tygrysek [ behemot ]
Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1588
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10521849&N=1
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Jeżeli to co mam to letnia depresja, zimowej niedożyję.
tygrysek [ behemot ]
słyszałem, że sport jest bardzo progresywny dla psychiki
przydał by się jakiś sparing partner do wódżitsu
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Mój ulubiony sport to podnoszenie kufla z piwem, mam nawet pewne osiągnięcia ;)
Połomotam z rana -
Widzący [ Legend ]
Fajny łomot, odnoszę nieodparte wrażenie że słyszałem te klimaty ze trzydzieści lat temu z okładem.
Deser [ neurodeser ]
Bardzo dobre odnosisz wrażenie :) Mimo iż kapelka współczesna to moda na stare granie wróciła i ma się dobrze. Z dużym prawdopodobieństwem jestem w stanie przewidziec muzyczne mody. Ot za chwilę rozpeta się szał na podrabianie new romantic... w sumie juz praktycznie trwa :D
ooo, nawet ze 40 lat temu ->
Widzący [ Legend ]
Deseru, to dla Cię:
Deser [ neurodeser ]
Ufff, jakiś szał w robocie, dopiero odsłuchałem :)
I "łobrazki" ->
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Warszawa, rok 2020. Wycieczka szkolna uczniów szkoły podstawowej zwiedza stolicę.
- Uwaga, dzieci, dochodzimy do ulicy Lecha Kaczyńskiego, która przez wiele lat była nazywana Krakowskim Przedmieściem - mówi pani nauczycielka.
- Jak to? Przecież przed chwilą byliśmy na ulicy Lecha Kaczyńskiego!
- Oj, Piotrusiu, znowu nie uważałeś. To nie była ulica, tylko aleja, i nie Lecha Kaczyńskiego, tylko Prezydenta Kaczyńskiego.
- Psze pani, a co to za budynek?
- To Sanktuarium Lecha Kaczyńskiego Jedynego Prezydenta IV RP, dawniej był to Pałac Prezydencki. Chciałabym wam zwrócić uwagę na stojące przy bramie krzyże. Wiecie, skąd się wzięły?
- Kogoś tu ukrzyżowali?
- Nie, Wojtusiu. No jak to? Nie wiecie?
- Nie wiemy, psze pani.
- No przecież macie w tygodniu po 5 lekcji z historii życia Lecha Kaczyńskiego.
- No tak, ale w podstawówce przerabia się tylko młodzieńcze lata Kaczyńskiego, ostatnio mieliśmy lekcje o Pierwszej Komunii pana prezydenta.
- Jak to młodzieńcze lata? A reszta?
- Resztę żywota Lecha Kaczyńskiego przerabia się dopiero w gimnazjum i liceum, psze pani.
- Aaaa, chyba, że tak. No więc słuchajcie, drogie dzieci. Ten wielki krzyż postawiono tu po śmierci pana prezydenta, aby oddać cześć jego pamięci i przez długie lata toczono walki, aby mógł tu pozostać. Na szczęście teraz może tu stać i nikt go nie zabierze.
- Psze pani, a można sobie przy nim zrobić zdjęcie?
- Można Martynko, ale uważaj, aby go nie dotknąć, bo jest na nim metalowa siatka, która jest pod wysokim napięciem. To takie zabezpieczenie, gdyby ktoś próbował zabrać stąd krzyż.
- A ten mniejszy krzyż to skąd?
- Ten mniejszy postawiono, aby uczcić pamięć tych, którzy bronili tego dużego krzyża.
- Psze pani, a wejdziemy do środka pałacu?
- Niestety, nie możemy, bo właśnie jest w nim remont. Włoscy malarze malują olbrzymi fresk na suficie.
- Psze pani, a co to jest fresk?
- Takie malowidło na suficie, widzieliście przecież fresk w Kaplicy Sykstyńskiej.
- Ja nie widziałem.
- Jak to, Wojtusiu? Nie byłeś z nami rok temu na wycieczce Śladami Wielkiego Męża Stanu - misje zagraniczne Lecha Kaczyńskiego?
- Nie, bo byłem wtedy chory.
- A, psze pani, a co będzie na tym fresku namalowane?
- Arcydzieło, moje drogie dzieci. Będzie na nim przedstawione jak Bóg przekazuje Lechowi Kaczyńskiemu berło i koronę, aby zaprowadził porządek na Ziemi.
- Oj, to szkoda, że nie można wejść do środka i zobaczyć.
- Mówi się trudno, ale możemy obejrzeć pałac, to znaczy sanktuarium z zewnątrz, też jest co oglądać.
- Ooo, a co to są za tablice?
- To 14 stacji przedstawiających mękę Lecha Kaczyńskiego, jaką przeszedł w czasie swojego życia.
- "Stacja 7 - Lech Kaczyński kłóci się z Donaldem Tuskiem o krzesło w Brukseli po raz drugi" - fajne!
- A patrzcie tu: "Lech Kaczyński przez Niemców kartoflem nazwany"!
- No już starczy, musimy iść dalej - mamy jeszcze tyle do zobaczenie w Warszawie.
- O kurcze! Patrzcie to! Co to za wielkie bryły, psze pani?
- Oj, Piotrusiu, przecież widać, że to buty.
- A po co ktoś postawił taki wielki pomnik butom?
- To nie jest pomnik butów, tylko pierwszy element budowanego pomnika Lecha Kaczyńskiego. Na razie zrobili mu tylko buty, ale cały czas budują resztę postaci.
- Ale psze pani, ten pomnik będzie tak wielki, że jego głowy w ogóle nie będzie widać z ziemi!
- No, w Warszawie na pewno nie da się zobaczyć twarzy pana prezydenta, ale za to z Moskwy jego srogie spojrzenie będzie widoczne doskonale..
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Buntownik Pan Spanky [ Legionista ]
who wanna join the long noses clan ? :----------)
Widzący [ Legend ]
Kanonu -> dawno nie wysłuchałem tyle muzy jednym ciurkiem, dzięki.
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Jak tam o poranku?
Tak sie na mnie rzuciło od świtu - Ziemniaki faszerowane grzybami i kiełbasą
Grzybów w okolicy zatrzęsienie, chyba się w niedziele wybiore do lasu :)
tygrysek [ behemot ]
aloha Smoki
no ja się wybieram do lasu w piątek, przed Deserem :)
wyzbieram same szlachetne i zostawię same maślaki
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Widzący ---> cała przyjemność po mojej stronie, już niedługo ma pokazać się nowy podwójny album Dub'a i Flower Fairy, mały przedsmak tutaj --->
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto z zacnego grona ewentualnie, pokazałby się u Lecha w pierwszej połowie września ?
tygrysek [ behemot ]
tak mi się znalazło w odmętach dyskowych
ktoś pamięta tą panią? :) i tych dwóch młodzieńców?
tygrysek [ behemot ]
Lechu, ja też Ciebie kocham. pamiętam jak mi flagi przyniosłeś do chaty :)
tygrysek [ behemot ]
pierwszy zjazd golowy w całej okazałości
piknik to amatorszczyzna
Lechiander [ Legend ]
Tygrys, ubiję! :D
Nie dalej, jak w poniedziałek sam przeglądałem dokładnie te same zdjątka...
Człowiek kiedyś był piękny i młody, a teraz jeno kropka nad "i".
tygrysek [ behemot ]
ale Ty musisz strasznie Lechu wyglądać po tych dziewięciu latach
ustawiłbym się na jakąś wódę chętnie
Lechiander [ Legend ]
Ej, on mnie chyba obraża.. :/
Edytka:
Tiger, przeczytaj o czym Kanoniasty pisze. :P
Deser [ neurodeser ]
Ipełen archiwa udostępnił? :)
Było się kiedyś pięknym, młodym i głupim... teraz tylko to ->
Widzący [ Legend ]
Tak hartowała się stal.
tygrysek [ behemot ]
no nie gniewaj się Lechu :)
Widzący [ Legend ]
Tak Deseru, kiedyś tak było, ale piękno i młodość odeszła.
tygrysek [ behemot ]
bob dylan kiedyś mówił o tym by żyć szybko i zostawić przystojne ciało ... i co? jest stary i pomarszczony :)
Deser [ neurodeser ]
Bob Dylan też mówił, ze kobiety przychodzą i odchodzą... i bosonogie sługi też.
To ja teraz na te sługi czekam :)
tygrysek [ behemot ]
możesz się nie doczekać
może warto podporządkować niż czekać
Widzący [ Legend ]
Albo zniewolić, albo jeszcze lepiej, zniewolić, wykorzystać do cna i pożreć. Mniam!
tygrysek [ behemot ]
z chlebkiem i musztardką
i oczywiście wódą dowiezioną
Widzący [ Legend ]
A siarka? Siarka gdzie?
tygrysek [ behemot ]
zależy od punktu widzenia, siarka może być gdzie indziej
tygrysek [ behemot ]
Kwadrans po północy …
saracen1608 25.08.2005 11:31
… a ja dalej nie mogę zasnąć. Czuje obok ciepło jej ciała. Księżyc łagodnie obmywa bladą poświatą delikatny profil jej twarzy. Dalej jestem zły. Nie wiem czy na nią, czy bardziej na siebie ; dziś znowu powiedziałem o dwa zdania za dużo. Staram się wstać z łóżka najciszej jak tylko potrafię, chociaż wiem, że ona nie śpi. Powoli podchodzę do okna i zza zasłony spoglądam na niebo. Pełnia. Hmm, nic dziwnego że nie mogę spać. Przez kilka sekund walczę sam ze sobą. Nie, po prostu muszę bo zwariuje! Wiem że będzie jeszcze bardziej zła, ale ja po prostu muszę! Odwracam się i w drzwiach chce powiedzieć coś w stylu niedługo wrócę, ale słowa grzęzną mi w gardle. Dziś znowu powiedziałem o dwa zdania za dużo
W przedpokoju kask, kurtka, rękawice, z szafy wyciągam spodnie i żółwia. Weź coś pod szyję, bo się zaziębisz he he, dobrze mamusiu nie znosiła, gdy tak do niej mówiłem, Hmm, dzisiaj się o mnie nie zatroszczy
Zbiegam do garażu. Kluczyk w stacyjce i po chwili wśród nocy rozlega się mruczenie obudzonego do życia silnika. Wskakuje na siodełko i … w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, amen. Nie wiem, dlaczego, ale zawsze to robię, gdy wyjeżdżam w nocy
Ulica lśni jeszcze od wieczornej rosy. Idę spokojnie wśród śpiących domków mojego osiedla z marszową nieco powyżej obrotów biegu jałowego. To że ja nie mogę zasnąć, nie znaczy, że inni też nie mają spać. Ech, maszyna i tak jeszcze nie złapała temperatury.
Mijam pierwsze skrzyżowanie, sygnalizatory mrugają do mnie swoimi żółtymi ślepiami. Zatrzymuje się, prawo - lewo wolne ogieeeeń. Jeden, dwa, trzy i kolejne światła. Tym razem tylko trochę zwalniam, prawo lewo nic, więc redukcja i gaaaz. Światła latarni i neony wystaw sklepowych kreślą migotliwie wzory na szybie kasku. Poprawiam się w siodle. Hmm, jednak zimno – trzeba było wziąć coś pod szyje ech, co ja gadam?
Kolejne światła, te jednak działają. Dojeżdżam do pasów czerwone. Jakaś spóźniona para przechodzi na drugą stronę. On okrywa ją swoją kurtką.Zmarzniesz mi Kotuś. Przechodzą metr ode mnie tak blisko i tak daleko.Kochankowie w ciemnościach, na cztery i pół godziny do nieba wzięci
Ciepła skóra jej szyi pod moimi ustami, muśnięcie miękkich włosów jak dotyk delikatnych skrzydeł motyla, tak jak wtedy, gdy
- No jedziesz kurwa, czy nie?
Rzeczywistość upomina się o mnie bełkotliwym wrzaskiem.
- Przecież zielone! Na co czekasz pojebańcu?!
Stojący za mną taryfiarz wychyla się przez boczną szybę swojego śmierdzącego pijackimi wymiocinami samochodu i wciska klakson do oporu.
Zagryzam wargi, wciskam sprzęgło, klik jedynka, szpula odkręcona, palec wskazujący na klamce przedniego hebla. Rynsztok przekleństw tłustego taksówkarza milknie spłoszony przez czyste crescendo śpiewającego na wysokich obrotach silnika. Strzelam ze sprzęgła i rozlega się pisk tańczącej po asfalcie opony. Zwalniam hebel, domykam i nagle otwieram gaz. Przednie koło kreśli łuk wędrując w górę. Przechodzę przez skrzyżowanie na gumie a taksówkarz wróci dziś do swojego szarego, pustego, plastikowego życia i opowie żonie, jakiego złego motocyklistę spotkał na mieście.No mówię ci Hela, przeszedł koło mnie ze dwieście na godzinę na jednym kole! Pewnie pijany był, albo się jeszcze jakichś narkotyków nawąchał! Dawca nerek jeden. Inny świat, inni ludzie Ale, na kogo jestem bardziej zły? Na niego, na tamtych dwoje, czy na siebie? To już nieważne. Dwupasmówka prowadzi mnie łagodnymi łukami do obwodnicy. Zaraz park, trzeba zwolnić. Domykam gaz i wpatruje się w ciemność na prawym poboczu. Nagle jest! Kilkanaście metrów za znakiem ograniczenia prędkości szczerzy się pośród drzew biało niebieski pysk suki. Dziś niedziela. Czekają na gówniarzy wracających tędy z dyskotek. Nawaleni, w samochodach bogatych tatusiów pędzą w kierunku przedmieścia. Hmm, od każdego dwie, trzy stówki i w jedną noc można uzbierać drugą budżetówkę.
Świńskie oczka lustrują mnie spod daszka białej czapki. Na nieogolonej mordzie wymalowany szczyt osiągnięć intelektualnych matura w wieczorowym technikum mechanizacji rolnictwa.
He He uśmiecham się pod kaskiem, trzydzieści dziewięć na godzinę i ani pół grama więcej, jak od linijki. W zeszłym roku dałem się złapać przekroczył pan prędkość o 12 km/h, to będzie mandat karny w wysokości hmm, no chyba że się dogadamy? Portret Kazimierza Wielkiego na niebieskim papierku załatwił sprawę. Ale dzisiaj nic na mnie nie mają.
Za parkiem ostry zakręt w prawo. Już mnie nie zobaczy, he he, ale za to usłyszy! Redukcja i gaaaz w opór! Moto wyje na wysokich obrotach, wskazówka kolejny raz pnie się w górę z zawrotną prędkością. Wspinaczka po drabinie kolejnych przełożeń. Wpadam na obwodnice. Pusto, tylko w przeciwną stronę wlecze się jakiś zabłąkany, zdezelowany merol na ukraińskich blachach. Ech, załadowany po sam dach jakimiś rupieciami. Jak oni to robią, że te samochody są jeszcze w stanie jechać po przekroczeniu ładowności o dwieście procent? Teraz odkręcam do oporu. Czarna wstęga drogi ucieka w tył z zawrotną prędkością. Mijam jakiegoś tira. Gdy jestem już przed nim słyszę dźwięk jego syreny. Zwalniam i zjeżdżam z powrotem na lewo, pozwalając mu się ze sobą zrównać. Kierowca przyjaźnie macha przez otwartą boczną szybę. Odwzajemniam pozdrowienie. Drucker unosi kciuk w górę. Kiwam głowa na znak że zrozumiałem i dodaje gazu wychodząc przed niego. Strzał ze sprzęgła i pysk motocykla znowu unosi się celując w rozgwieżdżone niebo. Wstaje na podnóżkach i kiwam kierownicą w prawo i lewo. Gdy, po kilkuset metrach znowu opadam na cztery łapy w lusterkach widzę podwójne mignięcie czołowej baterii halogenów drogowego olbrzyma.
Heh, chyba poprawiłem facetowi humor.
Pewnie sam kiedyś jeździł … hmm pierwszy dobry uczynek tej nocy
Późno, pora wracać, ale jeszcze chwila. Ostatnia prosta i do domu. Odkręcam gaz i kładę się na zbiorniku. Motocykl wibruje. Kilkanaście centymetrów poniżej mojego serca, bije metalowe serce maszyny. Pod kaskiem przewalają się z rykiem masy mroźnego, nocnego powietrza. Jeszcze tylko trochę, jeszcze trochę! Wskazówka wychyla się coraz bardziej w prawo. Silnik śpiewa na najwyższych obrotach! Światła latarni rozlewają się w świetliste smugi. Wtulam się jeszcze mocniej w motocykl
Już dość strzępy codziennych problemów zostały daleko w tyle mogę do Niej wracać.
Powolutku mijam kolejne domki. Wtaczam się na podjazd i gaszę silnik. Gdy zamykam za sobą drzwi garażu słyszę ciche cykanie stygnącego metalu mojego motocykla.
Nie wiem, co bym bez niego zrobił w taką noc
Cicho wślizguję się pod kołdrę. Ona udaje że śpi. Przytulam twarz do jej ciepłego brzucha.
Po chwili kładzie mi dłoń na głowie. Spoglądam w górę, prosto w jej wilgotne oczy.
- Wiesz, że ja ....... - próbuję sklecić coś na kształt przeprosin
- Ciii, nic nie mów kładzie mi palec na ustach spij kochanie
Chyba, dlatego jest dla mnie najważniejsza. Dlatego że rozumie jak ważny jest dla mnie On
nie jest to moje opowiadanie, ale fajne
Deser [ neurodeser ]
Miałem sen... to nie był dobry sen. Śniło mi się, że zostałem radnym :D
O, bogowie! Za co!?
Dobrzy ludzie śpią lepiej od złych, ale ci drudzy bawią się znacznie lepiej, kiedy nie śpią.
Deszcz nie bangla, deszcz napieprza.
Joł o świtaniu :)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Będzie grzybów moc :)
4 dni do urlopu. (wliczając łyk - end )
tygrysek [ behemot ]
jutro na grzybki!
Deser [ neurodeser ]
Ja Wam dam grzybki! Zobaczcie czego chce naród :P
"Ponad 60 proc. Polaków zamierza pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego. "
tygrysek [ behemot ]
powinno być: "Ponad 60 proc. Polaków zamierza dorabiać do emerytury po osiągnięciu wieku emerytalnego. "
Deser [ neurodeser ]
powinno być - ponad 60 % Polaków pragnie zarobić sie na smierć"
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Przelotem w strugach deszczu: ja właśnie teraz jestem w okolicach Lecha, ale zgodnie z jego informacjami właśnie przemieścił się do Krakowa. Jak już wróci i inni się tu wybiorą, to natomiast ja skończę urlop i tyle mnie widzieli. No cóż, nie tym razem, to innym.
Deser [ neurodeser ]
Nas usadziły w miejscu dwa wydarzenia. Wyjazd młodej na plener 10 wrzesnia i 15 wyjazd dziadków. Zwierzaków zostawić nie mozemy samych, a i młoda trzeba wyprawić bo same toto weźmie i nic nie weźmie :) No i latyfundium ktos pilnowac musi :/ Dupa zbita, ze tak sobie pozwolę. A od jutra robią schody. Nijak się ruszyć... mać.
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Obiadu nie będzie. Mieliśmy iść na grzyby ale wstawanie z legowiska popołudniem znacznie utrudnia złapanie pożywienia... świeci za to słonko.
Troszkę autoreklamy :) -
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci.
Jestem tak wyczerpany odpoczywaniem że nic mi mądrego nie przychodzi do głowy.
Deser [ neurodeser ]
Ja zaś tak się natyrałem dzisiaj, że poszedłem postrzelać chwilę do zombiaków :)
Myśle, że dziesięć godzin przy robocie w niedzielę wystarczy. A to foty nowych dzieł do sklepu, a to arta, a to pozycjonowanie, a to korespondencja... o mamo, a miałem stronkę skończyć kiedyś :)
Pytanie: Znacie może albo sami wykonujecie jakieś ginące zawody związane z rękodziełem? :) O co mi chodzi? Kowal artystyczny, Zdun tudzież hafciarka łowicka :) A może ktoś miecze kuje?
Widzący [ Legend ]
Osobiście jestem daleki od rękodzieła i to na dodatek ginącego, mogę poskładać ze sterty złomu jakieś stareńkie komputery i wykonać wręcz prawie wszystko, ale żeby z tego źródło mieć to niestety nie. Ja to i owszem taki mocno renesansowy jestem, ale w miechy nie dymam. Hakowanie szydełkiem bieżników to nie dla mnie. Jeżeli chodzi o pradawne i ginące to mogę załatwić ocenę stanu zdrowia wojów gockich jak mi jakieś wykopane kości przyślesz. Mogę również pomóc jak by potrzeba jakąś operację mikrochirurgiczną oka albo ekspertyzę bezpieczeństwa Twojej strony internetowej, a jak trzeba to i podłogi wycyklinuję, rower fachowo pomaluję oraz oczyszczalnię ścieków pomogę zaprojektować. Ale w wycinaniu świątków, lepieniu garnków, klepaniu parzenic i foluszowaniu góralskich gaci nie pomogę. O! i w gadaniu głupot tradycyjnych też jestem dobry ale to nijak nie jest zajecie ginące.
tygrysek [ behemot ]
a gdzie Deserze tego dark ambientu można posłuchać?
co do wykonawstwa to jedynie kulki z nosa ... ale chodzi mi po głowie powrót do zabawy z drewnem i "wystruganie" sobie światowita jako woja w wielkim palu i postawić na działce co by straszył szpaki, które mi pokradły czereśnie
w sobotę byłem na grzybach ... i szaleństwa jeszcze nie ma
a dzisiaj pomyliłem miejscowości. chciałem pojechać z moją kobietą do leśnej zobaczyć zamek czocha ... no ale leśnych na dolnym śląsku są dwie :)
z całej wyprawy coś pozytywnego należało przywieźć ->
Deser [ neurodeser ]
Z wojami gockimi nie było jeszcze tak źle jak w piątek kończylismy o trzeciej nad ranem :) Bolała mnie potem głowa ale podobno oni zalegli gdzieś w lesie, a jak wiadomo, las to zdrowie... i te zioła i grzybki :) Klepania parzenic nie znam ale zwijanie gontów... albo jointów? Cholera, to mi się myli po zwijaniu zawsze :)
A poważnie to szkoda, że z tym cyklinowaniem dowiaduję się teraz. Pewnie z kosztami dojazdu by było srogo i drogo ale za to mozna by degustować, w celu odkażania się od pyłu i od zapachów lakieru :)
Z okiem to jeszcze się zobaczy :) Nie mam diagnozy póki co, bo nie dotarłem do szpitala.
tygrysek - o, Świętowita to tez bym sobie wystrugał, a że doświadczenie mam tylko w szlifierkach to pewnie wyszlifował :)
a dark ambient, ot tu ->
tygrysek [ behemot ]
niezłe
jutro posłucham dokładniej jak się dopcham na duży sprzęt
Widzący [ Legend ]
Ja tam mam duży sprzęt przy sobie ale nie używam go do słuchania.
tygrysek [ behemot ]
wszyscy faceci się chwalą, że mają duże sprzęty
ważne żeby było sztywne łącze
Widzący [ Legend ]
Ja się nie chwalę, u mnie to dziedziczne.
tygrysek [ behemot ]
która opcja?
idę spać
dobranoc Smoki
Widzący [ Legend ]
Paputki tygrysku, niech Ci mroczny ambient przygrywa.
tygrysek [ behemot ]
w poniedziałek to jakaś takaś chujnia jest jak trzeba pracować
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Niby coś spałem ale wstawać nie było łatwo. Z uporczywą jednostajnością pada. Moja pięciominutowa droga do roboty to była walka z deszczem i wiatrem. Pora monsunowa już przyszła?
Robota, pełno roboty...
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Jak miło przyjść do pracy w poniedziałek wiedząc, że w środę zasłużony urlop :) Taki miły ponury deszczowy poranek, jacy wszyscy w tramwaju uroczo skrzywieni, jakże w pracy wszyscy anielsko szczerzy i sympatyczni i jacy przemili klienci :)
Kocham Cię życie ! :D
Widzący [ Legend ]
Kanonu -> taka mściwa satysfakcja;-) Nie jest mi obce to uczucie, jeszcze tylko 3 tygodnie i na Nil, palmy, brud, smród i ubóstwo, ale za to w słoneczku i ciepełku.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
To cudowne uczucie, jak pierdolne drzwiami i niech się wali i pali, mam to w dupie. Cały ten pierdolony dmuchany system płac, świadczeń, poleceń, zależności, zwierzchności i kurestwa w całej rozciągłości :)
Widzący [ Legend ]
Ooooo tak, kurewstwo w szczególności, płac się nie stwierdza.
Deser [ neurodeser ]
Za co mnie dzisiaj taką ilością roboty pokarało? Pewnie za te konie co padły z głodu. Jestem w całosci przekonany, ze to wina pisu, amerykańskich imperialistów i radzieckich socjalistów z dokładką związkowych entuzjastów.
Kanon - nowe kampanie do L4D ściągnąlem, może będę miał siłe poinstalowac wieczorkiem.
Blok reklamowy -> Zostań panem feudalnym za darmo *biorąc pod uwagę, ze darmo to nawet nie zawsze dają w mordę, brzmi podejrzanie ;)
tygrysek [ behemot ]
po tylu latach zaczynam dopiero dziś zaczynam rozumieć dlaczego wałęsa się wypina na solidarność ... dopiero teraz do mnie dociera, że ta solidarność nie ma nic wspólnego z solidarnością którą pamiętam z opowiadań
Widzący [ Legend ]
I co Ci tygrysku mam powiedzieć, ja pamiętam z osobistych doświadczeń, i w sumie powiem Ci tak: wszyscy na wszystkich się wypieli. To jest dzieło zbiorowe i żaden z tych kombatantów nie jest wart indywidualnego pomnika. Życie jest życie i Danuśka ganiająca szmatą zagranicznych korespondentów wrzeszczała "Spie.... bo mi znowu starego zamkną" mając na myśli zwyczajną codzienność a nie NARÓD, MARTYROLOGIĘ i OJCZYZNĘ.
tygrysek [ behemot ]
strasznie smutne to
brak nam wspólnego wroga
Widzący [ Legend ]
Nie smuć się. Jeżeli mamy jakąś cechę narodową to jest nią zdolność do przekształcania wszystkiego w parodię. Takie już nasze losy, jak prześledzisz historię to wszystko tak wyglądało. Za co byśmy się nie wzięli to trach i jaja. Czy to stalinizm, czy komunizm, czy socjalizm, czy demokracja, zawsze wychodziła nam parodia. Taką parodią była również walka polityczna, szarże zomo i zrywy tłumu. Oczywiście jak zawsze, tu i tam znaleźli się ludzie pierdolnięci ideologicznie, ale reszta normalnie chciała żyć. Wcielony do zomo robotnik po drugim kamieniu zarobionym od demonstrantów pałował ich ile trzeba było, ale oczywiście nie za dużo bo można się zmęczyć albo zarobić guza, demonstranci też nie zadeptywali gliniarzy na śmierć. Niejeden sekretarz partii nosił ulotki, a żeby zdobyć pralkę to w jednym szeregu kombinowali aktywiści podziemia i komuny, nie jeden za lodówkę donosił na kolegów. To było jedno wielkie udawanie podszyte trochę strachem trochę fanfaronadą a trochę i potrzebą wolności. Nie przeszywały powietrza serie z kałachów i nikt nie rąbał drzew w łagrach. Przecież po każdorazowym starciu tłumów z siepaczami reżimu trzeba było wrócić do domu i koszar, pozostawiony rozgardiasz był w nocy sprzątany przez ekipy Hufców Pracy. Rano było czysto i tylko zapach gazu świadczył o popołudniowych "walkach", ludzie musieli przecież dojechać do pracy.
W pracy prawie każdy dobrowolnie płacił składkę "na dziadków" i wiedzą powszechną było kto po nią przychodzi i kto ją odbiera od kasjerki.
Mógłbym tak pisać stronami ale tego mało kto chce słuchać, przecież nie tak było, przecież to w pierś kula, hekatomba, potworność i bohaterowie padający na barykadach. Z odrazą przyjmowali doktoraty i profesury, jeździli na wczasy tylko żeby zgromadzić siły do walki. I z głodu przymierali na kartkowym wikcie, rozpijani przez przymus wykupu przydziałowej wódki z rzadka jeno wspierani tajnymi datkami.
Deser [ neurodeser ]
Też pewnie parę słów mógłbym dodać :) Rózne gonitwy z siłami róznymi. Jakoś mi sie wiecznie okrakiem na barykadzie siedziało, a rzucanie kamieniami w jednych i drugich powodowało liczne utarczki tak z jedną stroną jak i drugą. Ech, mlodosc :)
Deser [ neurodeser ]
Cześć Smoczyska :)
Wstaję nie wiem po co
Wstaję bo chyba warto żyć
Podnoszę się jak król
Choć gębę mam jak szczur
To w głowie echo bzdur
Że w końcu pewnie kimś zostanę
Sam
Wstaję piję mleko
Wstaję chociaż zarzuca mnie
Papieroch sterczy z ust
Jak jezusowy gwóźdż
Przebija mnie do stóp
Przybija mnie do raju ściany
I znów pobite gary
Śpię
Popieram absolutnie sen
Śpię
To takie jest banalne
Zbudzić się obudzić się
Zbudzić się
Wstaję nie wiem po co
Wstaję bo chyba warto żyć
Ktoś znów przestawił czas
Jak stół kolejny raz
I kantów siny znak
Ozdabia mnie jak tatuaże
Tak
Wstaję piję mleko
Wstaję chociaż zarzuca mnie
Już w radiu dają znać
Że u mnie wszystko gra
Więc znowu rozpoczynam
Wymyślanie następnego dnia
I znów pobite gary
Śpię
Popieram absolutnie sen
Śpię
To takie jest banalnie
Zbudzić się obudzić się
Zbudzić się
---------------------------------
L.J.
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Najgorsze patafiany teraz mają się za Solidarność, do tego dodać tych pislamskich hipokrytów i oszołomów pod wodzowską ręką. Gdyby to nie było takie tragiczne to byłoby śmieszne jak cholera. Kolejna ilustracja naszej narodowej parodii, autorytarny wódz godzien godności, w uścisku z Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym powszechnej obrony działaczy.
tygrysek [ behemot ]
no i trzęsący się tak bardzo, że aż wzbudzający litość śniadek, który kasuje 16 tysięcy na miesiąc za swoją "robotę"
Deserze, rzucałeś ideologicznie tymi kamieniami czy w największy tłum?
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Jeszcze 3,5 h dzieli mnie od tej cudownej chwili....
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Aż miło było popatrzeć, jak Pani Henryka pojechała prezesa po rajtach :D
Widzący [ Legend ]
Kanonu, Widzący życzy Ci najbardziej wypoczynkowego wypoczynku jaki potrafisz sobie wyobrazić. Odpoczywaj nawet jeżeli będzie to oznaczało wyścigi galer.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Widzący, będzie git ;) Powoli i majestatycznie, bez gonitwy, cisza, nuda i cała reszta :D Ech...inaczej się oddycha normalnie :)
tygrysek [ behemot ]
a na kasprowym spadł śnieg
piękna zima tego lata :)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
URLOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOP !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Deser [ neurodeser ]
Szczęściarz :)
a ze znanego filmu -> "nie bój, nie bój i tak ci się skończy" ;P
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Ała... uczcilismy nadmiernie zakończenie wakacji i pognanie darmozjadów do szkoły. Czuję się nieco rozmazany i niewyraźny dzisiaj :)
Dobrze, że w robocie już nas komplet, moge przysypiac w kuchni.
Rząd chce w przyszłym roku zwolnić co dziesiątego urzędnika. - prawdziwie fantasy :)
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci.
A dlaczego to rząd nie może chcieć? Jak daleko sięgam pamięcią to zawsze wszystkie rządy coś chciały.
Deser [ neurodeser ]
Ano własnie... chciały :)
Wygląda to mniej wiecej jak moje - w przyszłym roku będę piękny, bogaty i zdrowy :)
cytując małego prezesa "kto podnosi rękę na tę instytucję, ten kopie grób tej całości, na którą składa się demokracja"... ładnie też pasuje do urzędników :D
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Widzący mam pytanie, co radziłbyś zakupić (karta grafiki) do tego zestawu:
Płyta: Asus P5VD2-MX
Processor x86 Family 6 Model 13 Stepping 8 GenuineIntel ~1862 Mhz
Mój Geforce 7300 GS juz nie wydala :(
Budżet 500 PLNów.
Widzący [ Legend ]
W tej cenie Radeon 5770.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Widzący a coś Geforce'a ?
[EDIT] Nie lubimy się z radkami :)
Widzący [ Legend ]
Oooo...!
mirencjum -> masz u mnie piątą gwiazdkę.
Widzący [ Legend ]
Kanonu -> z nvidii (jak widzisz pisanej małymi;-) to polecam GTX460 ale to więcej niż chcesz zapłacić.
Edit: Panie i panowie, zapraszam na piwo.
Widzący [ Legend ]
Kanonu -> a nie myślałeś o jakimś przyzwoitym procesorze?
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Widzący ---> sugerujesz żeby zamiast karty kupić procka ?
tygrysek [ behemot ]
ale mi się piwa chce
Deser [ neurodeser ]
Jak to mówią starzy indianie z Syberii... czym się trułeś, tym się lecz
Zaproszenie do piwa chetnie zaakceptuję :) Do pełni szczęscia powinienem poprawić szampanem jak wczoraj/dzisiaj i znów bedę potem chorował :D
Kanon - po zagraniu w obie sciągnęte kampanie do L4D powie tak... nie przetrwałem na normalu żadnej z nich :) Poziom trudności mocno poszedł za ogarami, a zrobione sa bardzo fajnie. Chyba ściągnę wiecej :) Ach... wtedy gdy nie mogliśmy skończyć molo, jak poszliście to sam skończyłem :D
Widzący [ Legend ]
Ja tylko tak, musiałbyś zmieniać wszystko, tego za 500 się nie da. Chyba żeby jakiegoś AMD, dwa jaja 3GHz + płyta, to by się dało za 500, albo wsadzić Intela Dual Core do tej płyty co masz i jakąś przaśniejszą grafikę.
Edit: W Twoją płytę da się wepchnąć nawet coś takiego:
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
No ale mój procek ma dwa jaja przecież :)
Pięciu stówek nie przekroczę :)
Takie coś mi sie widzi
Widzący [ Legend ]
Dorzuć trochę:
babajaksmok [ Konsul ]
...dzyń Smocze...)))))
...mam pytanie i to całkiem poważne...! Wie może ktoryś Smok do czego słuzy to cudeńko na zdjeciu? Ma 12 cm wysokosci i 8 szerokosci. Wysłałam pytanie nawet do antykwariusza ale nie znalazł odpowiedzi...a uparlam sie wiedziec! Przypuszczen jest wiele ...))) Łacznie z tym, że to pisuar dla krasnoludka...ale po cholere wtedy ta łopatka?? ;))))
...a w ogóle to żyje chociaż nadal na zeslaniu....i czynnie Was podczytuje...)))
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Dobrzy koledzy pomogli, dostałem dziforsa 8500 :) Pięć stówek w kieszeni a ja moge grać w AAO3 :)
Deser [ neurodeser ]
babo - jak twierdzi Galaretka, jest to cukierniczka na 90%
Kanon - AAO3 podejrzewam, że wiem co to, a to nadal jest darmowe i można sciągnąć? :) Mógłbym łącze w pracy zaprząc do roboty, a nie tylko ja tyram.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
America's Army 3, jest na steam'ie do ściągnięcia.
Też typuję cukiernicę :)
Cicha Cma [ Konsul ]
Witania:)
Babo----> coś na sosy? cukier by się brylił raczej.
tygrysek [ behemot ]
godzinka spaceru i pół siatki samych szlachetnych wielkoludów
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Cma brylisz to sie Ty chlopcze, a raczej bryliles :)
Widzący [ Legend ]
babo -> wpisz w googla "antique sugar bowl coal bucket"
Edit - i zmień antykwariusza.
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci.
Nie ma chętnych na rozpoczęcie czwartku? No to ja.
Czwartek uważam za rozpoczęty!
tygrysek [ behemot ]
u mnie już czwartek chwilę trwa ... ale dupy nie urywa
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Wypadałoby do roboty się zabrać... albo wyjść na fajka :)
Jako, ze mistrzowie neofolku i apokalipsy wydali własnie epkę dla nowej wytwórni, a klimat mi na dzisiejszy dzionek odpowiada to pozwolę sobie zagrać z rańca.
Ordo Rosarius Equilibrio -
Jak wpadnę w transa to może jakiś recek skrobnę :)
Widzący [ Legend ]
Deseru ->
tygrysku zapuść dla nas swoją ulubioną muzę.
babajaksmok [ Konsul ]
...dzyń Smocze...)))
...Dziękuję Panie Widzący bardzo a nawet jeszcze bardziej! Ciekawość moja została zaspokojona..)))
Weszlam na stronkę i znalazlam....aczkolwiek zadziwia mnie ze wiekszosc cudeniek o takim wygladzie ma opis.....że do węgla...dziwacy to te Irysy są ale żeby węgiel nosić w pojemniku o 8 cm średnicy to trzeba miec nieżle popieprzone w glowie...))))) Inna sprawa, że własnego węgla nie maja to moze on taki cenny ze sie go nosi w srebrnych "koszyczkach"....;D. Wydawało mi sie, że na cukier to jest troche za płytkie...bardziej optowalam ze to na konfitury do herbaty albo na kawior....ale Irysa jedzacego kawior to tu chyba nie ma....przyjdzie mi w tym trzymać chipsy))) Jeszcze raz dziekuje!
P.S. Nie mam antykwariusza chociaz może szkoda? ))) Ten był przypadkowy i polecony pewnie po to żebym przestała dupe zawracac pierdołami)))
...nadal Was podczytuje i smoki w boki dla wszystkich pomocnych...!
Widzący [ Legend ]
babo -> to są cukierniczki (generalnie na cukier tłuczony z głów lub w kostkach) w kształcie wiaderek na węgiel. Takie węglowe wiaderka (w odpowiednim rozmiarze) służyły do palenia w kominkach to stąd taki dziki kształt i dwie rączki, dzięki temu można dosypać węgla do kominka bez brudzenia rąk.
babajaksmok [ Konsul ]
...Panie Widzący....tyle to ja wiem...tu na zesłaniu mam dwa kominki....Ten rozmiar mnie zaskoczył poprostu, szczegolnie ze mam dugie takie cos tyle o polowe mniejsze i z mosiądzu więc chyba ze Szkocji bo oni tam podobno sknerzą ;))
... Co do węgla to faktycznie rzadko używają....Zdziwily mnie też swego czasu....takie metalowe siatki do zaslaniana kominka....potem empirycznie sie przekonalam, ze sa niezbedne bo pala tu przede wszystkim drewno świerkowe, a ono "strzelać" potrafi na cały pokój.... W ogóle wiele rzeczy mnie tu jeszcze dziwi...))) I oby tak zostało bo jak sie przestane dziwic to zaczne sie leczyc...)
Widzący [ Legend ]
Te ich kominki to skrajny przejaw sam nie wiem czego, smród, przeciąg i ogólny syfilis, a ilość kominów to zawrót głowy. Najmniej to z tego jest ciepła. Co do Szkocji to muszę Cię rozczarować, irysy przy nich to kutwy i dusigrosze.
babajaksmok [ Konsul ]
...W Szkocji nie byłam i chyba żadnego Szkota nie znam osobiscie....a co do Irysow to widać trafiłam na hrabstwo pełne rozrzutnych utracjuszy....)))) No ale ja Poznanianką jestem to może mam spaczone podejście))))))
...A kominki faktycznie....sa wszedzie oprocz klimatyzowanych supermarketow)))) Kilka kominków przetestowałam i rzeczywiscie w wiekszosci służą do brudzenia się i okolicy....a cieplo?....zalezy od rodzaju technologii budowy domu...na aktualne kominki nie narzekam... ;) Jako ze oni tu maja kominy proste...nie tak jak u nas...zakrzywione....to ten przewiew w domu jest po to zeby ewentualny czad wywiewalo...tylko po co grzac jak i tak cale cieplo wywiewa??)))
piokos [ 147 ]
czyli Ciem miał rację, to są cukierniczki na zbrylony cukier :)
Widzący [ Legend ]
Nu, prawda. Ale ja wolę naczynia na cukier przefermentowany.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Raczej sosjerki na zbrylony cukier, jak rozebrał to mój przyjaciel serdeczny :)
Widzący [ Legend ]
No i stało się co się stać musiało, "prawdziwy katolik" walnął focha i tyle go będziemy widzieli:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10570803&N=1
Ciekawe czy się nawróci na łono, gdzieś pod piramidami wcisnę dolara albo dwa w intencji jego zbawienia. Bóg jest wszędzie.
Deser [ neurodeser ]
Widzący - jako niewierny nie dam nawet grama wiary w to, że walnął focha i tyle go bedzie. Daje od dnia do pięciu jak zaraz gdzieś jakiegos młodego gracza dopadnie i walnie mu czarem "ściana tekstu" bredząc coś o komunistach albo postkomunie i racjonalizmie rozumu :) A tak na marginesie, to od dawna wydaje mi się, ze ten pan działa w ramach marketingu dla forum jedynie, no chyba, że wiem wiecej :) (metoda stosowana przez małego prezesa).
Widzący [ Legend ]
Nie, no chodzi o focha w tym wątku, że nie zdzierży i za chwilę będzie za honorowe srebrniki lżył komunoliberałów to wątpliwości nie mam nijakich.
tygrysek [ behemot ]
u mnie mówi się krócej: palant
Widzący [ Legend ]
Post [138] https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10554522&N=1, wredne komunoliberały i chamska gawiedź, zaszczuły prawdziwego katolika, człowieka wielkiego kalibru. Będę musiał postawić co najmniej dwie świeczki w intencji ocalenia Attyli przed jego własną pychą. Oj pogrąża się chłop, pogrąża.
Cicha Cma [ Konsul ]
Ukłony.
Kanon----->Oj pobrylił by się, pobrylił!
Widzący [ Legend ]
I jak tam smoki, dalej na wakacjach?
tygrysek [ behemot ]
wakacje pomiędzy czwartkiem a piątkiem
ja chcę w bieszczady
Widzący [ Legend ]
W pijątek wskakujesz na ramę, kilka godzin i jesteś w Bieszczadach.
tygrysek [ behemot ]
w sobotę moto do mechaniora :(
może będzie gotowe na poniedziałek/wtorek
3 tygodnie bez motocykla i desperacja Attyli staje się mi bardzo bliska
Widzący [ Legend ]
Padam na twarz, muszę się przespać. Dobranoc.
tygrysek [ behemot ]
karaluchy do poduchy
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
Hola Smoki, pierwotnie noclegi miałam do niedzieli, w efekcie do Wawy wróciłam dziś - Bory Tucholskie mają swój czar, a i znaleźć można w nich parę ciekawostek. Mnie się udało ustrzelić z łuku misia, tyle że pluszowego, wleźć na drzewo (nawet dwa razy), przejechać konno (także dwukrotnie) oraz dałam się pogryźć czerwonym mrówkom. Kontakt z naturą uznaję za odbębniony na dłuższy czas :)
tygrysek [ behemot ]
aloha
wynika z tego, że natura w przeciwieństwie do człowieka jest czarodziejska pluszową tarczą, dostojna jak drzewo i przejechana końsko oraz mniej zgryźliwa
natura jest prawdziwa i fajna
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
A ja se przywiozę pluszowego wielbłądu.
Deser [ neurodeser ]
A ja posłucham ministra, bo zależy mi na tym by państwo rośli w siłę... ale tylko jedne państwo, bo tamtych państwa to nie lubię, a imię ich jest legion.
Ludzie powinni zrozumieć, że ci, którzy piją, oraz ci, którzy palą, pomagają państwu.
Alieksiej Kudrin, rosyjski minister finansów
Piątek, piątek, a w sobote do roboty :)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
A ja za dwie godzinki wsiadam do pociągu....
Do zobaczenia !
Widzący [ Legend ]
Aż przyjemnie popatrzeć że można żyć czym innym niż palenie niewiernych:
Deser [ neurodeser ]
Bardzo sympatyczna lineczka, dzięki Widzący :)
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Dopiero co przylazłem do roboty, a już mi się nie chce.
Cicha Cma [ Konsul ]
Bry smoki.
Widzący------>kulka dosknała, koles daje rade:)
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci.
I po łykendzie, do roboty.
babajaksmok [ Konsul ]
....Rosnij duzy Deserze i niech kazde zyczenie sie spelnia za nim o nim pomyslisz))))
Widzący [ Legend ]
Deser ma jakąś okazję? Postarzałeś się jeszcze bardziej?
Nie wiem z jakiej okazji ale to bez znaczenia, od Widzącego same serdeczności i żeby się darzyło.
draczeek [ Kjerofca Bąbofca ]
Powitać i pozdrowić serdelecznie.
Jesteście jedynym serialem jaki oglądam regularnie :)
Widzący [ Legend ]
O kurde, to bąbofce jeszcze latajom? U nas w Jezioranach bez zmian, Izaura leży pod giesem obita przez Leoncja, a Złotopolski trzyma kochankę na plebanii.
Edit: litrófki
draczeek [ Kjerofca Bąbofca ]
u mnie jeno pułlitrófki i to już tylko zapach pozostał
Właściwie to jeszcze się na forum nie chwaliłem, ale Wam mogę : Syn mi się urodził! Miesiąc i 2 dwa dni temu.
Widzący [ Legend ]
Za jakieś dwadzieścia pięć pochwalisz się że już się wyprowadził. I być może będziesz nawet bardziej zadowolony niż teraz.
draczeek [ Kjerofca Bąbofca ]
K...a! Aż prychłem! Ze śmiechu oczywiście
Realista z Ciebie nie ma co? Zapewne masz rację...
Na razie "ludzkie szczęnię" ma się dobrze, jest proste w obsłudze i niezbyt absorbuje umysł ojca.
[edit]: może być też tak, że to on się pochwali, że mnie "wyprowadził" :D
babajaksmok [ Konsul ]
....obudzilam sie zirytowana....dokrecilam kapiacy kran....zawiasy w drzwiach wyregulowalam tak zeby nie stukaly....ale rynny, kurde, nie wyczyszcze.....a z niej kapie....kapie....kapie....to sie nazywa mania natrectw.....mozna zwariowac z taka rynna,,,trzeba byc jebnietym zeby pomieszkiwac w kraju w ktorym wiecznie cos kapie....
tygrysek [ behemot ]
aloha Smoki
nareszcie koniec weekendu
u mnie jedynie kapie niechęć do pracy dziś i jutro i pojutrze i popojutrze ... oprócz piątku, gdzie firma integracyjnie będzie się zalewać w opalenicy
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Niechęć do pracy ma u mnie postać chroniczną z cyklicznym zaostrzaniem objawów.
Jeżeli budzę się poirytowany to zamiast nasłuchiwać kapania zaczynam myśleć o Maryni, nawet bardziej konkretnie. I zasypiam.
Deser [ neurodeser ]
Joł Smoki :)
Dziekuję za życzenia, jak zakupię grobowiec obiecuję się pochwalić, a ku temu zmierza wszystko :)
W sprawie roboty nie będę się wypowiadał bo zaraz pewien pan powie o moim zdziczeniu i braku kultury. W skrócie, jest robota nie ma pieniędzy... czyli dzień jak codzień :)
babajaksmok [ Konsul ]
....dzyń Smocze...)))
...Pan Panie Widzący mnie do myślenia o Maryni nie namawiaj bo jak ja o niej pomyśle to akurat bedzie z niej kapało....)))
...nie dziekuj Deserze tylko obrastaj!!!))))
...miłość w oczach "very cross border colie" wyglada tak-------> (w tle milosc widac kocią...wychodzi oknem ogonek zostawiajac w kadrze)
Widzący [ Legend ]
To już nawet nie może się nazywać po ludzku kundel?
babajaksmok [ Konsul ]
.....tu nic nie jest normalne....)))))
....pies pierwotnie mial być owczarkiem....został poczwarkiem i dobrze...!)
Cicha Cma [ Konsul ]
Ukłony.
Poranna poezja, ku psu:
Pios ten oczy dziwne ma.
Tu się kończy wena ma.
babajaksmok [ Konsul ]
....Cicha Cmo!
mi za Toba ckno!
tez mi sie wena zużyła jakos...))))
tygrysek [ behemot ]
japierdolix
jakiś tomik poezji o nazwie parszywki trzeba złożyć
Widzący [ Legend ]
Czuć smutek jesieni, oj będzie dołów tego roku, oj będzie.
Deser [ neurodeser ]
Dokładnie.
Cicha Cma [ Konsul ]
Bulba.
Babo------>z ustów mnie to wjęłaś:), cóż myślę, że góra z górą się nie zejdą lecz smoki skrzydełka mają to się zlatają:)
tygrysek [ behemot ]
o jakich dołkach pieprzycie panowie smutasy?
Widzący [ Legend ]
tygrysku, o tych co nadejdą, a nadejdą bo są nieuniknione jak chłody i śnieg z deszczem.
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
tygrysku, ja nie chcę :) i pewnie takich jak ja jeszcze kilku znajdziesz.
Poza tym powrót do pracy po urlopie jest masakrą, jestem tak wymęczona po tym poniedziałku, że najchętniej od razu poszłabym na następny urlop. No cóż, trza zacisnąć zęby i przeć powoli naprzód. Aby do wiosny.
Widzący [ Legend ]
Jeszcze tylko trochę i siup na słoneczko, krótkie spodenki przygotowane, kapelusz słomkowy czeka, sandały wyprane.
tygrysek [ behemot ]
a mi tam jesień czy zima nie straszna ... dołuje mnie jedynie późna wiosna i oczekiwanie na suchy asfalt. a tak to może padać i wiać i cokolwiek tam jeszcze pogoda potrafi zrobić i mi nadal jest wesoło
a powroty po urlopie są straszne ... byle do piątku Meghan :)
Widzący [ Legend ]
A ja naprawdę nie znoszę zimy, późnej jesieni, szarugi i tego byle czego w powietrzu. Zimna, wilgoci, butwienia i stęchlizny. Nienawidzę. Obumieram bez słońca.
tygrysek [ behemot ]
wolę księżyc i chłód
uwielbiam zieleń mieszającą się ze złotem, szum liści na wietrze, wilgotnego powietrza uderzającego w ciało, mrozu na policzkach szczypiącego czy rysującego na szybach, skrzypienia śniegu, odrobiny słońca w mrozie. pięknie
Widzący [ Legend ]
Te strugi błota odrzucane kołami ścigacza, zamarzające wąsy i zawadiackie czako oblepione śniegowo-błotną breją.
Nie dziękuję, jeszcze co mogę znieść to długi zimowy wyż, zimno ale sucho, śnieżnie i zajebiście słonecznie i tak przez kilka tygodni.
tygrysek [ behemot ]
trzeba się cieszyć drobnostkami nawet jeśli nie są najmilsze. najważniejsze, że są
mam fajny tytoń do papierosów i idę sobie jednego skręcić a będzie waniliowo w domu
Widzący [ Legend ]
Kiedyś kręciłem, a było to tak dawno temu że wtedy budziło sensację, najbardziej lubiłem holenderskiego Raidera. Kosztowny był jak nie wiem (znajomi przywozili za dolary z zachodu) ale dawał kopa że aż miło a miał aromat suszonych śliwek.
tygrysek [ behemot ]
w aromatach można teraz wybierać a zasmakowałem w tytoniu marki mac baren. 20 złotych 40 gram ale aromat który się unosi zawsze wzbudza ciekawość i zainteresowanie. teraz przerzuciłem się z uzależnienia od tytoniu na pewną kulturę palenia. rzadziej ale ze smakiem
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Jeszcze godzinka-dwie i pójdę podrzemać, lubię ten moment gdy po nocnej pracy mogę się już położyć.
tygrysek [ behemot ]
fajnie masz, ja zdecydowałem się napić kawy by nie zaliczyć odcisku klawiatury na czole
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Trzecia kawa zrobiona, moge spróbowac zacząć pracę...
Posłowie dostaną nowe telewizory - no, nareszcie :)
Widzący [ Legend ]
Szkoda że nie do jedzenia.
Deser [ neurodeser ]
Ależ ten czas spieprza - jak zawołał pewnien pan patrząc na złodzieja oddalającego się z jego zegarkiem.
Sporadycznie nachodzi mnie myśl (słowo "sporadycznie" jest tutaj bardzo cenne, bo uprawomocnia użycie słowa "myśl"), zeby dopisac się gdzieś, gdzie mądrzy dyskutują i wyjasnią mi z tym czasem... ale jednak tymczasem, za duża obawa jest napotkania wyskakującego spod mostu trola, z okrzykiem - pora napluć komunistom do zupy i przypieprzyć z różańca :)
Pozostanę więc w niewiedzy albowiem tylko objadając się serem można pozostac szczęsliwym :)
Widzący - wydaje mi się, że oni stale się pasą szklanym ekranem bo bez niego nie istnieją :) Pewnie stąd nowe telewizory.
tygrysek [ behemot ]
świadomość niewiedzy jest straszna i tylko nieświadomi co objadają się serem są szczęśliwi. najłatwiej to pozbyć się telewizora
piokos [ 147 ]
dla chętnych na Puzzle Quest 2, na steamie po 40 złociszy
Steam Midweek Madness - Puzzle Quest 2:
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
piokos, Ty mnie tak tym puzzle questem zaraziłeś dawnymi czasy, że zamiast nowej pary butów kupiłam dwójkę przedpremierowo na Steamie (i zamiast z chłopakami ciupać zombiaki, to się bawię kulkami :))
piokos [ 147 ]
poniedziałek, środa, piątek - zombiaki
wtorek, czwartek, sobota - kulki puzzlowe
niedziela - mąż live :)
tygrysek [ behemot ]
poniedziałek, wtorek, środa, czwartek - praca
piątek - pracowe picie synchroniczne
sobota - jakiś smętny grill
niedziela - umieram po dwóch dniach picia
aloha Smoki
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Tak, tak..."rozmarzył się", picie synchroniczne, kiedyś to człowiek miał zdrowie.
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Żadnego picia... do siedemnastej ;)
I słowami poety - "widać progres"
Deser [ neurodeser ]
Po wizycie w lokalnym wiejskim urzedzie pocztowym stwierdzam, że regres tez widać i to wcale nie w pracy rzeczonego urzędu, a w ludzkich zachowaniach :)
Potrzebowałem nadać paczkę, a okienko od paczek miało wielgachną kartkę "nieczynne". Jako, że pracujące tam kobiety widują mnie dość często poprosiły zebym przy tym nieczynnym stanął i chwileczkę zaczekał to ktoś podejdzie. No to sobie stoję :)
Drugie okienko czynne normalnie i jest przy nim jedna osoba.
Wszyscy nowi przychodzący klienci ustawiali się za mną... nie znam przyczyny, a moją atrakcyjność wykluczę.
Ktos potrafi mi wytłumaczyć, czemu do działającego okienka nie podchodzili? Oba widoczne wyraźnie, kartka "nieczynne" też :)
Widzący [ Legend ]
Myślę że to już pora, w dzwony bić i szeregi zwierać, nasz Naród zagrożony w samej istocie, w w samej substancji narażony przez spisek obcego elementu, musi dać odpór. Nie może tak być że rycerze ciemności ze swoimi geremkami będą judzili i pozbawiali drążąc nieustannie przeciw. Oczyścimy szeregi z nielojalnych.
tygrysek [ behemot ]
po prostu syndrom kwoki. pierwsza osoba za Tobą wybrała przypadek bliżej ściany (społeczne zachowanie bezpieczeństwa) a następne korzystały z przymusu stania tam gdzie stoją inne kwoki. jak jeszcze w latach dziewięćdziesiątych stałem na bazarze to w czasie słabego urobku zawsze ustawialiśmy się przed straganem, przez co zbierali się ludzie no i niektórzy nawet robili zakupy
Widzący [ Legend ]
Czy ktoś coś pije? Proponuję tequilę, solo lub z solą.
tygrysek [ behemot ]
na body tequilę bym się skusił
Widzący [ Legend ]
Lubisz te klimaty.
tygrysek [ behemot ]
jeszcze nie wiem
ale już kilka koleżanek zamówiłem, że na moim przyszłym niedoszłym kawalerskim tak się wykończę :)
Widzący [ Legend ]
One Tequila, Two Tequila, Three Tequila, FLOOR
Deser [ neurodeser ]
No to nie może zabraknąc - > Welcome To Tijuana -
Widzący [ Legend ]
Lubię tequilę bo:
1. smakuje mi
2. urywa mi film całkowicie niepostrzeżenie
3. nie kacuje mnie, albo czyni to względnie łagodnie
4. dobra jest na krótkie acz intensywne dyskusje
5. dobra jest na milczące upijanie się
6. doskonała jest do picia synchronicznego
Proszę o uzupełnienie w miarę chęci i możliwości.
tygrysek [ behemot ]
7. pozwala mieć dystans do miejsca kładzenia się spać i budzenia
aloha Smoki
dla mnie to ostatni dzień tygodnia ... a jutro wódżitsu synchroniczne
Szaman [ Legend ]
Lechu - Niektórym może została tylko kropka nad "i", ale jakem widywal dwie niewiasty z tych zdjęć w latach późniejszych, tak im się "nie posunęło" (i nie, zdjęć Ananke, ani Duszka dla potwierdzenia nie będzie :P)
Widzący [ Legend ]
Witania.
Rzadki gość, prawie jak z Mayflowera.
tygrysek [ behemot ]
cześć Szamanie
Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]
holá Smoki, wierzcie lub nie, ale jeszcze nigdy nie miałam okazji spróbować tequili. Niby każdy mówi, że to dobre, że fajne, że choć zdradziecko atakuje gdy już pewne zwycięstwa, to potem łaskawe dla pokonanego... ale jakoś nigdy się nie złożyło i nadal pozostaje ona w sferze dobrych rzeczy do spróbowania :)
Póki co zamiast pić szuram do pracy :(
Cicha Cma [ Konsul ]
Deszczowe witania.
Des---->prawdopodobnie paczka pachniała czymś cudownym, teqilą, maryśką lub swieżo upieczonym chlebem:)
Seledynowy hi hi hi-----> Ty też w zombiaków tniesz? Kurna chyba sie zapożycze i kupię bo samemu w GW pić t już nuda.
Uwaga wiersz do Parszywek Tygryska: )
Kto tequie dziś spożywa?
Kto do pracy szura?
Kto na urlop się wyrywa?
Kto zombiaka bił ja szczura?
Kto na pocztę paczki nosi?
Kto kulkami mieszać lubi?
Kto motórem drogi kosi?
Kto się z Fenna czubi?
To smokaci ludki drogie,
Pija ,biją , smolą z deko.
I choć gęby mają srogie,
Serca u nich jak ..........
W miejsce kropek każdy sam wpisuje co jej jemu pasuje.
Fenna dla nie wtajemniczonych, przyszła żona Lechiego matka jego dzieci.:) lub partnerka w penetrowaniu tajemniczych miejsc w Tyrii.
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
I´m singin´ in the rain
Just singin´ in the rain,
What a glorious feeling,
I´m (un)happy again.
Nieźle żabami rzuca od świtu.
Jakoś mnie nie zdziwiło to co poniżej jak edukacja muzyczna skończyła się na Watersie odgrzrzewającym po raz setny "The Wall", czy kilku innych "sławnych" grupach gdzie z oryginalnego składu została osoba, która doszła gdy reszta przestała grać... albo na, tfuuu!, Metallice.
Polski koncert Killing Joke odwołany - "Koncert zostaje odwołany z powodu słabej sprzedaży biletów". Grupa, która wywarła duży wpływ na rozwój takich gatunków jak industrial, alternatywny rock czy goth rock, zadebiutowała w 1980 roku albumem "Killing Joke".
babajaksmok [ Konsul ]
...dzyń Smocze...)))
...a dziś sie zestarzał TrzyKawek...niech rośnie duży, mądry, zdrowy i obrzydliwie (wrecz) bogaty...
Deser [ neurodeser ]
A kto z nami nie wypije, nie zapali....
Sto lat!!! :)
tygrysek [ behemot ]
starszy TrzyKawQ
żyj nam wesoło i intensywnie w jakości a nie ilości oczywiście :)
w tej parszywce Cicha Cmo nic mi nie pasuje ... intelekt płynie dziś jak deszcz za oknem. do kanału
Widzący [ Legend ]
Najlepszego co można dostać - to życzenia dla Ciebie TrzyKawki, zdrowia i kondycji, reszta sama przyjdzie.
Urodziny miesiąca września to TrzyKawku święto nie tylko Twoje ale i mojej córuchny, zmilczę numer kolejny jaki dziś wypadł. Będzie ciasto i wspólny wypad, fajny dzień się zapowiada.
Cicha Cma [ Konsul ]
Kawczaku------> najlepszego po 3kroć
Tygrysku------->na trzeżwo pisany może temu?:)
tygrysek [ behemot ]
aloha Smoki
nastał piątek pijaństwa początek
wódżitsu synchroniczne
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
A u mnie "suchoj zakon" i po piątku.
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Poranek jakiś zamglony, upałów nie stwierdziłem.
Już dziś rusza 47. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej "Opole 2010". - i to jest znakomity powód aby omijać ekran telewizora szerokim łukiem. Całe szczęscie przywioza węgiel i będę mógł zajmowac się jego znoszeniem :)
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Sobotni wieczór czas zacząć
Cicha Cma [ Konsul ]
Ukłony.
Się zaczął i trwa:).
YackOO [ Konsul ]
Cześć tygrysku
Jestem w głębokim szoku widząc tutaj zdjęcia z poznańskiej imprezy, która miała miejsce 9 lat temu. Pomyśleć, że czas tak szybko leci - jakoś wtedy zaczynałem używać maszynki do golenia, a teraz już łysieję :) Ciekawszy jest jeszcze fakt, że zajrzałem do tego tematu, bo i na forum zaglądam 2 razy w miesiącu (zazwyczaj jak mi się coś sypie w kompie), a do tej karczmy to zajrzałem ostatnio 5 lat temu.
Takie zbiegi okoliczności trafiają się niezwykle rzadko
Mam prośbę - czy mógłbyś mi podesłać komplet zdjęć z tamtej imprezy oraz ewentualnie pozostałych (typu domówka u Etki, albo impreza niedaleko Łodzi na działce Ashura, itd.) , na których też byłem. 6-7 lat temu padł mi dysk z fotami z tamtego okresu i nie spodziewałem się, że u kogoś się jeszcze ostały. Mój adres: yackoo[at]tlen.pl
Dziękuję z góry. Te zdjęcia mają dla mnie sporą wartość sentymentalną
Pozdrawiam
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci.
Szkoda że rzeki płyną, woda umyka i nie można do niej wrócić.
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Czasami płyną tak szybko że nie widać drugiego brzegu.
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Wdrapuję się właśnie na kolejny brzeg :) Troszkę muliste dno, ale do tego juz zdążyłem przywyknąć. Tygodniowa niemoc i wypalenie idzie do pamiętnika, a od dzisiaj do roboty :)
Tutaj powinien wejść demoniczny śmiech ale całkiem poważnie, mam ochotę popracować :)
Grzybów w lesie moc :) Byliśmy wczoraj i był to bardzo miło i sympatycznie spędzony czas.
Widzący [ Legend ]
Żeby nie było za dobrze, odrobina kiczu, ale całkiem niezłego:
Widzący [ Legend ]
A teraz taki drobiazg (edycja się skończyła -> a wcale że nie, tylko mnie wylogowało).
Zapracywam na chlebek a tak mi się nie chce że aż mnie skręca, byle do piątku i na Nil. Będzie cieplutko, słoneczko cały dzień, palmy i drinki.
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Nadal chce mi się pracować... chyba powinienem podbić książeczkę zdrowia bo to podejrzane.
Co do piątku, to mnie nie uratuje, muszę w sobotę też w biurze posiedzieć ale za to w sobotę na naszą wieś zajedzie "Neonówka", to sobie idziemy :)
Słucham w celach recenzenckich najnowszego wydawnictwa poniższego wykonawcy i taki quiz. Patrząc na wrzucony obrazek... czego im brakuje?
Odpowiedź - ze zamiast widocznego wokalnego śpiewaka - Ozziego - nie będzie przyjmowana :)
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Mnie nie pytaj bo i tak obleje, nie odróżniam tych szarpidrutów.
Deser [ neurodeser ]
Iiii tam :) Całkiem inaczej myślę.
Mi tam brakuje dynamiki :) Poza Ozzym, tfu... znaczy wokalistą tego kanadyjskiego (a ja myślałem, że tam tylko klony i hokej mają) nikt się nie rusza. Śmiesznie wygląda jeden latający wśród reszty sztywniaków. Tak na marginesie... to najlepsza kopia Black Sabbath od 25 lat :D
Znowu jakiś deszczor kapie... trzecia kawa i do roboty :)
Widzący [ Legend ]
Szału to tu nie ma, ale nie ma co i tak jest nieźle.
Deser [ neurodeser ]
Szał właśnie osiągam kończąc kolejne niemieckie, tfu, piwo z polskiego browaru. Toż żercy przewracają się na drugi bok sławiąc Peruna i Świętowita, a ja musze pić opanowane przez wrażych okupantów piwo :) Strach mnie ogarnia na wszelki wypadek, zanim przypatrzę się papierochom... w innym wypadku pozostanie Jamajka, przynajmniej owoc niewolniczej pracy na opanowanej przez miłujących bliźniego plantacjach. Gdzie się nie spojrzy tam zło i występek.
Przez las wędrują łoś, ryś i miś, gdy ten ostatni niespodziewanie rzecze:
- kto ma miano kończące się na "ś" ten pedał. Od dziś mówcie do mnie niedzwiedż
- ale jak to? - pyta łoś
- a ty się nie odzywaj pedale - mówi ryś - od dziś jestem Ryszard
tygrysek [ behemot ]
aloha Smoki
piątek strasznie pijacki miałem i leczenie ran fizycznych oraz wątrobowych trwało. oczywiście drogą oszukańczo kombinatoryjną uzyskaliśmy w zabawach terytorialnych pierwsze miejsce i złotą tequillę przez co wszystko później wydawało się łatwiejsze :)
Jacek, zdjęcia te które posiadam to wysłałem :) Niezły zbieg okoliczności z tym Twoim zaglądaniem do Karczmy
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Się nie martwcie, jeszcze tylko dwa dzionki i będziecie mieli dwa tygodnie spokoju.
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Się i tak martwimy... no i kto mnie będzie budził z ranka w robocie?
Biorąc jednak pod uwagę, że tam przy tym Nilu kosmiczni najeźdzcy wznieśli sporej wysokości punkty na podstawie których obliczali zdolność niemieckiej gospodarki do ominięcia kryzysu, to zapewne i siec bezprzewodową pozostawili. A Widzacy tą sieć odnajdzie, czym zapisze się w annałach współczesnych odkryć i zyska należną sławę :)
Krótko mówiąc, da radę napisać cóś :)
z portalu informacyjnego... od razu mnie pocieszyli -> Za rok o tej porze będzie znacznie gorzej
tygrysek [ behemot ]
chciałem założyć nową Karczmę, ale zrobię sobie tą przyjemność i poczekam na urlop Widzącego
Widzący [ Legend ]
Deseru kochany, nic z tego nie będzie, Widzący wybierając się na urlop:
1- nie zabiera telefonów, komputerów, smarkofonów i żadnego innego badziewia elektronicznego krom jednego aparata fotograficznego bardzo miernej klasy
2- nie wykonuje połączeń telefonicznych bez istotnie istotnej potrzeby
3- nie słucha radia
4- nie ogląda telewizji
5- nie czyta gazet
Dodatkowo stosując szeroko rozumianą profilaktykę medyczną, nabywa drogą kupna bezcłową mysią nalewkę i fermentowany wysięk z agawy.
Takie zespolenie wpływa doskonale na komunikację bezpośrednią uniemożliwiając jednocześnie dalekosiężną.
Z tego zatem powodu nie będzie Wam Widzący zapisywał karczemnych serwetek tradycyjnymi głupotami.
Deser [ neurodeser ]
Znaczyć to jedynie może, że prowadzić będziemy korespondencję wyimaginowaną, która, jako, że wyimaginowana na wierze oparta jest i nikt nie udowodni nam, że jej nie prowadzimy :)
Widzący [ Legend ]
Ani my nie udowodnimy że miała miejsce, ale miała i już, bo tak było co oczywiste jest i prawdziwie prawdziwe.
Deser [ neurodeser ]
Pojawiło się u nas w domu młode kocię :) Ot, tak się pojawiło, oczekiwane bylo i ma około pótora miesiąca. DDo weterynarza wyebierem się wszystkie zwierzaki razem z jutra chyba. Niniejszym podłącze się do klubu kociarzy :D Piesa raz mlasnęła jęzorem i kocię umyte. Teraz kocię śpi, piesa pilnuje ja piję piwo.
Zdjęcia dać nie mogę bo młoda zabrala mi aparat do Włoch na plener... ale jak wróci za tydzień...
Widzący [ Legend ]
No jakiś taki bardziej ludzki się zrobiłeś w moich oczach, i chyba nawet wyprzystojniałeś.
tygrysek [ behemot ]
z kotem? :)
pożegnaj się z firankami Deser :)
Deser [ neurodeser ]
"wyprzystojniałeś" normalnie miód na me uszy. Ani chybi racja to jest najprawdziwsza :D
tygrysek - nie mamy ani firanek, ani zasłonek :) Słowo "firanka" nie istnieje ani u Galaretki ani u mnie... no chyba, że na sprzedaż, takie mamy :) Kiedys rolety sobie założymy ale to bedzie kiedyś.
Dzisiaj robotnicy zakończyli zakładać schody... teraz przede mną, tygodnie, miesiące, lata na wykańczanie remontu :) Od połowy maja do dzisiaj... daliśmy radę, finanse dały... Jesteśmy goli i weseli :)
tygrysek [ behemot ]
zobaczysz ile radochy daje kociak :)
Deser [ neurodeser ]
Tak podejrzewam :) Piesa absolutnie oszalała... spi teraz obok, notorycznie maluszka/i pilnuje i ogólnie swiruje... Sie napilnujemy, nagłaskamy i noobserwujemy. Kocię wiejskie, absolutnie nie ma żadnej obiekcji, ze coś powyżej 35 kilo się pałęta obok z gracją słonia. Piesa opiekuńcza ale i z deczka oszołomiona... kilka dni kosmosu mamy jak w banku.
Widzący [ Legend ]
Bo to jest tak że człowiek ma psa a kot ma człowieka. Pies sobie myśli "Człowiek mnie karmi, daje mi legowisko i dach nad łbem, mogę szczekać i chodzić na smyczy, on chyba jest bogiem" a kot myśli inaczej "Człowiek karmi mnie kiedy jestem głodny, zapewnia dobre miejsce do spania kiedy zechcę i pieści mnie kiedy mam na to ochotę, robię tylko to co zechcę, chyba jestem bogiem".
tygrysek [ behemot ]
idealnie trafiłeś widzący :)
kocię jest członkiem rodziny
piesię jest członkiem stada
Widzący [ Legend ]
Cześć smokaci
Mój czarnowłosy członek rodziny zaakcentowł dzisiaj swą boskość spacerując po mnie w celu przypomnienia mi że 6:30 to właściwa pora na małe co nieco. Majestatycznie przechadzał sie po mnie od stóp do głów aż zrozumiałem oczywistą oczywistość.
Deser [ neurodeser ]
Joł :)
Przed Pałacem jest kilka osób, modlą się, jedna gra na skrzypcach.
Tak dobrze mi się spało, a tu od rana ktoś rzępoli... coś w krzyżu strzyka. Zmiana pogody chyba idzie, bo serialowe "Czarne chmury" nade wsią wiszą.
Widzący [ Legend ]
No tygrysku, kiepściutko, Twój wątek idzie do piachu, sam Attyla Cię zakablował a to wiesz jak się skończyć musi. Nawet nie wyłuszcza powodów tylko wchodzi w stylu "wiecie o co chodzi, nie?", uczucia mu żeś obraził religijne pewnie. Szczęście że my komunoliberały uczuć nie posiadamy więc obrazić naszych uczuć nie sposób. Pogląd to popularny i symbiotycznie współdzielony z Attylą.
tygrysek [ behemot ]
przykładnie bym go na stosie spalił a przypalaną skórę wykorzystał do gobelinu ściennego z wielkim pentagramem wyrysowanych chrześcijańską krwią ... by komary miały co jeść
Gilmar [ Easy Rider ]
Cześć Smoki!
Wyrwane z kontekstu - "sam Attyla Cię zakablował".
A to ktos wazny jest...?
Widzący [ Legend ]
Gilmaru? Bardzo ważny, formierz dusz i rozjaśniciel mroków bytu, nie jest całkowicie jasnym dlapoczemu ale ważny jest bardzo, nie rozkminiono tego jeszcze dokładnie i takie może pozostanie. Jest albowiem pismem powiedziane, "nie każden rozkminion będzie" i jeszcze "nierozkminiaj bo rozkminion zostaniesz".
Deser [ neurodeser ]
Półbóg!
... drugie pół mniej udane
tygrysek [ behemot ]
półbóg-półdemon
tygrysek [ behemot ]
i że bywał w Karczmie ... jakoś sobie nie mogę przypomnieć co pisał. z boskiej strony czy tej gorszej jak mawiał niejaki Deser?
tygrysek [ behemot ]
a wiecie co. ja bym do takiego kościoła się zapisał ... jak obiecają mi dobrą fuchę w krucjacie krzyżowej na islamistów
mordować w imię maryjki i jezusicka. pychota
Gilmar [ Easy Rider ]
A ja go olewam... Ofszem gadkie zakłada na medal, bo to nie sklep samoobsługowy, sprzedaje te swoje plewy ale nawet bardzo mało wybredny koń dorożkarski, dmuchając i parskając nie doszuka się w nich ziarna. Jest poniekąd jeszcze bardzo zielony i fetniak z niego nie bedzie...
W realu...? Nie ma zadnych szans... Bo pcha sie klyentom pod łapy a klyent z rozpaczy może chromolnąć go tak, ze dany sie skicha...
Półbóg ? - to łone tez mają plecy...?
Póldemon? - jak z koziej dupy trąba.
Widzący [ Legend ]
No i widzicie, ważny jest bo dzięki niemu Gilmar się odezwał. Na moje wyszło.
Gilmar [ Easy Rider ]
Nie Widzący, nie dlatego...
Gilmar szuka wspólnego wroga aby jakos rozładowac frustrację mając nadzieje na przypływ adrenaliny a być moze i kilku endorfin...
Widzący [ Legend ]
To chodź poboksuj się z Widzącym, nawrzucaj mu. Ja zacznę: Widzący ty dziadu.
tygrysek [ behemot ]
nie można pizgnąć kogoś w pysk, żeby nie być antysemitą, rasistą czy fanatykiem ... a nieraz ma się ochotę po prostu komuś przypierdzielić
tygrysek [ behemot ]
Widzący jest odporny bo czeka na urlop
Gilmar [ Easy Rider ]
Chyba utrafiłes Waść w sedno... Słowo dziadu... Chyba starośc mnie dopadła. Na razie nie chcę się do tego przyznać, ale jeżeli to nie to... To co...?
Jak moge się z Toba boksować...? Ja Cię lubię.
Biorę parasol i idę do sklepu. Kupię sobie Granta, aaaa i cos do jedzenia...
Widzący [ Legend ]
A ja nie mogę się uwalić, a taką mam ochotę, tyle roboty jeszcze, kurna frak. Pewnie i tak nie zdążę ze wszystkim. Za to mam satelitarnie obcykane gdzie co w tym Egipcie, kobita ma nazorgowanej kasy jak gupi gwoździ i na dodatek mam zdjętego bana na "umiarkowane picie", dla zdrowotności ma się rozumieć. Dwa tygodnie na słoneczku, byle tylko wycieczki jakoś przeżyć.
Deser [ neurodeser ]
Wróciłem... nie ma się co cieszyć :) Słońce naparza, a rano nie naparzało więc się przegrzałem.
Na poczcie kolejka jak nie przymierzając w Los Angeles... jedna osoba przede mną ale paczek ze czterdziesci... sobie postałem :)
Jednak łikend zapowiada się bardzo ciekawie i na nudy narzekac nie bedziemy, mimo, ze do pracy idę w sobotę. Będziem mieć goscia z dawna wyczekiwanego :) Yupiiii!!!
tygrysek [ behemot ]
to może ja założę nową
tygrysek [ behemot ]
zapraszam wszystkich
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10661560&N=1