GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Dylemat odnosnie pracy - co robic? (18+)

06.03.2010
12:52
[1]

Boroova [ Gwiazdka ]

Dylemat odnosnie pracy - co robic? (18+)

Witam. Na wstepie chcialem zaznaczyc, ze tak, potrafie sam podjac decyzje dotyczaca mojego zycia i tak, nie zawsze forum jest najlepsze do tego typu pytan. Bardzo prosze o powazne odpowiedzi.

Mam nadzieje, ze starsi uzytkownicy forum beda w stanie sie wypowiedziec (Kurzew, Stanson, Azzie, Legrooch i inni).

Sprawa wyglada tak: Pracuje obecnie w duzej i prestizowej organizacji charytatywnej. Wszystko ladnie i pieknie, ale prestiz prestizem, a kasa kasa. No wlasnie - zarabiam nie za wiele (tzn. dosc duzo, ale wiem, ze moglbym wiecej). Postanowilem poszukac pracy w innej organizacji tego typu i w Srode bylem na rozmowie, ktora zakonczyla sie sukcesem. Zaoferowano mi pozycje za duzo wieksze pieniadze. Ale tu pojawia sie male "ale" - ta organizacja jest malutka i caly jej roczny budzet nie przekracza obecnie budzetu samych moich projektow (nie wspominajac o reszczie ekipy) - konkretnie 3.5 mln, gdzie obecnie moj budzet to 3,9mln, a calej ekipy to okolo 15mln.

Oprocz tego, ze jest mala, jest tez strasznie slabo zorganizowana - brak struktur, brak dobrego budzetowania, brak perspektyw szybkiego rozwoju. Ogolnie chodzi o to, ze na rozmowie to JA wiedzialem wiecej niz moj potencjalny pracodawca. Dodatkowo robilbym sam prawie wszystko, gdzie teraz mamy to elegancko podzielone miedzy ludzi w druzynie. Jednoosobowy czlowiek-orkiestra. Juz to kiedys przerabialem i szczerze mowiac nie wspominam najepiej. Uwazam, ze lepiej robic jedna rzecz dobrze, niz kilka po lebkach.

W nowej firmie mialbym nadzorowac prace menadzerow w 5 roznych krajach, wiec potencjalnie fajnie by to wygladalo w CV, natomiast warto wspomniec, ze ci sa wymieniani srednio co rok (jako czesc programu dla absolwentow) - co nie jest za fajne (szkolenie nowego pracownika, tylko po to by za kilka miesiecy robic to samo z innym).

Sprawy komplikuja sie jeszcze bardziej, bo w mojej obecnej pracy dostalem wlasnie awans, ale wciaz czekam na kontrakt, gdzie bedzie wyszczegolniona kasa. Poki co wiem tylko, ze bedzie podwyzka, ale nie wiem o ile (choc nie spodziewam sie kokosow).

No i mam dylemat - do Poniedzialku mam dac odpowiedz. Dzwonili do mnie wczoraj wieczorem i jeszcze kusili wieksza kasa (widocznie bardzo im zalezy) niz na rozmowie.

Metlik w glowie konkretny. Ciekawy jestem co WY byscie zrobili na moim miejscu?

Pozdrawiam!

06.03.2010
12:57
smile
[2]

Api15 [ dziwny człowiek... ]

Kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje :)

Zawsze możesz "pożyczyć" pomysły z pierwszej firmy, by usprawnić drugą co może nieźle na karierę wpłynąć

06.03.2010
12:57
[3]

Logadin [ People Can Fly ]

Ja bym nie przeszedł.
Sam piszesz, że w obecnej robocie wszystko jest poukładane i działa bardzo dobrze. Do tego jeszcze podłapałeś awans. Jeżeli z pieniędzy wystarcza na wiele to bym jeszcze tam posiedział i poszukał czegoś pewniejszego.
Gdyż po tym co opisałeś jak to niby będzie wyglądać w drugiej firmie nie brzmi za kolorowo.

06.03.2010
12:58
[4]

M'q [ Schattenjäger ]

Stara (sprawdzona) robota z awansem, czy nowa z brakiem perspektyw szybkiego rozwoju, ktora moze okazac sie kupa. Nie wiem, czy bym sie zastanawial nad zmiana. Az taka duza roznica w zarobkach?

06.03.2010
13:01
[5]

Saul Hudson [ Legend ]

Ja bym został w starej pracy. Po co sobie komplikować życie? Zwłaszcza, że wymieniłeś bardzo wiele wad potencjalnie przyszłej firmy. I jak sam zaznaczyłeś - będziesz zapierdzielać sam, a nie jak dotychczas w zespole. Wg mnie prosty wybór.

Dostałeś awans. Nie możesz dowiedzieć się ile będzie wynosiła podwyżka? Może będzie tak że w starej pracy będziesz zarabiać więcej niż w nowej?

BTW. Nie wstydzisz się zadawać takiego pytania na forum?

06.03.2010
13:02
[6]

Rafael Hurin Suarez [ Pretorianin ]

Tu postaw sobie pytanie. Mieć czy być? Chcesz zarabiać więcej ale pracować w firmie, która wyraźnie jak piszesz jest mało profesjonalna? Czy zostaniesz za mniej, po to aby pracować tam gdzie; lubisz, spełniasz się, widzisz, że firma stawia sobie pasjonujące i ambitne cele?

Nie samą kasą człowiek żyje.

Na Twoim miejscu zostałbym.

Nie wstydzisz się zadawać takiego pytania na forum?

takie pytania? tym się można pochwalić.

06.03.2010
13:04
[7]

Lysack [ Przyjaciel ]

Jeśli jesteś naprawdę dobry w tym co robisz i uważasz, że byłbyś w stanie przenieść swoje wyniki z obecnej pracy do nowej, a do tego, za dodatkową kasę miałbyś możliwość doradzania w organizacji firmy, to dobrym rozwiązaniem byłoby przejście do nowej firmy.

Jeśli znaczna część Twoich wyników jest zasługą znanej marki, a nie tylko Twoich starań to może się okazać, że w mniejszej firmie Twoje wyniki spadną 'na łeb, na szyję', co w następstwie może spowodować poszukiwanie kogoś na Twoje miejsce i brak możliwości powrotu do obecnej firmy.
Jeśli nie będziesz miał możliwości doradzania w kwestiach organizacyjnych, które jak wspomniałeś nie są w najlepszym stanie, to może się okazać, że firma po prostu zacznie się sypać, a Twoje działania mogą być niewystarczające, aby firma przetrwała.

Swoją drogą, może warto w rozmowie z szefem nadmienić, że dostałeś znacznie korzystniejszą ofertę od konkurencyjnej firmy. Może uda Ci się tym sposobem wynegocjować lepsze warunki.

06.03.2010
13:04
[8]

sekret_mnicha [ fsm ]

Z opisu sytuacji - zostałbym w starej pracy. Stabilniejsza firma, większy zespół, perspektywy rozwoju, awans + podwyżka.

Druga firma - kusi kasą na starcie, ale wygląda na to, że ryzyko jest większe. No i wygląda na to, że będziesz miał mniej radochy z tej większej kasy. A w perspektywie - lepsza przyjemność za nieco mniejsze pieniądze niż męczyć się za większe.

06.03.2010
13:04
[9]

@@@ [ Generaďż˝ ]

"Ale tu pojawia sie male "ale" - ta organizacja jest malutka i caly jej roczny budzet nie przekracza obecnie budzetu samych moich projektow (nie wspominajac o reszczie ekipy) - konkretnie 3.5 mln, gdzie obecnie moj budzet to 3,9mln, a calej ekipy to okolo 15mln."

Nie rozumiem o czym tu konkretnie piszesz. Ja pracowałem przy projektach, które są realizowane za ponad 100 mln, ale daleki jestem od stwierdzenia, że mój budżet wynosi 100 mln.

06.03.2010
13:06
[10]

jasonxxx [ Szeryf ]

Ja chyba nie umiem doradzić czy pomóc. Zbyt wiele czynników składa się na decyzję o zmiany pracy. W 'robocie' spędza się w zasadzie większą ilość życia, więc zajebiście ważne jest, aby dawała satysfakcję. Nie wiem ile teraz zarabiasz i czy starcza to na "wiązanie końca z końcem", a nowa praca może zdecydowanie polepszyć standard życia? Jeżeli tak jest to zapewne propozycja do rozważenia.

Dostaję ofertę pracy raz na miesiąc/dwa i na pewno niektóre z nich wiążą się z wyższymi zarobkami. Jednak tu gdzie pracuję obecnie nadal mam możliwości rozwoju, świetny zespół ludzi, a o kasę w zasadzie też nie muszę się martwić. Więc nie rozważam zmiany środowiska w przypadku, kiedy mam dylemat "kupić mercedesa, czy może dozbierać na Porsche". Gdybym miał dylemat "kupić mortadellę czy polędwice" to bym poważnie myślał o zmianie pracy. To oczywiście przykłady, nie wiem jak jest w Twojej sytuacji.

Trzeba znaleźć równowagę między zarobkami a satysfakcją z wykonywanej pracy, możliwościami rozwoju, itp. Musisz to zrobić sam.

06.03.2010
13:11
[11]

Herr Pietrus [ Gnusny Leniwiec ]

^ Dokładnie. Nie widzę tu żadnego dylematu. No, może gdyby nie ten awans, ale skoro go dostałeś?

06.03.2010
13:16
[12]

Boroova [ Gwiazdka ]

W obecnej pracy na pewno nie dostane wiekszej kasy po awansie (licze na podwyzke okolo 15%), natomiast przejscie do tamtej to podwyzka rzedu 35% do mojej obecnej wyplaty.

Co jeszcze? Hmmm. moj obecny szef jest zajebisty i ucze sie od niego naprawde duzo. Do tego teraz pracuje 7 godzin dziennie, a w nowej musialbym 8 - niby mala roznica, ale w domu bylbym grubo po siodmej, a moja mala coreczka chodzi wtedy spac. Tak to przynajmniej spedze choc chwilke z nia kazdego wieczora.

Nie przymieram glodem, choc krezusem tez nie jestem. Ale ryzyko dla mnie zbyt duze. Ja juz wiedzialem w Srode jaka bedzie moja odpowiedz, ale zawsze lepiej sie przespac z takimi decyzjami.

@@@ --> moze sprecyzuje - piszac "moj budzet" mam na mysli ile kasy w roku podatkowym mam do wydania na swoje projekty.

06.03.2010
13:21
[13]

frer [ God of Death ]

Boroova --> Z tego co napisałeś (a raczej sposobu w jaki to zrobiłeś) wnioskuję, że jednak nie chcesz zmieniać pracy. Wymieniasz za dużo wad nowej firmy, a za to sporo zalet starej. Jeśli tylko kwestie finansowe są tu ważne, to moim zdaniem te 20% więcej kasy raczej nie skompensuje Ci dodatkowych obowiązków, ograniczenia rozwoju itd.
Btw co do godzin pracy, to niektórzy pracują po 12h dziennie i jakoś żyją. Akurat zwiększenie czasu pracy z 7 do 8 chyba jest tu najmniejszym problemem.

06.03.2010
14:07
[14]

Lutz [ Legend ]

podwyzka 35% to dobra podwyzka, ja bym przeszedl, to jest uk, tu sie nie siedzi latami w jednej pracy,
te 35% bedziesz mial na fundusz emerytalny, a do portfolio wskoczy ci nowa firma w ktorej popracujesz rok-trzy zanim pojdziesz do nastepnej.

edit
teraz doczytalem ze narzekania dotyczyly firmy nowej, wiec lepiej odpusc i szukaj takich warunkow tylko w czyms co bedzie lepiej wygladalo w cv

P.S.
No i pytanie czy w nowej dadza ci krolowa brytyjska ogladac

06.03.2010
16:47
smile
[15]

techi [ All Hail Lelouch! ]

No i pytanie czy w nowej dadza ci krolowa brytyjska ogladac

czułem, że padnie taki argument;)

Również jestem za zostaniem w starej pracy, co prawda sam nie mogę się pochwalić, aż tak ambitnie wyglądającym CV ani takim doświadczeniem, ale coś tam zawsze wpadło;)

"podwyzka 35% to dobra podwyzka, ja bym przeszedl, to jest uk, tu sie nie siedzi latami w jednej pracy"

Jak się nie siedzi?
Za czasow mojego dorabiania na wyspach, spotykałem wielu anglików, ktorzy pracowali po 15-20 lat w tym samym gównie, nie chcąc zmienić pracy, w ktorej sam wytrzymalbym może rok, dwa najwięcej.

06.03.2010
20:48
[16]

SULIK [ olewam zasady ]

pracujesz tylko 7 h na dobę czyli o około 14 % mniej niż byś pracował w nowej
dostaniesz podwyżkę w starej o około 15%, a nowej o około 35%
ale.. 15+14 = 29% i te 35% już nie robi się takie wielkie ;P

// tak tak nie do końca tak się to powinno policzyć :P


osobiście siedział bym tam gdzie siedzisz - pod warunkiem, że kasy Ci starcza w tym momencie i jak to mówią "nie musisz dopłacać do interesu" :)

06.03.2010
21:46
[17]

Azerath [ Generaďż˝ ]

Obawy o zarobki człowieka, który do balsamu do kąpieli dolewa wody, są z pewnością uzasadnione.

A jeśli chodzi o decyzję, to ja bym na twoim miejscu pozostał przy obecnej pracy. Wiem, że moje zdanie jest mało wartościowe jako osoby niepracującej (tzn. już parę razy pracowałem, ale to na krótko i fizycznie, raz tylko z większymi umysłowymi powinnościami), ale wiele razy zmieniałem szkołę i uwierz mi, że dobre kontakty są bardzo ważne, także z tymi "nad" tobą. Zresztą 20% podwyżka nie jest warta takiego ryzyka, zwłaszcza bez możliwości rozwoju. Tyle z mojej strony.

06.03.2010
21:54
[18]

SilentFisher [ Generaďż˝ ]

Na twoim miejscu został bym w starej pracy. Nie wiesz ile pieniędzy Ci zaproponują. Z drugiej strony ta mała firma, jak to nazwałeś może się wybić i stanie się dużą za jakiś czas, a to Ty wtedy będziesz na wysokim stanowisku i czerpał duże zyski. Twój wybór.

06.03.2010
22:08
[19]

grompablo [ Ocaleniec ]

Jeżeli się nie rozwijasz to stoisz w miejscu, w pracy trzeba szukać problemów po to by je rozwiązywać, a w 2 firmie mógłbyś zabłysnąć szybciutko

06.03.2010
22:12
[20]

wysiak [ Legend ]

grompablo -->
"a w 2 firmie mógłbyś zabłysnąć szybciutko"
Tylko po co?

06.03.2010
22:12
[21]

Fett [ Avatar ]

Zdaję sobie sprawę, że w tym temacie niewiele mam do powiedzenia bo moja "kariera zawodowa" gdzieś tam w zalążku dopiero się rozwija.
Wypisz sobie na kartce (wiem, to głupio brzmi ale na prawdę jest skuteczne) plusy i minusy opu decyzji... Jak na razie z naszej perspektywy wypisałeś tylko jeden - kasa .. i to w dodatku nie dużo większa. Nie bądź chciwy.

No i jeszcze jedna rzecz mi się nasuwa. Nie wiem ile masz lat i mam świadomość tego że w gównie byłem i gówno widziałem, ale nie jesteś za stary (ew. za młody w zależności od punktu widzenia) na nową pracę, bez perspektyw na przyszłosć?

grompablo - jak to się nie rozwija, jak właśnie dostał awans? Napisał, że to w nowym miejscu zatrudnienia nie miałby perspektyw.

06.03.2010
23:03
[22]

grompablo [ Ocaleniec ]

Fett < tak się mówi, tak samo stwierdził, że u niego w pracy wszystko jest "cacy"
Najlepiej byłoby kupić firmę nr 2, wprowadzić potrzebne zmiany i zarabiać :)

07.03.2010
22:09
smile
[23]

Boroova [ Gwiazdka ]

Lutz --> tylko, ze krolowa nie wykarmi mojej rodziny ani nie zaplaci za ubezpieczenie samochodu. Tak jak mowie - prestiz to jedno, ale proza zycia to juz co innego.

Sulik --> fajne wyliczenia, w sumie co racja to racja. Dodatkowo w obecnej pracy mam prywatny fundusz emerytalny, gdzie przy wplacie np. 100 funtow, firma dodaje jeszcze 200. W nowej tego przywileju nie ma...

Techi --> to zalezy. Tak jak wszedzie - niektorzy siedza w jednej pracy 20 lat, inni 2. Zalezy tez od rodzaju wykonywanej pracy oraz charakteru czlowieka.

Azerath --> to nie byl balsam do kapieli, tylko zel, to po pierwsze. Po drugie - dolalem tylko raz, bo sie skonczyl a nowego nie bylo. NIe bede do sklepu lecial o 23... :)

Wysiak --> dokladnie! Blyszczenie zostawiam szczurom korporacyjnym, ktorych cos takiego rajcuje. Ja wole byc jak ten rzemieslnik wykonujacy dobrze swoja robote.



Decyzje podjalem juz przed zalozeniem watku, ale chcialem poznac wasze opinie, zeby zweryfikowac czy nie robie jakies absurdalnej glupoty. W kazdym razie dziekuje wam bardzo za cenne opinie. Jutro ladnie im podziekuje za kuszaca propozycje i wroce do pracy z ludzmi ktorych znam. Mam tez nadzieje, ze w koncu dowiem sie ile podwyzki mi dali. Trzymajcie kciuki, moze w koncu bede mogl kupic sobie nowe buty!

07.03.2010
22:16
[24]

garettt [ Generaďż˝ ]

Nie mógłbyś w takim razie wynegocjować wyższej podwyżki, tak by się zbliżyła do płacy w tamtej pracy? Z tego co piszesz, jesteś dobrym pracownikiem, awansujesz i masz perspektywę innej też dobrej pracy, co powinno stanowić dobre argumenty:).

07.03.2010
22:37
[25]

grompablo [ Ocaleniec ]

tylko napisz ile tej podwyżki

07.03.2010
22:56
[26]

Lutz [ Legend ]

bo wiesz, ta krolowa to taki sarkazm byl ;)

07.03.2010
23:10
smile
[27]

Bukol88 [ _-LORD VADER-_ ]

Wpuść gorola do biura to ci atrament wyżere !!! wam to zawsze mało pieniędzy, niektórzy żyją za 800zł miesięcznie, ja bym pozostał w stabilnej firmie jak już sam napisałeś, że zarabiasz tzn. dość dużo, nigdy was nie zrozumiem

07.03.2010
23:34
[28]

Zhar the Mad [ Konsul ]

ja bym wybral stabilizacje, tam gdzie jest cos pewnego, na moje proponuja Ci wieksza stawke bo chca Cie sciagnac i sa w stanie poniesc tego koszty, jezeli jest to firma z niepewnymi fundamentami czyli nie wiesz co Cie czeka za pare lat, oprocz tego ze o awans trudno.... ja bym zostal, przynajmniej bym wiedzial na czym stoje i czego sie spodziewac mimo ze mniej placa, ale masz ten spokoj i pewnosc ze jutro cos sie nie posypie.

07.03.2010
23:51
smile
[29]

MR.MANIAK [ Senator ]

@Lutz brzydko tak edytować:)

08.03.2010
00:39
[30]

Lutz [ Legend ]

mr.maniak, ja to czasem niestety narwany jestem...

08.03.2010
02:41
[31]

obrydzien [ Generaďż˝ ]

trochę się zarysował obraz jakby ta druga firma była jakimś nowicjuszem czy początkującym na rynku. A chyba tak do końca nie jest?
Musi chyba działać już jakiś czas, skoro obraca jakimś konkretnym budżetem i chcą rekrutować ludzi za sporo większą kasę (tylko czy ta spora kasa to naprawdę jest spora, bo trochę dziwnie to opisałeś, niby 35 proc, ale później dodałeś że 1 godz dłużej w pracy :| )?
Dla mnie sytuacja w cale nie byłaby taka prosta.. Co z tego, że siedzisz w dużej organizacji za w miarę pewną kasę. W takim molochu zawsze będziesz małym trybikiem (żeby nie powiedzieć popychadłem), bez większej możliwości awansu.

Nowa, niewielka firma to, fakt, zawsze większe ryzyko.. może wszystko runąć, ale z drugiej strony daje nowe perspektywy. Tym bardziej, że to ryzyko chyba nie jest aż takie duże jak to wszyscy opisali.
Jesteś młody i rześki to kiedy masz zmieniać? Będziesz trzymał się krzesła przy 40tce albo 50tce.
Sam z doświadczenia wiem, że wstąpienie do nowej, niewielkiej firmy to zajebista możliwość ustawienia się. Masz wiedzę z organizacji w wielkiej firmie, masz znajomości z poprzedniej pracy
(co jest niemałym atutem dla twojego nowego szefa, który będzie rekrutował dalszych ludzi), więc każdy się zaczyna z tobą liczyć. Nagle widzisz, że to co mówisz ma większy wpływ na innych i stajesz się ważniejszym członkiem ekipy.

To co ja zyskałem przy zmianach pracy (zmieniałem do tej pory 3 duże firmy i teraz jestem w 4-tej) to na pewno zajebiste znajomości i nowe/inne podejścia do problemów, dzięki czemu sam wyrabiasz sobie zdanie i opinie na niektóre tematy i ogólnie jesteś elastyczniejszy w podchodzeniu/rozwiązywaniu trudności.

08.03.2010
05:21
[32]

Belert [ Legend ]

kto nie gra ten ine wygrywa.
Zalezy jak czujesz sie na silach.
Tak naprawde to grasz o nastepna prace .Wiec sobie policz co ci da wiecej stara paca czy nowa.

08.03.2010
06:10
[33]

sinbad78 [ calm like a bomb ]

Boroova - pozdrawiam Cię serdecznie i Twoją rodzinę również.
Skromnie radzę: zostań. Czas poświęcony dziecku jest BEZCENNY.
Stare śmiecie i pewne praca to nic złego.

10.03.2010
12:46
[34]

Boroova [ Gwiazdka ]

Maly update. Chlopaki nie chca odpuscic. W Poniedzialek podziekowalem im za oferte i odmowilem, a juz dzisiaj ponownie do mnie dzwonili zeby mnie przekonac. Nie wiem dlaczego im tak bardzo na mnie zalezy, ale widocznie dobrze potrafilem sie sprzedac podczas rozmowy, albo po prostu jestem tak przystojny, ze gotowi sa dac mi jeszcze wiecej kasy niz poczatkowo :) 43% podwyzki to juz konkretna suma, ktora pozwolilaby na kilka cholernie waznych zmian w moim zyciu. Bo czym innym jest 43% gdy zarabiasz powiedzmy 1000zl na reke, a gdy zarabiasz np. 10,000zl. Kasa nie do pogardzenia. Za taka kase, bylbym w stanie wziac nowa oferte, z jej wszystkimi wadami i zaletami. Poprosilem jeszcze o zmiane godzin pracy, zeby zaczynac wczesniej i nie wracac do domu po nocach. Teraz debatuja i powinni dzisiaj dac mi ostateczna odpowiedz.

W takim wypadku, biore na siebie ryzyko (tak, zgadza sie - z powodu kasy - ale w koncu tylko po to sie pracuje, co nie? Zeby zarabiac). A jak okaze sie porazka, to poszukam czegos innego.

Natomiast wczoraj dowiedzialem sie, ze w obecnej pracy perspektywy mojego rozwoju nie beda az tak dobre, jak przypuszczalem, co troche ulatwia mi sprawe.



10.03.2010
12:54
[35]

jasonxxx [ Szeryf ]

Możesz wykonac jeszcze jeden manewr - gdy już będziesz gotów zmienić pracę ze względu na zarobki, a czujesz się w obecnym miejscu dobrze, jesteś pewny pewny stanowsika i niezagrożonej roli - przed potencjalnym odejściem poproś o 50% podwyżkę :) Zobacz co się stanie, najłatwiej jest pójść na całość mając zabezpieczenie.

10.03.2010
13:01
[36]

Boroova [ Gwiazdka ]

Stanson --> dokladnie to zamierzam zrobic. Powiem tak - zaoferowano mi XX kasy, albo dacie co najmniej tyle samo, albo do widzenia.

Niestety, w praktyce sie to nie sprawdzi, bo moj kumpel tak zrobil i w sumie niewiele wiecej mogli mu zaoferowac (tak to juz bywa w duzych organizacjach, ze pewnych rzeczy nie przeskoczysz - dzial personalny ma scisle wytyczne odnosnie pensji i specyfikacji danych stanowisk i moj szef ma tu gowno do powiedzenia, niestety. Nawet oferujac najwieksza wyplate na moim stanowisku, nie bedzie w stanie dorownac tamtej ofercie, bo wychodzi duzo poza widelki placowe)


Paudyn --> patrze na wszystko i biore pod uwage te czynniki o ktorych piszesz. Nowa firma jest na rynku juz okolo 20 lat, wiec raczej szybko nie upadnie (moja obecna istnieje od 1921r, wiec juz w ogole przegiecie). Natomiast nawet gdyby upadla po 6 miesiacach, to w Londynie latwo znajde inna prace w moim zawodzie, bo rynek szuka takich osob jak ja. Jakos sie tym nie martwie az tak bardzo. Tak jak pisalem wczesniej - zaoferowali mi taka kase, ze jestem w stanie podjac ryzyko.

10.03.2010
13:03
[37]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Dodatkowo robilbym sam prawie wszystko, gdzie teraz mamy to elegancko podzielone miedzy ludzi w druzynie. Jednoosobowy czlowiek-orkiestra.

Wiecej kasy - wiecej obowiazkow, proste. Kasa kasa, ale pytanie o perspektywy, nawet nie Twoje rozwojowe, ale samej firmy. Co z tego, ze dostaniesz teraz wiecej, skoro w niedlugim czasie wszystko moze sie wlasnie zalapac z powodu tej lewej organizacji, a wlasciwie jej braku? Popatrz na calosc bardziej perspektywicznie, przede wszystkim dokladniej przyjrzyj sie nowej firmie (co dotychczas osiagneli i w jakim czasie, plany na przyszlosc itp.).

No i jeszcze jedna sprawa. Skoro nadzorujesz innych i sam robisz wszystko to moze sie zdarzyc, ze owszem - godziny pracy biurowej bedziesz mial lepsze, ale po powrocie czeka Cie dodatkowa praca domowa, ktora wyskoczyla w ostatniej chwili, kiedy wlasnie pedziles autostrada do domu :)

Natomiast nawet gdyby upadla po 6 miesiacach, to w Londynie latwo znajde inna prace w moim zawodzie, bo rynek szuka takich osob jak ja. Jakos sie tym nie martwie az tak bardzo. Tak jak pisalem wczesniej - zaoferowali mi taka kase, ze jestem w stanie podjac ryzyko.

No to w czym problem? ;-) Jedyny dylemat to ewentualne srodowisko pracy, ktore czeka Cie w nowym miejscu, a od niego wrecz przede wszystkim zalezy to, jak bedzie Ci sie ukladalo w nowym miejscu :-) No, ale jesli rynek sam szuka takich jak Ty, to przeciez zwalniasz sie i idziesz gdzie indziej, proste :-)

10.03.2010
13:50
smile
[38]

kurzew [ The Road Warrior ]

Boroova---> Widze, ze znalazles sie w bardzo podobnej sytuacji do tej, ktora przedstawilem ci podczas naszego ostatniego spotkania. Jest dokladnie tak jak napisal Paudyn: Wiecej kasy - wiecej obowiazkow, proste. Jak wiesz ja zrezygnowalem z propozycji gdyz kasa byla niewystarczajaca. Teraz czekam na kolejna propozycje. Moja rada jest taka. Wiem jakie jest twoje podejscie do spraw rodziny. Przemysl sobie ta sprawe. Wez pod uwage godziny pracy, atmosfere, i inne podobne czynniki. Po rozpatrzeniu ich wszystkich wierze, ze podejmiesz wlasciwa decyzje.

10.03.2010
14:01
smile
[39]

pasterka [ Paranoid Android ]

ewentualnie poszukaj jeszcze troche, moze znajdziesz prace, w ktorej odpowiada Ci i placa i praca :-) powodzenia!

10.03.2010
14:22
smile
[40]

Api15 [ dziwny człowiek... ]

Boroova - Powiedzenia życzę! Dorób się większego ogródka :)

15.03.2010
11:37
[41]

sinbad78 [ calm like a bomb ]

Boroova - na czym stanęło?

15.03.2010
11:54
[42]

Boroova [ Gwiazdka ]

sinbad78 --> w Piatek szefu zawolal mnie na strone i dal obiecana podwyzke. Mniej wiecej tyle ile sie spodziewalem. Normalnie dalbym wypowiedzenie dopiero dzisiaj, ale glupio byloby go tak oklamywac i udawac radosc w Piatek, zeby dac wypowiedzenie w Poniedzialek. Wiec podziekowalem mu serdecznie za podwyzke, a nastepnie podziekowalem za wspolprace. Troche sie zdziwil, ale ogolnie zachowal sie OK. Jak mu powiedzialem ile bede zarabial, powiedzial ze nie bylby w stanie zaoferowac podobnych pieniedzy, nawet gdyby chcial. Pogratulowal mi nowej roli i podziekowal za dobra robote, ktora dla niego robilem.

Troche sie pozniej smialismy, ze on mi daje awans a ja odchodze...

Piatek nie nalezal do najlatwiejszych dni, bo naprawde ciezko rzuca sie prace ktora tak w zasadzie sie lubi. Ale podjalem to ryzyko i biore na siebie wszelkie konsekwencje. Zycie juz to do siebie ma, ze czasami trzeba podjac wazna decyzje z nadzieja, ze wszystko sie ulozy. Zgodnie z zasada - "Prepare for the worst, expect the best"

15.03.2010
11:57
[43]

PatriciusG [ Legend ]

Powodzenia, Boroova. Oby twoja nowa praca okazała się pod każdym względem przynajmniej ciut lepsza od poprzedniej :)

15.03.2010
12:02
smile
[44]

sinbad78 [ calm like a bomb ]

Świetnie!

Mam nadzieję, że w nowej pracy wszystko poukładasz sobie zgodnie z Twoimi planami i będziesz się realizował.

15.03.2010
12:34
[45]

jasonxxx [ Szeryf ]

Gratuluję podjęcia odważnej decyzji. Zmiana pracy nigdy nie jest łatwa, zakładam, że (ze względu na jakby nie patrzeć jeszcze młody wiek) dotychczasowa była zapewne jedną z Twoich pierwszych "poważnych" stałych, a w takim wypadku jest to jeszcze trudniejsze. Życzę powodzenia!

15.03.2010
12:39
[46]

Boroova [ Gwiazdka ]

Dziekuje bardzo za mile slowa. Oraz ze wszystkie porady/opinie z tego watku.

Temat uwazam za zamkniety.

Pozdrawiam!

15.03.2010
17:28
smile
[47]

Azerath [ Generaďż˝ ]

Temat uwazam za zamkniety.

Nie chciałbym być zbyt wścibski, ale z chęcią przeczytałbym twoje wrażenia po pierwszym dniu w nowej pracy. Ciekawi mnie czy podjąłeś dobrą decyzję czy może jednak będziesz żałował. No, chyba, że już planujesz nowy wątek na ten temat.

Jeśli jednak uważasz, że wpycham nos w nie swoje sprawy, to po prostu zignoruj mój post. Mam już taki nawyk po czytaniu różnych blogów, strasznie chciałbym wiedzieć co dalej.

15.03.2010
17:30
[48]

jasonxxx [ Szeryf ]

Również jestem ciekaw, ale po pierwszym dniu? Lepiej niech się odezwie po paru miesiącach, jak się wszystko ułożyło.
Boroova - jeśli to nie kłopot to skrobnij tu coś za jakiś czas, jak tam leci w nowej pracy i czy wybór był słuszny (za co trzymam kciuki).

15.03.2010
17:50
[49]

Boroova [ Gwiazdka ]

Azerath, Stanson --> no jasne, ze cos napisze. Mam miesieczny okres wypowiedzenia, wiec w tej chwili koncze kilka spraw w obecnej firmie a 12 Kwietnia moj debiut u pana Reeda. Podejrzewam, ze moge juz nei miec tyle czasu co kiedys na pisanie na GOLu.

16.03.2010
07:44
smile
[50]

JihaaD [ Gosu ]

Boroova-poskrom moją ciekawość,a jeśli nie chcesz to nie odpowiadaj. Jakie szkoły ukończyłeś w Polsce?

18.04.2010
23:11
smile
[51]

Boroova [ Gwiazdka ]

Stanson, Azerath --> po pierwszym tygodniu nowej pracy moge w koncu napisac kilka slow, zgodnie z obietnica :)

Uwazam ze decyzja byla dobra. Pracy jest od cholery, ale mam przyjemnosc pracowac z ekipa naprawde inteligentnych i pracowitych ludzi. Do tego atmosfera w pracy jest duzo bardziej przyjazna niz w starej robocie. Jest kilka pierdol ktore moga wydawac sie debilne (typu - trzy kolory koszul dozwolone, oraz firmowe krawaty), ale za to nowe wyzwania rekompensuja to z nawiazka. Stroj to stroj - zawsze sie mozna przyzwyczaic.

Poza tym moim bezposrednim przelozonym jest niesamowicie inteligentny facet, w dodatku miliarder. Z tego co widze, jesli sie dobrze zakrecic, mozna otworzyc sobie drzwi do kariery (jeden z kolesi pracujacych na pietrze odchodzi do innej firmy, na duzo lepsza pozycje - wszystko dzieki szefowi). Pozyjemy - zobaczymy.

Juz we wtorek zebranie rady nadzorczej, na ktorym zostane przedstawiony wszystkim czlonkom, wiec troche stresik jest. Ale ogolnie bardzo pozytywnie.

Jihaad --> moje studia nie maja nic wspolnego z moim obecnym zawodem. Wszystko to kwestia doswiadczenia oraz duzej ilosci szczescia.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.