Vany Van [ MrFragger89 ]
Problem z reklamacją butów...
Siema. Mam pewien problem.
Zamówiłem dwa miesiące temu buty przez Internet. Teraz, kiedy w pewnym miejscu pękły, uświadomiłem sobie, że nie otrzymałem paragonu (nie, nie zgubiłem go... pamiętałbym, że takowy w ogóle był). Mam ss'a z Inteligo, że wpłaciłem pieniądze na konto firmy sprzedającej. Mam także pudełko po butach oraz kartę rabatową od firmy, którą dostałem razem z butami... Jest to karta stałego klienta, z którą mam 5% rabatu na następne zakupy. Kartę taką otrzymuje tylko i wyłącznie osoba która dokonała zakupu w tejże firmie. Mam także dowód, że zakupiłem te buty w postaci wygranej aukcji na allegro.pl. Otrzymałem tam również pozytywny komentarz co chyba jest jednoznaczne z zakończeniem całego przedsięwzięcia zakupu, wpłaty pieniędzy oraz dostarczenia obuwia.
Moje pytanie brzmi:
Jakie są moje szanse na gratisową naprawę/wymianę wadliwych butów?
Dodam także, ze dzwoniłem do firmy i powiedzieli, że bez paragonu ani rusz.
Mam prawo w jakiś sposób dochodzić swoich praw? Prawa konsumenta? Cokolwiek?
Vany Van [ MrFragger89 ]
Dobra... mam już... ;]
Nie fatygujcie się... ;]
smuggler [ Advocatus diaboli ]
Jak udowodnisz, ze NIE dostales paragonu?
Vany Van [ MrFragger89 ]
Nie musze niczego udowadniać...
Paragon nie jest jedynym dowodem a to, że go wymagają do udzielenia gwarancji nie ma żadnego potwierdzenia w Kodeksie. Także i tak to wygram...
budziakowski [ Generaďż˝ ]
Artykul artykulem, a zycie swoje. W praktyce nie masz szans na reklamacje bez paragonu.
Vany Van [ MrFragger89 ]
No ale dlaczego? Przeciez jest napisane, ze te plakietki nad ladą dotyczące reklamacji z paragonem nie mają zadnego potwierdzenia w kodeksie. Nie wygram więc w sądzie? Na 100%?
Goozys[DEA] [ Rise and shine! ]
Chcesz się sądzić o buty? Sklej pękniecie albo rzuć buty w kąt i zapomnij o nich. Skoro pękły po dwóch miesiącach, to raczej nic dobrego nie kupiłeś. Nie będzie co żałować. A co do reklamacji, akurat jak sobie sprzedawca ubzdura, to faktycznie bez paragonu nic nie zdziałasz.
Vany Van [ MrFragger89 ]
Spoko, dzwonilem do prawnika i powiedział, że bez problemu wygram... :P
Poza tym, tutaj nie chodzi o buty... Chodzi o sam fakt, ze troche zrobili mnie w konia, że nie grają fair i że nie byli dla mnie mili kiedy grzecznie poprosiłem o uwzględnienie reklamacji. W sumie o buty też tutaj chodzi. Nike za 259zł + 15zł za przesyłkę powinny mi troszkę posłużyć a nie głupie dwa miesiące, tym bardziej, że je szanowałem. No i mam jakies doświadczenie w tych "firmowych" butach. Mimo, że "Made in Taiwan" to zawsze służą mi przynajmniej 10 miesięcy, rok. Poza tym, sąd mam po drugiej stronie ulicy wiec przejść się mogę.