeniu S&M naturalnie) na naklejonym we własnym pokoju plakacie mówiąc o najlepszym gitarzyście na świecie (chodziło naturalnie o "Kemeta", wymowa jak napisane), wskazywał na kurdupla z Danii. Sad but true ;)

Może Hammet najlepszym gitarzystą nie jest, ale sądzę, że Hetfield to jeden z lepszych rytmicznych gitarzystów w metalowym światku :)

Co do umiejętności Cliffa - sądzę, że nie trzeba daleko szukać, żeby znaleźć lepszego basistę, chociażby Dave Ellefson z Megadeth, zresztą Rob też jest bardzo utalentowany. Ale nie można, zaprzeczyć, że Cliff miał bardzo duży wpływ, na brzmienie dzisiejszego thrashu, o samej Metallice nie wspominając.

28.09.2010
17:00
[27]

Aen [ Anesthetize ]

"Newsted i Trujillo nawet się do niego nie zbliżyli"
Myślisz? Moim zdaniem Robert jest znacznie lepszym basistą, co oceniam po Suicidalach i Infectious Grooves. Cliff rozpoczął pewien nowy w tamtych czasach styl, był prekursorem grania w ten sposób w metalu, tu się zgodzę iż ma swoje miejsce w historii muzyki, ale od tego czasu pojawiło się wielu lepszych bassmanów.
Szymonmac - Dużo bardziej cenię Hetfielda od pana Kirka "Dziś spieprzę solo które gram pół wieku" Hammetta. Ma dużo fajnych pomysłów i niezwykle równo gra, o sceniczności nie wspominając.

28.09.2010
17:02
[28]

METALO [ Konsul ]

Ostatnio przeczytalem na forum, ze gdyby cliff zyl szybciej by powstaly Load i relad

28.09.2010
17:09
[29]

Behemoth [ Rrrooaarrr ]

Aen ==> Chodziło mi o to, że nie osiągnęli więcej niż on w twórczości Metalliki. Trujillo jeszcze nie miał okazji się zbytnio wykazać, bo nagrał z zespołem tylko jeden album, ale na jego podstawie można wywnioskować, że nie dostanie za dużo okazji by nagrać jakieś autonomiczne partie, tak jak robił to Cliff. Ten klub jest zdominowany przez Hetfielda i Ulricha. Ma brzmieć przede wszystkim tak, żeby nikogo nie skrzywdzić, więcej wspólnego grania, mniej wypuszczeń. Myślę, że jest to następstwem:
a) braku umiejętności do zagrania solowych partii przez głównego decydenta w zespole,
b) traumą wynikającą z mitycznych lat 80-tych, w których za kulisami głównymi bohaterami Metalliki byli przede wszystkim Hammett (za solówki) i Burton (za bas i charyzmę) oraz Hetfield (za wokal), someone here is missng? ;-)

Hetfield przez półtorej dekady chlał (znaczy wcześniej też, ale to nie było wtedy istotne), co skutecznie wykorzystali Ulrich z Rockiem i to w głównej mierze oni wytyczyli kierunki rozwoju zespołu i jego hierarchię, mniej więcej takie o jakich napisałem.

28.09.2010
17:14
[30]

Aen [ Anesthetize ]

"someone here is missng?"
Hmm...Pewnie perkusista, ale takowego Metallica nie posiada ;P
"Hetfield przez półtorej dekady chlał (znaczy wcześniej też, ale to nie było wtedy istotne)"
Alkohol wyrazie wzmagał go twórczo.
Z drugiej jednak strony nie dziwię się że Metallica poszła w stronę w którą poszła. Podejrzewam że jakby "zostali", byliby dzisiaj na pozycji np. Testamentu - Solidna kapela, dobre metalowe płyty, ale stadionu nie zapełnisz, nie będziesz walił koksu na imprezie Playboya i zna Cię tylko ktoś kto liznął metalu. Wyjście komercyjne, które jak najbardziej popieram. Nie zżyma mnie to że nagrali Load i ReLoad, bo to niezłe, lżejsze płyty z paroma hitami. To ich muzyka i ich prawo, a swoimi decyzjami spowodowali że nawet gdyby wydali 4-sekundowe grindowe kawałki na płycie "Twoja stara to opasły kundel", kupiłby to cały świat i utrzymywałaby się na szczycie przez miesiące.

28.09.2010
19:15
[31]

METALO [ Konsul ]

Moze to i chore albo i smieszne ale chcialbym cofnac czas do tego momentu i zmienic los Cliffa zeby nie doszlo do wypadku

28.09.2010
19:18
smile
[32]

mrgiveman [ Forza Milan ! ]

[31] Tak jest to śmieszne i żałosne

28.09.2010
19:22
[33]

mefsybil [ Legend ]

To ich muzyka i ich prawo, a swoimi decyzjami spowodowali że nawet gdyby wydali 4-sekundowe grindowe kawałki na płycie "Twoja stara to opasły kundel", kupiłby to cały świat i utrzymywałaby się na szczycie przez miesiące.
Myślimy dokładnie tak samo, ja również zawsze tak uważałem, choć Metallica to jeden z moich ulubionych zespołów.
Ta, Load/Reload też mnie się podobają.

28.09.2010
19:29
[34]

Madril [ I Want To Believe ]

Aen, Behemoth --> Ja odnoszę czasem wrażenie, że Trujillo się może trochę nawet w Metallice marnować, mam nadzieję, że dadzą mu jeszcze rozwinąć skrzydła. Za Newstedem za to nigdy nie przepadałem.

Autor wątku jest kozak, tak szanuje Burtona, że aż w połowie postów pisze nazwisko z wielkiej litery. :P

29.09.2010
01:29
[35]

ES_Lechu [ Mocny Mariusz ]

Gadacie jak by trujillo nie miał wplywu, widzieliscie na youtubie jak grał on na klasyku a kirk i hetfield zaczeli przerabiac riffy i pelni podziwu grac je na elektrykach? teraz slyszycie je na ostatniej plycie.

29.09.2010
06:59
[36]

Ragnus [ thrash ]

meta z mastejnem i cliffem, tylko tego mi było trzeba, dzisiejszej nie słucham i nie poszedłbym na koncert

29.09.2010
17:11
[37]

METALO [ Konsul ]

Mustein owszem jest lepszym gitarzysta niz kirk ale mustein zbyt mocno przecholowal z piciemXD ehh bez Cliffa nie ma prawdziej Metalliki teraz jak doszedł trujjio może się poprawi

29.09.2010
22:03
[38]

Sanitarium [ Rough Boy ]

Czy Mustaine jest lepszy niz Hammet ? Watpie w to, moze Megadeth ma ciezsze plyty ale solowki sa troszke gorsze niz te Metallicowe, troszkie plytkie sie wydaja. Co do basistow - Jason mial trudniejsza sytuacje bo czesto klocil sie z Jamesem, ale co nieco tez wniosl do Mety, bardzo podoba mi sie jego gra na basie. Rob'a znam jeszcze jak gral z Ozzym i mysle ze jest dobry basista, tylko w moim mniemaniu "ten agresywny" styl chwilami meczy, co pokazuja jego solowki ( mam na mysli na koncertach).

P.S jak juz mowa o dobrych basistach to wszystkich panow wlacznie z Cliffem ( tak tez jestem jego fanem ale trzeba trzezwo patrzec) przebija facet z innego zespolu, lzejszego ale wcale nie gorszego, co Meta potwierdzila robiac cover ich piosenki. Mianowicie John Deacon z Queen, to jest basista!

29.09.2010
22:05
[39]

Ragnus [ thrash ]

[38] Mastejn nie miał takich wpadek jak hammet, że mylił się we własnych solówkach :) moim zdaniem jest lepszym gitarzystą.

30.09.2010
09:44
[40]

Aen [ Anesthetize ]

"Mustein owszem jest lepszym gitarzysta niz kirk ale mustein zbyt mocno przecholowal z piciemXD ehh bez Cliffa nie ma prawdziej Metalliki teraz jak doszedł trujjio może się poprawi"
Po pierwsze primo, każdy walił w czambuł równo. Z Mustaine'm musiało być coś innego, pewnie po prostu był mendą, źle się razem grało i wywalili go pod pretekstem. Po latach dorośli do porozumienia. Moi znajomi mają kapelę, w której na basie grał dobry do picia, ale wyjątkowo niesympatyczny człowiek z którym trudno współpracować. Wyrzucono go z zespołu za rzekome spieprzenie partii w studiu i narażenie ich na straty finansowe. Podejrzewam że w Metallice, która wtedy była taką samą kapelą jak inne, doszło do podobnej sytuacji.
Po drugie primo, Metalliki nie byłoby bez Hetfielda i, niestety, duńskiego testera garnków. Brak Cliffa został szybko zastąpiony i czy tego chcesz czy nie, to właśnie po Justice i Blacku Metallica w pełni zapełniała stadiony i miała swój najlepszy, moim zdaniem, okres (89-93-94)
Po trzecie primo, Trujillo jest w tym zespole od chyba 7 lat a nie od "teraz".

Ragnus - Jest lepszym gitarzystą, ale dziwny wpływ Metalliki na młode umysły powoduje, że solówki Kirka (bardzo bądź co bądź sympatyczne, ale grane najprostszymi patentami) urastają do rangi dzieł na harfach aniołów.

30.09.2010
20:17
[41]

Aen [ Anesthetize ]



A tu tylko mały przykład co Robert potrafi. Nasłuchałem się swojego czasu od speców spod znaku kostki z naszywkami że ta "małpa" powinna ukorzyć się przed Larsem, Kirkiem i Jamesem a nie z nimi grać, a tak w ogóle to jak on wygląda w szortach, adasiach i bezrękawniku, przy takim Księciu Ciemności jak Kirk (zwłaszcza ten jeszcze bardziej spedalony niż zwykle z czasów Load) nie powinien w ogóle stać na scenie. Jak na moje marnuje się chłopak. No, ale miliony na koncie i stadiony są, więc dokonał trafnego wyboru.

30.09.2010
22:16
[42]

METALO [ Konsul ]

To ciekawe kiedy nastepny albym sie pojawi mysle ,ze nastepn album pojawi sie za 4 lata ale to moja skromna sugestia

30.09.2010
22:39
[43]

K4B4N0s [ Filthy One ]

Metallica już przygotowuje nowy album w/g tego co zasłyszałem...

02.10.2010
19:50
[44]

METALO [ Konsul ]

A z kad wiesZ?

02.10.2010
20:06
smile
[45]

Swink [ Voodoo Child ]

METALO -->

Enjoy ...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.