GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584

15.04.2010
18:20
smile
[1]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Poprzednia część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10116840&N=1


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Kanon
15.04.2010
22:45
smile
[2]

Deser [ neurodeser ]

Cześć w nowej.... o piersi :P
* poszedł ogladać* :D

15.04.2010
23:21
smile
[3]

Deser [ neurodeser ]

No to odczekałem i teraz Kanonu zyczenia złożę od Galaretki i od siebie :*

No piosenka może nie w temacie ale Kanon wie, że lubię :)
Własnie wokaliscie i liderowi zmarło się na zawał w wieku 48 lat ale... muzyka została z nami.


16.04.2010
04:42
[4]

Widzący [ Legend ]

Ranny przeleciał łoś, ten tego, zwyczajne dzieje, nimfy ani muzy się nie stwierdza.
W Babilonie zdrada...

16.04.2010
12:06
smile
[5]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Widzący, dziękuję za życzenia :)

Dzięki Des, Galaretkę wyściskam i wycałuję jak nie będzie Ciebie w pobliżu ;P

PJontek hej ho hej ho do budy by się szło :)

16.04.2010
12:15
smile
[6]

Deser [ neurodeser ]

Joł :)

Piątek piątkiem, a sobota w robocie przede mną i do tego wyprawa do sklepu po zakupy wieczorkiem... się człowiek umęczy. Nie jestem nawet pewny czy czteropak wynagrodzi ten trud.

16.04.2010
17:57
smile
[7]

lizard [ Generaďż˝ ]

sie ma łotry ;)
powiem wam coś śmiesznego przez pyły wulkanopodobne robota mi spier....a
a ponoć nie zając
nie wierzcie porzekadłom ludowym ;)
sialalala vision thing

16.04.2010
18:04
smile
[8]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

A ja wybieram się tramwajem na wieczór kinowy. Dziś w menu:

" Rozmowy przy wycinaniu lasu " reż. Stanisław Tym

oraz

" Zona " reż. Rodrigo Pla

17.04.2010
12:17
smile
[9]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

Sobota, sobota, głupiemu robota.

17.04.2010
12:25
smile
[10]

Deser [ neurodeser ]

Cześć :)

Ano prawda... jeszcze godzinę posiedzę jak na głupiego przystało :)

17.04.2010
13:09
smile
[11]

Widzący [ Legend ]

Eee... tam... do dwudziestej szybko zleci.

18.04.2010
01:09
smile
[12]

Seledynowy [ Piotrasq ]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10204901&N=1
Wciąż kocham to forum - takie to rozczulające...

18.04.2010
02:21
smile
[13]

TrzyKawki [ smok trojański ]

18.04.2010
10:01
smile
[14]

Deser [ neurodeser ]

Łał :)

Piękne "odłamki zkalne" :)

Poranek... skończę tylko tą puszeczkę i biorę piesę do lasu, po drodze mamy sklep :)

To pisałem ja, spsuty Deser z nowego zabawkowego kompa :)
Od światańca walczę z instalowaniem tu przestarzałych wersji róznego oprogramowania. Winampa nie uznaję powyżej wersji trzy, to samo mam z gadulcem, a znaleźć starocie dość pracochłonnym jest. Mogłem sobie kurde tabliczkę glinianą sprawić i rylec, na to samo by wyszło.

Kocham Was... tak od rana :)

18.04.2010
10:31
smile
[15]

TrzyKawki [ smok trojański ]

"To co było - nie wróci, możesz spać spokojnie, proszę tylko nie zapomnij o mnie "

18.04.2010
18:19
smile
[16]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

Witam w kolejnej odsłonie wątku roboczego, Kto chce jeść Kołacze, ten robi i płacze.

19.04.2010
09:57
smile
[17]

Deser [ neurodeser ]

Joł :)

To może jak bedziemy jeść kołacze zaprosimy też tancerki? Czy nasz karczmany budżet to zniesie? A co będzie jak nie przyjdą lub co gorsza przyślą w zastępstwie śledzie w śmietanie z szalami boa w celach kamuflujących? Wiele pytań od rana, a dopiero pierwsza kawa.

edit: sie literówek narobiło

19.04.2010
10:45
smile
[18]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Tancerki pasjami :)

DziĘdobry :)

19.04.2010
11:55
smile
[19]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci.

Tańcząca ze śledziami, to nie brzmi jakoś szczególnie zachęcająco;-D

19.04.2010
12:33
smile
[20]

Deser [ neurodeser ]

Ależ w związku z tym wspaniały pomysł przyszedł mi do głowy :D
Już pędzę do wrocławskiego ATM'u zgłosić patent na nowe "szoł" rozrywkowe pod tytułem "Śledzie rozmawiają z gwiazdami" :)
Elektronicznie sterowany śledź Zygmunt prowadzi własny talk show :D Gwiazdy brodzą w zalewie octowej zajmując się obieraniem cebuli i odpowiadają na pytania prowadzącego dotyczące istoty bytu oraz jak to jest kiedy ich nie ma ale nadal płacą rachunki. Pod koniec programu doprowadzone do ostateczności pytaniami, błyskającymi fleszami oraz wlewajacą się do studia śmietaną wpadają w obłęd i pożerają prowadzącego na wizji. Naród szaleje!

19.04.2010
13:41
smile
[21]

Widzący [ Legend ]

Nie będzie tak że tylko w rodzinnym mieście p.o. Pana Prezydenta mają pomysły na show. W mojem szole będą cztery drużyny, harcerze, ministranci, młody narybek golizny i weterani z Iraganistanu. Za zadanie będą mieli nadziać trumnę bombą atomową, skrycie oczywiście i własnorecznie ją zamaskować co by.Następnie trzeba ją zaimplementować i zdetonować w jakimś obiekcie UP (Użyteczności Publicznej). Widok z pozycji czeciej persony, mikrokamery, mikrofony i mierniki wilgotności w gaciach. Zgoda rodziców i na przeszczepy konieczna.

19.04.2010
14:03
smile
[22]

Deser [ neurodeser ]

Idąc dalej tym tropem to proponuję zrobić jeszcze szybko teleturniej pod tytułem "Jaka to tragedia?" gdzie grającym pokazywane będą kilkusekundowe filmiki z owych. Na ich podstawie będą musieli dopasować filmik do miejsca i podać liczne dane. Całość przerywana dowcipami z brodą wygłaszanymi przez prowadzącego, nadawać można w niedzielnej ramówce w okolicach obiadu. Magia telewizji ;)
Mozna również wprowadzić przerywniki zręcznościowe pod tytułem "zbij własną trumnę" i bloki reklamowe agencji pogrzebowych.

19.04.2010
14:04
smile
[23]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

W moim szoł zaś, prowadzący będzie zadawał pytania bez tezy, goście będą mówić prawdę prosto w oczy, publiczność otrzyma butelki z benzyną, zaś specjalna komisja będzie trzymać rękę na czerwonym przycisku z napisem : Poooszłoooo w piździec... :)

19.04.2010
17:58
smile
[24]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Tak mi się jakoś...


Mam zaśpiewać coś o cyrku – no i dobra!
Kiedyś we śnie cyrk widziałem – i, Panowie,
Był w tym cyrku taki fantastyczny program,
Że do dzisiaj mi się to nie mieści w głowie!

Pan pogromca, pan pogromca, pan pogromca
- sam widziałem, bo siedziałem niedaleczko
- tyciutkiego, panie, kotka w główkę trącał,
A ten kotek z palca mu zlizywał mleczko.

A ci klauni, a ci klauni, a ci klauni
Mieli prosto od Cardina garnitury
I przy kawce gawędzili nienagannie
- istny wzór savoir vivre’u i kultury!

Do sukcesu ogólnego się dokładał,
Czarną magią nas zadziwiał i zachwycał
Mistrz iluzji, co na naszych oczach zjadał
Bułkę z masłem i prawdziwą polędwicą!

No i jeszcze akrobaci, akrobaci
- gwóźdź programu! Hit prawdziwy! Szczyt atrakcji!
- szał wzbudzali, uśmiechnięci i pyzaci,
Po podłodze chodząc bez asekuracji!

Nie zdzierżyłem po występie akrobatów
I sąsiada zapytałem prosto z mostu:
“Proszę pana! Czy to program dla wariatów?!“
“Nie, kochany! To jest program dla cyrkowców!“

Kto po zadku raz przy razie jest kopany
I po linie balansuje wciąż na codzień,
Temu klaunem jest człek dobrze wychowany,
Akrobacją zaś chodzenie po podłodze.

I nie sposób mówić tu o jakimś świrku
- tak myślałem, obudziwszy się o świcie
- bo, Kochani, kto na codzień żyje w cyrku,
Temu cyrkiem zdaje się normalne życie!

-----------------------------
W. Młynarski

19.04.2010
21:04
[25]

Widzący [ Legend ]

Jakoś W.M. mnie nigdy nie pociągał, zawsze traktowałem go jak przydupasa komuny, cwaniaczek co to protestował puszczając oko z systemowej estrady jak w reklamie piwa bezalkoholowego. Od żadnego szmalu rozdawanego chojną rączką przez aparatczyków od kultury nie stronił a wręcz gorliwie z nimi kooperował, typowy i topowy przykład "warszawki".

19.04.2010
23:45
smile
[26]

Widzący [ Legend ]

Na nocne słuchanko:

19.04.2010
23:56
smile
[27]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Ja może najpierw się wylegitymuję. Poryczałem się :D

20.04.2010
00:54
smile
[28]

TrzyKawki [ smok trojański ]

łosie, jelenie, wilki, rysie ... bekasy

przepraszam, zatkało mnie

20.04.2010
02:18
smile
[29]

Widzący [ Legend ]

„[…] Nasz naród jest jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi”.


Niejeden przy tym ogieńku zajebiste załatwia sobie szaszłyki, a to dotacyjkę, a to siedzibkę skromną albo chociaż jakis katafalk na boczku.

20.04.2010
09:31
smile
[30]

Deser [ neurodeser ]

"Wszyscy ci farbowani i nie farbowani"

Dzień dobry :)

20.04.2010
09:45
[31]

Rebel Mr Spanky [ Generaďż˝ ]

dobra projekt oddany, najważniejsze kolokwia pozdawane, raport na wydymki zrobiony, programik napisany..., to teraz dzieci uczcie się, a ja się w tym czasie trochę poopierdalam.

20.04.2010
10:04
smile
[32]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

Widzita chłopice i chłopy, odmładzają nas że oh, wciurności Panie tego.

20.04.2010
10:41
smile
[33]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A kuku!

20.04.2010
11:01
smile
[34]

Widzący [ Legend ]

Kukają kukułki a co robią dziobowo kawki?

20.04.2010
11:24
smile
[35]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Ja może najpierw się wylegitymuję.

DziĘdobry :)

20.04.2010
11:38
smile
[36]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A kawku!

20.04.2010
18:43
smile
[37]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Łosie, jelenie, sarny, dziki, lisy, borsuki, kuny, jenoty, wilki i rysie.

Z ptaków.

Kuropatwy, bażanty, dzikie kaczki, gęsi, łyski, bekasy i cietrzewie.



21.04.2010
10:18
smile
[38]

Deser [ neurodeser ]

Dwa łosie tańcząc z wolna do piosenki "What a Wonderful World" Louisa Armstronga przesuwają się z lewej do prawej strony sceny. Opada kurtyna i jest piętnaście minut przerwy.
Po przerwie grupa taneczna sardynek pluska się w wielkiej puszcze oleju wykonując figury akrobatyczne, a sznur warzyw zmierza dostojnym korowodem do szatkownicy gdzie zostaje przerobiony na sałatkę. Całość wieńczy dostojne odśpiewanie "Nie rzucim ziemi skąd nasz ród" przez chór importowanych ziemniaków, które w trakcie obierają się ze skórki i turlają do wrzątku.

Dzień dobry :)

21.04.2010
11:23
smile
[39]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

I jak ma nie byc kryzysu jak najpierw zapominają się skontaktować zwrotnie, potem wysyłają mi ofertę w pliku txt. która po podróży przez serwery dotarła do mnie jako totalna kaszana, na moja prośbę o coś w formacie doc. lub pdf. dostałem dziś wyjebane w kosmos jpg. skanów dodam tylko że beznadziejnej jakości. Napisałem im żeby spieprzali na drzewo, dosłownie i w przenośni :)

Wcale nie jest mi lepiej.

21.04.2010
11:56
smile
[40]

Deser [ neurodeser ]

Połączmy nasze siły w walce z "dziadami".
Złożyłem jedenastego kwietnia zamówionko w necie na kilka pierdół. Wydawać by się mogło iż właściciel mając możliwość zainkasowania za jednym zamachem nieco ponad dwustu złotych powinien zadbać o zamówienie. Szesnastego dostałem odpowiedź (pięć dni od złożenia zamówienia), że nie ma częsci towaru. Oczywiście ani słowa o tym jakiej części. "Prosimy o wyrozumiałość i cierpliwość". Wyrozumiale dzisiaj rano napisałem grzecznie maila w którym wyszczególniłem kilkanascie sposobów rozwiazania tego problemu... czekam do końca roboty na odpowiedz, a potem pierdykne taką pogawędkę, że... *sru (tutaj autor toczy pianę*... fenickie talary wolę wydac na używki niż dofinansowywanie krajowych małych firm.

Będzie miał stolarz pecha wieczorem jak zobaczę, ze tez ściemniacz a nie specjalista w swojej dziedzinie zabiera się za robienie mebli do kuchni, a to wszystko przez profesjonalny, reklamujący sie w "góglach" sklep internetowy. Ja rozumiem, że nie stać ich aby zatrudnić na przykład mnie... :D

21.04.2010
15:36
[41]

AQA [ Pani Jeziora ]

To i ja sobie ponarzekam.

Nie ma to, jak ktoś cię próbuje uczyć czegoś, o czym nie ma bladego pojęcia. Przychodzi taki, niedouczony buc z kompleksem niższości, ale za to z taaaką ambicją i wywraca wszystko do góry nogami. Specjalista, psia jego mać, od wszystkiego.

Dzień dobry.

21.04.2010
20:39
smile
[42]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

HER MAJESTY QUEEN ELIZABETH II


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Kanon
21.04.2010
21:22
smile
[43]

Widzący [ Legend ]

A ja tam narzekać nie będę.

Wszystko elegancko jest i jak trzeba, najnormalniej w świecie brakuje mi kasy i mam wyśmienitą wręcz niechęć do życia. Wstałem dzisiaj lekko spóźniony do tego plery mnie bolą że ledwo człapię, czyli normalnie jest jak codzień. Umyłem się grzecznie w połowie zimna wodą, wyszczerzyłem nieszczerze świetnie nierówne zębiszcza do lustra i spostrzegłem że szczoteczka ma rewelacyjne pęknięcie wzduż włosia. Sięgam do szafeczki a tam pięknej nowej szczoteczki najzwyczajniej normalnie nie ma. Fajno jest - pomyślałem i odpluszczyłem oczęta, i co widzę? Ano całkiem eleganckie parchy na policzku -Oooo... - sobie zanuciłem i już byłem pewien, nowy kolejny dzień będzie piękny. Nie zaskoczy mnie żadna zmiana, nie spodziewam się żadnej zmiany, żadnej zmiany nie będzie. Dzień jak codzień.

21.04.2010
21:27
[44]

tygrysek [ behemot ]

jak boli to znaczy, że jeszcze się żyje

21.04.2010
21:31
[45]

Widzący [ Legend ]

Ale nie ma że boli, Alleluja i do przodu...

Drugi wygwieżdżony, no no no...

21.04.2010
21:45
[46]

tygrysek [ behemot ]

to przez tą tragedię związaną z wybuchem wielkiego ziemskiego pryszcza

21.04.2010
21:52
smile
[47]

Widzący [ Legend ]

Ty się nie tłumacz, Ty pisz.

21.04.2010
21:54
[48]

tygrysek [ behemot ]

a mnie boli strasznie
bycie działkowcem okraszone jest bólem i cierpieniem więc wiem, że żyję. jedynie jakoś nie mogę zobaczyć końca prac działkowych by z piwkiem przy murowanym grilku sobie usiąść i pozbijać bąki

21.04.2010
21:58
smile
[49]

Widzący [ Legend ]

Zdecydowanie wolę cudze działki, nawet takie z murowanym grilem, szczególnie jak już coś fajnego na nich owocuje, taka na ten przykład borówka syberyjska.

21.04.2010
22:09
[50]

tygrysek [ behemot ]

moje borówki to mnie wkurwiają i pewno to te same co syberyjskie, bo zwą się kamczackimi. stoi taka borówka na drodze i szuja drapie przy każdej okazji. trawa na razie strajkuje i nie chce się wychylać z ziemi i jedynie rzodkiewka nieśmiało budzi się do życia

ostatnie kilkanaście godzin pracy to zasypywanie oczka wodnego i jeszcze końca nie widać

21.04.2010
22:12
[51]

tygrysek [ behemot ]

pierwsze próby zasypywania wiązały się z rozbiórką skalniaka

21.04.2010
22:14
smile
[52]

Widzący [ Legend ]

A borówka hamerykańska, piękne dorodne krzewy po parę kilo owoców, pycha, palce lizać. A to wszystko bez żadnej roboty tylko trzeba się schylać. Ale dobre się kończy, seniorzy już słabo ciągną, jeszcze trochę i będzie trzeba samemu w glebie gmerać.

21.04.2010
22:22
[53]

tygrysek [ behemot ]

ja swoją oazę z początkiem tego roku odziedziczyłem po ojcu no i na wiosnę ku pamięci misję grzebactwa uprawiam

a pracy tyle, że hoho

na szczęście ja zajmuję się trawnikiem i grillem jak już wszystko oczywiście ogarniemy a moja kobieta będzie warzywniaka owocem dzielić i pielić

21.04.2010
22:24
smile
[54]

Widzący [ Legend ]

A w metrach kwadratnych to wiele tego szczęścia?

21.04.2010
22:36
[55]

tygrysek [ behemot ]

350
studnia, prąd, mały domek z przyczepy pracowniczej i niecałe 15 km od Poznania. jak ogarnę już wszystko to zapraszam na grilla do stolicy podziemnej pomarańczy

21.04.2010
22:39
smile
[56]

Widzący [ Legend ]

O w mordę, ja mam w perspektywie coś ze 3500, mały domek i jezioro za płotem, dupa mi się ściska jak pomyślę.

21.04.2010
22:43
[57]

tygrysek [ behemot ]

ja myślę, że ogarnę schedę do połowy wakacji ... więc nie winszuję szybkiego zakończenia prac geodezyjno adaptacyjnych

powiem tak, 25 metra kanciastego trawnika kreowanie trwało tydzień czasu

ale nie ma tego złego jak mówią żydowskie przysłowia. wczoraj paliłem stare korzenie wyschnięte i sobie siedziałem i ogień skwierczał i jakiś ptaszek śpiewał jakby tylko dla mnie. fizycznie jestem wrakiem ale psychicznie ładuje się baterie

21.04.2010
22:53
smile
[58]

Widzący [ Legend ]

Pierwsza inwestycja to będzie szeroka kosiarka z siodełkiem i kierownicą. Senior lata za taką samojezdną, też za nią biegałem ale że miałem podpiętą siatę piwa to zaczęła mnie małpa wyprzedzać. Szczęśliwie tam jest taka wajcha co to ją trzeba ściskać żeby jechała, co mię wyprzedziła to przystawała i musiała na mnie poczekać.

21.04.2010
23:03
smile
[59]

tygrysek [ behemot ]

na mój trawniczek to kosiarka wystarczy ręczna, ale coś mi się nie chce wierzyć, że moja pani część ogrodniczą ogarnie sama i tu będzie konflikt interesów mojego lenistwa i misji od kobiety. ale zawsze można pogrzebać przy motorze i rzec z brudnymi rękoma że nie można brudzić roślin

21.04.2010
23:23
smile
[60]

tygrysek [ behemot ]

czas spać
dla smutnych polecam poczochrać lemura

21.04.2010
23:26
smile
[61]

Widzący [ Legend ]

Dobranoc, też już idę spać, wyjątkowo jak na mnie szybko.

21.04.2010
23:28
[62]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

Mój dziadek miał rękę do wszystkiego, co żywe i na swojej 300-metrowej działeczce zawsze potrafił posadzić wszystko, choćby po troszkę, a to wszystko na wyprzódki rosło byle większe i bujniejsze. Na wiosnę to fajnie wyglądało, jak wszędzie dookoła jeszcze szaro i pusto, a u dziadka - dżungla niemalże. Nawet winorośl posadził i co roku przesadzał, a ta jakby na złość i tak owocowała. Małe wypierdki, ale zawsze coś :) Moja mama też lubiła sobie pogrzebać w ziemi, ale na mnie ta miłość nijak nie przeszła, za dzieciaka strasznie żałowałam, że zamiast połaci trawnika do opalania jest wysokowydajna farma z oszczędnie wydzielanymi ścieżkami, coby za dużo terenu nie stracić. Jak ja nie lubiłam tego wszystkiego zbierać i przetwarzać na kompoty i dżemy. Teraz natomiast chętnie bym dziadkowego agrestu, malin, pomidorów czy wiśni pojadła. I rabarbaru, i truskawek, i porzeczek - zwłaszcza białych. I całego mnóstwa innych rzeczy, które tam rosły.

Jutro muszę się zdobyć na heroiczny wyczyn i dotrzeć do pracy na 9-tą, zatem żegnam się pięknie i idę śnić o czymś miłym. Pa!

22.04.2010
10:02
smile
[63]

Deser [ neurodeser ]

Cześć Smoczyska :)

Nieubłaganie nadchodzą terminy demolowania domu, zrywania podłóg, przesuwania schodów, ścian, drzwi... a mi się chce odpoczywać :)

Zainstalowałem sobie wczoraj w końcu Drakensang. Kalkulatorek daje spokojnie radę z pociągnięciem wszystkiego na maksymalnych ustawieniach. Wygląda ładnie, do pewnych ograniczeń wynikających z samej gry juz się aklimatyzuję, a szwędanie po wiosce i okolicy zaczyna sprawiać frajdę :) Pamietam, ze Gilmar grał w to jakiś czas temu wiec moge zacząc czasem zadawac dziwaczne pytania :) No, a moja Tkaczka Magi... mmmm :)

22.04.2010
11:56
smile
[64]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

Remont to ja mam nieustający od już nie pamiętam, ja się żadnej roboty nie boję, czy to hydraulika, czy to stolarka, czy inne coś, obok każdej mogę się położyć.

22.04.2010
12:49
smile
[65]

Deser [ neurodeser ]

I po przerwie na reklamę stado śledzi w oleju oklepuje reklamodawcy twarz ogonami. Olej dobrze wpływa na cerę i fajne "plask" słychać :)


Leżę sobie obok roboty... fajnie jest :)

22.04.2010
13:17
smile
[66]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

A my wczoraj, a właściwie dzisiaj w nocy, po pięciu godzinach zmagań, ubiliśmy Duncana Czarnego.
Podają listę bohaterów w kolejności alfabetycznej.

Grabula - mnich co bez resa chodzi
Kanon - ele ciele
Piotrasq - nekro sikający
Skuter - nekro bez makijażu

Było ciężko, wiele razy zmuszeni byliśmy się wycofywać i przegrupowywać. Zwątpienie i bezradność chwilami brały górę. Jednak ostatecznie siła ducha, piwa jasnego oraz innych używek dały efekt. Koniec końców, padło bydlę i mogliśmy udać się na spoczynek :)

22.04.2010
15:08
[67]

tygrysek [ behemot ]

a w co się w ogóle gra? bo ja poza golfem na psp nie widzę żadnych gier od roku

22.04.2010
15:13
smile
[68]

Deser [ neurodeser ]

Ja tam specjalnie nie jestem na czasie :) Gram w starocie bo do tej pory nie miałem kompa do nowszych. Ota na jednym kompie mam Heroes IV, a na drugim od wczoraj Drakensang... no i niesmiertelne Guild Wars.. tylko mi karta sieciowa w kompie padła wiec siłą rzeczy czekam na wymianę kompika stacjonarnego jakies dwa - trzy tygodnie. Potem moze z nowości zagram w Dragon Age i Fallouta 3 :)

22.04.2010
17:37
smile
[69]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Na PSP to ujeżdżam PaTaPon :) A gra się w Kings Bounty, Guild Wars albo Magic Online.

22.04.2010
18:23
smile
[70]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

O w mordę, ja mam w perspektywie coś ze 3500, mały domek i jezioro za płotem

Czuję się zaproszony :)

22.04.2010
18:58
smile
[71]

Widzący [ Legend ]

Niech seniorzy żyją jak najdłużej i mają siły na działeczkę. Jak już spadnie to na Widzącego (oby jeszcze wiedział i mógł) to zrobimy Smoczyzlot, to jest jakieś 25 kilosów od Danzigera na pięknym jeziorkiem a zresztą widok z satelity.


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Widzący
22.04.2010
21:53
[72]

tygrysek [ behemot ]

u mnie wygląda to tak

22.04.2010
22:01
smile
[73]

tygrysek [ behemot ]

zawsze chciałem być strażakiem

22.04.2010
22:03
[74]

AIDIDPl [ PC-towiec ]

Zaglądam tu kolejny raz i dalej nie wiem o co chodzi w tych "karczmach"....

22.04.2010
22:20
[75]

tygrysek [ behemot ]

a tej chodzi zupełnie o co innego niż w tamtych, bo w tamtych chodzi o coś zupełnie odmiennego niż w tej. absurdalnie abstrakcyjno asertywne mikro społeczeństwo

22.04.2010
22:30
smile
[76]

Widzący [ Legend ]

I zasmażka.

22.04.2010
23:43
smile
[77]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

For Des :)

23.04.2010
09:56
smile
[78]

Deser [ neurodeser ]

A co powiesz Kanonu na wakacyjną wyprawę do Bolkowa i posłuchanie tych państwa w uroczych okolicznościach przyrodniczo architektonicznych?
-

Poranek, poranek... dalej będzie tylko gorzej.

Dzień dobry.

23.04.2010
11:50
smile
[79]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Jeżeli tylko czas pozwoli i okoliczności to pewnie :) Jednakowoż biorąc moje dalekosięzne plany podróży po krainie knedli , cięzko mi stwierdzić na tą chwilę.

23.04.2010
15:19
smile
[80]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Jak wszystko dobrze pójdzie (nikt się nie spóźni) to jeszcze dziś wieczorem pojeżdże sobie po lesie na Francy :)

YUUUUUUUUUUUUUUUUUUUPIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jadę na wieś i nic mnie nie zatrzyma wracam w niedzielę wieczorem. Trzymajcie się ściskam Was mocno !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

26.04.2010
09:04
smile
[81]

Deser [ neurodeser ]

Cześć i czołem, tylko na chwilę "zajrzołem" :)

Zmykam odwiedzić energetykę, gazownictwo i urząd skrabowy... traumatyczny dzień.

26.04.2010
10:10
[82]

Yaca Killer [ Regent ]

Dzień dobry, ja do Smoka Widzącego.

Widzący --> kiedyś, gdzieś widziałem Twoje posty dotyczące odzysku danych. Zajmujesz się tym zawodowo?

26.04.2010
11:12
smile
[83]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

To tylko drobny element mojego zawodowego zajmowania się, jeżeli konieczne są sprzętowe czynności laboratoryjne to i Salomon...
Jeżeli masz problem to opisz go, spróbuję Ci coś doradzić lubo pomóc, materia to dość delikatna a w extra wysokie wyniki odzyskiwania danych to nie wierz, głównie reklama.

26.04.2010
11:30
[84]

Yaca Killer [ Regent ]

Widzący --> poszukuję osoby/firmy, która odzyska dane (głównie zdjęcia) z uszkodzonego (silnik/elektronika) dysku. Podejrzewam, że w przypadku takiego uszkodzenia konieczne byłoby pozyskanie identycznego dysku, żeby móc przystąpić do jakichkolwiek prac. Interesuje mnie przekazanie całej pracy w inne ręce :)

Parametry dysku:
Hitachi Deskstar
Made in China Jan 2003
Model: IC35L060AVV207-0
P/N: 07N9212
MLC: H69205

26.04.2010
11:44
[85]

Widzący [ Legend ]

Tutaj masz takie dyski:

U nas to raczej Kroll Ontrack:
, ceny są dość ale dla cennych danych nie ma przebacz. Możesz próbować samodzielnie z elektroniką, przy tej cenie z alledrogo to warto spróbować.

26.04.2010
11:47
[86]

Yaca Killer [ Regent ]

Dziękuję za informacje.

26.04.2010
13:49
smile
[87]

Deser [ neurodeser ]

No i wróciłem sobie z wrocka. Sam jestem zdziwiony, że udało mi się to wszystko tak błyskawicznie załatwić i nawet w żadnym korku nie utknąć. Wrockowe korki są zdecydowanie przereklamowane... zwłaszcza jak się zna boczne drogi :)
Jutro skarbówka w Trzebnicy mnie czeka. Kontakty z urzędami mam na tym nadzieję zakończyc bo to już bolesne jest :)

Kanon - byłem u Was na kawce :)

26.04.2010
18:46
smile
[88]

Widzący [ Legend ]

Nie rzucim nory gdzie nasz pled, nie damy pogrześć złota...
Precz ze skarbową hakatą, precz, precz, precz!

Zmyślnie wypełniając różne rubryczki wyszedł mi zwrocik podateczku, na pohybel!

26.04.2010
19:50
smile
[89]

Gilmar [ Easy Rider ]

Cześć Smoki!

Historia zna przypadki zmyslnych wypełniaczy rubryczek np; Al Capone...
No i faktycznie... Na pohybel!

Ps. Czego Tobie i sobie nie życzę...

26.04.2010
19:55
smile
[90]

Widzący [ Legend ]

Cześć Gilmaru!
Cieszę się niezmiernie że chociaż z okazji rocznicy nuklearnego armaggedonu nas nawiedziłeś.

26.04.2010
19:59
smile
[91]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]


-----------------------------------------------------------

Było pięknie, pogoda, bębny, konie, wino, kobiety i śpiew. Warto było czekać całą tą pieprzoną zimę :)


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Kanon
26.04.2010
20:03
smile
[92]

Widzący [ Legend ]

Też lubię końskie kabanosy, pod wódeczkę, ale można i pod winko.

26.04.2010
20:06
smile
[93]

Gilmar [ Easy Rider ]

Oh! Widzący!
Nadal nie mam nic ciekawego do powiedzenia to i nie piszę...

Rocznica... Nawet o niej nie pamiętałem.

26.04.2010
20:23
smile
[94]

Widzący [ Legend ]

To ja nie powinienem się nigdy odzywać.

26.04.2010
20:36
smile
[95]

Gilmar [ Easy Rider ]

To nie tak...

Wiesz... Tak strasznie brak rothona, on to miał zagajenie...!

Aaaa, mogę się pochwalić. Zrobiłem sobie prezent na poprawę humoru i kupiłem obiektyw
canon EF 70-200 f/4.
Moge juz szpanować w okolicznych piaskownicach.

26.04.2010
21:09
[96]

Widzący [ Legend ]

Co tu gadać, mało co, mało kto, w końcu to jest tylko forum o grach. Ciekawym czy Mistrz Nad Mistrze, Mocarz Nad Mocarze snem sprawiedliwego zasypia, ufny w jedynie słuszne całopalenie czarownic.
Kontrreformacja z każdego wygląda kąta, nauka jest tak wysublimowana że jej amatorskie ogarnięcie wymaga ogromnego wysiłku, rozum marnieje, oczy świata otwarte są na coraz głupsze zaklęcia. Tenże świat staje się co dnia bardziej magiczny, gadające pudełka, czarodziejskie kule, jakies portale, tajemne zasoby many jeno dla niepoznaki mają mądre nazwy. Kto skrzętniej wykorzysta ludzkie lęki, kto bardziej przestraszy ten dostaje moc czynienia. A czyni tylko to co uzna za korzystne dla dalszego rządzenia.
Władza wyradza się, tak jak w tutejszym mikroskopijnym świecie, sama siebie zmusza do przesuwania ciemnej błotnistej linii coraz głębiej. Nie ma odwrotu, raj już dawno utracono, ludzie nie chcą żeby wszyscy mieli dobrze, ludzie chcą żeby im było dobrze. Nie palą, nie mordują, nie gwałcą i nie rabują wyłącznie dlatego że nie ma pozwolenia, ale już niedługo.

26.04.2010
22:40
[97]

Gilmar [ Easy Rider ]

Widzący -----> dobrze gdzies w innym watku napisałeś, ze o przyszłość niech się martwią inni...
A póki co...

26.04.2010
23:03
smile
[98]

Widzący [ Legend ]

Szczęśliwie bliżej mamy jak dalej, tyle naszego co w głowie i w sercu, nim gasnące neurony spuszczą zasłonę miłosierdzia na moje przekonania spróbuję zobaczyć kilka miejsc na wielkim świecie. Jesienią wybieram się w rejs po Nilu a w przyszłym roku planujemy Amazonkę, w marzeniach jeszcze Indonezja i Mekong. Kto wie może starczy sił na środki.

26.04.2010
23:35
smile
[99]

Gilmar [ Easy Rider ]

Wspaniałe plany i marzenia!
Niech się spełnią!

Tą Amazonką to mnie trafiłeś... A jeszcze sniło mi się zawsze Wielkie Jezioro Niewolnicze i tajga i polowanie na marlina, chociaz... Taka ryba pewnie by mnie zabiła...

Na dobranoc jeszcze jeden utworek K.D.

26.04.2010
23:45
smile
[100]

Widzący [ Legend ]

Dobranoc Gilmarze.
Pisz więcej, błagam pokornie, wiosna a prawie nikt nie pisze, dziewczyny nie, 3K nie, tygrysek nie, olifancik nie, Ty nie, jeno jeszcze Deser i Kanon. No normalnie bida z nędzą, jeszcze kapka i se drugie konto założę żeby sam ze sobą polemikę prowadzić.

27.04.2010
00:19
smile
[101]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

Hola Smoczaki, żeby nie było że nie piszę, to napiszę parę słów: przyszła wiosna, młodość we członki uderzyła, to się tak wiekowo posunęłam wstecz, że spędziłam (prawie) pół niedzieli układając klocki. Niby nie pora jeszcze na zdziecinnienie, ale ile frajdy miałam! :)
Dziś natomiast na fali nie-siedzenia przed kompem wybrałam się po pracy połazić po ruinach wieży ciśnień wysadzonej przez Niemców w '43, wybrudziłam się, zgrzałam, ale fajnie było.


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Meganelle
27.04.2010
01:02
smile
[102]

Widzący [ Legend ]

Też kiedyś szwendałem się po ruinach, różni je zrobili, od do, szeroko że aż. Ostatnio nawet zoczyłem resztki krzaczków gdzie przyjaciółka Weisera Dawidka suszyła bobra w ryku zaśmigłowego huraganu. Znam to miejsce z własnego dzieciństwa, to było przeżycie, dotykanie samolotów przed startem.

27.04.2010
09:35
smile
[103]

Deser [ neurodeser ]

Pobudek, pobudek... i wcale nie pytam "z jakich pobudek pan kandyduje" :)

Wstało się, dojechało do roboty, powypełniam papiery i pojadę dalej... urzędy w rzyć kopane.
Na całe szczęście dzisiaj krótko i moze obrócę w dwie godzinki. Pogoda się nieco spsuła i nad Pagórkowem okolicznym chyba popada deszczykiem, a co tam, umyje mi autko :)

- Boże! Tak tu czysto.
- Bo oni nie wyrzucają śmieci. Robią z nich programy telewizyjne

27.04.2010
10:50
smile
[104]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

DziĘdobry :)

Wieje, ciśnienie leci na mordę, łeb mi pęka, siedze w robocie nie mam piniędzy ale jestem szczęśliwy.
Czy to znaczy że jestem chory psychicznie ?

27.04.2010
10:59
smile
[105]

Widzący [ Legend ]

Bo piniendze szczenścia nie dają, one tworzą żyzną pod szczęście glebę.

27.04.2010
11:09
smile
[106]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Kontakt z glebą mam wypracowany ;)

27.04.2010
11:15
smile
[107]

Widzący [ Legend ]

Drzewiej tośmy bardzo o siebie dbali, taczki przednio wymoszczone z obsługą z niepijących, to były imprezy.

27.04.2010
11:28
smile
[108]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Wstyd się przyznać, jednakowoż drzewiej to wystarczyło mi ziemi nagarnąć pod głowę i mogłem spać jak niemowlę, choć pobudka pod ładą Rysia, nie była przyjemna i tylko opatrzność sprawiła, że tego ranka odpuścił sobie wyjazd na ryby, bo pewnie bym teraz tego nie pisał.

27.04.2010
14:05
smile
[109]

Deser [ neurodeser ]

Po ostatnim spaniu na śniegu... ech :)

Wróciwszy z urzędów... i od razu opowieść dramatyczna w jednym akcie :)
Urzędy w takiej wiosce to jednak jest coś, co tylko z nazwy jest urzędem. W rzeczywistości to bardzo cieplutko zakonserwowana spuścizna dawnego "perelu".
Dotarłem do pani urzędniczki przed biurko w nowoczesnym, wypasionym i wyposazonym w urządzenia biurowe US. Pani nie było albowiem wyszla. Kolezanka kazała mi udac się do pokoju na piętrze, gdzie byc moze panią ową znajdę. Udałem się lecz na piętrze pani nie było, bo pracuje na dole... no była, ale poszła. Wrocilem na dół i panią podczas oddalania się od biurka złapałem. Fuknęła, ze nie ma druku który mam wypełnic i uda się po niego na górę. Wróciła po dwudziestu minutach, torbe z zakupami spożywczymi odstawiła pod biurko i zajęła się unikaniem udzielania mi jasnej odpowiedzi. Wypełniłem papierki i pojechałem. Będę musiał zadzwonic do głównego US i poprosić o wyjaśnienia.

Wracając słuchałem sobie szansonistów z Brygady Kryzys wyspiewujących, że "i tak tu już nie ma nic do stracenia".

edit: oooo to -

27.04.2010
15:50
smile
[110]

Deser [ neurodeser ]

Siedzimy sobie własnie w robocie rozłożywszy planszę do najnowszego naszego zakupu i pracowicie segregujemy żetony :) Dobrze, ze nasza ekipa grajacych liczy kilka osób bo dość droga zabawka była. Jak w końcu siądziemy i powaznie zagramy, co nastapi pewnie nie wczesniej niż za dwa tygodnie, bo wszyscy w jakiś rozjazdach ciagle, to zdam relacje :)



W końcu będę mógł uczciwie wykorzystać Rzeczpospolitą do celów własnych. Nauki stale pobieram od najlepszych :P

27.04.2010
20:03
smile
[111]

Gilmar [ Easy Rider ]

Cześć Smoki.

Zaiste piękne czasy Waszmosciowie wspominają, kiedy to byle korzeń albo gruda ziemi za poduszkę słuzyć mogła. Wiele nocy spędzilem na takowym słuchaniu muzyki relaksacyjnej przyrody podczas wypraw wędkarskich. Ale to stare dzieje kiedy na 365 dni w roku spędzałem na wodzie ponad 200. Mój ówczesny towarzysz wypraw na ryby twierdził, ze nie tylko muzyka przyrody jest swietna ale również słuchanie płyt chodnikowych daje wiele niezapomnianych przeżyć. Powoływał się przy tym na przygodę, kiedy to dwóch rosłych milicjantów usiłowało go oderwać od słuchania płyt a ten uparcie twierdził, że nigdzie nie pójdzie zanim nie zwinie wędek, zwłaszcza, ze pada...
Na moje złosliwe pytanie - a chociaz brały? Odpowiadał zawsze i niezmiennie.
Nie pamiętam, byłem pijany.
Ja osobiscie nigdy płyt chodnikowych nie słuchałem. Owszem miałem w życiu dwie pasje (i nie tylko) wódke i ryby ale nie mieszałem.

27.04.2010
21:43
smile
[112]

Widzący [ Legend ]

Będąc kiedyś młodzieńcem w sile zdrowia, żeglowałem znacznie mnóstwo więcej. Dzieki temu spanie miałem ze sobą. Picie wódki natenczas nie przeszkadzało nikomu ani na drodze wodnej ani na przystani. Zatem sumując, bardzo rzadkimi były przypadki spania tam gdzie los rzucił nasze ciała sponiewierane i umysł upodlony.

27.04.2010
23:23
[113]

Seledynowy [ Piotrasq ]

A ja czy 20, czy 40 pije tyle samo. i w dupie

27.04.2010
23:42
smile
[114]

Gilmar [ Easy Rider ]

Spanie w łódce zakotwiczonej na granicy szlaku wodnego kilka metrów poniżej wspaniałej przykosy uświadomiło mi, ze komendę - kotwicę rwij, nalezy traktowac bardzo powaznie.
Było to switem prawie, bardzo wczesnie jak obudził mnie ryk klaksonów. Rzut oka w górę Wisły i zmartwiałem. Kilkadziesiąt metrów powyzej mojej łodki, pełną parą płynął holownik ciągnacy cztery barki wyładowane kamieniami. Konwój ten nie miescił się na szlaku i było pewne jak amen w pacierzu, ze za chwilę zmiecie mnie z wody.
Zdązyłem uciec odcinając linkę kotwicy i szaleńczo walcząc wiosłem, czym wprawiłem w dobry humor obsługę holownika.
Rechotali tak gromko i szczerze, że nie miałem im za złe tej chwili strachu jakiego mi napędzili.
Musiałem wyglądać naprawdę komicznie.

28.04.2010
09:06
smile
[115]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

Lepsze zdarzenie to przycumować sie wieczorem do krzaków a obudzić się na łące metr od brzegu.

28.04.2010
09:21
smile
[116]

Deser [ neurodeser ]

Cześć Smoki :)

Dawno onegdaj to było, lecz będąc wiekiem około lat osiemnastu na swojej pierwszej łódkowej wyprawie po obaleniu kilku butelek markowego wina z pobliskiego "gieesu" w Powidzu, potrzeba przekonała mnie do udania się na chwilę samotności z zatłoczonej łódki. Pech chciał, że pomyliłem kierunki i zamiast na pomost udałem się w przeciwną stronę wpadając oczywiście do wody. Podobno bardzo przeklinałem klasę robotniczą za przestawienie pomostu na drugą stronę.

28.04.2010
09:34
smile
[117]

Widzący [ Legend ]

Znalazłem fajne zdjęcie "afgańców", podobni są do podstarzałej załogi Rudego 102, tylko im piesy brakuje.

A na dodatek filmik dla starzejących się smoków:


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Widzący
29.04.2010
10:50
smile
[118]

Deser [ neurodeser ]

Joł :)

No i co tam Smoczuszki leniuszki? :)
Siedzę tak sobie i myślę... i to zdecydowanie nie jest to co chciałbym robić. Ot na przykład, wolałbym tańczyć wspinając się na górę Syjon, skąd władczą dłonią rozesłałbym kilka fireball'i ;D

Takie nagłe oderwanie od systematycznych kontaktów z urzędami wprawia w konfuzję i stupor.

29.04.2010
10:57
smile
[119]

Widzący [ Legend ]

“Z matki obcej: krew jego dawne bohatery,
a imię jego będzie czterdzieści i cztery”

29.04.2010
10:57
smile
[120]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

Holá!

A właśnie, że nie leniuszek ze mnie - po miesięcznej przerwie spowodowanej chrychaniem, prychaniem i urlopem wczoraj w końcu przełamałam się wewnętrznie i poszłam na trening. Oczywiście po paru minutach rozgrzewki miałam wrażenie, że wypluję płuca, ale potem już jakoś poszło. Trochę poobijana wyszłam, ale było super :)

29.04.2010
11:11
smile
[121]

Deser [ neurodeser ]

Heh, ja trenuję jedynie podnoszenie kufli z piwem, a kufle mam jeszcze wyniesione z czasów Peerelu z popularnych pijalni piwa. Ciężkie jak cholera ale za to mają duszę :) Po kilku godzinach używania można nawet z nimi pogadać ;)
Każda inna działalność sportowa skończyć się może w moim przypadku nagle i nieodwracalnie. Ciężko na to pracowałem :D

29.04.2010
11:14
smile
[122]

Widzący [ Legend ]

Już jutro Widzący też pobiega, długi łykend, basen, sauna, bieżnia i przede wszystkim spanie bez ograniczeń. Dobre jedzonko i miłe okoliczności przyrody.

29.04.2010
12:28
smile
[123]

Deser [ neurodeser ]

Jedyne co mnie z tego czeka to spanie bez ograniczeń :) No, może również okoliczności przyrody... trzeba psie kupy posprzątać w latyfundium.

29.04.2010
18:05
smile
[124]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

A do mnie w odwiedziny pędzi wesoła szóstka, gotuję grochówkę więc część rozrywkową zapewniam na zasadzie dwa w jednym, czyli dobra strawa i zabawa :)
Sprytnie skradniemy nieco czasu by na koniec powiedzieć: Mądrość przychodzi z laty, ale nie każdy mądry, kto brodaty :)

29.04.2010
19:28
smile
[125]

Widzący [ Legend ]

Grochową z ciecierzycy dojadłem wczoraj, mniam. Jutro zaś mykamy do agroturystyki w pobliżu Słowińskiego Parku Narodowego, jak zajechalismy tam pierwszy raz tośmy lekko zgłupieli, elegancki basen z biczami i bąblami, sauna, sala fitness, masaże i świetna atmosfera. Pisało jak wół "Agroturystyka" ale to jedynie skutek "optymalizacji podatkowej". Polecam i służę namiarami na priv bo miejsce zbyt cenne żeby je tak publicznie wypuszczać.

30.04.2010
00:37
smile
[126]

Widzący [ Legend ]

Normalnie trzymają buzie w ciup, pewno żeby pożaru jakiegoś nie wzniecić.

30.04.2010
02:04
[127]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

Ja siedzę cicho, bo jeszcze PITa nie rozliczyłam i już mnie trzęsie na myśl, co jutro przeżyję na poczcie (no chyba, że uda się wysłać elektronicznie).

30.04.2010
02:10
smile
[128]

Widzący [ Legend ]

Ja się wypitowałem i mam z bańki, poszło gładko.
Meghan mam pytanko, czy mogłabyś przysłać mi zdjęcia z reaktora? Moje trafiła klątwa faraona.

30.04.2010
09:20
smile
[129]

Deser [ neurodeser ]

Joł o świtańcu... czy jakoś tak :)

Właśnie gapię się na pudełko z napisem "Klątwa czarnego faraona". Nie podejrzewam jednak tego pudełka o spowodowanie zniknięcia zdjęć... ale gdybym optował za pewną opcją polityczną to pewnie bym podejrzewał i nawet znalazł na to dowody :)

Sejm nie zgodził się, by reklamy piwa mogły być emitowane w mediach wyłącznie między godz. 23 a 6. Posłowie odrzucili w głosowaniu projekt PiS, który wprowadzał takie rozwiązanie.
- jak będą dalej gmerać w okolicach piwa to im łapki poutrącam :)

30.04.2010
11:11
smile
[130]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Ja próbowałem elektronicznie, ale program ze strony ministerstwa finansów nie współpracował, twierdził że mam błędy w zeznaniu nie wskazując ich konkretnie. Po 3 godzinach rzucania kurwami w ekran monitora, wydrukowałem zeznanie przy pomocy programu z gazety prawnej i wysłałem pocztą.

30.04.2010
15:25
smile
[131]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

Nie mogę szczerze powiedzieć, że odkąd się rozliczam - bo ze dwa razy wypisywałam ręcznie, ale odkąd wypełniam druki elektronicznie używam programu PITy i sobie bardzo chwalę.
Stan na chwilę obecną - złożyłam deklarację w terminie :) Najdłużej to trwało zainstalowanie nowego Acrobat Readera, żeby wydrukować UPO, czyli urzędowe poświadczenie odbioru :)

03.05.2010
19:32
smile
[132]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

Wróciłem z wypoczynku i jestem beznadziejnie wyczerpany. Czyli we właściwym stanie do pracy.

03.05.2010
23:28
smile
[133]

Widzący [ Legend ]

Fajne:

04.05.2010
02:40
[134]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A gdy będę umierał
To nie przyjdzie generał
Ziewnie z cicha dyrektor
Bo umiera byle kto
Serce pluśnie w staw ciszy
Doktór papier podpisze
Szakal z hieną z kantorka
Złożą rzeczy do worka
Żona przyjdzie w welonie
Masz przepustkę Charonie
Złoty ząbek zostawić
Piórko z głową poprawić
A gdy będę chowany
Syn zapłacze pijany
Zdepcze szarfy dostojne
Potem pójdzie na wojnę
Na cmentarzu pod murem
Słońce zajdzie za chmurę
Drobny deszczyk pokropi
Pamięć moją zatopi
A na stypie z bigosem
Strasznym krzyknie ktoś głosem
Wyjdziesz patrzeć kto woła
Znajdziesz ciszę dookoła.
---------------------------
S.S.



film jak najbardziej.

04.05.2010
02:51
[135]

Widzący [ Legend ]

To trzeba zdobyć się na bohaterstwo, rozbić się jakimś samolotem, być trzeba najlepszym synem tej ziemi, krwią ze krwi i kością z kości, najlepiej w licznym towarzystwie.

04.05.2010
03:06
[136]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Jasne ...


04.05.2010
04:12
[137]

Widzący [ Legend ]


04.05.2010
09:28
smile
[138]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Goście pojechali i zrobiło się smutno :(

04.05.2010
12:43
smile
[139]

Deser [ neurodeser ]

Joł :)

Latam znów jak opętany i w sumie dobrze, nie mam czasu się nudzić. Auto na warsztacie, waluty po kontach, rezerwacje, przesyłki i cuda różnorakie :) Szał i Podkowiński normalnie.

Zapytam bo Smoków fotografów jest kilku, a Kanon z całą pewnością - gdybyście mieli wybrać sobie aparat do pstrykania fotek (nie zamierzam żadnych artystycznych przejawów ujawniać w tej materii), a kupić mam zamiar dzisiaj bo jutro bedzie za późno, a pojutrze jade o swicie.
Gdyby szanownym Smokom dano wybór to który? -> Nikon Coolpix P100; Canon PowerShot SX20 IS; Panasonic Lumix DMC-FZ38?

edit: literówki jak zwykle poprawiam. Ludzie mi w pracy przeszkadzają pisać ;)

04.05.2010
13:54
smile
[140]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Z tych 3 modeli, które wymieniłeś to wybrałbym Canon PowerShot SX20 IS najbardziej przemyślana konstrukcją.

04.05.2010
15:25
smile
[141]

Deser [ neurodeser ]

Dzięki Kanon :) Właśnie ten obmacuję i popstrykuję sobie nim, bo się okazało, ze mój szef takowy model posiada.
Rozwiązała sie prawdopodobnie trudność wyboru ;)

04.05.2010
16:29
[142]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

Holá Smoczaki!

Przyszła 16:30 i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odechciało mi się pracować. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że w pracy byłam znacznie później niż o 8:30. No nic, trzeba zacisnąć zęby i orać, i siać, a może będzie co zebrać ;)

04.05.2010
18:54
smile
[143]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

Deseru -> ilość rzeczy na których "sięznam" zmniejsza się sukcesywnie, aparaty fotograficzne wpadły w czarną dziurę litościwej niepamięci, szczęśliwie jeszcze niedotyczy to funkcji przypisanych papierowi toaletowemu.


Meghan -> kto nie pracuje ten nie żyje, kto pracuje ten też nie żyje.

05.05.2010
07:59
smile
[144]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

No, ten tego, cześć.

05.05.2010
09:35
smile
[145]

Deser [ neurodeser ]

Cześć Smokom :)

No, jeszcze kilka godzin w robocie i... sruuuu do skarbowego i zusowego :D Znów!
A potem długi "łikend" się zaczyna.
Jutro o świtańcu Galaretkę z Deserem do Pragi wywiewa na skrzydłach niemal :)

edit: wspomniany aparat Canona posiadam już :) Fajna zabawka.

05.05.2010
09:36
[146]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

Holá Smoki.

Ocieplania budynku ciąg dalszy, akurat pod moimi oknami panowie z samego rana szykują się do pracy, budząc mnie o jakichś barbarzyńskich godzinach. W związku z tym jak już przeniosą się we właściwe miejsce i zrobi się cicho mocno zasypiam, w efekcie wstaję później niż zamierzałam i w pracy pojawiam się tuż przed porą obiadową ;)

05.05.2010
09:53
smile
[147]

Widzący [ Legend ]

Uważaj na tych praskich sklepikarzy, rżną w żywe oczy.

05.05.2010
10:19
smile
[148]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Des jakbyś zobaczył gdzieś podczas wycieczki sklep z takim aparatem nawet używanym odezwij się esem do mnie ;)

05.05.2010
10:31
smile
[149]

Deser [ neurodeser ]

Co do rżnięcia... to moge opowiedzieć jak rżnąć chciał stolarz... ale już go zwolniliśmy :) Roboty budowlane zaczynają się u nas piętnastego więc stolarz projekt wstepny nam zrobił. Jako, ze kuchnię bedziemy mieć niewielką i do tego całe pomieszczenie jest dość nietypowe więc zadne gotowce nam tam nie wejdą. Kuchnię mówiąc z lekką przesadą da się nakryć niewielkim obrusem. Zaprojektował nam sześć szafek no i wiadome miejsca na kuchenkę, zlewik jednokomorowy i zmywarkę i lodówkę. Szafki miały być ze zwykłej płyty, żadne tam drewno. Zwykłe prostokąty i jakieś cztery szuflady na krzyż. Dostał równiez informację, ze jak się nam spodoba to czeka go robota przy szafie w sypialni, bo dach tam ostro spadzisty wiec znów trzeba pod wymiar robić, a potem regały w pokoju i szafa w korytarzu przy schodach. No, krótko mówiąc zamówienie na długą robotę.
Projekt szafek kuchennych w ilości sześciu wycenił na sześć tysiecy złotych.... po tysiaku za szafkę. Szukamy kolejnego stolarza :)
W ostateczności sam zostanę stolarzem bo wszystkie narzędzia łącznie z piłami tarczowymi stoją w warsztacie :D

Kanon - zapisałem sobie w komórce i jeśli piwem zamroczony nie będę stale to może nie zapomnę ;)

05.05.2010
11:13
smile
[150]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Projekt szafek kuchennych w ilości sześciu wycenił na sześć tysiecy złotych.... po tysiaku za szafkę.

Jebany :)

05.05.2010
15:41
smile
[151]

Deser [ neurodeser ]

Przeglądając sobie różne portale trafiłem na newsa w interi. W Jarocinie na festiwalu zagra w tym roku hiszpański Ska-P. "Zagramanica" nazywany spadkobiercami Mano Negry, a znany na świecie (ba, nawet ja puszczałem) z kawałka "Cannabis". Z okazji promocji nowej płyty nagrali kawałek w którym obrywa się Watykanowi.
Pytanie brzmi, ile pan Nowak bedzie potrzebował dni by wystąpić o zabronienie koncertu i pozwanie ich do sądu? :)
Kawałek jest w newsach na onecie, interi i dalej nie chciało mi się szukać więc nie wrzucam tutaj jakies niesamowitego podziemia, tłumaczenia teksu tez są.
wersja z youtube -
jest ostro

No to znikam w drogę :) Ściskam Smoki i bawcie się grzecznie.

p.s. Wcale nie wykluczone, ze popiszę i tak bo neta mam tam miec podobno :)

05.05.2010
18:41
smile
[152]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Czas na Dunga...


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Kanon
05.05.2010
19:56
smile
[153]

Seledynowy [ Piotrasq ]

Zmieniliśmy siedzibę ?

05.05.2010
20:22
smile
[154]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Drodzy Warszawiacy!

Dokąd w waszym mieście chodzi się na piwo? :>

05.05.2010
23:11
smile
[155]

Seledynowy [ Piotrasq ]

Wszędzie byle nie w centrum :)
Jeżeli chcesz się napić bez chamstwa i wśród niebieskich kołnierzyków oraz pracowników ambasad, to polecam pub Lolek na Polach Mokotowskich :)

05.05.2010
23:21
smile
[156]

tygrysek [ behemot ]

"człowiek człowiekowi wilkiem, a zombie zombie zombie"

06.05.2010
08:42
[157]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

No widzisz Piotrasq, a ja właśnie w Centrum na piwo chodzę :) Na pewno nie bez znaczenia jest fakt, że z pracy to tylko kilka pięter w dół, ale miejsce tak czy siak jest zacne - Jimmy Bradley's w budynku Warsaw Towers na Siennej.

Bry Smoki.

06.05.2010
09:01
smile
[158]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

Jako upośledzony umysłowo i społecznie, zaściankowy smok prowincjonalny, nie chodzę do CENTRUM na piwo, nawet nie chodzę na piwo na peryferie stolicy. Skromnie i w normalnym otoczeniu, pijam piwo na gdańskiej starówce lub trójmiejskiej plaży.

06.05.2010
10:04
smile
[159]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

DziĘdobry :)

Za oknem jesień średniowiecza, oj będzie się działo .

06.05.2010
14:31
smile
[160]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Niepotrzebnie wyrzekacie, z tą ociekającą jadem ironią, Szanowny Panie Widzący. Skoro przebywam tu przez co najmniej trzy tygodnie każdego miesiąca, to gdzieś poleźć w końcu muszę.

Dzięki, Słonik.

06.05.2010
14:48
smile
[161]

Widzący [ Legend ]

Ho, ho, ho! Jak to mi przygadał, "ironia jadem ociekająca", się nie tłumaczy, żadne trzy tygodnie nie usprawiedliwiają, lanser jeden. Z ludem, w parku z papierowej torebki a nie, ten tego Panie, z dyplomatami i garniturowymi niebieskimi kołnierzykami.

06.05.2010
17:35
smile
[162]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Z jakim, kurna , ludem? W jakim, kurna, parku? Gwiździ i leje! Mam dostać jakiegoś zapalenia, albo innego kataru? :>

06.05.2010
20:28
smile
[163]

Deser [ neurodeser ]

Serdeczne pozdrowienia dla Smoczyc i Smoków wysyłają Galaretka i Deser :)

Co do chodzenia na piwo to właśnie zwiedzilismy pobliską knajpę... dobre piwo było i ładne ceglane ściany. No i starczy tego zwiedzania ;) Jutro zwiedzimy inną.

Coś o sporcie w obrazku ->

Zizkov rulez :P


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Deser
07.05.2010
03:23
smile
[164]

Widzący [ Legend ]

Co byś z galanterii nie czynił to i tak lepiej brzmi: Deser z Galaretką, bo to jak ciasto ze śliwkami a nie śliwki i ciasto.

07.05.2010
10:02
smile
[165]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

DziĘdobry :)



Piątek dzień wesoły a w sobotę hop do szkoły :(

07.05.2010
10:11
smile
[166]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

Pamiętaj młody człowieku,
prawdę znaną od wieków
sobotnia szkoła
zrobi z Ciebie matoła.

07.05.2010
12:59
smile
[167]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Mi to już nie grozi :)

07.05.2010
15:53
smile
[168]

Deser [ neurodeser ]

Jeśli myślisz zrobić to co myślę... ->


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Deser
07.05.2010
15:56
smile
[169]

Deser [ neurodeser ]

Tutaj miał być Wujek Ito na tle kawałka mostu ale Deser złośliwie zajął jego miejsce. Wszędzie go cholera pełno.


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Deser
08.05.2010
15:49
smile
[170]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Saturday Night :)

09.05.2010
14:23
smile
[171]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

Niedziela, niedziela, dobrze się w robocie zapierdziela!

10.05.2010
09:43
smile
[172]

Deser [ neurodeser ]

Cześć i czołem w robocie, a jeszcze bym odpoczywał.

Deszcz od rana bangla jak szalony... bez kubła kawy nie da rady.

10.05.2010
10:04
[173]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

Dzień dobry, Ferajna
W Warszawie (póki co) słońce świeci jak szalone, pracuję dziś z domu, więc na razie tydzień zaczyna się w miarę, w miarę. Wieczorem będę kopać, więc będzie jeszcze lepiej, w dodatku przewiozę się w końcu samochodem, nie autobusami.
Samochód odpalony po ~pół roku stania, po podładowaniu akumulatora odpalił i pojechał, jakby nie dłużej niż tydzień stał. No dobra, na początku trochę hamulce zgrzytały, ale szybko wróciły do normy. Ten samochód strasznie się trzyma życia, on chce jeździć i żadne moje szykany nie robią na nim wrażenia ;)

10.05.2010
10:26
smile
[174]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

DziĘdobry :)

Wiedzieliście, że Jarek to pełen ciepła i miłości do braci Rosjan czieławiek ? :)

10.05.2010
11:54
smile
[175]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

Kaczyński Jarosław największy jest i najmilejszy, żaden karzeł komunolibacji tego nie zmieni.

Ja to powiedziałem, Widzący, smok drugiej klasy, jawny radca koronkowej nakrętki, kandydat na tajnego radcę dworu.

10.05.2010
12:06
smile
[176]

Deser [ neurodeser ]

Nie owijając w bawełnę przyznam iz przywaliłbym mu chętnie tym pianinem na tle którego raczył wystąpić. Ot, takie Norwidowskie by to było :)

Jak głosować, to tylko na siebie :D
Stare przysłowie z krainy wiecznej szczęśliwości powiada iż "tylko durny zamiast na piwo idzie do urny"

10.05.2010
12:32
smile
[177]

Widzący [ Legend ]

W obrazie widać biało-czerwoną flagę miękko spływajacą z fortepianu. Kamera najeżdża na białe i czerowne róże płynnie przechodząc obrazem na dłonie pianisty. Słychać mazurki Chopina, dłonie wirtuoza uderzają w klawisze, czysto i dokładnie ale i z ekspresją i uczuciem, muzyka płynie. Kamera powoli odjeżdża panoramując Prezesa Kaczyńskiego Jarosława grającego na fortepianie. Muzyka cichnie, Prezes Kaczyński Jarosław, odwraca swą uduchowioną twarz w kierunku kamery i zaczyna deklamować "Do przyjaciół Moskali", w tle powlutku narasta bas chóru cerkiewnego, wszystko zlewa sie w mistyczną melorecytację. Słuchacze mdleją, urny pełne.

10.05.2010
15:50
smile
[178]

TrzyKawki [ smok trojański ]

... gacie również.

Kocam was :-)))))


P.S. :To napisałem ja, smok-wygnaniec, w trakcie przerwy na drugie śniadanie.

11.05.2010
09:22
smile
[179]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

Wtorek, wtorek, problemów worek.

11.05.2010
10:16
smile
[180]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

DziĘdobry :)

Co za noc, obudziłem się zmęczony bardziej niż kiedy się kładłem.

11.05.2010
10:28
smile
[181]

Deser [ neurodeser ]

Joł :)

Znowu padało. Mokro, zimno, sam na posterunku w robocie i nic mi się nie chce. Stan bezmyślności, działam na awaryjnym zasilaniu kawą.

11.05.2010
11:19
smile
[182]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

A ja w porannym otępieniu zapomniałem telefonu zabrać. Błogosławiony spokój :)

11.05.2010
11:20
smile
[183]

Widzący [ Legend ]

Stan bezmyślności jest moim stanem naturalnym, doszedłem do niego sam a uświadomili mi przebywanie w tym stanie różni tacy z oberkomandotuzami włącznie. Pieszczotliwa kołysanka, wmruczana sapliwie w uszka tulonym do serca ulubionym ulubieńcom, zgodna monotonnie z jedynie słuszną tezą, jest realnym potwierdzeniem wszelkich przypuszczeń. I tak powinno być, nawet gwiazdka z nieba to nie jest zawiele dla duszy łaknącej szczęścia drugiej duszy.

11.05.2010
16:09
[184]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

Ajć.

Oto mój komentarz do całego dnia, a właściwie jego dotychczasowej części.

11.05.2010
18:07
[185]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Istotnie.

Nawet nie zauważyłem kiedy minęło ostatnie 8 h. Na dodatek w leczonym zebie podpłukała mi się wkładka i drań zaczyna ćmić. Gdzie ja tu teraz dentysty będę szukał? I dlaczego tak drogo? : >

Auć.

12.05.2010
10:04
smile
[186]

Deser [ neurodeser ]

Smokobudka :)

Niemozliwe ale jednak, słoneczko mam za oknem, kawe na biurku i walcze z niewyspaniem.
Urządzilismy wczoraj w domku giercowanie w świezo nabytą karciankę pod tytułem Cytadela. Będę miał na sumieniu bo zaraziłem dziewczyny graniem. Nauka zasad na pięć minut, a gra z powodu intryganctwa zasysa jak bagno jesienią po solidnej ulewie. Do tego aby było pięknie dołożyc mozna iż jest to karcianka bez dodatkowych boosterów do dokupywania, wiec wydatek niewielki, da się partie rozegrać w godzinę.

Długi coś ten tydzień.

12.05.2010
11:23
smile
[187]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Mój tydzień zaczął się dwa tygodnie temu, jak dojadę do soboty to rozkraczę się jak portowa dziwka po wyjściu floty w morze.

DziĘdobry :)

12.05.2010
11:30
smile
[188]

Deser [ neurodeser ]

Za chwilę wygnają mnie obowiązki na dach, gdzie oddam sie kąpielom słonecznym, a potem muszę drzwi nabyć... wejściowo-wyjściowe. Popołudniem zaś w coś gramy... a biorąc pod uwagę ilość zakupionych ostatnio gierek i brak czasu na czytanie instrukcji, sam nie wiem co koledzy wymyślą.

Delektując się słowem pisanym na onecie -> "Kasia Cichopek zostanie pisarką"

13.05.2010
02:52
[189]

Seledynowy [ Piotrasq ]

Czemu mam wrażenie, że ten utwór powstał 20 lat temu ? Aż tak nowoczesność maskakruje muzykę ?

13.05.2010
08:39
smile
[190]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

Burza grzmi, deszcz napierdala, nie jest szczególnie zimno, chyba lato się zbliża.

13.05.2010
10:03
smile
[191]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

Zostałam pogryziona przez kota. Własnego. Mam teraz w domu 2 wielgachne potwory (pumy, tygrysy, bo ja wiem...), zszargane nerwy i gustowne szlaczki na prawym ramieniu.
A wszystko to przez podwórkową lafiryndę, która rzuciła się na moje koty, odbiła się od siatki, ale nakręciła taką spiralę agresji, że doszło do łapoczynów między moimi sierściuchami. Zaczęły się drzeć jak zarzynane, to się przestraszyłam, że sobie krzywdę zrobią i wzięłam Zmorę na ręce (teraz już wiem, jak wielka to była głupota).

Nie miała baba kłopota, kupiła sobie kota :/
(ale i tak je kocham, tylko poziom zaufania z prawie bezgranicznego zszedł mi do poziomu normalnego; szkoda, że w takich okolicznościach)

13.05.2010
10:33
smile
[192]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

(...) doszło do łapoczynów między moimi sierściuchami. Zaczęły się drzeć jak zarzynane, to się przestraszyłam, że sobie krzywdę zrobią i wzięłam Zmorę na ręce (teraz już wiem, jak wielka to była głupota).

Równie dobrze można by spróbować wziąść na ręce szarżującego nosorożca :) A w tych kocich przekomarzaniach zwykle jest więcej teatru niż walki, oczywiście zdarzaja się naderwane uszy czy wydrapane oczy ale to naprawdę rzadko. Zazwyczaj wystarczy drzeć mordę głosniej niż przeciwnik i udawać większą wolę walki.

DziĘdobry :)

13.05.2010
10:38
smile
[193]

Deser [ neurodeser ]

zzzzz.....

Skasowałem sobie taśmę w łepetynie
i mam teraz biały szum jedynie

Die By The Drop -

13.05.2010
10:39
smile
[194]

Widzący [ Legend ]

Współczuję ran Meghan, kot w obronie terytorium czy czego tam sobie ubzdura, może być mocno nieprzyjemny, nie warto im przeszkadzać, ale to juz niestety wiesz. Rany się zagoją a złość minie po kolejnym mruczandzie.

13.05.2010
10:46
smile
[195]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Pięciu rewidentów białostockiej spółki kolejowej Przewozy Regionalne za zgodę na dobrowolne odejście z pracy otrzymało po 30 tys. zł. (...) Wzięli odprawy, po czym (po miesiącu) wrócili na swoje stanowiska. Dyrektorka zadłużonej po uszy firmy nie widzi w tym nic złego. Tłumaczy, że są potrzebni do zrealizowania umowy z innym przewoźnikiem.


Nie wiem co też dyrektorka bierze, ale też chcę !!!! :D

13.05.2010
11:47
[196]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

Dzięki chłopaki za wsparcie, natomiast co do powagi sytuacji to jestem przekonana, że wymagała ona interwencji (choć zapewne w inny, bezpieczny dla mnie sposób). Nie raz mi się koty prały, nawet w miarę poważnie, ale takiego wycia, zwłaszcza w wykonaniu generalnie b. cichego Azji, to ja w życiu nie słyszałam. Okrzyk wojenny Apaczów pewnie mniej groźnie brzmiał. No nic, póki co wszyscy żyją, zobaczymy co będzie dalej.

13.05.2010
14:01
smile
[197]

Deser [ neurodeser ]

- Idź pajacu jeden, już idź - takie słowa usłyszał pan Leszek na komisji lekarskiej ZUS w Nowym Sączu.


A mógł pan Leszek usłyszeć "spieprzaj dziadu"

Przypomniały mi się moje kontakty z "zusowską" psychiatrą :D

13.05.2010
19:47
smile
[198]

Widzący [ Legend ]

Jednak nie wytrzymałem i uległem chuci, obiecywałem sobie że już nie, że nie ma sensu, że szkoda kasy i takie inne dyrdymały. I co i nie wytrzymałem, kupiłem sobie nowe bebechy do kompa. Człowiek jednak głupi jest i niepoprawny, niby trochę do pracy ale to pic, bo ten co na niego juz sęp domowy czeka, to mi wystarcza z nawiązką. Grać też prawie nie gram, normalnie starcza głupota.

Edit: to był wiekopomny 9999 post.

13.05.2010
20:13
smile
[199]

Widzący [ Legend ]

A to jest już zwyczajny post o numerze 10001.

14.05.2010
10:04
smile
[200]

Deser [ neurodeser ]

Joł :)

Pogoda się spsuła, skrzaty sikają do mleka, poparcie rośnie, bezrobocie spada, czekolada była gorzka, deszcze będzie padał, piwo już nie takie, posiadanie pieniędzy i tak jest lepsze od ich braku, przynajmniej z powodów fiansowych, a do tego czuję się jak Możesz... w życiu nie widziałem tylu trzcin. Pracująca sobota.

Widzący - bardzo ładne cyferki :) Gratulacje.

14.05.2010
11:01
smile
[201]

Widzący [ Legend ]

Zawsze wiedziałem że to był spisek, teraz już mamy zeznania bezpośrednich świadków wydarzeń, co rząd zrobi w tej sprawie, jak można coś takiego tolerować.

„…jak z trzeciego wymiaru na skrzydła rządowego samolotu wysypali się nagle enkawudziści. Z początku biegali bezładnie w te i we wte, nagle pojawił się cap z bródką, no wypisz wymaluj Feliks Edmundowicz. Z naganem w ręku zaprowadził szybki porządek, zastrzelił dwa najbardziej ogłupione fioletowe otoki a reszta ustawiła się w karnym dwuszeregu. Szynele łopotały na wietrze, Feliks cos wykrzykiwał, enkawudziści trzaskali obcasami. Dłoń z naganem wyskoczyła w górę a fioletowi rzucili się przełazić na lewe skrzydło, oj źle się dzieje, źle. Ni z tego ni z owego fiolety zaczęły padać i zdmuchiwane pędem powietrza odlatywały gdzieś w podsmoleńską mgłę. To szarża gruzińskich niewidzialnych myśliwców seriami z karabinów maszynowych broniła przyjaciół Gruzji, po chwili została tylko garstka szubrawców z Dzierżyńskim na czele. Już miało być wszystko dobrze gdy coś pizdło, hukło, zajaśniało na czerwono i z portalu w kształcie pięcioramiennej gwiazdy posypała się chmara czekistów. Na nic serie puszczane przez dżygitów, na nic wielogłosowy chór bojowy, orzeł pochylał się coraz bardziej na lewe skrzydło. Jakubie, oj Jakubie Wędrowyczu, czemuś zapił pałę, czemuś kwiat krwi i kości naszej puścił na zatracenie….”

Fragmenty zapisków znalezionych w nadpalonej teczce z sygnaturą XXXVIISpec 154M/007/10, „Zeznania oczewidca dot. post.kat.prez(częściowo nieczytelne) ”, „Ściśle tajne”

14.05.2010
11:27
smile
[202]

Deser [ neurodeser ]

– Co musiałbym, robić?
– Co tylko byś chciał, byle to nie odbiegało od tego, co każemy ci mówić i robić dla wspierania naszej polityki, obojętnie czy się z nią zgadzasz, czy nie. Będziesz miał pełną swobodę.
Golda ogarnęły mieszane uczucia.
– mnie nie można kupić, Ralph – powiedział ostrożnie.
– Gdyby było można, nie bralibyśmy cię pod uwagę Bruce – odparł Ralph. – Prezydent nie chce się otaczać potakiwaczami. Szukamy prawych, niezależnych ludzi, którzy poprą wszystkie decyzje, jakie podejmiemy. Będziesz miał całkowicie wolną rękę.

J.H.

14.05.2010
11:54
smile
[203]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

– Panie Marszałku, a jaki program tej partii?
– Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio

14.05.2010
15:56
smile
[204]

Deser [ neurodeser ]

Z obserwacji wynika, że biust polskich kobiet w ostatnich latach zdecydowanie przybrał na wielkości
Kaczyński od przyszłego tygodnia rusza w Polskę
Grzegorz Napieralski: stawiam na kobiety


"To ją poklepie, to ją pobije i chwalić boga jakoś się żyje".

14.05.2010
17:57
smile
[205]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Dzień Mokry, Drogie Smoki.
Uprzejmie donoszę, iż jedna z udostępnionych drukarek sieciowych w firmie, gdzie pracuję, uzyskała echolalię. O ile z kompa, do którego jest przypięta, drukuje normalnie, o tyle każdy dokument wysyłany do druku z innych pecetów - dwukrotnie. I nie mam pojęcia o co jej chodzi.
Może ktoś z Jaszczurów wie?

14.05.2010
18:13
smile
[206]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Piotr Rogoża - " "Rock`n`roll, bejbi!" - opis:

"Największy rockowy rozpierdziel od czasów Nirvany!
Żadne britpopowe wycie!
Hardcorowe kawałki:
* o samolotach sojusznika, co zamiast stonki rozpylają dziś zombiactwo
* o naziście tak zatwardziałym, że faszyzują nawet jego zwłoki
* o grzybie, pogromcy kosmitów
* o św. Anzelmie od śmieci i śmierci
Posłuchaj książki – jest w niej dzikość rocka, nostalgia blues’a, punkowa anarchia i psychodelic taki, że więdną dzieci-kwiaty...
Idź na działki. Siądź w altance. Wrócisz do swojego Cielęcina, czasu sprzed dorosłości, nim wolność zamieniłeś na garnitur. Poskaczesz i popłaczesz. Jak w życiu. Jak przy ulubionej płycie. Rock’ n’ roll, bejbi!"


Hm ...

14.05.2010
18:40
smile
[207]

Gilmar [ Easy Rider ]

Cześć Smoki.

Pada deszcz, nawet sikorki się kąpią...


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Gilmar
14.05.2010
22:05
smile
[208]

Gilmar [ Easy Rider ]

Kanon -----> Zerknij do wątku foto, na moje wypociny [232-238]. Chciałbym poznać Twoją opinię, bo tam zapewne nie doczekam się ani na krytyke , ani na pochlebstwa...

15.05.2010
00:28
smile
[209]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

232 ma potencjał pozostałe w moim przekonaniu nie są ani spektakularne ani czarnobiałe :) Ciężka sprawa tak z ręki takiego demona :)

[EDIT] A sikorkę sobie wydrukowałem, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko ;)

15.05.2010
09:15
smile
[210]

Deser [ neurodeser ]

Cześć i czołem, skąd ja się w robocie wziąłem?

Sikorka pierwsza klasa :)

15.05.2010
19:57
smile
[211]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Sikorka pierwsza klasa - powiedział Frycek...


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Kanon
15.05.2010
20:42
smile
[212]

Gilmar [ Easy Rider ]

Kanon -----> Oczywiscie, ze nie mam nic przeciwko. Cieszę się, ze sikorka się podobała.
Dam jej jakąś obstawę bo ten Frycek na jarosza nie wygląda. Nie masz dla niego kagańca?


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Gilmar
15.05.2010
20:43
[213]

Gilmar [ Easy Rider ]

Moze jeszcze garłacz...


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Gilmar
15.05.2010
20:44
smile
[214]

Gilmar [ Easy Rider ]

A wróbel będzie dowodził.


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Gilmar
15.05.2010
21:17
smile
[215]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Wróbel ? Ktoś powiedział wróbel ???


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Kanon
15.05.2010
21:49
smile
[216]

Gilmar [ Easy Rider ]

No tak, zeby jakoś sensownie zakonczyć licytacje na fotki będę musiał poszukać jakiegos pleneru z licznymi ptasimi piórkami... Chyba, ze czereda Kanona pożre nawet pióra.

15.05.2010
22:13
smile
[217]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Posiłuję się trochę z ciemnością :)

16.05.2010
11:33
smile
[218]

Deser [ neurodeser ]

Ptaki? Koty? A gdzie czas na sen?


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Deser
17.05.2010
11:18
smile
[219]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

DziĘdobry dzieci śmieci !

Próby wprowadzenia listopada w maju wciąż w toku. Na wieczór planowane gradobicie i wicher co łeb urywa :)

17.05.2010
15:25
smile
[220]

Deser [ neurodeser ]

Joł :)

Z powodu nieudolnej pogody oraz ogólnego lenistwa zmobilizowałem siły dopiero teraz mimo iż od rana tkwię bezmyślnie przy klawiaturze.
Leje, wieje i nawet ekipa remontowa się dzisiaj poddała.

17.05.2010
19:01
smile
[221]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Kanon
17.05.2010
20:14
smile
[222]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

[Borewicz] - Przekażcie porucznikowi Jaszczukowi: ustalić, co się da, o doktorze Miłoszu z tutejszego szpitala. Inteligent, zdradza żonę, pije wódkę, śpi z modelką, ale niech go Jaszczuk przypadkiem nie zamyka na razie.


[Jaszczuk]– Może opublikować to w środkach masowego przekazu? Nasze społeczeństwo jest odważne.
[Borewicz]– Wie pan, dotychczas to staramy się, żeby społeczeństwo mogło na nas liczyć, a nie odwrotnie. Po to między innymi ludzie płacą podatki.
[Jaszczuk]– Słowo „podatki” obce jest socjalistycznej formacji społecznej.
[Borewicz]– Niech pan nie mówi tylko o tym ministrowi Nieckarzowi.


[Jaszczuk]No i zepsuli samolot...


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Kanon
17.05.2010
21:06
smile
[223]

Widzący [ Legend ]

Siedzę sobie przed monitorkiem, jak na starego i zmęczonego człowieka przystało. Takim po tym odpoczywaniu zdechły że nawet sakramentalnego powitania smokowatości nie wklepuję, siedzę tak i rozmyślam. Rozmyślam oczywiście tylko tak na niby, bo prawdziwych attyllicznych myśli we mnie nie ma. Więc tak sobie nibymyślam i robi mi się smutoło. Przecież to są rzewne jaja, faktycznie tylko się na wiochę wyprowadzić bo to żadna różnica, wiocha się robi wszędzie, wiecie zresztą jaka wiocha, nie taka tradycyjna z makatką i odpustem z targowiskiem, nie taka pachnąca skoszoną łąką i ryczeniem krówek wypełniona, o nie. Wiocha się robi kołtunów, wioskowych czarowników, starych bab i dobrodzieja w każdej dziupli, wideł i gnojowicy wylewanej kubłami. Bliski jestem prośbom o wycinanie każdego religijno-politycznego zdania bo ten ryk czarnosecinnych wyjców robi się trudny do wytrzymania. No ale to taki klimat, zimno i wilgotno, to się ludziskom rozum glejuje razem ze smarkami wymieszawszy pierwej.

17.05.2010
23:30
smile
[224]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

– Z podpisu wynika, że to wiele osób.
– A nie wie pan major, że u nas każdy ma w zwyczaju przemawiać w imieniu narodu a to, co myśli ze szwagrem, to oczywiście zdanie większości?

18.05.2010
00:07
[225]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

Zdenerwowana jestem przeokrutnie... Dziś po raz pierwszy od pamiętnej środy moje koty zetknęły się nos w nos, i choć Azja nie omieszkał syczeć i nawet pacać łapą, Zmora na szczęście nie zareagowała agresją. Póki co jest czajenie się i wzajemne obserwowanie, pewnie w końcu dojdzie do jakiejś konfrontacji, ale mam nadzieję, że już na zupełnie innym poziomie szaleństwa.
Brzuch mnie boli z tych nerwów, mogłam sobie jakąś neospazminkę zafundować...

Spokojnej nocy życzę
(nie tylko sobie)

18.05.2010
00:16
smile
[226]

Widzący [ Legend ]

"Po paru latach, jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata jest wadliwa, taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest, i nie należy się nań uskarżać."
Jerzy Pilch


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Widzący
18.05.2010
08:50
smile
[227]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10287701&N=1
No mówię Wam, majstersztyk, szczególnie post nr 1 wyczerpuje wszelkie możliwe znamiona i sam jest alfą i omegą. Rzewne jaja, rzewne jaja.

18.05.2010
10:35
[228]

Deser [ neurodeser ]

Cześć :)

- Chciał zostać romantycznym bohaterem i to mu się udało - mówił o nim szef legendarnej manchesterskiej wytwórni Factory Tony Wilson. Dokładnie 30 lat temu samobójstwo popełnił Ian Curtis, wokalista legendarnego zespołu Joy Division.



INSIGHT
Marzenia chyba zawsze mają swój koniec
Nie wznoszą się, lecz opadają
Lecz ja nie dbam już o to
Straciłem chęć domagania się czegoś więcej
Nie boję się, wcale się nie boję
Obserwuję upadek innych
Ale pamiętam kiedy byliśmy młodzi

Ci, którzy mają zwyczaj niszczenia
Którzy maja wyczucie stylu i lubują się
W dopilnowywaniu, abyś miał rację
"Hej, przecież wiesz, że miałeś rację"
Nie boje się już
Wpatruje się w drzwi
Lecz pamiętam...
Dla ciebie - smutek i łzy
Dla ciebie - strach przed złem
Przypomina ułamek czasu
Taki wyjątkowy moment w czasie
Tak, zmarnowaliśmy nasz czas
Naprawdę nigdy nie mięliśmy czasu
Ale pamiętamy kiedy byliśmy młodzi

Aniołowie boży - strzeżcie się
Sędziowie - strzeżcie się
Oportuniści - zaopiekujcie się dobrze
Wszystkimi ludźmi
Ja nie boje się już
Nie boję się już, nie boję się...
---------------------------------------------
I.C. (tłum. T.B.)

18.05.2010
11:14
smile
[229]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Widzący, przeczytałem nick autroa i palec wiedziony impulsem wprost z płata czołowego zamknął okno zanim zdałem sobie z tego sprawę. Niestety nie mam nad tym władzy ;)

DziĘdobry :)

18.05.2010
11:46
smile
[230]

Widzący [ Legend ]

Ha, bo to zdrowy odruch!

W istocie cudem nad cudy jest jagnięce pobekiwanie oberszefa sfory, basior taki wielki że i pod wołową skórę skryć się ciężko. Śmieszno patrzeć jak to przy wtórze chrypi dyszkantem "Te psy złe i brzydkie, te lisy bez sumienia, no tak się nie godzi, tak nie wolno, za namową One tak na pewno. Źle się bawicie, nieładnie. Ja tak patrzę z kamratami, ja tak śledzę za Wami i widzę że nie ma naturalnej kolejności. A ustalony jest porządek przecie, Wilki Szare, Psy Wojny i Cwane Lisy, przed prowadzącego nie wychodź bo to nieuczciwe jest i niesprawiedliwe". Mało ochronki dla zagubionych owieczek nie otworzą, takie miłosierne z nich Szare Kamraty.

18.05.2010
17:40
smile
[231]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

No to mamy powódź.

18.05.2010
18:04
smile
[232]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

- Bronisław Komorowski nie nadaje się nawet na marszałka. Jarosław jest lepszy od niego we wszystkim - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Nelli Rokita

18.05.2010
21:06
smile
[233]

babajaksmok [ Konsul ]

dzyń Smocze...))))
Ojejejejej jak mnie nie bylo dawno...ale emigracja wymuszona nie wplywa dobrze na moja komunikatywność... Tak sie tylko odzywam glosikiem oslablej z tesknoty, żeby sie Smoczym przypomnieć... Jak mnie najdzie natchnienie albo sie wreszcie nagżdyle jak na smoka przystalo, to sie rozpisze...)

18.05.2010
21:12
smile
[234]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Kocham Cię Babo !

19.05.2010
00:52
smile
[235]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Hoho!

(P.S. : wie już ktoś może jak rozwiązać mój problem z echolalią drukarki? [206] )

19.05.2010
10:18
smile
[236]

Deser [ neurodeser ]

Cześć.

Poranek zaziewany. Ekipy remontowe dekonstruują chałupę, deszczor pada, pies kłapie paszczą od rana, a w robocie sporo do zrobienia. Chcesz kołaczy, weź się do pracy...

19.05.2010
10:43
[237]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nie wyspałem się, oczywiście, a na dodatek w południe mam odwiedzić dentystę.

Ziew roboczy.

19.05.2010
10:57
smile
[238]

babajaksmok [ Konsul ]

...dzyń Smocze...)))

Poranek na necie zaskoczył mnie informacją:

"W lewej kieszeni na piersi znaleźli jej fotografię. Zdjęcie z badania USG wyczekiwanej córeczki. Leżała na martwym sercu dzielnego ojca, którego nigdy nie pozna"

Rozumiem, że przekaz musi byc zwięzly... tylko pierwsze co mi na myśl przyszło to ,że ojcowie w ciąży (tymbardziej z płodem na sercu) nie powinni chyba brac udziału w walkach...?

Dobranek)))

19.05.2010
11:59
smile
[239]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

DziĘdobry :)

3K ---> problem [206] wciąż nierozwiązywalny niestety.

Des ---> niech opatrzność ma Was i remont w opiece ;)

19.05.2010
14:08
smile
[240]

Deser [ neurodeser ]

Przestało siąpić na wsi to i na spacerku byłem. Na poczciebez apokalipsy się obyło, a nawet sam stałem do okienka co zapisać należy urzędowi na plus. Do przeminięcia porannej depreski przyczyniło się również przybycie mojego klawiszka Akai. Nie poplumkam sobie dzisiaj jednak bo w ścianie pokoju póki co zieje dziura, a wieczorem będzie trzeba sprzątać gruz.
Jak mówi prasłowiańskie przysłowie - "posiadacz gruzu nie ma wcale luzu".

Kanon - zgłosiłem opatrzności, a dodatkowo nawet dogadałem się ze skrzatami żeby nie szczały do mleka tylko na nową futrynę :)

Od rana z głośników w robocie leci nowe Blood Axis. Na aktualną pogodę "priekrasne" -

19.05.2010
18:37
smile
[241]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

<staje za barem zmienia beczkę i rzecz jasna odpala ścieżkę dźwiękową>


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - Kanon
19.05.2010
19:56
smile
[242]

Widzący [ Legend ]

Cześć smokaci

Tadam i nadejszła chwila że odpaliłem swojego odnowionego kompika, i7/860 zagnany do roboty, faktycznie szybszy ale jak na razie wielkiego szału to nie ma;-)

19.05.2010
20:39
smile
[243]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Gratulacje niech służy dzielnie :)

Coś na złą pogodę --->

20.05.2010
02:44
smile
[244]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Gratuluję :-)


A mnie na wygnaniu służy takie oto maleństwo. Zawłaszczyłem sobie w firmie. I muszę powiedzieć, że czyni to nadzwyczaj dzielnie. Niepomiernie jestem zdziwiony bohaterstwem tego maluszka :D


Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" 1584 - TrzyKawki
20.05.2010
10:50
smile
[245]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

DziĘdobry :)

Idzie fala do nas...

20.05.2010
10:51
smile
[246]

Deser [ neurodeser ]

Joł :)

I nie pada od rana? Normalnie "California uber alles".

Zapytany (Maciej Maleńczuk) o to co konkretnie wolno robić artystom, odpowiedział, że "mogą", a nawet "powinni brać narkotyki".


Z braku narkotyków odkorkuję sobie chyba flaszkę absyntu co tak pięknie zieleni się na szafie. Gorzej u mnie z artyzmem :D

Jeśli sie kojarzy z NiN to dobrze się kojarzy :) Nowiutki projekt Reznora z małżonką -

20.05.2010
20:27
smile
[247]

Widzący [ Legend ]

Czuję że zbliża się do mnie dół, ja już chcę a właściwie nie chcę.

21.05.2010
02:23
[248]

Widzący [ Legend ]

I wiedziałem że tak będzie, kurna, wiedziałem...

21.05.2010
10:38
smile
[249]

Deser [ neurodeser ]

Dzień dobry.

Od ranka mam Smoka na kawę.
Odjazd zagwarantowało mi przekrojowe wydawnictwo grupy Faust - Faust is Last :)
I mam zamiar pozostać w tym klimacie jeszcze jakiś czas -

Chyba sobie w teren pójdę, co będe tak siedział w tym "absolulu".

21.05.2010
11:05
smile
[250]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

DziĘdobry :)

Jak tam remont Des ?

21.05.2010
11:33
smile
[251]

Deser [ neurodeser ]

Krótki to był spacer bo i miasto małe, a interwencyjna robota trwała trzy minuty :)

Kanon - okna u Ali i u nas wymienione, a zamiast ziejącej w ścianie dziury mamy piękne drugie wyjście na taras :) Ekipa od okien buraczana była i za obróbkę uznała opierdzielenie okien silikonem. Donos w drodze :D Tak więc mamy piekne okna z wiszącymi wokół ornametami silikonowymi, które gdyby świeciło słonko zapewne będą mienić się wspaniałą fakturą i rzucać przecudne refleksy świetlne ;) W poniedziałek wchodzą już nasi sprawdzeni budowlańcy, którzy dokończą wygląd okien i zajmą sie budową naszego ganku, przestawianiem schodów i dekonstrukcją strychu w celach przystosowawczych na sypialniane. Póki co schody są mocno ażurowe i bez poreczy co w pijanym zwidzie czyni je nieco uciążliwymi, a do tego straszą naszego dzielnego psa :D
Biorę się za naprawę lapka Pati bo wczoraj najwyraźniej wkurzona zrobiła w nim apokalipsę.

21.05.2010
17:47
smile
[252]

Widzący [ Legend ]

Obżarłem się solidnie, niewyszukaną grochówką z cieciorki dodatkiem dużej ilości kiszonej kapusty i z potężną kiełbasianą wkładką. Niestety bez piwa.

21.05.2010
22:00
smile
[253]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Zapraszam do NOWEJ gdzie jeszcze więcej cieciorki i kiszonej kapusty oraz kilobajtów życia, które jak wszyscy wiemy idą w terabajty kiełbasy i jottabajty alkoholu enter.

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10298873&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.