GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Mike Portnoy opuszcza Dream Theater

09.09.2010
23:03
[1]

m1a87z [ EmJedenA OsiemSiedemZet ]

Mike Portnoy opuszcza Dream Theater

"Piszę coś, o czym nie byłem w stanie sobie wyobrazić, że kiedykolwiek napisze" - zaczyna się oświadczenie Portnoya.

"Po 25 latach zdecydowałem się opuścić Dream Theater... grupę, którą założyłem, prowadziłem i prawdziwie kochałem przez ćwierć wieku. Dla wielu ludzi będzie to kompletny szok, przez wielu będzie to niezrozumiałe, ale uwierzcie mi, że to nie jest pochopna decyzja. To dojrzewało we mnie od dobrego roku" - pisze były już perkusista amerykańskich mistrzów prog metalu.....



Szok!

Edit: Mam nadzieję że tak będzie Sethan. Nowy zespół, może coś ciekawego stworzy :-)

Edit2: To by była miazga Selman !

09.09.2010
23:07
[2]

Sethan [ Mapex VX Fusion ]

No i dobrze. Może zagra teraz z jakimś niezłym zespołem i pokaże się z nowej strony. Liczę na to.

I ciekawe kogo na jego miejsce weźmie Dream Theater, trudno będzie go zastąpić...

09.09.2010
23:11
smile
[3]

Selman [ Legend ]

zawsze chciałem Dannego Careya usłyszeć w dreamach

09.09.2010
23:30
[4]

K4B4N0s [ Filthy One ]

No to jak teraz będzie grać DT z nowym sercem, wole nie przypuszczać na razie.
Cieszy mnie, że będzie grał z Avenged Sevenfold, ale mimo wszystko wolałbym, żeby to A7X znaleźli sobie nowego drummera.

10.09.2010
08:54
[5]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Granie Portnoya w DT od jakichś ponad 10 lat to była strata Portnoya.

Portnoy w Liquid Tension to było coś. Niech się trzyma czegoś takiego.

29.10.2010
23:50
[6]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Część opinii z tego wątku jest na słabym poziomie, a, że jest tu tylko pięć postów, z czego dwa nie wnoszą nic, łatwo wskazać które :-).

Poszukiwania nowego drummera właśnie trwają. James LaBrie niedawno powiedział, że grupa staje przed wyborem pomiędzy siedmioma światowej klasy perkusistami. Pewne jest, że jeden z nich na pewno będzie nowym członkiem grupy. W siódemce jest Scott Rockenfield.

Kiedy z Dream Theater pożegnał się Kevin Moore wielu zapowiadało, że grupa będzie miała kryzys, bo Moore był jednym z ojców wczesnych sukcesów grupy. Nie ma co ukrywać, że Images and Words oraz Awake bez niego mogłyby w ogóle nie powstać, a przypominam, że są to kamienie milowe w prog metalu. Rzeczywiście grupa na kolejnym LP (Falling Into Inifinity) zagrała jakby bez własnej tożsamości, ale wystarczyło zaangażować Rudessa by Dream Theater weszli w okres chwały i sukcesu. Jego ostatnim przystankiem jest na pewno Black Clouds & Silver Linings.

Pytanie brzmi czy grupa powtórzy scenariusz z lat 90-tych i najpierw napisze album "na dogranie" czy od razu napisze krążek, który zmiecie z ziemi wszystko? Drugi scenariusz jest możliwy gdy grupa zaangażuje perkusistę pokroju Rudessa, a nie Sheriniana (jeśli rozumiecie analogię).

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.