GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Trofea, niszczycie mi życie

05.04.2010
18:40
smile
[1]

xfan [ Legionista ]

Trofea, niszczycie mi życie

Ostatnimi czasy zacząłem się zastanawiać nad koncepcją trofeów, które zasypują mnie coraz częściej w związku z kupnem kolejnej gry na PlayStation 3. Pierwsze, co zrobiłem, to spojrzałem w Internecie na listę wyzwań, które mnie czekają w nowym tytule, a dopiero na dalszy plan zeszły takie rzeczy jak grafika czy chociażby fabuła. Moje myśli zaczęły mimowolnie wędrować i wróciłem do starych dobrych czasów… Kiedy trofea nie istniały, a nadal fajnie się grało.

Na początku były gry. Na końcu też będą, nie martwcie się. Ciekawe jest jednak to, co dzieje się z grami na przestrzeni lat, czyli „pomiędzy”. Zaczęło się od prostych gier w stylu Ponga czy Space Invaders. A skończyło? No… Te gry się nie kończą. Mogę Wam podać kilka tytułów, które obecnie wywróciły świat do góry nogami (Uncharted 2: Among Thieves, Gears of War, Modern Warfare 2, LittleBigPlanet, GTA IV etc. etc.), ale nie ma to najmniejszego znaczenia, ponieważ i tak z dnia na dzień przybywa coraz więcej rewolucyjnych tytułów. Spójrzmy jednak na te stare gry. Czym one nas zaskakiwały?

Przede wszystkim grywalnością. Nikt nie patrzył w latach 80’ na grafikę, która była tylko zlepkiem pikseli. Ważna była frajda płynąca z rozgrywki: granie w Ponga z szybszą piłeczką, niszczenie coraz więcej potworów w Space Invaders. Teraz wcielenia tych gier możecie zobaczyć w nowych odsłonach graficznych i najczęściej cieszą się one popularnością w serwisach społecznościowych (np. na Facebook’u). Po drodze był jeszcze Bomberman, Mario, Baldur’s Gate i dziesiątki, o ile nie setki, godnych wzmianki gier. Apropos rzucającego bomby jegomościa w śmiesznym kombinezonie – ostatnio w rozmowie z moją dziewczyną wyszło, że jej mama zapominała się czasem z ugotowaniem obiadu, bo… Zagrywała się w Bombermana! Gdzie mi teraz znajdziecie taką mamę, która rozerwie nieco flaków w Gears of War i zapomni o kotleciku dla dzieci? Nie znajdziecie i tyle. Czy jednak taka mama skusiłaby się na granie w Bombermana, gdyby mogła zdobyć trofea?

Trofea. Wymawiam to słowo z sykiem i jadem w ustach. Uzależniły mnie one tak bardzo jak narkomanów narkotyki, a palaczy papierosy. Nie potrafię kupić tytułu, których ich nie ma ani sprzedać tego, którego nie przeszedłem na 100%. Czym są i jak zatruły mi życie? Czytajcie dalej.


Trofea, niszczycie mi życie - xfan
05.04.2010
18:50
smile
[2]

Regis [ ]

Szczerze? Zupełnie nie rozumiem takiego podejścia. Nic, ABSOLUTNIE nic nie ciągnie mnie do nabijania trofeów. Owszem, jeśli w trakcie gry jakieś wpadną to super, ew. jeśli gierka jest fajna, a trofeum przyjemne do zdobycia (np. Uncharted 2 i trofea pt. "zabij XXX wrogów z broni YYY"), to czasami się pobawię. Ale katowanie się na jakichś kosmicznych poziomach trudności, albo przechodzenie trzydzieści razy jednego fragmentu gry, żeby zrobić coś 0,5 sekundy szybciej to nie dla mnie. Nie kręci mnie to ani trochę. W żadnej grze w jaką do tej pory grałem nie mam nawet 75% trofeów i nie sądzę, żeby się to zmieniło. Nuda panie, nuda... ;)

05.04.2010
19:06
[3]

Transcended [ Generaďż˝ ]

link nie działa, z przyczyn technicznych na GOL-u panuje cenzura gorsza niż za Gierka.

05.04.2010
20:47
smile
[4]

Adrianziomal [ Samael ]

To podaj ze spacjami, przecinkami zamiast kropek i będzie ok ;)

A wg mnie trofea/achievementy przedłużają rozgrywkę dla części graczy, którzy się na to "napalają" jak np Ty :)

05.04.2010
20:51
[5]

pecet007 [ Fallout NV ]

Mi się nigdy nie chce robić archivemntów, dlatego wkurzają mnie gry jak TF2 gdzie jest to wymagane, z drugiej strony `coś` mi nie pozwala wejść na archivment_idle serwery i po prostu archivmenty zazwyczaj zdobywam przez pomyłkę normalnie grając ;)
Chociaż ostatnio znalazłem ekipę znajomych do L4D, więc robimy archivmenty, bo dlaczego nie ;)

05.04.2010
20:58
smile
[6]

Kreek [ Senator ]

Czy trofea z PS3 czy achievementy na X360 są dla mnie "tylko" miłym dodatkiem. Rozumiem ludzi, którzy chcą "wycalakować" każdy tytuł, bo wiadomo, satysfakcja i lans przed innymi graczami, ale ja osobiście, gdy już uzbieram na ten tv do ps3, nie mam zamiaru bawić się w te cuda.

06.04.2010
18:31
smile
[7]

Scortch [ Light ]

jakoś trofea/achievmenty nigdy mi głowy nie zawracały. tylko dwie gry pod tym względem zmasterowałem i był to mirror's edge i resident evil 5. jedynie dwa wyjątki. nie widzę sensu w zarzynaniu się, by wszystkie gry żyłować do bólu. nie o to tu chodzi ;)

06.04.2010
18:42
[8]

hellgate82 [ maruda ]

mnie też absolutnie nie jarają te trofea i szczerze mówiąc dziwią ludzie którzy chwalą się platynami na lewo i prawo, ale z drugiej strony jeśli są robione tak przy okazji to bardzo miły dodatek i nawet ostatnio rozczarowałem się kiedy zobaczyłem ze nie ma trofeów w MGS4.

06.04.2010
18:53
[9]

szymonmac [ Legend ]

Uważam, że trofea/achievementy to miły dodatek, ale nie niezbędny. Sam mam tylko dwa "calaki"(Assassin's Creed II i Avatar: The Last Airbender, platyn nie mam jeszcze żadnych), które zostały zdobyte bez żadnych specjalnych starań. W pozostałych grach raczej nie robię trofeów/achievementów, chyba, że są dość przyjemne do zdobycia, jak te w GTA IV, czu Uncharted II. Ale kiedy mam coś przechodzić któryś raz z kolei lub bez przerwy mam powtarzać jakąś żmudną czynność w grze, tracę ochotę... bo po co? Dla faktu, że mam zapisane w profilu, że np. zabiłem x osób w grze, lub przeszedłem grę na najwyższym poziomie? Bezsens.

06.04.2010
19:05
[10]

fan realu madryt i raula [ Manolito ]

link nie działa, z przyczyn technicznych na GOL-u panuje cenzura gorsza niż za Gierka.

To nie przyczyny techniczne tylko zapis w regulaminie zbaraniający podawanie linków do konkurencji. Tak sobie wymyślili i miło by było, gdyby z tego zapisu zrezygnowali, bo to strasznie głupie.

Co do osiągnięć to jak kupowałem PS3 wiedziałem, że nie będe już ich robił. Na X360 bawiłem się w calaki, nie wukrywam. Mam ich obecnie 10 (w tym 1 w grze Arcade). Ostatnio jednak stwierdziłem, że muszę z tym skończyć. Może nie całkowicie, ale jest już pewien krok do przodu. Stwierdziłem, że to paranoja. Chciałbym zagrać w nowe Red Faction, ale nie zrobiłem tego do tej pory, bo gra ma (zazwyczaj trudne) osiągnięcia za multi. Wale to, przy najbliższej okazji kupuję Red Faction i kilka innych gier, których nie kupowałem przez osiągnięcia. Nie mam też zamiaru na siłę calakować gry. Czasami jest to zbyt trudne i męczące. Przykładowo ostatnio pożyczyłem od kolegi ODST, przeszedłem i zrobiłem tylko kilka drodnych osiągnięć, bo przy okazji robiłem poradnik na Konsolowisko. Ostatecznie mam raptem 500 punktów. Nie zapominam jednak ostatecznie o osiągnięciach, ponieważ np. teraz, gdy czekam na Splintera i nie mam w co grać robię sobie osiągnięcia. Mam motywację, aby jeszcze w wcześniej ukończone gry grać. Jakoś przyjemność ze zrobienia calaka jest zbyt silna i jak jest on tak blikso (np. Mass Effect 2) nie mogę zrezygnować:). Osiągnięcia to fajna rzecz, ale bez przesady. Róbcie je, ale nie zamieniajcie się w achievementowe dziwki, które grają w szroty, aby mieć tylko calka. Paranoja.

06.04.2010
20:13
[11]

Cyber Rekin [ Sharkee ]

Ja tak miałem gdy dostałem na PC GTA 4 z wyzwaniami. Potem kupowałem tylko gry z wyzwaniami które nie zawsze mi sie podobały i nie dawały mi frajdy. W końcu pomyślałem sobie Je**ć to! i znowu zacząłem grać tylko dla frajdy, nie dla wyzwań.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.